Rocky Balboa

pl
00:00:49 Tekst: djdzon
00:00:54 Korekta: Jabaar, Thorek19
00:00:57 Synchro do wersji: Rocky.Balboa.DVDRip.XviD-DiAMOND
00:01:03 ROCKY BALBOA
00:01:47 Ponownie szybki nokaut Masona Dixona.
00:01:53 Kryjcie kobiety i dzieci.
00:01:56 Publiczność nie ukrywa swego gniewu
00:02:01 Fani są nieźle wkurzeni.
00:02:04 Obwiniają Dixona, dobrego boksera,
00:02:09 a nawet i całemu boksowi.
00:02:11 Obrzucają lodem niepokonanego
00:02:16 Może taka reakcja zmusi Dixona
00:02:22 - O ile jest ktoś taki. - Świat boksu
00:02:33 WYSTĘPUJĄ
00:04:11 MUZYKA
00:04:48 ZDJĘCIA
00:04:57 Czas leci zbyt szybko.
00:05:00 I tak za wolno.
00:05:02 - Synek powinien tu przyjść.
00:05:05 - Właśnie, że się stało.
00:05:09 - Ale nie aż tak.
00:05:13 - Jedziesz wieczorem?
00:05:16 - Jeździłem od trzech lat.
00:05:21 - Dobra, masz moje słowo.
00:05:25 SCENARIUSZ I REŻYSERIA
00:05:59 Robert, gdzieś ty był?
00:06:02 Spóźniłeś się.
00:06:04 Żadnych wymówek. Nie wywiązujesz się
00:06:09 Mam gdzieś, kto jest twoim ojcem.
00:06:13 Zjeżdżaj stąd.
00:06:15 Dziękuję.
00:06:20 - Robert!
00:06:24 Jak leci, mistrzu?
00:06:27 - Zaskoczyłeś mnie.
00:06:31 - Na górze jest spory ruch.
00:06:34 Bardzo dobrze.
00:06:36 - Rock!
00:06:39 - Naprawdę dobrze.
00:06:43 - Mam zaległości. Może później.
00:06:48 Powinieneś wstąpić do restauracji
00:06:51 Dziś nie mogę. Mam już plany.
00:06:56 - Zrobiłem coś źle?
00:07:01 Nie wiem, co mam na myśli,
00:07:04 czujesz się niezręcznie,
00:07:10 Rzucasz duży cień.
00:07:13 Jednak niczego nie zrobisz.
00:07:16 Skoro mnie nie przedstawisz,
00:07:20 Niestety, pański syn pracuje dla mnie.
00:07:22 To świetna praca.
00:07:25 Mówiłem mu z 20 razy, że chciałbym
00:07:28 Chyba, że jest pan zajęty.
00:07:32 Jest okazja. My, stare konie,
00:07:36 Wszystkie stare konie.
00:07:39 - Dobrze, że to nie lewa.
00:07:42 - Raz, dwa, trzy.
00:07:45 Na mnie już pora.
00:07:48 Trzymaj się.
00:07:54 Muszę iść.
00:07:56 - Zmienię plany na wieczór.
00:08:00 Trzymaj się.
00:08:04 Nie daj się zwariować tym liczbom.
00:08:07 - Za późno.
00:08:14 - Cześć, Rock.
00:08:32 Proszę.
00:08:39 Dajcie mi dziesięć sztuk.
00:08:45 Później przymierzę kilka.
00:08:49 - Jest dobra do pieczenia.
00:08:51 - Paul, ile za to?
00:08:54 Wezmę to. Ufam ci.
00:08:59 - Bądź hojny.
00:09:18 Jak leci?
00:09:27 - Jak tam, Isabel?
00:09:29 - Nie licząc czytelnika Biblii.
00:09:33 Nawet jeśli z nim walczyłeś,
00:09:36 - On nie wygląda na boksera.
00:09:39 - Jak tam brzuch?
00:09:42 Jeśli będziesz go pocierała,
00:09:46 - Skoro tak mówisz.
00:09:52 - Jak się masz, Spider?
00:09:55 Dzięki.
00:10:02 Jak idzie?
00:10:05 Jose, przygotuj coś wyjątkowego.
00:10:09 - Żaden problem.
00:10:16 W tę i z powrotem.
00:10:19 Wtedy wyszło ze mnie zwierzę
00:10:22 Całkowicie się na nim wyładowałem.
00:10:26 Ale odgrywał mi się całkiem nieźle.
00:10:31 Wtedy usłyszałem najpiękniejszy dźwięk
00:10:34 - Gong.
00:10:37 W życiu nie byłem tak wykończony.
00:10:40 i myślę, jak wytrzymać ostatnią rundę,
00:10:44 "Idź tam i walcz ostro, menelu.
00:10:48 Musisz być pierwszy." A ja na to:
00:10:51 - "Gdybym mógł..."
00:10:56 Koniec.
00:11:24 Ponownie szybki nokaut Masona Dixona.
00:11:30 Obrzucają lodem niepokonanego
00:11:41 Restauracja "U Adrian."
00:11:47 Przekażę mu.
00:11:50 W głowie cały czas słyszałem
00:11:55 Padłem i zanim się obejrzałem,
00:12:01 Syn dzwonił, że nie da rady.
00:12:18 Te ptaki wyglądają
00:12:23 Odprowadzić cię do domu?
00:12:29 Zimna dziś noc.
00:12:31 Powinniśmy potańczyć. Co ty na to?
00:12:37 Chodźmy stąd.
00:12:54 - Przez rok niewiele tu się zmieniło.
00:12:59 Co słychać, Mick?
00:13:04 - To się rozlatuje, Paulie.
00:13:08 - Popatrz na nas.
00:13:12 Gdy zbyt długo siedzisz
00:13:18 Nie jestem żadnym budyneczkiem.
00:13:21 Jedźmy, robi się późno.
00:13:24 Od tego pociągu boli mnie głowa.
00:13:46 Pamiętam, jak tam stała.
00:13:49 Zdenerwowana, zawstydzona,
00:13:54 Chciałem tylko, żeby mi ufała.
00:14:00 Zaufała mi.
00:14:03 - Zaufała...
00:14:21 - Długo tu będziemy?
00:14:24 Cieszę się,
00:14:28 Słyszałeś? Dobrze, że go już nie ma.
00:14:36 Pierwszy raz szedłem z twoją siostrą
00:14:40 Denerwowała się, ale ja też
00:14:44 Lód jest głupi, a ludzie na nim
00:14:49 A tam, gdy upadała,
00:14:53 złapałem ją
00:14:56 i przez płaszcz poczułem jej rękę.
00:15:01 Prąd.
00:15:03 To samo mówiłeś rok temu.
00:15:07 Naprawdę?
00:15:09 Nigdy nie miałeś okazji,
00:15:13 Jedźmy stąd.
00:15:17 Koniec. Nawet nie ma, gdzie usiąść.
00:15:21 - To nic.
00:15:24 Jest dołująco i cholernie zimno.
00:15:28 - Co z tobą, Paulie?
00:15:32 Zmień pilotem wczoraj na dzisiaj.
00:15:36 - Dla mnie tak.
00:15:40 Traktowałeś ją dobrze.
00:15:44 Ja traktowałem ją źle.
00:15:49 Ona zawsze cię kochała.
00:15:55 Przykro mi. Dłużej tego nie zniosę.
00:17:12 - Mogę w czymś pomóc?
00:17:16 Tylko się rozglądam. Nic ważnego.
00:17:19 Podać coś?
00:17:23 Może małe piwo.
00:17:38 Idź go namówić. No idź.
00:17:42 Na pewno ma kasę.
00:17:45 Nie chcę cię denerwować,
00:17:50 ale parę lat temu czytałam,
00:17:54 Zmarła na raka jajnika.
00:17:56 Słyszałam o niej same superlatywy.
00:17:59 Była wspaniała. Znamy się?
00:18:03 - Poznaliśmy się dawno temu.
00:18:06 W dzieciństwie
00:18:09 - Poważnie?
00:18:13 Nie paliła?
00:18:16 Jesteś Mała Marie,
00:18:20 Zgadza się.
00:18:23 Pamiętam, że jak cię odprowadziłem,
00:18:27 - "Pieprz się, padalcu."
00:18:30 - Powiedziałaś.
00:18:33 Wielkie obelgi
00:18:37 To na serio ty?
00:18:39 - Witam.
00:18:42 No to daj mu drinka.
00:18:45 To twój facet? Nie wydaje mi się.
00:18:51 Siedzimy tam ze znajomymi.
00:18:55 Mógłbyś postawić kolejkę?
00:19:01 Czemu zabierasz tak moją rękę?
00:19:05 - Jak masz na imię?
00:19:07 Angie, nie daj mu
00:19:11 Ja jestem idiotką?
00:19:13 To ty jesteś idiotą.
00:19:16 Jestem taka sama, jak ty.
00:19:20 Taki z ciebie ważniak?
00:19:24 Ani trochę.
00:19:27 - Miło, że wpadłeś.
00:19:32 - O co tu chodziło?
00:19:35 Już zamykamy. Jeśli chcesz iść,
00:19:38 - Dzięki.
00:19:40 Dobrze, dzięki.
00:19:44 - Mieszkasz w okolicy?
00:19:48 8 przecznic...
00:19:51 - Podrzucić cię?
00:19:56 - Byłaś mężatką?
00:19:59 - Tak jakby?
00:20:01 - Ulotnił się ot, tak.
00:20:05 - A masz tak jakby dzieci?
00:20:08 Ja też.
00:20:11 - Wspaniały chłopak.
00:20:14 Nie możesz postawić kolejki?
00:20:16 Była miła dla ciebie, durniu!
00:20:19 - Co robisz z tą świnią?
00:20:21 To tylko zazdrosna szmata.
00:20:25 Nie słuchaj ich.
00:20:27 - Nie jesteś lepszy ode mnie.
00:20:31 Łeb ci rozwalę, zakręcona pokrako.
00:20:36 Żadna z ciebie gruba ryba.
00:20:39 Zabierz tę świnię do domu.
00:20:44 W porządku?
00:20:47 Tak.
00:20:50 Co robisz?
00:20:52 Nie wysiadaj. Nic się nie stało.
00:20:56 Stało się.
00:21:04 - Co?
00:21:07 Do środka.
00:21:10 Zostaw go.
00:21:13 - Widzisz?
00:21:15 - Co się mówi?
00:21:18 Znajdź sobie pracę.
00:21:35 Masz od niego przeprosiny.
00:21:39 W porządku.
00:21:57 Martin!
00:22:00 Ej, Martin!
00:22:06 - Więc wciąż masz klucz?
00:22:09 - Masz czas, żeby pogadać?
00:22:13 To nie ode mnie zależało.
00:22:19 Wprowadziliśmy się z rok temu.
00:22:22 - To tylko przejściowo.
00:22:25 - Poszukam czegoś w bloku.
00:22:28 - Są, jakie są.
00:22:32 To była ładna okolica.
00:22:36 W dzieciństwie na końcu ulicy
00:22:39 Nazywałem to miejsce "wiadro krwi."
00:22:43 Mimo to, mam dobre wspomnienia.
00:22:47 mają po 100-150 lat...
00:22:50 Gdybym ja miał 100 lat,
00:22:53 Więc to nic takiego. Światło działa?
00:22:56 Żarówka jest przepalona.
00:23:02 Dzięki za podwiezienie
00:23:06 Nie szkodzi. Takim kolesiom
00:23:10 - Co on robi tak późno na dworze?
00:23:13 - Powinien być już w domu.
00:23:17 Niby co?
00:23:19 Ostatnio widziałem cię w dzieciństwie,
00:23:24 Niesamowite. Irlandzka czupryna.
00:23:30 To ten drugi.
00:23:35 - Serio?
00:23:37 Jamajka? Europejczyk.
00:23:42 - Poznaliście się na statku?
00:23:45 - Jak ma na imię?
00:23:48 - Zdrobnienie od Stephenson.
00:23:54 Jest na mnie zły,
00:23:58 Nie, to dobre dziecko.
00:24:00 - Chcesz go poznać?
00:24:05 Rozumiem.
00:24:08 Jeszcze raz dzięki
00:24:13 Na razie.
00:24:16 Cześć.
00:24:18 Chodź, Steps. Pożegnaj się z kolegą.
00:24:22 Zimno jest. Czemu nie masz czapki?
00:24:25 - Jadłeś coś?
00:24:29 Spóźniłeś się.
00:24:32 Mała Marie!
00:24:35 Nie przedstawisz mnie synowi?
00:24:39 - Siema.
00:24:42 Taką jakby jadalnię...
00:24:47 Czasami czuję się jak kangur
00:24:51 Mam wizytówkę.
00:24:54 Gdybyście kiedyś mogli,
00:25:01 Położę ją tutaj.
00:25:06 Na schodach.
00:25:13 Na razie.
00:25:16 Chodź.
00:25:21 Wiedziałeś, co powinieneś robić
00:25:26 Miałeś wszystko, co można było kupić.
00:25:29 Ale czegoś nie można było.
00:25:32 Dumy.
00:25:34 To ona cię stąd wyciągnęła.
00:25:37 A porażki kazały ci wracać.
00:25:41 Tacy ludzie, jak ty,
00:25:45 - Potrzebują wyzwania.
00:25:48 Zawsze ktoś jest.
00:25:51 Zawsze.
00:25:52 A kiedy nadejdzie ta pora
00:25:56 kto nie ucieka, nie cofa się,
00:26:00 gdy nie masz siły oddychać...
00:26:03 Jeśli tak się stanie, to dobrze.
00:26:06 Bo to chrzest ogniem.
00:26:10 Jak przez to przejdziesz, zyskasz
00:26:15 Szacunek do samego siebie.
00:26:20 Dzięki, Martin.
00:26:23 - Co mistrz może zrobić dla ciebie?
00:26:30 Wiesz, że cię lubię.
00:26:40 - Może zdjęcie z młodym?
00:26:46 Unieś pięść, to wyjdziesz groźniejszy.
00:26:51 - Proszę.
00:26:52 Smacznego.
00:26:55 Miły gość.
00:26:57 Spider zszedł na dół.
00:27:01 - Co on tam robi?
00:27:10 - Spider!
00:27:14 - Jesteś moim gościem.
00:27:16 - Możesz dalej jeść.
00:27:19 - Ostatnio miałeś fart.
00:27:23 - Jezus chce, żebym pracował.
00:27:28 Masz gości.
00:27:32 Nie zamocz się za bardzo.
00:27:35 Dobrze, że Jezus nie chce,
00:27:43 - Zachowałaś wizytówkę.
00:27:47 Usiądźcie.
00:27:59 Wszedłem, przywitałem się,
00:28:04 Kolejna dawka boksu dziś wieczorem.
00:28:09 Zróbcie głośniej, proszę!
00:28:12 Kto był najlepszy w historii?
00:28:14 Gdyby dwóch zawodników z różnych epok
00:28:19 Te same zasady, ten sam sprzęt.
00:28:23 Wprowadziliśmy dane do komputera.
00:28:27 W międzyczasie usłyszymy komentarze
00:28:36 Mistrzu!
00:28:39 Ej, mistrzu!
00:28:41 Chodź zobaczyć te bzdury,
00:28:44 - Co ty wygadujesz?
00:28:47 Były dwukrotny mistrz wagi ciężkiej
00:28:52 Chuck Johnson z USA Today.
00:28:54 Oczywiście Rocky Balboa
00:28:59 Patrząc na karierę Masona Dixona,
00:29:04 Wg mnie Rocky nie tylko by wygrał,
00:29:12 Potomek!
00:29:15 - Bernard Fernandez.
00:29:18 Nie brał udziału w brutalnej bijatyce.
00:29:23 Gdyby rzucił się na Balboę,
00:29:28 Wg mnie Balboa by wygrał.
00:29:31 Co z tobą?
00:29:33 No co?
00:29:35 - Bert Randolph Sugar.
00:29:38 Nie wiemy, z czego jest ulepiony,
00:29:43 niewiarygodnej szybkości
00:29:46 Niewątpliwie pokonałby Balboę.
00:29:52 A teraz gwóźdź programu.
00:29:56 Dixon okłada Balboę.
00:30:17 Teraz Dixon obrywa.
00:30:22 Balboa podkręca tempo.
00:30:25 On jest do tego stworzony.
00:30:29 Potężny cios i Dixon pada.
00:30:33 Leży na deskach, Balboa wygrywa.
00:30:41 Panie i panowie, oto mały Rocky.
00:30:51 Jak podgrzejesz to jedzenie,
00:30:56 - Dzięki.
00:30:59 Nie boli cię głowa od muzyki?
00:31:02 Ładna, podoba mi się.
00:31:05 To dobrze.
00:31:16 Może Steps chciałby popracować?
00:31:19 Trochę by dorobił w weekendy.
00:31:22 - Sam tak trochę oszczędziłem.
00:31:28 Nie chcę ciągle się zamartwiać.
00:31:32 - ale i nie odeszła. Rozumiesz?
00:31:35 Nie? No to o czym?
00:31:38 - Nie masz u nas długu. Co robisz?
00:31:43 Nie, nie mam u was długu.
00:31:47 Ale czy trzeba go mieć, żeby...
00:31:53 Bingo!
00:32:00 Czy trzeba mieć dług,
00:32:03 Serio.
00:32:07 Fajnie byłoby połazić
00:32:11 Byłoby miło.
00:32:14 To dobrze.
00:32:16 Miło. Fajnie, że wpadliście.
00:32:21 Miło było was zobaczyć przy stole.
00:32:26 Doborowe towarzystwo.
00:32:31 Niech nastanie światłość!
00:32:44 - Lubisz psy?
00:32:47 To takie schronisko dla psów.
00:32:50 Trzymają tu sporą obławę psinek.
00:32:54 Często przychodziłem tu pozwiedzać.
00:32:57 Gadając z psami
00:33:00 Poważnie.
00:33:04 Może ten?
00:33:08 - Nie wygląda zbyt przyjaźnie.
00:33:12 - Co słychać?
00:33:15 - Chodź, piesku.
00:33:17 - Czemu nie.
00:33:19 - Paskudna psina.
00:33:22 Jeśli się przyjrzysz,
00:33:26 - Jak piracka skrzynia.
00:33:30 - Może młodszego?
00:33:33 Chodź coś zobaczyć.
00:33:35 Wiesz, co on robi w tej pozycji?
00:33:40 - Nic nie robi.
00:33:44 Bo zdechł.
00:33:51 Wcale nie. Jeszcze wiele przeżyje.
00:33:54 Dobre żarcie, nowi znajomi
00:33:59 - Jakie imię byłoby dobre?
00:34:02 To będzie wspólny zwierzak.
00:34:06 - Słabo się znam na psach.
00:34:10 Głaskasz je, karmisz,
00:34:15 Myślę, że każdy facet powinien
00:34:21 - Pchlarz.
00:34:25 Mało oryginalne, ale niezłe.
00:34:27 Twój młody mózg stać chyba na coś
00:34:33 Może "Ciosek"?
00:34:37 - Ciosek?
00:34:43 - Podoba mi się.
00:34:45 Jasne. "Ciosek" łatwo zapamiętać.
00:34:49 Dość proste w literowaniu.
00:34:53 - Ciosek. Bardzo dobre imię.
00:34:55 Łebski jesteś.
00:34:57 Ciosek, gotowy na wyjście?
00:35:01 Dobrze.
00:35:04 - Wiesz, że to był żart?
00:35:39 Cholera, ten menel to wrzód na tyłku.
00:35:43 Rocky!
00:35:48 Przepraszam.
00:35:55 - Rock.
00:35:57 Będą gadać o tej kreskówkowej walce.
00:36:00 Zaraz podajemy specjalność dnia.
00:36:03 Włoskie żarcie przygotowane
00:36:10 Nie mogę cię o nic prosić?
00:36:16 Co za paskudny pies.
00:36:20 To ładny pies.
00:36:23 Będę już leciał.
00:36:26 Podoba mi się to zaplecze.
00:36:30 - Dzięki.
00:36:32 Dobranoc.
00:36:38 - Co to za przestępcą?
00:36:41 Ubiera się jak menel.
00:36:43 To wielki komplement
00:36:47 - Chowaj srebrną zastawę.
00:36:52 Cześć, Spider.
00:36:58 - Kiedyś znokautowałeś tego menela.
00:37:13 Dla tego spóźnię się do roboty.
00:37:16 Tylko na kilka chwil.
00:37:19 Wczesne lata 60-te, symulacja walki
00:37:23 Muhammadem Ali i Rockym Marciano.
00:37:25 Marciano jest od dawna na emeryturze.
00:37:30 gdyż odmówił wcielenia do wojska.
00:37:34 więc zgodził się na "mecz marzeń,"
00:37:39 Od komputerowej wygranej Marciano
00:37:43 ale niewiele się zmieniło.
00:37:48 To ta kreskówkowa walka,
00:37:54 Kapitalny nokaut. Trzeba pamiętać,
00:37:58 To było piękne.
00:38:00 Wskazuje, że Rocky Balboa wygrałby
00:38:05 Zaczęło się jako forma rozrywki,
00:38:09 dla ludzi, którzy myślą że starzy
00:38:13 Jak ma o tym decydować komputer,
00:38:17 - Idź do psychiatry.
00:38:21 Osobiście uważam Balboę
00:38:25 - Ma małą restaurację w Płd. Filadelfii.
00:38:29 Zapłaciłbym, żeby to zobaczyć.
00:38:33 Bardzo kontrowersyjna sytuacja.
00:38:38 Rozchmurz się. Darmowa reklama.
00:38:41 Dom wzywa.
00:38:53 Robert!
00:38:57 - Co robisz tak późno na dworze?
00:39:01 - Coś się stało?
00:39:05 - Wejdziesz?
00:39:09 Na jaki temat?
00:39:11 - Niby nie wchodzi się dwa razy
00:39:16 - Chciałbym coś zrobić.
00:39:20 Boksować.
00:39:22 Niewielkie, lokalne walki.
00:39:28 Nie jesteś trochę za... stary?
00:39:31 Nie sądzę, że trzeba coś rzucać,
00:39:36 - Ludzie pomyślą, że zwariowałeś.
00:39:42 Ego przemawia przez ciebie.
00:39:45 Co chcesz udowodnić innym?
00:39:48 Udowodnić? Już od dawna
00:39:53 Trzeba myśleć po swojemu.
00:39:57 - Myślę po swojemu.
00:40:00 Spójrz na to realnie.
00:40:03 Świat się zmienił.
00:40:06 Tylko ciuchy się zmieniły.
00:40:11 Nie wiem, czego ode mnie chcesz.
00:40:14 Chcę, żebyś był bliżej mnie.
00:40:17 Rodzinny zespół.
00:40:21 Cokolwiek to jest,
00:40:25 - to przeminie.
00:40:29 Czas dopadnie każdego.
00:40:32 - Zwłaszcza, jak się stoi w miejscu.
00:40:38 Zadzwonię rano.
00:40:43 - Mówiłeś młodemu?
00:40:46 - Wziął cię za świra?
00:40:49 Jeśli nie wierzysz w siebie,
00:40:54 Nikt nie daje ci walki o mistrzostwo.
00:40:57 Wiem i nie chcę jej.
00:41:00 - Czyli to zaburzenia psychiki?
00:41:05 Wściekłeś się, bo zdjęli twój pomnik.
00:41:09 Nie.
00:41:11 - Raczej nie.
00:41:15 powieś sobie na szyi tabliczkę
00:41:19 Zbiłbyś fortunę.
00:41:23 Jeszcze nie było szczytu?
00:41:26 - Szczytu?
00:41:29 Nie wiem. W piwnicy
00:41:33 - W jakiej piwnicy?
00:41:36 Opowiedz o tych gratach.
00:41:39 - Niby co?
00:41:43 - Gniew?
00:41:46 - Jesteś zły, bo Adrian cię zostawiła?
00:41:50 W porządku.
00:41:57 Czasem trudno jest oddychać.
00:42:01 Czuję, jakby była we mnie bestia.
00:42:05 Już dobrze, Rocko.
00:42:08 Czyżby? Dobra.
00:42:16 Nie wiedziałem, że będzie tak ciężko.
00:42:20 Nie tak miało być.
00:42:33 - Pomożesz mi trenować?
00:42:37 Rozumiem.
00:42:39 Mówiłeś raz, że gdy za długo siedzisz
00:42:44 Tylko tyle mam.
00:42:47 Rozumiem, naprawdę.
00:42:54 Byłbym wdzięczny, gdybyś miał czas,
00:42:59 Jasne.
00:43:04 - Na razie, Paulie.
00:43:11 Trzymaj się.
00:43:18 Walne zgromadzenie
00:43:22 zostało zwołane, by rozważyć
00:43:28 o wydanie honorowej,
00:43:32 gdyż nie ma on już szans
00:43:37 Witamy pana.
00:43:39 Skoro reprezentuje pan siebie,
00:43:45 Jestem tylko ciekaw, jak mi poszło.
00:43:48 Medyczny komitet doradczy
00:43:52 że zestaw badań,
00:43:55 przeszedł pan śpiewająco.
00:43:59 Gratulujemy.
00:44:01 Dziękuję.
00:44:03 Jednakże, ta komisja, w dobrej wierze,
00:44:06 nie może wydać panu rekomendacji.
00:44:09 Dlatego odrzucamy pański wniosek.
00:44:13 - Nie wypełniłem prośby?
00:44:16 - Więc powinienem dostać licencję.
00:44:22 To po co były te badania,
00:44:26 Musimy trzymać się tej decyzji
00:44:44 Chyba mam jakieś prawa?
00:44:47 - Do jakich praw pan się odnosi?
00:44:51 - To Akt Swobód Obywatelskich.
00:44:56 To pogoń za szczęściem.
00:44:59 Jestem w pogoni za czymś,
00:45:03 - Myślimy o pańskim dobrze.
00:45:09 Nie powinniście prosić ludzi,
00:45:13 skoro to i tak za mało.
00:45:16 Może i wykonujecie swoją pracę,
00:45:20 Jeśli chcesz walczyć
00:45:24 kto ma prawo cię powstrzymywać?
00:45:26 Może macie jakiś nieosiągalny cel,
00:45:32 Odmówiliście, zapłaciliście frycowe,
00:45:36 Nikt. Możecie iść za przeczuciem,
00:45:40 skoro macie prawo być,
00:45:48 Z wiekiem muszę odpuszczać
00:45:52 Proszę was tylko o zostawienie
00:46:15 - Widziałeś gazetę?
00:46:18 ROCKY BALBOA PRZESZEDŁ BADANIA
00:46:21 Chodźmy coś zjeść.
00:46:24 Rusz się.
00:46:28 Ostatnie dwa pay-per-view
00:46:30 Nie zarabiasz jak na mistrza przystało.
00:46:33 Sens w tym, że walczysz z nikim.
00:46:38 Słyszałeś, że Rocky Balboa złożył
00:46:42 - Tak, zapomnij o nim.
00:46:44 Chcesz, żebym walczył z gościem,
00:46:48 Każdy wie, że pokonałbyś go
00:46:51 Chodzi o zarobki. Musimy wykorzystać
00:46:55 Możesz zgarnąć 15-20 mln $.
00:46:58 - Nic z tego. - To co zrobisz?
00:47:01 - Mamy pewniaki. - Nie mamy.
00:47:05 Nic nie mamy. Wszystkie walki w trybie
00:47:10 Nikogo już nie obchodzą.
00:47:13 Nie mają już żadnej wartości.
00:47:17 Starcie przeszłości z przyszłością.
00:47:21 Nazywaj to sobie nostalgią,
00:47:25 - To jest dobre.
00:47:27 Nie dla mnie, dla ciebie!
00:47:30 Może nie rozumiesz.
00:47:33 Nie masz już ich wsparcia.
00:47:37 Nie patrz na mnie, jakbym bezcześcił
00:47:41 Dziedzictwem jest to,
00:47:44 - Nie rób ze mnie idioty.
00:47:47 Każdy wie, że mógłbyś skopać tyłek
00:47:50 Zostawisz mu odrobinę godności.
00:47:54 To porządny facet. Tak podwoisz
00:47:59 Tak zdobędziesz nowy image.
00:48:01 - Zmieniać ten, który wymyśliliście?
00:48:05 Do rynsztoka zszedłeś
00:48:08 Mam dość słuchania tych głupot.
00:48:11 Wracam na siłkę Martina.
00:48:14 Martin ma wrócić, bez gadania.
00:48:27 - Co słychać?
00:48:30 Jeździłem sobie w okolicy,
00:48:33 - Chcesz wejść do środka?
00:48:37 - Przejdziemy się?
00:48:40 Ładna pogoda.
00:48:42 - Ładna i energiczna.
00:48:45 - Wzięliśmy Cioska parę dni temu.
00:48:50 - Twój syn je wymyślił.
00:48:54 Nic z tych rzeczy.
00:49:00 - Może wpadniesz do restauracji?
00:49:04 Do pracy.
00:49:07 Kobieta spodziewa się dziecka.
00:49:10 - No nie wiem.
00:49:12 Miło, że pomagasz mojemu synowi,
00:49:16 Raczej by ci się spodobało.
00:49:20 Skończ już z tym.
00:49:25 - Co cię gryzie?
00:49:30 Jednak coś jest.
00:49:32 To mnie pierwszą
00:49:35 Rozdajesz karty menu, witasz klientów,
00:49:38 przydzielasz stoliki.
00:49:42 Mógłbyś znaleźć dziesięć,
00:49:46 - Dwa tygodnie na próbę.
00:49:50 - Kto ci to wbił do głowy?
00:49:52 Samo się nie wbiło.
00:49:58 Dzięki, że wpadłeś.
00:50:03 Chyba dawno nie tańczyłaś, co?
00:50:06 Czemu pytasz?
00:50:08 Skoro tańcujesz wokół tych problemów,
00:50:11 Mimo wszystko, pewnie jestem lepszy
00:50:15 Nie wiem, czemu tak powiedziałem.
00:50:18 - Jesteś stuknięty.
00:50:20 Ale ty też, patrząc na to,
00:50:24 Zasługujesz na więcej.
00:50:28 Nadasz restauracji klasę.
00:50:32 Zrozumiem, jeśli znów powiesz:
00:50:36 ale ostrzegam, że stanę na środku drogi
00:50:41 z Cioskiem i pomacham do autobusu:
00:50:46 Bo Marie odrzuciła ofertę pracy.
00:50:50 Od 20 lat nie było tu żadnego autobusu.
00:50:54 - Serio?
00:50:58 Było blisko.
00:51:01 Tak na poważnie.
00:51:04 Nie daj się prosić. Będzie miło.
00:51:09 Dobrze.
00:51:28 Paulie!
00:51:33 Przykro mi.
00:52:09 Jak leci? Podaj to, co niezwykle.
00:52:13 Dostawy na zaplecze.
00:52:16 - Nie jestem dostawcą.
00:52:19 A wyglądam jak Indianin?
00:52:25 Rocky!
00:52:32 - Chyba mamy z nim problem.
00:52:38 W porządku.
00:52:43 Paulie!
00:52:46 - Co z twoim okiem?
00:52:49 - Dlaczego?
00:52:51 - Co się stało?
00:52:54 - Co?
00:52:57 Emeryturę?
00:53:04 Od kiedy emerytom dają mięso
00:53:12 Nie potrzebuję zegarka.
00:53:15 Mam zegarek! Ty mi go dałeś!
00:53:20 Nie potrzebuję przeklętego zegarka.
00:53:25 - Paulie!
00:53:29 Mam dwa zegarki!
00:53:32 Paulie!
00:53:46 Paulie...
00:53:50 Potrzeba odwagi, żeby wczołgać się
00:53:58 - Dobrze ci pójdzie.
00:54:03 Od gratów w piwnicy.
00:54:16 Dzięki, Paulie.
00:54:27 - Wszystko gra?
00:54:30 W porządku.
00:54:32 Tamci faceci chcieli z tobą pogadać.
00:54:35 Załatwię to.
00:54:40 - Dzięki, że wpadliście.
00:54:43 - Poopowiadać coś?
00:54:46 - Ludzie lubią słuchać o walkach.
00:54:50 Jestem Lou DiBella, a to L.C. Luco,
00:54:54 - Przysiądziesz się?
00:54:59 Mamy umowę promocyjną z Dixonem,
00:55:03 Gdy usłyszał, że wracasz do boksu,
00:55:08 Wielkie wydarzenie.
00:55:13 - Dlaczego ja?
00:55:15 Szczerze mówiąc, ta walka komputerowa
00:55:19 - To byłoby bardzo interesujące.
00:55:24 To jest wykluczone.
00:55:26 Po prawdzie, bardziej myślałem...
00:55:31 o mniejszych walkach,
00:55:36 O lokalnych. Rozumiecie?
00:55:39 Dobrze, ale to tylko walka pokazowa.
00:55:43 Trochę większa sesja sparingowa.
00:55:46 Część zysków przeznaczymy
00:55:49 - To zawsze ładny gest.
00:55:53 - A gdzie by to było?
00:55:56 Ciepło i przytulnie.
00:56:00 - Zesztywniałem.
00:56:03 Miałbyś nowe historie do opowiadania.
00:56:07 - Muszę to przemyśleć.
00:56:10 - W porządku?
00:56:13 - Idę. Możecie coś zamówić.
00:56:16 Wszystko jest jadalne.
00:56:20 Dzięki.
00:56:23 Załatwione. Gdyby Dixon walczył z nim
00:56:28 Bez jaj.
00:56:30 Jestem trochę zmieszany.
00:56:40 - Nie wiedziałem, że do tego dojdzie.
00:56:44 Sam nie wiem. Gadam i czasami
00:56:50 Potem patrzę na siebie
00:56:53 Po co ubzdurałem sobie,
00:56:58 Czy zależy mi na otwartej walce,
00:57:02 czy może, jak mówi mój syn,
00:57:05 Czy jestem starym ojcem,
00:57:09 Nie wiem.
00:57:13 Wiem, że zwykle mało mówię.
00:57:16 Zawsze się wsłuchuję i przyglądam.
00:57:20 Znasz siebie.
00:57:25 Każdy czuje w sobie ten ogień,
00:57:30 Wtedy on znika.
00:57:32 Ale ty masz okazję,
00:57:36 Czemu nie. Taki jesteś
00:57:42 Nie usuwasz się w cień,
00:57:45 Nieważna jest opinia innych.
00:57:53 Rocky.
00:57:56 Spójrz na mnie.
00:57:59 Jakie jest twoje zdanie?
00:58:03 Jeśli czegoś chcesz
00:58:11 Bokserzy boksują.
00:58:16 Chyba mi nie przyłożysz?
00:58:22 Pójdę już, bo cię zamęczę. Do jutra.
00:58:27 Dzięki.
00:58:39 Bokserzy boksują.
00:58:48 Rzadko można promować wydarzenie
00:58:51 Sztuka kontra determinacja.
00:58:56 Ideą Masona Dixona jest uhonorowanie
00:59:00 Wojowników, takich jak Rocky Balboa.
00:59:05 Rocky, bokserzy wagi ciężkiej
00:59:09 Po co ryzykować upokorzeniem?
00:59:14 Pięściarz zawsze ma szanse.
00:59:19 Czemu to robisz, Rocky?
00:59:22 Lepiej robić coś, co się kocha,
00:59:26 niż nie zrobić i potem żałować.
00:59:31 Prasa ochrzciła cię "Balboazaur."
00:59:35 Co ty na to?
00:59:38 Mason, jeśli wygrasz,
00:59:42 Jeśli przegrasz,
00:59:45 Wiecie, że tak nie będzie.
00:59:48 To walka pokazowa. Nie róbcie z niej
00:59:54 Czy boks nie ma wystarczająco dużo
00:59:58 Następne pytanie.
01:00:00 To przypomina bokserski teatrzyk
01:00:03 zapomnianą gwiazdą, a człowiekiem,
01:00:08 - Jaka jest tego dobra strona?
01:00:12 Jaka dobra strona? Co mam zrobić?
01:00:17 30 z 33 moich zwycięstw to nokauty.
01:00:23 Będziecie ze mnie drwić?
01:00:26 Jak się wkurzę, zrobię mu krzywdę.
01:00:29 Do zobaczenia na ringu.
01:00:35 To jakiś żart. On go zniszczy.
01:00:47 - Patrzcie, kto przyszedł.
01:00:50 Jest tam, z tyłu.
01:01:01 Przepraszam.
01:01:04 Co słychać?
01:01:06 - Miło, że wpadłeś.
01:01:10 - Jasne.
01:01:17 - Jednak się zdecydowałeś.
01:01:20 Rock, mam kontakty.
01:01:23 Mogę coś zarobić na reklamach.
01:01:27 Jasne.
01:01:29 - Dzięki.
01:01:32 - Boisz się?
01:01:35 - A nie wyglądasz.
01:01:38 - Nie musisz tego robić.
01:01:46 Życie z tobą nie jest łatwe.
01:01:49 Ludzie mnie widzą, ale myślą o tobie.
01:01:52 Teraz będzie gorzej niż kiedykolwiek.
01:01:55 - Wcale nie musi.
01:01:57 - Przecież nie narzekasz.
01:02:00 Dlatego mam porządną pracę
01:02:04 Wreszcie sam zacząłem coś osiągać,
01:02:09 a teraz to. Proszę cię,
01:02:14 To się tylko skończy źle
01:02:17 - Ranię cię?
01:02:21 - W życiu bym tego nie chciał.
01:02:24 ale tak po prostu jest.
01:02:27 Nie przeszkadza ci,
01:02:31 a ja mam być jego częścią?
01:02:35 Tak?
01:02:42 Nie uwierzysz,
01:02:44 ale kiedyś mieściłeś się w tę dłoń.
01:02:47 Podniosłem cię i powiedziałem mamie,
01:02:52 Będzie lepszy niż ktokolwiek inny.
01:02:55 Wspaniale dorastałeś.
01:02:58 Oglądanie cię co dzień
01:03:02 Kiedy nadszedł czas, żebyś ruszył
01:03:06 Ale gdzieś między wierszami,
01:03:09 Przestałeś być sobą. Dałeś sobie
01:03:15 Gdy zaczęło być ciężko,
01:03:18 Tak jak z tym wielkim cieniem.
01:03:22 Powiem ci coś, co już wiesz.
01:03:24 Świat to nie samo słońce z tęczami.
01:03:29 Jaki twardy byś nie był, powali cię
01:03:35 Ani my, ani nikt inny nie przywali
01:03:39 Ale nie chodzi o siłę twojego ciosu.
01:03:44 i będziesz w stanie brnąć dalej.
01:03:49 Tak zostaje się zwycięzcą.
01:03:51 Jeśli znasz swoją wartość,
01:03:54 Ale musisz być gotowy przyjąć ciosy,
01:03:58 że nie powodzi ci się
01:04:02 Tchórze tak robią, a ty nim nie jesteś!
01:04:13 Zawsze będę cię kochał,
01:04:17 Bez względu na wszystko,
01:04:22 Jesteś skarbem mojego życia.
01:04:26 Ale póki nie uwierzysz w siebie,
01:04:34 Nie zapomnij odwiedzić matki.
01:05:27 Piękne kwiaty.
01:05:31 - Urwałeś się z pracy?
01:05:35 Rzuciłem ją.
01:05:39 Dlaczego?
01:05:42 Raczej... Nie wiem.
01:05:47 Nie pasowałem tam.
01:05:50 Rozumiem.
01:05:56 - Co będziesz robił?
01:06:01 Wolę być z tobą.
01:06:06 W porządku?
01:06:09 Tak.
01:06:11 Dawno nie widziałem żadnej walki.
01:06:26 O boksie wiesz wszystko, co trzeba.
01:06:32 By go pokonać, potrzebujesz szybkości.
01:06:35 Brakuje ci jej.
01:06:37 Twoje kolana nie zniosą obciążeń,
01:06:41 Masz artretyzm karku
01:06:47 Sparingi odpadają.
01:06:50 Miałem ten problem.
01:06:52 Postawimy na stare, dobre,
01:06:57 Końska siła. Poważne i potężne ciosy,
01:07:02 które zabolą tak mocno,
01:07:06 Przy każdym twoim uderzeniu,
01:07:08 ma się czuć, jakby próbował
01:07:13 Zacznijmy pracować,
01:07:48 - Uda ci się.
01:08:27 Nabierasz siły!
01:08:31 W górę! W górę!
01:08:38 Dasz radę!
01:08:55 Dalej, dowal im.
01:09:03 Stać cię na to.
01:09:08 Jesteś coraz silniejszy!
01:09:58 Rocky Balboa - 98,2 kg.
01:10:03 Bezdyskusyjny mistrz świata,
01:10:12 Wielkie dzięki, mistrzu.
01:10:32 - Ile jest do zgarnięcia?
01:10:34 Wyobrażacie sobie sprzątanie
01:10:37 Balboa!
01:10:42 Zobaczymy się później.
01:10:48 - Jak leci, mistrzu?
01:10:52 Żadnemu z nas nie musi się nic stać.
01:10:55 Zrobię, co mogę, żebyś zachował twarz.
01:11:00 Ale przyrzekam, jak mnie sprowokujesz,
01:11:07 wybiję ci to z głowy.
01:11:11 - Nie przyjechałem tu przegrać,
01:11:16 - Nie ma końca przed końcem.
01:11:19 Bodajże w 70-tych.
01:11:25 Zapamiętaj moje słowa.
01:11:28 Mistrzu.
01:11:30 Nie boisz się trochę?
01:11:33 Nigdy się nie boję.
01:11:37 Postarałby się bardziej,
01:11:41 Tym lepiej dla mnie.
01:11:45 - Ja się nie boję.
01:11:47 Pokaż, na co cię stać.
01:11:50 Nie bij mnie, jestem kruchy.
01:12:09 - Nie przeszkadzam?
01:12:11 Nie trzeba.
01:12:14 Chciałam życzyć ci szczęścia.
01:12:18 Dzięki.
01:12:20 Mam coś dla ciebie.
01:12:22 Wzięłam z twojej restauracji.
01:12:27 Adrian.
01:12:30 Będzie czuwała nad tobą.
01:12:33 Zawsze przynosiła mi szczęście.
01:12:38 Dziękuję za wszystko,
01:12:42 Byłeś taki dobry.
01:12:48 Jutro...
01:12:52 udowodnisz, że ostatnie
01:12:58 - Postaram się.
01:13:01 Dziękuję.
01:13:23 Mistrzostwa wagi ciężkiej
01:13:29 Dwukrotny mistrz wagi ciężkiej,
01:13:33 świetnie znany z żelaznej szczęki,
01:13:39 Dzięki nim niewielki bokser
01:13:42 z silniejszymi rywalami.
01:13:45 Mason Dixon, obecny mistrz świata,
01:13:50 jaką każdy chciałby mieć.
01:13:53 Czy ma serce prawdziwego mistrza?
01:13:58 Dziś wieczorem się przekonamy.
01:14:00 Jesteśmy w Mandalay Bay,
01:14:04 Przed nami długo oczekiwana walka
01:14:08 a Rockym "Włoskim ogierem" Balboą.
01:14:11 Jeszcze raz witają Jim Lampley,
01:14:14 Nadajemy na żywo z Hotelu Mandalay Bay.
01:14:17 Czekamy niecierpliwie na jedną
01:14:21 Obecny niedoceniany mistrz,
01:14:25 ryzykuje swoją reputację w pojedynku
01:14:31 Mimo, że większość uważa tę walkę
01:14:35 atmosfera jest elektryzująca.
01:14:37 - Larry, czemu nazwali tę walkę
01:14:40 Żeby go nie nazwać egzekucją.
01:14:44 Zachariasz 4, 6:
01:14:49 lecz dzięki mojemu Duchowi
01:14:56 - Powodzenia, Rocky.
01:15:12 Chyba nikt nie spodziewa się wiele
01:15:18 Rock, musimy pogadać.
01:15:23 Wiem, że wiele musisz
01:15:28 Zrób to dzisiaj.
01:15:31 Pozbądź się tej cholernej bestii
01:15:36 Kocham cię.
01:15:47 Zgasły światła. Budowanie nastroju
01:16:08 Czyj to był pomysł?
01:16:10 Ja ją wybrałem. Uwielbiam Sinatrę.
01:16:14 Sinatra jest świetny.
01:16:16 - Chodźmy.
01:16:21 Wychodzi Rocky Balboa.
01:16:24 Wojownik nad wojownikami
01:16:29 Może raczej na ostatnią wieczerzę.
01:16:32 Co to za muzyka? On chyba żartuje.
01:16:35 Pobożne życzenia
01:16:38 Bardziej realistyczny byłby brak
01:16:42 Włoski Ogier jest wyluzowany.
01:16:45 Rocky jest skazany na porażkę,
01:16:49 Tu chodzi o jego dumę, godność
01:16:52 i ciosy. Od nich wszystko zależy.
01:16:56 Rocky zawsze ma szansę
01:17:03 Jak słychać, Rocky Balboa
01:17:08 Przewiduję, że chociaż przez 2 rundy
01:17:13 Całe 2 rundy? Mamy wśród nas
01:17:17 - Co słychać?
01:17:20 - prawdziwą walkę, lub chociaż...
01:17:24 Wychowałem się na jego walkach,
01:17:29 Jestem wielkim fanem.
01:17:31 Teraz wychodzi Mason Dixon.
01:18:08 Mason Dixon zajął miejsce na ringu.
01:18:15 Mike Tyson wywołuje
01:18:18 Jesteś za słaby!
01:18:23 Ale masz karła ze sobą.
01:18:31 Witam państwa w Mandalay Bay Resort
01:18:39 Przed nami gwóźdź wieczornego programu.
01:18:46 Walkę nadzoruje Komisja Sportowa Nevady.
01:18:50 za wydarzenia na ringu odpowiadał
01:18:54 Dla tysięcy na widowni
01:18:57 i milionów widzów na całym świecie,
01:19:01 szanowni państwo,
01:19:03 wrzawę czas zacząć!
01:19:11 Pierwszy przedstawiony zostanie,
01:19:15 w czarno-złotych barwach,
01:19:19 57-krotny zwycięzca,
01:19:24 mający także na koncie
01:19:27 bokserska duma Filadelfii,
01:19:31 dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej,
01:19:35 Włoski Ogier,
01:19:38 Rocky Balboa!
01:19:48 Oby tamten mu łeb rozwalił.
01:19:51 Przymknij się.
01:19:56 W przeciwległym, czerwonym narożniku,
01:20:01 oficjalnie ważący 100 kg,
01:20:04 z imponującymi 33 wygranymi,
01:20:08 w tym 30 przez nokaut,
01:20:14 a teraz walczący w Las Vegas, Nevada.
01:20:17 Obecny niekwestionowany, niepokonany
01:20:25 Mason "Lina" Dixon!
01:20:37 Panowie.
01:20:39 Mason, Rocky, w szatniach
01:20:42 Oczekuję walki fair.
01:20:46 Także na ciosy poniżej pasa.
01:20:50 Ostro, ale fair. Rękawice.
01:20:53 - Miłej przejażdżki.
01:20:57 Może nie chce się przemęczać.
01:21:01 Fajnie, że wpadłeś.
01:21:03 Co do Rocky'ego jesteśmy pewni,
01:21:07 - Staruszek jest szurnięty.
01:21:10 Spokojnie, to walka pokazowa.
01:21:13 3 rundy na przygotowanie go sobie.
01:21:17 - Rozumiem.
01:21:24 Runda 1. Jeśli stary George Foreman
01:21:29 czemu nie mógłby stary Rocky Balboa?
01:21:32 Choć w hali nie brakuje entuzjazmu,
01:21:41 Mason "Lina" Dixon
01:21:45 jak gdyby walczył z pretendentem
01:21:49 Spodziewaliśmy się, że mistrz
01:21:57 Balboa czyha na okazję
01:22:03 Wygląda to jak pojedynek gruszki
01:22:07 Zrozumiała jest frustracja Rocky'ego.
01:22:11 Żaden Rocky nie lubi być zabawką.
01:22:15 Widocznie zapomniał wziąć
01:22:19 Rocky nie trafia.
01:22:21 Mistrz posyła rakiety
01:22:25 Słabe nabijanie punktów
01:22:27 Mocny prawy, teraz lewy
01:22:31 Przypiera Dixona do lin
01:22:34 Publiczność się ożywiła.
01:22:41 Dixon wymierza mu karę
01:22:49 Otwarta walka w narożniku.
01:23:00 Balboa posyła kombinację ciosów
01:23:04 - To sygnał dla Dixona.
01:23:07 - Jest twardy jak cegła.
01:23:10 - Jest, jest.
01:23:14 Jeśli może ci złamać jakąś kość,
01:23:17 - Trochę szacunku dla niego.
01:23:19 Statystyki Rocky'ego mówią wszystko.
01:23:22 9 z 13 uderzeń Balboy
01:23:25 natomiast Dixon trafił niesamowitą
01:23:31 - Czy ty mnie słuchasz?
01:23:34 Po ciężkiej poprzedniej rundzie,
01:23:43 Jest zmęczony.
01:23:47 A niezwykłe jest to,
01:23:52 Komisja bokserska, która była
01:23:57 zostałaby zmasakrowana,
01:24:04 Potężny lewy prosty.
01:24:08 Niewykluczone, że to koniec walki.
01:24:10 Koniec walki pokazowej...
01:24:14 Sędzia pyta, czy chce walczyć dalej,
01:24:18 Nawet Rocky Balboa może się
01:24:22 Dixon wraca dokończyć dzieło.
01:24:25 - To woda na młyn dla Dixona.
01:24:30 - Trzymaj gardę!
01:24:33 Prawą i lewą ręką. Balboa pada
01:24:39 To powinno na niego wystarczyć.
01:24:41 Pięć... Sześć...
01:24:44 - Siedem...
01:24:45 Osiem... Dziewięć...
01:24:49 Wszystko gra?
01:24:53 Chyba mówi sędziemu, że chce walczyć.
01:24:57 - Rocky pokazuje, że wszystko gra.
01:25:03 Balboa wraca do gry.
01:25:07 w drugiej rundzie z rzędu.
01:25:11 Dixon odpowiada brutalnymi
01:25:14 - Dixon doznał urazu ręki.
01:25:16 To najlepsza szansa dla Rocky'ego.
01:25:21 Balboa natychmiast wziął się za korpus.
01:25:23 Prawym sierpowym na korpus Dixona.
01:25:27 To potężne ciosy.
01:25:37 Rocky Balboa powalił na deski
01:25:41 Dołóż mu, Rocky!
01:25:43 Dixon nie doświadczył czegoś takiego
01:25:48 Może próbuje oczyścić umysł,
01:25:52 Balboa sam myśli o nokaucie.
01:25:56 Kolejny sierpowy Balboy.
01:25:58 Dixon posyła swoje sierpowe.
01:26:02 Zawodnicy nie zamierzają kończyć,
01:26:07 Wielki tumult w ringu.
01:26:10 Coś niesamowitego.
01:26:12 Brawo!
01:26:13 Witamy w Rockylandii.
01:26:19 - Jak ręka?
01:26:24 - Jak przegramy, ty za to bekniesz.
01:26:29 Kiedy wróci mu czucie w ręce,
01:26:32 Do tego czasu, Rocky ma swoją szansę.
01:26:35 - Żadnego odwrotu.
01:26:38 Nie popuszczaj mu. Myślałem,
01:26:44 Bądź silny!
01:26:58 Nie daj sobie narzucić tempa!
01:27:03 Właśnie tak!
01:27:18 Przeważasz. Złam go.
01:27:26 Lej go!
01:27:39 Cały czas go przypieraj!
01:27:53 Śmiało!
01:28:01 Stać cię na to.
01:28:16 Tak, dalej!
01:29:15 Staranuj go.
01:29:33 Wyładuj się na nim!
01:29:36 Unik, Mason!
01:29:49 Wciąż nie ma pewniaka.
01:29:53 Nie będą mogli jeszcze przez tydzień.
01:29:55 - Świetnie ci idzie.
01:29:59 - Wytrzymasz z tą raną?
01:30:02 Jedna runda do końca.
01:30:06 - Widzisz na to oko?
01:30:09 Nie ryzykuj bardziej niż trzeba.
01:30:14 - Muszę wyjść tą samą drogą.
01:30:18 - Jedna runda i wracamy do domu.
01:30:21 Stare powiedzenie głosi, że wielkim
01:30:27 Rocky na razie to potwierdza.
01:30:30 - Rękawice, chłopaki.
01:30:34 - Ostatnia runda.
01:30:38 - Stuknięty staruszek z ciebie.
01:30:42 Do dzieła.
01:30:43 Ostatnia runda z dziesięciu.
01:30:47 że Rocky Balboa wciąż nie złoży broni
01:30:53 Dasz radę!
01:30:55 To przez tę walkę
01:31:00 - Trzymaj gardę!
01:31:03 Oni już walczą w innym wymiarze.
01:31:06 Nie do wiary. Balboa wciąż wraca
01:31:11 Dixon trenuje celność.
01:31:16 Uderzenie za uderzenie.
01:31:20 Jest wykończony, uderza prosto.
01:31:24 Znokautuj menela!
01:31:38 Co powiedziałeś młodemu?
01:31:42 Chodzi o siłę przyjętego ciosu
01:31:47 Ile możesz przyjąć na siebie
01:31:52 - Podnoś się.
01:31:58 Podnoś się.
01:32:21 Kolejny potężny cios. Przodkowie
01:32:25 Ruszaj tymi rękami!
01:32:27 Już mniej niż 2 minuty. Publiczność
01:32:32 Przyjął karę, a nawet więcej,
01:32:39 Zetnij go z nóg!
01:32:44 Szybciej, Rocky!
01:32:48 Załatw go teraz!
01:32:51 Kolejna wymiana ciosów.
01:32:53 Balboa uderza, gdzie się da.
01:32:59 Wygraj!
01:33:20 Jesteś prawdziwym mistrzem.
01:33:23 Dzięki za szansę.
01:33:28 To była najwspanialsza rzecz,
01:33:33 Czujesz? To jest ta duma.
01:33:37 Paulie, już nie ma bestii.
01:33:42 Najbardziej nadużywanym słowem
01:33:46 Wstydzę się, że tak mówię,
01:33:52 Świetny pokaz!
01:33:56 Zanim przejdziemy do punktów,
01:34:00 proszę o wielkie brawa
01:34:11 Nie mamy decyzji jednogłośnej.
01:34:17 Odlay Birds: 95-94 dla Dixona.
01:34:26 Chuck Chapper: 95-94 dla Balboy.
01:34:39 A Bill Grant: 95-94
01:34:45 dla nie jednogłośnego zwycięzcy
01:34:53 Masona "Liny" Dixona!
01:35:56 Wiesz, że bez ciebie
01:36:01 Udało nam się, Adrian.
01:36:11 Udało nam się.