Angels With Dirty Faces
|
00:00:15 |
ANIOŁOWIE O BRUDNYCH TWARZACH |
00:01:00 |
Harding mianowany na prezydenta. |
00:01:36 |
W sam środek. |
00:01:39 |
- Śmiertelna nuda. |
00:01:42 |
Pooglądałbym fotografie, Rocky. |
00:01:46 |
- I co z tego? - Kryty wóz. |
00:01:50 |
- Masz jakąś forsę? |
00:01:53 |
Nie. |
00:01:54 |
Spójrzcie, to Rocky Sullivan. Przejdźmy |
00:01:58 |
Hej, Rocky, nadchodzi Laury Martin. |
00:02:01 |
I co z tego? |
00:02:03 |
Och, moje książki, zaraz je zgubię. |
00:02:05 |
Spójrz, niezła lalunia, |
00:02:09 |
- Ta z nogami jak precelki. |
00:02:12 |
- Co za bezczelność... |
00:02:13 |
- Nie bądź taki przemądrzały, |
00:02:15 |
- Dalej, spadać stąd mysie ogonki. |
00:02:18 |
- Zwiewaj, zanim wytrę tobą ulicę. |
00:02:22 |
- A więc tak? Zaraz cię załatwię. |
00:02:26 |
- No chodź. |
00:02:28 |
Poczekaj aż zejdę na dół. Załatwię cię. |
00:02:32 |
- Zaraz ci przyleję. |
00:02:35 |
Zamknij się. |
00:02:37 |
- Dalej, wynośmy się stąd. |
00:02:40 |
Nie ujdzie ci to na sucho. Poczekaj, |
00:02:59 |
Może tej zimy moglibyśmy |
00:03:02 |
Powiadają, że można tam pływać, |
00:03:04 |
Jasne, moglibyśmy wskoczyć nawet do |
00:03:08 |
Spójrz tam, "Spółka Węglowa Rubelin", |
00:03:12 |
Szkoda, że teraz nie ma zimy. |
00:03:16 |
"Everwrite Fountain Pen Company", |
00:03:19 |
Dalej, przekonajmy się. |
00:03:23 |
Jest załadowany skrzyniami. |
00:03:27 |
- Moglibyśmy z łatwością to zerwać. |
00:03:30 |
- To nie kradzież węgla, by się ogrzać. |
00:03:33 |
Teraz posłuchaj, czego nie zabierzemy, |
00:03:36 |
Rozejrzyj się. |
00:03:58 |
Dobra, ktokolwiek tam jest, |
00:04:01 |
No dalej, powiedziałem wychodzić! |
00:04:08 |
- Co się stało? |
00:04:11 |
Dalej, wychodźcie stąd. |
00:04:13 |
Dalej, wy chuligani. |
00:04:16 |
- Wychodźcie, albo tam po was pójdę. |
00:04:51 |
Szybciej Rocky! |
00:05:06 |
Wydział ds. Przestępczości Nieletnich. |
00:05:11 |
Cześć Śnieżynki. |
00:05:12 |
- Cześć, Jerry. |
00:05:14 |
Co słychać? Co powiesz? |
00:05:17 |
- Jak cię tu traktują, Rocky? |
00:05:19 |
Dostaję trzy solidne posiłki i |
00:05:24 |
- Co z twoim okiem, czy to poważna rana? |
00:05:27 |
- Myślałem już, że je straciłeś. |
00:05:32 |
Posłuchaj Rocky, |
00:05:35 |
- Nie możesz wziąć całej winy na siebie. |
00:05:39 |
A teraz posłuchaj. Uciekłeś, prawda? |
00:05:43 |
Ale może gdyby wiedzieli, że byłem |
00:05:47 |
Nawet o tym nie myśl. |
00:05:52 |
- Ale to nie fair wobec ciebie, Rocky. |
00:05:56 |
Co mam do stracenia? Stary ma i tak dość |
00:06:00 |
Mnie złapali, a ty uciekłeś. |
00:06:02 |
Ale pomyśl, że to ja zostałem złapany. |
00:06:07 |
- Pozwoliłbyś, by schwytali też ciebie. |
00:06:10 |
- Milczałbym jak grób, tak jak ty. |
00:06:13 |
Pewnie. Zapamiętaj na zawsze, |
00:06:20 |
Zakład Poprawczy Warrington |
00:06:22 |
Nazwisko: William Sullivan, |
00:06:25 |
wiek: 15 lat, skazany |
00:06:28 |
Stanowy Zakład Poprawczy |
00:06:32 |
Więzienie Stanowe |
00:06:45 |
Rocky uniewinniony! |
00:06:59 |
Sąd uniewinnia Rocky'ego, |
00:07:21 |
Terror ogarnia miasto, |
00:07:25 |
Robię co mogę. |
00:07:28 |
-Mogę cię wyciągnąć za jakieś trzy lata. |
00:07:32 |
- To nie sielanka. Ty będziesz na |
00:07:36 |
Jest ciężko. Nie pozostaję bezczynny. |
00:07:40 |
- Nie tylko dla mnie, ale dla nas obu. |
00:07:44 |
Nie ma innego wyjścia. |
00:07:46 |
Jak mnie złapią, usuną mnie z palestry. |
00:07:51 |
Nie chcesz stracić tej forsy, czyż nie? |
00:07:54 |
W porządku, Frazier. |
00:07:57 |
...ale to także moje 100 kawałków i |
00:08:02 |
Wiem, że jesteś sprytnym adwokatem, |
00:08:06 |
...ale nie próbuj być |
00:08:08 |
Lista penitencjariuszy |
00:08:28 |
Zwolniony. |
00:08:33 |
Lotnik okrąża świat |
00:10:48 |
Bardzo dobrze, chłopcy. |
00:11:02 |
Poczekaj głąbie, aż cię dopadnę |
00:11:05 |
Kto, ty? Stara baba! |
00:11:19 |
Proszę. |
00:11:25 |
Co cię sprowadza, synu? |
00:11:27 |
Nic takiego, ojcze. |
00:11:30 |
Co zrobiłeś z tymi wiecznymi piórami, |
00:11:32 |
- Rocky, stary... |
00:11:34 |
- Co słychać? Co powiesz? |
00:11:37 |
Jak dobrze cię widzieć. |
00:11:39 |
Piętnaście lat. |
00:11:41 |
Nic się tu nie zmieniło. |
00:11:43 |
-Pamiętasz starą zakrystię ojca Boyle'a. |
00:11:46 |
Zwykł stawać tam, gdzie teraz ty... |
00:11:49 |
Rany, 15 lat. To wydaje się niemożliwe. |
00:11:53 |
- Ja ciebie widziałem. |
00:11:55 |
Gdy biegłeś na 90 jardów przeciwko NYU. |
00:11:58 |
- Czemu się ze mną nie zobaczyłeś? |
00:12:03 |
- Mimo to, mam do ciebie żal. |
00:12:06 |
- Dlaczego do mnie nie pisałeś? |
00:12:09 |
Zmieniałem adres tak często, |
00:12:13 |
Wiesz jak to jest z listami pisanymi |
00:12:17 |
Kiedy siedziałem, nic się nie działo. |
00:12:20 |
...wszystko można było przeczytać |
00:12:22 |
Wiem, czytałem wszystkie gazety. |
00:12:25 |
- Zostałeś przystojnym księdzem. |
00:12:28 |
Twoja matka zawsze tego chciała. |
00:12:31 |
Cóż, pewnego razu jechałem |
00:12:34 |
...patrzyłem z góry, mijałem katedrę. |
00:12:38 |
To zabawne. Doznać olśnienia |
00:12:43 |
Byłem w pobliżu, |
00:12:45 |
...i myślałem o nas sprzed 20 lat. |
00:12:48 |
- Z ojcem Boyle'm. |
00:12:50 |
Pamiętasz jak wsunęliśmy "Merry Olds- |
00:12:52 |
- Jak mógłbym zapomnieć? |
00:12:55 |
Prowadź łaskawe światło, |
00:13:00 |
Prowadź mnie dalej, ponieważ noc jest |
00:13:05 |
-Robiliśmy wtedy wiele szalonych rzeczy. |
00:13:09 |
Proszę. |
00:13:12 |
Ojcze, jesteś oczekiwany na dole. |
00:13:16 |
W porządku, biegnij i powiedz im, że |
00:13:20 |
- Dobrze, ojcze. |
00:13:22 |
Co to za zabawa? |
00:13:26 |
Niezła myśl, Rocky. |
00:13:30 |
- Miejsce rozrywki dla dzieciaków. |
00:13:33 |
- Nie, jest także dla starszych. |
00:13:35 |
Byłbyś zdumiony, jak bardzo pomaga to |
00:13:40 |
Chuliganami, jak ja? |
00:13:43 |
- Kosztowałeś mnie wiele modlitw. |
00:13:47 |
- Będziesz tu czasami zaglądał? |
00:13:52 |
-Szukam, gdzie mógłbym się zatrzymać. |
00:13:55 |
- Niezły pomysł. Nie ma to jak w domu. |
00:14:00 |
- Wróciłem, by zobaczyć twoją buźkę. |
00:14:05 |
To należy do Maggione'y. Wejdź tam. |
00:14:09 |
Parę niezłych rzeczy gwizdnęło |
00:14:11 |
Kościół jest zaraz za rogiem. Mogę wpaść |
00:14:15 |
- Widzimy się na niedzielnej mszy? |
00:14:18 |
- Umowa stoi. |
00:14:28 |
- Pani Maggione jest w domu? |
00:14:30 |
Szukam pokoju. |
00:14:32 |
- Mojej mamy tu nie ma, ale pani |
00:14:39 |
- Tak? |
00:14:42 |
- Słucham? |
00:14:44 |
Szukam pokoju. Syn pani Maggione |
00:14:48 |
Tak. Tylko wezmę klucz. |
00:15:01 |
Trzecie piętro. |
00:15:06 |
Pańska twarz wydaje mi się znajoma. |
00:15:10 |
- Musiała pani czytać zabawne gazety. |
00:15:13 |
Posłuchaj siostro, wszystko czego |
00:15:21 |
Oto i on. |
00:15:29 |
Pani Maggione tu posprząta. |
00:15:33 |
- W porządku. Widywałem gorsze. |
00:15:40 |
- Biorę go. Jaka jest cena? |
00:15:43 |
- Sprzedany. |
00:15:47 |
W porządku. |
00:15:50 |
Proszę mi wypisać pokwitowanie. |
00:15:53 |
Może mi pan zaufać. |
00:15:59 |
Proszę powiedzieć, jak to się stało, |
00:16:01 |
Oczekuje pani referencji, co? |
00:16:03 |
Mój stary przyjaciel mnie tu przysłał. |
00:16:08 |
- Zna go pani? |
00:16:10 |
Tak. Czy to właściwa odpowiedź? |
00:16:13 |
Och, teraz rozumiem. |
00:16:18 |
- Tak. |
00:16:21 |
- Nie. |
00:16:24 |
Laury Martin? Ta mała, arogancka |
00:16:28 |
Cóż, witaj. Co słychać? Co powiesz? |
00:16:31 |
Witaj. |
00:16:34 |
- Hej! Chwileczkę! |
00:17:05 |
Chcę się zobaczyć z Jim'em Fraizer'em. |
00:17:19 |
- Chcę się widzieć z Fraizer'em. |
00:17:21 |
- Poczekam. |
00:17:23 |
- Rocky Sullivan. |
00:17:42 |
Numer jeden. Oczyścić stolik. |
00:17:50 |
Zaczekaj tu. |
00:18:00 |
- Ktoś chciałby się z tobą widzieć. |
00:18:02 |
Rocky Sullivan. |
00:18:05 |
- Rocky Sullivan? |
00:18:08 |
- Czy on wie, że tu jestem? |
00:18:12 |
W porządku. Wpuść go. |
00:18:22 |
Rocky! Co za niespodzianka. |
00:18:24 |
- Co słychać? Co powiesz? |
00:18:28 |
Myślałem, że to w następnym miesiącu. |
00:18:31 |
Zabawne, że się nie pokazałeś, ale teraz |
00:18:36 |
Elegancko się tu urządziłeś. |
00:18:39 |
- Tak, tylko... Znasz Mac Keefer'a. |
00:18:42 |
Ma całe miasto. Może je kupić i sprzedać |
00:18:47 |
- Wygodny co? |
00:18:50 |
...na której spałem |
00:18:52 |
- Cóż Rocky, wreszcie wyszedłeś. |
00:18:56 |
- Gdzie jest forsa? |
00:18:59 |
Miałem je dla ciebie, tylko |
00:19:01 |
- Wiem, już to mówiłeś. |
00:19:04 |
- Nie martwię się. |
00:19:07 |
Podejrzewam, że w międzyczasie chciałbyś |
00:19:11 |
Wezmę je. Parę dni zabierze mi, |
00:19:15 |
Do tego czasu, możesz zdobyć forsę i |
00:19:19 |
Co przejąć? Co masz na myśli? |
00:19:21 |
Jakimi interesami mam się zająć, |
00:19:26 |
- Twoje udziały? |
00:19:30 |
Ja dostałem wyrok, 3 lata. Ty dostałeś |
00:19:34 |
Dla nas obu. Czy nie tak mówiłeś? |
00:19:37 |
A tak. Pamiętam... |
00:19:40 |
...ale źle zrozumiałeś. Widzisz, |
00:19:44 |
Nie mam tu nic do powiedzenia. Jeśli |
00:19:48 |
...będziesz musiał się z nim dogadać. |
00:19:50 |
Słuchaj, Fraizer. Nie dogaduję się |
00:19:53 |
Zrozum to dla własnego dobra. |
00:19:58 |
Taka była umowa, |
00:20:02 |
- Tak, ale... |
00:20:06 |
Cóż... |
00:20:08 |
- Witaj Mac. |
00:20:12 |
Nie, skąd. Podejdź. |
00:20:16 |
Miło cię poznać, Sullivan. |
00:20:19 |
- Kiedy wyszedłeś? |
00:20:21 |
- Co porabiasz? |
00:20:22 |
- Może znalazłbym coś dla ciebie. |
00:20:26 |
- Gdzie się zatrzymałeś? |
00:20:29 |
...na ulicy Portowej nr 24. |
00:20:31 |
Dobrze, będę już wiać. |
00:20:35 |
- Poniedziałek? W porządku. |
00:20:38 |
- Dzięki. |
00:20:42 |
Poniedziałek. |
00:20:53 |
Dawaj Steve'a. |
00:20:55 |
Halo? Pewien koleś wychodzi z Mac'iem. |
00:20:58 |
Tak? |
00:21:07 |
- Tak, dobrze mu się przyjrzałem. |
00:21:10 |
Tak, tak. Rozumiem. |
00:21:12 |
Oczywiście. Zajmę się nim. |
00:21:17 |
Z drogi, bałwanie. |
00:21:21 |
Chcecie papierosy? Wszyscy |
00:21:25 |
Lepiej je schowajcie. |
00:21:29 |
Jak się pan miewa? |
00:21:35 |
- O piątaka, że nie trafisz go w łeb. |
00:21:43 |
- Chybiłeś, matole. |
00:21:46 |
To przez to, że ten gliniarz |
00:21:53 |
-Te gliny są tak tępe, że to żałosne. |
00:21:56 |
...uczyli ich skąd się biorą pomidory? |
00:21:59 |
Spójrzcie. |
00:22:02 |
Cześć mały. Chcesz buteleczkę? |
00:22:08 |
Hej! Co robicie z moim maleństwem? |
00:22:10 |
"Hej! Co robicie z moim maleństwem?" |
00:22:14 |
- Darmozjady! Naślę na was policję. |
00:22:17 |
Czy on starał się coś powiedzieć? |
00:22:22 |
Przepraszam. |
00:22:26 |
Hej. Spójrzcie na tego lalusia. |
00:22:30 |
- Dalej, zajmijmy się nim. |
00:22:38 |
Hej, uważaj! |
00:22:41 |
Zaraz zeżresz tę piłkę. |
00:22:46 |
To było jak zabranie dziecku cukierka. |
00:23:00 |
Skąd to wytrzasnąłeś, Crab? |
00:23:01 |
Dostałem się przez okno nad drzwiami |
00:23:04 |
Musimy tylko dostać się do środka. |
00:23:08 |
Teraz będziemy przy kasie. |
00:23:20 |
6 pięciocentówek i 2 krążki. |
00:23:22 |
Możecie to sobie wyobrazić? |
00:23:25 |
- Oszuści. |
00:23:27 |
Zamknąć jadaczki. |
00:23:33 |
- To tylko Soapy i jego gang. |
00:23:37 |
Cześć, Soapy! |
00:23:38 |
- Soapy, zobacz co mamy. |
00:23:41 |
To najwięcej, ile miałem w życiu. |
00:23:45 |
- Mamy portfel frajera. |
00:23:47 |
- Dalej, wyciągaj. Szkoda czasu. |
00:23:52 |
- Zróbcie miejsce, odsuńcie się! |
00:23:55 |
-Pozwólcie mi policzyć 10, 20, 30, 35... |
00:24:00 |
- Cała stówa. |
00:24:03 |
"Co za łup!" |
00:24:05 |
- Nie zapomnij, dziel na sześć części! |
00:24:09 |
- Dalej, Soapy. Daj mi. |
00:24:12 |
- Och, jak miło. |
00:24:16 |
Rozdzielimy połowę, w porządku? |
00:24:19 |
- Hej, nie dostałem swojej części! |
00:24:23 |
Ręce do góry! |
00:24:28 |
Nakryłem was. |
00:24:30 |
Niech pan da nam spokój. |
00:24:32 |
Nie mamy z tym nic wspólnego. |
00:24:40 |
- Pomódlcie się, niezdary. |
00:24:44 |
- Zamknijcie się, szczury! |
00:24:46 |
Przestańcie skowyczeć. |
00:24:52 |
- Kto jest przywódcą? |
00:24:54 |
Podejdź tu. |
00:24:58 |
Zbierz tę forsę. I to szybko. |
00:25:05 |
Dalej, oddawaj. |
00:25:10 |
Proszę. |
00:25:12 |
A teraz podnieś ręce i odwróć się. |
00:25:17 |
- Hej! |
00:25:22 |
Na przyszłość, upewnijcie się, że |
00:25:25 |
Skąd pan wiedział? |
00:25:28 |
Podejdźcie tu, frajerzy. |
00:25:31 |
- Skąd zna pan to miejsce tak dobrze? |
00:25:35 |
Pozwólcie, że coś wam pokażę. |
00:25:39 |
Popatrzcie na to. |
00:25:40 |
- "R.S."? |
00:25:45 |
Rocky Sullivan! |
00:25:47 |
Hej, rozumiecie? |
00:25:50 |
Próbowaliśmy cię orżnąć. |
00:25:53 |
Kiedy widziałeś, |
00:25:55 |
...wiedziałeś, że przyjdziemy tutaj. |
00:25:58 |
- Jak was nazywają? |
00:26:01 |
Ten frajer, to Swing. |
00:26:04 |
- Cześć Rocky. |
00:26:08 |
- Ale nazywamy go w skrócie Crab. |
00:26:10 |
Dobrze cię widzieć, Rocky. Przywitajcie |
00:26:13 |
- Cześć Rocky! |
00:26:15 |
Miło cię poznać. |
00:26:20 |
Hej, Rocky. |
00:26:22 |
Wziąłeś pokój nad nami, |
00:26:25 |
- Tak. |
00:26:27 |
- Wiedzieliście o tym wcześniej? |
00:26:30 |
- Nie powiedział nam tylko, kim jesteś. |
00:26:34 |
Nigdy nie zaczepiajcie nikogo z sąsiedz- |
00:26:37 |
Ty powinieneś nas nauczyć, Rocky. |
00:26:40 |
A co byście teraz powiedzieli na to, |
00:26:45 |
Oto plan: pójdziecie do delikatesów |
00:26:48 |
...i jakieś piwo. Przynieście to |
00:27:09 |
Chleb nie jest moją specjalnością. |
00:27:12 |
- Dobra, dobra, dobra. |
00:27:15 |
- Daj mi tego irlandzkiego kawioru. |
00:27:20 |
- Daj mi trochę pikli. |
00:27:22 |
- Jasne, że chcę pikle. |
00:27:25 |
Chłopcy! Pikle! |
00:27:28 |
- Co robisz? |
00:27:32 |
Proszę Rocky, twoja reszta. |
00:27:35 |
- A gdzie pozostałe 50 centów? |
00:27:38 |
Musicie chłopcy jeszcze strasznie dużo |
00:27:43 |
- Ta fasola jest zepsuta. |
00:27:46 |
- Nie! |
00:27:50 |
Hej, ta fasola smakuje jak mydliny |
00:28:01 |
Proszę. |
00:28:03 |
- Witaj Jerry. |
00:28:05 |
Co słychać? Co powiesz? |
00:28:09 |
- Usiądziesz? |
00:28:11 |
- Tutaj, proszę. |
00:28:12 |
- Co powiesz na kanapkę? |
00:28:15 |
Dzięki, Swing. |
00:28:17 |
Nie zajęło wam dużo czasu, żeby |
00:28:20 |
- Hej, Rock, wygląda na to, że ty |
00:28:24 |
- Następnym razem, jak będziecie |
00:28:26 |
...spójrzcie na stare drzwi. Zobaczycie |
00:28:31 |
Masz na myśli, że ojciec zwykł |
00:28:34 |
Dokładnie. Ale teraz większość naszego |
00:28:37 |
- Naprawdę? |
00:28:38 |
Chłopcy, mam nadzieję, że zagramy |
00:28:41 |
- Jesteśmy zbyt zajęci. Zbyt zajęci. |
00:28:46 |
O co chodzi, Soapy? |
00:28:49 |
- Myślałem, że to zabawne. |
00:28:53 |
Hej, wyobraźcie sobie nas grających |
00:28:56 |
Ach tak? Dobrze, powiem wam coś. |
00:28:59 |
Założę się o piątaka, że nie dacie rady |
00:29:03 |
- A nawet ich nie widziałem. |
00:29:07 |
- Pójdziesz z nami, Rocky? |
00:29:10 |
- Mam piątaka. Zakład przyjęty. |
00:29:13 |
-Najpierw musimy poćwiczyć. |
00:29:17 |
...jeśli chcecie. |
00:29:24 |
- Do widzenia, ojcze. |
00:29:28 |
Pracowałem nad nimi przez rok |
00:29:31 |
Ty rozmawiałeś z nimi przez 10 minut, |
00:29:34 |
- Może dlatego, że krótko ich trzymam. |
00:29:37 |
Dopóki sponsorujesz salę gimnastyczną, |
00:29:40 |
- Masz na myśli teraz? |
00:29:45 |
- Pamiętasz sklep starego Kreausmeyer'a? |
00:29:51 |
Śledzę go, ale wmieszał się |
00:29:54 |
...i nie mogę go teraz stuknąć. |
00:29:58 |
Przyślę tam Bugs'a z paroma chłopakami. |
00:30:01 |
Dalej, przetrzyjmy podłogę |
00:30:11 |
Dzieciaki grają we wspaniałą grę. |
00:30:17 |
Dalej chłopcy, oczyśćcie podłogę! |
00:30:23 |
- Witaj. |
00:30:25 |
- Przyjaciele? |
00:30:28 |
Co ty wyprawiasz, unikasz mnie? |
00:30:31 |
-Nie zamierzam cię skrzywdzić. |
00:30:38 |
Hm... Co tu robisz? |
00:30:41 |
To samo, co ty: |
00:30:45 |
Wiesz, stałaś się ślicznym, |
00:30:49 |
- Dzięki. |
00:30:51 |
- Dziękuję powtórnie. |
00:30:54 |
...sprytny facet jeszcze cię nie zdobył. |
00:31:00 |
Mogłabyś trafić gorzej. |
00:31:08 |
Wiesz dobrze, że trzeba zaczekać, |
00:31:11 |
Dobrze, zaczynamy. |
00:31:23 |
- Co jest? |
00:31:26 |
Gotowi? |
00:31:29 |
Biegnij! Biegnij! |
00:31:35 |
- Rzut wolny. |
00:31:42 |
To jest to. |
00:31:53 |
- Dalej, podaj! |
00:32:04 |
Zrobisz to jeszcze raz |
00:32:06 |
- Nic nie zrobiłem. On jest pomylony. |
00:32:10 |
- O co chodzi? - Nie można nawet |
00:32:13 |
Co to znaczy popchnąć? |
00:32:16 |
Rzut wolny. Gibby, weź ją. |
00:32:18 |
To nie fair. |
00:32:25 |
- Hej, drybluj piłkę i podaj. |
00:32:32 |
Faul! |
00:32:34 |
Ten głupek wystawił brzuch, to wszystko. |
00:32:36 |
Chłopcy, wiecie to lepiej niż ja. |
00:32:40 |
A teraz przestańcie. Zostaje sześciu |
00:32:43 |
- Niech ktoś się zajmie tym drążkiem. |
00:32:46 |
Dobrze, zaczynamy. Trzymaj. |
00:32:58 |
- Popilnuj tego. |
00:33:02 |
- Zrobiłem parę notatek. |
00:33:04 |
Pan Sullivan będzie sędziował. |
00:33:07 |
- Nie zapomnij o naszym zakładzie. |
00:33:11 |
- Złaź z boiska. |
00:33:13 |
- Już! W porządku, zaczynamy. |
00:33:16 |
- Nie zapominajcie. Zgodnie z zasadami, |
00:33:18 |
- Rzuć do mnie. |
00:33:20 |
Co to ma znaczyć? |
00:33:23 |
Daj ją tu. Gramy. |
00:33:24 |
Gotowi? Na pozycje. |
00:33:26 |
Czekajcie na gwizdek. |
00:33:30 |
Co się tam dzieje? |
00:33:36 |
- Rocky na pewno sobie z nimi poradzi. |
00:33:38 |
...ale nie uważasz, że to trochę jak |
00:33:41 |
Dlaczego to mówisz, Laury? |
00:33:43 |
Posłuchaj, ojcze, tylko dlatego, że mnie |
00:33:46 |
...nie oznacza, że mam |
00:33:49 |
Wciąż pamiętam, jakiego rodzaju |
00:33:52 |
No nie wiem. |
00:33:54 |
Czasami czuję, że Rocky |
00:33:59 |
Wstawaj! |
00:34:01 |
- Dalej! Biegnij! |
00:34:05 |
Faul! |
00:34:09 |
Dalej! |
00:34:12 |
Sullivan, co robisz? |
00:34:17 |
Faul! |
00:34:27 |
Faul! |
00:34:34 |
- Czekaj na gwizdek, zrozumiano? |
00:34:43 |
- Co to za pomysł? |
00:34:46 |
Co to za pomysł, Rocky? |
00:34:47 |
Powinienem ciebie o to spytać. Graj |
00:34:51 |
- Niczego nie zrobiłem! |
00:34:55 |
Zaczynamy. |
00:35:03 |
Hej, gdzie biegniesz? |
00:35:06 |
Faul osobisty. Rzut wolny stąd. |
00:35:08 |
Niczego nie zrobiłem. |
00:35:15 |
- Faul! |
00:35:19 |
Faul. Piłka tutaj. |
00:35:22 |
- Bierz go! |
00:35:24 |
Oddawaj mi piłkę! |
00:35:32 |
Co robisz, Rocky, |
00:35:35 |
A teraz zamierzacie grać |
00:35:38 |
Dobrze, Rocky. |
00:35:39 |
Przestrzegamy zasad, zrozumiano? |
00:35:41 |
Pokonamy ich! |
00:35:44 |
32 do 8. Ale masakra. |
00:35:48 |
Jak to 32 do 8? |
00:35:50 |
- Właśnie! Wygraliście o włos. |
00:35:54 |
Chcę widzieć wasze piątaki. Kłaść tutaj. |
00:35:57 |
Połóżcie je tutaj. |
00:35:58 |
- Ktoś mi go ukradł. |
00:36:00 |
- Gdzie moja pięciocentówka? |
00:36:02 |
- Kto tu położył krążek? |
00:36:05 |
- Dalej. |
00:36:07 |
Rocky, poćwicz z nami jutro |
00:36:11 |
Nic mi o tym nie wiadomo. |
00:36:14 |
- Ojcze, dasz nam kolejną szansę jutro? |
00:36:17 |
- Poćwicz z nami. |
00:36:19 |
Powiem wam... |
00:36:20 |
...obiecajcie nie faulować. Spotkamy |
00:36:24 |
- Możesz wziąć mniejsze dzieciaki? |
00:36:26 |
O rany! |
00:36:29 |
-Nie wiedziałeś, że to tam było, prawda? |
00:36:36 |
W samą porę. Dzięki. |
00:36:38 |
Powiedz... |
00:36:39 |
...czy wracasz do domu? |
00:36:41 |
Zaczekam na ciebie. |
00:36:47 |
Hej, Rock... |
00:36:48 |
...powinieneś uważać. |
00:36:51 |
Jej ostatni facet skończył |
00:36:55 |
Czy ktoś cię pytał? |
00:36:57 |
Nic nie mówiłem. |
00:37:05 |
- Kto teraz nosi za ciebie książki? |
00:37:09 |
Słyszałem o twoich związkach z facetami. |
00:37:12 |
Był tylko jeden: mój mąż. |
00:37:15 |
- Zależało ci na nim? |
00:37:20 |
Co się stało? |
00:37:22 |
To co zazwyczaj się dzieje, kiedy |
00:37:24 |
...z bandą chuliganów chcących zostać |
00:37:26 |
Był wspaniałym dzieciakiem, |
00:37:29 |
Ale starał się dawać mi znacznie więcej |
00:37:32 |
Częściowo to moja wina. |
00:37:35 |
Wpadał w to głębiej i głębiej. |
00:37:36 |
Pewnej nocy, doszło do strzelaniny |
00:37:39 |
Tak się to zwykle kończy, prawda? |
00:37:41 |
Może tylko z facetami, |
00:37:43 |
- Hej, wydaje mi się, że coś mi wpadło |
00:37:49 |
- Nie. |
00:37:50 |
- Tak, oczywiście. |
00:37:58 |
- Nie, nie. Już w porządku. |
00:38:00 |
Co za różnica? |
00:38:01 |
Wszystko widzę. |
00:38:05 |
Wiesz, miałaś rację. |
00:38:08 |
Dzielnica wiele się nie zmieniła. |
00:38:19 |
Za duży ruch. |
00:38:23 |
Teraz śledź go ostrożnie. |
00:38:31 |
Cóż, jesteśmy na miejscu. |
00:38:33 |
Idziemy. |
00:38:37 |
Kochanie, zrozum to tu mieszkasz. |
00:38:40 |
- Co się stało? Czy coś nie tak? |
00:38:43 |
Jasne. Dobranoc, Rocky. |
00:38:45 |
- Dobranoc. |
00:39:06 |
Właśnie wszedł do drogerii. |
00:39:08 |
Mogę w czymś pomóc? |
00:39:10 |
Nie sądzę. |
00:39:12 |
Wiśniową colę. |
00:39:14 |
Wejdź i pilnuj, żeby nie wyszedł. |
00:39:20 |
Nie podoba mi się to. |
00:39:23 |
Facet jest dobry. |
00:39:25 |
Wchodzimy od frontu, on odwraca się |
00:39:31 |
- Dobry wieczór. |
00:39:33 |
Dopadniemy go w budce telefonicznej, |
00:39:36 |
Wejdź do delikatesów. |
00:39:39 |
Zostaw odłożoną słuchawkę. |
00:39:42 |
Dobra. |
00:39:46 |
Jest tu telefon? |
00:39:48 |
- Co z moją receptą? |
00:39:50 |
- Wczoraj był tu mój brat. |
00:39:52 |
- Petrson. |
00:39:57 |
Halo. Drogeria Nudler'a. |
00:39:59 |
Kto? |
00:40:01 |
Chwileczkę. |
00:40:02 |
Czy pan Rocky Sullivan? |
00:40:05 |
- Tak. |
00:40:16 |
Halo. |
00:40:17 |
Mówi Rocky Sullivan. |
00:40:19 |
Proszę czekać. |
00:40:22 |
Dał się zwabić. Ed, skocz do samochodu |
00:40:29 |
Idź na zaplecze. Trzymaj oczy zamknięte, |
00:40:32 |
- Dalej, Ruszaj się. |
00:40:38 |
Oddaj spluwę. |
00:40:39 |
A teraz cofnij się. |
00:40:42 |
Dalej, szybciej. |
00:40:45 |
A teraz wejdź do środka. |
00:40:47 |
Odbierz telefon. |
00:41:27 |
Panie oficerze, tutaj! |
00:41:30 |
- Co wiesz? |
00:41:33 |
Spytał o receptę. |
00:41:35 |
Nie mogłem sobie przypomnieć. |
00:41:43 |
Proszę się odsunąć. |
00:41:45 |
Dalej, proszę się pospieszyć. |
00:41:51 |
Hej, widzicie go? |
00:41:54 |
Soapy, jak myślisz, kto to zrobił? |
00:41:56 |
- Wracać do swoich zajęć. Rozejść się. |
00:42:01 |
Halo, Frazier? |
00:42:02 |
Tu Bugs. |
00:42:04 |
Wszystko załatwione. |
00:42:06 |
To dobrze. |
00:42:08 |
A teraz zniknijcie na parę dni. |
00:42:29 |
- Rocky? |
00:42:31 |
Jeszcze nie umarłem. |
00:42:38 |
Otwieraj. |
00:42:43 |
Winda w użyciu. |
00:42:54 |
Nie miałem z tym nic wspólnego, |
00:42:57 |
Powinienem wpakować ci to łeb, |
00:43:00 |
Są twoje, ale mam tutaj tylko |
00:43:03 |
Zamknij się i otwieraj. |
00:43:05 |
Odsuń się. |
00:43:08 |
To też przechowujesz? |
00:43:11 |
Trochę za cwanym jak dla |
00:43:13 |
- Dwa tysiące. |
00:43:14 |
Są tam jeszcze papiery |
00:43:16 |
Odsuń się stąd i siadaj. |
00:43:23 |
Otóż to. Fourth Street National 280.000, |
00:43:29 |
Industrial Trust 65.000. |
00:43:31 |
Nieźle się dorobiłeś, Frazier. |
00:43:34 |
-Czemu nie? W końcu jesteśmy partnerami. |
00:43:37 |
Jak ustaliliśmy trzy lata temu. |
00:43:39 |
- Zobaczmy... |
00:43:41 |
Usiądź i odpręż się. |
00:43:44 |
Kolekcjonujemy autografy? |
00:43:46 |
Dość ważne... |
00:43:49 |
Niektórzy urzędnicy stąd |
00:43:52 |
Opłacacie każdego w mieście. |
00:43:55 |
To sposób na trzymanie ich w garści? |
00:43:59 |
- Partnerzy powinny o sobie wiedzieć. |
00:44:02 |
- Jaki jest numer do Keefer'a? |
00:44:04 |
- Jego prywatny numer. |
00:44:06 |
Dzwoń. |
00:44:07 |
A teraz słuchaj. Powiesz Keefer'owi, |
00:44:12 |
I ma mi dać 100 kawałków, |
00:44:14 |
I żadnych numerów, |
00:44:19 |
Halo, Mac? |
00:44:22 |
Tak. Niespodzianka, niespodzianka. |
00:44:25 |
To jeden z twoich chłopców. Posłuchaj, |
00:44:28 |
Halo, Mac? Rocky będzie |
00:44:31 |
11:00. To da mu czas, |
00:44:34 |
11:00. To da ci czas, |
00:44:37 |
Pobierz 100.000 dolarów z mojego |
00:44:40 |
Co się dzieje? |
00:44:41 |
- Powiedz mu, że tak. |
00:44:44 |
Musisz to zrobić, Mac. |
00:44:47 |
W porządku. Dam mu forsę. |
00:44:48 |
-Żadnych sztuczek. To w twoim interesie. |
00:44:53 |
Dobra, dobra. Powiedziałem, że mu dam. |
00:44:55 |
Dawaj. |
00:44:56 |
Mac, wyrwałem cię z łóżka? |
00:45:02 |
Myślę, że jest rozdrażniony. |
00:45:13 |
Dzień dobry panowie. |
00:45:16 |
- Gdzie jest Frazier? |
00:45:19 |
- Sądzisz, że zamierzamy cię spłacić? |
00:45:21 |
Jeśli nie dostanę forsy w ciągu 3 min., |
00:45:24 |
Nie sądzisz, że uda ci się |
00:45:27 |
Dlaczego nie? |
00:45:28 |
Myślę, że możemy zmusić cię do mówienia. |
00:45:33 |
Dobra, przypuśćmy, że nie zmusicie |
00:45:36 |
Dam wam zły numer |
00:45:39 |
W międzyczasie, Fazier będzie obserwował |
00:45:43 |
Jak bardzo lubisz Frazier'a? |
00:45:45 |
- Daj mu forsę. |
00:45:48 |
Daj mu forsę, powiedziałem. |
00:45:53 |
Posłuchaj... |
00:45:55 |
...przypuśćmy, że |
00:45:57 |
Po co mi on potrzebny? |
00:45:59 |
100 kawałków. Teraz daj mi |
00:46:12 |
Halo. |
00:46:13 |
Sklep warzywny Poleano. |
00:46:15 |
Halo, tak tu Rocky. |
00:46:17 |
Kiedy przejdę obok twojego okna, |
00:46:21 |
Ale nie dzwoń, jeśli zobaczysz |
00:46:24 |
To będzie oznaczać, że jestem śledzony. |
00:46:26 |
Halo, halo. |
00:46:27 |
Co ty wygadujesz? Jesteś szalony? |
00:46:31 |
Tak, tak, rozumiem. |
00:46:37 |
W porządku. |
00:46:39 |
Widzisz, kiedy przejdę obok tego okna... |
00:46:41 |
...Frazier będzie uwolniony. |
00:46:44 |
Dobrze. Wynoś się stąd. |
00:46:51 |
Dostaniemy go, jak tylko |
00:46:55 |
Mam lepszy pomysł. |
00:46:57 |
Z posterunkiem policji. |
00:47:00 |
Halo. |
00:47:01 |
Mówi Mac Keefer. |
00:47:04 |
Halo, Buck? Tu Mac. |
00:47:07 |
Tak. |
00:47:08 |
Posłuchaj, zamierzam wyświadczyć ci |
00:47:11 |
Ostatniej nocy, Rocky Sullivan |
00:47:14 |
Właśnie zapłaciłem mu 100 tysięcy okupu. |
00:47:16 |
Co ty, żarty sobie robisz? |
00:47:20 |
Tak, tak, rozumiem. |
00:47:23 |
Załatwione. |
00:47:25 |
Co robisz? Nie rozumiem. |
00:47:27 |
Co to za pomysł, |
00:47:29 |
Bo nie jestem frajerem. |
00:47:31 |
Widzicie, jestem cwany. |
00:47:34 |
Ale po co, skoro można to załatwić |
00:47:38 |
A chłopcy na górze to lubią. Dlaczego |
00:48:09 |
- Soapy, do mojego pokoju, szybko. |
00:48:26 |
- Gdzie jest pokój Rocky'ego Sullivan'a? |
00:48:36 |
Wynoś się stąd i schowaj to w jakimś |
00:48:40 |
Dobrze, Rocky. |
00:49:01 |
To tutaj. |
00:49:05 |
Dalej, Sullivan. Otwieraj. |
00:49:06 |
Proszę wejść, otwarte. |
00:49:14 |
- Jak się masz, Rocky? |
00:49:16 |
Po co ta cała artyleria? |
00:49:26 |
Czytałem twój życiorys. |
00:49:27 |
- Naprawdę? |
00:49:43 |
Zapomniałeś o śmietniku. |
00:49:50 |
Co z nią zrobiłeś? |
00:49:53 |
- Powiedzcie mi czego szukacie. |
00:49:56 |
- Jakiej forsy? |
00:50:02 |
Pospiesz się. |
00:50:06 |
Śmiertelnie. |
00:50:12 |
Cisza! Cisza! |
00:50:15 |
- Czemu gliny wsadziły go do paki? |
00:50:18 |
Dał mi to i kazał ukryć. |
00:50:21 |
- Jak myślisz, co jest w środku? |
00:50:23 |
- Coś wartościowego. |
00:50:26 |
- Chcesz stracić rękę? |
00:50:28 |
- Rocky zabronił tego otwierać, jasne? |
00:50:33 |
Jak ci się udało z tym uciec? |
00:50:34 |
Powinniście widzieć gliny, które mijałem |
00:50:38 |
A ja miałem to za koszulką. |
00:50:43 |
Wszyscy jesteście w błędzie, chłopcy. |
00:50:46 |
- Wyjechaliśmy w podróż w interesach. |
00:50:50 |
- I tak o wszystkim wiemy. |
00:50:53 |
Na pewno. |
00:50:54 |
- Właśnie, kto jest twoim adwokatem? |
00:51:05 |
Witaj, Jim. |
00:51:06 |
- Witaj Mac. - Nie wiem jak się |
00:51:09 |
Nie ma nic przyjemnego w siedzeniu |
00:51:13 |
Może to cię nauczy, |
00:51:15 |
A czy to moja wina, że twoi goryle nie |
00:51:18 |
- Czy wysłałeś kogoś za Sullivan'em? |
00:51:21 |
- To dobrze. |
00:51:23 |
- Pozwoliłem gliniarzom się nim zająć. |
00:51:26 |
Powiadomiłem ich, że cię uprowadził. |
00:51:29 |
- Tego właśnie nie powinieneś robić. |
00:51:32 |
Nie rozumiesz, Sullivan |
00:51:35 |
Ma wszystko z mojego sejfu: |
00:51:37 |
Księgi rachunkowe, pokwitowania, |
00:51:40 |
Jeśli oskarżą go o porwanie, |
00:51:44 |
Ma wystarczające dowody. |
00:51:46 |
- Na co czekasz, musimy go wyciągnąć. |
00:51:53 |
- Połącz mnie z Buckley'em. |
00:51:56 |
Halo. Halo? |
00:51:58 |
Buckley? Tu Mac. |
00:52:00 |
Posłuchaj, będziesz |
00:52:03 |
Właśnie zrozumiałem, |
00:52:06 |
Drobna pomyłka? Co przez to rozumiesz? |
00:52:08 |
Ładna pomyłka! Nie możesz |
00:52:12 |
- Do zobaczenia wkróte, Rocky. |
00:52:16 |
Jedź na zachód. |
00:52:17 |
Ekstra! Ekstra! |
00:52:20 |
Ekstra! Ekstra! |
00:52:22 |
Tak, proszę pana. |
00:52:25 |
Dziękuję panu. |
00:52:27 |
Adwokat Jim Frazier ofiarą porwania. |
00:52:30 |
"Rocky Sullivan, znany gangster... |
00:52:32 |
...zaplanował porwanie |
00:52:35 |
Sullivan najwyraźniej powrócił |
00:52:38 |
...gdzie przebywał kilka dni... |
00:52:41 |
...zanim porwał James'a Frazier'a |
00:52:44 |
Zażądał okupu w wysokości |
00:52:47 |
- Rany, nie znajduje się tyle na ulicy. |
00:52:52 |
- Założę się, że forsa jest w kopercie. |
00:52:55 |
To, że jest pomysł. |
00:52:57 |
Jeśli Rocky'ego wsadzą, |
00:53:00 |
Ta koperta należy do |
00:53:02 |
Nawet, jeśli miałaby czekać 20 lat. |
00:53:05 |
Nie będziecie musieli czekać tak długo. |
00:53:07 |
- Rocky! |
00:53:10 |
Dobrze cię widzieć. |
00:53:12 |
- Wyrwałeś się? |
00:53:14 |
- W gazetach piszą... |
00:53:17 |
Najpierw cię łapią, później wypuszczają. |
00:53:23 |
- A gdzie jest koperta? |
00:53:25 |
Dobrze, przynieś. |
00:53:40 |
Chwileczkę Rocky. |
00:53:43 |
Proszę, Rocky. |
00:53:46 |
Hej, tam jest 100 kawałków, |
00:53:54 |
Zadaj jeszcze raz pytanie. |
00:53:58 |
Kiedyś wsadzisz swój |
00:54:02 |
- Ja tylko myślałem, że... |
00:54:05 |
A teraz posłuchaj, nic o tym |
00:54:09 |
Nie, nie, nie. Nic nie wiem. |
00:54:12 |
Ale wiesz co spotyka |
00:54:14 |
Pewnie. |
00:54:18 |
Posłuchajcie... |
00:54:21 |
...to dotyczy także reszty z was. |
00:54:24 |
- Oczywiście. |
00:54:26 |
- Teraz jesteśmy kumplami. |
00:54:36 |
Dobrze, Soapy. |
00:54:38 |
Weź to. |
00:54:41 |
Podziel to wedle własnego uznania. |
00:54:44 |
- W porządku, właśnie widziałem, |
00:54:46 |
Nie musisz się martwić o chłopaków. |
00:54:49 |
Kiedyś mieliśmy kapusia w gangu, |
00:54:52 |
- Zobaczymy się za parę dni. |
00:54:54 |
- Na razie, Rocky! |
00:54:57 |
Cześć, Rocky! |
00:55:00 |
- Baw się dobrze! |
00:55:06 |
Trzymaj swoją działkę. |
00:55:08 |
- Dalej, daj mi coś z tego. |
00:55:11 |
"Pięćdziesiąt dolców!" |
00:55:13 |
- I po tyle samo dla reszty z was. |
00:55:17 |
Mój stary nigdy tyle nie zarobił |
00:55:22 |
- Hej, jak dużo ci zostało, Soapy? |
00:55:25 |
- Stówa? Dlaczego? |
00:55:28 |
- Czy coś ci się nie podoba? |
00:55:31 |
On na to zasłużył. |
00:55:35 |
Powiedzcie, co z tym zrobimy? |
00:55:37 |
Palą mnie w ręce. |
00:55:39 |
Kupię sobie parę chromowych, |
00:55:42 |
- Chodźcie! |
00:56:03 |
- Czy mogę wejść, Rocky? |
00:56:06 |
Poczekaj chwilkę, Jerry. |
00:56:13 |
Sekundę, tylko wytrę ręce. |
00:56:21 |
- Cześć, Jerry. |
00:56:22 |
- Co słychać? Co powiesz? |
00:56:26 |
Wiesz, śmiertelnie mnie przeraziłeś. |
00:56:29 |
Ale zanim skończyłem czytać o twoim |
00:56:31 |
...dowiedziałem się, że cię wypuścili. |
00:56:32 |
To nic takiego. Wiesz, jak to jest |
00:56:35 |
Sprawdzasz go, bo nie masz |
00:56:38 |
- Nie trzymali cię zbyt długo. |
00:56:41 |
- Jest wystarczająco powodów. |
00:56:43 |
Chłopcy skończyli dziś grę |
00:56:46 |
Nie mogę ich znaleźć. |
00:56:48 |
- Może wiesz, dokąd poszli? |
00:56:51 |
Nie, Rocky. Nie to miałem na myśli. |
00:56:54 |
Sądziłem, że mogą być z tobą, |
00:56:57 |
Jesteś ich bohaterem. |
00:57:00 |
Nie możesz ich za to potępiać, prawda? |
00:57:02 |
Rocky, czemu nie powiesz mi |
00:57:07 |
Widzisz Jerry, przez cały ranek |
00:57:10 |
Wiele pytań. |
00:57:14 |
Frazier i ja udaliśmy się w daleką |
00:57:20 |
Jakiś bęcwał chciał narobić problemów |
00:57:24 |
- Wszczął fałszywy alarm, to wszystko. |
00:57:28 |
Będę już uciekał. |
00:57:30 |
- Proszę? Witaj, Laury! |
00:57:32 |
- Co powiesz? |
00:57:35 |
Muszę przyznać, |
00:57:37 |
Brzmi znajomo. |
00:57:40 |
Cóż, ojcze, wreszcie znalazłam |
00:57:43 |
- Naprawdę? Gdzie? |
00:57:45 |
- Co takiego? |
00:57:47 |
Stawiają piwo innym dzieciakom. |
00:57:51 |
- Skąd wzięli pieniądze? |
00:57:56 |
- Cóż, muszę już iść, Rocky. |
00:58:01 |
- Idziesz, Laury? |
00:58:02 |
Chcę zostać i porozmawiać |
00:58:07 |
- Kiedy cię teraz zobaczę, Rocky? |
00:58:09 |
- Odezwę się. |
00:58:12 |
- Do zobaczenia. |
00:58:20 |
- Więc, Rocky, domyślam się, że... |
00:58:23 |
Jesteś wystarczająco bystrą dziewczyną, |
00:58:27 |
- Mam rację, czy się mylę? |
00:58:29 |
- Znam zasady. |
00:58:31 |
Daj tu jednego. Daj 10. |
00:58:36 |
Skąd wziąłeś forsę, Pasty? |
00:58:39 |
Napisaliśmy do Św. Mikołaja. |
00:58:40 |
Po czym wstaliśmy dziś rano |
00:58:43 |
Wszystkie zakłady zamknięte. |
00:58:50 |
- Daj mi następny. |
00:58:54 |
- Co jest, próbujesz go kantować? |
00:58:57 |
Zamknij się! |
00:59:02 |
- Zakurzone stoły mnie drażnią. |
00:59:05 |
- Ósma bila do rogu. |
00:59:11 |
Odsuń łeb i zabierz to ze stołu! |
00:59:14 |
Trójka do rogu. |
00:59:20 |
Niezły strzał! |
00:59:24 |
Osiem baksów! Moja matka musi pracować |
00:59:27 |
Dawaj, dawaj. |
00:59:29 |
W porządku, masz. |
00:59:32 |
Wszyscy hazardziści kończą spłukani. |
00:59:36 |
- Hej, Soapy, obiecałeś nam |
00:59:39 |
Dobra, przynieś następne kufle. |
00:59:42 |
Co za różnica? |
00:59:47 |
- Co to? Nalot? |
00:59:49 |
Może chce tu założyć szkółkę niedzielną. |
00:59:53 |
- Dalej, wezmę dwie. |
00:59:55 |
- Daj mi dwie. |
00:59:58 |
Nie wybieraliście się na salę |
01:00:00 |
Pewnie, ojcze. Chcieliśmy tylko |
01:00:05 |
Chodź, Joe, dalej, dzieciaki. |
01:00:15 |
Urządzasz przyjęcie, Soapy? |
01:00:19 |
Wszyscy są zaproszeni? |
01:00:22 |
- Tak. |
01:00:24 |
Dlaczego nie urządzisz go |
01:00:27 |
Ponieważ robimy je tutaj. |
01:00:29 |
A co z tą grą, o którą pytałeś? |
01:00:32 |
Hej, mała zmiana. |
01:00:34 |
...podwajam stawkę na ten strzał, dobra? |
01:00:39 |
Skąd wziąłeś pieniądze, które wydajesz? |
01:00:42 |
Czy to, co powtarzałem wam przez |
01:00:45 |
Jak myślisz, czy wydawanie tego rodzaju |
01:00:48 |
...wśród chuliganów, zaprowadzi cię |
01:00:54 |
Dalej, co powiecie? |
01:00:57 |
Dlaczego nie pójdziecie ze mną, żeby |
01:01:00 |
No dalej, chodźmy na salę gimnastyczną. |
01:01:04 |
Co ty na to, Swing? |
01:01:07 |
Bolą mnie nogi. |
01:01:10 |
A ty, Bim? |
01:01:13 |
Ojcze, nie ma żadnej przyszłości |
01:01:17 |
- A co z wami? |
01:01:21 |
To strata czasu. |
01:01:23 |
Posłuchaj ojcze... |
01:01:26 |
...nie będziemy już więcej ulegać |
01:01:40 |
Coś nie tak? Nie możesz ich zabrać |
01:01:47 |
Przyjęłaś zły punkt widzenia, kochanie. |
01:01:51 |
I nadal uważasz, że to jedyna droga. |
01:01:53 |
Czytasz bzdury w rodzaju |
01:01:55 |
Nie bądź frajerką. |
01:01:59 |
Należysz do wyższej ligi. |
01:02:02 |
- Chciałabym to zobaczyć. |
01:02:04 |
Masz jakieś odświętne ubranie, coś |
01:02:07 |
- Mam jedną, bardzo starą. |
01:02:10 |
- Wybierzemy się świętować. |
01:02:13 |
To wszystko! Nie codziennie dostajesz |
01:02:16 |
Nie codziennie wydostajesz |
01:02:18 |
Wystarczy, że jesteś odpowiednio |
01:02:22 |
Widzisz świecący neon tam na górze? |
01:02:25 |
Właśnie tam należysz |
01:02:28 |
Chodź, pokażę ci, dla kogo |
01:02:31 |
Cóż, mam nadzieję, że ta stara suknia |
01:02:37 |
- Osiem. |
01:02:39 |
- 10.000 na czerwone. |
01:02:42 |
Trzydzieści sześć, czerwone. |
01:02:45 |
- Panie, panowie, proszę zająć miejsca. |
01:02:48 |
- Od kogo? |
01:02:49 |
- Rocky Sullivan. |
01:02:51 |
Spróbuj szczęścia. Mam pewne sprawy |
01:02:55 |
- Ale Rocky, ja nie mam szczęścia. |
01:02:58 |
- Zabaw się. Śmiało. |
01:03:01 |
- Ile to jest warte? |
01:03:03 |
- Zamień je na dolary. |
01:03:06 |
- Nie lubię czarnego. |
01:03:09 |
Po tym, jak poznałem prawdę, |
01:03:12 |
...przyjmijmy, że zaszło nieporozumienie |
01:03:16 |
szczególnie teraz, kiedy |
01:03:19 |
- Naprawdę, chłopcy, chcecie pogadać |
01:03:21 |
W takim razie, pogadajmy. |
01:03:23 |
A co z tymi rachunkami, które zabrałeś |
01:03:27 |
To bardzo dobre zabezpieczenie, w razie, |
01:03:30 |
- Dobra, czego chcesz? |
01:03:33 |
Jedynie dochowania mojej pierwotnej |
01:03:37 |
To brzmi uczciwie, Jim. |
01:03:40 |
W porządku. Umowa stoi. |
01:03:43 |
A teraz posłuchaj. Zamierzam odpowiednio |
01:03:46 |
Na waszym miejscu nie robiłbym niczego, |
01:03:48 |
...ponieważ mam zamiar poświęcić |
01:03:52 |
Możecie traktować waszą umowę, |
01:03:55 |
- Taki właśnie jestem, Rocky. |
01:03:57 |
- A tak, wiem o tym. |
01:03:59 |
A teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, |
01:04:02 |
...żeby się upewnić, czy nie |
01:04:05 |
- Tak. |
01:04:11 |
Jak długo mam pozwalać mu na to, |
01:04:14 |
Tylko tak długo, jak ma w posiadaniu |
01:04:28 |
- Podoba ci się to miejsce? |
01:04:31 |
- Właśnie dostałem jego część. |
01:04:33 |
- Tak? |
01:04:35 |
A co byś powiedziała, żeby rzucić tę |
01:04:39 |
Robiąc co? |
01:04:41 |
Po prostu siedząc, ładnie wyglądając, |
01:04:45 |
Dostaniesz 100 tygodniowo |
01:04:47 |
I będzie bardzo miło mieć w tym miejscu |
01:04:55 |
Przepraszam, Rocky, że zawracałem ci |
01:04:58 |
W porządku, poruczniku. |
01:05:07 |
Proszę wejść. |
01:05:10 |
Tak, pani McGee, co się stało? |
01:05:11 |
Czekałam właśnie z obiadem, |
01:05:16 |
Pomyślałam, że to coś ważnego, |
01:05:18 |
Dobrze pani zrobiła. Dziękuję. |
01:05:20 |
Czy dzieje się coś złego, ojcze? |
01:05:22 |
Nie, nic. |
01:05:25 |
Gdybym wiedziała to rano, |
01:05:36 |
Drogi ojcze Connelly: w środku |
01:05:40 |
...jako darowiznę na budowę |
01:05:59 |
Proszę poczekać. Powiem mu, |
01:06:03 |
Proszę się czuć jak u siebie w domu. |
01:06:04 |
Dziękuję. |
01:06:17 |
Cześć, Jerry. Co słychać? Co powiesz? |
01:06:20 |
Chciałbym, ale nie mam |
01:06:22 |
Oprócz tych, |
01:06:25 |
- Spora suma. Powiedz, skąd je wziąłeś? |
01:06:29 |
Dziękuję Rocky, |
01:06:32 |
Co to za różnica? Jesteś niemądry? |
01:06:34 |
Wiem, że nie są. |
01:06:37 |
Co to ma znaczyć? |
01:06:38 |
Rzucasz mi plik banknotów, próbujesz |
01:06:42 |
O co tu chodzi? |
01:06:43 |
Masz twarz pokerzysty, Rocky. |
01:06:46 |
Ale nie zapominaj, że ja znam tę twarz |
01:06:49 |
Wiem, że zmusiłeś Frazier'a, żeby dał |
01:06:53 |
Co za różnica, skąd ta forsa pochodzi? |
01:06:55 |
Po pierwsze, Frazier był mi ją winien. |
01:06:57 |
Po drugie, lepiej jeśli ty weźmiesz |
01:07:00 |
Sądzisz, że to brudna forsa? |
01:07:03 |
Właśnie. |
01:07:05 |
Daj spokój, nie bądź takim aniołem. |
01:07:07 |
Chcesz wybudować ośrodek, prawda? |
01:07:09 |
Nie chcę go budować |
01:07:12 |
Nie bądź frajerem. |
01:07:14 |
Dobrze, Rocky. |
01:07:16 |
Przypuśćmy, że wezmę te pieniądze. |
01:07:18 |
I oszukam siebie, że to oznacza koniec. |
01:07:22 |
W środku, moi chłopcy byliby czyści, |
01:07:25 |
...zostaliby otoczeni przez korupcję, |
01:07:28 |
Tak, wliczając w to ciebie. |
01:07:30 |
Przestępcy ze wszystkich stron |
01:07:34 |
...budzą ich szacunek, |
01:07:37 |
Cóż jest dobrego w nauczaniu, |
01:07:40 |
...kiedy wszędzie wokół widzą, |
01:07:43 |
Opryszki i gangsterzy z takim samym |
01:07:47 |
...dobrze prosperujących biznesmenów, |
01:07:50 |
Ty, Frazierzy, i Keeferzy... |
01:07:53 |
...i reszta tych zepsutych polityków, |
01:07:57 |
Tak, i macie też moich chłopców. |
01:08:00 |
Czegokolwiek ich nie nauczę, wypadnę |
01:08:04 |
Pokażesz im najłatwiejszą drogę. |
01:08:07 |
Najszybszy sposób, |
01:08:09 |
A więc to o to chodzi? |
01:08:12 |
Tak o to. Boże dopomóż. |
01:08:16 |
Widzisz, Rocky... |
01:08:18 |
...myślałem, że mogę |
01:08:22 |
...problemy, które mam z chłopcami... |
01:08:25 |
...zaczynając od podstaw. |
01:08:27 |
- Muszę zacząć od samej góry. |
01:08:30 |
Powiem ci, jak. |
01:08:32 |
Zamierzam użyć porwania przez |
01:08:34 |
żeby podważyć i odkryć to szambo. |
01:08:36 |
Zmuszę prawo, |
01:08:39 |
...do ujawnienia tych |
01:08:41 |
Będzie wiele osób, |
01:08:45 |
...i jeśli zdarzy się, że |
01:08:49 |
...będzie mi przykro, |
01:08:52 |
Dobrze, Jerry, próbuj. Ale masz takie |
01:08:56 |
...jak ja, żeby się dostać do |
01:08:58 |
Przekonasz się, że |
01:09:00 |
Przekonasz się, że cię wyśmieją. |
01:09:03 |
Ale próbuj. |
01:09:06 |
A jeśli stanę na twojej drodze, |
01:09:11 |
żeby być uczciwym |
01:09:14 |
...Rocky, jest coś, |
01:09:17 |
Możliwe, że nie będę |
01:09:20 |
Wal śmiało. Cokolwiek powiesz. |
01:09:22 |
Chodzi o Soapy'ego i resztę dzieciaków, |
01:09:25 |
Nie dawaj im żadnych pieniędzy. |
01:09:28 |
Nie zachęcaj ich do tego... |
01:09:32 |
Dobrze, zrobię to. |
01:09:36 |
Oczywiście, że tak. |
01:09:57 |
Redaktor Naczelny |
01:10:00 |
Ojcze Connolly, chciałbym pomóc. |
01:10:04 |
Ale nie ujdzie nam to na sucho. |
01:10:10 |
Norton J. White |
01:10:13 |
Wie ojciec, o co mnie prosi? |
01:10:15 |
Tak, panie White. |
01:10:17 |
W innych gazetach zrobiono wszystko, |
01:10:20 |
Stanie ojciec do walki samotnie? |
01:10:24 |
Proszę mi uwierzyć, |
01:10:27 |
Doskonale, ojcze Connolly. |
01:10:29 |
"Dziennik" pana poprze. |
01:10:31 |
Dziękuję panu. Doceniam to. |
01:10:35 |
Ksiądz wypowiada wojnę |
01:10:38 |
Ojciec Connelly zapowiada, że |
01:10:42 |
Mieszkańcy domagają się |
01:10:46 |
Powiązania gangsterów z urzędnikami |
01:10:54 |
Zdobądź dla mnie rachunki bankowe |
01:10:57 |
Nie interesuje mnie, skąd weźmiesz te |
01:10:59 |
Pap, zbierz wszystko, co możesz na temat |
01:11:03 |
Czy wcześniej zadawał się z Sullivan'em. |
01:11:06 |
Jenkins, chcę byś przeszukał kartoteki |
01:11:09 |
...ilu spośród ludzi Keefer'a wydostało |
01:11:12 |
Dlaczego polujesz na Rocky'ego? |
01:11:14 |
Czemu starasz się posłać go do |
01:11:16 |
Nie możesz tego zrobić Rocky'emu. |
01:11:20 |
To nie jego wina, ojcze. |
01:11:22 |
Był tylko dzieckiem, które popełniło |
01:11:26 |
To oni zrobili z niego przestępcę. |
01:11:27 |
Ale on nie jest zły, nie jest |
01:11:31 |
I cokolwiek z nim zrobią, |
01:11:34 |
...nie ważne czy postępuje |
01:11:36 |
...oboje będziemy go kochać, ojcze. |
01:11:39 |
Tak, Laury. Oboje go kochamy. |
01:11:42 |
Kocham go od czasu, |
01:11:45 |
Razem pracowaliśmy, razem się biliśmy. |
01:11:48 |
Razem kradliśmy. |
01:11:50 |
Nie obwiniam Rocky'ego |
01:11:54 |
Ale z Bożej łaski |
01:11:57 |
Zrobiłbym dla niego wszystko, Laury... |
01:11:59 |
...wszystko na świcie, żeby mu pomóc. |
01:12:02 |
Oddałbym swoje życie, |
01:12:05 |
...ale nie pomoże. |
01:12:07 |
Widzisz, Laury, |
01:12:10 |
...setki dzieciaków, na ulicach |
01:12:15 |
...które nie chcę, |
01:12:18 |
Nie mogę poświęcić ich |
01:12:22 |
Widzisz, Laury, oni także |
01:12:25 |
Nie mogę ich odtrącić. |
01:12:28 |
Nie potrafię. |
01:12:32 |
Usłysz, jak Rocky rządzi naszym miastem. |
01:12:35 |
...Dalej mieszkańcy! Zakończmy |
01:12:40 |
Ojciec Jerry dzisiejszej nocy opowie |
01:12:45 |
I fakt, że niezliczone rzesze słuchaczy |
01:12:49 |
...dowodzi, zamykając usta |
01:12:52 |
...że społeczeństwo niepokoi się |
01:12:55 |
...z bulwersującymi układami. |
01:12:58 |
I nie wierzę, że nasze dotychczasowe |
01:13:02 |
...wewnątrz urzędniczego szamba |
01:13:05 |
Pewnie, drżę jak osika. |
01:13:07 |
Tego popołudnia, otrzymałem |
01:13:11 |
...skorumpowani biurokraci |
01:13:14 |
100 tysięcy dolarów na budowę |
01:13:19 |
...jeśli zaprzestałbym |
01:13:22 |
...jeśli zniweczę tę kampanię... |
01:13:24 |
...jeśli przymknę oczy |
01:13:28 |
Ale budynek, który ma chronić |
01:13:32 |
...nie może sam powstać |
01:13:34 |
Musimy uwolnić się od przestępczych |
01:13:38 |
Musimy zmieść z powierzchni ziemi tych, |
01:13:40 |
...a którzy nami manipulują - |
01:13:45 |
Dzisiejszej nocy mamy władzę, aby |
01:13:48 |
...pytania obwiniające tych urzędników. |
01:13:51 |
I mamy prawo żądać |
01:13:53 |
Jaka jest prawda w sprawie |
01:13:59 |
Dlaczego policja zwolniła go tak nagle |
01:14:03 |
Dlaczego znany Mac Keefer zapłacił |
01:14:07 |
...i jaki polityczny miecz |
01:14:10 |
...prokuratorów okręgowych, sędziów |
01:14:13 |
Ale jutro spotyka się nowy sąd |
01:14:18 |
Dlatego pytam się was wszystkich, |
01:14:21 |
Czy sądziliście, że uda |
01:14:23 |
- Mówiłem wam, że marnujecie czas. |
01:14:26 |
To była jego ostatnia szansa. |
01:14:28 |
Dzisiejszej nocy się nim zajmiemy. |
01:14:30 |
Wygadujesz głupstwa. |
01:14:33 |
Zapomnij o tym. |
01:14:35 |
Pewnie. Zapomnę o tym jutro rano, |
01:14:38 |
Przyznaj to, Sullivan. |
01:14:40 |
Nawet, jeśli on jest twoim kumplem, |
01:14:43 |
Nie zamierzam nagle wykonywać |
01:14:46 |
On nie stanie przed żadnym sądem |
01:14:49 |
Odstrzelimy mu łeb... Powiadam, |
01:14:54 |
- Nie, dopóki tu jestem. |
01:14:57 |
Jest jeszcze inny sposób. |
01:15:00 |
Nie zapominajcie, że są |
01:15:03 |
...i wiele sposobów, by do nich dotrzeć. |
01:15:05 |
Po to mnie macie. |
01:15:07 |
- Jeśli możesz zrobić coś legalnie...? |
01:15:11 |
Nie ważne, jak tego dokonamy, |
01:15:14 |
W porządku, więc zostawcie to mnie. |
01:15:16 |
Wiesz, Rocky... |
01:15:18 |
...ten ksiądz nie |
01:15:21 |
Mamy do czynienia z przypływem |
01:15:23 |
...znajdziemy się za kratkami. |
01:15:25 |
Słuchaj, Frazier, nikt lepiej ode mnie |
01:15:30 |
I Mac, możesz się tym zająć, |
01:15:34 |
Ale odpuść sobie siłowe rozwiązania, |
01:15:38 |
Zobaczymy się później. |
01:15:40 |
Nie martw się, Mac. Mam pomysł, |
01:15:44 |
Ten kaznodzieja nie zdobędzie pierwszej |
01:15:57 |
Mam nadzieję, że go zwodziłeś. |
01:15:59 |
Posłuchaj, co wymyśliłem. |
01:16:00 |
- Conolly jest kumplem Rocky'ego |
01:16:03 |
Jakie może być logiczne miejsce, |
01:16:07 |
U księdza, żeby opublikować je, |
01:16:10 |
To dla mnie żadna nowość. |
01:16:12 |
- Właśnie dlatego może być taki |
01:16:14 |
Jeśli chcesz dostać klechę dziś w nocy, |
01:16:18 |
Racja. |
01:16:20 |
Tylko tym razem się nie pomylcie. |
01:16:24 |
Osobiście się tym zajmę. |
01:16:26 |
Daj tu natychmiast Blackie'go. |
01:16:28 |
Teraz posłuchaj, Mac. Nie obchodzi |
01:16:30 |
Ale z księdzem musi wyglądać na wypadek. |
01:16:33 |
Zostaw to mnie. |
01:16:46 |
Rocky! Nie, nie! |
01:16:50 |
- Zrobię wszystko. |
01:16:52 |
Miałeś już swoją ostatnią szansę. |
01:16:54 |
Nigdy nie pozbyłbym się tych papierów. |
01:16:56 |
Wszystko, co musisz zrobić, to |
01:17:30 |
- Zamknięte. |
01:17:43 |
Strzelanina w El Toro. |
01:18:12 |
Czy ojciec Connolly wciąż tam jest? |
01:18:50 |
- Więc? |
01:18:52 |
Ma Frazier'a i Keefer'a. |
01:18:57 |
MacMahon, utwórzcie |
01:18:59 |
Dalej, ludzie, za mną. |
01:19:03 |
Mamy mikrofon, kapitanie. |
01:19:06 |
O'Flannigan, ustaw reflektory |
01:19:14 |
Galavan, zabezpiecz |
01:20:25 |
Tam jest! |
01:20:44 |
Sullivan, wychodzisz, |
01:20:53 |
W porządku, poczęstujcie |
01:21:16 |
Przepraszam. |
01:21:27 |
Kapitanie. |
01:21:28 |
Jestem ojciec Connolly, |
01:21:31 |
Wyjdzie dla mnie. |
01:21:33 |
To robota dla policji, ojcze. |
01:21:36 |
-Chcecie go zabić, czy dostać go żywego? |
01:21:40 |
Jestem pewien, że mnie wysłucha. |
01:21:43 |
- Proszę zaczynać. |
01:21:45 |
Rocky! Rocky, tu Jerry! |
01:21:50 |
Powiedz mu, że go dostaniemy nawet, |
01:21:53 |
Rocky, musisz stamtąd wyjść! |
01:22:06 |
Idę po ciebie. |
01:22:10 |
Nie strzelać! |
01:22:58 |
Rocky? |
01:23:12 |
- Rocky. |
01:23:16 |
Wchodzę, Rocky. |
01:23:17 |
Chcesz mieć czaszkę |
01:23:20 |
Wynoś się stąd. |
01:23:22 |
Jesteś za cwany, |
01:23:25 |
Nie mogłem stać i patrzeć, |
01:23:27 |
Jesteś zewsząd otoczony. |
01:23:31 |
To prawda, Rocky. |
01:23:34 |
Tak, byłem dopóki tu nie wszedłeś. |
01:23:37 |
Ojcze Connolly, czy nic ojcu nie jest? |
01:23:41 |
No dalej. |
01:23:42 |
Wyjrzyj i powiedz im, |
01:23:45 |
Schodzę z tobą. |
01:23:47 |
Oczywiście. |
01:23:57 |
Proszę odwołać swoich ludzi! |
01:24:00 |
Sullivan wychodzi ze mną. |
01:24:02 |
Wstrzymać ogień, |
01:24:07 |
Chodźmy. |
01:24:15 |
Dalej, podnieś ręce, Jerry. |
01:24:17 |
Przykro mi, że to trafiło na ciebie, |
01:24:23 |
Z drogi, albo go załatwię! |
01:24:26 |
Odwróć się. |
01:24:29 |
Dalej. |
01:24:51 |
Trzymaj je wysoko w górze. |
01:25:04 |
Cofnąć się, wszyscy! |
01:25:08 |
Do tyłu! |
01:25:16 |
Padnij, Jerry! |
01:25:31 |
Postawcie go. |
01:25:37 |
Pusty. |
01:25:39 |
Jak twoja gruba czaszka, glino. |
01:25:43 |
Ekstra! Rozpoznano zabójcę! |
01:25:46 |
Gazety! Bierzcie gazety! Ekstra! |
01:25:48 |
Ekstra! Bierzcie gazety! |
01:25:50 |
Rozpoznano zabójcę! |
01:25:53 |
Jej, ale ciężko. |
01:25:55 |
Rany, chciałbym dostać w swoje ręce |
01:25:59 |
"Specjalny prokurator |
01:26:02 |
...Zachowano wzmożone środki |
01:26:05 |
Te rządowe głupki boją się, że |
01:26:10 |
Rocky winny. Kara śmierci. |
01:26:14 |
Jej, myślicie, że usmażą go |
01:26:17 |
Nie, nie ma takiej celi śmierci, |
01:26:20 |
- Masz na myśli, że zwieje stamtąd? |
01:26:24 |
Rocky zostanie jutro stracony! |
01:26:25 |
Pokaże tym frajerom, |
01:26:27 |
Na pewno. Nigdy go nie złamią. |
01:26:29 |
- Rocky nie zna strachu. |
01:26:32 |
Pamiętacie, co powiedział na rozprawie? |
01:26:33 |
Powiedział, że plunie im w twarze. |
01:26:35 |
Tak zrobi. Będzie się z nich śmiał. |
01:26:37 |
Tak, tak, on im pokaże. |
01:26:43 |
Sullivan. |
01:26:50 |
Rocky, ojciec Connolly otrzymał |
01:26:54 |
Właśnie przybył. |
01:26:56 |
Pewnie, przyślijcie go. |
01:26:58 |
Ale powiedzcie mu, że żadnych |
01:27:02 |
Cokolwiek powiesz, Rocky. |
01:27:12 |
Smakował panu obiad, panie Sullivan? |
01:27:15 |
Tak, był dobry, |
01:27:17 |
A ja nie lubię przypalonego mięsa, |
01:27:20 |
Posłuchaj, ważniaku, |
01:27:23 |
Nie próbuj niczego przeciągać, |
01:27:27 |
Dziesięć minut do krzesła elektrycznego. |
01:27:30 |
Powiem elektrykom, żeby |
01:27:34 |
Niech ktoś go stąd zabierze! |
01:27:36 |
- Dalej, zabierzcie go stąd! |
01:27:42 |
Zostaw go w spokoju, Herbercie. |
01:27:46 |
Cisza. |
01:27:48 |
Bądźcie już cicho. |
01:27:52 |
- Jak się ojciec czuje? |
01:27:53 |
Jakieś 10 minut. |
01:28:03 |
Cześć, Jerry. |
01:28:05 |
- Witaj, Rocky. Jak się czujesz? |
01:28:12 |
- A co z Soapy'm i dzieciakami? |
01:28:14 |
...tak długo, jak jest najmniejsza |
01:28:17 |
- Będzie łatwiej radzić sobie beze mnie. |
01:28:24 |
Nie mamy wiele czasu. |
01:28:26 |
Chcę cię poprosić o ostatnią przysługę. |
01:28:28 |
- Niewiele mogę tu zrobić. |
01:28:31 |
Być może więcej, niż mógłbyś |
01:28:34 |
Jeśli tylko się na to odważysz. |
01:28:37 |
Przejście tamtędy? |
01:28:39 |
- Wiem o tym, Rocky. |
01:28:42 |
Spytają "Czy chcesz coś powiedzieć?" |
01:28:44 |
A ja odpowiem "Pewnie, poproszę |
01:28:46 |
...i jeden z tych nowych |
01:28:48 |
- Nie boisz się, prawda Rocky? |
01:28:51 |
Ale obawiam się, że nie zrobię |
01:28:54 |
Wiesz, Jerry, sądzę, że żeby się bać, |
01:28:57 |
Nie sądzę, abym je miał. |
01:29:02 |
Przypuśćmy, że poprosiłbym cię, |
01:29:04 |
- żeby się bać. |
01:29:06 |
Przypuśćmy, że strażnicy wywloką cię |
01:29:10 |
- Przypuśćmy, że trafiłbyś na |
01:29:13 |
O co ci chodzi? |
01:29:17 |
Wiem o tym. |
01:29:18 |
To inny rodzaj odwagi, Rocky. |
01:29:20 |
Rodzaj, który... |
01:29:23 |
Nie odwaga z szumnych frazesów, |
01:29:26 |
Ale taka, o której wiemy tylko |
01:29:31 |
Nadal nie wiem, o czym mówisz. |
01:29:32 |
Posłuchaj, Rocky, kiedy tutaj jechałem, |
01:29:36 |
Soapy i paru innych. |
01:29:39 |
Możesz się domyślać, co mi powiedzieli. |
01:29:41 |
"Ojcze, powiedz Rocky'emu, żeby pokazał |
01:29:46 |
Powiedz mu, żeby się nie bał... |
01:29:48 |
...i żeby śmiał się idąc..." |
01:29:51 |
Nie zamierzam ich zawieść. |
01:29:53 |
Chciałbym, żebyś właśnie to zrobił. |
01:29:56 |
Widzisz, dla tych dzieciaków i setek |
01:30:01 |
A teraz, umierając, odejdziesz w chwale, |
01:30:05 |
Muszą tobą pogardzać. |
01:30:08 |
Muszą się ciebie wstydzić. |
01:30:10 |
Prosisz mnie, abym udawał tchórza, by te |
01:30:14 |
Prosisz mnie, abym odrzucił jedyną |
01:30:17 |
...jedyną, której nie mogą mi zabrać. |
01:30:19 |
żeby dać gazetom możliwość napisania: |
01:30:22 |
Ale Rocky, obaj wiemy, że to nie prawda. |
01:30:24 |
Prosisz mnie o małą, niewinną przysługę. |
01:30:26 |
Chcesz, bym ostatnią rzeczą jaką zrobię |
01:30:28 |
Wiem, o co cię proszę. |
01:30:30 |
Proszę cię o to, bo myślałem... |
01:30:33 |
...że mógłbyś chcieć, |
01:30:36 |
...i ocalili część tych chłopców |
01:30:39 |
Prosisz o zbyt wiele. |
01:30:42 |
...wymyśl inny sposób. |
01:30:46 |
Nie mogę dotrzeć do |
01:30:48 |
Tysięcy dzieciaków w całym kraju, |
01:30:50 |
Nie zaczynaj znowu z tym humanitaryzmem. |
01:30:52 |
Miałem już go dość w sądzie. Powie- |
01:30:55 |
Powiedziałem o całym tym brudzie. |
01:30:58 |
To, czego zawsze pragnąłem, Rocky. |
01:31:00 |
Twojego pojednania z Bogiem. |
01:31:04 |
Poza tym, |
01:31:07 |
Więc nie proś! |
01:31:16 |
Już czas, Rocky. Jesteś gotów? |
01:31:18 |
Tak. |
01:31:24 |
Zamierzasz pójść ze mną? |
01:31:26 |
- Chciałbym, Rocky. To znaczy, jeśli... |
01:31:29 |
- Ma ojciec coś przeciwko? |
01:31:32 |
To lepsze, niż samotnie pokonywać |
01:31:39 |
Obiecaj mi coś. |
01:31:40 |
Obiecaj mi, że nie pozwolisz, |
01:31:42 |
Obiecuję, że mnie nie usłyszysz. |
01:31:48 |
Odejdź ode mnie, klawiszu, |
01:31:52 |
To będzie ostatnia gębą, jaką zobaczysz, |
01:31:54 |
Nie podchodź do mnie teraz. |
01:31:57 |
Herbercie, odsuń się. |
01:32:00 |
Thompson, zajmij się nim. |
01:32:03 |
Odsuńcie się. |
01:32:05 |
Sam pójdę. Chodźmy. |
01:32:08 |
Dalej, Rocky. |
01:32:11 |
Na razie, Rocky. |
01:32:15 |
Trzymaj się, Rocky. |
01:32:57 |
Rocky, proszę. |
01:32:59 |
Nie. |
01:33:17 |
Na razie. |
01:33:18 |
Żegnaj, Rocky. |
01:33:20 |
Niech Bóg się nad tobą zlituje. |
01:33:43 |
Nie. Nie chcę umierać! |
01:33:45 |
Nie chcę umierać! |
01:33:50 |
Nie dajcie mi smażyć się w piekle! |
01:33:54 |
Proszę, odejdźcie ode mnie! |
01:33:59 |
Nie zabijajcie... Błagam... |
01:34:11 |
Gotowe, zaczynaj. |
01:34:15 |
Błagam, nie zabijajcie mnie! |
01:34:26 |
I ten tchórzliwy szczur zamierzał |
01:34:37 |
"O godz. 11, Rocky został wyprowadzony |
01:34:43 |
I wkroczył do komory śmierci. |
01:34:45 |
...wtedy wyrwał się |
01:34:48 |
...padł na podłogę, |
01:34:51 |
I kiedy ciągnęli go |
01:34:54 |
...próbował wczepić się paznokciami w |
01:34:58 |
W przeciwieństwie do swoich |
01:35:03 |
...Rocky Sullivan skonał jak tchórz. |
01:35:07 |
Nie wierzę w to. |
01:35:10 |
Nie wierzę w ani jedno z tych zgniłych słów. |
01:35:12 |
Ja także w to nie wierzę. |
01:35:13 |
Jeśli ktokolwiek powie, |
01:35:16 |
Nie mógł umrzeć w ten sposób, nie Rocky! |
01:35:18 |
To wszystko kłamstwa! |
01:35:21 |
Witajcie, chłopcy. |
01:35:23 |
Jest tu ojciec Connolly. |
01:35:25 |
Spytajmy go. On powinien wiedzieć. |
01:35:27 |
Opowie nam wszystko. |
01:35:37 |
Byłeś tam, ojcze. |
01:35:40 |
Wszystko widziałeś. |
01:35:42 |
Co się stało? |
01:35:44 |
Czy Rocky umarł tak jak mówią? |
01:35:47 |
Jak tchórzliwy szczur? |
01:35:52 |
To prawda chłopcy. |
01:35:57 |
Umarł tak, jak mówią. |
01:36:02 |
W porządku chłopcy. |
01:36:05 |
Chodźmy i... |
01:36:07 |
...pomódlmy się za chłopca, który |
01:36:34 |
KONIEC |
01:36:43 |
Tłumaczenie: APawel |
01:36:47 |
Z przyjemnością przyjmę wszelką |
01:36:51 |
Amatorskie tłumaczenie jest wciąż |