Lord Of War
|
00:01:08 |
W światowym obrocie znajduje się |
00:01:12 |
Co dwunasty człowiek |
00:01:16 |
Pytanie tylko... |
00:01:20 |
jak uzbroić 11 pozostałych. |
00:01:51 |
PAN ŻYCIA I ŚMIERCI |
00:04:23 |
Nie macie się co przejmować. |
00:04:24 |
Nie będę wam kłamał, |
00:04:28 |
Powiem tylko, jak było. |
00:04:30 |
Nazywam się Jurij Orłow. |
00:04:32 |
Gdy byłem mały, moja rodzina |
00:04:35 |
Ale nie do końca. |
00:04:37 |
Jak większość Ukraińców, |
00:04:40 |
Przypomina nam ona Morze Czarne. |
00:04:43 |
Później zrozumiałem, że przeszliśmy |
00:04:47 |
Nawet w piekle |
00:04:51 |
Ava Fontaine podobała mi się |
00:04:55 |
Ona oczywiście nie wiedziała |
00:04:59 |
Myślę teraz, że tak było lepiej. |
00:05:04 |
Ale pierwsze 29 lat mojego życia |
00:05:06 |
Mała Odessa była dla mnie tym samym, |
00:05:10 |
Przystankiem końcowym. |
00:05:12 |
MAŁA ODESSA, NOWY JORK |
00:05:16 |
Tak naprawdę |
00:05:18 |
W XX wieku było tylko parę momentów, |
00:05:22 |
W latach 70-tych, uciekając z ZSRR |
00:05:27 |
Ale niewiele rzeczy w moim życiu |
00:05:30 |
Jak idzie, bracie? |
00:05:32 |
Nie idzie. |
00:05:34 |
To Witalij, mój młodszy brat. |
00:05:37 |
Tylko jeszcze o tym nie wiedział. |
00:05:44 |
Mój ojciec wziął sobie do serca |
00:05:47 |
Był bardziej żydowski |
00:05:49 |
To doprowadzało moją matkę |
00:05:52 |
Ile razy mam powtarzać, |
00:05:55 |
- To zakazane. |
00:05:57 |
Lubię to. |
00:05:59 |
Lubię ten kapelusz. |
00:06:01 |
Przypomina nam, że ktoś jest nad nami. |
00:06:05 |
To mi się podoba. |
00:06:10 |
- Idę do świątyni. |
00:06:12 |
Chodzisz do świątyni |
00:06:14 |
Daj mi spokój, kobieto. |
00:06:16 |
- Boże, czy ty kiedyś zmądrzejesz? |
00:06:19 |
nie zapomnij sprawdzić |
00:06:23 |
Dla dorastających w Małej Odessie, |
00:06:27 |
Rosyjska mafia też emigrowała z ZSRR. |
00:06:30 |
Do Ameryki przyjechali |
00:06:36 |
W mojej dzielnicy ciągle |
00:06:38 |
ale nigdy nie widziałem tego |
00:06:41 |
Zwykle zjawiałem się |
00:06:44 |
albo 5 minut za późno. |
00:06:46 |
Ale nie tamtego dnia. |
00:07:10 |
Trafiło mnie. |
00:07:12 |
Byłem bardziej wstrząśnięty |
00:07:15 |
Zakłada się restaurację, |
00:07:20 |
Tego dnia zrozumiałem, |
00:07:22 |
jest wypełnianie innej |
00:07:28 |
W następny szabat poszedłem |
00:07:31 |
Jednakże to nie z Bogiem |
00:07:36 |
Już po pierwszym spotkaniu |
00:07:45 |
Pierwsza sprzedaż broni |
00:07:49 |
Nie masz pojęcia, co robisz, |
00:07:51 |
ale jesteś podekscytowany, |
00:07:53 |
a wszystko dzieje się zbyt szybko. |
00:07:58 |
Panowie... |
00:08:00 |
nowy pistolet maszynowy Uzi. |
00:08:02 |
Duża siła ognia w małym opakowaniu. |
00:08:04 |
To maleństwo używa 9 mm naboi. |
00:08:06 |
20 w zwykłym, |
00:08:08 |
Ręcznie ustawiany celownik. |
00:08:09 |
Takie niedługo będą standardy. |
00:08:12 |
O 40 % mniejszy rozrzut, |
00:08:15 |
Moglibyście mnie nafaszerować |
00:08:16 |
właśnie teraz... |
00:08:18 |
i nie obudzilibyście |
00:08:22 |
Oczywiście wtedy stracilibyście |
00:08:26 |
Miałem żyłkę do nielegalnego handlu. |
00:08:29 |
Na szczęście wtedy kamera |
00:08:41 |
Przez całe życie |
00:08:43 |
a powinienem był za nią gonić. |
00:08:46 |
Taka nasza natura. |
00:08:48 |
Najdawniejsze ludzkie szkielety |
00:09:03 |
Gdzie byłeś? |
00:09:06 |
Boże błogosław Amerykę. |
00:09:24 |
Giń! |
00:09:29 |
"Uwaga, zły pies"? |
00:09:31 |
Przecież nie masz psa. |
00:09:33 |
To mnie się mają bać. |
00:09:35 |
W domyśle: "bać się mnie". |
00:09:38 |
Pies chce rżnąć wszystko, |
00:09:40 |
Chce walczyć i zabijać słabsze psy. |
00:09:42 |
Chodzi o to, |
00:09:45 |
Jesteś albo człowiekiem, albo psem? |
00:09:48 |
Która twoja strona jest lepsza? |
00:09:49 |
Ta pieska? |
00:09:51 |
A może jesteś dwunogim psem? |
00:09:56 |
- Musisz się z kimś spotykać. |
00:10:00 |
Zawsze chciałem zrobić |
00:10:03 |
Nie wiedziałem tylko co. |
00:10:05 |
Tak czy owak pomyślałem, |
00:10:08 |
to będę celował wysoko. |
00:10:09 |
Przestań się wygłupiać. |
00:10:16 |
Czytasz gazety? |
00:10:18 |
Gazety? W kółko to samo. |
00:10:21 |
Masz rację. |
00:10:22 |
Codziennie do siebie strzelają. |
00:10:27 |
Patrzę, jakich broni używają |
00:10:30 |
- Otworzyłeś jakiś sklep ze spluwami? |
00:10:34 |
Nawet pomimo tylu gangów |
00:10:38 |
- I ty je zwiększysz? |
00:10:41 |
Zapomnij o wojnach gangów. |
00:10:43 |
Porządny szmal leży |
00:10:45 |
pomiędzy państwami. |
00:10:47 |
Jurij... |
00:10:48 |
co ty, kurwa, możesz |
00:10:50 |
Wiem, że powinniśmy w tym siedzieć. |
00:10:54 |
Dokonałem pierwszej sprzedaży. |
00:10:56 |
Jesteśmy już w tej branży. |
00:11:01 |
- My? |
00:11:07 |
Sam nie wiem. |
00:11:10 |
Spróbowałem twojego barszczu. |
00:11:13 |
Mogę tam jeść za darmo, |
00:11:16 |
Wal się. |
00:11:17 |
Nic nie robimy ze swoim życiem. |
00:11:22 |
Według mnie... |
00:11:24 |
to jedno wielkie gówno. |
00:11:27 |
Fakt. |
00:11:30 |
Ale może bezczynność |
00:11:36 |
Jesteś mi potrzebny. |
00:11:38 |
Braterstwo broni. |
00:11:45 |
Braterstwo broni. |
00:11:54 |
TARGI ZBROJENIOWE W BERLINIE - 1983 |
00:12:00 |
Przepraszam, może byłby pan |
00:12:05 |
To chiński model. |
00:12:06 |
Niezbyt skuteczne przeciwko |
00:12:09 |
Ale mordercze dla samolotów cywilnych... |
00:12:15 |
To były lata 80-te. |
00:12:18 |
Większość transakcji przeprowadzona była |
00:12:20 |
To był prywatny klub |
00:12:24 |
- To on. |
00:12:27 |
Simeon Weisz. |
00:12:29 |
Angola, Mozambik, |
00:12:33 |
Sprzedawał spluwy |
00:12:36 |
Zaraz wracam. |
00:12:40 |
Panie Weisz! Panie Weisz! |
00:12:44 |
W porządku. Tylko porozmawiają. |
00:12:46 |
- Mogę w czymś pomóc? |
00:12:48 |
Eli Courtsman z Brighton Beach, |
00:12:50 |
kazał się do pana zwrócić. |
00:12:53 |
Pomyślałem sobie, |
00:12:56 |
Nie wydaje mi się, |
00:13:00 |
Myśli pan, że sprzedaję broń? |
00:13:02 |
I nie wybieram sobie stron? |
00:13:03 |
Ale na wojnie w Iraku |
00:13:07 |
Myślał pan o tym, że chciałem, |
00:13:12 |
Pociski zmieniają rząd |
00:13:16 |
Znalazłeś się w złym miejscu, |
00:13:18 |
W złym miejscu dla amatorów. |
00:13:24 |
Skurwiel. |
00:13:25 |
W momentach gniewu, |
00:13:30 |
I w momentach uniesienia. |
00:13:45 |
Jesteś piękna. |
00:13:47 |
Możesz powtórzyć swoje imię? |
00:13:54 |
Jedynym wyjściem dla mnie i Witalija |
00:13:59 |
LIBAN - 1984 |
00:14:01 |
po atakach samobójczych. |
00:14:06 |
Ale nie robiłem |
00:14:12 |
Kiedy USA opuszcza strefę działań wojennych, |
00:14:17 |
Taniej jest kupić nowy zapas. |
00:14:20 |
A więc... |
00:14:22 |
sprzedajemy na wagę. |
00:14:24 |
Karabiny z drugiej ręki, |
00:14:30 |
Ile chciałby pan kg? |
00:14:31 |
- 5000. |
00:14:35 |
Ale później odkryłem, |
00:14:37 |
dolary, dynary, drachmy, |
00:14:41 |
Oczywiście U.S. Army |
00:14:44 |
Żołd w latach 80-tych |
00:14:48 |
Niektórzy, jak porucznik |
00:14:51 |
potrzebowali pieniędzy |
00:14:53 |
Miło było pana poznać. |
00:14:56 |
Takie sumki są gówno warte. |
00:14:58 |
To są małe kartofelki. |
00:15:00 |
- Chcesz więcej legalnie? |
00:15:04 |
Ile ja bym teraz dał |
00:15:33 |
To nie nasza wojna. |
00:15:35 |
Wit, chodź. |
00:15:38 |
Chodźmy. |
00:15:51 |
Sprzedawanie broni |
00:15:53 |
Dzwonisz, wpłacasz zaliczki, |
00:15:56 |
Mogłem zginąć równie dobrze, |
00:15:58 |
Zaopatrywałem każdą armię, |
00:16:04 |
Muzułmanom sprzedawałem Uzi |
00:16:12 |
Kule zrobione przez komunistów |
00:16:14 |
Chyba nie myślisz, |
00:16:17 |
Do użytku własnego. |
00:16:19 |
Tu są tysiące pocisków. |
00:16:22 |
Lubię sobie postrzelać. |
00:16:23 |
Sobie postrzelać? |
00:16:30 |
Ominąłem zakaz nawet w Afganistanie, |
00:16:35 |
Nigdy nie sprzedawałem |
00:16:37 |
Ale nie z wyrzutów sumienia. |
00:16:50 |
W połowie lat 80-tych |
00:16:53 |
w 8 z 10 największych |
00:17:23 |
Podwójne życie to nic złego. |
00:17:25 |
Dopiero potrójne i poczwórne |
00:17:29 |
Wtedy miałem paszporty: francuski, |
00:17:32 |
Do tego jeszcze wizę studencką |
00:17:34 |
Ale to już inna historia. |
00:17:36 |
Spakowałem też 6 różnych aktówek, |
00:17:38 |
w zależności od tego, kim byłem |
00:17:44 |
NA PÓŁNOC OD CARTAGENA |
00:17:47 |
Bez takich operacji, jak moje, |
00:17:51 |
prowadzić swoich wojen. |
00:17:53 |
Potrafiłem omijać te niewygodne |
00:17:58 |
Są trzy rodzaje transakcji bronią: |
00:18:00 |
Biała - legalna, czarna - nielegalna |
00:18:02 |
i moja ulubiona barwa - szara. |
00:18:05 |
Czasem załatwiałem transakcje |
00:18:08 |
że samemu mi było trudno |
00:18:10 |
Żeby władze niczego nie wiedziały, |
00:18:14 |
Wyrzutnie rakiet - "matki", |
00:18:16 |
AK-47 to był "Anioł Król". |
00:18:20 |
Tu Jurij. |
00:18:22 |
Tak... |
00:18:24 |
Raoul... Raoul. |
00:18:26 |
Anioł Król będzie jutro. |
00:18:30 |
Dla ciebie też Alleluja. |
00:18:32 |
Rzecz w tym, |
00:18:34 |
to embargo na broń byłoby |
00:18:39 |
Czego? |
00:18:40 |
Zwolnij, kurwa. |
00:18:43 |
Nie rozumiem cię. Co... |
00:18:46 |
Dostali cynk? |
00:18:48 |
Wiedzą, gdzie jesteśmy? |
00:18:50 |
Ile mam czasu? Niedużo? |
00:18:53 |
Co to ma znaczyć? |
00:18:55 |
- Spróbować ich zgubić? |
00:18:57 |
- Musimy wiać z pokładu. |
00:19:00 |
Zwolnij jak najbardziej. |
00:19:05 |
Tak, mówi Jurij... |
00:19:09 |
Muszę zmienić nazwę tej łajby. |
00:19:10 |
Na coś mniej znaczącego. |
00:19:12 |
Ty, zjeżdżaj na linie. |
00:19:15 |
Już! |
00:19:17 |
Pewnie, że ma weryfikację! |
00:19:19 |
Ważne było tylko imię. |
00:19:22 |
Nie masz krótszego? |
00:19:23 |
Zwykle zmieniam rejestrację |
00:19:27 |
Ale nigdy w tak krótkim czasie. |
00:19:32 |
Niech to szlag. |
00:19:35 |
Co? |
00:19:36 |
Kono? Możesz przeliterować? |
00:19:37 |
K-O-N-O. Może być. |
00:19:39 |
K-O-N-O! |
00:19:42 |
Jaka flaga? Holenderska? Dobra. |
00:19:44 |
Wit, podaj mi flagę Holandii. |
00:19:57 |
Szybciej albo zrzucę cię do wody! |
00:19:59 |
- Jurij, nie mam holenderskiej! |
00:20:01 |
- Mam belgijską. |
00:20:03 |
Nazwa jest zarejestrowana w Holandii. |
00:20:07 |
- Mam francuską. |
00:20:10 |
Wystarczy obrócić i jest holenderska. |
00:20:14 |
Dlatego jesteś moim bratem. |
00:20:38 |
W porządku. Udawajcie niewinnych! |
00:20:49 |
Mówi się, że każdy ma swoją cenę. |
00:20:52 |
Ale nie każdy ją dostaje. |
00:20:54 |
Agenta Interpolu, Jacka Valentine'a, |
00:20:56 |
Przynajmniej nie pieniędzmi. |
00:20:58 |
Dla Jacka ceną była chwała. |
00:21:01 |
To Kono, a nie Kristol. |
00:21:04 |
Kono. K-O-N-O. |
00:21:08 |
Czy jest czysty? Nie wygląda. |
00:21:11 |
Wejdę na pokład. |
00:21:13 |
Powiedz im, że Kristol |
00:21:22 |
Nawet gdy musiałem stanąć |
00:21:25 |
miałem całą masę metod |
00:21:28 |
Arsenał zamieniłem w rolnicze zbiory. |
00:21:32 |
Miałem się spotkać |
00:21:35 |
który był gotów otworzyć |
00:21:38 |
byle tylko zidentyfikować zawartość. |
00:21:40 |
Moją ulubioną jest kombinacja |
00:21:44 |
W nieprawdopodobnym skwarze. |
00:22:00 |
Śmierdzi. |
00:22:03 |
Sir, Kristol znajduje się |
00:22:07 |
Ważne było, żeby mieć ludzi |
00:22:10 |
aby informowali swoich |
00:22:13 |
Spadamy. |
00:22:26 |
Druga zasada handlowania bronią: |
00:22:28 |
Zawsze upewniaj się, |
00:22:31 |
Najlepiej z góry, |
00:22:34 |
Dlatego tak ostrożnie |
00:22:37 |
Na przykład wojennych autorytetów |
00:22:40 |
Z reguły mają rozwinięty |
00:22:42 |
- Zawsze płacą rachunki w terminie. |
00:22:47 |
6 kilo czystej kokainy. |
00:22:49 |
Nie mogę tego dać kasjerowi |
00:22:53 |
Powinieneś mi dziękować, dupku. |
00:22:57 |
Sprawdzałeś dzisiaj cenę |
00:23:00 |
Tydzień była wpadka na granicy. |
00:23:06 |
Sprzedaję broń, a nie prochy. |
00:23:10 |
- Będzie urozmaicenie. |
00:23:12 |
Nie płacisz - wypadasz z gry. |
00:23:16 |
- Pierdol się. |
00:23:18 |
- Pierdol się! |
00:23:19 |
Nikt się nie będzie pierdolił. |
00:23:25 |
Nie! Zgoda. |
00:23:31 |
Pierwszą i najważniejszą |
00:23:34 |
jest to, żeby nie dać się |
00:23:37 |
Nic ci nie jest? |
00:23:39 |
Chyba nie. |
00:23:42 |
I co teraz? |
00:23:44 |
Świętujemy. |
00:24:08 |
Goryle narkotykowe miały rację. |
00:24:10 |
Po dotarciu do USA |
00:24:14 |
Mogło być jeszcze lepiej, |
00:24:18 |
Witalij! |
00:24:21 |
Wit! |
00:24:25 |
Do dzisiaj nie wiem, |
00:24:29 |
Może przed samym sobą. |
00:24:32 |
Znalazłem go 12 dni, |
00:24:35 |
w pensjonacie w Boliwii. |
00:24:41 |
Oczywiście kobieta moich snów |
00:25:18 |
Jurij. |
00:25:20 |
To mój brat, Jurij. |
00:25:22 |
Mój starszy brat. |
00:25:26 |
Co to ma, kurwa, być? |
00:25:27 |
Ukraina. |
00:25:29 |
Byłem wtedy mały, ale pamiętam. |
00:25:31 |
Słuchaj: |
00:25:32 |
Zacząłem w Odessie... |
00:25:34 |
później dotarłem do... |
00:25:37 |
Albo z tym przestaniesz, |
00:25:39 |
Chodź. Wracamy do domu. |
00:25:40 |
Ty pojebie! |
00:25:42 |
Ty pierdolony pojebie! |
00:25:45 |
O co ci, kurwa, chodzi?! |
00:25:54 |
Chodź, Wit. |
00:25:57 |
LOTNISKO, NOWY JORK - 1989 |
00:25:59 |
- Jak dobrze być w domu. |
00:26:02 |
Chodź. |
00:26:03 |
OŚRODEK REHABILITACYJNY ŚW. FRANCISZKA |
00:26:13 |
Wysiadaj. |
00:26:19 |
Witalij, musisz wysiąść. |
00:26:23 |
Obiecałem to rodzicom. |
00:26:27 |
- Błagam. |
00:26:29 |
To najlepszy ośrodek. |
00:26:32 |
- Doglądać cię będą fajne laski. |
00:26:35 |
Błagam. |
00:26:37 |
Błagam cię, Jurij. |
00:26:56 |
Dobry z ciebie brat. |
00:27:00 |
- Jesteś dobrym bratem, Jurij. |
00:27:03 |
Teraz wysiadaj. |
00:27:08 |
Wysiadaj. |
00:27:16 |
Od tej chwili działałem |
00:27:18 |
Nigdy nie odróżniałem ćpających |
00:27:23 |
Ale gdyby nie łaska boska |
00:27:28 |
Jednak całkowicie uniezależniony |
00:27:32 |
Znów się pojawiła. Ava Fontaine. |
00:27:35 |
W mojej dzielnicy mówią: |
00:27:38 |
Oboje, na swoje sposoby, |
00:27:57 |
Nie można kogoś zmusić, |
00:27:59 |
ale można zwiększyć swoje szanse. |
00:28:02 |
Wydałem 20 kawałków, żeby przyjechała |
00:28:05 |
Następne 12 aby wynająć cały hotel. |
00:28:49 |
Sławny hotel, co? |
00:28:54 |
- Ava Fontaine. |
00:28:57 |
- Co cię sprowadza tutaj? |
00:29:01 |
Fotograf chyba został w Miami. |
00:29:03 |
Huragan, chociaż nie mówili |
00:29:07 |
Takie rzeczy mogą wyskoczyć znikąd. |
00:29:11 |
Robota została odwołana, |
00:29:15 |
Możesz pojechać ze mną |
00:29:19 |
Tymczasem może ja zrobię ci zdjęcia? |
00:29:23 |
Moje najlepsze związki opierały się |
00:29:28 |
Zwykle kończą się w taki sposób, |
00:29:32 |
O tak. Nie ruszaj się. |
00:29:34 |
O rany. |
00:29:39 |
Stojąc na skraju bankructwa, |
00:29:44 |
Wiedziałem, że Ava nie jest z tych, |
00:29:47 |
Chyba że to twój własny odrzutowiec. |
00:29:50 |
- To twój samolot? |
00:29:53 |
Oczywiście skłamałem. |
00:29:55 |
tak jak auto i garnitur. |
00:29:58 |
W ostatniej chwili |
00:30:01 |
Na szczęście po wylądowaniu |
00:30:03 |
Ava patrzyła tylko w moje oczy. |
00:30:06 |
Nie miałem pojęcia. |
00:30:09 |
- Wybacz, że cię nie poznałem. |
00:30:12 |
Zarabiam na życie zakładając ciuchy. |
00:30:15 |
Powinienem był zrobić więcej zdjęć. |
00:30:16 |
Gdyby zawsze był czas |
00:30:19 |
A ty? |
00:30:21 |
Zajmuję się transportem. |
00:30:24 |
Interes kwitnie. |
00:30:27 |
Skąd jesteś? |
00:30:29 |
Urodziłem się na Ukrainie, |
00:30:31 |
- Nie... |
00:30:33 |
Williamsburg. |
00:30:38 |
Za huragan. |
00:30:41 |
Gdyby nie on, |
00:30:44 |
To nie przypadek, prawda? |
00:30:51 |
To przeznaczenie. |
00:30:53 |
Nie wierzę w przeznaczenie. |
00:30:56 |
A w co wierzysz? |
00:31:38 |
Ładny widok? |
00:31:40 |
Piękny. |
00:31:52 |
Dziękuję. Dziękuję wszystkim. |
00:31:59 |
- Gratulacje. |
00:32:04 |
Zawsze pamiętaj, synu... |
00:32:05 |
że jest coś nad tobą. |
00:32:07 |
Pewnie, tato. |
00:32:08 |
Kryształowy żyrandol za 40 tysięcy $. |
00:32:13 |
Czujcie się jak u siebie. |
00:32:15 |
Idźcie już! Idźcie! |
00:32:31 |
Przepraszam. Pewnie jest ci ciężko. |
00:32:34 |
Byłoby miło mieć więcej |
00:32:38 |
- Na pewno wszystko widzą. |
00:32:43 |
Ale ty w to nie wierzysz. |
00:32:45 |
Pamiętasz? |
00:32:48 |
Znam cię, Jurij. |
00:32:50 |
Wiem, że nie jesteś taki, |
00:32:54 |
Nie przejmuj się. |
00:32:57 |
Nie chcę, żebyś kłamał. |
00:33:00 |
Podejmujesz ryzyko. |
00:33:02 |
Tylko... |
00:33:04 |
obiecaj, że nie będziesz |
00:33:07 |
Oto problem zakochiwania się |
00:33:10 |
Mają w zwyczaju stawać się przyziemne. |
00:33:17 |
Nigdy się tak nie cieszyłem |
00:33:20 |
Ty sukinkocie! |
00:33:24 |
Bracie, bardzo ci dziękuję |
00:33:29 |
Wyszedł z ośrodka |
00:33:31 |
Tańczymy! Tańczymy! |
00:33:33 |
- Dobra, dobra. |
00:33:35 |
- Za Jurija! |
00:33:37 |
to on uratował mnie. |
00:33:38 |
25 GRUDNIA 1991 |
00:33:41 |
Wciąż żyłem poniżej |
00:33:43 |
Pożyczki, spłacanie jednej |
00:33:47 |
Byle tylko Ava mogła utrzymać fason. |
00:33:49 |
Dla mnie stało się to zwyczajem. |
00:33:52 |
Avo... |
00:33:54 |
- to jest za drogie. |
00:33:56 |
Nagle wszystkie moje Gwiazdki |
00:33:59 |
Nicky, udało ci się! Zuch chłopak! |
00:34:02 |
To mój wnuk! |
00:34:04 |
Jurij, chcesz zobaczyć, |
00:34:06 |
Ktokolwiek powiedział, |
00:34:08 |
nigdy nie dostał prezentu, |
00:34:11 |
w roku 1991 od Michaiła Gorbaczowa. |
00:34:14 |
- Co się dzieje, do diabła? |
00:34:17 |
- Koniec czego? |
00:34:20 |
Michaił mówi, że Moskwa |
00:34:23 |
To koniec! |
00:34:28 |
- Twój syn umie chodzić. |
00:34:36 |
Przynajmniej będzie wolność wyznania. |
00:34:39 |
Miejmy nadzieję. |
00:34:41 |
Chyba wrócę złożyć im wizytę. |
00:34:44 |
Masz kontakt z wujkiem Dmitrijem? |
00:34:49 |
Nie jestem głupi. |
00:34:53 |
Wątpię, żebyś sprzedawał Pepsi-Colę. |
00:35:00 |
Chcesz, żeby tak cię zapamiętano? |
00:35:04 |
Nie chcę, żeby mnie pamiętano. |
00:35:05 |
Jeśli będą mnie wspominać, |
00:35:10 |
Zajebiście wesołych Świąt! |
00:35:13 |
Kto to, Witalij? |
00:35:14 |
- Jestem Anioł. |
00:35:19 |
To wróżka. |
00:35:22 |
Posadzimy ją na szczyt choinki! |
00:35:31 |
- Kocham was! |
00:35:33 |
Wszystkich was kocham. |
00:35:37 |
Trzymaj. |
00:35:55 |
Wracam na Ukrainę. |
00:36:01 |
Brakuje mi Odessy. |
00:36:11 |
- Brakuje mi ciebie. |
00:36:16 |
Bądź ostrożny, Jurij. |
00:36:22 |
W polu widzenia. |
00:36:25 |
Jesteś naćpany. |
00:36:28 |
To prawda. |
00:36:32 |
Cześć, Christian. |
00:36:39 |
ODESSA, UKRAINA - 1992 |
00:36:42 |
W czasie zimnej wojny na Ukrainie |
00:36:45 |
Armii Czerwonej. Taka była taktyka. |
00:36:49 |
Dzień po zburzeniu muru |
00:36:52 |
Dokumenty. |
00:36:54 |
Dla handlarza bronią |
00:36:55 |
niż połączenie zubożałych żołnierzy |
00:37:00 |
Witamy. |
00:37:03 |
Miałem nadzieję, że |
00:37:05 |
otworzy drzwi do wielu |
00:37:08 |
Po pierwsze, byliśmy rodziną. |
00:37:10 |
Był wielce odznaczonym |
00:37:13 |
i prawie zawsze był pijany. |
00:37:15 |
Nie mogę ci sprzedać |
00:37:20 |
- Muszę to zgłosić. |
00:37:24 |
Do Moskwy? |
00:37:27 |
Od tygodnia Moskwa to zagranica. |
00:37:30 |
- Nowa flaga, nowy szef. |
00:37:33 |
Na razie się kłócą o to, |
00:37:35 |
kto dostanie prezydencki domek |
00:37:39 |
Piękny. |
00:37:40 |
Kto wie, tego to nie obchodzi. |
00:37:48 |
Pokaż swoje zapasy. |
00:38:00 |
Te 45 lat wzajemnej nienawiści |
00:38:03 |
zaowocowało największą |
00:38:07 |
Sowieci brali ją od samego diabła. |
00:38:09 |
Wielkie zapasy w magazynach |
00:38:13 |
Ile masz kałasznikowów? |
00:38:18 |
40 tysięcy. |
00:38:20 |
4? A nie wygląda. |
00:38:23 |
Raczej jak 1. |
00:38:25 |
Nie, jest 4. |
00:38:27 |
To bez znaczenia, |
00:38:33 |
10 tysięcy kałasznikowów... |
00:38:37 |
Twoje magazyny są niebezpiecznie |
00:38:40 |
Powinieneś zamówić nowe z fabryki. |
00:38:42 |
Ktoś to zauważy. |
00:38:46 |
- Co będzie wtedy? |
00:38:52 |
Koniec zimnej wojny był początkiem |
00:38:55 |
Bazar został otwarty. |
00:38:58 |
Rakiety kierowane, |
00:39:00 |
wyrzutnie granatów, miny, |
00:39:05 |
Powiem ci, co zrobię. |
00:39:06 |
Kup sześć, |
00:39:10 |
Dostałem nawet szwadron |
00:39:25 |
Najbardziej wyrafinowane |
00:39:27 |
Wybudowane na wojnę z USA, |
00:39:30 |
Synu, zejdź, zanim coś ci się stanie. |
00:39:33 |
Rozebrałbym go na części |
00:39:36 |
Dzięki mnie, wreszcie |
00:39:47 |
Mam przeczucie, że towarzysz Lenin |
00:39:51 |
gdy popierał redystrybucję majątku. |
00:39:54 |
Ale nie tylko ja oferowałem |
00:40:00 |
Miałem rywali. |
00:40:02 |
Powiadom dowódcę, |
00:40:08 |
- Nie wie pan, kim jestem? |
00:40:22 |
Spóźnił się pan. |
00:40:24 |
Na to wygląda. |
00:40:37 |
- Dziękuję. |
00:40:40 |
Sprzedaje pan broń? |
00:40:43 |
Może wpadniesz do mnie, |
00:40:48 |
"armatę". |
00:40:54 |
Wyglądasz na zagubionego, Simeon. |
00:40:58 |
- Jestem tutaj. |
00:41:01 |
Tak się wzbogaciłeś |
00:41:03 |
że nie możesz wyrzucić |
00:41:06 |
Kiedyś to było użyteczne. |
00:41:09 |
Wszystko było ustalone. |
00:41:12 |
Teraz jest trudniej określić, |
00:41:16 |
Sprawy się pokomplikowały. |
00:41:18 |
Właśnie, że się uprościły. |
00:41:20 |
Nie ma już miejsca w handlu bronią |
00:41:23 |
Sprzedaję prawicy i lewicy. |
00:41:26 |
Sprzedaję też pacyfistom, |
00:41:30 |
Prawdziwym internacjonałem |
00:41:31 |
gdy sprzedajesz też broń |
00:41:36 |
Taki stan rzeczy |
00:41:41 |
Porządek musi być. |
00:41:45 |
Zamiast rzucać się sobie do gardeł... |
00:41:48 |
moglibyśmy razem coś |
00:41:54 |
Co ja na to? |
00:41:56 |
Myślę, że teraz ty jesteś amatorem... |
00:41:59 |
i powinieneś iść, |
00:42:01 |
Jak mówi pierwsza myśl. |
00:42:03 |
Nic się nie zmieniło. |
00:42:06 |
i teraz jest tak samo. |
00:42:23 |
Gdy handlarze bronią jadą |
00:42:27 |
że nie braknie im amunicji. |
00:42:32 |
To był chaos, którego stara |
00:42:36 |
Jeśli o nich chodzi, |
00:42:39 |
Ale przecież nie podadzą mnie |
00:42:44 |
Ukraina to nie jedyny |
00:42:47 |
z nieopłaconym wojskiem |
00:42:50 |
Były Bułgaria, Węgry, |
00:42:54 |
Wszystko do wzięcia. |
00:43:00 |
Ze wszystkich broni |
00:43:03 |
nic nie było bardziej zyskowne |
00:43:06 |
model z roku 1947, |
00:43:08 |
lepiej znany jako AK-47... |
00:43:11 |
czy też "kałasznikow". |
00:43:12 |
To najpopularniejszy na świecie |
00:43:15 |
Ukochana broń wojowników. |
00:43:17 |
Proste 4-kilogramowe połączenie |
00:43:21 |
Nie psuje się, nie zacina, |
00:43:24 |
Będzie strzelało pokryte błotem |
00:43:27 |
Jest łatwe w obsłudze. |
00:43:30 |
I tak robią... |
00:43:31 |
Sowieci umieścili broń |
00:43:33 |
Mozambik na swojej fladze. |
00:43:35 |
Od zakończenia zimnej wojny |
00:43:37 |
Kałasznikow stał się największym |
00:43:40 |
Za nim są wódka, kawior |
00:43:45 |
Jedno jest pewne. |
00:43:46 |
Nikt się nie pchał |
00:44:03 |
Jakie dokumenty, do chuja?! |
00:44:09 |
Posłuchaj mnie, poruczniku. |
00:44:11 |
Zatrzymaj ich tam. |
00:44:14 |
Walczymy aż do śmieci! |
00:44:17 |
To rozkaz! |
00:44:18 |
Nie powinieneś obserwować, |
00:44:20 |
Niby jak?! |
00:44:22 |
Sprzedajesz moje helikoptery! |
00:44:24 |
Jesteś zbyt chciwy, Jurij! |
00:44:25 |
- Nie mogę go cały czas trzymać! |
00:44:29 |
Nie na śmigłowce. |
00:44:30 |
Wiesz, jaka za to jest kara? |
00:44:33 |
Sprzedaż wojskowego helikoptera |
00:44:36 |
Wojskowego helikoptera... |
00:44:41 |
Ten nie jest wojskowy, |
00:44:46 |
Do dzieła, synu. |
00:44:48 |
Nie ma sprawy. |
00:44:50 |
Prawo jest po naszej stronie. |
00:45:11 |
Pokażcie dokumenty. |
00:45:13 |
Nie, odłóż to. |
00:45:16 |
Jurij Orłow. |
00:45:18 |
Pan Orłow zawsze w złym miejscu |
00:45:20 |
Co to ma, kurwa, być? |
00:45:23 |
Zdążyliśmy się poznać. |
00:45:25 |
Przy wybrzeżu Kolumbii. |
00:45:26 |
Nie mogę sobie przypomnieć, |
00:45:29 |
Kono czy Kristol? |
00:45:31 |
Załoga ma wiele imion |
00:45:33 |
Praktycznie nie da |
00:45:35 |
Odpowiadaj na pytanie. |
00:45:37 |
O, nowy MP-5. |
00:45:39 |
Chciałbyś tłumik do tego? |
00:45:41 |
Muszę zobaczyć dokumenty. |
00:45:44 |
- Odpierdol się! |
00:45:50 |
Właścicielem tego śmigłowca |
00:45:52 |
jest Burkina Faso. |
00:45:55 |
Ładnie. Bardzo ładnie. |
00:45:57 |
- Sam to wszystko napisałeś? |
00:46:00 |
- Troszczysz się o ludzi. |
00:46:05 |
- To wojskowy śmigłowiec. |
00:46:07 |
- Słuchajcie siostrzeńca. |
00:46:10 |
oprócz zmiany na cywilny? |
00:46:12 |
Teraz to cacko będzie |
00:46:18 |
To wszystko tutaj |
00:46:21 |
Ale do innego klienta |
00:46:23 |
To tylko zbieg okoliczności? |
00:46:28 |
Za skończonego - nie. |
00:46:29 |
Ale nie jestem przekonany |
00:46:31 |
Muszę zwrócić uwagę, |
00:46:33 |
spełniają standardy |
00:46:37 |
Obaj wiemy, że to jest |
00:46:40 |
luka prawna, która zostanie |
00:46:43 |
Ale na razie nie została. |
00:46:45 |
Zapewne pewni ludzie |
00:46:48 |
ale dzięki Bogu na tym świecie |
00:46:52 |
A ludzie tacy jak pan |
00:46:59 |
Byłem winny jak grzech, |
00:47:02 |
Był z najrzadszego gatunku |
00:47:05 |
Wiedział, że łamię prawo, |
00:47:07 |
aby mnie dopaść. |
00:47:10 |
DWA DNI PÓŹNIEJ |
00:47:13 |
Nie tylko Valentine chciał, |
00:47:16 |
Mój wujek odprawił z kwitkiem |
00:47:19 |
Czasem z lepszymi |
00:47:21 |
Lecz dla Dmitrija |
00:47:37 |
- Czego on tu chciał? |
00:47:40 |
Powiedziałem mu, żeby miał |
00:47:43 |
Ale, Jurij... |
00:47:46 |
- Nie było ich zbyt dużo. |
00:47:48 |
Są jeszcze papierosy i sprzęt tv. |
00:47:51 |
Jurij, każdy podziwiał |
00:47:58 |
Jestem najszczęśliwszym |
00:48:00 |
To prawda. |
00:48:39 |
- Halo? |
00:48:40 |
Cześć, kochanie. |
00:48:43 |
Zapomniałeś, która godzina? |
00:48:45 |
Przepraszam... |
00:48:47 |
Jak tam twój... casting? |
00:48:51 |
Zmierzają w innym kierunku. |
00:48:52 |
Po kogoś, kto umie grać. |
00:48:54 |
Nie zasługują na ciebie. |
00:48:58 |
Gdzie jesteś? |
00:48:59 |
Wszystko dobrze? |
00:49:03 |
Ciężki dzień w biurze. |
00:49:05 |
- Kiedy wracasz? |
00:49:07 |
- Co u Nicky'ego? |
00:49:10 |
Oboje tęsknimy. |
00:49:12 |
Bez ciebie jestem tu samotna. |
00:49:15 |
Wiesz, że nie lubię nocy. |
00:49:17 |
Od czasu śmierci rodziców. |
00:49:26 |
Jurij, co to było? |
00:49:28 |
Impreza. |
00:49:29 |
Lepiej już pójdę. |
00:49:32 |
- Ucałuj ode mnie Nicky'ego. |
00:49:38 |
Grabież nie skończyła się ze śmiercią wujka. |
00:49:41 |
Od kiedy runął mur, |
00:49:42 |
w samej Ukrainie skradziono i odsprzedano |
00:49:47 |
Jeden z największych |
00:50:04 |
Afryka była głównym rynkiem. |
00:50:06 |
11 dużych konfliktów |
00:50:09 |
w mniej niż dekadę. |
00:50:10 |
Mokry sen dla handlarza bronią. |
00:50:12 |
Zachód w ogóle |
00:50:14 |
Mieli wtedy wojnę białych |
00:50:17 |
Większość interesów |
00:50:19 |
Kraju wolnych ludzi. |
00:50:21 |
Pierwotnie ustanowiona ojczyzną |
00:50:24 |
Z jednego niewolnictwa |
00:50:28 |
Rządził tu wyedukowany w USA, |
00:50:31 |
Andre Baptiste. |
00:50:38 |
Panie Jurij! |
00:50:41 |
Jestem Andre Baptiste Junior. |
00:50:44 |
Mój ojciec chciałby pana poznać. |
00:50:46 |
Cóż za zaszczyt. |
00:50:49 |
Dziękuję, ale niestety |
00:50:51 |
Naprawdę wielka szkoda. |
00:51:00 |
Nie ma takiego... |
00:51:03 |
jak to mówią, wyjścia. |
00:51:07 |
Mojego ojca łatwo urazić. |
00:51:11 |
Jednak mam czas. |
00:51:15 |
Prezydent Baptiste |
00:51:17 |
ale nie spieszyło mi się, |
00:51:19 |
Miał reputację eliminowania tych, |
00:51:23 |
Jego 7-letnia wojna cywilna |
00:51:26 |
"Nieustępliwa kampania |
00:51:30 |
To mi mówi wszystko o Andym. |
00:51:35 |
Glock jest ciekawy. |
00:51:38 |
Zrobiony z polimerowego kompozytu. |
00:51:40 |
Wielu moich klientów czuje, |
00:51:42 |
bez żadnych dzwonów i świstów. |
00:51:46 |
Z drugiej strony, |
00:51:50 |
nie ma nic lepszego od 15-cm |
00:51:54 |
No i naturalnie... |
00:52:00 |
- Dlaczego to zrobiłeś?! |
00:52:04 |
Teraz musisz ją kupić. |
00:52:06 |
To używana broń. |
00:52:09 |
Jak ja sprzedam używaną broń? |
00:52:13 |
Używana broń. |
00:52:16 |
Używana broń. |
00:52:19 |
A to dobre. |
00:52:23 |
Wiesz... |
00:52:24 |
młodzież jest dzisiaj |
00:52:26 |
Próbowałem dać przykład, |
00:52:31 |
Moim zdaniem, to wina MTV. |
00:52:37 |
Używana broń. |
00:52:42 |
Myślę... że ty i ja... |
00:52:45 |
możemy robić interesy. |
00:52:48 |
Jeśli myślałem, |
00:52:50 |
to wiedziałem, |
00:52:53 |
Jaki ojciec, taki syn. |
00:52:55 |
Niedaleko pada guano od drzewa. |
00:52:58 |
Był też kanibalem. |
00:53:00 |
Podobno Andre zjadłby jeszcze |
00:53:03 |
żeby być nadludzko silny. |
00:53:12 |
Sama Monrowia była |
00:53:15 |
Planeta Monrowia. |
00:53:17 |
Sądząc po temperaturze, |
00:53:22 |
Rzadko widziałem tu białych |
00:53:25 |
Poza jego granicami |
00:53:27 |
Nie chciałbym jej |
00:53:30 |
Oto... pański hotel. |
00:53:33 |
Dwugwiazdkowy. |
00:53:36 |
Dasz radę załatwić broń Rambo? |
00:53:37 |
Z jedynki, dwójki czy trójki? |
00:53:39 |
- Widziałem tylko jedynkę. |
00:53:42 |
Chcesz naboje przeciwpancerne? |
00:53:44 |
Prosiłbym. |
00:53:46 |
Mój ojciec zostawił |
00:53:50 |
Miłej zabawy. |
00:54:02 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |
00:00:05 |
Jak dostanę się do Ameryki, |
00:00:10 |
Drugie piętro. |
00:00:16 |
W najbardziej prześladowanym przez AIDS |
00:00:19 |
gdzie 1 na 4 jest zarażony, |
00:00:21 |
Andre sobie zażartował, |
00:00:22 |
wrzucając mi do łóżka |
00:00:25 |
Żadnej prezerwatywy |
00:00:42 |
Witamy, panie Jurij. |
00:00:45 |
Cześć. |
00:00:46 |
Z przyjemnością |
00:00:51 |
Nie mogę. |
00:00:52 |
Chciałbym... |
00:00:55 |
ale nie mogę. |
00:00:56 |
Proszę się nie obawiać. |
00:00:58 |
Niczego nie mamy. |
00:01:04 |
Nie wiem. |
00:01:08 |
- A nie wygląda na to? |
00:01:11 |
Nie boicie się? |
00:01:14 |
Za bardzo się pan zamartwia. |
00:01:17 |
Po co się przejmować czymś, |
00:01:21 |
kiedy tyle rzeczy |
00:01:30 |
Jak możemy pana uszczęśliwić? |
00:01:35 |
Wychodząc stąd. |
00:01:41 |
To są moje dzieci kałasznikowa. |
00:01:44 |
Moje brygady chłopców. |
00:01:47 |
Wiem, co sobie myślisz. |
00:01:49 |
Potrzebujemy każdego mężczyzny. |
00:01:51 |
Nawet jeśli nie są mężczyznami? |
00:01:53 |
Kula od 14-latka daje taki sam |
00:01:59 |
Często nawet i lepszy. |
00:02:04 |
Nikt nie powstrzyma |
00:02:06 |
Raczej "rozlewu krwi". |
00:02:10 |
Dziękuję. |
00:02:12 |
Ale wolę swoją wersję. |
00:02:26 |
Nie zapłacę ceny wywoławczej. |
00:02:28 |
Nie jesteśmy zwykłymi |
00:02:31 |
rynek został zalany |
00:02:34 |
Wiesz, że w niektórych miejscach |
00:02:38 |
Nie możesz patrzeć na cenę. |
00:02:41 |
aktem własności, sfałszowanym |
00:02:44 |
ubezpieczeniem, |
00:02:46 |
Nie mówiąc już o łapówkach. |
00:02:48 |
Bez łapówki nie dostaniesz |
00:02:51 |
Jedna łapówka za celownik... |
00:02:53 |
druga za zamek. |
00:02:54 |
Andy, Andy, posłuchaj. |
00:02:58 |
Andy... |
00:03:01 |
Zapłacę ci... drewnem. |
00:03:06 |
Albo kamieniami. |
00:03:10 |
Wezmę kamienie. |
00:03:12 |
Trudno byłoby zapakować |
00:03:16 |
Wiem, że planujesz nową ofensywę. |
00:03:18 |
Jeśli przesuniesz ją o tydzień, |
00:03:22 |
To zmniejszy liczbę ofiar |
00:03:24 |
Da znaczącą przewagę taktyczną. |
00:03:29 |
Mówią, że jestem wojennym panem. |
00:03:32 |
Ale może to ty nim jesteś. |
00:03:34 |
Nie "wojennym panem", |
00:03:39 |
Dziękuję, ale wolę swoją wersję. |
00:03:45 |
Nieoszlifowane diamenty to popularna |
00:03:48 |
Mówi się też na nie |
00:03:50 |
gdyż z reguły za ich pomocą |
00:03:54 |
W późnych latach 90-tych |
00:03:58 |
A nawet i je prześcignął. |
00:04:00 |
Stać mnie było nawet |
00:04:11 |
Nie mogę w to uwierzyć. |
00:04:13 |
Oczywiście, że to wspaniale. |
00:04:16 |
nie spodziewałam się, |
00:04:20 |
Tak... Też by było świetnie. |
00:04:26 |
Cudownie. Dziękuję bardzo. |
00:04:28 |
To... Jurij. Dziękuję. Pa. |
00:04:31 |
Jurij, dzwonił przedstawiciel. |
00:04:35 |
To wspaniale! |
00:04:38 |
- Kto je kupił? |
00:04:40 |
Woli zachować anonimowość. |
00:04:41 |
- To cudownie. |
00:04:44 |
Zwyczajnie. Gdzie Nicky? |
00:04:46 |
Śpi. Przykro mi. Nie mógł wytrzymać. |
00:04:49 |
- I dobrze. |
00:04:51 |
Oficjalnie zostałam artystką. |
00:04:53 |
- Trzeba to opić. |
00:04:57 |
Cześć. |
00:04:58 |
Jurij, to jest... |
00:05:00 |
- Candy. |
00:05:02 |
No, tak. |
00:05:04 |
Każdy znajomy mojego brata jest... |
00:05:07 |
znajomym mojego brata. |
00:05:08 |
Wszystko masz takie piękne. |
00:05:13 |
- To prawda. |
00:05:16 |
Ucałuję Nicky'ego na dobranoc. |
00:06:10 |
Jak się czujesz, bracie? |
00:06:11 |
Wiesz... |
00:06:13 |
Nadal największy popapraniec w rodzinie. |
00:06:15 |
No, cóż... |
00:06:17 |
Ktoś nim musi być. |
00:06:23 |
Ava wie, prawda? |
00:06:30 |
Nic jej nie powiem. |
00:06:32 |
Nie musi wiedzieć. Ona to rozumie. |
00:06:34 |
Jest rozbitkiem, tak jak ja. |
00:06:38 |
Może i jest, ale różni się od ciebie. |
00:06:44 |
Naprawdę nie wie, |
00:06:45 |
Nie rozmawiamy o tym. |
00:06:48 |
Ilu dealerów samochodowych |
00:06:51 |
Albo sprzedawców papierosów? |
00:06:55 |
W mojej jest przynajmniej |
00:06:58 |
Skoro oni potrafią codziennie |
00:07:03 |
Kurna... dobry jesteś. |
00:07:08 |
Poważnie. |
00:07:11 |
Prawie mnie przekonałeś. |
00:07:23 |
Mógłbyś... |
00:07:27 |
Mógłbyś poratować? |
00:07:35 |
Dlaczego? |
00:07:38 |
Dlaczego? |
00:07:41 |
Dlaczego? |
00:07:43 |
Dlaczego co? |
00:07:45 |
- Dlaczego? Dlaczego? |
00:07:48 |
Co?! |
00:07:51 |
Dlaczego ciągle jesteś popaprańcem? |
00:07:58 |
Bo jestem... |
00:08:10 |
Nie miałem pojęcia, co Ava naprawdę |
00:08:14 |
Nigdy nie pytała, |
00:08:17 |
mógłby kupić 18-karatowe |
00:08:20 |
Pewnie nie chciała znać odpowiedzi. |
00:08:23 |
Chyba uważała po prostu, |
00:08:26 |
i byłem wobec niej lojalny. |
00:08:29 |
Pomimo innych kobiet, |
00:08:32 |
jakby ona była tą jedyną. |
00:08:38 |
Nie mówię, że zawsze było łatwo. |
00:08:39 |
To w końcu jest przemyt. |
00:08:42 |
Musisz działać szybko. |
00:08:43 |
Niektóre rewolucje wybuchają, |
00:08:46 |
Dla handlarza bronią, |
00:08:50 |
Rozejm? |
00:08:51 |
Jak to? Broń już jest w drodze. |
00:08:55 |
Negocjacje pokojowe... |
00:08:57 |
Nieważne. |
00:09:00 |
Jak oni mówią, że będzie wojna, |
00:09:10 |
Naturalnie nowy rodzaj handlarzy |
00:09:19 |
Henry, jedź przez Park Avenue. |
00:09:38 |
Jedź w stronę New Jersey. |
00:10:13 |
Jurij. |
00:10:14 |
Jacyś mężczyźni |
00:10:18 |
Pewnie reporterzy czegoś szukają. |
00:10:21 |
Mam przeczucie, |
00:10:25 |
Jurij... |
00:10:28 |
Powinnam się czymś martwić? |
00:10:32 |
Nie. Niczym. |
00:10:33 |
- Niczym... |
00:10:37 |
Ja ciebie też. |
00:10:42 |
Sir. |
00:11:29 |
Byłem teraz najlepszym żyjącym |
00:11:32 |
Nie miałem jednego samolotu. |
00:11:34 |
Sprzedawałem przynajmniej |
00:11:37 |
Sierra Leone |
00:11:39 |
Najczęściej na wszystko |
00:11:41 |
Jednak jeśli terminy były napięte, |
00:11:44 |
nie miałem żadnych papierów. |
00:11:48 |
Ale nie przejmowałem się. |
00:11:50 |
W Afryce było mało radarów |
00:11:52 |
i jeszcze mniej ludzi |
00:11:59 |
Charlie Echo ITF, |
00:12:01 |
lądujcie na lotnisku |
00:12:05 |
- Natychmiast się podporządkujcie. |
00:12:19 |
Pułkowniku Southern, przepraszam, |
00:12:22 |
- ale Interpol mnie ściga. |
00:12:25 |
To... nienajlepsza pora. |
00:12:29 |
Nienajlepsza pora? |
00:12:33 |
Skurwiel! |
00:12:39 |
Charlie Echo ITF, |
00:12:42 |
To ostatnie ostrzeżenie. |
00:12:43 |
A kiedy było pierwsze? |
00:12:45 |
Poruszajcie skrzydłami, |
00:12:47 |
Ląduję. |
00:12:53 |
Wszystkich nas załatwią. |
00:12:55 |
- Jak nie wylądujemy, to też. |
00:12:58 |
Ląduję. |
00:13:00 |
Dobra. Dobra. Kurwa! |
00:13:02 |
Tu Charlie Echo ITF. |
00:13:08 |
Nie, nie na lotnisku. |
00:13:10 |
Autostrada to nasza jedyna nadzieja. |
00:13:12 |
Zwariowałeś? Dziura w drodze i leżymy. |
00:13:15 |
Mnie nie pytaj, Aleksei. |
00:13:17 |
Jesteś najlepszy. Jesteś zajebisty. |
00:13:19 |
Zajebisty. Zajebisty. Zajebisty. |
00:13:22 |
Pewnie, że Aleksei nie był najlepszy. |
00:13:24 |
Był 42. na 43 |
00:13:35 |
Co on robi? |
00:13:38 |
Zwariował? |
00:13:41 |
- Nie mogę tu wylądować. |
00:13:44 |
Daleko nie ucieknie. |
00:15:01 |
Będzie dobrze. |
00:15:05 |
Dokąd idziecie? |
00:15:06 |
Jak najdalej od dowodów. |
00:15:08 |
Nie będzie żadnych dowodów! |
00:15:25 |
Chodź. Chodź tu. |
00:15:30 |
Nie wstydź się. Trzymaj. |
00:15:31 |
To darmowa próbka. |
00:15:35 |
Chodźcie. Też chcecie? |
00:15:38 |
To dla was. Chodźcie. |
00:15:40 |
Spokojnie. Każdy dostanie. |
00:15:43 |
Chodźcie i bierzcie! |
00:15:46 |
Fajna zabawa, co? |
00:15:53 |
Ruszać się! |
00:15:55 |
Granaty! Hurra! |
00:15:58 |
Bierz całą skrzynkę! |
00:16:04 |
Granaty! Hurra! |
00:16:11 |
Wypisz na nim swoje imię. |
00:16:15 |
Nie zapomnijcie naboi. |
00:16:17 |
Inaczej broń jest bezużyteczna. |
00:16:19 |
Wszystko ma być sprzątnięte! |
00:16:32 |
Ekipie celników na Heathrow |
00:16:35 |
Wieśniakom z Sierra Leone |
00:16:40 |
Kiedy agent Valentine |
00:16:42 |
było tam mniej broni, |
00:16:52 |
Jurij Orłow. |
00:16:54 |
Kurwa! |
00:16:57 |
Nie. Mbizi, nie. |
00:16:58 |
Uciekły nie mając nóg? |
00:17:01 |
Możemy sprawić, że on zniknie. |
00:17:04 |
- Nie mogę tego zrobić. |
00:17:07 |
Nikt nie będzie wiedział. |
00:17:10 |
My będziemy wiedzieli. |
00:17:18 |
Dostanie, na co zasłużył. |
00:17:20 |
Nie jestem tego pewny. |
00:17:30 |
Do góry. |
00:17:35 |
- O co mnie oskarżacie? |
00:17:39 |
- Jestem na safari. |
00:17:42 |
Poluje pan na dzikie zwierzyny z Uzi? |
00:17:44 |
Współpracuje pan z parkami narodowymi? |
00:17:46 |
Chodzi o polowanie bez uprawnienia? |
00:17:48 |
Będziemy się droczyć? |
00:17:50 |
- Szmugluje pan broń. |
00:17:52 |
Wszystko jedno. |
00:17:55 |
Wzbogaca pan się pomagając |
00:17:58 |
pozabijać siebie nawzajem. |
00:18:00 |
Wiesz, dlaczego to robię? |
00:18:02 |
Są bardziej prestiżowe zadania. |
00:18:05 |
Obserwacja nuklearnych arsenałów. |
00:18:08 |
Nie. Dzisiaj 9 ofiar na 10 |
00:18:14 |
takich jak twoje. |
00:18:15 |
Rakiety nuklearne są w silosach. |
00:18:17 |
Prawdziwą bronią masowego rażenia |
00:18:22 |
Nie chcę, by ludzie umierali. |
00:18:24 |
Nikomu nie przystawiam broni |
00:18:27 |
Przyznaję, |
00:18:30 |
ale wolę ludzi, |
00:18:32 |
O ile strzelają. |
00:18:43 |
Mogę już iść? Nic na mnie nie macie. |
00:18:47 |
Nie licząc kajdanek. |
00:18:51 |
Skoro zajmujesz się prawem, |
00:18:53 |
powinieneś wiedzieć, |
00:18:55 |
na 24 godziny bez oskarżania. |
00:18:59 |
Spytasz, po co miałbym to robić. |
00:19:01 |
Zapewniam, że nie dlatego, |
00:19:03 |
bo to nieprawda. |
00:19:04 |
Powodem, dla którego przetrzymam cię |
00:19:09 |
że opóźniam twój śmiertelny handel |
00:19:13 |
Nie odbieram dnia tobie, |
00:19:15 |
a raczej daję dzień im. |
00:19:17 |
Jacyś niewinni mężczyzna, |
00:19:19 |
dostaną dodatkowy dzień na Ziemi, |
00:19:22 |
bo ty nie jesteś na wolności. |
00:19:25 |
Zobaczymy się... |
00:19:28 |
za 23 godziny i 55 minut. |
00:19:37 |
Valentine wiedział, |
00:19:39 |
I tak nie było dokąd uciec. |
00:19:42 |
A może myślał, |
00:19:45 |
Lecz oni byli zbyt zajęci samolotem. |
00:19:50 |
To jak zaparkować auto obok Bronksu. |
00:19:54 |
Tak się po prostu nie robi. |
00:20:06 |
Tutaj zobaczyłem, jaka jest Afryka. |
00:20:10 |
A może i całe życie. |
00:20:11 |
Wszystko, co pochodzi z Ziemi, |
00:20:15 |
Nawet 40-tonowy samolot |
00:21:13 |
Prezent... |
00:21:15 |
dla ciebie. |
00:21:18 |
Przybyłeś w samą porę. |
00:21:20 |
Już się obawiałem, |
00:21:22 |
Zanim dostaniesz szansę... |
00:21:32 |
Ten człowiek, przyjechał tutaj... |
00:21:35 |
W nadziei, że zajmie twoje miejsce. |
00:21:40 |
Nieprawdaż? |
00:21:53 |
Nie, nie mam dostawy |
00:21:57 |
Jestem tu z dostawą dla wrogów. |
00:22:03 |
Obawiam się, że tej dostawy |
00:22:09 |
Zabił pańskiego krewnego. |
00:22:11 |
Twojego wuja. |
00:22:13 |
Próbował zabić ciebie. |
00:22:24 |
Nie. |
00:22:25 |
Nie? |
00:22:29 |
Chcesz, żebym go uwolnił? |
00:22:33 |
Nie. |
00:22:36 |
"Nie", "nie"... |
00:22:39 |
Chcesz jego śmierci... |
00:22:41 |
ale... |
00:22:44 |
nie z twojej ręki. |
00:22:54 |
Zrobimy to razem. |
00:23:00 |
To... |
00:23:02 |
będzie... |
00:23:04 |
łączące doświadczenie. |
00:23:12 |
Możesz to przerwać w każdej chwili. |
00:23:15 |
Ale wątpię, żebyś to zrobił. |
00:23:17 |
Wystarczy słowo. |
00:23:20 |
Powiedz "stop". |
00:23:36 |
Stop. |
00:23:47 |
Załatwię inny pokój, przyjacielu. |
00:23:50 |
Z przyjemniejszym widokiem. |
00:24:24 |
Zamówił panu brambram. |
00:24:30 |
- Co? |
00:24:32 |
- Co to? |
00:24:36 |
i prochu strzelniczego. |
00:24:39 |
Dają ją młodym chłopcom przed bitwą. |
00:24:44 |
Może kiedy indziej. |
00:24:46 |
Radzę, żeby pan się zgodził. |
00:24:50 |
Dlaczego? |
00:24:52 |
Bo to... pański proch. |
00:25:16 |
Nawet przed tą nocą brałem dużo |
00:25:20 |
Wcześniej nie próbowałem brambram. |
00:25:23 |
Ale i nikogo nie zabiłem. |
00:25:49 |
Chyba niczego nie zrobiłem? |
00:25:52 |
- Chyba niczego nie zrobiłem? |
00:25:58 |
Czekaj. Jesteś chora? |
00:26:00 |
SIDA? AIDS? |
00:26:04 |
Spytaj białego pana. |
00:26:07 |
Proszę pana, czy ręka mi odrośnie? |
00:26:18 |
- Simeon? |
00:26:21 |
Patrz na znaki. |
00:26:31 |
- On jest od Andre. |
00:26:33 |
Tak, pieprzyć Andre. |
00:26:38 |
Przepraszam, zwykle się nie zacinają. |
00:26:42 |
Pokaż. Może uda mi się naprawić. |
00:26:45 |
To na pewno magazynek. |
00:26:48 |
Pieprz się! |
00:27:15 |
Zaczynałem myśleć, |
00:27:17 |
Klątwa niezniszczalności. |
00:27:24 |
Nicky, idź do swojego pokoju. |
00:27:29 |
Nie wierzę panu. |
00:27:32 |
Ma pan jakieś dowody? |
00:27:34 |
Pan Orłow bardzo się napracował, |
00:27:37 |
żeby jego interes wyglądał |
00:27:39 |
Nawet dla pani. |
00:27:43 |
Nie oczekuję, |
00:27:46 |
Więc czego pan chce? |
00:27:50 |
Miałem nadzieję, że mi pani pomoże. |
00:27:59 |
Rozumiem, że... |
00:28:01 |
pani rodzice zginęli tragicznie. |
00:28:08 |
Pani rodzice zostali zastrzeleni |
00:28:11 |
dostarczaną przez ludzi |
00:28:17 |
Proszę wyjść. |
00:28:22 |
Dobrze. Panowie. |
00:28:38 |
Ava? |
00:28:49 |
Co się stało? |
00:28:51 |
Nie mogę założyć tych ubrań. |
00:28:54 |
Nie mogę nosić tej biżuterii. |
00:28:57 |
Nie mogę jeździć samochodem. |
00:29:01 |
Nie mogę mieszkać w tym domu. |
00:29:03 |
- To wszystko jest we krwi. |
00:29:09 |
Co z tobą? |
00:29:14 |
Nie bądź taka melancholijna. |
00:29:16 |
Chciałam być aktorką. Pamiętasz? |
00:29:28 |
Mówiłem, że to ma podłoże polityczne. |
00:29:31 |
To kłamcy. |
00:29:33 |
Spójrz na mnie. Oni kłamią, |
00:29:36 |
- Nie możesz im wierzyć. |
00:29:42 |
Nie przejmuj się. |
00:29:45 |
I nie musiałeś. |
00:29:49 |
Sprzedaję ludziom środki |
00:29:51 |
do obrony własnej. |
00:29:54 |
- To wszystko. |
00:29:56 |
Widzę, co się dzieje. |
00:29:58 |
- Bronie są większe od chłopców... |
00:30:02 |
Nie obchodzi mnie, |
00:30:05 |
To jest złe. |
00:30:25 |
Proszę cię, przestań. |
00:30:30 |
To i tak niczego nie zmieni. |
00:30:33 |
Ktoś by jutro zajął moje miejsce. |
00:30:35 |
Więc pozwól im na to. |
00:30:36 |
Nam więcej nie trzeba. |
00:30:39 |
Tu nie chodzi o pieniądze. |
00:30:43 |
Więc o co? |
00:30:48 |
Jestem w tym dobry. |
00:31:00 |
Czuję, że przez całe życie |
00:31:04 |
To znaczy... |
00:31:06 |
taka się urodziłam. |
00:31:09 |
Zepsułam karierę aktorską, |
00:31:13 |
Nie jestem dobrą matką. |
00:31:18 |
Może już nawet nie jestem ładna. |
00:31:24 |
Wszystko zepsułam, Jurij... |
00:31:29 |
ale zepsutym człowiekiem nie będę. |
00:31:36 |
Moi wrogowie w końcu znaleźli |
00:31:41 |
Przez następne pół roku |
00:31:44 |
- Działałem legalnie. |
00:31:46 |
Negocjuję 5 mln sześciennych |
00:31:50 |
Ponad 100 przydatnych gatunków. |
00:31:52 |
Olej, między nami mówiąc, |
00:31:56 |
10.000 baryłek na miesiąc. |
00:31:58 |
Na pewno kłamie. |
00:32:00 |
Negocjuje. |
00:32:01 |
Na Wybrzeżu Kości Słoniowej |
00:32:05 |
Numery telefonów sprawdzone. |
00:32:09 |
Wszystko wygląda prawdziwie. |
00:32:11 |
Nic dziwnego, że Valentine |
00:32:27 |
Dzięki Bogu, są legalne sposoby |
00:32:31 |
Jedynym problemem w uczciwym dolcu |
00:32:35 |
Marże są zbyt niskie. |
00:32:36 |
Zbyt wielu ludzi tak robi. |
00:32:42 |
Jednakże... obiecałem Avie. |
00:32:54 |
Jurij, prezydent Liberii tu idzie. |
00:32:59 |
Naprawdę? |
00:33:01 |
- Za chwilę wracam. |
00:33:09 |
Co ty tu, kurwa, robisz, Andre? |
00:33:11 |
Mamy tu negocjacje pokojowe z ONZ. |
00:33:13 |
I pomyślałeś, że przy okazji |
00:33:15 |
Zastanawiałem się, |
00:33:19 |
Ciężko się z tobą skontaktować. |
00:33:22 |
Wielka szkoda. |
00:33:24 |
Z synem mieliśmy nadzieję |
00:33:27 |
- skoro jesteśmy w Nowym Jorku. |
00:33:30 |
Tak. Wiem, że ci hipokryci |
00:33:34 |
- Znaleźli czarownice do upolowania. |
00:33:37 |
Wrogowie mówią, że to moja wina. |
00:33:40 |
Utrudniają mi zaopatrzenie. |
00:33:43 |
Dlatego potrzeba |
00:33:50 |
Wybacz, nie mogę ci pomóc. |
00:33:59 |
Rozumiem. |
00:34:02 |
Lecz powinieneś to wiedzieć: |
00:34:04 |
W zaistniałeś sytuacji |
00:34:14 |
No to do zobaczenia wkrótce... |
00:34:17 |
boże wojny. |
00:34:22 |
Jeszcze mi nie dałeś broni Rambo. |
00:34:41 |
W wieku 4,5 miesiąca ludzki płód |
00:34:45 |
Pozostałość ewolucji. |
00:34:47 |
Może dlatego nie mogłem od tego uciec. |
00:34:49 |
Można walczyć |
00:34:52 |
Lecz w walce z biologią |
00:34:55 |
Nie chcecie się pożegnać? |
00:34:58 |
Przepraszam. Nicky idzie na trening. |
00:35:01 |
Nawet się cieszę, że jedziesz. |
00:35:02 |
Siedziałeś tu tak długo, |
00:35:05 |
Z tą koncesją powinno być |
00:35:07 |
Na weekend powinienem wrócić. |
00:35:09 |
Pojedziemy gdzieś. Nad morze. |
00:35:11 |
Byłoby miło. |
00:35:13 |
Chodźmy. |
00:35:15 |
Ufasz mi, prawda? |
00:35:19 |
Spojrzała mi prosto w oczy. |
00:35:21 |
przy tysiącach urzędników celnych, |
00:35:26 |
Tak, ufam ci. |
00:35:28 |
Kłamała bez zająknięcia. |
00:35:32 |
Pa, tatusiu. |
00:35:34 |
Uczyła się od najlepszego. |
00:35:53 |
To on. |
00:36:14 |
- Dokąd jedziemy, mamo? |
00:36:17 |
Jak w chowanego? |
00:36:20 |
Tak. |
00:36:22 |
Jak w chowanego. |
00:36:44 |
Zawsze wyczuwam, |
00:36:46 |
Wiem, czego szukać. |
00:36:48 |
Ale nigdy mnie nie śledziła |
00:37:02 |
Wiem, co Ava myślała. |
00:37:05 |
Mogła pomyśleć, że szyfrem |
00:37:09 |
data moich urodzin, |
00:37:10 |
ale nie Nicolasa. |
00:37:27 |
Data urodzin mojego syna |
00:37:30 |
krwawym katalogiem. |
00:37:32 |
Chodź, skarbie. |
00:37:42 |
Zostań tu. |
00:38:45 |
Chodź, Nicky. |
00:38:58 |
- Patrzysz, jak żyje druga połowa? |
00:39:02 |
- Rodzice mówią, że jesteś czysty. |
00:39:06 |
Już działasz legalnie? |
00:39:08 |
Trudno uwierzyć. |
00:39:10 |
Bo to nieprawda. |
00:39:14 |
Tylko ty o tym wiesz. |
00:39:16 |
Chcę, żebyś też tam był. |
00:39:19 |
Nie mogę. |
00:39:22 |
Mam dziewczynę. |
00:39:24 |
Może być tą jedyną. |
00:39:26 |
Do tego myślę o otwarciu |
00:39:29 |
Ta wycieczka może pomóc. |
00:39:31 |
To porządna forsa. |
00:39:35 |
Jurij... |
00:39:37 |
- Dałem słowo. |
00:39:40 |
Powiemy, że lecimy wypocząć. |
00:39:46 |
Po co jestem ci potrzebny? |
00:39:47 |
Zachodnia Afryka się spieprzyła. |
00:39:50 |
Bardziej, niż zwykle. |
00:39:52 |
Nikomu nie mogę ufać. |
00:39:57 |
Musisz mnie osłaniać. |
00:40:01 |
Braterstwo broni. |
00:40:36 |
Jurij... |
00:40:39 |
witaj z powrotem. |
00:40:42 |
Witajcie obaj. |
00:40:44 |
- Witajcie w demokracji. |
00:40:49 |
Nic się nie zmieniłeś. |
00:40:50 |
Oskarżają mnie |
00:40:52 |
Ale po tym |
00:40:54 |
z tą waszą Florydą i sądem kangurów... |
00:40:58 |
USA musi stulić dziób na zawsze. |
00:41:04 |
Jak ty to robisz, Jurij? |
00:41:08 |
Jak ty to robisz, |
00:41:12 |
Jest wola - jest broń. |
00:41:15 |
Gdzie jest, kurwa, forsa? |
00:41:22 |
Będzie, jak dostarczycie towar. |
00:41:25 |
- Dostarczyliśmy. |
00:41:28 |
To dla moich sąsiadów na Zachodzie. |
00:41:30 |
Zachód? |
00:41:33 |
- Jedziemy do Sierra Leone. |
00:41:35 |
Mój syn, Baptiste Junior, |
00:41:41 |
Nie mamy ciężarówek. |
00:41:43 |
Będziecie mieli. |
00:41:44 |
Jak tylko wyciągniemy żywność z tych. |
00:41:52 |
Broń Rambo... |
00:41:54 |
Mało jest takich ludzi, |
00:41:57 |
Dokąd jedziemy? |
00:41:59 |
Na nasz nowy zachód. |
00:42:00 |
Uwolnić go. |
00:42:03 |
Każda frakcja w Afryce |
00:42:06 |
Wyzwolenie to, Patrioci tamto, |
00:42:14 |
Chyba do tego nie dojrzeli. |
00:42:17 |
Federacja wojennych ciemiężycieli |
00:42:27 |
Najbardziej barbarzyńskie |
00:42:29 |
gdy obie strony nazywają siebie |
00:42:38 |
Mamy takich 500. |
00:42:40 |
Nowe, prosto z pudełka. |
00:42:43 |
Co wy macie? |
00:43:01 |
Boże! |
00:43:02 |
Jezu... |
00:43:08 |
O, Jezu. |
00:43:12 |
Jurij, musimy porozmawiać. |
00:43:14 |
- Nie teraz. |
00:43:18 |
Przepraszam. |
00:43:27 |
Co? |
00:43:29 |
Nie możemy tego zrobić. |
00:43:31 |
Niby czemu? Co z tobą? |
00:43:32 |
Patrz. |
00:43:34 |
Spójrz tam. Sprzedamy broń, |
00:43:39 |
To nie nasza sprawa. |
00:43:43 |
Zabili małego chłopca. |
00:43:49 |
Co to za zwłoka? |
00:43:51 |
Nie ma żadnej zwłoki. |
00:43:54 |
Zawsze o tym wiedzieliśmy. |
00:43:57 |
Ale nie dzisiaj. Dziś możemy mieć. |
00:43:59 |
Jurij, oni są tutaj. |
00:44:01 |
Jak myślisz, co nam zrobią, |
00:44:04 |
A jeśli dobijemy targu, |
00:44:12 |
Musimy coś zrobić. |
00:44:14 |
Proszę cię, do cholery. |
00:44:16 |
To nie nasza wojna. |
00:44:17 |
Proszę. Braterstwo broni. |
00:44:21 |
Co on mówi? |
00:44:23 |
Chodzi o... umowę. Mojemu bratu |
00:44:26 |
ale się dogadamy. To nic. |
00:44:36 |
Prawda? To nic. |
00:44:47 |
Nic. |
00:44:49 |
Masz rację, Jurij. |
00:44:52 |
Boże, muszę zebrać myśli. |
00:44:56 |
- To nie nasza wojna. |
00:44:59 |
Dobrze. Jaka jest umowa? |
00:45:00 |
3 RPG, 500 strzelb... |
00:45:04 |
i 800 granatów. |
00:45:07 |
Myślałem, że 1200 granatów. |
00:45:13 |
Byłem tak pochłonięty transakcją, |
00:45:14 |
że nie wiedziałem, |
00:45:17 |
Myślałem, że było 1200 granatów. |
00:45:20 |
Coś mi się pomieszało. |
00:45:21 |
Chyba nigdy nie zrozumiem, |
00:45:29 |
Proszę nam wybaczyć. |
00:45:30 |
Mogę zobaczyć inny diament? |
00:45:32 |
Jedno rozumiem na pewno. |
00:45:34 |
Witalij złamał główną zasadę |
00:45:38 |
Nigdy nie podnoś broni |
00:45:48 |
Co robisz? |
00:45:53 |
Coś dla Jurija. |
00:45:55 |
Odsuń się. Powoli. |
00:47:43 |
Została połowa towaru, |
00:47:44 |
więc należała mi się |
00:47:48 |
Gdybym je wziął, byłoby po mnie. |
00:47:50 |
Gdybym ich nie wziął, byłoby po mnie. |
00:48:00 |
Masakra miała miejsce, |
00:48:04 |
Ale oprócz tej w Sierra Leone |
00:48:08 |
Nie da się powstrzymać wszystkich. |
00:48:09 |
Z doświadczenia wiem, |
00:48:14 |
Mówi się, że zło przeważa, |
00:48:17 |
Inni mówią: "Zło przeważa". |
00:48:34 |
Miałem teraz więcej wspólnego |
00:48:38 |
o którym chyba Bóg zapomniał. |
00:48:40 |
Widzieliśmy w sobie nawzajem coś, |
00:48:43 |
A może po prostu |
00:48:53 |
LOTNISKO, NOWY JORK - 2001 |
00:49:05 |
Zapłaciłem nairobijskiemu lekarzowi |
00:49:09 |
i sfałszowanie świadectwa zgonu. |
00:49:12 |
Powinienem był zapłacić więcej. |
00:49:13 |
Szmuglowałem tysiące |
00:49:16 |
a kula, która posyła mnie do pudła, |
00:49:21 |
Jurij Orłow. |
00:49:23 |
Jesteśmy z FBI z Wydziału Alkoholu, |
00:49:26 |
Niech zgadnę. Nie chodzi |
00:50:10 |
- Restauracja Triviant. |
00:50:19 |
Moi synowie nie żyją. |
00:50:25 |
W życiu są dwa rodzaje tragedii: |
00:50:27 |
Nie dostajemy tego, czego chcemy... |
00:50:29 |
- albo dostajemy. |
00:50:32 |
Jack Valentine w końcu |
00:50:35 |
Ciekawe, że w świadectwie zgonu było, |
00:50:40 |
Fałszowanie świadectwa zgonu? |
00:50:42 |
Za to nie pójdę siedzieć. |
00:50:44 |
Masz rację. |
00:50:46 |
Jak zwykle. |
00:50:50 |
Widziałeś dzisiejszą gazetę? |
00:50:59 |
Fałszywe świadectwa końcowego użytkownika. |
00:51:01 |
Wyeliminowane firmy bankrutują. |
00:51:04 |
Mało na świecie jest |
00:51:08 |
z którym nie jesteś na "ty". |
00:51:11 |
To twoja żona, twoje trofeum... |
00:51:14 |
poprowadziła nas do tego. |
00:51:16 |
To nie jej wina. |
00:51:21 |
Można? |
00:51:23 |
Proszę. |
00:51:48 |
Podobało mi się. |
00:51:50 |
- Co? |
00:51:52 |
Powiedz, że mną gardzisz. |
00:51:55 |
Że jestem uosobieniem zła. |
00:51:57 |
Że jestem odpowiedzialny |
00:52:01 |
i porządku na świecie. |
00:52:03 |
Ludobójstwo to moja zasługa. |
00:52:06 |
Powiedz teraz, co masz na myśli. |
00:52:08 |
Bo nie masz za dużo czasu. |
00:52:10 |
Jesteś skoncentrowany... |
00:52:13 |
czy masz jakieś zwidy? |
00:52:15 |
Złamałeś wszystkie spisane |
00:52:19 |
Jest tu tyle dowodów, |
00:52:23 |
Przez kolejne 10 lat będziesz |
00:52:27 |
zanim w ogóle zaczniesz |
00:52:32 |
Chyba nie zdajesz sobie sprawy |
00:52:46 |
Rodzina mnie odrzuciła. |
00:52:50 |
Żona i syn mnie opuścili. |
00:52:55 |
Mój brat nie żyje. |
00:52:58 |
Wierz mi. |
00:52:59 |
Zdaję sobie sprawę |
00:53:03 |
Ale przysięgam... |
00:53:05 |
ani sekundy nie spędzę w sądzie. |
00:53:09 |
Jednak masz zwidy. |
00:53:11 |
Lubię cię, Jack. |
00:53:13 |
No, może jednak nie, ale... |
00:53:15 |
rozumiem cię. |
00:53:20 |
Powiem ci, co się stanie. |
00:53:23 |
Tak będziesz mógł się |
00:53:30 |
W porządku. |
00:53:31 |
Niedługo ktoś tu zapuka |
00:53:34 |
Na korytarzu będzie człowiek |
00:53:37 |
Najpierw pochwali cię |
00:53:40 |
Że dzięki tobie świat |
00:53:42 |
Że dostaniesz pochwałę i awans. |
00:53:47 |
A wtedy powie ci, |
00:53:49 |
Będziesz protestował. |
00:53:52 |
Prawdopodobnie zagrozisz odejściem. |
00:53:55 |
Ale ostatecznie mnie wypuszczą. |
00:53:58 |
Wypuszczą mnie z tego samego powodu, |
00:54:02 |
Jestem blisko najbardziej podłych |
00:54:06 |
nazywającymi siebie przywódcami. |
00:54:09 |
Lecz niektórzy z nich... |
00:54:12 |
są wrogami twoich wrogów. |
00:54:16 |
Skoro największym handlarzem bronią |
00:54:20 |
prezydent USA, |
00:54:22 |
który dziennie wysyła więcej |
00:54:27 |
Czasem, to wstyd, że jego |
00:54:31 |
Czasami potrzeba pracownika |
00:54:34 |
by zaopatrywać siły, |
00:54:37 |
Więc... |
00:54:40 |
nazywasz mnie złem... |
00:54:43 |
ale niestety dla ciebie... |
00:54:46 |
jestem złem koniecznym. |
00:55:03 |
Powiedziałbym ci, |
00:55:07 |
ale myślę, że już tam jesteś. |
00:55:42 |
Interesy z tobą to sama przyjemność. |
00:55:44 |
Większość ludzi zadowala |
00:55:47 |
Ja oczekiwałem zysków z tego tytułu. |
00:55:49 |
Nie jestem głupcem. |
00:55:50 |
Wiedziałem, że to, |
00:55:52 |
nie oznaczało, że pozwolą mi uciec. |
00:55:55 |
Ale powróciłem... |
00:55:57 |
do tego, w czym jestem najlepszy. |
00:55:59 |
Parasole na Saharze? |
00:56:01 |
Chroniące przed słońcem. |
00:56:21 |
Wiecie, kto odziedziczy Ziemię? |
00:56:23 |
Handlarze bronią. |
00:56:25 |
Bo cała reszta jest zbyt zajęta |
00:56:28 |
Taka jest tajemnica przetrwania. |
00:56:30 |
Nigdy nie jedźcie na wojnę. |
00:56:35 |
Szczególnie sami. |
00:56:46 |
FILM OPARTY NA AUTENTYCZNYCH ZDARZENIACH. |
00:56:52 |
W CZASACH, GDY HANDEL BRONIĄ KWITNIE, |
00:56:54 |
NAJWIĘKSZYMI DOSTARCZYCIELAMI SĄ USA, |
00:57:01 |
SĄ ONE TEŻ STAŁYMI CZŁONKAMI |
00:57:07 |
Odwiedź www.NAPiSY.info |
00:57:19 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |