Open Range

pl
00:00:15 Tłumaczenie Sydney
00:01:04 Myślisz, że nas ominie?
00:01:10 Mogłaby.
00:01:12 Najlepiej przystańmy na noc.
00:02:08 Dalej, Tig.
00:02:51 Nadchodzi.
00:02:58 Wie, że czekamy na nią.
00:03:19 Widzisz je?
00:03:24 Nie widzię.
00:03:27 Kiedykolwiek widziałeś coś takiego??
00:03:30 Nie od czasów Noe'go i wielkiej powodzi.
00:03:32 Cóż, powinieneś to znać Boss,
00:03:37 Co powiedziałeś?
00:03:39 On powiedział, "Powinieneś to znać
00:03:49 Cóż, nawet wtedy nie było tak mokro.
00:03:52 Jedna rzecz jest pewna.
00:03:53 Noe nigdy nie miał
00:03:58 Potasujmy trochę.
00:04:01 Mose?
00:04:03 Hej!
00:04:07 - Boli?
00:04:09 Mose, nadal masz karty?
00:04:11 Tak, mam.
00:04:13 Wyjmij je.
00:04:29 Button!
00:04:32 Postaw naczynia tutaj.
00:04:37 Grasz w karty, Mose,
00:04:47 Wezmę cztery.
00:04:49 Och, na litość.
00:04:59 W porządku, to na tyle.
00:05:02 Beze mnie.
00:05:05 I mnie.
00:05:12 Zaufanie człowieka
00:05:15 Nie strać go
00:06:16 Przynajmniej już nie pada.
00:06:20 Ubierz się, Button.
00:06:24 Potem przejdź się
00:06:40 Wygląda jakbyś potrzebował
00:06:48 Rób to co robisz.
00:06:51 Dostaniesz swoją szansę
00:06:59 Nie ma sensu prosić
00:07:02 Każdy facet powinien robić
00:07:04 Tak, ale mój ciężar
00:07:11 Wiesz, czasami trudno
00:07:15 Nie wiem nawet czy mnie lubi.
00:07:17 Lubi ciebie.
00:07:20 Wiesz, Boss wahał się czy mnie nająć.
00:07:26 Zbyt duży, by jeździć konno
00:07:30 Obawiał się, że zjadłbym zbyt dużo.
00:07:33 To Charley przekonał go,
00:07:35 a ja nie lekceważę jego zaufania.
00:07:37 Wiesz, że ja również.
00:07:38 Wiem, ale warto przypominać sobie o tym.
00:07:41 Jeśli chcesz zyskać szacunek
00:07:43 jadąc z takimi facetami jak Charley i Boss.
00:08:17 Buttonk, ciągnij.
00:08:20 Ciągnij go.
00:08:21 Button!
00:08:23 Button!
00:08:25 Skończ zabawę z tym psem
00:08:34 Ciągnij!
00:08:41 - Ciągnij!
00:08:44 Tak.
00:08:57 Hej, hej!
00:09:31 Stary Boss z pewnością jest
00:09:35 Tak.
00:09:36 Nie raz to potwierdził.
00:09:53 Główna grupa przedziera się w kierunku wody.
00:09:55 Pójdziemy w głąb krainy,
00:09:57 i skierujemy je tam.
00:10:01 Popatrz na to.
00:10:05 Cholerne dzieciaki.
00:10:07 Tak czy owak, jak już je zbierzemy do kupy,
00:10:09 możemy zacząć kierować je z powrotem,
00:10:12 Zajmie chwilę
00:10:14 Przydałoby się trochę zapasów,
00:10:18 Mose!
00:10:19 Au!
00:10:21 Mose!
00:10:27 Będziesz musiał wrócić
00:10:30 Kiedy mam jechać?
00:10:32 Dziś wieczorem.
00:10:34 Ja pojadę.
00:10:36 Mogę jechać.
00:10:37 Jak długo to zajmie, Charley?
00:10:40 Bez bydła i innych zwalniających rzeczy,
00:10:43 Coś w tym rodzaju.
00:10:45 Dalej, Boss...
00:10:46 ...mogę to zrobić.
00:10:48 Pewnie, że możesz, chłopcze.
00:10:49 Tylko nie wiem
00:10:51 ...na przyjęcie ciebie.
00:10:55 Angielski!
00:10:57 Cholera! Gówno!
00:10:58 Bzdury!
00:12:14 Na Boga, jeśli będziesz dłubał
00:12:16 rób to na zawietrznej.
00:12:22 Daję słowo, stara Tig
00:12:26 Zaczynam myśleć,
00:12:27 nie zostawiając cię w jakimś mieście
00:12:30 Nie lubię miast.
00:12:32 Och, mówisz tak,
00:12:35 Zdobądź fach
00:12:37 Zawsze będziesz miał
00:12:39 łóżko na ziemi,
00:12:40 i jedzenie nie dalej
00:12:44 Nie jest tak, Charley?
00:12:49 To była wielka pomoc...
00:12:51 ...równie dobrze mógłbym mówić do tego konia.
00:12:54 Zakładaj buta, Button.
00:12:59 Oczywiście, jeśli osiadłbyś
00:13:03 ...musiałbyś, trochę się umyć.
00:13:07 W innym wypadku,
00:13:19 Dlaczego to zrobiłeś?!
00:13:28 Oszukiwanie w kartach.
00:13:37 Oszukiwanie...
00:13:38 Przeprosiłem was za to!
00:13:41 Ej, Boss?
00:13:44 Najwidoczniej jeszcze się z tym nie pogodził.
00:14:06 Robi się ciemno, Boss.
00:14:09 Mogło mu się coś stać
00:14:13 Prawdopodobnie nie spieszy się.
00:14:15 Nie sądzisz, żeby siadł
00:14:18 Nie uprawiałby hazardu
00:14:21 Co, jeśli on tam leży
00:14:25 Dziś wieczorem i tak byśmy go nie znaleźli.
00:14:29 Jest zmartwiony.
00:14:31 - Martwisz się?
00:14:33 Martwię się od wczoraj.
00:14:37 Mose może sam zadbać o siebie.
00:14:39 Więc, dlaczego nie jest z nami?
00:14:41 Cóż, ty nigdy nie lubiłeś
00:14:44 Teraz też nie chcę jechać.
00:14:46 Ale lepiej odszukajmy go,
00:14:52 W porządku.
00:14:54 Ty i ja wyruszymy wcześnie.
00:14:57 Button, zejdź stamtąd
00:15:12 Najprawdopodobniej wrócimy przed kolacją.
00:15:15 Ale trzy pary oczu,
00:15:17 - Zostań z wozem.
00:15:20 Nikt nie będzie go niepokił.
00:15:21 Nie widzieliśmy nikogo
00:15:25 Zawsze czuję się lepiej
00:15:28 Ciężko pracowałeś,
00:15:32 Zostań tutaj.
00:15:37 Zostań, Tig.
00:15:38 Chce pójść.
00:15:39 Chce, bo chce, ale nie pójdzie.
00:15:42 Nadal ma serce,
00:15:47 Trzymaj karabin przy sobie.
00:17:00 Zawsze chciałem mieć rewolwer
00:17:04 Wziąłem ten od faceta, który nie był w stanie
00:17:08 Cholernie dobra broń.
00:17:11 Zawsze widziałem,
00:17:36 Ustaw to tam.
00:18:30 Halo!
00:18:36 - Witam.
00:18:39 Chcemy je nakarmić, napoić i wyczesać.
00:18:42 W porządku, to będzie 4 centy każdy.
00:18:49 Planujecie pozostać dłużej?
00:18:50 Tak długo jak zabierze nam
00:18:52 Być może mogę pomóc panowie.
00:18:55 Jestem tutaj od kiedy Harmonville
00:18:57 i jeszcze mieliśmy żołnierzy
00:18:59 Znam wszystkich w mieście
00:19:03 Duży facet potrzebujący fryzjera,
00:19:07 To jego ekwipunek.
00:19:13 Och, tak.
00:19:17 Bardzo przyjazny młody facet.
00:19:18 Wygląda jakby żył
00:19:21 Mam jego konia w zagrodzie.
00:19:23 Jedzie z wami, tak?
00:19:25 Wiesz, gdzie go możemy znaleźć?
00:19:27 Tak.
00:19:28 Tak, jest w więzieniu.
00:19:30 Trafił tam przez
00:19:33 ze sklepu wielobranżowego.
00:19:35 - Hodowcę bydła?
00:19:36 Dał im się też nieźle we znaki,
00:19:38 zanim szeryf Poole przyszedł
00:19:40 i uderzył go w głowę
00:19:42 Tak, miał szczęście
00:19:46 Dobrze by było, żebyście o tym pamiętali
00:19:48 podczas rozmowy z szeryfem Poole'm.
00:19:50 Osiodłaj jego konia.
00:19:52 To pokryje jego dług?
00:19:53 Och, tak.
00:19:54 Nazywam się Percy,
00:19:57 Jesteśmy zobowiązani.
00:19:59 Zaczekaj.
00:20:11 Jak długo go tutaj trzymasz?
00:20:13 Przyciągnąłem go tutaj wczoraj popołudniu.
00:20:16 Nie było łatwo
00:20:18 Dlaczego?
00:20:20 Cholerny niedźwiedź.
00:20:24 Dobry wieczór.
00:20:28 To jest Charley Waite.
00:20:31 Dobry wieczór.
00:20:32 Chyba trzymacie w więzieniu naszego przyjaciela.
00:20:34 Nazywa się Mose Harrison.
00:20:38 Tak, jest tutaj.
00:20:40 Zaczął bójkę
00:20:44 Mose nie zaczyna bójek,
00:20:48 Właśnie powiedziałem, że zaczął.
00:20:51 Czyżbyś nazywał mnie kłamcą?
00:20:53 Masz skargę przeciw niemu?
00:20:55 Mnóstwo.
00:20:56 Wszczynanie bójki.
00:20:59 Zakłócanie porządku publicznego.
00:21:02 Słyszałem, że został uderzony w głowę.
00:21:07 Wydobrzeje.
00:21:09 Więc, przyszedłem po niego.
00:21:11 Dobrze, zapłacisz grzywny,
00:21:16 Co powiesz na 50$ za każde wykroczenie?
00:21:21 To rabunek.
00:21:26 Kupa pieniędzy.
00:21:28 Och, tak, kupa pieniędzy.
00:21:31 Czekałem na pana,
00:21:34 Nazywam się Denton Baxter.
00:21:37 Czyżby ten, z którym Mose bił się?
00:21:39 Właśnie.
00:21:40 Wiesz, ludzie
00:21:43 nie popierają wolno pasących się zwierząt
00:21:47 nienawidzą ich bardziej
00:21:50 Mówiąc "ludzie",
00:21:56 Mam największy areał.
00:21:58 Większy niż trzy albo cztery
00:22:00 Zbudowałem to własnymi dłońmi,
00:22:02 po kawałku,
00:22:04 wraz z tym miastem.
00:22:07 I żadne wolno pasące się bydło
00:22:08 nie będzie zabierało pożywienia
00:22:11 Wolny wypas jest legalny.
00:22:13 Czasy zmieniają się, Pan Spearman.
00:22:15 Większość ludzi zmienia się z nimi.
00:22:21 Kilka lat temu,
00:22:23 przeszli tutaj wolni wypasający.
00:22:25 Jednej nocy,
00:22:28 wozy stanęły w płomieniach,
00:22:32 został zestrzelony z konia
00:22:35 Strzałem w plecy?
00:22:42 Koń waszego człowieka i ekwipunek
00:22:45 Możecie zabrać go ze sobą
00:22:48 O świcie, doczepicie wóz...
00:22:50 i zabierzecie swoje przeklęte,
00:22:53 i trzymajcie je w ruchu
00:22:58 Teraz, pozwól Panu Spearman
00:23:01 żeby mogli wyruszyć w drogę.
00:23:22 Charley.
00:23:29 - Mose.
00:23:31 Mose.
00:23:37 Wygląda jkby ktoś go kopał,
00:23:40 Naprawdę?
00:23:47 Mose, musisz wstać.
00:23:49 Charley, cieszę się, że cie widzę.
00:23:55 Nie za bardzo lubię to miasto.
00:24:00 Tutaj macie.
00:24:03 Chłopie, nieźle mu przyłożyli.
00:24:06 Macie doktora w mieście?
00:24:07 Tak.
00:24:09 To dom za stodołą przy kościele.
00:24:12 Szukajcie palisady.
00:24:13 Ma napis z przodu.
00:24:18 Och, mój...
00:24:26 Połóżcie go tam.
00:24:38 Przyprowadzę doktora.
00:24:40 Weź nogi, Boss.
00:24:43 Powolutku, powolutku.
00:24:46 Dobrze.
00:24:55 Jestem Dr. Barlow.
00:24:57 Boss Spearman.
00:25:00 Charley Waite.
00:25:01 Pacjent to Mose Harrison.
00:25:03 Pracuje dla mnie.
00:25:04 Te rany mają parę dni.
00:25:06 Łatwiej, byłoby leczyć
00:25:08 Wasz szeryf go przetrzymywał,
00:25:11 To ten facet, który bił się z ludźmi Baxtera?
00:25:14 Z pewnością dał z siebie wszystko.
00:25:17 Jednemu złamał rękę.
00:25:19 Znając ich,
00:25:23 Zobaczmy co tutaj mamy.
00:25:25 - Ach!
00:25:26 - Spokojnie, Mose.
00:25:28 Nikt nie zrobi ci krzywdy.
00:25:30 Powiedziałbym, że masz kilka złamanych żeber.
00:25:32 Trzeba bedzie ściągnąć tę koszulę.
00:25:45 Sue, potrzebuję mydła,
00:25:55 Niech pan to wypije,
00:25:58 - Właśnie tak.
00:26:04 Przeczyścmy te nacięcia
00:26:06 Ma tutaj głębokie nacięcie
00:26:09 Powiedziałbym "Zdrowie" panowie,
00:26:11 ale pewnie straciłbym pracę.
00:26:13 Wzniesiemy toast za zdrowie tych
00:26:21 Możecie zaczekać w salonie.
00:26:36 Wydobrzałby szybciej
00:26:38 Cóż, będzie musiał.
00:26:42 Ile jestem winny, doktorze?
00:26:44 Jesteśmy kwita.
00:26:45 myślę, że zarobiłem wystarczająco,
00:26:48 Żałuję, że nie zrobił
00:26:52 Proszę Pani.
00:27:21 Doktor Barlow ma ładną żona.
00:27:24 Zauważyłeś, co?
00:27:26 Cóż, nie jestem martwy.
00:27:28 Miło to słyszeć.
00:27:29 Jest też słodka.
00:27:31 Potraktowała nas jak każdego.
00:27:34 Taka kobieta tworzy mężczyznę
00:27:36 pomyśl o tym zapuszczając korzenie?
00:27:41 Doktor wygląda na zapracowanego faceta.
00:27:43 Prawdopodobnie zawzięcie pracuje na robieniu maluchów.
00:27:47 Niezły obrazek,
00:27:49 Tak.
00:27:50 Słyszę, że są warci tysiąca pochwał.
00:28:15 Hej, Tig.
00:28:26 A teraz, jak sądzisz gdzie on jest?
00:28:45 Cholerny dzieciak.
00:28:49 Button jest w porządku, Boss.
00:28:55 Gdyby ktoś go skrzywdził,
00:28:58 Liczę na to, że masz rację.
00:29:05 Oto i on.
00:29:08 Jeśli nie śpisz,
00:29:10 - Gdzie byłeś?!
00:29:12 Przy stadzie.
00:29:14 Sądziłem, że powiedziałem tobie
00:29:16 - Co stało się Mose?
00:29:19 Tak, ale co się stało?
00:29:21 Wpadł w małe tarapaty w mieście.
00:29:24 Wygląda na to, że nie takie małe.
00:29:27 Wyruszamy?
00:29:29 Zawsze tak robimy, kiedy miejsce
00:29:41 Czy zrobiłem coś nie tak, Charley?
00:29:43 Zostaw go na chwilę w spokoju.
00:29:45 Napij się kawy.
00:29:47 Odśwież się dla odmiany.
00:29:50 Trzech jeźdźców rozglądało się po stadzie
00:29:53 Gdzie?
00:29:54 Może pół mili stąd.
00:29:56 Siedzieli i przyglądali się bydłu.
00:30:09 Ci sami?
00:30:12 Teraz jest ich czterech.
00:30:14 Robi się tłoczno.
00:30:16 Może powinniśmy ruszać.
00:30:18 To nie pomoże, Button..
00:30:20 Rozumiem o co im i Baxterowi chodzi.
00:30:21 Chce mieć to stado,
00:30:24 Jeśli chciałby zabrać stado,to dlaczego nie zatrzymał was w mieście?
00:30:27 to dlaczego nie zatrzymał was w mieście?
00:30:29 Szeryf już miał Mose'a.
00:30:31 Chce nas wszystkich w jednym miejscu.
00:30:34 Na odludziu.
00:30:37 Nie miałyby sensu jego słowa
00:30:40 Nie były to jedyne jego słowa.
00:30:43 Najczęściej, facet wyjawi ci złe zamiary
00:30:46 ...jeśli słuchasz,
00:30:49 Kilka lat temu, wolni pasterze przejeżdżali tędy.
00:30:54 Ta historia nie była przytoczona na próżno.
00:30:57 Upewnijmy się.
00:31:52 Piękny kraj.
00:31:55 Człowiek może się tutaj zgubić,
00:31:58 zapomnij, że są ludzie i rzeczy
00:32:04 Jak długo jeździmy razem, Charley?
00:32:07 Blisko 10 lat.
00:32:09 Mm - hmm.
00:32:11 Wiesz jak to zwą,
00:32:15 Sporo czasu.
00:32:17 Wiele się zmieniło od tego czasu.
00:32:22 Co ci chodzi po głowie, Boss?
00:32:25 Myślę, że możemy zostawić
00:32:28 albo ty i ja spróbujemy ich zatrzymać
00:32:30 zanim rozpędzą stado.
00:32:36 Sądzisz, że bydło jest warte poświęcenia życia?
00:32:41 Bydło to jedno.
00:32:42 Ale jeśli jeden facet mówi drugiemu
00:32:44 gdzie ma pójść w tym kraju, to coś innego.
00:32:48 Ten farmer siedział w tym więzieniu,
00:32:50 szydząc i pozwalając
00:32:52 aż wymyślili, że najwyższy czas pokazać nam
00:32:55 że to on wydaje tutaj rozkazy.
00:32:57 Och, zaschło mi w gardle.
00:33:05 Z pewnością powinniśmy im odpłacić
00:33:08 Tak.
00:33:11 Osiodłam konie.
00:33:19 Wy dwaj bądźcie czujni.
00:33:22 Mamy strzelby.
00:33:26 Wygaście ten ogień.
00:33:28 Button, trzymaj się wozu.
00:33:30 Nie chcę żebyś się wałęsał.
00:33:32 W porządku?
00:33:38 Kupiłem cukier w mieście.
00:33:43 Jest w wozie.
00:34:01 Nie chciałbym mieć go na karku
00:34:04 jak ci kowboje.
00:34:05 Co do diabła jest z tobą, Gus?
00:34:07 Wykrzywiasz się całą cholerną noc.
00:34:10 Plecy mnie bolą
00:34:16 Czuję się jak przygnieciony dziwką, ważącą 300 funtów.
00:34:21 Cóż, Gus, powiedziałbym
00:34:24 Popatrz na moją twarz.
00:34:28 Możesz założyć się, że Butler
00:34:32 za złamanie ręki i resztę.
00:34:34 Słyszałeś, trzask?
00:34:38 Słyszałem, trzask.
00:34:40 Szczęściarz, że potrafi strzelać z obu rąk.
00:34:44 Jeden ruch i idziecie do piekła!
00:34:47 Niech wszyscy staną!
00:34:52 Rzućcie broń na ziemię.
00:34:59 Nie będę tego powtarzał.
00:35:06 I kopnijcie daleko.
00:35:17 Który z was ma bolące plecy?
00:35:21 Który?
00:35:23 On.
00:35:26 - Ty jesteś Gus?
00:35:28 Mężczyzna nie powinien bić się
00:35:31 Niech pan zaczeka chwilę.
00:35:33 - To nie był nasz pomysł, żeby go zaatakować.
00:35:35 Wstań, ty sukinsynu.
00:35:38 - Jak ci na imię?
00:35:41 Niezły sprzęt tam masz.
00:35:45 - Szybki jesteś?
00:35:46 Acha.
00:35:48 Ilu on ma jeźdźców?
00:35:51 Powiedziałem, ilu jeźdźców?
00:35:54 Reszta jest w drodze
00:36:02 Jeśli chcesz teraz uśmiechnąć się, to możesz.
00:36:05 Chwila minie zanim się do czegoś przyda.
00:36:07 Charley, rzuć mi
00:36:18 Załóżcie swoje upiorne czapki.
00:36:22 Te w twoim pasie,
00:36:28 Teraz zdejmijcie bryczesy.
00:36:32 Nie zdejmę moich briczesów,
00:36:38 Posłuchaj teraz zdrowego ucha.
00:36:40 Zdejmijcie je!
00:36:48 Dość przerażająca banda, co, Charley?
00:36:54 Na brzuch -, płasko -!
00:36:58 Ptaszki w piasek.
00:37:05 Jeśli usłyszę choćby trzask gałązki...
00:37:08 Wrócę
00:37:16 Charley.
00:37:18 Charley!
00:37:53 Tig nie wybiegł nam na spotkanie.
00:38:11 Och.
00:38:15 Postrzelili chłopaka,
00:38:20 Czy to Mose?
00:38:28 Nieżyje.
00:38:30 Postrzelili go w głowę.
00:38:39 Charley?
00:38:46 Charley?
00:38:50 Charley, weź lampę i whisky.
00:39:00 Tak.
00:39:03 Dalej, obudź się.
00:39:05 Charley.
00:39:07 Postrzelili go tutaj a
00:39:11 Będziemy musieli wydobyć tę kulę.
00:39:20 Dobrze poszło, Boss.
00:39:25 Był na krawędzi.
00:39:28 Nie wiem.
00:39:32 Walnięcie w głowie
00:39:35 do końca jego dni.
00:39:38 Cóż, zrobiłeś co mogłeś.
00:39:41 Teraz potrzebuje doktora.
00:39:44 Jeśli Button dożyje do rana,
00:39:47 zabierzesz go w wozie
00:39:51 Zamierzasz usiąść tutaj
00:39:54 Właśnie.
00:39:57 I zabiję każdego sukinsyna
00:40:00 który przyjdzie je zabrać.
00:40:03 Jak na jednego faceta na otwartej przestrzeni,
00:40:05 z pewnością wielu ich zabijesz.
00:40:21 Wiesz, że nigdy nie stanąłem przeciw tobie, Boss.
00:40:24 Zawsze pozwalałem tobie
00:40:28 Ale on potrzebuje doktora z miasta,
00:40:30 i zamierzam zawieźć go tam.
00:40:33 Jeśli chcesz jechać ze mną,
00:40:35 Jeśli nie, to rób co musisz zrobić
00:40:40 myślisz, że pozwolą ci tanecznym krokiem
00:40:43 Raczej tego sobie nie wyobrażam.
00:40:45 Button, zasługuje na każdą szansę jaką możemy my dać.
00:40:52 W porządku.
00:40:57 Ale zamierzam zabić Baxtera
00:41:00 I, jeśli szeryf wejdzie mi w drogę
00:41:04 Więc lepiej, żebyś wiedział
00:41:08 Nie mam nic przeciwko zabijaniu, Boss.
00:41:11 Nigdy nie miałem.
00:42:13 Wygląda ładnie, Charley.
00:42:17 Tak, człowiek powinien zostawić coś,
00:42:22 Zginął w czasie wielkiej burzy.
00:42:24 To nie ma znaczenia.
00:42:27 Chciałby, żebyś pochował Tiga razem z nim.
00:42:31 Tak, pod koniec był bardziej przywiązany do Mose'a.
00:42:33 niż do mnie.
00:42:37 Dobrze, wygłoś jakąś mowę.
00:42:40 Chcesz porozmawiać z facetem u góry,
00:42:43 ...stanę tutaj i posłucham,
00:42:45 ale ja nie będę rozmawiał z tym sukinsynem.
00:42:48 I będę miał uraz do niego
00:42:50 za to, że pozwala, żeby to się zdarzyło
00:43:00 On jak amen w pacierzu
00:43:05 Budził się z uśmiechem.
00:43:07 Wydawało się, że mógłby utrzymać
00:43:11 Rodzaj faceta, który mówił
00:43:14 niezależnie czy był dobry czy też nie.
00:43:17 Szczerze mówiąc, Panie,
00:43:20 ja nigdy ich nie widziałem.
00:43:23 Wydawało się, że Tig nie zabiłby
00:43:29 Cóż, zabierasz do siebie
00:43:32 i jestem skłoniony zgodzić się z Bossem
00:43:33 o podtrzymaniu urazy
00:43:37 sądzę, że to oznacza "amen."
00:44:03 Boże.
00:44:05 Charley, z tobą wszystko w porządku?
00:44:12 Świetnie.
00:44:15 Wydawało się jakbyś, wiesz...
00:44:17 Powiedziałem, że czuję się świetnie.
00:44:21 Powróciły stare wspomnienia.
00:44:25 Wiesz Charley, nigdy wzajemnie,
00:44:28 Mnie to pasowało.
00:44:32 Ale powiedziałeś parę rzeczy
00:44:35 Rzeczy, które wydawały się,
00:44:43 Hej, Charley?
00:44:44 Nie stój za mną, Boss.
00:45:11 Kiedy byłem dzieckiem,
00:45:15 z naszymi pukawkami.
00:45:17 Nic specjalnego, wystarczało,
00:45:20 może coś większego
00:45:25 Zabiłem pierwszego człowieka w lesie.
00:45:28 Miał papiery na naszą farmę,
00:45:33 on przyszedł, by otrzymać płatność
00:45:38 Byłem niewiele starszy niż Button
00:45:43 Wiedziałem, ze więcej ludzi zginie więc uciekłem
00:45:47 Wojna trwała.
00:45:50 Byli bardzo szczęśliwi,
00:45:54 Moja pierwsza potyczka była jak
00:45:57 usadowiliśmy się przy drzewach,
00:46:03 Koło stu z nich było martwych jak dym zniknął.
00:46:08 Szliśmy i strzelaliśmy do tych,
00:46:12 Ci, którzy mieli największy talent
00:46:15 więc moglibyśmy podróżować bez obciążenia
00:46:18 po terenie wroga.
00:46:21 Rozkazy były całkiem proste.
00:46:26 Przy takiej swobodzie długo nie trzeba było czekać
00:46:30 którzy nie mieli na sobie munduru.
00:46:33 i tak było do końca wojny.
00:46:38 Potem ruszyłem na Zachód.
00:46:41 Spore wyzwanie dla mężczyzny.
00:46:45 I zacząłem pracować
00:46:53 Czasem dzień przemija
00:46:57 i nie myślę o tym kim jestem i co zrobiłem.
00:47:11 Znowu stracił przytomność.
00:47:13 Nie jest lepiej, ale również nie gorzej.
00:47:17 Jesteś uczciwym facetem, Charley.
00:47:20 Nie kłamię jeśli chodzi o Buttona.
00:47:22 Nie mówię o Buttonie.
00:47:52 - Panie Spearman.
00:47:54 Nie, nie ma go tutaj.
00:47:55 Mamy chłopca, jest ciężko ranny.
00:47:58 Tutaj, połóżcie go w pokoju.
00:48:17 Tu nie chodzi o jego słuch, proszę pani.
00:48:19 Jak jest przytomny, słyszy bardzo dobrze.
00:48:21 Panie Spearman, sprawdzam
00:48:24 To mogłoby oznaczać pękniętą czaszkę.
00:48:30 Jesteś ojcem chłopca?
00:48:32 Nie, proszę pani.
00:48:33 Nazywa się Button,
00:48:36 Wygląda na to, że to niezbyt zdrowe.
00:48:40 Znacie drogę do salonu.
00:48:44 To zajmie chwilę.
00:49:08 Nie sądzę, żeby to było pęknięcie.
00:49:10 Wstrząs psychiczny bardziej prawdopodobny,
00:49:24 Muszę przyznać, że nie często
00:49:27 Oczyściłam i opatrzyłam ranę.
00:49:31 A gorączka?
00:49:33 Musi leżeć w spokoju i pozwolić ciału działać.
00:49:37 Bez obrazy proszę pani,
00:49:39 by upewnić się, że chłopiec
00:49:44 Gdzie on teraz jest?
00:49:45 Jeden z pomocników Baxtera
00:49:47 przyjechał i zabrał na ranczo.
00:49:49 Jacyś ludzie mieli wypadek
00:49:57 Musi mi pan powiedzieć co się wydarzyło,
00:50:01 Baxter wysłał swoich ludzi
00:50:04 ja i Charley domyśliliśmy się
00:50:06 Zaskoczyliśmy ich z ukrycia
00:50:10 Jednego z nich Dr. Barlow
00:50:14 Wróciliśmy do obozu,
00:50:18 Postrzelili Buttona, i zostawili by zmarł.
00:50:20 Och.
00:50:25 Zastrzelili naszego psa.
00:50:30 Przyniosę pieniądze.
00:50:31 To nie jest konieczne.
00:50:34 Opłacimy swoje rachunki, proszę pani.
00:50:41 Proszę, niech pan usiądzie, Panie Waite.
00:50:48 Button.
00:50:52 Proszę usiąść.
00:50:56 Tak, to jedyne jakie znamy.
00:51:02 To tylko chłopiec.
00:51:05 Tak.
00:51:07 zabrałem go z miasteczka w Teksasie
00:51:10 żyjącego na barowym śmietniku.
00:51:12 nie znał słowa po angielsku.
00:51:15 Myślałem, że robię mu przysługę.
00:51:17 A pan?
00:51:21 Hmm?
00:51:22 Wiecie, że szeryf
00:51:24 Ludzie widzieli jak wjeżdżacie.
00:51:29 Musimy odpłacić się tym, którzy tego dokonali.
00:51:31 Nie zamierzamy uciekać.
00:51:36 Moglibyśmy zatelegrafować
00:51:42 Jeśli wyruszyłby dzisiaj,
00:51:45 Przy nadchodzącej burzy,
00:51:50 Musimy sami zająć się szeryfem i Baxterem.
00:51:54 A co z Buttonem?
00:51:58 Walczy o swoje życie.
00:52:01 Będziemy robili to samo.
00:52:09 Cokolwiek bedzie potrzebne Bottonowi,
00:52:14 Nawet jeśli się obudzi
00:52:16 więc możemy go doglądać.
00:52:19 Co tylko jest dla niego najlepsze.
00:52:34 Nie możecie trzymać się z daleka
00:52:37 Szatan mówi to samo u bram piekła!
00:52:43 Chcielibyśmy wstawić konie.
00:52:46 Chciałbym też zaciągnąć wóz na tamtą stronę.
00:52:48 Nie ma problemu!
00:52:50 Widziałem już takie coś kiedyś!
00:52:53 Ogromna burza nadchodzi!
00:54:01 Sukinsyn.
00:54:11 Przykro mi, Charley.
00:54:16 Tak.
00:54:33 Jezu Chryste.
00:54:47 Może powinniście go budować w innym miejscu.
00:54:51 Litości.
00:55:11 Łap psa!
00:55:14 Łap psa!
00:55:17 Łap psa!
00:55:20 Tam jest pies, Charley.
00:55:33 Weź to.
00:55:37 Tam jest.
00:55:40 Z lewej!
00:55:41 Łap go!
00:55:50 W porządku, Charley?
00:55:52 Tak, biorąc pod uwagę,
00:56:01 Jestem pańskim dłużnikiem.
00:56:04 Ma pan słodkiego szczeniaka.
00:56:06 Przypomina ci kogoś, Charley?
00:56:09 Malutki.
00:56:11 Zbyt mały, by wypuszczać
00:56:13 Należy do mojej córki.
00:56:15 Próbowałem go złapać
00:56:19 Jeśli idziecie do kawiarni,
00:56:21 byłbym dumny, kupując wam filiżankę kawy.
00:56:28 Kawa zrobiłaby nam dobrze.
00:56:36 Jest jak burza
00:56:38 10, 12 lat temu.
00:56:40 Woda spłynęła z gór.
00:56:43 Popłynęła prosto do miasta.
00:56:46 - Zabiła wielu ludzi.
00:56:48 Miasto było tutaj
00:56:51 I będzie tak stało.
00:56:53 Masz rację, Tato.
00:56:54 Od czasu do czasu,
00:56:57 i zostawia je czyste
00:57:01 Trzeba spojrzeć na jasną stronę tego, panowie.
00:57:15 Szeryfie.
00:57:18 Mięso i ziemniaki, Les, jak zawsze.
00:57:23 To powinno wystarczyć na posiłek.
00:57:26 Prejście na drugą stronę ulicy,
00:57:30 Dzięki za kawę.
00:57:31 Doceniam to co zrobiliście.
00:57:36 To będzie dwa centy.
00:57:39 Dwa centy.
00:58:02 Chcę zamienić słowo z wami dwoma!
00:58:05 A my chcemy zamienić z tobą więcej
00:58:19 Nie ma potrzeby robić tutaj bałaganu...ludzie.
00:58:23 Mam nakaz waszego aresztowania
00:58:26 za zaatakowanie ludzi Baxtera.
00:58:27 My mamy nakaz za usiłowanie morderstwa
00:58:30 dla tych którzy chcieli zabić chłopca
00:58:31 który leży teraz u doktora,
00:58:33 Inny nakaz jest dla tych
00:58:34 którzy zamordowali wielkiego faceta,
00:58:37 Tylko, że nasze nie są wypisane
00:58:40 kupionej i zapłaconej, szeryfie.
00:58:41 Napisany przez nas.
00:58:45 Czyżby?
00:58:47 Nie zadarliśmy z żadnym z was.
00:58:50 Ludzie Baxtera zaatakowali
00:58:54 Postrzelili też 16 letniego chłopca.
00:58:56 I uderzyli kijem tak mocno...
00:59:00 że może nie przeżyć.
00:59:03 Próbowali zabrać nasze bydło.
00:59:06 Wasz szeryf nie ma zamiaru nic z tym zrobić.
00:59:10 Nie lubicie wolnych pasterzy w tym mieście.
00:59:14 A my nie bardzo chcemy być tutaj.
00:59:15 Ale człowiek ma prawo
00:59:17 i swoje życie.
00:59:19 I nie pozwolimy żadnemu farmerowi
00:59:25 Nie mamy zamiaru
00:59:28 Ktokolwiek będzie wspomagał czy ułatwiał
00:59:30 tym cholernym pasterzom, łamiącym prawo
00:59:33 będzie miał ze mną do czynienia.
00:59:49 Twoja kolej, szeryfie.
00:59:55 Nie musimy, rozwiązywać tego
00:59:59 Nigdzie nie pójdziesz w taką pogodę.
01:00:02 Ale zobaczę się z wami panowie wkrótce.
01:00:04 możesz na to liczyć.
01:00:19 Szeryf nie będzie czekał.
01:00:22 Ten sukinsyn wyśle ludzi, żeby nas odszukali.
01:00:25 Będzie chciał mieć nas zamkniętych,
01:00:28 zanim Baxter dotrze do miasta,
01:00:30 Baxter zacznie myśleć
01:00:32 że być może szeryf Poole
01:00:35 Jeśli przyszło ci coś do głowy
01:00:39 Cóż wydaje mi się, że powinniśmy
01:00:42 Zamknąć go, zaczekać na Baxtera
01:00:45 Psiakrew, Charley,
01:00:47 i nie weźmiemy się bezpośrednio za niego?
01:00:51 Dobrze, będę walczył
01:00:53 Ty decydujesz.
01:00:54 Niech to szlag.
01:00:56 Zaczekaj, Charley.
01:00:58 Zapytałeś mnie.
01:01:06 Charley, zejdź z deszczu, dobrze?
01:01:09 Dalej.
01:01:14 Chodź.
01:01:21 Na starość staję się pedagogiem.
01:01:23 Wydaje mi się,
01:01:25 Odpuść sobie, o to tylko proszę.
01:01:27 W porządku.
01:01:30 Co myślisz o mojej przemowie
01:01:35 Podobała mi się.
01:01:38 Może powinienem wezwać burmistrza.
01:01:41 Myślę, że urzędnicy, też chcą żyć, Boss.
01:01:52 Przyszliśmy zobaczyć chłopca.
01:01:54 On śpi.
01:01:58 Jest pani pewna?
01:02:00 Nie chcemy nabałaganić.
01:02:02 Nie, nie.
01:02:04 Wejdźcie.
01:02:39 Dziękujemy pani.
01:02:43 Proszę bardzo.
01:02:59 Nie mogę włożyć palców.
01:03:05 Nie możemy zmieścić naszych dużych tłustych palców
01:03:08 - Zbyt często złamane kłykcie.
01:03:10 Och, proszę pozwolić mi przynieść coś większego.
01:03:12 - Nie, proszę pani, poradzimy sobie.
01:03:16 Miło jest siedzieć przy stoliku
01:03:20 Po mojej matce.
01:03:23 Jedyne rzeczy które po niej przetrwały.
01:03:25 i przetrzymały podróż tutaj.
01:03:27 Nie wiem, dlaczego je wyciągam,
01:03:29 ale nie mogę ich też chować.
01:03:32 Myślę, że poprawiają mi humor..
01:03:35 Zawsze mówię co mam na myśli,
01:03:37 Podziwiam to.
01:03:39 Spróbuj z tym żyć.
01:03:41 Widzisz?
01:03:44 Nie potrzeba żony czy domu.
01:03:45 My Jesteśmy jak...
01:03:49 Więc, czy małżeństwo jest tym
01:03:52 - zapuszczenie korzeni?
01:03:54 Smukłego, długonogiego i parszywego
01:03:57 Co byś powiedział jakbym
01:03:59 chociaż przez chwilę?
01:04:12 Kiedyś ożeniłem się.
01:04:15 Nie wiedziałeś o tym,
01:04:18 Miałem żonę i dziecko.
01:04:20 Słodką małą posiadłość także.
01:04:22 Nic szczególnego ale byliśmy młodzi.
01:04:26 Kochaliśmy się.
01:04:29 Nigdy nie pokłócilismy się.
01:04:32 Zachorowali na tyfus
01:04:34 Dom nie wydawał się wówczas
01:04:38 Wierzcie, teraz zmieniłem zdanie
01:04:40 teraz, gdy przybyło mi lat.
01:04:48 Jeśli Button przeżyje
01:04:53 przysięgam, że zadbam o to,
01:04:57 zamiast zimnej prerii.
01:05:07 Napij się jeszcze filiżankę
01:05:09 Chciałbym zobaczyć jeszcze Buttona,
01:05:12 Oczywiście.
01:05:13 Znam drogę.
01:05:29 Jeżdżę z nim 10 lat.
01:05:32 Nigdy nie wspomniał, że miał żonę.
01:05:43 Gdzie pan i pan Spearman
01:05:45 W zasadzie nie wiem.
01:05:47 To... zależy od okoliczności.
01:05:51 Masz na myśli szeryfa Poole'a?
01:05:54 Mamy pokój gościnny.
01:05:56 Nie moglibyśmy tego zrobić, proszę pani.
01:05:57 Narażalibyśmy was na niebezpieczeństwo
01:06:00 Poza tym.... to małe miasto.
01:06:03 nie wyglądałoby dobrze, gdybyśmy spędzili tu noc,
01:06:26 Wezmę je.
01:06:29 Wiesz gdzie postawić?
01:06:31 Widziałem.
01:06:32 Dziękujemy.
01:06:36 Leje jak diabli
01:06:39 Woda zmywa główną ulicę.
01:06:42 Charley uratował szczenię
01:06:45 Przypominał trochę starego Tiga.
01:06:52 Jeśli możesz, skup się i posłuchaj.
01:06:56 Ponieważ mam coś ważnego do powiedzenia.
01:07:00 Nie po to opiekowałem się tobą
01:07:05 Świat nie jest
01:07:07 Ale masz jeszcze coś tutaj do zrobienia.
01:07:12 Więc wracaj,
01:07:16 Wracaj.
01:07:25 Trochę to głupie
01:07:27 Nie.
01:07:28 Nie, to jest dobre.
01:07:32 Dobrze się pan czuje, Panie Spearman?
01:07:33 Proszę mi wierzyć, czuję się tak jak
01:07:37 Okolicznościach?
01:07:40 Poprosiłem żeby to rozważył ponownie,
01:07:44 Przez ponowne rozważenie,
01:07:47 Mam na myśli uratować swoje życie i jego.
01:07:50 On posłucha pana.
01:07:53 Charley decyduje za siebie,
01:07:55 On jest dobrym człowiekiem i wie
01:08:00 Zapłacę teraz za wszystko
01:08:02 Na wypadek gdyby to się źle
01:08:04 może pani i doktor zadbacie
01:08:09 Chciałbym złożyć to na piśmie,
01:08:12 Tak. Oczywiście.
01:09:09 Panie Waite?
01:09:11 Popatrz na moją twarz.
01:09:14 - Och! Przepraszam!
01:09:18 Przepraszam.
01:09:22 Wszystko jest dobrze, Charley.
01:09:24 OK?
01:09:29 Wszystko dobrze, Charley.
01:09:41 Wszystko dobrze, Charley.
01:09:49 W porządku.
01:10:16 To wszystko nerwy.
01:10:32 Nie powinna podkradać się w ten sposób.
01:10:35 Nie podkradała się.
01:10:37 Przestraszyłem tę kobietę na śmierć.
01:10:39 Tak?
01:10:43 Cóż, tak to jest, Boss.
01:10:45 Rozmazany obraz.
01:10:48 Wspomnienia cię dopadają?
01:10:51 Tak.
01:10:52 Tak.
01:10:53 Nie było tak źle jak się wydaje.
01:10:56 Założę się.
01:11:09 Jazda! Hyah!
01:11:37 Barman, dwa razy whiskey.
01:11:47 Barman!
01:11:53 Widzisz ten napis?
01:11:55 >
01:12:16 Prosił cię dwukrotnie.
01:12:19 Nie będzie znów prosił.
01:12:24 Hej, Bill, w porządku.
01:12:27 To ci faceci uratowali mojego psa.
01:12:29 Nie nalałbym im nawet
01:12:32 Pan Baxter zabrałby mi pracę.
01:12:34 Baxter jest właścicielem?
01:12:35 Właśnie.
01:12:37 Daj mi butelkę.
01:12:39 Wiesz, że nie mogę tego zrobić.
01:12:52 Teraz dostaniemy nasze drinki.
01:13:10 Napiję się jeszcze jednego.
01:13:15 Tak proszę pana.
01:13:22 Wygląda na to jakby deszcz trochę osłabł.
01:13:26 Lepiej, żeby tak nie było,
01:13:27 niedługo będziemy łowić
01:13:32 Chciałbym żebyście poznali moich chłopców.
01:13:35 Ray i Cory.
00:00:02 Prowadzimy przewóz sprzęt,
00:00:04 Boss Spearman.
00:00:05 A ten strzelec wyborowy tutaj
00:00:09 Czy prawdą jest to
00:00:12 Tak.
00:00:15 U doktora w domu jest dzieciak
00:00:17 który przez Baxtera walczy teraz o życie.
00:00:19 Żona Doktora opiekuje się nim
00:00:20 do powrotu doktora.
00:00:22 Żona Doktora?
00:00:23 Tak.
00:00:25 Ma pan na myśli Sue?
00:00:27 Właśnie.
00:00:28 Cóż, byłaby świetną żoną.
00:00:31 Ale nie jest żoną doktora.
00:00:34 To jego siostra.
00:00:36 Jego siostra?
00:00:37 Nie jest jego żoną.
00:00:43 Dobry wieczór, Mack.
00:00:45 Ralph.
00:00:46 Ray, Cory.
00:00:47 Whisky.
00:00:49 To jest Ralph Peterson.
00:00:51 Tam byłem kiedy pies się zerwał.
00:00:53 Wy jesteście wolnymi pasterzami, jak sądzę.
00:01:04 Bez obrazy.
00:01:06 Osobiście, nie mam tak jak i inni tutaj, nic przeciwko
00:01:08 wolnym pasterzom wypasającym swoje bydło.
00:01:10 Około tygodnia temu w twoim sklepie
00:01:14 Kilku ludzi Baxtera
00:01:17 Duży facet...
00:01:18 Tak.
00:01:20 Ten duży facet dał się
00:01:22 Złamał jednemu rękę.
00:01:25 Rewolwerowcowi o nazwisku Butler, prawda?
00:01:27 Tak mówią.
00:01:30 Przykro mi było z powodu waszego przyjaciela.
00:01:35 Nie żyje.
00:01:40 Szkoda.
00:01:41 Wydawał się miłym, młodym człowiekiem.
00:01:43 Wstyd do czego doszło to miasto.
00:01:46 Powinniście coś z tym zrobić.
00:01:51 Co?
00:01:53 Jesteśmy transportowcami.
00:01:54 Ralph jest sklepikarzem.
00:01:58 Jesteście mężczyznami, prawda?
00:02:00 Nie wychowywałem moich chłopców
00:02:06 Być może nie zauważyłeś tego,
00:02:07 ale są rzeczy, które dręczą
00:02:37 Hej!
00:02:41 Dobry wieczór, panowie.
00:02:42 Dobry wieczór.
00:02:44 Lepiej schowaj się przed tą pogodą,
00:02:45 albo kości będziesz miał sztywniejsze niż moje.
00:02:47 Właśnie po to idę do saloonu.
00:02:50 szukając was chłopaki.
00:02:51 postawiłbym ci drinka,
00:02:54 Więc odwróć się
00:02:56 ludzie szeryfa czekają na was przy stajni.
00:03:00 Pozostali są w waszym wozie.
00:03:01 i jeszcze jeden w szopie po drugiej stronie.
00:03:04 Szeryf jest z nimi?
00:03:05 Nie.
00:03:07 Samotnie siedzi u siebie
00:03:09 w ciepłym, suchym więzieniu
00:03:11 czekając aż was przyprowadzą.
00:03:13 Albo zabiją.
00:03:15 Zatem, dzięki za ostrzeżenie.
00:03:17 Jak wam powiedziałem,
00:03:21 Ani Baxtera.
00:03:23 Jesteś chyba jedynym przyjacielem
00:03:26 któremu kupię drinka albo dwa.
00:03:28 Nie mów nikomu, w porządku?
00:03:35 Czas nadszedł.
00:03:37 Cóż, pracuję dla ciebie, Boss.
00:03:40 Nikt tu dla nikogo nie pracuje, Charley.
00:03:43 Czy nazwisko Butler coś ci mówi?
00:03:46 Słyszysz czasem nazwiska ludzi,
00:03:49 Jest tak szybki jak mówią?
00:03:51 Jest zabójcą.
00:03:52 Poznasz go jak go zobaczysz?
00:03:54 Nie trudno go rozpoznać
00:03:55 jeśli wiesz
00:03:57 Tak.
00:03:59 Nie dobrze gdybyśmy dali się dziś zabić
00:04:01 zanim dostajemy szansę
00:04:03 Jak amen w pacierzu jest.
00:04:04 Powiem ci, że wolałbym siedzieć
00:04:07 podczas gdy ludzie szeryfa
00:04:10 Nie będą tacy mocni
00:04:12 Małe miasto.
00:04:13 Trudno się schować nawet w nocy
00:04:18 Co chcesz zrobić?
00:04:20 No.
00:04:21 Słyszałem kiedyś całkiem niezły pomysł.
00:04:25 Naprawdę?
00:04:30 Zatem, w porządku.
00:04:47 Jest sam.
00:04:50 Ręce do góry.
00:04:52 Musiało nieźle ci odbić.
00:04:54 Zamknij się.
00:05:08 Już nie żyjesz.
00:05:12 Nie kazał ci się zamknąć?
00:05:19 Co to?
00:05:20 Chloroform.
00:05:26 Zamkniesz mnie za to szeryfie?
00:05:33 Jezu.
00:06:16 Popatrz kto tu jest.
00:06:18 Śpi.
00:06:20 Nie
00:06:23 Spójrzcie tutaj.
00:06:26 Odłóżcie je.
00:06:31 Tędy.
00:06:45 Co myślicie?
00:06:49 podoba ci się sukinsynu?
00:06:51 - Co?
00:06:53 Jeszcze trochę?
00:06:55 Jeszcze trochę.
00:07:00 Nie dałeś znać, wystawiając mnie w ten sposób.
00:07:04 - Nie było czasu.
00:07:12 Słyszę cię.
00:07:13 Lepiej żebyś to zapamiętał.
00:07:15 Domyślam się, że nie pozwolisz
00:07:20 Zaczyna mi się to podobać, a tobie?
00:07:29 Przepraszamy, jeśli panią obudziliśmy.
00:07:31 Nie, nie.
00:07:32 - Przyszliśmy zobaczyć...
00:07:39 Hej.
00:07:42 - Hej, Boss.
00:07:43 Przestraszyłeś nas.
00:07:45 Myśleliśmy, że cię stracimy.
00:07:48 Tylko trochę się zdrzemnąłem,
00:07:51 Dobre, mieć cię z powrotem.
00:07:53 Jesteśmy pani winni, panno Barlow,
00:07:55 Najlepiej podziękujcie Bogu.
00:07:57 Tak, proszę pani.
00:08:01 Pewnie jesteście głodni.
00:08:03 Button właśnie zjadł.
00:08:05 Właśnie miałam sobie zrobić śniadanie.
00:08:07 Dwoje dodatkowych ludzi nie będzie problemem.
00:08:10 Przebiorę się tylko.
00:08:13 A ty.
00:08:16 Tak zrobi.
00:08:18 Rób tak jak pani mówi.
00:08:21 Dobrze, Boss.
00:08:23 Ok.
00:08:26 Boss?
00:08:28 Tak?
00:08:30 Mose?
00:08:32 Za chwilę dojdę Charley.
00:08:34 Do zobaczenia Button.
00:10:39 Proszę nie mieć mi za złe,
00:10:44 zmęczoną.
00:10:45 Och.
00:10:49 Dlaczego nie usiądziesz?
00:10:53 Pozwól staremu kowbojowi przygotować śniadanie.
00:10:56 Nie, nie mogłałbym.
00:10:58 Pewnie, że możesz.
00:11:03 Dziękuję.
00:11:07 Chciałbym przeprosić za to wcześniejsze.
00:11:11 Och, nie, nie.
00:11:13 Zostałeś zaskoczony.
00:11:14 Nie, to było coś więcej niż to.
00:11:19 Próbowałem przełożyć złe wspomnienia,
00:11:22 Ale czasami nie dają się przełożyć.
00:11:27 Zawsze jest lepiej pozwolić wspomnieniom odczekać.
00:11:29 Nie zakopywać ich.
00:11:31 Uczę się.
00:11:34 Cóż, to wszystko co możemy zrobić.
00:11:37 Cieszę się, że Button zdrowieje.
00:11:41 Nie sądziłem, że zobaczę
00:11:45 Cóż, doktor niedługo powróci do domu.
00:11:47 Jak tylko burza minie.
00:11:50 Mówiąc doktor, masz na myśli swojego brata?
00:11:56 W sumie to myślelismy, że pani i doktor jesteście...
00:12:00 mężem i żoną.
00:12:02 Och.
00:12:05 Serio?
00:12:07 Dowiedzieliśmy się dopiero ubiegłej nocy.
00:12:11 Myślałem że jesteś mężatką, Sue.
00:12:13 Dlaczego, nie.
00:12:16 Nie jestem, Charley.
00:12:20 To dobrze.
00:12:23 W innym wypadku byłbym w błędzie.
00:12:26 A nie chcielibyśmy tego...
00:12:28 Nie
00:12:52 Jesteśmy zobowiązani w stosunku do pani.
00:12:54 Jesteście zawsze mile widziani, panie Spearman.
00:12:59 Dziękuję, Sue.
00:13:02 Uważaj na siebie Charley.
00:13:16 Masz zamiar odejść nie mówiąc nic?
00:13:19 Nie mam nic do powiedzenia.
00:13:21 Widziałem jak spoglądasz na tę dziewczynę
00:13:24 Nie ładnie jest odejść
00:13:25 Co chcesz żebym jej powiedział, Boss?
00:13:29 Że prawdopodobnie nie przeżyjemy tego?
00:13:31 No ulżyj sobie.
00:13:36 Nie wiem co powinieneś jej powiedzieć, Charley.
00:13:38 Żałuję, że nie powiedziałem więcej mojej żonie,
00:13:42 Być może jest to ostatni raz
00:13:45 I ty ją.
00:13:46 Więc powiedz jej cokolwiek.
00:13:47 Bo zasługuje na więcej niż widok twoich pleców.
00:13:50 Odchodzącego.
00:13:59 Charley.
00:14:02 Nie wiem co powinienem powiedzieć.
00:14:07 Nie musisz nic mówić, Charley.
00:14:09 Ależ muszę.
00:14:11 Boss ma rację jeśli o to chodzi.
00:14:13 Ma często rację.
00:14:16 To tylko...
00:14:23 Nie jestem tym kim myślisz, że jestem, Sue.
00:14:24 Byłem w miejscach i robiłem rzeczy...
00:14:27 z których nie jestem dumny.
00:14:31 Wiesz, zawsze miałem nadzieję,
00:14:35 mógłby nadejść.
00:14:40 Lata mijają.
00:14:43 Twoje nadzieje zaczynają niknąć
00:14:47 aż ledwie pamiętasz
00:14:51 Widziałam kim jesteś, Charley.
00:14:53 Jak troszczyłeś się tym chłopcem.
00:14:56 I szacunek jaki masz do Bossa.
00:14:59 Może to drobiazgi.
00:15:00 Ale wystarczą kobiecie,
00:15:07 Ludzie zginą dzisiaj, Sue.
00:15:10 I zamierzam ich zabić.
00:15:12 Rozumiesz to?
00:15:15 Tak.
00:15:19 Chcę, żebyś to założył.
00:15:21 Zawsze przynosiło mi szczęście.
00:15:24 Nie mogę wziąć twojego medalionu...
00:15:29 To nie jest twój wybór.
00:15:33 Niesamowite podobieństwo...
00:15:36 To moja matka
00:15:41 Była piękna.
00:15:48 Chciałbym, żebyś wiedziała,
00:15:53 wszystko co powiedziałem
00:15:56 i doceniam wszystko
00:16:00 I nic co zdarzyło się w tym mieście
00:16:03 Za wyjątkiem ciebie.
00:16:17 Do zobaczenia,
00:16:35 Szczęśliwy?
00:16:36 Tak.
00:17:02 Dzień doberek, chłopcy.
00:17:07 Przyniosłem śniadanie.
00:17:11 Hej, dzieciaki.
00:17:13 Dalej.
00:17:15 Chodź ze mną.
00:17:28 Sądzisz, że jak to wygląda?
00:17:31 To nie ma znaczenia.
00:17:33 Całe miasto wie, że nadchodzi wojna.
00:17:36 Mają jedynie nadzieję,
00:17:42 <
00:17:51 Ponieważ mógłbym zginąć,
00:17:53 zachciało mi się trochę słodyczy.
00:18:02 Dzień dobry.
00:18:04 Dzień dobry.
00:18:09 Co mogę dla was zrobić?
00:18:11 Myślę o jakimś cukierku.
00:18:14 - Cukierku?
00:18:17 Tak, proszę pana.
00:18:19 Mam wszystko czego potrzebujesz.
00:18:21 - Mam ciągutki.
00:18:23 Cukierki gumowe, stożkowe,
00:18:28 Krówki, lizaki,
00:18:31 Szukamy czegoś specjalnego.
00:18:33 Co masz najdroższego?
00:18:37 Cóż...
00:18:39 Och.
00:18:51 - To jest ciemna czekolada.
00:18:53 Przywieziona ze Szwajcarii, w Europie.
00:18:56 Koło Francji, wiecie...
00:18:58 Zwą ją słodko-gorzką.
00:19:00 Mięknie w ustach.
00:19:03 - Próbowałeś?
00:19:05 Skąd wiesz, że topi się w ustach?
00:19:10 Cóż, prawdą jest...
00:19:14 Mm - hmm.
00:19:17 Nie chcesz wiedzieć ile kosztuje?
00:19:18 Nie.
00:19:20 Dobrze proszę pana.
00:19:22 I trzy z twoich najpiękniejszych cygar.
00:19:26 Mój przyjaciel i ja dostaliśmy chętki
00:19:30 i dobrego dymka.
00:19:39 Te pochodzą z Hawany, na Kubie.
00:19:43 Dziękuję.
00:19:45 - Coś jeszcze?
00:19:48 Ile jestem winny?
00:19:50 To będzie... $5.
00:19:57 Charley.
00:19:58 Masz.
00:20:01 Mam nadzieję, że uraczę się tym później, Boss.
00:20:02 Tak.
00:20:06 Powinniscie zrobić sobie przysługę i jechać dalej
00:20:08 kiedy macie jeszcze czas.
00:20:10 Staraj nie wtrącać się w nasze interesy.
00:20:15 Niezłe.
00:20:17 Warte każdego grosza.
00:20:23 Zamierzacie dać się zabić.
00:20:25 Spróbuj, Ralph.
00:20:27 Dalej.
00:20:31 Leży przed tobą
00:20:36 Wstyd, żeby nie spróbować smaku czegoś.
00:20:47 Charley, chodźmy.
00:20:54 Percy!
00:20:55 Tutaj!
00:20:57 Przenieśliśmy ci cygaro.
00:20:59 Nie mów...
00:21:00 Słyszałem o nich
00:21:03 Jestem zobowiązany...
00:21:05 Co myślisz?
00:21:06 Lepsze niż to badziewie,
00:21:09 Więc tutaj zamierzacie zająć pozycję?
00:21:11 Tak.
00:21:13 Niezbyt wielki wybór
00:21:17 Chcielibyśmy rozmieścić trochę broni i amunicji
00:21:19 do których szybko będzie można się dostać.
00:21:21 Macie wolną rękę.
00:21:23 Postaramy trzymać się z dala od stodoły.
00:21:25 Ale może się nie udać.
00:21:26 Najlepiej weż swoją trzodę.
00:21:29 Życzę powodzenia.
00:21:31 Dziękujemy.
00:21:52 Ładny dzień by naprostować pewne rzeczy.
00:21:55 Więc ciesz się nim.
00:21:56 Ponieważ już się zaczął,
00:21:58 a bajzel będzie taki,
00:22:00 Nie dożyłbym moich lat
00:22:02 bez udziału w strzelaninach, Charley.
00:22:06 Nie wątpię w twoje doświadczenie, Boss.
00:22:08 Wiesz więcej niż
00:22:10 Tylko...
00:22:12 Nie chcę być gorzki...
00:22:14 ale tej nocy, z facetami...
00:22:16 których złapaliśmy w lesie
00:22:17 To była moja decyzja, Charley.
00:22:19 Teraz widzię, że to był
00:22:21 Nie to miałem na myśli.
00:22:25 Ale faktem jest, że coś
00:22:28 Coś co w tobie doceniałem.
00:22:31 To to jak traktowałeś innych ludzi
00:22:35 Jak potrafiłeś uniknąć kłopotów.
00:22:38 To trzymało mnie z dala od kłopotów.
00:22:41 Ale one znalazły nas tutaj, Boss.
00:22:43 I, jeśli mamy mieć jakaś szansę, będziesz...
00:22:46 Mów dalej, Charley.
00:22:49 Jestem prawie pewny
00:22:51 że będą zbyt pewni tego, że przeważają liczebnie.
00:22:54 szczególnie wtedy gdy staniemy na przeciwko nich.
00:22:57 Nie bedziemy mieli przewagi
00:22:58 Ale, jeśli będą na zewnątrz z nami,
00:23:00 wtedy mogą nie być tacy pewni siebie,
00:23:04 nie sądzę, żeby wszyscy byli zabójcami.
00:23:06 Może dwóch lub trzech, jak Butler
00:23:09 będę na niego uważał.
00:23:12 Inni będą wynajęci.
00:23:15 Może ex-wojskowi.
00:23:18 Reszta to kowboje.
00:23:19 Nie zechcą stanąć na przeciw nas.
00:23:23 Jak się zacznie to potoczy się szybko.
00:23:25 Idź cały czas do przodu.
00:23:28 Oni będą się ruszać albo stać.
00:23:32 To nie ma znaczenia.
00:23:34 Zaczynasz strzelać do nich ze strzelby.
00:23:37 gdy wystrzeliłeś z obu luf,
00:23:41 i biegnij do tego budynku
00:23:44 Będę próbował zrobić to samo,
00:23:46 Dobrze.
00:23:47 Wygląda jakbyś miał to wszystko opracowane.
00:23:51 Tak.
00:23:52 Za wyjątkiem części
00:23:56 Lepiej zapalmy je póki mamy szansę.
00:24:00 Tak.
00:24:27 Myślę o skończeniu tego
00:24:34 Nigdy nic nie powiedziałeś
00:24:36 o zakończeniu.
00:24:38 Cóż, może mi słowa ugrzęzły...
00:24:41 Myślałem, że może wyprzedałbym bydło.
00:24:44 i starczyłoby na jakis saloon, gdzieś tam.
00:24:49 Człowiek mógłby się schłodzić w lecie
00:24:56 Jakieś tancerki by się przydały, wiesz?
00:25:00 Musisz mi parę przyprowadzić.
00:25:04 Tak.
00:25:11 "Gdybym umarł, sprzedaj mojego konia
00:25:16 moje siodło i broń
00:25:19 by kupić serwis do herbaty
00:25:25 "Charley Waite."
00:25:31 "Postscriptum...
00:25:33 podoba mi się ta
00:25:35 Ale nie wiem."
00:25:38 "Model księżniczki."
00:25:45 Och, do diabła.
00:25:46 O co chodzi?
00:25:50 Och.
00:25:53 Coś jak my i wolne wypasanie.
00:25:56 Ale jest dobre.
00:25:59 Stopione czy nie.
00:26:10 Wygląda jakbyś był przywiązany
00:26:14 Wstań, Poole.
00:26:16 Ni cholery nie jest wart.
00:26:18 Dawaj ich wszystkich!
00:26:20 Trzeźwych!
00:26:27 Mam wrażenie, że w mieście będzie nowy szeryf...
00:26:34 Dobrze!
00:26:35 Czas, ustawić tych wolnych pasterzy.
00:26:39 Och, zostawcie konie.
00:26:42 Pójdziemy
00:26:45 Jak dojdziemy to wyładujcie
00:26:47 Albo ja, do cholery, zastrzele was .
00:26:54 Wy trzej okrążcie budynek.
00:26:56 Od głównej alei
00:26:58 - dalej.
00:27:30 Hayley!
00:27:36 Skończymy później.
00:27:43 Ok.
00:27:45 Nie idę do Stwórcy
00:27:48 Moje nie brzmi Waite.
00:27:52 Charles Trais Postelwaite.
00:27:54 Jakie jest twoje?
00:27:57 Z pewnością nie jest Boss.
00:28:03 Mówię poważnie, Boss.
00:28:06 Bluebonnet.
00:28:10 Bluebonnet?
00:28:11 Bluebonnet, tak.
00:28:13 A drugie imię?
00:28:14 Nie, tylko Bluebonnet Spearman.
00:28:19 Chcę usłyszeć, jak składasz przysięgę.
00:28:22 Przysięgam.
00:28:24 Dobrze.
00:28:29 Na wszelki wypadek...
00:28:47 Powiedział ośmiu.
00:28:56 Powinieneś uciec
00:28:59 Nie można uciekać od tchórzy.
00:29:03 Widzę, że szeryfa z wami nie ma.
00:29:05 To nie będzie takie śmieszne
00:29:07 kiedy będziecie postrzeleni i umierali.
00:29:23 - To ty zabiłeś naszego przyjaciela?
00:29:26 Postrzeliłem też chłopaka,
00:31:01 Hayley!
00:31:06 Cofnijcie się!
00:31:12 Gdzie są tylne drzwi?
00:31:13 - Tylne drzwi!
00:31:39 Zamknięte.
00:32:00 Trafili cię?
00:32:02 U mnie wszystko w porządku.
00:32:06 Ty.
00:32:13 Wynoś się z tego domu!
00:32:21 Pociągasz spust, Baxter,
00:32:23 i możesz zapomnieć o leczeniu przeze mnie.
00:32:29 Weź torbę.
00:32:32 Dalej.
00:34:30 Podnieś się do diabła, Poole!
00:34:38 Tak!
00:34:40 Ty ... wyjdziesz tam.
00:34:43 My nie jesteśmy już razem!
00:35:08 Widzę, że spętali ciebie.
00:35:10 Minęło trochę czasu
00:35:12 Spanikowałem. Upadłem i
00:35:15 Ordynarny stary głupiec.
00:35:16 A może to przeklęte kubańskie cygaro
00:35:23 Charley.
00:35:25 Wy dwaj zaczekajcie tutaj.
00:35:26 Zatrzymaj się tam, Charley.
00:35:29 Nie wyglądam przez ramię
00:35:31 Charley.
00:35:33 Powiedziałeś, że zabijemy ich wszystkich.
00:35:36 Właśnie zamierzam to zrobić.
00:35:37 Miałem na myśli zabić ich.
00:35:39 Dzielenie włosa, co Boss?
00:35:41 Proszę pana, słyszałem co pan powiedział.
00:35:46 Nie pójdę za wami.
00:35:47 Mam nadzieję, że nie.
00:35:50 Nie pozwolę ci tego zrobić, Charley.
00:35:51 Jeśli to zrobisz nie będziesz
00:35:54 czy rewolwerowca który zabił Mose'a.
00:35:57 Od zabicia Mose'a
00:36:00 Przyszliśmy po sprawiedliwość,
00:36:02 To są dwie różne rzeczy.
00:36:03 Dzisiaj, nie są.
00:36:06 Odejdź na bok!
00:36:08 Posłuchaj go, synu.
00:36:09 Zrobiłeś to co musiałeś
00:36:12 Nie zmieniaj tego w coś złego.
00:36:17 Nie rób tego.
00:36:31 Proszę pana, dziękuję.
00:36:34 Dziękuję.
00:36:35 Nie zrobiłem tego dla ciebie, chłopcze.
00:36:37 Zawrzyj pokój
00:36:43 Sue!
00:36:45 Chodź tutaj!
00:36:47 Och, mój Boże.
00:36:58 Zejdźcie z drogi.
00:37:02 Button!
00:37:32 - Odłóż to.
00:38:31 Mamy twojego chłopaka, Spearman!
00:38:43 Lepiej rzuć broń i zacznij iść w naszym kierunku
00:38:46 albo go zastrzelę.
00:38:49 Masz dziesięć sekund!
00:38:52 Nie oddamy broni.
00:38:55 Zabije Buttona tak czy inaczej.
00:38:57 Jeden!
00:38:58 Jedyna szansą dla niego i nas
00:39:02 Dwa!
00:39:06 Trzy!
00:39:07 Sue!
00:39:09 Stop!
00:39:10 Przestań!
00:39:20 Cztery!
00:39:23 Sue.
00:39:25 Przynosisz hańbę,
00:39:27 Zawsze tak było.
00:39:31 Wiem.
00:39:35 Pięć!
00:39:39 Sześć!
00:40:04 Miałeś miły wypoczynek, szeryfie?
00:40:07 Sam będziesz miał całkiem długi za chwilę.
00:40:09 Za mało zabijania dla ciebie?
00:40:11 Będzie dosyć jak wy dwaj
00:40:16 Pozwólcie kobiecie i chłopcu odejśc.
00:40:19 Z mojego punktu widzenia...
00:40:21 Rzućcie broń na ziemię.
00:40:24 Pozwól jej wziąć go do doktora!
00:40:25 Doktor jest w więzieniu,
00:40:28 Chyba, że wasze rewolwery wylądują w piasku.
00:40:32 Zniszczę każdego kto stanie z nimi!
00:40:35 Kiedy skończę
00:40:36 spalę wasze domy i wywiozę wasze żony i dzieci
00:40:39 na zimną prerię.
00:40:43 więc wy kobiety,
00:40:46 Jeśli tego nie zrobicie,
00:40:50 Mack Langly!
00:40:53 Dle ciebie nie ma różnicy,
00:40:56 Ty i twoje chłopaki już nie żyjecie!
00:41:00 Mack Langly jest naszym przyjacielem!
00:41:14 Nie przebyłem tutaj z Irlandii
00:41:16 by oglądać wolnych pasterzy
00:41:21 Teraz, chcę, żeby rzucili broń.
00:41:26 On pierwszy.
00:41:28 Rewolwerowiec.
00:42:12 Wygląda na to, że tracisz ludzi, szeryfie.
00:42:33 Na ziemię!
00:43:14 Przeszła na wylot?
00:43:16 Tak.
00:43:18 Trafili go, Sue?
00:43:22 - Sue, trafili go?
00:43:23 Ale znowu mocno krwawi!
00:43:25 Psiakrew.
00:43:27 Próbuję.
00:43:29 Zabiję cię, Baxter!
00:43:30 Zatem dalej, chodź tutaj!
00:43:37 Możesz mnie osłaniać?
00:43:39 Może najlepiej będzie przeczekać go.
00:43:45 Nie zamierzam czekać.
00:43:46 Button potrzebuje doktora już teraz.
00:43:48 Wiesz, że te drzwi są zamknięte.
00:43:50 Nie będą jak użyję strzelby.
00:43:52 Czekam na ciebie, Spearman!
00:43:57 Już idę po ciebie,
00:44:03 Ok, Charley?
00:44:05 Tak.
00:44:07 Gotów?
00:44:09 Tak.
00:45:07 Umieram...
00:45:08 I w imię czego?
00:45:11 Zabiłeś dobrego człowieka.
00:45:13 I być może również tego chłopca.
00:45:15 Nie wzbudzisz współczucia swoją śmiercią.
00:45:20 Jesteś... niczym.
00:45:23 Tak? Być może tak.
00:45:25 Ale za minutę nadal będę żył.
00:45:28 Dobrze, więc zabij mnie.
00:45:40 Nie.
00:45:43 Nie zmarnuję dobrej kuli
00:45:45 Ty sukinsynu.
00:47:52 Twój człowiek jest w saloonie.
00:47:56 Kazał wszystkim wyjść.
00:47:59 Poprosił, o spotkanie z twoją siostrą
00:48:10 On chciałby rozmawiać z panią,
00:48:12 Jeśli nie znieważy pani, wejście do saloonu.
00:48:24 Sue.
00:48:30 Doktorze...
00:48:32 Wnieście go.
00:48:33 Połóżcie go tam.
00:48:43 Baxter ma jakiś krewnych?
00:48:45 Zostawił jedynie córkę.
00:48:47 Byłoby dobrze gdyby ktoś
00:48:50 Nigdy nie byli związani ze sobą.
00:48:53 Jeśli nawet,
00:48:55 A pokrewieństwo czasami bywa dziwne.
00:49:12 Chodźcie.
00:49:41 Nie chciałem zmuszać pani...
00:49:44 do przyjścia w takie miejsce,
00:49:46 Nie obchodzi mnie co oni myślą, Charley.
00:49:50 Nie musisz wstawać,
00:49:54 W sumie to chciałem pani powiedzieć,
00:50:06 Chciałabym, żebyś został.
00:50:09 Myślę, że inni również tego by chcieli.
00:50:13 Nie powiem, że o tym nie myślałem.
00:50:16 Jednak nie znalazłbym tu miejsca,
00:50:25 Długo wstrzymywałam moją miłość, Charley.
00:50:29 Wiem, że również coś do mnie czujesz.
00:50:35 Czuję.
00:50:39 Ale ja nie różnię się od tych,
00:50:42 Sama widziałaś.
00:50:44 Może kiedyś dokonałeś złych rzeczy.
00:50:46 Może gorszych niż złe.
00:50:48 Ale to co zdarzyło się tutaj,
00:50:55 I te zabójstwa, nie powstrzymają cię?
00:51:00 Nie boję się ciebie, Charley.
00:51:20 Przyniósł mi szczęście.
00:51:22 Tak jak powiedziałaś.
00:51:25 Teraz jest twój.
00:51:27 Zatrzymaj go.
00:51:35 Nie znam odpowiedzi,
00:51:37 Ale wiem, że ludzie
00:51:39 jeśli chodzi o to czego chcą
00:51:45 i co sądzą,
00:51:48 Wszystko czym myślą, że są
00:51:52 że nie pozwala im dojrzeć tego,
00:52:00 Mam świetny pomysł,
00:52:04 I nie będę czekała wiecznie.
00:52:06 Ale będę czekała.
00:52:08 I kiedy bedziesz daleko,
00:52:14 I... wrócił do mnie.
00:54:55 Zakochałem się w tobie, Sue.
00:54:59 Było tak od kiedy
00:55:02 Zajęło mi trochę czasu,
00:55:09 Wiem, że nie jestem typem faceta
00:55:10 którego nadejścia oczekiwałaś...
00:55:14 Gdybym był twoim bratem,
00:55:23 Charley...
00:55:27 Wiesz ile mam lat?
00:55:29 To nie ma znaczenia.
00:55:33 Już nie jestem dziewczynką...
00:55:36 Jesteś najładniejszą kobietą,
00:55:39 Zdarzały się rozczarowania,
00:55:42 Nie zamierzam być jednym z nich.
00:55:48 Nigdy nie sądziłem,
00:55:51 Myślę, że przy takim życiu jakie miałem,
00:55:56 Ale myśl że nigdy już ciebie nie zobaczę...
00:56:01 Była najokropnijszym uczuciem
00:56:09 Wiem, że mogę być dobrym mężem dla ciebie.
00:56:15 I wiem, że nie spytałem cię właściwie...
00:56:16 Ale teraz cię pytam.
00:56:25 Wyjdziesz za mnie, Sue?
00:56:30 Charley.
00:56:33 Tak.
00:56:35 wyjdę za ciebie.
00:56:42 I mogę cię pocałować?
00:57:06 Będzie ich tysiące, zanim mi wystarczy.
00:57:32 Hej, Charley!
00:57:34 Wygląda na to,
00:57:44 Coś się stało?
00:57:46 Nie
00:57:48 Zapomniałem wam powiedzieć,
00:57:50 do czasu kiedy wrócicie.
00:57:51 Brzmi nieźle.
00:57:55 Uważajcie na siebie.
00:57:58 Charley.
00:58:01 Sue.
00:58:02 Zaraz wracam.
00:58:09 Saloon?
00:58:11 Mówiłem ci, że chcę skończyć z tym interesem.
00:58:14 A zdarzyło się, że jest saloon,
00:58:17 Miałem nadzieję,
00:58:23 Nie stać mnie ta to...
00:58:26 ...nawet na połowę
00:58:28 Rozwiązanie tego problemu pozostaw mnie...
00:58:32 Sue.
00:58:40 Wrócisz prawda?
00:58:44 I będę na ciebie czekała Charles'ie Postelwaite...
00:58:50 Uważaj jek jedziesz!
00:58:54 Kiepski z niego woźnica.
00:59:01 Musisz....musisz już wracać
00:59:04 Nie chcę, żebys straciła dachy z pola widzenia
00:59:10 Mówię poważnie, Sue
00:59:12 Lepiej jedź.
00:59:19 Jak to...
00:59:20 Jak to ma działać,
00:59:35 Powiedziałem ci, że dostaniesz ich tysiące...
00:59:39 Chcę się upewnić, że tak będzie...
01:00:19 Zbierzmy nasze bydło...
01:00:24 Tłumaczenie Sydney