Michael Clayton

pl
00:00:30 Michaelu... drogi Michaelu...
00:00:34 Przysłali ciebie.
00:00:37 Wiem, jesteś już wyszykowany,
00:00:40 ale zaczekaj.
00:00:43 bo to nie jest epizodzik,
00:00:47 Błagam cię, Michael,
00:00:52 bo to nie jest zwyczajny obłęd.
00:00:56 Dwa tygodnie temu wychodzę,
00:01:01 Za 38 minut muszę być
00:01:04 Obok biegnie współpracowniczka.
00:01:10 Patrzę, a my stoimy na środku drogi.
00:01:13 Zapaliło się zielone
00:01:17 Stoję jak wryty.
00:01:19 Zżera mnie nieodparte uczucie,
00:01:24 Mam go we włosach, na twarzy,
00:01:29 Z początku pomyślałem,
00:01:32 Jakiś owodniowy, embrionalny płyn.
00:01:39 A tu auta, ciężarówki, popłoch,
00:01:44 Myślę, "Poprawka, to nie odrodzenie.
00:01:47 To jakaś zawrotna iluzja odnowy,
00:01:53 Wtedy zrozumiałem, że to nie tak,
00:01:59 i wszystko się wyklarowało.
00:02:03 Zrozumiałem, że nie wyłoniłem się
00:02:09 Nie przez portale naszej
00:02:13 lecz przez odbyt organizmu,
00:02:20 trucizny, amoku, defolianta
00:02:23 niezbędnych większym organizmom
00:02:28 Zrozumiałem, że przez najlepsze lata
00:02:34 Zwykła plama najpewniej
00:02:38 Wziąłem oczyszczający wdech
00:02:42 Powiedziałem sobie najwyraźniej,
00:02:46 stanowczo i przekonywająco jak to,
00:02:52 Musi przetrwać próbę czasu.
00:03:01 - Wszystko ci już mówiłem.
00:03:06 To wasi klienci.
00:03:11 I tak napiszę ten artykuł.
00:03:14 - Czyli co?
00:03:25 Znaleźliśmy 97.
00:03:33 Ta cipa z Wall Street Journal
00:03:42 - Marty Bach, słucham.
00:03:45 Piszemy artykuł na jutro
00:03:50 Ta sprawa to już zamierzchłość.
00:03:56 Przed rozprawą i, oby, wycofaniem
00:04:03 Zamykasz tę sprawę.
00:04:07 Przepychasz to teraz
00:04:10 Termin minął ci 20 minut temu.
00:04:15 a wymigujesz się od ochłapów.
00:04:20 Gdzie Karen Crowder?
00:04:56 Pięćdziesiąt.
00:05:11 Sprawdzam.
00:05:19 Czekam.
00:05:22 - Czekam.
00:05:25 - Połowa puli. 200.
00:05:40 Nie pamiętasz mnie, co?
00:05:45 Taki świecący lokal w Bauer.
00:05:50 - The Galaxy.
00:05:56 Mój dawny wspólnik
00:06:00 - Nie pamiętasz mnie?
00:06:03 - Czyli sporo schudłem.
00:06:08 Za twoją forsę.
00:06:11 Co z barem?
00:06:15 Gdybym chciał słuchać
00:06:20 - To była dobra miejscówa.
00:06:32 Dobrze znów cię widzieć.
00:07:07 - Michael.
00:07:10 Chwała Bogu, że jesteś.
00:07:14 Mój klient właśnie dzwonił.
00:07:19 - Niedawno?
00:07:22 Wracał do domu.
00:07:26 - Gdzie?
00:07:29 - Obudził mnie.
00:07:32 Od razu o to zapytałem. Trzeźwy.
00:07:35 - Każ mu nie odbierać telefonów.
00:07:41 - Połowa moich zleceń.
00:07:46 Zadzwonię. Zdobędę adres.
00:07:52 - to oddzwonię ze szczegółami.
00:08:48 Zmienili tam nachylenie.
00:08:51 Poszerzyli ulicę. Pewnie usłyszeli,
00:08:56 ale gdy jest deszcz, mgła,
00:09:04 lampy sodowe oślepiają.
00:09:06 - Na tym rogu.
00:09:10 Bębniłem o tym od lat.
00:09:17 - Dell.
00:09:21 Warunki na drodze
00:09:25 Szukam najlepszego adwokata,
00:09:31 Brzmi złowieszczo.
00:09:34 - Mamy tu dobre kontakty.
00:09:39 Nie takim od procesów.
00:09:43 - Kimś, kto poprowadzi to do końca.
00:09:49 Chcę z nim rozmawiać.
00:09:55 - Nie podoba mi się ta wizja.
00:10:00 - Możliwości? Nic o nich nie słyszę.
00:10:06 Tyle masz do zaoferowania?
00:10:11 Jestem klientem od 12 lat.
00:10:18 Uciekł pan z miejsca wypadku
00:10:23 - Jeśli już, stoi pan na początku.
00:10:29 Nie czekaliśmy 45 minut
00:10:33 - Nie wiem, kogo obiecał...
00:10:36 To jego słowa sprzed 20 minut.
00:10:40 - "Wysyłam ci cudotwórcę."
00:10:44 Na temat twojej roli
00:10:48 Facet przebiegał przez ulicę!
00:10:52 Do tego dodać mgłę, lampy, kąt.
00:10:58 Na chuj przebiega przez ulicę
00:11:17 A gdyby ktoś ukradł wóz?
00:11:21 Częsty przypadek.
00:11:24 Gliny lubią ucieczki z miejsca
00:11:29 Zbierają kawałki lakieru
00:11:31 z barierki. Jutro poszukają
00:11:35 Jaguara XJ12.
00:11:39 Jak spojrzał na blachy,
00:11:46 To nie zabawa.
00:11:51 Nie jestem cudotwórcą,
00:11:54 Prosta matma: im mniejszy bajzel,
00:12:00 - To... policja, tak?
00:12:07 Oni nie dzwonią.
00:12:16 Jerry, tu Michael Clayton.
00:12:18 Wybacz, że obudziłem. Nie.
00:12:22 Jestem w okolicy.
00:15:59 CZTERY DNI WCZEŚNIEJ
00:16:08 Mamo, gdzie moje karty?
00:16:16 Gdzie są moje karty?
00:16:31 - Jest tu moja druga talia?
00:16:35 - Tata już czeka na dole.
00:16:39 - Zjadłem gofra.
00:16:43 Prawdziwy cud.
00:16:48 Rękawiczki!
00:16:56 Henry!
00:17:02 Szybko.
00:17:06 Wsiadaj.
00:17:08 Już?
00:17:16 Nie wiedzą, gdzie się znajdują,
00:17:19 bo tam nie ma granic
00:17:23 A miasto to żadne miasto.
00:17:26 To obóz,
00:17:30 Ci dezerterzy
00:17:34 Chowają się w lesie
00:17:39 Są złodzieje, magowie, wojownicy,
00:17:45 Piętnaście różnych postaci.
00:17:48 Nikt nie ma sojuszników.
00:17:53 Może osoba, z którą gadasz,
00:17:58 Każdy walczy na własną rękę.
00:18:01 - Skądś to znam.
00:18:06 Zanim skończę,
00:18:09 - O ile bijemy?
00:18:12 - Bilet autobusowy?
00:18:15 - Nawet na nią nie spojrzysz, co?
00:18:20 - Weź do domu w sobotę.
00:18:27 Zmykaj. Naucz ich czegoś.
00:18:35 - Na razie, tato.
00:18:40 Dzięki.
00:18:47 Przedmiot numer 52:
00:18:50 Różne rozmiary.
00:18:54 30$. Mamy 40$. Już 50$.
00:18:58 60$. Dajcie 70$. Mamy już 70$.
00:19:01 80$ u pana. Mamy 80$. 90$ tutaj.
00:19:10 Sprzedana za 100$ numerowi 8.
00:19:20 Mówi, że i tak ci zabraknie.
00:19:24 Ile?
00:19:26 Sześćdziesiąt.
00:19:30 - Tyle za alkohol?
00:19:33 Mniej. Trzydzieści, dwadzieścia...
00:19:36 Lodówkę, za którą dałem 4000$,
00:19:40 Złóż ofertę.
00:19:44 - Nie masz tych 75.000$?
00:19:50 - Powinienem gadać z twoim bratem.
00:19:55 Chcesz to schrzanić, twoja sprawa,
00:20:01 do czasu wyjaśnienia. Nie pytałbym,
00:20:07 Na północy. Żona go przygarnęła.
00:20:11 - Coś musi mieć.
00:20:15 Zrobił też bachora Jennifer,
00:20:19 Ma cztery radia,
00:20:24 Rzuć propozycję.
00:20:29 Miałem żonę alkoholiczkę.
00:20:33 Brała nawet udział w programie
00:20:37 przez dwa lata. Potem zapomnieli.
00:20:43 - Ile mam czasu?
00:20:52 Zapytam.
00:21:21 - Hej, Mike.
00:21:31 Nie wiem, jak mocno naciskać.
00:21:37 Nie znam jego możliwości.
00:21:41 - Jest szansa, że ona wie?
00:21:47 Dzwoniła wczoraj do jego żony.
00:21:51 Pewnie nie chce wychodzić z domu.
00:21:58 - W głowie się nie mieści.
00:22:03 - Niech cię od razu połączą.
00:22:09 - Jak z Martym?
00:22:13 - Ile dzieciak ma lat?
00:22:17 - W Miami?
00:22:20 - Postawili zarzuty?
00:22:23 Mój klient... Tak naprawdę chyba
00:22:31 - Wayne mówił, że masz kontakty.
00:22:36 - Telefon do INS nic jej nie da.
00:22:40 Oni są jak Wydział Ruchu Drogowego.
00:22:46 - Ten twój da radę?
00:22:50 Trop nie poprowadzi do mnie?
00:22:53 - To będzie moja prośba.
00:22:59 Robimy fuzję?
00:23:04 Mówią, że w Atlancie,
00:23:07 Chciałeś spotkania, to dzwonię
00:23:12 Będzie fuzja? Wszyscy tak mówią.
00:23:17 Skąd mogę wiedzieć? Nie wiem.
00:23:21 Ale nawet gdyby,
00:23:26 Telefon ci dzwoni.
00:23:28 Evan?
00:23:30 Zadzwonimy i ustalimy spotkanie
00:23:36 Oprowadzimy ją,
00:23:39 U/North ma 70.000 pracowników
00:23:47 Na całym świecie.
00:23:50 Operujących w 62 krajach
00:23:55 Pracujących w ponad 60 krajach
00:24:02 Mamy... Obecnie mamy...
00:24:06 Obecnie w U/North mamy 75.000
00:24:12 Jesteśmy zróżnicowaną firmą,
00:24:17 z iloma kruczkami prawnymi
00:24:20 ...przytłaczające.
00:24:23 Jest ich mnóstwo.
00:24:26 Więc można sobie wyobrazić,
00:24:31 - Pokaźna suma.
00:24:36 wraz z wydziałem wewnętrznym,
00:24:38 analizujemy wymiar problemu,
00:24:44 aby określić jurysdykcję,
00:24:49 tym firmom,
00:24:52 Przy takim stresie i natłoku pracy,
00:24:58 Godzić?
00:25:03 Równowagi szukamy całe życie.
00:25:09 Ona się zmienia.
00:25:14 - Staramy się...
00:25:19 na co komu równowaga?
00:25:22 Praca jest w zgodzie z życiem,
00:25:29 Gdy Don zaprosił mnie...
00:25:34 Don Jeffries sprowadził mnie tu
00:25:38 Zaufał mi, przekazywał wiedzę,
00:25:44 Kiedy awansował do zarządu,
00:25:49 że dostanę szansę,
00:25:53 Czy to wyzwanie? Owszem.
00:25:55 Możliwe, że pierwsze miesiące
00:26:01 Lecz na to było się przygotowywanym.
00:26:04 Za to nam płacą.
00:26:08 Jeśli sobie nie radzimy,
00:26:12 Musimy podejmować trudne decyzje
00:26:19 - Właśnie nagrywamy wywiad.
00:26:24 Chryste Panie.
00:26:30 Czyli zrobił to na... O mój Boże.
00:26:33 - Barry.
00:26:37 Arthur Edens zrobił striptiz
00:26:44 Wziąłem oczyszczający wdech
00:26:48 Powiedziałem sobie najwyraźniej,
00:26:52 stanowczo i przekonywająco jak to,
00:26:58 Musi przetrwać próbę czasu.
00:27:04 Dziś, tutaj, teraz,
00:27:08 a przede wszystkim dlatego,
00:27:12 Istnieje powód. Ty nim jesteś.
00:27:16 Jasne, masz poczucie,
00:27:21 Cichy bohater, skrytka na grzeszki.
00:27:27 Tak, przyznaję się do golizny
00:27:32 To był błąd, niepoprawność, głupota.
00:27:37 Terapeutycznie to było bezużyteczne,
00:27:44 Nieponiżanie się do zakładania tego
00:27:48 Przez sześć lat
00:27:52 400 zeznań, 100 pozwów, 5 zmian
00:27:58 Co mam z tych sześciu lat
00:28:02 Przez 12% życia broniłem
00:28:07 - Była umowa.
00:28:11 Marty wpada do mojego biura i mówi,
00:28:17 i chce to oblać. Po godzinie
00:28:22 gdzie dwie rude Litwinki
00:28:26 Leżę i staram się nie spuścić.
00:28:30 Niech to trochę potrwa. Liczę.
00:28:34 24 razy 30
00:28:38 - 8760 godzin rocznie.
00:28:42 Czekaj. To są lata. To życia.
00:28:47 Od tych liczb kręci mi się w głowie.
00:28:52 Nie mogę przestać.
00:28:57 który został tu zesłany, by jeść,
00:29:04 Taki jest mój los?
00:29:07 - Obiecałeś.
00:29:10 Dwie pary litwińskich ust
00:29:15 Mogłeś nie brać leków,
00:29:19 - Pozwij mnie.
00:29:22 Wszystko w porządku.
00:29:29 Oni zniszczyli te rodzinne farmy.
00:29:34 - Spotkałeś się z Anną?
00:29:38 Musisz. To mały boży cud.
00:29:44 Za 50 mln przez 12% życia zabijałem
00:29:51 - Kiedy ostatnio brałeś?
00:29:55 Wreszcie świat jest piękny.
00:29:58 - Prawda nie zniknie.
00:30:02 Jesteś legendarnym partnerem
00:30:07 - I współwinnym.
00:30:11 - Jestem Śiwa, bóg śmierci.
00:30:18 Wróciliśmy ze szpitala.
00:30:23 Byliśmy w szoku,
00:30:27 - One nie poczekają.
00:30:32 - A kiedy poszłaś do stodoły?
00:30:37 Od matki.
00:30:42 Tylko zaznaczony fragment.
00:30:46 "Nie obwiniajcie Neda Hardy'ego
00:30:53 Czytaj dalej. Przepraszam.
00:30:58 Co on robi? Coś jest nie tak.
00:31:02 Mogę prosić o uwagę?
00:31:07 Anno, kocham cię...
00:31:11 Siedzę tutaj i słucham cię.
00:31:18 Kocham cię najbardziej w świecie.
00:31:51 To chyba tyle.
00:31:59 - Kiedy skontaktujemy się z Donem?
00:32:04 - A co z lotami?
00:32:12 30 centymetrów śniegu w Detroit.
00:32:15 Todd, dostanę tę kawę?
00:32:19 Co to za Clayton z Nowego Jorku?
00:32:25 Michael Raymond Clayton.
00:32:27 Urodzony 9 września 1958 w szpitalu
00:32:32 Ojciec policjant,
00:32:36 Matka Alice Mary Clayton.
00:32:39 Ukończył liceum Washington Central,
00:32:44 W 1980 ukończył uniwersytet
00:32:49 W latach 1982-86 był prokuratorem
00:32:54 W 1986 był w połączonym oddziale
00:32:59 - Od 1990 w Kenner, Bach & Leeden.
00:33:05 Nie, doradcą specjalnym.
00:33:10 Od prokuratora do testamentów?
00:33:16 Jego przysłali? Co to za jeden?
00:33:33 - Witam.
00:33:36 Więc żadne z was nie wiedziało,
00:33:41 Do Milwaukee po pisemne zeznanie?
00:33:44 Krążyła plotka,
00:33:47 To proste.
00:33:52 Powinien brać leki,
00:33:55 Zacznie brać, wróci do siebie
00:34:00 Najlepiej dla was będzie,
00:34:05 Jak ktoś ma jakiś sprzeciw,
00:34:11 W porządku.
00:34:13 Zostaniemy na noc.
00:34:17 - Kto odpowiada za terminarz?
00:34:20 - Na czym stoimy?
00:34:22 Przeciwnie. Realizujcie plany.
00:34:28 - Aktówka.
00:34:31 - Miała być w pokoju.
00:34:34 Znajdźcie ją.
00:34:42 Ci wszyscy ludzie mają też te sny.
00:34:46 Wiesz, co to jest wizja?
00:34:51 Chyba wiem. Taki wyjątkowy sen.
00:34:57 Tylko tutaj kilkoro ludzi
00:35:01 Śni im się,
00:35:05 Nie wiedzą czemu.
00:35:10 Czyli zostali zwołani.
00:35:13 Tak się nazywa rozdział.
00:35:17 - Taki ma tytuł.
00:35:24 Nie. Dlatego to takie fajne.
00:35:27 Każdy myśli, że jest sam
00:35:33 - Ale im nie odbiło.
00:35:41 Naprawdę.
00:35:44 To ich przerasta. Nie są gotowi...
00:35:51 Właśnie. Później się dowiedzą,
00:35:57 - Z kim rozmawiasz?
00:36:01 - Kto?
00:36:05 - Halo?
00:36:08 - Muszę kończyć.
00:36:11 - Podaj tytuł książki.
00:36:17 - Realm and Conquest.
00:36:20 - Henry, daj telefon.
00:36:25 Jasne. Dziękuję, Henry.
00:36:34 Realm and Conquest...
00:37:00 Karen? Jestem Michael Clayton.
00:37:03 - Spóźniony.
00:37:05 - To pogmatwane.
00:37:09 - Śpi.
00:37:12 Podaliśmy mu środek uspokajający.
00:37:17 - pozostanie kwestią czasu...
00:37:21 - Słyszałem o niej.
00:37:25 To nie parking. Ludzie idą do aut,
00:37:31 "Przykro mi, ale nie wytrzymam.
00:37:38 - Co to ma znaczyć?
00:37:42 - Co mówił przez wieczór?
00:37:46 To skandal. Mamy do czynienia
00:37:52 Rano muszę poinformować zarząd,
00:37:57 aresztowano za bieganie nago
00:38:01 - i pogoń na parkingu za powodem.
00:38:06 - O jaką chorobę chodzi?
00:38:10 - Rzuć jakąś.
00:38:13 - Śmieszy cię to?
00:38:16 Córka z nim nie gada.
00:38:21 Nie wziął pigułek.
00:38:24 Robisz tu za znawcę?
00:38:27 Ostatni wyskok miał osiem lat temu.
00:38:33 Przecież nie zatrudniłaś go
00:38:37 Zatrudniłaś go, bo to geniusz,
00:38:43 - Od sześciu lat.
00:38:46 - Chciałaś wyjaśnienia.
00:38:51 Ale przecież ty to wiesz. Dziękuję.
00:39:00 Raczej był cicho. Ruszał się,
00:39:05 - Wziął ją?
00:39:08 Dobra robota. Gdybyś potrzebował
00:39:14 Skorzystam.
00:39:36 - Widziałeś się z nią?
00:39:39 - Z Anną.
00:39:43 Pewnie wróciła na farmę.
00:39:48 Jest nam potrzebna.
00:39:51 Marty i cała reszta
00:39:57 Tylko ty możesz im
00:40:02 Pogubili się. Mam to, czego chcą.
00:40:06 - Odpuść już.
00:40:11 Żebym żył jak prawdziwy sprzątacz?
00:40:17 Robił, co ty? Tak nie może być...
00:40:24 To anormalne.
00:40:28 Tak to wygląda.
00:40:31 Wiem, że zostaliśmy zwołani.
00:40:37 Prześpij się.
00:40:56 Witam. Szukam Verne'a.
00:41:01 - Skąd masz numer?
00:41:06 - Masz kod?
00:41:14 Chwileczkę.
00:41:17 Jest. 12 BK R6.
00:41:24 - Rozmawiam z Vernem?
00:41:28 Przepraszam. Późna godzina.
00:41:32 Don mówił, że mogę...
00:41:38 - Masz teraz dostęp do poczty?
00:41:41 - Jesteś sama?
00:41:45 Prześlę ci pakiet szyfrujący,
00:41:49 Domyślisz się reszty.
00:41:52 - Muszę podejść do biurka. Moment.
00:42:06 MEMORANDUM NUMER 229
00:42:09 SZYFR HANDLOWY
00:42:12 USZKODZENIA TKANEK LUDZKICH
00:42:15 POTENCJALNE NARAŻENIE NA ŚMIERĆ
00:42:21 Zastanawiam się...
00:42:24 Mam prawo wykupu jeszcze na 6 lat.
00:42:29 Dzierżawa jest coś warta?
00:42:36 8900$ miesięcznie, więc...
00:42:39 Brak stałego wyposażenia, ale...
00:42:42 Jest barek, kuchnia,
00:42:48 Ale jest...
00:42:54 Rozumiem.
00:42:59 Dobrze.
00:43:02 Dziękuję.
00:43:14 Chodź, Arthur.
00:43:20 Otwórz.
00:43:25 Arthur, otwieraj.
00:43:30 Otwieraj, do diabła!
00:43:36 Kurwa, otwórz!
00:43:47 Otwieraj, psiamać!
00:44:03 UDAWAJ, ŻE TO NIE OBŁĘD
00:44:12 Panie Verne. Wcześnie panowie są.
00:44:16 Możesz je schować. Zmiana planów.
00:44:20 - Gotów?
00:44:25 Chryste Panie.
00:44:30 To na pewno jego podpis?
00:44:33 - Gdzie oryginał?
00:44:38 Wraz z innymi dokumentami.
00:44:46 Skąd to się wzięło
00:44:50 Nie wiem. Sądziłam, że mi powiesz.
00:45:00 - Czego szukamy?
00:45:07 Co za bajzel.
00:45:14 Chcę mieć wszystko zapakowane
00:45:20 Coś się trafiło?
00:45:23 Zamówił limuzynę z lotniska o 15,
00:45:29 - A dom? - Przeniósł się.
00:45:32 Strych bez wycieraczki.
00:45:36 - Może być wszędzie.
00:45:41 - Gdzie ma córkę?
00:45:44 Mars?
00:45:47 Barry przejmuje U/North.
00:45:51 - Nie oczarowałeś Karen.
00:45:55 - Dosiądź konia i opanuj to.
00:45:59 - On musi być pod opieką lekarza.
00:46:03 To takie ważne?
00:46:06 U/North musi mieć pewność,
00:46:11 - To nie będzie łatwe.
00:46:13 Tutaj łatwo nie pakują ludzi
00:46:17 - Widziałeś tę pieprzoną taśmę?
00:46:22 Mamy tu sześciuset adwokatów.
00:46:25 Sprawdźmy,
00:46:29 Już ci mówię: Arthur.
00:46:43 Jestem gotowy pod drzwiami.
00:46:46 Rozumiem. Bądź czujny
00:46:50 Co pięć minut. Przyjąłem.
00:47:29 Tu automat Arthura.
00:47:35 Arthur, podnieś słuchawkę
00:47:44 Nie zrobisz tego?
00:47:48 Nieważne, co było wczoraj rano.
00:47:53 Ale musisz do mnie zadzwonić.
00:47:58 Sam mówiłeś, że to po części obłęd,
00:48:06 Lecz jeśli chcesz to zacząć,
00:48:11 że ta sprawa jest do kitu.
00:48:15 Zacznijmy od tego.
00:48:20 Jesteś wariatem, posunąłeś się
00:48:25 Wywołałeś to.
00:48:31 Ale doszliśmy do tego.
00:48:33 Podjęliśmy decyzję.
00:48:37 Nie możesz ot, tak się wycofać.
00:48:42 Arthur, daj spokój.
00:48:47 Pomogę ci z tym, co uważasz
00:48:52 jak sprzątacz do sprzątacza:
00:48:57 - To ja, kolego...
00:49:02 Twoja wiadomość
00:50:05 - Jest Anna?
00:50:12 Anna!
00:50:23 Telefon do ciebie.
00:50:28 Gdzie ona jest?
00:50:43 Cześć, tu Arthur.
00:50:46 - Wyspałaś się?
00:50:50 Myślałaś o tym, o czym gadaliśmy?
00:50:55 Nie. Moja siostra węszy,
00:51:00 - Bo mówiłem poważnie.
00:51:06 W tym pozwie uczestniczy 450 osób.
00:51:11 Dlaczego akurat ja?
00:51:14 - Nie wiem. Jestem stuknięty, co?
00:51:18 To takie ważne?
00:51:20 Czy nie na to czekamy? By poznać
00:51:26 Patrzysz przez nią
00:51:30 - Zmienia się na dobre.
00:51:34 - To moja sprawa.
00:51:39 Znowu ten sam.
00:51:42 Wybacz.
00:51:45 Nie szkodzi.
00:51:49 Na własną rękę
00:51:53 - Może pora to zmienić.
00:51:56 Możemy pokazać, że dasz radę.
00:52:06 Znaczy, mogę ci pomóc.
00:52:09 - Mogę załatwić 12 do poniedziałku.
00:52:14 - Skąd ta myśl?
00:52:18 i nie zrozumieją problemu.
00:52:22 To było przedwczoraj. Daj mi czas.
00:52:25 - Ile wóz jest wart?
00:52:29 No i? Idź do banku, mieszkanie masz,
00:52:33 - Zrobiłem to trzy miesiące temu.
00:52:38 Starczy mi emocji.
00:52:44 Obyś żartował.
00:52:47 Dowie się, że grasz jego kasą
00:52:52 Zrób coś dla wszystkich.
00:52:59 Masz tydzień.
00:53:06 Gada przez telefon od rana.
00:53:11 - Jest na górze?
00:53:29 Cholera.
00:53:34 Marty?
00:53:38 Wiesz, co on robi?
00:53:42 Czytam jego akta.
00:53:47 - Nikt mu nie pozwoli.
00:53:51 Ponoć wydzwania do oskarżycieli,
00:53:58 Dostałem nowe papiery.
00:54:02 Nie mogę mu się nagrać.
00:54:05 - To jego aktówka?
00:54:09 Szukaliśmy jej w tym tygodniu.
00:54:12 Razem z rzeczami z jego biura...
00:54:18 Słuchaj, Marty.
00:54:22 Jestem w niezręcznej sytuacji.
00:54:25 Potrzebuję pożyczki. 80 kawałków.
00:54:29 - Miałeś z tym skończyć.
00:54:35 - 80 tysięcy?
00:54:42 - Wiem o fuzji, tak czy inaczej.
00:54:47 Więc proszę ciebie,
00:54:50 Bez ciebie zostanę z Barrym
00:54:55 Kto powinien,
00:54:59 45-letni bankrut. 12 lat w pierwszym
00:55:05 - Nikt ci nie kazał otwierać baru.
00:55:10 - Tak ci źle?
00:55:15 - Ile razy?
00:55:18 - Byłem w tym dobry.
00:55:21 W tym, co teraz robisz,
00:55:25 Przecież masz coś,
00:55:29 Sam ją sobie stworzyłeś.
00:55:33 Nostalgia? Byś zobaczył
00:55:37 Dam ci poważną radę: zostaw to tak.
00:55:40 Broń Boże nie jesteś tak dobry,
00:55:45 Tyle że nie przyszedłem po radę.
00:55:48 Pożyczę ci
00:55:52 - Tego nie powiedziałem.
00:55:55 Nie wiem, jak się z tym uporasz,
00:56:00 Prędko tego nie wypłuczemy.
00:56:06 - Co to znaczy?
00:56:10 Za tydzień Arthur będzie opanowany
00:56:18 - Chryste, Marty...
00:56:24 Jestem spóźniony.
00:57:05 Czemu nie wezwiesz
00:57:08 To problem innego gatunku.
00:57:12 - Długo jeszcze?
00:57:27 Jak wróci po wóz,
00:57:30 - Dobra.
00:57:41 Czemu po prostu nie powiesz,
00:57:46 - Chcę do domu.
00:57:52 Czekaj.
00:57:56 Nie wychodź i zamknij drzwi.
00:58:00 Arthur! Zaczekaj.
00:58:05 Michael, wystraszyłeś mnie.
00:58:10 - To dostawa dla kogoś?
00:58:14 Byłoby zabawnie.
00:58:18 Jeszcze ciepła.
00:58:25 No to witaj w domu.
00:58:29 Wiem, hotel. Przepraszam.
00:58:34 - Już ci lepiej?
00:58:37 - Ale oddzwonić nie mogłeś.
00:58:42 Przed telefonem do ciebie.
00:58:47 - Jak idzie?
00:58:51 Muszę je tylko trochę
00:58:57 - To mój cel.
00:59:02 Dobrze się czuję, bo nie wiem tego.
00:59:08 Jak mam do ciebie mówić,
00:59:11 Jak do dziecka, psychola?
00:59:16 Jak to zrobić?
00:59:19 - Wszystko słyszę.
00:59:23 Potrzebujesz pomocy,
00:59:27 Masz potencjał.
00:59:31 Rezygnujesz - dobra.
00:59:35 Jest tylko jedno złe wyjście
00:59:40 - Przeprosiłem.
00:59:43 Olej sprawę, to cię upokorzą.
00:59:46 - Nie rozumiem.
00:59:49 Wmawiam im, że będzie dobrze,
00:59:53 Wciskam tę bajeczkę,
00:59:57 a rano dowiaduję się,
01:00:01 Grzebiesz w dokumentach.
01:00:03 - Skąd ta myśl?
01:00:06 Pozycję, kapitał, cofną ci licencję.
01:00:09 - Skąd wiesz?
01:00:12 - Skąd on wie?
01:00:19 Podsłuchujesz mój telefon.
01:00:23 Bo ganiasz dziewczynę po parkingu
01:00:28 - Nie zadzwoniłaby do adwokata?
01:00:33 Myślisz,
01:00:38 Wszystko rzucają na szalę.
01:00:42 Znajdę kogoś, kto ci w tym pomoże.
01:00:47 Nie rób tego. Ułatwiasz im zadanie.
01:00:52 Czuję do ciebie sentyment,
01:00:56 masz ciekawe życie,
01:01:00 Mógłbym się przyznać,
01:01:05 Tam raport, nagranie i zeznania
01:01:11 Nie byłem notowany w Nowym Jorku.
01:01:14 Decydującym kryterium w uwięzieniu
01:01:20 Zagrożenie własne lub innych.
01:01:23 Myślisz, że masz na to armaty?
01:01:30 Nie radzę spotykać się
01:01:35 - Nie jestem wrogiem.
01:01:52 Znajdujemy ziarna.
01:01:58 Porządkujemy glebę.
01:02:03 Przyśpieszamy żniwa.
01:02:08 Karmimy planetę.
01:02:56 Co on odwala?
01:03:19 Tu automat Kenner, Bach & Leeden.
01:03:25 Tak! Jesteśmy razem.
01:03:30 Na to czekaliście.
01:03:34 Proszę o złośliwe oklaski
01:03:40 Memorandum wewnętrznych badań
01:03:47 Wniosek: nieoczekiwany rozwój rynku
01:03:52 w zimnych klimatach wymaga pilnej
01:03:58 Dać wam poradę prawną?
01:04:01 Naukowiec nie może użyć słów "pilny"
01:04:09 Badanie rozpoznawcze firmy odkryło,
01:04:15 ze studni są wystarczająco mocno
01:04:21 by doprowadzić
01:04:25 W skrócie, "Nie musisz wychodzić
01:04:31 Podłączymy ci go do kranu."
01:04:34 Ma ogromną przewagę rynkową,
01:04:39 i może zamaskować oraz wzmocnić
01:04:42 to potencjalne narażenie na śmierć.
01:04:47 To nie tylko świetny towar,
01:04:53 Chemiczne modyfikacje produktu,
01:04:56 dodanie wykrywalnych molekuł,
01:05:01 wymagałoby całkowitej zmiany
01:05:06 Koszty te, uważane za znaczące,
01:05:11 W wolnym tłumaczeniu,
01:05:15 jestem wypierdkiem z laboratorium,
01:05:20 Z pewnością wyjście
01:05:25 zagrozi efektywnej reklamie,
01:05:28 więc muszą one być sporządzane
01:05:36 Nie muszę wam mówić, co to oznacza.
01:05:40 Żegnam.
01:05:45 - Wygląda na to...
01:05:49 Musicie to opanować.
01:05:53 Opanować?
01:05:56 Takie jest moje pytanie.
01:05:59 Jaka czeka nas opcja?
01:06:03 - Tak między słowami.
01:06:09 Zastanawiam się,
01:06:13 - Coś, o czym nie myślę.
01:06:18 Rozumiem.
01:06:22 Materiał, papiery, żaden ze mnie
01:06:27 A drugi sposób?
01:06:31 To jest ten sposób.
01:06:37 - Może poinformuj Dona.
01:06:50 To wykonalne?
01:06:53 Mamy kilka niezłych pomysłów.
01:06:58 Jak nie wypalą,
01:07:05 Przytakujesz, że rozumiesz
01:07:21 Przestańcie. Mówię coś.
01:07:24 - Dość już.
01:07:28 - Umarłbym, gdyby się spełniło.
01:07:34 Pomóż mi z tym.
01:07:43 Wszystkiego najlepszego.
01:07:45 - Zjesz jeszcze tort?
01:07:50 - Lecisz?
01:07:55 - Chyba obaj nie uciekacie?
01:07:58 - Nie zostaniesz?
01:08:01 - Muszę wypracować zmianę.
01:08:04 - Nie byłeś tu od miesięcy.
01:08:08 - Henry zostanie tutaj.
01:08:12 Zostań z godzinę.
01:08:16 On zaśnie do tego czasu.
01:08:22 Timmy do mnie wydzwania.
01:08:27 - Boi się z tobą pogadać.
01:08:31 - Było minęło.
01:08:33 Dzieciaki i chrzestni się boją.
01:08:38 - Pammy nie przestaje płakać.
01:08:43 - To co? Chrzanić ją i dzieci?
01:08:48 Sprzedałem wszystko oprócz ścian,
01:08:52 Mam ręce pełne roboty.
01:08:55 już by leżał na wyciągu.
01:08:59 To chory człowiek.
01:09:03 - Co za świeże spojrzenie.
01:09:10 Pijesz do mnie?
01:09:14 - Skąd mam wiedzieć, co porabiasz.
01:09:19 Żadnych kart od 10 miesięcy.
01:09:24 Timmy mnie wykiwał. Straciłem
01:09:35 Wyluzuj, rozumiem cię.
01:09:42 Też bym się wkurwił.
01:09:50 Zostań z godzinę.
01:10:29 Gotowy? I do góry.
01:10:31 Idziemy.
01:10:58 Chusteczka.
01:11:08 Obyś trafił.
01:11:43 Gotowe.
01:12:19 Mam. To numer lekarza.
01:12:25 Jak tylko będę mógł.
01:12:27 Ciągle stoję w miejscu.
01:12:31 - On ma randkę.
01:12:34 - Weź wolny wieczór.
01:12:38 Trzymajcie się.
01:12:41 Pa, Henry.
01:12:54 - Wujek Timmy!
01:12:56 Wsiadaj, Henry.
01:13:00 Fajnie cię widzieć, mały.
01:13:03 - Czego chcesz?
01:13:07 Znów chodzę na spotkania.
01:13:11 - Przy małym?
01:13:17 Nie wiem, jak to naprawić.
01:13:25 Odzyskaj opony Stephanie.
01:13:33 - Płacze?
01:13:36 - Przez narkotyki, tak?
01:14:11 - Co?
01:14:17 i wcale nie żartuję,
01:14:21 nie był aż taki twardy, jak ty.
01:14:23 Nie mówię o płaczu czy narkotykach,
01:14:31 Ten wizerunek Wielkiego Tima,
01:14:35 Rozumiem, czemu go kochasz,
01:14:39 nie masz powodów do obaw,
01:14:44 Nie będziesz się zastanawiał,
01:14:49 Wiem o tym.
01:14:57 Widzę to zawsze,
01:15:03 Nie wiem, po kim to masz, ale masz.
01:15:14 Moment.
01:15:33 Sąsiedzi weszli,
01:15:38 Woda ciekła z jego łazienki
01:15:43 Wszystko zaryglował. Drzwi frontowe,
01:15:48 Nasi ludzie męczyli się 10 minut.
01:15:53 Wszędzie walały się pigułki.
01:15:57 Widok mieszkania wyraźnie wskazywał,
01:16:03 Gadałem z waszymi partnerami
01:16:11 - Zostawił list?
01:16:15 Albo to był wypadek,
01:16:21 - Mogę tam wejść?
01:16:26 Będzie zamrożone. Zadzwonimy do jego
01:16:34 Czekamy na raport toksykologiczny.
01:16:37 Tak to musi zostać
01:16:42 Przykro mi.
01:16:45 Jasne.
01:16:58 Znam trochę twojego brata.
01:17:04 - Pozdrowię go.
01:17:09 - Dzięki.
01:17:30 - Michael.
01:17:33 Ciężko.
01:17:48 Skurwiel ze mnie.
01:17:52 Czekaj. Tak mi przykro.
01:17:56 Nawet nie miałem okazji
01:18:00 Cholerny wariat.
01:18:04 Ogromna strata.
01:18:08 - Muszę to ustawić.
01:18:12 - Trzymasz się?
01:18:17 Chodź się napić.
01:18:22 Przeżywam to na nowo.
01:18:26 - Spięci jesteśmy.
01:18:29 Wystraszyłeś go na śmierć?
01:18:33 - Wykluczone.
01:18:36 To musiał być wypadek.
01:18:40 Bez listu? Facet zostawiał notkę,
01:18:45 Też tego nie pojmuję,
01:18:48 ale najpierw chce pokazać światu,
01:18:54 Powiedzieć ci dlaczego?
01:18:59 Właśnie dlatego.
01:19:03 Znałem Arthura trzydzieści lat.
01:19:07 To były świetne lata.
01:19:11 I co teraz czuję, tak szczerze?
01:19:16 Przez gardło mi to nie przejdzie.
01:19:21 - Mów.
01:19:25 Zakończyliśmy łut szczęścia.
01:19:30 Nieprawdaż?
01:19:38 Marty, musimy jechać do biura.
01:19:41 - Przyjęli?
01:19:43 Don Jefferies chce mówić za 30 minut
01:19:49 - U/North idzie na ugodę?
01:19:57 Robiłeś, co mogłeś. Jak my wszyscy.
01:20:02 Na tyle nas stać.
01:20:06 - Podrzucić cię gdzieś?
01:20:43 - Szukam Anny Kaiserson.
01:20:46 Michael Clayton, adwokat.
01:20:50 - Masz tupet.
01:20:53 Ściągnąłeś ją aż do NY
01:20:58 To prosta osoba. Nie była dalej
01:21:02 - Czekaj.
01:21:04 Wraca jutro do domu.
01:21:08 Czyli teraz jest w Nowym Jorku?
01:21:11 - To młoda dziewczyna.
01:21:16 - Co z was za ludzie?
01:21:54 Anna?
01:21:57 Nazywam się Michael Clayton.
01:22:02 Twoja siostra mówiła,
01:22:07 Proszę cię, otwórz.
01:22:20 To jak?
01:22:23 Ja popilnuję drzwi.
01:22:31 Nie powiedział dokładnie,
01:22:36 Kiedy się tu zjawiłam,
01:22:40 i pokazać mi, że to coś...
01:22:49 Nawet dziś rano
01:22:51 pomyślałam sobie...
01:22:54 "Jak na lotnisku nie będzie biletu,
01:23:01 że jestem głupia
01:23:07 Ale bilet był. Zapłacił za niego.
01:23:15 Wtedy po prostu...
01:23:20 wsiadłam do samolotu.
01:23:25 Uwierzyłam mu.
01:23:32 Myślisz, że może był...
01:23:37 Powiedzmy, wiedział,
01:23:42 i jakoś go to rozczarowało.
01:23:46 - Nie powiedziałam.
01:23:49 Nie.
01:23:52 Kazał mi przyrzec.
01:23:55 Nie powiedziałaś o tym
01:24:01 Nie.
01:24:07 Był obłąkany, prawda?
01:24:23 - O to chodzi?
01:24:27 - Wiesz, co to?
01:24:29 Miała być przysługa.
01:24:33 Nikt nie pozna źródła.
01:24:37 Taki z ciebie kumpel?
01:24:41 Restauracja?
01:24:44 Naprawdę chcesz wiedzieć?
01:26:03 Jest coraz lepiej.
01:26:07 Co robimy?
01:28:11 Stój! Ani drgnij, zasrańcu.
01:28:14 - Nie ruszaj się.
01:28:17 Ręce do góry. W tej chwili.
01:28:21 - Książkę.
01:28:25 - Obróć się. Powoli.
01:28:29 - Kto jeszcze tu jest?
01:28:33 Sprawdź tam.
01:28:35 Rusz się, a odstrzelę ci łeb.
01:29:08 Wiszę już skubańcowi i jego żonce
01:29:13 - wiszę im własne jaja.
01:29:16 Wiesz, czego się dowiedzą?
01:29:20 Półtora roku od dwudziestki
01:29:25 - Rozumiem.
01:29:27 Kto zadzwonił po policję?
01:29:30 Byłem sam w budynku.
01:29:34 - Widzisz w tym jakiś sens?
01:29:39 Mówisz glinom, żeś prawnik,
01:29:45 Ty jedyny znasz prawdę.
01:29:47 Dobrze wiesz, kim jesteś.
01:30:03 Dzwoniliśmy do pana z sześć razy,
01:30:09 Robiliśmy, co w naszej mocy.
01:30:12 Mieliśmy 2000 czerwonych okładek.
01:30:22 MEMORANDUM WEWNĘTRZNYCH BADAŃ
01:30:37 - Wszystko dobrze?
01:30:41 Ma pan furgon?
01:30:46 Przetrzymaj je na razie.
01:30:50 Serio? Dzięki.
01:31:19 Don, idźcie. Dogonię was.
01:31:32 - Znasz Michaela Claytona?
01:31:35 Mamy problem.
01:31:57 Znaleźli cię?
01:31:59 - Kto?
01:32:10 Marty?
01:32:12 Za dużo się dzieje,
01:32:16 - Pogadajmy.
01:32:18 - Nie skończyliśmy.
01:32:22 - Wyszedłem po tobie.
01:32:25 Siedzimy całą noc. Pora coś ogłosić.
01:32:31 Chciałem ciebie, ale się nie udało.
01:32:35 Wziąłem Boba Nesta i Kim.
01:32:38 W tym tygodniu zrobią nabożeństwo.
01:32:44 Nie, tę drugą.
01:32:47 Rano wypisaliśmy ci czek.
01:32:52 Nie da się ich obejść.
01:33:01 A jeśli Arthur był na tropie?
01:33:04 - Czego?
01:33:08 - Że stoimy po złej stronie?
01:33:14 No co ty?
01:33:17 - Mam ci mówić, jak płacimy czynsz?
01:33:22 Zmiękłeś czy co? Już działają.
01:33:25 Brak ugody w ciągu doby
01:33:30 Wyjmą kasetę ze striptizem Arthura
01:33:35 Nie będzie już fuzji z Londynem
01:33:42 80 tysięcy. Niech to będzie bonus.
01:33:47 Trzyletnia umowa na obecnych
01:33:51 Teraz to robimy?
01:33:57 Musisz podpisać umowę o poufności.
01:34:03 Marty tego nie powie, ale z twoją
01:34:08 żądanie 80.000$ jest nie na miejscu.
01:34:12 Gdybym miał kogoś strząsnąć,
01:34:16 To ty czy on? Kurewsko się mylisz.
01:34:20 - Więc to tak.
01:34:24 Jest gnidą, ale wie o tym.
01:34:31 - Przyszedł Don Jefferies.
01:34:34 Dzwoń do Boba Nesta.
01:34:42 Nie ma za co.
01:35:36 - Mówiłeś o dwunastu. Tu jest 75.
01:35:41 Nie.
01:35:45 To jesteśmy kwita.
01:35:49 - Robię za ciebie.
01:35:53 Trzymaj się, Gabe.
01:35:56 Michael.
01:36:09 Czekam.
01:36:12 Czekam.
01:36:14 - Czekam.
01:36:55 Co z barem?
01:37:22 Co jest? Dopiero przyjechałeś.
01:37:27 Wystraszyłem cię? No co zrobiłem?
01:38:07 Wiej.
01:38:10 Wysiadaj, już.
01:38:13 - Walter?
01:38:21 Osiem...
01:38:24 sześć... pięć...
01:38:27 cztery... trzy...
01:38:29 Wysiadaj.
01:38:34 Każ mu nie odbierać telefonów.
01:38:38 - Jestem czysty?
01:38:41 - Potwierdź, że jestem czysty.
01:38:45 Podchodzi do auta.
01:38:47 Daj znać, że jedziesz, i zadzwonię
01:38:52 Będę w wozie.
01:39:29 Urwał się.
01:39:34 Znajdźmy sygnał.
01:39:42 - Nie wiem, kogo obiecał Walter.
01:39:46 Tak powiedział przez telefon
01:39:50 - "Wysyłam ci cudotwórcę."
01:39:54 Na temat twojej roli
01:40:03 Jest sygnał.
01:40:29 - Tam nic nie ma. Co on robi?
01:40:38 Był sam, nie?
01:40:40 Tak czy nie?
01:40:44 Musimy zawrócić.
01:41:17 - Jak teraz?
01:41:20 Dobrze jest. Jedź.
01:41:38 - Jakoś skręcił.
01:41:42 W lewo.
01:41:54 Na wschód, południowy wschód.
01:42:09 Musimy odnaleźć tę zieleń.
01:42:22 Niby się zbliżamy,
01:42:25 - To sygnał czy siatka?
01:43:20 Daj komórkę.
01:43:24 Dobry sygnał.
01:45:04 - Co?
01:45:09 Wywieź mnie stąd.
01:45:19 Chcę zaplanować spotkanie.
01:45:23 Niech będzie ktoś z akcjonariuszy.
01:45:26 - Tak?
01:45:28 - Zamknęli U/North.
01:45:32 Rano wybuchło jego auto. Nie żyje.
01:45:36 Co takiego?
01:45:39 Psiakrew.
01:45:55 Stanowisko U/North się nie zmieniło.
01:46:00 Pozew ten jest bezpodstawny
01:46:04 Nasza niechęć do negocjacji
01:46:09 i była wzmacniana
01:46:14 na ponad trzy miliardy dolarów.
01:46:17 Zebraliśmy się tu dziś dlatego,
01:46:20 że zmieniło się
01:46:25 Każdy z was
01:46:30 który jest namiastką szczegółów.
01:46:34 Od miesięcy słyszeliśmy,
01:46:37 że oskarżyciele się niecierpliwią,
01:46:41 a my śrubujemy warunki ugody.
01:46:45 Honoraria prawników powodów
01:46:49 na poziomie 32%.
01:46:53 Powyżej tej kwoty,
01:46:58 Wiedzieliśmy, że w środku będą mieli
01:47:05 Wreszcie nasi finansiści
01:47:09 poinformowali nas,
01:47:13 O ile pójdziemy na ugodę poniżej
01:47:19 straty powstałe w jej wyniku
01:47:25 Pakiet leżący przed wami
01:47:30 możliwie najmocniejszą pozycję
01:47:35 Jako główny doradca,
01:47:37 radzę zatwierdzić tę propozycję.
01:47:41 - Dziękujemy. Daj nam parę minut.
01:48:14 Jak poszło?
01:48:18 Nieźle zakręcone, co?
01:48:21 Arthur gdzieś tu krąży.
01:48:26 Żartuję. Rozchmurz się.
01:48:31 Świetne memo. Stare, ale jare.
01:48:38 - Serce ci wali, nie?
01:48:42 - A jak sądzisz?
01:48:46 - To już na nic się zda.
01:48:49 Podobno szłaś z propozycją.
01:48:55 Mam ich z tysiąc.
01:48:58 - Dzwonię do Marty'ego.
01:49:01 Zobaczymy, kto mu powiedział,
01:49:07 Nawet jeśli są rozesłane,
01:49:11 - Wiem, że zabiłaś Arthura.
01:49:16 - Zwykły przypadek prawniczego...
01:49:21 - Inteligentka się pogubiła.
01:49:26 Mnie się nie zabija, tylko kupuje.
01:49:32 Chcesz ukatrupić
01:49:36 Nie widzisz,
01:49:39 Ustawiam wszystkich od złodziejaszków
01:49:46 Czego ci trzeba? Wal prosto z mostu.
01:49:49 Zgody na szafowanie
01:49:52 Wydałem Arthura za 80.000$,
01:49:58 - Czego chcesz?
01:50:03 Chcę się wycofać.
01:50:10 - Jest jakaś liczba?
01:50:13 Dziesięć czego?
01:50:17 Dziesięć milionów?
01:50:23 Przeczytałaś to do końca?
01:50:27 Spytajmy Dona Jeffriesa,
01:50:34 To temat na dłuższą rozmowę
01:50:39 W moim wozie?
01:50:43 Dobra, ułatwię zadanie.
01:50:47 I zapomnę o Arthurze.
01:50:51 Pięć to łatwiejsze zadanie.
01:50:54 - O tym możemy rozmawiać.
01:50:57 Drugie tyle i zapomnę o 468 osobach,
01:51:03 - Tylko dokończę spotkanie...
01:51:08 Karen!
01:51:10 - Momencik.
01:51:13 Tak.
01:51:15 10 milionów $. Sam wybiorę bank.
01:51:21 10 milionów. Twoje konto.
01:51:25 - Wszyscy czekają.
01:51:28 - Umowa stoi.
01:51:32 - Co?
01:51:35 - Co takiego?
01:51:38 - Jakiś problem?
01:51:41 - Nie chcesz forsy?
01:51:44 - Naprzykrza ci się?
01:51:47 Cały zarząd czeka.
01:51:51 Jestem Śiwa - bóg śmierci.
01:51:53 Ron, natychmiast wezwij ochronę.
01:51:58 Zatrzymajcie tego faceta.
01:52:01 Brać go.
01:52:04 - Co robicie?
01:52:20 - Masz wszystko?
01:52:28 - Dobrze się czujesz?
01:52:33 Tylko... nie odchodź za daleko.
01:53:48 Dokąd jedziemy?
01:53:56 Kurs za 50 dolarów.
01:54:00 Jedź przed siebie.