Latter Days
|
00:00:08 |
- Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Los Angeles, |
00:00:17 |
- Całe pogmatwane i rozczłonkowane |
00:00:21 |
"Minione dni" |
00:00:27 |
- To było zupełnie dezorientujące. |
00:01:08 |
"Witamy w piekle" |
00:01:24 |
- Co ty kurwa robisz? Jestem hetero. |
00:01:29 |
- Tak mówią wszyscy faceci |
00:01:32 |
- Naprawdę? To bardzo źle. Bo jestem zadziwiający. |
00:01:37 |
- Nie lubię się przechwalać, ale mogę pociągnąć z cylindra |
00:01:43 |
- Naprawdę? |
00:01:48 |
- O, a zatem znasz się na samochodach. |
00:01:53 |
- Widzisz, w przeciwieństwie do kobiet możesz zaliczyć jedne po drugim.. |
00:01:58 |
- To by było jak mała zabawa pomiędzy kolegami, wiesz. |
00:02:05 |
- Dopóki nie będziesz gotów na następną |
00:02:40 |
- Nie martwisz się, że wejdzie Elizabeth? |
00:02:52 |
- Czekam tu na randkę z Elizabeth. |
00:02:59 |
- To jest 243B. Jak w 'być lachociągiem'. |
00:03:10 |
- Nie. |
00:03:15 |
- Zamknij się! Tak mnie okłamujesz. |
00:03:21 |
- 20 września. O mój Boże! Zabawne! |
00:03:31 |
- Nie wierzę- prawie skończyłaś swe demo |
00:03:34 |
- A ja nie mogę uwierzyć że spadające drzewa w lesie |
00:03:37 |
- Hej, martini, wódka czy gin? |
00:03:43 |
- Wiesz, znam tylko jednego kolesia, który umie to zrobić, |
00:03:46 |
- Myślę o najlepszym wykonawcy. Mieliśmy |
00:03:49 |
ale na drugiej piosence czułam |
00:03:52 |
- Przepraszam leserzy |
00:03:54 |
-Jedna uwaga, Margo idzie |
00:03:59 |
- Coraz bardziej mam dość. Niedługo was cmoknę na do widzenia |
00:04:07 |
- Czytałaś kiedyś Barriego Wolfa? |
00:04:11 |
- Barry Wolf przesłuchiwał mnie raz do jego reklamy, |
00:04:16 |
- Nie nazywają go 'Wilkiem co zjada chłopców' za nic. |
00:04:19 |
nędznym tasiemcu "Pokręcone gejowskie sąsiedztwo" |
00:04:23 |
- Może nie jesteś sąsiedzki. |
00:04:27 |
- Przepraszam, kochani. Nienawidzę przerywać tak ważnych |
00:04:32 |
- Obstawiam miejsce średniej gwiazdy. |
00:04:34 |
- W międzyczasie słyszałam, że Disney otwiera "Fantazję" |
00:04:40 |
- Do tego czasu, co robić? - Gorące dania, wynosimy!. |
00:04:56 |
- Cześć, chłopaki. |
00:04:59 |
- Weź jedną moją piosenkę i daj |
00:05:04 |
- Jeszcze raz podwójna margerita? |
00:05:20 |
- Życzę smacznego. |
00:05:58 |
- Nie guzdraj się, |
00:06:06 |
- Au, ja cię pierdolę. - Ta, też się pierdol. |
00:06:14 |
- Jestem tu. Czy nie dzwonisz do mnie |
00:06:19 |
- Nie wiem, ale obudziłam się bez stanika |
00:06:25 |
- Nie martwiłbym się o to. |
00:06:27 |
- Dlaczego do mnie dzwonisz a nie idziesz na palcach |
00:06:34 |
- Próbowałam, ale myślałam że cię nie ma. Spin class is starting. |
00:06:41 |
- Zaczekaj chwilkę. |
00:06:44 |
- Spotkaliśmy się. |
00:06:49 |
- Hej, Green przenieśmy to wdłuż. |
00:06:57 |
- Wszystko rozpakowane...ostatni dzwonek, |
00:07:01 |
- Hej, Gilfor, czemu nie podejdziesz |
00:07:03 |
- Nie ten adres. Wredny. Możesz sobie wyobrazić |
00:07:07 |
- David? Dalej Green,pomóż chłopakowi, |
00:07:11 |
- Dalej, Gil, tyko przez dziesięć |
00:07:14 |
- Zgoda. - Nie, poprosiłem cię pierwszy. - Nie-e. |
00:07:17 |
- To boli! |
00:07:29 |
- Hej. |
00:07:33 |
- Pamiętasz mnie, spotkanie na chodniku? |
00:07:37 |
- Przyniosłem wam chłopaki sześciopak 'Witamy |
00:07:42 |
- Dziękujemy, ale my nie pijemy. |
00:07:49 |
- Z jakiej wy drużyny chłopaki jesteście? |
00:07:52 |
- Kto dzwonił do |
00:07:54 |
- Jezu, Ryder trochę głośniej i cię usłyszy. |
00:07:57 |
- Widzieliście te poszarpane |
00:08:07 |
- Po prostu sprawdź to. |
00:08:11 |
- Był tam najcudowniejszy facet, |
00:08:15 |
- Myślałam, że mogę cię przedstawić. |
00:08:18 |
- Niebieska koszula, na końcu baru? |
00:08:23 |
- 3 sierpnia, taa. |
00:08:31 |
- Andrew czy mogę kieliszek wina? |
00:08:39 |
- Myślę, że jeśli on dzwoni późno w tygodniu, |
00:08:48 |
- O, o, chcecie usłyszeć coś strasznego? |
00:08:51 |
którzy się wprowadzili do starego mieszkania |
00:08:55 |
- Gwiazdy porno w czworokącie. - W tym mieście? Mało |
00:08:59 |
- Nie, słuchajcie, bardziej dziwne. |
00:09:04 |
- O, chociaż klowni na rodeo |
00:09:08 |
- Musieli pokochać twój odmienny |
00:09:11 |
- Jego rodzinna poddała go szokowej |
00:09:16 |
Potem chciał wyskoczyć |
00:09:18 |
- Ale mieszkasz na parterze. |
00:09:22 |
- Teraz by było śmiesznie gdybyś ich przekręcił |
00:09:25 |
- Wyobrażacie to sobie? - Nie, widziałem tych chłopaków, |
00:09:30 |
- Założę się, że nie uda mu się. |
00:09:33 |
- Czekaj. Zakładamy się? |
00:09:38 |
- O, nie, to za duża sprawa. |
00:09:42 |
- Zaczynamy od dużych stawek? |
00:09:45 |
- Widziałam ich na rowerach. Myślę, że |
00:09:48 |
- Naprawdę? -Gówno prawda. 50, że uda mu się. |
00:09:52 |
- 50, dwa tygodnie, nie uda się. |
00:09:57 |
- Super. Zakład stoi? O czym my mówimy? |
00:10:01 |
- Zrobić cokolwiek? Laskę? |
00:10:05 |
- Znałem innego mormona z armii. |
00:10:09 |
- Zdobądź takie. - Święte gacie? |
00:10:14 |
- Zdejmę takie z jednego z tych chłopaków. |
00:10:19 |
- Dobra, wychodzimy gdzieś dzisiaj wieczorem? |
00:10:21 |
- Proszę, tylko nie następny odcinek 'Połowów Christiana'. |
00:11:31 |
- Wychodzisz? Tak, joga. Ty? |
00:11:40 |
- Nie spotkaliśmy się wcześniej?. Julie Taylor. |
00:11:47 |
- Uczę się. Pomyślałem, że mogę na zewnątrz. |
00:11:55 |
- Tutaj cały czas jest tak ładnie jak dziś. |
00:12:03 |
- Więc co wy chłopaki robicie? |
00:12:09 |
- O, naprawdę? Chris lubi |
00:12:12 |
- Czasem to pomaga ludziom znaleźć sens życia. |
00:12:17 |
- Pozbawione? Tak powiedziałam? Może moglibyśmy wpaść i porozmawiać. |
00:12:28 |
- Na razie. |
00:12:32 |
- Wyrafinowana... - Taa, postawiłam na ciebie 50$. |
00:12:43 |
- Dzięki Bogu wychodzi. Uwierzysz, że |
00:12:47 |
nowa gwiazdka amerykańskiego kina? |
00:12:49 |
- Ta kurwa? Zmusiła Julie do obsługi |
00:12:52 |
że się nie myłam. Jak mogła. |
00:12:55 |
Patrzyliście jej między nogi? |
00:12:58 |
Założę się, że po seksie aż dymi od tarcia |
00:13:02 |
- Kochanie, podaj mi kieliszek Cuveta |
00:13:05 |
- Mam nadzieję, że nie bluzgacie |
00:13:11 |
- Plotki są podłe. |
00:13:14 |
- Specjalnie względem tych mniej |
00:13:17 |
- Coś wiesz... Mów. |
00:13:20 |
- Nie, nie opowiadałabym bajek, na przykład |
00:13:25 |
z jaką intensywnością ona to robi |
00:13:26 |
biedne dziecko myśli pewnie że każda hulanka |
00:13:31 |
- Wygląda prawie jak bulimiczka. - Tak, gdybym była |
00:13:35 |
więcej hulanek, |
00:13:39 |
- Ale nigdy nie powiedziałabym czegoś takiego. |
00:13:45 |
- Powinniście tego unikać |
00:13:48 |
- Słuchajcie, słuchajcie. Będę w biurze, |
00:13:55 |
- Ben dzwonił. |
00:14:01 |
- Myślicie, że Lila ukrywa |
00:14:05 |
- Pierdolec... to nie napiwek, wygląda jak akt oskarżenia. |
00:14:11 |
- Jacyś faceci A i R. Piła drinka z tym facetem |
00:14:14 |
i teraz się trzęsie o swą cnotę. hej! |
00:14:16 |
- Jest taki słodki. Wyprułam sobie żyły robiąc dobre demo, |
00:14:22 |
a on wyraźnie chciał mnie przelecieć. |
00:14:27 |
- Co, pieprzyłbyś się w imię kariery? |
00:14:33 |
- Seks w imię mojej kariery byłby |
00:14:37 |
- Ben, nie jestem jeszcze gotowa podjąć taką decyzję. |
00:14:47 |
- To zamówienie Andrew na wino. |
00:14:56 |
- Coś jeszcze? - Każdy myśli, że Ben to twój facet, |
00:15:05 |
- Wszystko w porządku? - Młody człowieku, nie będę |
00:15:12 |
- Przepraszam |
00:15:15 |
- Właśnie tak, poprzez Josepha Smitha, |
00:15:24 |
- Macie jakieś pytania? |
00:15:27 |
Jak to jest, jeśli Bóg przemawia do Josepha Smitha |
00:15:30 |
a jeśli Bóg mówi do mnie, zwą mnie schizofrenikiem? |
00:15:35 |
- Jak kościół mormonów widzi czarnych? |
00:15:41 |
na kapłaństwo w 1978 r. |
00:15:47 |
- Kobiety nie mogą być kapłanami, mają być |
00:15:54 |
- O, dzielić. - Widzisz, dzielenie jest dobre. - Christian się zastanawiał |
00:16:02 |
- Um, cóż... nie ma czegoś takiego. |
00:16:06 |
- Ale "prawa" i "prawica" idą łeb w łeb? |
00:16:11 |
- Przychodzicie do mojego domu i mówicie |
00:16:15 |
- I Francuzów! |
00:16:19 |
- Bóg nienawidzi Francuzów? |
00:16:47 |
- Wciśnij pomarańczowy guzik. Jesteś taki kochany, |
00:16:58 |
- Mamo, robisz sensację na cały terminal. - Nie sięgnę. |
00:17:06 |
- Tracę jedyną swoją radość tutaj. |
00:17:17 |
- To teraz twoje, synu. Spraw abyśmy byli z ciebie dumni. |
00:17:26 |
- Szczęśliwej podróży, OK? |
00:17:35 |
- Mamo, obiecałaś. Zaczniesz, ja też będę. |
00:17:42 |
- I zawsze będziesz. |
00:18:07 |
- Dobrze się czujesz? |
00:18:16 |
- Jeśli jest jakiś problem, mogę sobie pójść. |
00:18:22 |
- Za domem? Za Idaho? |
00:18:30 |
- To tylko.. Gdy opuściłem dom... Jak strzała popędziłem tu. |
00:18:38 |
- Co? Bywałem poza domem. Ale nie na całe dwa lata. |
00:18:46 |
- To "Młody Frankenstein". - Tak. |
00:18:57 |
- Nie wolno nam dzwonić ani przyjeżdżać do domu na święta, |
00:19:02 |
- O, jak mam się wpisać do was? |
00:19:09 |
- Poza tym, najlepszym przyjacielem chłopca |
00:19:15 |
- "Psycho"! To z "Psycho" prawda? |
00:19:18 |
- Czasami się troszkę wścieka.. |
00:19:23 |
- Ale przynajmniej twój przyjaciel |
00:19:26 |
- Co? Ryder? Nie, przydzielono nas |
00:19:32 |
- I tak masz lepiej niż ja. |
00:19:35 |
- Śmieszny zbieg okoliczności, każdy z was ma |
00:19:39 |
- Myślisz, że jestem Elmer? - To nie twoje imię? |
00:19:48 |
- To dobrze wiedzieć. Ktoś cię nazwał Elmer, |
00:19:56 |
- Nie wolno nam używać imienia. - Co, dlaczego? |
00:20:08 |
- Mam na imię Aaron. |
00:20:21 |
- Posortujesz to, prawda? |
00:20:29 |
- Poczekaj, nigdy nie prałeś jeszcze? |
00:20:35 |
- Muszę to robić, bo jestem |
00:20:38 |
Więc muszę za wszystkich robić pranie, |
00:20:43 |
- Naprawdę? "Psyche"! |
00:21:03 |
- Cóż, dzięki za porady pralnicze. |
00:21:10 |
Kurde, Elder. |
00:21:20 |
- Jak leci, żółtodziobie? - Dobrze. |
00:21:28 |
- Kiedy ja byłem żółtodziobem, było naprawdę ciężko. |
00:21:33 |
abym nie musiał się budzić w tym koszmarze rano. |
00:21:36 |
- Nie mogłem wrócić do rodziny, wiesz, |
00:21:41 |
gdy się żegnałem na misję. Wiesz jak to jest, |
00:21:45 |
Utrudniali to jak mogli? |
00:21:51 |
nie możemy nigdy być sami. |
00:21:53 |
I co, mamy 19, 20 lat, |
00:21:54 |
i nie możemy się nawet sprzeciwiać. |
00:21:56 |
Niekiedy w nocy się budziłem i widziałem ślady |
00:22:00 |
Poświęcę swój czas tutaj, wrócę, |
00:22:06 |
- Rozumiesz? Zdumiewające, czego się nie robi dla seksu. |
00:22:12 |
- Wiedziałam! - Wcale nie, przyrzekam. |
00:22:18 |
- Chcielibyśmy tu pograć. |
00:22:22 |
- Szwendacie się tylko. |
00:22:27 |
- Odbijamy piłkę, odbijamy. |
00:22:33 |
- Jedno popołudnie w tygodniu |
00:22:35 |
i pograć sobie w kosza |
00:22:38 |
- O, posłuchaj tego Julie. |
00:22:41 |
- Nie wiedziałem, że pedzie lubią sport. |
00:22:48 |
- Może zagramy dwoje na dwóch? |
00:22:56 |
- Ale jestem też czarna, więc może mogę. |
00:23:02 |
ciasnych stereotypów kopnie was w wasze białe dupy.. |
00:23:04 |
- Jaki z nich to może być? Czarna dziewczyna... i pedał? |
00:23:10 |
- Jesteśmy koszulki, wy bez koszulek. |
00:23:15 |
- U, nie. |
00:23:18 |
- Dobrze, będziemy bez koszulek. |
00:23:27 |
- To nie fair, załóżcie koszulki |
00:23:44 |
- Możesz grać. Możemy się troszkę podszkolić. |
00:23:47 |
ale tylko z innymi żartownisiami. |
00:23:54 |
Może już wystarczy. |
00:23:57 |
No dobrze, jak idzie nauka? Ryder? Dobrze. |
00:24:06 |
Dobrze, I List do Koryntian. Ryder? Dobrze. No kto? Gil. |
00:24:13 |
I wtedy wszystkie obietnice, drogo ukochane, |
00:24:18 |
ciała i ducha, tworząc świętość |
00:24:21 |
Dobrze! Wiesz, jeśli Gilford nie będzie miał |
00:24:27 |
Tak, Harmon, widzę, że masz złamane serce. |
00:24:33 |
- Elder, masz w sobie diabła! |
00:24:45 |
Hey. |
00:25:02 |
- Cholera. Jezu Chryste! Przepraszam, skaleczyłem się. |
00:25:15 |
- Wszystko w porządku? |
00:25:32 |
- Co? Wyglądasz... niewyraźnie. |
00:25:39 |
- Naprawdę, wszystko w porządku. |
00:25:52 |
- Ryder! Nie chciałbyś mi pomóc? |
00:25:55 |
- Cholera, Ryder, uderzę cię i to zaboli. |
00:26:10 |
- W porządku. - Nie, Aaron, wejdź. Zrób mi przysługę |
00:26:15 |
powiedz czy nie trzeba szyć albo coś. |
00:26:20 |
- Nie umiem powiedzieć. |
00:26:27 |
- W porządku, patrz! - Nie zamierzam cię podrywać |
00:26:35 |
- Zobaczmy.. |
00:26:40 |
- Źle wygląda? |
00:26:47 |
- Masz jakieś środki odkażające? |
00:26:55 |
- Zabawne wiesz. Nie jestem fanatykiem. |
00:27:01 |
ale jako jedyny obserwowałem operację. |
00:27:07 |
wyszorowali mnie, założyli mi te |
00:27:10 |
- Masz plastry? |
00:27:19 |
i było tam, to serce, to ludzkie serce. |
00:27:30 |
ale to przypomina bardziej taniec. |
00:27:32 |
Nie mogłem dojść z tym do ładu |
00:27:35 |
Że na tej planecie trzyma nas ten.. |
00:27:38 |
...delikatny, mały mięsień. |
00:27:40 |
jest maleńki, wiesz, w rzeczy samej... |
00:27:43 |
a jak myślisz o tych rzeczach |
00:27:49 |
musi tam być coś jeszcze |
00:27:52 |
jakaś cudowna rzecz |
00:27:57 |
wiesz o czym mówię? |
00:28:00 |
- Przepraszam... Muszę przestać tyle gadać. |
00:28:04 |
- Muszę się teraz położyć |
00:28:09 |
- Gorąco tu |
00:28:13 |
- Gorąco mi |
00:28:20 |
- Może zrobię ci zimny okład |
00:29:20 |
- Nigdy nie robiłem tego... |
00:29:24 |
...nic jak to... nigdy się nie zdarzyło... |
00:29:27 |
- OK...to nie musi nic znaczyć |
00:29:34 |
- Tak, to coś znaczy |
00:29:37 |
- To będzie jak mała zabawa... pomiędzy kolegami |
00:29:42 |
- Mój pierwszy raz ma być dla ciebie zabawą? |
00:29:46 |
- Może potrafisz zrównać seks z podaniem ręki! |
00:29:50 |
- To jest.. jak symbol?! |
00:29:53 |
- Mam ci pogratulować? |
00:29:55 |
- Hej, nie umoralniaj mnie, dobrze? |
00:29:59 |
- Wiem, że jesteś dzieciakiem z odludzia |
00:30:01 |
- Przychodzisz tutaj i mnie, kurwa osądzasz? |
00:30:03 |
- Taa...Jestem tępym maminsynkiem z Pocatello... |
00:30:07 |
wysyłają nas z wyspy imbecyli |
00:30:10 |
- Zdaję sobie sprawę, że masz mnie za niedorozwiniętego |
00:30:18 |
- Odkryłeś mnie, dobrze? |
00:30:20 |
- Mój najgorszy sekret |
00:30:23 |
- Poniżyłeś mnie, więc twoja rola jest skończona |
00:30:26 |
- Czekaj... Nie sądzę, że jesteś imbecylem |
00:30:30 |
ale gdybyś wiedział jak niedorzecznie robisz, |
00:30:36 |
- Czy ty w nic nie wierzysz? |
00:30:38 |
- Tak... |
00:30:41 |
- Powiedz mi jedną rzecz bez wahania |
00:30:46 |
- Wierzę, że Ann Margret nigdy nie dostała kasy |
00:30:50 |
- No tak, a widziałeś ją kiedyś jak... |
00:30:56 |
- Czy to jest coś na czym możesz budować życie! |
00:30:58 |
- Spójrz na siebie! |
00:30:59 |
- Jesteś taki ładny i kolorowy na zewnątrz... |
00:31:02 |
...ale w środku niczym innym jak marnym puchem |
00:31:05 |
- Jesteś jak chodząca...mówiąca... cukierkowa atrapa |
00:31:11 |
- To nie fair |
00:31:12 |
- Nieważne, bo to prawdziwe |
00:31:15 |
- Nie mogę uwierzyć w to, co zamierzałem zrobić. |
00:31:17 |
- Kiedy masz to za nic, Christian, za nic z twojej strony |
00:31:40 |
- Wierzycie w Boga? |
00:31:43 |
- Co? Do kogo mówisz |
00:31:45 |
- Nie, wszyscy...dobra, ogólne pytanie: |
00:31:49 |
- Innego niż Madonna? |
00:31:51 |
- Kurde, wierzę ... czemu nie? |
00:31:54 |
Wierzę w harmonię we wszechświecie jak grawitacja |
00:32:00 |
Posiadanie HIV od 17 roku życia daje nowy wymiar |
00:32:05 |
Jeśli nie zawracasz sobie dupy wszystkimi świętościami |
00:32:09 |
- mormoni robią mu pranie mózgu. |
00:32:11 |
- Kochanie, nie pozwolę aby oni dobierali się |
00:32:14 |
Zaczyna się od słuchania ąmy grant, a potem |
00:32:18 |
...jest 3 nad ranem, a ty trzymasz swoją kartę Visa, |
00:32:24 |
- Halo, Chris, zakład wciąż trwa. |
00:32:28 |
- Zapomniałaś do kogo mówisz? |
00:32:33 |
- Ale pozwólcie mi powiedzieć... |
00:32:35 |
- Umówiłem się raz... z aktorem, przystojny południowiec |
00:32:40 |
rodzice się dowiedzieli, że jest gejem |
00:32:43 |
Wysłali go do tego jednego chrześcijańskiego klasztoru |
00:32:46 |
- I co, zmienił się? |
00:32:48 |
His thing used to be a tux |
00:32:53 |
a box of birds... they love that! |
00:32:55 |
How about twirlier than a party dress |
00:32:58 |
Well I'm now being fucked with |
00:32:59 |
- To tylko... Czy ja jestem płytki? |
00:33:06 |
- Kochanie, nie masz być głęboki |
00:33:11 |
- OK, nie pomagasz mu. |
00:33:13 |
- Jeśli chcesz coś udowodnić |
00:33:16 |
- 6,30 rano? Po co? |
00:33:19 |
- - Poświęcisz się, byś coś w sobie odnalazł. |
00:33:23 |
czy cokolwiek chcesz osiągnąć |
00:33:27 |
- Chyba nie myślisz, że przyjdę. |
00:33:42 |
- Koniec opieprzania się, |
00:33:45 |
- To jest zachęta... szczególnie że nie dostajemy pizzy |
00:33:48 |
- OK, taka jest umowa |
00:33:50 |
po szkoleniu zaczniesz ruszać w trasę |
00:33:52 |
- W trasę! Pierwszego dnia? |
00:33:54 |
- Robisz to cały czas, dostarczasz żarcie |
00:33:58 |
- Pomyśl o sobie jako o kelnerze na kółkach. |
00:34:00 |
- Super, daj mi sexy gacie i wrotki |
00:34:04 |
- Każdy by chciał... |
00:34:39 |
- Witamy! Jesteśmy z kościoła Jezusa Chrystusa.. |
00:34:43 |
- Kochanie? Stacey, będziesz chciał to usłyszeć... |
00:34:50 |
- Co my tu mamy...! |
00:35:11 |
- Halo, akcja Niebiańskie Żarcie, halo? |
00:35:18 |
- Mówiłem "wejść" trzy razy do diabła. |
00:35:21 |
- Przepraszam, nie słyszałem |
00:35:26 |
- Gdzie mam to położyć? |
00:35:29 |
- Nieważne, nie jestem głodny |
00:35:32 |
- OK, może mogę zapalić tu światło |
00:35:42 |
- Nie pociągniesz długo jak będziesz tak |
00:35:46 |
- Postawię to tutaj |
00:35:51 |
- Masz papierosa? |
00:35:54 |
- Aaa, czy to nie butla z tlenem? |
00:35:59 |
- Może... wybuchnąć? |
00:36:01 |
- Bum |
00:36:04 |
- To byłby straszny sposób na odejście |
00:36:07 |
- No więc jak z tym papierosem? |
00:36:10 |
- Przepraszam, nie palę |
00:36:14 |
- Co ty tu robisz? |
00:36:15 |
- Dostarczam jedzenie, myślałem że jesteśmy |
00:36:18 |
- Nie, nie, mówię o tobie. |
00:36:21 |
- Ładni chłopcy zwykle nie zajmują się |
00:36:24 |
- Karzesz się za coś czy co? |
00:36:27 |
- Czujesz się... winny... za swój wygląd. |
00:36:32 |
...a na świecie jest tylu pierdolonych brzydali? |
00:36:36 |
znudziły ci się ćwiczenia na siłowni? |
00:36:39 |
i przechwalanie się swoimi ostatnimi podbojami |
00:36:44 |
- Pierdol się. |
00:36:46 |
- Oczywiście, że znam |
00:36:53 |
- Miałem karierę...przyjaciół... wygląd |
00:37:03 |
ale teraz jestem szkieletem co przypomina |
00:37:11 |
- OK, wychodzę |
00:37:14 |
- Nabijam się z ciebie, ok? |
00:37:18 |
- Powinieneś zobaczyć swoją twarz |
00:37:19 |
- Nudzi mi się, przepraszam... Lubie straszyć nowych |
00:37:22 |
Wyglądam jak kawał gówna |
00:37:25 |
- Pomożesz mi z tą poduszką pode mną |
00:37:31 |
w każdym razie mój tyłek się zmarnował |
00:37:33 |
to źle, bo miałem zajebistą dupę |
00:37:36 |
Mam tutaj gdzieś nawet zdjęcia |
00:37:37 |
Wierzę ci |
00:37:42 |
- Śnieg! |
00:37:48 |
- Co powiedziałeś? |
00:37:50 |
- Może to sprawa leków, ale... |
00:37:53 |
- Czasami zdarza mi się czytać z ludzi |
00:38:00 |
- Wszystko co widzę u ciebie to śnieg |
00:38:03 |
- Co to miało znaczyć? |
00:38:05 |
- Nic |
00:38:08 |
- Do zobaczenia |
00:38:09 |
- Nie zobaczymy się |
00:38:22 |
- Powinniśmy wejść. |
00:38:30 |
- Na miłość boską |
00:38:34 |
- To chore, i niemoralne |
00:38:36 |
- Zobaczmy tylko czy pozwolą nam |
00:38:39 |
- A ty tańczysz solo, kowboju! |
00:38:55 |
- Pozwalają zostawiać tylko ulotki |
00:38:58 |
- Bez przytyków dobrze! |
00:39:09 |
- Dobrze się pani czuje? |
00:39:15 |
- Czy coś mogę dla pani zrobić? |
00:39:18 |
- Ja... przepraszam |
00:39:23 |
- Nie robię tego |
00:39:25 |
- Nie załamuję się przy obcych |
00:39:30 |
- Ale ktoś umiera |
00:39:34 |
- Tak mi przykro |
00:39:39 |
- Nie powinni mnie do tego zmuszać |
00:39:41 |
- Wyłączyć to... jak... |
00:39:46 |
patrzeć jak ta linia na ekraniku... idzie... |
00:39:53 |
...i robi się płaska |
00:39:56 |
- Zawsze mówił, że telewizja będzie jego śmiercią |
00:40:01 |
- Był pani mężem? |
00:40:07 |
- Nie... nigdy oficjalnym mężem |
00:40:15 |
ale takim |
00:40:18 |
prawdopodobnie moim najlepszym przyjacielem |
00:40:22 |
Jego lekarz, Ben, zadzwonił do mnie |
00:40:26 |
- Tego właśnie chciał |
00:40:31 |
- Powinnam być na to przygotowana |
00:40:51 |
- Kim ty jesteś? |
00:40:52 |
- Carrym Grantem? |
00:40:56 |
- Nie, psze pani |
00:41:03 |
- Przejeżdżaliśmy, chciałem wyłożyć broszury |
00:41:06 |
powodują dyskusje,które |
00:41:13 |
- Naprawdę nie wiem, co teraz powiedzieć |
00:41:21 |
- Czytała pani kiedyś Niedzielne Komiksy? |
00:41:24 |
- Przepraszam? |
00:41:26 |
- Stronę z komiksami |
00:41:29 |
- Kiedy byłem mały przykładałem twarz |
00:41:35 |
i to było zadziwiające bo było to |
00:41:38 |
- Myślę, że życie czasem takie jest |
00:41:42 |
ale lubie myśleć, że z perspektywy Boga |
00:41:46 |
życie... wszystko... |
00:41:52 |
ma sens |
00:41:54 |
to nie tylko pojedyncze kropki |
00:41:58 |
zamiast tego wszyscy... |
00:42:03 |
i to jest piękne |
00:42:05 |
i to jest zabawne |
00:42:08 |
i to jest dobre |
00:42:12 |
z takiego zbliżenia nie możemy oczekiwać |
00:42:16 |
właśnie w tej chwili |
00:42:23 |
- Dziękuję |
00:42:28 |
- Przyjdziesz się ze mną zobaczyć? |
00:42:33 |
Drinki na mój koszt |
00:42:36 |
- Ja nie piję. |
00:42:39 |
- Trudno w takim razie sprzedać ideę |
00:42:43 |
w dzisiejszych czasach |
00:42:45 |
- Cóż, zatrzymaj to po prostu. |
00:42:47 |
- Może mógłbyś wpaść na obiad... |
00:42:51 |
- Wpadnę |
00:42:52 |
- Obiecujesz? |
00:42:54 |
- Obiecuję. |
00:43:03 |
- I jak, miałeś zabawę? Rozmawiając z płaczącą kobietą? |
00:43:06 |
- Tak, właściwie tak. |
00:43:08 |
- To dobrze. |
00:43:19 |
- Widziałem, że dzisiaj chłopaki wychodziliście |
00:43:21 |
- Założę się, że zastanawiasz się |
00:43:23 |
- Jesteś zawsze na siłowni. |
00:43:26 |
- Nie, jestem teraz ochotnikiem |
00:43:30 |
- To świetnie |
00:43:32 |
- Czego ty ode mnie chcesz.. |
00:43:35 |
- Nie... Ja po prostu... to co powiedziałeś o mnie |
00:43:39 |
- Świetnie! To nieprawda i od razu |
00:43:50 |
- Nie robisz tego w związku z tym co |
00:43:52 |
- Nie, myślałem, że moglibyśmy... |
00:43:57 |
- Spędzać czas? Być najlepszymi przyjaciółmi? |
00:44:03 |
- Nie wiem |
00:44:07 |
- Wszyscy chyba tak myślą... traktują mnie jak gdybym był... |
00:44:12 |
- Tak, może właśnie tak ostatnio |
00:44:14 |
- Jesteś pierwszą spotkaną osobą która sprawiła, że czuję |
00:44:23 |
- Więc po prostu pomyślałem... |
00:44:28 |
- Po prostu nie |
00:44:33 |
- Jesteśmy kolorami i bielą... |
00:45:01 |
- Ja pierdolę muszę się wyszczać |
00:45:06 |
- Z holu pierwsze drzwi na prawo |
00:45:33 |
- Nie całuję się. |
00:45:41 |
- Jeszcze raz, jak masz na imię? |
00:45:44 |
- Dick (ang.- kutas)? |
00:45:46 |
- Dirk |
00:45:46 |
- Dirk? Rodzice cię nazwali Dirk? |
00:45:49 |
- Naprawdę mam na imię Mort |
00:45:50 |
- Moi znajomi zwą mnie Pan Sporty-Wodne |
00:46:01 |
- To nie tak, że nie doceniam tego |
00:46:07 |
- Moglibyśmy trochę porozmawiać? |
00:46:09 |
- Porozmawiać? |
00:46:10 |
- Fajowo! |
00:46:11 |
- Wchodzę w to |
00:46:14 |
- Tak, kurwa... Jestem twoją niegrzeczną męską suką |
00:46:18 |
- Dasz klapsa mamusinej dupci |
00:46:23 |
- OK, niezupełnie to miałem na myśli |
00:46:28 |
- Myślałem o konwersacji |
00:46:30 |
- Konwersację? |
00:46:32 |
- Po co? |
00:46:34 |
- Nigdy nie chcesz kogoś poznać? |
00:46:38 |
- Mieć kogoś... coś znaczy |
00:46:44 |
- Co ty chcesz... Spać razem? |
00:46:48 |
- No nie wiem, koleś.. |
00:46:51 |
- Przepraszam, przed chwilą lizałeś mi rowa |
00:46:56 |
- Noo teraz mnie dziwisz. |
00:47:00 |
- Nie wiedziałem, że masz takie gówniane zasady |
00:47:04 |
- Po prostu sobie wyjdę, facet |
00:47:32 |
- O, z powrotem... |
00:47:35 |
- Albo może jeszcze nie cierpię dosyć |
00:47:39 |
- Nie spodziewałem się ciebie zobaczyć znów |
00:47:42 |
- Daj spokój, chyba nie myślałeś,że taka postawa jak |
00:47:49 |
- Może nadciąga moja demencja |
00:47:52 |
- Czasami czytam z ludzi i... |
00:47:58 |
- I czasami burczę na ludzi |
00:48:03 |
- Położę to właśnie tutaj |
00:48:08 |
- Nie pamiętam, abym pytał, czy jesteś |
00:48:11 |
- Ja to po prostu dostarczam, pamiętaj |
00:48:13 |
- Ale kumpel Andrew zrobił to, a on nawet nie gotuje dla |
00:48:19 |
... i zjedz to |
00:48:21 |
-Nawet nie udaję być uprzejmym zasłużyłem na to po prostu |
00:48:26 |
- O tak, prawda... jesteś umierający, jesteś gorzki... bla bla bla |
00:48:31 |
- Na szczęście jestem płytki więc jestem |
00:48:34 |
- A teraz zjesz to |
00:48:35 |
- Nieczuły... |
00:48:37 |
- Założę się, że nie wiesz jak to się pisze |
00:48:39 |
- Oczywiście wiem.. Piszę się to- "pocałuj mnie gdzieś" |
00:48:43 |
- A teraz aby pokazać, że nasze małe problemy |
00:48:46 |
...przeczytam coś o ludziach, którzy mają |
00:48:53 |
- Tylko nie to! |
00:48:57 |
- Co? |
00:48:59 |
- Najwyraźniej biedna Pamela Anderson |
00:49:02 |
i wszczepienia z powrotem tak wiele razy |
00:49:07 |
- O, mają nawet jej zdjęcia w bikini |
00:49:10 |
- Wyglądają okropnie! |
00:49:12 |
- Nie, poważnie, wiszą jej do kolan |
00:49:15 |
- Zjedz kurczaka i ci pokażę |
00:49:21 |
- Kutas. |
00:49:30 |
- Daj mi ten pierdolony magazyn |
00:49:42 |
- Aaron, co się stało! |
00:49:43 |
- Mieliśmy wypadek |
00:49:49 |
- Ten samochód jechał drogą o wiele za szybko |
00:49:55 |
- Mi nic się nie stało ale Ryder... |
00:49:59 |
- Wypadki.. zdarzają się. |
00:50:02 |
- Myślałem.... Nie zwracałem dość uwagi |
00:50:22 |
- Posłuchaj... to nie na miejscu... |
00:50:27 |
iść |
00:50:42 |
- O, proszę. Cudownie! |
00:50:46 |
- Piękny chłopczyk nie sam jest ciotą tutaj |
00:50:48 |
- OK, słuchajcie, nic nie zaszło |
00:50:50 |
- Wchodzimy a wy się macacie jak uczennice i |
00:50:54 |
- Może spróbujesz zajżeć w swoja małą |
00:50:57 |
- Nie sądzę abyś miał prawo żądać czegoś tu pedale |
00:51:01 |
- Wyjdź stąd |
00:51:07 |
- Ale to coś naprawdę znaczy |
00:51:09 |
- Proszę, idź już |
00:51:40 |
- Cześć. Jest tu gdzieś Davis? |
00:51:47 |
pakują tyłek twojego chłopaka |
00:51:51 |
a my musimy się znów przeprowadzić, nie możemy mieszkać naprzeciw |
00:51:58 |
dziękuję ci bardzo |
00:52:00 |
-Ty zostajesz! Twój koleś i ja chwilkę pogadamy |
00:52:04 |
- OK dupku widzę, że masz wielką japę do krzyku |
00:52:09 |
więc jak to jest patrzeć jak ta dziwa wykopie |
00:52:12 |
- Ryder... powiedz mi gdzie on jest |
00:52:16 |
- Może to zabrzmi jak niespodzianka |
00:52:22 |
- On to wszystko bierze na serio |
00:52:25 |
- Ale już to przełamywaliśmy |
00:52:29 |
- Ale dlaczego on |
00:52:34 |
- Zamierzałeś mu namieszać w życiu? |
00:52:38 |
- Nie zasługuje na takie cierpienie |
00:52:41 |
- Nic mu się nie miało stać |
00:52:43 |
- Nie pieprz! Polowałeś na niego |
00:52:47 |
i jeśli chcesz wiedzieć, gdzie teraz jest |
00:52:53 |
- To było głupie.. głupi zakład |
00:53:01 |
- Zupełnie nie o to chodzi |
00:53:03 |
- Proszę |
00:53:09 |
- I tak się spóźniłeś, odleciał 10 minut temu |
00:53:20 |
- Hej... jeśli to coś pomoże... w Salt Lake ma 5 godzin, przesiadkę. |
00:53:31 |
- Dzięki! |
00:54:08 |
Aaron! |
00:54:10 |
- Przepraszam |
00:54:29 |
- Boże, nie znoszę śniegu |
00:54:34 |
- Co ty tu robisz? |
00:54:37 |
- Przyjechałem za tobą |
00:54:39 |
- Jak mogłeś odejść nie mówiąc ani słowa |
00:54:43 |
- To nie mój wybór |
00:54:46 |
- Odesłali mnie do domu we wstydzie |
00:54:49 |
- I pewnie zostanę ekskomunikowany |
00:54:53 |
- Za pocałunek? |
00:54:54 |
- Nie zrozum źle, to był przyjemny pocałunek, daj spokój |
00:54:59 |
- Nie zrozumiałbyś |
00:55:08 |
- Nigdy nie zrobiłem z siebie idioty |
00:55:14 |
- Ale nigdy do nikogo czegoś takiego nie czułem |
00:55:19 |
- A co z facetami, których nie mogłeś mieć? |
00:55:23 |
- I w następnym tygodniu będziesz na swoim następnym podrywie |
00:55:26 |
- A jeśli nie będziesz |
00:55:29 |
- He? Co jeśli wszystko w moim patetycznym życiu |
00:55:36 |
- Co, jeśli jesteś oślepiającym światłem |
00:55:39 |
uderza we mnie jak faceta w... |
00:55:43 |
- Paula? - Ta! |
00:55:45 |
- I co jeśli wszystko się zmieniło... |
00:55:53 |
- Co, jeśli jesteś jedynym, na którego czekałem życie całe |
00:56:02 |
- Nie masz pojęcia, co bym stracił |
00:56:04 |
- Cholera... co z tobą jest nie tak? |
00:56:08 |
- Chcesz rewelacji wypisanych w złocie |
00:56:14 |
a to jest właśnie zamiast tego |
00:56:17 |
- Mówię Ci, że cię kocham, właśnie tutaj.. |
00:56:25 |
- Myślę, że to jest wystarczający cud |
00:56:28 |
- Ale jeśli nie chcesz... odejdę |
00:56:37 |
możesz nawet udawać że spotkaliśmy się teraz |
00:56:40 |
I może ci być przykro, że wtargnąłem |
00:56:52 |
- Boże, nie cierpię śniegu |
00:57:16 |
- Drzwi musiały przymarznąć |
00:57:21 |
- Zamykamy całe lotnisko z powodu śnieżycy |
00:59:00 |
- Jak długo to trwało? |
00:59:18 |
- Dwie i pół godziny |
00:59:21 |
- Czy to w porządku? |
00:59:23 |
- W porządku? |
00:59:26 |
- To niewiarygodne. |
00:59:30 |
- Nie wiem jak długo zwykłeś to robić |
00:59:34 |
- Nosisz kieszonkowy zegarek! |
00:59:38 |
- Należał do mojego pradziadka |
00:59:42 |
... Nie przyjechałeś tutaj chyba na lekcję |
00:59:51 |
- Wiesz, myślałem, że będziesz bardziej małomówny |
00:59:55 |
- Cóż... Na pewno pójdę do piekła za całowanie |
00:59:59 |
- Równie dobrze mogą to być moje |
01:00:03 |
- A co z Bogiem, wierzysz w niego |
01:00:17 |
- To nie chodzi tylko o Boga... |
01:00:20 |
...ale o wszystko |
01:00:24 |
o to... o ciebie... o dzisiaj |
01:00:30 |
- po prostu... zmieniam pogląd na to wszystko |
01:00:33 |
- Ale wiesz, myślę... facet jak ty |
01:00:39 |
mieć same zakazy |
01:00:49 |
- Kiedy miałem 13 lat mój ojciec... |
01:00:58 |
...był takim macho facetem bankowcem |
01:01:04 |
A ja takim delikatnym małym dzieckiem... |
01:01:07 |
którego przyłapano na przymierzaniu butów |
01:01:12 |
w każdym razie ojciec powiedział, że wolałby |
01:01:16 |
a ja myślałem, że raczej umrę niż |
01:01:21 |
Więc ojciec, który nigdy nie wyjeżdżał z miasta |
01:01:26 |
zdecydował, że pojedziemy |
01:01:28 |
więc ojciec zaciągnął mnie do leśniczówki w Sierra Nevada... |
01:01:37 |
jest wczesny listopad |
01:01:40 |
tak jak teraz |
01:01:46 |
i zbliża się burza |
01:01:54 |
ojciec był zdeterminowany aby jego |
01:02:07 |
śnieg na nas napierał ze wszystkich stron |
01:02:11 |
powietrze, niebo, ziemia, zlały się w jedno |
01:02:17 |
i potworna, krzycząca biel |
01:02:23 |
myślałem, że będzie wszystko dobrze, wiesz |
01:02:30 |
i wtedy zobaczyłem oczy mojego ojca |
01:02:36 |
były tak samo białe... |
01:02:43 |
i wtedy to zrobił |
01:02:46 |
- Co zrobił? |
01:02:51 |
- Uciekł |
01:03:03 |
- Nie wrócił po ciebie? |
01:03:09 |
- Nie-e |
01:03:11 |
- Ale się uspokoiłem... |
01:03:15 |
i wtedy usłyszałem |
01:03:18 |
anioła |
01:03:19 |
śpiewającego |
01:03:22 |
- Anioła? |
01:03:26 |
- Oczywiście nie był to wcale anioł |
01:03:29 |
- A co to było? |
01:03:30 |
- Tylko wiatr... |
01:03:34 |
Jaskinia |
01:03:37 |
Przynajmniej tam nie było śniegu |
01:03:41 |
kiedy się obudziłem było ciemno |
01:03:44 |
ciągle śnieżyca i usłyszałem |
01:03:50 |
porwał mnie i uniósł |
01:03:54 |
i wszystko co zrobiłem, to ściągnąłem mu kaptur |
01:04:02 |
Wydawalo mi się, że to niedźwiedź w zmysłach |
01:04:06 |
- Wtedy zrobiło mi się dziwnie. |
01:04:08 |
- Nic do tamtej pory? |
01:04:09 |
- Zdjął mi całe ubranie |
01:04:11 |
swoje też zdjął |
01:04:14 |
- Na pewno byłeś przytomny? |
01:04:16 |
- Wtedy wpakował nas do śpiwora |
01:04:20 |
- Czekaj... hipotermia... Pamiętam z książki skautów |
01:04:29 |
- Byłem taki... zmęczony |
01:04:34 |
i było tak zimno |
01:04:39 |
poza tym wszystkim.. |
01:04:43 |
bardzo mi stanął |
01:04:48 |
- Objął mnie swoimi silnymi ramionami |
01:04:52 |
przytulił do tej włochatej piersi |
01:04:55 |
i powiedział, że już wszystko w porządku |
01:05:02 |
- Wtedy pierwszy raz w całej tej historii |
01:05:08 |
- Nie dziwię się, też byłbym wystraszony. |
01:05:11 |
- Nie... |
01:05:14 |
to była radość |
01:05:18 |
- Myślałem, że prędzej umrę niż będę gejem |
01:05:24 |
- Wiedziałem już, jak to całe umieranie |
01:05:30 |
- Ale leżenie w ramionach tego mężczyzny |
01:05:34 |
- Pomyślałem sobie, że jeśli tak się czuje |
01:05:41 |
To ja tak chcę |
01:07:52 |
- Chodź... zabierzemy cię do domu |
01:08:23 |
- Halo? |
01:08:24 |
- Bardzo zabawne |
01:08:31 |
- Chłopcze... gdzie byłeś? |
01:08:35 |
- Salt Lake |
01:08:37 |
- Jeśli zamierzasz polować tak na chłopców |
01:08:42 |
- Myślę, że tym razem przegrałem... |
01:08:46 |
- Nie przejmuj się... |
01:08:54 |
- Pierdolony Andrew! |
01:08:57 |
- Dalej robi ten wstrząsający telemarketing? |
01:09:00 |
- Nie, robi mnie w konia... |
01:09:04 |
- Nie dałeś mojej taśmy |
01:09:11 |
- Um.. ta.. Ten facet z "Niebiańskiego Żarcia" |
01:09:15 |
powiedział,że kiedyś był w biznesie |
01:09:17 |
myśle, że mu się spodoba |
01:09:18 |
- Sądzę, że podał to dalej |
01:09:20 |
- Komu? |
01:09:21 |
- Oh Julie, on jest na dużej dawce leków |
01:09:27 |
- Nie możesz brać na serio tego co mówi... |
01:09:30 |
- Komu to dał? |
01:09:33 |
- Davis?? |
01:09:35 |
- Clive Davis? |
01:09:37 |
- Ja pierdolę, rozłączyłam Cliva Davisa? |
01:09:40 |
- Mój Boże, odbierz to |
01:09:42 |
- Nie, ty odbierz.. |
01:09:44 |
- Julie, au, tym ramieniem... |
01:09:47 |
- Halo? |
01:09:49 |
- Julie Taylor? |
01:09:51 |
- Um... czy to ten Clive z D czy Clive z V w imieniu |
01:10:43 |
- Cóż.. to oficjalne... tu jest zima |
01:10:49 |
- Pora wciągnąć gatki |
01:10:55 |
- A... o wiele lepiej |
01:10:59 |
- Zgadnij...ten A R facet z wytwórni |
01:11:05 |
kiedy cię przedstawię, powalisz go na kolana |
01:11:09 |
- Cóż, tak mówmy. |
01:11:14 |
- Zrezygnuję z tego...wiesz |
01:11:20 |
- Co z tobą... |
01:11:27 |
- Czekaj... ciągle myślisz o tym misjonarzu? |
01:11:33 |
- Nie wiem |
01:11:35 |
- Chris |
01:11:37 |
- Niepodobne do niego, że tak zniknął |
01:11:40 |
- Więc nie rozczulaj się jak uczennica |
01:11:46 |
- Po prostu zadzwonić 0-700-TORTUROWANY MORMON? |
01:11:49 |
Pewnie jest takich więcej |
01:11:51 |
- Myślę, że powinieneś dać sobie z tym spokój |
01:11:59 |
- L.A to miasto gdzie każdy żyje sobie ale |
01:12:04 |
jakbyśmy czekali na coś lepszego |
01:12:08 |
- I kto by poznał, że to właśnie jest to |
01:12:12 |
- Byłoby miło przestać skakać z kwiatka |
01:12:15 |
- Miło, gdyby nie porównywać seksu |
01:12:19 |
- I byłoby miło kogoś mieć |
01:12:24 |
- Słuchaj, zamieniasz się w panienkę. |
01:12:28 |
- Zamknij się! |
01:12:33 |
- Co? |
01:12:38 |
- To jestem ja i z tobą nie gadam |
01:12:41 |
- Czekaj, ale dalej masz zamiar przyjść na pokaz, prawda? |
01:12:56 |
- Jako przewodniczący rady Pocatello mam przykry obowiązek |
01:13:01 |
- O śmiertelnym grzechu homoseksualizmu |
01:13:19 |
- W świetle twojej nienormalności |
01:13:22 |
i odmowy przyznania, że zostałeś zmuszony |
01:13:24 |
do prowadzenia spaczonego stylu życia.. |
01:13:28 |
- Szkoda, że mój wstyd nie starczy za nas dwoje |
01:13:33 |
rodzinie... naszym przodkom... |
01:13:41 |
- Tato...twój dziadek miał |
01:13:48 |
- Tak samo jak każdego z was tutaj... |
01:13:56 |
- Nazywasz nas hipokrytami? |
01:13:57 |
- Porzuciliśmy drogę hipokryzji. - Tato, |
01:14:22 |
- Władzą nadaną mi przez zgromadzenie |
01:14:26 |
i w imię Jezusa Chrystusa- nie mam wyboru |
01:14:28 |
jak tylko zaczać procedurę ekskomuniki przeciw tobie |
01:14:34 |
z szat... ze zgromadzenia kościoła |
01:15:20 |
- Ciągle z tym walczysz? |
01:15:23 |
- Tam mieszka tylu Davisów |
01:15:27 |
- Próbuję złapać Aarona Davisa |
01:15:34 |
- Szukam Aarona Davisa... |
01:15:39 |
- Nie, nie nie, jest młodszy niż... |
01:15:43 |
- Ma syna o imieniu Aaron? |
01:15:46 |
- Nie! Tak! Mogę rozmawiać z pańską żoną? |
01:15:53 |
- Halo, szukam Aarona Davisa |
01:15:58 |
- Co? Chłopaka Davisów, tak, pasowałoby do niego |
01:16:05 |
- Nie, nie ma już żadnych kłopotów... |
01:16:10 |
- Przepraszam... Nie zamierzam się wtrącać |
01:16:13 |
- Ferron Davis może pan to przeliterować? |
01:16:16 |
- W Stone Creek... naprawdę...Bardzo dziękuję |
01:16:22 |
- Buck Owens... serio... Ciągle to chodzi? |
01:16:28 |
- OK, dziękuję |
01:16:58 |
- Halo? |
01:17:05 |
- Oh, przepraszam... Aaron? |
01:17:16 |
- Los Ang... jesteś jednym z jego braci z Los Angeles? |
01:17:23 |
- Nie...słuchaj, syn nie życzy sobie rozmawiać z tobą |
01:17:36 |
- Taty nie będzie na obiedzie? |
01:17:42 |
- Nie ma sensu aby to stygło |
01:17:46 |
- Jeśli będziesz się bawić obiadem... |
01:17:49 |
- Nie wiem czemu się jeszcze przejmuję |
01:17:52 |
- Julie! chodź... Znalazłem go |
01:17:56 |
- Rozmawiałeś z nim? |
01:17:59 |
- Um... Suka! |
01:18:00 |
-Ale jeśli nie chciał rozmawiać ze mną |
01:18:03 |
mieć problemu |
01:18:05 |
- Następnym razem na pewno go poprosi. |
01:18:07 |
- Nie wiedziałem, że ta napaść matki |
01:18:11 |
- Dobrze! Wychodzimy już |
01:18:27 |
- Coś znów spadło? |
01:18:29 |
- Tak, ale mała rzecz... idź |
01:18:32 |
- Mamo? |
01:18:34 |
- Mamo... |
01:18:41 |
- Co? |
01:18:44 |
- Nic, chciałem zobaczyć |
01:18:49 |
- Patrzę na ciebie... co powinnam widzieć? |
01:18:53 |
- Nic |
01:18:57 |
- Nazywa się Christian, |
01:18:59 |
- Co? |
01:19:01 |
- Czy to Christian był tym? |
01:19:07 |
- Co on ci zrobił! |
01:19:11 |
- Kochał mnie |
01:19:15 |
- Nie mów tak! Wiesz jakie to śmieszne? |
01:19:21 |
- Dwoje mężczyzn? Mężczyźni nie kochają... |
01:19:28 |
- Mamo, on powiedział, że mnie kocha... |
01:19:31 |
Pochlebiał ci i żebrał... narzędzia szatana |
01:19:36 |
- Nie wiesz tego |
01:19:38 |
- Nie wiesz |
01:19:41 |
zadzwoniłam do szefa misji |
01:19:46 |
- Martwiłam się do szaleństwa.. wiesz co powiedział? |
01:19:49 |
Twoi znajomi z misji powiedzieli że ten Christian... |
01:19:58 |
- Nieprawda... |
01:20:04 |
- To wszystko co dla niego znaczysz i wiesz co? |
01:20:07 |
- Pewnie zapomniał o tobie |
01:20:12 |
- Mamo, nie zapomniałby.. |
01:20:17 |
nie możesz o nim więcej myśleć, nigdy... nigdy! |
01:20:22 |
- Musisz... zostawić to za sobą |
01:20:30 |
- Widziałeś jak na nas patrzą. |
01:20:33 |
- Widzisz jak się od nas odwracają |
01:20:37 |
i jak wyglądali z banku |
01:20:42 |
- I dlaczego twój ojciec nie wraca do domu? |
01:20:45 |
- A jeśli to nie to że zrobiłem coś... |
01:20:48 |
- Nie mów tak. Nawet o tym nie myśl! |
01:21:08 |
- Może być ci wybaczone...może niebiański ojciec przebaczy |
01:21:17 |
- Nigdy by ci tego nie wybaczył. |
01:23:17 |
- Zagrzeję tę zapiekankę |
01:23:33 |
- Co zamierzasz? |
01:23:36 |
- Zostawiłem coś w kościele... |
01:23:42 |
- Nasz syn... wróciliśmy z... |
01:24:03 |
- Halo? |
01:24:07 |
- Mój syn? Skurwielu, coś ci powiem |
01:24:13 |
- Dzięki tobie mój syn wziął w ręce żyletkę |
01:24:18 |
- Dzięki tobie straciłam syna |
01:24:22 |
- Mam nadzieję, że będziesz się smażył. Na wieki |
01:24:48 |
- Chris? |
01:24:56 |
- Siadaj |
01:25:04 |
- Wypij to |
01:25:10 |
- Do dna |
01:25:11 |
- W tym wypadku to jak lekarstwo |
01:25:20 |
To dobrze dla człowieka jak ma trochę |
01:25:26 |
- Myślę, że to mi mówił Hemingway... |
01:25:29 |
- Margot właściwie |
01:25:34 |
- Piękni zazwyczaj nie uciekną przed tragedią |
01:25:37 |
- Boże, to jest piekło... |
01:25:42 |
- Coś zrobiłem |
01:25:45 |
- Jestem winny |
01:25:48 |
i będę się za to smażyć |
01:25:53 |
- Śmieszna rzecz- wina... nie ma nic tak złego |
01:26:00 |
i nie ma nic tak dobrego aby nie dołożyć odrobiny winy |
01:26:06 |
- Wina rozprasza nas od większej prawdy... mamy |
01:26:14 |
Jesteśmy zdecydowani żyć nawet po największym bólu serca |
01:26:22 |
- Jak? |
01:26:26 |
- Praktyka |
01:26:46 |
- 3 w nocy... ty zdziro |
01:26:50 |
- Pracowałam w studio... Nie widzę |
01:26:56 |
- A ty? |
01:27:00 |
- Więc... siedzisz tak po ciemku? |
01:27:03 |
- Pieprzmy rzeczy których nie zmienimy |
01:27:12 |
- Ta, chyba jednak wrócę do łóżka |
01:27:49 |
- Wtorek, 3 w nocy, znów nie mogę spać |
01:27:54 |
Jakbym czekał na czas aby naprawić coś w sobie |
01:27:59 |
Wywaliłem gazetę i zmyłem |
01:28:04 |
nic do roboty, siedzę i myślę |
01:28:09 |
Jako obywatel i wyborca z |
01:28:15 |
jeśli pozwolisz... |
01:28:34 |
- Gdzie idziesz z moimi cholernymi kwiatami, do diabła |
01:28:37 |
- Ale one są... |
01:28:44 |
- Umowa? |
01:28:47 |
- Jeszcze jedno... musisz przestać przychodzić tu |
01:28:57 |
- Wpędzam cię w depresję? |
01:29:00 |
- Tak powiedziałem... Osiągnąłem |
01:29:04 |
więc mamy problem... poważnie |
01:29:10 |
musisz coś zrobić... czas na ruch |
01:29:18 |
Znajdź sposób na przeszłość |
01:29:21 |
- Próbujesz być wyrocznią? |
01:29:26 |
- Nie... Jestem tylko przyjacielem |
01:30:16 |
- Mogę w czymś pomóc? |
01:30:20 |
- Tak, jestem siostra Davis |
01:30:22 |
- Znałem pani syna w Los Angeles |
01:30:25 |
- Musisz być jednym z jego braci |
01:30:30 |
- Nie, nazywam się Christian |
01:30:35 |
- Zgubił swój zegarek |
01:30:40 |
- Chciałbym, aby pani wiedziała, jak mi przykro |
01:30:44 |
Zabija mnie myśl, że mogłem |
01:31:18 |
- Czekaj! |
01:33:19 |
- Mogło być gorzej... mogło padać |
01:33:22 |
- A tak, przecież właśnie pada |
01:33:26 |
- Jak mówią, że będzie burza, wtedy nie pada |
01:33:31 |
- Nie sądzisz że tam są w poczcie moje rachunki? |
01:33:43 |
- O mój boże, to moje video |
01:33:47 |
- Co? |
01:33:49 |
- Dawaj... najwyższy czas |
01:33:51 |
- Czekałem, żeby to zobaczyć |
01:33:54 |
- Dalej, kobieto, to był straszny sekret |
01:34:05 |
- Nie chcę abyś mnie osądzał... |
01:34:10 |
- Czemu... To coś w rodzaju Ładna-Dupa-Aguillery |
01:34:17 |
- Nie, dlaczego... |
01:34:34 |
- Wtorek, 3 rano |
01:34:39 |
znów mam szeroko oczy otwarte |
01:34:44 |
czekam na czas aby przemyśleć siebie |
01:34:51 |
to co się we mnie psuje |
01:34:55 |
wywaliłam gazety |
01:35:00 |
zmyłam naczynia w zlewie |
01:35:05 |
- Co do kurwy nędzy... |
01:35:10 |
- To z mojego dziennika |
01:35:14 |
- Zawsze mi mówiłeś aby napisać |
01:35:18 |
zapytać czy co... |
01:35:22 |
- Więc co? Ukradłaś najbardziej prywatne moje piekło |
01:35:28 |
i wywaliłaś mi to prosto w twarz? |
01:35:30 |
- Myślałam, że coś dobrego z tego wyjdzie |
01:35:33 |
- Może dla ciebie... |
01:35:34 |
- Jezu, chciałam ci to inaczej powiedzieć- |
01:35:38 |
- Nie chcę ci tego mówić w ten sposób |
01:35:44 |
chce abym się przeprowadziła do Nowego Jorku na moment |
01:35:48 |
ponieważ wszyscy ważni producenci |
01:35:54 |
- Miłej podróży |
01:37:01 |
- Pomóc w czymś? |
01:37:02 |
- Szukam Christiana... |
01:37:09 |
- Mam mu coś przekazać? |
01:37:28 |
- Słyszałem że nie dostałaś roli |
01:37:30 |
- nie lubię się rozklejać ale będzie mi cię brakować |
01:37:34 |
- Kto powiedział, że wracam? |
01:37:35 |
- Daj spokój, nie cierpisz LA |
01:37:38 |
- Jak komuś powiesz o tym |
01:37:43 |
- Było mi marnie w Nowym Jorku |
01:37:46 |
- W LA możesz być nieszczęsliwy |
01:38:11 |
- Mój drogi chłopcze |
01:38:14 |
- Mam nadzieję, że to jest ciągle aktualne |
01:38:18 |
- Oczywiście, ciągle aktualne |
01:38:23 |
- Nie mam gdzie się podziać więc... |
01:38:28 |
- Zapraszam |
01:38:33 |
- Daj mojemu młodemu przyjacielowi cokolwiek |
01:38:36 |
- Co to będzie... |
01:38:40 |
- Nic mocniejszego? |
01:38:42 |
- Wyglądasz jakbyś tego potrzebował |
01:38:44 |
- Jeśli się nie obrazisz, wyglądasz jakbyś |
01:38:48 |
- Czemu? |
01:38:50 |
- Nie przyszedłem się wyżalać |
01:38:52 |
- Dałeś mi ten przywilej kiedyś |
01:38:59 |
- Po tym jak sie spotkaliśmy, zostałem wysłany do domu i |
01:39:07 |
za bycie gejem |
01:39:10 |
- Twój kościoł nie lubi alkoholu lub gejów? |
01:39:14 |
- Cóż, na pewno nie wstąpię |
01:39:19 |
- Nie wyobrażam sobie nieba bez obojga |
01:39:22 |
- Przepraszam, mów dalej |
01:39:26 |
- Doprowadziło mnie to do krótkiego ale bolesnego wydarzenia |
01:39:46 |
Po szpitalu moi rodzice wsadzili mnie |
01:39:49 |
do takiego miejsca, |
01:39:55 |
celem była zmiana mnie |
01:40:00 |
i naprawa mnie |
01:40:02 |
pewnej nocy jak miałem karę |
01:40:05 |
i czyściłem podłogę szczoteczką do zębów |
01:40:10 |
wtedy to usłyszałem |
01:40:12 |
ten głos |
01:40:16 |
jak anioł |
01:40:30 |
to była tylko telewizja |
01:40:36 |
najdziwniejszy zbieg okoliczności |
01:40:40 |
- Nie wierzę w zbiegi okoliczności |
01:40:42 |
- Ostatnio wierzę w cuda |
01:40:46 |
- Może |
01:40:49 |
- bo ta dziewczyna która śpiewała |
01:40:53 |
- nie zna pani jej, ona dopiero zaczyna karierę |
01:40:57 |
ale ja znałem |
01:41:00 |
i znam ludzi którzy coś wyrażają w pewnych piosenkach |
01:41:08 |
a ja się czułem jakby śpiewała do mnie |
01:41:17 |
- to mój przyjaciel |
01:41:19 |
- Spotkaliśmy się już |
01:41:21 |
- Byłem u ciebie... |
01:41:24 |
- Czy to, to nie jest... |
01:41:39 |
- On daje wysokie napiwki |
01:41:52 |
- Kochani jedzenie nie będzie gorące |
01:41:55 |
- Gorące dania wynosimy! |
01:42:16 |
- Toast |
01:42:18 |
- Spełnienie |
01:42:21 |
- Modlitwa dziękczynna |
01:42:25 |
- Chciałabym abyście wiedzieli |
01:42:30 |
- Jakiekolwiek sukcesy lub porażki się zdarzą |
01:42:33 |
O tej porze roku zawsze możecie do mnie przyjść |
01:42:38 |
i miejsce w moim sercu |
01:42:58 |
Czasami ciągle to przypomina zbiór punkcików |
01:43:03 |
ale |
01:43:05 |
więcej i więcej ostatnio |
01:43:07 |
Czuję jak jesteśmy wszyscy połączeni |
01:43:10 |
i to jest piękne |
01:43:12 |
i zabawne |
01:43:15 |
i dobre. |
01:43:20 |
Poprawki: miro2m |