Nothing But the Truth

pl
00:00:04 Tłumaczenie ze słuchu: Sinu6
00:00:09 Korekta: Yammamoto, Highlander
00:00:20 /Mimo iż film oparto na faktach,
00:00:22 /przedstawione w nim wydarzenia
00:00:31 /Prezydent został postrzelony.
00:00:33 /Padły co najmniej trzy strzały...
00:00:38 - Z drogi, kurwa! Szybciej.
00:00:41 Jazda!
00:00:43 Dostał ktoś jeszcze?
00:00:47 Ruszaj!
00:00:49 Zadzwoń do mojej żony.
00:00:52 - Powtarzam, prezydent bezpieczny.
00:00:55 - Wszystko będzie dobrze.
00:01:02 /MSNBC potwierdziła,
00:01:05 /amerykańskie lotnictwo
00:01:08 /Był to odwet za próbę zabójstwa
00:01:10 /prezydenta Lymana
00:01:13 /Nasza reporterka, Emily Boyd,
00:01:15 /Emily, co się tam teraz dzieje?
00:01:17 /Do aktualnej sytuacji tu,
00:01:21 /najlepiej pasuje określenie:
00:01:23 /Najwyraźniej prezydent Lyman
00:01:27 /który nie pozostawiał wątpliwości,
00:01:31 /odpowiedzialna jest za zamach...
00:01:47 Mój Boże, ta piosenka.
00:01:48 Czy to nie przez nią
00:01:53 Zupełnie nie rozumiem,
00:01:56 zostać naszą mamą.
00:02:03 Hej, Timmy!
00:02:06 - Co ty wyprawiasz?
00:02:12 Dlaczego nie śpiewasz jak reszta?
00:02:15 Nie mam dobrego głosu.
00:02:17 Ja też.
00:02:21 No dalej.
00:02:23 - Pani Robinson?
00:02:26 Nicky ciągnie mnie za włosy
00:02:30 - Po prostu się przesiądź.
00:02:33 Wiesz co?
00:02:37 Zaraz to załatwię.
00:02:38 - Skarżypyta!
00:02:41 - Właśnie poskarżyłaś na Nicky'ego.
00:02:45 - Jesteś skarżypyta.
00:02:48 Przecież nie powinno się skarżyć.
00:02:51 Ale dokuczać też się nie powinno.
00:02:56 Daj spokój.
00:03:00 To będą Redskins.
00:03:02 Wiecie, jak się nazywa 53 ludzi
00:03:05 Washington Redskins.
00:03:09 Kibicowałbym nawet Koreańczykom,
00:03:13 Judith, daj "Cztery godziny"
00:03:16 - Dziękuję.
00:03:18 Dziękuję wszystkim.
00:03:27 Rach, zostań jeszcze chwilę.
00:03:31 Słyszałeś o tej historii w Georgetown?
00:03:36 Mogłabyś zamknąć drzwi?
00:03:45 No dobra, Rach.
00:03:46 Puścimy ten reportaż.
00:03:49 Naprawdę?
00:03:50 New York Times ma jakieś informacje.
00:03:55 Weź się za to, najpóźniej na jutro.
00:03:57 To wielka sprawa.
00:03:59 Wiem. To jak Watergate, jak "Iran-Contra".
00:04:04 Rachel.
00:04:05 Przepraszam,
00:04:08 Musimy zachować obiektywizm.
00:04:10 No to obiektywnie
00:04:13 Czego jeszcze ci trzeba,
00:04:16 Muszę zadzwonić do Białego Domu.
00:04:18 No i oczywiście skontaktować się
00:04:20 Tak z ciekawości,
00:04:23 Już ci mówiłam, Avril.
00:04:26 dalibyśmy czas CIA
00:04:28 Teraz nie będą mogli już nic zrobić.
00:04:30 No dobrze.
00:04:32 Pod względem prawnym wszystko gra.
00:04:36 I to się właśnie liczy, prawda?
00:04:41 Chciałbym, żebyś wyjawiła mi
00:04:46 Tytuł, stanowisko...
00:04:50 Posłuchaj.
00:04:52 Mamy dwa potwierdzone źródła.
00:04:54 Rachel powiedziała mi kim są
00:04:56 Mamy list Van Doren
00:04:59 który Rachel dostała od federalnych.
00:05:01 - To nam wystarczy.
00:05:04 Rząd może mieć na to
00:05:07 Prawo jest nieprzeniknione.
00:05:09 Słucham?
00:05:11 Ujawnienie tożsamości
00:05:12 przez urzędnika państwowego
00:05:15 Ale ja nie jestem
00:05:17 Nie rozumiem o co ci chodzi.
00:05:20 - Chcę was uświadomić z czym mamy do czynienia.
00:05:23 Wiesz, jak się skontaktować
00:05:25 Tak. Wybiorę się do niej,
00:05:27 Nasze dzieci chodzą
00:05:30 Bez jaj.
00:05:32 Nie przeszkadza ci,
00:05:35 Absolutnie nie.
00:05:39 Angela, podaj do mnie.
00:05:42 Mam.
00:05:45 Dalej, dalej.
00:05:48 Świetnie, Jessie.
00:05:54 /Dobre podanie.
00:05:57 /Nie tak ciasno, dziewczynki.
00:06:01 /- Allison!
00:06:05 - Cześć.
00:06:09 O nie. Obrona!
00:06:13 - Świetnie sobie radzi.
00:06:18 - Wszystkie biegną za piłką.
00:06:21 Dawaj, Allie!
00:06:23 - Jest w klasie pana Cody'ego, prawda?
00:06:26 - Mój syn również.
00:06:30 Dawaj, Allison!
00:06:32 Mogłybyśmy porozmawiać na osobności?
00:06:34 Jestem z gazety Sun Times.
00:06:36 To dość ważne.
00:06:39 Jasne.
00:06:46 Nie chcę, żeby pomyślała,
00:06:49 To nie zajmie dużo czasu.
00:06:50 O co więc chodzi?
00:06:52 Erica, piszę artykuł.
00:06:54 Pracuję dla "National Desk".
00:06:58 Artykuł ukaże się jutro
00:07:02 że jesteś agentem operacyjnym CIA,
00:07:04 i że byłaś na misji...
00:07:08 Co takiego?
00:07:09 To jest...
00:07:10 Wysłuchaj mnie, dobrze?
00:07:13 Pojechałaś tam, żeby ustalić
00:07:15 czy ich rząd był odpowiedzialny
00:07:19 Ustaliłaś, że tak nie było,
00:07:20 poinformowałaś o tym przełożonych i...
00:07:22 To największa głupota
00:07:26 Skąd mam wiedzieć,
00:07:29 Biały Dom zignorował twoje ustalenia
00:07:31 i przeprowadził atak, twierdząc,
00:07:33 że to kara
00:07:35 W "National Desk"
00:07:37 Mam własną kolumnę na stronie redakcyjnej.
00:07:41 Mój syn też chodzi tu do szkoły.
00:07:43 Wiem, już to mówiłaś.
00:07:48 Wy...
00:07:51 wy... cholerni ludzie...
00:07:54 Tu nie chodzi o mnie,
00:07:57 Moje źródło jest wiarygodne.
00:07:59 Twoje źródło
00:08:03 Ja mam być agentką CIA?
00:08:05 Ja nawet nie wiem
00:08:08 To jest... absurd.
00:08:10 Wy, dziennikarze,
00:08:14 od kiedy skrytykował
00:08:16 - Mamy twoją notatkę służbową.
00:08:19 Moim adwokatem jest Harry Timbers,
00:08:22 Jasne.
00:08:23 Weźmie ołowianą rurę i wepchnie ci w tyłek.
00:08:25 Tego bym z pewnością nie chciała.
00:08:27 Co ty robisz? Nasze dzieci
00:08:31 Rachel.
00:08:32 - Armstrong.
00:08:33 - Zaprzeczasz, że jesteś z CIA?
00:08:37 Jasne?
00:08:43 /Po prostu powiedz, że Biały Dom
00:08:46 Czy to właśnie mi mówisz?
00:08:48 Daj mi coś, co będę mogła napisać, David.
00:08:50 /Nieoficjalnie? To brednie.
00:08:55 Rachel, dzwoni twój syn.
00:08:58 Muszę kończyć, David.
00:09:02 Cześć, mały.
00:09:04 /Cześć, mamo.
00:09:07 Właśnie przyszło.
00:09:10 /Dobrze, ale niedługo muszę iść spać.
00:09:13 Nie chcesz zaczekać na mój telefon?
00:09:15 /Ale tata powiedział,
00:09:18 No to zadzwonię rano, obiecuję.
00:09:21 /Dobrze.
00:09:22 Pracuję teraz
00:09:25 /W porządku, mamo.
00:09:28 Kocham cię. Pa.
00:09:30 - Przepraszam.
00:09:32 Mój syn ma napisać o Indiach.
00:09:36 Założę się, że z powodzeniem napisałby mi
00:09:39 - Jasne.
00:09:41 Biały Dom nie udziela komentarzy,
00:09:45 Z pewnością użyjesz
00:09:48 Jasne.
00:09:48 - Miłe uczucie, co?
00:09:52 Chcę, żebyś zaczęła
00:09:55 Począwszy od Yale, przez CIA,
00:09:57 aż po małżeństwo
00:10:00 Był profesorem, żonatym.
00:10:03 Mocna rzecz.
00:10:05 Tak na marginesie,
00:10:09 Na twoim miejscu
00:10:18 Cześć, Erica.
00:10:20 - Dlaczego się tu spotykamy?
00:10:23 Dlaczego spotykamy się tak jawnie?
00:10:26 To nie jest żadne "jawnie".
00:10:30 Ale jutro, kiedy wyjdzie
00:10:34 twoja tożsamość będzie jawna.
00:10:36 Za tym artykułem
00:10:39 Nie mieszaj go do tego.
00:10:41 Masz rację, Erica.
00:10:44 Oscara nie szkolono na agenta.
00:10:49 To twoja wina.
00:10:52 Witajcie.
00:10:54 Sytuacja wygląda tak:
00:10:57 Nie umieścili tego w Internecie.
00:11:00 Nie dali więc szansy gazetom
00:11:02 Jak tylko się ukaże, powołają specjalnego
00:11:06 Nie mogę w to uwierzyć.
00:11:10 Nasze dzieci chodzą do jednej klasy...
00:11:14 No wiecie, moje i tej reporterki.
00:11:16 Chwileczkę.
00:11:18 Tak jakbym ją dziś rozpoznała.
00:11:22 Ale wcześniej
00:11:23 Zapytam cię wprost:
00:11:26 - Co, ja?
00:11:29 To by było logiczne.
00:11:31 Biały Dom zignorował twój raport,
00:11:35 Poprosiłaś Oscara, żeby o tym napisał.
00:11:38 Gdy to nie wypaliło, poszłaś do dziennikarzy.
00:11:40 Sama poszłam do prasy?
00:11:42 Do kogoś, kogo znałaś,
00:11:44 Pierdol się.
00:11:47 Mam się pierdolić?
00:11:48 Touché.
00:11:52 Prokurator Patton Dubois będzie tu jutro.
00:11:56 Prawo nakazuje,
00:11:58 - Czy to może być Oscar?
00:12:04 Jak leci?
00:12:06 - Nic wam nie trzeba?
00:12:07 - Na pewno?
00:12:11 Podłączę cię do skrzynki,
00:12:12 Dobrze. A oprócz nas,
00:12:16 Chcę, żebyś ich dupska też podłączył
00:12:21 Znajdziemy go,
00:12:23 musimy jednak pomyśleć
00:12:27 Odeślę Allison na jakiś czas, ale...
00:12:30 cały ten bajzel nie jest moją winą.
00:12:33 Jakaś tam Louis Lane z gazety...
00:12:36 nie sprawi, że zmienię się
00:12:39 Zostaję.
00:12:41 Jak chcesz.
00:12:43 My w międzyczasie
00:12:49 Od razu czuję się bezpieczniej.
00:12:53 Własnym uszom, kurwa, nie wierzę.
00:13:05 /6 października
00:13:35 Mamusiu.
00:13:40 - Wejdziemy do środka?
00:13:48 To bardzo ciekawe.
00:13:52 - Dziękuję.
00:13:56 Teraz już wiem,
00:13:59 Mają też najwięcej
00:14:01 No niezupełnie. Indie są największym
00:14:04 Czy to nie to samo?
00:14:06 - Nie. To nie to samo.
00:14:13 Nie dawaj dziś marchewki
00:14:16 Dobrze, mamo.
00:14:20 Udało ci się.
00:14:22 To wszystko zmienia.
00:14:23 Dostaniesz za to Pulitzera.
00:14:26 No nie wiem...
00:14:29 /"CIA poinformowało Lymana
00:14:33 - Timmy, jedz śniadanie.
00:14:37 Timmy, nie dręcz mamusi.
00:14:38 - Od jajek ma się raka.
00:14:42 Wiesz co?
00:14:45 Może być?
00:14:48 Dobre, co?
00:14:50 Włożyłam w to sporo pracy.
00:14:52 Nie mówiłaś mi nawet połowy
00:14:55 Ty nie mówisz mi nic o swojej powieści,
00:15:00 /...rzecznik prasowy stwierdził,
00:15:05 /to zatrudnienie pani Van Doren w CIA
00:15:09 - Mamo.
00:15:12 - Co jest, mały?
00:15:16 Do zoo?
00:15:19 To może dziś w nocy?
00:15:21 W nocy zwierzęta śpią.
00:15:25 Mogą się zezłościć.
00:15:31 Szybciej kochanie, bo się spóźnisz.
00:15:33 Masz swoje rzeczy?
00:15:34 - Chcesz dokończyć?
00:15:43 Chodź tutaj.
00:15:45 Zapomniałeś o czymś.
00:15:47 Daj buziaka. Kocham cię.
00:15:52 Cześć, Connor.
00:15:55 Przepraszam, wystraszył mnie pan.
00:15:58 Agent Coddington z FBI.
00:16:01 Pozwoli pani z nami.
00:16:04 Po co?
00:16:05 Nie wiem.
00:16:10 Witam, pani Armstrong.
00:16:14 Jestem Patton Dubois,
00:16:18 Proszę wejść.
00:16:20 - A miałam jakiś wybór?
00:16:25 Nie mam nic do powiedzenia.
00:16:28 proszę skontaktować się
00:16:30 Napije się pani kawy?
00:16:32 Nie, dziękuję.
00:16:33 A ja chętnie.
00:16:35 Niezła bomba.
00:16:38 Jeśli to nie zapewni pani kariery,
00:16:42 Jasny gwint.
00:16:46 To było coś.
00:16:49 W ciągu kilku dni, jak tylko
00:16:55 zostanę mianowany
00:16:57 w sprawie przecieku,
00:17:00 Co za tempo.
00:17:02 Wiem, to trochę niezwykłe, ale chłopcy
00:17:09 Nie ma chwili do stracenia.
00:17:11 Wezwali mnie wczoraj.
00:17:16 i oto jesteśmy.
00:17:18 Ministerstwo Sprawiedliwości
00:17:22 Może to ktoś od nich
00:17:26 Chyba powinnam zadzwonić
00:17:28 To nie jest konieczne.
00:17:32 W każdym razie nie tutaj.
00:17:36 Tym spotkaniem chciałem...
00:17:38 nieoficjalnie dać pani fory.
00:17:40 Możemy porozmawiać prywatnie?
00:17:46 Oczywiście.
00:17:48 To ma pozostać między nami.
00:17:51 - Prywatnie to prywatnie.
00:17:55 Gadaniem zajmę się ja.
00:17:58 Miała pani pełne prawo
00:18:03 jednakże nie ma pani prawa
00:18:08 kto je ujawnił.
00:18:12 że tożsamość agentów wywiadu
00:18:14 Pani źródło ma poważne kłopoty.
00:18:17 - Nie mam zamiaru rozmawiać o moim źródle...
00:18:22 W porządku.
00:18:24 Proszę posłuchać.
00:18:26 Zostanie pani wezwana
00:18:29 Zostanie pani poproszona
00:18:31 Ja będę zadawał pytania.
00:18:34 nie wyjawi go pani,
00:18:38 To oznacza pobyt w więzieniu.
00:18:39 I nie mówimy tu o celi w stylu
00:18:50 Rachel, idź do swojego informatora.
00:18:53 Poproś go o zgodę
00:18:56 Możesz być zdziwiona,
00:19:00 Ludzie są... z natury przyzwoici.
00:19:07 Gdyby tak było,
00:19:15 To tyle z mojej strony.
00:19:19 Obawiam się, że pana zawiodę,
00:19:21 Nie ma takiej możliwości.
00:19:38 Czy Erica to pani prawdziwe imię?
00:19:40 Od jak dawna pracuje pani w Agencji?
00:19:42 Wiem, że wy tylko robicie,
00:19:45 Chętnie bym z wami porozmawiała...
00:19:47 ale to nie jest dobry moment.
00:19:52 - Czy Erica to pani prawdziwe imię?
00:19:57 Nie.
00:20:02 /Jeśli ten raport CIA istnieje,
00:20:05 /to oznacza, iż prezydent
00:20:10 /bez żadnego uzasadnienia,
00:20:14 /Oznacza to również, że prezydent
00:20:17 Rach, czekają na ciebie
00:20:21 /...co byłoby najgorszą tego typu decyzją
00:20:24 /Jak na razie Biały Dom podtrzymuje
00:20:27 - Rachel?
00:20:29 - Świetny reportaż.
00:20:31 /...że jest powód,
00:20:33 "Zaczekaj na mnie!
00:20:36 "Też chcę złapać coś wielkiego -
00:20:39 "I poszli, przez wzgórze,
00:20:44 "I kiedy babcia Annie
00:20:53 /Może wówczas uniknęlibyśmy tej sytuacji.
00:20:55 Mówiłem ci, że rząd
00:20:58 Następnym razem, kiedy FBI
00:21:01 - masz od razu zadzwonić do mnie!
00:21:04 Zanim jeszcze odepniesz pas,
00:21:08 Już dobrze, Avril.
00:21:11 Wszystko gra?
00:21:13 Tak. Podwoziłam Timmy'ego do szkoły,
00:21:19 poprosili, żebym z nimi pojechała i...
00:21:20 Wytrąciło cię to z równowagi, co?
00:21:22 Takie przesłuchanie.
00:21:23 To stało się naprawdę szybko.
00:21:25 Chcieli poznać twoje źródło, tak?
00:21:26 Tak, ale im go nie wydałam.
00:21:31 No dobrze.
00:21:38 Przede wszystkim...
00:21:40 to karygodne zachowanie
00:21:43 Zabieranie cię siłą
00:21:46 Chcę znać nazwisko agenta,
00:21:48 To nie był agent FBI.
00:21:51 Mianowano go prokuratorem specjalnym.
00:21:56 O co chodzi?
00:21:59 Nie.
00:22:00 Nie, ale prokurator specjalny
00:22:04 Jego jedynym zadaniem
00:22:07 Nic go przed tym nie powstrzyma.
00:22:08 Będzie miał nieograniczony czas,
00:22:12 i szansę na wielki rozgłos.
00:22:14 Prokurator specjalny
00:22:17 Ale chyba nie aż taką,
00:22:20 Mam prawo chronić swojego informatora.
00:22:25 No co?
00:22:26 Rząd federalny znosi to prawo,
00:22:28 o ile w grę wchodzą
00:22:31 49 stanów respektuje
00:22:33 ale nie rząd federalny.
00:22:34 Rząd wycofa się, kiedy zrozumie,
00:22:38 Rząd federalny też walczy
00:22:41 Zrozum.
00:22:43 ujawnił ci ściśle tajną informację.
00:22:46 To akt zdrady
00:22:49 Potraktuję to bardzo poważnie.
00:22:51 Ja również potraktuję to bardzo poważnie.
00:22:58 /10 października
00:23:04 Może pani jechać.
00:23:10 Masz czytać
00:23:13 Będę miała kłopoty przez to,
00:23:16 - Nie, nie.
00:23:18 Wiem, ale to tylko na jakiś czas.
00:23:21 Jest świetny.
00:23:23 Buziaki.
00:23:31 Kocham cię.
00:23:32 - Powiesz mi, o co chodzi?
00:23:35 - To twoja wina.
00:23:39 Kto jest twoim najlepszym przyjacielem?
00:23:41 - No kto?!
00:23:49 /Pa!
00:24:07 Możemy nieoficjalnie?
00:24:10 Jasne.
00:24:12 Spotkajmy się za domem.
00:24:23 Chyba nie przyszłaś mi nakopać?
00:24:27 Nie szkolono mnie, jak jednym ciosem
00:24:32 Ja używam zatrutych strzałek.
00:24:41 Podobają mi się twoje drzewka,
00:24:45 Dziękuję.
00:24:46 Twój mąż nadal pisze?
00:24:49 Tak.
00:24:51 Cały czas.
00:24:52 Codziennie.
00:24:53 Czytałam jego powieść o Mossadzie.
00:24:55 Kiedy byłam na wakacjach.
00:24:59 Była bardzo ciekawa.
00:25:02 Dziękuję.
00:25:04 Teraz...
00:25:06 próbuje wydać drugą.
00:25:15 Przepraszam, że puściły mi nerwy.
00:25:18 Zwykle potrzeba faceta,
00:25:23 Oscar i ja...
00:25:29 To prawdopodobnie koniec.
00:25:34 Nie ma go.
00:25:36 Pokłóciliśmy się.
00:25:39 Dlatego ona też musiała wyjechać.
00:25:42 Allison jest cudownym dzieckiem.
00:25:45 Wyglądasz na strasznie przybitą...
00:25:47 Skąd wiesz?
00:25:49 Nie.
00:25:51 - Pomagam tylko dzieciom w nauce.
00:25:54 Powinni ci za to wypłacać "szkodliwe".
00:25:57 Ja przychodzę co dwa tygodnie,
00:26:01 Robię z tego wielką inscenizację.
00:26:03 /- Mamo?!
00:26:06 Co mogę dla ciebie zrobić?
00:26:07 Wiem, że nie możesz wyjawić mi
00:26:11 Wiem coś o dochowaniu tajemnicy.
00:26:14 Odpowiedz mi tylko "tak" lub "nie".
00:26:19 Czy to ktoś mi bliski?
00:26:22 Tak?
00:26:25 Ktoś, z kim pracuję?
00:26:28 Nie mogę nic ci powiedzieć.
00:26:34 Wiesz co?
00:26:35 Kiedy staniesz przed Wielką Ławą Przysięgłych,
00:26:39 Jesteś antypatriotyczną oszustką
00:26:44 Słyszę to codziennie.
00:26:46 Jeśli powiesz to oficjalnie,
00:26:49 Dziękuję.
00:26:52 - Cześć, pani Van Doren.
00:26:54 Jak leci?
00:26:55 Co się dzieje z Allison?
00:27:01 Nie...
00:27:04 Po prostu wyjechała do krewnych.
00:27:06 - Może ją pani ode mnie pozdrowić?
00:27:09 Chodź.
00:27:18 /11 października
00:27:24 Ktoś puka do drzwi.
00:27:33 Tak?
00:27:35 - Rachel Armstrong?
00:27:38 Możemy na chwilę przeszkodzić?
00:27:39 Ledwie zdążyłem to napisać
00:27:42 - Może tak być?
00:27:43 /12 października
00:27:44 - Nie sądziłam, że robią to tak szybko.
00:27:49 To wszystko bzdury.
00:27:50 Wizyta w środku nocy,
00:27:53 - Wszystko po to, by cię zastraszyć.
00:27:55 Ale ty nie dasz się zastraszyć, jasne?
00:27:58 Dasz sobie radę.
00:28:01 Pani Armstrong.
00:28:02 Będę na dole, nie martw się.
00:28:06 Rachel Alice Armstrong,
00:28:10 Dziękuję.
00:28:12 No dobrze, pani Armstrong.
00:28:13 Pracuje pani jako reporter
00:28:17 Tak.
00:28:19 Jako korespondent polityczny, czy tak?
00:28:23 Tak.
00:28:27 Świetnie.
00:28:30 Kilka dni temu
00:28:33 ten tutaj, w którym ujawnia pani,
00:28:37 żona byłego ambasadora,
00:28:41 pracowała jako tajny agent CIA.
00:28:44 Owszem, tak napisałam.
00:28:45 Jest pani przekonana, że to,
00:28:49 Tak.
00:28:52 Kto był źródłem tej informacji?
00:28:58 - Pani Armstrong...
00:29:01 Z całym szacunkiem,
00:29:03 ponieważ jest to naruszenie moich praw,
00:29:04 zawartych w 1. poprawce
00:29:10 Dobrze pani wie, że osobie,
00:29:13 do danych osobowych agentów CIA,
00:29:15 prawo zabrania
00:29:19 Tak, wiem.
00:29:21 Kto był więc pani źródłem?
00:29:23 - Nie mogę go ujawnić, ponieważ...
00:29:29 To bardzo poważna sprawa.
00:29:31 Proszę się nie spieszyć.
00:29:35 Zrobimy sobie przerwę.
00:29:37 Zbierzemy się tu ponownie o 13:30.
00:29:40 Chcę, żeby wróciła pani do domu,
00:29:43 ze swoim wydawcą, dobrze?
00:29:46 A potem niech pani porozmawia
00:29:49 Niech on się wypowie czy jest to warte
00:29:54 Potem tu wrócimy.
00:29:57 I wtedy spytam panią ponownie.
00:30:00 Nie wstrzymywałabym oddechu.
00:30:02 To nie ja tu potrzebuję
00:30:08 No dobrze.
00:30:10 Zrobimy sobie przerwę.
00:30:24 "Czy ja też mogę iść? - spytał Charlie.
00:30:29 /"Chodź - odpowiedzieli Ruthie,
00:30:31 /"I poszli, przez most..."
00:30:33 Czyżbym przyszła za wcześnie?
00:30:37 Uważamy, że to nie najlepszy moment,
00:30:42 Nie jesteśmy przygotowani
00:30:45 szaleństwa.
00:30:47 No dobrze.
00:30:49 Uważam, że to idiotyczne.
00:30:52 Może gdybyś przestała przychodzić
00:30:56 Mam nadzieję,
00:30:59 Bardzo mi zależy na czytaniu dzieciom.
00:31:05 Kiedy zamierzasz
00:31:10 - Nie wiem, nie jestem pewna.
00:31:13 No dobrze.
00:31:18 Chcesz powiedzieć,
00:31:22 - Jak tam lunch?
00:31:24 - Co pani jadła?
00:31:27 Naprawdę?
00:31:29 Zazdroszczę pani siły woli.
00:31:32 Pani źródło, pani Armstrong.
00:31:44 - Jak poszło?
00:31:46 - Przepraszam. Rachel Armstrong?
00:31:48 Jestem zastępcą szeryfa federalnego.
00:31:50 Mam dla pani wezwanie do stawienia się
00:31:53 - Nie, nie...
00:31:58 Jestem Avril Aaronson,
00:31:59 A, tak. Czytałem pański raport
00:32:03 Powinni panu podziękować
00:32:06 Do tej pory rozumiałem
00:32:08 To zbyt wcześnie.
00:32:11 Podejmiemy w związku
00:32:14 Posłuchaj, Avril.
00:32:18 nazwiska agentów CIA.
00:32:20 Sądzę, że powinniśmy kogoś takiego
00:32:24 W takim razie
00:32:28 To ja skoczę do domu
00:32:35 Nie martw się, to żaden problem.
00:32:38 Cześć, Avril.
00:32:41 Dzięki za przybycie.
00:32:42 - To jest Rachel Armstrong.
00:32:44 Wzajemnie.
00:32:45 Jestem Ray, mąż Rachel.
00:32:48 Avril mówił, że potrzeba tygodni
00:32:51 Pan Dubois chciał to załatwić,
00:32:54 Nic nie szkodzi.
00:32:57 Skoncentrujmy się
00:32:59 Więzienia?
00:33:00 Mógłbyś prosić o odroczenie.
00:33:02 Tak, oczywiście.
00:33:04 Robiłem to nie raz.
00:33:06 Sędzia Hall to porządny człowiek.
00:33:07 Wysyłamy sobie kartki świąteczne.
00:33:10 Na pewno dzisiaj cię nie zamknie.
00:33:12 Jezu Chryste.
00:33:12 Spokojnie, Ray. Skoro Albert jest spokojny,
00:33:16 Wrócimy stamtąd za pięć minut.
00:33:18 Potem pójdziemy na kawę
00:33:21 jak ochronić ciebie, konstytucję,
00:33:25 Dla dobra przyszłych pokoleń.
00:33:28 - To Thierry, prawda?
00:33:30 - Szykowny.
00:33:32 Ładny garnitur.
00:33:33 To nie garnitur, to Zegna.
00:33:39 A co ty nosisz?
00:33:43 Nie wiem.
00:33:45 Skontaktuję cię z moim krawcem.
00:33:48 Kto ubiera się w Zegna,
00:33:51 Zadzwońcie o trzeciej.
00:33:52 Wysoki Sądzie, pani Armstrong stanęła
00:33:57 Dostarczyłem zapis z tego posiedzenia.
00:34:00 Została poproszona
00:34:03 informatora, który,
00:34:07 - przekazał jej tajną informację...
00:34:11 - Za pozwoleniem.
00:34:13 - Mogę?
00:34:15 Wysoki Sądzie,
00:34:18 Proszę o odroczenie tej sprawy
00:34:21 Chciałbym się nieco
00:34:22 Może najpierw ja się rozeznam.
00:34:25 Oto jak sprawa wygląda:
00:34:26 pan Dubois powie...
00:34:29 że moja klientka
00:34:31 a ponieważ go nie wydała,
00:34:34 Stwierdzi też, że informacje,
00:34:39 i Wielka Ława Przysięgłych
00:34:43 Będzie też mówił, że prawo federalne
00:34:48 i że 1. poprawka
00:34:50 ponieważ jest to sprawa
00:34:54 Czy to się zgadza, panie Dubois?
00:34:56 W zasadzie nie powinno to...
00:34:58 My twierdzimy, że 1. poprawka
00:35:02 Dobrze znam sprawy tego sądu
00:35:05 i w tym przypadku...
00:35:07 Ja również znam sprawy tego sądu
00:35:09 i nie dają jej one prawa
00:35:14 Podejdźcie tu do mnie.
00:35:16 Chodź, Rachel.
00:35:25 Musi pani zrozumieć,
00:35:27 że jeśli będę zmuszony
00:35:32 a pani tego nie zrobi, to zatrzymam panią
00:35:36 i zostanie pani aresztowana,
00:35:39 Chwileczkę, Wysoki Sądzie.
00:35:41 Czy Wysoki Sąd mógłby się odnieść
00:35:44 Racja.
00:35:46 Panie sędzio,
00:35:48 To poważne naruszenie
00:35:51 Nie ma powodu do odrzucenia wniosku!
00:35:53 Pozwoli pan,
00:35:57 Nakazuję pani ujawnienie
00:36:03 Jeśli chce pani
00:36:05 dostanie je pani.
00:36:08 Nie mogę tego zrobić.
00:36:10 Panie Burnside, jeśli pan potrzebuje
00:36:13 Nie mogę jej doradzać,
00:36:17 Wysoki Sąd stwierdził
00:36:21 Ja prosiłem... Pani Armstrong zostanie
00:36:26 i natychmiast zostanie aresztowana.
00:36:30 Stoi przede mną osoba,
00:36:35 i która uważa, że stoi ponad prawem.
00:36:39 Zatrzymuję panią
00:36:42 i skazuję na pobyt
00:36:46 Jak to?
00:36:47 Panie sędzio, chwileczkę, nie...
00:36:52 Wysoki Sądzie!
00:36:52 Jeśli zdecyduje się pani odpowiedzieć,
00:36:55 Czy mogę skonsultować się z klientką...
00:36:57 - Może się pan z nią konsultować w areszcie.
00:37:01 - Posiedzenie zakończone.
00:37:05 Wysoki Sądzie!
00:37:07 Sporo ludzi chce tu zdobyć sławę.
00:37:11 I co teraz zrobimy?
00:37:12 - Zadzwonię do ciebie jutro.
00:37:14 Zadzwonię z samego rana, dobrze?
00:37:18 Pewnie wyślesz mu
00:37:22 - Jest po prostu przerażony.
00:37:25 - Zobaczymy się na zewnątrz.
00:37:30 Panie Burnside, to...
00:37:34 Studiowałem pański życiorys.
00:37:38 To ogromny błąd, Patton.
00:37:41 Nie ma to jak uczyć się
00:37:43 Czasem błędem jest
00:37:48 A inny z kolei błąd,
00:38:25 Muszę wiedzieć dwie rzeczy.
00:38:26 - Po pierwsze, sama historia.
00:38:29 Jak skała?
00:38:33 Albercie, proszę.
00:38:36 Po drugie...
00:38:42 Znamy nazwisko współpracownika,
00:38:45 To ktoś z FBI, kto dostarczył Rachel
00:38:48 Dlaczego nie znasz oryginalnego źródła?
00:38:51 Bo Rachel zagwarantowała mu anonimowość,
00:38:54 poza tym mieliśmy pewność,
00:38:57 Przynajmniej nie zmuszą was,
00:39:01 Portmonetka...
00:39:06 okulary przeciwsłoneczne...
00:39:09 - To możesz zatrzymać.
00:39:12 Magnetofon...
00:39:14 Musisz oddać biżuterię.
00:39:24 Obrączka.
00:39:27 Chciałabym ją zatrzymać.
00:39:29 Są na niej diamenty, laluniu.
00:39:37 Pani Armstrong, proszę wystąpić.
00:39:47 Proszę stanąć tutaj.
00:39:50 Proszę podać mi prawą dłoń.
00:39:54 Proszę zabrać.
00:39:56 /Wygląda na to, że ucierpi jedynie
00:40:00 /co nie jest przestępstwem.
00:40:02 Dobrze. Armstrong w więzieniu
00:40:06 Po drugie,
00:40:07 Van Doren i każdego
00:40:11 należy poddać badaniu wariografem.
00:40:13 Można wyłączyć tego gościa?
00:40:18 Znacznie lepiej.
00:40:19 To jedyne,
00:40:23 Media, które zamienią ją prawie w gwiazdę.
00:40:29 Nie możemy pozwolić,
00:40:31 Po sprawie Branzburga
00:40:34 Nawet jeśli wskażą inne źródła, z którymi
00:40:38 Wiem, ale sprawa Millera
00:40:42 Proszę patrzeć w obiektyw.
00:40:43 /Ale naszym celem...
00:40:45 /nie jest trzymanie jej w zamknięciu.
00:40:48 Ja chcę, żeby ona wyszła.
00:40:50 To oznacza, że mamy informatora
00:40:53 I tylko na tym mi zależy.
00:40:56 /Proszę patrzeć przed siebie
00:41:01 /- Czy nazywasz się Erica Van Doren?
00:41:06 /- Czy urodziłaś się w Otsego?
00:41:13 - Czy kiedykolwiek skłamałaś w raporcie?
00:41:20 Czy ujawniłaś pani Armstrong,
00:41:25 Musisz znać kilka zasad.
00:41:26 Po pierwsze:
00:41:30 Papierosy to kontrabanda.
00:41:32 Żadnych prochów, żadnych bójek.
00:41:35 Bójki zaprowadzą cię do D-Seg.
00:41:37 Co to takiego?
00:41:38 Desegregacja.
00:41:43 Na razie trafisz do "betoniarni".
00:41:45 Dziewczyny zachowują się
00:41:48 Jesteś portierką?
00:41:50 Wypad!
00:41:59 /Dzień 1
00:42:03 Każdy rodzaj seksu jest zabroniony.
00:42:05 Żadnych minet, żadnego całowania, nic.
00:42:08 Po ośmiu miesiącach będziesz mogła
00:42:13 Trzymaj.
00:42:14 Ale rotacja jest tu zwykle
00:42:16 Nie musisz tu tkwić
00:42:22 - Jak się nazywasz?
00:42:24 - Olivia jak?
00:42:26 - Olivio James, to jest Rachel...
00:42:29 Rachel Armstrong,
00:42:31 - To miło.
00:42:35 Za godzinę zgaśnie światło.
00:42:40 Przepraszam. Czy jest możliwość
00:42:43 Nie, ale jeśli chcesz oglądać wiadomości,
00:43:22 Czy jesteś jednym z tych agentów,
00:43:26 których Langley wyszkoliło
00:43:29 Robi wrażenie, co?
00:43:35 Jak myślisz, kto z nią rozmawiał?
00:43:38 Niech to szlag...
00:43:44 Ale jak już to ustalicie, dajcie mi z tym chujem
00:43:49 Spodziewałem się tego.
00:43:52 Pani Armstrong nam powie.
00:43:54 Nigdy nie siedziała w więzieniu.
00:43:57 No nie wiem. Spotkałam ją.
00:44:01 Ma buntowniczą naturę.
00:44:23 /Dzień 2
00:44:28 - Cześć.
00:44:30 Patrz, kto przyszedł.
00:44:31 Mały przyszedł się przywitać
00:44:34 Dam ci go.
00:44:35 Przywitaj się.
00:44:36 - Witaj, kochanie.
00:44:42 Może powiesz mamie,
00:44:44 - Mamo.
00:44:46 Przynieśliśmy ci ciasteczka,
00:44:49 Niemożliwe.
00:44:51 Pewnie dadzą mi je później, na deser.
00:44:56 - Tata sam je upiekł.
00:45:03 Nic mi nie będzie, kochanie.
00:45:08 Jak tam twoje dyktando?
00:45:10 - Chyba dobrze.
00:45:13 Dużo ćwiczyłeś, prawda?
00:45:15 Prawda?
00:45:17 - Tak.
00:45:20 Daj słuchawkę tacie, dobrze?
00:45:28 - Co u ciebie?
00:45:30 Tak?
00:45:31 Tak, wszystko gra.
00:45:35 Nie powinien tu przychodzić.
00:45:38 Chciał cię zobaczyć.
00:45:40 Chciał się upewnić,
00:45:43 Jasne, że chciał mnie zobaczyć, ale...
00:45:46 Mówię poważnie, Ray. Nie będę tu
00:45:51 W porządku.
00:45:55 Co tam nowego?
00:45:57 Nie masz?
00:45:58 Nie ma tu gazet, a TV ustawiony jest
00:46:04 Siedzisz w areszcie. To jest
00:46:08 Nie, nie. Chodzi mi o prezydenta.
00:46:12 To, co zawsze.
00:46:15 Biały Dom odmawia komentarza
00:46:18 A cóż innego mogą powiedzieć?
00:46:21 Prezydent nie zamierza organizować
00:46:27 Posłuchaj. Pomyślałem...
00:46:31 Jeśli sprawy przybiorą zły obrót...
00:46:36 Może powinnaś mi powiedzieć,
00:46:39 Dzięki temu będę mógł
00:46:41 Po prostu po ludzku, no wiesz.
00:46:44 Ray...
00:46:45 Nigdy cię o to nie prosiłem.
00:46:50 Ale to jakieś... szaleństwo.
00:46:53 Nie mówmy o tym.
00:46:57 - Nie ufasz mi.
00:46:59 Mnie nie ufasz?
00:47:03 To chyba koniec.
00:47:09 No dobrze.
00:47:11 - Tęsknię za tobą.
00:47:13 Możesz dać słuchawkę...?
00:47:15 - Słyszysz mnie?
00:47:18 Chcę, żebyś rano pościelił łóżko.
00:47:21 Niech w domu będzie
00:47:24 Tylko nie mów tego tacie, dobrze?
00:47:27 Postaram...
00:47:35 Ona cię nie słyszy.
00:47:37 Niedługo wróci do domu.
00:47:55 /Proszę o powstanie.
00:47:57 /Dzień 15
00:48:00 /Wszyscy, którzy mają sprawę
00:48:03 /zostaną wezwani i będą wysłuchani.
00:48:14 Panie Burnside,
00:48:16 może pan więc zaczynać,
00:48:18 Dziękuję.
00:48:20 Wysoki Sądzie, chciałbym prosić
00:48:24 do czasu, aż sąd apelacyjny
00:48:30 Gdybym to zrobił, stałoby to w sprzeczności
00:48:34 To ona ma klucz do własnej celi.
00:48:36 Klucz, który narusza prawość,
00:48:39 to żaden klucz.
00:48:40 Prawość to pojęcie subiektywne.
00:48:42 Pani Armstrong, współczuję,
00:48:45 Czy jeśli wypuszczę panią do domu,
00:48:49 do swojego informatora
00:48:54 na ujawnienie jego tożsamości,
00:48:58 Takie stwierdzenie byłoby
00:49:01 W takim razie nie mam wyboru.
00:49:05 Chciałbym prosić, by sąd...
00:49:08 nałożył grzywnę na Sun Times
00:49:13 za każdy dzień, dopóki pani Armstrong
00:49:16 Wysoki Sądzie?
00:49:18 Z całym szacunkiem.
00:49:21 Nie rozumiem,
00:49:23 To oczywiste,
00:49:28 gazeta nie tylko wspiera,
00:49:31 panią Armstrong do takiej postawy.
00:49:35 Sun Times powinna
00:49:39 i zwolnić panią Armstrong,
00:49:41 To nie ma związku.
00:49:43 Pokornie proszę Wysoki Sąd
00:50:04 Niech ci nie przyjdzie do głowy
00:50:07 Nawet o tym nie myśl.
00:50:09 Zapłaćcie grzywnę...
00:50:10 niech Rachel twardo się trzyma,
00:50:18 Nie musiałeś tego mówić.
00:50:36 Piękny dzień.
00:50:38 - Lubię tu przychodzić.
00:50:40 To mi przypomina,
00:50:43 Zgadzam się z tobą.
00:50:46 Lepiej, żebyśmy nie spotykali się
00:50:49 Jasne.
00:50:51 Cieszę się, że poprosiłeś o spotkanie.
00:50:57 Chciałam cię przekonać,
00:51:02 - Najpierw musimy załatwić inną sprawę.
00:51:05 Sprawdzamy wszystkich,
00:51:09 Rozmowy telefoniczne, e-maile, itd.
00:51:14 Ta dziennikarka nie chce mówić.
00:51:21 Doskonale to rozumiem.
00:51:25 Nie wiemy czy tej osobie
00:51:29 - Mogę ci zadać parę pytań?
00:51:33 Kiedy poznałaś Rachel Armstrong?
00:51:36 Z nazwiska?
00:51:37 Kiedy podeszła do mnie
00:51:41 - Obie pomagacie przy dzieciach w szkole?
00:51:45 W zasadzie już nie.
00:51:50 Ona też była tam ochotniczką.
00:51:51 - Nie spotkałyście się na tej płaszczyźnie?
00:51:54 Nie trafiłyście na siebie wcześniej?
00:51:59 Nie, nie.
00:52:00 Nie było żadnego spotkania przy alkoholu?
00:52:05 Co?
00:52:08 Kiedy moja żona była ochotniczką,
00:52:12 Mój Boże.
00:52:17 Chwileczkę...
00:52:21 Wy nadal prowadzicie dochodzenie
00:52:24 - Dopiero co byłam na wariografie.
00:52:28 To rutynowe dochodzenie.
00:52:32 Nie powinnam brać tego do siebie?
00:52:35 Sądzimy, że jesteś niekompetentnym
00:52:38 ale nie bierz tego do siebie.
00:52:43 Jak śmiesz?
00:52:46 Jak, kurwa, śmiesz?
00:52:47 - Uważaj, co mówisz, Erica.
00:52:50 Co z moją nieposzlakowaną kartoteką,
00:52:53 że jestem osobą godną zaufania?
00:52:57 Sęk w tym...
00:53:01 Pracowałaś pod przykrywką przez
00:53:05 Za to ja znam pana świetnie.
00:53:08 Wiem, dokąd to zmierza.
00:53:11 Ktoś w CIA nawalił.
00:53:15 a wy prowadzicie śledztwo,
00:53:18 Bardzo byście chcieli,
00:53:21 Moglibyście wtedy oznajmić prasie:
00:53:24 To nie żaden przeciek.
00:53:25 głupiutka dziewczynka, obrażona
00:53:31 Ustalenia, które zwalniały Wenezuelę,
00:53:33 z jakiejkolwiek odpowiedzialności
00:53:36 - Dramatyzujesz.
00:53:40 Od tej pory możecie rozmawiać
00:53:42 Możecie przestać mnie chronić,
00:53:46 Odchodzę.
00:53:47 Nie możesz tak po prostu odejść.
00:53:48 Poważnie?
00:53:51 Nie mogę opuścić rodziny?
00:53:52 To cała procedura.
00:53:56 Nie ufacie mi?
00:53:57 W porządku.
00:53:59 Dam wam ku temu dobry powód.
00:54:02 Mój mąż nie jest jedynym w rodzinie,
00:54:05 Jesteś pewna, że chcesz toczyć
00:54:08 Chcesz to komplikować? Walczysz teraz
00:54:11 Na pewno chcesz wciągać w to Allison?
00:54:16 Masz wielkie szczęście,
00:54:19 A to czemu?
00:54:20 Bo nie biję dziewczyn.
00:54:23 Nie byłaś jedynym agentem,
00:54:27 Jednak tylko ty stwierdziłaś,
00:54:33 Twój raport nie był jedynym,
00:54:38 Życzę szczęścia w walce
00:54:43 Mam nadzieję,
00:54:49 Dziękuję.
00:55:18 /Dzień 71
00:55:39 Co to jest?
00:55:40 Prezent świąteczny od mojego syna.
00:55:42 - Ile ma lat?
00:55:44 Cholera, nie znam nikogo w tym wieku.
00:55:49 Te cholerne babska
00:55:53 Jak zostanę tam dłużej,
00:55:56 Zatem witam w sąsiedztwie.
00:56:02 Moje gratulacje.
00:56:04 Mamy wśród nas
00:56:14 /Dzień 111
00:56:22 Hej, Armstrong.
00:56:24 Masz wiadomość od jakiejś Bonnie.
00:56:27 Przyniosłam ci, bo pomyślałyśmy,
00:56:31 /Armstrong -
00:56:33 Coś wygrałaś, tak?
00:56:36 Ja tam nigdy nic nie wygrałam.
00:56:39 Dzięki.
00:56:42 Jak było w szkole?
00:56:43 /- W porządku.
00:56:46 /Dzień 113.
00:56:48 /Nie wiem.
00:56:51 Wygrałam nagrodę.
00:56:53 No prawie.
00:56:55 Dużą.
00:56:57 /To fajnie.
00:57:00 Tobie pierwszemu
00:57:04 jesteś moim wyjątkowym facetem.
00:57:11 - Dasz z powrotem tatę?
00:57:19 /Cześć.
00:57:21 Naprawdę?
00:57:23 /A więc... Pulitzer?
00:57:26 Tak.
00:57:27 Tak jak mówiłeś, pamiętasz?
00:57:30 /To nie...
00:57:37 Sprawdzanie pryczy!
00:57:38 Ręce za głowę!
00:57:41 Rusz się, Armstrong.
00:57:43 Ręce za głowę!
00:57:45 Sprawdzanie pryczy!
00:57:46 Ruchy, paniusiu!
00:57:48 Trzymamy ręce za głową!
00:57:50 Ruchy!
00:57:51 Rusz dupsko!
00:57:57 No co jest, panno Jones?!
00:58:03 Wiesz, że to jest niedozwolone.
00:58:07 Przepraszam.
00:58:08 Od tygodni bierzesz je od I.K.
00:58:17 Kontrabanda...
00:58:32 To prywatne notatki.
00:58:34 Mogę je dostać z powrotem?
00:58:36 Co to, kurwa, ma być?
00:58:37 - Nie możesz tego wziąć!
00:58:38 Ona nie może tego zabrać!
00:58:39 Wracaj do swojej pryczy.
00:58:44 Zrozumiano?!
00:58:48 Załóż ręce za głowę.
00:58:54 To nie dla ciebie.
00:59:00 Kurwa.
00:59:21 /Dzień 198
00:59:23 Wspaniała nowina z tym Pulitzerem.
00:59:27 Tak. To wspaniałe.
00:59:28 Nie jestem zaskoczona,
00:59:33 Prezydent jest tak popularny,
00:59:35 Wszyscy jesteśmy z ciebie dumni.
00:59:38 Wiem. Dziękuję.
00:59:40 Przepraszam.
00:59:42 Zabrali mój dziennik, moje notatki.
00:59:45 Nie mogę pisać.
00:59:48 Zabrali mi pióro.
00:59:50 Zastanawiałam się czy nie mogłabyś
00:59:55 Czegoś, co by ich zawstydziło.
00:59:56 Jasne.
00:59:58 Dziękuję.
01:00:00 Posłuchaj.
01:00:03 Molly Meyers chce przeprowadzić
01:00:05 Co? Dlaczego?
01:00:08 Nie jestem anorektyczką.
01:00:11 Nie umawiam się
01:00:12 Przypuszczam,
01:00:15 Jest dziennikarką.
01:00:18 Rozmawiałam z Oaksem.
01:00:21 Jest tak, jak mówiłaś.
01:00:24 Tracimy siłę napędową.
01:00:26 Rząd nie czuje presji
01:00:29 A opłaty sądowe wciąż rosną, rozumiem.
01:00:33 Musimy tylko znów wyciągnąć cię
01:00:38 Molly Meyers przypomni ludziom o tobie.
01:00:42 - To jak?
01:00:44 Ale musi być na żywo.
01:00:45 Nie zrobi ze mnie płaczliwej idiotki
01:00:48 - Oczywiście.
01:00:52 W porządku.
01:00:53 /Dzień 210
01:00:54 Co ty tu masz?
01:00:56 To wspaniały zegarek.
01:00:58 To nie jest zegarek, to biżuteria.
01:00:59 Spójrz.
01:01:04 - Uwielbiam liczby rzymskie.
01:01:08 Jesteśmy gotowi, Molly.
01:01:13 No dobrze.
01:01:15 Powiedzieli, że będzie
01:01:19 - Naprawdę?
01:01:21 To będzie twoja chwila,
01:01:24 Dasz sobie radę.
01:01:27 Cześć, Rachel.
01:01:29 - Jestem Molly Meyers.
01:01:32 Starałam się o posadę
01:01:34 To ci dopiero.
01:01:36 Nie będziemy marnować na to czasu.
01:01:38 Jeśli uda ci się poznać tożsamość,
01:01:40 Jeśli nie, to trudno.
01:01:45 Bardzo dziękuję,
01:01:48 I gratuluję Pulitzera.
01:01:50 Byłam tylko jednym z finalistów.
01:01:52 Zatem gratuluję wam wszystkim.
01:01:54 Dziękuję.
01:01:56 Nie mogę powiedzieć tego na wizji.
01:01:58 Gotowa?
01:02:00 - Wiesz, że jesteśmy na żywo.
01:02:04 Dziękuję ci, Tod.
01:02:06 Rachel Armstrong, dziękujemy,
01:02:09 Rachel, jesteś tu już siedem miesięcy.
01:02:13 Jak się czujesz?
01:02:15 Fizycznie czuję się dobrze.
01:02:19 Co prawda nie zażywam
01:02:21 ale czuję się dobrze.
01:02:23 Kiedy tak na ciebie patrzę,
01:02:26 Jak ty sobie
01:02:30 Jak godzisz pracę dziennikarki
01:02:32 z natłokiem matczynych obowiązków?
01:02:34 Jakaż to musi być dla ciebie
01:02:37 Przyznaję, że budząc się rano,
01:02:43 Nie da się do tego przywyknąć.
01:02:48 Jesteś żoną pisarza, Raya Armstronga.
01:02:52 Jak wam się układa?
01:02:54 - To na pewno dodatkowa presja...
01:02:57 Jest ciężko.
01:03:01 On we wszystkim mnie wspiera...
01:03:04 i jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.
01:03:07 A co z twoim synem?
01:03:09 Timothym?
01:03:12 Kiedy ostatnio go widziałaś?
01:03:16 Dawno temu.
01:03:19 Jak dawno?
01:03:25 Przyszedł mnie odwiedzić,
01:03:29 ale nie chciałam,
01:03:34 To musi być dla ciebie ciężkie.
01:03:36 Większości matek...
01:03:38 trudno byłoby to pojąć.
01:03:40 Mnie zapewne też, ale...
01:03:44 większość matek nie ma pojęcia,
01:03:47 będąc na moim miejscu.
01:03:52 Ściąganie Timmy'ego tutaj byłoby...
01:03:57 Miałabym na względzie
01:04:01 Sporo myślę o tym...
01:04:05 czy uda mi się przetrwać kolejny dzień
01:04:09 znam Timmy'ego.
01:04:12 Ja...
01:04:14 spojrzałam mu w oczy
01:04:19 /i zrozumiałam, jakie szkody wyrządzi mu
01:04:25 uwięzionej, więc...
01:04:27 nie mogę mu tego zrobić.
01:04:30 Rachel.
01:04:32 Przejdźmy do najważniejszej rzeczy,
01:04:35 W twoim artykule, ujawniającym tożsamość
01:04:41 kto był twoim informatorem?
01:04:44 Molly, pozwól, że spytam:
01:04:48 Spróbować pozbawić
01:04:51 Wiem, że doskonale to rozumiesz.
01:04:53 Wiem, że tak jest.
01:04:54 Przed programem mówiłaś,
01:04:58 Tak samo jak ty,
01:05:01 ale te źródła
01:05:04 Jeśli informacja, którą przekazują
01:05:08 jak w przypadku Watergate
01:05:09 motywy nie mają znaczenia.
01:05:12 Prawdziwy dziennikarz...
01:05:14 będzie gotów zaryzykować swoją wolność
01:05:18 Powiesz pewnie,
01:05:21 to działanie ku chwale Najwyższego.
01:05:26 Ale ty nie musisz martwić się
01:05:30 Dlaczego?
01:05:31 Bo rządu tak naprawdę nie obchodzi,
01:05:36 Ja pierdzielę.
01:05:38 Moja szkoła, mówię wam.
01:06:03 - Cześć.
01:06:05 Witaj, Albercie.
01:06:08 Jestem Albert Burnside.
01:06:11 Gretchen Monroe, witam.
01:06:15 Widziałeś ten wywiad Molly Meyers?
01:06:17 - Tak, tak...
01:06:21 Była wspaniała.
01:06:24 - Dogonię cię.
01:06:32 - Posłuchaj, Albercie...
01:06:35 - Są rzeczy, których o nas...
01:06:38 - Kiedy mówisz "o nas"...
01:06:43 Posłuchaj, Ray. Jeśli daje ci to
01:06:49 Dokonała wyboru.
01:06:52 - Każdy wybór oznacza konsekwencje.
01:06:55 czuła, że ma tu jakiś wybór,
01:07:02 No cóż.
01:07:03 Czy jej powiesz, czy nie,
01:07:07 Życzę dalszych sukcesów.
01:07:28 Przepraszam panią.
01:07:30 Nie chcę przeszkadzać.
01:07:32 - W porządku.
01:07:35 Rezydencji państwa Stein?
01:07:41 No nie wiem. Na tej ulicy
01:07:43 - Jak...
01:07:49 O Boże.
01:08:22 /Dzień 228
01:08:26 Kto pracuje nad sprawą?
01:08:29 Evans i Marcau.
01:08:31 Zamachowiec należy
01:08:34 Chyba sądził, że Erica zagrażała
01:08:38 Nazywa się Allan Murphy.
01:08:40 Jest szalony i głupi.
01:08:42 Na miejsce zbrodni przyjechał własnym samochodem
01:08:47 Kiedy odeszła z CIA,
01:08:51 Boże, to jakieś szaleństwo.
01:08:54 Evans i Marcau chcą
01:09:04 Wiem.
01:09:05 Rozumiem.
01:09:08 W porządku.
01:09:12 A co z Allison?
01:09:14 Kim jest Allison?
01:09:17 To córka Eriki.
01:09:20 - Bonnie.
01:09:28 Czy ja postępuję właściwie?
01:09:34 O co chodzi?
01:09:37 Sędzia chce ją widzieć.
01:09:38 Czeka na nią furgonetka.
01:09:57 /Prezydent uznał, że powinien się
01:10:02 Chce dotrzeć do sedna tej sprawy...
01:10:08 To, co się wydarzyło,
01:10:11 Całym sercem
01:10:13 ale to nie zmienia
01:10:15 Nie to miałem na myśli.
01:10:17 Mam tu kopie zgód
01:10:21 podpisanych przez
01:10:26 i pracowników CIA wyższego szczebla.
01:10:28 Są to upoważnienia,
01:10:31 na ujawnienie ich nazwisk,
01:10:33 jeśli któryś z nich
01:10:36 To klauzula rezygnacji z praw.
01:10:39 To powinno ci wystarczyć.
01:10:42 Proszę sprawdzić
01:10:44 Ci ludzie najpewniej
01:10:46 Ci ludzie?
01:10:47 Ci ludzie podpisali to
01:10:50 Jasne. Jeśli nie podpiszecie,
01:10:54 będziemy prowadzić śledztwo,
01:10:56 zgotujemy wam piekło na ziemi...
01:11:00 Nie mam zamiaru tego oglądać,
01:11:10 - Napije się ktoś herbaty?
01:11:12 Nie, dziękuję.
01:11:13 To grecka herbata.
01:11:22 I co my z panią zrobimy?
01:11:24 Doszło już do tego,
01:11:26 że moja żona jest na mnie wściekła
01:11:29 i mówi, że jestem jakimś tyranem.
01:11:34 Ja też nie żywię do pana
01:11:37 Wysoki Sądzie, czy mógłbym
01:11:47 Uważasz, że powinnam na nie spojrzeć.
01:11:58 Człowiek może wieść życie uczciwe,
01:12:04 Ale i tak ilość ludzi
01:12:08 zależy głównie od pogody.
01:12:14 Słucham?
01:12:17 Pogoda jest zmienna, Rachel.
01:12:19 Przykro mi, ale taka jest prawda.
01:12:24 Dawniej taka walka
01:12:28 Opinia publiczna
01:12:30 Sam nie wiem,
01:12:33 przestała być rycerzem w lśniącej zbroi
01:12:37 My, ludzie, tak ją postrzegamy.
01:12:39 Chcesz wiedzieć, dlaczego żadna gazeta
01:12:44 nie drąży nadal twojego tematu?
01:12:47 Może mi powiesz?
01:12:49 Bo twój 48-godzinny program...
01:12:52 wypalił się miesiąc temu.
01:12:55 Spójrz na siebie, Rachel.
01:12:58 Twoje dziecko dorasta bez...
01:12:59 Nie wyciągaj tego,
01:13:02 - Jestem dobrą matką!
01:13:04 Może ty nie chcesz mieszać do tego syna,
01:13:08 Dlaczego?
01:13:09 Bo ja bronię Rachel Armstrong,
01:13:19 Mężczyzna...
01:13:20 opuszcza rodzinę,
01:13:23 i na jego cześć ustalają święto.
01:13:26 Mężczyzna opuszcza dzieci,
01:13:29 a stawiają mu pomnik.
01:13:32 Kobieta zrobi to samo
01:13:37 Co to będzie oznaczać,
01:13:39 Ufaj reporterowi, o ile nie jest matką,
01:13:44 Prawda jest taka,
01:13:45 że gdybym wiedziała,
01:13:48 rozdzieli mnie z Timmym,
01:13:52 Ale stało się.
01:13:54 Artykuł opublikowano,
01:13:59 A mojemu synowi nic nie będzie.
01:14:02 Ray jest wspaniałym ojcem.
01:14:05 Timmy jest w dobrych rękach.
01:14:08 Ale nie wydam mojego źródła.
01:14:11 Mój informator zostanie publicznie
01:14:15 i możesz być pewien,
01:14:19 i właśnie to, Albercie,
01:14:23 Dlaczego?
01:14:26 Twój informator był w pełni świadom,
01:14:28 jakie następstwa
01:14:34 Mój informator...
01:14:36 stwierdził, że przekazując mi te fakty,
01:14:43 Był pijany?
01:14:46 Próbujemy płynąć
01:14:50 Odpowiadamy za to, by nasi udziałowcy
01:14:52 Skoro tak cię to martwi, to od tej pory
01:14:57 Załatwione.
01:15:00 Proszę.
01:15:05 Właśnie miałem telefon.
01:15:07 Stan Braggins jest gotów stanąć
01:15:11 Chyba podpisanie tej zgody
01:15:14 Stan.
01:15:17 Chyba wiszę komuś z
01:15:19 Kiedy ma do tego dojść?
01:15:21 Najszybciej jak to możliwe.
01:15:22 Będziesz musiała poczekać
01:15:24 Kiedy tylko potwierdzi,
01:15:27 będziesz wolna.
01:15:28 Pakuj się, Rachel.
01:15:33 Był pan szefem sztabu wiceprezydenta.
01:15:36 Zrezygnowałem 11 miesięcy temu.
01:15:39 Czy to pan był źródłem informacji,
01:15:43 6 października
01:15:47 która ujawniała tożsamość
01:15:52 Tak, to ja.
01:15:54 Czy może nam pan zdradzić,
01:15:59 Przypuszczam, że byłem...
01:16:01 tak wściekły na Ericę Van Doren
01:16:06 Nie interesują mnie pańskie motywy.
01:16:09 Chcę wiedzieć, jak doszło
01:16:14 /Byłem na przyjęciu.
01:16:17 /Piłem.
01:16:23 Stan?
01:16:26 Witaj, młoda damo.
01:16:29 Świetnie.
01:16:33 Teraz są urocze.
01:16:35 Ale wiesz co?
01:16:37 Tak, czytałam o tym.
01:16:39 Słyszałam, że Clint cię zaprosił.
01:16:42 No tak.
01:16:45 - jak mogłabym zaprzepaścić taką okazję?
01:16:53 Mogę cię o coś spytać?
01:16:54 O co tylko zechcesz.
01:16:56 - Ambasador Van Doren.
01:16:58 Jego żona.
01:17:06 Chodź.
01:17:11 Posłuchaj...
01:17:14 nie słyszałaś tego ode mnie.
01:17:15 - Oczywiście.
01:17:19 Wszyscy wiedzą, że jest w CIA.
01:17:21 Wszyscy.
01:17:23 Ale nie możesz wykorzystać
01:17:25 Nie powiem, że pochodzi od ciebie.
01:17:30 Pieprzyć to.
01:17:32 I tak wszyscy o tym wiedzą.
01:17:34 To tajemnica poliszynela.
01:17:36 Nie wiesz przypadkiem
01:17:39 Zaraz, chwileczkę.
01:17:41 Ona przyszła do pana i spytała
01:17:48 To znaczy, że już wiedziała.
01:17:51 Zgadza się.
01:17:53 /Nie są usatysfakcjonowani Bragginsem.
01:17:57 Tak samo jak ten gość z FBI,
01:18:00 /Dzień 230
01:18:01 On nadal chce znać pierwotne źródło,
01:18:04 Jak długo może się to
01:18:07 Jakieś siedem miesięcy, zanim...
01:18:10 zanim Wielka Ława Przysięgłych
01:18:12 Ten Dubois robi, co chce...
01:18:14 Nie mogę...
01:18:29 Będę musiał powiedzieć naczelnikowi,
01:18:34 Posłuchaj.
01:18:42 Jeśli posiedzisz tu
01:18:44 to powinnaś wiedzieć...
01:18:47 że w każdy możliwy sposób...
01:18:49 źle to na ciebie wpłynie.
01:18:54 /Dzień 244
01:20:04 Albert mi powiedział.
01:20:14 Podasz mi jakieś szczegóły?
01:20:18 Szczegóły? Jasne.
01:20:23 Szczegół tkwi w tym,
01:20:26 I cokolwiek cię tu trzyma,
01:20:29 niż to, co jest poza tymi murami.
01:20:35 Od jak dawna się spotykacie?
01:20:36 Od kilku tygodni.
01:20:40 Kochasz ją?
01:20:41 Nie wiem.
01:20:42 Nie wiesz?
01:20:44 To ledwie kilka tygodni.
01:20:48 A co robisz z Timmym?
01:20:51 - Co?
01:20:53 Co wtedy z Timmym?
01:20:55 Zostaje z nianią,
01:20:58 Spotkał ją?
01:20:59 Nie.
01:21:01 Znam ją?
01:21:02 Już ci mówiłem, nie znasz jej.
01:21:05 - Mieszka w Maryland.
01:21:09 Wiem, że dla nas wszystkich
01:21:13 Rozumiem, że jesteś samotny.
01:21:18 Jeśli chcesz zatrzymać mnie,
01:21:21 powiedz tylko,
01:21:25 Że kochasz mnie, a ona...
01:21:42 Chciałabym zobaczyć się z Timmym.
01:21:46 Powinnaś wiedzieć, że mówię mu o tobie
01:21:50 Nie traktuj mnie protekcjonalnie.
01:21:51 Muszę go zobaczyć,
01:21:54 To tyle.
01:21:56 W porządku.
01:21:57 Zobaczę, co da się zrobić.
01:21:59 Nie pozwalają już
01:22:03 a w tygodniu ma dużo zajęć w szkole.
01:22:05 Teraz za wszelką cenę próbujesz
01:22:09 - Nie, to nie tak.
01:22:12 Zdradzasz żonę,
01:22:15 Czy nie tak właśnie jest?!
01:22:19 Już dobrze.
01:22:24 /Idź do diabła!
01:22:28 Naprawdę tak chcesz to...?
01:22:32 Dzięki za ruchanie, Ray.
01:22:37 Jasne. Bo tylko ty jedna
01:22:46 /Dzień 347
01:23:03 Masz, kurwa, jakiś problem?
01:23:05 Siedzisz na mojej pryczy.
01:23:07 Bo ją, kurwa, przejmuję.
01:23:12 - To moje rzeczy, przestań!
01:23:15 Zabieraj to śmierdzące dupsko
01:23:17 Znajdź sobie nową!
01:23:19 Wypierdalaj z mojej pryczy!
01:23:21 To nie jest twoja prycza!
01:23:24 Chcesz ją?
01:23:39 Nadal chcesz swoją pierdoloną pryczę?
01:23:55 Zostaw ją w spokoju.
01:24:01 Gleba, gleba!
01:24:08 /Dzień 348
01:24:13 O Boże.
01:24:17 Co się stało?
01:24:20 Dostałam w dupę. To się stało.
01:24:24 Za co?
01:24:26 Obie chciałyśmy górną pryczę.
01:24:29 Co?
01:24:31 No cóż, zawsze umiałaś znaleźć
01:24:40 Lekarze powiedzieli,
01:24:43 Tak. Cokolwiek to oznacza.
01:24:51 Wiesz co? Jestem w tym areszcie
01:24:58 Odkąd tu jestem
01:25:02 To dopiero rekord.
01:25:10 To nowy krawat?
01:25:12 Nie. Mam go już jakiś czas.
01:25:15 Domenico Vacca.
01:25:17 Wygląda jak od Kennetha Cole'a.
01:25:20 Kenneth Cole?
01:25:22 No cóż.
01:25:24 Zdaje się,
01:25:30 Wyglądasz jak ktoś,
01:25:35 A właściwie wspaniałe wieści.
01:25:41 Zgodzili się rozpatrzyć twoją sprawę.
01:25:44 Odbędzie się przesłuchanie
01:25:48 /Dzień 355
01:25:52 /Kolejna na wokandzie
01:25:55 Na początek wysłuchamy
01:25:57 /Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych
01:26:01 Panie Przewodniczący, Wysoki Sądzie,
01:26:05 W 1972 roku, w sprawie
01:26:09 opowiedział się
01:26:13 do zatajenia swojego źródła
01:26:17 Dał tym samym rządowi prawo...
01:26:21 pozbawienia wolności reporterów,
01:26:24 Stosunek głosów wynosił 5:4.
01:26:27 Dość blisko.
01:26:29 Sędzia Stewart, który był
01:26:33 "Z biegiem czasu...
01:26:35 władza rządu
01:26:39 "Ci, przy władzy, bez względu
01:26:43 chcą jedynie tę władzę utrzymać".
01:26:47 "A ofiarami są zwykli ludzie".
01:26:50 Minęły lata.
01:26:53 I ta władza jest wszechobecna.
01:26:56 Pani Armstrong
01:26:59 Mogła złamać zasadę poufności,
01:27:04 wrócić do swojej rodziny.
01:27:06 Ale gdyby to zrobiła,
01:27:09 żaden informator
01:27:13 żaden informator
01:27:16 a jutro, kiedy zamkniemy
01:27:21 również i te czasopisma
01:27:27 A równocześnie
01:27:32 I skąd wówczas dowiemy się...
01:27:34 czy prezydent tuszuje przestępstwa albo...
01:27:37 czy jakiś oficer
01:27:42 Jako naród,
01:27:46 co do wiarygodności tych,
01:27:52 Jaka wtedy będzie istota rządu,
01:27:56 jeśli zabraknie obawy
01:28:01 Powinniśmy się nad tym zastanowić.
01:28:05 Zamykanie dziennikarzy w więzieniach...
01:28:07 to dobre dla innych państw.
01:28:10 Dla państw...
01:28:12 które obawiają się swoich obywateli...
01:28:15 a nie dla tych,
01:28:22 Jakiś czas temu
01:28:23 zacząłem wywierać
01:28:32 Powiedziałem jej,
01:28:35 że moim zadaniem jest chronić ją,
01:28:45 Tak uważałem do czasu...
01:28:47 kiedy ją spotkałem i pojąłem,
01:28:53 nie ma różnicy
01:29:04 /Dzień 356
01:29:12 Chodź.
01:29:18 /Dzień 359
01:29:22 Dziękuję.
01:29:24 Panie sędzio.
01:29:27 - Dzień dobry.
01:29:29 Dziękuję za przyjście.
01:29:31 Panie Burnside.
01:29:33 Rozmawiamy o piłce, nie o prawie.
01:29:37 Powód, dla którego
01:29:40 że Sąd Najwyższy
01:29:43 Zostanie ona ogłoszona w poniedziałek,
01:29:46 ale z poufnego źródła dowiedziałem się,
01:29:49 co ustalili
01:29:53 5:4 na twoją niekorzyść, Albercie.
01:29:56 Dokładnie tak, jak poprzednio.
01:29:58 Bezpieczeństwo narodowe kontra 1. poprawka.
01:30:04 Tobie, Patton,
01:30:08 Po raz kolejny
01:30:12 że dziennikarz,
01:30:15 powinien zostać uwięziony.
01:30:18 Dziękuję panu.
01:30:21 Pomimo tego...
01:30:23 zdecydowałem się ją wypuścić.
01:30:30 Przepraszam...
01:30:32 - Co takiego?
01:30:34 Piastuję urząd sędziego od wielu lat
01:30:37 i jestem przekonany,
01:30:42 Spędziła w więzieniu już prawie rok,
01:30:45 niemal całe jej życie
01:30:47 Jest stanowcza.
01:30:49 Święta prawda.
01:30:51 Święta prawda.
01:30:52 Trzymałbym ją w więzieniu nadal,
01:30:56 Ale ona nie będzie mówić.
01:30:58 Nie mam innego wyboru,
01:31:01 Jeśli mogę...
01:31:05 która chroni przestępcę.
01:31:07 I z tego powodu
01:31:08 Daj spokój.
01:31:11 i nie będzie nią, dopóki nie zostanie
01:31:18 To nie należy do mnie.
01:31:21 Kiedy podpisze pan dokumenty?
01:31:24 Moją decyzję o uwolnieniu jej
01:31:29 Masz wybór, Patton.
01:31:36 Twój adwokat poinformował cię zapewne,
01:31:40 /Dzień 360.
01:31:41 Twoje zwolnienie
01:31:43 Do północy? Żeby reporterzy
01:31:49 Rachel, wiem prawie wszystko,
01:31:54 Mam dwóch wysokich urzędników,
01:31:58 Wolałbym się dowiedzieć,
01:32:01 ale nie chcę być chciwy.
01:32:07 Straciłam prawo
01:32:13 Chcesz moją obrączkę ślubną?
01:32:15 Weź.
01:32:19 Możesz mnie obwiniać,
01:32:22 Ale ja mam robotę do wykonania.
01:32:25 I miałem pełne prawo zrobić to,
01:32:27 Sądzę, że nie rozróżnia pan już
01:32:45 To nic takiego.
01:32:51 Wynajęliśmy ci pokój w Mayflower,
01:32:53 ale możesz zamieszkać u mnie,
01:32:56 Dziękuję.
01:32:58 - Dzięki.
01:33:01 Rozmawiałam z Rayem.
01:33:05 Chciałabyś go odwieźć do szkoły?
01:33:08 Tak.
01:33:12 Pasuje ci?
01:33:14 Tak.
01:33:15 Byłoby cudownie.
01:33:17 Boże, jestem tak przerażona.
01:33:23 I... daj mi znać,
01:33:27 Możesz wrócić, kiedy zechcesz.
01:33:29 Nikt nie będzie naciskał,
01:33:35 No nie. Rachel, możesz poszukać
01:33:41 Jechałam najwyżej 50 km/h.
01:33:55 Proszę wysiąść z wozu.
01:33:57 - O co chodzi?
01:34:00 Nie pani.
01:34:02 To jakieś żarty.
01:34:03 - Wysiadaj, Rachel.
01:34:07 Czego chcecie?
01:34:08 - Proszę się odwrócić.
01:34:09 Co ty wyprawiasz?!
01:34:11 Delikatnie, panowie.
01:34:14 - Przykro mi, że do tego doszło, Rachel.
01:34:16 Proszę wrócić do wozu.
01:34:17 - Rachel, został ci postawiony zarzut...
01:34:19 - Oni mnie aresztują, Bonnie!
01:34:23 Co to znaczy?
01:34:24 To znaczy, że utrudniałaś pracę
01:34:27 i będziesz za to sądzona.
01:34:28 - Idziemy.
01:34:34 Boże.
01:34:41 Boże, nie.
01:34:44 Dubois!
01:34:45 Dubois!
01:34:48 /Dzień 362
01:34:49 Jest duże prawdopodobieństwo, że dostaniesz
01:34:54 Ale ja nie chcę procesu.
01:34:57 Dam ci więc szansę
01:35:00 Chcę, żebyś spojrzała mi w oczy
01:35:03 i wzbudziła moje współczucie.
01:35:05 Użyj swoich dziennikarskich sztuczek.
01:35:07 Jesteś w tym dobra.
01:35:10 Zaoferuję ci...
01:35:12 - Dwa lata.
01:35:13 - Dwa...
01:35:16 Będzie wyrok w zawieszeniu.
01:35:19 - Musisz uszanować, przez co przeszła.
01:35:22 Może i nie jest to najlepsza oferta,
01:35:25 ale też i nie najgorsza.
01:35:27 Bo jest pani winna, pani Armstrong.
01:35:29 Winna zarzucanych czynów.
01:35:31 I jeśli chcesz zatańczyć w sądzie,
01:35:34 w przebraniu zbrodniarza,
01:35:37 to, uwierz mi, zobaczysz coś,
01:35:41 Bo w tym tolerancyjnym narodzie
01:35:45 wzbierze się taka fala oburzenia,
01:35:51 To będzie jak zionąć im w twarz
01:35:54 Faktem, iż skompromitowano
01:35:58 że mężczyzna został wdowcem,
01:35:59 a mała dziewczynka
01:36:02 bo tobie zależało
01:36:08 Jeśli więc zmusisz mnie do procesu,
01:36:12 to dopilnuję, żebyś nie zobaczyła,
01:36:16 Dość tego.
01:36:19 To jak będzie, Rachel?
01:36:27 Jeśli mam się na to zgodzić,
01:36:30 to pod jednym warunkiem.
01:36:33 Ależ z ciebie przystojniak.
01:36:35 /Dzień 367
01:36:36 Prawdziwy mężczyzna.
01:36:38 Założę się,
01:36:41 Nie.
01:36:42 Nie? Ale będą.
01:36:44 Nie zależy mi.
01:36:47 Podoba mi się twoja nowa fryzura.
01:36:52 Wiem, że jesteś na mnie zły.
01:36:54 Wcale nie.
01:36:57 Myślę, że jednak jesteś...
01:37:00 Od tak dawna
01:37:02 - Na twoim miejscu też bym się gniewała.
01:37:06 Mnie też było ciężko.
01:37:09 Gdybym wiedziała, że to tyle potrwa,
01:37:17 Bardzo cię przepraszam.
01:37:21 Tata mówił,
01:37:24 Twój tata się myli.
01:37:30 Posłuchaj, mały...
01:37:31 Ja już nie jestem dzieckiem.
01:37:32 No dobrze. Możesz udawać,
01:37:36 A ja mogę udawać, że w to wierzę.
01:37:39 Ale ja cię kocham.
01:37:41 Myślę o tobie codziennie,
01:37:47 Tata mówił, że pójdziesz do więzienia.
01:37:50 To prawda.
01:37:51 Czy nie tam właśnie teraz jesteś?
01:37:53 Nie, to jest areszt.
01:37:55 Tam się czeka, aż wymierzą ci karę.
01:38:00 A jaką ty masz karę?
01:38:03 Dwa lata.
01:38:04 To dużo czasu.
01:38:06 Tak.
01:38:07 Ale jeśli będę się dobrze zachowywać,
01:38:12 Czy tam jest niebezpiecznie?
01:38:15 Wiesz co? Gdybyś od czasu do czasu
01:38:19 to nic by mi nie groziło.
01:38:25 Jestem trochę zajęty,
01:38:30 Chyba powinniśmy już iść.
01:38:35 Może buziaka?
01:39:02 Pa.
01:39:59 /- Skarżypyta!
01:40:02 /- Właśnie poskarżyłaś na Nicky'ego.
01:40:05 /- Jesteś skarżypyta.
01:40:09 Przecież nie powinno się skarżyć.
01:40:11 Ale dokuczać też się nie powinno.
01:40:16 Daj spokój.
01:40:20 Czy pani jest jakąś pisarką?
01:40:22 Tak, jestem dziennikarką.
01:40:23 Pracuję w stołecznej Sun Times.
01:40:25 Czytamy tę gazetę.
01:40:27 Poważnie? Namów jeszcze swoich przyjaciół.
01:40:30 Mamo, za ile dojedziemy?
01:40:33 Za jakieś 18 godzin, Timmy.
01:40:35 Ale tak naprawdę, mamo.
01:40:38 Nie wiem.
01:40:39 Nie wiem.
01:40:43 Mój tata jest pisarzem.
01:40:45 Naprawdę?
01:40:47 Pisze artykuły,
01:40:51 A o czym pisze?
01:40:53 O prezydencie.
01:40:56 Jak masz na nazwisko?
01:40:57 Van Doren.
01:41:00 Dlaczego mamie
01:41:03 Słyszałam, jak kiedyś
01:41:05 bo wykorzystał sekrety,
01:41:08 - A co takiego odkryła?
01:41:12 Co twoja mama robi w Wenezueli?
01:41:15 Jest na wakacjach?
01:41:16 Nie. Pracuje tam.
01:41:19 Pracuje?
01:41:20 No. Dla rządu.
01:41:23 Ale nie mów nikomu,
01:41:30 Możesz na to liczyć.