Righteous Kill

pl
00:00:41 W rolach głównych:
00:00:56 .:: RIGHTEOUS KILL ::.
00:01:06 Tłumaczenie ze słuchu i synchro:
00:01:12 Korekta:
00:01:17 Korekta techniczna:
00:01:21 Jeden!
00:01:22 Między oczy!
00:01:24 Dwa!
00:01:26 Między oczy.
00:01:56 - Aut.
00:02:01 - Zaliczona.
00:02:03 Upadła tutaj.
00:02:07 - Daj spokój...
00:02:12 - Wynocha!
00:02:21 Moja babcia oglądała kiedyś
00:02:25 Widziała jak Bobby Fischer
00:02:28 Nowa tarcza.
00:02:30 Był 5 lub 6 ruchów do przodu
00:02:34 Tak czy owak,
00:02:36 Potem popierdoliło mu się
00:02:41 Stał się agresywnym paranoikiem.
00:02:44 Zdawało mu się, że wszyscy
00:02:54 Mat!
00:02:55 Mat.
00:03:18 Reżyseria:
00:03:25 /Nazywam się David Fisk.
00:03:28 /Detektyw pierwszego stopnia.
00:03:31 /Jestem gliniarzem w nowojorskiej policji
00:03:35 /W tym czasie...
00:03:39 /...zabiłem 14 ludzi.
00:03:43 Puść to jeszcze raz.
00:03:46 /...zabiłem 14 ludzi.
00:03:48 To świr.
00:03:53 /Kiedy to się zaczęło?
00:03:58 /Jak się zaczęło?
00:04:05 /Może to wszystko zaczęło się
00:04:14 /Randall był dzieciobójcą.
00:04:18 /Zamordował córkę swojej dziewczyny
00:04:24 Pierdolony gnojek.
00:04:28 /Miał proces, ale został uniewinniony
00:04:46 /Mój partner i ja
00:04:52 /Mój partner to dobry człowiek.
00:05:15 Naprawdę zamierzasz to zrobić.
00:05:18 Czyżby?
00:05:20 Załatwisz Randalla.
00:05:22 Za zabójstwo,
00:05:29 Co mam zrobić?
00:05:31 Jesteś moim partnerem.
00:05:33 Wzorem do naśladowania.
00:05:35 - Pewnie...
00:05:40 Ta rozmowa nie miała miejsca.
00:05:43 Jaka rozmowa?
00:06:04 /Został załatwiony.
00:06:10 /Randall stracił wolność...
00:06:12 /za zbrodnię,
00:06:20 /Ja straciłem wiarę.
00:06:24 - Pójdę już.
00:06:37 /Jeśli chcecie, możecie to uznać
00:06:40 /To bez znaczenia.
00:06:41 /Kilka tygodni temu
00:06:44 Kogo tu mamy, Turk?
00:06:46 Marcus Smith, pseudonim Spider.
00:06:49 Handel narkotykami, zabójstwa, wymuszenia.
00:06:53 Zamienił ten opuszczony bank
00:06:57 Może jak nas zobaczy,
00:06:59 Nie wierzysz w cuda?
00:07:01 Jeśli pewnego dnia odbierzesz czek,
00:07:04 - Ruszajmy. Ja stawiam.
00:07:24 - Tutaj pierze forsę.
00:07:30 Siedzi w tym gównie po uszy.
00:07:33 Muszę się odlać.
00:07:44 To potrwa tylko chwilkę.
00:07:48 Nie ma sprawy.
00:07:54 Faceci to farciarze.
00:07:56 Dlaczego?
00:07:57 Nie czekacie w kolejce
00:08:00 sikacie na stojąco.
00:08:03 Rozporek w dół, sik, rozporek w górę,
00:08:08 Tak, trudno się z tym
00:08:11 Chcesz działkę?
00:08:13 Skąd masz?
00:08:15 Od Spidera.
00:09:22 Całkiem nieźle.
00:09:24 Nieźle?
00:09:25 Czego się, kurwa, spodziewałaś?
00:09:28 Daj spokój, Turk...
00:09:32 Moja młodsza siostrzyczka
00:09:35 Skoro tak mówisz...
00:09:40 Muszę iść.
00:09:52 Dokąd, kurwa, leziesz?
00:09:54 - Jestem zmęczona.
00:09:56 To Ameryka, leniwa suko.
00:09:57 Ładuj dupsko do taryfy
00:10:00 Tak, jest w drodze.
00:10:03 /Rambo Deskorolka, alfons,
00:10:09 /Możecie uważać mnie za zamiatacza.
00:10:12 /Wymiotłem to bezwartościowe gówno
00:10:16 /Rymowany.
00:10:25 Rooster, musimy się dowiedzieć,
00:10:28 Damy mu medal.
00:10:29 Rambo, widziałeś,
00:10:32 Nie chce gadać, co?
00:10:34 - Prawdziwe nazwisko... Robert Brady.
00:10:38 Jak myślisz...?
00:10:41 Znowu rozrabiacie
00:10:43 Nie wiesz, kim jest Bobby Brady?
00:10:45 Wiem, poznaliśmy się
00:10:47 Strzał z bliskiej odległości.
00:10:49 Wygląd rany wskazuje,
00:10:51 Trzeba wygrzebać kawałki
00:10:54 Co?
00:10:55 Właśnie załapałam.
00:10:58 To było dobre, Rooster.
00:10:59 Szybko ci poszło.
00:11:00 Tylko próbuję dotrzymać ci kroku.
00:11:06 /"Kupczy w grzechu, sprzedaje ciało,
00:11:09 /świeży owoc to dlań za mało.
00:11:11 /Ktoś skarcić jego dziwkę musi,
00:11:14 /Serce zatrzymać i oddech zdusić."
00:11:21 Co masz zamiar z tym zrobić?
00:11:23 Zróbmy to, co możemy.
00:11:25 Zgarnijmy dziwki.
00:11:28 Tak, proszę cię...
00:11:30 Wiesz, kto daje mi wszystko,
00:11:33 Pierdolisz.
00:11:34 Przez nią mam tak niski poziom spermy,
00:11:37 - Dzięki za ten opis.
00:11:41 Czym mogę panom służyć?
00:11:43 Chcielibyśmy porozmawiać
00:11:46 Jest na górze.
00:11:47 O tym drugim.
00:11:53 Rambo...?
00:11:57 Dlaczego jest dupkiem?
00:12:00 Proszę za mną.
00:12:07 Znasz kogoś,
00:12:09 Ja.
00:12:10 Ktoś jeszcze?
00:12:11 Czemu?
00:12:15 Posłuchaj...
00:12:15 albo zmądrzejesz i nam pomożesz,
00:12:19 kto zapakuje cię w następny
00:12:22 Śmiało.
00:12:25 Dobra... możesz mi wylizać wora.
00:12:29 Co?
00:12:30 Dzwoń o każdej porze. Wiesz...
00:12:37 Myślę, że szukamy faceta
00:12:40 Kogo?
00:12:42 Jaja sobie robi.
00:12:44 jak głęboko mamy drążyć
00:12:46 Myślałem o jakimś dochodzeniu,
00:12:51 Jeśli nie odciągnie was to
00:12:54 Nie ma sprawy.
00:12:55 Pracujemy nad handlarzem, Spiderem.
00:12:57 Jest powiązany z dwoma
00:13:02 Jeśli go dorwiemy, kto wie,
00:13:05 Więc, co z nim?
00:13:06 Złapałem prawniczkę z uncją towaru,
00:13:10 - Podejdzie go dla mnie.
00:13:12 - Dorwała to bezpośrednio od niego?
00:13:15 Dobrze.
00:13:16 Wyciągnijcie z niej, ile się da
00:13:19 Nienawidzę ścigać jebanych prawników.
00:13:30 To nie klub Spidera.
00:13:31 - Spokojnie.
00:13:36 Myślę, że nie jestem waszą przeciętną...
00:13:40 Kret... kapuś.
00:13:43 Dzięki.
00:13:44 Sądzę, że zazwyczaj to jakiś biedny
00:13:50 Zazwyczaj, nadziani prawnicy są bystrzejsi
00:13:56 Zazwyczaj...
00:13:59 /U nas wszystko ustawione.
00:14:01 Jesteś pewien,
00:14:03 /Niech twoja panienka pokaże,
00:14:07 A więc, pani adwokat...
00:14:09 Tak, zróbmy to.
00:14:11 Dobra, pamiętasz, co mówiliśmy?
00:14:13 Wchodzisz tam, czekasz, aż zapyta,
00:14:17 I nie przynosisz nam mniej,
00:14:20 - 4 uncje?
00:14:21 Czy to nie za dużo?
00:14:24 Powiedz, że jedziesz na narty
00:14:27 Właśnie, powiedz,
00:14:32 Zrobię to i moje akta
00:14:35 Kryształowo.
00:14:36 Nikt nie będzie wiedział,
00:14:38 Jakby się to nigdy
00:14:41 Wiemy, że jesteś lepsza,
00:14:43 Zrobisz to, przestaniesz walić do nosa,
00:14:47 urodzisz dzieci, nigdy do tego nie wrócisz...
00:14:51 Tak.
00:14:57 - Dobra, zaczynamy.
00:15:04 Jessica...
00:15:06 połamania nóg.
00:15:11 To dwa mieszkania dalej.
00:15:22 Może pójdziesz i dotrzymasz
00:15:26 Ruszaj, grubasku.
00:15:31 Do dzieła.
00:15:40 - Dzień dobry, Wysoki Sądzie.
00:15:43 - Będę na dole.
00:15:45 - Jak się masz?
00:15:47 Lukam na film o tym czarodzieju,
00:15:50 - Oglądałaś to?
00:15:52 Koleś sprzedaje prochy.
00:15:53 Jak pozwolę im to oglądać,
00:15:56 Ma trochę racji.
00:15:59 Co z nim?
00:16:00 Ten pierdolony pies
00:16:03 Zamieniłeś bank w klub
00:16:07 - Tak. Podoba ci się?
00:16:09 Co ty pleciesz?
00:16:11 Co Underdog robił cały czas?
00:16:13 Zawsze cały się błyszczał,
00:16:16 strzygł swymi psimi uszami
00:16:18 Tak, ale co robił,
00:16:21 Sięgał do swojego pierścienia.
00:16:23 Wyciągał pigułkę... i łykał.
00:16:25 Kurwa mać, masz rację.
00:16:26 Mały, jebany zapierdalacz.
00:16:28 /Co to za interes?
00:16:29 Potrzebuję Q.P.
00:16:31 /Wiesz, co mam na myśli?
00:16:32 Po kurwę ci Q.P.?
00:16:34 Jadę na narty.
00:16:37 Będzie ich dużo.
00:16:39 Dokąd?
00:16:40 Aspen, Kolorado.
00:16:41 Kurwa, na pewno drapniesz
00:16:44 Nie taki dobry jak twój.
00:16:47 - Jeździsz na nartach?
00:16:50 /Chodź... nie mam całego dnia.
00:16:53 Może zdejmiesz kurtkę
00:16:55 Co myślisz?
00:16:56 /Właściwie, muszę lecieć.
00:17:01 Wszystko w porządku.
00:17:05 Jestem wyluzowana.
00:17:08 Co zamierzasz?
00:17:12 Wiesz, raz na jakiś czas...
00:17:17 ...któraś z was,
00:17:19 i próbuje wyjebać takiego
00:17:21 Boisz się, co?
00:17:26 Wygląda na to, że kawaleria
00:17:30 Czym mogę służyć, panowie?
00:17:31 /Wpuść nas, Spider.
00:17:33 Przykro mi,
00:17:35 /Wpuść nas.
00:17:40 Wiem jak to wygląda
00:17:49 Chodź do tatusia...
00:17:52 Pierwszy raz zawsze boli.
00:17:55 Jesteś cała?
00:17:56 Czemu miałaby nie być?
00:17:58 Co miałoby jej się stać,
00:18:00 Mogłaby zobaczyć lub usłyszeć
00:18:02 Na przykład?
00:18:03 Szpetnego pierdolca kłapiącego koparą.
00:18:06 Jeszcze minutę temu nikt tutaj
00:18:08 Zaraz ci pokażę szpetotę, jebany skurwy...
00:18:10 Wystarczy...
00:18:11 Co?
00:18:13 Dość tego...
00:18:15 W porządku.
00:18:16 - Wszystko gra?
00:18:18 U mnie też.
00:18:18 Oddać ci kable?
00:18:22 Broń!
00:18:23 Nie, Stubby!
00:18:33 Na glebę!
00:18:44 Dalej...
00:18:46 Tłuścioch nie żyje.
00:18:57 Dobrze mi poszło?
00:19:00 Cholera... krwawisz.
00:19:03 Oddział 34 do centrali.
00:19:06 Potrzebuję EMS. Ofiara postrzału.
00:19:09 - Starałam się jak mogłam...
00:19:13 Tylko spokojnie...
00:19:15 Chłopaki, gdybyście kiedyś
00:19:18 - Jasne.
00:19:25 Za starych, dobrych czasów...
00:19:26 pozwalaliśmy się wam wykrwawić
00:19:29 - Spokojnie...
00:19:32 Zrozumiał...
00:19:33 Twarda z ciebie suka, co?
00:19:35 Zamknij jebany ryj, zasrańcu.
00:19:37 Myślisz, że nie rozkurwiłbym ci łba?
00:19:40 Nie zawahałbym się.
00:19:41 Pójdę tam, wezmę spluwę grubasa,
00:19:45 ...między oczy.
00:19:51 Gdzie medycy?
00:19:53 To była największa popierdóła
00:19:56 Nic nie macie.
00:19:58 A morderstwo?
00:20:00 Nie było narkotyków, prawda?
00:20:01 Więc nie ma przestępstwa, nie ma spisku,
00:20:04 Nie ma przestępstwa, nie do wiary.
00:20:08 Zabójstwo, gangsterstwo, narkotyki...
00:20:11 Macie szczęście, że ta biała
00:20:14 IAB przesłucha was obu i przygotuje
00:20:18 Między nami...
00:20:19 nie naruszyliście procedury,
00:20:23 Więc, jeśli będziecie trzymać się razem,
00:20:26 Lepiej uzgodnijcie swoje wersje,
00:20:28 bo nie wrócę do baraku tylko dlatego,
00:20:31 Spędzicie też trochę czasu
00:20:33 i lepiej weźcie to na poważnie,
00:20:36 A ta jebana menda odejdzie wolna...
00:20:38 Dość tego, Turk!
00:20:43 Spokojnie, partnerze.
00:20:45 Panowie...
00:20:46 proszę pytać.
00:20:48 Kto podjął decyzję o wkroczeniu?
00:20:49 Ja.
00:20:50 Czyją decyzją było wkroczenie?
00:20:52 Moją.
00:20:52 Czy przedstawiliście się
00:20:54 Tak.
00:20:55 Czy przedstawiliście się
00:20:57 Sytuacja informatora stała się niepewna.
00:21:00 - W sumie, mieliście rację.
00:21:03 Słucham, detektywie?
00:21:03 Skończył pan z moim klientem?
00:21:08 Są jak Lennon i McCartney.
00:21:10 Nie rozminęli się o cal.
00:21:12 - Co myślisz?
00:21:14 Narazili informatora, ale to nie ich wina.
00:21:19 Wpierdolili podejrzanemu,
00:21:22 Zobaczymy, co powie psychiatra.
00:21:25 Więc, co będziemy robić, doktorze?
00:21:27 Przekonamy się, czy nadaję się
00:21:33 Dobra, czemu zostałeś gliną?
00:21:35 Był Nowy Rok.
00:21:38 Nie miałem takich możliwości
00:21:41 Tam, skąd pochodzę,
00:21:44 albo kask i młotek.
00:21:46 Jak się czujesz,
00:21:49 Jak mawiał Brudny Harry...
00:21:50 /"Nie ma nic złego w odrobinie strzelaniny,
00:21:52 /dopóki właściwi ludzie obrywają kulkę."
00:21:54 /- A kiedy obrywają niewłaściwi ludzie.
00:21:57 wolę być w grze, niż poza nią.
00:22:00 Co czujesz, gdy giną niewinni ludzie?
00:22:03 Wie pan...
00:22:06 przestało robić to na mnie wrażenie.
00:22:09 Proszę...
00:22:12 chcę, żebyś to wziął.
00:22:14 Zapisuj w nim swoje przemyślenia, pytania,
00:22:19 Cokolwiek.
00:22:20 Nie poproszę o niego.
00:22:25 Chciałbym, żebyś spróbował.
00:22:27 Może być wesoło.
00:22:47 Naprzód!
00:22:50 Masz trzecią!
00:22:53 Tak!
00:22:54 Spójrz tylko!
00:22:58 Nieważne co o tobie mówią!
00:23:04 Ruszaj!
00:23:08 Zaliczona!
00:23:10 - Kurwa, kiepskie zagranie, tatuśku.
00:23:12 - Bo co?
00:23:13 - Bo co?
00:23:15 Dobra, dobra!
00:23:26 /Nowojorska policja ględzi o frustracji,
00:23:30 /mogących w każdej chwili eksplodować.
00:23:32 /Uznajcie mnie za zawór bezpieczeństwa.
00:23:35 /Zwalniacie go i ciśnienie opada.
00:23:37 /Wiecie, dlaczego wstępujemy do służby?
00:23:39 /Żeby uzyskać szacunek.
00:23:41 /Większość ludzi szanuje odznakę...
00:23:46 Mało brakowało.
00:23:49 Riley, rozmawiałem z J.D.
00:23:54 Przemytnika broni?
00:23:55 Tak.
00:23:57 Jak skończył?
00:23:59 Chyba ktoś dał mu posmakować
00:24:02 Ktoś wszedł do jego mieszkania
00:24:04 Nie zostawił jakiegoś listu?
00:24:06 Tak, właściwie to zostawił wiersz.
00:24:12 Serio?
00:24:13 Bez jaj.
00:24:14 Simon, pamiętasz ten wierszyk?
00:24:18 Ze sprawy Tragera.
00:24:22 - Co robisz, facet?
00:24:25 Co robisz, do cholery...?
00:24:32 Pytał tylko o wierszyk.
00:24:36 "Ze złodziejskiej kasty kupiec,
00:24:38 Podciąłem mu gardło i strzeliłem w dupę.
00:24:41 Zabrałem jego spluwę i jego...
00:24:42 Życie jego i broń zabrałem,
00:24:44 że nie był jedyny, pożałowałem."
00:24:46 Tak to szło... jakoś tak.
00:24:47 To nie wielka poezja,
00:24:49 - Rooster!
00:24:52 Szukamy tego samego faceta.
00:24:54 Załatwił alfonsa, Rambo, kilka tygodni temu.
00:24:57 - Kiedy był ten wasz?
00:24:58 Działamy z ATF, z powodu broni.
00:25:00 Wracamy do sprawy Rambo.
00:25:01 Ten sam koleś rozwalił
00:25:04 Bez jaj.
00:25:05 - Jak to, wracacie do sprawy?
00:25:08 Chłopaki, zapraszamy.
00:25:10 Powiedzcie mi,
00:25:13 Proszę... to on, prawda?
00:25:14 Ktoś wykańcza klan Bradych.
00:25:17 To musi być rodzina Partridge'ów!
00:25:20 Trager, przemytnik broni gryzie ziemię.
00:25:34 Kula pasuje do 45-tki
00:25:37 Nie zdziwiło mnie to,
00:25:40 To jedna z sześciu, skradzionych w Wirginii,
00:25:44 - Pewnie przez Tragera.
00:25:47 To nie pomoże nam go złapać,
00:25:50 których nam dostarcza,
00:25:54 Przepraszam.
00:25:56 Turk, nie zapomnij, że później
00:25:59 Więc...
00:26:01 słyszałam, że nieźle skopał tego handlarza,
00:26:05 Spidera...
00:26:07 - I co?
00:26:15 Tak, facet leżał na podłodze.
00:26:21 a on kopał go w bebechy.
00:26:24 Potem usiadł mu na klacie...
00:26:29 zaczął lać go po mordzie,
00:26:34 i wrzeszczał jak potępiony:
00:26:36 "Rozwalę ci pierdolony ryj,
00:26:41 Oczy zaczęły mu płonąć...
00:26:49 Myślałem, że zabije tego gościa.
00:26:52 Naprawdę?
00:26:57 Niegrzeczna z ciebie dziewczynka.
00:27:01 - Mam robotę.
00:27:06 /Pani prokurator, mam związane ręce.
00:27:09 W przypadku braku
00:27:11 wszystkie dowody,
00:27:14 muszą zostać wykluczone.
00:27:15 Jakieś, kurwa, żarty...
00:27:16 Dlatego jestem zmuszona
00:27:19 oddalenie wszystkich zarzutów
00:27:22 przeciwko panu Van Luytensowi.
00:27:23 Wysoki Sądzie,
00:27:24 uważa pani, że chcę, żeby ten typ
00:27:28 Lub czyjejkolwiek córki?
00:27:29 - Robi pani błąd.
00:27:33 Jestem pewna, że wkrótce
00:27:35 Popatrz na niego.
00:27:36 Popatrz na tego skurwy...
00:27:39 Nie ujdzie ci to, skurwy...
00:27:42 Kiedy stąd wyjdziesz,
00:27:44 Spokój w Sądzie!
00:27:45 Rozumiesz, skurwysyński...
00:27:47 Dobra, nie teraz.
00:27:48 Zabierz go stąd, zanim ktoś wyda na niego wyrok,
00:27:53 Spokój!
00:27:54 Rozumiesz, o czym mówię?
00:27:57 Detektywie!
00:27:58 /Doktor Prosky sugeruje,
00:28:01 /Zatem, proszę bardzo...
00:28:04 /Wiecie, o czym myślę,
00:28:07 /Myślę o zasadzie "wolnego pola".
00:28:10 /Zakłada, że wszyscy są najgorsi.
00:28:12 /Mówi: "Wybacz, pałkarzu, ale nie potrafisz
00:28:16 /a ty, durny łapaczu, upuścisz piłkę,
00:28:20 /Moja ulubiona część to ta, że biegacz
00:28:24 Czyż to nie miła niespodzianka...?
00:28:26 /Tak powinno wyglądać życie.
00:28:28 /Możesz być skurwysynem
00:28:33 /Albo nie.
00:28:35 /Van Luytens...?
00:28:37 /Komu będzie go brakowało?
00:28:39 /Numer 12.
00:28:55 Uwaga! Gorąca kawa.
00:28:57 - Cześć!
00:28:59 - Na lewo.
00:29:00 Nie wygląda na to.
00:29:02 - Już jest?
00:29:03 - Jak tam Metzi wczoraj?
00:29:06 Teddy, spójrz na to.
00:29:09 Rany...
00:29:11 - Kurwa.
00:29:14 - Duży.
00:29:17 - Plazma?
00:29:20 - To plazma.
00:29:22 - Chłopaki...
00:29:25 Trzy strzały z bliskiej odległości.
00:29:27 Pizduś za wiele nie powalczył,
00:29:30 Nic na to nie wskazuje.
00:29:32 Jak na razie... żadnej walki, włamania,
00:29:36 Nie chcemy słuchać o twoim prywatnym życiu,
00:29:39 Może nie pan,
00:29:43 - To chyba znów nasz chłoptaś.
00:29:46 Jonathan Van Luytens.
00:29:50 Jasna cholera.
00:29:51 Był oskarżony o gwałt,
00:29:54 Spójrz na to.
00:29:56 "Czci i szacunku człek pozbawiony,
00:29:58 piękna i czaru chciał zbierać plony.
00:30:00 Siłą niewieście miał to odbierać,
00:30:02 przyszło mu za to tylko umierać."
00:30:05 To nasz koleżka.
00:30:06 Chyba nie spodobał mu się
00:30:09 Znacie go?
00:30:11 - Tak.
00:30:12 Skurwiała glista, muszę przyznać.
00:30:17 Wiecie, jaka to przyjemność,
00:30:20 Do czego pan zmierza, poruczniku?
00:30:22 Zmierzam do tego,
00:30:24 żebyście obaj przemyśleli,
00:30:28 Sądzi pan,
00:30:31 Dajcie spokój.
00:30:33 - Ile macie razem, 110 lat służby?
00:30:39 Mówię wam, jak spierdolicie coś konkretnie,
00:30:43 Chcecie ryzykować?
00:30:45 - Tak.
00:30:47 406, poruczniku.
00:30:50 406.
00:30:52 - Dobra, 406. Co to znaczy?
00:30:55 Ted Williams, w ostatnim dniu sezonu,
00:30:58 Trener Soxów chciał posadzić go na ławkę.
00:31:01 W końcu zagrał oba mecze.
00:31:02 Zdobył następne 6 punktów
00:31:05 Ostatni zawodnik w historii,
00:31:08 W porządku.
00:31:09 Tylko nie przyłaźcie do mnie później,
00:31:12 zatrzyma waszego seryjnego mordercę
00:31:15 zabierze wasze 15 minut sławy,
00:31:17 a wy zdacie sobie sprawę,
00:31:20 a wam zajęłoby 1000 lat świetlnych,
00:31:23 Bez obrazy, poruczniku,
00:31:24 ale w latach świetlnych
00:31:29 Dziękuję, detektywie.
00:31:32 Ellis Lynde, 2003 rok.
00:31:35 Facet chodził po gejowskich knajpach,
00:31:37 wyrywał pedziów
00:31:40 Lynde został znaleziony zastrzelony,
00:31:43 Ktokolwiek to robi,
00:31:46 i rozwala im łby
00:31:49 Nie zostawia odcisków palców...
00:31:50 i najwyraźniej jest dumny z tego,
00:31:53 Nasze prawdopodobne morderstwo numer dwa
00:31:56 Pan Matthew Mitrella.
00:31:57 Pracował dla rodziny Gambino.
00:32:02 /Bałem się, gdy pierwsze kilka razy
00:32:07 /Wciąż myślałem, że jak mnie złapią,
00:32:10 /Nie bałem się więzienia,
00:32:12 /To mnie przerażało.
00:32:14 /Następnego dnia w pracy,
00:32:17 /że wszyscy będą patrzyć na mnie,
00:32:20 /i wiedzą, który jest szumowiną.
00:32:28 /Ale nie patrzyli.
00:32:30 /Wówczas zrozumiałem,
00:32:36 /Zatem, następny przystanek.
00:32:39 /Gdybyśmy zamknęli jego interes,
00:32:44 /Mamy panią prawnik...
00:32:46 /Potrzebujemy jej zeznania,
00:32:50 /Była dobrym prawnikiem.
00:32:52 /Ja i mój partner złożyliśmy wizytę
00:32:56 /Martwiłem się o niego.
00:32:57 /Tom Cowan był moim partnerem
00:33:00 /To najlepszy glina, jakiego znam.
00:33:04 /Przez drzwi zawsze wchodziłem za nim.
00:33:07 /Kiedyś, kula przeznaczona dla mnie,
00:33:13 /Był dla mnie wzorem.
00:33:15 /Dzień, w którym przestałem
00:33:18 /był najlepszym dniem w moim życiu.
00:33:20 /STAN NOWY JORK
00:33:28 /DOWÓD RZECZOWY
00:33:34 Rooster...
00:33:36 - Przeglądałam stare akta.
00:33:42 Dobra, kiedy aresztowano Randalla,
00:33:45 Tak...?
00:33:46 Przy pozostałych zabójstwach,
00:33:50 ale jest mnóstwo podobieństw.
00:33:51 Więc wspomniałam Perezowi i Riley'owi...
00:33:53 może ktoś powinien pójść
00:33:55 Myślę, że może istnieć
00:33:57 Dobry pomysł...
00:34:00 Nie ci dwaj.
00:34:03 To zbyt ważne.
00:34:05 Turk i ja zajmiemy się Randallem, dobra?
00:34:08 Dobra robota.
00:34:39 Detektywie, Charles Randall.
00:34:43 Czego, kurwa, chcecie, dranie?
00:34:46 Cóż za powitanie.
00:34:49 Lubisz poezję, Chuck?
00:34:52 - Co?
00:34:56 Tak.
00:34:58 Na górze róże, na dole fiołki,
00:35:04 Dobre?
00:35:05 - Rymowało się.
00:35:07 Kto to napisał?
00:35:08 Pierdol się... obaj się pierdolcie.
00:35:21 Po chuja w ogóle tam poleźliśmy?
00:35:24 A jak by to wyglądało,
00:35:28 - Uspokoisz się?
00:35:31 Wyładuję się potem na Karen.
00:35:33 Im więcej jej daję,
00:35:36 - Brzmi nieźle.
00:35:38 Uważaj partnerze, bo mam
00:35:43 - Zaszalej.
00:35:45 Nie wierzę, że musiałem pójść
00:35:49 Pierdolić go.
00:35:51 Przepraszam, partnerze.
00:35:54 Nie przejmuj się nim.
00:35:57 Cokolwiek się stanie,
00:36:01 O mnie się nie martw.
00:36:04 Po prostu nie wiem,
00:36:07 Wiesz, co sobie myślałeś?
00:36:08 Myślałeś o dziesięcioletniej dziewczynce
00:36:12 Tak, próbowałem cię powstrzymać,
00:36:15 Podziwiałem cię tamtego dnia.
00:36:17 To, co zrobiłeś...
00:36:19 było sprawiedliwe.
00:36:22 Wobec tego nie możesz mieć
00:36:32 Dobra, jestem zabójcą.
00:36:34 Jestem zabójcą i pojawiam się
00:36:37 albo przy oknie waszego samochodu...
00:36:39 i z jakiegoś powodu otwieracie drzwi
00:36:43 dla mnie.
00:36:44 Zatem, kim jestem?
00:36:46 Kimś, kogo znam.
00:36:48 Może masz ładne cycki.
00:36:50 A wiersze?
00:36:51 Musisz napisać wiersz,
00:36:54 Bo co? Rozwalisz komuś łeb, siądziesz
00:36:58 Na wierszach nie ma odcisków,
00:37:02 Musisz znać swoje ofiary.
00:37:04 Nie masz problemów z wejściem,
00:37:07 To wszystko szumowiny.
00:37:08 Jeśli nikomu nie ufam,
00:37:11 zwłaszcza, jeśli go nie znam.
00:37:13 Tak, ale ja ich więcej, niż znam.
00:37:15 Wiem o nich wszystko.
00:37:18 Więc śledzisz ich i wystawiasz sobie.
00:37:34 Czy ktoś to powie?
00:37:37 Co?
00:37:42 Ja pierdolę...
00:37:45 Ma rację... to glina.
00:37:47 Spokojnie, chłopaki.
00:37:49 Daj spokój, to glina.
00:37:51 - Gówno wiem i ty też.
00:37:55 "To glina, to glina, to glina..."
00:37:59 - Spokojnie, tylko mówi...
00:38:01 - Tylko mówiłem...
00:38:08 A ja mówię, że to pierdoły.
00:38:10 Na pewno.
00:38:31 Co powiesz na kolację?
00:38:33 Jeśli chcesz wyjść...
00:38:35 - Dokąd?
00:38:39 - O co ci chodzi?
00:38:42 Jeśli chcesz się powłóczyć,
00:38:45 - Nie chce mi się wychodzić.
00:38:47 Tylko mnie nie męcz.
00:38:49 To moja ulubiona część dnia
00:38:54 Więc ruchasz się tylko z glinami?
00:38:57 Raz na jakiś czas bzyknę strażaka
00:39:02 - Wszyscy do jednego wora?
00:39:05 Pierdol się.
00:39:07 Wiesz, dlaczego zabierają ci pałkę,
00:39:10 Nie.
00:39:12 Nie ufają ci, gdy ją masz.
00:39:14 Sam bym sobie wtedy nie ufał.
00:39:16 Tobie by się pewnie podobało.
00:39:18 Żałuj, że nie poznałaś Van Luytensa.
00:39:21 Ktoś w końcu wymierzył sprawiedliwość
00:39:25 Tego kogoś chciałabym poznać.
00:39:27 Może twoje życzenie kiedyś się spełni.
00:39:31 Całkiem możliwe.
00:39:32 Gówno prawda.
00:39:34 Mnóstwo ich w resorcie.
00:39:45 Dobrze sypiasz?
00:39:45 - Nie bardzo.
00:39:47 Dobrze się odżywiasz?
00:39:48 - Nie.
00:39:49 Miewasz koszmary?
00:39:50 Tak, że utknę tu z panem
00:39:54 Nie.
00:39:55 - Uważasz, że możesz powrócić do służby?
00:39:59 Tak.
00:39:59 Myślałeś o emeryturze?
00:40:00 Mówi pan o jałmużnie dla bezużytecznych?
00:40:04 - Myślałeś o emeryturze?
00:40:06 Co miałbym robić?
00:40:07 Pływać moją łódką dokoła zatoki Cheapset?
00:40:11 - Praca w ochronie?
00:40:14 - Co będziesz robił?
00:40:16 Słuchajcie, nie wiem, czy w to wierzę,
00:40:21 Uważacie, że szukamy jednego
00:40:23 A co, jeśli to były glina?
00:40:27 - Masz kogoś na myśli?
00:40:32 - Naszego starego porucznika.
00:40:36 Wylali go kilka lat temu.
00:40:38 Nie twierdzę, że miał motyw,
00:40:42 Turk, ja też znam większość z nich.
00:40:45 Tak samo ty, Riley, Perez...
00:40:48 - Wykrztuś to w końcu.
00:40:51 Tak... może.
00:40:52 Wierszyki i porzucona broń,
00:40:56 co oznacza, że wszystko, co mamy zrobić,
00:41:00 Już to załatwiliśmy.
00:41:04 Zgadza się, a my nad nią,
00:41:07 Co mówiłeś?
00:41:09 Znowu się zaczyna...
00:41:10 - Uważaj, co mówisz.
00:41:12 Co było, a nie jest,
00:41:15 Chłoptaś nie potrafi
00:41:17 Potrafię, potrafię... pierdol się, Turk.
00:41:19 Zaraz zapierdolę ci tą hantlą...
00:41:21 W niczym nie jesteś
00:41:23 Przestań myśleć fujarą.
00:41:24 A wy, towarzysze broni...
00:41:27 trochę szacunku dla starego wiarusa.
00:41:29 Proszę!
00:41:33 - Na czym stanęliśmy?
00:41:38 Co z nim?
00:41:39 Kilku jego podwładnych brało łapówki.
00:41:41 Baum wstawił się za nimi.
00:41:44 Poszedł siedzieć?
00:41:45 Wnieśli oskarżenie, ale przyznał się
00:41:48 Co ma do ciebie?
00:41:50 Mogłem skłamać, żeby go chronić,
00:41:52 Skoro ma coś do ciebie,
00:41:55 Czemu nie zabił ciebie,
00:41:58 - To bez sensu...
00:41:59 - Mówię tylko...
00:42:01 - Powiedziałem...
00:42:04 - Chcecie go sprawdzić? W dupie to mam.
00:42:07 To wy twierdzicie, że to glina.
00:42:10 Sprawdźcie go, jeśli chcecie.
00:42:12 Daj nam lepszy powód, dlaczego Baum
00:42:17 To pewnie zespół
00:42:25 - Cześć, chłopaki.
00:42:29 Przyniosłam wam raport FBI,
00:42:33 Nie macie nic przeciwko, że przeglądam dowody,
00:42:37 - Nic przeciwko.
00:42:39 To fascynujące...
00:42:41 Zostaw to... idziemy.
00:42:43 - Co...?
00:42:45 Zabieraj łapy.
00:42:46 Zostawię was samych.
00:42:49 Nie chcesz, żebym przeglądała akta?
00:42:51 Dobra, znikam.
00:42:53 - Co?
00:43:00 Przepraszam za ostatnią noc, dobrze?
00:43:03 Naprawdę.
00:43:06 Nawyki można przezwyciężać, tak?
00:43:09 - To stek bzdur.
00:43:12 Jestem zupełnie poważna, dobrze?
00:43:16 To nie bzdury.
00:43:18 Naprawdę.
00:43:26 Jak myślisz, dlaczego Turk tak szybko
00:43:29 Żeby powstrzymać nas
00:43:31 Ja bym tak zrobił,
00:43:34 Podsuwa nam fałszywe tropy.
00:43:36 - To ma sens.
00:44:07 Wychodzi.
00:44:11 2.45 rano.
00:44:16 Czas na zabijanie,
00:44:39 Śmiało, ptysiu,
00:44:41 Zabij Turka, facet. On cię wystawił.
00:44:50 Widziałeś wyniki Turka ze strzelnicy?
00:44:53 Niesamowite... skuteczność 99.
00:44:56 Nagroda Stowarzyszenia Walki Zbrojnej.
00:44:59 Facet trafiłby cię w oko
00:45:01 /RAPORT Z SEKCJI ZWŁOK
00:45:04 Widziałeś trajektorię komputerową?
00:45:08 Nawet Burkowitz wychwalał
00:45:13 /CHARLES RANDALL
00:45:15 A Karen?
00:45:17 Nie.
00:45:19 Jeśli on kogoś zabije, nie mam zamiaru
00:45:26 - Ja pójdę.
00:45:29 Jestem z ciebie dumny, synu.
00:45:42 - Jesteś Perez, tak?
00:45:44 Jestem Martin Baum.
00:45:49 Mam na to pozwolenie.
00:45:52 Pracuję w ochronie w okręgu diamentowym.
00:45:54 Myślicie, że to glina jest
00:45:57 "Sprawdźmy Bauma,
00:46:00 Tak dzisiaj wygląda
00:46:02 - A czujesz się pokrzywdzony?
00:46:05 - Życie jest do dupy.
00:46:07 - Wszystko w porządku, Simon.
00:46:10 Jak się masz?
00:46:11 - Chce pan nam coś powiedzieć, poruczniku Baum?
00:46:17 Paszport, rachunki z karty kredytowej,
00:46:22 Kiedy zginął Ted Brady,
00:46:31 /Sąd należy do dominium Pana.
00:46:33 /I jeśli ten ktoś, ten gwałciciel
00:46:38 /jeśli jest szczerze skruszony
00:46:42 /musi ono być mu dane.
00:46:44 /Twoje nazwisko nie brzmi znajomo,
00:46:47 /ale przez lata miałem
00:46:55 /Tak wielu ministrantów,
00:46:59 /Nazywam się David Fisk.
00:47:03 /Możesz nie pamiętać mnie teraz,
00:47:04 /ale zapewniam cię, że zapamiętasz mnie
00:47:08 /Ojciec Connell.
00:47:11 /13 nie żyje.
00:47:22 Białe majtki ściągnięte
00:47:25 Tradycyjne, rozmiar L.
00:47:30 Wyciągam kartkę, która została
00:47:34 i umieszczam w plastikowej
00:47:40 Zaraz wracam.
00:47:46 Następny.
00:47:52 "Dzieci ufały mu w swej naiwności,
00:47:56 nie umiał powstrzymać swej lubieżności.
00:47:59 Z prochu powstał, w proch się obrócił,
00:48:02 ktoś jego nędzny żywot ukrócił."
00:48:06 Zobaczę, co uda mi się znaleźć.
00:48:14 Co ci jest?
00:48:16 Od ojca Connella przyjąłem
00:48:19 Jeszcze w Bensonhurst.
00:48:24 - Przepraszam, że nie zadzwoniliśmy.
00:48:27 Idźcie tam, rozejrzyjcie się.
00:48:31 Wygląda na to, że nasz znajomy
00:48:34 - Zostawił go bez gaci.
00:48:36 - Sam spójrz.
00:48:40 Idź zobaczyć!
00:48:43 Potem powiedzą nam, że porucznik Baum
00:48:46 Żebyś wiedział.
00:48:47 Obaj coś, kurwa, kręcą.
00:48:49 Czytał pan te wiersze, doktorze.
00:48:53 Nigdy kogoś takiego nie widziałem.
00:48:55 Nawet nie słyszałem
00:48:58 Naprzód, dziewczyny!
00:49:01 Tak!
00:49:06 Doktorze, proszę dać nam wskazówkę.
00:49:09 Nie musicie się o to martwić.
00:49:15 Nie ma jakiegoś lepszego
00:49:17 - Chciałam ci podziękować?
00:49:21 Tak... i za odwiedziny w szpitalu
00:49:26 Dlaczego miałby tego chcieć?
00:49:28 Po czasie, bezkarność już nie wystarcza.
00:49:30 Twoja córka gra w drużynie?
00:49:31 Kiedyś grała, ale teraz ma 25 lat
00:49:36 - Jest pielęgniarką?
00:49:39 Jej matka umarła,
00:49:42 Chce, żeby wszyscy wiedzieli,
00:49:46 Chce wszystkim pokazać,
00:49:49 Większość ofiar, to przestępcy
00:49:52 Groził, że zabije Van Luytensa
00:49:55 a potem nasłał nas, jak wariatów,
00:49:59 Zgadza się.
00:49:59 Dlaczego?
00:50:01 Musicie mieć coś więcej.
00:50:03 - Pokaż mu więcej.
00:50:05 Może dokumenty z kościoła?
00:50:06 Te, które Turk tak usilnie
00:50:08 Co pan na to?
00:50:09 Wynika z nich, że ostatnia ofiara,
00:50:11 ojciec Connelly, był przenoszony
00:50:13 8 parafii w ciągu 20 lat.
00:50:14 Dlaczego robili tak
00:50:16 To jasne, dawał dzieciom więcej,
00:50:19 Turk znał go, będąc dzieckiem.
00:50:25 Ten ksiądz, ojciec Connelly,
00:50:29 - Zgadza się.
00:50:33 - Mam na myśli...
00:50:37 Jest jakiś powód, dla którego ktoś
00:50:41 Nie.
00:50:43 Czy jestem podejrzany, poruczniku?
00:50:46 Nie...
00:50:48 ale te trupy zaczynają cuchnąć
00:50:51 i sporo z nich dryfuje
00:50:54 - Dryfują czy są popychane?
00:50:58 Masz powiązania z większością ofiar,
00:51:05 Nigdy nie miałem problemów
00:51:08 Dobra... w porządku.
00:51:11 Sprawa załatwiona.
00:51:19 - Rozmawiałem z Riley'em i Perezem.
00:51:22 - Nie pierdol, dobra? Słuchaj.
00:51:26 Uważają, że Turk
00:51:33 Rany, muszę przyznać,
00:51:37 Nie bierzesz chyba tego poważnie?
00:51:39 Wszyscy zaakceptowali fakt,
00:51:43 Ale to nie Turk.
00:51:46 - Wiesz o tym?
00:51:48 - Skąd wiesz?
00:51:50 Wiem to z całą pewnością.
00:51:55 Ten ksiądz, ojciec Connelly,
00:52:02 Powiedział ci o tym...
00:52:03 Nie powiedział mi,
00:52:05 - Nie wierzę...
00:52:07 To jakieś bzdury...
00:52:08 - Turk jest w porządku.
00:52:10 - To najlepszy glina, jakiego masz.
00:52:13 I ani słowa jemu o tym,
00:52:26 - Mogę już mówić?
00:52:31 Jemu zależy... rozumiesz?
00:52:34 Turkowi zależy na ludziach.
00:52:39 Wiem, że czasem szaleje,
00:52:42 ale to się nie liczy.
00:52:43 Zależy mu na chronieniu ludzi.
00:52:46 Jeśli go nie wesprzesz,
00:53:12 Jezu...
00:53:13 Wybacz.
00:53:15 Nigdy wcześniej nie byłem
00:53:18 - Masz chwilę?
00:53:22 Wiesz, że Turk i ja
00:53:25 Pewnie.
00:53:25 I zrobiłbym dla niego wszystko?
00:53:27 A on zrobiłby wszystko dla ciebie.
00:53:30 - A ty?
00:53:32 Zrobiłabyś dla niego wszystko?
00:53:37 Nie wiem, do czego zmierzasz.
00:53:40 - On chce, żebyś się ze mną przespała.
00:53:47 Nie miałby nic przeciwko temu.
00:53:52 Dobra... więc po co?
00:53:54 Gdzie byłaś w noc,
00:53:57 I Trager...?
00:54:01 Znałaś ich obu,
00:54:05 Ja...
00:54:05 Czujesz się nieswojo, gdy tak mówię.
00:54:08 Wyglądasz na winną,
00:54:11 Nie zabiłaś ich, prawda?
00:54:15 Teraz wiesz, co czuje Turk.
00:54:23 Potrzebuję od ciebie kilku informacji.
00:54:30 Możesz to dla mnie zrobić?
00:54:32 Oczywiście.
00:54:35 Rozpracuj te pierdolone morderstwa.
00:54:42 /- Cześć, mały geniuszu.
00:54:44 Nieźle nakręciłeś Hingisa, co?
00:54:46 Miał dobrze nawklejane do łba
00:54:48 Powinien mieć.
00:54:49 /Chyba powinniśmy usiąść
00:54:52 Dobra.
00:54:53 - U "Matrose" o 20.00?
00:54:57 - Mamy spotkanie ze starą przyjaciółką.
00:55:09 Cześć, Carlos.
00:55:11 Dzięki, że przyszliście.
00:55:14 - To Cheryl Brooks.
00:55:16 Cheryl ma wam coś do powiedzenia.
00:55:21 Moja córka, Lynn,
00:55:26 Miała 10 lat.
00:55:30 - Mężczyzna, z którym żyłam, Charles...
00:55:35 Tak, Charles Randall.
00:55:40 - Dlaczego nam o tym mówicie.
00:55:43 Został uniewinniony.
00:55:45 - Bo...?
00:55:49 - Zeznawałam dla niego.
00:55:52 Mówiłam, że był ze mną.
00:55:55 Cheryl jest osobą,
00:55:58 Nie tak, jak my, twardziele.
00:56:01 - Groził, że mnie zabije.
00:56:03 Pożegnaj się z tymi
00:56:07 wracaj do domu...
00:56:14 No dobra, więc...
00:56:22 Chcę, żebyś to powiedział.
00:56:31 Podrzuciliśmy broń do mieszkania Randalla.
00:56:35 - Powiedziałem. Zadowoleni?
00:56:38 Tak.
00:56:39 I zrobiłbym to jeszcze raz.
00:56:41 Ta pierdolona larwa może gnić przez wieczność,
00:56:46 Czego chcesz od nas?
00:56:47 Myślicie, że mój partner jest
00:56:51 Turk wam tu pasuje?
00:56:55 Nie będę wam przeszkadzał.
00:56:59 Ale nie wywlekajcie Chucka Randalla
00:57:03 Jeśli wyjdzie z więzienia,
00:57:07 Słucham?
00:57:09 Wpakuję mu dwie kule w jebany łeb.
00:57:15 Sprawa załatwiona.
00:57:30 Moja babcia uwielbiała operę.
00:57:32 Szyła dla nas ubrania.
00:57:35 Zawsze nawlekałem dla niej igły.
00:57:39 - Podziwiałeś ją?
00:57:42 Rooster? Jest religijny.
00:57:44 A ty?
00:57:46 /Musimy chronić 99% społeczeństwa
00:57:53 /Problem w tym,
00:57:57 /a im lepiej wykonujemy swoją pracę,
00:58:01 /Głupcy.
00:58:03 /Jedyni, którzy wiedzą,
00:58:06 /to gliny i przestępcy.
00:58:08 /Pozostali tylko gdzieś łażą,
00:58:16 /Dalej...
00:58:17 /Mam rozkaz, żeby przenieść cię
00:58:20 /W skrócie, będziesz pracował
00:58:23 /Może zechcesz współpracować z psychiatrą,
00:58:31 Ja pierdolę, kurwa mać...
00:58:35 Gdybym dorwał tego chuja, Pereza,
00:58:37 zajebałbym mu kulę w łeb za to gówno,
00:58:40 Kurwa...
00:58:42 Uspokój się.
00:58:44 - Wszystko robisz źle...
00:58:46 - To nie pierdolona partyjka szachów.
00:58:49 Pójdziesz teraz do Pereza,
00:58:52 - Tylko na to czekają.
00:58:56 Pierdolony Hingis mu uwierzył.
00:58:58 Kurwa, naprawdę uwierzył
00:59:01 Wycofaj się i czekaj.
00:59:02 Zaczekaj na odpowiedni czas
00:59:06 Nie teraz.
00:59:10 Wierzysz mi?
00:59:13 - Proszę cię...
00:59:16 Turk, dzisiaj nie dam rady.
00:59:19 /Ale zobaczymy się jutro, dobrze?
00:59:20 /Przykro mi z powodu tego nieporozumienia
00:59:24 /Wszystko będzie dobrze.
00:59:26 /Wszyscy powariowali.
00:59:29 /W porządku?
00:59:38 ...glina, to glina, to glina...
00:59:49 Co masz dla mnie, śliczna?
00:59:55 Mówię ci, Perez nie uwziął się
00:59:59 Perez jest za sprytny,
01:00:01 To jego studiowanie to bzdura.
01:00:04 Wytrzymał tam rok.
01:00:06 Bez jaj...
01:00:07 Wyrzucili go.
01:00:09 Słyszałem też, że próbuje
01:00:12 Ten koleś to totalna,
01:00:14 /BMW, seria 7, Mercedes CLK...
01:00:17 Masz rację, BMW, seria 7,
01:00:22 Jak zaczną do ciebie strzelać
01:00:28 Bentley bardzo dobry,
01:00:29 bo można wyruchać dwie prostytutki
01:00:33 i zamontować miotacz płomieni
01:00:36 "Da".
01:00:37 /- A cadillac?
01:00:39 Tym pierdolonym samochodem
01:00:42 Jaja sobie robisz?
01:00:43 Znasz któregoś z tych neandertalczyków?
01:00:45 Tak, makaroniarz to Joe Cianci.
01:00:48 A Iwan?
01:00:48 Rosjanin.
01:00:51 Goryl makaroniarzy.
01:01:00 Wkurwia mnie to.
01:01:03 Wiem, że cię to wkurwia.
01:01:06 Mnie też to wkurwia, wiesz?
01:01:08 Ale radzę sobie z tym...
01:01:12 Założę się, że nie napisałeś ani słowa
01:01:17 Pewnie, że nie.
01:01:19 Owszem.
01:01:22 Pozwala mi to inaczej patrzyć
01:01:26 Zapisujesz to i wyrzucasz z siebie.
01:01:29 - Powinieneś spróbować.
01:01:31 - Nie, nie...
01:01:33 To moje.
01:01:37 - Nie dasz poczytać?
01:01:40 /Miałem dosyć tego całego kurewstwa.
01:01:43 /Bieganiny, szukania śladów, aresztowań,
01:01:47 /Za dużo pierdolenia.
01:01:53 Detektywie...
01:01:59 /Potem zrobiło się łatwo.
01:02:01 Mówi detektyw Perez.
01:02:04 /Nienawidzę szumowin. Lubię strzelać do ludzi.
01:02:07 Słuchaj, ustawiłem na jutro
01:02:10 Musimy załatwić to szybko,
01:02:13 /Emerytura, złoty zegarek...
01:02:15 /uścisk ręki burmistrza i moje nazwisko
01:02:24 /Wielkie, kurwa, halo...
01:02:27 /Tak jest lepiej.
01:02:29 /Teraz wszyscy wiedzą, kim byłem
01:03:15 Cześć, to ja.
01:03:17 Słuchaj, myślę, że ktoś
01:03:21 Jest teraz przed domem.
01:03:24 Możesz przyjechać albo...
01:03:29 Dobrze.
01:04:14 Otwórz te drzwi!
01:04:15 Turk...?
01:04:22 - Właśnie do ciebie dzwoniłam.
01:04:26 - Jakiś samochód jechał za mną.
01:04:29 Opuść pistolet.
01:04:33 - Chcesz mi o czymś opowiedzieć?
01:04:37 - Trager? Randall?
01:04:41 Co robią w twoim komputerze?
01:04:43 Sprawdzałam wszystkie wątki
01:04:48 Ukrywasz coś przede mną?
01:04:56 Właśnie to dostałam.
01:04:59 Wiersz?
01:05:02 Charakter pisma nie pasuje.
01:05:07 Ty go napisałeś?
01:05:11 Napisałeś go?
01:05:17 Co tu się dzieje, do diabła?
01:05:19 Spędzasz mnóstwo czasu
01:05:21 Tak, pracujemy nad sprawą.
01:05:23 - Jesteś zazdrosny?
01:05:30 - Tak.
01:05:32 Daj mi wszystko, co możesz znaleźć,
01:05:39 Wszystko.
01:05:44 /Coraz bardziej skłaniam się ku temu,
01:05:48 Ja już minąłem fazę skłaniania się...
01:05:51 i przechodzę do fazy pewności,
01:05:54 biorąc pod uwagę strzelaninę
01:05:56 /- Mój Boże... jesteś ranny?
01:06:00 Właściwie, to zginął.
01:06:04 Nazywa się Mugalat.
01:06:05 /- Facet, którego widzieliśmy u Salerno?
01:06:08 Leży na intensywnej terapii
01:06:10 Myślą, że to on odrąbał głowę
01:06:14 Co myślisz?
01:06:14 Jest ofiarą, czy może być podejrzanym?
01:06:16 Nie mam pojęcia.
01:06:21 Doktorze, jak to wygląda?
01:06:24 To najtwardsza istota ludzka,
01:06:27 - Wyciągnęliśmy z niego sześć kul.
01:06:30 Trzy z wczorajszej nocy
01:06:33 Ten człowiek to czołg.
01:06:35 Mogę z nim porozmawiać?
01:06:36 Został postrzelony w szczękę,
01:06:39 W porządku.
01:06:40 Będę pytał, a on może chrząkać.
01:06:44 Yevgeny... obudź się.
01:06:48 Obudź się, ty wielki,
01:06:51 Ktoś zna rosyjski?
01:06:54 "Swoboda"... "swoboda".
01:06:56 "Swoboda".
01:06:57 Uran.
01:07:04 Ta rosyjska maszyna do zabijania
01:07:10 Obudź się Gugamuk...
01:07:11 żebyś mógł nam powiedzieć,
01:07:18 Detektywie, myślę, że wystarczy.
01:07:21 Lepiej powiedz nam, gdzie schowałeś
01:07:27 43-43, potrzebuję całodobową ochronę
01:07:31 M-A-gulat... Oddział intensywnej terapii
01:07:41 Czy to właściwy numer telefonu,
01:07:45 Kot ugryzł cię z język?
01:07:47 /Znów wylazłeś za kaucją?
01:07:48 Chcesz mnie nastraszyć, mała dziwko?
01:07:50 Spokojnie, detektywie.
01:07:53 Nie płacisz jebanych podatków, zasrańcu.
01:07:55 Do rzeczy, już.
01:07:56 Jeden z twoich trupów, Trager...
01:07:57 /- zakosił całe mnóstwo spluw na południu.
01:08:00 /Te same spluwy,
01:08:02 /To proste...
01:08:03 Znajdziecie skradzione spluwy,
01:08:06 Znasz tego kogoś?
01:08:07 Macie tam glinę, który jest
01:08:10 Miałbym wyrzuty sumienia,
01:08:13 Masz dwie sekundy, tak albo nie?
01:08:19 W piątek.
01:08:21 Będę tam.
01:08:23 Różne głupstwa robiłem,
01:08:27 Spokojnie, synu.
01:08:29 Musisz być tylko przynętą.
01:08:32 Pomożesz nam, ochronimy cię.
01:08:34 a ty nie będziesz się kręcił
01:08:37 - Mamy układ, czy nie?
01:08:40 ale jak wasz koleś zechce
01:08:43 ja chcę mieć pod drzwiami
01:08:45 i pierdolony oddział komandosów.
01:09:18 Dobry wieczór, detektywie.
01:09:20 Jest gówniana, ale lepsza,
01:09:22 /Kiedy dowiedziałem się,
01:09:26 /wiedziałem, że teraz będzie inaczej.
01:09:28 /Musiałem zmienić zasady.
01:09:32 /Musiałem trzymać się tego,
01:09:43 /Zrobiłem coś niewybaczalnego.
01:10:34 /Usłyszałeś cokolwiek z tego,
01:10:38 Jakim cudem miałabym przesadzać?!
01:10:42 /Ten psychol właśnie na mnie napadł.
01:10:44 Powtarzam ci:
01:10:48 Dobrze, zajmę się tym.
01:10:51 Trzymaj się z daleka, rozumiesz?
01:10:57 Jebać to.
01:11:16 /Nazywam się detektyw Corelli.
01:11:19 /Oczywiście.
01:11:24 /FISK
01:11:28 - Dziękuję.
01:11:30 Tak, mówi detektyw Corelli.
01:11:31 Próbuję dodzwonić się do Pereza i Riley'a,
01:11:36 To była niezła impreza.
01:11:38 Byłem na koncercie KISS.
01:11:40 Gość biegał z wywieszonym językiem
01:11:43 Muszę z nimi natychmiast rozmawiać.
01:11:48 Tak, rozumiem, ale...
01:12:18 Przyszedł.
01:12:21 /Wpuść mnie.
01:12:27 Dzięki Bogu, to policja.
01:12:31 - Dobra, na czym stoimy?
01:12:33 - Grałem w kosza kilka przecznic stąd.
01:12:38 Za bajtla, nie dygałem przed
01:12:40 Teraz też nie dygasz.
01:12:42 Teraz noszę gnata.
01:12:46 - Za mało parszywa dla mnie.
01:12:49 Tak.
01:12:51 Póki co, w porządku.
01:12:53 Dobra, skończyliśmy z uprzejmościami.
01:12:55 Tylko rozmawiają.
01:12:56 /- Zapomnijmy o przeszłości.
01:12:58 /Przepraszam z Stubby'ego.
01:13:01 Chryste, poruczniku,
01:13:03 Straciłem wtedy 3 pierdolone zęby.
01:13:05 To nie cywil,
01:13:07 /...i trzymam mordę na kłódkę.
01:13:08 Co z tego?
01:13:11 Powinieneś mi dziękować.
01:13:12 Ma kamizelkę, a Starsky i Hutch
01:13:17 - Jastrzębi gejów.
01:13:21 Dość tego pierdolenia.
01:13:22 Więc znasz naszego wierszokletę.
01:13:24 /Mów, co masz dla mnie?
01:13:25 Dobra, zaczyna się.
01:13:27 - Zaczyna się...
01:13:29 To że ma niewyparzoną gębę,
01:13:32 Pozwól, że o coś cię spytam, Koperniku...
01:13:34 myślisz, że spluwa na jego pasku,
01:13:36 Założę się, że to spluwa od Tragera.
01:13:39 - O ile?
01:13:40 Wchodzę.
01:13:41 Stawiam następne 500.
01:13:43 Ale jaja.
01:13:45 - Słuchaj, pomogę ci, a ty odpuścisz.
01:13:48 Pewnie chciałbyś zobaczyć
01:13:51 /Miejscówka Tragera.
01:13:53 - Że co?
01:13:54 /Kilkoro dzieciaków wracało z imprezy.
01:13:58 Pozytywna identyfikacja.
01:14:00 Czyżby?
01:14:01 Dobra...
01:14:04 - Teraz wiesz, o czym nawijam?
01:14:07 Tak, cóż... jak wyglądam?
01:14:12 Jak poeta?
01:14:14 /Bo jestem nim.
01:14:16 Dobra, ruszamy!
01:14:19 Mam nawet wierszyk dla ciebie, Spider.
01:14:27 Rzuć pistolet! Już!
01:14:30 Już!
01:14:30 Niech mnie chudy Mojżesz...
01:14:34 - Rzuć jebaną spluwę!
01:14:38 Proszę bardzo.
01:14:41 Przeczytasz mój wierszyk?
01:14:46 "Ruchnąć mnie chciały dwa kutafony...
01:14:49 lecz wyszła z tego chryja.
01:14:51 Zamiast odrąbać mi kutasa,
01:14:53 wezmą go teraz do ryja."
01:14:57 - Zajebiste.
01:14:59 Co to ma być?
01:15:00 To się nazywa poezja.
01:15:02 Co tu robisz?
01:15:05 Nie patrz tak na mnie.
01:15:06 Przykleiłem się tu,
01:15:09 ...i zobaczyć ich miny.
01:15:12 Wykonujemy swoją pracę.
01:15:14 Żadnych przeprosin, Teddy.
01:15:16 Mamy tam zabójcę z odznaką.
01:15:19 - To nie to?
01:15:21 Właśnie zarobiłem 1000 dolców.
01:15:22 Gdzie drugi pistolet?
01:15:24 Śmiało, przeszukaj mnie.
01:15:26 - Przeszukaj mnie.
01:15:32 Milutki dotyk, Marysiu.
01:15:35 Chyba, że jesteś zajęty.
01:15:38 Co ci się stało w buzię?
01:15:41 Zamknij jebany ryj.
01:15:43 Co robisz?
01:15:44 Wypierdolę ci w łeb, zjebie!
01:15:46 Spierdalaj!
01:15:47 Pierdolony...
01:15:48 Uważaj... kilku go wkurwiło
01:15:50 O czym on mówi?
01:15:50 O tym, że to wszystko nie znaczy,
01:15:53 - Całe to gówno...
01:15:55 Dajcie sobie spokój.
01:15:58 Bo nam w tym pomogłeś...
01:16:00 - Chuj ci w dupę!
01:16:02 Niech ci się raz
01:16:04 Pierdolony psie!
01:16:08 Wyluzuj się, Spider.
01:16:11 Chodź, napijemy się.
01:16:14 Chyba widziałem tu gdzieś lodówkę.
01:16:21 Zaraz wracam.
01:16:31 Cześć, kotku.
01:16:35 Czy to człowiek,
01:16:38 Jesteś pewien?
01:16:45 Nie, ty jesteś pierniczkiem.
01:16:58 Tęskniłaś za mną?
01:17:02 "Handlarz śmierci i cierpienia,
01:17:04 zazna wkrótce potępienia.
01:17:06 O krok jest od swego kata,
01:17:09 umrze ku uciesze świata."
01:17:29 - Tylko spokojnie.
01:17:31 - Wszystko będzie dobrze.
01:17:33 Wejdź do pokoju.
01:17:36 Usiądź.
01:17:38 Siadaj.
01:17:42 Dobra...
01:17:44 Musisz się o tym dowiedzieć, Tom.
01:17:47 Otwórz ten notes i zacznij czytać.
01:17:51 Wszystko, co chcesz wiedzieć,
01:17:54 Zaczynaj.
01:17:58 Głośno!
01:18:01 Do kamery.
01:18:04 Tu jest mała kamera wideo.
01:18:12 Nazywam się David Fisk.
01:18:14 Detektyw pierwszego stopnia.
01:18:16 Jestem gliniarzem w nowojorskiej policji
01:18:20 Dave...?
01:18:23 Tom, mamy sporo do zrobienia,
01:18:30 Nazywam się David Fisk.
01:18:33 Nazywam się David Fisk.
01:18:35 Jestem gliniarzem w nowojorskiej policji
01:18:38 Nie oczekuję,
01:18:41 Minęło dużo czasu,
01:18:45 i mówiłeś, że mnie kochasz.
01:18:47 W tym czasie...
01:18:50 ...zabiłem 14 ludzi.
01:18:53 ...ale zapewniam cię, że zapamiętasz mnie
01:19:09 Nie zostajesz gliniarzem,
01:19:13 Wstępujesz do służby,
01:19:17 Większość ludzi szanuje odznakę...
01:19:21 Jestem zabójcą i pojawiam się
01:19:24 O czym ty mówisz?
01:19:26 Kto wie? Może jest?
01:19:27 /Wszystko robisz źle...
01:19:29 Wpakuję mu dwie kule
01:19:32 /Osobiście.
01:19:33 Wiem to z całą pewnością.
01:19:35 /...przestało robić to na mnie wrażenie.
01:19:48 Tom Cowan był dla mnie wzorem.
01:20:00 Dzień, w którym przestałem
01:20:02 był najlepszym dniem w moim życiu.
01:20:08 Kilka lat temu wrobiłem nikczemnego
01:20:16 Powinienem był wiedzieć,
01:20:22 Co chcesz,
01:20:26 To wszystko, co masz do powiedzenia?
01:20:31 Dlaczego teraz?
01:20:33 Iwan Groźny wkrótce się obudzi.
01:20:37 Zidentyfikuje mnie.
01:20:44 Dobry wieczór, detektywie?
01:20:46 Jest gówniana, ale lepsza,
01:20:49 Mogłem tu normalnie wejść.
01:20:52 Czy kiedykolwiek strzeliłem do
01:21:04 Teraz nieoficjalnie.
01:21:10 Wezmę na siebie sprawę Randalla.
01:21:14 Biorąc pod uwagę okoliczności,
01:21:17 Nie musisz mi dziękować.
01:21:21 - O co chodzi z tym nie byciem mną?
01:21:25 Nie rozumiem.
01:21:26 Cóż... jesteś świetnym gliną, Tom.
01:21:30 Byłeś kimś, kim nigdy
01:21:36 i złamałeś prawo.
01:21:42 Zawiodłeś mnie.
01:21:47 Straciłem wiarę.
01:21:51 Wtedy to się zaczęło.
01:21:54 A kiedy się zaczęło...
01:22:00 W końcu... nie chciałem przestać.
01:22:12 Więc robiłem swoje...
01:22:18 ...to działało.
01:22:22 To tyle. To wszystko.
01:22:26 - Nie rozumiem nic z tego, co powiedziałeś.
01:22:30 Kiedy usłyszałem, że Rosjanin nie umarł,
01:22:35 Zrobić coś, czego nie będzie
01:22:38 Zrobiłem coś niewybaczalnego.
01:22:46 Co mam zrobić, przyjacielu? Partnerze?
01:22:51 Kiedyś będę musiał to zgłosić.
01:22:54 Jesteśmy zespołem.
01:22:56 - Byliśmy.
01:22:58 - Świetnym zespołem.
01:23:01 Dzisiaj...
01:23:13 Jeszcze nie wystrzelił.
01:23:20 - Żegnaj, Tom.
01:23:22 Nie wiem.
01:24:11 Dave!
01:24:12 Ani kroku dalej!
01:24:15 - Nie zrobisz tego.
01:24:17 Daj spokój, partnerze.
01:24:18 Wiem, że tego nie zrobisz.
01:24:20 Ale ja tak.
01:24:23 - Karen, spokojnie.
01:24:26 Zamknij się, Dave.
01:24:27 Masz zamiar bronić tego...
01:24:31 - Myślisz o mnie...
01:24:34 Pierdol się, Turk!
01:24:37 - A jak nie?
01:24:39 - To mi się podoba.
01:24:42 Chcesz mnie rozwalić?
01:24:45 - Powiedziałam: nie ruszaj się, kutasie!
01:24:50 Daj mi pistolet.
01:24:53 Zostań tutaj.
01:25:02 Kurde, człowieku...
01:25:05 Kurwa!
01:25:07 Wszystko pozamykane!
01:25:09 Świetnie, wspaniale.
01:25:13 - Zakończyć?
01:25:16 Jaki masz plan?
01:25:21 Zawieziesz mnie na posterunek? Założysz kartotekę?
01:25:25 Zrobisz mi rewizję osobistą?
01:25:28 Pokażesz mnie w "Geraldo Show"...
01:25:31 Albo jeszcze lepiej...
01:25:36 Jesteś na to gotowy?
01:25:38 - Dave, nie pozostawiasz mi wyboru.
01:25:41 Ucieknę.
01:25:44 Zrobiłbyś to dla mnie, Tom?
01:25:47 - Pozwoliłbyś mi uciec?
01:25:50 Spróbuję uciec.
01:25:54 Musisz zrobić to, co należy.
01:26:03 Kod 10-10, partnerze.
01:26:07 - Śmiało!
01:26:11 Dalej, partnerze!
01:26:14 - Nie rób tego.
01:26:16 Stawia opór przy aresztowaniu!
01:26:28 Stoi przede mną człek sprawiedliwy,
01:26:34 bohater wśród tej nędznej krainy.
01:26:38 Bratem i towarzyszem mi byłeś,
01:26:45 miałem nadzieję, że też tak czułeś.
01:26:53 - Czuję tak.
01:26:55 Owszem, tak.
01:27:03 Wiesz, co w tym życiu
01:27:09 Zabijanie tych skurwieli.
01:27:12 To poważna sprawa.
01:27:15 To znaczy, jest naprawdę źle.
01:27:21 10-13, postrzelony policjant.
01:27:49 Nigdzie nie idę, Tom.
01:27:56 Wszystko w porządku.
01:28:03 3-4 do centrali. 10-13, postrzelony policjant.
01:28:09 Pośpieszcie się.
01:28:11 /184 St. Nicholas. Postrzelony policjant.
01:28:17 Nie rób tego...
01:28:31 Nie...
01:28:41 - 3-4 do centrali.
01:28:46 Mam 10-55.
01:28:48 /- Powtórz.
01:28:53 /- Na pewno?
01:29:04 - To twoje przedstawienie.
01:29:15 Dobrze się spisałeś, Tom.
01:29:18 Tom... Tommy...
01:29:20 Dobrze się spisaliśmy.
01:29:25 Jesteś dobrym człowiekiem, Tom.
01:29:32 Życzę ci...
01:29:34 Życzę ci... dalszych sukcesów...
01:30:20 - Kawał dobrej roboty, partnerze.
01:30:24 Posłuchaj, Cowan...
01:30:26 widzimy to tak, że detektyw Fisk
01:30:37 Dobrze... cokolwiek powiecie.
01:30:43 - Skończyliśmy?
01:31:08 /Dzwoniła moja córka.
01:31:10 /Była zdenerwowana z powodu Roostera
01:31:15 /Zapytała, czy nie chcę zrobić
01:31:18 /Zapytałem: "Na przykład czego?"
01:31:20 /"Pójść na terapię kontroli gniewu,
01:31:23 /Powiedziałem, że zrobię to,
01:31:26 /Odpowiedziała: "Dobrze...
01:31:30 /Odpowiedziałem, że niedaleko pada
01:31:34 /Odpowiedziała mi,
01:31:38 /Zabawne... Rooster powiedział to samo.
01:31:44 Dobra, gotowi do gry?
01:31:51 Jeden... dwa... trzy.
01:31:58 Tłumaczenie ze słuchu i synchro:
01:32:05 Korekta:
01:32:09 Korekta techniczna:
01:32:15 .:: Napisy24 - Nowy Wymiar Napisów ::.