Stardust
|
00:00:04 |
Synchro do wersji |
00:00:09 |
Odwiedz: |
00:00:38 |
/Filozof kiedyś spytał: |
00:00:41 |
/Czy tym, co czyni nas ludźmi, jest fakt, |
00:00:45 |
/czy też wpatrujemy się w nie, |
00:00:50 |
/Bezsensowne pytanie. |
00:00:52 |
/Czy gwiazdy patrzą na nas? |
00:00:55 |
/Oto pytanie. |
00:00:59 |
/Ale uprzedzam naszą historię. |
00:01:01 |
/Tak naprawdę nasza opowieść zaczyna się tutaj, |
00:01:04 |
/sto pięćdziesiąt lat temu |
00:01:11 |
/do której dotarł list |
00:01:18 |
/Wysłał go chłopiec z wioski, |
00:01:21 |
/a naukowiec, który go czytał, |
00:01:26 |
/Ale skrupulatnie nań odpowiedział, |
00:01:29 |
/uprzejmie wyjaśniając, że to oczywiście nonsens. |
00:01:33 |
/Potem wysłał tę odpowiedź do chłopca, |
00:01:38 |
/nazwanej tak, jak wyjaśniał chłopiec, |
00:01:42 |
/Muru, który, jeśli wierzyć miejscowym |
00:01:48 |
Moim obowiązkiem jest |
00:01:53 |
a ty mnie zwyczajnie prosisz, |
00:01:57 |
Tak. Bo, szczerze mówiąc, |
00:02:01 |
Widzisz tam inny świat? |
00:02:05 |
Nie. Widzisz pole. |
00:02:09 |
Nie. A wiesz, dlaczego? |
00:02:13 |
Ten mur stoi tu od setek lat. |
00:02:16 |
Od setek lat strzeżony jest dzień i noc. |
00:02:21 |
- Cóż... |
00:02:24 |
a postawię cię przed Radą. |
00:02:30 |
- Cóż, to brzmi dość kategorycznie. |
00:02:34 |
- No to pójdę do domu. |
00:02:40 |
Pozdrów ojca. |
00:02:45 |
Stój! |
00:02:48 |
Stój! |
00:03:34 |
Nie handluję z gapiami. |
00:03:37 |
Zajmij się kramem. |
00:03:38 |
Idę do karczmy na piwo. |
00:03:48 |
Podoba ci się to, co tu widzisz? |
00:03:52 |
O, tak. |
00:03:54 |
To znaczy... chciałem powiedzieć, |
00:04:00 |
Ile kosztują? |
00:04:01 |
Może kolor twoich włosów... |
00:04:04 |
a może wspomnienia |
00:04:09 |
Mogę to sprawdzić, jeśli chcesz. |
00:04:11 |
A właściwie nie powinieneś kupować niebieskich. |
00:04:16 |
Przebiśnieg. |
00:04:20 |
Przyniesie ci szczęście. |
00:04:23 |
A ile kosztuje? |
00:04:26 |
Ta kosztuje jeden pocałunek. |
00:04:49 |
Powinieneś już iść. |
00:04:52 |
Chodź za mną. |
00:05:07 |
Jestem księżniczką sprzedaną wiedźmie. |
00:05:10 |
Uwolnisz mnie? |
00:05:21 |
To zaklęty łańcuch. |
00:05:27 |
Przepraszam. |
00:05:28 |
Skoro nie mogę cię uwolnić, |
00:05:50 |
Tak, więc naukowiec nie miał racji. |
00:05:53 |
/Mur dobrze ukrył magiczne królestwo Stormholdu. |
00:06:00 |
/Ten młody człowiek wrócił tej nocy do Anglii... |
00:06:04 |
/mając nadzieję, że wkrótce zapomni |
00:06:08 |
/Ale dziewięć miesięcy później |
00:06:21 |
/Zostawiono to dla ciebie przy murze. |
00:06:43 |
GWIEZDNY PYŁ |
00:06:51 |
Tristanie? Nie zapomnij kwiatów. |
00:06:53 |
Mam je, dziękuję, ojcze. |
00:06:57 |
/Minęło osiemnaście lat, |
00:07:02 |
/nie mając pojęcia |
00:07:07 |
/Nieważne jak niemowlę |
00:07:11 |
/To opowieść o tym, |
00:07:16 |
/Co jest dużo większym wyzwaniem. |
00:07:20 |
/A by ten cel osiągnąć, |
00:07:22 |
/musiał zdobyć serce swojej |
00:07:29 |
- To on. |
00:07:34 |
Humphrey? |
00:07:35 |
Humphrey? |
00:07:37 |
Nie, to ja, Tristan. |
00:07:41 |
Zostawiłam coś w sklepie? |
00:07:43 |
Nie, chciałem tylko... |
00:07:47 |
Tristan Thorn... |
00:07:49 |
W dzień pomocnik w sklepie, |
00:07:52 |
Nie ma końca twoich zalet? |
00:07:55 |
Humphrey, nie musisz się tak zachowywać. |
00:07:57 |
Bądź miły dla tego biedaka. |
00:08:01 |
To dla Wiktorii? |
00:08:17 |
Zawsze byłeś kiepskim szermierzem. |
00:08:20 |
Po zastanowieniu, |
00:08:23 |
Humphrey, wystarczy. |
00:08:31 |
Nic ci nie jest? |
00:08:33 |
Nie, wszystko w porządku. |
00:08:57 |
- Zjedz śniadanie. |
00:08:59 |
- Wszystko w porządku? |
00:09:03 |
No nie wiem. |
00:09:07 |
Aaa, dobrze, bardzo dobrze. |
00:09:26 |
Witaj, Tristanie. |
00:09:28 |
- Wiktoria... |
00:09:32 |
- Tak. |
00:09:36 |
Bardzo mi przykro z powodu ostatniej nocy, |
00:09:39 |
Potrzebuję też torbę ziemniaków i czekoladę. |
00:09:47 |
Możemy się spotkać tej nocy? |
00:09:51 |
Nie, ale możesz mnie odprowadzić do domu. |
00:09:54 |
Teraz? |
00:09:56 |
Tak, oczywiście. |
00:10:05 |
Ojcze, straciłem pracę. |
00:10:09 |
Ojcze, straciłem pracę i jest mi przykro. |
00:10:12 |
- Ojcze... |
00:10:15 |
Tak, słyszałem. |
00:10:17 |
Ojcze, przepraszam, ja... |
00:10:20 |
Może pan Brown ma rację, |
00:10:23 |
- Nie jestem godzien Wiktorii. |
00:10:28 |
Chcesz usłyszeć, co wydarzyło się w nocy? |
00:10:29 |
Tak. |
00:10:31 |
Nie było dobrze. |
00:10:34 |
Tracę tylko czas. |
00:10:37 |
Nie jestem taki jak Humphrey. |
00:10:39 |
Tristanie, mogę ci powiedzieć, że każdy, |
00:10:45 |
prowadzi teraz zupełnie przeciętne życie. |
00:10:48 |
Nie jesteś popularny. |
00:11:06 |
- Tristan, wyraźnie powiedziałam. |
00:11:09 |
Mam coś dla ciebie. |
00:11:12 |
Nie... |
00:11:28 |
Urodziny mam dopiero w przyszłym tygodniu. |
00:11:35 |
- Nigdy jeszcze nie piłam szampana. |
00:11:39 |
Boże, jest pyszny! |
00:11:43 |
Jak pomocnik sklepikarza, może |
00:11:46 |
Nie jestem pomocnikiem sklepikarza. |
00:11:49 |
Boże, słyszałam, przykro mi. |
00:11:51 |
Nigdy nie byłem pomocnikiem sklepikarza, |
00:11:55 |
A teraz, spójrz, |
00:11:59 |
Poświęciłeś wszystkie oszczędności. |
00:12:01 |
No to co? Mogę zarobić więcej. |
00:12:04 |
Nigdy nie zamierzałem pozostać w Murze, Wictoria. |
00:12:06 |
Poza jego granicami jest wielki świat. |
00:12:09 |
Teraz mówisz zupełnie jak Humphrey. |
00:12:12 |
Wiesz, że jedzie aż do Ipswich tylko po to, |
00:12:17 |
Do Ipswich? |
00:12:18 |
Wiktorio, ja mówię o Londynie, Paryżu... |
00:12:22 |
Pierścionek? |
00:12:26 |
Zaręczynowy. |
00:12:29 |
A ty... |
00:12:32 |
Powiesz tak, prawda? |
00:12:33 |
Przecież nie mogę odmówić! |
00:12:37 |
Do samego Ipswich? |
00:12:39 |
Wiktorio, by zdobyć twoją rękę, |
00:12:45 |
- Naprawdę? |
00:12:47 |
Wiktorio, by zdobyć twoją rękę, |
00:12:48 |
pojechałbym na pola złotonośne San Francisco... |
00:12:52 |
i przywiózł ci tyle złota ile ważysz. |
00:12:55 |
Naprawdę. |
00:12:57 |
Pojechałbym do Afryki i przywiózł |
00:13:02 |
Pojechałbym na Antarktydę, |
00:13:05 |
i przywiózł ci jego głowę. |
00:13:08 |
Głowę niedźwiedzia polarnego? |
00:13:15 |
Zabawny jesteś, Tristanie. |
00:13:18 |
Ludzie tacy jak ty i ludzie tacy jak ja... |
00:13:25 |
Powinnam już iść, jest bardzo późno. |
00:13:27 |
Poczekaj, dokończmy, |
00:13:32 |
Dobrze. |
00:13:37 |
/Gdyby wtedy Tristan wiedział, |
00:13:41 |
/trudno by mu było znieść świadomość, |
00:13:43 |
/że widzą jego upokorzenie. |
00:13:48 |
/Na jego szczęście... |
00:13:50 |
/niemal wszystkie gwiazdy na niebie... |
00:13:53 |
/wpatrywały się pilnie w świat |
00:13:57 |
/gdzie król Stormholdu |
00:14:01 |
/Co było ciekawym zbiegiem okoliczności, |
00:14:05 |
/miała zmienić przeznaczenie Tristana. |
00:14:13 |
Gdzie jest Secundus? |
00:14:15 |
Jest w drodze, ojcze. |
00:14:18 |
Więc poczekamy. |
00:14:29 |
Przepraszam za spóźnienie, ojcze. |
00:14:38 |
Septimusie. |
00:14:40 |
Primusie. |
00:14:42 |
Tertiusie... |
00:14:44 |
Jeśli chodzi o sukcesję... |
00:14:50 |
Stoi tu czterech z moich siedmiu synów, |
00:14:55 |
co jest wbrew tradycji. |
00:15:00 |
I dla tronu zabiłeś ich wszystkich |
00:15:02 |
zanim twój ojciec źle się poczuł. |
00:15:05 |
Wiemy, ojcze. |
00:15:08 |
I inteligentny. |
00:15:13 |
- Secundusie... |
00:15:17 |
Wyjrzyj przez okno. |
00:15:28 |
Widzę Królestwo, ojcze. |
00:15:32 |
Cały Stormhold. |
00:15:33 |
- I...? |
00:15:37 |
Może. Spójrz w górę. |
00:16:06 |
- Secundusie! |
00:16:12 |
Żyjecie! |
00:16:17 |
Utknąłeś tutaj, dopóki nie koronują nowego króla. |
00:16:20 |
A byłem tak blisko. |
00:16:23 |
Tak dobrze żarło i zdechło. |
00:16:25 |
Ty znowu o tym 'morderstwie'? |
00:16:28 |
To było dziesięć lat temu! |
00:16:31 |
Zabicie mnie wyszło ci na dobre, |
00:16:33 |
teraz jesteś królem całego Stormholdu. |
00:16:36 |
O, przepraszam, nie jesteś. |
00:16:39 |
Una? Una? |
00:16:43 |
Nie ojcze, |
00:16:48 |
Tertius. |
00:16:51 |
Gdzie twoja siostra, Una? |
00:16:54 |
Przykro mi ojcze. |
00:16:58 |
- Septimusie. |
00:17:00 |
Tradycja nakazuje, |
00:17:06 |
Nie inaczej, ojcze. |
00:17:08 |
Więc czemu miałbym zabijać siostrę, |
00:17:11 |
W rzeczy samej. |
00:17:13 |
Więc rozstrzygniemy problem |
00:17:43 |
Tylko osoba królewskiej krwi może odzyskać rubin. |
00:17:48 |
Ten z was, który tego dokona, |
00:18:45 |
Tristanie, spadająca gwiazda! |
00:18:49 |
Jaka piękna! |
00:18:54 |
Piękniejsza, niż elegancki pierścionek z Ipswich? |
00:19:00 |
Wiktorio... |
00:19:05 |
przejdę przez mur i przyniosę ci tę gwiazdę. |
00:19:09 |
Nie możesz przejść przez mur. |
00:19:11 |
Nikt nie może przezeń przejść. |
00:19:14 |
Nie, zrobię to. |
00:19:18 |
Dla ciebie zrobię wszystko. |
00:19:21 |
Moja własna gwiazda. |
00:19:27 |
Wygląda na to, że zawarliśmy umowę. |
00:19:30 |
Masz dokładnie tydzień, nim wyjdę za Humphreya. |
00:20:46 |
Mormo! Empusa! |
00:20:51 |
- O co chodzi? |
00:21:02 |
Gdzie są Świece Babilonu? |
00:21:04 |
Ty zużyłaś ostatnią, Lamia. |
00:21:09 |
Może mogłybyśmy zdobyć nowe? |
00:21:11 |
Może mogłybyśmy zdobyć nowe? |
00:21:11 |
Czy twój umysł jest jak twoja twarz i ciało? |
00:21:15 |
Mówisz, jakby można je znaleźć pod kamieniem. |
00:21:18 |
Wiem siostro, ja tylko... |
00:21:19 |
Mamy szukać Świecy Babilonu, |
00:21:21 |
by jakaś inna wiedźma |
00:21:24 |
Głupia! |
00:21:27 |
Jeśli będziemy musiały, pójdziemy pieszo. |
00:21:30 |
Mormo, potrzebujemy informacji. |
00:21:41 |
Jeśli wskazówki są prawidłowe, |
00:21:49 |
Czekałyśmy na to przez cztery wieki. |
00:21:55 |
Która z nas wyruszy |
00:22:06 |
- Nerka. |
00:22:08 |
Serce. |
00:22:13 |
Będziesz potrzebowała tego, |
00:22:23 |
- Niewiele tego. |
00:23:23 |
- Dunstan Thorn. Znowu? |
00:23:28 |
Przypominasz ojca. |
00:23:33 |
I pewnie chciałbyś przejść przez mur, tak jak on? |
00:23:36 |
Zapomnij o tym i idź do domu. |
00:23:38 |
Przejść jak kto? |
00:23:41 |
Nikt. |
00:23:43 |
Nikt nie przechodzi przez mur, przecież wiesz. |
00:23:46 |
Wszyscy wiedzą. |
00:23:48 |
Wiem, rozumiem. Nikt. |
00:23:54 |
Pójdę, więc do domu. |
00:23:57 |
- Dobranoc, Tristan. |
00:24:02 |
Pozdrów ojca. |
00:24:27 |
Zmykaj. |
00:24:34 |
Zdawało mi się, że słyszałem jak przyszedłeś. |
00:24:38 |
Nie, nic mi nie jest. |
00:24:39 |
- Znowu ten Humphrey? |
00:24:41 |
Tym razem to był Strażnik. |
00:24:45 |
Tristanie, on ma dziewięćdziesiąt siedem lat. |
00:24:47 |
Tak, miał mnóstwo czasu, by ćwiczyć. |
00:24:51 |
A dlaczego, jeśli wolno spytać, |
00:24:56 |
Mógłbym spytać cię o to samo. |
00:25:49 |
Mam matkę? |
00:25:52 |
To znaczy mam matkę, |
00:25:55 |
Mam nadzieję. |
00:26:02 |
Łańcuch, który przeciąłeś. |
00:26:04 |
Tak jak mówiłeś. |
00:26:06 |
I jeszcze... |
00:26:10 |
Szklany kwiat, ten który ci sprzedała! |
00:26:13 |
Powiedziała, że przyniesie mi szczęście. |
00:26:15 |
Dziękuję. |
00:26:18 |
W koszyku było jeszcze to. |
00:26:22 |
Jest zaadresowany do ciebie. |
00:26:41 |
Najdroższy Tristanie, |
00:26:47 |
/Gdyby moja pani pozwoliła, |
00:26:52 |
/Moim największym pragnieniem jest, |
00:26:57 |
/Najszybszym sposobem podróżowania |
00:27:01 |
/By jej użyć, myśl o mnie i tylko o mnie. |
00:27:05 |
/Ja będę o tobie myślała codziennie. |
00:27:12 |
Twoja matka. |
00:27:20 |
Masz zapałki? |
00:28:07 |
Mama? |
00:28:08 |
Mamo, przepraszam, nic ci się nie stało? |
00:28:12 |
Nie, nic. I nie jestem twoją matką! |
00:28:16 |
Nie jesteś moją matką. |
00:28:18 |
A wyglądam, jakbym nią była? |
00:28:22 |
Nie. |
00:28:23 |
Przepraszam. |
00:28:27 |
Nic ci nie jest? |
00:28:29 |
Możesz mi pomóc |
00:28:32 |
Dobrze. |
00:28:41 |
Boże, "zapal świeczkę i myśl o mnie". |
00:28:44 |
Tak zrobiłem, myślałem... |
00:28:46 |
A potem Wiktoria i gwiazda |
00:28:53 |
Przepraszam, panią. |
00:28:55 |
To może się wydawać dziwne, |
00:29:00 |
- Zabawny jesteś. |
00:29:02 |
To tu musiała spaść. |
00:29:04 |
Tak, właśnie tu spadła. |
00:29:06 |
Ale jeśli chciałabym być naprawdę dokładna, |
00:29:09 |
Byłam tam, gdy ten cholerny naszyjnik |
00:29:12 |
i wybił mnie z nieboskłonu, |
00:29:14 |
gdzie robiłam swoje. |
00:29:18 |
A tutaj walnął we mnie |
00:29:27 |
To ty jesteś Gwiazdą! |
00:29:31 |
Przepraszam. |
00:29:37 |
Pozwól, że z góry cię przeproszę. |
00:29:40 |
- Za co? |
00:29:43 |
Jeśli się nie mylę, |
00:29:46 |
Widzisz, będziesz urodzinowym prezentem |
00:29:49 |
Ależ oczywiście! |
00:29:51 |
Nic nie jest tak romantyczne |
00:29:55 |
Nigdzie z tobą nie pójdę. |
00:30:03 |
Pośpiesz się, Primusie. |
00:30:07 |
Musisz znaleźć rubinowy naszyjnik |
00:30:11 |
Wolałbym, byś to ty zasiadł na tronie. |
00:30:16 |
Nie mam wątpliwości, że Stormhold |
00:30:20 |
Naprawdę? |
00:30:22 |
Fascynujące. |
00:30:24 |
- Nie sądzisz, Tertiusie? |
00:30:26 |
Książe Septimusie, |
00:30:32 |
Może wzniesiecie ze mną toast? |
00:30:37 |
Świetny pomysł. |
00:30:39 |
Za nowego króla Stormholdu, |
00:30:42 |
którykolwiek z was, szlachetni panowie, |
00:30:46 |
Za nowego króla Stormholdu. |
00:31:29 |
Ty... |
00:31:55 |
Naprawdę już myślałeś, że zostałeś królem? |
00:31:58 |
- Zabiłeś biskupa? |
00:32:00 |
Sądzę, że to ty zabiłeś biskupa |
00:32:06 |
Słuchaj, jak już skończysz |
00:32:08 |
sugeruję, byś udał się do swojej komnaty. |
00:32:11 |
A mnie pozostaw wyprawę po kamień. |
00:32:21 |
Jak mogłyśmy żyć tu przez te wszystkie lata? |
00:32:36 |
Podczas mojej nieobecności dostosujecie |
00:32:41 |
Gdy wrócę z naszą nagrodą |
00:32:48 |
Nie obawiajcie się, siostry. |
00:32:52 |
Nie zawiodę was. |
00:33:04 |
Czy ty nigdy nie śpisz? |
00:33:05 |
Nocą - nie. |
00:33:07 |
Może umknęło to twojej uwadze, geniuszu, |
00:33:08 |
ale gwiazdy nocą mają ciekawsze zajęcia. |
00:33:10 |
Wychodzimy na nieboskłon, lśnimy itd. |
00:33:13 |
Może umknęło to twojej uwadze, |
00:33:16 |
Nie będzie wschodzenia. |
00:33:18 |
Lśnienie zostało zawieszone do odwołania. |
00:33:22 |
A spanie w ciągu dnia - odwołane. |
00:33:26 |
Chyba, że masz magiczną umiejętność |
00:33:30 |
Nie dotarło jeszcze do twojego pustego łba, |
00:33:32 |
że nigdzie nie pójdę? |
00:33:35 |
Dobrze. |
00:33:37 |
Siedź w kraterze. |
00:33:40 |
Chciałem odesłać cię z powrotem na niebo, |
00:33:43 |
ale najwyraźniej wolisz siedzieć sama |
00:33:46 |
A w jaki sposób chciałeś mnie odesłać, co? |
00:33:50 |
Najszybciej podróżuje się na świetle świecy. |
00:33:53 |
- Masz Świecę Babilonu! |
00:33:57 |
- Babilonu. |
00:33:59 |
Powiedziałeś 'Baleronu'. |
00:34:00 |
Chciałem ci dać |
00:34:03 |
Zostało jej tylko jedno użycie. |
00:34:05 |
Więc powinnaś być wdzięczna, |
00:34:10 |
Chyba, że masz lepszy sposób na to, |
00:34:16 |
Dobrze! |
00:34:17 |
Pomóż mi wstać. |
00:34:19 |
Ok. Pomogę. |
00:34:23 |
Będziesz musiała iść trochę szybciej. |
00:34:25 |
Inaczej nie dotrzemy do Wiktorii na czas. |
00:34:28 |
Nie poganiaj swego szczęścia. |
00:34:31 |
Nie bierz za niego mniej niż florena, |
00:34:35 |
- Tak, matko. |
00:34:37 |
I niech ci się nie śni zachodzić do tawerny |
00:34:41 |
Floren za twojego kozła, chłopcze. |
00:34:49 |
Jest trochę za mały, |
00:34:53 |
Masz rację. |
00:35:05 |
Dużo lepiej. |
00:35:12 |
Bernard! |
00:35:15 |
Bernard! |
00:35:38 |
Dawaj! |
00:36:16 |
Kto idzie? |
00:36:17 |
Czego chcesz ode mnie, biednej, starej ko... |
00:36:19 |
Oj, zamknij się. |
00:36:22 |
I przysięgam na Reguły Siostrzeństwa, |
00:36:27 |
że nie chcę cię dziś skrzywdzić. |
00:36:29 |
Chciałabym przyłączyć się do posiłku. |
00:36:32 |
Ostrożności nigdy za wiele. |
00:36:47 |
- Coś jeszcze? |
00:36:52 |
Co wybierasz? |
00:36:54 |
Orzeł czy reszka? |
00:36:56 |
Orzeł. |
00:36:59 |
Nieznajoma, |
00:37:02 |
dokąd zmierzasz w ten piękny dzień? |
00:37:05 |
Szukam Upadłej Gwiazdy. |
00:37:08 |
Spadła niedaleko stąd. |
00:37:10 |
A gdy ją znajdę, |
00:37:12 |
moim nożem żywcem wytnę jej serce. |
00:37:15 |
i odzyskamy naszą młodość. |
00:37:20 |
Spadająca Gwiazda... |
00:37:22 |
To najlepsza wiadomość, jaką słyszałam od wieków. |
00:37:25 |
Sama mogłabym pozbyć się paru lat. |
00:37:28 |
To gdzie... |
00:37:30 |
Trawa Limbus. |
00:37:31 |
Ośmieliłaś się wykraść prawdę z mych ust, |
00:37:37 |
Popełniłaś ogromny błąd, |
00:37:42 |
Skąd znasz moje... |
00:37:44 |
- Kim jesteś? |
00:37:49 |
Nie będę szukała Gwiazdy, o Mroczna Pani. |
00:37:53 |
Szukaj, czego chcesz. |
00:37:57 |
Nie zobaczysz Gwiazdy, nie usłyszysz |
00:38:01 |
Nie zobaczysz jej nawet, |
00:38:12 |
Módl się, byśmy się więcej nie spotkały, |
00:38:15 |
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam: |
00:38:18 |
Myślisz, że idziemy w dobrą stronę, |
00:38:20 |
cytuję: "Bo tak". |
00:38:23 |
Tak właśnie jest. |
00:38:25 |
- Może to miłość do Wiktorii mnie prowadzi. |
00:38:29 |
- Yvonne, czy to ci się podoba, czy nie... |
00:38:32 |
Ile razy mam ci... |
00:38:35 |
Proszę, możesz zwolnić? |
00:38:37 |
Tak, tak. |
00:38:41 |
Idziemy na północ. |
00:38:42 |
Mur jest na północy. |
00:38:43 |
A jeśli spojrzysz na niebo, |
00:38:47 |
Gwiazdę Północy. To dziwne. |
00:38:48 |
Śmieszne, pewnie, gdzieś sobie poszła. |
00:38:50 |
Patrzę... |
00:38:53 |
Poczekaj... |
00:38:58 |
Co... |
00:38:59 |
- Co robisz? |
00:39:02 |
- Siadam. Jestem zmęczona. |
00:39:04 |
że zatrzymamy się |
00:39:07 |
Daj spokój, Tristanie. |
00:39:10 |
Zwykle śpię o tej porze. |
00:39:15 |
Dobrze, śpij. A ja... pójdę po coś do jedzenia. |
00:39:27 |
Co robisz? |
00:39:28 |
A jak myślisz? |
00:39:48 |
Wasza Wysokość, |
00:39:54 |
Południe, powiedziałeś, |
00:39:57 |
i na południe pojechaliśmy. |
00:40:00 |
I nadal nie mam Kamienia. |
00:40:03 |
Mamy płynąć wpław? |
00:40:05 |
Panie, powiedziałem to, |
00:40:11 |
Nie mogę zrobić nic więcej. |
00:40:13 |
Więc zapytaj je jeszcze raz. |
00:40:16 |
Czekaj. |
00:40:20 |
Zanim poszukamy Kamienia, |
00:40:26 |
Czy jestem siódmym synem? |
00:40:32 |
Tak. |
00:40:33 |
Kolejne pytanie. |
00:40:36 |
Czy mój ulubiony kolor to niebieski? |
00:40:42 |
Tak. |
00:40:43 |
Czy prośby i błagania kiedykolwiek skłoniły mnie, |
00:40:47 |
bym oszczędził zdrajcę? |
00:40:53 |
Co to znaczy? |
00:40:54 |
- To znaczy - nie. |
00:40:58 |
Rzuć raz jeszcze. |
00:41:05 |
Pracujesz dla mojego brata? |
00:41:23 |
Zatem, ruszamy na zachód. |
00:41:57 |
Tristanie. |
00:42:07 |
Kto to? |
00:42:16 |
Tristanie, to ty? |
00:42:19 |
To nie jest śmieszne. |
00:42:25 |
Tristanie! |
00:42:36 |
Chodź. |
00:43:21 |
Ostrożnie z magią, siostro. |
00:43:23 |
Zaczyna jej brakować. |
00:43:25 |
Jeden kozioł i małe zaklęcie. |
00:43:29 |
Nawet używanie pierścienia kosztuje. |
00:43:32 |
Wzywaj nas tylko w prawdziwej potrzebie. |
00:43:34 |
I użyj run, by ją znaleźć. |
00:43:38 |
Tak zrobiłam i powinna tu być. |
00:43:50 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |
00:00:20 |
Powinnaś zostać tam, gdzie jesteś, siostro. |
00:00:23 |
Ona przyjdzie do ciebie. |
00:00:24 |
Uważaj, Lamio. Wnętrzności pokazują, |
00:00:27 |
że cierpienie niemal ją zgasiło. |
00:00:31 |
Zastaw pułapkę, ale upewnij się, |
00:00:37 |
Yvaine! |
00:00:41 |
Ty idioto. |
00:01:04 |
Stańcie się ludźmi. |
00:02:24 |
Ty jesteś karczmarzem, ja jestem twoją żoną, |
00:02:28 |
Przygotujcie wszystko, |
00:02:43 |
Nie dotrzymał obietnicy ze świecą. |
00:02:48 |
Nie chce mi się wierzyć, że jest |
00:02:51 |
która może mi pomóc. |
00:02:53 |
I ciągle gada o Wiktorii. |
00:03:00 |
/Tristanie? |
00:03:03 |
/Chroń naszą siostrę, Tristanie. |
00:03:06 |
/Yvaine jest w wielkim niebezpieczeństwie. |
00:03:10 |
/Jednorożec przybył, by jej pomóc, |
00:03:13 |
/ale teraz prowadzi ją w pułapkę. |
00:03:19 |
/Żadna gwiazda nie jest bezpieczna w Stormhold. |
00:03:23 |
/Ostatnia która spadła, czterysta lat temu, |
00:03:28 |
/została schwytana przez te same wiedźmy, |
00:03:34 |
/Będą się nią opiekowały, |
00:03:37 |
/dbały o nią |
00:03:40 |
/i gdy jej serce znów będzie lśnić, |
00:03:44 |
/wytną je z jej piersi... |
00:03:49 |
/i zjedzą je. |
00:03:53 |
/Nie ma chwili do stracenia. |
00:03:55 |
/Nadjeżdża powóz. |
00:03:57 |
/Musisz się do niego dostać. |
00:04:01 |
/Biegnij! |
00:04:43 |
Jeśli Septimus wysyła chłopca, |
00:04:46 |
Poczekaj, proszę! |
00:04:47 |
Nie znam Septimusa, |
00:04:49 |
Popatrz, jestem nieuzbrojony. |
00:04:52 |
Proszę, pozwól mi jechać z tobą. |
00:04:54 |
Obawiam się, że to niemożliwe. |
00:04:58 |
Tym bardziej powinieneś mnie wziąć. |
00:05:00 |
Przyda ci się dodatkowa para rąk. |
00:05:03 |
Może Opatrzność zesłała mnie tobie, |
00:05:08 |
- Wsiadaj. |
00:05:36 |
Wejdź z tego okropnego deszczu. |
00:05:40 |
Mamy jadło, napitek, ciepłe łóżko |
00:06:03 |
Jaką wolisz kąpiel? Ciepłą, gorącą, czy wrzątek? |
00:06:09 |
Nie wiem. |
00:06:10 |
Pozwól więc, że ja wybiorę za ciebie. |
00:06:11 |
Mój mąż zaprowadzi |
00:06:16 |
Billy? |
00:06:28 |
Pozbądźmy się teraz tych mokrych łachów. |
00:06:42 |
Lepiej? |
00:06:44 |
Dużo lepiej, dziękuję. |
00:06:46 |
Gorąca woda rzeczywiście pomaga. |
00:06:48 |
Nie ma to jak miła, gorąca kąpiel. |
00:06:52 |
A jak noga. Lepiej? |
00:06:56 |
Niesamowite. |
00:06:58 |
Choć tyle mogę zrobić. |
00:07:02 |
Wyglądasz już na bardziej szczęśliwą. |
00:07:04 |
Moje uznanie. |
00:07:09 |
Cudownie. |
00:07:10 |
Cieszę się, że mogłam ogrzać twoje serce. |
00:07:22 |
Jestem tylko prostą żoną karczmarza, |
00:07:25 |
ale mówią o mnie, że mam leczące ręce. |
00:07:30 |
Chętnie zrobię ci masaż. |
00:07:33 |
A co to? |
00:07:34 |
Nigdy nie miałaś...? Na mą duszę! |
00:07:38 |
Nic lepiej niż masaż nie sprowadza głębokiego |
00:07:43 |
Ja właśnie mam problem z sypianiem nocami. |
00:07:44 |
Połóż się. |
00:07:49 |
Zamknij oczy. |
00:07:52 |
Dzięki temu bardziej się rozluźnisz. |
00:08:09 |
Hej! |
00:08:12 |
Obsługa! |
00:08:13 |
Może powinniśmy jechać dalej |
00:08:16 |
zwłaszcza, że kamień, jak mówią runy |
00:08:19 |
Spróbuję raz jeszcze. |
00:08:25 |
Rozluźnij się, moja droga. |
00:08:26 |
Wrócę, gdy tylko skończę z tym klientem. |
00:08:35 |
W końcu. |
00:08:37 |
Pomóż mojemu przyjacielowi |
00:08:54 |
Hej! |
00:09:16 |
Przyzwyczajony jestem do lepszej obsługi, |
00:09:18 |
ale nie śpisz i to się liczy. |
00:09:22 |
Przygotuj najlepszą izbę. |
00:09:23 |
- Ona ma Kamień. |
00:09:24 |
Jeśli łaska, nie nagabuj mojego gościa, Panie. |
00:09:28 |
Kielich wina? |
00:09:30 |
Nie, nie, nie, nie, nie. |
00:09:32 |
Nie. |
00:09:34 |
Póki mój brat żyje, |
00:09:40 |
Ale mój przyjaciel w stajni może się skusić. |
00:09:46 |
Co z najlepszą izbą? |
00:09:50 |
Oczywiście. |
00:09:58 |
Przepraszam, myślałem... |
00:10:01 |
Podróżujesz sama? |
00:10:04 |
Mam powóz zaprzężony w cztery konie. |
00:10:08 |
Należał do mojego świętej pamięci ojca. |
00:10:25 |
Dziękuję. |
00:10:26 |
Dziękuję bardzo, to miło. |
00:10:31 |
Bernard. |
00:10:40 |
Nie było konia albo bestii, |
00:10:43 |
Do tego stopnia, że kiedy był młody, |
00:10:46 |
to było komiczne. |
00:10:47 |
Kiedy umarł, |
00:10:49 |
Ona ma Kamień! |
00:10:51 |
- Ma go! |
00:10:52 |
Jest największy w całym Stormhold. |
00:10:55 |
To miło. |
00:10:58 |
Poczekaj! |
00:11:00 |
Ten kamień... |
00:11:02 |
- Wreszcie. |
00:11:05 |
Podejdź, |
00:11:19 |
Nie masz pojęcia, z kim zadzierasz. |
00:11:21 |
Jestem Primus, pierworodny Stormhold |
00:11:27 |
Dawaj go! Dawaj Kamień, już! |
00:11:28 |
Książe Primusie! Nie dotykaj niczego co ci dają |
00:11:47 |
- Nic ci nie jest? |
00:11:52 |
Bierz go! |
00:12:32 |
Płonące serce gwiazdy byłoby lepsze |
00:12:34 |
niż twoje małe wystraszone serduszko. |
00:12:37 |
Ale lepsze takie, niż żadne. |
00:12:43 |
Yvaine? |
00:12:54 |
Nie! |
00:13:15 |
- Coś ty zrobiła? |
00:13:20 |
"Myśl o domu!" Świetny plan! |
00:13:23 |
Ty myślałeś o swoim, a ja o swoim |
00:13:25 |
i wylądowaliśmy gdzieś pomiędzy. |
00:13:27 |
Ty idiotko, czemu miałbym ci kazać |
00:13:30 |
Powiedziałeś "dom". |
00:13:32 |
Jeśli chciałeś, bym myślała o twoim, |
00:13:35 |
Jakaś szalona kobieta usiłuje wyciąć ci serce, |
00:13:37 |
a ty chcesz dokładnych instrukcji? |
00:13:39 |
Może jeszcze na piśmie? |
00:13:51 |
Niech pan spojrzy, Kapitanie Shakespeare! |
00:13:56 |
Para szeryfów błyskawic. |
00:14:02 |
Nie wyglądają mi na szeryfów. |
00:14:05 |
A kto inny może być w samym środku burzy? |
00:14:08 |
"A kto inny może być w samym środku burzy?" |
00:14:11 |
Pomyślmy. |
00:14:13 |
Pewnie są tu z tego samego powodu, co my. |
00:14:17 |
Kim jesteście? |
00:14:21 |
Może noc spędzona w naszym ślicznym kubryku |
00:14:24 |
- Dawać ich do kubryka. |
00:14:27 |
Do kubryka ich, a reszta z was parszywe psy, |
00:14:32 |
Musimy łapać błyskawice! Już! |
00:14:59 |
- Zabiją nas, prawda? |
00:15:05 |
Wiesz, to zabawne. |
00:15:09 |
Zwykle przyglądałam się przygodom ludzi. |
00:15:14 |
Zazdrościłam im. |
00:15:17 |
Znasz to powiedzenie, |
00:15:20 |
Myślisz, że pragnęłam by wyrwali mi serce? |
00:15:23 |
Nie o to mi chodziło. |
00:15:28 |
Podziwiam twoje marzenia. |
00:15:32 |
Pomocnik sklepikarza, taki jak ja... |
00:15:34 |
Nie byłbym w stanie sobie wyobrazić |
00:15:36 |
jaką sobie zaserwowałem. |
00:15:38 |
Myślałem, że znajdę jakiś kamień, |
00:15:41 |
który spadł z nieba, zabiorę go do domu i tyle. |
00:15:44 |
A znalazłeś mnie. |
00:15:54 |
Nauczyłam się obserwując Ziemię, |
00:15:58 |
że ludzie nie są tacy, jakimi się wydają. |
00:16:01 |
Pomocnicy sklepikarza... |
00:16:02 |
Są chłopcy, którym odpowiada takie życie, |
00:16:07 |
ale uwierz mi Tristanie, |
00:16:13 |
Ocaliłeś mi życie. |
00:16:21 |
No proszę. |
00:16:23 |
Ostatni z braci jest martwy. |
00:16:26 |
A to znaczy, że ja jestem królem. |
00:16:33 |
Jestem królem! |
00:16:37 |
Jeszcze nie, bracie. |
00:16:40 |
Do diaska, wciąż potrzebuję tego Kamienia. |
00:16:43 |
- Twój brat go nie ma? |
00:16:57 |
Gdzie mój Kamień? |
00:16:59 |
Ja nie... |
00:17:01 |
Ten mężczyzna, twój brat, panie, |
00:17:04 |
Tak, ma go ta dziewczyna. |
00:17:07 |
- Jaka dziewczyna? |
00:17:09 |
No dziewczyna. Uciekła. |
00:17:11 |
ale twój brat wszedł w sam jej środek. |
00:17:15 |
Co za pułapka? |
00:17:17 |
Módl się, by nigdy jej nie spotkać. |
00:17:19 |
Ona... |
00:17:21 |
Odjechała. |
00:17:24 |
Ta kobieta chce zdobyć mój Kamień? |
00:17:27 |
Nie, chce serca dziewczyny. |
00:17:29 |
Myśli, że to Gwiazda i chce wyciąć jej serce i... |
00:17:36 |
Zjeść? |
00:17:39 |
O, Boże. |
00:17:42 |
Wiesz, co to znaczy? |
00:17:46 |
Wieczne życie. |
00:17:49 |
Król - już na zawsze. |
00:17:55 |
Nie ma go tu, panie. |
00:17:57 |
Ten idiota jedzie z nami. |
00:18:23 |
- Spytajcie raz jeszcze. |
00:18:25 |
i odpowiedź jest taka sama. |
00:18:28 |
Ale nie może być w powietrzu na zawsze. |
00:18:29 |
Dajcie znać, gdy tylko dotknie ziemi. |
00:18:31 |
Natychmiast! Rozumiecie? |
00:18:33 |
Uważaj co mówisz, siostro. |
00:18:37 |
Zgubiłaś ją i złamałaś nóż. |
00:18:39 |
Nawet jeśli ją dostaniesz, |
00:18:42 |
Może powinnaś wrócić, |
00:18:45 |
Nie gadajcie bzdur! |
00:18:47 |
Dostarczę ją do domu i tam z nią sobie poradzimy. |
00:18:50 |
Upewnijcie się, że wszystko jest gotowe |
00:18:59 |
Opowiedz mi o Wiktorii. |
00:19:05 |
Ona... |
00:19:10 |
Nie ma co opowiadać. |
00:19:13 |
Bo chociaż mało wiem o miłości. |
00:19:19 |
To nie coś, co możesz kupić. |
00:19:22 |
Nie chodziło o kupowanie jej miłości. |
00:19:27 |
To miało udowodnić jej, co czuję. |
00:19:32 |
A co ona robi, by udowodnić, co czuje? |
00:19:35 |
Cóż... |
00:19:41 |
Posłuchaj, Yviene. |
00:19:45 |
Oczywiście, |
00:19:49 |
Zabita przez piratów. |
00:19:55 |
Sama nie umiem zdecydować, co lepsze. |
00:20:00 |
Zlokalizowałyśmy powietrzny statek. |
00:20:02 |
Zmierza na północ, do portu na górze Drummond. |
00:20:05 |
I już nie ty jedna szukasz Gwiazdy. |
00:20:08 |
Ktoś podąża za tobą. |
00:20:10 |
Wiedźma? Czarownik? |
00:20:13 |
Książę. Dogania cię. |
00:20:43 |
Teraz powinniście powiedzieć mi |
00:20:50 |
Albo połamię wam palce, jeden po drugim, |
00:20:58 |
Nazywam się Tristan Thorn, |
00:21:00 |
- a to moja żona, Yvaine. |
00:21:03 |
Zbyt młoda i piękna, |
00:21:08 |
Na moim statku trzeba się dzielić, chłopaczku! |
00:21:13 |
Jeśli ją tkniesz... |
00:21:14 |
JChciałeś się pokazać przed swoją panią, |
00:21:17 |
dobrze, ale jak jeszcze raz mi odpyskujesz... |
00:21:20 |
bezczelny smarkaczu. |
00:21:23 |
- Panie? |
00:21:26 |
Pomyślmy... |
00:21:30 |
Może popatrzymy, |
00:21:34 |
Albo po prostu wyrzucę cię za burtę. |
00:21:39 |
Mnóstwo czasu, |
00:21:41 |
by pomyśleć o twoim krótkim, |
00:21:44 |
Proszę, my tylko chcemy dotrzeć do domu. |
00:21:47 |
Do wioski zwanej Mur, |
00:21:49 |
Coś ty powiedział? |
00:21:51 |
Że chcemy dotrzeć do Muru. |
00:21:53 |
O jedno kłamstwo za dużo, synku. |
00:21:55 |
- Mur? |
00:21:56 |
Coś ty powiedział? |
00:21:57 |
Miałeś nadzieje na udziały, co? |
00:22:00 |
- To on. Zamierza... |
00:22:02 |
Dobra, chodźmy na pokład! Już. |
00:22:04 |
Wielki błąd panie Thorn! Ostatni jaki popełniłeś! |
00:22:16 |
- Nie! Nie! Ty brutalu! |
00:22:19 |
- Ty morderco! Ty świnio! |
00:22:23 |
Dziewczyna idzie do mojej kajuty |
00:22:26 |
każdy kto przeszkodzi mi w ciągu parę godzin, |
00:22:27 |
- zostanie potraktowany w ten sam sposób! |
00:22:30 |
Nie durniu! |
00:22:32 |
O, tak. |
00:22:38 |
Kapitan pracuje. |
00:22:42 |
Do środka, dziewko! |
00:22:50 |
No, myślę, że nieźle poszło. |
00:22:53 |
Opowiedzcie mi teraz o mojej ukochanej Anglii. |
00:22:58 |
Chcę usłyszeć wszystko. |
00:23:02 |
Nie mogę uwierzyć, że załoga na to poszła. |
00:23:05 |
Skąd, na Boga, wziął pan tego manekina? |
00:23:07 |
Działa za każdym razem. |
00:23:09 |
Trochę gróźb, zastraszenia... |
00:23:11 |
/i upokorzenia et voila! |
00:23:14 |
Doskonały sposób na odpowiednią reputację |
00:23:16 |
bez rozlania kropli krwi. |
00:23:19 |
Próbowaliście kiedyś zmyć krew |
00:23:22 |
Wciąż nie rozumiem, jak to możliwe, |
00:23:26 |
Tristan, uwierz mi synu, gdy z tobą skończę, |
00:23:28 |
Nie mamy wiele czasu, |
00:23:31 |
Najpierw - strój. |
00:23:36 |
Dobrze, że pozbyliśmy się tamtego stroju, |
00:23:40 |
był taki drobnomieszczański. |
00:23:45 |
/Proszę - dla ciebie. |
00:23:48 |
Nosiłem to, gdy byłem młodszy. |
00:23:51 |
kiedy coś wróci do mody. |
00:23:54 |
Teraz ty, moja droga,. |
00:23:56 |
Mam kilka ślicznych sukienek. |
00:23:58 |
Nie, nie trzeba. |
00:23:59 |
Kochanie, masz na sobie szlafrok. |
00:24:04 |
Anglia. |
00:24:08 |
- Nie jesteś z Anglii? |
00:24:10 |
Ale od małego uwielbiałem |
00:24:13 |
Ludzie zawsze powtarzali, że to tylko opowieści, |
00:24:15 |
ale serce mówiło mi, że to prawda. |
00:24:17 |
jako chłopiec chodziłem z ojcem na targ |
00:24:20 |
tylko po to, |
00:24:22 |
Marzyłem, że może kiedyś przejdę na drugą stronę |
00:24:26 |
Więc będąc tutaj marzyłeś o Anglii? |
00:24:28 |
O, tak. |
00:24:31 |
- Włosy. |
00:24:34 |
Chciałem by mój ojciec, |
00:24:37 |
kapitan Ghoustmaker, był ze mnie dumny, |
00:24:39 |
pracowałem na opinię |
00:24:42 |
i mordercy, |
00:24:44 |
Ale ojciec umarł... |
00:24:47 |
a ja obiecałem mu, że przejmę rodzinny interes |
00:24:49 |
i stery nad tą ślicznotką. |
00:24:52 |
Nawet nie wiecie ile radości sprawia mi... |
00:24:54 |
spotkanie tak młodych, czarujących ludzi. |
00:24:57 |
Odgrywanie Kapitana Shakespeare'a |
00:24:59 |
przed załogą to taki stres... |
00:25:02 |
czasem... |
00:25:03 |
wiecie, wymyśliłem tę postać od A do Z. |
00:25:06 |
Nawet sam wybrałem nazwisko. |
00:25:09 |
Dla przyjaciół legendarny brytyjski mistrz pióra, |
00:25:11 |
a dla wrogów "Wal! Rąb"! |
00:25:15 |
Takie drobiazgi to moja jedyna radość. |
00:25:18 |
Rozumiem. Ale powinieneś być sobą. |
00:25:20 |
Po co starasz się upodobnić do ludzi, |
00:25:23 |
do których wcale nie chcesz być podobny? |
00:25:26 |
Tak. |
00:25:30 |
Właśnie. |
00:25:35 |
Port ahoj! Przygotować błyskawice! |
00:25:52 |
Pośpieszcie się. |
00:26:03 |
Tak, zdaje się, że całkiem świeże. |
00:26:06 |
Chciałbyś wypróbować? |
00:26:08 |
Nie, nie. |
00:26:12 |
Cudownie. Bardzo świeże. Najwyższej jakości. |
00:26:18 |
- Ile dasz? |
00:26:21 |
Dziesięć tysięcy błyskawic o najwyższej jakości. |
00:26:24 |
Tak, ale trudności przewozu i składowania... |
00:26:27 |
że nie wspomnę o podatkach... |
00:26:30 |
Najlepsza cena to 150. Gwinei. |
00:26:32 |
Towar z powrotem na statek, Nie ma sprzedaży. |
00:26:32 |
Towar z powrotem na statek, Nie ma sprzedaży. |
00:26:36 |
Chwila, minutkę. Zawsze naciskasz. |
00:26:37 |
- On... |
00:26:39 |
Dziś jestem wyjątkowo hojny, |
00:26:41 |
dam ci je za 200. |
00:26:43 |
200? No dobrze, |
00:26:46 |
Sam to wymyśliłeś? |
00:26:47 |
Jest tak samo śmieszny w trakcie rejsu? |
00:26:52 |
- Jesteś bardzo nieuprzejmy. |
00:26:56 |
- 200. |
00:26:57 |
- 200. |
00:26:59 |
Zmieniam na 185. |
00:27:01 |
- Usłyszałem 200? |
00:27:04 |
- Powiedziałeś 200. |
00:27:07 |
Dobra, 195, ostateczna cena. |
00:27:09 |
Niech będzie 195. |
00:27:13 |
Świetnie, dawajcie towar na zaplecze. |
00:27:16 |
Mogę prosić? |
00:27:24 |
W czym mogę pomóc? |
00:27:27 |
Ciekawska. |
00:27:29 |
Słyszałeś plotki, o Gwieździe? |
00:27:32 |
Gdybyś taką znalazł, |
00:27:34 |
moglibyśmy przejść na emeryturę. |
00:27:37 |
- Gwiazda? |
00:27:45 |
- Nic nie słyszałeś? |
00:27:47 |
Żadnych szepcików? |
00:27:48 |
Wszyscy o tym gadają na Targu. |
00:27:50 |
Na jakim targu? |
00:27:51 |
Tak. |
00:27:52 |
Dziwi mnie, że słuchasz plotek... |
00:27:54 |
od dziwaków stamtąd. |
00:27:56 |
- Cóż, jeśli to... |
00:27:59 |
Tak, o czym mówiliście? |
00:28:01 |
Jaką wspaniałą kobietą jesteś, Sal. |
00:28:05 |
Świetnie wyglądasz. Zrobiłaś sobie stopy, co? |
00:28:07 |
Widzę, że macie interesy do obgadania. |
00:28:11 |
Mam coś nowego dla ciebie. |
00:28:20 |
Kapitan Shakespeare? |
00:28:22 |
Schować broń! |
00:28:24 |
Poznajcie mojego siostrzeńca, |
00:28:25 |
Tristana Thorna! |
00:28:27 |
Przyłączy się do nas podczas podróży do domu. |
00:28:30 |
Mam dla ciebie doskonały podarunek. |
00:28:48 |
Dalej kamraci, |
00:28:49 |
zabierzmy młodego Tristana do domu! |
00:30:44 |
Touche. |
00:30:46 |
Jestem pod wrażeniem. |
00:31:03 |
Yvaine, wiem czym jesteś. |
00:31:08 |
Nie obawiaj się. |
00:31:11 |
Nikt cię nie skrzywdzi na tym statku. |
00:31:19 |
Uczucia cię zdradzają. |
00:31:23 |
Z każdym dniem lśnisz jaśniej. |
00:31:25 |
Myślę, że wiesz, dlaczego. |
00:31:27 |
Oczywiście, że lśnię - jestem gwiazdą. |
00:31:30 |
- A co gwiazdy robią najlepiej? |
00:31:45 |
- Spróbuj. |
00:31:49 |
- Widzisz? |
00:32:06 |
Na zachód, powiadasz. |
00:32:08 |
- I jesteś pewien, że jest z nim dziewczyna? |
00:32:11 |
Jesteś pewien? Jesteś pewien, że nie kłamiesz? |
00:32:14 |
Przysiągłbym na swą duszę, gdybym ją miał. |
00:32:18 |
- Świetnie. |
00:32:20 |
dwulicowy kundlu. |
00:32:21 |
Mogę ci takiego załatwić. |
00:32:24 |
pilnuje jednocześnie |
00:32:26 |
Jeśli tylko chcesz. |
00:32:27 |
A można u ciebie dostać Świecę Babilonu? |
00:32:30 |
Z tym to cienko. |
00:32:32 |
Chociaż, potkałem kiedyś dziewczynę, |
00:32:36 |
Lubię towarzystwo kobiet. |
00:32:38 |
...która miała siostrę... |
00:32:39 |
Sądzę, że to była kobieta. |
00:32:40 |
Och, była okropna. |
00:32:44 |
Dość. |
00:33:03 |
Trzymajcie się, chłopaki! Kapitan u steru! |
00:33:58 |
Tą drogą dotrzecie do Muru. |
00:34:01 |
Powodzenia w drodze do domu, Yvaine, |
00:34:04 |
Powodzenia z Wiktorią. |
00:34:08 |
Nigdy ci się nie odwdzięczymy za życzliwość. |
00:34:10 |
Nie wspominaj o tym. |
00:34:14 |
Na reputację pracuje się przez całe życie, |
00:34:20 |
Jeszcze jedno... |
00:34:26 |
Przemyśl to. |
00:34:32 |
Pozdrówcie Anglię. |
00:34:40 |
Nie pozwól uciec tej dziewce, kapitanie Thorn! |
00:34:48 |
Co ci powiedział? |
00:34:50 |
Kiedy? |
00:34:52 |
Przed chwilą. Gdy szeptał ci do ucha. |
00:34:56 |
Nic, tylko żebyśmy użyli błyskawicy. |
00:35:01 |
Na wymianę, wiesz. |
00:35:04 |
Pytam po raz ostatni, gdzie jest dziewczyna? |
00:35:09 |
Dziewczyna z kamieniem! |
00:35:12 |
- Żarty sobie ze mnie stroisz? |
00:35:15 |
Bo jeśli tak, to wierz mi, |
00:35:23 |
Popapraniec. |
00:35:25 |
Wyczyść to, |
00:35:36 |
Cholera. |
00:35:39 |
Jeśli już skończyłaś marnować swoją magię |
00:35:42 |
na poprawianie urody, |
00:35:45 |
może zaciekawi cię |
00:35:47 |
Znów jest na ziemi. |
00:35:49 |
Wiem, do cholery. |
00:35:52 |
Nieważne. Znalazłyśmy ją. |
00:35:56 |
Jeśli pojedziesz skrótem przez moczary... |
00:35:59 |
Zdążysz ją tam złapać. |
00:36:10 |
Yvaine. |
00:36:15 |
- Próbujesz złamać mi nogę? |
00:36:17 |
Nie chcę by ludzie cię zobaczyli. |
00:36:20 |
Ale jeśli będziemy się zatrzymywać... |
00:36:22 |
Yvaine. Mamy dobry czas. |
00:36:34 |
Nie kusi cię? |
00:36:39 |
Kusi? Ale co? |
00:36:42 |
Nieśmiertelność. |
00:36:45 |
Powiedzmy, że nie byłoby to moje serce. |
00:36:47 |
Nie ja. |
00:36:52 |
Naprawdę sądzisz, |
00:36:59 |
Nie wiem czy bym... |
00:37:06 |
Myślę, że byłoby samotnie. |
00:37:10 |
Cóż, |
00:37:13 |
może, gdybym miał kogoś, |
00:37:17 |
Kochać. |
00:37:19 |
To co innego. |
00:37:25 |
Chodźmy, myślę, że jest bezpiecznie. |
00:37:49 |
Pamiętajcie, |
00:39:21 |
- Co to jest, u diabła? |
00:39:24 |
Jestem książę Septimus. |
00:39:27 |
A ty mi powiesz, gdzie znajdę dziewczynę. |
00:39:37 |
Liczę do trzech, cioto. |
00:39:50 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |
00:00:07 |
Spróbuj sam się domyślić. |
00:00:10 |
Co robią gwiazdy? |
00:00:14 |
Przyciągają kłopoty? |
00:00:17 |
Przepraszam. Spróbuję zgadnąć raz jeszcze. |
00:00:23 |
Doskonale wiedzą, jak zirytować Tristana Thorna? |
00:00:30 |
Mur 100 km. |
00:00:31 |
- Ile to zajmie? |
00:00:34 |
Nie mamy dwóch dni. |
00:00:39 |
To prawda. |
00:00:48 |
- Herbata Earl Grey. |
00:00:51 |
Zranił cię, kapitanie? |
00:00:55 |
Powiedziałeś mu, |
00:00:59 |
Więc w czym problem? |
00:01:02 |
Moja reputacja. |
00:01:05 |
Nie bądź niemądry, to nonsens. |
00:01:08 |
W porządku, kapitanie. |
00:01:10 |
Zawsze wiedzieliśmy, że jesteś ciotą. |
00:01:16 |
Zawsze będziesz naszym kapitanem, kapitanie. |
00:01:25 |
Kapitanie. |
00:01:26 |
Chodźmy już. |
00:01:36 |
Książe, twoi ludzie nie żyją. |
00:01:38 |
Czyżby? |
00:01:55 |
Znam tą kobietę, zna się z kapitanem. |
00:01:58 |
Mówił, że handluje na targu blisko Muru. |
00:02:00 |
Mogłaby nas podrzucić. |
00:02:02 |
- Jesteś pewna? |
00:02:04 |
Przepraszam, nazywam się Tristan Thorn, a to... |
00:02:08 |
To mój kwiat! |
00:02:10 |
Szukam go od osiemnastu lat! |
00:02:14 |
Daj mi to natychmiast! |
00:02:16 |
Jak śmiesz! |
00:02:21 |
Może się pomyliłam. |
00:02:24 |
W porządku. |
00:02:26 |
Skoro dla ciebie jest taki ważny to wymienię go na to, |
00:02:28 |
co mi trzeba. |
00:02:30 |
- Świeca Babilonu? |
00:02:32 |
Świeca Babilonu? |
00:02:34 |
O nie, nie. Nie, nie zajmuję się czarną magią. |
00:02:38 |
Naprawdę? |
00:02:40 |
A możesz nas podwieźć do Muru? |
00:02:42 |
Trzeba było tak od razu. |
00:02:47 |
Za ten kwiat, zawiozę cię do Muru. |
00:02:50 |
- Wyżywienie i zakwaterowanie na czas podróży? |
00:02:53 |
Przysięgam, że dotrzesz tam dokładnie |
00:02:55 |
w takim stanie, w jakim jesteś teraz. |
00:03:04 |
Masz pojęcie, co posiadałeś? |
00:03:06 |
Coś w rodzaju talizmanu szczęścia? |
00:03:09 |
Tak, przynosi dużo szczęścia. |
00:03:13 |
Nie pozwoliłby mi zrobić tego. |
00:03:22 |
- Boże! Coś ty zrobiła! |
00:03:25 |
/Nie zobaczysz gwiazd, nie dotkniesz, |
00:03:29 |
Dotrzymam słowa. |
00:03:42 |
Wikt i opierunek. |
00:03:45 |
Popraw mnie, jeśli się mylę, ale sądzę, |
00:03:50 |
Pozwól więc, że ci powiem, że śmierdzisz sikami. |
00:03:53 |
Wyglądasz jak psia kupa. |
00:03:54 |
I przyrzekam, że jeśli nie zwrócisz mi Tristana, |
00:03:57 |
zostanę twoim osobistym poltergeistem. |
00:04:18 |
Tristanie! |
00:04:21 |
Jeśli rozumiesz, co mówię, spójrz na mnie teraz. |
00:04:53 |
Wiesz, gdy ci powiedziałam, |
00:04:57 |
to nie była prawda. |
00:05:02 |
Dużo o niej wiem. |
00:05:04 |
Dużo widziałam. |
00:05:10 |
Tylko ona sprawia, |
00:05:15 |
Wszystkie te wojny. Cierpienie i kłamstwa. |
00:05:22 |
Chciałoby się odwrócić |
00:05:28 |
Ale to, jak ludzie kochają... |
00:05:33 |
W całym wszechświecie nie ma nic piękniejszego. |
00:05:41 |
Wiem... miłość jest bezwarunkowa |
00:05:49 |
Ale wiem też, że jest nieprzewidywalna, |
00:05:53 |
nieoczekiwana, nie do opanowania, |
00:06:01 |
dziwnie łatwa do pomylenia z nienawiścią. |
00:06:06 |
Myślę... |
00:06:09 |
Próbuję powiedzieć, że... |
00:06:15 |
myślę, że cię kocham. |
00:06:18 |
Moje serce... Wydaje mi się, |
00:06:26 |
Jakby już do mnie nie należało. |
00:06:33 |
I jeśli byś go zapragnął, |
00:06:38 |
Żadnych prezentów, majątku, dowodów miłości. |
00:06:46 |
Nic prócz świadomości, |
00:06:51 |
Po prostu twoje serce... |
00:06:54 |
w zamian za moje. |
00:07:05 |
Mur jest o milę stąd. |
00:07:08 |
Proszę. Chociaż spacer zajmie ci |
00:07:12 |
Transformacja odbierze ci siłę na jakiś czas. |
00:07:20 |
Ty... |
00:07:24 |
Ostrzegałam. Oszczędzaj siły. |
00:07:27 |
Tak się o ciebie martwiłam. |
00:07:30 |
Victoria |
00:07:32 |
To już wolałam być "matką". |
00:07:36 |
Chodź, tam jest zajazd. |
00:07:42 |
Musisz się wykąpać i wyspać, |
00:07:43 |
nim mnie przedstawisz. |
00:07:46 |
Chodź. |
00:07:50 |
- Tristan. Już niedaleko. |
00:08:14 |
Przepraszam. |
00:08:16 |
- Chyba jesteś w mojej kąpieli. |
00:08:21 |
Nie podglądam. |
00:08:30 |
Już możesz otworzyć. |
00:08:40 |
To, co mówiłaś na wozie, to prawda? |
00:08:45 |
Czy... |
00:08:46 |
Ale... Ale byłeś myszą! |
00:08:50 |
Chciałeś tylko sera! |
00:08:53 |
Chciałam, byś dał mi znak. |
00:08:55 |
Miałem cię zawstydzić, |
00:09:05 |
Wiesz, co powiedział mi Kapitan? |
00:09:10 |
Że moja prawdziwa miłość |
00:09:17 |
Miał rację. |
00:09:34 |
Chodźcie, musicie to zobaczyć! |
00:09:37 |
Nie, dziękujemy. |
00:09:39 |
- Dewiant. |
00:09:43 |
- Ironia losu, co? |
00:09:47 |
Septimus przyjedzie rankiem, |
00:09:49 |
znajdzie dziewczynę, |
00:09:53 |
To takie niesprawiedliwe. |
00:09:55 |
Wkrótce będziemy wolni. |
00:10:00 |
Jest blisko. Przy targowisku. |
00:10:03 |
Jedną milę od wyrwy w murze. |
00:10:06 |
W twoich ustach to brzmi jak dobra wiadomość. |
00:10:08 |
Czy muszę ci przypomnieć, |
00:10:12 |
Jeśli przekroczy tę granicę, |
00:10:15 |
zamieni się w zwykły kawał skały! |
00:10:19 |
Więc się pośpiesz. |
00:10:53 |
Co? |
00:10:55 |
Czego chcesz? |
00:10:56 |
Przepraszam, mogę prosić |
00:11:00 |
Spytaj raz jeszcze. |
00:11:02 |
Nie mogę, musze iść. |
00:11:04 |
Słuchaj, gdyby moja przyjaciółka |
00:11:06 |
- możesz jej przekazać wiadomość? |
00:11:45 |
Pierwszy raz mi się to zdarzyło. |
00:11:50 |
Nie mogę w to uwierzyć. |
00:11:56 |
Tristanie? |
00:12:06 |
Widziałeś mojego przyjaciela? |
00:12:08 |
Wyszedł o absurdalnej godzinie. |
00:12:11 |
Wyszedł? |
00:12:13 |
Prosił, bym ci powiedział, że idzie do Wiktorii. |
00:12:16 |
Że jest mu przykro, |
00:12:19 |
i chce z nią spędzić resztę swojego życia. |
00:12:23 |
Co? |
00:12:25 |
- Jesteś pewien? |
00:12:57 |
Poczekaj! |
00:13:44 |
Wszystkiego najlepszego. |
00:13:46 |
Tristan. |
00:13:49 |
Co się z tobą stało? |
00:13:53 |
Znalazłem gwiazdę. |
00:13:56 |
Nie mogę w to uwierzyć. |
00:13:58 |
Gdzie moja gwiazda? |
00:14:02 |
- Jest piękna? |
00:14:06 |
Strasznie mała. |
00:14:09 |
To tylko kawałek. |
00:14:12 |
Zapomnijmy o gwieździe. |
00:14:16 |
Nie potrzebuję jej. |
00:14:21 |
Wiesz, czego pragnę. |
00:14:25 |
Tak. Wiem. |
00:14:32 |
Chcesz wstać i zachwycać się sobą. |
00:14:41 |
- Humphrey. |
00:14:43 |
Właśnie popełniłeś samobójstwo. |
00:14:53 |
Humphrey, nie ma sprawy. |
00:14:57 |
Jest twoja. |
00:14:58 |
Tworzycie świetną parę. |
00:15:01 |
Dlaczego miałabym chcieć tego? |
00:15:11 |
Yvaine? |
00:15:15 |
Nie może przejść przez mur. |
00:15:25 |
Ruszaj! |
00:16:34 |
Stój. Jeśli przejdziesz |
00:16:37 |
Co? |
00:16:40 |
Jeśli postawisz nogę na ziemi |
00:16:44 |
Ty szmato! Gdzie mnie wywiozłaś? |
00:16:57 |
Chcesz przejść przez mur? |
00:16:59 |
Jeśli chcesz umrzeć, moja droga, |
00:17:04 |
Do mnie mówisz? |
00:17:07 |
O, to ty. |
00:17:09 |
Nie mówię do ciebie. |
00:17:13 |
Jakiej gwiazdy? |
00:17:16 |
Moja niewolnica to żadna gwiazda. |
00:17:20 |
Nawet głupiec to zauważy. |
00:17:23 |
Możesz mi wierzyć. |
00:17:26 |
Uwierzyć tobie? |
00:17:30 |
Co wolisz, Rynsztokowa Sal? |
00:18:03 |
- Czas na nas. |
00:18:08 |
Myślę, że jednak pójdzie. |
00:18:10 |
Nie ma sprawy, ty też możesz z nami jechać. |
00:18:15 |
Możecie jechać w powozie, |
00:18:39 |
Co tu się stało? |
00:18:40 |
Droga wolna. Rzucam to. |
00:18:43 |
80 lat pilnuję |
00:18:46 |
Powinienem się martwić, |
00:18:49 |
Powiedz, co się stało? |
00:18:51 |
Co się stało? A od czego zacząć? |
00:18:54 |
Nie! |
00:19:40 |
Ruszaj. |
00:20:12 |
Gwiazda! |
00:20:14 |
I kto jeszcze? |
00:20:15 |
Niewolnica. Przyda się pomocy, |
00:20:18 |
gdy już skończymy z naszym gościem. |
00:20:21 |
Dobra robota, siostro. |
00:20:22 |
W ostatniej chwili, jak widzę. |
00:21:24 |
Ktoś ty? |
00:21:27 |
Czego tu szukasz? |
00:21:30 |
Septimus? |
00:21:32 |
Znałem twojego brata, Primusa. |
00:21:36 |
Jeśli nie chcesz go spotkać w zaświatach. |
00:21:38 |
Odpowiedz na moje pytanie. |
00:21:41 |
Mógłbym spytać o to samo. |
00:22:00 |
Są tam cztery. |
00:22:05 |
Rób, co mówię, wtedy mamy szansę. |
00:22:08 |
Czekaj, Skąd mogę wiedzieć, że mogę ci zaufać? |
00:22:10 |
Nie możesz. A masz jakiś inny wybór? |
00:22:13 |
- Nie. |
00:22:30 |
- Una? |
00:22:33 |
- Una? |
00:22:53 |
Tristanie! Nie! Tristanie! |
00:22:56 |
Jestem... |
00:23:00 |
Jestem twoją matką. |
00:23:38 |
Dobra robota. |
00:24:20 |
A może coś dla ochłody. |
00:24:23 |
Można? |
00:25:15 |
No i co teraz? |
00:25:18 |
Musimy nauczyć się żyć w swoim towarzystwie. |
00:25:20 |
Na zawsze? |
00:25:27 |
Miejmy to już za sobą. |
00:25:33 |
Jesteś takim mężczyzną, |
00:25:52 |
- Wyjdź stąd. |
00:25:54 |
Już. |
00:26:05 |
- Tristan! |
00:26:43 |
Precz. |
00:26:48 |
Precz. |
00:27:27 |
Co wolisz, pięknisiu? |
00:28:29 |
Septimusie? |
00:29:53 |
Tristanie! |
00:30:38 |
Młodość. |
00:30:40 |
Uroda. |
00:30:43 |
To wszystko jest już bez znaczenia. |
00:30:46 |
Moje siostry nie żyją. |
00:30:50 |
Tylko one się dla mnie liczyły. |
00:31:00 |
Idźcie. |
00:31:06 |
Odejdźcie! |
00:31:28 |
Nie! |
00:32:27 |
Winna ci jestem podziękowanie, chłopcze. |
00:32:29 |
Jej złamane serce |
00:32:33 |
I pozbyłeś się moich sióstr. |
00:32:43 |
- Obejmij mnie mocno i zamknij oczy. |
00:32:47 |
Co robią gwiazdy? |
00:32:56 |
Świecą. |
00:33:33 |
Brawo. |
00:33:35 |
Bardzo dobrze. |
00:33:38 |
Czemu nie zrobiłaś tego wcześniej? |
00:33:40 |
Nie mogłam, nie bez ciebie. |
00:33:46 |
Myślałam, że cię utraciłam. |
00:33:49 |
Ale wróciłeś. |
00:33:51 |
Oczywiście, że wróciłem. |
00:33:59 |
Chodź. |
00:34:20 |
Tristanie! |
00:34:24 |
Jesteś ostatnim męskim potomkiem |
00:34:31 |
Tak, ty, Tristan. |
00:34:36 |
A jeśli on jest królem Stormholdu, to... |
00:35:26 |
Koronuję cię na króla Stormholdu. |
00:36:05 |
Mój podarunek. |
00:36:09 |
Dla was obojga. |
00:36:11 |
Dziękuję. |
00:36:27 |
/Panowali przez osiemdziesiąt lat. |
00:36:31 |
/Ale żaden człowiek nie żyje wiecznie. |
00:36:34 |
/Chyba, że posiada serce Gwiazdy. |
00:36:39 |
/A Yvaine oddała swoje Tristanowi bez reszty. |
00:36:45 |
/Gdy dorosły ich dzieci i wnuki, |
00:36:49 |
/nadszedł czas, by zapalić Świecę Babilonu. |
00:36:58 |
/Więc wciąż żyją. |
00:37:03 |
Napisy ze słuchu: parsiphallus |
00:37:07 |
korekta: Golfi |
00:37:11 |
Odwiedź www.NAPiSY.info |
00:37:24 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |