King Of The Hill

pl
00:00:32 KRÓL WZGÓRZA
00:01:43 ST. LOUlS, ROK 1933
00:01:47 ''Szešč lat temu,
00:01:52 wyrwał mnie ze snu dzwonek telefonu.
00:01:55 Spojrzałem na budzik.
00:01:58 Wiedziałem, że o tej godzinie
00:02:01 tylko jedna osoba.
00:02:03 l tak też było.
00:02:05 'Słucham' - powiedziałem.
00:02:09 'Aaron, tu Charles Lindbergh.
00:02:11 Dzwonię z toru Roosevelt Field
00:02:14 Testujemy silnik'.
00:02:16 'W czym mogę pomóc?'
00:02:19 'Pamiętasz naszaą rozmowę
00:02:23 Powiedziałem, że tak.
00:02:25 Zmusił mnie do zachowania
00:02:28 'Sytuacja wyglaąda następujaąco'.
00:02:30 'Wyruszam za kilka godzin, o 7.50.
00:02:35 Chciałem się ciebie poradzič
00:02:38 Szacuję, że lot
00:02:42 i chciałem zapytač,
00:02:45 Odpowiedziałem, że najlepsza będzie
00:02:48 l dodałem:
00:02:52 Rozešmiał się.
00:02:53 'Na tobie zawsze można polegač.
00:02:56 'Powodzenia' - szepnałem
00:02:59 Słuchałem uważnie radia, wyczekujaąc
00:03:04 Nie bałem się o niego.
00:03:06 W razie niebezpieczeňstwa
00:03:09 łódž ratunkowaą.
00:03:11 Kiedy Spirit of St Louis wylaądował
00:03:17 wrzasnałem tak głošno,
00:03:20 Dwa dni póžniej otrzymałem telegram.
00:03:22 'Przepraszam, że cię obudziłem.
00:03:26 Miło mi było usłyszeč twój głos.
00:03:28 Ser smakował wyšmienicie,
00:03:33 Koniec.
00:03:38 Dziękujemy, Aaron.
00:03:45 Moja matka była starszaą
00:03:48 Serio?
00:03:50 Jako ostatni swe wypracowanie
00:03:54 Bohaterem, o którym pisał,
00:04:02 ''Moim bohaterem jest
00:04:05 ponieważ mimo to, iż jestjednym
00:04:10 nie zapomniał o swych korzeniach.
00:04:13 Wspomaga organizacje charytatywne
00:04:17 i rozdaje jałmużnę
00:04:19 biedakom''.
00:04:23 HOTEL lMPERlUM
00:05:36 - Czešč, Aaron.
00:05:55 Sullivan.
00:05:57 Nie ma dnia,
00:06:14 Dziwisz się, że cię złapali?
00:06:15 Zabrałeš mu deser.
00:06:18 Upominałem cię:
00:06:21 i nie kradnij nigdy deseru.
00:06:23 Chłopak nie tknał lunchu,
00:06:26 - Wiem.
00:06:29 - Tak.
00:06:32 Nie. Złapał mnie za szyję
00:06:37 - Nie mogłem mówič.
00:06:59 CYGARETKl PETlT BOUQUET
00:07:24 - Patrz, to ta gruba šwinia Burns.
00:07:29 Hej! Stač! Proszę się pospieszyč!
00:07:33 Jazda!
00:07:35 Proszę zejšč z jezdni.
00:07:37 Ruszaj się, kolego.
00:07:44 - Kiedy nauczysz mnie grač w kulki?
00:07:47 lstotnych rzeczy musisz nauczyč się sam.
00:07:51 - Kto wie najważniejsze rzeczy?
00:07:53 Lester. A kto go tego nauczył? Nikt.
00:07:55 - Chcę byč tak dobry jak ty.
00:08:02 Wybierz sobie dwie.
00:08:05 Nie tę.
00:08:08 Tę też nie.
00:08:12 Zdecydowanie nie tę.
00:08:13 No to które w koňcu mogę?
00:08:18 Proszę, masz.
00:08:20 - Zacznij čwiczyč.
00:08:23 No to oddawaj.
00:08:24 - Nie.
00:08:31 - Czešč.
00:08:35 Niedawno wiozłam waszego ojca.
00:08:38 Z fabryki?
00:08:40 Czeka na list z fabryki zegarków.
00:08:44 Skaąd mam wiedzieč, od kogo?
00:08:46 Pisany na maszynie czy ręcznie?
00:08:51 - Ręcznie.
00:08:59 Czekaj!
00:09:01 Stanałeš na czarne.
00:09:04 - Słyszysz?
00:09:06 - Chodž.
00:09:08 Akwarele i kilka pędzli.
00:09:10 - Pan Desot nie pozwala.
00:09:17 Jak mam zarobič
00:09:20 skoro nie mogę korzystač
00:09:22 Nie mam pojęcia.
00:09:24 lle byš wział za wpuszczenie mnie
00:09:32 Znacznie więcej niż masz.
00:09:58 Mamo, on...
00:10:05 - Czy ktoš umarł?
00:10:12 To co się stało?
00:10:16 Podjęlišmy z matkaą decyzję.
00:10:18 - Ty jaą podjałeš.
00:10:23 Przyznałam ci rację, że nie mamy
00:10:29 Powiedz im, Ericu.
00:10:32 Sullivan wyjedzie na trochę.
00:10:35 Co takiego?
00:10:36 Zatrzyma się u wuja Nathana,
00:10:39 W ten sposób zaoszczędzimy
00:10:43 Mogę zarobič dolara tygodniowo.
00:10:46 Czyżby? Koňczy ósmaą klasę,
00:10:51 - Ericu.
00:10:53 - Wyšlijcie mnie.
00:10:57 Czemu wpadlišcie tu,
00:11:01 Tak nie wypada, młodzieňcze!
00:11:05 Widzielišmy, jak wyrzucili
00:11:11 Tego z trzeciego piętra?
00:11:14 Mówiłeš, że na trzecim
00:11:16 Mam poważanie u Desota.
00:11:21 Dzięki temu mamy pokój z dwoma oknami.
00:11:24 Z našwietlem będzie trzy.
00:11:26 Wie, że Sid Goodman da mi robotę
00:11:30 Wie, że szykuje mi się praca
00:11:33 A kiedy do tego dojdzie,
00:11:35 zadzwonię do swojego kumpla,
00:11:39 i przeniesiemy się do mieszkania
00:11:45 Mogę wziaąč Skoczka?
00:11:46 Nie. Nie możesz wziaąč kanarka
00:11:50 - Pojedzie autokarem?
00:11:51 Czemu go nie zawieziesz?
00:11:53 Nie mogę go zawiežč. Komornik
00:11:58 Zresztaą nie mam pieniędzy
00:12:01 Nie mam nawet na opłacenie
00:12:04 Nic mu nie będzie.
00:12:08 Widzisz?
00:12:15 Zaczekajcie.
00:12:17 - Dokaąd to?
00:12:22 Nie możesz zapukač do drzwi?
00:12:25 - Obudziłbym jego mamę.
00:12:27 - Nie widziałem jej.
00:12:30 Boli jaą krzyż
00:12:33 Chodž już.
00:12:35 Podrażniona śluzówka nosa...
00:12:40 ...ułatwia oddychanie...
00:12:44 Baądž grzeczny.
00:12:50 Do zobaczenia, synu.
00:12:54 Chodž, Sull.
00:13:03 Nie chcę wyjeżdżač!
00:13:05 Nic się nie martw. Zarobię trochę grosza
00:13:09 - Jak?
00:13:12 Lester coš wymyšli.
00:13:14 Nie martw się o Skoczka.
00:13:27 Do zobaczenia.
00:14:08 Spróbujmy jeszcze raz.
00:14:11 Prawda czy fałsz: Walter Emmins
00:14:16 bo dotykał stale swojego pępka
00:14:19 - Miał operację.
00:14:21 To prawda. Nie będzie go w szkole
00:14:28 No dobrze, jeszcze raz.
00:14:31 Prawda czy fałsz?
00:14:33 Dziš po szkole
00:14:35 wšlizgnałem się przez trybuny
00:14:39 ldaąc do toalety widziałem,
00:14:43 Zobaczył mnie
00:14:50 - Prawda.
00:14:52 Mam cię.
00:14:55 Problem w tym,
00:14:57 że muszę ci wierzyč na słowo.
00:15:00 To prawda.
00:15:06 Dobranoc.
00:15:40 Obiecałeš, że zagrasz.
00:15:43 - Nigdzie nie pójdziesz.
00:15:45 Kładž kulki na ziemię,
00:15:48 - Nie mam czasu się kłócič!
00:15:51 Spadaj, płotko.
00:15:52 Miał z nami grač o dziesięč kulek,
00:15:56 - lch kulki saą gorsze.
00:15:59 Zagrajmy debla.
00:16:02 Billy wyłoży pięč swoich kulek,
00:16:06 - Dobra.
00:16:11 Dobra. Raz, dwa, trzy, rzucamy.
00:16:17 Pozwolimy wam zaczaąč.
00:16:19 Zaczynaj, Billy.
00:16:21 Uwaga.
00:16:38 Cholera! Jak mogłeš nie trafič?
00:16:42 Przepraszam.
00:17:08 Rety!
00:17:11 Gra zakoňczona, panowie.
00:17:13 Poszczęšciło ci się.
00:17:19 - Frajerzy.
00:17:21 Nie grałem wczešniej w kulki.
00:17:24 Wolne żarty.
00:17:25 Wpadniesz do mnie na oranżadę?
00:17:28 Jasne.
00:17:38 Spójrz, Billy. To ten akwizytor,
00:17:42 - A, tak.
00:17:44 Nikt nie kupi od niego šwieczki,
00:18:13 Przebiorę się w jakieš domowe ciuchy.
00:18:16 - Ješli można.
00:18:20 A niech mnie.
00:18:22 - Podpisana przez Peppera Martina?
00:18:26 Leży na razie bez użytku,
00:18:31 Masz fajnego ojca.
00:18:33 Lubisz ptaki, Aaron?
00:18:35 Tak. Mam w domu kanarka.
00:18:38 Masz kanarka? Ja też!
00:18:52 lle masz tych kanarków?
00:18:54 Na razie tylko jednego.
00:18:57 Potrafi brač z ust winogrona,
00:19:00 a jak wystawię palec,
00:19:02 - Ekstra.
00:19:05 Hoduję je. To moje hobby.
00:19:07 Sprzedaję je panu Farleyowi
00:19:11 Serio? lle za nie dostajesz?
00:19:14 - Trzy dolary za sztukę.
00:19:17 Chcesz w to wejšč?
00:19:21 - Ale ja mam tylko Skoczka.
00:19:24 Samiczki nie saą nic warte,
00:19:27 Serio? l to wystarczy?
00:19:30 Potrzebna ci będzie klatka rozrodowa,
00:19:35 No i jeszcze kilka drobiazgów.
00:19:37 Masz, znajdziesz tu wszystko,
00:19:41 HODOWLA KANARKÓW
00:19:46 Spójrz na tę pięknisię.
00:19:49 Hej.
00:19:59 A może zostałbyš na kolację?
00:20:02 Nie mogę.
00:20:04 Mama urzaądza turniej gry w mahjonga.
00:20:07 Urzaądza turniej w domu?
00:20:10 Niezupełnie...
00:20:15 Do czasu zakoňczenia budowy naszego
00:20:19 - Turniej odbędzie się w sali balowej.
00:20:23 Zwykły, taki jak ten.
00:20:26 Czym się trudni twój ojciec?
00:20:32 Jest pilotem.
00:20:33 - Rety!
00:20:36 l staąd pewnie znasz
00:20:40 Tak.
00:20:42 Jakimi samolotami lata?
00:20:51 Wykonuje loty dla rzaądu.
00:20:56 - Zdradž chočby raąbek tajemnicy.
00:20:59 Nie wolno mu.
00:21:01 Zapewne wolałby,
00:21:06 Prawda?
00:21:08 Prawda, proszę pani.
00:21:12 Wiem, że je ukradłeš.
00:21:15 - Nie mam żadnych jabłek!
00:21:18 Oddawaj! No już! Oddawaj!
00:21:21 - A jednak się znalazło.
00:21:23 To moja ulica, mój róg.
00:21:26 Nie oszukasz mnie.
00:21:29 a pójdziesz za kratki!
00:21:36 Jechač!
00:21:41 - Co tam masz?
00:21:45 - Przecież masz już kanarka.
00:21:49 To jest samiczka.
00:21:50 Zajmę się hodowlaą.
00:21:56 Nie wiem, skąd bierzesz tyle energii.
00:21:59 - Czešč.
00:22:03 - Co tam masz?
00:22:05 Przecież masz już jednego.
00:22:07 Tak, ale to jest samiczka.
00:22:10 Miałam kiedyš kanarka.
00:22:12 Saą došč nerwowe, nie uważasz?
00:22:17 Osobišcie wolałabym kotkę.
00:22:19 Nazwałabym jaą Stephanie.
00:22:21 - Jak jaą nazwiesz?
00:22:26 Okej. Może zobaczymy się póžniej?
00:22:29 Dobra, jasne.
00:22:36 - Czešč, mamo.
00:22:39 - Co tam masz?
00:22:43 - Przecież mamy już kanarka.
00:22:47 To samiczka.
00:22:49 Pan Farley ze sklepu zoologicznego
00:22:53 - Aż tyle? Jesteš pewien?
00:22:56 Billy mówi, że samiczki
00:22:59 więc mamy już 12 dolarów.
00:23:02 Sullivan mógłby wrócič do domu.
00:23:04 Byłoby wspaniale.
00:23:06 - Gdzie tata?
00:23:12 Nikt ich od niego nie kupi.
00:23:17 Robi, co może.
00:23:22 - Lester tu był?
00:23:24 Wsunał to pod drzwi.
00:23:36 Musisz zakładač
00:23:42 To jest czapka, mamo.
00:23:44 Czapkę nosi się na głowie.
00:23:58 Co ty wyprawiasz, smarku?
00:24:10 Wiesz coš o golfie?
00:24:13 Nie bardzo.
00:24:17 Cholera.
00:24:19 Rodzice odesłali Sullivana do wuja.
00:24:22 Ciesz się, że w ogóle masz brata.
00:24:26 Gra w golfa sporo chyba kosztuje.
00:24:29 Nie będziesz grał,
00:24:31 Jestem na dobrej stopie z szefem.
00:24:35 podzielič zapłataą.
00:24:39 - Nie pogardzę 50 centami.
00:24:43 Rozróżniasz kije?
00:24:45 - Wiem, jak wyglaąda putter.
00:24:49 Saą drewna - drivery, woody nr 2,
00:24:52 Żelaza: jedynka, dwójka,
00:24:56 piatka, szóstka, siódemka,
00:25:00 Dajesz mu to, o co poprosi.
00:25:01 Postaram się, żebyšmy szli razem.
00:25:05 - Muszę lecieč.
00:25:08 Muszę je odłożyč,
00:25:10 Jak ci się je udało wydostač
00:25:34 Pozwól ze mnaą na korytarz.
00:25:38 Oczywišcie.
00:25:39 Zostałam poinformowana,
00:25:41 iż adres, który nam podałeš,
00:25:45 Przeprowadzilišmy się.
00:25:49 Trzeba nas było o tym powiadomič.
00:25:52 Chodzi o możliwošč kontaktu
00:25:54 Rejonizacja wpływa też na to,
00:25:59 Możliwe, że powinieneš chodzič
00:26:02 Wiem, ale mieszkamy nadal
00:26:06 Podaj mi więc aktualny adres.
00:26:09 Carleton Court,
00:26:12 przy 4519 Riley Street.
00:26:15 Ewentualne listy proszę adresowač
00:26:19 - Do Donalda Millera?
00:26:24 Mój ojciec pracuje dla rzaądu,
00:26:28 Podejrzewamy, że to szpiedzy.
00:26:31 List zaadresowany do Donalda Millera
00:26:35 bo nikt nie będzie podejrzewał,
00:26:39 Rozumiem.
00:26:42 - Donald Miller?
00:26:43 To došč skomplikowane,
00:26:46 aby list dotarł do raąk ojca.
00:26:49 Rozumiem.
00:26:51 - Dziękuję.
00:27:05 Flora Fina.
00:27:11 Znowu zbierasz pety, wschodniaku.
00:27:14 Dlatego z ciebie takie chuchro.
00:27:16 To nie pet, tylko pieršcieň cygara.
00:27:18 Jesteš złodziejem
00:27:21 - Lester.
00:27:23 - Silverstone!
00:27:26 A gdzie twój staruszek?
00:27:29 Czyżby fryc wrócił do ojczyzny?
00:27:34 Nie, jest tutaj.
00:27:36 Nie widuję go ostatnio.
00:27:38 Nie.
00:27:40 To gdzie je trzyma? Za domem?
00:27:45 Nie wiem, chyba tak.
00:27:47 Chyba tak?
00:27:50 Chodž no tu.
00:27:51 Uważaj na to, co mówisz.
00:28:33 Czarne.
00:28:42 Hej!
00:28:44 Tak, ty.
00:28:46 Chodž no tu.
00:28:53 Chcesz robotę?
00:28:55 MAGAZYN
00:29:05 Zanieš to do pokoju 3-1-0.
00:29:09 310, zrozumiano?
00:29:11 Co za to dostanę?
00:29:21 Będziesz miał u mnie chody.
00:29:37 - Aaron.
00:29:41 Widzę, że Brat Ben
00:29:45 Tak.
00:29:52 - Podoba ci się moja laska?
00:29:56 Zrobiona z košci nożnej nosorożca.
00:30:00 - Zapłaciłem za niaą sto dolarów.
00:30:02 Dawno temu.
00:30:04 Kiedy tacy jak ja odpalali cygara
00:30:09 A włašnie. Jak twoja kolekcja
00:30:13 Nie najgorzej.
00:30:18 - Dam ci znač, gdybym coš znalazł.
00:30:21 - Do widzenia, Aaron.
00:30:28 Przyszedł.
00:30:30 Czešč.
00:30:36 - Co się stało?
00:30:39 Ericu.
00:30:46 Specjalista zdecydował, że powinnam
00:30:52 Byłjednak pełen nadziei.
00:30:55 Zostanę tam przez miesiaąc lub dwa.
00:31:01 Martwię się tylko...
00:31:03 - ...że zostaniesz sam.
00:31:07 Nie będzie sam.
00:31:11 Martwię się o to,
00:31:14 Potrafi o siebie zadbač.
00:31:18 Musimy tam dojechač przed 18.00.
00:31:24 Możesz...
00:31:28 Możesz mnie odwiedzač w każdaą niedzielę.
00:31:31 Oprócz dwóch najbliższych.
00:31:34 Nie wpuszczaą go do šrodka.
00:31:50 - Dokaąd to?
00:31:53 - Przecież się pożegnałeš!
00:31:56 Wiesz, jaka jest uczuciowa.
00:32:04 Grzeczny chłopak.
00:32:20 Ten to ma szczęšcie.
00:32:27 Cholera, slajs!
00:32:35 O, jest.
00:32:51 Wyczyšč mi piłkę, synu.
00:33:13 Hej, co tak długo?
00:33:19 - Przepraszam na chwilę.
00:33:21 Rzuč mi tę cholernaą piłkę!
00:33:32 Nie włożyłeš jej w dziurkę?
00:33:34 Nie, prosto do šrodka.
00:33:37 Wspaniale.
00:33:42 Co ten mały sobie wyobraża?
00:33:46 Nic dziwnego, że tak pędzę.
00:33:53 Odbicie po ziemi
00:33:56 Nie przejmuj się.
00:33:58 - Skaąd miałem wiedzieč...?
00:34:02 ldž do domu. Załatwię to jakoš.
00:34:08 Chwila doskonałego spokoju.
00:34:10 Jadłem dziś lunch z Billym.
00:34:14 Nie chcę. Trzeba będzie
00:34:16 Tak, Jaśnie Pani.
00:34:19 To nie fair. Droga pod górkę
00:34:23 - Jest tam kto?
00:34:26 Ella.
00:34:28 - Czešč.
00:34:31 Mogę zobaczyč małe kanarki?
00:34:36 Nie wykluły się jeszcze z jajek.
00:34:39 Będę je mogła zobaczyč,
00:34:41 Jasne.
00:34:44 Dzięki.
00:34:46 No to ja...
00:34:48 Masz ochotę na hot doga?
00:34:58 Chcesz posłuchač muzyki?
00:35:11 Bardzo lubię tę piosenkę.
00:35:15 Zataňczymy?
00:35:17 Lepiej mi idzie,
00:35:20 Chodž, piosenka zaraz się skoňczy.
00:35:24 W porzaądku.
00:35:30 - Nie taňczyłeš wczešniej.
00:35:55 Nadepnałeš mi na nogę.
00:35:57 - Przepraszam.
00:36:19 Ella. Ella? Pani McShane!
00:36:23 Proszę pani!
00:36:24 Unieš jej głowę, Aaron.
00:36:50 Nic jej nie będzie.
00:36:53 Przepraszam.
00:36:54 - Nie chciałem, przyrzekam...
00:37:07 Już dawno nie miała ataku.
00:37:16 - Strasznie to wyglaądało?
00:37:20 Nie zatrzymujmy Aarona.
00:37:22 Zrobiłam coš okropnego?
00:37:26 Miałaš atak, ale już ci lepiej.
00:37:29 Nie mam ich często.
00:37:31 Tylko wtedy,
00:37:34 Muszę wracač do siebie.
00:37:38 - Przyjdziesz mnie odwiedzič?
00:37:43 Obiecujesz?
00:37:46 Obiecuję.
00:38:03 Nowe mydło do kąpieli z drobnym...
00:38:07 ...przesłaniem.
00:38:11 - Włóż mydło do wanny.
00:38:14 - Ma pan przecież mydło hotelowe.
00:38:18 Mam ze sobą mydło marki Krilby.
00:38:20 - Dziękuję panu.
00:38:23 Spróbuj mydła Krilby,
00:38:28 Ten mężczyzna odkrył
00:38:31 Aaron? Jak się pisze...
00:38:34 - ...''włašciciel''?
00:38:37 Š-C-l-C-l-E-L.
00:38:40 C-l-E-L.
00:38:44 Co to jest?
00:38:46 Podanie o pracę w fabryce zegarków
00:38:50 od Sida Goodmana.
00:38:52 Pewniejsze od tej twojej
00:38:55 To zwykła formalnošč.
00:38:59 A praca dla programu robót?
00:39:03 Uwierz mi, to byłby najmniejszy
00:39:09 Jak przyrzaądzasz tę zupę?
00:39:12 - Tym razem bardziej słona.
00:39:15 - Tak. Nie jest zła.
00:39:48 - Mówiłeš prawdę.
00:39:55 Obiecanki cacanki.
00:39:58 Nie w moim przypadku.
00:40:03 Zwykle biorę gotówkę.
00:40:07 Rozumiem.
00:40:09 Jak mam się do ciebie zwracač?
00:40:11 Thomirus.
00:40:14 Pan Thomirus.
00:40:16 - A co to za nazwisko?
00:40:54 Aaron...
00:40:59 Wpisałam do szkolnych akt adres,
00:41:06 Dobrze. Dziękuję.
00:41:20 Hej. Chodž no tu!
00:41:23 Wplatałeš się w niezłe tarapaty.
00:41:26 Mówiłeš, że twój stary
00:41:29 A to niby co?
00:41:31 Co to niby jest?
00:41:34 - To nie nasze auto.
00:41:36 Coš ci powiem.
00:41:39 Dostanie taki mandat,
00:41:41 To niemożliwe. Ojciec parkuje
00:41:47 Ale ze mnie dureň!
00:41:52 Lester, słuchaj.
00:41:53 Ta šwinia, Burns,
00:41:56 - Gdzie?
00:41:58 - Nie mam kluczyków.
00:42:00 - Bak jest pusty!
00:42:01 Dobra.
00:42:26 Ty chcesz pchač? Wsiadaj.
00:42:40 Hamuj. Hamuj!
00:42:43 Hamuj. Hamuj, Aaron.
00:42:45 Hamuj, hamuj!
00:42:53 Cholera.
00:44:37 Mam cię!
00:44:40 Przestraszyłem cię.
00:44:42 BENZYNA
00:44:43 Zobacz, co znalazłem.
00:44:49 - Tato.
00:44:50 - Nie uwierzysz...
00:44:53 - Chodž.
00:44:55 Chodž, zobacz.
00:44:57 Uwaga.
00:45:01 Towar pierwszej klasy.
00:45:04 Bajoňska suma.
00:45:06 Patrz.
00:45:08 prezesa fabryki. Jestem ich
00:45:12 na lowę, Kansas i Oklahomę.
00:45:19 A co z Missouri?
00:45:21 Nie przydzielili mi go.
00:45:23 Darowanemu koniowi
00:45:26 Już wyjeżdżasz?
00:45:28 Nic się nie martw.
00:45:31 Większošč zegarków
00:45:34 Nie majaąw šrodku trybów.
00:45:37 dałem Manny'emu z baru Pod Wiciokrzewem.
00:45:42 na porzaądnaą kolację.
00:45:44 Coš zdrowego w stylu watrobianej.
00:45:48 Drugi zegarek dałem Desotowi,
00:45:52 Wystarczy dač im co nieco
00:45:56 Masz tu 25 centów na wydatki.
00:46:02 Nie będzie cię na zakoňczeniu roku.
00:46:10 Wiesz przecież...
00:46:12 ...że chciałbym zobaczyč,
00:46:15 jak odbierasz šwiadectwo.
00:46:19 Muszę byč w poniedziałek rano
00:46:22 Zobaczysz się z Sullivanem!
00:46:26 Nie, nie zobaczę się z nim.
00:46:28 Nie jadę do Keokuk.
00:46:31 Rzucajaą mnie to tu, to tam.
00:46:36 - A kiedy wracasz?
00:46:40 Wrócę, jak tylko będę mógł,
00:46:44 Masz adres,
00:46:46 Na wypadek, gdybym musiał się
00:46:50 Chyba nie.
00:46:53 Będę ježdził od miasta do miasta.
00:46:56 Niedobrze,
00:46:58 Powinienem to odłożyč,
00:47:01 Nie pozwolaą ci tego zabrač.
00:47:03 Desot się zgodził,
00:47:07 W koňcu zapłaciłem im 1 7 dolarów.
00:47:09 Odprowadž mnie do samochodu.
00:47:15 Samochód!
00:47:21 Dzięki twoim kolegom mamy auto.
00:47:24 lnaczej nie mógłbym pojechač.
00:47:28 Odwiózłbym cię do hotelu,
00:47:31 ale nie mogę się pokazač komornikom.
00:47:46 Posłuchaj, Aaron.
00:47:50 Maądry z ciebie chłopak.
00:47:52 Zaraz ci powiem, jak bardzo.
00:47:55 Nie miałeš nawet roczku,
00:47:58 Płakałeš noc w noc.
00:48:03 Chciałeš zwrócič na siebie uwagę.
00:48:06 stanałem przy łóżeczku
00:48:09 i powiedziałem:
00:48:12 bo pożałujesz''. Dalej płakałeš.
00:48:18 Od tamtej pory,
00:48:21 wystarczyło pokazač ci szklankę wody
00:48:25 Byłeš niezłym maądralaą.
00:48:30 Baądž grzeczny.
00:48:57 Podeszli nas za pomocaą
00:49:00 Konia z drewna.
00:49:10 Aaron. Witaj. Dziękuję.
00:49:15 Wejdž. Wejdž, proszę.
00:49:17 Lydio, to jest Aaron.
00:49:19 - Aaronie, to Lydia.
00:49:24 Lydia pracuje w hotelu.
00:49:29 Prawda, Lydio?
00:49:30 Czym się zajmujesz?
00:49:33 Pracuje w dziale obsługi klientów.
00:49:36 To niełatwa praca.
00:49:39 Ale dobrze płatna.
00:49:41 Dział obsługi klientów
00:49:46 ...ambitnych.
00:49:57 - Spryciarz.
00:50:05 Nie, nie trzeba.
00:50:07 To była przysługa.
00:50:16 Ten mały ulicznik
00:50:19 Tak.
00:50:22 Nauczka dla nas wszystkich.
00:50:37 BAR SZYBKlEJ OBSŁUGl
00:50:40 Przepraszam,
00:50:44 - Chcesz się widzieč z Mannym?
00:50:49 Panie Navarro, jakiš dzieciak
00:50:55 To pan jest Manny?
00:50:56 Jestem włašcicielem.
00:50:59 Mój ojciec doszedł z Mannym
00:51:03 Czyżby?
00:51:05 Wyglaąda na to, że nie tylko on.
00:51:08 Ale Manny
00:51:11 - Więc wylałem go na zbity pysk.
00:51:14 ...mój ojciec dał mu drogi zegarek.
00:51:17 Nie widziałem żadnego zegarka.
00:51:20 Miałem dostač kolację.
00:51:22 Przecież ci powiedziałem.
00:51:26 - Koniec, kropka.
00:51:30 Drobnaą przekaąskę.
00:51:34 Wolałbym coš,
00:51:36 W takim razie kup sobie
00:51:40 To ci starczy na dłużej.
00:51:44 - Dzieň dobry.
00:51:46 Czy Ella chciałaby zobaczyč
00:51:50 Oddaję je wkrótce do sklepu.
00:51:52 Na pewno by chciała, ale nie może.
00:51:56 Miała kolejny atak.
00:52:03 Pojedziemy niedługo
00:52:07 Jej maż jest lekarzem,
00:52:10 tak będzie lepiej dla Elli.
00:52:17 l co pan powie, panie Yano?
00:52:18 Ładne ptaszki, nie uważa pan?
00:52:21 Zgadza się, panie Farley.
00:52:25 - Same samiczki.
00:52:28 - O, tak, na sto procent.
00:52:32 Cały miot.
00:52:35 - Do widzenia.
00:52:38 Nie miałeš farta.
00:52:40 Nie rozumiem, jak to się stało.
00:52:43 Masz pięč samiczek.
00:52:44 Samiczki nie špiewajaą,
00:52:48 Nie saąwarte nic a nic?
00:52:51 Mogę ci za nie dač
00:52:55 Przykro mi,
00:52:59 Nigdy do tej pory
00:53:16 Wejdž. Spodoba jej się.
00:53:19 Wejdž šmiało.
00:53:31 Stephanie.
00:54:41 Każde z was
00:54:43 Otrzymacie šwiadectwo.
00:54:45 Powrócicie na swoje miejsce
00:54:51 Bylišcie wspaniali.
00:54:54 Miłych wakacji.
00:55:01 Aaron.
00:55:03 - Czešč.
00:55:04 na przyjęcie do Billy'ego?
00:55:07 Tak, wybieram się.
00:55:09 Rodzice zabierajaą mnie po przyjęciu
00:55:13 Mogę ze sobaą kogoš przyprowadzič.
00:55:15 Chciałbyš z nami pójšč?
00:55:17 Tak! Šwietny pomysł.
00:55:20 Spotkajmy się u Billy'ego
00:55:23 Tak. To znaczy ''dobrze''.
00:55:26 - To na razie.
00:55:33 Do widzenia.
00:55:51 Poczta do pokoju 309?
00:55:55 ADMlNlSTRACJA POSTĘPU PRACY
00:55:58 Program robót.
00:56:04 SZ.P. ERlC KURLANDER
00:56:06 PlLNE POUFNE
00:56:20 Kurka wodna!
00:56:29 - Kto tam?
00:56:36 Mówiłem ci, że mama jest chora.
00:56:40 - Co to ma byč?
00:56:44 Spodnie się nie dopinajaą, koszula...
00:56:46 Coš ci załatwię.
00:56:49 - Na jutro w południe.
00:56:51 Czemu wczešniej nie mówiłeš?
00:56:54 Myšlałem, że będaą dobre.
00:56:56 Dobra, mam pomysł.
00:57:01 - Piszesz się na to? Dobra.
00:57:03 ldziemy.
00:57:19 Nie podoba mi się to.
00:57:21 Ukradli to lokatorom.
00:57:24 - A Ben?
00:57:26 Moja mama zwykła mówič:
00:57:28 ''Psa można nauczyč chodzič na dwóch
00:57:32 Tak.
00:57:37 Ktoš cię zwiazał.
00:57:43 Pan Sandoz namalował ten portret.
00:57:46 Niezły.
00:57:55 Co to?
00:57:57 Zapłata.
00:58:06 Chyba coš znalazłem.
00:58:17 - Les.
00:58:19 - Dzięki.
00:58:23 Tylko nie pušč pary.
00:58:36 Jak ci się podobam?
00:58:38 Wyglaądasz wspaniale.
00:58:40 Chciałabym móc z tobaą pójšč.
00:58:45 No cóż...
00:58:49 Chyba tak.
00:58:52 Ale jak ty sobie dasz sam radę?
00:58:54 Nie wiem, jakoš będę musiał.
00:59:00 Znajomošč z tobaąto jedyna dobra rzecz,
00:59:42 ROCZNlK 1933
01:00:37 Gratuluję wszystkim.
01:00:40 Z przyjemnošciaąwręczę teraz
01:00:45 absolwentowi, który może poszczycič się
01:00:50 zdolnošciami i postawaą,
01:00:53 jakich oczekujemy od młodych ludzi,
01:00:58 którzy chcaą się dalej kształcič.
01:01:00 Proszę na podium Aarona Kurlandera.
01:01:06 To ty, Aaron. Wygrałeš.
01:01:23 Zdobywcy tej nagrody
01:01:27 saą osobami pracowitymi,
01:01:31 kreatywnymi i uczciwymi.
01:01:34 Aaron Kurlander nie stanowi wyjatku.
01:01:37 Jest on dla nas wszystkich
01:01:42 Dziękuję ci, Aaron.
01:02:01 - l jak ci się podoba?
01:02:05 - Auto, jak ci się podoba auto?
01:02:09 - Znakomite. Czyje?
01:02:13 - Skaąd je masz?
01:02:15 Co robisz po przyjęciu u Billy'ego?
01:02:19 - ldę na kolację z Christinaą Sebastian.
01:02:23 - Przečwiczyłeš swoje ruchy?
01:02:26 - Ona nie jest z tych.
01:02:52 - Pokażesz mi swój medal?
01:03:04 Dzięki.
01:03:11 - Czešč.
01:03:13 Zataňczysz ze mnaą?
01:03:17 Jasne.
01:03:28 - Taňczyłeš już kiedyš?
01:03:34 To bardzo proste, nic się nie martw.
01:03:41 Gratuluję nagrody.
01:03:43 A, tak, dzięki.
01:03:47 Kim jest chłopak,
01:03:49 To Lester.
01:03:54 Rozumiem.
01:03:55 Czy twoi rodzice
01:03:58 Nie. To niemożliwe.
01:04:03 - Byli na rozdaniu šwiadectw?
01:04:07 Wyjechali gdzieš?
01:04:09 - Tak jakby.
01:04:12 Nie mogę powiedzieč.
01:04:14 Nie wiesz, gdzie saą?
01:04:17 Nie mogaą... prawdę mówiaąc.
01:04:21 Nie mogli zadzwonič?
01:04:23 - Albo napisač, ješli...
01:04:26 Zaginęli?
01:04:29 - Jak to?
01:04:32 saą archeologami.
01:04:35 i nie dajaąznaku życia,
01:04:40 Przykro mi. Mam nadzieję,
01:04:43 - Czy ktoš ich szuka?
01:04:47 Nie przejmuję się.
01:04:54 Muszę na chwilę usiaąšč.
01:04:56 Jasne.
01:05:13 Co się stało?
01:05:15 Podobno rodzice Aarona
01:05:22 Miałem takie same stopnie.
01:05:24 Wiedzielišmy, że dadzaą nagrodę
01:05:27 Dziewczyny go żałujaą,
01:05:30 Oszust.
01:05:33 Skaąd on się urwał, z cyrku?
01:05:37 Nie leży na nim.
01:05:39 Mój brat mówi, że tacy biedacy
01:05:42 Saątraktowani w wyjatkowy sposób.
01:05:51 Słyszałaš,
01:05:57 Zaginęli podczas ekspedycji.
01:06:00 Aaron.
01:06:01 Walter słyszał, jak Betty mówiła,
01:06:06 podczas polowania na tygrysy.
01:06:08 Myšlałem, że twój ojciec
01:06:12 Przepraszam.
01:06:21 - Aaron!
01:06:24 - Gratulacje!
01:06:57 - Zdałeš?
01:07:03 - Mam coš dla ciebie.
01:07:08 GUMA DO ŻUClA
01:07:11 Nauczę cię kiedyš robič balony.
01:07:21 Dzięki.
01:07:51 LOKATOR POKOJU NR 309
01:07:52 Ojciec zostawił przecież panu
01:07:55 To prawda.
01:07:58 suma 1 72 dolarów.
01:08:02 Bank zwlekał
01:08:05 - ale do czasu.
01:08:08 Mój ojciec jest gdzieš w Kansas.
01:08:11 Rozumiem, ale nic nie mogę zrobič.
01:08:14 Pracuję tu od 25 lat,
01:08:17 Teraz to bank wydaje polecenia.
01:08:21 Niech pan powie w banku,
01:08:22 że mój ojciec ma pracę,
01:08:26 Banku nie obchodzi
01:08:29 Nie mam na to wpływu. Bank chce się
01:08:33 i wynajaąč pokoje girlsom.
01:08:38 Dla banku liczaą się tylko pieniaądze.
01:08:42 Skontaktuj się z krewnymi,
01:08:46 Przykro mi.
01:09:07 Mamo!
01:09:09 Mamo!
01:09:12 Czy jest tam pani Kurlander?
01:09:16 Aaron?
01:09:19 - Czešč, mamo.
01:09:24 Tak się cieszę, że cię widzę.
01:09:28 Tęskniłam za tobaą.
01:09:32 Jak się masz?
01:09:41 Dostałaš jakaąš wiadomošč od taty?
01:09:43 Przysłał mi pocztówkę z Oklahomy.
01:09:47 Samochód mu się zepsuł.
01:09:50 - Czemu pytasz? Czy coš się stało?
01:09:53 Wszystko gra.
01:09:59 Kiedy wrócisz do domu?
01:10:01 Lekarz mówi, że plama na płucu
01:10:05 Kiedy cię wypiszaą?
01:10:07 Tego nie wiem.
01:10:09 Ale wkrótce.
01:10:31 Panie Sandoz!
01:10:32 Panie Sandoz!
01:10:35 To ja, Aaron!
01:10:57 WlNDA NlECZYNNA
01:11:10 Błędnym jest przekonanie,
01:11:14 W koňcu miał dziewczynę.
01:11:17 Miała na imię Echo.
01:11:18 SCENA
01:11:19 - Echo.
01:11:22 - Kto tam?
01:11:28 - Witaj.
01:11:30 - Chciałem zapytač...
01:11:35 Pamiętasz Lydię, prawda?
01:11:37 - Tak.
01:11:42 Przecież nie jestem naga.
01:11:46 Widzisz, podoba mu się.
01:11:48 - Kto tam?
01:11:53 Proszę wejšč.
01:11:54 Tutaj.
01:12:01 Gdzie kukurydza?
01:12:03 - Przykro mi, zabrakło nam.
01:12:08 Gotówka czy kredyt?
01:12:11 Zapisz na moje konto.
01:12:24 Może zostawisz ze dwa kęsy
01:12:28 Och, nie. Nie trzeba.
01:12:30 Jak będzie pracował na chleb
01:12:34 - To nierealne.
01:12:40 Przyszedłem, żeby... Kupi pan
01:12:45 - Twojaą kolekcję?
01:12:48 A skaąd ta nagła chęč
01:12:52 Brakuje mi pieniędzy, więc...
01:12:56 Nie tobie jednemu.
01:12:57 - Chcaą mnie wykurzyč z pokoju.
01:13:00 - Bank, który zarzaądza hotelem.
01:13:04 Pan Desot ošwiadczył mi,
01:13:07 - bank mnie staąd wykurzy.
01:13:10 Wpadnij do mnie jutro po południu,
01:13:15 - Mówi pan serio?
01:13:18 - Dziękuję.
01:13:20 - Wielkie dzięki.
01:13:22 Do zobaczenia jutro.
01:13:24 - Do widzenia.
01:13:32 O co ci chodzi?
01:13:36 ''Drogi Nathanie, muszę cię poinformować
01:13:41 Dzieci w klasie Sullivana
01:13:45 na nieznaną dotąd chorobę -
01:13:47 Chory nie ma objawów miesiącami.
01:13:50 Choroba jest uleczalna,
01:13:53 od krewnego, najlepiej brata.
01:13:56 Najlepiej więc będzie,
01:14:00 jak najszybciej.
01:14:34 Lester? Pani...?
01:14:48 Wychodzisz?
01:14:51 Tak. Tylko na chwilę.
01:15:20 No już. Otwórz samochód.
01:15:23 Hej! Lester!
01:15:26 - No już, wsiadaj do wozu!
01:15:29 Żydowskie nasienie. Ty tam!
01:15:30 Trzymaj się na bacznošci -
01:15:34 Chcę mu coš oddač.
01:15:36 - Powiedziałem, wsiadaj!
01:15:39 - Muszę mu to oddač.
01:15:42 Proszę.
01:15:45 Twój scyzoryk.
01:15:52 Wielkie dzięki.
01:15:55 - Wsiadaj!
01:16:29 Hej!
01:16:40 Pozbierasz narzędzia
01:16:45 Wiem, że tam jesteš.
01:16:49 To nie fair!
01:16:53 Dzieň w taą, czy w taą. Co za różnica?
01:16:56 - Powiem panu Desotowi.
01:17:00 Wyšlesz gołębia pocztowego?
01:17:01 - Pan Mungo z nim porozmawia.
01:17:05 Nie stač go już nawet
01:17:08 Jest w podobnej sytuacji, co ty.
01:17:11 W koňcu będziesz musiał stamtaąd wyjšč.
01:17:15 Będę na ciebie czekał, siedzaąc w fotelu
01:17:21 Chyba że poddasz się już teraz.
01:17:23 Nie!
01:17:25 To do zobaczenia.
01:17:49 Jest pan tam? Panie Mungo!
01:17:54 Jest pan tam?
01:17:57 Słuchacie rozgłośni KMLX, głosu...
01:18:42 AARON - TO DO TWOJEJ KOLEKCJl
01:18:48 Dziękuję.
01:20:19 Co za koń. Nie zapomnimy tego,
01:20:23 Jest gotowy do następnej...
01:20:29 Co słychač, kolego?
01:20:55 Czešč, Billy. Czešč, Aaron.
01:20:59 Jak się masz? W porzaądku.
01:21:02 Co jadłeš dziš na obiad?
01:21:05 Filety rybne.
01:21:09 A ty?
01:21:11 Suchaą bułkę.
01:21:13 l popiłem jaąwodaą.
01:21:23 MlĘSO TO PODSTAWA KAŻDEGO DANlA
01:21:25 O, tak, szynka.
01:24:26 Łajdak.
01:24:30 Łajdak!
01:24:32 Sukin...
01:24:39 Sukinsyn!
01:25:26 Wuj Nathan dostał list od taty
01:25:52 Popełnił samobójstwo?
01:25:55 Po drugiej stronie korytarza.
01:25:57 Rety.
01:25:59 McShane'owie wyjechali do lllinois.
01:26:01 Pan Sandoz mieszka w dzielnicy nędzy.
01:26:05 Zostałeš tylko ty?
01:26:07 Na to wyglaąda.
01:26:14 - Muszę ci coš powiedzieč.
01:26:23 Zaczekaj, wysuň trochę rękę.
01:26:27 Spróbuj.
01:26:28 Dobrze.
01:26:30 Kłykciami palców ręki do dołu.
01:26:36 Byłeš szybki, ale...
01:26:44 Aaron!
01:26:46 Czemu...? Czemu...?
01:26:48 Sullivan?
01:26:50 - Tata!
01:26:55 - Co ty tu robisz?
01:26:58 To długa historia.
01:26:59 Nie szkodzi. Póžniej mi powiesz.
01:27:02 Jak dobrze was obu widzieč.
01:27:04 Wiedziałem, że dacie sobie radę.
01:27:06 Wiecie, czemu wróciłem?
01:27:09 - Jestem wyższym urzędnikiem.
01:27:13 A najwspanialsza w tym wszystkim
01:27:15 65 dolarów miesięcznie.
01:27:19 - 65 dolarów!
01:27:20 A nie mówiłem,
01:27:23 Nie marnujmy czasu,
01:27:25 i pójdziemy obejrzeč mieszkanie.
01:27:28 - Co wy na to?
01:27:31 Kupimy sobie nowe.
01:27:34 Nie!
01:27:47 Nie zostawię Benowi swoich rzeczy.
01:27:50 Wszystko już załatwione.
01:27:52 Mama czeka,
01:27:55 Możemy się wprowadzič od ręki.
01:27:59 Musiałbym zapłacič rachunek,
01:28:04 A ja nie mam zamiaru go płacič.
01:28:09 Czemu aż tak bardzo ci na tym zależy?
01:28:11 Bo tak.
01:28:13 - Dojdziemy do was.
01:28:18 Sullivan idzie ze mnaą.
01:28:22 Zostaję z Aaronem.
01:28:33 Jak sobie chcecie...
01:28:34 Ja idę.
01:28:43 Nie zdołasz przechytrzyč Bena.
01:28:46 W życiu.
01:28:54 l co zrobimy?
01:29:20 Cofnij się! Puszczam.
01:29:26 Ja wezmę walizki,
01:29:29 Dobra!
01:30:56 Kogo tam szukasz, spryciarzu?
01:31:00 Nie twój interes.
01:31:07 Coš się tak grubo ubrał?
01:31:12 Kumpel powiedział mi kiedyš, że psa
01:31:17 ale to wciaż będzie pies.
01:31:30 Zapomniałeš, co ci mówiłem?
01:31:33 Wsadzę cię za kratki.
01:31:36 - Hej, gruba šwinio!
01:31:39 Uważaj lepiej pod nogi,
01:31:46 Wpakowałeš się w niezłe tarapaty,
01:31:56 Wynocha mi staąd!
01:32:00 Ty mały bękarcie!
01:32:02 Wynocha mi staąd!
01:32:05 Sukinsyn!
01:32:07 A niech cię!
01:32:59 Pozwolę wam tu zostač
01:33:03 Klucze wręczę waszemu ojcu.
01:33:06 Dziękujemy.
01:33:20 - Co to takiego?
01:33:23 - Zaniesiemy je panu Sandozowi.
01:33:26 Słyszysz mnie?
01:33:29 Tak!
01:33:31 Słyszysz mnie?
01:33:33 Tak, słyszę!
01:33:40 Rety!
01:34:11 - Aaron? Sullivan?
01:34:14 Przyjechali!
01:34:16 - Jest tam kto?
01:34:22 Czešč!
01:34:26 - Urosłeš.
01:34:30 lle tu różnych rzeczy, mamo.
01:34:45 Nie chcesz się przywitač z matkaą?