Reservoir Dogs

pl
00:00:07 "Like A Virgin" jest o...
00:00:09 dziewczynie, która leci
00:00:13 To metafora kutasa.
00:00:16 Wcale nie. Chodzi
00:00:20 Wyrolowali ją, a teraz
00:00:24 Sprzedawaj takie pierdoły turystom.
00:00:27 Kto to, kurwa, jest Toby?
00:00:29 "Like A Virgin" nie jest
00:00:33 pomyliło ci się z "True Blue".
00:00:36 "True Blue"?
00:00:38 To był jebucki hit.
00:00:40 Nie znam się na popie,
00:00:44 Nie mówię, że nie słyszałem,
00:00:48 Nie jestem fanem Madonny.
00:00:50 Też za nią nie przepadam.
00:00:52 Kiedyś ją lubiłem, ale przestałem
00:00:57 Straciłem przez was wątek.
00:01:02 Toby to ta Chineczka?
00:01:05 - Jak miała na nazwisko?
00:01:08 Notes z adresami,
00:01:09 znalazłem w płaszczu,
00:01:14 O czym mówiłem?
00:01:16 O tym, że "True Blue" jest
00:01:20 miłego faceta,
00:01:23 Powiem wam, o czym
00:01:26 O cizi, którą rozpiera chcica.
00:01:31 fiut, fiut, fiut, fiut, fiut.
00:01:35 Dużo.
00:01:36 Więc poznaje takiego niebywałego jebakę i...
00:01:39 on kopie tunele, jak Charles
00:01:43 Jego fiut sprawia, że ona czuje
00:01:49 Ból.
00:01:51 Chew? Toby Chew?
00:01:54 Boli ją.
00:01:55 Nie powinno, bo przecież to weteranka,
00:02:00 tak, jak za pierwszym razem.
00:02:04 I ta flądra znów czuje się jak dziewica.
00:02:09 Stąd tytuł.
00:02:12 Wong?
00:02:14 - Dawaj.
00:02:18 Wkurzasz mnie,
00:02:22 Oddaj teraz.
00:02:24 Od piętnastu minut
00:02:28 "Tobby. Toby?
00:02:31 "Toby Wong. Toby Wong?
00:02:35 "Toby Chung?" Pieprzony
00:02:39 Z lewej wielki kutas Madonny...
00:02:42 z prawej Toby-jak-jej-tam!
00:02:45 Oddaj notes.
00:02:48 - Przestaniesz mamrotać?
00:02:53 Więc ci go nie oddam.
00:02:56 Joe...
00:02:57 mam go zastrzelić?
00:02:59 Cholera.
00:03:01 Nawet jakby ci się przyśniło że do mnie strzelasz,
00:03:08 Ktoś słucha weekendu z hitami
00:03:12 Jasne, jest zajebisty.
00:03:13 Wiecie, co tam grają?
00:03:15 Wczoraj leciało
00:03:17 Grali to, jak byłem w piątej klasie.
00:03:21 Ja słyszałem "The Night the
00:03:25 Nie grali tego,
00:03:28 Wcześniej słyszałem
00:03:32 Ale dopiero teraz załapałem,
00:03:36 Nie wiedziałeś, że Vicki
00:03:39 Myślałem, że to żona
00:03:42 Przecież mówią o tym na końcu.
00:03:43 Wiem, kurwa, właśnie usłyszałem.
00:03:53 Zapłacę rachunek.
00:03:55 Wy zrzućcie się na napiwek.
00:04:00 - Kiedy wrócę, dasz mi notes.
00:04:05 Zmieniłem zdanie.
00:04:14 Zrzutka dla kelnerki.
00:04:23 Dawaj dolca.
00:04:25 Nie daję napiwków.
00:04:27 Nie dajesz?
00:04:28 Nie uznaję tego.
00:04:30 Nie uznajesz napiwków?
00:04:33 Ale ona z tego żyje.
00:04:35 Jeśli za mało zarabia, niech odejdzie.
00:04:40 Nawet Żydzi dają napiwki.
00:04:42 Naprawdę nie dajesz napiwków?
00:04:44 Nie uznaję takiego zwyczaju.
00:04:47 Chyba, że ktoś naprawdę się postara.
00:04:52 Ale tak dla zasady, to bzdura.
00:04:56 Ona wykonuje swoje obowiązki.
00:04:58 Była miła.
00:05:00 Nic szczególnego.
00:05:02 A co? Miała ci zrobić laskę?
00:05:08 Za to dałbym jej więcej.
00:05:11 Zamówiłem kawę.
00:05:13 a nalała mi tylko 3 razy.
00:05:17 Może jest zbyt zajęta.
00:05:20 Kelnerka nie ma prawa być zbyt zajęta.
00:05:24 Po diabła ci jeszcze jedna kawa?
00:05:27 Na pewno nie głodują,
00:05:32 Kiedy ja tyle zarabiałem,
00:05:37 Ale one żyją z napiwków.
00:05:42 Wiesz, co to jest?
00:05:43 Najmniejsze skrzypce świata
00:05:47 Czy ty nie widzisz,
00:05:52 To ciężka praca.
00:05:54 Taka jak w McDonaldzie,
00:05:57 Chociaż też cię karmią.
00:05:59 Ale zasada mówi: "tym dawać,
00:06:03 Kelnerka to najważniejszy zawód
00:06:08 Każda kobieta może się
00:06:12 Właśnie dzięki napiwkom.
00:06:16 Pierdolisz.
00:06:20 Dam jej napiwek i jeszcze
00:06:25 Kelnerki należą do grup
00:06:29 Podpiszę każdy protest w tej sprawie,
00:06:33 mogę nawet zagłosować,
00:06:36 Poza tym, mogą się nauczyć pisać na maszynie.
00:06:41 Mojej pomocy niech nie oczekują.
00:06:43 Racja. Zabieram dolara.
00:06:47 Zostaw.
00:06:50 Spadajmy.
00:06:54 Kto się nie dorzucił?
00:06:56 Pan Różowy.
00:06:59 - Dlaczego?
00:07:01 Nie daje? Nie dajesz napiwków?
00:07:05 - Nie uznaje tego.
00:07:07 Jak to nie uznajesz?
00:07:09 Dawaj dolca, złamasie.
00:07:13 Niech będzie. Chociaż
00:07:20 Sram na to, co byś normalnie
00:07:25 Dziękuję.
00:07:28 To było "Doesn't Somebody
00:07:33 i Edison Lighthouse...
00:07:35 "Love Grows Where
00:07:38 słuchacie weekendu z hitami lat 70-tych...
00:07:42 za chwilę następne piosenki.
00:07:55 W rolach głównych:
00:08:36 WŚCIEKŁE PSY
00:08:50 W pozostałych rolach:
00:09:31 Umieram!
00:09:33 Trzymaj się!
00:09:36 Umieram!
00:09:40 Przepraszam!
00:09:43 Tak po prostu mnie
00:09:48 Przestań pieprzyć!
00:09:52 Jesteś ciężko ranny,
00:09:56 Umrę!
00:10:02 Ta krew mnie przeraża,
00:10:08 Nie wiedziałem,
00:10:13 Jesteś lekarzem?!
00:10:15 Odpowiedz! Jesteś lekarzem?
00:10:22 Nie, nie jestem!
00:10:24 Więc nie wiesz,
00:10:28 Skończ z tymi pierdołami i posłuchaj.
00:10:32 Pojedziemy do bazy,
00:10:37 ten cię opatrzy...
00:10:39 i wyjdziesz z tego.
00:10:41 Powtórz!
00:10:43 Wyjdziesz z tego!
00:10:45 Powtórz!
00:10:47 Wyjdziesz z tego!
00:10:50 Powtarzaj za mną!
00:10:53 Powtarzaj, kurwa!
00:10:57 No już!
00:10:58 Wyjdę z tego.
00:11:00 Właśnie!
00:11:02 Właśnie.
00:11:06 Wyjdę z tego.
00:11:18 Spójrz, gdzie jesteśmy.
00:11:22 - Udało się!
00:11:28 Kto jest twardzielem? No, kto?
00:11:32 - Kto jest twardzielem?
00:11:37 Tak, ty. Właśnie ty, kurwa.
00:11:46 Jesteśmy w magazynie. Popatrz.
00:11:50 Udało nam się, do kurwy nędzy.
00:11:56 Jesteśmy w magazynie.
00:12:01 Widzisz? Więc trzymaj się.
00:12:09 Przestań! Zrobisz
00:12:14 Co ona ci zawiniła?
00:12:18 Nic więcej nie mogę zrobić,
00:12:25 On ci pomoże.
00:12:28 Spokojnie tu na niego zaczekamy.
00:12:32 - Na kogo czekamy?
00:12:40 Cholernie się boję, Larry.
00:12:47 Przytul mnie.
00:13:18 Bój się.
00:13:20 Pokazałeś już,
00:13:27 Uspokój się.
00:13:31 Nic ci nie będzie.
00:13:34 i postawi cię na nogi.
00:13:38 Naprawdę źle ze mną, Larry.
00:13:41 Nie jest dobrze.
00:13:47 Dziękuję ci za to, co robisz.
00:13:51 Spanikowałem...
00:13:59 Mam kulę w brzuchu.
00:14:08 - Nie zawiozę cię do szpitala.
00:14:13 Wystarczy, że zostawisz
00:14:17 Na chodniku. Dam sobie radę.
00:14:23 Nic im nie powiem.
00:14:27 Przysięgam.
00:14:32 Spójrz mi w oczy, Larry.
00:14:37 Nic im nie powiem.
00:14:44 Nie umrzesz, mały.
00:14:48 Posłuchaj, nic ci nie będzie.
00:14:53 Ranne kolano i bebechy
00:14:58 Naprawdę?
00:14:59 Ale od tego nie umiera się
00:15:04 Choćbyś chciał umrzeć,
00:15:10 Ktoś wpierdolił nas w zasadzkę!
00:15:14 Cholera. Kropnęli
00:15:17 W brzuch.
00:15:20 Gdzie Brązowy?
00:15:22 Nie żyje.
00:15:24 Jak zginął?
00:15:26 A jak myślisz? Dostał od gliniarzy.
00:15:32 Niedobrze, kurwa, bardzo
00:15:36 Nie widzisz?
00:15:39 Niezłe gówno.
00:15:43 Ktoś nas wydymał i to w pięknym stylu!
00:15:49 Myślisz, że ktoś wsypał?
00:15:51 Masz wątpliwości?
00:15:55 No bo skąd się wzięli ci gliniarze?!
00:15:57 Wyrośli, jak spod ziemi!
00:16:02 Po włączeniu alarmu, mają
00:16:06 Chyba, że jakiś patrol właśnie przejeżdża.
00:16:11 A tu w ciągu minuty było ich 17...
00:16:13 i każdy wiedział, co robić!
00:16:19 Dopiero ci następni...
00:16:21 przyjechali w odpowiedzi na alarm.
00:16:27 Nie pomyślałeś o tym?
00:16:29 Nie miałem czasu.
00:16:32 Najpierw musiałem uciec.
00:16:35 Potem zajmowałem się nim.
00:16:38 Lepiej zacznij myśleć.
00:16:41 Miałem tu nie przyjeżdżać! Ten,
00:16:47 Aż dziwne, że jeszcze nie ma tu glin!
00:16:54 Nie stójmy mu nad głową.
00:16:58 Nie zostawiaj mnie. Umrę tu.
00:17:02 Spokojnie. Daleko nie odejdę.
00:17:04 To potrwa chwilę,
00:17:08 Będziemy obok.
00:17:26 Co ja tu, kurwa, robię?
00:17:30 ale jak zwykle
00:17:34 Przez to zgarnęli mnie za trawę.
00:17:39 ale skoro mówi, że to
00:17:43 Pomyślałem, że następnym razem
00:17:47 Wszystko przez forsę.
00:17:48 Co się stało, to się nie odstanie.
00:17:52 Już ci lepiej?
00:17:56 Tak.
00:17:58 Oblej się zimną wodą.
00:18:05 Odetchnij.
00:18:21 Spokojnie. Zapal.
00:18:25 Rzuciłem.
00:18:27 A co? Masz fajki?
00:18:40 Bierz.
00:19:04 Więc jak to było?
00:19:08 Potem włączył się alarm.
00:19:12 Rozejrzałem się,
00:19:17 Masz rację. W mgnieniu oka.
00:19:21 Wszyscy dostali srania.
00:19:25 Nieprawda.
00:19:27 Jak to?
00:19:29 Gliniarze nie zjawili się po alarmie,
00:19:32 tylko po tym, jak Blondas
00:19:36 Usłyszałem alarm i gliniarzy...
00:19:38 Nie wtedy. Siedzieli w ukryciu,
00:19:43 Byli tam, ale ani drgnęli,
00:19:50 Stąd wiem, że to była zasadzka.
00:19:53 - Rozumiesz, panie Biały?
00:19:56 Stój! Nie mów mi,
00:20:00 Ja ci nie powiem.
00:20:08 Racja. Jest źle.
00:20:15 Jak uciekłeś?
00:20:18 Strzelałem do każdego,
00:20:27 Z drogi!
00:20:32 Z drogi!
00:20:42 Masz jakiś problem?
00:20:46 Ty chuju! Spierdalaj!
00:20:58 Z wozu! Wypierdalaj!
00:21:02 Z drogi!
00:21:32 Kropnąłem paru gliniarzy.
00:21:37 - Paru gliniarzy.
00:21:40 Tylko gliny.
00:21:54 A ten pan Blond?
00:21:57 To była najbardziej pojebana
00:22:00 Po co Joe go zatrudnił?
00:22:03 Ja nie chcę zabijać.
00:22:05 Ale jeśli ktoś stanie mi
00:22:10 Ja widzę to tak:
00:22:12 albo mnie zapuszkują na 10 lat,
00:22:15 albo sprzątnę jakiegoś skurwiela.
00:22:18 To żaden wybór.
00:22:21 Ale nie jestem czubkiem.
00:22:23 Co Joe sobie myśli!
00:22:30 Szczęście, że nas nie postrzelił.
00:22:33 Tyle mi brakowało,
00:22:38 Każdy wpada w panikę.
00:22:41 Kiedy robi się gorąco,
00:22:43 panikujesz i tyle.
00:22:48 Panikujesz w środku, w głowie.
00:22:51 Ale po chwili zaczynasz
00:22:55 Radzisz sobie, a nie rozwalasz
00:22:59 Tak postępują zawodowcy.
00:23:02 Psychopata nie jest zawodowcem.
00:23:05 Ja nie pracuję z psychopatami,
00:23:12 Ile lat mogła mieć ta
00:23:17 - 21?
00:23:21 Wiesz, co się stało z innymi?
00:23:24 Wskoczyliśmy z Pomarańczowym
00:23:28 - Nic więcej nie wiem.
00:23:33 Nie wiem, co z panem
00:23:37 - A jak myślisz?
00:23:45 Może uciekli. Tobie się udało.
00:23:47 To był, kurwa, cud!
00:23:55 Może zgarnęli diamenty i...
00:23:57 - Niemożliwe.
00:24:02 Ja mam diamenty.
00:24:12 Zuch chłopak.
00:24:16 Zbunkrowane.
00:24:18 Chcesz, możemy po nie pójść.
00:24:22 Tylko czubek zostałby tutaj.
00:24:26 Mieliśmy się tu spotkać.
00:24:28 Więc gdzie jest reszta?
00:24:33 Nie wiemy co z Blondasem i Niebieskim.
00:24:36 Może nie żyją, a może gliniarze
00:24:41 Może wyśpiewali gdzie jesteśmy.
00:24:53 Kurwa, ja to mam pecha.
00:25:00 Niedawno robiliśmy we czterech.
00:25:03 Okazało się, że jeden z nas to gliniarz.
00:25:08 Pieprzysz.
00:25:11 Dobrze, że nie było za późno.
00:25:17 Więc kto nas wsypał? Niebieski?
00:25:21 Brązowy? Joe?
00:25:25 - To był jego plan. Może...
00:25:30 Znam Joe'go nie od dziś.
00:25:35 Znam go od dziecka,
00:25:39 Jedyne, co wiem to,
00:25:43 Co do innych nie mogę ręczyć.
00:25:46 Może to ty.
00:25:48 A może ty!
00:25:51 Wreszcie zmądrzałeś.
00:25:56 Widziałem, jak dostał,
00:26:02 A jednak ktoś nas wsypał.
00:26:11 Gdzie w tych lochach jest kibel?
00:26:16 Na dół, w lewo,
00:26:29 Co u Alabamy?
00:26:33 Nie widziałem jej od półtora roku.
00:26:37 Myślałem, że pracujecie razem.
00:26:40 Rozstaliśmy się po czterech skokach.
00:26:45 Czemu?
00:26:50 Nasza zażyłość wymykała się spod kontroli.
00:26:55 Co teraz robi?
00:26:56 Pracuje z Frankiem McGarrem.
00:26:58 Dobrze im idzie. Niezła babka.
00:27:02 PAN BIAŁY
00:27:06 - Więc o co chodzi?
00:27:09 Napad na hurtownię diamentów.
00:27:12 - Masz zbyt? Nikt tego nie kupuje.
00:27:18 A ty miałeś przecież układ ze Spivey'em?
00:27:21 Odsiaduje 20 lat w Susanville.
00:27:23 Boże! Za co?
00:27:26 Za pecha.
00:27:28 Dobrze powiedziane.
00:27:31 - Czas akcji?
00:27:36 Dzień, pełno ludzi.
00:27:40 Ale ludźmi zajmą się pozostali.
00:27:42 - Ilu pracowników?
00:27:47 Zwykle nie ma tam czego kraść.
00:27:52 Ale tego dnia trafią tam
00:27:56 Tylko na chwilę.
00:27:59 - Potem mają lecieć dalej.
00:28:06 - A moja działka, tatku?
00:28:14 Rób, co chcesz,
00:28:18 Zaszyję się w motelu
00:28:23 Czy on już pierdolnął
00:28:28 Nie żyje?
00:28:31 - Żyje.
00:28:35 Chyba zemdlał.
00:28:37 Przestraszył mnie.
00:28:41 Bez pomocy lekarza umrze.
00:28:45 Nie zawieziemy go do szpitala.
00:28:50 Musimy, inaczej do rana będzie martwy.
00:28:54 Dostał przeze mnie.
00:28:57 Ciebie to gówno obchodzi,
00:29:01 Siedzenie tu to idiotyzm,
00:29:04 Dokąd? Do hotelu?
00:29:07 Chłopak ma dziurę w brzuchu,
00:29:12 i krzyczy, kiedy jest przytomny.
00:29:15 Masz inny pomysł?!
00:29:17 Joe by nam pomógł.
00:29:21 Mógłby zabrać go gdzie trzeba,
00:29:27 Ale jak zawiadomić Joe'go?
00:29:31 Powinien tu być, ale go nie ma,
00:29:35 Jeśli nawet jest czysty,
00:29:39 Planował kradzież,
00:29:42 Zabici gliniarze, złodzieje, cywile.
00:29:45 Wątpię, żeby chciał
00:29:48 Na jego miejscu
00:29:56 Zanim przyszedłeś
00:29:59 prosił, żebym zabrał go do szpitala.
00:30:05 Nie chcę oddać go glinom.
00:30:08 Ale inaczej umrze.
00:30:14 Więc zabierzmy go do szpitala.
00:30:17 Skoro o to prosił.
00:30:20 - Nie zna nas, to jego sprawa.
00:30:27 Co? Chyba nie powiedziałeś mu,
00:30:31 Tylko imię i skąd jestem.
00:30:34 Dlaczego?!
00:30:37 Skąd jestem powiedziałem mu
00:30:42 Ale imion mieliśmy
00:30:45 Zapytał!
00:30:48 Uciekliśmy glinom. Był ranny.
00:30:52 Dostał przeze mnie.
00:30:56 Krwawił jak skurwysyn. Krzyczał.
00:31:00 Myślałem, że za chwilę umrze.
00:31:04 Uspokajałem go...
00:31:07 mówiłem, żeby się nie
00:31:12 Zapytał, jak mam na imię.
00:31:16 Umierał tam. Co miałem mu,
00:31:22 Że nie udzielę mu tej
00:31:27 Że to wbrew regułom?!
00:31:30 Że mu nie ufam?
00:31:33 Może powinienem,
00:31:36 Mam w dupie ciebie i Joe'go!
00:31:39 To musiało być wzruszające.
00:31:41 - Nie pozwalaj sobie!
00:31:43 - Mają cię w papierach?
00:31:45 Miałem nadzieję, że nie
00:31:49 Ale skoro zna twoje imię, wie
00:31:54 nie będą mu musieli
00:31:58 Podawałeś mu jeszcze
00:32:01 Odwal się, bo nigdy
00:32:05 Nie zabierzemy go do szpitala.
00:32:08 Ale on umrze.
00:32:10 Wielka szkoda, jedni mają
00:32:13 Łapy przy sobie!
00:32:21 - Chcesz mnie wkurwić?
00:32:25 Pierdol się, Biały!
00:32:29 A ty zachowujesz się
00:32:32 Jeśli zgarną jego, zgarną i ciebie,
00:32:37 To przecież nie moja wina!
00:32:42 Mnie też chciałeś się wygadać!
00:32:47 Szukasz winnych, spójrz w lustro!
00:32:51 Dzieci, bawcie się grzecznie,
00:32:57 Pan Blond!
00:33:07 Gdzie byłeś?
00:33:10 Myślałem, że nie żyjesz.
00:33:16 Wszystko gra?
00:33:19 Co z Niebieskim?
00:33:22 Nie wiedzieliśmy,
00:33:28 Brązowy odpadł, Pomarańczowy
00:33:30 Dość!
00:33:32 Lepiej zacznij gadać, dupku,
00:33:38 Jesteśmy już dość wkurwieni,
00:33:45 Więc pogadajmy.
00:33:47 - Ktoś nas chyba wsypał.
00:33:51 Skąd wiesz?
00:33:53 Żarty sobie stroisz?
00:33:56 To miejsce nie jest bezpieczne.
00:33:58 Spadamy, powinieneś pójść z nami.
00:34:01 Nikt nigdzie nie pójdzie.
00:34:04 Lej na tego wypierdka!
00:34:07 - Idziemy.
00:34:11 Spierdalaj, czubku!
00:34:16 - Całe to gówno to twoja wina!
00:34:20 O co? Mam problem,
00:34:26 Idiotę ze spluwą, który
00:34:31 - O czym ty gadasz?
00:34:36 W sklepie, pamiętasz?!
00:34:38 Chuj z nimi. Włączyli alarm,
00:34:43 Ja też mogłem dostać!
00:34:46 Dupek!
00:34:50 Nie pracuję z takimi, jak ty!
00:34:55 Będziesz szczekał cały dzień,
00:34:59 czy zaczniesz gryźć?
00:35:02 Słucham?
00:35:06 Przepraszam, nie załapałem.
00:35:10 Będziesz szczekał cały dzień,
00:35:15 czy zaczniesz gryźć?
00:35:18 Uspokójcie się, kretyni!
00:35:19 To nie plac zabaw! Czy tylko ja
00:35:24 Zachowujecie się jak
00:35:26 W kółko krzyczą,
00:35:29 - Ty też chciałeś go kropnąć!
00:35:32 Tak, powiedziałem.
00:35:35 Bo tylko jemu ufam.
00:35:39 Bronisz go?
00:35:40 Chuj z tym! Trzymajmy się razem!
00:35:44 Ktoś wsadził nam w dupę
00:35:50 Wiem, że to nie ja,
00:35:54 no i na pewno nie ty.
00:35:58 Więc kto mógł nas zdradzić?
00:36:04 Nadzwyczajne.
00:36:08 Pewnie jesteś fanem
00:36:14 Ja też. Uwielbiam go.
00:36:18 Serce bije mi tak mocno,
00:36:23 Chciałbym wam coś pokazać.
00:36:28 Z tobą? Dokąd?
00:36:31 Do samochodu.
00:36:34 - Co, zostawiłeś frytki?
00:36:38 Coś wam pokażę.
00:36:55 Musimy stąd spływać.
00:36:58 Zaczekamy tu.
00:37:00 - Na kogo, na gliny?
00:37:03 A jeśli leci właśnie na Kostarykę?
00:37:08 Rozmawiałem z nim.
00:37:11 Rozmawiałeś z nim?
00:37:15 Nie pytałeś.
00:37:16 Kurewsko śmieszne.
00:37:19 Żebyśmy czekali.
00:37:23 popatrzcie, chłopcy.
00:37:33 Może on pomoże
00:37:39 Niezły z ciebie numer.
00:37:42 Zabierajmy go.
00:37:44 PAN BLOND
00:37:47 Spokojnie, Sid.
00:37:49 Znamy się nie od dziś.
00:37:53 Przecież wiem,
00:37:57 Miałeś kiepski okres.
00:38:02 bogaci, czy biedni, wszyscy
00:38:07 Przyszedł Vic Vega.
00:38:09 - Kto?
00:38:11 Niech wejdzie. Muszę kończyć.
00:38:15 Przyszedł mój przyjaciel.
00:38:24 Witaj w domu, Vic.
00:38:27 Jak pachnie wolność?
00:38:30 - Nowością.
00:38:33 Usiądź, rozgość się.
00:38:38 Może Remy Martin?
00:38:43 Kto jest twoim kuratorem?
00:38:46 - Seymour Scagnetti.
00:38:51 Straszny skurwiel.
00:38:53 Nie chce mnie puścić ze schroniska.
00:38:56 Wciąż mnie to dziwi.
00:38:59 Czarnemu śmierdzielowi,
00:39:02 podrzyna staruszce gardło,
00:39:05 A takiemu gościowi jak ty...
00:39:07 pieprzonego złamasa.
00:39:11 Dziękuję za paczki.
00:39:14 Myślałeś, że o tobie zapomnę?
00:39:18 To dla mnie bardzo ważne.
00:39:21 To drobiazg, żałuję,
00:39:25 Wielkie dzięki, Joe.
00:39:33 Vic Wykałaczka.
00:39:36 Opowiadaj. Jakie masz plany?
00:39:41 Ty sukinsynu. Widzę cię,
00:39:51 Wybacz, że po ciebie
00:39:55 Mam teraz takie urwanie dupy,
00:40:00 - Właśnie o tym rozmawialiśmy.
00:40:05 Nie, że urywa ci dupę.
00:40:10 Joe powiedział: "Vic, nareszcie
00:40:15 "Mój syn, Eddie,
00:40:19 "Zarządza interesem".
00:40:21 "Kocham go, ale czego
00:40:25 Dobrze mówię?
00:40:29 Przykro mi, że tak
00:40:32 ale Vic pytał, jak tam interes.
00:40:35 Nie kłamie się komuś,
00:40:38 Racja.
00:40:45 Dość tego! Przestańcie!
00:40:54 Chcecie się tarzać po podłodze,
00:40:59 Tato, widziałeś?
00:41:02 Próbował mnie wydymać!
00:41:04 Chciałbyś.
00:41:06 Ty zboczeńcu, chciałeś mnie
00:41:09 Rób sobie, co chcesz.
00:41:12 Ale nie napastuj mnie.
00:41:17 Lubię cię, ale nie w ten sposób.
00:41:23 Gdybym był ciotą,
00:41:28 Nie, zatrzymałbyś mnie dla siebie.
00:41:31 Po tych, które ładowałeś
00:41:36 Mógłbym cię rozprawiczyć,
00:41:39 Idąc do więzienia gadał jak biały,
00:41:44 Pewnie wpompowali mu w dupę...
00:41:47 tyle czarnej spermy,
00:41:53 Przestań gadać jak cwel,
00:41:59 Dość tego! Siadajcie!
00:42:08 Kiedy wszedłeś,
00:42:13 Jest kłopot z kuratorem.
00:42:15 - Kogo ci dali?
00:42:19 O kurwa.
00:42:22 - Niezły chuj.
00:42:25 Nie puści mnie ze schroniska,
00:42:29 Pracujesz dla nas.
00:42:34 Chciałbym, ale najpierw
00:42:40 że mam zwykłą pracę,
00:42:46 Nie mogę robić dla was,
00:42:48 jeśli codziennie muszę
00:42:54 - Coś wymyślimy, prawda, Eddie?
00:43:02 - Może w dokach Long Beach?
00:43:09 Żadnych tobołów.
00:43:11 Będziesz tam pracował tylko na papierze.
00:43:15 Powiem Matthewsowi,
00:43:20 Codziennie będą ci podbijać kartę.
00:43:23 Dostaniesz przyzwoitą tygodniówkę.
00:43:28 Scagnetti nie będzie się dziwił,
00:43:33 Jeśli złoży nieoczekiwaną wizytę...
00:43:37 powiedzą, że pojechałeś
00:43:41 Jak przyjdzie jeszcze raz...
00:43:44 "minęliście się. Pięć godzin
00:43:51 "Ma od cholery
00:43:53 Twoja praca to jeżdżenie
00:43:56 A miejsc jest mnóstwo.
00:43:59 Mówiłem, żebyś się
00:44:03 Zabiorę cię do Long Beach.
00:44:05 Załatwimy wszystko z Matthewsem.
00:44:11 Jestem wam bardzo wdzięczny,
00:44:14 ale chciałbym wiedzieć, kiedy
00:44:20 Trudno powiedzieć.
00:44:22 Nastały dziwne czasy.
00:44:25 - Wszystko jest takie...
00:44:30 Planujemy spotkanie w Vegas.
00:44:33 Niech Eddie zadekuje
00:44:37 Dostaniesz pracę,
00:44:41 Wtedy Scagnetti
00:44:44 i będziemy mogli pogadać.
00:44:50 Mam pomysł. Posłuchaj.
00:44:55 Wiem, że nie lubisz brać
00:44:59 ale Vic przynosi nam szczęście.
00:45:03 On jest jak podkowa.
00:45:07 Chcę, żeby się przyłączył.
00:45:10 Jest opanowany
00:45:17 Co byś powiedział
00:45:24 Cudownie.
00:45:31 Słuchacie hitów lat 70-tych.
00:45:34 Słuchacz, który zadzwoni,
00:45:38 na wyścigi ciężarówek
00:45:43 z udziałem słynnego
00:45:49 Dwunasty wygrywa w stacji,
00:45:59 Dov, mamy poważne kłopoty.
00:46:02 Muszę pogadać z tatą,
00:46:14 Vic powiedział mi tylko,
00:46:18 I że wziął zakładnika,
00:46:26 Czy to brzmi jak żart?
00:46:35 Nic więcej nie wiem!
00:46:39 Nie wiem, czy w ogóle go mają.
00:46:42 kogo złapali, a kogo nie.
00:47:00 Dowiem się.
00:47:04 Co mam przekazać od taty?
00:47:11 Tak powiedział?
00:47:14 Dobra, powtórzę.
00:47:19 Zgrywasz bohatera?
00:47:26 Lepiej nie kituj.
00:47:29 - Zacznij gadać.
00:47:33 Gówno prawda. Wiesz.
00:47:37 Co tu się dzieje?
00:47:39 - Ty też nie wiesz?
00:47:43 Pomarańczowy nie żyje.
00:47:46 Jeszcze żyje,
00:47:50 Ktoś nas wsypał.
00:47:52 Nikt nikogo nie wsypał.
00:47:54 Gliniarze czekali tam na nas!
00:47:56 - Pieprzysz!
00:47:58 Nie było cię tam.
00:48:02 Taki jesteś mądry,
00:48:05 to kto wsypał?
00:48:08 Co ustaliliście?
00:48:12 Nie wiem, ktoś to zrobił.
00:48:15 Nieprawda. Dupki,
00:48:19 Nie nazywaj mnie dupkiem.
00:48:22 zmieniliście go w saloon
00:48:24 i dziwicie się,
00:48:28 Gdzie Joseph?
00:48:30 Nie wiem.
00:48:32 Gadałem z Dovem, tata już tu jedzie
00:48:36 Mówiłem, że będzie wściekły.
00:48:39 Co dokładnie powiedział?
00:48:41 Nie gadałem z nim!
00:48:44 Co będzie z nim?
00:48:46 Dajcie odetchnąć.
00:48:50 Ty nie umierasz, a on tak!
00:48:51 Skoro tak kurewsko ci go żal,
00:48:55 Do kogo?
00:48:57 Do jebanego zaklinacza węży!
00:49:00 Opatrzy go! Co się stało
00:49:04 Brązowy nie żyje.
00:49:06 Brązowy nie żyje? Na pewno?
00:49:09 Miał dziurę w głowie, widziałem.
00:49:12 Nie wiecie, co z Niebieskim?
00:49:15 Albo żyje, albo nie.
00:49:17 Mają go gliny, albo nie.
00:49:23 To ten gość,
00:49:26 Po co go bijecie?
00:49:28 Żeby powiedział,
00:49:30 Oberwie jeszcze parę razy...
00:49:32 i przyzna się, że podpalił Chicago!
00:49:37 Pomyśl chwilę!
00:49:41 A teraz najważniejsze.
00:49:43 Kto ma kamienie? Powiedzcie,
00:49:47 Ja je mam.
00:49:50 Schowałem je, bałem się,
00:49:53 Świetnie.
00:49:55 Jedźmy po nie. Tylko najpierw
00:50:01 Blondas, popilnuj tych dwóch.
00:50:06 zostawimy gdzieś samochody
00:50:11 Po drodze załatwię lekarza
00:50:15 Nie możemy ich z nim zostawić.
00:50:17 - Dlaczego?
00:50:21 Mówisz, że Joe się wściekł?
00:50:23 To ja jestem naprawdę wściekły
00:50:31 Widzisz, co muszę znosić?
00:50:33 Wszedłem i powiedziałem,
00:50:38 Pan Biały wyciągnął broń...
00:50:40 wyzywał mnie od skurwieli,
00:50:48 To on wywołał strzelaninę.
00:50:52 Stałeś się cichym
00:50:56 Odbiło mu w sklepie.
00:50:59 Tak to wyglądało.
00:51:08 Mówiłem, żeby nie
00:51:12 Gdyby mnie posłuchali,
00:51:18 Jebany bohater!
00:51:22 Dziękuję.
00:51:24 I to tłumaczy twoje zachowanie?
00:51:27 Nie lubię alarmów.
00:51:33 Nieważne, kto pilnuje gliniarza,
00:51:37 Nigdy was nie widziałem.
00:51:39 Stul pysk!
00:51:42 Po co wyciągaliście
00:51:45 Miał powiedzieć, kto nas wsypał.
00:51:47 Nikt was nie wsypał! Słuchajcie!
00:51:51 Blondas zostanie
00:51:54 Biały i Różowy, idziemy!
00:51:58 wścieknie się i na mnie!
00:52:24 Nareszcie sami!
00:52:47 Wiesz co?
00:52:50 Zaparkowałem w niedozwolonym miejscu.
00:52:58 Na czym stanęliśmy?
00:53:02 Mówiłem wam,
00:53:07 Jestem w policji od 8 miesięcy.
00:53:13 Możesz mnie torturować ile chcesz.
00:53:17 Niezła myśl.
00:53:23 Twój szef też powiedział,
00:53:28 - Kto?
00:53:32 Przepraszam.
00:53:34 Zapamiętaj sobie,
00:53:38 Nikt nie mówi mi,
00:53:42 Słyszałeś, sukinsynu?!
00:53:44 Dobrze. Nie masz szefa.
00:53:50 Wytrzyj to gówno.
00:54:00 Nie będę ci wciskał ciemnoty.
00:54:05 Sram na to, co wiesz, a czego nie.
00:54:09 Tak, czy siak, będę cię torturował.
00:54:15 Nie dla informacji,
00:54:20 tylko dla czystej frajdy
00:54:24 Mów co chcesz,
00:54:29 Możesz tylko modlić się
00:54:36 która... nie nadejdzie.
00:55:06 Słuchasz hitów lat 70-tych?
00:55:13 Moja ulubiona stacja.
00:55:22 Joe Egan i Gerry Rafferty w duecie
00:55:27 nagrali tę dylanowsko-popowy
00:55:32 w kwietniu 1974.
00:55:34 Była na piątym miejscu.
00:55:37 Słuchacie hitów lat 70-tych.
00:56:28 Nie ruszaj się.
00:56:31 Nie ruszaj się, dupku.
00:56:53 Było ci tak dobrze, jak mnie?
00:56:56 Hej, co słychać?
00:57:10 Nie wychodź, zaraz wracam.
00:58:57 Nie! Przestań!
00:59:02 O co chodzi?
00:59:04 Nie rób tego, proszę!
00:59:05 Piecze cię?
00:59:07 Boli?
00:59:16 Proszę, przestań.
00:59:18 Nie podpalaj mnie, proszę!
00:59:23 Nic nie wiem, o żadnym z was!
00:59:31 Nie!
00:59:32 Skończyłeś? Tak?
00:59:35 Mam małe dziecko, proszę.
00:59:39 Skończyłeś?
00:59:41 Płoń, strachu na wróble.
01:00:55 Jak się nazywasz?
01:01:00 Marvin.
01:01:03 Jaki Marvin?
01:01:08 Marvin Nash.
01:01:17 Słuchaj, Marvin...
01:01:22 Słuchaj, jestem gliną.
01:01:27 Wiem.
01:01:31 Wiesz?
01:01:34 Jesteś Freddy jakiś tam.
01:01:38 Newendyke.
01:01:47 Frankie Ferchetti...
01:01:49 przedstawił nas sobie
01:01:56 Nie pamiętam.
01:02:01 A ja tak.
01:02:17 Jak ja wyglądam?
01:02:21 Co?
01:02:31 Nie wiem, jak ci to powiedzieć.
01:02:37 To chuj.
01:02:41 Popieprzony chuj!
01:02:45 Pieprzony zasrany chuj!
01:02:49 Marv, opanuj się.
01:02:52 Przecznicę dalej czekają nasi.
01:02:56 Na co, kurwa?!
01:03:00 Ten pojeb zmasakrował
01:03:05 Okaleczył mnie!
01:03:08 Pierdol się!
01:03:10 Ja tu, kurwa, umieram!
01:03:23 Będą czekać,
01:03:27 O niego tu chodzi.
01:03:32 Mówili, że już jedzie,
01:03:39 Będziemy tu siedzieć i krwawić,
01:03:47 PAN POMARAŃCZOWY
01:04:06 Udało się.
01:04:08 Cabot coś szykuje, zgadnij z kim.
01:04:10 Lepiej, żeby to nie był
01:04:14 To nie żart. Przyjęli mnie.
01:04:25 Eddie powiedział,
01:04:28 Żebym siedział w domu
01:04:31 Po trzech cholernych dniach
01:04:36 że po mnie przyjedzie.
01:04:38 Kto przyjechał?
01:04:39 - Eddie. Pojechaliśmy do baru...
01:04:42 Smokey Pete's w Gardenie.
01:04:43 Przyjechaliśmy,
01:04:45 był tam Joe i niejaki pan Biały.
01:04:50 Pomarańczowy?
01:04:54 Panie Pomarańczowy...
01:04:56 widział go pan wcześniej?
01:05:00 Tak, panie Pomarańczowy.
01:05:02 Nie, nie należy do gwardii
01:05:07 - Dobrze się znają.
01:05:09 Gadają jak kumple.
01:05:12 - Rozmawialiście?
01:05:15 Ty i Biały.
01:05:17 Trochę.
01:05:18 - O czym?
01:05:19 O Milwaukee Brewers?
01:05:21 Wygrali mecz,
01:05:25 Cudnie. Kibicuje Brewersom,
01:05:29 Założę się, o co chcesz,
01:05:33 wśród tych, którzy uczestniczyli
01:05:37 Wystarczy, że przejrzysz zdjęcia,
01:05:41 i poznamy jego imię. Brawo.
01:05:44 Dzięki, stary.
01:05:46 A poręczenie Mike'a z Long Beach?
01:05:48 Doskonałe. Potwierdził wszystko.
01:05:51 Powiedziałem,
01:05:54 Kiedy to sprawdzali, powiedział,
01:06:00 i że powinni dać mi szansę.
01:06:02 Dbajcie o niego.
01:06:05 Nie, nie, nie. Mike nie jest
01:06:10 To zwykły skurwiel.
01:06:14 Taki z niego przyjemniaczek.
01:06:18 musisz o nim zapomnieć
01:06:22 Dobra.
01:06:30 Użyłeś kiblowej historyjki?
01:06:32 - Kiblowa historyjka?
01:06:38 Tajny agent musi być
01:06:41 W tej robocie trzeba być
01:06:44 Musisz być piekielnie naturalny.
01:06:47 Bo jak nie, to reszta
01:06:52 - Co to jest?
01:06:58 Coś, co się zdarzyło
01:07:03 Mam się tego nauczyć?
01:07:06 Pomyśl, że to kawał.
01:07:09 Zapamiętaj z grubsza
01:07:12 - Umiesz opowiadać kawały?
01:07:15 Więc udawaj, że umiesz i opowiedz go.
01:07:19 Zapamiętaj wszystkie szczegóły.
01:07:22 Od nich wszystko zależy.
01:07:26 w męskiej toalecie, więc
01:07:30 Czy były w niej papierowe
01:07:34 Czy kabiny miały drzwi?
01:07:37 Czy mydło było w płynie, czy takie
01:07:43 Czy była gorąca woda?
01:07:46 śmierdzący kutas miał
01:07:53 Musisz znać każdy szczegół.
01:07:55 I umieć opowiedzieć o nim po swojemu.
01:08:00 Pamiętaj, że historia jest o tobie.
01:08:04 O tym, co ci się przydarzyło.
01:08:10 musisz powtarzać ją sobie bez końca.
01:08:19 To było podczas posuchy
01:08:23 Miałem dojście, co było niezwykłe,
01:08:32 Miałem koleżankę w Santa Cruz,
01:08:36 Dzwonili do mnie i mówili: "Freddie..."
01:08:42 Mówili: "Stary, będziesz coś brał?
01:08:46 "Weź i dla mnie". Wiedzieli, że palę
01:08:52 Wychodziło na to...
01:08:59 że za każdym razem
01:09:04 Pomyślałem: "Kurwa!
01:09:08 Nie musiała nic robić.
01:09:15 Ciągle ktoś dzwonił.
01:09:19 bo co chwilę ktoś mi przerywał.
01:09:22 "Masz coś? Kurwa! Właśnie
01:09:26 "Jak coś będzie, zadzwonię".
01:09:29 Potem zaczęli przychodzić.
01:09:35 Miałem to gówno w torebkach
01:09:38 Dzielenie to udręka.
01:09:41 Nawet nie wiedziałem
01:09:45 Głupia sprawa.
01:09:48 Nie wiem, czy pamiętacie,
01:09:53 Nikt nic nie miał.
01:09:58 A dziewczyna miała towar.
01:10:02 Pomyślałem,
01:10:05 ale mogę wziąć trochę dla znajomych.
01:10:09 Zgodziła się na zwykłych warunkach.
01:10:12 10% i darmowy towar dla mnie,
01:10:16 Sprzedawała kilogram i nie chciała iść sama.
01:10:19 Brat, który zwykle jej towarzyszył, siedział.
01:10:22 Za co?
01:10:24 Za niezapłacone mandaty.
01:10:29 Nie chciała iść sama.
01:10:37 Prosiła, prosiła, w końcu
01:10:41 Pojechaliśmy na dworzec.
01:10:44 Wzięliście towar na spotkanie?
01:10:47 Kupiec się śpieszył,
01:10:50 więc czekaliśmy na niego na stacji.
01:10:53 Miałem towar w torbie i zachciało mi się szczać.
01:10:57 Powiedziałem jej, że idę do klopa.
01:11:05 Wchodzę i kogo widzę?
01:11:10 Czterech szeryfów z owczarkiem niemieckim..
01:11:15 Czekali na ciebie?
01:11:17 Nie, rozmawiali.
01:11:19 Kiedy wszedłem umilkli
01:11:24 - Przejebane. Nie zazdroszczę ci.
01:11:32 Szczekał na mnie.
01:11:38 Każdy nerw, wszystkie zmysły
01:11:42 "W nogi, spierdalaj stąd!"
01:11:46 Byłem sztywny ze strachu.
01:11:49 Stałem tam, cały mokry,
01:11:54 i wiedzieli, czuli to...
01:11:57 tak jak ten jebany pies.
01:12:01 Spokój!
01:12:04 Więc, wyciągnąłem broń.
01:12:07 Wycelowałem w gościa i mówię:
01:12:10 "Nie ruszaj się!"
01:12:13 A ten kretyn patrzy na mnie,
01:12:18 Ale wciąż sięga do schowka.
01:12:21 Krzyczę do niego: "Dupku,
01:12:24 "rozwalę ci łeb!
01:12:28 A on wciąż kiwa głową,
01:12:34 I nadal łapa wędruje do schowka.
01:12:38 Powiedziałem: "Kolego,
01:12:41 "strzelę ci prosto w łeb,
01:12:48 Wtedy dziewczyna tego gościa,
01:12:52 krzyknęła "Chuck! Co ty robisz?
01:12:55 "Posłuchaj go i połóż
01:12:58 I facet...
01:13:00 wreszcie posłuchał.
01:13:04 Po dowód rejestracyjny.
01:13:08 Żartujesz!
01:13:10 Głupi obywatel nie wiedział,
01:13:45 Wszędzie pełno półgłówków.
01:13:48 To było jedyne wyjście.
01:13:50 Nawalić w gacie i brnąć dalej.
01:13:56 Opowiedz mi o Cabocie.
01:13:58 Niewiele wiem, bardzo opanowany.
01:14:03 Zabawny, naprawdę zabawny.
01:14:07 Pamiętasz Wspaniałą Czwórkę?
01:14:10 Tak, ta niewidzialna dziwka,
01:14:15 On jest The Thing.
01:14:17 Skurwiel wygląda
01:14:26 Zaczyna się !
01:14:28 Ubieraj się. Czekam na dole.
01:14:30 Zaraz zejdę.
01:14:33 Już schodzi.
01:15:55 Nie pękaj.
01:15:57 Nie domyślą się.
01:16:01 Nic ci nie będzie.
01:16:04 Uwierzą we wszystko,
01:16:15 Jest nasz chłopak.
01:16:17 Trzeba mieć pod czachą bryłę lodu,
01:16:21 - Chcesz ciacho?
01:16:41 Wiem, co mówię. Czarne kobiety
01:16:45 Jest drobna różnica.
01:16:47 Kupa śmiechu. Mówię o tym,
01:16:51 a czarna nie. Przekroczysz
01:16:55 Ma rację. Widziałem coś takiego.
01:16:59 Skoro to takie pewne,
01:17:01 dlaczego każdy czarnuch
01:17:06 Założę się, że te same czarnuchy,
01:17:10 w domu są potulne ja baranki.
01:17:13 - Nie ci.
01:17:16 Opowiem wam coś.
01:17:20 pracowała czarna
01:17:27 - Nazywaliśmy ją Lady E.
01:17:33 - Z Ladera Heights.
01:17:38 Nie, to nie Beverly Hills.
01:17:44 Na Lady E nie było mocnych.
01:17:48 Każdy gość, który ją zobaczył,
01:17:54 Wiecie, do kogo była podobna?
01:17:59 "Złapać Christie Love".
01:18:03 "Jesteś aresztowany, skarbie".
01:18:06 - Kto grał Christie Love?
01:18:10 Nie, to była ta druga.
01:18:15 "Christie Love" to był serial
01:18:19 - A kto grał Christie Love?
01:18:22 Teraz nie da mi to spokoju.
01:18:24 W każdym razie Elois
01:18:28 Anne Francis.
01:18:29 Nie, ona grała w "Honey West".
01:18:32 Anna Francis jest biała.
01:18:34 Cicho. Nie mogę opowiadać.
01:18:39 Wchodzę kiedyś do baru...
01:18:41 widzę Carlosa, barmana.
01:18:46 Pytam: "Gdzie jest Lady E?"
01:18:49 Okazało się, że jej mężem
01:18:54 Potwór, który coś jej robił.
01:18:57 Co na przykład? Bił ją?
01:19:02 Nie wiem. Coś tam robił.
01:19:06 Więc kiedyś zaczekała,
01:19:11 A kiedy zasnął na kanapie,
01:19:13 wzięła jakiś super klej,
01:19:18 i przykleiła do brzucha!
01:19:22 Poważnie.
01:19:26 Dopiero pogotowie
01:19:31 Wściekł się?
01:19:34 A ty byś się nie wściekł, gdybyś
01:19:43 Lubicie sobie żartować i dobrze się bawić?
01:19:47 Chichotać jak podlotki.
01:19:50 Opowiem wam kawał.
01:19:53 Pięciu gości siedzi w celi w San Quentin...
01:19:58 i myśli, jak tam trafili.
01:20:01 "Co spapraliśmy?
01:20:04 "To twoja wina, moja, jego".
01:20:08 W końcu któryś mówi:
01:20:12 "Zamiast planować skok,
01:20:17 Dotarło?
01:20:21 Nie chcę na was krzyczeć.
01:20:24 Kiedy będzie po wszystkim,
01:20:27 pojedziemy na Hawaje
01:20:31 Zobaczycie, jak to lubię.
01:20:33 Ale teraz ważniejsze są interesy.
01:20:37 Eddiego i mnie już znacie...
01:20:41 reszta będzie się
01:20:44 Pod żadnym pozorem
01:20:48 zwracać się do siebie po
01:20:54 opowiadać o sobie.
01:21:00 o tym gdzie siedzieliście
01:21:06 Jeśli naprawdę musicie porozmawiać,
01:21:10 mówicie o zadaniu.
01:21:15 Oto wasze imiona.
01:21:17 Pan Brązowy,
01:21:19 pan Biały,
01:21:20 pan Blond,
01:21:22 Niebieski,
01:21:23 Pomarańczowy...
01:21:24 i Różowy.
01:21:25 Dlaczego Różowy?
01:21:27 Bo jesteś pedziem!
01:21:31 Sami wybierzmy sobie kolory.
01:21:33 Nie. Raz spróbowałem,
01:21:36 Zawsze czterech bije się o to,
01:21:40 Nie znają się i żaden nie odpuści.
01:21:43 Ja wybieram, ty jesteś pan Różowy.
01:21:49 - Brązowy brzmi jak "Sraka".
01:21:53 Może pan Fioletowy.
01:21:57 Nie jesteś Fioletowy.
01:22:00 Mam już Fioletowego, robi
01:22:04 Co za różnica?
01:22:06 Łatwo ci mówić?
01:22:10 Jeśli ci nie zależy,
01:22:13 Nie będzie żadnych zamian.
01:22:21 Słuchaj, panie Różowy.
01:22:23 Wybór jest prosty: robimy to
01:22:28 Co wybierasz?
01:22:31 Jezu, Joe. Nie wkurwiaj się.
01:22:34 Jestem Różowy,
01:22:37 Będę mówił, kiedy będę chciał.
01:22:40 Czy do wszystkich dotarło?
01:22:44 Tak mnie wkurzacie,
01:22:49 Do roboty.
01:22:52 Jeszcze raz. Gdzie jesteś?
01:22:55 Przy drzwiach.
01:22:59 - Pan Brązowy?
01:23:01 Na mój znak podjeżdża pod drzwi.
01:23:05 Pan Blond i Niebieski?
01:23:07 Pilnują klientów i obsługi.
01:23:11 - Dupcia tej dziewuszki?
01:23:16 Ja i pan Różowy?
01:23:19 Zgarniacie dyrektora,
01:23:23 Po nie przyszliśmy.
01:23:25 Jeśli nic się nie spierdoli, uciekamy.
01:23:30 Wszystko potrwa 2 minuty, nie dłużej.
01:23:34 A jeśli nie odda wam diamentów?
01:23:38 Takie sklepy są nieźle ubezpieczone.
01:23:42 Nie będą się stawiać.
01:23:44 Gdyby trafił się jakiś
01:23:48 rozwalisz mu gębę
01:23:51 Upadnie na glebę krzycząc,
01:23:56 To wystraszy innych.
01:24:00 Gdyby trafiło się namolne babsko,
01:24:03 popatrz na nią, jakbyś chciał
01:24:08 Dyrektorzy, to co innego.
01:24:13 Jeśli się stawia i udaje kowboja,
01:24:17 trzeba go złamać.
01:24:20 Nie chce mówić?
01:24:24 ten najmniejszy i powiedz,
01:24:27 Powie ci nawet,
01:24:34 Zgłodniałem, chodźmy na taco.
01:25:13 Oślepłem.
01:25:15 Krew zalała ci oczy.
01:25:31 Nie żyje?
01:25:34 Zabili go, czy nie?
01:25:37 Chodźmy.
01:26:13 Stój! Zatrzymaj się!
01:26:17 Spierdalaj stąd!
01:26:34 Przepraszam, Larry!
01:26:37 Tak po prostu mnie
01:26:42 Przestań pieprzyć!
01:26:44 Jesteś ciężko ranny,
01:26:50 Ta krew mnie przeraża!
01:26:54 Umrę, wiem to!
01:27:31 Co się stało?
01:27:38 Co? Nie dosłyszałem.
01:27:43 Blondasowi odbiło.
01:27:45 Rozwalił gliniarzowi gębę, odciął
01:27:50 Tego gliniarza?
01:27:57 I co, odbiło mu bardziej niż mnie?
01:28:02 Chciał was wykołować.
01:28:06 Miał zabić mnie i jego.
01:28:08 Po waszym powrocie zabiłby
01:28:13 Mówiłem! Ten kutas
01:28:17 Gdybyś nie kropnął gliniarza,
01:28:21 Blondas wygadał wszystko,
01:28:25 Nie wierzę, to nie ma sensu.
01:28:33 Dla mnie ma.
01:28:35 Nie było cię z nami.
01:28:39 To prawda, gliniarz nie ma ucha.
01:28:41 Pozwólcie, że powtórzę.
01:28:46 Pan Blond chciał cię zabić...
01:28:50 a potem zabić nas...
01:28:53 zabrać diamenty i zmyć się. Czy tak?
01:28:59 Przysięgam na duszę mojej matki.
01:29:03 Człowiek, którego zabiłeś
01:29:07 Złapali go w magazynie
01:29:10 Zwolniliby go,
01:29:12 gdyby wskazał na tatę,
01:29:17 Odsiedział swoje, jak mężczyzna.
01:29:22 A pan, panie Pomarańczowy,
01:29:27 który kiblował za mojego ojca...
01:29:30 i przez 4 lata nie poszedł
01:29:35 teraz, kiedy jest wolny...
01:29:39 a my chcemy mu się odwdzięczyć,
01:29:42 postanowił, zupełnie znienacka...
01:29:46 nas obrobić?
01:29:50 Lepiej powiedz,
01:29:53 Nie ma co. Znów gadałby same bzdury.
01:30:00 To on nas wsypał.
01:30:03 Przepraszam,
01:30:06 Wystarczy, że ja rozumiem.
01:30:09 Co ty gadasz?
01:30:11 Ten śmierdziel pracuje dla policji.
01:30:16 O czym ty, kurwa, mówisz?
01:30:20 Joe, ktoś musiał cię wprowadzić w błąd.
01:30:24 Akurat!
01:30:26 Uwierz mi, mylisz się.
01:30:31 Wiem, że jesteś
01:30:33 jak my wszyscy.
01:30:39 - On nie mógł tego zrobić.
01:30:42 Ten chuj informował gliny
01:30:47 - Niebieski nie żyje?
01:30:50 Skąd to wiesz?
01:30:52 Tylko jego nie byłem pewien.
01:30:55 Jak ja mogłem go nie sprawdzić?
01:30:59 I to jest dowód?
01:31:00 Nie potrzebuję dowodu.
01:31:07 Odpierdoliło ci?
01:31:10 Nie pozwolę na to.
01:31:12 Koledzy! Nikt tego nie chce!
01:31:18 Larry, znamy się tyle czasu,
01:31:24 Nie musisz tego robić.
01:31:27 Odłóżmy broń i spokojnie
01:31:35 Jeśli go zabijesz,
01:31:40 Larry, jesteśmy przyjaciółmi.
01:31:45 a ja szanuję ciebie, ale zabiję cię,
01:31:50 Niech cię szlag, Joe.
01:31:54 Przestań celować w tatę!
01:33:44 Wybacz, mały.
01:33:48 Zdaję się, że posiedzimy sobie trochę.
01:34:00 Jestem gliną.
01:34:07 Przepraszam.
01:34:11 Tak mi przykro.
01:34:17 Jestem gliną.
01:34:58 - Stój!
01:35:02 Opuść broń!
01:35:04 - Nie rób tego!
01:35:05 Rzuć broń!
01:35:08 Rozwalę ci