No Country for Old Men

pl
00:00:04 Synchro do wersji:
00:00:31 .:: TO NIE JEST KRAJ DLA STARYCH LUDZI ::.
00:00:37 /Jestem szeryfem w tym hrabstwie,
00:00:41 /Trudno w to uwierzyć.
00:00:43 /Mój dziadek strzegł prawa.
00:00:48 /Ja i on byliśmy szeryfami w tym samym czasie.
00:00:53 /Chyba był z tego dumny.
00:00:59 /Niektórzy ze starych szeryfów
00:01:02 /Wielu ludzi nie dawało temu wiary.
00:01:05 /Jim Scarborough nie nosił.
00:01:08 /Gaston Boykins też nie nosił.
00:01:12 /Zawsze lubiłem słuchać
00:01:16 /Nigdy nie zaprzepaszczałem
00:01:19 /Nic nie można poradzić na porównywanie się
00:01:24 /Zastanawiamy się jak oni
00:01:27 /Kiedyś wysłałem pewnego chłopaka
00:01:33 /Moje aresztowanie i moje zeznanie.
00:01:37 /Zabił czternastoletnią dziewczynkę.
00:01:41 /Gazety napisały, że to była
00:01:43 /ale on powiedział mi,
00:01:46 /Powiedział mi, że planował zabicie kogoś
00:01:50 /że gdyby go wypuścili,
00:01:53 /Powiedział, że wie,
00:01:56 /Żeby być tam przez 15 minut.
00:01:58 /Nie wiem, co o tym sądzić.
00:02:01 /Naprawdę nie wiem.
00:02:05 /Widzicie, teraz zbrodnie
00:02:09 /Nie, żebym się ich obawiał.
00:02:13 /Zawsze wiedziałem, że wykonując tę pracę,
00:02:18 /Ale nie mam zamiaru wyzywać losu,
00:02:21 /albo mieć do czynienia z czymś,
00:02:29 /Człowiek naraża swoją duszę
00:02:34 /i musi powiedzieć: "W porządku...,
00:02:40 /będę częścią tego świata."
00:02:44 Tak, proszę pana.
00:02:47 Szeryfie, on miał coś przy sobie,
00:02:49 jakby pojemnik z tlenem,
00:02:52 i wąż od tego schowany
00:02:57 Ma mnie pan.
00:03:01 Tak, proszę pana.
00:03:06 >>> Dark Project SubGroup <<<
00:03:12 >
00:03:21 Tłumaczenie i synchro:
00:03:29 Korekta: omickal
00:04:41 Jak się masz?
00:04:43 Proszę wysiąść z samochodu,
00:04:46 Co to?
00:04:47 Chciałbym, żeby pan wysiadł
00:04:57 - Do czego to?
00:04:59 Mógłby się pan nie ruszać?
00:05:32 Nie ruszaj się.
00:05:43 Gówno.
00:09:14 Aqua...
00:09:17 Aqua. Por Dios...
00:09:31 Aqua...
00:09:35 Nie mam wody.
00:09:49 Aqua...
00:09:52 Powiedziałem ci,
00:10:09 - Mówisz po angielsku?
00:10:12 Gdzie ten ostatni?
00:10:15 Ultima hombre.
00:10:17 Musiał ktoś być.
00:10:26 Chyba pójdę tam, skąd przyszedłem.
00:10:29 La puerta... Hay lobos...
00:10:34 Nie ma tu żadnych "lobos".
00:10:51 /Jeślibyś stanął,
00:10:56 ...odstrzeliłbyś moje dupsko.
00:11:01 Ale gdybyś stanął...
00:11:04 to stanąłbyś w cieniu.
00:13:08 Tak...
00:14:26 - Co jest w walizce?
00:14:30 Co za dzień.
00:14:32 - A skąd masz pistolet?
00:14:36 - Kupiłeś go?
00:14:42 - Llewelyn...
00:14:45 Co dałeś za ten pistolet?
00:14:49 Nie musisz wszystkiego wiedzieć,
00:14:52 To muszę wiedzieć.
00:14:54 Jak nie zamkniesz jadaczki,
00:14:58 Gadu-gadu, kij do zadu.
00:15:00 Gadaj, gadaj...
00:15:01 Świetnie.
00:15:02 Nie chcę wiedzieć.
00:15:08 I tak ma być.
00:15:24 No dobrze...
00:15:32 - Llewelyn?
00:15:36 Co robisz, skarbie?
00:15:39 - Wychodzę.
00:15:42 Zapomniałem czegoś zrobić,
00:15:45 Co zamierzasz zrobić?
00:15:47 Coś piekielnie durnego,
00:15:53 Jeśli nie wrócę,
00:15:56 Twoja mama nie żyje, Llewelyn.
00:16:03 Cóż, więc sam jej to powiem.
00:20:58 Ile?
00:20:59 69 centów.
00:21:01 To i benzyna.
00:21:03 Nie widział pan po drodze,
00:21:07 Po jakiej drodze?
00:21:08 Widziałem, że jest pan z Dallas.
00:21:12 Dlaczego interesuje cię,
00:21:16 Koleżko.
00:21:20 Nie miałem nic złego
00:21:22 "...nic złego na myśli."
00:21:24 Po prostu zabijałem czas.
00:21:28 Jeśli pan tego nie zaakceptuje,
00:21:34 Potrzebuje pan czegoś jeszcze?
00:21:36 Nie wiem.
00:21:44 - Czy coś jest nie w porządku?
00:21:46 Z czymkolwiek.
00:21:48 O to mnie pytasz?
00:21:53 - Potrzebuje pan czegoś jeszcze?
00:22:00 Cóż, będę chyba zamykał.
00:22:03 - Będziesz zamykał?
00:22:04 - O której zamykasz?
00:22:07 Teraz nie pora.
00:22:09 Normalnie jak robi się ciemno.
00:22:15 Sam nie wiesz,
00:22:18 Proszę pana...?
00:22:20 Powiedziałem, że sam nie wiesz,
00:22:26 - O której chodzisz spać?
00:22:29 Jesteś troszkę głuchawy, co?
00:22:36 Mniej więcej, koło 21.30.
00:22:41 Mógłbym przyjść wtedy.
00:22:42 Po co miałby pan przychodzić?
00:22:45 Ty tak twierdzisz.
00:22:48 Cóż, muszę już zamykać.
00:22:49 Mieszkasz w tym domku z tyłu?
00:22:53 Tak.
00:22:55 Mieszkasz tutaj całe życie?
00:22:58 Wcześniej to miejsce należało
00:23:04 Wżeniłeś się w ten interes?
00:23:06 Mieszkaliśmy w Temple w Teksasie
00:23:10 Tam założyliśmy rodzinę.
00:23:14 Przyjechaliśmy tutaj 4 lata temu.
00:23:16 Wżeniłeś się w ten interes.
00:23:18 Skoro tak chce pan to ująć...
00:23:20 Niczego nie muszę tak ujmować.
00:23:32 Ile najwięcej przegrałeś
00:23:36 Proszę?
00:23:37 Ile najwięcej przegrałeś
00:23:42 Nie wiem.
00:23:47 Orzeł czy reszka?
00:23:48 - Orzeł czy reszka?
00:23:50 - Ale o co?
00:23:55 Cóż...
00:23:56 muszę wiedzieć o co
00:23:59 Musisz wybrać.
00:24:02 To nie byłoby sprawiedliwe.
00:24:04 - Ale ja nic nie postawiłem.
00:24:07 Stawiałeś całe swoje życie,
00:24:11 Wiesz, jaka data jest
00:24:14 Nie.
00:24:14 1958.
00:24:16 Przemierzała świat 22 lata,
00:24:19 I teraz tutaj jest,
00:24:21 więc musisz powiedzieć:
00:24:24 Wybieraj.
00:24:25 Niech pan posłucha,
00:24:29 Wszystko.
00:24:31 Jak to?
00:24:32 Możesz wygrać wszystko.
00:24:38 Dobrze więc...
00:24:41 zatem orzeł.
00:24:46 Dobra robota.
00:24:50 Proszę nie wkładać jej
00:24:52 Nie do kieszeni.
00:24:56 - Więc gdzie mam ją schować?
00:25:00 Tam pomieszałaby się z innymi monetami
00:25:06 którą jest.
00:25:19 Llewelyn?
00:25:23 Co, do diabła?
00:25:27 Odessa.
00:25:28 Po co mielibyśmy jechać
00:25:30 Nie "my", tylko ty.
00:25:33 Jak to?
00:25:35 Mamy północ w niedzielę.
00:25:37 Gmach sądu otwierają
00:25:39 Ktoś tam przyjdzie i sprawdzi numer
00:25:43 Około 09.30 pojawią się tutaj.
00:25:45 Więc jak długo będziemy musieli...
00:25:47 Skarbie, co sprawiłoby, że przestałabyś szukać
00:25:51 Co mam powiedzieć mamie?
00:25:54 Spróbuj stanąć w drzwiach i wrzasnąć:
00:25:57 - Llewelyn...
00:25:59 Cokolwiek zostawisz,
00:26:03 Cóż... nie próbuj przyjeżdżać
00:26:07 Kotku, stało się.
00:26:35 Kurewska przejażdżka?
00:26:49 To ta terenówka?
00:26:51 Tiaa...
00:26:56 Masz śrubokręt?
00:27:01 Kto pochlastał opony?
00:27:02 Chyba Meksykańcy, nie my.
00:27:06 - A tu zdechły pies.
00:27:12 - Gdzie odbiornik?
00:27:16 Kwitną tu petunie.
00:27:19 Potrzymaj to, proszę.
00:27:29 Działa?
00:27:33 - Masz coś?
00:27:37 No dobra...
00:27:41 Daj mi to.
00:27:53 Myślałam, że jakiś
00:27:55 Bo się pali, ale Wendell mówił,
00:27:59 Wskakuj.
00:28:01 Kiedy hrabstwo zacznie mi płacić
00:28:04 Z każdym dniem coraz
00:28:06 To bardzo miło.
00:28:08 - Uważaj na siebie.
00:28:10 - Nie zrób sobie krzywdy.
00:28:12 Nie skrzywdź nikogo.
00:28:16 Skoro tak mówisz...
00:28:52 Nie sądziłem, że samochód
00:28:55 Tak, proszę pana.
00:28:58 Czy to nie wygląda
00:29:01 - Może być.
00:29:04 Ten staruszek,
00:29:06 Tak jest.
00:29:09 Facet zabił zastępcę Lamara,
00:29:12 zabił tego człowieka na autostradzie,
00:29:15 a potem dotarł tutaj
00:29:19 To bardzo liniowe, szeryfie.
00:29:23 - Wiek przygina ludzi do ziemi.
00:29:26 - Ale tam jest jeszcze coś.
00:29:30 - Jedziemy konno, Winston.
00:29:33 Bardziej, niż pewien.
00:29:34 Jeśli coś przytrafiłoby się tutaj
00:29:37 mówię ci, nie chciałbyś być
00:29:41 Ten sam ślad opon prowadzi
00:29:44 zrobiony mniej więcej
00:29:46 Całkiem wyraźnie widać
00:29:49 Ktoś oderwał plakietkę
00:29:54 Znam tę terenówkę.
00:29:57 Należy do gościa imieniem Moss.
00:30:00 Llewelyn Moss?
00:30:01 Właśnie tego.
00:30:03 - Myślisz, że przemycałby narkotyki.
00:30:07 Ale raczej w to wątpię.
00:30:08 Dobra, to właśnie tam.
00:30:12 A niech to,
00:30:18 - Chyba nie udał się interes.
00:30:22 Popełnili błąd, lub dwa.
00:30:28 Jaki kaliber pan tam ma, szeryfie?
00:30:30 9 milimetrów.
00:30:36 Ktoś przywalił do tego z dubeltówki.
00:30:42 Jak sądzisz, czemu kojoty się
00:30:44 Nie wiem...
00:30:51 Przypuszczalnie nie gustują
00:30:54 Ci chłopcy wyglądają na szefów.
00:30:58 Coś tu się jeszcze stało.
00:31:00 Tutaj egzekucja,
00:31:04 Meksykański brązowy towar.
00:31:07 Ci tutaj już napuchli.
00:31:10 Ustawili się do wymiany i nagle...
00:31:15 - Może nawet nie poszło o pieniądze.
00:31:19 - Ale w to nie wierzysz?
00:31:22 Raczej nie.
00:31:27 Ale niezły bałagan.
00:31:31 Nawet jeśli nie,
00:33:28 Słucham pana.
00:33:30 Szukam Llewelyna Mossa.
00:33:32 - Sprawdził pan jego przyczepę?
00:33:36 Więc pewnie jest w pracy.
00:33:39 - Gdzie pracuje?
00:33:44 Gdzie pracuje?
00:33:46 Proszę pana, nie mam prawa podawać
00:33:51 Gdzie pracuje?
00:33:53 Czy pan mnie słyszał?
00:33:55 Nie mamy prawa podawać
00:34:20 Dlaczego aż do Del Rio?
00:34:23 Pożyczę samochód od Eldona.
00:34:25 Nie stać cię na własny?
00:34:27 Nie chcę go rejestrować.
00:34:31 - Obiecujesz?
00:34:34 Mam złe przeczucia, Llewelyn.
00:34:36 A ja dobre,
00:34:39 Przestań się tak zamartwiać.
00:34:42 Mama rozpęta Piekło.
00:34:44 Zjedzie cię z góry na dół.
00:34:47 Powinnaś być do tego przyzwyczajona.
00:34:48 Jestem przyzwyczajona do wielu rzeczy.
00:34:51 Już nie, Carla Jean.
00:34:55 - Llewelyn?
00:34:59 Wrócisz, prawda?
00:35:02 Pewnie, że tak.
00:35:09 Biuro szeryfa!
00:35:13 Spójrz na zamek.
00:35:17 - Wchodzimy?
00:35:23 - A ty?
00:35:29 Biuro szeryfa!
00:35:57 - Chyba nie zostawili łusek.
00:36:01 - To, co zostało z zamka?
00:36:04 - Kiedy tutaj był, szeryfie?
00:36:08 - To daje do myślenia.
00:36:11 Wygląda na świeże.
00:36:13 Rany, szeryfie!
00:36:18 Musimy puścić informację.
00:36:21 Dobra.
00:36:24 Jak to zrobimy?
00:36:28 Że niby szukamy typa,
00:36:34 To naprawdę daje do myślenia.
00:36:37 Tyle to sam wiem.
00:36:41 Myślisz, że ten gościu, Moss,
00:36:46 Nie wiem.
00:36:51 Widział to samo, co ja,
00:37:02 Zabierz mnie do motelu.
00:37:04 - Do jakiegoś konkretnego?
00:37:06 MOTEL "REGAL"
00:37:08 Powiedz, która opcja?
00:37:10 Co zrobić?
00:37:11 Wybierz opcję z przypisaną taryfą.
00:37:17 Jestem sam, więc wielkość łóżka
00:37:26 /Mówi Roberto. Nie ma mnie w tej chwili.
00:39:30 /Halo?
00:39:32 Zastałem Llewelyna?
00:39:34 /Llewelyn?
00:39:37 Spodziewa się go pani?
00:39:39 /Dlaczego miałabym się go spodziewać?
00:39:51 Mogę w czymś pomóc?
00:39:52 Macie czarne od Larry'ego Mahana.
00:39:55 Sprawdzę.
00:39:57 - Sprzedajecie skarpetki?
00:39:59 Noszę tylko białe.
00:40:28 Nie zatrzymuj się.
00:40:31 - Który pokój?
00:40:35 Chcę sprawdzić, czy ktoś tu jest.
00:40:45 Jedź dalej.
00:40:47 Nie chcę wpakować się
00:40:50 Wszystko gra.
00:40:52 Może po prostu wysadzę cię tutaj
00:40:56 Zabierz mnie do innego motelu.
00:40:58 Nie chcę się w nic mieszać.
00:40:59 Słuchaj, już się wmieszałeś
00:41:02 Zabierz mnie do innego motelu.
00:41:53 Raport z laboratorium w Austin
00:41:56 - Jaki pocisk?
00:42:00 - Nie było pocisku?
00:42:03 Cóż, Wenell, z całym szacunkiem,
00:42:08 To prawda, proszę pana.
00:42:10 Powiedziałeś: "Rana wlotowa na czole,
00:42:14 Tak jest.
00:42:15 Twierdzisz, że strzelił mu w czoło,
00:42:20 - Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
00:42:23 - Mogę dolać panu świeżej, szeryfie?
00:42:28 Rangersi i DEA jadą dziś rano na miejsce.
00:42:34 Pojawiły się tam jakieś
00:42:37 Nie, proszę pana.
00:42:39 Więc chyba mogę sobie podarować.
00:42:47 "SPRZĘT NA RANCZO" U TINY
00:42:55 - Kaliber 12. Potrzebujesz naboje?
00:43:00 Te mają kopa.
00:43:02 Macie sprzęt kampingowy?
00:43:04 - Tyczki do namiotu?
00:43:06 - Masz już namiot?
00:43:09 Jak dasz mi numer seryjny namiotu,
00:43:12 - Nieważne. Wezmę namiot.
00:43:15 Żeby miał dużo tyczek.
00:43:38 - Mogę dostać inny pokój?
00:43:42 Nie, chcę zatrzymać swój pokój
00:43:44 - Jeszcze jeden... dodatkowy?
00:43:47 - Ma pani mapę pokojów?
00:43:54 Dziękuję.
00:43:59 Może numer 38...?
00:44:01 Może pan wziąć ten zaraz obok pańskiego,
00:44:04 Numer 137.
00:44:06 Nie. 38 będzie w sam raz.
00:44:08 Ten ma dwa, podwójne łóżka.
00:50:37 No me mate.
00:50:45 Jak to znaleźliście?
00:50:48 Nie zabijaj mnie...
00:52:34 Nie powinieneś tego robić.
00:52:37 Nawet taki młody człowiek, jak ty.
00:52:40 Robić czego?
00:52:43 Jeździć autostopem.
00:52:50 To niebezpieczne.
00:53:10 Wiesz jak wygląda Anton Chigurh.
00:53:14 Tak jest.
00:53:17 Kiedy widziałeś go ostatni raz?
00:53:21 28 listopada ubiegłego roku.
00:53:25 Jest pan całkiem pewien tej daty.
00:53:28 Nie, ale jestem facetem,
00:53:33 Pamiętam daty, nazwiska, numery.
00:53:40 Ten pistolet zerwał nam się ze smyczy.
00:53:44 a tamci stracili swój towar.
00:53:46 Tak, rozumiem.
00:53:47 Z tego konta można wybrać 1.200 $,
00:53:51 Minimum 1.000 $.
00:53:53 Jeśli twoje wydatki wzrosną,
00:53:57 Dobrze.
00:53:59 Jak dobrze zna pan Chigurha.
00:54:02 - Co chciałby pan wiedzieć?
00:54:05 Ogólnie.
00:54:09 W porównaniu do czego?
00:54:13 Jest wystarczająco zły,
00:54:15 To psychopatyczny morderca.
00:54:19 Pełno ich wszędzie.
00:54:21 Wczoraj zabił trzech ludzi
00:54:24 i jeszcze dwóch innych w tym
00:54:28 Dobra.
00:54:29 Wydaje się pan całkiem
00:54:33 Wiódł pan coś w rodzaju
00:54:37 Szczerze mówiąc, słodycz nie miała
00:54:44 - Tak się zastanawiam...
00:54:48 Mógłby pan anulować mój
00:54:52 To miał być żart... jak sądzę?
00:54:55 Przepraszam.
00:55:01 Wie pan co...
00:55:03 policzyłem piętra tego budynku
00:55:06 I...?
00:55:08 I jednego brakuje.
00:55:12 Zajmiemy się tym.
00:55:34 Jeden pokój.
00:55:37 To będzie 26 $.
00:55:39 Dobra.
00:55:44 Będzie pan tutaj całą noc?
00:55:46 Tak jest.
00:55:50 To dla pana.
00:55:55 Ktoś mnie szuka,
00:55:58 Proszę do mnie zadzwonić,
00:56:01 A mówiąc "ktoś",
00:56:46 Niemożliwe.
00:02:44 Bez obaw.
00:02:47 Tylko mnie stąd wywieź...
00:06:21 Miał pan wypadek?
00:06:25 Dam ci 500 dolców za tę kurtkę.
00:06:29 Pokaż mi forsę.
00:06:33 Miał pan wypadek?
00:06:37 Tak.
00:06:38 Dobra, daj mi forsę.
00:06:40 Jest tutaj.
00:06:42 Daj mu pieniądze do ręki.
00:06:51 Daj.
00:07:00 Daj mi też ten browar.
00:07:04 Za ile?
00:07:06 Daj mu to piwo.
00:09:20 Medico...
00:09:23 Por favor...
00:13:28 Jest coś na temat
00:13:31 Szeryfie, dowiedziałam się wszystkiego,
00:13:34 Wszystkie były zarejestrowane
00:13:38 Właściciel tego Bronco
00:13:41 Mam czegoś poszukać
00:13:43 Nie.
00:13:46 Raporty z tego tygodnia.
00:13:49 Ten agent DEA znowu dzwonił.
00:13:52 Będę próbował trzymać się
00:13:54 Jedzie tam znowu.
00:13:58 Jak serdecznie z jego strony.
00:14:01 Mogłabyś zadzwonić do Loretty
00:14:02 i powiedzieć, że pojechałem do Odessy,
00:14:06 Tak, szeryfie.
00:14:06 Zadzwonię do niej,
00:14:08 Zadzwoniłbym teraz, ale chciałaby,
00:14:11 Mam z tym zaczekać,
00:14:13 Raczej tak.
00:14:15 Nie chcę, żebyś kłamała,
00:14:21 Jak to było, co mówił Torbet
00:14:25 Codziennie poświęcamy się od nowa.
00:14:29 Chyba zacznę się poświęcać
00:14:32 Dojdę do trzech razy,
00:14:36 Co, do diabła?
00:14:46 Szeryfie.
00:14:48 Sprawdzałeś ostatnio ładunek?
00:14:54 Chyba się poluzowało.
00:14:56 Z iloma ciałami wyjechałeś?
00:14:58 Żadnego nie zgubiłem, szeryfie.
00:15:02 Nie mogłeś pojechać tam vanem?
00:15:04 Nie mam vana z napędem na 4 koła.
00:15:07 Nie wypiszesz mi mandatu
00:15:09 Zabieraj stąd swoje dupsko.
00:15:18 Zdaje mi się, że nie tak wyobrażałeś
00:15:21 kiedy pierwszy raz
00:15:24 Nie bój się.
00:15:29 Wiem o tym.
00:15:33 Widziałeś go?
00:15:39 Kim on niby jest?
00:15:41 - Tak bym go nie opisał.
00:15:46 No cóż, powiedziałbym...,
00:15:47 że nie ma poczucia humoru.
00:15:51 - Sugar?
00:15:55 - Wiesz jak cię znalazł?
00:15:59 - To się nazywa transponder.
00:16:02 Więcej mnie nie znajdzie.
00:16:03 - Nie w ten sposób.
00:16:06 Zabrało mi to około 3 godzin.
00:16:08 Byłem unieruchomiony.
00:16:09 Nie.
00:16:14 Czym się zajmujesz?
00:16:16 - Jestem na emeryturze.
00:16:19 Byłem spawaczem.
00:16:20 Acetylen? Migomat?
00:16:22 Obojętnie.
00:16:24 - Żeliwo?
00:16:26 - Nie miałem na myśli lutowania.
00:16:29 - Stopy.
00:16:32 Byłeś w Wietnamie?
00:16:35 Tak, byłem.
00:16:39 Ja też.
00:16:41 Czy to znaczy,
00:16:45 Musisz oddać mi te pieniądze.
00:16:51 Za późno.
00:16:55 Około miliona na kurwy i whisky,
00:17:02 Skąd wiesz, że on nie jest
00:17:09 Dlaczego miałby jechać Odessy?
00:17:11 Żeby zabić twoją żonę.
00:17:20 Może to on powinien się przejmować.
00:17:24 Nie przejmuje się.
00:17:28 Nie nadajesz się do tego.
00:17:39 Jestem po drugiej stronie rzeki.
00:17:42 Carson Wells.
00:17:45 Zadzwoń jak będziesz miał dosyć.
00:17:47 Może nawet pozwolę ci
00:17:50 Skoro mam się dzielić,
00:17:54 Nie, nic nie rozumiesz.
00:17:58 Nawet gdybyś oddał mu pieniądze,
00:18:01 żeby mieć święty spokój.
00:18:03 To bardzo dziwny osobnik.
00:18:07 Zasady, gdzie najważniejsze są pieniądze,
00:18:13 Nie jest taki,
00:18:16 Nie jest nawet taki,
00:18:18 Nie gada tyle, co ty.
00:18:24 Carla Jean, dziękuję, że przyszłaś.
00:18:26 Nie wiem, po co.
00:18:31 - Nie odezwał się?
00:18:33 - W ogóle?
00:18:35 - Powiedziałabyś mi, gdyby się odezwał?
00:18:40 Niepotrzebne mu problemy z panem.
00:18:42 - To nie ze mną ma problemy.
00:18:46 Z bardzo złymi ludźmi.
00:18:48 Ci ludzie go zabiją, Carla Jean.
00:18:52 On też nie odpuści.
00:18:56 Potrafi sobie radzić.
00:19:00 Znasz Charliego Walsera,
00:19:06 Cóż...
00:19:07 wiesz, jak zwykle zarzynał wołu,
00:19:10 potem wiązał i podrzynał gardło...
00:19:12 Więc Charlie miał takiego wołu związanego
00:19:16 kiedy nagle wół oprzytomniał
00:19:18 Prawie 300 kilo bardzo wkurwionego inwentarza...
00:19:24 Charlie złapał rewolwer,
00:19:27 ale w tej całej szamotaninie, kula odbiła się
00:19:32 Teraz Charlie nie może podnieść
00:19:36 Chodzi o to, że nawet w konfrontacji
00:19:40 rezultat nie jest przesądzony.
00:19:50 Jeśli Llewelyn zadzwoni, powiedz mu,
00:19:59 Oczywiście teraz zarzynają bydło
00:20:03 Używają pistoletu pneumatycznego.
00:20:05 Wstrzeliwuje taki bolec prosto w mózg
00:20:09 Zwierzę nawet nie wie,
00:20:13 - Dlaczego mi pan to mówi, szeryfie?
00:20:21 Zastanawiam się nad czymś.
00:21:46 Cześć, Carson.
00:21:50 Chodźmy do twojego pokoju.
00:22:04 Nie musisz tego robić.
00:22:07 Jestem tylko handlarzem.
00:22:13 Mógłbyś?
00:22:14 Może moglibyśmy pójść do bankomatu.
00:22:20 Wszyscy moglibyśmy się rozstać.
00:22:24 Do bankomatu...?
00:22:30 Wiem, gdzie jest walizka.
00:22:33 Gdybyś wiedział,
00:22:35 Jest na brzegu rzeki.
00:22:41 - Wiem coś lepszego.
00:22:43 Wiem, jak będzie.
00:22:47 - Jak będzie.
00:22:51 i postawiona u moich stóp.
00:22:55 Nie wiesz tego na pewno.
00:22:58 W 20 minut mogłaby być tutaj.
00:23:00 Nie wiem tego na pewno.
00:23:06 Zaakceptuj swoją sytuację.
00:23:15 Idź do diabła.
00:23:19 Dobrze.
00:23:20 Pozwól, że cię o coś zapytam,
00:23:24 skoro zasady, którymi się kierujesz,
00:23:30 jaki one mają sens?
00:23:37 Masz pojęcie, jak szalony jesteś?
00:23:43 Chodzi ci o naturę tej rozmowy?
00:23:45 Chodzi mi o twoją naturę.
00:23:51 Możesz...
00:23:53 możesz mieć te pieniądze, Anton.
00:24:37 /- Halo?
00:24:41 /Czy zastałem Carsona Wellsa?
00:24:46 Nie w sensie, o który ci chodzi.
00:24:51 /Musisz przyjść, spotkać się ze mną.
00:24:53 Kto mówi?
00:24:55 Wiesz kto.
00:24:58 - Musisz ze mną porozmawiać.
00:25:02 Myślę, że musisz.
00:25:04 Wiesz, dokąd się wybieram?
00:25:06 Dlaczego miałoby mnie to obchodzić?
00:25:09 - Wiem, gdzie jesteś.
00:25:13 Jesteś w szpitalu za rzeką,
00:25:18 Wiesz, dokąd się wybieram?
00:25:23 /Tak, wiem dokąd.
00:25:27 /Wiesz, że jej tam nie będzie?
00:25:28 Nie ma większego znaczenia,
00:25:31 Więc po co tam jedziesz?
00:25:37 Wiesz, jak to się skończy, prawda?
00:25:41 Nie wiem.
00:25:43 Myślę, że wiesz.
00:25:45 Oto, co mogę zaoferować:
00:25:48 przyniesiesz mi pieniądze,
00:25:52 /W przeciwnym razie, będzie odpowiedzialna.
00:25:54 /Tak samo, jak ty.
00:25:57 To najlepszy układ, jaki możesz dostać.
00:26:00 Ni powiem, że ocalisz siebie,
00:26:07 Tak, na pewno coś ci przyniosę.
00:26:10 Zdecydowałem uczynić cię moim
00:26:13 W ogóle nie będziesz musiał
00:26:20 - Motel w Del Rio?
00:26:22 Żaden z nich nie miał dokumentów,
00:26:26 Byli Meksykanami.
00:26:28 Oto jest pytanie:
00:26:32 I kiedy?
00:26:35 Tak jest, proszę pana.
00:26:37 Wendell, zasięgnąłeś informacji
00:26:40 - Tak, został wypchnięty.
00:26:43 Chce pan tam pojechać?
00:26:45 Nie, to wszystko,
00:26:47 Wygląda na to, że ci chłopcy umarli
00:26:49 Jak to, szeryfie?
00:26:50 - Naturalnych dla pracy, jaką wykonywali.
00:26:54 Mój Boże, Wendell...
00:26:55 to jest jak wojna,
00:26:58 Kim są ci ludzie?
00:27:00 W zeszłym tygodniu, złapali
00:27:03 Wynajmowali pokoje starszym ludziom,
00:27:08 i spieniężali czeki
00:27:10 Najpierw ich torturowali.
00:27:15 Może zepsuł im się telewizor...?
00:27:18 I trwało to do czasu,
00:27:22 "...Sąsiedzi przerazili się,
00:27:25 mając na sobie jedynie psią obrożę."
00:27:28 Nie można nawet wymyśleć czegoś takiego.
00:27:32 Ale do tego było trzeba,
00:27:35 Kopanie grobów w ogródku
00:27:45 W porządku.
00:27:50 Cóż innego można zrobić?
00:27:55 Powiedz mi coś,
00:27:57 kto, według ciebie, przechodzi przez tę bramę
00:28:02 Nie wiem...
00:28:04 Niektórzy amerykańscy obywatele.
00:28:07 - Pan, zdaje mi się.
00:28:09 Jak decyduję?
00:28:11 - Nie wiem...
00:28:13 Jeśli otrzymam przekonujące odpowiedzi, przechodzą,
00:28:18 Czy jest coś,
00:28:19 Nie, proszę pana.
00:28:20 Więc zapytam ponownie:
00:28:23 Mam szlafrok.
00:28:26 - Pogrywasz sobie ze mną?
00:28:28 - Nie pogrywaj ze mną.
00:28:31 - Jesteś w czynnej służbie.
00:28:33 - Wietnam?
00:28:36 Która jednostka?
00:28:37 12 Batalion Piechoty.
00:28:39 Od 7 sierpnia 1966 do 2 lipca 1968.
00:28:44 - Wilson!
00:28:48 Niech ktoś pomoże temu człowiekowi.
00:29:00 - Jak leżą te kowbojki?
00:29:05 Nie ma sprawy.
00:29:07 Dużo ludzi przychodzi tutaj
00:29:10 Nie, proszę pana.
00:29:26 /Ona nie chce z tobą rozmawiać.
00:29:28 Owszem, chce.
00:29:29 /Wiesz, która jest godzina?
00:29:30 Nie obchodzi mnie to
00:29:34 /Mówiłam, że tak się skończy...
00:29:38 - Llewelyn?
00:29:40 - Co mam robić?
00:29:43 Nie wiem.
00:29:47 Co mu powiedziałaś?
00:29:48 /A co miałam mu powiedzieć?
00:29:55 - Dlaczego tak mówisz?
00:30:00 Spotkaj się ze mną w motelu
00:30:04 Dam ci pieniądze
00:30:07 Llewelyn, nie zostawię cię bez pomocy.
00:30:09 /Nie. Tak będzie lepiej.
00:30:11 Jeśli ciebie nie będzie,
00:30:13 nie będzie mógł mnie tknąć,
00:30:15 Jak go już znajdę,
00:30:18 /Jak znajdziesz kogo?
00:30:21 - Da sobie radę.
00:30:24 /Dam sobie radę?!
00:30:26 Nie sądzę, żeby ktoś ją niepokoił.
00:31:03 Kim jesteś?
00:31:08 Ja?
00:31:10 - Tak.
00:31:13 Jestem księgowym.
00:31:16 Dał Meksykanom odbiornik.
00:31:21 Uważa...
00:31:22 Uważał, że im więcej ludzi szuka...
00:31:26 To niemądre.
00:31:28 Wybraliście jedno, właściwe narzędzie.
00:31:32 Rozumiem.
00:31:36 Zamierzasz mnie zastrzelić?
00:31:44 To zależy.
00:31:48 Widzisz mnie?
00:31:52 Zawsze wiedziałam, że do tego dojdzie.
00:31:58 Nawet nie jesteśmy małżeństwem 3 lata...
00:32:00 Trzy lata temu wypowiedziałam te słowa:
00:32:04 I do czego doszło?
00:32:06 Upał 30 stopni, mam tego raka...
00:32:13 Jedziemy do El Paso w Teksasie.
00:32:19 Nie, proszę pani.
00:32:21 Właśnie tyle.
00:32:32 - Nie widzę mojego Prednizonu.
00:32:35 - Po prostu go nie widzę.
00:32:39 Po prostu zaczekaj tam.
00:32:43 Potrzebuje pani pomocy
00:32:45 Mój Boże, jeden dżentelmen ostał się
00:32:49 Tak, dziękuję.
00:32:52 - Którym autobusem pani jedzie?
00:32:56 Nieczęsto widuje się Meksykanina
00:33:00 Jedziecie do El Paso? Znam.
00:33:03 /Carla Jean, jak się masz?
00:33:05 Szeryfie, czy ta historia
00:33:09 /Kim jest Charlie Welser?
00:33:13 Czy jest prawdziwa...?
00:33:17 - ale to z pewnością prawdziwa historia.
00:33:20 - Szeryfie, może dać mi pan słowo?
00:33:26 Jeśli powiem panu,
00:33:29 obieca mi pan, że tylko pan pojedzie
00:33:35 Tak jest.
00:33:36 /Llewelyn nigdy nie poprosiłby
00:33:39 Nie wydaje mu się,
00:33:41 /Carla Jean, nie zrobię krzywdy
00:33:45 /A on potrzebuje pomocy.
00:33:57 W czym problem, sąsiedzie?
00:34:00 Tak, to pobierze troszkę prądu.
00:34:06 - Jesteś stąd?
00:34:10 Proszę.
00:34:11 Z którego lotniska byś skorzystał?
00:34:15 - Lotnisko czy lądowisko?
00:34:18 Cóż... dokąd się wybierasz.
00:34:21 - Nie wiem.
00:34:25 Bracie, sam to kiedyś robiłem.
00:34:28 Są tu lądowiska.
00:34:32 Jeśli myślisz o konkretnym miejscu,
00:34:37 Więcej połączeń.
00:34:39 Nie podpinasz ich, kolego?
00:34:41 - Możesz zabrać te skrzynki z kurami z paki?
00:35:03 Hej!
00:35:05 Panie wysportowany!
00:35:07 Cześć!
00:35:08 - Jesteś gość?
00:35:13 Mam piwo w pokoju.
00:35:17 Czekam na żonę.
00:35:20 - To jej tak wypatrujesz?
00:35:24 Zatem czego jeszcze?
00:35:27 Tego, co nadejdzie.
00:35:29 Tak, ale tego nigdy nie wiesz.
00:35:35 Piwo... oto, co nadchodzi.
00:35:37 Przyniosę skrzynkę z lodem tutaj.
00:35:40 Nie, proszę pani.
00:35:44 Piwo prowadzi do następnego piwa.
00:36:39 Zadzwońcie po policję.
00:36:47 Po waszych miejscowych stróżów prawa.
00:37:43 Kupić ci filiżankę kawy,
00:37:46 Żadnych pieniędzy w jego pokoju?
00:37:48 Kilka setek przy nim.
00:37:53 Chyba tak...
00:37:58 Wszystko przez te pieniądze, Ed Tom.
00:38:04 To już przekracza wszystko.
00:38:07 Co to znaczy?
00:38:11 Gdybyś 20 lat temu powiedział mi,
00:38:12 że zobaczę dzieciaki z zielonymi włosami
00:38:16 przechadzającą się po ulicach
00:38:20 prędzej bym skonał,
00:38:23 Znaki i cuda.
00:38:24 Kiedy przestajesz słyszeć
00:38:27 reszta nadchodzi szybko.
00:38:29 To przypływ.
00:38:33 - To nie tylko to.
00:38:36 Jednak nic nie wyjaśnia,
00:38:39 To jakiś cholerny,
00:38:42 Nie jestem pewien, czy obłąkany.
00:38:44 A jak byś go nazwał?
00:38:46 Czasami wydaje mi się,
00:38:50 - Jest prawdziwy.
00:38:51 To w motelu "Eagle".
00:38:56 Jest trochę gruboskórny.
00:38:59 Nie tak bym go określił.
00:39:01 Jednego dnia zabija recepcjonistę,
00:39:08 Trudno w to uwierzyć.
00:39:10 Wraca prosto na miejsce zbrodni.
00:39:16 Jak można to usprawiedliwić?
00:39:20 Szczęśliwej podróży, Ed Tom.
00:39:22 Przykro mi, że nie mogliśmy
00:42:56 /Z tyłu!
00:42:58 Skąd wiedziałeś, że tu jestem?
00:43:00 Kto inny prowadziłby
00:43:03 Usłyszałeś ją?
00:43:04 - Niby jak?
00:43:07 - Jaja sobie robisz?
00:43:11 - Któryś kot ją usłyszał.
00:43:15 Wydedukowałem to.
00:43:18 - Ile ich tu masz?
00:43:23 Zalezy co masz na myśli,
00:43:26 Niektóre są półdzikie,
00:43:33 - Jak się miewasz, Ellis?
00:43:39 - Muszę powiedzieć, że się postarzałeś.
00:43:45 Dostałem list od twojej żony.
00:43:50 Informuje mnie, co nowego w rodzinie.
00:43:53 - Nie wiedziałem, że jest o czym.
00:43:58 - Chcesz kawy?
00:44:09 Jak świeża jest ta kawa?
00:44:11 Generalnie parzę świeży dzbanek co tydzień,
00:44:18 Ten, który cię postrzelił,
00:44:23 W Angoli... tak.
00:44:25 Co byś zrobił,
00:44:28 Nie wiem.
00:44:31 Nie byłoby sensu.
00:44:34 Jestem zaskoczony, że tak mówisz.
00:44:37 Im więcej czasu poświęcasz na odzyskanie tego,
00:44:42 tym więcej przecieka ci
00:44:44 Po pewnym czasie próbujesz tylko
00:44:48 Twój dziadek nigdy nie prosił mnie,
00:44:55 - Loretta twierdzi, że odchodzisz.
00:44:58 Jak to możliwe?
00:44:59 Sam nie wiem.
00:45:10 Wydawało mi się, że jak się zestarzeję,
00:45:21 Nie zrobił tego.
00:45:26 I wcale go za to nie winię.
00:45:30 Gdybym był Nim, miałbym to samo
00:45:34 Nie wiesz, co On myśli.
00:45:49 Wysłałem odznakę wujka Maca
00:45:54 Mają to umieścić w swoim muzeum.
00:45:56 Ojciec opowiadał ci kiedyś,
00:46:01 Zginął na własnym ganku,
00:46:06 Przyjechało ich tam siedmiu,
00:46:09 Chcieli tego,
00:46:11 Wujek Mac wszedł do domu
00:46:16 ale oni mieli przewagę.
00:46:18 Zastrzelili go w drzwiach
00:46:21 Ciotka Ella wybiegła
00:46:24 a wujek Mac ciągle próbował
00:46:27 A tamci siedzieli na koniach
00:46:33 W końcu, jeden z nich, powiedział
00:46:36 odwrócili się i odjechali.
00:46:42 Wujek Mac wiedział, co się święci,
00:46:46 Przestrzelone lewe płuco i...
00:46:52 Jak to powiadają...
00:46:56 Kiedy zginął?
00:46:59 W 1909.
00:47:02 Nie, chodzi mi, umarł od razu,
00:47:08 Wydaje mi się, że w nocy.
00:47:10 Pogrzebała go nazajutrz,
00:47:18 To, co tam masz,
00:47:22 Ten kraj daje ludziom w kość.
00:47:28 Nie powstrzymasz tego,
00:47:32 Nic nie będzie czekać na ciebie.
00:47:37 To się nazywa próżność.
00:47:42 AGNES KRACIK
00:48:40 - Wiedziałam, że to nie koniec.
00:48:45 Nie mam tych pieniędzy.
00:48:49 To, co miałam, już dawno wydałam,
00:48:55 Pochowałam dzisiaj matkę.
00:48:58 Za to też jeszcze nie zapłaciłam.
00:49:01 Nie przejmowałbym się tym.
00:49:05 Muszę usiąść.
00:49:22 Nie masz powodu,
00:49:25 Nie.
00:49:27 Ale dałem słowo.
00:49:29 - Dałeś słowo?
00:49:36 Przecież to bez sensu.
00:49:39 Dałeś słowo mojemu mężowi,
00:49:43 Twój mąż miał szansę,
00:49:46 Zamiast tego próbował ocalić siebie.
00:49:54 To nie tak.
00:50:06 - Nie musisz tego robić.
00:50:11 Co mówią?
00:50:13 Mówią: "Nie musisz tego robić."
00:50:17 Bo nie musisz.
00:50:27 To najlepsze, co mogę zrobić.
00:50:30 Wybieraj.
00:50:36 Wiedziałam, że jesteś szalony,
00:50:42 Doskonale wiedziałam,
00:50:45 Wybieraj.
00:50:47 Nie.
00:50:49 Nie będę wybierać.
00:50:55 Wybieraj.
00:50:56 Moneta nie może decydować.
00:51:04 Mam tyle samo do powiedzenia,
00:52:50 Proszę pana...
00:52:54 Dobra, dajcie mi tu chwilę posiedzieć.
00:52:56 Jedzie karetka.
00:52:59 Dobra...
00:53:01 Dobrze się pan czuje?
00:53:06 Co byś chciał za koszulę?
00:53:13 Do diabła, proszę pana.
00:53:23 Patrz na tę pierdoloną kość.
00:53:26 Zawiąż mi to...
00:53:48 Do diabła, proszę pana.
00:53:52 - To kupa forsy.
00:53:54 Weź i...
00:53:57 nie widzieliście mnie.
00:54:00 Tak jest, proszę pana.
00:54:06 - Część z tego jest moja.
00:54:10 - To nie było za to.
00:54:34 Może pójdę pojeździć?
00:54:36 - Dobrze.
00:54:39 Nie mogę planować ci dnia.
00:54:42 Może się przyłączysz?
00:54:44 Boże, nie.
00:54:48 - To może pomogę ci tutaj.
00:54:56 - Jak ci się spało?
00:54:59 Coś mi się śniło.
00:55:00 Cóż, teraz masz na to czas.
00:55:04 One zawsze mają związek
00:55:09 Ed Tom, będę grzeczna.
00:55:14 Zatem dobrze...
00:55:16 Śniły mi się dwa.
00:55:18 To nieco osobliwe.
00:55:20 Jestem teraz starszy o 20 lat,
00:55:24 ...w pewnym sensie jest młodszy.
00:55:27 Pierwszego za dobrze nie pamiętam,
00:55:31 ale spotkałem go gdzieś w mieście
00:55:35 a ja je straciłem.
00:55:39 Drugi dział się w starych czasach.
00:55:44 Jechałem konno poprzez góry, nocą.
00:55:48 Jechałem przez przełęcz.
00:55:51 Było zimno, na ziemi leżał śnieg...
00:55:55 On minął mnie i pojechał dalej,
00:56:02 Był owinięty kocem
00:56:07 Gdy mnie mijał, zobaczyłem,
00:56:11 tak jak ludzie dawniej robili nocą...
00:56:14 i widziałem ten róg w blasku
00:56:16 jakby blask Księżyca.
00:56:19 I we śnie wiedziałem,
00:56:25 żeby gdzieś tam rozpalić ogień,
00:56:33 Wiedziałem, że nieważne kiedy tam dotrę,
00:56:41 I obudziłem się.