Population 436

pl
00:00:02 Poprawki i synchro do wersji Population.436.2006.DVDRip.XViD-SSB
00:00:26 Strasznie boli.
00:00:28 Dobrze ci idzie, Kathy. Oddychaj.
00:00:30 Wdech i wydech.
00:00:33 Bardzo dobrze.
00:00:54 Ray, zatrzymaj się.
00:01:02 Ray! Zatrzymaj się!
00:01:11 WITAMY W ROCKWELL FALLS
00:01:48 Masz zdrowego synka.
00:02:36 Niech los Raya będzie dla nas lekcją.
00:02:38 Gorączka nam zagraża,
00:02:42 jeśli nie będziemy łamać
00:02:45 Jedność i stałość.
00:02:48 Jesteśmy związkiem błogosławionych,
00:02:50 cenimy równowagę i spokój.
00:02:55 Módlmy się.
00:02:58 Chociażbym chodził ciemną doliną,
00:03:02 zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
00:03:04 Twój kij i Twoja laska są tym,
00:03:06 - Oddajcie mi go.
00:03:10 - Amanda.
00:03:12 Nie rozumiecie? Same kłamstwa!
00:03:14 Biedactwo. Jesteś chora.
00:03:18 - Nie jestem chora!
00:03:20 Będzie dobrze. Doktor się nią zajmie.
00:03:23 - Już dobrze.
00:03:25 Wszystko będzie dobrze.
00:04:40 /Tuż przed wojną secesyjną
00:05:26 Napełnić bak?
00:05:27 Nie, dziękuję. Ale przyda mi się pomoc.
00:05:30 Szukam Rockwell Falls.
00:05:34 To gdzieś tutaj.
00:05:43 Bo zgodnie z mapą...
00:06:02 Wiesz, Toto,
00:07:10 WITAMY W ROCKWELL FALLS
00:07:17 Cholera.
00:07:30 Wszystko w porządku?
00:07:34 Ze mną tak, ale pański wóz...
00:07:38 Złapał pan gumę.
00:07:40 Tak.
00:07:45 Nie ma zasięgu. Przyda mi się pomoc.
00:07:48 Ja nie pomogę. Niech pan wróci
00:07:52 To z 80 kilometrów stąd.
00:07:54 Na pańskim miejscu poszłabym pieszo.
00:09:01 Dzień dobry.
00:09:03 Witam.
00:09:05 Potrzebna mi pomoc. Złapałem gumę.
00:09:08 Wjechałem w niezły krater.
00:09:10 Nie ma sprawy.
00:09:13 Ja w zasadzie do Rockwell Falls.
00:09:16 Jestem z Urzędu Statystycznego.
00:09:24 Chwileczkę. Zaraz coś poradzimy.
00:09:36 Szeryfie, mam tu faceta z kapciem.
00:09:41 /Wiesz, co robić.
00:09:43 Tak, ale on jest
00:09:52 Spotkamy się u burmistrza.
00:09:54 Daj spokój.
00:09:56 Uśmiechnij się, chłopie.
00:10:01 Panie Kady,
00:10:04 zastępca szeryfa Bobby Caine.
00:10:06 Przepraszam,
00:10:09 Każdy gość to wielka sensacja.
00:10:11 Podrzucę pana.
00:10:13 - Mam zostawić wóz?
00:10:17 Proszę się nie martwić.
00:10:20 Nie notujemy żadnych przestępstw.
00:10:24 Fantastycznie.
00:10:36 Nie boi się pan, że się zderzymy?
00:10:38 Oprócz samochodów dostawczych,
00:10:41 Nie ma po co.
00:10:44 Tu jest wszystko, czego nam trzeba.
00:11:05 Dokąd jedziemy?
00:11:06 Do burmistrza.
00:11:08 Nie mamy motelu.
00:11:20 ROCKWELL FALLS
00:11:36 Co z tymi psami?
00:11:39 Pies to przyjaciel człowieka,
00:11:43 Serdecznie witamy.
00:11:46 Szeryf Jim Calcutt
00:11:49 - Steve Kady. Miło mi.
00:11:52 Badania. Jestem statystykiem.
00:11:55 Waszyngton chce uzupełnić dane.
00:11:56 Wystarczy mi kilka dni.
00:12:00 Żaden kłopot. Proszę zostać,
00:12:04 To gościnne miasteczko.
00:12:06 Niech pan prosi, o co pan chce.
00:12:08 Chciałbym zajrzeć
00:12:10 Harmony Evans prowadzi u nas księgi.
00:12:13 Będzie pan mógł wpaść
00:12:16 Bobby, zakwaterujmy pana u Belmy.
00:12:20 Ona wie, jak przyjmować gości.
00:12:22 - No dobrze.
00:12:25 Wanda Syde dostała wysypki.
00:12:28 - Źle z nią.
00:12:33 Pojedziemy okrężną drogą.
00:12:52 Zaraz wrócimy.
00:13:08 To nie przypadek.
00:13:18 Panie Kady, pani Syde
00:13:22 Ale wydobrzeje.
00:13:24 Caine zawiezie pana do Belmy.
00:13:26 I jeszcze coś, panie Kady.
00:13:28 Szanujemy nasze lokalne tradycje.
00:13:32 Proszę mieć to na względzie.
00:13:35 Oczywiście.
00:13:52 Belma ma córkę.
00:13:57 Gratuluję.
00:13:58 Legendy o więzi matka-córka
00:14:02 Bobby.
00:14:04 To pewnie pan Kady.
00:14:06 - Miło mi.
00:14:09 To małe miasteczko. Wejdźcie.
00:14:11 Domek mały, ale przytulny.
00:14:14 - Ślicznie tu.
00:14:17 Hej. Radziłam, żeby pan zawrócił.
00:14:22 Courtney, to pan Kady z Chicago.
00:14:24 Ma tu coś do załatwienia.
00:14:27 Poznaliśmy się. W pewnym sensie.
00:14:53 Panowie,
00:14:54 pewnie już wiecie,
00:14:58 zatrzymał się u Lovettów.
00:15:01 Jest bardzo miły. Nie zniechęćcie go.
00:15:18 Henry,
00:15:19 wylosowałem twoją żonę.
00:15:25 Więc postanowione.
00:15:29 Zapominalskim przypominam,
00:15:41 Jedność i stałość.
00:15:44 Jesteśmy związkiem błogosławionych.
00:15:47 Cenimy równowagę i spokój.
00:15:51 Dziękuję panom.
00:15:55 /Uśmiech.
00:15:57 Ładnie wyjdzie.
00:15:59 Jak można cały dzień
00:16:01 Dla mnie te liczby
00:16:05 To informacja o ludziach.
00:16:09 społeczność, ich potrzeby.
00:16:11 Zdziwiłbyś się,
00:16:14 Często tylko w liczbach
00:16:16 jest jakiś sens.
00:16:21 Jak mówił Pitagoras:
00:16:24 Ma pan rację.
00:16:27 Dziwi mnie, że taki mądry człowiek
00:16:32 Ale to na pewno niedługo się zmieni.
00:16:34 Dla nas rodzina jest najważniejsza.
00:16:37 Mój Lyle opuścił nas 12 lat temu.
00:16:42 Szkoda, że Courtney nie mogła
00:16:46 Był silny jak tur,
00:16:50 Nikt się nie spodziewał.
00:16:55 Dziękuję.
00:17:53 Przepraszam.
00:17:58 - Nie mogę zasnąć.
00:18:03 Zrobić ci coś do jedzenia?
00:18:09 Przykro mi z powodu twojego taty.
00:18:12 - Byliście bardzo związani?
00:18:18 A ty? Też kogoś straciłeś.
00:18:21 Wyczytałam to w twoich oczach.
00:18:27 Miałem żonę i córeczkę.
00:18:32 Zginęły w wypadku dwa lata temu.
00:18:34 O Boże. Na pewno
00:18:44 Przepraszam.
00:18:59 Wypij.
00:19:01 - To pomoże ci zasnąć.
00:19:05 Chyba dodałaś za mało czosnku.
00:19:30 - Dzień dobry, panie Kady.
00:19:36 Dożynkowy festyn w Rockwell Falls
00:19:42 Proszę uważać!
00:19:45 Dzień dobry, panie Kady.
00:20:03 To tutejsza specjalność?
00:20:09 Co się tam dzieje?
00:20:11 Ruby Flynn została wybrana
00:20:14 Uważamy to za największy zaszczyt.
00:20:17 - Ciebie kiedyś wybrano?
00:20:20 Może któregoś dnia...
00:20:22 Mam nadzieję, że stąd wyjadę.
00:20:29 Jak wygląda Chicago?
00:20:34 - Nigdy tam nie byłaś?
00:20:39 Beznadziejna pogoda.
00:20:40 Pory roku to zima, zima,
00:20:44 Ale kiedy na moście Michigan Avenue
00:20:47 prosto w twarz, możesz się schować
00:20:51 - Courtney!
00:20:53 Przepraszam, muszę wracać do pracy.
00:21:16 Jak panu idzie?
00:21:20 Nieźle.
00:21:22 W biurze myśleliśmy, że to jakiś błąd.
00:21:24 Dwa pierwsze spisy pokazują
00:21:33 Czy to możliwe?
00:21:35 Tutaj nic się nie zmienia.
00:21:38 Jak powiedział Pitagoras:
00:21:45 Belma powtórzyła mi,
00:21:47 To bardzo ładne.
00:21:52 Harmony.
00:21:54 Jeszcze coś. W spisie figuruje
00:21:57 - Wie pani, gdzie mieszkają?
00:22:00 Byli chorzy, ale już dochodzą do siebie.
00:22:06 To świetnie.
00:22:09 - Gdzie ich znajdę?
00:22:14 A pani nie wie?
00:22:16 Cała rodzina
00:22:19 Proszę spytać burmistrza.
00:22:24 Dobrze, spytam.
00:22:29 Pyszności.
00:22:32 Czemu nikt nie odpowie wprost?
00:22:34 Miejsce, w którym przebywają,
00:22:38 Dlatego niechętnie przyjmują gości.
00:22:42 Jasno się wyraziłem?
00:22:44 Mimo wszystko
00:22:47 Porozmawia pan po festynie.
00:22:51 A pani domu
00:22:53 piecze najlepsze babeczki
00:22:57 Zdąży pan.
00:23:01 Praca nie zając.
00:23:05 Zamieszanie,
00:23:28 - Jak dzisiaj poszło?
00:23:32 Mamy takie powiedzenie:
00:23:35 - więc stają się rodziną".
00:24:08 Za Steve'a, nowego przyjaciela.
00:24:11 I za Rockwell Falls,
00:24:21 Aames i jego brat Kip
00:24:26 Świetna.
00:24:44 Zuch.
00:24:53 Pozbędziemy się wysypki.
00:25:12 Pomożemy ci przez to przejść.
00:25:15 - To był tylko zły sen.
00:25:18 Staniesz oko w oko ze śmiercią.
00:25:21 - Ta kuracja to jedyny ratunek.
00:25:23 - Dzięki niej wyzdrowiejesz.
00:25:28 VOLTY
00:26:04 - Co to było?
00:26:07 stale są kłopoty z zasilaniem.
00:26:09 To nic takiego.
00:26:17 - Zejdź z drogi.
00:26:21 - O co ci chodzi?
00:26:23 zanim się tu pojawił.
00:26:26 Daj spokój.
00:26:28 Przyjezdnych traktujemy
00:26:31 To klątwa.
00:26:33 Ani kroku dalej.
00:26:35 - Bo zabiję. Przysięgam.
00:26:40 Oddaj strzelbę.
00:26:58 Wracaj do domu.
00:27:01 Przechowam ją.
00:27:25 Podobno nie ma tu przestępczości...
00:27:28 Nikogo by nie zabił.
00:27:30 Jego żona choruje, dlatego mu odbija.
00:27:34 Poza tym kiepsko strzela.
00:27:36 Nie szkodzi. Stał kilka kroków od nas.
00:27:40 O co mu chodziło z tą klątwą?
00:27:42 Miejscowe banialuki.
00:27:46 W Rockwell Falls
00:27:50 Statystyka uczy, że to przed wami.
00:28:12 JACOBOWIE
00:28:14 ROCKWELL FALLS
00:28:22 Mam 51 lat. Urodziłam się tutaj.
00:28:26 - To wszystko.
00:28:30 Nie, nigdy.
00:28:35 Proszę. Delikatnie.
00:28:39 Okrężnymi ruchami.
00:28:44 Chcę porozmawiać z pani sąsiadem
00:28:47 - Wie pani, gdzie ich znajdę?
00:28:49 Z Rayem pan nie porozmawia.
00:28:51 Zginął kilka dni temu.
00:28:56 - Córka też zginęła?
00:28:58 Ale też cierpi.
00:29:00 Nasz doktor robi wszystko,
00:29:05 Nie tak fachowo jak pani, ale...
00:29:08 Bardzo ładnie.
00:29:10 Pójdę już.
00:29:12 Niech pan weźmie jedno na drogę.
00:29:14 Dziękuję bardzo. Za jabłko i informacje.
00:29:17 Jak tak dalej pójdzie,
00:29:20 Wątpię, panie Kady. Miłego dnia.
00:29:32 ROCKWELL FALLS
00:29:44 JESTEM NA RYBACH
00:30:43 Jedność i stałość.
00:30:47 Jesteśmy związkiem błogosławionych.
00:30:49 Cenimy równowagę i spokój.
00:30:54 Ładnie. A kto przytoczy święte słowa,
00:30:57 tak jak zostały spisane?
00:31:34 Spokojnie. To tylko ja.
00:31:38 Mam dobre wieści.
00:31:41 Zaszkodziło jej skisłe mleko.
00:31:45 - To dobre wieści. Dzięki.
00:31:49 - Do domu doktora.
00:31:52 Pani Dresden uczy dzieci
00:31:55 według Seymoura Gratemana.
00:31:57 Nic dziwnego, że potem ludziom
00:32:01 Nie przesadzaj. Mnie też tak
00:32:06 Może na razie.
00:32:10 Ja do doktora.
00:32:11 - Jest w środku.
00:32:20 Witam pana.
00:32:23 Miło, że pan wpadł. Proszę wejść.
00:32:25 - Zaraz będziesz mógł ją zabrać.
00:32:29 Jedną chwileczkę.
00:32:32 Odpocznij, Betsy.
00:32:35 Dziękuję.
00:32:52 - Już dobrze.
00:32:54 Tajemnica lekarska.
00:32:57 Sam pan rozumie. Proszę za mną.
00:33:00 Nazywam się Harold James Greaver.
00:33:05 Moja żona Mildred pomaga mi
00:33:09 Amanda Jacobs też tu jest?
00:33:13 Nie mieszka z nami,
00:33:17 Jej matka zmarła dawno temu.
00:33:19 A kiedy niedawno zginął ojciec,
00:33:22 objawy schizofrenii,
00:33:26 To rodzaj emocjonalnej gorączki.
00:33:30 Przepraszam. Halo?
00:33:33 Już jadę.
00:33:37 Proszę wybaczyć.
00:33:40 Jeśli ma pan jeszcze jakieś pytania,
00:33:44 - Zaraz zejdzie.
00:33:59 Miasto pragnie uhonorować
00:34:03 Miasto pragnie uhonorować
00:34:09 Ratunku! Pomocy! Ratunku!
00:34:19 Zapewniam pana, że nikt jej nie dręczy.
00:34:22 Wie, że pan tu jest.
00:34:23 Zachowuje się tak,
00:34:29 No to się jej udało.
00:34:30 Rozumiem. To dość wstrząsające.
00:34:33 Nie odprowadzę pana.
00:34:47 /To było dziwne. Jakby chciała
00:34:50 /Nic dziwnego. Biedaczka cierpi na
00:34:53 schizofrenię i paranoję. Ubzdurała
00:34:56 Dlatego trafiła do szpitala.
00:34:58 - Do domu doktora?
00:35:01 Na ścianie wisiały dyplomy
00:35:05 - Gdzie zrobił dyplom?
00:35:08 Rodzina Greaverów leczy
00:35:11 Wiedza przekazywana jest
00:35:14 Jak w dawnych czasach.
00:35:17 Lecząc bez dyplomu, łamie prawo.
00:35:21 W tej okolicy ja stanowię prawo.
00:35:24 Niech pan nie krytykuje,
00:35:29 Mamy nieco inne zwyczaje
00:35:32 Wasze prawo nas nie dotyczy.
00:35:35 Obchodzimy się bez niego.
00:35:39 Życzę panom miłego popołudnia.
00:35:45 - Czemu tak się przejąłeś?
00:35:47 Bóg wie, jakie błędy
00:35:50 Nieważne, od jak dawna tu praktykuje.
00:35:52 To nie XIX wiek.
00:35:54 Dla niektórych tak.
00:35:57 To żadne wytłumaczenie.
00:36:03 Chodź. Wiem,
00:36:13 To chyba jasne, ale powiem
00:36:17 Nie kieruj lufy w twarz.
00:36:20 Tam jest twój cel.
00:36:22 Podejdź, przymierz się
00:36:25 i naciśnij spust.
00:36:37 Spróbuj jeszcze raz, ale tym razem
00:36:39 celuj w butelki.
00:36:55 Nie jesteś żonaty?
00:36:59 Byłem.
00:37:02 Ale owdowiałem.
00:37:05 Przykro mi.
00:37:08 Na pewno była niezwykła.
00:37:13 Żebyś wiedział.
00:37:18 Tak samo myślę o Courtney.
00:37:22 Nie mam żadnych wątpliwości.
00:37:25 Ale czasem patrzy na mnie
00:37:31 Dlatego tak mi trudno
00:37:34 w końcu jej się oświadczyć.
00:37:42 Bądź sobą, Bobby.
00:37:45 Jeśli to przeznaczenie, wypełni się.
00:37:50 Dzięki, że mnie wysłuchałeś.
00:37:54 Jesteś prawdziwym przyjacielem.
00:37:56 Ty też.
00:37:59 Jutro wieczorem też postrzelamy?
00:38:01 - Jasne.
00:38:03 wygrywają wojny.
00:38:06 Jak wrócisz do Lovettów, zajrzyj
00:38:31 Co się stało? Zobaczył pan ducha?
00:38:34 Ktoś tu był. Stał i patrzył.
00:38:37 To pewnie Curly.
00:38:40 - ale czasem zdarza mu się zabłądzić.
00:38:44 Dostał gorączki, ale miał
00:38:47 Doktor go odratował.
00:38:53 To chyba spięcie.
00:39:51 W sumie: 436
00:40:50 JEDNOŚĆ
00:41:02 SŁOWNIK RELIGII I ETYKI
00:41:04 HISTORIA BIBLII
00:41:06 HISTORIA NUMEROLOGII
00:41:11 Historia numerologii biblijnej
00:41:12 /Powtórzmy słowa miłości bożej.
00:41:15 /Jedność i stałość.
00:41:18 /Jedność i stałość.
00:41:22 /Jesteśmy związkiem błogosławionych.
00:41:25 /Jesteśmy związkiem błogosławionych.
00:41:29 /Cenimy równowagę i spokój.
00:41:33 /Cenimy równowagę i spokój.
00:41:55 Nauczysz się kochać to miejsce.
00:42:06 Przyda mi się pomoc. Zgubiłem drogę.
00:42:16 Przepraszam. Halo! Proszę pana!
00:42:21 Niech pan zaczeka. Proszę.
00:42:25 Proszę uprzejmie.
00:42:33 Witam, panie Kady. Edgar Smalls.
00:42:37 Potrzebny mi bezpiecznik.
00:42:40 Sprawdzę, czy mam.
00:42:43 Dostawca, który tu był...
00:42:45 - Red?
00:42:47 i szukałem drogi do miasteczka,
00:42:51 To dziwny gość. Przywozi towar
00:42:54 Dostawcy przyjeżdżają i odjeżdżają.
00:42:56 To nam pasuje.
00:43:03 Gdzie twoje maniery, Curly?
00:43:05 Nie widzisz, że mamy gościa?
00:43:07 Przywitaj się z panem.
00:43:10 - Właściwie jestem przejazdem.
00:43:19 Już się widzieliśmy.
00:43:21 W stodole Belmy.
00:43:23 Pamiętasz?
00:43:25 Postradał zmysły. Pewnie nie pamięta.
00:43:29 Nie wrócił do siebie po ataku gorączki.
00:43:41 - Uciekaj! Biegiem!
00:43:45 Najmocniej przepraszam.
00:43:49 - Bardzo mi przykro.
00:43:52 Naprawdę.
00:43:54 SKLEP WIELOBRANŻOWY
00:43:57 Wszystko w porządku?
00:44:00 Tak. Obie...
00:44:05 - Znasz Amandę Jacobs?
00:44:10 - Dlaczego jest u doktora?
00:44:12 Powód zawsze jest taki sam.
00:44:14 Zobaczy pan, u doktora się zmieni.
00:44:17 Jak się zmieni?
00:44:19 - Będzie szczęśliwa.
00:44:25 Obie, powiedz mi.
00:44:28 Nie wiem.
00:44:30 Ale wszyscy chorzy
00:44:33 Niby jak?
00:44:37 Jak pan.
00:45:04 Nie ma przestępstw, tak?
00:47:10 Cześć, Amanda.
00:47:12 Jestem Steve.
00:47:14 Zobaczyłem cię przez okno.
00:47:16 Ze wszystkimi pan rozmawia.
00:47:20 To prawda. Jestem statystykiem.
00:47:22 Już nie.
00:47:24 - Co to znaczy?
00:47:27 A jeśli nadal będzie pan chciał
00:47:30 Ale oni pana wyleczą. Tak jak mnie.
00:47:35 - Obserwują pana.
00:47:39 Wszyscy. Nie zauważył pan?
00:47:47 Posłuchaj, Amando.
00:47:51 Wiesz, jak było z twoim tatą?
00:47:57 Chciał wyjechać.
00:47:59 I oni go zabili?
00:48:02 Mówią, że Bóg.
00:48:07 Co ci się stało?
00:48:12 Pokaż. Chcę to obejrzeć.
00:48:19 Doktor Greaver ci to zrobił?
00:48:25 - Boję się.
00:48:28 Chodźmy.
00:48:35 - Musimy wracać.
00:48:39 Ratunku! On mnie porwał!
00:48:42 - Nie krzycz. Proszę cię.
00:48:45 Oni ją krzywdzą.
00:48:47 Zostaw ją, Kady.
00:48:50 - Sam pan widzi.
00:48:53 - Chodź, dziecko. Już dobrze.
00:48:56 - Nie może pan na to pozwalać.
00:48:59 Zabierz dziewczynkę, Mildred.
00:49:02 Porozmawiamy z panem Kadym.
00:49:13 Panie Kady,
00:49:18 a już dręczy ją gorączka.
00:49:21 - Co to za gorączka?
00:49:23 Człowiek mówi niestworzone rzeczy,
00:49:27 i że nasze miasteczko
00:49:29 Nie znam źródła choroby,
00:49:33 Chory ma wzrok jak zaszczute zwierzę.
00:49:35 W końcu próbuje uciec, ale my go
00:49:40 - Co pan opowiada?
00:49:42 Bóg karze tych, którzy chcą wyjechać.
00:49:47 Chcecie mi wmówić,
00:49:48 że każdy, kto chce stąd wyjechać,
00:49:53 Ta choroba bierze się z braku wiary.
00:49:57 Tylko dzięki moim metodom możemy
00:49:59 przywrócić chorych społeczności.
00:50:04 - To szaleństwo.
00:50:07 że ktoś chciałby stąd wyjechać.
00:50:13 Ale...
00:50:16 Jeśli robicie tu coś nielegalnego,
00:50:19 będę musiał to zgłosić.
00:50:23 Przykro mi to słyszeć.
00:50:28 Jak się pan czuje?
00:50:32 Strasznie pan spięty.
00:50:34 Szeryf pana odwiezie.
00:50:36 Powinien pan odpocząć.
00:50:46 Nie trzeba.
00:50:47 Przejdę się.
00:50:55 Dzień dobry, panie Kady.
00:50:57 Piękny dzień, panie Kady.
00:51:02 - Dzień dobry, panie Kady.
00:51:06 - Miłego dnia.
00:51:08 ROCKWELL FALLS
00:51:30 /Witam, panie Kady. Z kim połączyć?
00:51:42 Zdaje się,
00:51:45 Wie, gdzie jesteśmy?
00:51:48 Powiedziałem mu.
00:51:51 Widocznie znalazł ciekawsze zajęcie.
00:51:55 Pewnie po prostu zapomniał.
00:51:57 Na pewno.
00:52:02 Wiesz, co zrobili
00:52:08 - Nie masz pojęcia, jak tu jest.
00:52:12 Sądzą, że jestem niebezpieczna,
00:52:16 Nie dla nich, tylko dla siebie.
00:52:18 Próbowali na mnie wpłynąć,
00:52:21 ze swoimi myślami i cały czas
00:52:24 mam nadzieję, że stąd wyjadę.
00:52:27 Jak Amanda.
00:52:30 - Muszę ją znaleźć.
00:52:38 Bobby, wiesz, że ludzie
00:52:42 Przestań, Christian.
00:52:45 Nie zrobiłby tego.
00:52:47 Jest moim przyjacielem.
00:52:51 Na twoim miejscu
00:53:04 Jutro będzie festyn.
00:53:09 Pokaż się tam. Niech myślą,
00:53:12 Potem wymkniesz się niepostrzeżenie.
00:53:13 Nie mogę siedzieć z założonymi rękami.
00:53:17 Jeśli pójdziesz po nią teraz,
00:53:19 Zorientują się, że coś planujesz
00:53:24 Steve...
00:53:27 zostań ze mną.
00:53:30 Nie jestem taka jak oni.
00:53:33 Nie powinniśmy.
00:53:36 Obiecaj, że mnie stąd zabierzesz.
00:53:41 Obiecuję.
00:55:20 FESTYN W ROCKWELL FALLS
00:55:47 Cześć, Steve.
00:55:49 Mieliśmy postrzelać.
00:55:52 Racja. Całkiem zapomniałem.
00:55:57 Steve, pozwól na chwilę.
00:56:06 Fajny przyjaciel. Nie ma co.
00:56:09 Zamknij się, Christian.
00:56:19 - O co chodzi?
00:56:23 Wszyscy nas obserwują.
00:56:32 W lesie za stodołą jest chata.
00:56:34 Jakiś kilometr stąd.
00:56:39 - Dlaczego?
00:56:40 Chodź do mamy.
00:56:43 Znajdź tę chatę.
00:56:50 Podejdźcie bliżej. Jeszcze bliżej.
00:56:52 Są wszyscy? Oczywiście oprócz
00:56:55 Amandy, Sydesów i Hillenbocków?
00:56:59 Chyba jesteśmy w komplecie.
00:57:04 Dziękujemy Ci, Panie,
00:57:06 za nowych członków
00:57:09 Jesteśmy Ci wdzięczni,
00:57:13 Jedność i stałość.
00:57:19 Cenimy równowagę i spokój.
00:57:24 Dziękuję. Miłej zabawy.
00:57:30 To już drugi festyn w tym roku.
00:57:32 Byłyby trzy, gdyby Ray Jacobs
00:57:40 Jak często urządzacie festyny?
00:57:42 - To zależy.
00:57:44 Od liczby mieszkańców.
00:57:46 Ten jest na pańską cześć.
00:57:49 Nie wiedział pan?
00:58:00 Jestem szczęśliwa i zaszczycona.
00:58:12 Pamiętajcie, żeby nakręcić zegary.
00:58:17 Częstujcie się wypiekami Sadie.
00:58:30 Oszaleliście?
00:58:32 Doktorze, niedobrze z nim.
00:58:35 Całkiem wam odbiło?!
00:58:38 Co jest, Steve? Chodź z nami.
00:58:42 Wszystko będzie dobrze.
00:58:44 Uciekaj! Biegnij!
00:58:53 Trzymajcie go.
00:58:55 Nie róbcie mu krzywdy!
00:58:57 Czemu mielibyśmy go krzywdzić?
00:59:00 Nie widzisz, że ma gorączkę?
00:59:04 - On nie jest chory, tylko wy!
00:59:07 - Odwołaj to.
00:59:09 - Tak nie można!
00:59:10 - Zabierz ją do szpitala.
00:59:15 Nie!
00:59:18 Bardzo dobrze.
00:59:20 Jak się pan czuje?
00:59:26 Nie ma się czego wstydzić.
00:59:31 Zabiliście ją.
00:59:33 Zamordowaliście niewinną kobietę.
00:59:35 Nazywała się Ruby Flynn.
00:59:37 Ofiara na rzecz społeczności
00:59:44 Wszystko zrozumiesz,
00:59:50 W 1860 roku w Rockwell Falls
00:59:55 To był czas szczęścia i dobrobytu.
00:59:58 Wtedy w miasteczku
01:00:01 Jego złe myśli zatruły myśli
01:00:04 Bóg zlikwidował chorą tkankę
01:00:11 Seymour Grateman, mój pradziadek,
01:00:14 odbudował miasto
01:00:16 i ustanowił limit mieszkańców:
01:00:20 Najwyraźniej ta liczba
01:00:24 - Dlatego utrzymujemy ją do dziś.
01:00:28 Ja się tu nie przeprowadziłem.
01:00:32 Tam jest mój dom.
01:00:34 Pielęgnujemy nasze zwyczaje,
01:00:37 choćby świat zewnętrzny
01:00:41 Wiemy, że zostaliśmy wybrani.
01:00:43 - Jak pan.
01:00:47 Tak ochrzciliście sprzeciw
01:00:49 Panie Kady,
01:00:52 Ma pan atak. Czuje pan w sobie gniew?
01:00:55 - Nie taki jest boski plan.
01:00:59 Panie Kady, każdy,
01:01:02 Nie z naszej ręki, ale z boskiej.
01:01:05 Znajomi będą mnie szukać.
01:01:08 Nie szkodzi. Zaradzimy temu.
01:01:11 W jaki sposób?
01:01:13 Nauczy się pan kochać to miejsce.
01:01:15 Nie zostanę tu! Słyszycie?
01:01:18 - Doktorze.
01:01:23 Boże! Nie róbcie tego! Nie!
01:01:26 - Nie! Błagam!
01:01:30 Nie róbcie tego! Proszę! Nie!
01:01:34 Zobaczy pan jasne światło,
01:01:36 jakby pan umierał. Ale to minie.
01:01:40 Nie! Nie. Nie.
01:02:00 Jedność i stałość.
01:02:03 Jesteśmy związkiem błogosławionych.
01:02:06 Cenimy równowagę i spokój.
01:02:15 /Cześć, Frank. Moje życie się zmieniło.
01:02:17 URZĄD STATYSTYCZNY
01:02:18 /Znalazłem nowy dom.
01:02:21 /Weź, co chcesz
01:02:24 /Szefowi powiedz, że sprawozdanie
01:02:38 /Cześć, tu Steve. Zostaw wiadomość.
01:02:50 Spokojnie. Już dobrze.
01:02:53 Miałeś koszmary. To minie.
01:02:57 Jeszcze trochę gorączkujesz,
01:03:00 Panie Kady! Dokąd to?
01:03:06 Proszę z szeryfem.
01:03:23 Dobry piesek.
01:03:26 Dobrze.
01:03:30 Uważaj.
01:03:36 Poczekaj!
01:03:39 Dokąd to?
01:04:06 Dlaczego nie posłuchałeś?
01:04:31 Wysiadaj. Ale już.
01:04:35 Nie działa. Dawno temu wyjęli części.
01:04:38 I tak nie udałoby się uciec.
01:04:40 Kim jesteś?
01:04:42 Jestem John Green.
01:04:44 Mieszkam tu od ośmiu lat.
01:04:45 Też byłem tu tylko przejazdem.
01:04:50 Rób, co mówią.
01:04:52 Musisz się stać jednym z nich.
01:04:55 Musisz być taki jak oni.
01:05:00 Powoli, piesku.
01:05:02 - Cześć.
01:05:04 - Szukacie pana Kady'ego?
01:05:06 Trzeba mu pomóc.
01:05:08 To jakieś nieporozumienie.
01:05:12 Jeśli nie wierzycie, chodźcie ze mną.
01:05:14 Steve!
01:05:17 Pozwól na słówko.
01:05:22 - Coś nie tak?
01:05:25 Dzwoniła Belma.
01:05:27 Podobno uciekłeś.
01:05:31 Przepraszam.
01:05:35 - Myślałem, że...
01:05:37 Dajmy mu szansę. To porządny chłop.
01:05:39 Wybaczył mojemu synowi.
01:05:41 Steve,
01:05:43 rozumiesz już,
01:05:46 Oczywiście, szeryfie.
01:05:49 Wiem, jak ważne jest boskie prawo.
01:05:54 Dzięki niemu panuje tu taki spokój.
01:06:00 Bogu się to podoba.
01:06:04 Temperatura podwyższona,
01:06:06 Widocznie miał atak.
01:06:08 Na przyszłość bądź uważniejszy.
01:06:12 - To się już nie powtórzy.
01:06:15 Zabierzesz się z nami?
01:06:17 Belma pewnie czeka z obiadem.
01:06:20 Za chwilę. Chcę,
01:06:23 Chyba go polubiły.
01:06:34 Musi być jakaś droga ucieczki.
01:06:36 Czego się boisz?
01:06:38 Że mają rację.
01:06:40 Tych, którzy uciekają,
01:06:42 - To niewytłumaczalne.
01:06:44 Jeśli wierzysz, że coś się stanie,
01:06:47 A co z dostawcami?
01:06:49 Bo nie nocują. To różnica.
01:06:51 Co ty wygadujesz? Jeśli wierzysz
01:06:58 Wyrwę się stąd.
01:07:03 Miałeś koszmary?
01:07:09 Może ty umiesz to wszystko ignorować,
01:07:13 ale ja nie.
01:07:17 - Pomoże mi naprawić łódź.
01:07:21 Przydałaby się pomoc przy żniwach.
01:07:33 ROCKWELL FALLS
01:07:34 ROCKWELL FALLS
01:07:36 Harmony niedługo rodzi.
01:07:38 To będzie 437. mieszkaniec.
01:07:40 Nie wszyscy chcą kolejnego losowania.
01:07:44 Załatw go i po sprawie.
01:07:46 Ty to zrób.
01:07:51 Ja nie umiem nikogo skrzywdzić.
01:07:53 /Słuchaj, Hecker,
01:07:56 /Miej go na oku.
01:07:59 Już się robi.
01:08:01 Zawsze byłeś głupi, Bobby.
01:08:05 I jak na tym wyszedłeś?
01:08:21 Belma mówiła, że mnie szukałeś.
01:08:26 O co chodzi?
01:08:28 Przy stawie biegnie ukryta szosa.
01:08:30 To nią jeżdżą ciężarówki.
01:08:33 Ten mały Obie na to wpadł.
01:08:36 Skręć w prawo tuż za mostem.
01:08:38 O czwartej ma być dostawa.
01:08:56 /Hecker, idzie główną ulicą
01:09:00 /Widzę go.
01:09:11 - Jak zdrówko?
01:09:14 Dostanę naftę?
01:09:18 Chwileczkę.
01:09:38 Witamy w Rockwell Falls.
01:09:41 Pan przyjechał kilka dni temu.
01:09:43 Mogę wyjść tylnym wyjściem?
01:09:45 - Proszę bardzo.
01:10:51 Myślałem o tym, co mi powiedziałeś.
01:10:56 Że jesteś moim przyjacielem.
01:11:00 Coś mi się nie zgadza.
01:11:02 Wczoraj wieczorem podjechałem tu,
01:11:04 żeby wreszcie
01:11:07 I zobaczyłem was razem.
01:11:10 Ty i Courtney byliście
01:11:14 - Przepraszam.
01:11:18 Masz mnie za buraka,
01:11:20 któremu można sprzątnąć dziewczynę?
01:11:22 - Wcale nie.
01:11:24 - Bobby, posłuchaj...
01:11:27 Jeśli naprawdę ją kochasz,
01:11:29 pomożesz jej się stąd wydostać.
01:11:32 Nie wiesz, o co prosisz.
01:11:34 Proszę, daj jej szansę.
01:11:39 Chcę, żeby to minęło.
01:11:43 Żeby wszystko zniknęło.
01:11:46 Niech wszystko zniknie.
01:11:50 Bobby, wcale tego nie chcesz.
01:11:53 Opuść pistolet.
01:11:56 Opuść go.
01:12:01 Uspokój się.
01:12:03 Już dobrze.
01:12:05 Proszę.
01:12:10 Daj to.
01:12:17 Wszystko mi się pomieszało.
01:12:21 Czasem piwo uderza mi do głowy.
01:12:24 Przepraszam, Bobby.
01:12:49 - Gdzie jest Kady? Wchodził tu.
01:13:15 Pożar! Pali się!
01:13:19 To warsztat!
01:13:21 Spokojnie, bez paniki.
01:13:24 Jack, wezwij ludzi z wiadrami!
01:13:28 Bobby?
01:13:31 Bobby!
01:13:33 Bobby, żyjesz?
01:13:35 Bobby!
01:13:37 Do doktora.
01:13:39 Pojechał po Courtney.
01:13:41 Wiedziałem. Jedziemy.
01:13:45 Jesteśmy związkiem błogosławionych.
01:13:47 Cenimy równowagę i spokój.
01:14:01 Kady, co pan wyprawia?
01:14:03 Dobra, pod ścianę. Oboje.
01:14:06 Przykujcie się do kaloryfera.
01:14:20 Gdzie jest Courtney?
01:14:21 Rano wróciła do domu.
01:14:24 Nie kłam. Gdzie ona jest?
01:14:27 Czy ktoś pana okłamał?
01:14:29 Pan się sam okłamuje.
01:14:40 - Gdzie Amanda? Gadaj.
01:14:42 - Gdzie ona jest?
01:15:03 Standardowa
01:15:05 Badania Greavera
01:15:34 Hillenbockowie
01:15:36 Dzień dobry.
01:15:42 Zabieram was stąd.
01:15:44 - Nie mamy czasu.
01:15:46 Nie znaleźli nam jeszcze lokum,
01:15:50 Czujemy się o wiele lepiej.
01:15:58 Amanda.
01:16:00 Amanda!
01:16:07 - Będzie dobrze.
01:16:09 jeszcze jedną babeczkę?
01:16:13 Idziemy.
01:16:22 Tędy.
01:16:44 O Boże.
01:17:13 Widzę ich. Tam są!
01:17:19 Chcą zabrać wóz holowniczy.
01:17:22 Wsiadaj.
01:17:27 - Uważaj. Gdzie kluczyki?
01:17:54 Zaczekaj tu.
01:18:10 Jesteś.
01:18:16 Dobrze, że nic ci nie zrobili.
01:18:19 Koszmar się skończy.
01:18:21 Dlaczego?
01:18:24 Słucham?
01:18:31 Żałuj, że nie jadłeś obiadu. Był pyszny.
01:18:38 Tylko nie to...
01:18:43 Chodź. Musimy jechać.
01:18:47 Proszę, Steve.
01:18:50 Steve. Już za późno.
01:18:54 Wyleczyli ją.
01:19:46 Wysiadaj, Steve.
01:19:52 Pochyl się.
01:19:57 Nie rób tego, Bobby.
01:20:00 Na co czekasz? Strzelaj!
01:20:02 Zamknij się.
01:20:03 To poważna sprawa. On ma broń.
01:20:12 Strzelaj!
01:20:17 Decyduj się, do cholery,
01:20:33 Jezu...
01:23:28 - Dzień dobry.
01:23:30 - Niestety złapałem gumę.
01:23:33 Wjechałem w ogromną dziurę
01:23:37 Chcę się dostać do Rockwell Falls.
01:23:40 Szukam przyjaciela.
01:23:41 Pan to pewnie Frank.
01:23:44 Kady nam opowiadał.
01:23:47 Niestety minęliście się.
01:23:49 Opuścił nas dwa dni temu.
01:23:52 Serio?
01:23:53 To pacan. Pisał tak,
01:23:57 Chciałem go odwiedzić i zobaczyć,
01:24:01 No to zwiedzi pan miasteczko
01:24:03 i skosztuje najlepszego jabłecznika.
01:24:05 Niedługo zacznie się festyn.
01:24:08 Z jakiej okazji?
01:24:10 Deszczu. Istny dar niebios.
01:24:12 Kilka dni temu ugasił pożar.
01:24:15 Poza tym nasza Harmony Evans
01:24:18 No i Bobby, mój zastępca,
01:24:22 - Fantastycznie. Zgłodniałem.
01:24:25 Proszę wziąć torbę. Podrzucę pana.
01:24:31 Zaraz przyjedzie wóz holowniczy
01:24:34 - A co z resztą rzeczy?
01:24:37 W Rockwell Falls
01:24:39 - Przyjemne miasteczko.
01:24:49 Poprawki i synchro do wersji Population.436.2006.DVDRip.XViD-SSB