Norbit

pl
00:00:41 Każdy ma jakiś życiorys.
00:00:43 Mój, mniej więcej,
00:00:46 Nazywam się
00:00:49 Byłem sierotą.
00:00:51 Tłumaczenie ze słuchu: >> ripPer <<
00:00:56 Lubię myśleć, że rodzice
00:00:58 Dlatego pragnęli dla mnie
00:01:01 Widzę ich, jak sprawdzają
00:01:04 Rozważają odpowiedni wybór.
00:01:06 Dla pewności, że ich cenny skarb
00:01:15 SIEROCINIEC WONGA
00:01:27 Ling Ling,
00:01:32 Uciekać!
00:01:33 Wynoście się, kojoty.
00:01:36 Nie zbliżać się do dziecka.
00:01:46 Jeszcze jeden czarny.
00:01:49 Nie da się ukryć.
00:01:53 Brzydki czarnulek z ciebie.
00:01:55 Długo tu będziesz.
00:02:01 Jesteś bardzo brzydkim dzieckiem.
00:02:04 Ludzie myślą,
00:02:07 Ja dobrze wspominam
00:02:10 Mieliśmy to samo,
00:02:12 Zwierzątka...
00:02:19 Duży plac zabaw.
00:02:21 I paczkę chętnych
00:02:24 Ling Ling, brudne dzieciaki
00:02:27 Nikt ich nie będzie chciał.
00:02:29 Głupie sieroty.
00:02:30 Nikt nie chce zaniedbanych sierot.
00:02:32 Norbit, jak znajdziesz
00:02:36 Nikt nie chce zaniedbanych sierot.
00:02:39 Pan Wong był ciekawym typem.
00:02:42 Oprócz miłości do dzieci
00:02:46 Szczególnym upodobaniem
00:02:50 Wieloryb!
00:02:58 Bingo! Idealnie w dupę.
00:03:04 Norbit, a ty gdzie?
00:03:08 Incydent uziemił mnie
00:03:12 W sierocińcu zawiązywały
00:03:16 Moją towarzyszką została
00:03:18 Dalej, Norbit!
00:03:25 Nic się nie stało.
00:03:32 Kate i ja byliśmy nierozłączni.
00:03:34 Czy to grając w szachy...
00:03:41 Oglądając horrory...
00:03:46 Czy korzystając z toalety.
00:03:50 Z czasem sformalizowaliśmy
00:03:55 Ceremonia odbyła się
00:03:58 Ogłaszam cię moją żoną.
00:04:02 A ja ogłaszam cię
00:04:06 O smaku arbuza.
00:04:08 Twój jest jabłkowy.
00:04:13 Chyba czas się pocałować.
00:04:22 I żyliśmy sobie szczęśliwie...
00:04:26 coś koło 2 tygodni.
00:04:28 Dopóki jej nie adoptowano.
00:04:37 Straciłem ochotę
00:04:42 Chociaż Kate odeszła, w sierocińcu
00:04:46 więc moja samotność
00:04:49 Czasami tylko
00:04:58 Nadziei jednak nie straciłem.
00:05:00 Wiedziałem, że kiedyś znajdę
00:05:04 Musiałem tylko być cierpliwy.
00:05:10 - Czemu to zrobiliście?
00:05:13 I co nam zrobisz?
00:05:28 - Dajcie mu spokój.
00:05:34 - Kim jesteś?
00:05:38 Norbit.
00:05:40 Norbit?
00:05:43 - Czemu ich zlałaś?
00:05:46 Masz jakąś dziewczynę...?
00:05:49 - Norbit.
00:05:52 Co teraz robisz?
00:05:54 Rusz tyłek i weź mnie za rękę.
00:05:57 OK.
00:06:01 Wraz z jej pojawieniem się
00:06:05 Dbaliśmy o siebie.
00:06:09 I inni zaczęli mnie szanować.
00:06:11 Wybieram...
00:06:21 Norbit.
00:06:24 Dzięki Rasputii,
00:06:28 miałem prawdziwą rodzinę.
00:06:31 Rasputia miała 3 braciszków.
00:06:34 Najstarszy był Big Black Jack.
00:06:36 Ćwiartka.
00:06:40 Następny to Blue.
00:06:43 Piersi.
00:06:45 I najmłodszy - Earl.
00:06:48 Skrzydełko.
00:06:51 Wszyscy kochali swoją siostrę.
00:06:53 Mnie traktowali,
00:06:56 Najlepszy kawałek dla ciebie.
00:06:58 - Co to jest?
00:07:01 Smacznego, frajerze.
00:07:05 Bon apetite.
00:07:10 Bracia mieli fatalną
00:07:14 Ale to dlatego,
00:07:17 W rzeczy samej
00:07:21 Zaczynali od drobnych wyburzeń, by...
00:07:23 dbając o bezpieczeństwo lokalnej
00:07:31 Swe usługi oferowali
00:07:34 Nie wiecie, z kim zadarliście.
00:07:36 Jestem makaroniarzem.
00:07:38 - A tak?
00:07:40 Dajcie go tu.
00:07:49 Wchodzę w to.
00:07:51 Z biegiem czasu, byliśmy
00:07:57 Zarówno w szkole średniej,
00:08:02 zostałem księgowym
00:08:06 Czekam na ważny telefon.
00:08:10 Jak odbierzesz, udawaj białego.
00:08:12 Wszystko bardzo dobrze
00:08:16 Zatem normalne było,
00:08:20 przeniesiemy znajomość
00:08:23 Ogłaszam was mężem i żoną.
00:08:28 Możesz pocałować Młodą.
00:08:55 Otwórz usta.
00:09:01 Śmiało, Rasputia!
00:09:09 Wesele było jak z książki.
00:09:12 Nowy rozdział właśnie
00:09:16 Nigdy już nie
00:09:18 Znalazłem swe miejsce
00:09:24 Jak byłem jeszcze w gangu
00:09:27 "Nikt nie kupi krowy,
00:09:33 Martwię się o brata.
00:09:39 To wyjątkowa krowa.
00:09:44 Wielki zadek ma Pani Mło-da.
00:09:47 Ledwie w sukni cię cały cho-wa.
00:09:56 Norbit, ale masz
00:10:00 - Cześć chłopaki
00:10:05 Musimy pogadać.
00:10:10 Żeby była jasność.
00:10:12 Jeśli kiedykolwiek
00:10:15 Sprawisz, że będzie płakała,
00:10:22 Potnę cię i skropię cytryną.
00:10:27 - Słyszał?
00:10:29 Mówię o bólu.
00:10:34 - Rozumiem.
00:10:37 Tak, tak, tak.
00:10:40 - Witam w rodzinie.
00:10:46 Ktoś gwizdnął kawałek tortu!
00:10:55 Na co się gapicie?
00:10:58 W końcu to moje wesele.
00:11:10 Nazywam się Wong.
00:11:13 Jestem ze strony Młodego.
00:11:15 Chciałbym coś powiedzieć,
00:11:19 Powiem coś o Norbicie.
00:11:22 Traktowałem go,
00:11:25 I cóż, muszę powiedzieć,
00:11:31 Gdy był mały, zwykł mawiać:
00:11:34 "Kiedyś znajdę dziewczynę marzeń".
00:11:36 I poślubił...
00:11:38 ...goryla.
00:11:41 Żartowałem.
00:11:43 Czemu nie śmiejecie się,
00:11:46 Co, chcesz rozwalić wesele?
00:11:48 I co powiem,
00:11:53 Jako chłopiec, Norbit wszędzie
00:12:00 Zawsze na golasa.
00:12:01 Już jako chłopiec
00:12:04 młodego ogiera.
00:12:08 To prawda.
00:12:10 Któregoś dnia, gdy tak sobie
00:12:14 jadowita żmija ukąsiła go
00:12:20 Blisko dziurki.
00:12:24 Norbit zemdlał.
00:12:27 Sprawdziłem puls.
00:12:29 Ciągle żył.
00:12:31 Powiedziałem: "Muszę coś zrobić,
00:12:34 Pomyślałem: "Mam wyssać truciznę
00:12:41 czy pozwolić mu umrzeć?"
00:12:45 Zrobiłem rzecz najrozsądniejszą.
00:12:48 Powiedziałem:
00:12:52 Pozbędę się go.
00:12:54 Piekło tylko czeka na tych,
00:13:03 I coś nieoczekiwanego stało
00:13:06 Chociaż była w nim trucizna,
00:13:10 To go wzmocniło.
00:13:13 Stąd wiedziałem, że Norbit w środku
00:13:16 Silny, jak wojownik.
00:13:20 Powiedziałem, że może
00:13:24 Nawet ją...
00:13:27 Wszystkim wam
00:13:30 życzę szczęścia,
00:13:33 miłości i dużo,
00:13:37 bananów dla goryla.
00:13:40 Za Norbita i Rasputię!
00:13:44 Byłoby romantycznie, gdybyś mnie
00:13:55 Delikatnie, proszę.
00:14:00 No co jest?
00:14:03 Bądź facetem.
00:14:12 Rasputia, nie robiliśmy
00:14:16 Tylko spokojnie, kochana,
00:14:26 Miłość wprost wylewała
00:14:32 Wesołych Świąt.
00:14:37 To była miłość,
00:14:40 Stać!
00:14:44 Tu 187!
00:14:47 Ciągle nam było mało.
00:14:50 Wszystkiego najlepszego.
00:14:54 Boże błogosław
00:14:57 Współcześnie
00:14:58 Rozpoczęliśmy wspólne życie,
00:15:03 - Witaj, Rasputia.
00:15:06 Ten pies jest niemożliwy.
00:15:08 Niebawem stracę cierpliwość.
00:15:11 Wsadzę mu futbolówkę do pyska...
00:15:14 i kopnę tak, żeby wyszła tyłkiem.
00:15:20 Jedźmy, bo spóźnimy się
00:15:29 Cholera!
00:15:30 Ile razy mam ci powtarzać,
00:15:33 - Nawet go nie tknąłem.
00:15:37 Wygląda, że fotel jest
00:15:40 Co ty powiesz? Nie widzisz,
00:15:45 Widzisz?
00:15:47 Tak nie może być.
00:15:50 Ten dźwięk dowodzi,
00:15:53 - To żaden dowód.
00:15:56 - To żaden dowód.
00:15:58 Przyznaj się,
00:16:05 Dlaczego niby miałbym
00:16:10 To całkiem dobry interes.
00:16:12 I to całkiem niezły.
00:16:15 Każdy ma swą cenę.
00:16:17 Myślimy, że twoja jest taka:
00:16:35 A taka...
00:16:36 Jest moja odpowiedź.
00:16:45 Przepraszam.
00:16:52 Nie przepadam za miastowymi.
00:16:55 Nie dam się zastraszyć.
00:16:58 Niech pan z tym uważa,
00:17:01 Ling Ling, dawaj pistolet!
00:17:03 Uciekajcie, facet zwariował.
00:17:06 Nie chcę was tu więcej widzieć.
00:17:08 Nigdy!
00:17:12 Wszystko jasne?
00:17:15 Przygotujemy się!
00:17:18 Będziemy penetrować!
00:17:20 Stymulować!
00:17:23 Nad ciałem trzeba panować!
00:17:28 Jazda!
00:17:31 Posuń się!
00:17:36 1, 2, 3, 4.
00:17:43 Jedziemy na koniu!
00:18:07 Do góry.
00:18:09 Do dołu.
00:18:11 1, 2, 3, 4.
00:18:13 5, 6, 7, 8.
00:18:15 9, 10 ,11, 12.
00:18:17 Rozciągamy mięśnie z tyłu!
00:18:23 Bardzo dobrze.
00:18:24 Przepraszam, Buster,
00:18:27 Wygladamy, jak przerośnięta
00:18:31 Chciałabym wiedzieć,
00:18:35 Proszę sprawdzić.
00:18:38 A niech cię.
00:18:41 - Zrobię z ciebie gwiazdę.
00:18:44 Dajesz prywatne lekcje?
00:18:49 - Owszem, ale za przysługę.
00:18:53 Pogadaj z braćmi o sfinansowaniu
00:18:57 Chcę być sławny,
00:19:01 Ale zarabiać 2 razy więcej.
00:19:03 Dobry pomysł.
00:19:06 Ale najpierw zajęcia prywatne.
00:19:09 OK.
00:19:11 - Zadzwoń do mnie.
00:19:18 - Musi być sobota.
00:19:20 Norbit jest punktualny,
00:19:24 Zegarki można nastawiać.
00:19:27 Witajcie, Papieżu Słodki Jezu
00:19:30 Co porabiacie?
00:19:31 Interes kręci się,
00:19:35 - Co znaczy stare czasy?
00:19:38 - Jak byliśmy alfonsami.
00:19:41 - Byliście stręczycielami?
00:19:45 Kto raz był alfonsem
00:19:49 Rasputia przysyła mnie po to,
00:19:51 - Macie otwarte?
00:19:53 Zamów, co chcesz
00:19:59 - Anica.
00:20:00 Przygotuj 3 duże
00:20:03 Na chrupiąco.
00:20:05 Na chrupiąco, inaczej
00:20:08 Bracie, może mógłbym
00:20:10 nowe buty, fryzurę...
00:20:14 Nie mów, że prowadzicie
00:20:17 Kiedyś sprzedawaliśmy
00:20:20 Dziś sprzedajemy
00:20:23 I to legalnie.
00:20:25 Dochodowy interes.
00:20:26 Nie, dzięki, wolę kupić zabawki
00:20:29 To, co robisz dla dzieciaków
00:20:33 Może chciałbyś dodać
00:20:36 To miłe z waszej strony.
00:20:40 Muszę iść.
00:20:44 - Jakie lalki?
00:20:52 Co ona tak wcześnie
00:20:57 Rasputia.
00:21:37 Cześć.
00:21:39 Jak leci,
00:21:42 Co słychać?
00:21:44 Jestem Buster.
00:21:46 Właśnie rozmawialiśmy o tobie.
00:21:48 Jak ona cię kocha.
00:21:50 Jesteś gościem od ćwiczeń.
00:21:52 W sumie to jestem
00:21:55 Ćwiczę z twoją żoną.
00:21:58 Ale jesteś goły.
00:22:00 To, żeby było widać,
00:22:04 Widzisz.
00:22:06 Pod ubraniem tego nie widać.
00:22:09 Tak.
00:22:11 Uwielbiam taniec.
00:22:14 Zobacz jak reaguję
00:22:17 Widzisz?
00:22:19 - Rasputia...
00:22:21 Norbit, jak możesz
00:22:24 Właśnie, Norbit,
00:22:29 Twoje podejrzenia
00:22:33 Rozumiesz?
00:22:35 Tylko dlatego,
00:22:37 nie spiorę ci pyska.
00:22:39 Zrobię, co zrobiłby sam Jezus...
00:22:44 Odwrócę się plecami.
00:22:47 Amen.
00:22:53 Zadowolony?
00:22:55 Rasputia, zdradzasz mnie!
00:22:57 Ostrzegam cię!
00:22:59 Żebyś następnym razem
00:23:03 Rasputia, przysięgaliśmy.
00:23:07 Rasputia, przysięgałaś,
00:23:11 Nic nie było!
00:23:14 A było!
00:23:16 I to czyni cię
00:23:34 Ratuj się,
00:23:47 - Chodź no tu!
00:23:49 - Niech no cię dorwę.
00:23:58 Przytrocz swą czarną
00:24:01 Bo ci z niej nogi powyrywam.
00:24:04 Możesz uciekać,
00:24:09 Daj mi wreszcie
00:24:15 W domu pogadamy.
00:24:26 Jestem sobie małą gąską.
00:24:33 - Witaj.
00:24:35 - Jestem wielkim, złym prosiakiem.
00:24:41 - Żeby cię dobrze widzieć, czerwona gąsko.
00:24:46 Żeby poczuć, co masz w koszyku.
00:24:50 Pozwól mi zajrzeć.
00:24:53 O nie.
00:24:57 Nie kradnę jedzenia.
00:24:59 Nie daj mu się nabrać,
00:25:01 No właśnie,
00:25:04 Mam dość zabawy z tobą,
00:25:06 Wiem dobrze, że masz cukierki w koszu.
00:25:08 Wyskakuj z nich szybko
00:25:12 Tak? To ty odwróć się
00:25:17 I wytłumacz mi,
00:25:20 Oprócz tego, że jesteś
00:25:23 Jesteś też wrednym kutasem.
00:25:28 Co wyprawiasz?
00:25:30 To przedstawienie dla dzieci.
00:25:32 A nie turniej kabaretowy.
00:25:35 Przepraszam.
00:25:40 Norbit, przedstawienie
00:25:45 No co?
00:25:50 Kate.
00:25:52 - Kate!
00:25:54 Kate!
00:25:57 Uściskasz mnie?
00:26:01 Norbit...
00:26:06 Jak za starych czasów.
00:26:08 Może pójdziecie razem
00:26:17 Nic tu się nie zmieniło.
00:26:19 Pan Wong trzyma
00:26:23 Po co przyjechałaś?
00:26:25 Wracam na stare śmieci.
00:26:28 Naprawdę?
00:26:31 Sprzedałam interes w Atlancie.
00:26:33 Zamierzam przejąć sierociniec.
00:26:36 Co?
00:26:39 Pan Wong starzeje się.
00:26:41 Chciałby ruszyć na wieloryby...
00:26:44 Marzyłam, żeby wrócić tu.
00:26:46 Przejąć instytucję.
00:26:48 Wspaniale.
00:26:51 Zobacz, Norbit.
00:26:55 Pod tym drzewem
00:27:00 Mam ten pierścionek.
00:27:03 Swój zjadłem.
00:27:07 Tak tęskniłem,
00:27:11 Ja także tęskniłam.
00:27:15 Moje auto.
00:27:17 Jest szansa,
00:27:22 Będę we wtorek.
00:27:26 Z przyjemnością...
00:27:31 Uwielbiam obiady.
00:27:34 - Do wtorku.
00:27:36 Zjemy obiad we wtorek.
00:27:40 Wtoreczek...
00:27:42 Wtoreczek...
00:27:45 Wtoreczek...
00:27:49 Wtorek, wtorek, wtorek...
00:27:52 Wtorek, wtorek, wtorek...
00:28:04 Wtorek, wtorek, wtorek...
00:28:08 Cholera!
00:28:12 Otworzę.
00:28:14 Wtorek, wtorek, wtorek...
00:28:18 Buster, sie masz?
00:28:23 - Myślałem, że będziesz w robocie.
00:28:25 W lodóweczce masz piwko,
00:28:29 Tańczcie sobie do woli.
00:28:31 Dobra.
00:28:38 Wtorek.
00:28:42 Co się stało?
00:28:45 Nie wiem, co go ugryzło.
00:28:47 Ale ja mam chcicę
00:28:49 To do dzieła.
00:28:52 Boże, wesprzyj.
00:28:55 Wesołego wtorku.
00:28:57 - Norbit!
00:28:59 - Cześć, Kate.
00:29:02 Cały tydzień o tym myślałem.
00:29:06 Cześć.
00:29:08 - A to kto?
00:29:10 - Deion Hughes.
00:29:12 Siadaj.
00:29:14 Połówka?
00:29:16 Opowiadałm mu, jak
00:29:20 Teraz ja z nią chodzę.
00:29:22 Wstydź się.
00:29:26 Deion pracuje
00:29:28 Pomoże mi załatwić
00:29:31 Spokojnie kochanie.
00:29:33 Najpierw zrobimy rozeznanie.
00:29:37 Nie chcę, by zrobiła coś,
00:29:41 Ciężko pracowała na to,
00:29:44 Deion, tak troszczysz się
00:29:47 Takie me zadanie.
00:29:57 Jak tu nie
00:30:04 Jak mogła mnie
00:30:13 Co jest?
00:30:14 Czyżby zbliżała się
00:30:22 To tylko...
00:30:26 moja żona.
00:30:38 Wracaj na swoje miejsce.
00:30:49 Wreszcie!
00:30:52 Na miłość boską.
00:31:20 Ile razy mam powtarzać,
00:31:23 Nie ruszałem tego
00:31:26 To czemu tu tak ciasno?
00:31:29 Pewnie dlatego, że
00:31:32 Jest takie prawdopodobieństwo...
00:31:34 że samochód się kurczy.
00:31:36 Robi się mniejszy.
00:31:39 Pewnie masz rację.
00:31:41 - To pewnie przez tę pogodę.
00:31:54 I co ty na to?
00:31:59 /Chciałbyś, żeby twoja dziewczyna
00:32:03 /Chciałbyś, by była szalona,
00:32:06 /No powiedz?
00:32:09 Zobacz, znowu ten kundel.
00:32:14 - Co robisz?
00:32:17 Rozjedziesz go!
00:32:23 - Stój!
00:32:35 Znam ten dźwięk.
00:32:37 I jak ci teraz,
00:32:40 Dlaczego?
00:32:42 Dość tego.
00:32:44 A ty niby gdzie
00:32:47 Louis i pies wylądowali
00:32:49 I ty tam skończysz,
00:32:51 i kwestionował moje
00:32:55 Masz serce z lodu.
00:33:00 Opuszczam cię!
00:33:02 - Opuszczasz mnie?
00:33:05 I gdzie pójdziesz?
00:33:07 Nie masz ni pracy,
00:33:09 Wszystko, co masz, jest moje.
00:33:12 Nie możesz odejść!
00:33:14 Norbit, spodziewam się dziecka!
00:33:19 Dziecka?
00:33:21 Nie wiedziałeś?
00:33:23 Troszkę przybrałam.
00:33:26 Piersi mi urosły.
00:33:30 Norbit, będziemy mieli
00:33:34 Norbit, uściskaj dzidzię!
00:34:03 Współczuję ci koniku.
00:34:06 Wiem, że się męczysz.
00:34:09 O tak, wiem.
00:34:14 Wybacz, króliczku,
00:34:19 Wszystko, co tu jest
00:34:23 - To tylko kiosk pocałunków.
00:34:26 Papież Słodki Jezus
00:34:32 Pracujesz teraz dla mnie.
00:34:35 Dobra.
00:34:36 Daj posmakować.
00:34:40 - Wilgo-tny.
00:34:42 Z powrotem w biznesie.
00:34:46 Chcę u was pracować.
00:34:52 Patrzcie, Kate.
00:34:54 Puszczaj.
00:34:58 - Chcę siusiu.
00:35:00 Kocham te dzieciaki.
00:35:03 Zastanawiam się tylko, czy
00:35:07 Tu nie chodzi o pieniądze.
00:35:11 To ważny telefon.
00:35:16 - Dokończymy rozmowę później, OK?
00:35:23 Halo.
00:35:25 Dla ciebie zawsze
00:35:30 Norbit.
00:35:36 Nie wiedziałem, że tu będziesz.
00:35:39 Widziałem, jak
00:35:41 Tak, ma swoje sprawy.
00:35:46 - A ty z kim jesteś?
00:35:54 Nie wiedziałam,
00:35:56 Tak.
00:35:57 To cudownie.
00:35:59 Dzięki.
00:36:03 Gdzie ona jest?
00:36:05 Gdzieś tam.
00:36:08 Ta przy ławce?
00:36:11 Nie, ta wkręcająca
00:36:19 O... jest fajna.
00:36:24 Co one wyprawiają?
00:36:27 Nie przeszkadzajcie!
00:36:30 Proszę wybaczyć,
00:36:33 Skąd mnie znasz?
00:36:35 - Wiem, że jesteś żoną Norbita.
00:36:38 Kate, to moja żona.
00:36:42 -Rasputia, to Kate.
00:36:45 Kate to moja przyjaciółka
00:36:48 Latimor...
00:36:51 Tak, dokładnie,
00:36:54 Dobrze się składa, bo chciałam
00:36:59 Ze mną tego nie załatwisz.
00:37:03 W sprawach zawodowych rozmawiaj
00:37:08 Jasne.
00:37:10 Leć, leć...
00:37:19 - Podejdź.
00:37:22 - Masz mnie za idiotkę?
00:37:25 Co ci mówiłam
00:37:28 Skocz no
00:37:32 Rasputia, nie wolno pić ci wina.
00:37:34 A niby czemu?
00:37:37 - Spodziewasz się dziecka...
00:37:41 To na gazy.
00:37:47 Skocz po coś do picia.
00:37:59 Może to bliźnięta.
00:38:18 - Ty jesteś Big Black Jack?
00:38:24 Chcę z chłopakiem kupić
00:38:29 Chce go sprzedać tobie?
00:38:31 Tak. Skąd to zdziwienie?
00:38:35 Pani Thomas,
00:38:38 Dokończymy później?
00:38:40 Spoko.
00:38:44 Sprawa sierocińca jest
00:38:50 Oddawać mój kapelusz.
00:38:54 Mam tam wejść?
00:39:07 Bo wam nogi powyrywam!
00:39:11 - Norbit, dawaj do nas.
00:39:14 - Rasputia na mnie czeka.
00:39:19 Bo policzę się z każdym!
00:39:27 Teraz będzie bolało.
00:39:37 Tańcz, Norbit, tańcz.
00:39:49 Małe białaski lecą z nieba.
00:39:51 Bóg mnie wysłuchał.
00:39:53 Uważaj, bo modliłem się
00:40:07 Małe dranie.
00:40:12 Gdzie ten Norbit
00:40:26 Co to, to nie!
00:40:34 To mój napitek!
00:40:36 - Mam urodziny!
00:40:39 - Co ty wygadujesz?
00:40:44 To chuda suka.
00:40:49 Dalej, Norbit!
00:40:52 Wszyscy razem.
00:40:53 Dalej, Norbit!
00:40:55 Dalej, Norbit!
00:40:57 Dalej, Norbit!
00:41:10 /Zatrudnieni na czarno,
00:41:13 /Szminka na kołnierzu męża...
00:41:16 /Dowiedz się, z kim masz
00:41:24 - Witaj mój chłopcze?
00:41:26 Miło cię widzieć.
00:41:28 Dobrze, a jak twoja głowa?
00:41:31 Lepiej. Lekarz mówił,
00:41:35 Mogłem zginąć.
00:41:42 Na pewno dobrze się czujesz?
00:41:47 Tak tylko mnie tu monitoruje.
00:41:51 No nie wiem.
00:41:54 To chyba całkiem szybko!
00:41:58 - 130?
00:42:02 Pozbędę się tego.
00:42:16 - Tyś Deion Hughes?
00:42:19 Jesteśmy Latimor.
00:42:23 Rządzimy tu.
00:42:24 Twoja laska mówiła,
00:42:28 Ona ma swoje plany,
00:42:30 Masz chyba wyjazd
00:42:32 Nie wchodzę w interes
00:42:34 Mam ambicje mieć
00:42:37 - Handlujesz domami?
00:42:41 Wyjeżdżam.
00:42:43 Chcesz przegapić okazję?
00:42:47 Ten sierociniec to duża posesja.
00:42:49 Poza miastem.
00:42:52 Ciekawe.
00:42:54 Idealne miejsce
00:42:57 - Powiedziałeś gogo?
00:43:01 Lokal nazwiemy Nipplopolis.
00:43:04 Dwa kółeczka w nazwie.
00:43:06 Alkohole rozcieńczone wodą.
00:43:10 Półnagie kelnerki.
00:43:14 I nieopodatkowany hazard.
00:43:18 Chcemy, byś nam pomógł.
00:43:21 - A zrobimy cię wspólnikiem.
00:43:24 Jak ją poślubisz, lokal będzie
00:43:29 Norbit, chciałabym, żebyś
00:43:34 Dzieciaki szaleją za tobą!
00:43:36 - To dobre dzieci.
00:43:38 Chcę je zabrać na
00:43:42 Może byś pojechał?
00:43:44 Nie wiem, czy potrafię
00:43:47 No nie wiem...
00:43:51 Chyba już zapomniałem...
00:43:54 Nie nauczyłeś się?
00:43:57 Gdy wyjechałaś, nie miał
00:44:03 OK, to coś innego.
00:44:04 Może do aqua parku?
00:44:06 - Maluchy błagały mnie o to.
00:44:09 Jutro sobota.
00:44:12 Tak, wiem,
00:44:16 Siedlisko bakterii
00:44:23 Co robisz?
00:44:24 Będę cię torturować,
00:44:28 Proszę, Kate.
00:44:32 - Gotowe!
00:44:34 No dalej.
00:44:35 Tak, tak.
00:44:37 Tak, tak.
00:44:38 Tak, tak.
00:44:39 Siostro!
00:44:53 O Boże, Deion!
00:44:56 Nie wiedziałam, że taki
00:44:58 Zrobiłem coś specjalnie
00:45:00 - Od serca.
00:45:05 Zróbmy to.
00:45:07 Nie ma co czekać.
00:45:10 - Deion...
00:45:15 - Poważnie?
00:45:19 - Dobrze.
00:45:21 Sobota może być.
00:45:24 Dziękuję.
00:45:27 Ja dziękuję tobie.
00:45:47 Norbit!
00:45:49 Sie masz z ranka,
00:45:51 Zdrówko dopisuje?
00:45:54 Gdzie się wybierasz?
00:45:58 A tak sobie...
00:46:02 - Do aqua parku.
00:46:07 Działam na rzecz sierocińca.
00:46:10 Dorastałem w sierocińcu.
00:46:13 Ludzie z sierocińca powinni
00:46:17 Spłacić dług wdzięczności.
00:46:21 Ta chuda zdzira
00:46:24 Pani Ling Ling?
00:46:26 Dobrze wiesz, że nie
00:46:28 Chodzi mi o tą laskę
00:46:31 Czyli o kogo?
00:46:34 O, już chyba wiem.
00:46:36 Tak, jak ona się nazywała...?
00:46:44 Jakoś tak po rusku.
00:46:46 - Kate, suka!
00:46:48 Nie wiem, czy tam będzie.
00:46:51 W sumie, to nawet przez myśl
00:46:54 Tak, to dobre pytanie.
00:46:56 - Ja też idę.
00:46:59 Nie lubisz tam chodzić.
00:47:02 Kto tak mówi?
00:47:05 To to samo, co w łazience,
00:47:07 tylko nie trzeba
00:47:12 Cudownie.
00:47:19 Ten dla ciebie.
00:47:22 Bądźcie mili dla
00:47:26 OK!
00:47:29 Nie gniewasz się,
00:47:32 Jasne, że nie.
00:47:36 Będziemy tak stać,
00:47:38 Przepraszam.
00:47:43 - Prze-pani?
00:47:48 - Ma pani majtki?
00:47:54 - OK. Proszę przejść.
00:48:04 O nie.
00:48:22 Lubię chodzić na
00:48:25 Na plażach ludzie mogą
00:48:28 Kanapki, chipsy i cała masa
00:48:35 Tam gdzieś jest kiosk z jedzeniem.
00:48:38 - Idziesz?
00:48:42 - Nie ściemniaj.
00:48:45 Chcę powiedzieć,
00:48:49 Kobieta powinna mieć
00:48:53 A ty co masz?
00:48:55 Przykro mi za ciebie.
00:48:58 A mnie się zdaje, że mam wagę
00:49:01 Tylko nie waż się
00:49:04 za to, jak wyglądasz.
00:49:06 Jako chrześcijanka
00:49:08 Norbit zawsze powtarza,
00:49:14 Tak?
00:49:15 Tak między nami.
00:49:18 To największy napaleniec,
00:49:20 Aż mnie pupa czasami boli.
00:49:22 Nie ma nocy, byśmy tego
00:49:25 Gdybym wyglądała, jak ty
00:49:28 może miałabym szansę wyspać się
00:49:32 A on nic tylko by "pukał".
00:49:35 Szczęście, że jestem
00:49:37 Dobrze się odżywiam.
00:49:41 będzie jagnięcina z winkiem.
00:49:44 Cholera, zgłodniałam.
00:49:46 Pani Thomas, chcemy iść
00:49:50 Powoli, bo połamiecie się.
00:49:57 Trzeba mieć siłę,
00:50:01 Szczególnie, jak się jest
00:50:04 -Co?
00:50:08 Mam wiadomość.
00:50:13 Deion i ja planujemy wesele.
00:50:16 - Jakie wesele?
00:50:19 Chcemy pobrać się w sobotę.
00:50:24 - Chcecie pobrać się w sobotę?
00:50:35 Gratulacje.
00:50:38 Dzięki.
00:50:41 Ja też.
00:50:45 - To jest ta zjeżdżalnia?
00:50:49 Będę przy barze.
00:50:56 Przygotować się.
00:51:02 Chyba kolej na mnie.
00:51:07 Na co się gapisz, Norbit?
00:51:10 A patrzę sobie...
00:51:14 Na zjeżdżalni.
00:51:18 - Na dzieci?
00:51:20 Patrzysz, jak zdzira bawi się
00:51:25 - Pokażę ci, jak to robić.
00:51:33 Przepraszam, ale obowiązuje
00:51:41 Nie mam 100 kg.
00:51:45 Co ty na to?
00:51:48 To było wspaniałe.
00:51:55 Co to?
00:52:00 To Rasputia!
00:52:02 Pokażę wam, jak się zjeżdża.
00:52:27 Święta Matko Boża.
00:52:48 I co ty na to?
00:52:57 Dlaczego chce się żenić?
00:52:59 Wszystko zaczęło się układać.
00:53:04 Jest.
00:53:09 - Przepraszam za problemy.
00:53:13 Za kołnierz...
00:53:14 Zmiażdżony brzuch...
00:53:16 I czarnego kota.
00:53:20 Nie ma!
00:53:28 To twoje dziecko,
00:53:32 Te same oczy, usta.
00:53:35 Zrób test.
00:53:41 /- Z testu wynika, że dziecko jest twoje.
00:53:46 Latimor Constructions.
00:53:48 Tu Kate.
00:53:50 Masz może czas?
00:53:53 - Tak.
00:54:03 Rasputia, mam dużo roboty.
00:54:06 Może zawiozłabyś papiery
00:54:11 Nie będziesz mi tu rozkazywał,
00:54:16 Sam to zrób.
00:54:23 Co robisz?
00:54:25 - Gotowy?
00:54:31 Chyba nie sądzisz,
00:54:34 Nie.
00:54:37 Bardzo dobrze ci idzie.
00:54:41 Uważaj na płot!
00:54:46 I skrzynkę pocztową.
00:54:50 Rasputia, skończyła się
00:54:52 Jest ich pełno w domu.
00:54:55 Cholera. To wiesz chyba,
00:54:59 Świetnie ci idzie.
00:55:08 Szambo się przepełniło.
00:55:11 To wyczyść i zamknij się.
00:55:24 Rasputia...
00:55:41 Teraz ty!
00:55:45 Potrafię!
00:55:49 - Potrafię.
00:55:51 - Jak?
00:56:00 - W porządku?
00:56:02 W sumie to nawet było zabawne.
00:56:05 Wstawaj.
00:56:13 Wybieram się wieczorem
00:56:16 Wpadniesz?
00:56:20 A Deion?
00:56:22 Nie ufam mu za bardzo
00:56:25 Robi obiady z mrożonek.
00:56:28 Totalnie niesmaczne.
00:56:34 - Przyjdę.
00:56:36 Skoczę się przebrać
00:56:40 - Wspaniale.
00:56:42 To do 19:00.
00:56:47 - Norbit, do 19:00...
00:56:51 Stare zboki.
00:56:55 Świetna.
00:56:59 Co jest?
00:57:01 Uważasz, że nie jest
00:57:03 Nie, skądże!
00:57:06 Jestem szczęśliwy.
00:57:09 Norbit, to będzie randka.
00:57:11 - Nie, ona chce tylko...
00:57:16 - Jasne, że nie.
00:57:18 Mówię ci to jako alfons.
00:57:21 Pozwól złotko.
00:57:27 Dzięki.
00:57:32 Patrzcie, kogo tu mamy?
00:57:35 Cześć, Rasputia.
00:57:37 - Chcesz dziś ładnie wyglądać?
00:57:46 Mój chłopak lubi,
00:57:49 Wiesz co? Wygląda, że złapałaś
00:57:54 Co? Skąd?
00:57:58 Sama jesteś mężatką,
00:58:00 Nie dla męża to robię.
00:58:02 Robię to dla zasady.
00:58:04 Wszyscy w mieście wiedzą,
00:58:08 Co nie, dziewczyny?
00:58:10 Wszyscy wiedzą.
00:58:12 Ale nawet delikatny kwiatek, jak ja,
00:58:15 Depilacji..., manikiuru...
00:58:20 - Rasputia, czekam na ciebie.
00:58:24 Muszę iść.
00:58:27 Chciałabym mieć pewność,
00:58:33 Idę, dziewczyny.
00:58:40 Uwaga.
00:58:49 Dobrze, że Norbit się
00:58:53 Co jest?
00:58:55 - Jak sprawy ze ślubem?
00:58:59 - O czym mówisz?
00:59:03 Wkrótce straci ważność.
00:59:08 Nowe pozwolenie załatwia się latami.
00:59:11 No i nie będziemy mogli zacząć.
00:59:13 Uda ci się ją nakłonić?
00:59:15 Chciałaby zamknąć restaurację.
00:59:18 To może wzbudzić
00:59:20 I co, mądralo, teraz zrobimy?
00:59:22 No?
00:59:28 Norbit.
00:59:31 - Dokąd to, Norbit?
00:59:34 Chłopaki, mówiłem już Rasputii,
00:59:38 Mam się nim zająć.
00:59:40 Odpuść to teraz.
00:59:42 Wiecie, że jestem sumienny...
00:59:44 Będzie papierowa robota wieczorem.
00:59:46 - Wieczorem nie mogę, mam umówione...
00:59:50 Norbit, jak tego nie zrobisz,
00:59:53 nie zaczniemy remontu sierocińca.
00:59:55 - Dokładnie.
00:59:59 Norbit, zbliż się do Kate Thomas,
01:00:02 i podsuń jej to do podpisania.
01:00:05 Kate Thomas?
01:00:07 - Mam dać te papiery Kate Thomas?
01:00:11 OK, chłopaki.
01:00:14 Właśnie o to cię prosiłem.
01:00:17 Dostarczę je osobiście do
01:00:20 A teraz przepraszam.
01:00:21 Dzięki.
01:00:26 Dla Kate Thomas.
01:00:30 Cześć, sorki za spóźnienie.
01:00:33 Czas to pieniądz.
01:00:49 Leży git.
01:00:53 Otóż to.
01:01:13 OK.
01:01:18 Dziękuję bardzo za pomoc.
01:01:20 - Muszę lecieć.
01:01:24 Dobrze wyglądasz.
01:01:26 Dzięki.
01:01:30 Wal śmiało, Norbit.
01:01:46 Z okazji tego spotkania
01:01:48 kupiłem te róże.
01:01:51 To bardzo miłe z twojej strony.
01:01:55 - Norbit.
01:01:59 Ubrałeś się, jak płatny zabójca.
01:02:02 Catarina, ślicznie wyglądasz.
01:02:08 Zrobiłem coś specjalnie dla was.
01:02:10 - Moje ulubione?
01:02:16 Wstawię kwiaty do wody.
01:02:19 To porządny chłopak.
01:02:23 Ulubione?
01:02:25 Pewnie często bywacie
01:02:27 Bywaliśmy.
01:02:30 Sam podpadł Rasputii.
01:02:33 Sprawa była gardłowa.
01:02:37 - Chcę wznieść toast.
01:02:42 - Za starych przyjaciół.
01:02:48 Tacy byliśmy wtedy zabawni.
01:02:54 Czasem myślę, że nie powinienem
01:03:01 O czym ty mówisz?
01:03:04 Byłem młody.
01:03:08 Pomogła mi, dała mi rodzinę...
01:03:13 Nikogo nie mieliśmy.
01:03:22 Jak ty i Deion?
01:03:25 Tak.
01:03:28 To znaczy...
01:03:30 Z nim jest inaczej.
01:03:37 Co tu masz?
01:03:40 Dokumenty z firmy,
01:03:43 Bla, bla, bla.
01:03:46 Mogę cię o coś zapytać?
01:03:49 Jasne.
01:03:55 Kochasz Deiona?
01:03:58 Oczywiście.
01:04:03 Inaczej nie wychodziłabym
01:04:09 Tak?
01:04:12 Mam pizzę.
01:04:16 Późno.
01:04:18 A jego nie ma.
01:04:20 Pewnie włóczy się gdzieś.
01:04:23 Pewnie tak.
01:04:25 Możliwe...
01:04:32 Czemu tak patrzysz?
01:04:34 - Gdzie jest Norbit?
01:04:37 Czemu tak patrzysz?
01:04:40 Może się gdzieś włóczy?
01:04:46 Nic nie wiem.
01:04:49 Nic nie wiem!
01:04:57 Ma randkę z Kate!
01:05:12 Ja mu pokażę.
01:05:16 Nauczę go trzymać
01:05:18 Niech cię, Norbit.
01:05:25 Ten samochód mnie osłabia!
01:05:36 - Jesteśmy.
01:05:41 Spokojnie.
01:05:43 Witajcie,
01:05:45 Nikogo nie ma.
01:05:48 Wiesz, Kate...
01:05:50 Wszystko potoczyło się
01:05:52 Nie było okazji zrobić próby.
01:05:55 Tak, właśnie.
01:05:57 Więc chodź.
01:05:59 Pokażę ci, gdzie będziesz stała.
01:06:06 Rasputia, wiesz, że nie wolno
01:06:09 Do diabła z tym!
01:06:11 Nie wiem.
01:06:15 - Nie.
01:06:19 indyczy kuper!?
01:06:22 W nogi!
01:06:26 I wtedy wygłosisz
01:06:30 Chcesz przećwiczyć?
01:06:32 Cóż...
01:06:34 Nie zastanawiałam się jeszcze.
01:06:37 Nie wiesz, co chciałabyś
01:06:40 A ty co byś powiedział, Norbit?
01:06:44 Co bym powiedział?
01:06:48 Norbit!
01:06:55 /Chciałbyś, żeby twoja dziewczyna
01:07:04 Co bym powiedział?
01:07:07 Pewnie...
01:07:09 Kate...
01:07:12 Myślę o tobie całymi dniami.
01:07:17 Gdy nie ma Cię w pobliżu,
01:07:19 Chcę, byś była przy mnie.
01:07:22 A kiedy już jesteś przy mnie,
01:07:24 cały świat pięknieje.
01:07:30 Wiem...
01:07:33 Nie muszę prosić Boga o nic więcej...
01:07:35 Dopóki będziesz przy mnie,
01:07:43 /I jedyną rzeczą jaką chcę zrobić to...
01:07:47 /Spędzić resztę życia na sprawianiu...
01:07:49 Żebyś była szczęśliwa tak jak ja jestem.
01:07:53 Ponieważ Cię Kocham Kate.
01:07:59 Kocham.
01:08:02 Coś w tym stylu.
01:08:04 A zatem ogłaszam Was...
01:08:44 Przepraszam, muszę iść.
01:08:56 Było dobrze.
01:09:05 Dawaj to!
01:09:21 Do diabła!
01:09:23 Zaklęłam w kościele.
01:09:28 Dobra.
01:09:30 Widzę, że schowałeś się,
01:09:33 Znowu bluzgam.
01:09:35 Módl się suko.
01:09:43 Kate, proszę.
01:09:45 Kate, porozmawiajmy.
01:09:48 Nie mogę.
01:09:51 Jestem skołowana.
01:09:53 Przepraszam. To przeze mnie.
01:09:55 Nie powinienem cię całować.
01:09:57 Nie.
01:10:01 Ja tego chciałam.
01:10:05 Dlatego jestem skołowana.
01:10:10 Dobranoc.
01:10:23 Chciała.
01:10:33 - Co z papierami?
01:10:43 Nie chciałbym być
01:10:46 Czemu?
01:10:50 Wejdź.
01:10:55 Śmiało, wchodź.
01:11:11 Witam.
01:11:17 Wróciłem, cukiereczku.
01:11:21 Lizaczku.
01:11:33 Czekasz na list,
01:11:36 Przestraszyłaś mnie.
01:11:41 Jak twoja randka?
01:11:43 Randka?
01:11:46 To nie była żadna randka.
01:11:52 byłem na próbie ślubu z tą,
01:11:56 To nie randka.
01:12:01 Czyżby?
01:12:20 To ty, piesku?
01:12:24 Co mam zrobić?
01:12:26 Ubij sukę!
01:12:29 - Co?
01:12:31 Wyrwij chwasta.
01:12:34 Utop czarownicę.
01:12:36 O czym ty mówisz?
01:12:39 Zabrała mi nogi, Norbit.
01:12:43 Wiesz, jak to jest
01:12:46 Nie mogę się normalnie
01:12:49 O bzykaniu też mogę zapomnieć.
01:12:53 Co to jest, Norbit?
01:12:59 Jakaś lalka VooDoo?
01:13:03 A to?
01:13:05 Kwas do czyszczenia sedesu.
01:13:09 To jest buźka tej laluni.
01:13:11 Jeśli się z nią spotkasz,
01:13:16 jeśli tylko o niej pomyślisz,
01:13:18 oto, co ją spotka:
01:13:27 I co ty na to?
01:13:30 Kumasz, Norbit?
01:13:33 Deion, powinniśmy się wstrzymać.
01:13:37 To nie twoja wina.
01:13:39 Gdybyśmy zwolnili nieco...
01:13:42 - Jak mogłaś?
01:13:45 Tak, musimy.
01:13:48 Znalazłem to na biurku
01:13:53 - Co to jest?
01:13:56 Jest tam nazwisko Latimor.
01:14:00 Co?
01:14:01 Kochanie, podpisałaś to wczoraj.
01:14:03 Nic nie podpisywałam.
01:14:07 Tylko jakieś papiery
01:14:11 Przeczytałaś je?
01:14:13 Nie.
01:14:16 Nie rozumiem, Deion.
01:14:17 Po co Latimorowie chcą bym załatwiła
01:14:21 Oni ostrzyli sobie apetyt
01:14:25 Chcą tam zrobić klub gogo.
01:14:28 Obrzydliwość.
01:14:30 Najpierw wyszoruj piwnicę,
01:14:35 Nie mamy altanki.
01:14:37 - Więc wybudujesz cholerną altankę i ją wyczyścisz.
01:14:41 Ja idę na górę wziąć kąpiel!
01:14:49 Su-uuu-ka!
01:14:56 Super!
01:15:07 Czyżby padało na zewnątrz?
01:15:20 O, nie.
01:15:23 - Norbit.
01:15:28 Musimy porozmawiać.
01:15:30 Wiesz, co było w tych papierach,
01:15:33 Zezwolenie na budowę.
01:15:35 Nie tylko.
01:15:41 Norbit...
01:15:42 Odejdź, Kate!
01:15:46 Co?
01:15:49 Musisz uciekać stąd!
01:15:52 Latimorowie chcą przejąć
01:15:56 Poszukaj sobie kogoś
01:16:00 Mam to wszystko gdzieś.
01:16:03 - Masz gdzieś?
01:16:07 - Nie obchodzisz mnie nic a nic!
01:16:11 Jedyna kobieta, którą kocham,
01:16:15 to moja słodka Rasputia.
01:16:20 - Ale wczoraj wieczorem...
01:16:23 Bawiłem się.
01:16:27 Jedyne, czego potrzebuję to moja
01:16:30 śliczna, droga żona...
01:16:32 Rasputia.
01:16:37 Jedyna kobieta,
01:16:39 A ty wynoś się stąd.
01:16:46 Czy ten chudzielec
01:16:49 Ciągle nie rozumiesz?
01:16:52 Żeby zdobyć te papiery,
01:16:55 Tak, kochanie.
01:16:57 Od pierwszego dnia,
01:17:01 I co ty na to?
01:17:04 Nie odzywaj się więcej
01:17:09 Chyba się wkurzyła.
01:17:12 "Nie odzywaj się więcej
01:17:15 "Nie odzywaj się więcej
01:17:19 "Nie odzywaj się więcej
01:17:53 Norbit.
01:17:56 Panie Wong, co pan tu robi?
01:17:58 A tak spaceruję sobie.
01:18:02 Od dawna nie byłem
01:18:07 Niedługo się wyprowadzam.
01:18:10 Rozglądam się i zdaję sobie sprawę,
01:18:13 że panuje tu fatalny klimat.
01:18:15 Może zabić.
01:18:17 Na co ci walizka?
01:18:19 Mam dość.
01:18:22 Wyjeżdżasz?
01:18:23 Miałeś pomóc Kate.
01:18:26 Jutro wychodzi za mąż.
01:18:28 Nic mnie tu już nie trzyma.
01:18:31 Nic cię nie trzyma?
01:18:33 Ona nie zechce mnie widzieć.
01:18:35 Nie chcę też być
01:18:37 Norbit, posłuchaj.
01:18:39 Jesteś dla mnie wyjątkowy.
01:18:43 Jak syna,
01:18:45 W Szanghaju miałem córkę.
01:18:47 Jak skończyła 2 latka
01:18:50 Czasem tak w Chinach bywało.
01:18:53 Ciężko zdobyć dobrego jaka.
01:18:55 Tak, rozumiem to.
01:18:58 Od problemów nie
01:19:00 Możesz uciekać szybko.
01:19:02 Problem i tak
01:19:05 Czy to nie rasizm?
01:19:07 Tak. Jestem wielkim rasistą.
01:19:09 Nie lubię czarnych.
01:19:11 Ale czarni i Żydzi
01:19:15 Pamiętaj o 2 rzeczach,
01:19:17 1:
01:19:19 Nawet brzydki na zewnątrz,
01:19:22 Jesteś silny w środku.
01:19:25 2:
01:19:27 Listonosz zawsze spóźnia się
01:19:32 Żeby był tu dobry klimat...
01:20:00 Panie Wong!
01:20:06 Muszę powiedzieć Kate.
01:20:17 - Halo.
01:20:18 Tu Norbit.
01:20:20 Nie dzwoń więcej do mnie.
01:20:22 Ale to ważne.
01:20:24 Kate...
01:20:39 Gdzieś się wybierasz?
01:20:41 Nie...
01:20:43 Co ci mówiłam
01:20:45 Chciałem przewietrzyć się.
01:20:47 Nigdzie nie wyjdziesz.
01:20:50 Dużo nas to kosztowało.
01:20:52 Czemu ten ślub jest ważny?
01:20:54 Deion został naszym partnerem.
01:20:56 Z jego pomocą zmienimy
01:21:00 - A co z dzieciakami?
01:21:07 Boże powstrzymaj ich...
01:21:12 Zabierz stąd swe dupsko.
01:21:42 Rasputia,
01:21:45 Nie poganiaj mnie!
01:21:51 Ty zostaniesz przypilnować
01:21:53 Dlaczego ja?
01:21:56 Bo jesteś najmądrzejszy.
01:22:16 3 minuty i zaczynamy.
01:22:18 Jeszcze możesz uciec.
01:22:20 Nie, jestem gotowa.
01:22:23 Wyglądasz cudownie.
01:22:31 Jak tam, partnerze?
01:23:11 Co Latimorowie tu robią?
01:23:12 Nie ważne.
01:23:25 Jasny gwint!
01:23:30 Norbit!
01:23:34 Norbit!
01:23:41 Norbit!
01:23:55 Tak?
01:24:01 Teraz?
01:24:03 Norbit uciekł.
01:24:11 Norbit nadciąga.
01:24:13 Chyba chce przerwać ślub.
01:24:16 Spokojnie, panie Wong.
01:24:18 Jestem przygotowany
01:24:23 Zebraliśmy się tu,
01:24:29 Sprzeciw.
01:24:31 Do tej części jeszcze
01:24:34 Więc zgłaszam sprzeciw
01:24:39 Wybacz bracie...
01:24:41 Chcemy, żeby ten pociąg jechał.
01:24:43 Chcesz, by pociąg jechał...
01:24:46 to musisz użyć
01:24:50 Lesbijki.
01:24:51 Nikt nie mówi o lesbijkach.
01:24:57 Nie, bracie, chodzi nam
01:25:00 Miłość, co napędza pociąg.
01:25:03 Do przodu, do tyłu,
01:25:07 Tak miłość działa.
01:25:11 Niech no dokończę,
01:25:13 Nie mam na myśli
01:25:18 Wyginającej się na
01:25:21 Mówię o porządnej,
01:25:25 już za 45$ i 80 centów.
01:25:28 A ile kosztuje standardowy pakiet?
01:25:30 136$ od poniedziałku do piątku.
01:25:35 - Usłyszę amen?
01:25:47 Gdzie się wybrałeś,
01:25:49 Uciekam, bo z tobą
01:25:53 Głupku, nie umiesz
01:25:55 Umiem, bo Kate
01:26:07 Bracia i siostry,
01:26:12 Niektórzy mówią, że mężczyzna
01:26:17 My wyznajemy zasadę
01:26:20 - Usłyszę amen?
01:26:22 A propos przyjemności...
01:26:25 Tak...
01:26:26 Jeszcze przez parę dni
01:26:29 serwować młodą
01:26:32 grillowaną, polewaną
01:26:36 z delikatnym farszem
01:26:40 Wszystko doprawione,
01:26:44 i porcją ryżu.
01:26:46 Do dania dodajemy
01:26:49 Nie, nie,
01:26:52 Wracamy do uroczystości.
01:26:54 O miłości nigdy za dużo,
01:26:59 - Nie mam racji?
01:27:01 - Powiedzcie to głośno!
01:27:04 I wy mi to
01:27:22 - Rasputia.
01:27:23 - Samochód.
01:27:34 Nie pozwolę ci tego
01:27:36 Cholera!
01:27:37 Zaraz umrę!
01:27:39 Ruszaj!
01:27:47 Dawaj białasku.
01:28:51 Amen.
01:28:58 Dość!
01:28:59 Starczy!
01:29:02 - Przestańcie grać!
01:29:04 Zamilcz!
01:29:06 Wracamy do ślubu.
01:29:08 Dalej.
01:29:14 Drodzy narzeczeni...
01:29:17 Sprzeciw!
01:29:19 Na miłość boską!
01:29:20 - Norbit.
01:29:22 Norbit.
01:29:26 Ten ślub to parodia.
01:29:28 Przybyłem by to powstrzymać.
01:29:30 Norbit, co wyrabiasz?
01:29:31 Po raz pierwszy w życiu
01:29:34 Kate...
01:29:36 Kate,
01:29:39 Coś ty, do diabła,
01:29:43 Wiesz, co powiedziałem, maszkaro.
01:29:46 Kocham Kate.
01:29:48 Ostatnie 2 tygodnie,
01:29:52 znaczą dla mnie więcej,
01:29:55 To już koniec!
01:29:56 Nie chcę mieć nic
01:30:05 Już nie żyjesz?
01:30:12 - Poczekajcie!
01:30:14 Kontynuujmy.
01:30:15 Słyszeliśmy przecież
01:30:18 Przeżyjemy i te kilka słów
01:30:21 Deion cię oszukuje.
01:30:24 Co?
01:30:25 Trzyma z Latimorami.
01:30:28 Miał już 4 żony w ciągu 6 lat.
01:30:31 Żenił się dla kasy z rozwodów.
01:30:34 Wiem wszystko.
01:30:37 Chcieli wykręcić cię
01:30:39 - Po to jest ten cały cyrk
01:30:42 Zmyślił to wszystko.
01:30:44 Zwariowałem?
01:30:46 A co powiesz na to?
01:30:50 Zobaczcie.
01:30:53 Normalnie to było zapisane...
01:30:57 informacjami...
01:31:00 nazwiskami, datami, adresami...
01:31:03 Wszystkie twoje
01:31:05 Tylko teraz
01:31:10 Fajnie, Norbit.
01:31:13 - Żałosny.
01:31:15 Tak, Kate.
01:31:16 Uwierz mu. Kto dał ci papiery
01:31:19 Proszę, uwierz mu.
01:31:21 Tak mi przykro, Norbit.
01:31:24 Nie ufam ci już.
01:31:31 I co, Norbit.
01:31:34 Kto raz przegra,
01:31:36 A teraz idziemy!
01:31:40 Przeczułem, że tak będzie.
01:31:45 Dlatego pozwoliłem
01:31:48 niektóre z jego
01:31:51 Niech same powiedzą.
01:31:53 Panie!
01:31:55 Witaj, Antoin.
01:31:58 Tata!
01:31:59 Antoin?
01:32:04 Mnie mówił, że jest gejem.
01:32:06 Mylisz mnie z bratem
01:32:09 Oberwiesz.
01:32:11 Wychodzę!
01:32:13 No i po ślubie, co?
01:32:18 A niech cię,
01:32:44 Gdzieś się wybierasz?
01:32:58 Schrzaniłeś, chłopcze.
01:33:01 Teraz za to zapłacisz.
01:33:04 Zabierz swoje łapska
01:33:07 Wracaj do środka,
01:33:09 Będziesz musiał i mnie zabić.
01:33:13 I mnie.
01:33:22 Rasputia.
01:33:28 Wytłukę z ciebie tę jędzę.
01:33:35 Złaźcie mi z drogi.
01:33:40 Trafiłeś mnie.
01:33:48 Dać mi tę sukę.
01:33:54 O żesz cholera.
01:33:57 Chodź tu.
01:34:01 Lataj czarownico.
01:34:12 Z drogi.
01:34:14 Jest mój.
01:34:17 Rasputia...
01:34:20 Zapomniałeś, z kim jesteś?
01:34:22 Nie!
01:34:25 Wieloryb!
01:34:29 - Ktoś nazwał mnie wielorybem?
01:34:38 Bingo!
01:34:45 Dajmy im popalić.
01:34:58 Norbit.
01:35:03 Wszystko w porządku?
01:35:05 Nigdy lepiej się
01:35:10 Chodź no.
01:35:18 Napawa dumą.
01:35:20 Tak, jestem z niego dumny.
01:35:23 Jest, jak mój syn.
01:35:24 Przepraszam,
01:35:34 W końcu wszystko
01:35:39 Kate i ja wróciliśmy
01:35:42 Nasze marzenia się spełniły.
01:35:44 A...
01:35:47 Znowu...
01:35:49 - Kocham cię, Kate.
01:35:53 Ogłaszam cię moją żoną.
01:35:57 Ogłaszam cię moim mężem.
01:36:02 Możesz pocałować Młodą.
01:36:09 Co to za oburzenie.
01:36:11 Pocałunek to piękna rzecz.
01:36:13 Ling Ling pokażmy.
01:36:20 Ogłaszam was mężem i żoną.
01:36:37 O Rasputii
01:36:39 nigdy więcej nie słyszeliśmy.
01:36:42 Plotka głosi,
01:36:45 I otworzyli tam klub.
01:36:50 Chyba ich marzenia
01:36:53 Kiedy będą dziewczyny?
01:36:56 Właśnie wychodzą.
01:37:13 Patrzymy, ale nie dotykamy.
01:37:18 I co ty na to?