Michael Clayton
|
00:00:30 |
Michaelu... drogi Michaelu... |
00:00:34 |
Przysłali ciebie. |
00:00:37 |
Wiem, jesteś już wyszykowany, |
00:00:40 |
ale zaczekaj. |
00:00:43 |
bo to nie jest epizodzik, |
00:00:47 |
Błagam cię, Michael, |
00:00:52 |
bo to nie jest zwyczajny obłęd. |
00:00:56 |
Dwa tygodnie temu wychodzę, |
00:01:01 |
Za 38 minut muszę być |
00:01:04 |
Obok biegnie współpracowniczka. |
00:01:10 |
Patrzę, a my stoimy na środku drogi. |
00:01:13 |
Zapaliło się zielone |
00:01:17 |
Stoję jak wryty. |
00:01:19 |
Zżera mnie nieodparte uczucie, |
00:01:24 |
Mam go we włosach, na twarzy, |
00:01:29 |
Z początku pomyślałem, |
00:01:32 |
Jakiś owodniowy, embrionalny płyn. |
00:01:39 |
A tu auta, ciężarówki, popłoch, |
00:01:44 |
Myślę, "Poprawka, to nie odrodzenie. |
00:01:47 |
To jakaś zawrotna iluzja odnowy, |
00:01:53 |
Wtedy zrozumiałem, że to nie tak, |
00:01:59 |
i wszystko się wyklarowało. |
00:02:03 |
Zrozumiałem, że nie wyłoniłem się |
00:02:09 |
Nie przez portale naszej |
00:02:13 |
lecz przez odbyt organizmu, |
00:02:20 |
trucizny, amoku, defolianta |
00:02:23 |
niezbędnych większym organizmom |
00:02:28 |
Zrozumiałem, że przez najlepsze lata |
00:02:34 |
Zwykła plama najpewniej |
00:02:38 |
Wziąłem oczyszczający wdech |
00:02:42 |
Powiedziałem sobie najwyraźniej, |
00:02:46 |
stanowczo i przekonywająco jak to, |
00:02:52 |
Musi przetrwać próbę czasu. |
00:03:01 |
- Wszystko ci już mówiłem. |
00:03:06 |
To wasi klienci. |
00:03:11 |
I tak napiszę ten artykuł. |
00:03:14 |
- Czyli co? |
00:03:25 |
Znaleźliśmy 97. |
00:03:33 |
Ta cipa z Wall Street Journal |
00:03:42 |
- Marty Bach, słucham. |
00:03:45 |
Piszemy artykuł na jutro |
00:03:50 |
Ta sprawa to już zamierzchłość. |
00:03:56 |
Przed rozprawą i, oby, wycofaniem |
00:04:03 |
Zamykasz tę sprawę. |
00:04:07 |
Przepychasz to teraz |
00:04:10 |
Termin minął ci 20 minut temu. |
00:04:15 |
a wymigujesz się od ochłapów. |
00:04:20 |
Gdzie Karen Crowder? |
00:04:56 |
Pięćdziesiąt. |
00:05:11 |
Sprawdzam. |
00:05:19 |
Czekam. |
00:05:22 |
- Czekam. |
00:05:25 |
- Połowa puli. 200. |
00:05:40 |
Nie pamiętasz mnie, co? |
00:05:45 |
Taki świecący lokal w Bauer. |
00:05:50 |
- The Galaxy. |
00:05:56 |
Mój dawny wspólnik |
00:06:00 |
- Nie pamiętasz mnie? |
00:06:03 |
- Czyli sporo schudłem. |
00:06:08 |
Za twoją forsę. |
00:06:11 |
Co z barem? |
00:06:15 |
Gdybym chciał słuchać |
00:06:20 |
- To była dobra miejscówa. |
00:06:32 |
Dobrze znów cię widzieć. |
00:07:07 |
- Michael. |
00:07:10 |
Chwała Bogu, że jesteś. |
00:07:14 |
Mój klient właśnie dzwonił. |
00:07:19 |
- Niedawno? |
00:07:22 |
Wracał do domu. |
00:07:26 |
- Gdzie? |
00:07:29 |
- Obudził mnie. |
00:07:32 |
Od razu o to zapytałem. Trzeźwy. |
00:07:35 |
- Każ mu nie odbierać telefonów. |
00:07:41 |
- Połowa moich zleceń. |
00:07:46 |
Zadzwonię. Zdobędę adres. |
00:07:52 |
- to oddzwonię ze szczegółami. |
00:08:48 |
Zmienili tam nachylenie. |
00:08:51 |
Poszerzyli ulicę. Pewnie usłyszeli, |
00:08:56 |
ale gdy jest deszcz, mgła, |
00:09:04 |
lampy sodowe oślepiają. |
00:09:06 |
- Na tym rogu. |
00:09:10 |
Bębniłem o tym od lat. |
00:09:17 |
- Dell. |
00:09:21 |
Warunki na drodze |
00:09:25 |
Szukam najlepszego adwokata, |
00:09:31 |
Brzmi złowieszczo. |
00:09:34 |
- Mamy tu dobre kontakty. |
00:09:39 |
Nie takim od procesów. |
00:09:43 |
- Kimś, kto poprowadzi to do końca. |
00:09:49 |
Chcę z nim rozmawiać. |
00:09:55 |
- Nie podoba mi się ta wizja. |
00:10:00 |
- Możliwości? Nic o nich nie słyszę. |
00:10:06 |
Tyle masz do zaoferowania? |
00:10:11 |
Jestem klientem od 12 lat. |
00:10:18 |
Uciekł pan z miejsca wypadku |
00:10:23 |
- Jeśli już, stoi pan na początku. |
00:10:29 |
Nie czekaliśmy 45 minut |
00:10:33 |
- Nie wiem, kogo obiecał... |
00:10:36 |
To jego słowa sprzed 20 minut. |
00:10:40 |
- "Wysyłam ci cudotwórcę." |
00:10:44 |
Na temat twojej roli |
00:10:48 |
Facet przebiegał przez ulicę! |
00:10:52 |
Do tego dodać mgłę, lampy, kąt. |
00:10:58 |
Na chuj przebiega przez ulicę |
00:11:17 |
A gdyby ktoś ukradł wóz? |
00:11:21 |
Częsty przypadek. |
00:11:24 |
Gliny lubią ucieczki z miejsca |
00:11:29 |
Zbierają kawałki lakieru |
00:11:31 |
z barierki. Jutro poszukają |
00:11:35 |
Jaguara XJ12. |
00:11:39 |
Jak spojrzał na blachy, |
00:11:46 |
To nie zabawa. |
00:11:51 |
Nie jestem cudotwórcą, |
00:11:54 |
Prosta matma: im mniejszy bajzel, |
00:12:00 |
- To... policja, tak? |
00:12:07 |
Oni nie dzwonią. |
00:12:16 |
Jerry, tu Michael Clayton. |
00:12:18 |
Wybacz, że obudziłem. Nie. |
00:12:22 |
Jestem w okolicy. |
00:15:59 |
CZTERY DNI WCZEŚNIEJ |
00:16:08 |
Mamo, gdzie moje karty? |
00:16:16 |
Gdzie są moje karty? |
00:16:31 |
- Jest tu moja druga talia? |
00:16:35 |
- Tata już czeka na dole. |
00:16:39 |
- Zjadłem gofra. |
00:16:43 |
Prawdziwy cud. |
00:16:48 |
Rękawiczki! |
00:16:56 |
Henry! |
00:17:02 |
Szybko. |
00:17:06 |
Wsiadaj. |
00:17:08 |
Już? |
00:17:16 |
Nie wiedzą, gdzie się znajdują, |
00:17:19 |
bo tam nie ma granic |
00:17:23 |
A miasto to żadne miasto. |
00:17:26 |
To obóz, |
00:17:30 |
Ci dezerterzy |
00:17:34 |
Chowają się w lesie |
00:17:39 |
Są złodzieje, magowie, wojownicy, |
00:17:45 |
Piętnaście różnych postaci. |
00:17:48 |
Nikt nie ma sojuszników. |
00:17:53 |
Może osoba, z którą gadasz, |
00:17:58 |
Każdy walczy na własną rękę. |
00:18:01 |
- Skądś to znam. |
00:18:06 |
Zanim skończę, |
00:18:09 |
- O ile bijemy? |
00:18:12 |
- Bilet autobusowy? |
00:18:15 |
- Nawet na nią nie spojrzysz, co? |
00:18:20 |
- Weź do domu w sobotę. |
00:18:27 |
Zmykaj. Naucz ich czegoś. |
00:18:35 |
- Na razie, tato. |
00:18:40 |
Dzięki. |
00:18:47 |
Przedmiot numer 52: |
00:18:50 |
Różne rozmiary. |
00:18:54 |
30$. Mamy 40$. Już 50$. |
00:18:58 |
60$. Dajcie 70$. Mamy już 70$. |
00:19:01 |
80$ u pana. Mamy 80$. 90$ tutaj. |
00:19:10 |
Sprzedana za 100$ numerowi 8. |
00:19:20 |
Mówi, że i tak ci zabraknie. |
00:19:24 |
Ile? |
00:19:26 |
Sześćdziesiąt. |
00:19:30 |
- Tyle za alkohol? |
00:19:33 |
Mniej. Trzydzieści, dwadzieścia... |
00:19:36 |
Lodówkę, za którą dałem 4000$, |
00:19:40 |
Złóż ofertę. |
00:19:44 |
- Nie masz tych 75.000$? |
00:19:50 |
- Powinienem gadać z twoim bratem. |
00:19:55 |
Chcesz to schrzanić, twoja sprawa, |
00:20:01 |
do czasu wyjaśnienia. Nie pytałbym, |
00:20:07 |
Na północy. Żona go przygarnęła. |
00:20:11 |
- Coś musi mieć. |
00:20:15 |
Zrobił też bachora Jennifer, |
00:20:19 |
Ma cztery radia, |
00:20:24 |
Rzuć propozycję. |
00:20:29 |
Miałem żonę alkoholiczkę. |
00:20:33 |
Brała nawet udział w programie |
00:20:37 |
przez dwa lata. Potem zapomnieli. |
00:20:43 |
- Ile mam czasu? |
00:20:52 |
Zapytam. |
00:21:21 |
- Hej, Mike. |
00:21:31 |
Nie wiem, jak mocno naciskać. |
00:21:37 |
Nie znam jego możliwości. |
00:21:41 |
- Jest szansa, że ona wie? |
00:21:47 |
Dzwoniła wczoraj do jego żony. |
00:21:51 |
Pewnie nie chce wychodzić z domu. |
00:21:58 |
- W głowie się nie mieści. |
00:22:03 |
- Niech cię od razu połączą. |
00:22:09 |
- Jak z Martym? |
00:22:13 |
- Ile dzieciak ma lat? |
00:22:17 |
- W Miami? |
00:22:20 |
- Postawili zarzuty? |
00:22:23 |
Mój klient... Tak naprawdę chyba |
00:22:31 |
- Wayne mówił, że masz kontakty. |
00:22:36 |
- Telefon do INS nic jej nie da. |
00:22:40 |
Oni są jak Wydział Ruchu Drogowego. |
00:22:46 |
- Ten twój da radę? |
00:22:50 |
Trop nie poprowadzi do mnie? |
00:22:53 |
- To będzie moja prośba. |
00:22:59 |
Robimy fuzję? |
00:23:04 |
Mówią, że w Atlancie, |
00:23:07 |
Chciałeś spotkania, to dzwonię |
00:23:12 |
Będzie fuzja? Wszyscy tak mówią. |
00:23:17 |
Skąd mogę wiedzieć? Nie wiem. |
00:23:21 |
Ale nawet gdyby, |
00:23:26 |
Telefon ci dzwoni. |
00:23:28 |
Evan? |
00:23:30 |
Zadzwonimy i ustalimy spotkanie |
00:23:36 |
Oprowadzimy ją, |
00:23:39 |
U/North ma 70.000 pracowników |
00:23:47 |
Na całym świecie. |
00:23:50 |
Operujących w 62 krajach |
00:23:55 |
Pracujących w ponad 60 krajach |
00:24:02 |
Mamy... Obecnie mamy... |
00:24:06 |
Obecnie w U/North mamy 75.000 |
00:24:12 |
Jesteśmy zróżnicowaną firmą, |
00:24:17 |
z iloma kruczkami prawnymi |
00:24:20 |
...przytłaczające. |
00:24:23 |
Jest ich mnóstwo. |
00:24:26 |
Więc można sobie wyobrazić, |
00:24:31 |
- Pokaźna suma. |
00:24:36 |
wraz z wydziałem wewnętrznym, |
00:24:38 |
analizujemy wymiar problemu, |
00:24:44 |
aby określić jurysdykcję, |
00:24:49 |
tym firmom, |
00:24:52 |
Przy takim stresie i natłoku pracy, |
00:24:58 |
Godzić? |
00:25:03 |
Równowagi szukamy całe życie. |
00:25:09 |
Ona się zmienia. |
00:25:14 |
- Staramy się... |
00:25:19 |
na co komu równowaga? |
00:25:22 |
Praca jest w zgodzie z życiem, |
00:25:29 |
Gdy Don zaprosił mnie... |
00:25:34 |
Don Jeffries sprowadził mnie tu |
00:25:38 |
Zaufał mi, przekazywał wiedzę, |
00:25:44 |
Kiedy awansował do zarządu, |
00:25:49 |
że dostanę szansę, |
00:25:53 |
Czy to wyzwanie? Owszem. |
00:25:55 |
Możliwe, że pierwsze miesiące |
00:26:01 |
Lecz na to było się przygotowywanym. |
00:26:04 |
Za to nam płacą. |
00:26:08 |
Jeśli sobie nie radzimy, |
00:26:12 |
Musimy podejmować trudne decyzje |
00:26:19 |
- Właśnie nagrywamy wywiad. |
00:26:24 |
Chryste Panie. |
00:26:30 |
Czyli zrobił to na... O mój Boże. |
00:26:33 |
- Barry. |
00:26:37 |
Arthur Edens zrobił striptiz |
00:26:44 |
Wziąłem oczyszczający wdech |
00:26:48 |
Powiedziałem sobie najwyraźniej, |
00:26:52 |
stanowczo i przekonywająco jak to, |
00:26:58 |
Musi przetrwać próbę czasu. |
00:27:04 |
Dziś, tutaj, teraz, |
00:27:08 |
a przede wszystkim dlatego, |
00:27:12 |
Istnieje powód. Ty nim jesteś. |
00:27:16 |
Jasne, masz poczucie, |
00:27:21 |
Cichy bohater, skrytka na grzeszki. |
00:27:27 |
Tak, przyznaję się do golizny |
00:27:32 |
To był błąd, niepoprawność, głupota. |
00:27:37 |
Terapeutycznie to było bezużyteczne, |
00:27:44 |
Nieponiżanie się do zakładania tego |
00:27:48 |
Przez sześć lat |
00:27:52 |
400 zeznań, 100 pozwów, 5 zmian |
00:27:58 |
Co mam z tych sześciu lat |
00:28:02 |
Przez 12% życia broniłem |
00:28:07 |
- Była umowa. |
00:28:11 |
Marty wpada do mojego biura i mówi, |
00:28:17 |
i chce to oblać. Po godzinie |
00:28:22 |
gdzie dwie rude Litwinki |
00:28:26 |
Leżę i staram się nie spuścić. |
00:28:30 |
Niech to trochę potrwa. Liczę. |
00:28:34 |
24 razy 30 |
00:28:38 |
- 8760 godzin rocznie. |
00:28:42 |
Czekaj. To są lata. To życia. |
00:28:47 |
Od tych liczb kręci mi się w głowie. |
00:28:52 |
Nie mogę przestać. |
00:28:57 |
który został tu zesłany, by jeść, |
00:29:04 |
Taki jest mój los? |
00:29:07 |
- Obiecałeś. |
00:29:10 |
Dwie pary litwińskich ust |
00:29:15 |
Mogłeś nie brać leków, |
00:29:19 |
- Pozwij mnie. |
00:29:22 |
Wszystko w porządku. |
00:29:29 |
Oni zniszczyli te rodzinne farmy. |
00:29:34 |
- Spotkałeś się z Anną? |
00:29:38 |
Musisz. To mały boży cud. |
00:29:44 |
Za 50 mln przez 12% życia zabijałem |
00:29:51 |
- Kiedy ostatnio brałeś? |
00:29:55 |
Wreszcie świat jest piękny. |
00:29:58 |
- Prawda nie zniknie. |
00:30:02 |
Jesteś legendarnym partnerem |
00:30:07 |
- I współwinnym. |
00:30:11 |
- Jestem Śiwa, bóg śmierci. |
00:30:18 |
Wróciliśmy ze szpitala. |
00:30:23 |
Byliśmy w szoku, |
00:30:27 |
- One nie poczekają. |
00:30:32 |
- A kiedy poszłaś do stodoły? |
00:30:37 |
Od matki. |
00:30:42 |
Tylko zaznaczony fragment. |
00:30:46 |
"Nie obwiniajcie Neda Hardy'ego |
00:30:53 |
Czytaj dalej. Przepraszam. |
00:30:58 |
Co on robi? Coś jest nie tak. |
00:31:02 |
Mogę prosić o uwagę? |
00:31:07 |
Anno, kocham cię... |
00:31:11 |
Siedzę tutaj i słucham cię. |
00:31:18 |
Kocham cię najbardziej w świecie. |
00:31:51 |
To chyba tyle. |
00:31:59 |
- Kiedy skontaktujemy się z Donem? |
00:32:04 |
- A co z lotami? |
00:32:12 |
30 centymetrów śniegu w Detroit. |
00:32:15 |
Todd, dostanę tę kawę? |
00:32:19 |
Co to za Clayton z Nowego Jorku? |
00:32:25 |
Michael Raymond Clayton. |
00:32:27 |
Urodzony 9 września 1958 w szpitalu |
00:32:32 |
Ojciec policjant, |
00:32:36 |
Matka Alice Mary Clayton. |
00:32:39 |
Ukończył liceum Washington Central, |
00:32:44 |
W 1980 ukończył uniwersytet |
00:32:49 |
W latach 1982-86 był prokuratorem |
00:32:54 |
W 1986 był w połączonym oddziale |
00:32:59 |
- Od 1990 w Kenner, Bach & Leeden. |
00:33:05 |
Nie, doradcą specjalnym. |
00:33:10 |
Od prokuratora do testamentów? |
00:33:16 |
Jego przysłali? Co to za jeden? |
00:33:33 |
- Witam. |
00:33:36 |
Więc żadne z was nie wiedziało, |
00:33:41 |
Do Milwaukee po pisemne zeznanie? |
00:33:44 |
Krążyła plotka, |
00:33:47 |
To proste. |
00:33:52 |
Powinien brać leki, |
00:33:55 |
Zacznie brać, wróci do siebie |
00:34:00 |
Najlepiej dla was będzie, |
00:34:05 |
Jak ktoś ma jakiś sprzeciw, |
00:34:11 |
W porządku. |
00:34:13 |
Zostaniemy na noc. |
00:34:17 |
- Kto odpowiada za terminarz? |
00:34:20 |
- Na czym stoimy? |
00:34:22 |
Przeciwnie. Realizujcie plany. |
00:34:28 |
- Aktówka. |
00:34:31 |
- Miała być w pokoju. |
00:34:34 |
Znajdźcie ją. |
00:34:42 |
Ci wszyscy ludzie mają też te sny. |
00:34:46 |
Wiesz, co to jest wizja? |
00:34:51 |
Chyba wiem. Taki wyjątkowy sen. |
00:34:57 |
Tylko tutaj kilkoro ludzi |
00:35:01 |
Śni im się, |
00:35:05 |
Nie wiedzą czemu. |
00:35:10 |
Czyli zostali zwołani. |
00:35:13 |
Tak się nazywa rozdział. |
00:35:17 |
- Taki ma tytuł. |
00:35:24 |
Nie. Dlatego to takie fajne. |
00:35:27 |
Każdy myśli, że jest sam |
00:35:33 |
- Ale im nie odbiło. |
00:35:41 |
Naprawdę. |
00:35:44 |
To ich przerasta. Nie są gotowi... |
00:35:51 |
Właśnie. Później się dowiedzą, |
00:35:57 |
- Z kim rozmawiasz? |
00:36:01 |
- Kto? |
00:36:05 |
- Halo? |
00:36:08 |
- Muszę kończyć. |
00:36:11 |
- Podaj tytuł książki. |
00:36:17 |
- Realm and Conquest. |
00:36:20 |
- Henry, daj telefon. |
00:36:25 |
Jasne. Dziękuję, Henry. |
00:36:34 |
Realm and Conquest... |
00:37:00 |
Karen? Jestem Michael Clayton. |
00:37:03 |
- Spóźniony. |
00:37:05 |
- To pogmatwane. |
00:37:09 |
- Śpi. |
00:37:12 |
Podaliśmy mu środek uspokajający. |
00:37:17 |
- pozostanie kwestią czasu... |
00:37:21 |
- Słyszałem o niej. |
00:37:25 |
To nie parking. Ludzie idą do aut, |
00:37:31 |
"Przykro mi, ale nie wytrzymam. |
00:37:38 |
- Co to ma znaczyć? |
00:37:42 |
- Co mówił przez wieczór? |
00:37:46 |
To skandal. Mamy do czynienia |
00:37:52 |
Rano muszę poinformować zarząd, |
00:37:57 |
aresztowano za bieganie nago |
00:38:01 |
- i pogoń na parkingu za powodem. |
00:38:06 |
- O jaką chorobę chodzi? |
00:38:10 |
- Rzuć jakąś. |
00:38:13 |
- Śmieszy cię to? |
00:38:16 |
Córka z nim nie gada. |
00:38:21 |
Nie wziął pigułek. |
00:38:24 |
Robisz tu za znawcę? |
00:38:27 |
Ostatni wyskok miał osiem lat temu. |
00:38:33 |
Przecież nie zatrudniłaś go |
00:38:37 |
Zatrudniłaś go, bo to geniusz, |
00:38:43 |
- Od sześciu lat. |
00:38:46 |
- Chciałaś wyjaśnienia. |
00:38:51 |
Ale przecież ty to wiesz. Dziękuję. |
00:39:00 |
Raczej był cicho. Ruszał się, |
00:39:05 |
- Wziął ją? |
00:39:08 |
Dobra robota. Gdybyś potrzebował |
00:39:14 |
Skorzystam. |
00:39:36 |
- Widziałeś się z nią? |
00:39:39 |
- Z Anną. |
00:39:43 |
Pewnie wróciła na farmę. |
00:39:48 |
Jest nam potrzebna. |
00:39:51 |
Marty i cała reszta |
00:39:57 |
Tylko ty możesz im |
00:40:02 |
Pogubili się. Mam to, czego chcą. |
00:40:06 |
- Odpuść już. |
00:40:11 |
Żebym żył jak prawdziwy sprzątacz? |
00:40:17 |
Robił, co ty? Tak nie może być... |
00:40:24 |
To anormalne. |
00:40:28 |
Tak to wygląda. |
00:40:31 |
Wiem, że zostaliśmy zwołani. |
00:40:37 |
Prześpij się. |
00:40:56 |
Witam. Szukam Verne'a. |
00:41:01 |
- Skąd masz numer? |
00:41:06 |
- Masz kod? |
00:41:14 |
Chwileczkę. |
00:41:17 |
Jest. 12 BK R6. |
00:41:24 |
- Rozmawiam z Vernem? |
00:41:28 |
Przepraszam. Późna godzina. |
00:41:32 |
Don mówił, że mogę... |
00:41:38 |
- Masz teraz dostęp do poczty? |
00:41:41 |
- Jesteś sama? |
00:41:45 |
Prześlę ci pakiet szyfrujący, |
00:41:49 |
Domyślisz się reszty. |
00:41:52 |
- Muszę podejść do biurka. Moment. |
00:42:06 |
MEMORANDUM NUMER 229 |
00:42:09 |
SZYFR HANDLOWY |
00:42:12 |
USZKODZENIA TKANEK LUDZKICH |
00:42:15 |
POTENCJALNE NARAŻENIE NA ŚMIERĆ |
00:42:21 |
Zastanawiam się... |
00:42:24 |
Mam prawo wykupu jeszcze na 6 lat. |
00:42:29 |
Dzierżawa jest coś warta? |
00:42:36 |
8900$ miesięcznie, więc... |
00:42:39 |
Brak stałego wyposażenia, ale... |
00:42:42 |
Jest barek, kuchnia, |
00:42:48 |
Ale jest... |
00:42:54 |
Rozumiem. |
00:42:59 |
Dobrze. |
00:43:02 |
Dziękuję. |
00:43:14 |
Chodź, Arthur. |
00:43:20 |
Otwórz. |
00:43:25 |
Arthur, otwieraj. |
00:43:30 |
Otwieraj, do diabła! |
00:43:36 |
Kurwa, otwórz! |
00:43:47 |
Otwieraj, psiamać! |
00:44:03 |
UDAWAJ, ŻE TO NIE OBŁĘD |
00:44:12 |
Panie Verne. Wcześnie panowie są. |
00:44:16 |
Możesz je schować. Zmiana planów. |
00:44:20 |
- Gotów? |
00:44:25 |
Chryste Panie. |
00:44:30 |
To na pewno jego podpis? |
00:44:33 |
- Gdzie oryginał? |
00:44:38 |
Wraz z innymi dokumentami. |
00:44:46 |
Skąd to się wzięło |
00:44:50 |
Nie wiem. Sądziłam, że mi powiesz. |
00:45:00 |
- Czego szukamy? |
00:45:07 |
Co za bajzel. |
00:45:14 |
Chcę mieć wszystko zapakowane |
00:45:20 |
Coś się trafiło? |
00:45:23 |
Zamówił limuzynę z lotniska o 15, |
00:45:29 |
- A dom? - Przeniósł się. |
00:45:32 |
Strych bez wycieraczki. |
00:45:36 |
- Może być wszędzie. |
00:45:41 |
- Gdzie ma córkę? |
00:45:44 |
Mars? |
00:45:47 |
Barry przejmuje U/North. |
00:45:51 |
- Nie oczarowałeś Karen. |
00:45:55 |
- Dosiądź konia i opanuj to. |
00:45:59 |
- On musi być pod opieką lekarza. |
00:46:03 |
To takie ważne? |
00:46:06 |
U/North musi mieć pewność, |
00:46:11 |
- To nie będzie łatwe. |
00:46:13 |
Tutaj łatwo nie pakują ludzi |
00:46:17 |
- Widziałeś tę pieprzoną taśmę? |
00:46:22 |
Mamy tu sześciuset adwokatów. |
00:46:25 |
Sprawdźmy, |
00:46:29 |
Już ci mówię: Arthur. |
00:46:43 |
Jestem gotowy pod drzwiami. |
00:46:46 |
Rozumiem. Bądź czujny |
00:46:50 |
Co pięć minut. Przyjąłem. |
00:47:29 |
Tu automat Arthura. |
00:47:35 |
Arthur, podnieś słuchawkę |
00:47:44 |
Nie zrobisz tego? |
00:47:48 |
Nieważne, co było wczoraj rano. |
00:47:53 |
Ale musisz do mnie zadzwonić. |
00:47:58 |
Sam mówiłeś, że to po części obłęd, |
00:48:06 |
Lecz jeśli chcesz to zacząć, |
00:48:11 |
że ta sprawa jest do kitu. |
00:48:15 |
Zacznijmy od tego. |
00:48:20 |
Jesteś wariatem, posunąłeś się |
00:48:25 |
Wywołałeś to. |
00:48:31 |
Ale doszliśmy do tego. |
00:48:33 |
Podjęliśmy decyzję. |
00:48:37 |
Nie możesz ot, tak się wycofać. |
00:48:42 |
Arthur, daj spokój. |
00:48:47 |
Pomogę ci z tym, co uważasz |
00:48:52 |
jak sprzątacz do sprzątacza: |
00:48:57 |
- To ja, kolego... |
00:49:02 |
Twoja wiadomość |
00:50:05 |
- Jest Anna? |
00:50:12 |
Anna! |
00:50:23 |
Telefon do ciebie. |
00:50:28 |
Gdzie ona jest? |
00:50:43 |
Cześć, tu Arthur. |
00:50:46 |
- Wyspałaś się? |
00:50:50 |
Myślałaś o tym, o czym gadaliśmy? |
00:50:55 |
Nie. Moja siostra węszy, |
00:51:00 |
- Bo mówiłem poważnie. |
00:51:06 |
W tym pozwie uczestniczy 450 osób. |
00:51:11 |
Dlaczego akurat ja? |
00:51:14 |
- Nie wiem. Jestem stuknięty, co? |
00:51:18 |
To takie ważne? |
00:51:20 |
Czy nie na to czekamy? By poznać |
00:51:26 |
Patrzysz przez nią |
00:51:30 |
- Zmienia się na dobre. |
00:51:34 |
- To moja sprawa. |
00:51:39 |
Znowu ten sam. |
00:51:42 |
Wybacz. |
00:51:45 |
Nie szkodzi. |
00:51:49 |
Na własną rękę |
00:51:53 |
- Może pora to zmienić. |
00:51:56 |
Możemy pokazać, że dasz radę. |
00:52:06 |
Znaczy, mogę ci pomóc. |
00:52:09 |
- Mogę załatwić 12 do poniedziałku. |
00:52:14 |
- Skąd ta myśl? |
00:52:18 |
i nie zrozumieją problemu. |
00:52:22 |
To było przedwczoraj. Daj mi czas. |
00:52:25 |
- Ile wóz jest wart? |
00:52:29 |
No i? Idź do banku, mieszkanie masz, |
00:52:33 |
- Zrobiłem to trzy miesiące temu. |
00:52:38 |
Starczy mi emocji. |
00:52:44 |
Obyś żartował. |
00:52:47 |
Dowie się, że grasz jego kasą |
00:52:52 |
Zrób coś dla wszystkich. |
00:52:59 |
Masz tydzień. |
00:53:06 |
Gada przez telefon od rana. |
00:53:11 |
- Jest na górze? |
00:53:29 |
Cholera. |
00:53:34 |
Marty? |
00:53:38 |
Wiesz, co on robi? |
00:53:42 |
Czytam jego akta. |
00:53:47 |
- Nikt mu nie pozwoli. |
00:53:51 |
Ponoć wydzwania do oskarżycieli, |
00:53:58 |
Dostałem nowe papiery. |
00:54:02 |
Nie mogę mu się nagrać. |
00:54:05 |
- To jego aktówka? |
00:54:09 |
Szukaliśmy jej w tym tygodniu. |
00:54:12 |
Razem z rzeczami z jego biura... |
00:54:18 |
Słuchaj, Marty. |
00:54:22 |
Jestem w niezręcznej sytuacji. |
00:54:25 |
Potrzebuję pożyczki. 80 kawałków. |
00:54:29 |
- Miałeś z tym skończyć. |
00:54:35 |
- 80 tysięcy? |
00:54:42 |
- Wiem o fuzji, tak czy inaczej. |
00:54:47 |
Więc proszę ciebie, |
00:54:50 |
Bez ciebie zostanę z Barrym |
00:54:55 |
Kto powinien, |
00:54:59 |
45-letni bankrut. 12 lat w pierwszym |
00:55:05 |
- Nikt ci nie kazał otwierać baru. |
00:55:10 |
- Tak ci źle? |
00:55:15 |
- Ile razy? |
00:55:18 |
- Byłem w tym dobry. |
00:55:21 |
W tym, co teraz robisz, |
00:55:25 |
Przecież masz coś, |
00:55:29 |
Sam ją sobie stworzyłeś. |
00:55:33 |
Nostalgia? Byś zobaczył |
00:55:37 |
Dam ci poważną radę: zostaw to tak. |
00:55:40 |
Broń Boże nie jesteś tak dobry, |
00:55:45 |
Tyle że nie przyszedłem po radę. |
00:55:48 |
Pożyczę ci |
00:55:52 |
- Tego nie powiedziałem. |
00:55:55 |
Nie wiem, jak się z tym uporasz, |
00:56:00 |
Prędko tego nie wypłuczemy. |
00:56:06 |
- Co to znaczy? |
00:56:10 |
Za tydzień Arthur będzie opanowany |
00:56:18 |
- Chryste, Marty... |
00:56:24 |
Jestem spóźniony. |
00:57:05 |
Czemu nie wezwiesz |
00:57:08 |
To problem innego gatunku. |
00:57:12 |
- Długo jeszcze? |
00:57:27 |
Jak wróci po wóz, |
00:57:30 |
- Dobra. |
00:57:41 |
Czemu po prostu nie powiesz, |
00:57:46 |
- Chcę do domu. |
00:57:52 |
Czekaj. |
00:57:56 |
Nie wychodź i zamknij drzwi. |
00:58:00 |
Arthur! Zaczekaj. |
00:58:05 |
Michael, wystraszyłeś mnie. |
00:58:10 |
- To dostawa dla kogoś? |
00:58:14 |
Byłoby zabawnie. |
00:58:18 |
Jeszcze ciepła. |
00:58:25 |
No to witaj w domu. |
00:58:29 |
Wiem, hotel. Przepraszam. |
00:58:34 |
- Już ci lepiej? |
00:58:37 |
- Ale oddzwonić nie mogłeś. |
00:58:42 |
Przed telefonem do ciebie. |
00:58:47 |
- Jak idzie? |
00:58:51 |
Muszę je tylko trochę |
00:58:57 |
- To mój cel. |
00:59:02 |
Dobrze się czuję, bo nie wiem tego. |
00:59:08 |
Jak mam do ciebie mówić, |
00:59:11 |
Jak do dziecka, psychola? |
00:59:16 |
Jak to zrobić? |
00:59:19 |
- Wszystko słyszę. |
00:59:23 |
Potrzebujesz pomocy, |
00:59:27 |
Masz potencjał. |
00:59:31 |
Rezygnujesz - dobra. |
00:59:35 |
Jest tylko jedno złe wyjście |
00:59:40 |
- Przeprosiłem. |
00:59:43 |
Olej sprawę, to cię upokorzą. |
00:59:46 |
- Nie rozumiem. |
00:59:49 |
Wmawiam im, że będzie dobrze, |
00:59:53 |
Wciskam tę bajeczkę, |
00:59:57 |
a rano dowiaduję się, |
01:00:01 |
Grzebiesz w dokumentach. |
01:00:03 |
- Skąd ta myśl? |
01:00:06 |
Pozycję, kapitał, cofną ci licencję. |
01:00:09 |
- Skąd wiesz? |
01:00:12 |
- Skąd on wie? |
01:00:19 |
Podsłuchujesz mój telefon. |
01:00:23 |
Bo ganiasz dziewczynę po parkingu |
01:00:28 |
- Nie zadzwoniłaby do adwokata? |
01:00:33 |
Myślisz, |
01:00:38 |
Wszystko rzucają na szalę. |
01:00:42 |
Znajdę kogoś, kto ci w tym pomoże. |
01:00:47 |
Nie rób tego. Ułatwiasz im zadanie. |
01:00:52 |
Czuję do ciebie sentyment, |
01:00:56 |
masz ciekawe życie, |
01:01:00 |
Mógłbym się przyznać, |
01:01:05 |
Tam raport, nagranie i zeznania |
01:01:11 |
Nie byłem notowany w Nowym Jorku. |
01:01:14 |
Decydującym kryterium w uwięzieniu |
01:01:20 |
Zagrożenie własne lub innych. |
01:01:23 |
Myślisz, że masz na to armaty? |
01:01:30 |
Nie radzę spotykać się |
01:01:35 |
- Nie jestem wrogiem. |
01:01:52 |
Znajdujemy ziarna. |
01:01:58 |
Porządkujemy glebę. |
01:02:03 |
Przyśpieszamy żniwa. |
01:02:08 |
Karmimy planetę. |
01:02:56 |
Co on odwala? |
01:03:19 |
Tu automat Kenner, Bach & Leeden. |
01:03:25 |
Tak! Jesteśmy razem. |
01:03:30 |
Na to czekaliście. |
01:03:34 |
Proszę o złośliwe oklaski |
01:03:40 |
Memorandum wewnętrznych badań |
01:03:47 |
Wniosek: nieoczekiwany rozwój rynku |
01:03:52 |
w zimnych klimatach wymaga pilnej |
01:03:58 |
Dać wam poradę prawną? |
01:04:01 |
Naukowiec nie może użyć słów "pilny" |
01:04:09 |
Badanie rozpoznawcze firmy odkryło, |
01:04:15 |
ze studni są wystarczająco mocno |
01:04:21 |
by doprowadzić |
01:04:25 |
W skrócie, "Nie musisz wychodzić |
01:04:31 |
Podłączymy ci go do kranu." |
01:04:34 |
Ma ogromną przewagę rynkową, |
01:04:39 |
i może zamaskować oraz wzmocnić |
01:04:42 |
to potencjalne narażenie na śmierć. |
01:04:47 |
To nie tylko świetny towar, |
01:04:53 |
Chemiczne modyfikacje produktu, |
01:04:56 |
dodanie wykrywalnych molekuł, |
01:05:01 |
wymagałoby całkowitej zmiany |
01:05:06 |
Koszty te, uważane za znaczące, |
01:05:11 |
W wolnym tłumaczeniu, |
01:05:15 |
jestem wypierdkiem z laboratorium, |
01:05:20 |
Z pewnością wyjście |
01:05:25 |
zagrozi efektywnej reklamie, |
01:05:28 |
więc muszą one być sporządzane |
01:05:36 |
Nie muszę wam mówić, co to oznacza. |
01:05:40 |
Żegnam. |
01:05:45 |
- Wygląda na to... |
01:05:49 |
Musicie to opanować. |
01:05:53 |
Opanować? |
01:05:56 |
Takie jest moje pytanie. |
01:05:59 |
Jaka czeka nas opcja? |
01:06:03 |
- Tak między słowami. |
01:06:09 |
Zastanawiam się, |
01:06:13 |
- Coś, o czym nie myślę. |
01:06:18 |
Rozumiem. |
01:06:22 |
Materiał, papiery, żaden ze mnie |
01:06:27 |
A drugi sposób? |
01:06:31 |
To jest ten sposób. |
01:06:37 |
- Może poinformuj Dona. |
01:06:50 |
To wykonalne? |
01:06:53 |
Mamy kilka niezłych pomysłów. |
01:06:58 |
Jak nie wypalą, |
01:07:05 |
Przytakujesz, że rozumiesz |
01:07:21 |
Przestańcie. Mówię coś. |
01:07:24 |
- Dość już. |
01:07:28 |
- Umarłbym, gdyby się spełniło. |
01:07:34 |
Pomóż mi z tym. |
01:07:43 |
Wszystkiego najlepszego. |
01:07:45 |
- Zjesz jeszcze tort? |
01:07:50 |
- Lecisz? |
01:07:55 |
- Chyba obaj nie uciekacie? |
01:07:58 |
- Nie zostaniesz? |
01:08:01 |
- Muszę wypracować zmianę. |
01:08:04 |
- Nie byłeś tu od miesięcy. |
01:08:08 |
- Henry zostanie tutaj. |
01:08:12 |
Zostań z godzinę. |
01:08:16 |
On zaśnie do tego czasu. |
01:08:22 |
Timmy do mnie wydzwania. |
01:08:27 |
- Boi się z tobą pogadać. |
01:08:31 |
- Było minęło. |
01:08:33 |
Dzieciaki i chrzestni się boją. |
01:08:38 |
- Pammy nie przestaje płakać. |
01:08:43 |
- To co? Chrzanić ją i dzieci? |
01:08:48 |
Sprzedałem wszystko oprócz ścian, |
01:08:52 |
Mam ręce pełne roboty. |
01:08:55 |
już by leżał na wyciągu. |
01:08:59 |
To chory człowiek. |
01:09:03 |
- Co za świeże spojrzenie. |
01:09:10 |
Pijesz do mnie? |
01:09:14 |
- Skąd mam wiedzieć, co porabiasz. |
01:09:19 |
Żadnych kart od 10 miesięcy. |
01:09:24 |
Timmy mnie wykiwał. Straciłem |
01:09:35 |
Wyluzuj, rozumiem cię. |
01:09:42 |
Też bym się wkurwił. |
01:09:50 |
Zostań z godzinę. |
01:10:29 |
Gotowy? I do góry. |
01:10:31 |
Idziemy. |
01:10:58 |
Chusteczka. |
01:11:08 |
Obyś trafił. |
01:11:43 |
Gotowe. |
01:12:19 |
Mam. To numer lekarza. |
01:12:25 |
Jak tylko będę mógł. |
01:12:27 |
Ciągle stoję w miejscu. |
01:12:31 |
- On ma randkę. |
01:12:34 |
- Weź wolny wieczór. |
01:12:38 |
Trzymajcie się. |
01:12:41 |
Pa, Henry. |
01:12:54 |
- Wujek Timmy! |
01:12:56 |
Wsiadaj, Henry. |
01:13:00 |
Fajnie cię widzieć, mały. |
01:13:03 |
- Czego chcesz? |
01:13:07 |
Znów chodzę na spotkania. |
01:13:11 |
- Przy małym? |
01:13:17 |
Nie wiem, jak to naprawić. |
01:13:25 |
Odzyskaj opony Stephanie. |
01:13:33 |
- Płacze? |
01:13:36 |
- Przez narkotyki, tak? |
01:14:11 |
- Co? |
01:14:17 |
i wcale nie żartuję, |
01:14:21 |
nie był aż taki twardy, jak ty. |
01:14:23 |
Nie mówię o płaczu czy narkotykach, |
01:14:31 |
Ten wizerunek Wielkiego Tima, |
01:14:35 |
Rozumiem, czemu go kochasz, |
01:14:39 |
nie masz powodów do obaw, |
01:14:44 |
Nie będziesz się zastanawiał, |
01:14:49 |
Wiem o tym. |
01:14:57 |
Widzę to zawsze, |
01:15:03 |
Nie wiem, po kim to masz, ale masz. |
01:15:14 |
Moment. |
01:15:33 |
Sąsiedzi weszli, |
01:15:38 |
Woda ciekła z jego łazienki |
01:15:43 |
Wszystko zaryglował. Drzwi frontowe, |
01:15:48 |
Nasi ludzie męczyli się 10 minut. |
01:15:53 |
Wszędzie walały się pigułki. |
01:15:57 |
Widok mieszkania wyraźnie wskazywał, |
01:16:03 |
Gadałem z waszymi partnerami |
01:16:11 |
- Zostawił list? |
01:16:15 |
Albo to był wypadek, |
01:16:21 |
- Mogę tam wejść? |
01:16:26 |
Będzie zamrożone. Zadzwonimy do jego |
01:16:34 |
Czekamy na raport toksykologiczny. |
01:16:37 |
Tak to musi zostać |
01:16:42 |
Przykro mi. |
01:16:45 |
Jasne. |
01:16:58 |
Znam trochę twojego brata. |
01:17:04 |
- Pozdrowię go. |
01:17:09 |
- Dzięki. |
01:17:30 |
- Michael. |
01:17:33 |
Ciężko. |
01:17:48 |
Skurwiel ze mnie. |
01:17:52 |
Czekaj. Tak mi przykro. |
01:17:56 |
Nawet nie miałem okazji |
01:18:00 |
Cholerny wariat. |
01:18:04 |
Ogromna strata. |
01:18:08 |
- Muszę to ustawić. |
01:18:12 |
- Trzymasz się? |
01:18:17 |
Chodź się napić. |
01:18:22 |
Przeżywam to na nowo. |
01:18:26 |
- Spięci jesteśmy. |
01:18:29 |
Wystraszyłeś go na śmierć? |
01:18:33 |
- Wykluczone. |
01:18:36 |
To musiał być wypadek. |
01:18:40 |
Bez listu? Facet zostawiał notkę, |
01:18:45 |
Też tego nie pojmuję, |
01:18:48 |
ale najpierw chce pokazać światu, |
01:18:54 |
Powiedzieć ci dlaczego? |
01:18:59 |
Właśnie dlatego. |
01:19:03 |
Znałem Arthura trzydzieści lat. |
01:19:07 |
To były świetne lata. |
01:19:11 |
I co teraz czuję, tak szczerze? |
01:19:16 |
Przez gardło mi to nie przejdzie. |
01:19:21 |
- Mów. |
01:19:25 |
Zakończyliśmy łut szczęścia. |
01:19:30 |
Nieprawdaż? |
01:19:38 |
Marty, musimy jechać do biura. |
01:19:41 |
- Przyjęli? |
01:19:43 |
Don Jefferies chce mówić za 30 minut |
01:19:49 |
- U/North idzie na ugodę? |
01:19:57 |
Robiłeś, co mogłeś. Jak my wszyscy. |
01:20:02 |
Na tyle nas stać. |
01:20:06 |
- Podrzucić cię gdzieś? |
01:20:43 |
- Szukam Anny Kaiserson. |
01:20:46 |
Michael Clayton, adwokat. |
01:20:50 |
- Masz tupet. |
01:20:53 |
Ściągnąłeś ją aż do NY |
01:20:58 |
To prosta osoba. Nie była dalej |
01:21:02 |
- Czekaj. |
01:21:04 |
Wraca jutro do domu. |
01:21:08 |
Czyli teraz jest w Nowym Jorku? |
01:21:11 |
- To młoda dziewczyna. |
01:21:16 |
- Co z was za ludzie? |
01:21:54 |
Anna? |
01:21:57 |
Nazywam się Michael Clayton. |
01:22:02 |
Twoja siostra mówiła, |
01:22:07 |
Proszę cię, otwórz. |
01:22:20 |
To jak? |
01:22:23 |
Ja popilnuję drzwi. |
01:22:31 |
Nie powiedział dokładnie, |
01:22:36 |
Kiedy się tu zjawiłam, |
01:22:40 |
i pokazać mi, że to coś... |
01:22:49 |
Nawet dziś rano |
01:22:51 |
pomyślałam sobie... |
01:22:54 |
"Jak na lotnisku nie będzie biletu, |
01:23:01 |
że jestem głupia |
01:23:07 |
Ale bilet był. Zapłacił za niego. |
01:23:15 |
Wtedy po prostu... |
01:23:20 |
wsiadłam do samolotu. |
01:23:25 |
Uwierzyłam mu. |
01:23:32 |
Myślisz, że może był... |
01:23:37 |
Powiedzmy, wiedział, |
01:23:42 |
i jakoś go to rozczarowało. |
01:23:46 |
- Nie powiedziałam. |
01:23:49 |
Nie. |
01:23:52 |
Kazał mi przyrzec. |
01:23:55 |
Nie powiedziałaś o tym |
01:24:01 |
Nie. |
01:24:07 |
Był obłąkany, prawda? |
01:24:23 |
- O to chodzi? |
01:24:27 |
- Wiesz, co to? |
01:24:29 |
Miała być przysługa. |
01:24:33 |
Nikt nie pozna źródła. |
01:24:37 |
Taki z ciebie kumpel? |
01:24:41 |
Restauracja? |
01:24:44 |
Naprawdę chcesz wiedzieć? |
01:26:03 |
Jest coraz lepiej. |
01:26:07 |
Co robimy? |
01:28:11 |
Stój! Ani drgnij, zasrańcu. |
01:28:14 |
- Nie ruszaj się. |
01:28:17 |
Ręce do góry. W tej chwili. |
01:28:21 |
- Książkę. |
01:28:25 |
- Obróć się. Powoli. |
01:28:29 |
- Kto jeszcze tu jest? |
01:28:33 |
Sprawdź tam. |
01:28:35 |
Rusz się, a odstrzelę ci łeb. |
01:29:08 |
Wiszę już skubańcowi i jego żonce |
01:29:13 |
- wiszę im własne jaja. |
01:29:16 |
Wiesz, czego się dowiedzą? |
01:29:20 |
Półtora roku od dwudziestki |
01:29:25 |
- Rozumiem. |
01:29:27 |
Kto zadzwonił po policję? |
01:29:30 |
Byłem sam w budynku. |
01:29:34 |
- Widzisz w tym jakiś sens? |
01:29:39 |
Mówisz glinom, żeś prawnik, |
01:29:45 |
Ty jedyny znasz prawdę. |
01:29:47 |
Dobrze wiesz, kim jesteś. |
01:30:03 |
Dzwoniliśmy do pana z sześć razy, |
01:30:09 |
Robiliśmy, co w naszej mocy. |
01:30:12 |
Mieliśmy 2000 czerwonych okładek. |
01:30:22 |
MEMORANDUM WEWNĘTRZNYCH BADAŃ |
01:30:37 |
- Wszystko dobrze? |
01:30:41 |
Ma pan furgon? |
01:30:46 |
Przetrzymaj je na razie. |
01:30:50 |
Serio? Dzięki. |
01:31:19 |
Don, idźcie. Dogonię was. |
01:31:32 |
- Znasz Michaela Claytona? |
01:31:35 |
Mamy problem. |
01:31:57 |
Znaleźli cię? |
01:31:59 |
- Kto? |
01:32:10 |
Marty? |
01:32:12 |
Za dużo się dzieje, |
01:32:16 |
- Pogadajmy. |
01:32:18 |
- Nie skończyliśmy. |
01:32:22 |
- Wyszedłem po tobie. |
01:32:25 |
Siedzimy całą noc. Pora coś ogłosić. |
01:32:31 |
Chciałem ciebie, ale się nie udało. |
01:32:35 |
Wziąłem Boba Nesta i Kim. |
01:32:38 |
W tym tygodniu zrobią nabożeństwo. |
01:32:44 |
Nie, tę drugą. |
01:32:47 |
Rano wypisaliśmy ci czek. |
01:32:52 |
Nie da się ich obejść. |
01:33:01 |
A jeśli Arthur był na tropie? |
01:33:04 |
- Czego? |
01:33:08 |
- Że stoimy po złej stronie? |
01:33:14 |
No co ty? |
01:33:17 |
- Mam ci mówić, jak płacimy czynsz? |
01:33:22 |
Zmiękłeś czy co? Już działają. |
01:33:25 |
Brak ugody w ciągu doby |
01:33:30 |
Wyjmą kasetę ze striptizem Arthura |
01:33:35 |
Nie będzie już fuzji z Londynem |
01:33:42 |
80 tysięcy. Niech to będzie bonus. |
01:33:47 |
Trzyletnia umowa na obecnych |
01:33:51 |
Teraz to robimy? |
01:33:57 |
Musisz podpisać umowę o poufności. |
01:34:03 |
Marty tego nie powie, ale z twoją |
01:34:08 |
żądanie 80.000$ jest nie na miejscu. |
01:34:12 |
Gdybym miał kogoś strząsnąć, |
01:34:16 |
To ty czy on? Kurewsko się mylisz. |
01:34:20 |
- Więc to tak. |
01:34:24 |
Jest gnidą, ale wie o tym. |
01:34:31 |
- Przyszedł Don Jefferies. |
01:34:34 |
Dzwoń do Boba Nesta. |
01:34:42 |
Nie ma za co. |
01:35:36 |
- Mówiłeś o dwunastu. Tu jest 75. |
01:35:41 |
Nie. |
01:35:45 |
To jesteśmy kwita. |
01:35:49 |
- Robię za ciebie. |
01:35:53 |
Trzymaj się, Gabe. |
01:35:56 |
Michael. |
01:36:09 |
Czekam. |
01:36:12 |
Czekam. |
01:36:14 |
- Czekam. |
01:36:55 |
Co z barem? |
01:37:22 |
Co jest? Dopiero przyjechałeś. |
01:37:27 |
Wystraszyłem cię? No co zrobiłem? |
01:38:07 |
Wiej. |
01:38:10 |
Wysiadaj, już. |
01:38:13 |
- Walter? |
01:38:21 |
Osiem... |
01:38:24 |
sześć... pięć... |
01:38:27 |
cztery... trzy... |
01:38:29 |
Wysiadaj. |
01:38:34 |
Każ mu nie odbierać telefonów. |
01:38:38 |
- Jestem czysty? |
01:38:41 |
- Potwierdź, że jestem czysty. |
01:38:45 |
Podchodzi do auta. |
01:38:47 |
Daj znać, że jedziesz, i zadzwonię |
01:38:52 |
Będę w wozie. |
01:39:29 |
Urwał się. |
01:39:34 |
Znajdźmy sygnał. |
01:39:42 |
- Nie wiem, kogo obiecał Walter. |
01:39:46 |
Tak powiedział przez telefon |
01:39:50 |
- "Wysyłam ci cudotwórcę." |
01:39:54 |
Na temat twojej roli |
01:40:03 |
Jest sygnał. |
01:40:29 |
- Tam nic nie ma. Co on robi? |
01:40:38 |
Był sam, nie? |
01:40:40 |
Tak czy nie? |
01:40:44 |
Musimy zawrócić. |
01:41:17 |
- Jak teraz? |
01:41:20 |
Dobrze jest. Jedź. |
01:41:38 |
- Jakoś skręcił. |
01:41:42 |
W lewo. |
01:41:54 |
Na wschód, południowy wschód. |
01:42:09 |
Musimy odnaleźć tę zieleń. |
01:42:22 |
Niby się zbliżamy, |
01:42:25 |
- To sygnał czy siatka? |
01:43:20 |
Daj komórkę. |
01:43:24 |
Dobry sygnał. |
01:45:04 |
- Co? |
01:45:09 |
Wywieź mnie stąd. |
01:45:19 |
Chcę zaplanować spotkanie. |
01:45:23 |
Niech będzie ktoś z akcjonariuszy. |
01:45:26 |
- Tak? |
01:45:28 |
- Zamknęli U/North. |
01:45:32 |
Rano wybuchło jego auto. Nie żyje. |
01:45:36 |
Co takiego? |
01:45:39 |
Psiakrew. |
01:45:55 |
Stanowisko U/North się nie zmieniło. |
01:46:00 |
Pozew ten jest bezpodstawny |
01:46:04 |
Nasza niechęć do negocjacji |
01:46:09 |
i była wzmacniana |
01:46:14 |
na ponad trzy miliardy dolarów. |
01:46:17 |
Zebraliśmy się tu dziś dlatego, |
01:46:20 |
że zmieniło się |
01:46:25 |
Każdy z was |
01:46:30 |
który jest namiastką szczegółów. |
01:46:34 |
Od miesięcy słyszeliśmy, |
01:46:37 |
że oskarżyciele się niecierpliwią, |
01:46:41 |
a my śrubujemy warunki ugody. |
01:46:45 |
Honoraria prawników powodów |
01:46:49 |
na poziomie 32%. |
01:46:53 |
Powyżej tej kwoty, |
01:46:58 |
Wiedzieliśmy, że w środku będą mieli |
01:47:05 |
Wreszcie nasi finansiści |
01:47:09 |
poinformowali nas, |
01:47:13 |
O ile pójdziemy na ugodę poniżej |
01:47:19 |
straty powstałe w jej wyniku |
01:47:25 |
Pakiet leżący przed wami |
01:47:30 |
możliwie najmocniejszą pozycję |
01:47:35 |
Jako główny doradca, |
01:47:37 |
radzę zatwierdzić tę propozycję. |
01:47:41 |
- Dziękujemy. Daj nam parę minut. |
01:48:14 |
Jak poszło? |
01:48:18 |
Nieźle zakręcone, co? |
01:48:21 |
Arthur gdzieś tu krąży. |
01:48:26 |
Żartuję. Rozchmurz się. |
01:48:31 |
Świetne memo. Stare, ale jare. |
01:48:38 |
- Serce ci wali, nie? |
01:48:42 |
- A jak sądzisz? |
01:48:46 |
- To już na nic się zda. |
01:48:49 |
Podobno szłaś z propozycją. |
01:48:55 |
Mam ich z tysiąc. |
01:48:58 |
- Dzwonię do Marty'ego. |
01:49:01 |
Zobaczymy, kto mu powiedział, |
01:49:07 |
Nawet jeśli są rozesłane, |
01:49:11 |
- Wiem, że zabiłaś Arthura. |
01:49:16 |
- Zwykły przypadek prawniczego... |
01:49:21 |
- Inteligentka się pogubiła. |
01:49:26 |
Mnie się nie zabija, tylko kupuje. |
01:49:32 |
Chcesz ukatrupić |
01:49:36 |
Nie widzisz, |
01:49:39 |
Ustawiam wszystkich od złodziejaszków |
01:49:46 |
Czego ci trzeba? Wal prosto z mostu. |
01:49:49 |
Zgody na szafowanie |
01:49:52 |
Wydałem Arthura za 80.000$, |
01:49:58 |
- Czego chcesz? |
01:50:03 |
Chcę się wycofać. |
01:50:10 |
- Jest jakaś liczba? |
01:50:13 |
Dziesięć czego? |
01:50:17 |
Dziesięć milionów? |
01:50:23 |
Przeczytałaś to do końca? |
01:50:27 |
Spytajmy Dona Jeffriesa, |
01:50:34 |
To temat na dłuższą rozmowę |
01:50:39 |
W moim wozie? |
01:50:43 |
Dobra, ułatwię zadanie. |
01:50:47 |
I zapomnę o Arthurze. |
01:50:51 |
Pięć to łatwiejsze zadanie. |
01:50:54 |
- O tym możemy rozmawiać. |
01:50:57 |
Drugie tyle i zapomnę o 468 osobach, |
01:51:03 |
- Tylko dokończę spotkanie... |
01:51:08 |
Karen! |
01:51:10 |
- Momencik. |
01:51:13 |
Tak. |
01:51:15 |
10 milionów $. Sam wybiorę bank. |
01:51:21 |
10 milionów. Twoje konto. |
01:51:25 |
- Wszyscy czekają. |
01:51:28 |
- Umowa stoi. |
01:51:32 |
- Co? |
01:51:35 |
- Co takiego? |
01:51:38 |
- Jakiś problem? |
01:51:41 |
- Nie chcesz forsy? |
01:51:44 |
- Naprzykrza ci się? |
01:51:47 |
Cały zarząd czeka. |
01:51:51 |
Jestem Śiwa - bóg śmierci. |
01:51:53 |
Ron, natychmiast wezwij ochronę. |
01:51:58 |
Zatrzymajcie tego faceta. |
01:52:01 |
Brać go. |
01:52:04 |
- Co robicie? |
01:52:20 |
- Masz wszystko? |
01:52:28 |
- Dobrze się czujesz? |
01:52:33 |
Tylko... nie odchodź za daleko. |
01:53:48 |
Dokąd jedziemy? |
01:53:56 |
Kurs za 50 dolarów. |
01:54:00 |
Jedź przed siebie. |