American Gangster

pl
00:00:06 Grupa Hatak Movies
00:00:12 Tłumaczenie: Highlander, Sabat1970
00:01:09 Skurwielu!
00:01:10 Skurwielu!
00:01:18 Pierdolone skurwysyny!
00:01:38 .:: AMERYKAŃSKI GANGSTER::.
00:01:45 OPARTE NA PRAWDZIWYCH WYDARZENIACH
00:01:52 Szczęśliwego Święta Dziękczynienia!
00:01:58 Dajecie!
00:02:02 Tak!
00:02:03 /Tutaj!
00:02:07 HARLEM
00:02:10 Macie!
00:02:19 Frank! Chodź tutaj!
00:02:35 /To jest kłopot.
00:02:40 /Ten kraj stał się tak wielki,
00:02:44 Sklep spożywczy na rogu
00:02:49 Sklep z cukierkami
00:02:53 Jak ten tutaj.
00:02:58 Gdzie podziała się duma posiadania?
00:03:02 Gdzie obsługa klienta?
00:03:11 Rozumiesz o czym mówię?
00:03:13 Gówno...
00:03:16 Znaczy, kto dał im prawo
00:03:20 Olewać wszystkich pośredników?
00:03:24 Kupować bezpośrednio od producentów?
00:03:29 Sony to, Toshiba tamto...
00:03:32 Wszystko od żółtków,
00:03:44 Tak to teraz jest...
00:03:49 Dobrze się czujesz?
00:03:51 Nie da się już w tym
00:03:55 w które można by wbić nóż.
00:04:00 Hej!
00:04:01 Jest tu ktoś?!
00:04:04 - W czym mogę pomóc?
00:04:06 Zapomnij o tym, Frank.
00:04:10 Nikt już tym nie rządzi.
00:04:17 Dzwoń po karetkę!
00:04:20 /Niektórzy twierdzą, że Bumby Johnson
00:04:22 /według pochlebców był filantropem,
00:04:24 /człowiekiem ludu.
00:04:26 /Nikt nie chce pamiętać słowa,
00:04:29 /z Ellsworthem Bumby Johnsonem: gangster,
00:04:32 /którego odejście zebrało tych wszystkich
00:04:36 /Główny szef mafii, Dominic Cattano.
00:04:38 /Następna postać
00:04:41 /Z kręgów politycznych...
00:04:42 /Gubernator, burmistrz Nowego Yorku
00:04:47 /Przedstawiciele areny sportowej
00:04:50 /Bumby Johnson zmarł w wieku 62 lat.
00:04:53 /Był lokalnym bohaterem przez
00:04:55 /Okrzyczany przez jednych
00:04:58 /przez innych uważany za
00:05:02 /Myślałem, że Warnfield robi
00:05:06 - Zjesz coś?
00:05:09 /Zjadłbym skrzydełka z kurczaka...
00:05:11 /Kto to?
00:05:13 Nawet nie wiedział
00:05:15 /Po prostu walę go
00:05:24 Masz ognia?
00:05:38 Bardzo to miłe.
00:05:40 Hej, Frank...
00:05:44 Przynieś mi zapalniczkę
00:05:48 Dziękuję.
00:05:51 - Don Cattano.
00:05:55 Dobrze?
00:06:05 Chodź tu.
00:06:16 Wiem, że ci ciężko, Frank.
00:06:20 Nic mi nie jest.
00:06:22 - Wszystko będzie dobrze.
00:06:25 Wiem, że Bobby
00:06:27 kazał sobie obiecać,
00:06:29 to ja mam się upewnić,
00:06:34 Doceniam to.
00:06:36 Połowa ludzi w tym pokoju
00:06:40 Myślą, że zapomnę ją odebrać,
00:06:44 Cóż, to jest duch wojownika.
00:06:50 Pan Robins po stronie oskarżenia,
00:06:55 Podstawa prawna w przedmiocie sporu,
00:06:58 i co to oznacza dla nas dzisiaj.
00:07:01 To przełom w sprawie, panie Robins,
00:07:08 /Boje się że wywołają
00:07:10 Muszę stanąć na
00:07:13 a wiem, wszyscy tam wiedzą
00:07:17 To co najbardziej przeraża ludzi,
00:07:20 Tylko przemawianie publiczne.
00:07:22 Dostają jakiejś choroby.
00:07:24 I tak chcesz zarabiać
00:07:25 Nie chcę.
00:07:27 Mam to zrobić?
00:07:28 Nie, weźmie to ode mnie.
00:07:31 - Od ogólniaka?
00:07:33 - Tak.
00:07:35 - To dobra metoda.
00:07:37 Dobra.
00:07:39 Jak leci, Suzie?
00:07:40 - Cześć, Jack.
00:07:42 Nieźle.
00:07:43 No dobra...
00:08:11 Nie gryź... mnie...
00:08:16 Przysięgam na Boga, Richie.
00:08:19 nie przytrzasnąłbym ci ręki drzwiami.
00:08:22 Ugryzłeś mnie w jebaną rękę.
00:08:23 Tak w ogóle to czemu
00:08:25 - Pracuję dla hrabstwa.
00:08:27 - I jak ci idzie?
00:08:29 Dobra, przepraszam.
00:08:33 Napaść na funkcjonariusza policji?
00:08:36 Przez wzgląd na stare czasy.
00:08:40 - Ile za napaść z bronią?
00:08:43 - 5 lat.
00:08:47 - Chłopaki, czego chcecie? Kogo chcecie?
00:08:50 Chcecie bukmachera Dużego Ala?
00:08:53 Dam wam go.
00:08:57 NEW JERSEY
00:09:03 Stój, stój, stój...
00:09:10 Oto on.
00:09:12 - Dobra, spadaj.
00:09:15 Tak, tutaj.
00:09:16 - Co robicie...?
00:09:20 Wyluzuj się.
00:09:41 - Pilnujemy jego czy samochodu?
00:10:00 Myślisz, że nas nabrał?
00:10:02 Dzwoniłeś po nakaz, tak?
00:10:05 Dopiero zadzwoniłem, stary.
00:10:07 Zadzwoniłem i wróciłem tutaj.
00:10:13 Widzieliśmy go z towarem, Javy.
00:10:15 Widziałeś towar?
00:10:18 Nie wiesz co w nich było.
00:10:19 Pewnie, że wiem.
00:10:20 Nie pleć mi tu bzdur.
00:10:22 Po co ten pośpiech, Richie?
00:10:25 - Mam zajęcia wieczorowe.
00:10:36 Jebać to. Idziemy.
00:10:37 - Jesteś pewien?
00:11:32 Kurwa...
00:11:36 - Jave!
00:11:43 Ja pierdolę...
00:12:09 To nie kilka dolców.
00:12:10 Nieważne.
00:12:13 Będziemy gadać o zasadach?
00:12:15 Richie, gliny, które znajdują
00:12:17 oznacza jedno:
00:12:18 gliny, które biorą forsę.
00:12:21 Będziemy pierdolonymi banitami.
00:12:22 Tak czy inaczej,
00:12:24 Nie, jeśli ją weźmiemy.
00:12:25 Jeśli jej nie weźmiemy, masz rację,
00:12:27 Ale nie, jeśli ją weźmiemy.
00:12:29 Jasna cholera, człowieku!
00:12:32 Przyłożyliśmy komuś gnata do głowy, mówiąc:
00:12:35 Gliny zabijają gliny,
00:12:42 Nie możemy tego oddać, stary.
00:12:54 /Możesz w to uwierzyć?
00:13:04 Ile tego jest?
00:13:07 987.000 dolarów.
00:13:11 A co się stało z resztą tego?
00:13:16 Co wyprawiacie, do cholery,
00:13:19 Postradaliście rozum?
00:13:21 Zapakujcie to z powrotem w torby,
00:13:35 /Jebany harcerzyk.
00:14:00 Co?
00:14:02 No co?
00:14:18 NOWY YORK
00:14:27 Detektyw Trupo.
00:14:34 - Gotowi zarobić trochę jebanego szmalu?
00:14:37 - O tak.
00:14:42 Proszę bardzo.
00:14:44 - No dobra...
00:14:46 Kurwa, zajebiście.
00:14:47 Jeszcze trzy.
00:14:56 - Nie rozsypcie tego gówna.
00:14:59 - Ostrożnie z tym.
00:15:05 Wystarczy na test z odczynnikiem.
00:15:08 Trochę mniej.
00:15:15 /To towar z "Francuskiego Łącznika".
00:15:18 /Ten sam, który Eddy Eagan
00:15:22 /Gliniarze zgarnęli towar,
00:15:25 /podkradali go z przechowalni dowodów,
00:15:27 /podrabiali i odsprzedawali nam z powrotem.
00:15:31 /Właściwie kontrolowali tym rynek.
00:15:33 /Panie Rossi, niespodzianka...
00:15:36 /Robili to przez lata.
00:15:38 /Nasz własny towar.
00:15:40 Kurwa, co się porobiło
00:15:43 Pierdoleni oszuści.
00:15:45 Tak...
00:15:49 Już nie będzie tak samo
00:15:52 Mogłeś iść sobie ulicą
00:15:54 bo Bumpy czuwał.
00:15:56 Połowa działki.
00:15:59 Jak tam jest teraz?
00:16:01 Chaos.
00:16:10 Jak można tak żyć?
00:16:13 Trzeba zaprowadzić porządek.
00:16:15 Przy Włochach to by nie przeszło.
00:16:17 Ważniejszy od życia każdego
00:16:28 Frank...
00:16:32 Chodź, usiądź.
00:16:38 - Jak się masz? W porządku?
00:16:41 - Widujesz Nate'a?
00:16:43 Nate jest wszędzie.
00:16:46 Ma teraz klub.
00:16:48 - Gdzie? W Sajgonie?
00:16:51 Chyba już nie wróci do domu.
00:16:58 Chodźcie.
00:17:25 Na koszt firmy.
00:17:28 Dzięki, skarbie.
00:17:31 - Podziękuj Frankowi.
00:17:36 Odpręż się.
00:17:38 Opychamy to gówno po kilka razy.
00:17:42 Gliny dzielą to, sprzedają...
00:17:48 Nie będę narzekał,
00:17:52 To gówno, Nam...
00:17:56 zabierze...
00:18:23 Nie zauważyłeś słoja, Frank?
00:18:29 Słoja na kasę, Frank.
00:18:30 Co mam zrobić?
00:18:37 To nie prowadzi do niczego...
00:18:40 Bumby już nie rządzi na 116 ulicy.
00:18:44 Teraz ja tu jestem szefem
00:18:48 Słuchaj, nie sprzedawaj dragów, Frank.
00:18:52 Potrzebujesz jebanej roboty, Frank?
00:18:55 Możesz pracować dla mnie.
00:18:58 Otwierać drzwiczki, "tak, psze pana";
00:19:02 cokolwiek będzie potrzeba.
00:19:07 20 %...
00:19:16 20 % to mój zysk, Tango.
00:19:20 Jeśli ci to oddam, co mi zostanie?
00:19:24 Wywali każdego, kogo znasz.
00:19:26 Są legalne sposoby na robienie interesu, Tango
00:19:30 Nawet Bumby nie brał 20 %.
00:19:32 Bumby, kurwa, nie żyje.
00:19:37 Swój chłop.
00:19:49 20 %.
00:19:51 Gav!
00:19:55 /Problem z narkotykami w Wietnamie
00:19:59 /Obecnie szacuje się, że 1/3 amerykańskich żołnierzy,
00:20:06 /Władze donoszą, że skonfiskowano
00:20:12 /Każda osoba i pojazd przekraczające bramę
00:20:17 /Żołnierze mają dostęp do narkotyków
00:20:21 /w Bangkoku, Sajgonie i wszystkich
00:20:25 /Władze twierdzą, że łatwy dostęp
00:20:31 /na terenie Sajgonu
00:20:34 /doprowadza do epidemii heroinowego uzależnienia
00:20:41 /- Centrala.
00:20:43 /- Jakie miasto?
00:20:46 /- Zna pan kod kraju?
00:20:49 /- Przez pierwsze 3 minuty...
00:20:57 /- Zakon dusz.
00:20:58 /- Bracia Dusz. W czym mogę pomóc?
00:21:02 /- Czy my się znamy?
00:21:04 /- Kto?
00:21:11 Kup sobie nowy garnitur.
00:21:50 - Posłuchaj, przepraszam.
00:21:53 Nic na to nie poradzę.
00:21:57 - Przeprowadzamy się.
00:22:02 Do St. Regis.
00:22:07 Do mojej siostry.
00:22:08 - Do siostry? Do Vegas?
00:22:11 Nie przeprowadzisz się do Las Vegas.
00:22:14 A co mam z nim zrobić?
00:22:17 Piękny obrazek.
00:22:19 Hej, chłopaki.
00:22:23 Laurie, Las Vegas nie nadaje się
00:22:27 A tu niby jest w porządku?
00:22:30 - Kiedy będę go widywał?
00:22:36 Niech to cholera...
00:22:38 Hej!
00:22:38 Grzecznie prosiłem,
00:22:41 Teraz będę musiał was pozabijać.
00:22:42 Przysięgam, że wyciągnę gnata
00:22:45 A teraz skończcie z tym szajsem
00:22:48 /- Spokojnie, człowieku...
00:22:52 /- Cholerny wariat.
00:22:55 Nie masz pistoletu.
00:22:59 Jesteś pewna?
00:23:09 Masz świra, Richie.
00:23:15 Nie masz dla nas miejsca.
00:23:19 Zobaczymy się w sądzie.
00:23:22 Chodź, Michael!
00:23:25 Pożegnaj się z tatusiem.
00:23:28 - Chodź tutaj...
00:23:31 Do zobaczenia w następny weekend.
00:23:35 /Kupię ci lody.
00:24:02 Macie 10 minut.
00:24:24 BANGKOK
00:25:44 Powiedział: "dużo".
00:25:47 To twój kuzyn?
00:25:50 Tak.
00:25:53 To kuzyn mojej byłej żony.
00:25:56 Zapytaj go ile chce.
00:26:00 Ile chcesz, Frank?
00:26:03 Powiedz mu, że chcę 100 kilo.
00:26:08 Nie znam nikogo, kto mógłby
00:26:10 Trzeba by to pozbierać z kilku źródeł
00:26:14 Trata-tata.
00:26:16 Wiem, że tego nie chcesz, Frank.
00:26:18 Ale to oznacza, że musiałbyś pójść
00:26:23 Do Cholon w Sajgonie.
00:26:26 Rozumiem, ale to i tak nie wystarczy,
00:26:30 Chcę pójść tam, skąd oni to biorą.
00:26:31 - Więc pójdziesz po niego sam?
00:26:35 No co?
00:26:38 Musiałbyś pójść do pierdolonej dżungli.
00:26:40 Jestem w dżungli.
00:26:42 Oni wpierdalają karaluchy,
00:26:44 Czarnuchu, mówię o wężach,
00:26:47 i o komarach, które
00:26:52 - Chcesz iść w dżunglę?
00:26:55 Kurwa...
00:26:57 - Idziemy.
00:27:42 Hej, Frank.
00:27:44 Cały ten teren jest
00:27:49 pokonaną armię generała
00:28:30 Jak macie zamiar przemycić
00:28:33 Proszę się o to
00:28:35 Dla kogo pracujecie tam?
00:28:36 O to też proszę
00:28:38 Kim pan naprawdę jest?
00:28:41 Frank Lucas.
00:28:43 - Pytam: kogo pan reprezentuje?
00:28:48 Twierdzi pan, że zabierze
00:28:52 i dla nikogo pan nie pracuje?
00:28:56 Tak jest.
00:28:58 On musi być szalony.
00:29:04 Po pierwszej transakcji,
00:29:07 jeśli nie zabiją pana importerzy z Marsylii,
00:29:14 co wówczas?
00:29:16 Będzie więcej, dużo więcej.
00:29:20 Chociaż później wolałbym nie ciągać
00:29:24 Oczywiście, że nie.
00:29:29 Swój chłop.
00:29:31 Bracia Dusz, co?
00:30:15 50 kawałków dla nich, dla pilota
00:30:21 Daj im stówę.
00:30:23 50 wystarczy, Frank.
00:30:25 Daj im stówę,
00:30:28 Teraz posłuchaj...
00:30:32 Jeśli towar nie przybędzie,
00:30:38 Posłuchaj, kuzyn czy nie kuzyn,
00:30:42 Nie mam czasu chodzić
00:30:46 Dam ci cynk jak towar
00:30:48 Swój chłop.
00:31:04 Kurwa...
00:31:13 /- Richie...?
00:31:15 Ten skurwiel mnie załatwił.
00:31:18 /Sięgnął po broń.
00:31:20 Musiałem to zrobić, stary.
00:31:22 Tam jest ze setka ludzi,
00:31:24 Musisz mi pomóc.
00:31:28 Gdzie jesteś, Javy?
00:31:30 To jest właśnie problem.
00:31:35 Kontrola, mam 10-13.
00:31:38 /Zrozumiałem.
00:31:41 Tower 2...
00:31:44 4-20...
00:31:46 - Kenton West w Projects.
00:31:50 - Detektyw Richie Roberts.
00:31:54 Gówno prawda...
00:31:56 Proszę ponowić wezwanie.
00:31:59 /Detektywie Roberts, nie mam tam nikogo.
00:32:26 /Pierdol się!
00:32:31 Skurwysynu!
00:32:33 Uspokójcie się.
00:32:36 Sprawdzę co się tu dzieje.
00:32:47 /Richie...
00:32:53 /Otwierać drzwi!
00:32:57 Gdzie wasze wsparcie?
00:33:00 Nie ma wsparcia?
00:33:02 /Wyłaź skurwysynu!
00:33:06 - Zabandażuj mu szyję.
00:33:08 Wiem, kurwa, że nie żyje.
00:33:12 posadź go na nosze
00:33:15 /- Otwierać pierdolone drzwi!
00:33:17 Kurwa...
00:33:21 /Dobra, oczyśćmy go.
00:33:31 /Do cholery!
00:33:34 Daj mi pistolet.
00:33:40 - Masz odznakę?
00:33:43 /Zabiję tego skurwysyna!
00:33:44 - Gotowi?
00:33:46 Po prostu idźcie naprzód.
00:33:48 - W porządku?
00:33:52 Wszystko w porządku!
00:33:53 Zabieramy go do szpitala.
00:33:57 Odsuńcie się!
00:34:04 Odsuńcie się!
00:34:26 Dzięki, stary.
00:34:28 Ja pierdolę...
00:34:30 Dupek wyciągnął gnata.
00:34:33 Wyciągnąć gnata na glinę.
00:34:35 Musiałem to zrobić, stary.
00:34:38 Pierdolony, zwariowany świat, co?
00:34:43 - Kurwa, co robiłeś w Projects?
00:34:49 Tak, jak mnie uczyłeś.
00:34:50 Sprawdzanie podejrzanych, śledzenie,
00:34:55 Ten gość był handlarzem,
00:34:58 cholernym szubrawcem.
00:35:00 On nie wyciągnął gnata na glinę,
00:35:06 - Ćpuna, który chciał go okraść.
00:35:11 Co, kurwa...?
00:35:13 Co to, kurwa, jest?!
00:35:15 Zarobiłem to gówno!
00:35:17 Zarobiłem ją jak glina!
00:35:21 Zamordowałeś go!
00:35:25 Zamordowałeś go, obrabowałeś
00:35:28 przez co nagiąłem fakty, skurwysynu.
00:35:31 Powiem ci jakie były fakty, stary.
00:35:33 tak jak ci to opowiem.
00:35:37 I tak będzie.
00:35:39 Nie mogę tego zrobić.
00:35:42 Jestem jak trędowaty,
00:35:44 i oddałem milion jebanych dolarów.
00:35:46 Po tym już nikt nie będzie
00:35:49 Nie mogę wyrwać się z tego szajsu, Richie.
00:35:53 Po prostu napisz ten raport.
00:35:59 Nie mogę tego zrobić.
00:36:07 Zatrzymaj się!
00:36:48 Otwórz bagażnik.
00:37:12 /Wynocha,
00:37:12 /wynocha,
00:37:13 /wynocha z Wietnamu!
00:37:15 /Wynocha,
00:37:16 /wynocha,
00:37:16 /wynocha z Wietnamu!
00:37:18 /Krzyczmy najgłośniej jak potrafimy,
00:37:20 /że wojna w Wietnamie powinna
00:37:22 /a najlepszym sposobem dla USA,
00:37:25 /to spakować się i wyjechać
00:37:33 Jak to wygląda?
00:37:38 Zazwyczaj mam do czynienia
00:37:42 W tym nie ma alkaloidów, brudów,
00:37:45 To 100 % czysty towar.
00:37:52 Mogę?
00:37:53 Bierz.
00:37:56 Dzięki, Frank.
00:38:16 BŁĘKITNY CZAR
00:39:54 Biorę.
00:39:55 Żadnych nieprzewidzianych wypadków,
00:39:59 Gotówka.
00:40:01 Bajecznie.
00:40:07 Nie mówię o twoich skłonnościach, Richie.
00:40:10 Znam je doskonale.
00:40:14 Mówisz o braniu forsy?
00:40:18 A twoi kumple z sąsiedztwa.
00:40:21 Tak, gramy w bejsbol w weekendy.
00:40:23 Mafiozi?
00:40:26 Chłopaki, z którymi chodziłem do szkoły.
00:40:29 - A Joseph Sedano?
00:40:33 Po prostu staram się zrozumieć
00:40:36 Jeśli to nieprawda,
00:40:37 - Tak, to jeden z nich.
00:40:41 Tak.
00:40:41 Na pewno ją dyma.
00:40:43 Naprawdę ci na tym zależy?
00:40:45 Czy tylko nie chcesz,
00:40:52 Znasz ten pokoik przesłuchań?
00:40:55 - Tak myślałam.
00:40:57 Proszę wstać!
00:41:06 No dalej, Richie...
00:41:07 Zerżnij mnie jak gliniarz.
00:41:19 Nie odbieraj!
00:41:26 Tak?!
00:41:41 - Richie Roberts.
00:41:46 - Cześć. Richie Roberts.
00:41:49 - Jak się masz?
00:41:51 - Więc... To on?
00:42:01 Niezła noc na pożegnanie, co?
00:42:05 Cały czas tak jest.
00:42:09 Czegoś takiego jeszcze
00:42:16 Mam gdzieś podpisać?
00:42:18 Tak, chwileczkę.
00:42:20 - Zabieram to ze sobą jako dowód, dobrze?
00:42:26 /Wrogiem publicznym numer jeden
00:42:31 /są narkotyki.
00:42:33 /Żeby zwalczyć i pokonać
00:42:36 /musimy powołać do życia
00:42:41 /Władze federalne ogłosiły chęć utworzenia
00:42:46 /w Waszyngtonie, Nowym Yorku,
00:42:50 Detektyw bez wsparcia, to detektyw,
00:42:55 Wiesz, czemu go nie mam.
00:42:58 Nieważne.
00:43:01 Największe miasto na świecie
00:43:05 Wszyscy kradną, handlują...
00:43:10 Nie możesz pracować,
00:43:14 Chyba jesteś jedynym uczciwym
00:43:17 Specjalne biuro antynarkotykowe w Nowym Yorku
00:43:22 Oni są uczciwi.
00:43:23 Wiem, bo chcą, żebyśmy wzięli
00:43:25 a ja chcę, żebyś
00:43:28 To federalni.
00:43:30 - Przed urzędem pocztowym?
00:43:32 Przede mną i prokuratorem generalnym.
00:43:36 Nie postawisz więcej stopy na posterunku,
00:43:39 wybierasz sobie własnych ludzi.
00:43:41 Ludzi, o których wiesz,
00:44:06 GREENSBORO
00:44:08 - U Huey'a.
00:44:09 - Kto mówi?
00:44:12 /- Frank.
00:44:14 /Frank twój brat, murzynie.
00:44:17 Frank?
00:44:20 Tak jest.
00:44:21 Hej, Melvin!
00:44:23 - Co?!
00:44:26 /- Mamo!
00:44:28 Frank dzwoni!
00:44:30 - Co?!
00:44:32 Frank?!
00:44:34 Co mówisz człowieku?
00:44:36 /Posłuchaj.
00:44:39 Zbierz wszystkich, dobra?
00:44:42 Dobra.
00:44:59 Hej, Frank!
00:45:03 Jak się masz?
00:45:08 /Patrzcie na to!
00:45:11 O mój Boże.
00:45:14 Naprawdę, to kawał ziemi,
00:45:21 /- Ciekawe jak go było na to stać.
00:45:23 To twój dom, mamo.
00:45:25 - Mój?
00:45:29 Nowy dom.
00:45:45 /Słuchajcie!
00:45:46 Chcę wam powiedzieć jaka
00:45:48 mając tutaj wszystkie
00:45:54 Jestem bardzo szczęśliwa.
00:45:57 Mam nadzieję, że masz pracę,
00:46:00 On ma rękę, mówię ci.
00:46:04 - Czyżby?
00:46:06 Prawda, tatku.
00:46:07 Pokaże mi po kolacji.
00:46:10 Nie, nie, nie...
00:46:12 Mówię poważnie.
00:46:15 Mówię o 135 km/h.
00:46:17 A on złapie?
00:46:19 Najwyżej złapie oddech.
00:46:21 Biega dookoła jak 5-latek.
00:46:30 Oto twój pokój.
00:46:32 Wspaniały.
00:46:36 Spójrz tylko...
00:46:40 Jest przepiękny.
00:46:51 - Jak ty...?
00:46:56 Zapamiętałem go.
00:46:58 - Miałeś 5 lat, gdy mi go zabrali.
00:47:01 - Jak ci się udało...?
00:47:08 Mogę tylko powiedzieć, że...
00:47:11 Po prostu idealny.
00:47:19 - Tak bardzo cię kocham.
00:47:23 - O Boże...
00:47:34 Obaj znają się na elektronice,
00:47:38 są uczciwi i nieustraszeni.
00:47:44 Gdzie są?
00:47:48 To Jones.
00:47:51 Prawdziwy zwierz na ulicy.
00:47:55 Konkretny gość.
00:47:59 To Abruzzo.
00:48:03 Uwielbia duże zadki.
00:48:07 Jest jak buldog.
00:48:09 Nie pierdoli się, kumasz?
00:48:16 Słuchaj, pracujemy razem.
00:48:32 Kiedy zaczynamy?
00:48:36 /Ludzie, dla których pracowałem
00:48:38 prowadzą największe firmy
00:48:42 15 lat, 8 miesięcy i 9 dni...
00:48:46 Byłem z nimi każdego dnia,
00:48:48 chroniłem ich, opiekowałem się nimi
00:48:52 Bumpy był bogaty,
00:48:54 Nie był jednym z nich.
00:48:55 Nigdy nie był właścicielem
00:48:58 Wydawało mu się, że był, ale nie był.
00:49:00 Biali byli właścicielami,
00:49:02 Ale mnie nikt nie posiada.
00:49:04 - Cześć.
00:49:06 Ponieważ jestem właścicielem własnej firmy,
00:49:10 który jest lepszy od konkurencji
00:49:16 A co sprzedajemy, Frank?
00:49:33 Jak leci, Red?
00:49:35 To moi bracia.
00:49:38 - To jest Red Top.
00:49:40 A to nasze panie.
00:49:41 - Cześć.
00:49:43 Co jest, czarnuchy?
00:49:46 - Czemu są na golasa?
00:49:50 To lubię.
00:49:51 Najważniejsza w interesie
00:49:55 rzetelność, ciężka praca.
00:49:57 Rodzina.
00:50:02 Dziękuję, Shauna.
00:50:08 Na tym świecie jesteś,
00:50:11 Możesz być jednym z dwóch...
00:50:15 możesz być kimś,
00:50:18 lub nikim.
00:50:19 Zaraz wracam.
00:50:36 Mają być świeże.
00:50:40 Tango...
00:50:41 Słyszę, co mówisz.
00:50:43 Chciałeś czegoś, Frank?
00:50:45 Gdzie moje pieniądze?
00:50:46 Red Top dała ci paczuszkę,
00:50:50 Tu jest słoik.
00:50:52 - Masz słoik?
00:50:55 Wypierdalaj stąd, Frank.
00:50:56 Co zrobisz?
00:50:57 Co, kurwa, zrobisz, Frank?
00:50:59 Co zrobisz?
00:51:00 Zastrzelisz mnie przy wszystkich?
00:51:03 Śmiało...
00:51:07 O ja pierdolę...
00:51:20 Proszę bardzo.
00:51:46 Na czym stanęliśmy?
00:51:53 BŁĘKITNY CZAR
00:51:58 Tom jest nowo utworzony oddział
00:52:03 Naszym celem są poważne aresztowania.
00:52:08 Szukamy dostawców i dystrybutorów.
00:52:11 Heroina, kokaina, amfetamina,
00:52:15 żadnych prochów poniżej 40 kilo.
00:52:17 Niech ktoś inny traci czas
00:52:19 Bierzemy się za duże dostawy,
00:52:22 Słyszeliśmy o tobie.
00:52:24 Dorwałeś milion dolców w nieoznaczonych
00:52:28 - To prawda?
00:52:31 Komuś się coś nie podoba?
00:52:37 Mnie też.
00:52:38 Wiecie, myślę o tym każdego dnia.
00:52:39 Powinienem grzać tyłek na Florydzie
00:52:43 Ale oddałem więc...
00:52:47 Będziemy szukać znacznie
00:53:17 - W porządku?
00:53:42 - Widzisz, Richie?
00:53:44 To jest towar z ulicy.
00:53:47 Ale ten Błękitny Czar
00:53:50 Znaczy, to najczystszy proszek,
00:53:53 Wystarczająco silny do palenia.
00:53:55 Idealny dla białych gówniarzy z przedmieść,
00:53:58 Zapłaciłem za to 10 dolców.
00:54:00 Jest wszędzie.
00:54:03 Jak to jest możliwe?
00:54:05 Jak komuś może się opłacać sprzedawać
00:54:17 - Frank, to konkretny temat.
00:54:20 Tak.
00:54:27 /Tutaj, tutaj.
00:54:37 /Pokaż okładkę!
00:54:38 Wiecie o czym mówię?
00:54:40 Proszę bardzo.
00:54:47 Któż to?
00:54:59 /Panie i panowie!
00:55:02 /Nasza duma!
00:55:04 /Pan Joe Louis.
00:55:15 Kim jest ta z Joe?
00:55:17 Miss Puerto Rico.
00:55:18 - Puerto Rico?
00:55:21 - Królowa piękności?
00:55:49 No dalej, kotku!
00:55:56 Proszę nam na chwilę wybaczyć.
00:55:59 Tak, proszę pana.
00:56:02 Dziękuję.
00:56:07 O co chodzi, stary?
00:56:09 Dlaczego się uśmiechasz?
00:56:09 - Nie wiem.
00:56:12 Co ma być co?
00:56:14 Chodź no tu.
00:56:17 - Co to jest, co tu masz?
00:56:20 To!
00:56:22 Bardzo, bardzo...
00:56:24 Bardzo, bardzo...
00:56:26 To strój klauna.
00:56:27 Aż krzyczy: "Aresztuj mnie!".
00:56:30 Rozumiesz?
00:56:31 Jesteś za głośny.
00:56:32 Spójrz na mnie.
00:56:33 Najgłośniejszy na sali,
00:56:36 Mówiłem ci o tym.
00:56:38 Chcesz być jak Mickey Fox?
00:56:40 Jaki masz problem z Mickeyem?
00:56:42 Nie mam z nim problemu.
00:56:44 - Tak.
00:56:45 Chcesz być Super Odlotowy?
00:56:46 Chcesz dla niego pracować,
00:56:50 Chciał z tobą rozmawiać.
00:56:51 Więc teraz rozmawiasz
00:56:53 - O czym?
00:56:55 - Rozmawialiśmy tylko i wyszło twoje imie.
00:56:59 O niczym.
00:57:03 Chodź no tu...
00:57:07 Wiesz, że gdybyś nie był moim bratem,
00:57:10 - Wypierdoliłbym ci w dupę jebany mózg.
00:57:13 Zabieram cię na zakupy.
00:57:50 - Ciągle mi wisisz.
00:57:53 Frank, spójrz na to.
00:58:06 - Jak się masz?
00:58:08 - Frank Lucas.
00:58:10 - Miło cię poznać.
00:58:15 - Jesteś Frank, a to twój klub?
00:58:25 Dlaczego nazywa się "U Małego",
00:58:31 Bo jeśli coś posiadasz,
00:58:34 - "U Małego"?
00:58:37 - Mały u Franka.
00:58:42 Dokładnie.
00:58:44 Pozwolisz się odprowadzić?
00:58:48 Dobrze.
00:58:50 Wychodzisz?
00:58:52 Nie.
00:58:53 Dobrze.
00:58:58 - Tak?
00:59:02 /- Wszystkie śmierdziuchy.
00:59:05 /Umyj łapska. Mam tylko jedną kopię.
00:59:10 /- Czekaj no.
00:59:12 /- Co z nim?
00:59:13 /Joey Sedano.
00:59:16 /Powieś go tam,
00:59:18 /- Zupełnie jak wujaszek.
00:59:20 /- Wygląda bardziej jak jego siostra.
00:59:23 /- Bardzo śmieszne.
00:59:25 Potrzebujemy Ice Pick Paula.
00:59:27 /Ice Pick Paul...
00:59:28 /- Jesteś pewien?
00:59:29 /Proszę bardzo...
00:59:30 /Ice Pick Paul.
00:59:33 /Ice Pick Paul to jebany żołnierz,
00:59:37 /- Nie miałby na to szans.
00:59:40 /- Daj spokój, człowieku.
00:59:42 /Ten koleś to porucznik.
00:59:50 Który z was widział jak Ice Pick Paul
00:59:54 Właściwie widziano go na ulicy.
00:59:55 Tak, na ulicy, byłeś u niego,
00:59:59 Tak, Ricky nam powiedział.
01:00:01 Kurwa, ten gość nie żyje.
01:00:05 - No tak...
01:00:07 Dobra, to zdejmujemy go
01:00:10 Wydaje mi się, że nie mamy
01:00:12 przeciw komukolwiek na tej tablicy.
01:00:14 Co ty mówisz, Richie.
01:00:17 Mówię: ściągać to.
01:00:23 To mniej więcej roczna wypłata, Richie.
01:00:27 Jeśli zniknie, nie będę w stanie
01:00:33 Bywało gorzej.
01:00:37 Za marne 20 kawałków?
01:00:42 - To ma być Błękitny Czar.
01:00:46 Możesz odebrać tutaj jutro.
01:00:47 - 20.000 $.
01:01:04 - Jak poszło?
01:01:08 Idzie.
01:01:09 - To on?
01:01:12 Szybki jest.
01:01:24 Richie, on jedzie do centrum.
01:01:27 Trzymamy się jebanej kasy, to zrobimy.
01:01:30 - Nie możemy pchać się do centrum, kurwa.
01:01:32 Tam jest 20 patyków.
01:01:35 Jedź za forsą!
01:01:36 - To poza naszą jurysdykcją!
01:01:38 Dobra! Dobra!
01:01:54 Parkuje.
01:01:56 Zaczyna się.
01:01:58 Wysadź mnie tutaj.
01:02:01 - Bądź w pobliżu.
01:02:06 /Rusz się!
01:02:43 /- Siadaj!
01:02:46 /Wszystkiego najlepszego, panowie.
01:02:48 /Co słychać?
01:02:55 /Co masz w torbie?
01:02:57 /Co jest, kurwa?
01:02:59 /Wstawaj, kurwa!
01:03:01 /Spuść jebany łeb!
01:03:02 /- Co robicie?
01:03:04 /Nawet się nie rusz!
01:03:18 Hej, chłopaki!
01:03:20 Panowie!
01:03:22 Jestem Richie Roberts z Newark.
01:03:26 To moja forsa.
01:03:28 Ktoś ty, kurwa?
01:03:30 Jaka forsa?
01:03:32 Banknoty są oznaczone i zarejestrowane
01:03:37 Sami sprawdźcie.
01:03:40 Popatrzcie.
01:03:46 W dupę rejestrowane.
01:03:47 A już widziałem jebaną Chris-Craft
01:03:51 Pomyłki się zdarzają.
01:03:55 Tym razem.
01:03:58 - Proszę bardzo.
01:04:00 Kiedy ostatnio byłem w Jersey?
01:04:05 Nigdy.
01:04:08 Co robisz, przyjeżdżając
01:04:11 Chcesz nabić sobie guza?
01:04:14 Bierz swoje pierdolone pieniążki, Richie.
01:04:18 I nigdy, przenigdy, nie przyjeżdżaj
01:04:22 Chcesz oglądnąć jebane
01:04:25 Najpierw zadzwoń
01:04:29 Nie ma sprawy.
01:04:36 Świetne garnitury.
01:04:40 To twój wózek?
01:04:42 To, kurwa, zajebista fura.
01:04:44 - Szczęśliwej drogi do jebanego Jersey.
01:04:48 Szybciej, czas na moją herbatkę.
01:05:03 To twój ojciec?
01:05:06 To Martin Luther King.
01:05:09 - Wcale nie.
01:05:11 Wiesz, "... miałem sen...".
01:05:14 Nie, to jest...
01:05:18 - Dla mnie.
01:05:21 Wiele rzeczy.
01:05:25 Służył Nowemu Yorkowi,
01:05:28 Był moim szefem,
01:05:32 - Czego cię nauczył.
01:05:38 Nauczył mnie jak wykorzystać
01:05:41 Nauczył mnie, że gdy coś robię,
01:05:46 Czegoś jeszcze?
01:05:52 Nauczył mnie być dżentelmenem.
01:05:55 - I jesteś nim?
01:05:57 Podejdź tu.
01:05:59 Chodź, usiądź tu.
01:06:03 Spójrz na mnie.
01:06:06 Mam 5 apartamentów na Manhattanie.
01:06:10 Domy wzdłuż całego Wschodniego Wybrzeża.
01:06:12 Mogłem zabrać cię do jednego z nich,
01:06:14 - Przyprowadziłem cię tutaj...
01:06:18 ...żebyś mogła poznać moją mamę.
01:06:19 Jak się masz, mamo?
01:06:21 - Czy to ona?
01:06:25 - Miło mi panią poznać.
01:06:28 Tylko na nią spójrz, Frank.
01:06:34 Dziękuję...
01:06:43 Pan Roberts?
01:06:50 - Dzień dobry.
01:06:55 Przepraszam...
01:06:56 Opieka Społeczna.
01:07:13 Ale wspomniała o tobie.
01:07:16 - Stewardessa?
01:07:19 Kobieta z Opieki Społecznej.
01:07:23 Zaraz po tym, jak zapytała,
01:07:28 /- No, wal.
01:07:30 Cześć, chłopcy.
01:07:31 Joey!
01:07:36 - No dalej, ruchy.
01:07:42 Skąd o mnie wiedziała?
01:07:44 Laurie.
01:07:47 Ostatnio dużo gada.
01:07:50 Naprawdę dużo.
01:07:54 Kiedy poprosiłeś, żebym został
01:07:57 - wziąłem to bardzo do siebie.
01:07:59 Wiem i doceniam to.
01:08:01 Zgodziłem się wziąć na siebie
01:08:04 by zaopiekować się twoim synem,
01:08:05 gdyby, broń Boże,
01:08:07 Jo, to, co powiedziała
01:08:09 stawia mnie w bardzo
01:08:11 Wiesz?
01:08:12 Wszystkie sprawy domowe, łóżkowe,
01:08:14 podejrzani informatorzy,
01:08:17 Starzy kumple, jak ja.
01:08:19 Starzy kumple, jak ty.
01:08:23 /Wujku Joey!
01:08:29 W porządku.
01:08:31 Jeśli zapytają,
01:08:33 - Skłamię dla ciebie.
01:08:36 Nie musisz kłamać.
01:08:37 Tylko... pomiń pewne szczegóły.
01:08:41 Jasne, nie ma sprawy.
01:08:45 Muszę cię jeszcze
01:08:47 Nie musisz odpowiadać,
01:08:52 Błękitny Czar.
01:08:54 Masz coś?
01:08:56 Tylko mnóstwo smutku i miernoty od chłopaków
01:09:02 Co, twoich chłopaków?
01:09:04 Jego chłopaków.
01:09:07 Wiesz, skąd to się bierze?
01:09:10 Od południowców,
01:09:13 - Kubańczycy?
01:09:16 Albo z Meksyku?
01:09:17 Nie wiem.
01:09:19 Myślisz, że z Ameryki Południowej?
01:09:22 Nie wiem!
01:09:24 Powiem ci tyle,
01:09:27 zakłóca naturalny porządek rzeczy.
01:09:29 Tyle na temat.
01:09:46 - Co jest?
01:09:48 /Jak sprawy?
01:09:50 BAZA ARMII USA
01:10:02 FORT BRAGG
01:10:16 QUEENS
01:10:32 HRABSTWO BERGEN
01:10:38 BROOKLYN
01:10:45 BRONX
01:11:18 Frank, chciałbym,
01:11:20 - Jak się pan ma, panie Sobota?
01:11:23 - Czym mogę służyć?
01:11:24 - Charlie opowiadał o twoim bratanku.
01:11:26 - Yankees.
01:11:29 - Chodź tutaj.
01:11:30 Chłopak jest dobry.
01:11:33 Dasz sobie radę, tak?
01:11:33 Jestem z Lucasów.
01:11:36 Więc nie zrób z tego złego dnia,
01:11:40 Przepraszam, policja...
01:11:46 Zwijam twoje dupsko, Jimmy.
01:11:48 Nie możesz mnie za to zamknąć.
01:11:50 Mam na to licencję, skurwysynu.
01:11:53 Masz licencję?
01:11:58 Kurwa, dobra!
01:12:01 Muszę cię aresztować.
01:12:04 - Co robisz, stary?
01:12:07 Chcesz mnie przekupić?
01:12:09 Coś wam powiem, aresztuję wszystkich.
01:12:13 Ciebie pierwszą!
01:12:19 - Jak to możliwe?
01:12:21 Zabieraj tę jebaną...
01:12:24 - Co było co?
01:12:25 - Co ci, kurde, odbiło?
01:12:31 O ja pierdolę!
01:12:33 Tylko strzeliłem mu w nogę.
01:12:35 Kurwa, Jimmy!
01:12:38 Wstawaj!
01:12:53 Wynocha wszyscy!
01:12:55 Precz!
01:12:57 - Frank, to był wypadek.
01:13:00 Nic nie poczuł,
01:13:04 To twój kierowca,
01:13:06 Daj spokój,
01:13:07 Gówno dla mnie znaczy,
01:13:09 - Co ma zrobić, wrócić do domu?
01:13:12 Niech zabiera dupsko do domu!
01:13:14 Nie wcieraj tego.
01:13:16 Rozumiesz? To alpaga.
01:13:20 Nie wcieraj tego.
01:13:24 Ja z nim pogadam,
01:13:26 Słuchajcie,
01:13:26 od teraz nikt nie gada
01:13:29 Robicie ze mną interesy
01:13:30 gadacie z Huey'em,
01:13:33 - W porządku.
01:13:35 - Dobra.
01:13:36 I pozdejmujcie te cholerne
01:13:39 - Do cholery z nimi!
01:13:45 Pierdolone prostaki.
01:14:03 Wszystko tu jest z importu,
01:14:05 każda cegła.
01:14:08 Gloucestershire.
01:14:10 - Kto?
01:14:13 Dla ciebie.
01:14:19 Proszę.
01:14:25 Rzuć!
01:14:32 Chodź, Eva.
01:14:35 Na pewno chcesz zobaczyć resztę domu.
01:14:41 Oczywiście. Przepraszam.
01:14:45 Dziękuję za obiad.
01:14:52 Co sądzisz o monopolach?
01:14:55 - Masz na myśli grę?
01:14:58 że monopole są w tym
01:15:01 bo nie ma współzawodnictwa.
01:15:03 Nie ma współzawodnictwa,
01:15:06 Niech tego spróbują producenci mleka,
01:15:09 a jutro połowa z nich
01:15:11 - Próbuję tylko godnie żyć.
01:15:14 Każdego prawo.
01:15:17 Nie możemy tylko robić tego
01:15:22 Bo to staje się nie-amerykańskie.
01:15:24 To dlatego cena,
01:15:26 nijak się ma do prawdziwych
01:15:28 ponieważ musi być kontrolowana.
01:15:31 Musi być uczciwa.
01:15:32 Kontrolowana przez kogo?
01:15:35 - Chyba nie jest.
01:15:37 Tak.
01:15:38 Wiem, że twoi klienci
01:15:40 To tylko banda pierdolonych ćpunów, ot co.
01:15:43 Co z twoimi producentami mleka, Frank?
01:15:46 Pomyślałeś o nas?
01:15:48 Pomyślałeś o nich?
01:15:50 - O producentach mleka?
01:15:52 Myślę o nich, Dominic, mniej więcej tak samo,
01:15:57 Po prostu głośno myślę.
01:16:00 Gdybyś sięgnął do swoich magazynów, Frank,
01:16:03 i sprzedał trochę hurtem...
01:16:06 Usiądź.
01:16:10 Przydałaby ci się dystrybucja.
01:16:13 Nie wiem, dobrze mi idzie, Dominc.
01:16:17 od rzeki do rzeki,
01:16:19 Nie mówię tu o czymś takim,
01:16:22 o czymś w rodzaju supermarketu.
01:16:24 Mówię o Los Angeles,
01:16:27 Pójdźmy w kraj.
01:16:29 Zagwarantuję ci tutaj święty spokój.
01:16:32 Nie potrzebujesz tego?
01:16:34 Ale będziesz.
01:16:37 Nie wiem jak mnie odbierasz.
01:16:38 Jestem jakby człowiekiem renesansu.
01:16:40 Ludzie, z którymi robię
01:16:43 nie są ludźmi oświeconymi.
01:16:44 Mówisz im o prawach obywatelskich,
01:16:47 Nie są otwarci na zmiany.
01:16:49 Nie na sposób, w jaki załatwia się sprawy
01:16:53 Mogę z nimi porozmawiać,
01:16:57 To rozumiem przez święty spokój.
01:17:03 Proszę.
01:17:05 Ile płacisz,
01:17:10 Też jestem człowiekiem renesansu.
01:17:14 Oferuję za 50,000.
00:00:06 Dlaczego miałbyś im ufać?
00:00:10 - Patrzyli na mnie tak, jakbym był Świętym Mikołajem.
00:00:15 Pracują teraz dla mnie.
00:00:22 Podejrzewam, że jak spotkam Joe Fraser'a, to będzie można
00:00:40 - Spójrz na Fraser'a.
00:00:52 Marzec 1971 roku, jesteśmy tutaj w Madison
00:00:59 Dla większości jest to wydarzenie,
00:01:02 są uściski dłoni
00:01:05 ale za tym wszystkim
00:01:08 która jest tak napięta, że prawie
00:01:11 nie da się tego wytrzymać.
00:01:13 Wszystki znane osoby, takie jak: Sinatra,
00:01:20 Woddy Allen czy Diane Keeton,
00:01:54 - Nie oglądasz walki Bob?
00:01:59 To nie jest boks mały,
00:02:01 to polityka.
00:02:07 Mam też coś dla ciebie.
00:02:13 Super, dla mnie?
00:02:17 Podoba ci się?
00:02:18 Płaszcz? Tak, jest ładny.
00:02:24 Jesteś pewien?
00:02:25 - Tak.
00:02:26 Tak.
00:02:34 Tutaj Sammy!
00:02:37 Sammy, spójrz na mnie!
00:02:40 Tutaj!
00:02:42 Jak leci, Frank?
00:02:55 Panie i panowie,
00:02:57 mamy tutaj wiele gwiazd z całego świata.
00:03:06 Bawcie się dobrze,
00:03:24 Oto nadchodzą!
00:03:29 Mistrz świata wagi ciężkiej.
00:03:35 Pochodzi z Kentucky i ma na sobie
00:03:40 Oto Frank Lucas.
00:03:42 Waży 100 kilo.
00:03:43 Oto i on, Muhammad Ali!
00:03:48 Jego przeciwnik pochodzi z Pensylwanii i jest ubrany
00:03:52 w zielony strój.
00:03:54 Co to za koleś?
00:04:01 Mistrz świata, Joe Train!
00:04:11 Będziesz trzymał ten kapelusz na głowie Frank czy mam przegapić walkę?
00:04:16 Już zapłaciłeś.
00:04:19 Joe, tutaj!
00:05:00 - Ten typ wygląda co najwyżej na dostawcę.
00:05:06 miał lepsze miejsca, niż Al Tosca i Joe Louis
00:05:08 i uścisnął dłoń Alego.
00:05:12 Kim on jest do cholery?
00:05:16 Co to?
00:05:18 Rachunek za limuzynę,
00:05:25 Właśnie tak, panie Lucas! Bardzo dobrze!
00:05:30 Tutaj!
00:05:40 Gratulacje!
00:05:48 - Jest najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem.
00:05:52 Chciałbym, żeby Bumpy mógł ją spotkać.
00:05:59 Rób zdjęcia.
00:06:10 Chodź tutaj do mnie.
00:06:36 - O co chodzi?
00:06:41 Gratulacje, Frank.
00:06:43 Detektywie.
00:06:44 Uważasz, że słusznie postąpiłeś?
00:06:51 Słuchaj, zanim coś jeszcze powiesz, zrozum,
00:06:55 Tak, rozumiem, koleś przechadza się w futrze za 50,000$
00:07:01 Coś tu jest nie tak.
00:07:04 Spłacasz swoje rachunki, Frank?
00:07:07 - Nie wiem o czym ty mówisz.
00:07:10 Jeżeli nie dostajesz swojej doli,
00:07:13 A ile ona wynosi?
00:07:16 - A może jestem wyjątkowy.
00:07:19 Widzisz to?
00:07:21 Biuro do Zadań Specjalnych.
00:07:24 Specjalnych.
00:07:26 Kumasz?
00:07:28 10 kawałków, pierwszego każdego miesiąca, na ten adres.
00:07:34 - Skończyłeś?
00:07:40 Nie zapomnij kartki z adresem,
00:08:43 Jego imię to Frank Lucas.
00:08:45 Pochodzi z Greensbro
00:08:48 Ma kilka przewinień na koncie,
00:08:53 Przez 15 lat pracował
00:08:56 Ochroniarz i egzekutor należności.
00:08:59 Był przy nim na łożu śmierci,
00:09:06 i ma wielu kuzynów.
00:09:08 Żyją tutaj, rozrzuceni po New Yersey.
00:09:13 Jego bracia to - Dexter,
00:09:15 Dexter zajmuje się praniem, w Brooklynie.
00:09:20 Melvin i Queens zajmują się meblami.
00:09:24 - Ten tutaj?
00:09:26 Terrence i Nuweet mają sklep żelazny.
00:09:30 Turner ma sklep z oponami.
00:09:33 Huey i Lucas mają sklep z częściami.
00:09:37 - Czy jest tuaj kierownik?
00:09:39 W takim razie pójdę już.
00:09:40 Te interesy to przykrywki pod punkty zrzutu
00:09:47 Wszystko w życiu Franka wydaje się
00:09:54 Wstaje wcześnie bo o 5 rano.
00:09:57 Je śniadanie o 8 rano i bez towarzystwa.
00:10:00 Zaczyna pracę i spotyka się z
00:10:04 W nocy zazwyczaj zostaje w domu, ale jeżeli
00:10:06 wychodzi na miasto, to zazwyczaj
00:10:12 Z przyjaciółmi, gwiazdami które zna, ale nigdy tego nie organizuje.
00:10:18 Zabiera matkę do kościoła w każdą niedzielę, a potem
00:10:21 zmienia kwiaty na grobie Bumpey'a.
00:10:26 W każdą niedzielę, bez wyjątku.
00:10:29 - To nie wygląda na typowy dzień dealera?
00:10:33 Tak samo jak życie Bumpey'a,
00:10:37 Chcesz powiedzieć, że Frank Lucas zajął miejsce Bumpey'a.
00:10:41 Tak.
00:10:42 Tak.
00:10:43 - Trochę to naciągane.
00:10:45 Robi wszystko tak jak Bumpey.
00:10:50 A kogo mógł uczyć Bumpey?
00:10:53 Człowieka, którego widywał codziennie.
00:10:55 To tak jak w rodzinie sycylijskiej,
00:10:58 jej struktura jest dopasowana tak, aby się chronić.
00:11:02 A jeżeli spędzał czas z Bumpym, to na pewno
00:11:04 nauczył się wielu rzeczy od Włochów.
00:11:07 Wystarczająco długo, aby sie tego nauczyć.
00:11:10 A teraz najlepsze,
00:11:12 nie wydaje mi się, że powinniśmy podążać za Frankiem.
00:11:15 Nam zależy na tych, którzy
00:11:21 A więc, co masz na niego, co mógłbyś wykorzystać?
00:11:27 Bez kapusiów, narkotyków nikt nie pójdzie do pudła.
00:11:31 Rozumiem, ale nie wydaje mi się,
00:11:34 abyśmy zdobyli kapusiów z jego rodziny.
00:11:38 Chyba, że będziemy mieć dużego farta.
00:12:36 Złączmy ręce.
00:12:41 Dziękujemy Ci, Boże, za te dary,
00:12:46 Niechaj Twa łaska nie opuszcza nas i prowadzi nas przez mroki świata,
00:12:50 - AMEN.
00:13:13 Cichutko, już dobrze.
00:13:16 Idziemy.
00:13:18 Cicho.
00:13:20 No dalej staruszku, przygotuj się.
00:13:23 Przygotuj się.
00:13:26 Możesz rzucać lepiej, no dalej.
00:13:29 Zaraz cię załatwię.
00:13:32 Licz się ze słowami.
00:13:34 Jestem miotaczem, a nie łapaczem.
00:13:37 Steve, chodź no tutaj.
00:13:41 Usiądź.
00:13:42 Wujek Frank.
00:13:43 Co słychać?
00:13:44 Jak się masz?
00:13:46 Spoko.
00:13:47 Chcesz się napić?
00:13:49 - Wiesz, że nie.
00:13:55 Dlaczego się nie pokazałeś na spotkaniu, Steve?
00:13:59 Pogadałbyś z Yankees, z Billy Martinem.
00:14:04 Dlaczego się nie pokazałeś?
00:14:08 Nie okłamuj mnie.
00:14:11 Nie chcę grać w basbell, wujku.
00:14:14 Postanowiłem.
00:14:14 Co postanowiłeś?
00:14:16 O czym ty gadasz?
00:14:18 Grałeś od małego,
00:14:23 Frank, mamy problem.
00:14:27 Czego chcesz?
00:14:30 Chcę być taki, jak ty Frank.
00:14:33 Chcę być tobą.
00:15:19 Mój człowiek.
00:15:22 - Cześć Frank.
00:15:25 Wspaniale, witam.
00:15:27 Muszę z tobą pogadać.
00:15:29 Jasne, chodź.
00:15:32 Wiesz, wszyscy są zadowoleni,
00:15:38 Nie rozumiem, czemu bierzesz to co jest idealne i skażasz to.
00:15:45 Widzisz, marka ma tutaj znaczenie.
00:15:48 Stulić pyski!
00:15:51 Przepraszam za to.
00:15:54 "Blue magic", to marka,
00:16:01 za którą ręczę własną osobą.
00:16:04 Gwarantuję to i ludzie wiedzą o tym, nawet, jeżeli mnie
00:16:07 kompletnie nie znają.
00:16:09 O czym ty pieprzysz, Frank?
00:16:10 Chodzi o to, że jeżeli schodzisz z moim towarem do 5%
00:16:16 i nazywasz go "blue magic" to jest to
00:16:18 naruszenie znaku handlowego.
00:16:20 Z całym szacunkiem, Frank.
00:16:23 - I tutaj się mylisz.
00:16:26 Ale nie musisz, w tym jest całe sedno,
00:16:29 zbijaj kasę na tym co masz.
00:16:30 Zbijaj kasę na tym co jest,
00:16:36 O co ci chodzi, Frank?
00:16:38 Tak, zmień nazwę.
00:16:41 W porządku, Frank.
00:16:47 Mam to gdzieś,
00:16:51 Mnie to nie obchodzi, ale
00:16:55 Przyłapać mnie, nalegać, naruszać?
00:16:57 Nie lubię takich słów,
00:17:00 ale lepiej zacznij ich używać, jak przyjdziesz
00:17:02 do mojego klubu ponownie i to bez zaproszenia.
00:17:05 Rozumiesz?
00:17:07 Mój człowiek.
00:17:17 Cholera.
00:17:19 Czy to gliny?
00:17:33 Co oni zamierzają zrobić,
00:17:36 Towar jest w aucie, Frank.
00:17:39 - Co?
00:17:44 - Co słychać, Frank?
00:17:46 Jak tam Święto Dziękczynienia?
00:17:48 Właściwie to nie za dobrze, proszę wysiąść z auta.
00:17:55 - Daj mi kluczyki.
00:17:58 - Shelby już nie ma.
00:18:00 - Stój tam.
00:18:04 Masz tutaj coś nielegalnego?
00:18:06 To jest Trupo.
00:18:08 - To on?
00:18:10 Idiota.
00:18:14 - Chodź tutaj na chwilę, Frank.
00:18:19 - Co z tym zrobimy?
00:18:20 Zamykamy torbę, kładziemy do bagażnika i po sprawie.
00:18:24 Mam lepszy pomysł,
00:18:27 chyba, że chcesz wylądować ze wszystkim w rzece.
00:18:32 A może chcesz, żeby to twój dom wyleciał w powietrze?
00:18:37 - Kochałem ten wózek.
00:18:45 Co oni tam robią?
00:18:46 Wymuszenie.
00:18:48 Ktoś właśnie dostaje kasę.
00:18:52 Wybacz, Frank.
00:18:56 Wsiadaj do auta.
00:19:12 lmbecyl!
00:19:18 Dobrze, oddzwoń.
00:19:22 INS, IRS, FBI, nie mogę nic od nich wyciągnąć.
00:19:27 Bo myślą, że jesteś na tropie.
00:19:32 Myślę, że oni nie chcą
00:19:38 Sędziowie, prawnicy, policjanci,
00:19:42 wszyscy są w to zamieszani.
00:19:45 Zatrzymanie napływu narkotyków,
00:20:00 Mikrofalówka, co to takiego?
00:20:02 Technologia stworzona przez naukę.
00:20:06 Tak.
00:20:08 Zmienia pozycję molekuł.
00:20:11 W popcornie.
00:20:16 Spróbuj.
00:20:22 Mogę ci taką załatwić,
00:20:24 nówkę, taką jak ta,
00:20:26 nawet ci ją dostarczę.
00:20:28 Nie, dziękuję.
00:20:39 - Co to?
00:20:42 - Wiesz kogo spotkaliśmy?
00:20:46 Burt'a Renolds'a
00:20:48 - Tak?
00:20:51 - Poważnie?!
00:20:53 Wiele osób z Hollywood
00:20:57 Czy to twój dom?
00:20:59 Jest wart tych pieniędzy.
00:21:00 5 sypialni, sauna, wszystko,
00:21:04 byliśmy gośćmi.
00:21:10 Nie, tak naprawdę należy do ciebie.
00:21:26 Słuchaj, czy dałoby się zrobić coś,
00:21:30 aby zostawić "go" w spokoju. No wiesz.
00:21:37 Jeżeli nie zdam raportu,
00:21:40 to będę w kłopotach, w przeciwnym razie to będziesz ty.
00:21:45 Mam nadzieję, że tego nie zrobisz.
00:21:48 Richie, przestań, tutaj nie ma podsłuchu.
00:21:51 Skąd możesz wiedzieć? Bo jesteśmy przyjaciółmi i mówię ci,
00:21:53 to jest realna oferta.
00:22:01 Dlaczego miałbyś to zrobić?
00:22:03 Czemu miałbyś to zrobić, ryzykować przyjaźnią?
00:22:07 ponieważ zależy mi na tym co się z tobą stanie.
00:22:13 Nie powinieneś był tego robić.
00:22:15 Nie miałem opcji tak ja ty, Richie.
00:22:19 Nie masz wyjścia,
00:22:24 Frank'a Lucas'a?
00:22:27 Tak.
00:22:31 Powiedz Marii, że musiałem
00:22:34 Powiedz jej dlaczego.
00:23:17 - Nie strzelaj, na miłość boską!
00:23:19 Jesteś Richie Roberts?
00:23:21 - Tak, a co?
00:23:23 Wezwanie do sądu, przepraszam.
00:23:45 Laurie.
00:23:49 Słuchaj, przepraszam, że nie dałem ci radości z życia,
00:23:52 wiem, że nie dałem z siebie wystarczająco,
00:23:57 ale nie każ mnie za bycie szczerym,
00:24:04 O czym ty gadasz? Czy chces mi powiedzieć,
00:24:11 Nie, nie bierzesz pieniędzy z jednego powodu.
00:24:13 Chcesz być nieszczerym we wszystkim innym co robisz.
00:24:16 I to jest gorsze,
00:24:20 Pieniędzy z narkotyków, hazardu, takich które nic nie znaczą.
00:24:24 Wolałabym, żebyś je wziął i był ze mną szczery, albo
00:24:27 nie brał, nie zależy mi, ale nie próbuj mnie oszukiwać.
00:24:30 Nie oszukuj syna swoją ciągłą nieobecnością.
00:24:32 Nie wychodź w nocy i nie pieprz się z tymi swoimi sekretarkami,
00:24:36 stiyptizerkami, informatorkami, a tamta wygląda na taką.
00:24:39 Myślisz, że pójdziesz do nieba za tą uczciwość?
00:24:42 Ale tak nie jest.
00:24:44 Pójdziesz tam gdzie ci nieuczciwi gliniarze, do tego samego piekła.
00:24:49 Proszę powstać.
00:24:53 Proszę usiąść.
00:24:56 Panna Digerson.
00:24:58 Zanim sąd wyda opinię,
00:25:02 czy ma pani coś do dodania?
00:25:05 Tak, Wysoki Sądzie.
00:25:07 Wysoki Sądzie
00:25:09 jak nieprzyjemne jest
00:25:12 Jakie jest niebezpieczne.
00:25:14 Mówimy my, aby chronił nasze dziecko.
00:25:16 Dajemy mu tą odpowiedzialność,
00:25:20 Mówimy, że się nie nadaje.
00:25:21 Nie nadaję się.
00:25:23 Masz rację.
00:25:26 W moim życiu nie ma miejsca na dziecko.
00:25:31 Zabierz je do Vegas.
00:25:35 Wysoki Sądzie, przepraszam za stracony czas.
00:25:52 - Doc.
00:25:53 - Widzę, są tam.
00:26:14 Skąd wiedział?
00:26:17 Szampan?
00:26:18 - Wesołych Świąt panowie.
00:26:20 Bawcie się dobrze.
00:26:23 Będziemy się dobrze bawić.
00:26:39 Opłacać gliny, mogę to zrozumieć,
00:26:44 wysyłałem ich dzieciaki do szkół,
00:26:50 To jest coś innego Noris,
00:26:52 to jest Jednostka do Zadań Specjalnych,
00:26:56 - Cholerni oszuści, nie mają za grosz przyzwoitości.
00:27:00 Jest wspaniała. Jest piękna.
00:27:02 Dobrze.
00:27:05 Policja to nie jest jedyny problem, widuję ludzi których wcześniej nie widziałem.
00:27:11 Tak, ja również.
00:27:16 - Wesołych Świąt Charlie.
00:27:18 - Kocham cię.
00:27:22 Weź to.
00:27:24 Szybki toast i już mnie nie ma.
00:27:32 - Będziemy się świetnie bawić.
00:27:36 Pan Lucas.
00:27:39 Czysto.
00:27:47 A kto to? Twój brat, Nicky.
00:27:49 Tak, widzę.
00:27:51 Po prostu jedź.
00:27:53 - Wracamy?
00:27:56 Nie będę się wciskał do własnego klubu.
00:27:58 Niewiarygodne.
00:28:21 Chodź.
00:28:25 Czekaj.
00:28:36 Co?
00:28:37 Poczekam w aucie.
00:28:39 Spokojnie Frank, będę na to czekał.
00:28:41 Nie martw się.
00:28:42 - Żółty sos.
00:28:45 I żółty kurczak.
00:28:51 Czy możesz włączyć klimatyzację?
00:29:00 Cholera, pójde po kluczyki.
00:29:17 - Doc, daj kluczyki.
00:29:25 Doc!
00:29:30 Padnij.
00:29:37 Wszystko w porządku?
00:29:39 Tak.
00:29:40 Cholera!
00:29:42 Jedziemy.
00:29:43 Wszystko w porządku?
00:29:45 No dalej.
00:30:08 To był Nicky?
00:30:10 Pójdziemy i zabijemy go Frankie,
00:30:15 Musimy coś zrobić Frank.
00:30:18 Nie możemy tak po prostu siedzieć.
00:30:22 - W porządku, jedźcie do domu.
00:30:26 Jedźcie do domu.
00:30:27 Jest Boże Narodzenie, powinniście
00:30:30 być ze swoimi dziećmi.
00:30:46 Gdzie teraz pojedziemy?
00:30:51 Usiądź, powiedz mi gdzie chcesz jechać.
00:30:54 - Frank możemy pojechać gdziekolwiek.
00:30:57 - Możemy żyć wszędzie.
00:30:59 I bawić się w kotka i myszkę?
00:31:04 Nigdzie nie jedziemy,
00:31:08 Tutaj jest mój interes, żona, rodzina i kraj.
00:31:16 Nie będę uciekał przed kimkolwiek.
00:31:19 To jest Ameryka.
00:31:27 Ty również tutaj zostajesz.
00:31:44 Hej, co ty tutaj robisz?
00:31:49 Richie.
00:31:57 Z tego co słyszałem,
00:32:02 Wiesz, chodzi o połączenie z Francuzami,
00:32:08 Mogę go ochronić tutaj.
00:32:10 Po prostu nie chcę się martwić, że za każdym razem
00:32:14 jak pojedzie do Jersey, ktoś będzie chciał go zabić.
00:32:18 Richie, musimy zwiększyć nasze wysiłki.
00:32:22 Następnym razem mogą go trafić.
00:32:26 Musimy utrzymać to źródło forsy przy życiu.
00:32:34 A co to niby ma być?
00:32:42 Zamierzasz aresztować Franka?
00:32:45 Co z tobą?
00:32:47 - Wiesz co?
00:32:50 Wszyscy w Jersey są szaleni.
00:32:53 Wiesz co się tutaj robi?
00:32:58 Zanim tu przyjedziesz ponownie,
00:33:02 Tak na wszelki wypadek.
00:33:06 "Gwarantuję ci spokój ducha", to twoje słowa Dominic.
00:33:12 Gwarantuję ci spokój ducha!
00:33:16 Jakoś nie czuję tego spokoju.
00:33:24 Próbowali zabić moją żonę!
00:33:34 Kto to był?
00:33:37 - Jeszcze nie wiem.
00:33:41 Może po prostu powinien ich wszystkich zabić,
00:33:48 To był z pewnością ćpun, albo jakaś konkurencja.
00:33:52 A może to był jakiś dzieciak żądny sławy,
00:33:55 ktoś kogo nie spłaciłeś,
00:34:04 Sukces przysparza wrogów.
00:34:07 Sukces ci się teraz odpłaca.
00:34:13 Chcesz się pozbyć sukcesu?
00:34:16 Możesz mieć sukces i wrogów,
00:34:50 - Centrala.
00:34:52 - Chcę wykonać rozmowę międzynarodową.
00:35:02 - Słucham?
00:35:04 - Halo.
00:35:06 - Co tam się dzieje?
00:35:10 - Tak, oglądam wiadomości, gdzie oni sie wynoszą?
00:35:16 No dobra, ale ja potrzebuję 2000 kilo.
00:35:20 To nie jest możliwe, Frank.
00:35:23 Wszystkie jednostki są wycofane.
00:35:29 - Teraz?
00:35:41 - Steve obudź się.
00:35:45 - Zginiesz suko!
00:35:49 - Jezu!
00:35:51 - Połóż broń Jimmy!
00:35:53 - Pokaż ręce!
00:35:55 - Ja ci pokażę!
00:35:58 Nie strzelać!
00:36:01 Mam broń i twoje odciski.
00:36:04 A wiesz co ty masz?
00:36:07 Usiłowanie zabójstwa.
00:36:09 18 lat odsiadki.
00:36:13 Usiłowanie zabójstwa podchodzi pod wielką ławę przysięgłych,
00:36:16 ława może być przychylna
00:36:20 pod samoobronę lub nieumyślne spowodowanie śmierci.
00:36:25 Wszystko zależy od postępowania.
00:36:28 Załóżmy, że jakoś ci się uda,
00:36:32 Będzie wiedział, że gadaliśmy z tobą.
00:36:36 Byłeś w sądzie i wymigałeś się z próby zabójstwa?
00:36:43 Odpowiedz!
00:36:45 Nie, skapnie się, że gadaliśmy.
00:36:52 Na tę chwilę Frank nic nie wie.
00:36:57 Możesz stąd wyjść jeszcze dziś, bez procesu, bez kaucji.
00:37:05 Twoja decyzja.
00:37:14 Rośliny opium wytrzymają każdą wojnę.
00:37:20 Będą tutaj jeszcze długo po wyjeździe żołnierzy.
00:37:25 Ale jak zamierzasz to transportować?
00:37:31 Coś wymyślę.
00:37:35 Pewne jest to, że się jeszcze spotkamy.
00:37:39 Nie mnie o tym mówić, ale powinieneś wiedzieć,
00:37:46 że lepiej to zakończyć zawczasu, niż być do tego zmuszonym.
00:38:30 - Tak?
00:38:37 Frank.
00:38:41 Tak?
00:38:42 Newark, parking z automatem biletowym numer 3.
00:38:50 Chodzi o mustanga, tak?
00:38:54 Jaki numer rejestracji?
00:38:56 KA760
00:39:01 W porządku.
00:39:03 Nie ma takiego parkingu w Newark,
00:39:07 Może chodzi mu o godzinę, 3 po południu?
00:39:10 To nie jest rejestracja z New Jersey czy Nowego Jorku.
00:39:14 - KA, 760.
00:39:18 Kilo Alfa?
00:39:20 Lot komercyjny, Kilo Alfa 760.
00:39:25 Wy sprawdźcie loty komercyjne, a wy prywatne.
00:39:28 Wszystko od cessny po odrzutowce i samoloty wojskowe.
00:39:35 Gdzie się wybierasz?
00:39:59 - Kapitanie.
00:40:01 Richie Roberts z policji.
00:40:04 Wiem, że tak niespodziewanie, ale tutaj mam nakaz przeszukania.
00:40:09 - Chwila, chwila.
00:40:24 Niezapowiedziane przeszukanie z nakazem, zaczynać.
00:40:28 - Gdzie oni idą?
00:40:31 - Proszę pani, proszę usiąść.
00:40:35 Zatrzymaj to!
00:40:43 Zdjąć wszystko ze ścian.
00:40:45 - O co chodzi?
00:40:48 - W porządku, kapitanie?
00:40:50 Wszystko, samoloty,
00:40:55 Wspaniała kariera twojego męża dobiegła końca.
00:41:00 Federalni wejdą i zabiorą wszystko,
00:41:04 ale przedtem odbiorę swoją nagrodę.
00:41:09 - Gdzie są pieniądze?
00:41:12 O jakie pieniądze mi chodzi?
00:41:14 O pieniądze w razie ucieczki, które każdy gangster trzyma w domu.
00:41:18 Jeżeli wyjdziesz teraz, to jest szansa,
00:41:21 Zamknij się!
00:41:24 Siadaj!
00:42:09 /Wojska amerykańskie zostały wezwane do ewakuacji z Wietnamu...
00:42:42 Chłopaki połóżcie tę trumnę na dół.
00:42:51 Otwórzcie ją, to nie moja działka.
00:43:00 Całkiem mocno szczeka, co nie?
00:43:11 Przestań, w tej chwili.
00:43:13 Nakaz pozwala mi na przeszukanie samolotu,
00:43:17 samolotu oraz ładunku.
00:43:19 Nie masz mojej zgody.
00:43:22 Nie potrzebuję jej.
00:43:24 Spokojnie.
00:43:26 Spokojnie.
00:43:28 Odsuń się.
00:43:37 Cholera.
00:43:43 Wystarczy tego.
00:43:53 Nie spuszczaj tych trumien z oczu.
00:43:55 Jasne.
00:43:58 Pomóż mi z tym.
00:44:22 To był wojskowy samolot transportowy,
00:44:24 gdyby na pokładzie była heroina,
00:44:30 To by oznaczało, że walka z wrogiem,
00:44:35 dała okazję wojsku, aby przemycać narkotyki.
00:44:38 W ten sposób postrzegany jest bieg wydarzeń
00:44:43 przez kogoś, kto jest tutaj zatrudniony i ten ktoś
00:44:47 próbuje to udowodnić poprzez
00:44:51 - Na tym pokładzie są narkotyki!
00:44:55 Czy to nie jest w takim razie oczywiste,
00:44:58 że cały narkotykowy program federalny
00:45:03 poprzez pana działania, to jest właśnie to co pan osiągnął.
00:45:10 Miałem wiarygodne źródło informacji, z którego
00:45:13 wynikało, że podejrzany przemycał na jego pokładzie narkotyki.
00:45:16 - Podejrzany?
00:45:18 Nazywa się Frank Lucas.
00:45:19 Kto to Frank Lucas?
00:45:22 To nie jest Włoch, on jest czarny.
00:45:27 Czy to jakiś żart?
00:45:29 Prawie straciłeś pracę i stroisz sobie żarty?
00:45:34 Z mojego śledztwa wynika,
00:45:37 że Frank Lucas to coś więcej niż mafia w handlu narkotykami.
00:45:41 Moje śledztwo wskazuje na to, że Frank Lucas
00:45:45 Frank pomija pośredników i używa wojskowych samolotów dostawczych,
00:45:50 aby szmuglować najbardziej czystą heroinę prosto do USA.
00:45:55 I robi to regularnie od 1969 roku.
00:45:59 Mam śledztwa w sprawie większości członków jego organizacji.
00:46:02 Jakiej organizacji?
00:46:06 I niby skąd to wiesz, bo pozjadałeś wszystkie rozumy?
00:46:10 Luke zrób mi przysługę i zabierz stąd tego cwaniaczka.
00:46:17 Richie
00:46:19 Połamania nóg.
00:46:22 Trumny zostały zabrane, musimy tam jechać.
00:46:59 Co?
00:47:01 Trupo i inni przeszukali dom.
00:47:21 Franky muszę
00:47:24 - Usiądź na chwilę.
00:47:26 Czy mógłbyś przyjść później? Dziękuję.
00:47:30 Zajmę ci tylko chwilkę.
00:47:33 Proszę, usiądź.
00:47:34 Tak sobie myślałam, że gdybyś był kaznodzieją
00:47:36 to twoi bracia też by byli kaznodziejami.
00:47:41 Gdybyś był żołnierzem, to oni też by nimi byli.
00:47:45 Przyjechali tu z twojego powodu.
00:47:47 - Zadzwoniłeś i przyjechali,
00:47:50 To dlatego, że cię podziwiają,
00:47:55 wiedzą, że wiesz co jest dla nich najlepsze.
00:47:59 Ale nawet oni wiedzą, że nie zabijasz policjantów.
00:48:05 Nawet ja to wiem.
00:48:08 Bóg to wie.
00:48:10 Jedyna osoba która nie wie, to ty.
00:48:12 - Nie będę do nich strzelał, obiecuję.
00:48:15 Nigdy się ciebie nie pytałam skąd masz to wszystko,
00:48:20 ale nie okłamuj mnie.
00:48:29 Czy chcesz, aby twoja rodzina cię zostawiła?
00:48:35 - Bo to nastąpi.
00:48:38 - Ona cię zostawi.
00:48:44 Ja ciebie opuszczę.
00:49:12 - Ciężarówki się przemieszczają, Richie.
00:49:20 Co to za jedni?
00:49:23 Co widzisz?
00:49:28 - Firma pogrzebowa Bayon.
00:49:39 Cholera, to ten chłopak co gra w baseball.
00:49:42 Tak, to Stevie Lucas.
00:49:46 Nie, zostajemy tu gdzie Lucas.
00:49:50 Będzie wchodził do tej ciężarówki.
00:50:07 No dalej, to jest cenniejsze niż złoto.
00:50:11 Szybciej, układać to.
00:50:14 - Bierz to.
00:50:16 - Chwila.
00:50:20 Zostały 4 trumny,
00:50:25 - Ładują coś.
00:50:28 To narkotyki.
00:50:32 Lecimy.
00:50:34 Jedziemy.
00:51:29 Lou, to ja Richie, mam wszystkich na pozycjach.
00:51:32 - Wszystkich.
00:51:35 Tak.
00:51:37 Rozładowują towar, w południowym wieżowcu,
00:51:42 Jesteś co do tego pewien?
00:51:44 Tak Lou, jestem.
00:51:46 Po prostu daj mi zielone światło i wydaj ten nakaz.
00:51:51 Załatwione.
00:52:55 - Mam nakaz.
00:53:01 Idziemy!
00:53:18 Ruszać.
00:53:22 - Zabierzcie ją stąd.
00:53:26 Na ziemię skurwysynu!
00:53:31 Idziemy.
00:53:36 Jazda!
00:54:20 Wszystko gotowe.
00:54:23 Przyjąłem.
00:54:38 Jestem przy celu.
00:54:40 Czekaj w pogotowiu.
00:54:43 Mam cywilów na piętrze docelowym.
00:54:47 Co?
00:54:53 - Ej, Tim.
00:55:14 Patrz gdzie leci.
00:55:16 Łap ją.
00:55:19 Przyniosę.
00:55:23 - Gdzie jesteś?
00:55:35 Mam kanapki dla chłopaków.
00:55:39 Gdzie jest Tim?
00:55:43 Ciągle coś odwala.
00:55:47 Hej, masz trochę "blue magic"?!
00:55:50 Cholerny ćpun.
00:55:52 Opanuj się!
00:55:54 No dalej, mam kasę!
00:55:57 Potrzebuję tego!
00:56:01 Wiesz, że jestem twoim kumplem.
00:56:05 Cholerny ćpun.
00:56:08 Policja!
00:56:10 - Rzuć broń!
00:56:12 - Nie rób tego!
00:56:15 Rzuć to!
00:56:18 Mam to.
00:56:23 Policja!
00:56:27 Skurwiel!
00:56:30 - Nie ruszać się!
00:56:41 Niech nikt się nie rusza!
00:56:45 Policja!
00:56:52 Chcę widzieć ręce!
00:56:55 Policja!
00:57:00 - Leżeć!
00:58:17 Leżeć skurwielu!
00:58:18 Leżeć!
00:58:27 Grzeczny chłopiec.
00:58:39 Dziękuję za wszystko.
00:58:42 Nie ma za co.
00:59:09 Proszę wejść do środka, dziękuję.
00:59:14 Do środka, dziękuję.
00:59:27 Proszę się odsunąć.
00:59:33 Daj mi kasę, o właśnie.
00:59:37 Suki przyjechały.
00:59:40 Proszę się nie ruszać.
00:59:45 Turner
01:00:41 Panie i panowie, na tym etapie,
01:00:44 adwokaci wygłoszą swoje oświadczenia.
01:00:46 Pan Roberts wygłosi oświadczenie jako pierwszy.
01:00:52 Panie Roberts, czy jest pan gotów?
01:00:58 Tak, Wysoki Sądzie.
01:01:04 Panie i panowie ławy przysięgłych,
01:01:11 oświadczenie wykaże, że Frank Lucas jest
01:01:15 najniebezpieczniejszym człowiekiem w naszym mieście.
01:01:24 John możesz iśc, chcę
01:01:30 Jazda, płacę ci za godzinę, a nie minutę.
01:01:37 Dziękuję.
01:01:43 Nie masz podsłuchu, prawda?
01:01:46 Nie mam.
01:01:49 Rozmawiałem z prawnikami, mówią mi o czymś,
01:01:56 Czy faktycznie znalazłeś milion dolarów i je zwróciłeś?
01:02:01 Tak.
01:02:02 To się wydarzyło naprawdę? Mój człowiek.
01:02:04 Za twoje zdrowie, kurde.
01:02:06 - Wiesz o tym, że Joe Luis to odzyskał, co nie?
01:02:09 Nie, dobrze wiesz, że Joe Luis odebrał tę forsę,
01:02:14 Czemu to zrobiłeś?
01:02:16 - Należało tak postąpić.
01:02:19 To jest właściwa odpowiedź, ale zastanawiałem się
01:02:22 czy byłbyś w stanie to powtórzyć?
01:02:26 To było dużo kasy, dawno temu,
01:02:31 ale również wiele rachunków temu.
01:02:36 Więc tak sobie myślałem, jak to jest naprawdę.
01:02:42 Łapówkarstwo, wymuszenia, morderstwa.
01:02:47 Podaj mi tylko adres,
01:02:52 - Nie dziękuję.
01:02:58 Myślisz, że mi zaimponujesz?
01:03:01 Jesteś taki sam jak inni gliniarze.
01:03:05 Jesteś jak oni.
01:03:07 Czy wydaje ci się,
01:03:09 że jeżeli wpakujesz mnie za kratki, to coś się zmieni?
01:03:15 Narkotyki będą spływać, a ludzię będą za nie umierać.
01:03:19 Moja obecność w więzieniu nic nie zmieni.
01:03:22 No więc co na mnie masz?
01:03:27 Masz kierowcę mojego brata,
01:03:32 będziesz potrzebował trochę więcej niż to, Richie.
01:03:33 Mam posiadanie, zaopatrywanie, próbę
01:03:37 przekupienia policjanta, mam ludzi
01:03:41 mam twoje lewe konta,
01:03:45 Wszystko kupione za brudne pieniądze.
01:03:48 Mam setki rodziców, których dzieci
01:03:51 zginęły dzięki twoim narkotykom.
01:03:59 Ten człowiek zabił ich z pokoju
01:04:03 Brzmi dobrze, ale po to są sądy,
01:04:07 Mam gwiazdy, znanych sportowców,
01:04:12 Zadbałem o tę dzielnicę, więc teraz ona zadba o mnie.
01:04:15 Mam też i ludzi na to, Frank.
01:04:17 Mam sznurek ludzi którzy będą zeznawać przeciwko tobie,
01:04:21 zniszczyłeś wiele żyć, Frank.
01:04:25 Mam rodzinę Mazzano, pamiętasz ich?
01:04:28 Nie mam z nimi nic wspólnego, tak jak oni ze mną.
01:04:31 Macie wiele wspólnego.
01:04:33 - Wiesz czemu?
01:04:35 - Bo poza tym, że ciebie nie znoszą,
01:04:37 nie cierpią tego kogo przedstawiasz.
01:04:42 Jesteś pewien?
01:04:43 Czarny biznesmen, taki jak ty?
01:04:45 Przedstawiasz postęp,
01:04:47 taki który spowoduje, że stracą dużo pieniędzy,
01:04:51 jeżeli wykluczą cię z gry,
01:04:55 Mój człowiek.
01:05:00 Wiesz co jest dla mnie rzeczą normalną?
01:05:07 widziałem mojego 12 letniego kuzyna
01:05:13 strzela wepchnięta do jego gardła tak mocno,
01:05:17 po czym dwa strzały oddane w jego głowę,
01:05:22 Nie miałem poważania dla policji,
01:05:27 Cholera.
01:05:29 Wiesz co, zrób co chcesz.
01:05:31 ale wiedz, że twoje słowa
01:05:37 Zrób coś dla mnie, Frank.
01:05:44 W porządku.
01:05:49 Co chcesz, żebym zrobił?
01:05:58 Wiesz co musisz zrobić.
01:06:00 Chcesz, żebym sypał?
01:06:04 Nie chcesz glin, chcesz gangsterów?
01:06:06 Wybierz.
01:06:07 Którzy?
01:06:10 I tak nie są nic warci, nie zależy mi.
01:06:16 - Możesz ich wziąć.
01:06:19 Również ich?
01:06:26 Nie, nie chodziło co o nich,
01:06:30 - Chcesz takich jak ty?
01:06:33 Robią z tobą interesy, nie są tacy jak ja.
01:06:38 Nie są tacy jak ja,
01:06:55 Co możesz mi obiecać, Richie?
01:07:00 Mogę ci obiecać, że jeżeli mnie okłamiesz
01:07:04 Skłam chociaż o 1 dolarze,
01:07:10 Możesz żyć w luksusie, za kratkami, aż do starości, lub
01:07:15 być biednym i żyć na zewnątrz.
01:07:20 To mogę ci obiecać.
01:07:25 Chcę tych gliniarzy Richie, tych
01:07:29 którzy zabrali pieniądze z mojej kieszeni.
01:07:38 - To on.
01:07:43 To oni.
01:07:46 Co kolesie są powiązani
01:07:49 ten tutaj jest w mundurze
01:07:52 /Wiele policjantów zostało dzisiaj
01:07:58 /Śledztwo w sprawie handlarzy narkotyków
01:08:07 Jesteś aresztowany, masz prawo zachować milczenie..
01:08:10 /W procederze, który wydaję się być
01:08:13 /32 funkcjonariuszy zostało dzisiaj zatrzymanych
01:08:18 /Policjanci będą sądzeni przez sąd federalny,
01:08:24 /Zgodnie z doniesieniami, więcej niż połowa nowojorskich
01:08:27 /jednostek do walki z narkotykami była zamieszana w ten skandal.
01:08:56 Bondozo, Trupo.
01:09:04 Jesteście specjalni.
01:09:48 Dobra robota, Frank.
01:09:53 Może chcesz się napić?
01:09:58 Masz wodę święconą?
01:10:03 /Frank Lucas został oskarżony
01:10:06 /rozprowadzaniu narkotyków i skazany na 70 lat.
01:10:10 /Władze skonfiskowały
01:10:12 /dolarów majątku Lucasa
01:10:18 /Współpraca Franka
01:10:21 /do zatrzymania prawie 1/3 jednostek do walki z narkotykami.
01:10:28 /30-tu członków rodziny Franka
01:10:30 /narkotykami i wsadzonych do więzienia.
01:10:32 /Żona Franka wróciła do Puerto Rico.
01:10:39 /Jego matka wróciła do Północnej Karoliny.
01:10:45 /Richie Roberts porzucił rolę
01:10:54 /Jego pierwszym klientem był Frank Lucas.
01:10:59 /Dzięki jego współpracy, wyrok Frank'a
01:11:15 Żegnaj Frank!