Some Like It Hot

pl
00:03:16 ZAKŁAD POGRZEBOWY MOZARELLI
00:04:11 Dobra, Charlie.
00:04:14 - To ta spelunka? Kto nią rządzi?
00:04:18 - Odśwież mi pamięć.
00:04:20 - Jakie jest hasło?
00:04:23 - Proszę, oto wejściówka.
00:04:25 Jak pan chce stolik przy scenie,
00:04:29 Jesteśmy gotowi. Kiedy zaczynamy?
00:04:31 Zwijam się. Jak mnie Colombo zobaczy,
00:04:34 Żegnaj, Charlie.
00:04:37 Dajcie mi pięć minut,
00:04:40 Nie ma sprawy.
00:04:57 Dobry wieczór panu.
00:04:59 Nazywam się Mozarella.
00:05:01 - Przyszedłem na pogrzeb staruszki.
00:05:05 - Nie, byłem w pace.
00:05:07 Gdzie się odbywa czuwanie?
00:05:10 Zaprowadź pana do kaplicy.
00:05:12 Tak, panie Mozarella. Tędy proszę.
00:05:32 Lepszego sposobu na odejście nie ma.
00:05:35 Proszę za mną.
00:05:49 - Co mam panu podać?
00:05:51 - Przykro mi. Podajemy tylko kawę.
00:05:53 Kawa szkocka, kanadyjska,
00:05:56 Szkocka.
00:05:59 Chwileczkę.
00:06:02 - Może tamta?
00:06:06 dla członków najbliższej rodziny.
00:06:25 Hej! Chcę jeszcze kawy.
00:06:28 Chcę jeszcze kawy.
00:06:41 Lepiej daj rachunek,
00:06:43 Kto by robił nalot na pogrzeb?
00:06:45 Niektórzy nie mają
00:07:10 Joe. Dziś jest ten wieczór, prawda?
00:07:13 - A jakże.
00:07:16 - Czemu?
00:07:20 Po czterech miesiącach bezrobocia
00:07:23 - Tylko plomba. Nie musi być złota.
00:07:27 Jak możesz być tak samolubny?
00:07:28 Zalegamy z czynszem. Musimy oddać
00:07:31 Chińska pralnia podała nas do sądu.
00:07:33 Pożyczyliśmy pieniądze
00:07:35 - Masz rację.
00:07:37 - Jutro oddamy każdemu po trochu.
00:07:40 Jutro idziemy na wyścigi psów
00:07:44 - Postawiłbyś moje pieniądze na psa?
00:07:47 Kelner Max zna elektryka,
00:07:50 - Co ty mi tu z zającem wyjeżdżasz?
00:07:54 - A jak przegra?
00:07:58 - A jak nie na długo?
00:08:02 A jak wpadniesz pod ciężarówkę.
00:08:05 A jak Mary Pickford rozwiedzie się
00:08:09 A jak Dodgersi wyjadą z Brooklynu.
00:08:11 - Joe...
00:08:14 Cóż, nie patrz teraz,
00:08:30 Cztery...
00:08:31 trzy...
00:08:33 dwa...
00:08:34 jeden...
00:08:48 Proszę wszystkich o uwagę.
00:08:50 To jest nalot. Jestem agentem federalnym.
00:08:52 Wszyscy jesteście aresztowani.
00:08:55 Ja chcę jeszcze kawy.
00:09:09 Dobra, Getr.
00:09:11 - Koniec uroczystości, idziemy.
00:09:13 Do klubu dla emerytowanych
00:09:17 - Do niczego się nie zapisuję.
00:09:20 Powiem, żeby krawiec więzienny
00:09:25 Bardzo śmieszne.
00:09:27 - O co tym razem jestem oskarżony?
00:09:30 - 43-procentową.
00:09:33 - Ja jestem tu tylko klientem.
00:09:36 Wiemy, że to twoja knajpka.
00:09:40 Mozarella? Nigdy o nim nie słyszałem.
00:09:42 - My mamy inne informacje.
00:09:45 - Może od Charliego Wykałaczki?
00:09:48 Nigdy o nim nie słyszałem.
00:09:51 Maślanka.
00:09:54 Za cwany, żeby pić swoje wyroby, co?
00:09:57 No, jazda. Wstawaj.
00:10:00 - Trwonicie tylko pieniądze podatników.
00:10:04 To są moi adwokaci.
00:10:15 Ja chcę jeszcze kawy.
00:10:54 Problem z głowy. Już nie musimy
00:10:58 - Cicho. Myślę.
00:11:00 W delikatesach nie będzie
00:11:03 Nie możemy pożyczyć od dziewczynek,
00:11:07 Ciekawe, ile bukmacher Sam
00:11:10 Bukmacher Sam? Nic z tego.
00:11:14 - Jerry, mówiłem ci, to pewniak.
00:11:17 Jest poniżej zera.
00:11:20 Słuchaj, głupku, on stoi 10-1.
00:11:33 Piorun. Muszę sobie zbadać głowę.
00:11:37 Myślałem, że nie gadasz ze mną.
00:11:39 Kontrabas jest ubrany cieplej ode mnie.
00:11:49 - Jest dziś coś?
00:11:51 Dziękuję.
00:11:55 - Jest dziś coś?
00:11:56 Dziękuję.
00:11:58 Już nie mogę, Joe. Jestem słaby z głodu,
00:12:02 Gdybyś dał mi szansę,
00:12:05 - Jak?
00:12:08 Galopujący Duch. Jest 15-1 i to jego
00:12:12 Czego chcesz ode mnie?
00:12:15 Kontrabasu.
00:12:17 Oszalałeś? Płyniemy pod prąd,
00:12:21 Dobra, idź i głoduj.
00:12:24 - Jest dziś coś?
00:12:27 Masz czelność.
00:12:29 Dziękuję.
00:12:31 Joe. Wracaj.
00:12:36 Nellie, kochanie, jeśli chodzi o sobotę,
00:12:40 Co za łajdak.
00:12:43 kupuję nową bieliznę,
00:12:46 piekę mu wielką pizzę...
00:12:48 - A ty gdzie byłeś?
00:12:51 - Z tobą.
00:12:52 Pamiętasz? Bolał cię ząb...
00:12:54 Był wklinowany. Szczęka mu spuchła.
00:12:56 Tak?
00:12:57 O, tak, jasne.
00:13:00 - Zabrałem go na transfuzję krwi.
00:13:03 - Grupa O.
00:13:06 - Coś ci za to skombinuję.
00:13:10 Jak tylko dostaniemy pracę,
00:13:14 No i co? Czy Poliakoff ma coś dla nas?
00:13:18 Cóż, tak się składa, że szuka kontrabasu.
00:13:22 I saksofonu.
00:13:23 Zgadza się?
00:13:25 Tak jest.
00:13:26 - Co to za praca?
00:13:29 W Seminole-Ritz na Miami.
00:13:33 Czyż ona nie jest cudowna?
00:13:37 - Ma klientów. Musicie poczekać.
00:13:40 Słuchaj, Gladys,
00:13:43 Słodka Sue i jej
00:13:45 Potrzebują dwóch dziewczyn
00:13:48 Jak to - kto mówi?
00:13:52 Gladys. Jesteś tam?
00:13:54 Gladys.
00:13:56 Meshugeneh.
00:13:59 - Teraz leży z załamaniem nerwowym.
00:14:02 A co z Corą Jackson?
00:14:04 Ostatnio słyszałem,
00:14:07 Drexel 9044.
00:14:10 Te idiotyczne baby.
00:14:12 Proszę bardzo, jesteśmy gotowi
00:14:16 Saksofon ucieka ze sprzedawcą Biblii,
00:14:18 a kontrabasistka zachodzi w ciążę.
00:14:21 Bienstock, powinnam cię zwolnić.
00:14:23 Mnie? Jestem kierownikiem zespołu,
00:14:26 Daj mi pogadać z Bessie Malone.
00:14:28 Co ona robi w Filadelfii?
00:14:31 Nie żartujesz?
00:14:34 Bessie zapuściła włosy -
00:14:36 - Bessie Czarna Pupcia?
00:14:40 A Rosemary Schultz?
00:14:42 Gdy Valentino umarł, podcięła sobie żyły.
00:14:44 Równie dobrze wszyscy możemy sobie
00:14:48 Nie obchodzi nas, skąd je weźmiesz.
00:14:52 Jak tylko coś się pojawi,
00:14:56 Cześć. Zastanawiam się,
00:14:59 Nellie, daj mi zamiejscową.
00:15:01 - Sig, chcemy z tobą pogadać.
00:15:04 - Nellie nam powiedziała.
00:15:08 A wy co? Komedianci? Wynocha.
00:15:10 Daj mi Agencję Williama
00:15:13 - Szukasz kontrabasu i saksofonu?
00:15:17 Poproszę z panem Morrisem.
00:15:18 - Co z nami nie tak?
00:15:21 - A czego chcesz? Garbatych?
00:15:25 Co to za orkiestra?
00:15:27 - Musicie mieć poniżej 25 lat.
00:15:29 - Blond włosy.
00:15:31 I musicie być kobietami.
00:15:32 Nie, nie możemy.
00:15:33 - Pan William Morris.
00:15:36 Poczciwa Nellie -
00:15:40 Porozmawiajmy o tym, Joe. Dlaczego nie?
00:15:42 W cygańskiej herbaciarni
00:15:46 Jak nas wziąłeś do hawajskiego zespołu,
00:15:49 - Co mu jest? Pije?
00:15:52 Pusty żołądek uderzył mu do głowy.
00:15:54 Trzy tygodnie na Florydzie. Moglibyśmy
00:15:58 - Pod peruką ci się pomieszało.
00:16:01 Weźmiemy używane peruki,
00:16:04 Nazwiemy się Josephine i Geraldine.
00:16:07 Josephine i Geraldine... Daj spokój.
00:16:09 Słuchajcie, chłopcy,
00:16:12 na Uniwersytecie w Illinois
00:16:16 Bierzemy to.
00:16:18 6 dolarów na głowę.
00:16:21 Taki szmat drogi do Urbany
00:16:23 To razem 12 dolarów.
00:16:27 Halo. Pan Morris? Tu Poliakoff z Chicago.
00:16:30 Nie ma pan dwóch
00:16:33 Saksofonistkę i kontrabasistkę.
00:16:35 - Jak William Morris nie wypali...
00:16:40 To 160 kilometrów. Na zewnąTrz śnieży.
00:16:43 - Coś wymyślę.
00:16:45 Nie stresuj mnie.
00:16:48 - Jak poszło, dziewczynki?
00:16:51 Błagam, Jerry. Tak się nie mówi.
00:16:55 Nellie, kochanie,
00:16:57 - Dziś? A co?
00:17:01 - Nic nie robię.
00:17:04 Myślałam, że pójdę do domu
00:17:08 A więc będziesz w domu cały wieczór?
00:17:10 Tak, Joe.
00:17:12 Świetnie. Więc samochód
00:17:14 Samochód? Ach, ty...
00:17:19 Czyż on nie jest cudowny?
00:17:28 WARSZTAT CHARLIEGO
00:17:30 Mogliśmy spędzić trzy tygodnie
00:17:34 Leżeć na słońcu,
00:17:37 Daj sobie na luz, co?
00:17:42 Możliwy strit, możliwe nic i para ósemek.
00:17:48 Dobra, rzućcie je, chłopaki.
00:17:50 - Co mamy rzucić?
00:17:52 - Tak?
00:17:58 - Muzycy.
00:18:01 Dobra, dalej. Asy zaczynają pulę.
00:18:04 To Garbus '25, zielony,
00:18:06 - Tam jest.
00:18:09 - Chcecie benzyny?
00:18:11 Za około 40 centów, proszę.
00:18:13 Wpisać na rachunek pani Weinmeyer?
00:18:15 Dobrze. Czemu nie?
00:18:17 Skoro już zacząłeś, nalej do pełna.
00:18:29 Wszyscy ręce do góry.
00:18:33 Twarzą do ściany.
00:18:38 Ty też, Wykałaczka.
00:18:40 Jazda.
00:18:43 Dalej.
00:18:57 Zapraszamy do nas.
00:19:09 W porządku, szefie.
00:19:24 Witaj, Charlie. Dawno się nie widzieliśmy.
00:19:27 - Co jest, Getr? Co ty tutaj robisz?
00:19:31 - Nic mi nie jesteś dłużny.
00:19:33 Poleciłeś mój zakład pogrzebowy
00:19:36 - Nie wiem, o czym mówisz.
00:19:39 - Szkoda, żeby się zmarnowały.
00:19:43 O, co za pech, Charlie.
00:19:50 - Żegnaj, Charlie.
00:19:53 Nie, Getr. Błagam, nie.
00:20:01 Chyba zaraz zwymiotuję.
00:20:09 Dobra, wychodzić stamtąd.
00:20:11 Dalej.
00:20:14 Dalej.
00:20:15 - My nic nie widzieliśmy. Prawda?
00:20:20 Poza tym to nie nasz interes,
00:20:25 Powiedzcie...
00:20:28 O, nie. Jesteśmy tylko parą muzyków.
00:20:31 Przyszliśmy odebrać samochód.
00:20:33 Dziś wieczorem jest potańcówka.
00:20:36 - Chodź, Jerry.
00:20:38 - A wy dokąd?
00:20:42 Nigdzie nie idziecie.
00:20:47 - Nie idziemy?
00:20:49 - Nie puścimy pary z ust.
00:20:53 Nawet powietrza.
00:21:26 Dobra, chłopaki, zmywajmy się stąd.
00:21:44 Chyba mnie trafili.
00:21:46 - Trafili kontrabas.
00:21:48 Jak nas złapią, będzie wszędzie
00:22:04 - Dokąd biegniesz?
00:22:07 I ciągle jeszcze za blisko. Oni nas znają.
00:22:24 Szybko, daj mi dyszkę.
00:22:29 Chcesz zadzwonić na policję?
00:22:31 Na policję? Nie dożylibyśmy, żeby
00:22:34 Musimy uciec z miasta.
00:22:37 Uciekniemy z miasta,
00:22:39 W takiej sytuacji? Oni chcą nam
00:22:43 - Ogolić sobie nogi, głupku.
00:22:47 Halo. Pan Poliakoff?
00:22:50 Podobno szuka pan
00:23:09 Florida Limited odjeżdża z toru
00:23:13 Charleston, Savannah,
00:23:17 Proszę wsiadać.
00:23:27 - O co znów chodzi?
00:23:31 Chyba chodzi o to,
00:23:35 Takie przewiewne.
00:23:37 Pewnie bez przerwy się zaziębiają.
00:23:39 - Przestań. Spóźnimy się na pociąg.
00:23:42 - Jakby wszyscy się na mnie gapili.
00:23:55 To bez sensu. To się nie uda, Joe.
00:23:58 Nazywam się Josephine, i to był
00:24:24 Spójrz na to. Zobacz, jak ona się porusza.
00:24:27 Jak galaretka Jell-O na sprężynkach.
00:24:30 Muszą mieć wbudowany
00:24:33 Mówię ci, to zupełnie inna płeć.
00:24:36 Nikt cię nie prosi, żebyś rodził dzieci.
00:24:38 Musimy tylko zwiać z miasta.
00:24:41 Tym razem nie namówisz mnie na...
00:24:43 Dodatek! Siedem osób zamordowanych
00:24:47 Groźba krwawych porachunków.
00:24:50 - Namówiłeś mnie. Idziemy.
00:24:55 - Rosella.
00:24:57 - Przechodź, Dolores.
00:24:59 - Olga, jak tam twoje plecy?
00:25:04 - No i jesteśmy.
00:25:07 - To my, te nowe dziewczyny.
00:25:10 To nasz kierownik, pan Bienstock.
00:25:14 Jestem Josephine.
00:25:16 A ja Daphne.
00:25:19 Saksofon, kontrabas. Cieszę się,
00:25:22 I na odwrót, to pewne.
00:25:24 Gdzie wy, dziewczynki,
00:25:26 I tu, i tam...
00:25:30 Byłyśmy trzy lata w Konserwatorium
00:25:34 Proszę wsiadać.
00:25:36 Macie łóżka 7 i 7 A.
00:25:38 7 i 7 A.
00:25:39 - Dzięki ogromne.
00:25:41 Nawzajem.
00:25:45 - Złapałaś zająca.
00:25:48 Wygląda na to, że Poliakoff
00:25:51 Lepiej powiedz pozostałym
00:26:03 Coś ty...?
00:26:04 Daphne?
00:26:06 Nigdy nie podobało mi się
00:26:15 Cześć. Gram na kontrabasie.
00:26:20 Jestem Josephine. Saks.
00:26:23 - Witajcie w Krainie Bezmęskości.
00:26:27 - Ściągnijcie gorsety i rozłóżcie się.
00:26:31 - I nie wypycha cię?
00:26:33 Mam boską krawcową.
00:26:36 - Kochana, ona jest tak niedroga.
00:26:40 Słyszałyście ten o dziewczynie,
00:26:43 i była uwięziona na bezludnej wyspie
00:26:46 Nie. Opowiesz nam?
00:26:48 Dosyć tego, dziewczynki.
00:26:50 One były w konserwatorium.
00:26:57 Co ty na ten talent, co?
00:27:00 - To jak wpaść do wanny pełnej masła.
00:27:03 Jako dziecko śniłem,
00:27:07 I wkoło były same smakołyki.
00:27:09 Same galaretki i eklery, i kremówki
00:27:14 Posłuchaj mnie: Żadnego masła,
00:27:17 Tak, jasne, Joe.
00:27:19 Nie tam. To hamulec bezpieczeństwa.
00:27:24 No i proszę. Teraz mnie załatwiłeś.
00:27:26 - Jak to załatwiłem?
00:27:30 - Lepiej ją sobie zapnij.
00:27:36 DAMSKA - MĘSKA
00:27:41 Tędy, Daphne.
00:27:43 A teraz odpiąłeś i drugą.
00:27:57 Niezmiernie mi przykro.
00:27:59 Przestraszyłam się, że to Słodka Sue.
00:28:01 - Nikomu nie powiecie, prawda?
00:28:04 Jak jeszcze raz mnie złapią,
00:28:09 Jesteście zmienniczkami
00:28:11 To właśnie my. Ja jestem Daphne.
00:28:13 To jest... Joe... sephine.
00:28:15 Chodźcie, chodźcie.
00:28:17 Jestem Sugar Kane.
00:28:19 - Sugar Kane?
00:28:22 - Polka?
00:28:26 Moja mama uczy gry na pianinie.
00:28:28 - W orkiestrze?
00:28:35 Ja gram na ukulele. I śpiewam.
00:28:38 Nie mam za dobrego głosu, ale z drugiej
00:28:41 Jestem z nimi tylko dlatego, że uciekam.
00:28:43 - Uciekasz przed czym?
00:28:47 Chcecie trochę? To bourbon.
00:28:50 Ja się wstrzymam.
00:28:53 Nie myślcie, że jestem pijaczką.
00:28:58 - Szczególnie kiedy mi smutno.
00:29:00 Wszystkie dziewczyny piją,
00:29:04 Zawsze trafiają mi się puste czekoladki.
00:29:12 Czy moje szwy są równe?
00:29:14 A jakże.
00:29:17 - No to do zobaczenia, dziewczyny.
00:29:21 Graliśmy z nie tymi orkiestrami.
00:29:23 - Cicho, Daphne.
00:29:26 Daj spokój. Jeden fałszywy ruch
00:29:29 Za to jest policja,
00:29:32 Jak ja bym chciał zajrzeć
00:29:35 Słuchaj...
00:29:37 Żadnych cukierni,
00:29:41 Znów je odpiąłeś.
00:30:20 Sheboygan. Wy dwie. Jaką miałyście
00:30:24 Nie. Pogrzeby.
00:30:26 Może dołączycie z powrotem
00:30:30 Spróbujemy.
00:30:32 Skąd się wzięły te dziury?
00:30:35 Te?
00:30:37 Nie mam pojęcia.
00:30:39 Myszy?
00:30:41 Dobra, dziewczynki. Od począTku.
00:31:48 Bienstock!
00:31:50 Tak, Sue? O co chodzi?
00:31:52 Myślałam, że wyraziłam się jasno.
00:32:01 Dobra, dziewczyny.
00:32:04 No, jazda. Gadać.
00:32:06 - Sugar, ostrzegałem cię.
00:32:09 Miarka się przebrała. W Kansas wniosłaś
00:32:12 Raz przyłapałem cię z połówką w ukulele.
00:32:14 Czy mogę prosić o moją flaszeczkę?
00:32:16 Jasne. Pakuj się. Na następnej stacji...
00:32:19 Tak. Odrobina bourbonu.
00:32:23 Dawaj mi to.
00:32:24 Czy nie mówiłyście,
00:32:27 - O, tak. Calusieńki rok.
00:32:31 Wypuścili nas wcześniej...
00:32:34 Dwóch rzeczy nie będę
00:32:37 Jedna to alkohol, a druga to mężczyźni.
00:32:40 - Mężczyźni?
00:32:43 Nie ma mowy,
00:32:45 Gbury, owłosione bestie
00:32:48 I tylko jednego chcą od dziewczyny.
00:32:51 Wypraszam sobie, panienko.
00:32:54 Dobra, dziewczyny.
00:33:34 - Hortense, kochana, dobranoc.
00:33:37 - Maude, słodkich snów.
00:33:39 Dobranoc, Glorio.
00:33:41 Dolores, śpij mocno, słyszysz?
00:33:45 - Dobranoc, Emily.
00:33:50 Co ty na to,, pa pa"?
00:33:53 Spokojnie, chłopcze.
00:33:57 - Jestem dziewczyną.
00:34:00 Jestem dziewczyną. Jestem dziewczyną.
00:34:08 Spójrz tylko na tę sekcję rytmiczną.
00:34:12 Jestem dziewczyną.
00:34:13 Jestem dziewczyną.
00:34:15 Jestem dziewczyną.
00:34:19 Dobranoc, Sugar.
00:34:24 Dobranoc, pszczółko.
00:34:27 Pszczółko. Nazwała mnie,, pszczółką".
00:34:30 Och, pszczółko.
00:34:32 Co robisz?
00:34:33 Upewniam się,
00:34:35 Nie będzie tu dziś żadnego bzykania.
00:34:38 A jeśli będę musiał iść...
00:34:41 - Zwalcz to.
00:34:43 - A co, jeśli to pilna sprawa?
00:34:49 Bienstock. Wiesz, jest coś dziwnego
00:34:53 - Dziwnego? W jakim sensie?
00:34:56 Wrzody są jak sprawny system alarmowy.
00:35:00 Ty pilnuj swoich wrzodów,
00:35:03 Dobra, wszyscy ułożyć się i spać.
00:35:07 - Dobranoc, Daphne.
00:35:18 Jestem dziewczyną...
00:35:21 Chciałbym nie żyć.
00:35:23 Jestem dziewczyną...
00:36:07 Daphne.
00:36:18 Sugar.
00:36:20 Chciałam ci podziękować za uratowanie
00:36:26 Nie ma za co, ja...
00:36:28 Pomyślałam, że my dziewczyny
00:36:31 Gdyby nie ty, wyrzuciliby mnie z pociągu.
00:36:33 Siedziałabym na moim ukulele
00:36:38 A na zewnąTrz strasznie zimno.
00:36:40 Jak o tobie myślę
00:36:43 Gdybym tylko mogła
00:36:45 Milion rzeczy przychodzi mi na myśl.
00:36:50 A to jedna z nich.
00:36:53 To Słodka Sue.
00:37:06 Nie chcę, żeby wiedziała,
00:37:09 No cóż, nikomu nie powiemy.
00:37:12 Może lepiej, żebym tu została,
00:37:15 Zostań tu jak długo tylko zechcesz.
00:37:20 Nie ciasno ci ze mną, co?
00:37:22 Nie. Miło i przytulnie.
00:37:26 Jak byłam małą dziewczynką, w mroźne
00:37:30 Przytulałyśmy się i udawałyśmy,
00:37:34 i próbujemy znaleźć wyjście.
00:37:36 Bardzo ciekawe.
00:37:40 - Coś nie tak?
00:37:45 Biedactwo. Cała drżysz.
00:37:47 To śmieszne.
00:37:49 - Masz gorącą głowę.
00:37:53 - Masz zimne nogi.
00:37:55 Już, zaraz je trochę ogrzeję.
00:37:57 - Proszę. Czyż nie lepiej?
00:38:01 - Co mówisz?
00:38:04 - Lepiej pójdę, zanim się czymś zarażę.
00:38:07 Mam bardzo niską odporność.
00:38:09 Sugar, gdy czujesz,
00:38:12 najlepsza rzecz na świecie
00:38:15 - Masz trochę?
00:38:18 Nie ruszaj się.
00:38:20 - Trzymaj.
00:38:44 Do góry. Do góry.
00:38:51 - No i jak tam?
00:38:53 - A jak butelka?
00:38:57 - Lepiej załatw jakieś kubki.
00:39:09 Mówię ci, moja droga,
00:39:13 Lepiej włącz światełko.
00:39:16 Bez świateł.
00:39:18 - Ale może mi się trochę wylać.
00:39:21 Popijemy, poszumimy,
00:39:24 To może nawet być
00:39:26 - Co za niespodzianka?
00:39:29 - Kiedy?
00:39:31 Przez to wyrosną ci włosy na piersiach.
00:39:33 Nie wolno zgadywać.
00:39:37 To prywatna posiadówka?
00:39:39 Prywatna. Proszę odejść.
00:39:41 Dolores, masz jeszcze ten wermut?
00:39:43 - Jasne.
00:39:45 Mamy bourbona.
00:39:48 Manhattany? O tej porze?
00:39:50 - Przynieś shaker do koktajli.
00:39:53 Zepsujesz moją niespodziankę.
00:39:56 - Kochanie, co jest?
00:39:59 - Wezmę ser i krakersy.
00:40:03 Rosella, pod siódemką jest party.
00:40:05 - Masz korkociąg?
00:40:07 - Idź po kubki papierowe.
00:40:10 Przyjęcie pod siódemką.
00:40:17 - Macie wermut.
00:40:20 Mam trochę sera i krakersy.
00:40:23 - Wystarczy dziesięć kubków?
00:40:28 - Błagam, dziewczyny. Przestańcie.
00:40:33 Dziewczyny, obudzicie sąsiadów z dołu.
00:40:37 Uważaj na ten korkociąg.
00:40:39 - Masz krakersa.
00:40:42 Dziewczyny, zróbcie sobie własne party.
00:40:44 Trzymajcie shaker do koktajli.
00:40:46 - Szkoda, że nie mamy lodu.
00:40:50 Trzynaście dziewczyn na koi to pech.
00:40:54 - Podaj mi masło orzechowe.
00:40:57 Koniec z jedzeniem.
00:41:01 Hej, masz tu jakieś
00:41:05 Och, nieważne.
00:41:12 Wisienki z wiśnióweczki?
00:41:23 Co się tutaj dzieje?
00:41:25 Daphne. Daphne, gdzie jesteś?
00:41:29 To nie moja wina. Ja ich nie zaprosiłem.
00:41:32 No, już, dziewczyny, koniec tego.
00:41:34 Słyszałyście Josephine.
00:41:39 - Ty nie, Sugar.
00:41:42 Jazda. Jazda.
00:41:44 Tak jest, Sugar. A teraz cała reszta. Won.
00:41:48 - Chodź. Woda jest dobra.
00:41:51 - Uspokój się. Wszystkie nas wyrzucą.
00:41:54 No, jazda, dzieciaki. Już druga godzina.
00:41:57 Już się pobawiłyście.
00:42:01 - Co to jest?
00:42:10 Połóż go tutaj.
00:42:13 Sugar, wpadniesz w kłopoty po szyję.
00:42:15 Lepiej stań na czatach.
00:42:17 Jak Bienstock znowu cię przyłapie...
00:42:19 Co się z tobą dzieje?
00:42:21 Chyba nie jestem za mądra.
00:42:23 Nie powiedziałabym tego.
00:42:26 Głupia. Jakbym miała coś w głowie,
00:42:30 To dlaczego wzięłaś taką pracę?
00:42:32 Śpiewałam z męskimi zespołami,
00:42:35 Byłaś kiedyś w męskim zespole?
00:42:37 Kto, ja?
00:42:39 Właśnie od tego uciekam.
00:42:41 Pracowałam z sześcioma
00:42:44 - Gbury?
00:42:46 - Nie można ufać tym facetom.
00:42:49 Mam słabość do saksofonistów.
00:42:52 Szczególnie tych
00:42:56 - Naprawdę?
00:42:59 Wystarczy osiem taktów,, Chodź
00:43:03 i mój kręgosłup zamienia się w budyń,
00:43:06 - Naprawdę?
00:43:10 Wiesz, ja gram na saksofonie tenorowym.
00:43:12 Ale jesteś dziewczyną - dzięki Bogu.
00:43:16 Bezpieczeństwo najważniejsze.
00:43:20 Nie wiesz, jacy oni są. Zakochujesz się.
00:43:24 Myślisz, że to najwspanialsze
00:43:27 Ani się obejrzysz,
00:43:29 wydają na inne kobiety
00:43:32 Niemożliwe.
00:43:34 Potem budzisz się pewnego ranka,
00:43:37 Zostaje tylko para starych skarpetek
00:43:42 Zbierasz się w sobie, idziesz do następnej
00:43:46 I znowu w kółko to samo.
00:43:48 Rozumiesz, o co mi chodzi? Nie za mądra.
00:43:52 Mądra głowa to nie wszystko.
00:43:55 Jedno ci powiem.
00:43:58 Mam już dość trafiania
00:44:01 Lód. Co się dzieje z lodem?
00:44:05 - Co powiesz na parę drinków dla nas?
00:44:09 - Wiesz, że w czerwcu skończę 25 lat?
00:44:13 To ćwierć wieku.
00:44:15 - O czym?
00:44:17 No, wiesz - o mężu. Właśnie dlatego
00:44:20 - A co jest na Florydzie?
00:44:24 Zimą wszyscy ciągną
00:44:26 - Złapiesz sobie nadzianego ptaka?
00:44:29 Jeśli tylko ma jacht, prywatny wagon
00:44:33 - Należy ci się.
00:44:37 Z pieniędzmi jak Rockefeller
00:44:40 - Chcę, żeby mój nosił okulary.
00:44:43 Mężczyźni, którzy je noszą,
00:44:47 - Nigdy tego nie zauważyłaś?
00:44:50 Mają słabe oczy od czytania.
00:44:53 No, wiesz. Te długie, wąskie kolumienki
00:44:58 Ta kontrabasistka wie, jak zrobić party.
00:45:01 Ja cię kręcę.
00:45:04 Za szczęśliwe dni.
00:45:07 Mam nadzieję, że tym razem
00:45:14 Więc jednonogi dżokej powiedział...
00:45:16 Co takiego powiedział?
00:45:18 Dżokej powiedział:,, O mnie się nie
00:45:30 Bardzo mi przykro. Chyba mam czkawkę.
00:45:32 Wetrzyjmy jej w kark trochę lodu.
00:45:35 Chyba... upuściłaś go.
00:45:37 Jakie to zimne.
00:45:39 - O, nie, błagam. Nie rób tego.
00:45:46 Ratunku. Błagam. Pomocy.
00:45:48 Josephine.
00:45:50 Proszę, przestańcie. Przestańcie.
00:45:53 HAMULEC BEZPIECZEŃSTWA
00:46:03 - Co się stało?
00:46:05 Zaraz zobaczę.
00:46:17 Dobra, co tu się dzieje?
00:46:20 Bienstock!
00:46:23 Jesteśmy na Florydzie?
00:47:08 Sugar?
00:47:09 Daj. Ja wezmę instrumenty.
00:47:12 - Dziękuję, Daphne.
00:47:14 Czyż ona nie jest kochana?
00:47:22 Witamy panie.
00:47:27 Karamba.
00:47:29 Cóż, oto i oni. Milionerów bez liku.
00:47:32 Ale ani jednego poniżej 75 lat.
00:47:34 To trzy czwarte wieku.
00:47:38 Miejmy nadzieję,
00:47:40 Tak.
00:47:50 Och, pani wybaczy.
00:47:54 - Mogę?
00:47:56 Jestem Osgood Fielding Trzeci.
00:47:59 A ja Kopciuszek Drugi.
00:48:01 Jeśli jest coś, co mi imponuje,
00:48:06 Mnie też. Pa pa.
00:48:08 - Poniosę jakiś instrument.
00:48:12 Ależ pan milutki.
00:48:18 To cudowne mieć blisko młodą krew.
00:48:22 Cóż, ja osobiście mam grupę O.
00:48:23 Zawsze fascynował mnie show-biznes.
00:48:26 Naprawdę?
00:48:27 Tak. To nawet kosztowało
00:48:31 - Inwestuje pan w pokazy?
00:48:34 - Byłem żonaty siedem czy osiem razy.
00:48:36 Mama pilnuje liczenia.
00:48:38 - Zaczyna się na mnie złościć.
00:48:41 Gdy zaczęli wystawiać Skandale George'a
00:48:45 Myśli, że jestem na swoim jachcie,
00:48:50 No to wciągaj pan wędkę, panie Fielding.
00:48:56 Jeśli obiecam, że będę grzecznym
00:48:59 - Przykro mi. Będę na scenie dla orkiestry.
00:49:02 - Na jakim grasz instrumencie?
00:49:05 Och, fascynujące.
00:49:06 Używasz smyczka czy
00:49:09 Najczęściej walę w niego.
00:49:12 Musi być z ciebie niezła dziewczyna.
00:49:15 Chce się pan założyć?
00:49:17 Moja ostatnia żona była tancerką.
00:49:21 Potrafiła palić papierosa,
00:49:24 Karamba.
00:49:25 - Ale mama to przerwała.
00:49:28 Nie uznaje dziewczyn, które palą.
00:49:32 - Pa pa, panie Fielding.
00:49:34 - Tu się zrywam.
00:49:37 Nie urwiesz się tak łatwo.
00:49:39 Panie kierowco. Raz wkoło parku, powoli.
00:49:42 I patrz na drogę.
00:49:53 Za jaką dziewczynę pan mnie ma,
00:49:57 - Proszę. To już się nie powtórzy.
00:50:00 - Błagam, wróć.
00:50:03 Błagam panią. Ja...
00:50:07 Karamba.
00:50:09 Dobrze, dziewczyny. Przydzielamy pokoje.
00:50:12 Okulary. Gdzie są moje okulary?
00:50:16 Olga i Mary Lou są w 412.
00:50:18 Mary Lou, zawiąż sobie kimono,
00:50:21 Josephine i Daphne są w 413.
00:50:24 - Dolores i Sugar w 414.
00:50:27 A czego oczekiwałaś?
00:50:29 Rosella i Emily w 415...
00:50:31 - Szkoda, że nie mamy wspólnego pokoju.
00:50:34 Ale nie przejmuj się, Sugar.
00:50:39 414. Taki sam numer pokoju
00:50:43 ostatni raz z męską orkiestrą.
00:50:45 Ale był z niego obdartuch.
00:50:47 - Saksofonista?
00:50:51 O drugiej nad ranem wysłał
00:50:54 Nie mieli już sałatki,
00:50:56 - Rzucił mi ją prosto w twarz.
00:51:00 Poznasz milionera - młodego.
00:51:03 - Skąd jesteś taka pewna?
00:51:14 To twoje walizki?
00:51:17 - I ta też.
00:51:21 - Pewnie chcesz napiwek?
00:51:24 W końcu ty tu pracujesz, ja tu pracuję.
00:51:30 - Do widzenia.
00:51:32 - O której dzisiaj kończysz?
00:51:35 Pracuję na nocną zmianę
00:51:38 - Gdy wszyscy śpią...
00:51:41 Chcesz zobaczyć moje prawo jazdy?
00:51:46 Spadaj.
00:51:47 Właśnie takie lubię -
00:51:51 Aha, pozbądź się współlokatorki.
00:52:08 - Stary zbereźnik.
00:52:10 - Podszczypywano mnie w windzie.
00:52:13 Nawet nie jestem ładna.
00:52:15 To ich nie obchodzi. Nosisz spódnicę.
00:52:19 Mam już dość bycia płachtą.
00:52:22 - Zmywajmy się.
00:52:24 Obiecałeś mi, że gdy tylko
00:52:27 - Jak? Nie mamy ani grosza.
00:52:31 Getr Colombo i kolesie szukają nas we
00:52:36 - To takie poniżające.
00:52:39 Wolałbyś wybierać sobie ołów z pępka?
00:52:42 Ale jak długo możemy to ciągnąć?
00:52:44 A co za problem? Ładnie się ustawiliśmy.
00:52:47 Mamy pokój i wyżywienie.
00:52:50 Spójrz na palmy, latające ryby...
00:52:52 Co ty mi tu wyjeżdżasz
00:52:55 Wiem, dlaczego chcesz zostać.
00:52:57 - Ja, poderwać Sugar?
00:53:00 Jak dwa gołąbki, szepczą
00:53:04 - Co chcesz powiedzieć? Ja i Sugar?
00:53:07 - Jesteśmy jak siostry.
00:53:10 i będę cię miał na oku.
00:53:14 Jesteście okryte?
00:53:20 Wejść.
00:53:23 Widziałyście brązową torbę
00:53:26 Ze wszystkimi ubraniami.
00:53:28 - Nie widziałyśmy.
00:53:30 Najpierw giną mi okulary, potem walizka.
00:53:33 - Gdzie moje ukulele?
00:53:35 - Musi być tu jakiś złodziejaszek.
00:53:40 - Idziemy popływać. Idziesz?
00:53:43 Daphne, nie masz stroju kąpielowego.
00:53:46 Niepotrzebny jej. Ja też nie mam.
00:53:48 - Ona też nie ma. Nie masz?
00:53:52 - A ty co, Josephine?
00:53:55 - W taki dzień? Jest ślicznie na dworze.
00:54:00 - Nie poparz się, Daphne.
00:54:03 Widzisz? Ona mnie nasmaruje,
00:54:06 Będziemy się smarować
00:55:07 Daphne, przestań. Co ty wyrabiasz?
00:55:11 Mała sztuczka,
00:55:14 Uwaga. Nadchodzi duża.
00:55:46 Nie miałam pojęcia,
00:55:49 Trzeba było mnie widzieć,
00:55:52 Twoje barki i ramiona.
00:55:54 To od targania tego kontrabasu.
00:55:57 - Jest coś, czego ci zazdroszczę.
00:55:59 Taka jesteś płaska.
00:56:01 Ubrania leżą na tobie lepiej niż na mnie.
00:56:04 Uważaj, Daphne.
00:56:06 - Sugar, chodź. Zagramy w piłkę.
00:56:10 Junior. Czas na drzemkę.
00:56:12 Nie. Ja chcę się bawić.
00:56:14 Słyszałeś, co mówiła mama, Junior.
00:56:16 Ta plaża jest za mała dla nas obu.
00:56:19 Mamusiu.
00:56:21 Zaczynamy.
00:56:23 Czarna kawa, słodka wata.
00:56:26 Ilu chłopców za mną lata?
00:56:30 Raz, dwa, trzy,
00:56:33 cztery, pięć, sześć, siedem...
00:56:42 - Jakże mi przykro.
00:56:44 - Nie sądzę.
00:56:47 Kiedy ludzie dowiadują się, kim jestem,
00:56:49 wynajmują podejrzanego adwokata
00:56:54 Ja panu nic nie wytoczę,
00:56:56 Dziękuję.
00:56:59 - Kim pan jest?
00:57:06 Chodź.
00:57:08 No, nie.
00:57:10 Siemanko.
00:57:16 - Czy ja już gdzieś pana nie widziałam?
00:57:19 - Zatrzymał się pan w hotelu?
00:57:22 Pana twarz jest mi znajoma.
00:57:24 Pewnie widziała ją pani
00:57:27 - Vanity Fair.
00:57:29 Czy może się pani trochę przesunąć?
00:57:33 Na co?
00:57:34 Wciągną biało-czerwoną flagę na jachcie,
00:57:38 Ma pan jacht?
00:57:41 Który to? Ten duży?
00:57:44 Oczywiście, że nie.
00:57:45 Gdy na świecie taka bieda, nikt nie
00:57:50 Całkowicie się zgadzam.
00:57:52 Proszę powiedzieć, kto wciąga tę flagę?
00:57:54 - Pana żona?
00:57:57 A kto przygotowuje koktajle? Pana żona?
00:58:00 Nie, mój steward od koktajli.
00:58:02 Jeśli panią interesuje,
00:58:04 - Wcale mnie nie interesuje.
00:58:08 To bardzo interesujące.
00:58:13 - Jak tam giełda?
00:58:16 Pewnie gdy rozmawialiśmy,
00:58:18 Być może. Gra pani na giełdzie?
00:58:20 - Nie, na ukulele. I śpiewam.
00:58:24 Z grupą dziewcząT występujemy w hotelu.
00:58:26 Słodka Sue i jej
00:58:28 - Damy z towarzystwa.
00:58:32 Robimy to dla zabawy.
00:58:35 Synkopujące Towarzystwo. To znaczy
00:58:39 Tak. Bardzo szybką.
00:58:41 Niektórzy taką lubią.
00:58:46 Ja też.
00:58:47 Spędziłam trzy lata w Konserwatorium
00:58:52 Dobra szkoła. I pani rodzina
00:58:56 Ależ bardzo. Tatuś mnie straszył,
00:58:59 Ale nie dbam o to. To była taka nuda.
00:59:01 - Te wszystkie przyjęcia.
00:59:03 - Otwarcie opery.
00:59:05 I zawsze te same 400 osób.
00:59:08 Zadziwiające, że nigdy dotąd
00:59:11 Z pewnością zapamiętałbym
00:59:14 Bardzo pan miły. Założę się,
00:59:18 Słucham?
00:59:19 Mam swoją teorię
00:59:22 - Jaką teorię?
00:59:25 - Co pan robi dziś wieczorem?
00:59:28 Może przyjdzie pan do hotelu
00:59:31 - Chciałbym, ale to będzie trudne.
00:59:34 Schodzę na ląd dwa razy dziennie,
00:59:37 To z powodu tych muszelek.
00:59:40 - Zbiera pan muszelki?
00:59:43 Można by rzec,
00:59:45 Właśnie dlatego tak nazwaliśmy
00:59:49 Shell Oil?
00:59:51 Błagam, bez nazw.
00:59:54 Sugar. Chodź, kochana.
00:59:57 - Daphne, kochanie, później się spotkamy.
01:00:11 No, młoda damo?
01:00:14 To mi się zdarza bez przerwy.
01:00:15 Ja też go rozpoznałam.
01:00:19 - Czy może się pani przesunąć?
01:00:22 Czeka na sygnał ze swego jachtu.
01:00:25 Z jachtu?
01:00:27 Na 12 osób. To moja przyjaciółka Daphne.
01:00:30 Jestem skąd?
01:00:32 Czy raczej z Bryn Mawr?
01:00:35 Słyszałem smutną historię o dziewczynie,
01:00:39 Nakablowała na współlokatorkę
01:00:40 i znaleziono ją uduszoną
01:00:44 Tak. Trzeba uważać,
01:00:49 Chyba już pójdziemy.
01:00:51 Cudownie było poznać obie panie.
01:00:53 - Przyjdziesz posłuchać, jak gramy?
01:00:56 Och, przyjdź. Będzie bardzo fajnie.
01:00:58 - I przynieś swój jacht.
01:01:07 - Co za facet.
01:01:11 Dam ci radę. Gdybym była dziewczyną
01:01:16 Gdybym była ostrożna,
01:01:19 - Muszę opowiedzieć Josephine.
01:01:23 Chcę zobaczyć jej minę.
01:01:25 I ja. Pobiegnijmy i powiedzmy jej od razu.
01:01:28 - Nie musimy biec.
01:01:38 Josephine.
01:01:41 - Chyba jej tu nie ma.
01:01:44 Nie mam pojęcia, gdzie ona może być.
01:01:46 - Wrócę później.
01:01:48 Mam przeczucie, że się zaraz zjawi.
01:01:50 - Nie uwierzysz, ale Josephine to
01:01:55 - Sądzisz, że poszła na zakupy?
01:01:58 Coś mi mówi,
01:02:15 - Josephine.
00:00:11 - Co?
00:00:12 - Znieśli prohibicję?
00:00:17 - Spotkałam jednego z nich.
00:00:19 Juniora z Shell Oil.
00:00:23 Co ty nie powiesz.
00:00:25 Nie tylko ma jacht. Ma też i rower.
00:00:27 Daphne.
00:00:29 No, dalej. Opowiedz mi o nim.
00:00:31 Jest młody i przystojny. Jest kawalerem.
00:00:34 Prawdziwy dżentelmen. No, wiesz.
00:00:38 Lepiej go pilnuj,
00:00:41 Tym razem nie pozwolę, żeby mi się
00:00:45 Muszelki? W jakim celu?
00:00:47 No, wiesz. Do gry w muszelki.
00:00:51 Daphne, przeszkadzasz nam.
00:00:52 - Spotkasz go dziś wieczorem.
00:00:55 Może przyjdzie nas posłuchać.
00:00:57 Co to znaczy,, może"? Widziałam, jak
00:01:02 Mam taką nadzieję.
00:01:03 A ty co sądzisz, Josephine?
00:01:07 Sugar. Czy jest tu Sugar?
00:01:10 Sugar, masz klucz? Nie mogę wejść
00:01:15 Do zobaczenia na scenie, dziewczyny.
00:01:21 Co ty próbujesz tej dziewczynie zrobić,
00:01:24 I ten sztuczny akcent. Nikt tak nie mówi.
00:01:28 Wiem, że używasz ciosów poniżej pasa.
00:01:30 Ten, bez wąTpienia, jest najcwańszy,
00:01:40 Nie boję się ciebie.
00:01:44 Jestem chudy, ale żwawy.
00:01:46 Joe, stanie ci się krzywda.
00:01:50 Joe. Nie patrz tak na mnie. To był dowcip.
00:01:54 Sam wyprasuję garnitur. Telefon.
00:01:58 Odbierz tele... fon.
00:02:04 Halo?
00:02:07 Tak, tu 413.
00:02:09 Statek do lądu? Dobrze, odbiorę.
00:02:12 Daphne?
00:02:15 No, wiesz - Osgood. W windzie...
00:02:17 Dałaś mi w twarz.
00:02:21 - Kto to?
00:02:24 Daphne nie może podejść.
00:02:26 Dla mnie tak. Przekażesz jej wiadomość?
00:02:29 Powiedz, że chciałbym, żeby po występie
00:02:33 Rozumiem. Kolacja, jacht, po występie.
00:02:36 - Na pańskim jachcie?
00:02:40 Stara Kaledonia zatonęła podczas
00:02:45 Powiedz, żeby się nie martwiła.
00:02:49 tylko we dwoje.
00:02:51 Tylko we dwoje? A co z załogą?
00:02:54 Och, to już załatwione.
00:02:59 Zjemy bażanta na zimno z szampanem.
00:03:01 Sprawdziłem u straży przybrzeżnej.
00:03:06 I powiedz jej,
00:03:11 Nieźle wykombinowane.
00:03:15 Zrobi wszystko dla kogo? Co...
00:03:17 Tak, panie Fielding.
00:03:19 Odbierze ją pan po występach
00:03:23 Co pan powiedział?
00:03:25 - Aha,,, karamba". Przekażę wiadomość.
00:03:29 Udało ci się. Fielding chce zjeść
00:03:34 Tylko was troje na tej wielkiej,
00:03:37 Akurat. Oddzwoń i powiedz mu,
00:03:40 Oczywiście, że nie.
00:03:41 Ja idę.
00:03:44 Masz zamiar być na łodzi
00:03:47 Nie. Mam zamiar być na łodzi z Sugar.
00:03:49 - A gdzie on ma zamiar być?
00:03:52 - Ze mną?
00:03:54 O, nie. Nie dzisiaj, Josephine.
00:05:09 Daphne, twój chłopak do ciebie macha.
00:05:13 Obaj możecie się pocałować.
00:05:15 Pamiętaj, to twoja dzisiejsza randka,
00:05:19 Potrafisz lepiej.
00:05:33 Dlaczego pozwalam ci się
00:05:36 Bo jesteśmy przyjaciółmi.
00:05:38 Nie wyjeżdżaj mi tu z muszkieterami.
00:05:42 Powiedz, że masz chorobę morską.
00:05:45 O, nie. Nie mam zamiaru wpaść
00:05:54 Cześć. Która z was laleczek to Daphne?
00:05:56 Kontrabas.
00:05:58 To od tego mordziastego
00:06:05 - A to ode mnie dla ciebie, laleczko.
00:06:09 Nie musisz zostawiać otwartych drzwi.
00:06:17 - Co ty wyprawiasz z moimi kwiatami?
00:06:50 On chyba już nie przyjdzie.
00:06:53 - Sądzisz, że zapomniał?
00:06:57 To przyszło dla ciebie.
00:06:59 Dla mnie?
00:07:02 To Shell Oil.
00:07:04 - Nie.
00:07:06 Chce, żebym zjadła z nim
00:07:08 Odbierze mnie z molo.
00:07:10 - Nie.
00:07:11 Słyszałaś ją - tak.
00:07:13 Josephine, tylko pomyśl.
00:07:18 na jachcie milionera.
00:07:19 Gdyby tylko moja mama
00:07:24 Mam nadzieję,
00:07:28 Cóż, to wszystko na dziś, kochani.
00:07:31 przypominając wszystkim tatusiom,
00:07:37 I mam zamiar to tak utrzymać.
00:07:45 - Powodzenia.
00:09:13 Co za strata.
00:09:16 - Zaraz zwymiotuję.
00:09:19 Przy brzegu jest gospoda...
00:09:25 Coś takiego... On naprawdę ma rower.
00:09:28 - Kto?
00:09:30 Co z tą gospodą?
00:09:32 Mają tam pierwszorzędną
00:09:34 Chodźmy tam, zawiążmy orkiestrze
00:09:38 - Wiesz pan co, panie Fielding?
00:09:40 Jesteś jak dynamit.
00:09:43 Z ciebie też niezły fajerwerk.
00:10:08 ŁODZIE
00:10:36 Ahoj tam.
00:10:39 Ahoj.
00:10:49 - Długo już czekasz?
00:10:51 - ale na kogo się czeka.
00:10:55 Chciałem przesłać orchidee z naszej
00:11:00 Liczą się chęci.
00:11:09 Chyba zabrakło mi benzyny.
00:11:11 To dość zabawne, że tobie brak benzyny.
00:11:15 No i już.
00:11:22 Chyba się zacięła na wstecznym.
00:11:25 Niedawno dostałem tę
00:11:29 Zdaje się, że nie najlepszy.
00:11:31 Masz coś przeciwko jeździe do tyłu?
00:11:34 Nieważne, ile czasu to trwa,
00:12:02 Z plaży wydawał się taki mały.
00:12:04 Ale gdy jest się na nim,
00:12:07 To normalny rozmiar. Mamy takie trzy.
00:12:12 Tatuś - w Wenezueli.
00:12:15 Mojego tatę bardziej interesują
00:12:19 Która to lewa burta, a która prawa?
00:12:21 Cóż, to zależy,
00:12:24 Znaczy, zazwyczaj rufa
00:12:28 A to jest mostek. Żeby można było przejść
00:12:33 - Masz ochotę na kieliszek szampana?
00:12:38 - O! Masz górę i dół.
00:12:45 A, i jeszcze jedna dobra rzecz
00:12:49 Zobaczmy. Jak myślisz,
00:12:56 Tutaj.
00:12:59 Ależ tak. Niedorajda ze mnie.
00:13:01 W czwartki zawsze podają mi w saloniku.
00:13:12 Jakież to wykwintne. Jak pływająca willa.
00:13:16 Dla kawalera może być.
00:13:19 - Co za cudowna ryba.
00:13:23 Co to za ryba?
00:13:25 To... należy do rodziny śledziowatych.
00:13:29 Śledź?
00:13:31 Czyż to nie zadziwiające, jak oni wkładają
00:13:35 Kurczą się przy marynowaniu.
00:13:38 - Szampana?
00:13:40 No to cyk w śluzę,
00:13:42 Bon voyage.
00:13:48 - Jakie puchary.
00:13:51 No, wiesz. Myślistwo sportowe,
00:13:54 Wodne polo?
00:13:57 Oczywiście.
00:13:59 Gdzie twoja kolekcja muszelek?
00:14:01 Tak, oczywiście.
00:14:04 Bo widzisz, w czwartki
00:14:06 - A co jest w czwartki?
00:14:09 - To znaczy, że jesteśmy sami na łodzi?
00:14:13 Nigdy dotąd nie byłam zupełnie sama
00:14:16 - pośrodku oceanu.
00:14:19 Jesteśmy zakotwiczeni.
00:14:22 Straż przybrzeżna zawiadomi nas,
00:14:25 Nie chodzi o lodowce.
00:14:27 Ale niektórzy mężczyźni próbowaliby
00:14:30 - Schlebiasz mi.
00:14:35 Och, to nie to.
00:14:38 - Niegroźny? Jak?
00:14:41 ale mam coś takiego,
00:14:43 - Co takiego?
00:14:47 Jesteś jakby oziębły?
00:14:49 Cóż, to bardziej jak... blokada psychiczna.
00:14:51 Kiedy jestem z dziewczyną,
00:14:55 - Próbowałeś?
00:15:05 Widzisz? Nic.
00:15:08 - Kompletnie nic?
00:15:11 - To mnie strasznie smuci.
00:15:14 Co jakiś czas matka natura rzuca komuś
00:15:17 Coś się w środku psuje.
00:15:19 - Mówisz, że nie potrafisz się zakochać?
00:15:22 Byłem kiedyś zakochany,
00:15:25 - Chcesz trochę zimnego bażanta?
00:15:28 - Nie chcę cię zanudzać.
00:15:31 Cóż...
00:15:33 To było na pierwszym roku w Princeton.
00:15:36 Była tam taka dziewczyna.
00:15:38 Jej ojciec był wiceprezesem Hupmobile.
00:15:41 Ona też nosiła okulary.
00:15:43 Tamtego lata spędzaliśmy
00:15:46 Staliśmy na najwyższej krawędzi,
00:15:49 gdy nagle poczuliśmy impuls,
00:15:51 Ja zdjąłem swoje okulary.
00:15:54 Zrobiłem krok w jej kierunku.
00:15:57 Ona zrobiła krok w moim.
00:16:00 Tak. Osiem godzin później
00:16:04 Dałem jej trzy transfuzje.
00:16:08 Ale było już za późno.
00:16:11 Jakie to smutne.
00:16:13 Od tego czasu...
00:16:15 nic nie czuję, jakby
00:16:18 Mój biedny chłopcze.
00:16:21 Tak. Na co mi te wszystkie pieniądze?
00:16:24 Sos miętowy czy żurawinowy?
00:16:26 Jak możesz myśleć
00:16:29 Cóż innego mi pozostało?
00:16:31 - Czy to aż tak beznadziejne?
00:16:35 Wynajmowali najpiękniejsze
00:16:38 Miałem nauczycielkę, która czytała mi
00:16:41 Sprowadzili trupę tancerek balijskich
00:16:43 z tymi dzwoneczkami na kostkach
00:16:46 Wyrzucone pieniądze.
00:16:49 A próbowałeś kiedyś z Amerykanką?
00:16:51 Dlaczego?
00:16:58 Czy coś poczułeś?
00:17:01 Dzięki, ciągle to samo.
00:17:04 Powinieneś iść do lekarza,
00:17:06 Byłem. Sześć miesięcy w Wiedniu
00:17:12 Potem byli bracia Mayo,
00:17:16 Gdybym nie był takim tchórzem,
00:17:20 Nie mów tak.
00:17:22 Gdzieś musi być dziewczyna,
00:17:25 Gdybym znalazł taką dziewczynę,
00:17:30 - Zrobisz coś dla mnie?
00:17:33 Nie jestem Freudem czy braćmi Mayo,
00:17:37 ale... mogę jeszcze raz spróbować?
00:17:40 No dobrze, skoro nalegasz.
00:17:55 - A tym razem?
00:17:59 - Okropnie mi przykro.
00:18:05 Może gdybyśmy mieli muzykę.
00:18:10 Słuchaj, to bardzo miło z twojej strony,
00:18:13 Chyba włącznik światła jest tutaj.
00:18:21 To jest radio.
00:18:23 To tak, jakby zabrać
00:19:01 Musisz się otworzyć.
00:19:04 Nie zwalczaj tego.
00:19:07 Odpręż się.
00:19:22 To jak palenie bez zaciągania się.
00:19:24 To się zaciągnij.
00:19:48 Daphne...
00:19:49 - Znowu prowadzisz.
00:20:05 No i co?
00:20:08 Nie jestem całkiem pewien.
00:20:11 Spróbujesz jeszcze raz?
00:20:23 Mam dziwne uczucie w palcach u nóg.
00:20:27 Jakby je ktoś podpiekał na wolnym ogniu.
00:20:31 Dorzućmy jeszcze jedno polano do ognia.
00:20:43 Chyba jesteś na dobrej drodze.
00:20:46 Na pewno. Zaparowały ci okulary.
00:21:13 Nie zdawałem sobie sprawy,
00:21:17 Dziękuję.
00:21:19 Powiedzieli mi, że jestem kaput,
00:21:22 No i proszę, a ty robisz
00:21:28 Kąpiele mineralne. No, proszę.
00:21:31 Gdzie się tak nauczyłaś całować?
00:21:34 Kiedyś sprzedawałam całusy
00:21:47 Jutro przypomnij mi, żebym wysłał
00:23:22 - Dobranoc.
00:23:25 Ile jestem już winien Fundacji Mlecznej?
00:23:27 850.000 dolarów.
00:23:30 Wyrównajmy do miliona.
00:23:52 Zapomniałam dać ci paragon.
00:24:34 Cześć, Jerry. Wszystko pod kontrolą?
00:24:37 Mam dla ciebie nowinę.
00:24:39 - Co się stało?
00:24:43 Gratuluję. Kim jest ta
00:24:46 Ja nią jestem.
00:24:52 Co?
00:24:54 Osgood mi się oświadczył.
00:24:59 O czym ty gadasz?
00:25:03 - Myślisz, że jest dla mnie za stary?
00:25:07 Czemu nie? On ciągle żeni się
00:25:11 Ale ty nie jesteś dziewczyną.
00:25:13 Dlaczego facet chciałby
00:25:15 Dla poczucia bezpieczeństwa.
00:25:18 - Jerry, połóż się. Źle się czujesz.
00:25:22 - Nie jestem głupi. Wiem, że jest problem.
00:25:25 Jego matka. Potrzebujemy jej poparcia.
00:25:32 - Jerry, jest jeszcze jeden problem.
00:25:36 - Co będziecie robić podczas miesiąca
00:25:40 On chce jechać na Riwierę,
00:25:47 Jerry, kompletnie oszalałeś.
00:25:50 Nie oczekuję, że to potrwa. Powiem mu
00:25:54 - Na przykład kiedy?
00:25:57 Szybko unieważnimy ślub,
00:26:00 i będę co miesiąc dostawał
00:26:08 Jerry, posłuchaj mnie.
00:26:10 Istnieją zasady, konwenanse.
00:26:14 Joe, to może być moja ostatnia szansa,
00:26:17 Jerry... Posłuchasz mojej rady?
00:26:21 Powtarzaj sobie, że jesteś chłopcem.
00:26:24 - Jestem chłopcem.
00:26:28 Jestem chłopcem, jestem
00:26:31 Chciałbym nie żyć. Jestem chłopcem.
00:26:35 A co mam zrobić z moim
00:26:37 - Jakim prezentem zaręczynowym?
00:26:42 Hej, to są prawdziwe diamenty.
00:26:44 Oczywiście.
00:26:47 - Chyba będę musiał mu to oddać.
00:26:51 W końcu nie chcemy
00:26:57 - Chwileczkę.
00:27:07 Wejdź.
00:27:09 Zdawało mi się, że słyszałam głosy.
00:27:12 Nie chce mi się spać.
00:27:14 - Potrzebny ci łyk bourbonu.
00:27:18 - Dobrze się bawiłaś?
00:27:21 To było zabójczo cudowne.
00:27:25 Dobierał się do ciebie?
00:27:26 Oczywiście, że nie.
00:27:29 - Wiecie, jemu potrzebna jest pomoc.
00:27:32 Jaka elegancja.
00:27:34 Przy świecach,
00:27:38 Szkoda, że mnie tam nie było.
00:27:41 Spotykam się z nim znów
00:27:43 Chyba mi się oświadczy.
00:27:45 - Jak tylko zbierze się na odwagę.
00:27:48 Daphne też się ktoś dziś oświadczył.
00:27:51 - Serio?
00:27:53 To cudownie.
00:27:55 - Biedna Josephine.
00:27:57 Daphne ma adoratora,
00:27:59 Gdybyśmy tylko mogły
00:28:04 Już jestem, laleczko.
00:28:29 X ZJAZD PRZYJAClÓŁ OPERY WŁOSKIEJ
00:28:31 ,, Przyjaciele opery włoskiej" - to my.
00:28:34 Do rejestracji tędy.
00:28:45 Getr Colombo. Delegat z Chicago.
00:28:49 Dzięki.
00:28:51 Witaj, Getr.
00:28:53 - Stawiałem 8-1, że się nie zjawisz.
00:28:56 Myśleliśmy, że opłakujesz
00:28:59 - Wszyscy musimy kiedyś odejść.
00:29:04 Dobra, Getr.
00:29:06 - Po co?
00:29:14 - Dobra, Getr, podnieś rączki.
00:29:17 Mały Bonaparte
00:29:20 Dobra, czysty jesteś.
00:29:22 Ale ty nie.
00:29:34 Nie jest nabity.
00:29:44 Następny. Co tu masz?
00:29:47 Moje kije golfowe.
00:29:51 - A to co?
00:29:58 Do zobaczenia na bankiecie, Getr.
00:30:01 Gdzie się nauczyłeś
00:30:05 Chodźcie, chłopcy.
00:30:08 Proszę. Getr Colombo,
00:30:10 Witaj, glino.
00:30:12 Słyszałem,
00:30:15 Pomyślałem, że przyjadę,
00:30:17 Bardzo śmieszne.
00:30:19 Gdzie byłeś o 15.00
00:30:21 - Widziałem Rigoletto.
00:30:24 To opera, ty nieuku.
00:30:26 - W warsztacie na ulicy Clark?
00:30:30 A słyszałeś kiedyś o Pralni Deluxe
00:30:33 Dzień po strzelaninie
00:30:36 Zaciąłem się przy goleniu.
00:30:38 - Golisz się w getrach?
00:30:41 Zwulkanizowałeś Charliego
00:30:44 Ty i kto jeszcze?
00:30:46 Ja i tych dwóch świadków, których
00:30:50 Chłopcy, wiecie coś o jakimś
00:30:52 My? Byliśmy z tobą u Rigoletta.
00:30:55 Serio.
00:30:59 Nie martw się, Getr. Pewnego dnia
00:31:03 No, właśnie -
00:31:15 Czuję się jak żebrak, wyłudzam
00:31:19 Działaj, pókiś młody. Popraw usta,
00:31:23 Serce mu pęknie, gdy się dowie,
00:31:25 Serce Sugar pęknie, gdy się dowie,
00:31:28 Nie ma jajecznicy bez rozbitych jaj.
00:31:31 - Co mi tu wyjeżdżasz z jajecznicą?
00:31:33 Mamy jacht, bransoletkę, ty masz
00:31:42 - Joe...
00:31:45 Coś mi mówi, że zaraz
00:31:51 Chodź, Daphne.
00:31:57 - Do góry.
00:32:06 Trzecie proszę.
00:32:19 Nie chciałbym być natrętny,
00:32:21 ale czy nie miałem przyjemności
00:32:24 - O, nie.
00:32:26 - Byłyście kiedyś w Chicago?
00:32:30 Nigdy w życiu.
00:32:32 Trzecie piętro.
00:32:33 - Na którym jesteś piętrze, słodziutka?
00:32:38 Pokój 413. Będziemy w kontakcie.
00:32:40 Cóż, nie dzwoń do nas.
00:32:54 Mówię ci, Joe, odkryją nas.
00:32:56 Postawią nas pod ścianą i...
00:32:59 Gliny znajdą dwie martwe damy
00:33:03 a kiedy nas rozbiorą, umrę ze wstydu.
00:33:05 - Zamknij się i pakuj.
00:33:08 - Nie to, ty idioto.
00:33:10 Chciał, żebym je dziś założył.
00:33:16 Nie znajdę innego mężczyzny,
00:33:19 Jeśli wydostaniemy się z hotelu żywi,
00:33:23 złapiemy łódź do Ameryki Południowej
00:33:27 Wymyśliłem, że jedząc tylko banany,
00:33:30 Jeśli wydostaniemy się z hotelu żywi.
00:33:32 - Zapomnieliśmy o czymś?
00:33:35 - I o Sugar.
00:33:38 - Proszę z pokojem 414.
00:33:40 - Telefonuję.
00:33:42 Nie możemy jej tak zostawić
00:33:44 Zazwyczaj odchodzisz,
00:33:47 Wtedy byłem saksofonistą.
00:33:51 Wyślij jej pocztówkę.
00:33:54 Pokój 414? Tu rozmowa statek do lądu.
00:33:57 Statek do lądu?
00:33:58 Hej, Sugar, to do ciebie. Z jachtu.
00:34:06 Halo, moja najdroższa.
00:34:09 Zaraz zwymiotuję.
00:34:13 Niezbyt dobrze spałem, kochanie. Mówiąc
00:34:17 A ja nigdy nie spałam lepiej.
00:34:21 Byłam na jachcie i zerwała się kotwica.
00:34:23 Dryfowaliśmy wiele dni.
00:34:26 Ty byłeś kapitanem, a ja załogą.
00:34:28 Wypatrywałam lodowców, układałam
00:34:33 i wycierałam parę z twoich okularów.
00:34:36 A jak się obudziłam, to chciałam
00:34:40 Tak...
00:34:42 Co do naszej randki dziś wieczorem...
00:34:44 Będę czekać na ciebie
00:34:48 Niestety, nie. Dziś wieczorem nie mogę.
00:34:53 Ani jutro. Muszę wyjechać.
00:34:55 Coś nieoczekiwanego wypadło.
00:34:59 Dokąd?
00:35:01 Do Ameryki Południowej?
00:35:05 To rzeczywiście nieoczekiwane.
00:35:07 Widzisz, prowadzimy
00:35:10 Właśnie dostałem od taty telegram.
00:35:14 Połączeniu? Jak długo cię nie będzie?
00:35:19 Jakiś czas.
00:35:21 Prawdę mówiąc, nie wracam wcale.
00:35:24 Nie wracasz?
00:35:27 Cóż, to dość skomplikowane.
00:35:30 Tak się składa, że prezes wenezuelskiego
00:35:35 A, taki rodzaj połączenia.
00:35:38 Jaka ona jest?
00:35:40 Według naszych doradców
00:35:43 Ale tak właśnie tryska ropa.
00:35:44 Człowiek na moim stanowisku ma
00:35:48 Wobec skromnych ludzi, którzy
00:35:52 Ależ oczywiście. Rozumiem.
00:35:55 Wiedziałem, że zrozumiesz.
00:36:01 Ależ zrobiłeś.
00:36:05 Jutro rano zadzwonię do mego maklera,
00:36:07 żeby mi kupił 50.000 akcji
00:36:10 Mądry krok.
00:36:12 A właśnie, dostałaś kwiaty ode mnie?
00:36:15 No, wiesz, te orchidee z mojej szklarni?
00:36:18 Mgła w końcu zniknęła z Long Island
00:36:22 To dziwne. Wysłałem je do twego pokoju.
00:36:27 Do tej pory powinni byli
00:36:33 Hej, Dolores, zobaczysz,
00:36:42 Tak, są tutaj. Białe orchidee.
00:36:45 Nie dostałam białych orchidei
00:36:49 Co to jest?
00:36:52 Co?
00:36:54 A, to. To tylko mały prezent pożegnalny.
00:36:57 Prawdziwe diamenty.
00:37:00 Na pewno są bardzo cenne.
00:37:06 Nie zawsze.
00:37:08 Wiedz, że jestem wdzięczny za to,
00:37:10 Nic takiego nie zrobiłam.
00:37:15 Właśnie wszedł sternik.
00:37:19 Cóż, kotwice w górę i życzę bon voyage.
00:37:22 Gdybyś potrzebował
00:37:25 to kończymy tutaj za dwa tygodnie.
00:37:27 Żegnaj, najdroższa.
00:37:29 Nie wiem, jak tam kapitan,
00:37:33 - Tak, zmywajmy się.
00:37:38 Co się stało z moją bransoletką?
00:37:40 - Twoją? To nasza bransoletka.
00:37:44 - Zrobiliśmy coś wspaniałomyślnego.
00:37:48 Żadnych sztuczek,
00:37:51 Tym razem wszystko uczciwie.
00:37:59 Gdzie jest ten bourbon?
00:38:07 - Co się stało, Sugar?
00:38:13 Skąd wzięłaś tę bransoletkę?
00:38:14 - Podoba ci się?
00:38:16 Junior mi ją dał. Popłynął do
00:38:21 - To się nazywa wielka finansjera.
00:38:24 Sugar, na twoim miejscu wzięłabym
00:38:28 To pierwszy miły mężczyzna, jakiego
00:38:33 Zapomnisz o nim, Sugar.
00:38:36 Jakże bym mogła? Gdziekolwiek
00:38:41 Oddam, jak będzie pusta.
00:38:46 Oszalałeś?
00:38:49 a ty udajesz Diamentowego Jima.
00:38:52 Jak stąd wyjdziemy?
00:38:55 - Wyjdziemy. Może będziemy głodować.
00:38:59 Nie tędy. Nie chcemy wleźć
00:39:10 Masz czyste ręce?
00:39:12 Odwróć.
00:39:14 Dobra, zapnij mi getry.
00:39:19 Szefie, ale się fajnie ubierasz.
00:39:21 Szefie. Rozmawiałem
00:39:24 Krążą pogłoski, że Mały Bonaparte
00:39:28 - On i Charlie byli razem w chórze.
00:39:32 Ma nawet ostatnią wykałaczkę
00:39:36 Tak jak wam mówiłem, chłopaki.
00:39:38 Mały Bonaparte robi się miękki.
00:39:41 co kiedyś było jak skała.
00:39:43 - Szkoda. Sądzę, że powinien przejść
00:39:48 Jak go przeniesiemy?
00:39:50 O, wymyślimy coś przyjemnego.
00:39:52 Mały Bonaparte i Charlie Wykałaczka
00:39:59 Ale tym razem upewnimy się,
00:40:05 Patrz. Te dwie babki z windy.
00:40:11 Hej! Chodźcie do nas.
00:40:14 Co jest z tymi damulkami?
00:40:17 Może te damulki wcale nie są damulkami.
00:40:22 Te same twarze, te same instrumenty.
00:40:28 - A to twoja walentynka.
00:40:32 Wynieśli się z Chicago,
00:40:54 - Dobra, co teraz robimy?
00:42:05 GETR - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
00:42:33 Co się stało?
00:42:34 Przycisnęliśmy go z Malutkim,
00:42:38 - A wy gdzie byliście, chłopaki?
00:42:41 - Ty durny idioto.
00:42:45 Nie mogli uciec za daleko.
00:43:05 Dziękuję.
00:43:07 Dziękuję, kochani miłośnicy opery.
00:43:11 Minęło już 10 lat, od kiedy wybrałem
00:43:15 i, jeśli wolno mi tak powiedzieć,
00:43:20 Spójrzmy na fakty.
00:43:24 zarobiliśmy 112 milionów dolarów
00:43:28 Tylko że my nie płacimy
00:43:32 Naturalnie, jak w każdym biznesie,
00:43:38 Powstańmy teraz i uczcijmy minutą ciszy
00:43:41 pamięć siedmiu naszych członków
00:43:45 którzy nie mogą być dziś tu z nami,
00:43:54 Ty też, Getr.
00:43:56 Wstawaj.
00:44:07 Spokojnie.
00:44:09 - Wiesz, kiedy masz wyjść?
00:44:12 Niech mu gwiazdka pomyślności
00:44:16 Dobra.
00:44:22 I nie rozwal tortu. Obiecałem,
00:44:33 Zatem, szanowni delegaci,
00:44:35 nadchodzi taki czas
00:44:39 gdy zaczyna myśleć o emeryturze.
00:44:42 Nie.
00:44:46 Rozglądam się za kimś,
00:44:49 Rozważam kilku kandydatów.
00:44:52 Na przykład jest pewna grupa z Chicago,
00:44:56 Region Południowy.
00:45:00 Niektórzy mówią,
00:45:05 Ale ja mówię, że to człowiek,
00:45:09 Niektórzy mówią,
00:45:13 Ale ja mówię, że nie wolno dobrego
00:45:18 Oczywiście musi jeszcze
00:45:20 To zamieszanie, jakiego
00:45:22 nie przysporzyło nam reklamy.
00:45:26 I pozwolił na to, żeby ci dwaj świadkowie
00:45:31 Tymi dwoma się nie martw.
00:45:34 Prawie ich dziś dorwałem.
00:45:37 Chcesz powiedzieć,
00:45:41 Niektórzy uznaliby to za nieporadność.
00:45:44 Ale ja mówię: Mylić się jest
00:45:48 I żeby pokazać ci,
00:45:50 Podobno masz urodziny.
00:45:53 Więc przygotowaliśmy dla ciebie tort.
00:45:56 Moje urodziny?
00:45:58 To jeszcze cztery miesiące.
00:46:00 Trochę się pospieszyliśmy.
00:46:04 Dobra, chłopaki. Wszyscy razem.
00:46:06 Sto lat...
00:46:11 Niech mu gwiazdka pomyślności
00:46:15 Nigdy nie zagaśnie
00:46:22 Niech mu gwiazdka pomyślności
00:46:25 Nigdy nie zagaśnie
00:46:48 Bardzo śmieszne.
00:46:57 Spadajmy stąd.
00:47:02 Łapać tych dwóch.
00:47:11 Co się tutaj stało?
00:47:12 W torcie było coś, co im zaszkodziło.
00:47:18 Gratulacje dla szefa kuchni. Nikt nie
00:47:22 Chcesz z tego zrobić sprawę federalną?
00:47:29 Tak.
00:47:57 Prześliznęli nam się przez palce.
00:47:59 Nasi ludzie obserwują dworzec,
00:48:03 - Słyszałeś to?
00:48:06 - Zadzwonisz do Osgooda.
00:48:09 - Powiedz, że chcesz z nim uciec.
00:48:11 Uciec? Ale istnieją zasady, konwenanse.
00:48:14 W porządku, istnieją konwenanse.
00:50:15 Josephine.
00:50:18 Bienstock!
00:50:21 Hej! To nie kobieta.
00:50:24 Nie trzeba, Sugar.
00:50:26 Żaden facet nie jest tego wart.
00:50:31 Łapać ją.
00:50:36 Josephine?
00:50:43 - Osgood będzie na nas czekał na molo.
00:51:35 Cześć.
00:51:37 Moja przyjaciółka Josephine -
00:51:39 - Miło mi panią poznać.
00:51:42 Jakaż ona chętna.
00:51:57 Czekajcie. Czekajcie na Sugar.
00:52:04 - Jeszcze jedna druhna?
00:52:06 - Sugar, co ty robisz?
00:52:10 Ruszaj.
00:52:14 Nie jestem dla ciebie, Sugar.
00:52:16 Jestem kłamcą i oszustem. Saksofonistą.
00:52:19 Jednym z tych do niczego,
00:52:21 Wiem - za każdym razem.
00:52:23 Sugar, pomyśl o sobie.
00:52:26 Pełnych czekoladek,
00:52:27 a nie sałatki w twarz
00:52:31 Tak, mów do mnie. Wybij mi to z głowy.
00:52:39 Dzwoniłem do mamy.
00:52:41 Chce, żebyś włożyła jej
00:52:44 Osgood, nie mogę za ciebie wyjść
00:52:48 Ona i ja...
00:52:52 - To można przerobić.
00:52:55 Osgood, będę z tobą szczera.
00:52:59 Czemu nie?
00:53:00 Cóż...
00:53:02 Po pierwsze,
00:53:04 Nieważne.
00:53:06 Palę. Bez przerwy palę.
00:53:08 Nie obchodzi mnie to.
00:53:10 Mam straszną przeszłość.
00:53:14 Wybaczam ci.
00:53:18 Nigdy nie będę mogła mieć dzieci.
00:53:20 - Możemy zaadoptować kilkoro.
00:53:26 - Jestem mężczyzną.
00:53:28 nikt nie jest doskonały.
00:53:41 Napisy dla Visiontext: Janusz Kiezik