Rear Window

pl
00:00:08 Tłumaczenie i poprawki fot 70326@wp.pl
00:00:10 masywne poprawki: jaceks@irc.pl
00:00:13 Rear.Window.1954.INTERNAL.DVDRip.2CD-GZP.avi
00:00:30 >
00:02:26 Mężczyźni, czy skończyliście 40 lat?
00:02:29 Czy gdy budzicie się rano
00:02:31 Czy ogarnia was uczucie apatii?
00:04:11 - Jefferies.
00:04:16 Kto powiedział, ze się go pozbyłem?
00:04:18 Dziś jest środa.
00:04:20 Siedem tygodni od dnia
00:04:24 Gunnison, jak
00:04:27 z tak słabą pamięcią?
00:04:30 Przez oszczędzanie, pilność i ciężką pracę...
00:04:32 I nakrycie właściciela
00:04:35 - Czy pomyliły mi się dni?
00:04:38 Tygodnie.
00:04:39 W następną środę wyjdę z tego...
00:04:44 Szkoda, Jeff.
00:04:49 Zapomnij, że dzwoniłem.
00:04:50 Taaa, szkoda mi ciebie, Gunnison.
00:04:54 Musi być ci ciężko, z myślą o mnie
00:04:58 Ten tydzień będzie mnie kosztował
00:05:01 A ciebie twoje zlecenie.
00:05:03 Gdzie?
00:05:04 Nie ma sensu
00:05:06 Ej, przestań. Gdzie?
00:05:08 Kaszmir. Dostałem dziś rano
00:05:12 Niedługo wszystko pójdzie tam z dymem.
00:05:14 A nie mówiłem? Nie mówiłem, że
00:05:17 - Mówiłeś.
00:05:20 - Z tym gipsem? Nie ma mowy.
00:05:25 Mogę robić zdjęcia z jeepa
00:05:29 Jesteś zbyt cenny dla pisma
00:05:32 - Wyśle Morgana albo Lamberta.
00:05:34 Niech będzie.
00:05:36 Ja się prawie dałem zabić dla ciebie,
00:05:39 a ty wynagradzasz mnie
00:05:41 Nie prosiłem cię byś stał
00:05:46 Prosiłeś o coś
00:05:49 - I dostałeś to.
00:05:52 - Do widzenia, Jeff.
00:05:54 Musisz mnie stąd wyciągnąć.
00:05:56 Sześć tygodni siedzenia
00:06:00 - Na razie, Jeff.
00:06:03 jeżeli nie wyciągniesz mnie
00:06:07 zrobię coś drastycznego.
00:06:09 - Na przykład
00:06:11 Wtedy już nigdy nie będę mógł
00:06:13 Najwyższy czas żebyś się w końcu ożenił,
00:06:14 Zanim staniesz się
00:06:19 Tak, możesz to sobie wyobrazić?
00:06:22 Mnie śpieszącego się do dusznego mieszkania,
00:06:24 żeby słuchać hałasu pralki, zmywarki,
00:06:28 wywozu śmieci
00:06:34 Jeff, żony już nie zrzędzą
00:06:37 Tak? Czyżby?
00:06:39 Być może w ekskluzywnej dzielnicy,
00:06:42 W mojej, wciąż zrzędzą.
00:06:44 Cóż, sam wiesz najlepiej.
00:06:48 Dobra, tylko miej jakieś
00:07:46 Dzień dobry. Powiedziałam "Dzień dobry!"
00:07:48 A, dzień dobry.
00:08:07 Na twoim miejscu
00:08:13 Za bardzo je podlewasz.
00:08:16 Może się wreszcie zamkniesz??
00:08:21 Też coś!
00:08:22 Tego się nie spodziewałam!
00:08:26 Kara stanowa
00:08:27 to sześć miesięcy w poprawczaku.
00:08:29 Oh, witaj, kochanie
00:08:31 W poprawczaku nie ma okien.
00:08:34 W dawnych czasach, wykłuwali oczy
00:08:38 Któraś z tych sexbomb w bikini,
00:08:41 warta jest rozgrzanego pogrzebacza?
00:08:43 Oh, skarbie.
00:08:45 Staliśmy się rasą podglądaczy.
00:08:47 Ludzie powinni
00:08:50 i popatrzeć na nie z zewnątrz
00:08:51 Tak jest. I co ty na
00:08:55 Reader's Digest, Kwiecień 1939.
00:08:58 Cóż, cytuje tylko z najlepszych.
00:09:01 Nie musisz dzisiaj
00:09:03 Spokojnie. Sprawdzimy czy przekroczy 100.
00:09:06 Wiesz co, powinnaś być
00:09:08 zamiast pielęgniarką firmy ubezpieczeniowej.
00:09:10 Mam nosa do kłopotów.
00:09:14 Słyszałeś o załamaniu rynku w '29?
00:09:19 Ciekawe jak tego dokonałaś, Stella?
00:09:21 Po prostu, byłam pielęgniarką
00:09:26 "Nerki," stwierdzili.
00:09:31 Potem zadałam sobie pytanie,
00:09:32 'Czym General Motors
00:09:35 "Nadprodukcja," pomyślałam.
00:09:39 Jeżeli General Motors musi chodzić
00:09:42 cały kraj gotowy jest popuścić.
00:09:47 Wiesz, Stella,
00:09:50 nie mają żadnego związku z rynkiem.
00:09:51 - Żadnego.
00:09:54 Wyczuwam kłopoty
00:09:58 Najpierw rozwaliłeś sobie nogę,
00:09:59 teraz zaczynasz
00:10:02 Widzisz rzeczy, których nie powinieneś.
00:10:04 Kłopoty.
00:10:06 Już cię widzę w sądzie
00:10:08 otoczonego gromadą prawników
00:10:12 Bronisz się.
00:10:13 Mówisz, "Wysoki Sędzio
00:10:17 Kocham swoich sąsiadów, jak ojciec."
00:10:20 A Sędzia na to,
00:10:22 Właśnie urodził pan
00:10:26 Teraz to nawet kłopoty
00:10:28 Masz niedobór hormonów.
00:10:30 Stwierdziłaś to na podstawie termometru?
00:10:32 Te opalające się piękności,
00:10:34 przez miesiąc nie podwyższyły
00:10:41 Zaczyna się.
00:10:45 Jeszcze jeden tydzień.
00:10:52 Myślę, że masz rację.
00:10:54 Myślę, że tu będą jakieś
00:10:56 Wiedziałam.
00:10:57 Ooh. Czy ty to kiedykolwiek podgrzewasz?
00:11:02 Przynajmniej pobudza krwiobieg.
00:11:05 - Jakie kłopoty?
00:11:08 Chyba żartujesz?
00:11:11 a ty jesteś całkiem zdrowym
00:11:14 - Ona oczekuje, że się z nią ożenię.
00:11:16 - Ale ja nie chce.
00:11:18 Po prostu nie jestem gotowy na małżeństwo.
00:11:21 Każdy facet jest gotowy
00:11:25 Lisa Fremont jest tą "jedyną"
00:11:28 który widzi chociaż na jedno oko.
00:11:29 Lisa jest w porządku.
00:11:31 - Pokłóciliście się, czy co?
00:11:33 - Ojciec naładował karabin?
00:11:36 - Proszę cię, Stella.
00:11:38 Niektóre z najszczęśliwszych
00:11:41 zaczęły się "pod lufą,"
00:11:43 - Nie, ona nie jest dziewczyną dla mnie.
00:11:46 Jest zbyt doskonała. Zbyt utalentowana.
00:11:49 Zbyt piękna.
00:11:52 Jest wszystkim tym, czego nie pragnę.
00:11:54 A czy o tym czego pragniesz
00:11:57 Co? To bardzo proste, Stella.
00:12:00 Ona należy do specyficznej
00:12:03 drogie restauracje
00:12:07 Rozsądni ludzie poradzą sobie
00:12:09 Czy wyobrażasz sobie ją włóczącą się
00:12:12 który w banku nigdy nie ma więcej niż
00:12:15 Gdyby tylko ona była "zwyczajna".
00:12:18 Czy ty się w ogóle ożenisz?
00:12:20 Kiedyś pewnie tak.
00:12:22 Ale gdy to zrobię, to z kimś,
00:12:24 niż nowej sukienki
00:12:29 lub kolejnego skandalu.
00:12:31 Potrzebuje kobiety, która...
00:12:34 Która pojedzie wszędzie
00:12:39 Więc pozostaje mi jedynie
00:12:42 Niech znajdzie sobie kogoś innego.
00:12:44 Aha, już widzę jak mówisz:
00:12:46 "Odejdź ode mnie,
00:12:50 Niech pan posłucha, panie Jefferies,
00:12:52 ale co do jednego jestem pewna.
00:12:54 Kiedy mężczyzna i kobieta
00:12:58 Powinni połączyć się, trach!,
00:13:00 Jak para taksówek na Broadway-u,
00:13:03 a nie siedzieć i analizować się nawzajem,
00:13:05 jak dwa osobniki w butelkach.
00:13:07 Jest inteligentne podejście
00:13:10 Inteligencja.
00:13:15 Nowoczesne małżeństwo.
00:13:17 - Nie, dokonaliśmy postępu emocjonalnego.
00:13:22 Kiedyś wystarczyło poznać kogoś,
00:13:27 Teraz, trzeba przeczytać sporo książek,
00:13:28 pełnych cztero-sylabowych słów,
00:13:32 do momentu, w którym
00:13:34 pieszczotami, a
00:13:38 Ludzie mają różne poziomy emocjonalne -
00:13:40 Kiedy wyszłam za Mylesa, oboje byliśmy
00:13:44 I nadal nimi jesteśmy,
00:13:49 Dobra, niech ci będzie Stella.
00:13:51 Czy mogłabyś zrobić mi kanapkę?
00:13:53 Tak, pewnie, a chleb posmaruje
00:13:57 Lisa kocha cię do szaleństwa.
00:14:00 Mam dla ciebie mała radę:
00:14:03 - Dużo ci ona płaci?
00:14:23 Proszę.
00:14:28 - Tu jest klucz.
00:14:37 Ok, gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń.
00:14:54 Kochanie.
00:14:55 Wejdź.
00:15:05 Muszę cię przenieść prze próg.
00:15:30 Podglądacz.
00:16:21 Jak twoja noga?
00:16:23 Trochę boli.
00:16:25 - A jak żołądek?
00:16:31 A co z życiem miłosnym?
00:16:33 Niezbyt aktywne.
00:16:35 Coś ci jeszcze dokucza?
00:16:38 Mm-hm.
00:16:40 Kim ty jesteś?
00:16:44 Czytając z góry do dołu:
00:16:47 Lisa...
00:16:52 Carol...
00:16:57 Fremont.
00:17:00 Czy to ta Lisa Fremont co nigdy
00:17:03 Tylko dlatego,
00:17:07 Prosto z Paryża.
00:17:09 - Myślisz, że będzie się sprzedawać?
00:17:12 Policzmy.
00:17:14 cła importowe, ukryte podatki,
00:17:16 marża.
00:17:19 Tysiąc sto?
00:17:24 Sprzedamy tuzin dziennie
00:17:27 Kto je kupuje, poborcy podatkowi?
00:17:29 Nawet gdybym musiała płacić,
00:17:32 - Tylko na tą okazję.
00:17:35 Tak i to tutaj. To wyjątkowa noc.
00:17:38 Zwykła, stara, nudna środa.
00:17:41 W kalendarzu pełno takich.
00:17:43 To pierwsza noc ostatniego przygnębiającego
00:17:47 Cóż, nie zauważyłem
00:17:51 Tylko dlatego, że wykupiłam wszystkie.
00:17:54 Wiesz, ta papierośnica
00:17:59 Kupiłem ją w Szanghaju,
00:18:02 Jest pęknięta i nigdy jej nie używasz.
00:18:04 Ma zbyt dużo ozdób.
00:18:06 Zamówiłam zwykłą, płaską,
00:18:10 Nie możesz tak wydawać
00:18:13 Ale chcę.
00:18:18 Co być powiedział, abyśmy
00:18:21 A co, może na dole czeka karetka?
00:18:24 Nie, coś lepszego: "21 ".
00:18:32 Dziękuje, że czekałeś, Carl.
00:18:35 Ja wezmę wino.
00:18:40 - Dobry wieczór Panie Jefferies.
00:18:42 Włóż wszystko do piekarnika, Carl,
00:18:46 - Otwórzmy teraz wino.
00:18:49 - To Montrachet.
00:18:52 Korkociąg jest tam.
00:18:55 Daj, ja to zrobię.
00:18:58 - Wystarczą?
00:19:01 Nie wiem, czy jest coś bardziej
00:19:03 niż to co przeszedłeś,
00:19:07 No, chcę zdjąć to i
00:19:12 Sprawię, iż będzie to dla ciebie
00:19:17 Dobrze, dzięki.
00:19:20 Zaczekaj Carl.
00:19:22 - To na taksówkę.
00:19:24 - Miłej kolacji, Panie Jefferies.
00:19:29 Dobranoc.
00:19:33 Ale miałam dzień.
00:19:35 - Jesteś zmęczona?
00:19:37 Cały ranek byłam na zebraniu,
00:19:39 potem musiałam pędzić do Waldorfa
00:19:42 która właśnie wróciła z Paryża
00:19:47 Potem musiałam iść do "21" na lunch
00:19:51 Wtedy zamówiłam kolację.
00:19:53 Potem byłam na dwóch pokazach
00:19:56 Potem musiałam wypić drinka
00:19:59 Staramy się go dla nas pozyskać.
00:20:01 Potem musiałam wracać żeby się przebrać.
00:20:03 Dobra, powiedz mi,
00:20:07 - Wyglądała rewelacyjnie.
00:20:09 Miała na sobie boską, włoską,
00:20:12 - Włoską?
00:20:14 - Włoską. Wyobraź sobie.
00:20:18 - o tobie w dzisiejszej gazecie.
00:20:20 - Takiego rozgłosu nie da się kupić.
00:20:24 Kiedyś może zechcesz otworzyć tu
00:20:28 Jak będę je prowadził z np. Pakistanu?
00:20:33 Jeff...
00:20:35 Czy mógłbyś zostać w domu?
00:20:40 - Nie ma takiego, które chcę.
00:20:43 - Rzucając pracę w piśmie?
00:20:46 - Po co?
00:20:50 Mógłbyś dostać tuzin zleceń jutro:
00:20:52 - Moda, portrety.
00:20:54 - Hej, nie śmiej się. Mogłabym to zrobić.
00:20:58 Wyobrażasz sobie mnie wjeżdżającego
00:21:01 w bojowych butach i
00:21:05 Mogę sobie ciebie wyobrazić
00:21:08 w ciemno niebieskim, flanelowym garniturze.
00:21:11 Przestańmy wygadywać bzdury, dobrze?
00:21:14 Hm?
00:21:18 Lepiej będzie jak zacznę
00:23:25 Pani Samotneserce.
00:23:30 Oh?
00:23:31 Widzisz moje mieszkanie stąd,
00:23:35 Nie, raczej nie,
00:23:39 które najprawdopodobniej
00:23:41 Pamiętasz chyba Panią Torso, baletnicę?
00:23:46 Ona jest jak pszczela królowa
00:23:58 Powiedziałabym, że
00:24:02 "Zmienianie rękawiczek".
00:24:09 Dziękuję.
00:24:22 Cóż, wybrała wyglądającego na
00:24:26 Nie kocha go...
00:24:29 Oh, jak możesz to stwierdzić stąd?
00:24:33 Powiedziałeś, że przypomina
00:24:52 Mam nadzieję, ze tym razem
00:26:20 Skąd dochodzi ta cudowna muzyka?
00:26:22 Jakiś piosenkarz
00:26:25 No, no...
00:26:28 Mieszka sam.
00:26:30 Najpewniej bardzo nieszczęśliwe małżeństwo.
00:26:33 Oh, jest czarująca.
00:26:38 prawie jakby była napisana
00:26:41 Hm. Może dlatego ma z nią
00:26:48 Przynajmniej nie możesz powiedzieć,
00:26:51 Lisa...
00:26:56 Jak zawsze.
00:27:09 Nie ma chyba aż tak dużej różnicy
00:27:12 Wszyscy jemy, rozmawiamy, pijemy,
00:27:14 Nie no, posłuchaj -
00:27:17 Jeżeli mówisz tak, bo nie chcesz
00:27:19 Bo coś przede mną ukrywasz,
00:27:22 Niczego nie ukrywam. Po prostu -
00:27:24 To nie ma żadnego sensu.
00:27:25 Co tak różni to miejsce od innego
00:27:28 To, że jedna osoba nie mogłaby żyć
00:27:31 Niektórzy tak potrafią.
00:27:32 Czy nie jest to tylko podróżowanie
00:27:35 To jak bycie turystą na
00:27:38 OK. To twoje zdanie.
00:27:41 - Teraz pozwól, że przedstawię ci moje.
00:27:43 iż to może być dokonane tylko przez
00:27:47 To było proste stwierdzenie,
00:27:50 i mogę je udowodnić jeżeli zamkniesz się
00:27:53 Jeżeli będzie to tak grubiańskie
00:27:57 Oh, przestań. Uspokój się.
00:27:59 Ja tu nie pasuje. Ty tu nie pasujesz.
00:28:01 Według ciebie, ludzie powinni
00:28:03 - w jednym miejscu!
00:28:09 - Czy jadłaś kiedyś rybie głowy i ryż?
00:28:13 Cóż, może byś musiała,
00:28:15 Czy kiedyś starałaś się utrzymać ciepło
00:28:16 przy -20C na wysokości 15,000 stóp?
00:28:21 Oh, ja to robię cały czas,
00:28:23 kiedykolwiek mam parę chwil
00:28:25 Czy kiedykolwiek strzelano do ciebie?
00:28:27 Czy kiedykolwiek dostałaś lanie
00:28:29 bo ktoś uzyskał niepożądany rozgłos
00:28:32 Czy kiedykolwiek...
00:28:35 i te nylony
00:28:37 - Trzy.
00:28:39 Będą wydarzeniem w Finlandii,
00:28:42 Cóż, jeżeli na czymś się znam,
00:28:46 Tak, tak.
00:28:47 To spróbuj znaleźć deszczowiec w Brazylii,
00:28:51 Lisa, w tej pracy masz tylko jedną walizkę.
00:28:55 Twoim domem jest
00:28:58 Śpisz bardzo mało.
00:29:00 a czasami jedzenie, które jesz
00:29:02 jest z rzeczy, na które byś
00:29:06 Jeff, nie musisz być umyślnie
00:29:09 Umyślnie odrażający?
00:29:12 Musisz się z tym pogodzić, Lisa,
00:29:16 Niewielu jest.
00:29:20 - Jesteś zbyt uparta aby się z tobą kłócić.
00:29:25 Wiem, ktoś inny by powiedział, że
00:29:28 a przebudzenie było by gorzkim rozczarowaniem.
00:29:32 Nie, chwileczkę, to nie tak.
00:29:34 Jeżeli chcesz być złośliwa,
00:29:40 Nie, tego akurat nie chcę.
00:29:47 Więc to jest to.
00:29:48 Ty tu nie zostaniesz,
00:29:51 To było by złe rozwiązanie.
00:29:55 Nie wydaje ci się, że któreś z nas
00:29:59 Raczej nie wygląda na to.
00:30:06 Ja-ja cię kocham.
00:30:09 Nie obchodzi mnie jak
00:30:12 Chciałabym jakoś być tego częścią.
00:30:17 Przygnębiające jest to , że
00:30:20 jedynie prenumerując
00:30:24 Zdaje się, że nie jestem
00:30:27 Z tobą jest wszystko w porządku, Lisa.
00:30:29 Masz to miasto w swojej dłoni.
00:30:34 Nie do końca, jak się okazuje.
00:30:38 Żegnaj, Jeff.
00:30:40 Miałaś na myśli dobranoc.
00:30:41 - Miałam na myśli to co powiedziałam.
00:30:45 Czy nie moglibyśmy po prostu...
00:30:48 Czy nie moglibyśmy...
00:30:54 Bez żadnej przyszłości?
00:30:57 A kiedy znów cię zobaczę?
00:31:01 Przez jakiś czas wcale.
00:31:04 Przynajmniej...
00:32:11 Hej! Pada deszcz.
00:32:16 Bierz to. Czekaj, zabiorę budzik.
00:32:21 O, cholera!
00:32:24 Ciągnij.
00:32:29 No ciągnij. Daj, ja to zrobię.
00:32:34 Wchodź.
00:34:51 Nie, nie wpuszczę cię.
00:34:54 Nie, nie teraz.
00:34:55 Nie, powiedziałam dobranoc.
00:36:40 A co to ma być?
00:36:42 To się nazywa "Głód".
00:37:07 Myślałam, że przez ten deszcz
00:37:10 - A jest tylko więcej wilgotności w powietrzu.
00:37:12 Właśnie tam mnie boli.
00:37:15 Towarzystwo ubezpieczeniowe
00:37:17 gdybyś w nocy spał w łóżku
00:37:20 - Skąd wiesz?
00:37:25 No, gapiłam się.
00:37:27 Co zrobisz, jak cię ktoś
00:37:28 Zależy jeszcze kto.
00:37:31 Przestań ciągle o niej myśleć.
00:37:34 Wygląda na "korzystającą z życia"
00:37:36 Tak, a skończy jako nieszczęśliwa,
00:37:39 Pewnie tak.
00:37:41 O nieszczęściu mówiąc -
00:37:44 Wczoraj znowu się sama upiła.
00:37:47 Biedactwo. Może kiedyś i ona
00:37:52 No, za to jakiś facet będzie miał pecha.
00:37:54 Czy nie ma kogoś w okolicy,
00:37:56 Kto by mógł się nią
00:37:58 Bo ja wiem...
00:38:00 Możliwe, że ten sprzedawca
00:38:03 Oh, rozstaje się ze swoją żoną?
00:38:05 Nie mogę tego do końca zrozumieć.
00:38:07 Wczorajszej nocy kilkakrotnie
00:38:09 - niosąc walizkę z próbkami.
00:38:12 Cóż on mógłby sprzedawać
00:38:16 Latarki.
00:38:19 Podświetlane numery domów.
00:38:22 Nie wydaje mi się.
00:38:23 Nie wydaje mi się.
00:38:25 Myślę, że wynosił
00:38:28 Uh-huh. Swoje rzeczy osobiste.
00:38:33 Tchórz ma zamiar od niej uciec.
00:38:36 Możliwe. Czasem gorzej jest
00:38:39 Trzeba być wyjątkowo podłym człowiekiem
00:38:46 A dzisiaj rano?
00:38:48 Czy coś nowego się wydarzyło?
00:38:50 Okna były zasłonięte
00:38:52 - W taki upał?
00:38:54 Teraz są odsłonięte.
00:39:01 - Schowaj się! Schowaj się!.
00:39:05 - Chodź, zejdź z widoku.
00:39:08 Ten sprzedawca patrzy
00:39:11 Schowaj się! Bo cię zobaczy.
00:39:13 Nie jestem nieśmiała.
00:39:15 Ale nie w ten sposób.
00:39:19 Tak patrzy ktoś, kto boi się,
00:39:20 że ktoś może go obserwować.
00:39:40 Odejdź stamtąd.
00:39:42 Bo on znowu cię przegoni.
00:39:44 Do domu. Raz, raz.
00:39:48 Do widzenia, Panie Jefferies.
00:40:01 - I nie śpij znowu w tym wózku.
00:40:04 "Uh-huh. Uh-huh."
00:40:10 Stella...
00:40:12 Czy mogłabyś wziąć tą lornetkę
00:40:16 Kłopoty.
00:40:18 Wyczuwam je.
00:40:21 Będę szczęśliwa, kiedy zdejmą ten gips
00:44:01 Co dziewczyna musi zrobić,
00:44:04 Jeżeli jest wystarczająco piękna,
00:44:08 Wystarczy, że "jest".
00:44:10 A ja nie jestem?
00:44:12 Zwracaj na mnie uwagę.
00:44:16 Nie jestem na drugim
00:44:20 Twoje myśli są...
00:44:29 Czy ty nigdy nie masz
00:44:32 Mam. Właśnie teraz.
00:44:35 Ja też.
00:44:38 Opowiedz mi o nim.
00:44:42 Po co?
00:44:44 Po co ktoś wychodzi trzy razy
00:44:49 w deszczową noc, niosąc walizkę,
00:44:53 Lubi sposób, w jaki wita go
00:44:57 Nie, nie. Nie ta żona.
00:45:00 I czemu nie poszedł dziś do pracy?
00:45:02 Praca domowa.
00:45:06 Co jest ciekawego w rzeźnickim nożu
00:45:11 i małej pile,
00:45:14 owiniętych w gazetę?
00:45:17 Dzięki Bogu nic.
00:45:19 Czemu przez cały dzień, nie był
00:45:22 Na to ci nie odpowiem.
00:45:25 Ale za to ja ci odpowiem, Lisa.
00:45:28 Coś tu jest strasznie nie w porządku.
00:45:33 - Obawiam się, że chyba ze mną.
00:45:39 Zbyt straszne by je wypowiedzieć.
00:45:42 Wyszedł parę minut temu
00:46:00 Byłoby straszne, porywać się
00:46:08 W jaki sposób byś pokroiła
00:46:14 Jeff, mówiąc szczerze,
00:46:20 Jeff, słyszałeś co do ciebie powiedziałam?
00:46:24 Cicho! Wrócił!
00:46:54 - Jeff, gdybyś tylko się zobaczył!
00:46:57 Patrzenie przez okno dla zabicia czasu
00:47:00 ale robienie tego
00:47:02 i dziwne podejrzenia odnośnie
00:47:06 Myślisz, że jest to dla mnie rozrywka?
00:47:09 Nie wiem, czym jest to dla ciebie,
00:47:11 ale jeżeli z tym nie skończysz,
00:47:14 - Ale...
00:47:16 Chcę się tylko dowiedzieć,
00:47:19 Czy to czyni ze mnie szaleńca?
00:47:21 Masz powody sądzić,
00:47:23 Mam, i to sporo.
00:47:26 Tymczasem nikt do niej nie zaglądał
00:47:32 - Może umarła.
00:47:35 Gdzie jest ktoś z zakładu pogrzebowego?
00:47:37 Może wzięła środki uspokajające
00:47:40 Teraz jest w jej pokoju.
00:47:43 Właśnie, że jest. Wiele można
00:47:45 Widziałem kłótnie i sprzeczki rodzinne
00:47:49 i noże i piły i liny.
00:47:51 A od wczoraj żadnego śladu żony.
00:47:54 - Nie wiem.
00:47:56 Może on chce od niej odejść.
00:47:59 Wiele ludzi ma w domach
00:48:03 a wielu mężów przez całe dnie
00:48:06 Wiele żon zrzędzi i mężowie je nienawidzą
00:48:09 ale niewielu z nich zostaje mordercami,
00:48:13 Jakoś nie potrafisz uciec
00:48:15 A ty to wszystko widziałeś?
00:48:17 - Oczywiście, ja
00:48:20 a on był na korytarzu,
00:48:23 Widziałem go, jak -
00:48:25 Jeff, czy sądzisz, że morderca
00:48:28 że nie zasunąłby zasłon
00:48:31 Jest bystry, ale i nonszalancki.
00:48:33 Za to ty już taki bystry nie jesteś.
00:48:35 Morderca nie afiszowałby się ze zbrodnią
00:48:38 Dlaczego nie?
00:48:40 Bo coś o wiele gorszego może się dziać
00:48:44 Gdzie? A, tam.
00:48:47 Bez komentarza.
00:49:12 Zacznijmy od początku, Jeff.
00:49:17 Opowiedz mi o wszystkim
00:49:20 i co to może oznaczać.
00:49:34 Tak?
00:49:36 "Imię i nazwisko na skrzynce pocztowej
00:49:38 na drugim piętrze, to
00:49:41 "L-a-r-s."
00:49:44 "Lars Thorwald."
00:49:46 Jaki jest numer mieszkania?
00:49:47 "125 West Ninth Street."
00:49:51 Dziękuję, skarbie.
00:49:52 "OK, szefie.
00:49:55 Po prostu idź do domu.
00:49:57 "No dobrze, ale co on teraz robi?"
00:50:00 Siedzi po ciemku w salonie,
00:50:04 Nie zbliżał się do sypialni.
00:50:07 Idź już do domu i się wyśpij.
00:50:10 "Dobranoc."
00:50:20 "O co chodzi, Jeff?"
00:50:22 Słuchaj, Doyle,
00:50:25 Musisz tu przyjechać, i zobaczyć
00:50:27 Najpewniej nic takiego.
00:50:32 - "Morderstwo - mówisz?"
00:50:35 "No, nie przesadzaj."
00:50:37 Chciałem tylko żebyś się tą sprawą
00:50:39 Pomyślałem, ze jako detektyw
00:50:43 - "Nie pracuje."
00:50:44 "Tak się składa, że dziś mam wolne."
00:50:46 Robiłem najlepsze zdjęcia,
00:50:49 - "Dobra, wpadnę."
00:50:55 Bardzo ci dziękuję, Stella.
00:50:57 O proszę, ale uczta.
00:50:59 Nawet nie wiesz, jak bardzo
00:51:01 Nic dziwnego, że twój mąż
00:51:03 - Policja.
00:51:04 - Dzwoniłeś na policję.
00:51:07 To nie była oficjalna rozmowa.
00:51:11 Starego, nieco upartego przyjaciela.
00:51:14 Jak ci się wydaje,
00:51:19 To oczywiste - w wannie.
00:51:22 To jedyne miejsce,
00:00:04 Niech lepiej wyniesie tę skrzynię,
00:00:29 Harry?
00:00:36 Panie Jefferies, niech pan patrzy.
00:01:16 Gdybym wiedział, że Doyle przyjedzie
00:01:18 zadzwoniłbym na Policję.
00:01:20 - Proszę poczekać, zaraz wrócę.
00:01:23 Tylko pójdę sprawdzić
00:01:25 Będę obserwował uliczkę.
00:01:40 Międzymiastowa.
00:02:07 Nie widziałeś ani morderstwa
00:02:11 Bo wszystko co ten facet robił
00:02:14 nocne wycieczki w deszczu,
00:02:18 i teraz jego żona,
00:02:20 Przyznam, że to brzmi lekko podejrzanie.
00:02:22 Tu może być wiele rozwiązań.
00:02:26 Doyle, tylko mi nie mów, że
00:02:28 zabawiając sąsiedztwo
00:02:30 Tego mi nie wmówisz.
00:02:31 To zbyt głupi i oczywisty sposób
00:02:34 Na oczach 50 sąsiadów?
00:02:36 A potem spokojnie siedzieć z cygarem,
00:02:39 No więc panie władzo, do roboty.
00:02:42 Jeff, musisz się jeszcze
00:02:45 Nawet kretyni tak sprytnie
00:02:47 że do ich schwytania potrzeba było
00:02:50 Ten sprzedawca nie sprzątnąłby
00:02:53 wrzucił do skrzyni
00:02:55 Ale takie rzeczy miały już miejsce.
00:02:57 Wiele rzeczy miało już miejsce...
00:03:01 Prawdopodobieństwo jest jeden na tysiąc.
00:03:03 On wciąż siedzi w mieszkaniu.
00:03:06 Myślisz, że to sobie wymyśliłem?
00:03:08 No cóż, myślę, że coś tam widziałeś.
00:03:10 Jestem pewien, że
00:03:13 - Na przykład?
00:03:16 Jego żona leżała
00:03:19 Racja, mówiłeś.
00:03:22 Dobra, Jeff, muszę uciekać.
00:03:27 Nie złożę raportu do wydziału,
00:03:32 Bezsensowny rozgłos
00:03:35 Dzięki.
00:03:38 Wiemy, że jego żona zniknęła, więc
00:03:41 Postaraj się.
00:03:43 Bolała cię ostatnio głowa?
00:03:46 Nie, dopóki się nie pojawiłeś.
00:03:49 Przejdzie ci, razem
00:03:52 Do zobaczenia
00:04:18 - Zmykaj.
00:04:41 Ma umowę na dzierżawę
00:04:42 Wykorzystał nieco ponad
00:04:45 Jest spokojny,
00:04:48 Płaci rachunki terminowo
00:04:49 jako sprzedawca biżuterii:
00:04:52 Typ samotnika. Nikt z sąsiadów
00:04:55 Tak, cóż, myślę, że z żoną
00:04:57 Ona nigdy nie opuszczała mieszkania.
00:05:00 - O której?
00:05:03 O 6 rano.
00:05:05 Chyba właśnie wtedy zasnąłem.
00:05:08 Szkoda.
00:05:10 Thorwaldowie opuszczali mieszkanie
00:05:15 Nie jest ci trochę głupio?
00:05:17 Nie , jak na razie nie.
00:05:30 - Jak twoja żona?
00:05:37 Więc kto powiedział, że oni wyszli?
00:05:39 - K-Kto wyszedł gdzie?
00:05:42 A, dozorca budynku
00:05:45 Proste stwierdzenia, bez zastanawiania się.
00:05:48 Thorwaldowie byli w drodze
00:05:52 Tom, jak ktoś mógł to wiedzieć?
00:05:55 Chyba nie mieli znaczków na walizkach
00:05:57 'Grand Central'?
00:05:59 Dozorca budynku spotkał Thorwalda
00:06:02 Thorwald powiedział mu, że jego żona
00:06:05 Rozumiem. Muszę przyznać, że ten cały
00:06:08 Sprawdzałeś ostatnio jego
00:06:12 - Co?
00:06:17 Wersja historii z drugiej ręki,
00:06:21 A czy ktoś faktycznie widział
00:06:25 Nie chcę ci przypominać,
00:06:26 ale to się zaczęło od tego,
00:06:29 A czy ktokolwiek, włączając ciebie,
00:06:31 Do czego zmierzasz?
00:06:34 Chcesz rozwiązać tą sprawę,
00:06:38 Jeżeli się da,
00:06:41 Więc zabierz się do roboty.
00:06:42 Idź tam, i przeszukaj
00:06:44 Musi tam być dowodów po kolana.
00:06:46 Tego nie mogę zrobić.
00:06:47 Nie mówię teraz, ale
00:06:50 albo po gazetę.
00:06:52 Nie mogę tego zrobić
00:06:54 A co, on...
00:06:56 Czy on ma od Policji taryfę ulgową
00:06:59 Tylko mnie nie denerwuj.
00:07:01 Nawet detektyw nie może wejść
00:07:05 Gdyby mnie tam złapali, od razu
00:07:08 Wystarczy, żebyś się nie dał złapać.
00:07:10 Jeżeli coś tam znajdziesz,
00:07:13 i wszyscy przymkną oko na zasady.
00:07:15 A jak niczego nie znajdziesz,
00:07:17 Wiem, że to może zabrzmi staroświecko,
00:07:19 ale chciałbym ci przypomnieć o
00:07:22 "nakaz rewizji wydany przez sędziego" który zna uprawnienia obywatelskie na pamięć.
00:07:27 - Zażąda od ciebie dowodów.
00:07:32 Tak, już słyszę siebie mówiącego,
00:07:34 "Wysoki Sędzio, mam przyjaciela,
00:07:39 "Pewnej nocy, po
00:07:42 Rzuciłby we mnie Kodeksem Karnym
00:07:45 a tego jest sześć tomów.
00:07:47 Jutro rano
00:07:50 żadnych dowodów, i ty o tym wiesz.
00:07:53 koszmar każdego detektywa.
00:07:55 Czego potrzebujesz, żebyś mógł
00:07:58 Powiedz mi, czego potrzebujesz?
00:07:59 Krwawe odciski stóp,
00:08:02 Mam dosyć twojego marudzenia.
00:08:05 Teraz zachowujesz się
00:08:09 Jak myśmy ze sobą wytrzymali
00:08:11 przez trzy lata, podczas wojny?
00:08:14 Chyba wybiorę się na dworzec kolejowy
00:08:17 i sprawdzę relację Thorwala.
00:08:19 A, zapomnij o tym.
00:08:20 Znajdź tą skrzynię.
00:08:23 Oh, prawie zapomniałem.
00:08:25 W skrzynce pocztowej Thorwalda
00:08:28 Wysłana o 3:30 wczoraj popołudniem
00:08:31 To 80 mil na północ stąd.
00:08:33 Wiadomość brzmiała:
00:08:35 Już czuję się lepiej. Całusy, Anna."
00:08:42 Oh...
00:08:45 Anna...
00:08:49 - Pani Thorwald.
00:08:54 Niczego nie potrzebujesz, Jeff?
00:08:56 Możesz do mnie wysłać
00:12:46 - "Hallo? Tak?"
00:12:49 To znowu ja, Jeff.
00:12:51 "Jeszcze nie, Jeff."
00:12:52 Może miałaś od niego
00:12:54 "Żadnej.
00:12:57 Tak, obawiam się, że tak.
00:12:59 "Przekażę, żeby do ciebie zadzwonił
00:13:01 Nie, nie, nie trzeba.
00:13:03 Niech do mnie przyjedzie
00:13:05 Wygląda na to, że Thorwald
00:13:07 - "Kto to jest Thorwald?"
00:13:10 Aha, Thorwald to mężczyzna,
00:13:12 - "Dobranoc, głuptasie."
00:13:31 Znowu międzymiastowa.
00:14:10 Ktoś puka do drzwi.
00:14:15 - Hej.
00:14:18 Witaj.
00:14:39 Cześć.
00:14:44 - Co zrobiłaś z włosami?
00:14:46 Spójrz na Thorwalda.
00:14:54 Nie wygląda,
00:14:56 Wykładał wszystkie swoje rzeczy na łóżku:
00:14:58 Koszule, garnitury, płaszcze, skarpety.
00:15:01 Nawet tą torebkę z krokodyla,
00:15:05 Miał ją schowaną w szafce.
00:15:08 Wyjął ją, poszedł do telefonu
00:15:13 W torebce była biżuteria jego żony.
00:15:15 Wyglądał na zmartwionego.
00:15:18 Ale nie swojej żony.
00:15:20 Nigdy nie widziałem,
00:15:22 Jego żona owszem, ale,
00:15:35 - Ciekawe dokąd się wybiera.
00:15:40 - A gdyby już nie wrócił?
00:15:45 - Chyba już można Włączyć światło.
00:15:55 OK, teraz możesz. Musiał
00:16:02 Przez cały dzień,
00:16:05 - Myślałaś o Thorwaldzie?
00:16:09 - Miałeś od niego jakąś wiadomość?
00:16:12 Mówił, że pójdzie sprawdzić
00:16:15 Wygląda, że jeszcze stamtąd nie wrócił.
00:16:17 O czym tak myślisz?
00:16:20 - Nie mogę tego zrozumieć.
00:16:23 Kobiety nie są aż tak nieprzewidywalne.
00:16:27 Hmm, cóż, ja nie mogę zgadnąć
00:16:31 Kobieta ma swoją ulubioną torebkę,
00:16:34 która zawsze wisi przy łóżku
00:16:38 I nagle, wyjeżdża w podróż
00:16:41 Bo nie wiedziała, że będzie wyjeżdżać,
00:16:43 a tam gdzie pojechała,
00:16:45 Racja, ale to mógł wiedzieć
00:16:50 A ta biżuteria - kobiety nie trzymają
00:16:53 gdzie może się zaplątać,
00:16:56 A czy chowają ją
00:16:57 Też nie.
00:17:04 biżuterię, chyba że,
00:17:08 Połóż to tam.
00:17:10 To podstawowe wyposażenie
00:17:12 i nie zostawia się tego w ulubionej torebce
00:17:16 w szafce męża.
00:17:21 Że Pani Thorwald wyszła z mężem
00:17:24 Tak twierdzą świadkowie.
00:17:26 A ja mogę twierdzenie Pana Doyla
00:17:28 To nie mogła być Pani Thorwald,
00:17:32 - A co ze świadkami?
00:17:37 ale to nie była Pani Thorwald.
00:17:40 - To znaczy, jeszcze nie.
00:17:48 Choć tu.
00:17:52 Chciałabym zobaczyć minę twojego kolegi
00:17:55 Nie wygląda mi na wielkiego detektywa.
00:17:58 Oh, nie bądź dla niego zbyt surowa.
00:18:03 Mógłby się już pojawić.
00:18:05 Nie popędzaj go.
00:18:11 - Mamy całe co?
00:18:13 Zostanę z tobą.
00:18:17 Ale będziesz musiała dostać zgodę
00:18:21 Mam cały weekend wolny.
00:18:24 To miło, ale ja mam tylko jedno łóżko.
00:18:28 Jeżeli nie przestaniesz gadać, to...
00:18:33 Nie będę mógł dać ci żadnych...
00:18:41 Mówiłeś, że będę musiała
00:18:46 - Założę się, że twoja jest większa.
00:18:50 To nocna torebka firmy Mark Cross.
00:18:54 - Ooh.
00:18:57 Wygląda na to, że pakowałaś się w pośpiechu.
00:18:59 Spójrz. Czyż to nie wspaniałe?
00:19:03 Może się wymienimy...
00:19:07 Zgadzam się.
00:19:24 To znowu ta piosenka.
00:19:32 Skąd bierze się natchnienie,
00:19:36 On je dostaje raz w miesiącu,
00:19:42 Jest nieskończenie piękna.
00:19:45 - Chciałabym być kreatywna.
00:19:49 Masz niezrównany talent do
00:19:53 - Naprawdę?
00:19:54 Jak na przykład chęć zostania
00:19:56 No cóż, zaskoczenie
00:20:00 Poza tym, chyba przestałeś czytać
00:20:03 Kiedy pojawiają się kłopoty,
00:20:06 i ratuje wszystkich z opresji.
00:20:07 Czy to nie ta sama dziewczyna,
00:20:10 uwodzicielskich i przesadnie namiętnych
00:20:13 - Ta sama.
00:20:16 Zabawne.
00:20:19 - To dziwne.
00:20:24 Może przebiorę się w coś wygodniejszego?
00:20:26 Ależ oczywiście.
00:20:28 Ale najpierw, pójdę do kuchni
00:20:32 I troszeczkę brandy,
00:20:44 Harry.
00:20:55 - Jeff.
00:21:48 Masz coś jeszcze na tego całego Thorwalda?
00:21:50 Wystarczająco, że bałem się,
00:21:51 że nie przyjdziesz w porę i on ucieknie.
00:21:54 - Myślisz, że się wyprowadza?
00:21:56 położył na łóżku w sypialni,
00:22:01 Przygotowałam brandy.
00:22:08 Tom, to jest Pani Lisa Fremont.
00:22:11 - Miło mi?
00:22:21 Nawet o tym nie myśl Tom.
00:22:28 - Hallo.
00:22:30 Tak, jest tutaj. Do ciebie.
00:22:33 - Hallo.
00:22:35 Tak. Przy telefonie.
00:22:40 Dobrze.
00:22:42 Rozumiem. Dziękuję...
00:22:45 Kawa będzie niedługo gotowa.
00:22:47 Jeff, nie powiesz mu o biżuterii?
00:22:49 Jakiej biżuterii?
00:22:51 Schował biżuterię żony
00:22:54 - Jesteś pewny, że należała do jego żony
00:22:57 Była w jej ulubionej torebce.
00:22:58 Panie Doyle, to może oznaczać tylko jedno.
00:23:01 Mianowicie?
00:23:02 Iż osobą, która wyszła wczoraj rano z mieszkania,
00:23:04 nie była Pani Thorwald.
00:23:06 Sam na to wpadłeś, co?
00:23:07 Chodzi o to, że kobiety
00:23:10 gdy wyjeżdżają w podróż.
00:23:12 Tom, tobie przecież te informacje
00:23:23 Jeżeli chodzi o ścisłość, to nie.
00:23:31 Z Thorwalda taki morderca
00:23:38 A czy potrafisz wytłumaczyć wszystko,
00:23:42 Nie, ale ty także nie.
00:23:45 Ingerujesz w zamknięty, prywatny świat.
00:23:48 Prywatnie ludzie robią wiele rzeczy,
00:23:50 Na przykład co - pozbywają się żon?
00:23:52 Wybij sobie ten pomysł z głowy.
00:23:55 A co z nożem i piłą?
00:23:58 - Czy miałeś kiedyś piłę?
00:24:02 Pociąłeś nią jakiś ludzi?
00:24:04 albo tymi setkami noży,
00:24:10 To kompletnie nielogiczne.
00:24:12 Nie możesz zignorować zniknięcia,
00:24:13 ani tej skrzyni, ani biżuterii.
00:24:15 Sprawdziłem na dworcu kolejowym.
00:24:18 Dziesięć minut potem,
00:24:20 Kierunek: Merritsville.
00:24:23 To mogła być kobieta, ale
00:24:26 - Ta biżuteria -
00:24:28 ta cała kobieca intuicja tylko dobrze się sprzedaje,
00:24:31 ale w rzeczywistości, to tylko bajeczka.
00:24:35 Nawet nie wiem ile lat straciłem,
00:24:36 podążając za śladami,
00:24:39 Już dobrze!
00:24:41 Na balu policjantów też miałeś tą samą gadkę.
00:24:45 Znalazłem skrzynię,
00:24:47 Mam rozumieć, że to normalne
00:24:51 Jeżeli zamek jest zepsuty, tak.
00:24:53 Co znalazłeś w skrzyni,
00:24:56 Ubrania Pana Thorwalda;
00:24:59 czyste, starannie spakowane,
00:25:02 Nie zabrałeś ich do laboratorium policyjnego?
00:25:04 Wysłałem je w dalszą, szczęśliwą drogę.
00:25:07 Czy kobieta wyjeżdżając na krótką podróż,
00:25:10 zabiera ze sobą wszystko co posiada?
00:25:12 Niech się tym zajmie
00:25:16 Dla mnie to wygląda,
00:25:19 To się nazywa
00:25:21 Jeżeli nie miała zamiaru wracać,
00:25:23 to czemu on nie powiadomił właściciela domu?
00:25:24 Ja ci powiem, czemu nie powiadomił właściciela domu,
00:25:26 ponieważ starał się coś ukryć.
00:25:31 A czy ty mówisz wszystko
00:25:33 Mówiłem ci Tom, nawet o tym nie myśl.
00:25:35 Gdybym nie myślał,
00:25:38 nie miałbyś szansy
00:25:40 przyniosły ci medal,
00:25:47 Co powiecie, żebyśmy sobie siedli,
00:25:52 i zapomnieli o tym wszystkim.
00:25:54 Możemy poopowiadać kłamstwa jak to kiedyś było,
00:25:59 Znaczy, że daje Pan sobie spokój z tą sprawą?
00:26:01 Tutaj nie ma żadnej sprawy, Panno Fremont.
00:26:04 No to jak będzie z tym drinkiem?
00:26:14 No cóż, skoro tak.
00:26:17 Chyba lepiej będzie jak już pójdę do domu
00:26:22 Zdrowie.
00:26:26 Ja, uh...
00:26:34 Oh, Jeff, jeżeli będziesz potrzebował pomocy...
00:26:38 To zajrzyj do książki telefonicznej.
00:26:42 Oh, uwielbiam dowcipnych facetów...
00:26:45 - Do kogo zaadresowana była ta skrzynia?
00:26:48 Więc poczekajmy,
00:26:51 A, co do tego telefonu,
00:26:53 - Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
00:26:56 Policji w Merritsville.
00:26:58 Podali informację, że skrzynia została odebrana...
00:27:01 Przez Panią Annę Thorwald.
00:27:04 Nie siedź zbyt długo.
00:27:25 - Spójrz.
00:27:58 Hmm, jest trochę młody, co?
00:28:36 Przestań!
00:29:05 Wiesz co, nie uważam,
00:29:09 ale sądzę, że trafnie stwierdził, mówiąc
00:29:12 że tam dzieją się dosyć osobiste sprawy.
00:29:16 Zastanawiam się, czy to etyczne,
00:29:19 używając lornetki i teleobiektywu.
00:29:23 Myślisz...
00:29:25 Myślisz, że to etyczne,
00:29:27 nawet jeżeli dowiedziemy, że nie popełnił zbrodni?
00:29:32 Nie znam się na etyce okna na podwórze.
00:29:34 Oczywiście,
00:29:36 oglądać jak robaka pod mikroskopem.
00:29:39 Jeff, jeżeli ktoś by tu wszedł,
00:29:43 - Czemu?
00:29:45 pogrążeni w smutku, bo odkryliśmy,
00:29:49 Czasami myślę, że jesteśmy parą
00:29:54 Moglibyśmy się chociaż trochę cieszyć,
00:30:01 Ciekawe co stało się ze starą dobrą "przyjaźnią sąsiedzką"?
00:30:06 Wiesz co, od jutra zacznę ją odnawiać.
00:30:10 A zacznę od Pani Torso.
00:30:13 No, chyba że ja wprowadzę się do mieszkania na przeciwko...
00:30:20 i co godzinę będę tańczyć
00:30:25 Dzisiejsze przedstawienie się skończyło.
00:30:32 Przedsmak nadchodzących atrakcji.
00:30:37 Czy Pan Doyle myślał,
00:30:42 Nie, Lisa, nie sądzę by tak myślał.
00:30:59 - I co ty na to?
00:31:03 - Inaczej sformułuję pytanie.
00:31:08 Podoba ci się?
00:31:11 - Tak, podoba mi się.
00:31:23 Co się stało?
00:31:30 Coś się stało psu.
00:31:36 Czy ktoś wypadł przez okno?
00:31:39 Zdaje mi się, że pies.
00:31:42 Nie żyje. Został uduszony.
00:31:48 Który z was to zrobił?
00:31:49 Który z was zabił mojego psa?
00:31:53 Nie znacie znaczenia słowa "sąsiad".
00:31:57 Sąsiedzi lubią się, szanują,
00:31:59 rozmawiają ze sobą,
00:32:04 Ale was nic nie obchodzi!
00:32:10 Nie mogę sobie wyobrazić,
00:32:12 żeby zabić przyjacielskiego,
00:32:18 Jedyną rzecz w całym sąsiedztwie,
00:32:30 Czy zabiliście go bo was lubił?
00:32:38 Chodź do środka.
00:32:44 - No chodź. Wracajmy do środka.
00:32:58 Wiesz, ten cały Tom Doyle,
00:33:02 - Ale nie jesteś?
00:33:04 Popatrz.
00:33:07 tylko jedna osoba nie podeszła do okna.
00:33:16 Widzisz. Czemu Thorwald
00:33:21 Bo zbyt dużo wiedział?
00:33:32 Myślicie, że warto było
00:33:35 Sprząta mieszkanie?
00:33:36 Zmywa ściany w łazience.
00:33:39 Hm, musiał je czymś nieźle obryzgać.
00:33:44 No co?
00:33:46 Zabił ją tam,
00:33:49 Oh, Stella, co za dobór słów.
00:33:52 Nikt jeszcze nie wymyślił
00:33:59 Lisa, tam na półce,
00:34:04 - To z góry?
00:34:06 i przynieś mi także
00:34:10 Momencik...
00:34:15 Mam nadzieję, że jest na nich coś,
00:34:18 Czego szukasz?
00:34:22 Pewnej rzeczy, i jeżeli się nie mylę,
00:34:23 chyba rozwiązałem zagadkę morderstwa.
00:34:25 - Pani Thorwald?
00:34:28 Psa.
00:34:31 Uh-huh. Myślę, że wiem, czemu
00:34:36 No, popatrz.
00:34:39 Teraz odłóż.
00:34:41 Obejrzyj znowu.
00:34:44 Odłóż. Widzisz?
00:34:48 To przecież tylko zdjęcie podwórza-
00:34:49 Ale jest tu jeden drobny szczegół.
00:34:54 Te kwiaty
00:34:58 Te, wokół których węszył pies?
00:35:00 Wokół których kopał.
00:35:03 Widzisz, te dwie żółte cynie
00:35:07 Nie są tak wysokie, jak były.
00:35:10 Jakim cudem te kwiaty
00:35:11 mogły się skurczyć przez dwa tygodnie?
00:35:13 - Coś tam musi być zakopanego.
00:35:17 Chyba nie spędzałaś ostatnio zbyt wiele czasu na cmentarzach?
00:35:20 Pan Thorwald
00:35:23 na kawałku ziemi
00:35:26 Chyba że, oczywiście,
00:35:29 i wtedy nie potrzebowałby noża i piły.
00:35:33 Nie, według mnie to ona jest
00:35:36 - Noga w East River -
00:35:39 Nie, nie. Tam musi coś być.
00:35:40 Te kwiaty zostały wyjęte,
00:35:43 - Może tam jest nóż i piła.
00:35:44 - Zadzwońmy po Porucznika Doyla.
00:35:47 Poczekajmy aż się trochę ściemni,
00:35:50 Co? Żeby ktoś ci skręcił kark,
00:35:55 Nie, nie będziemy...
00:35:58 Nie będziemy dzwonić po Doyla dopóki
00:36:01 Musimy znaleźć sposób,
00:36:04 Pakuje się.
00:36:06 Aha.
00:36:08 Trzymaj, i podaj mi ołówek.
00:36:11 Stella, podaj mi, proszę, jakiś papier.
00:36:14 Jest.
00:36:37 "Co z nią zrobiłeś?"
00:37:32 Zrobiłeś to, Thorwald. Zrobiłeś to.
00:37:39 - Lisa, uważaj! On wychodzi.
00:37:41 - Gdyby -
00:38:02 Bogu dzięki, że już po wszystkim.
00:38:09 - Mogę sobie zrobić drinka?
00:38:20 Nie ma co do tego wątpliwości. Wyjeżdża.
00:38:23 Pytanie tylko, kiedy?
00:38:25 Nie miałbyś nic przeciwko, gdybym użyła teleobiektywu?
00:38:29 Nie, jeżeli powiesz mi na co masz zamiar patrzeć.
00:38:38 - Ciekawe...
00:38:41 Panna Samotneserce
00:38:43 tabletki ipronalu.
00:38:45 - Widzisz to stąd?
00:38:47 Przez moje ręce przeszło ich tyle
00:38:49 żeby uśpić wszystkich w Hackensack,
00:38:52 - Czy ma ich wystarczająco dużo,
00:38:53 żeby
00:38:55 -
00:38:58 Jak zareagował gdy przeczytał wiadomość?
00:39:01 Z takim wyrazem twarzy
00:39:03 raczej by mu nie przyznano pożyczki w banku.
00:39:05 Jeff, torebka!
00:39:32 A może obrączka ślubna Pani Thorwald's
00:39:38 Podczas rozmowy telefonicznej
00:39:39 Thorwald trzymał w ręku trzy pierścionki:
00:39:41 jeden z diamentem,
00:39:44 i jedną, zwykłą złotą obrączkę.
00:39:46 Ona nigdy by nie zostawiła swojej obrączki ślubnej.
00:39:50 Stella,
00:39:52 Gdyby ktoś chciał zdjąć tą obrączkę
00:39:59 Zejdźmy na dół,
00:40:04 Czemu nie?
00:40:08 - O czym wy mówicie
00:40:10 Oczywiście, że mam łopatę.
00:40:11 - Powinna być w piwnicy.
00:40:12 - Jeżeli masz skłonności do nudności,
00:40:15 Ja, skłonności do nudności? Nie.
00:40:16 Po prostu nie chcę,
00:40:19 Panno Fremont,
00:40:20 wydaje mi się,
00:40:23 Zaczekajcie chwilę. Masz, weź to.
00:40:26 Nie ma po co niepotrzebnie ryzykować.
00:40:28 Możesz mi podać książkę telefoniczną?
00:40:31 Po co?
00:40:33 Może uda mi się wyciągnąć go z mieszkania.
00:40:35 Potrzebujemy zaledwie paru minut.
00:40:37 Spróbuje załatwić około 15 minut.
00:40:39 - Jak?
00:40:42 Thorwald...
00:40:46 Chelsea 2-7099.
00:40:51 2-7099.
00:40:53 Raz go wystraszyliśmy,
00:40:56 Chyba zbyt często używam słowa "my".
00:40:59 Przecież to ty najbardziej ryzykujesz.
00:41:02 - Udzielamy mu poparcia, Stella?
00:41:05 2-7099. Uważaj.
00:41:10 Chelsea.
00:41:13 Chelsea.
00:41:33 No, Thorwald, odbierz.
00:41:36 No, dalej, nie jesteś ciekawy?
00:41:39 Zastanawiasz się,
00:41:40 czy to dzwoni twoja dziewczyna,
00:41:42 No, odbierz wreszcie.
00:41:48 - "Hallo?"
00:41:54 No więc ,dostałeś ją Thorwald, czy nie?
00:41:57 Dam ci szansę, żebyś się dowiedział.
00:41:59 Spotkajmy się w barze,
00:42:02 Teraz.
00:42:05 - "Po co?"
00:42:08 By uregulować kwestie majątkowe,
00:42:12 "Ja...
00:42:15 Przestań kombinować Thorwald,
00:42:17 bo odłożę telefon, i zadzwonię na policję.
00:42:19 - "Mam tylko $100."
00:42:24 Jestem teraz w hotelu.
00:42:47 Chodź, Stella, idziemy.
00:42:48 Niech jedno z was,
00:42:51 Jeżeli zobaczę, że on wraca,
00:44:28 "Rezydencja Państwa Doyle."
00:44:31 Hallo, L B Jefferies przy telefonie.
00:44:33 Jestem przyjacielem Pana Doyle.
00:44:35 - Z kim mam przyjemność?
00:44:37 Oh, aha...
00:44:40 "Państwo poszli na kolację,
00:44:42 i potem mogą wstąpić do klubu nocnego."
00:44:45 Rozumiem, hm.
00:44:46 Jeżeli Pan Doyle zadzwoni,
00:44:47 proszę mu przekazać, żeby się skontaktował
00:44:50 Mam dla niego sporą niespodziankę.
00:44:52 "Dobrze. Czy mamy Pana numer,
00:44:56 - Tak. Dobranoc.
00:45:15 Ah, Stella pomyliła się
00:45:52 Lisa, co ty robisz...
00:45:59 Nie...
00:46:10 Lisa, co ty robisz? Nie idź...
00:46:28 Li...
00:46:47 Szybciej, szybciej!
00:46:55 Powiedziała,
00:47:00 No to na co czekamy?
00:47:07 No dobra, panowie,
00:47:09 Panna Samotneserce.
00:47:11 O Boże, dzwoń na policję!
00:47:16 - "Centrala."
00:47:19 "Już łączę."
00:47:32 Panie Jefferis, muzyka ją powstrzymała.
00:47:42 Oh...
00:47:46 Lisa!
00:47:59 "Szósty posterunek, sierżant Allgood."
00:48:01 Hallo. Mężczyzna napastuje kobietę.
00:48:05 drugie piętro, od podwórza.
00:48:09 Tylko szybko!
00:48:11 - "Pańskie imię?"
00:48:13 - "Numer telefonu?"
00:48:16 "Będziemy za dwie minuty."
00:48:37 Drzwi były otwarte.
00:48:53 Oh...
00:49:00 - Już ci mówiłam...
00:49:04 Puszczaj mnie! Jeff!
00:49:06 - Oh, nie!
00:49:09 Jeff!
00:49:12 Lisa!
00:49:14 Stella, co robić?
00:49:17 - Jeff! Jeff!
00:50:12 Co ona kombinuje?
00:50:14 - To cwana dziewczyna.
00:50:17 Spokojnie, wydostanie się stamtąd.
00:50:22 Patrz, obrączka ślubna!
00:50:29 Wyłącz światło! Widział nas!
00:50:42 Jak myślisz - długo on tam jeszcze zostanie?
00:50:44 Jeśli nie jest głupszy niż myślę,
00:50:48 Podaj mi portfel.
00:50:50 - Po co ci pieniądze?
00:50:53 Mógłbyś ją tam zostawić
00:50:55 Wtedy mógłbyś się spokojnie wymknąć,
00:50:58 - Taak, policzmy...127$.
00:51:03 To jest włamanie,
00:51:07 - Torebka Lisy.
00:51:10 - Ile ma?
00:51:12 - Masz, weź to.
00:51:16 A co z resztą?
00:51:17 Jak gliniarze zobaczą Lisę,
00:51:26 Pospiesz się!
00:51:29 - Jefferies.
00:51:32 Doyle, stało się coś naprawdę ważnego.
00:51:35 "..i po co ja do ciebie dzwoniłem?"
00:51:37 "Słuchaj Jeff, nie schrzań mi wieczoru
00:51:38 jakimiś bredniami o szalonym mordercy -"
00:51:40 Posłuchaj mnie! Posłuchaj mnie.
00:51:42 Lisa jest w więzieniu. Aresztowali ją.
00:51:44 - "Twoją Lisę?"
00:51:46 Kurczę, szkoda, że jej nie widziałeś.
00:51:51 ale potem on niespodziewanie wrócił
00:51:53 było zadzwonienie na Policję.
00:51:54 - "Przecież cię ostrzegałem -"
00:51:55 Poszła tam do dowody,
00:51:59 - "Na przykład jakie?"
00:52:03 Jeżeli ta kobieta by żyła,
00:52:07 - "Hm. To całkiem możliwe."
00:52:10 Wczorajszej nocy on zabił psa.
00:52:12 Tylko dlatego, że ten pies
00:52:16 Bo w tym ogródku było coś zakopane,
00:52:19 "Co - 'starą kość'?"
00:52:20 Nie wiem jak Thorwald
00:52:23 ale jednego jestem pewien:
00:52:24 Podczas tych wszystkich
00:52:28 Thorwald nie wynosił swoich rzeczy,
00:52:29 bo one ciągle
00:52:32 "Może to była to tylko 'kość'?"
00:52:35 I powiem ci coś jeszcze.
00:52:39 Pamiętasz te wszystkie
00:52:42 Jeżeli on dzwonił do swojej żony
00:52:45 po tym jak przyjechała do Merritsville,
00:52:47 to po co ona wysłała do niego kartkę,
00:52:51 Po co to zrobiła?
00:52:53 - "Dokąd zabrali Lisę?"
00:52:55 Wysłałem już tam kogoś z kaucją.
00:52:57 "Może to nie będzie potrzebne.
00:52:59 Dobrze. Tylko pośpiesz się, proszę.
00:53:04 Nie będzie siedział bezczynnie cały czas.
00:53:06 "Jeżeli ta teoria z obrączką się potwierdzi,
00:53:09 - Na razie.
00:53:18 Hallo, Tom.
00:53:19 Zdaje mi się, że Thorwald wyszedł. Nie widzę...
00:53:24 Hallo?
00:55:57 Czego ode mnie chcesz?
00:56:03 Twoja przyjaciółka mogła mnie wydać.
00:56:08 Czego chcesz - pieniędzy?
00:56:16 Powiedz coś!
00:56:20 Powiedz coś!
00:56:25 Możesz mi oddać tą obrączkę?
00:56:29 - Nie.
00:56:32 Za późno. Policja już ją ma.
00:57:11 Lisa! Doyle!
00:57:21 Co się dzieje?
00:57:29 Patrzcie! W tamtym mieszkaniu!
00:57:40 Patrzcie, on chce go wyrzucić przez okno!
00:57:50 Doyle!
00:57:56 Creele, daj mi swoją 38-kę!
00:58:08 Przepraszam, Jeff.
00:58:10 Niech nikt go nie rusza.
00:58:13 Lisa, kochanie,
00:58:16 - Nic mi nie jest.
00:58:21 To starczy na otrzymanie nakazu rewizji?
00:58:23 Oh, tak, pewnie
00:58:25 - Porucznik Doyle.
00:58:27 - Co z nim?
00:58:29 Thorwald jest gotów oprowadzić nas wokół East River.
00:58:37 Powiedział, co było zakopane w ogródku?
00:58:39 Tak. Powiedział, że pies zaczął węszyć,
00:58:45 Jest w jego mieszkaniu, w pudle na kapelusze.
00:58:48 - Chcesz zobaczyć?
00:58:49 Nie chce mieć już z tym nic do czynienia.
00:58:58 Mam nadzieję, że to będzie przebój.
00:59:00 Z przyjemnością posłucham.
00:59:02 Nawet nie wiesz,
00:59:17 Oh, kochany szczeniaczek.
00:59:20 Tylko nie skacz. Spróbujmy jeszcze raz.
00:59:23 Siedź spokojnie. Spokojnie.
00:59:34 - Stanley!
00:59:38 Oh, tylko spójrz co armie z ciebie zrobiła!
00:59:43 Armia sprawiła, że jestem strasznie głodny.
00:59:45 Co masz dobrego w lodówce?
00:59:47 Kurcze, dobrze jest być znów w domu.
00:59:53 Gdybyś mi powiedział, ze rzuciłeś pracę,
00:59:56 nie pobralibyśmy się.
00:59:58 Oh, przestań, kochanie.