There Will Be Blood

pl
00:00:04 Do wersji:
00:00:12 Synchro by falcon1984
00:00:30 .:: AŻ POLEJE SIĘ KREW::.
00:02:11 ROK 1898
00:02:18 >>> Dark Project SubGroup <<<
00:02:24 www. dark-project. org
00:02:30 >
00:02:37 Tłumaczenie i synchro:
00:02:45 Korekta: omickal
00:04:56 Nie...
00:05:31 Tu jest... tu jest...
00:05:42 Tu jest...
00:06:32 /11,24.
00:06:48 ENGLE, NOWY MEKSYK
00:06:57 Daniel
00:07:01 Plainview
00:07:12 ROK 1902
00:14:33 /Panie i panowie,
00:14:35 /przejechałem ponad pół stanu,
00:14:39 /Nie mogłem przyjechać wcześniej,
00:14:40 /ponieważ stawialiśmy nowy szyb w Coyote Hills
00:14:45 /Szyb ów produkuje teraz
00:14:48 /przynosząc mi dochód
00:14:52 /Oprócz tego rozpocząłem
00:14:54 i posiadam 16 czynnych szybów
00:14:57 panie i panowie, jeśli powiem,
00:14:59 zgodzicie się z tym.
00:15:02 To dla was wielka szansa,
00:15:04 ale pamiętajcie,
00:15:07 jeśli nie będziecie ostrożni.
00:15:08 Ze wszystkich tych, którzy błagają,
00:15:12 być może 1 na 20 zostanie nafciarzem.
00:15:14 Pozostali będą spekulantami,
00:15:15 ludźmi, próbującymi wejść
00:15:18 żeby zagarnąć choć część pieniędzy,
00:15:22 Nawet jeśli znajdziecie kogoś z pieniędzmi,
00:15:25 może nie będzie miał pojęcia
00:15:28 i będzie musiał kogoś
00:15:29 Wówczas będziecie zależni
00:15:32 który chcąc przyspieszyć prace,
00:15:34 wynajmie następnego podwykonawcę,
00:15:36 Tak to działa.
00:15:37 /Co pan proponuje?
00:15:41 /Właśnie.
00:15:45 Sam wykonuję wiercenia.
00:15:47 Ludzie, którzy pracują dla mnie,
00:15:52 Jestem na miejscu
00:15:55 Nie tracę narzędzi w odwiercie
00:15:57 i nie marnuję miesięcy
00:15:59 Nie spartaczę konstrukcji,
00:16:02 i zrujnowała całe przedsięwzięcie.
00:16:03 Mam rodzinę.
00:16:05 Prowadzę rodzinny interes.
00:16:07 To mój syn i partner,
00:16:11 Oferujemy wam więzi rodzinne,
00:16:13 które bardzo niewielu nafciarzy
00:16:18 Jestem ustawiony, jak żadna
00:16:21 i dzięki temu, że powiódł się
00:16:24 mam cały niezbędny sprzęt,
00:16:27 Mogę załadować konstrukcję na ciężarówki
00:16:30 Mam powiązania handlowe,
00:16:31 więc mogę załatwić drewno
00:16:34 Takie rzeczy załatwia się
00:16:37 Dlatego mogę zagwarantować
00:16:40 i poprzeć swoje słowa
00:16:43 Zapewniam was, panie i panowie,
00:16:45 obojętnie, co obiecają wam inni,
00:16:48 kiedy przyjdzie co do czego,
00:16:52 /Świetnie, świetnie,
00:16:55 /Siadajcie! Siadajcie!
00:16:56 /Przedyskutujmy, co ten człowiek
00:17:01 ROK 1911
00:17:06 /- Nie rozumiem tego!
00:17:08 /2 lub 3 lata?
00:17:20 /Siadaj pan!
00:17:26 /Panie Plainview!
00:17:30 Panie Plainview, dokąd pan idzie?
00:17:32 Rezygnuję z dzierżawy.
00:17:34 Ale my pana potrzebujemy.
00:17:35 Za dużo zamieszania.
00:17:37 Nie ma zamieszania...
00:17:39 Nie przyjąłbym od was dzierżawy
00:17:53 Panie Bankside, nie mam zamiaru
00:17:56 i będę wdzięczny, jeśli pan
00:17:59 Jeśli zechce pan podpisać umowę,
00:18:04 Pańska działka jest bardziej
00:18:07 więc przypuszczalnie musielibyśmy
00:18:10 Jeśli jest tutaj tyle ropy,
00:18:13 będzie trudniej dostać się do niej,
00:18:15 ale gdy już ją znajdziemy,
00:18:17 Musimy działać szybko,
00:18:20 Chcę, żeby pan wiedział,
00:18:23 Ze względu na odległość od głównego szybu,
00:18:28 ale jestem gotów zapłacić panu
00:18:32 O jakich udziałach pan mówi?
00:18:34 Jedna szósta oraz gwarancja,
00:18:38 To coś, czego nie uzyska
00:18:50 - W jakim wieku są wasze dzieci, proszę pani?
00:18:55 Panie Plainview, mam pytanie.
00:19:01 Umarła podczas narodzin dziecka,
00:19:05 Jestem tylko ja i mój syn.
00:19:14 Idzie, szefie!
00:19:17 Gotowi?!
00:19:44 - Pan Plainview?
00:19:50 - Pan Daniel Plainview?
00:19:56 Co mogę dla ciebie zrobić?
00:20:00 Szuka pan ropy?
00:20:03 Próbuję.
00:20:05 Ile płaci pan za miejsce,
00:20:08 To zależy.
00:20:09 Od czego?
00:20:13 Od wielu rzeczy.
00:20:16 A gdybym powiedział panu,
00:20:19 i można tam tanio kupić ziemię,
00:20:25 Myślę, że powinieneś...
00:20:30 i spróbujemy coś wymyślić.
00:20:34 - Mogę usiąść?
00:20:47 Do jakiego kościoła pan należy?
00:20:55 Ja...
00:20:58 Ja lubię wszystkie wiary.
00:21:03 Lubię je wszystkie.
00:21:05 Skąd jesteś?
00:21:07 Musiałbym wyjawić to,
00:21:13 Co robisz w Signal Hill?
00:21:16 Mamy ropę, która przesiąka
00:21:18 Zapłaci pan, żeby się dowiedzieć,
00:21:21 To, że coś jest na powierzchni ziemi,
00:21:23 Więc czemu Standard Oil
00:21:28 To w Kaliforni?
00:21:31 Może.
00:21:33 Ile ziemi wykupili?
00:21:34 Wolałbym, żeby nie brał
00:21:46 Dlaczego przyszedłeś do mnie?
00:21:49 - Właśnie wybudował pan ten szyb.
00:21:53 Tak, więc... proszę dać mi 500 $ gotówką,
00:22:00 Powiem ci, co zrobię, synu:
00:22:03 a jeśli okaże się to obiecującą dzierżawą,
00:22:08 600 $.
00:22:11 Powiedz mi jeszcze coś,
00:22:14 co jeszcze tam macie?
00:22:17 Mamy duże ranczo,
00:22:20 Sadziliśmy coś, ale nic
00:22:23 Co niby mielibyśmy mieć?
00:22:25 Jest tam siarka albo złoża zasadowe?
00:22:28 Złoża zasadowe niedaleko,
00:22:37 - To pański syn?
00:22:42 - Cześć.
00:22:47 Kim pan jest?
00:22:48 Nazywam się Fletcher Hamilton.
00:22:50 Jak się nazywasz?
00:22:52 Czym się pan zajmuje?
00:22:54 Pracuję z panem Plainview.
00:22:57 Oto 500 $.
00:23:02 Te pieniądze są twoje.
00:23:07 Pochodzę z miasteczka Little Boston
00:23:13 To tutaj.
00:23:16 Interesuje was ranczo Sunday.
00:23:20 Podążycie owczym szlakiem.
00:23:23 Półtora kilometra na zachód od miasta.
00:23:26 Wąskie przejście tu,
00:23:30 Miniecie kościół i...
00:23:34 - Gdzie kupował Standard?
00:23:40 - Nazwisko twojej rodziny, to Sunday, tak?
00:23:43 Ile jest was w rodzinie?
00:23:44 Mój ojciec, matka i siostry
00:23:48 - Ile masz sióstr?
00:23:50 - Jak masz na imię?
00:23:53 Czy ktoś z twojej rodziny wie o ropie,
00:23:56 Nie wiem.
00:23:57 Mój wujek zawsze mówił,
00:24:00 ale nie wiem co słyszeli
00:24:03 - Co uprawiacie?
00:24:06 To kozia farma.
00:24:07 Mówiłem wam, że tam
00:24:10 Macie wodę?
00:24:11 Jest słonawa.
00:24:13 Jak wywiercisz studnię,
00:24:18 Tam jest ropa... powiadam wam.
00:24:25 - Muszę już iść, więc...
00:24:29 Nie, chcę już iść.
00:24:32 Posłuchaj, Paul...
00:24:35 Jeśli tam pojadę i przekonam się,
00:24:40 odnajdę cię i odbiorę więcej,
00:24:43 W porządku?
00:24:44 - Tak, proszę pana.
00:24:48 Dużo szczęścia i Boże błogosław.
00:24:50 I tobie, młody człowieku.
00:26:31 /Ktoś idzie.
00:26:33 /Dobrze.
00:26:43 Dobry wieczór.
00:26:45 Dobry wieczór.
00:26:49 Nazywam się Daniel Plainview,
00:26:53 - Polujecie?
00:26:56 Powiedziano nam, że dobre miejsce
00:26:59 To jest rancho Sunday.
00:27:01 Dziękujemy.
00:27:02 - Macie wodę?
00:27:04 Słyszeliśmy, że było tu trzęsienie ziemi
00:27:08 Tak.
00:27:10 - Pańska rodzina?
00:27:15 - Mamy kozie mleko, jeśli macie ochotę.
00:27:23 Jeśli rozbijemy namiot tam,
00:27:28 Dobrze.
00:27:29 Ruth, pomóż tym ludziom
00:27:31 Nie. H.W....
00:27:35 - Panie Plainview, chciałby pan teraz to mleko.
00:27:40 Mary, przynieś mleko.
00:27:42 Moja rodzina pomoże wam
00:27:44 Nie, proszę... sami rozbijemy obóz.
00:27:48 Pośpiesz się!
00:27:52 Macie chleb?
00:27:54 Mamy ziemniaki.
00:27:57 Ziemniaki będą świetne.
00:27:58 Ugotujemy wam kilka ziemniaków.
00:28:00 Nie trzeba.
00:28:02 Chcę poćwiczyć z moim synem
00:28:05 Dobrze.
00:28:07 Bardzo dziękuję za pańską gościnność,
00:28:09 Tak.
00:28:10 Nie będziemy wam przeszkadzać.
00:28:15 - Przykro mi, że nie mamy chleba.
00:28:18 Kukurydza nie urośnie na tych wzgórzach,
00:28:21 Nie mamy gdzie uprawiać zboża.
00:28:27 Dziękujemy, młoda damo.
00:28:54 Nazywam się Eli.
00:28:58 - Tak, jesteś Eli Sunday.
00:29:06 - H.W.
00:29:13 - Polujecie na przepiórki.
00:29:20 Przyniesiemy kolację.
00:29:22 Dziękujemy.
00:30:47 Tato!
00:30:48 Tato, spójrz na mój but.
00:31:17 Ta ropa wypłynęła po trzęsieniu ziemi.
00:31:43 Więc...
00:31:45 Więc...?
00:31:48 Tak więc...
00:31:50 Jeśli cokolwiek tu jest,
00:31:54 Zbudujemy rurociąg stąd do Port Hueneme
00:31:59 To około 150 kilometrów.
00:32:00 Dogadamy się ze Związkiem Naftowym,
00:32:04 Nie będziemy potrzebować kolei
00:32:08 Rozumiesz?
00:32:12 - Tak.
00:32:14 Tak.
00:32:16 I wówczas zaczniemy zarabiać pieniądze.
00:32:18 Prawdziwe pieniądze,
00:32:21 a nie wydawać je
00:32:24 czyli wyrzucać w błoto.
00:32:30 Ile im zapłacimy?
00:32:33 Niby komu?
00:32:37 Rodzinie Sunday.
00:32:40 Nie dam im ceny ropy.
00:32:45 Dam im cenę przepiórek.
00:32:53 Jeśli macie klika minut,
00:32:58 Matko, możesz zabrać
00:33:14 Lubię mówić prosto.
00:33:17 To piękne ranczo.
00:33:19 Uwielbiam polować na przepiórki.
00:33:22 Mój chłopak trochę choruje.
00:33:25 Lekarze mówią, że potrzebuje
00:33:33 Jaka, według pana, byłaby
00:33:38 - Żeby kupić to miejsce?
00:33:46 Proszę się chwilę zastanowić.
00:33:52 Przykro mi, nie wiem...
00:33:53 6 dolarów za akr.
00:33:55 6 dolarów?
00:33:59 Ze wszystkimi dodatkami,
00:34:03 Oferuję wam 37 setek dolarów
00:34:06 czyli 3 tysiące 700 dolarów.
00:34:08 Nie.
00:34:09 Pan zesłał tu tego człowieka, Eli.
00:34:12 Wierzę, że to prawda.
00:34:15 Co pana tu sprowadziło?
00:34:18 Ścieżka dobrego Boga.
00:34:20 - Oczywiście podpiszemy dzierżawę.
00:34:24 Co takiego?
00:34:26 Co z naszą ropą?
00:34:29 Co z nią?
00:34:31 Mamy tu ropę.
00:34:33 Macie kogoś, kto ją wydobędzie?
00:34:36 - Myślicie, że jest tu ropa?
00:34:38 Wiercenie jest bardzo drogie.
00:34:40 Wydobycie jej z ziemi.
00:34:42 - Ile to kosztuje?
00:34:45 Cóż, nasza ropa znajduje się
00:34:49 To złoże powierzchniowe.
00:34:52 - Co może pan za to dać?
00:34:54 Nie wie pan?
00:34:56 Zgadza się.
00:35:00 Czego byś sobie życzył, Eli?
00:35:04 10.000 dolarów.
00:35:08 Za co?
00:35:12 Dla naszego Kościoła.
00:35:24 Dobrze.
00:35:28 Dobrze.
00:35:32 Cóż... Ja...
00:35:34 Jeśli zdecydujemy się wiercić
00:35:38 dam waszemu Kościołowi 5.000 dolarów...
00:35:40 10.000...
00:35:41 Chcesz poszukać kogoś innego,
00:35:44 Kto zainwestuje i wykona
00:35:47 Równie dobrze, mogę zapolować
00:35:50 lub z radością wspierać wasz Kościół
00:35:55 wypłacając jedynie premię.
00:35:59 Tak się składa, że mam pewne powiązania
00:36:03 które mogą pomóc.
00:36:04 Co o tym sądzisz, Abel?
00:36:07 Tak.
00:36:10 Dobrze, napiszmy zatem kontrakt i...
00:36:16 Doceniam twoją pomoc, Eli.
00:36:30 - Dzień dobry.
00:36:32 - Agencja nieruchomości?
00:36:33 Chciałbym porozmawiać.
00:36:35 Szukam ziemi.
00:36:40 I... cóż...
00:36:45 - Gdzie są wzgórza za ranczem Sunday?
00:36:48 To teren Bandych,
00:36:55 A to?
00:36:56 A.C. Maude, Blodget, Redlick, Carr...
00:37:03 - Jaka stawka?
00:37:09 A co z tym?
00:37:10 To Belvinowie, ale do sprzedania,
00:37:16 Wszystko w okolicy
00:37:19 Pewnie.
00:37:45 Paul Sunday okazał się
00:37:49 Zgadza się.
00:37:53 Przyjeżdżaj tu jak najszybciej.
00:37:56 Przywieź grubego Anglika.
00:37:58 Wystarczająco dobrze.
00:38:00 Dziękuję.
00:38:05 - H.W., jak się masz?
00:38:08 Całkiem dobrze.
00:38:10 W środku.
00:38:10 - Daleka droga z Signal Hill?
00:38:13 - Witaj, Gene.
00:38:15 Charlie.
00:38:16 Jesteście po drodze dokądś?
00:38:17 Tylko przejeżdżamy.
00:38:20 - Zabawne, że tu jesteś.
00:38:23 Wy, chłopaki, to prawdziwy,
00:38:26 Wy, chłopaki, trochę się spóźniliście.
00:38:28 Co znalazłeś?
00:38:29 Kilka ciekawych perspektyw.
00:38:32 - Słyszałeś, że Standard kupował?
00:38:35 Też tak słyszałem.
00:38:36 Powiem ci coś, Gene,
00:38:38 rozglądnij się na wschodzie.
00:38:40 Lepiej, żebyś to był ty,
00:38:42 Sporo tutaj zostało już sprzedane.
00:38:45 Musi być ci łatwo,
00:38:49 - Mówisz, jaki przystojny jest mój syn?
00:38:52 Miło z twojej strony.
00:38:54 - Powodzenie, Gene.
00:38:56 Jak mówiłem,
00:38:58 Chłopcze...
00:39:00 mogę być twoim prawnikiem,
00:39:03 Nie daj się oszukać, chłopcze.
00:39:17 I jak?!
00:39:34 Co oni robią?
00:39:38 Oni... pracują dla nas.
00:39:45 Ile możemy na tym zarobić?
00:39:52 Nie wiem.
00:39:58 1000 dolarów?
00:40:08 Mary powiedziała, że tata ją bije,
00:40:19 Mary to ta mniejsza?
00:40:24 Tak.
00:40:39 Wszyscy są?
00:40:40 Poszło znakomicie.
00:40:42 Ale...?
00:40:43 Było kilka pustych działek
00:40:47 Kto?
00:40:48 William Bandy.
00:40:50 Kto to?
00:40:51 Starszy człowiek.
00:40:53 Mieszka razem z wnukiem.
00:40:56 Jest tutaj.
00:40:57 Nie, chciał,
00:41:00 Chce podbić cenę.
00:41:02 Powiedział, że chce rozmawiać z kimkolwiek,
00:41:06 Cóż, niech poczeka.
00:41:16 Panie i panowie...
00:41:19 Panie i panowie...
00:41:21 dziękuję, że odwiedziliście nas
00:41:25 Przejechałem pół kraju,
00:41:31 /Niektórzy z was mogli słyszeć
00:41:37 /Pomyślałem, że chcielibyście
00:41:40 /Oto moja twarz.
00:41:46 /Jestem nafciarzem...
00:41:49 /...panie i panowie.
00:41:51 /Mam wiele przedsięwzięć
00:41:54 /Mam wiele szybów, z których wypływają
00:41:58 /Lubię myśleć o sobie,
00:42:01 /Jako nafciarzowi, myślę, że wybaczycie,
00:42:08 /To, co robimy, można śmiało określić,
00:42:12 /Pracuję ramię w ramię
00:42:15 /Myślę, że niektórzy z was,
00:42:18 /Zachęcam moich ludzi,
00:42:22 /Nie ma w życiu większej nagrody,
00:42:26 /Rodzina oznacza dzieci.
00:42:30 /Więc, gdziekolwiek rozbijamy obóz,
00:42:34 /i jesteśmy szczęśliwi,
00:42:36 /Wybudujmy więc wspaniałą
00:42:38 Te dzieci, to przyszłość,
00:42:41 więc powinny mieć jak najlepiej.
00:42:44 Jest jeszcze coś...
00:42:46 i proszę, nie poczujcie się urażeni,
00:42:50 Porozmawiajmy o chlebie.
00:42:53 Według mnie, to coś okropnego,
00:42:59 w tym naszym wspaniałym kraju,
00:43:01 miałby spoglądać na kromkę chleba,
00:43:05 /Wywiercimy tu studnie artezyjskie.
00:43:07 /Studnie oznaczają nawadnianie.
00:43:11 /Będziemy mogli uprawiać zboże,
00:43:15 /Mając zboże, będziemy wiedzieli,
00:43:18 /Zaistniejemy na mapie tego kraju.
00:43:21 /Nowe drogi, agrokultura,
00:43:26 To tylko kilka z wielu rzeczy,
00:43:28 i zapewniam was, panie i panowie,
00:43:32 a myślę, że istnieje duża szansa,
00:43:36 ta społeczność nie tylko przetrwa...
00:43:40 ale rozkwitnie.
00:43:43 Z przyjemnością odpowiem na pytania,
00:43:46 Czy nowa droga poprowadzi
00:43:48 To będzie pierwsze miejsce,
00:43:51 Dziękuję, Eli.
00:43:54 Cóż, jeśli komuś przyjdzie coś do głowy,
00:43:58 Dziękuję wszystkim
00:45:11 Nowa droga poprowadzi
00:45:13 Dzień dobry, bracie.
00:45:15 Kościół Trzeciego Objawienia wita was.
00:45:23 Podążajcie nową drogą
00:46:13 - Daniel, mogę z tobą porozmawiać?
00:46:19 Przyprowadzę ich, jak przyjadą.
00:46:21 - Dzień dobry.
00:46:24 - Jak postępy w pracy?
00:46:28 - Masz wszystkich, potrzebnych ludzi?
00:46:33 Wszyscy wydają się być zadowoleni.
00:46:37 Czy jest coś,
00:46:44 Czy Kościół może coś
00:46:46 Nie sądzę.
00:46:48 Rozumiem, że zebrałeś wszystkich,
00:46:53 - Tak jest.
00:46:56 Zanim zacznę,
00:46:59 Zobaczysz mnie, podchodzącego do studni...
00:47:01 Do wieży wiertniczej.
00:47:03 Zobaczysz, jak podchodzę
00:47:07 Kiedy będziesz podchodził?
00:47:08 Tak.
00:47:09 Zobaczysz jak podchodzę
00:47:13 "Dumny syn tych wzgórz,
00:47:18 i potem powiedzieć moje imię.
00:47:22 Świetnie.
00:47:25 - I co potem?
00:47:31 To zwykłe błogosławieństwo, Daniel,
00:47:35 To tylko kilka słów
00:47:39 - O której godzinie?
00:47:42 O 4.00.
00:47:43 Zatem o 4.00.
00:47:46 Dziękuję za odwiedziny.
00:47:48 Dobrego dnia.
00:48:05 Witajcie wszyscy.
00:48:09 Chodź ze mną.
00:48:16 Dziękuję wszystkim,
00:48:19 Miałem już przyjemność
00:48:22 i mam nadzieję,
00:48:24 odwiedzę wszystkich z was.
00:48:26 Lepiej idzie mi kopanie dziur w ziemi,
00:48:30 więc podarujmy sobie przemowy
00:48:33 Widzicie, jeden człowiek
00:48:35 potrzeba do tego całej grupy
00:48:39 i tak ma być.
00:48:42 modlimy się razem, pracujemy razem,
00:48:44 a jeśli dobry Pan uśmiecha się łaskawie,
00:48:48 wspólnie dzielimy się bogactwem.
00:48:51 Zanim uruchomimy szyb "Mary no. 1",
00:48:54 nazwany imieniem ślicznej panny Mary Sunday,
00:48:57 dumnej córki tych wzgórz,
00:49:00 chciałbym tylko powiedzieć:
00:49:01 Niech Bóg błogosławi naszą
00:49:04 niech Bóg błogosławi was wszystkich.
00:49:06 Amen.
00:49:08 Ruszaj.
00:49:14 To nie będzie minutka.
00:49:19 Szybko, jak tylko możesz, H.W.
00:49:25 Wiesz, co robić.
00:49:31 Mocno.
00:49:36 To jest to, panie i panowie.
00:49:42 Ann Rose wspaniałomyślnie przygotowała
00:49:50 Proszę się częstować.
00:51:08 Mam cię.
00:51:11 Mary Sunday...
00:51:15 - Podoba ci się nowa sukienka?
00:51:18 Bardzo proszę.
00:51:22 - Cieszysz się, że tu przyjechałem?
00:51:26 Tatuś już cię nie bije.
00:51:31 Lepiej, żeby tego nie robił, co?
00:51:33 Zaopiekuję się tobą.
00:51:36 Żadnego więcej bicia, prawda?
00:51:40 Teraz idź.
00:51:41 Idź się jeszcze pobawić
00:51:54 /Daniel...
00:51:59 W porządku, H.W.
00:52:01 No, już... wracaj spać.
00:52:05 Daniel...
00:52:09 Daniel.
00:52:13 Daniel.
00:52:16 - Daniel!
00:52:21 Straciliśmy człowieka w szybie.
00:52:27 - Kogo?
00:52:31 - Znam go?
00:52:34 Co się stało?
00:52:43 Podnieś.
00:52:45 Ustaw blokadę.
00:52:46 - Przytrzymaj mi to.
00:52:53 Kurwa mać...
00:52:56 Niech to szlag...
00:53:00 - Wyciągają je teraz.
00:53:06 - Gdzie wiertło?
00:53:52 Umyjcie go, ubierzcie w coś i...
00:53:59 rozstawcie namiot.
00:54:01 Jeśli ktoś schodzi na dół,
00:54:05 - Tak.
00:54:11 Zamykamy do południa.
00:54:44 /Miałem wizję...
00:54:47 /Tak, zeszłej nocy miałem wizję...
00:54:50 i poczułem na sobie oddech Boga.
00:54:56 Spłynął w dół,
00:54:59 do mojego brzucha...
00:55:02 rozpłynął się po mnie...
00:55:06 ...i mój brzuch przemówił.
00:55:13 "Dotknij tę kobietę swymi rękoma
00:55:21 Moja droga pani Hunter,
00:55:24 ma pani artretyzm, czyż nie?
00:55:27 Tak, Eli.
00:55:29 Tak, diabeł siedzi w twych dłoniach,
00:55:34 Nie przepędzę tego
00:55:38 bo nowy duch wewnątrz mnie
00:55:46 To tylko łagodny szept.
00:55:54 Odejdź, maro nieczysta.
00:55:59 Odejdź, maro nieczysta.
00:56:04 Odejdź, maro nieczysta.
00:56:18 Odejdź, maro nieczysta
00:56:24 bo jeśli się odważysz,
00:56:27 me obute armie
00:56:32 i zostaniesz wypędzony
00:56:35 I skazany na potępienie!
00:56:38 I tak długo,
00:56:41 będę cię gryzł!
00:56:42 A gdy zabraknie mi zębów,
00:56:46 I póki mam wiarę,
00:56:50 A teraz precz stąd,
00:56:52 Precz stąd, maro nieczysta!
00:56:58 Precz!
00:57:01 I odszedł!
00:57:03 /- Alleluja!
00:57:07 /Chwalmy Pana!
00:57:09 /Amen!
00:57:14 Moja droga pani Hunter.
00:57:20 Zatańczmy.
00:57:29 Dziękuję za przybycie.
00:57:30 - Byłeś wspaniały, synu.
00:57:39 Eli.
00:57:42 Tragiczny wypadek przy
00:57:46 Tak, słyszałem.
00:57:48 Joe Gundha był człowiekiem
00:57:51 więc jeśli zechciałbyś
00:57:53 jego pogrzeb jest jutro,
00:57:55 Daniel, tego wypadku
00:57:57 To okropna myśl, że szyb
00:58:00 Ci ludzie pracują
00:58:04 Widziałem że niektórzy piją.
00:58:07 Ci ludzie muszą wypoczywać,
00:58:10 Nie mogą, jeśli siedzą tutaj
00:58:12 a wówczas szyb nie może pracować
00:58:14 Żałuję, że nie miałem więcej
00:58:16 Można było zrobić więcej...
00:58:18 A wówczas szyb nie może pracować
00:58:29 Dopilnuj, żeby jego rzeczy osobiste
00:58:33 Dziękuję.
00:58:35 Planujesz jakąś renowację?
00:58:39 Tak, nasza kongregacja
00:58:42 Potrzebujemy więcej miejsca.
00:58:44 To było cholernie dobre przedstawienie.
00:58:48 Miło było cię gościć, Daniel.
01:00:44 Uciekać! Uciekać!
01:00:55 Zgasić światła!
01:00:57 Zgasić światła!
01:01:08 Zgaście ten ogień!
01:01:45 Spuść go w dół!
01:01:47 Podaj mi go!
01:01:52 Mam go!
01:02:00 O Boże!
01:02:31 Otwórz drzwi!
01:02:48 Dzięki Bogu...
01:02:50 Jesteś bezpieczny.
01:02:51 Jesteś bezpieczny.
01:02:54 Możesz mnie puścić.
01:02:57 Powiedz, co się stało.
01:03:00 - Widziałeś to?
01:03:01 Powiedz, gdzie boli.
01:03:05 Nie słyszę swojego głosu.
01:03:07 Uderzyłeś się w głowę?
01:03:09 Uderzyłeś się w głowę?!
01:03:12 - Powiedz mi.
01:03:25 Muszę pójść to zatrzymać.
01:03:28 Zaczekaj tu na mnie.
01:03:30 Zaraz wracam.
01:03:32 - Zaczekaj...
01:03:33 Zostań tu, zostań tu...
01:03:37 - Muszę to naprawić.
01:03:38 Nic ci nie będzie!
01:03:40 Przytrzymaj go.
01:03:41 Nie odchodź!
01:04:27 /Cofnąć się!
01:05:06 - Michael,
01:05:08 Weź Dave'a, jeszcze dwóch chłopaków
01:05:10 Teddy, zwalcie dach.
01:05:37 Na co patrzysz
01:05:39 Pod stopami mamy
01:05:42 Nikt się do niego
01:06:31 Wszystko w porządku z H.W.?
01:06:34 Nie.
01:06:38 - Gdzie on jest?
01:08:20 Już wystarczy.
01:08:26 Słyszysz mnie?
01:08:35 Już wystarczy.
01:08:49 - Przytrzymaj mu nogi.
01:08:52 - Nie...
01:08:59 Daj to.
01:09:02 Złap go za ręce.
01:09:05 Nie ruszaj się..
01:09:08 Zaraz będzie po wszystkim.
01:09:09 Dobrze.
01:09:17 I po wszystkim.
01:09:19 - Spokojnie.
01:09:24 Już po wszystkim.
01:11:32 Kogo znamy w San Francisco,
01:11:37 albo w Los Angeles,
01:11:42 mógłby...
01:11:43 Jakiegoś nauczyciela dla H.W.
01:11:50 Co byś tu zaproponował?
01:11:53 Zadzwoń do...
01:11:55 Cholera jasna,
01:11:57 Bob Brodie z San Francisco.
01:12:01 Zadzwoń do Boba Brodie
01:12:11 Zrobię to natychmiast.
00:00:25 Kiedy dostaniemy nasze pieniądze, Daniel?
00:00:34 Czyż nie jesteś uzdrowicielem,
00:00:37 Kiedy przyjdziesz i sprawisz,
00:00:41 Czy to ponad twoje możliwości?
00:00:42 Gdybyś pozwolił mi pobłogosławić szyb,
00:00:45 Daniel, nie powinieneś był tego robić...
00:00:48 Jesteś winien Kościołowi Trzeciego Objawienia
00:00:51 5.000 dolarów,
00:01:00 Ślicznie...
00:01:05 Nawet nie próbuj kwiczeć...
00:01:08 i chlapać.
00:01:18 Właśnie tak, dokładnie.
00:01:31 Pochowam cię w tej ziemi, Eli.
00:01:37 Pochowam cię w tej ziemi.
00:02:12 Jesteś głupim człowiekiem, Abel.
00:02:16 Pozwoliłeś komuś wejść tutaj...
00:02:19 i nas rozdeptać.
00:02:23 Pozwoliłeś mu wejść tu...
00:02:27 i jesteś głupcem,
00:02:31 Chciałem podążać za Jego słowem, Eli...
00:02:35 Nie robiłeś nic, tylko siedziałeś.
00:02:40 Jesteś leniwy i jesteś głupi.
00:02:46 Sądzisz, że Bóg ocali cię od głupoty?
00:02:53 On nie ocala głupich ludzi, Abel.
00:02:59 O mój Boże!
00:02:59 Rozedrę cię na strzępy
00:03:03 Skąd się on tu niby wziął?
00:03:06 Synu, przestań...
00:03:07 Cisza!
00:03:08 Zamknij się, Abel.
00:03:11 To ten twój durny synalek.
00:03:16 Wiem o tym.
00:03:18 Przyszedł do niego i powiedział:
00:03:20 "Mój głupi, niedołężny ojciec
00:03:24 Idź i weź je. "
00:03:26 A ty na to pozwoliłeś.
00:03:33 Od głupiego ojca, do głupiego syna.
00:03:41 Wyłazić stąd.
00:04:13 Mogę w czymś pomóc?
00:04:17 Daniel?
00:04:18 A pan kim jest?
00:04:20 Mam na imię Henry.
00:04:23 Tak?
00:04:26 Jestem Henry.
00:04:28 Co mogę dla pana zrobić?
00:04:33 Nazywam się Henry Plainview.
00:04:36 Pochodzę z Fond du Lac.
00:04:40 Jestem twoim bratem.
00:04:42 Z innej matki.
00:04:46 Ernest jest moim ojcem.
00:04:52 Kim jesteś?
00:04:55 Jestem Henry.
00:05:23 Marion Brands... to twoja matka?
00:05:26 Owszem, zgadza się.
00:05:30 Czytałem o twoim
00:05:32 O twoim sukcesie.
00:05:35 Usłyszałeś, że mi się powiodło,
00:05:39 Nasz ojciec nie żyje.
00:05:43 Ernest umarł.
00:05:45 Chciałem cię odnaleźć.
00:05:47 Kiedy?
00:05:48 Trzy miesiące temu.
00:05:49 Mam list od Anabelle.
00:05:52 Od mojej siostry, Anabelle?
00:05:56 Gdzie ona jest?
00:05:58 Wciąż mieszka w domu.
00:06:02 Przebyłeś całą drogę z Wisconson,
00:06:05 Przyjechałem z Nowego Meksyku.
00:06:10 Przybyłem cię odnaleźć.
00:06:13 Wiedziałeś o moim istnieniu?
00:06:23 Masz jakiś dowód?
00:06:51 Skąd tu przyjechałeś?
00:06:52 Z Nowego Meksyku.
00:06:53 To wiem,
00:06:56 Z Silver City.
00:07:00 Próbowałem robić własne
00:07:05 dzierżawiąc działki
00:07:09 - Dorobiłeś się czegoś?
00:07:12 Nie odniosłem takiego
00:07:21 Jesteś żonaty?
00:07:22 Nie.
00:07:25 Przechodziłem ciężki okres.
00:07:28 Nie miałem nic
00:07:33 Pracowałem skuty łańcuchami
00:07:36 przy budowie dróg.
00:07:37 To był ciężki okres.
00:07:44 A ty masz żonę?
00:07:47 Za co trafiłeś do więzienia?
00:07:50 Uwierz lub nie, wpakowałem się
00:07:54 ale kiedy mnie zgarnęli,
00:07:58 Ale miałem w udziale
00:08:04 o których wolałbym nie mówić.
00:08:29 Wypij to.
00:09:15 No dalej...
00:09:48 Więc...
00:09:53 czego chcesz, Henry?
00:09:58 Niczego.
00:10:02 Jeśli mógłbyś mi coś odpalić,
00:10:07 Wiem, że prędzej, czy później,
00:10:10 będę ruszał z powrotem
00:10:12 - Masz jakieś pieniądze?
00:10:16 - Ale niewiele.
00:10:18 Najpierw mówisz: "niczego",
00:10:20 a potem,
00:10:22 Byłoby lepiej... wolałabym usłyszeć,
00:10:28 Chciałbym tu zostać.
00:10:35 Jestem dobrym pracownikiem.
00:10:37 Pracowałem przy wieżach wiertniczych,
00:10:42 Nie potrzebuję żadnych przysług.
00:10:50 Dobrze.
00:11:17 /O czym wiedziała moja matka?
00:11:22 /Nie wiem.
00:11:23 /Nie wiem, czy wiedziała
00:11:26 /jakby nigdy nie wiedziała.
00:11:31 /Czemu wyjechałeś?
00:11:35 /Wiem, że nie układało
00:11:43 Pracowałem dla Przeglądu Geologicznego
00:11:49 Nie mogłem tam zostać.
00:11:51 Po prostu nie mogłem.
00:11:54 Nie lubię się tłumaczyć.
00:12:02 Masz skłonności do gniewu, Henry?
00:12:05 W jakim sensie?
00:12:07 Jesteś zazdrosny?
00:12:10 Zdarza ci się być zazdrosnym?
00:12:13 Nie wydaje mi się.
00:12:19 Ja lubię rywalizować.
00:12:22 Nie chcę, żeby inni
00:12:30 Większości ludzi nienawidzę.
00:12:32 Ta część mnie już odeszła.
00:12:36 Pracować nadaremno.
00:12:39 Moje wszystkie porażki odeszły.
00:12:45 Już mi na tym nie zależy...
00:12:49 To, co jest we mnie,
00:12:53 Czasami... patrzę na ludzi
00:13:05 Chciałbym zarobić wystarczająco pieniędzy,
00:13:14 Co poczniesz ze swoim chłopcem?
00:13:24 Nie wiem.
00:13:27 Może coś się zmieni.
00:13:30 Czy powróci mu słuch?
00:13:33 Nikt tego nie wie.
00:13:36 Gdzie jest jego matka?
00:13:44 Nie chcę o tym rozmawiać.
00:13:51 Widzę w ludziach same
00:13:55 Widząc ich, nie muszę
00:13:58 żeby zdobyć to,
00:14:01 Przez te wszystkie lata powoli
00:14:09 Mając ciebie tutaj,
00:14:13 Nie mogę ciągnąć tego
00:14:19 Z tymi...
00:14:23 ...ludźmi.
00:15:04 Daniel, wstawaj.
00:16:49 Pójdę tylko zamienić
00:16:53 Zaraz wracam.
00:16:56 Nigdzie nie odchodź.
00:16:59 Zostań tu.
00:18:11 Panie Plainview...
00:18:12 Mój brat, Henry Plainview
00:18:15 H.M. Tilford, miło mi.
00:18:17 - Henry Plainview.
00:18:21 No więc...
00:18:22 - Zaczynamy...?
00:18:32 Jak twój syn?
00:18:34 Dziękuję za pamięć.
00:18:35 - Jest coś, co możemy zrobić?
00:18:42 Więc jakie masz plany?
00:18:46 Chodzi wam o wykupienie
00:18:49 Tak.
00:18:50 Telegram mówił o dzierżawie Coyote Hills.
00:18:53 To też.
00:18:55 Co proponujecie za Coyote Hills?
00:18:57 - Oferujemy 150,000$ za pełny akt własności.
00:19:01 Co dalej?
00:19:03 Masz 11.000 akrów w Little Boston.
00:19:05 Masz jeden pewny szyb,
00:19:08 Mam 3 pewne szyby.
00:19:11 To 3 pewne szyby.
00:19:17 Możemy uczynić cię milionerem,
00:19:23 I co bym ze sobą począł?
00:19:28 Mnie pan pyta?
00:19:30 Co bym ze sobą począł?
00:19:33 Zajął się swoim synem.
00:19:37 Skąd ja mam wiedzieć.
00:19:42 Gdybyś był mną...
00:19:43 i Standard zapłaciłby ci milion dolarów
00:19:47 Więc pytam: po co?
00:19:49 Wiesz, po co...
00:19:50 Powinniście, chłopaki, sami pogrzebać w ziemi,
00:19:53 zamiast wykupywać
00:19:55 - Dość już się nagrzebałem w ziemi, synu.
00:20:00 My nie ustalamy cen transportu.
00:20:03 Zatem nie znacie kolejarzy?
00:20:10 Oczywiście, że tak.
00:20:14 Co zrobisz z tym wszystkim?
00:20:18 Gdzie?
00:20:21 Wybudujesz rurociąg?
00:20:24 Proszę bardzo,
00:20:27 będziesz miał ocean ropy pod stopami,
00:20:32 Czemu nie przekazać tego nam?
00:20:37 Mógłbyś poświęcić czas synowi.
00:20:40 To wspaniałe złoże,
00:20:43 ale teraz pozwól nam
00:20:54 Chcesz mi mówić,
00:20:58 To może być teraz ważniejsze,
00:21:02 Pewnej nocy przyjdę do twojego domu,
00:21:08 Co?
00:21:09 - Co ty mówisz? Oszalałeś?
00:21:12 - Usłyszałem.
00:21:15 Czemu zachowujesz się jak szaleniec
00:21:18 - Nie mów mi o moim synu.
00:21:20 Proszę cię, żebyś był rozsądny.
00:21:25 Jeszcze zobaczycie,
00:21:34 Ta parcela ma 3000 akrów.
00:21:39 To jest ziemia hrabstwa
00:21:41 Odtąd do wybrzeża
00:21:44 A to?
00:21:45 Czemu to nie moja ziemia?
00:21:49 Czemu to nie moja ziemia?
00:21:52 To ziemia Bandy'ego.
00:21:55 To ten, co się wstrzymał,
00:21:58 Chciał z tobą porozmawiać.
00:22:05 Nie możesz po prostu poprowadzić
00:22:11 Mam go ciągnąć 80 kilometrów
00:22:15 Nie wciskaj mi tu takich głupot, Al.
00:22:18 - Mogę pójść i porozmawiać z nim.
00:22:22 Ja z nim porozmawiam
00:22:29 W porządku.
00:22:41 Jak duży jest jego pokój?
00:22:44 Dzieli go z innym chłopakiem.
00:22:46 - Kim?
00:22:48 Jest tam już rok,
00:22:57 Jak duży jest ten pokój?
00:22:58 Wystarczająco duży.
00:23:04 Bierzesz Henry'ego na spotkanie
00:23:20 Jesteś synem Williama Bandy'ego?
00:23:22 Wnukiem.
00:23:24 Zastałem go?
00:23:25 Nie, nie ma go.
00:23:27 - Gdzie jest?
00:23:33 Jestem Daniel Plinview.
00:23:35 Chcę z nim porozmawiać
00:23:38 O czym?
00:23:39 Raczej porozmawiam o tym z nim.
00:23:43 - Jest pan tym nafciarzem, prawda?
00:23:46 On nie chce,
00:23:48 Ja też nie.
00:23:51 Za kilka dni.
00:23:52 Powiedz mu, że chcę z nim mówić.
00:23:55 Wrócę za tydzień.
00:26:19 Za Związek Nafciarzy,
00:26:22 setki kilometrów rurociągu
00:26:25 tej wspaniałej stacji.
00:26:52 W Fund du Lac stoi ten dom, który...
00:26:56 wybudował John Hollister.
00:27:02 Jako chłopiec myślałem,
00:27:05 jaki kiedykolwiek widziałem
00:27:08 Chciałem w nim mieszkać, jeść...
00:27:14 ...i sprzątać.
00:27:18 Nawet jako chłopiec,
00:27:21 które by po nim biegały.
00:27:24 Teraz możesz mieć,
00:27:27 Wręcz powinieneś.
00:27:29 Gdzie go wybudujesz?
00:27:32 Może tutaj, nad oceanem.
00:27:37 Będzie wyglądał jak tamten dom?
00:27:45 Teraz, gdybym zobaczył ten dom,
00:27:55 Możemy się obżerać
00:28:00 I zabrać je na tańce
00:28:06 Powiedziałem, że upijemy się
00:28:13 Tak.
00:29:33 Dasz mi trochę pieniędzy?
00:29:43 Dasz mi trochę pieniędzy?
00:30:34 Chciałbym, żebyś mi
00:30:41 Co?
00:30:43 Jak nazywała się farma
00:30:57 Jak nazywała się farma
00:31:06 - Nie... nie pamiętam.
00:31:11 Odejdę, Daniel.
00:31:15 Kim jesteś?
00:31:20 Nikim.
00:31:23 Po prostu... pozwól mi wstać
00:31:27 Czy ja mam brata?
00:31:33 Poznałem człowieka w King City,
00:31:41 Przyjaźniliśmy się, wiele miesięcy.
00:31:46 Pracowaliśmy w King City.
00:31:49 On chciał jechać do ciebie, Daniel.
00:31:54 Nie mieliśmy żadnych pieniędzy.
00:32:01 Zmarł na gruźlicę.
00:32:04 Nie był ranny.
00:32:09 Nic złego mu się nie stało,
00:32:11 ale opowiedział mi o tobie.
00:32:17 Zabrałem tylko jego opowieść.
00:32:23 Przeczytałem jego pamiętnik.
00:32:28 Daniel, Daniel...
00:32:33 Jestem twoim przyjacielem.
00:32:36 Nie chcę cię skrzywdzić.
00:32:41 Chcę tylko przetrwać...
00:34:35 /...mój brat...
00:35:54 Kto to?!
00:35:57 Nazywam się Bandy.
00:36:11 Jak mniemam...
00:36:15 William Bandy?
00:36:21 Chciałbym wydzierżawić pańską ziemię.
00:36:25 Prosiłem, abyś przyszedł
00:36:29 kiedy dzierżawiłeś ziemie.
00:36:33 Chciałem, tak...
00:36:36 Mój syn był bardzo chory i...
00:36:40 To było zanim twój syn zachorował.
00:36:45 Wiem, że chciałbyś poprowadzić
00:36:53 Czy to prawda, co słyszałem?
00:36:55 Całkowita prawda.
00:37:00 To ośmiocalowa rura.
00:37:02 Można ją zakopać,
00:37:05 Gwarantuję, nie będzie przeszkadzać...
00:37:07 Bóg...
00:37:09 Bóg powiedział mi,
00:37:16 Co to takiego?
00:37:19 Musisz zostać obmyty
00:37:24 Ależ jestem.
00:37:31 To jedyna droga ku zbawieniu...
00:37:34 I jedyna droga do wszystkiego,
00:37:38 Możesz na nią wstąpić
00:37:45 Zapłacę ci 3,000 dolarów.
00:37:49 Chcę, żebyś był częścią
00:37:54 Zapłacę ci 5.000 dolarów.
00:37:57 Ochrzcij się.
00:37:59 Niech zostaną ci przebaczone grzechy,
00:38:07 Do jakiego konkretnego grzechu
00:38:14 Do grzechu wiercenia?
00:39:06 /Szczerze pragnę, by wszyscy
00:39:11 /- Tak.
00:39:12 /Obawiam się jednak,
00:39:16 Doktryna powszechnego zbawienia
00:39:20 /- Tak.
00:39:24 Chciałbym, by wszyscy byli zbawieni,
00:39:27 Nie!
00:39:28 Nigdy nie będziecie zbawieni, jeśli...
00:39:32 wyrzekniemy się krwi.
00:39:35 Dobrze.
00:39:38 Jest tu grzesznik szukający zbawienia?
00:39:44 Nowy członek.
00:39:50 Zapytam ponownie:
00:39:54 Czy jest wśród nas grzesznik,
00:39:57 Tak.
00:40:06 Dziękuję za przyjście,
00:40:11 Dziękuję, Eli.
00:40:13 Mamy pośród nas grzesznika,
00:40:19 Daniel,
00:40:21 - Tak.
00:40:25 Powiedz mu to, no dalej.
00:40:28 To żaden wstyd.
00:40:30 - Tak.
00:40:35 Spójrz w górę, na niebo
00:40:42 Co chcesz, bym powiedział?
00:40:45 Danielu, przybyłeś tu,
00:40:50 ale także swoje złe nawyki,
00:40:54 Pożądałeś kobiet
00:40:58 Swoje dziecko, które wychowywałeś,
00:41:01 porzuciłeś je,
00:41:04 Więc powiedz teraz
00:41:06 - Jestem grzesznikiem.
00:41:10 Jestem grzesznikiem.
00:41:11 Jeszcze głośniej, Danielu.
00:41:13 Jestem grzesznikiem.
00:41:15 - Żałuję, Panie.
00:41:18 - Pragnę krwi.
00:41:20 Opuściłeś swoje dziecko.
00:41:23 Opuściłem swoje dziecko.
00:41:24 - Nie będę odstępcą.
00:41:27 Byłem zagubiony,
00:41:32 Opuściłem swoje dziecko.
00:41:36 Powiedz to. Powiedz to.
00:41:39 - Opuściłem swe dziecko.
00:41:42 Opuściłem swe dziecko!
00:41:48 Opuściłem mojego syna!
00:41:50 Błagaj o krew!
00:41:54 Daj mi tę krew
00:41:56 Daj krew, Panie i pozwól odejść.
00:41:59 Czy przyjmujesz
00:42:03 - Tak.
00:42:07 Wynocha, grzechu!
00:42:09 Czy przyjmujesz kościół Trzeciego Objawienia
00:42:12 za swego duchowego przewodnika?
00:42:15 - Tak.
00:42:21 Precz! Precz! Precz!
00:42:25 Czy przyjmujesz Jezusa Chrystusa
00:42:29 Tak.
00:42:33 /Co cię wyzwoli
00:42:37 /We krwi jest moc,
00:42:44 No i mam rurociąg.
00:42:50 /Jest w niej moc, moc,
00:42:57 /naszego Pana.
00:43:00 /Jest w niej moc, moc,
00:43:05 - Niech cię Bóg błogosławi.
00:43:19 - Witaj, bracie Danielu.
00:43:31 - Witaj w domu, bracie.
00:43:32 Starczy już.
00:43:38 Sam musi zaprosić ducha
00:43:45 - Mamy nowego członka.
00:43:48 - Alleluja.
00:43:51 Amen.
00:43:53 Pan Plainview obiecał 5,000 dolarów dla
00:44:02 Alleluja!
00:45:13 Jak dobrze.
00:45:19 Witaj w domu, synu.
00:45:23 Witaj w domu, synu.
00:45:29 To pan George Reynolds,
00:45:32 - Daniel Plainview.
00:45:37 Za ciężki dla mnie jesteś.
00:45:42 Chcesz coś zjeść?
00:45:46 To rurociąg, widzisz?
00:45:49 Aż do samego morza.
00:46:11 Chodź no tu.
00:46:20 Kocham cię, synu.
00:46:24 Niech no spojrzę na ciebie.
00:46:29 Dobrze.
00:46:55 Napchajmy cię
00:46:58 Czego nam trzeba to dobre,
00:47:03 Jesteś głodny?
00:47:05 - Kelner?
00:47:07 Dwa steki, whisky,
00:47:11 - I kozie mleko.
00:47:21 Ten nauczyciel ci pomoże.
00:47:24 Zaradzi temu wszystkiemu.
00:47:27 Rozumiesz?
00:47:30 Potrzebna mi twoja pomoc.
00:47:31 Teraz mamy wszystko,
00:48:01 - Jak się masz?
00:48:10 - Dzień dobry, Daniel.
00:48:15 Witam.
00:48:18 Nie trzeba krzyczeć.
00:48:23 Miło mi.
00:48:40 Zamówiliśmy picie
00:48:49 Proszę mi wybaczyć,
00:48:51 Zaraz będą pańskie steki.
00:49:15 Standard zaproponował milion
00:49:19 Powiedziałem H.M. Tilfordowi,
00:49:22 Dobiliśmy targu ze Związkiem.
00:49:25 Na rurociąg!
00:49:27 I tym całym oceanem ropy
00:49:31 /- Milion dolarów?
00:49:32 /To złoże to marzenie.
00:49:34 /Kim jest ten facet?
00:49:37 Właściciel tej ziemi.
00:49:40 /Zaproponowaliśmy mu milion dolarów.
00:49:42 /Gładko odrzucił ofertę.
00:49:51 W porządku.
00:50:00 - Chcę, byście tam spojrzeli.
00:50:04 Patrz! Widzisz?
00:50:08 - Tak.
00:50:12 Tak, widzę go.
00:50:15 Nie mów mi,
00:50:20 Mówiłem ci, byś mi nie mówił,
00:50:24 Daniel...
00:50:27 Więc, co widzisz?
00:50:31 - Bardzo się cieszę, że...
00:50:34 mój syn jest szczęśliwy,
00:50:36 - Gratuluję.
00:50:39 Wspaniale.
00:50:41 Wyglądasz jak głupiec,
00:50:49 - Owszem.
00:50:54 To prawda.
00:50:56 Wybaczcie mi, panowie.
00:50:58 Mi wybaczcie, panowie.
00:51:05 Powiedziałem ci,
00:51:37 Pan Sunday? Rozumiem,
00:51:41 - Tak, wyruszam na misję.
00:51:44 Do Oildale, Taft,
00:51:46 Chcę, byś wiedział, że...
00:51:48 /Trzy czwarte, a nawet połowa...
00:51:52 /- Dziękuję, będę się za pana modlił.
00:51:55 /Kompanii Związku Naftowego w Kalifornii...
00:52:00 Wrócę jak najszybciej.
00:54:10 Rok 1927
00:55:59 Wejdźcie. Wejdźcie.
00:56:27 /Czy możemy zostać sami?
00:56:30 To mój najbliższy współpracownik.
00:56:40 /Wolałbym porozmawiać z tobą
00:56:43 Nie potrafisz mówić.
00:56:46 Więc pomachaj rękami do,
00:56:50 i powiedz,
00:57:00 A może wydaje ci się,
00:57:17 /Przykro mi to mówić,
00:57:20 /ale powiem ci najpierw,
00:57:28 /Dzięki tobie nauczyłem się
00:57:35 /Odchodzę stąd.
00:57:38 /Jadę do Meksyku.
00:57:40 /Zabieram Mary i wyjeżdżam
00:57:45 /Brak mi pracy na powietrzu.
00:57:53 /Nadszedł dla mnie czas,
00:58:01 /założył własną firmę.
00:58:06 /Nadszedł czas, by coś zmienić.
00:58:23 To czyni cię moim konkurentem.
00:58:30 /Nie, to nie tak.
00:58:32 Właśnie tak, chłopcze.
00:58:36 - Własna firma, tak?
00:58:43 W Meksyku...
00:58:46 /Tak.
00:58:47 Popełniasz poważny błąd, więc...
00:58:50 Co ty wyprawiasz?
00:58:54 /Wiem, że nie zgadzaliśmy się
00:58:58 /Wolałbym, żebyś był moim ojcem,
00:59:03 To powiedz to!
00:59:04 Masz mi coś do powiedzenia,
00:59:06 Wolałbym, żebyś ty mi to powiedział,
00:59:28 Wyjeżdżam do Meksyku z żoną.
00:59:32 Opuszczam cię.
00:59:40 To nie było takie trudne, co?
00:59:44 Zabijasz nas tym,
00:59:50 Niszczysz swój wizerunek,
00:59:54 /Jesteś uparty,
00:59:57 Nie jesteś moim synem.
00:59:59 /Nie mów tak proszę.
01:00:03 Ale to prawda,
01:00:05 Nigdy nim nie byłeś.
01:00:09 ...sierotą.
01:00:13 Słyszałeś o takim słowie?
01:00:16 Przekaż, co mu powiedziałem.
01:00:19 I zachowujesz się dziś
01:00:24 Powinienem był to przewidzieć.
01:00:28 Powinienem był wiedzieć, że...
01:00:30 przez te wszystkie lata,
01:00:34 budowałeś swą nienawiść do mnie.
01:00:36 Nie wiem nawet kim jesteś,
01:00:41 jesteś synem kogoś innego.
01:00:44 Ten gniew, ta twoja...
01:00:49 te wszystkie gierki
01:00:54 Jesteś sierotą, znalezionym w koszyku
01:01:00 A przygarnąłem cię tylko dlatego,
01:01:03 bo potrzebowałem słodkiej buźki,
01:01:06 Dotarło to do ciebie?
01:01:09 Teraz już wiesz.
01:01:15 Spójrz na mnie.
01:01:16 Jesteś gorszy, niż jakiś bękart.
01:01:44 Nie ma w tobie nic,
01:01:46 Jesteś tylko bękartem z koszyka.
01:01:58 /Dziękuję Bogu, że nie ma
01:02:07 /Nie jesteś moim synem.
01:02:14 /Bękart z koszyka.
01:02:18 /Bękart z koszyka!
01:02:29 Jesteś bękartem z koszyka!
01:03:40 /Panie Danielu!
01:03:43 Panie Danielu, ma pan gościa.
01:03:50 Niech się pan obudzi,
01:03:54 Proszę pana.
01:04:09 Możesz nas teraz zostawić.
01:04:20 Daniel...
01:04:24 Daniel.
01:04:28 Danielu Plainview, dom się pali!
01:04:35 Bracie Danielu,
01:04:49 W rzeczy samej.
01:04:54 Przygotuję nam drinki.
01:05:02 Twój dom jest cudem.
01:05:07 Jest przepiękny.
01:05:10 Niech go Bóg pobłogosławi.
01:05:12 Rozgłaszałem Jego słowo
01:05:17 Długi i szeroki.
01:05:21 Tyle podróży, w imię Jego.
01:05:28 Pracowałem w radiu.
01:05:33 Tak wiele,
01:05:38 ale możliwość bycia tu,
01:05:42 móc zobaczyć cię w zdrowiu,
01:05:44 I mamy szansę na pogawędkę.
01:05:59 Nie, bardzo dziękuję.
01:06:15 No cóż...
01:06:20 mój bracie.
01:06:23 Danielu,
01:06:28 Jesteśmy tak starymi przyjaciółmi.
01:06:30 Tyle czasu.
01:06:39 Jedno przychodzi,
01:06:42 ale przynajmniej Pan
01:06:48 Doświadczyliśmy wzlotów
01:06:54 Czyżbyś ostatnimi czasy
01:06:58 Ależ nie, nie.
01:07:02 Ale przybywam ze
01:07:07 Pamiętasz może pana Bandy'ego?
01:07:12 Pan Bandy odszedł do Pana.
01:07:17 Dożył 99 lat.
01:07:20 Pan Bandy miał wnuka.
01:07:25 William Bandy jest
01:07:29 wiernych, jakich mamy
01:07:32 Marzy, by wyjechać do Hollywood,
01:07:37 Przystojny mężczyzna z niego.
01:07:42 Wierzę, że zrobi karierę.
01:07:45 To wspaniale.
01:07:49 Chcesz, bym z nim porozmawiał?
01:07:59 Danielu, pytam,
01:08:04 z Kościołem Trzeciego Objawienia,
01:08:07 poszerzając dzierżawę o 1000 akrów
01:08:13 Oferuję ci możliwość wiercenia na jednym
01:08:18 Byłbym szczęśliwy, pracując z tobą.
01:08:24 - Tak, oczywiście, to wspaniale.
01:08:30 Dobrze.
01:08:33 Chciałbym, żebyś powiedział mi,
01:08:42 Chciałbym, żebyś mi powiedział mi,
01:08:49 a Bóg to tylko przesąd.
01:08:57 Ale to kłamstwo.
01:09:02 To kłamstwo,
01:09:18 - Kiedy możemy zacząć odwierty?
01:09:21 Ile potrwa zbudowanie szybu?
01:09:23 Niedługo.
01:09:25 Chcę 100.000 dolarów
01:09:29 plus 5.000,
01:09:32 Brzmi uczciwie.
01:09:40 Jestem fałszywym prorokiem,
01:09:45 skoro ty tak uważasz,
01:09:48 Powiedz to tak,
01:09:51 Danielu...
01:09:52 Powiedz to, jak w swoim kazaniu.
01:09:58 Nie uśmiechaj się.
01:10:05 Jestem fałszywym prorokiem,
01:10:08 Może byś tak wstał?
01:10:13 Odłóż szklankę.
01:10:28 Jestem fałszywym prorokiem,
01:10:32 Eli, zatrzymaj się.
01:10:38 ...wypełnionym wiernymi.
01:10:43 Jestem fałszywym prorokiem,
01:10:47 Powtórz.
01:10:49 Jestem fałszywym prorokiem,
01:10:53 - Ci z tyłu cię nie słyszą.
01:10:56 a Bóg to przesąd.
01:10:59 Jestem fałszywym prorokiem,
01:11:04 - Jeszcze raz.
01:11:07 a Bóg to zwykły przesąd!
01:11:10 Tamte tereny były już wiercone.
01:11:16 Co?
01:11:17 Tamte tereny były już wiercone.
01:11:22 Wcale nie.
01:11:23 Właśnie, że tak.
01:11:25 To się zwie drenaż.
01:11:29 więc, oczywiście,
01:11:33 Ale... nie ma tam
01:11:36 To ziemia Bandy'ego, rozumiesz?
01:11:39 A czy ty rozumiesz, Eli?
01:11:41 Liczy się, czy ty rozumiesz.
01:11:45 Piję twoją wodę.
01:11:49 Każdego dnia piję krew baranka
01:12:01 Możesz już usiąść.
01:12:21 Daniel...
01:12:30 Proszę.
01:12:37 Wiem.
01:12:38 - Potrzebny mi przyjaciel.
01:12:42 Zgrzeszyłem.
01:12:46 Potrzebuję pomocy,
01:12:49 Pozwoliłem Diabłu,
01:12:51 w jaki sobie nigdy
01:12:54 - Jestem pełen grzechu.
01:12:58 - Tak, to prawda, Danielu. To prawda!
01:13:07 Kompletnie mnie zawiódł,
01:13:14 Muszę to mieć.
01:13:21 Muszę mieć swoje inwestycje.
01:13:23 Nie będę cię zanudzać, Danielu,
01:13:28 z prośbą o pomoc,
01:13:30 On wciąż robi te wszystkie rzeczy,
01:13:35 kiedy my wciąż czekamy...
01:13:39 Ponieważ nie ty jesteś bratem,
01:13:45 To Paul był został wybrany.
01:13:48 To on odnalazł mnie
01:13:52 - a ty jesteś zwykłym głupcem.
01:13:55 Zrobiłem to, czego twój brat nie potrafił.
01:13:59 To Paul mi o tobie powiedział.
01:14:02 On jest prorokiem,
01:14:05 To on wiedział, co tam jest
01:14:08 żebym wydobył to z ziemi.
01:14:11 Posłuchaj, posłuchaj...
01:14:13 Zapłaciłem mu 10,000 dolarów od ręki.
01:14:17 Ma teraz własną firmę.
01:14:20 Dochodowy, niewielki interes.
01:14:27 Przestań płakać,
01:14:29 Skończ z tymi bzdurami.
01:14:32 Ty po prostu...
01:14:33 - jesteś odpadem poporodowym, Eli.
01:14:36 - Oślizgłym brudem z łona twojej matki.
01:14:40 Powinni cię wsadzić do szklanego słoja,
01:14:46 Gdzieś ty był,
01:14:49 Gdzie byłeś wtedy?
01:14:51 Kto cię niańczył, biedny Eli?
01:14:54 Ziemia Bandy'ego?
01:14:56 Nic już z nią nie zrobisz.
01:14:59 Gdybyś tylko wziął ją
01:15:02 Jest osuszona!
01:15:05 Osuszona, Eli, chłopczyku.
01:15:10 Źródełko wyschło, tak mi przykro.
01:15:14 Jakbyś miał koktajl mleczny
01:15:19 a ja miałbym słomkę, o proszę,
01:15:23 Patrz.
01:15:26 Moja słomka sięga...
01:15:29 przez cały pokój...
01:15:34 ...i zaczyna wypijać twój koktajl.
01:15:38 Piję twój koktajl.
01:15:43 Wypijam go.
01:15:45 Nie znęcaj się nade mną, Danielu!
01:15:47 Stul pysk!
01:15:50 Myślałeś, że twoja śpiewka, taniec
01:15:55 To ja jestem Trzecim Objawieniem!
01:15:57 To ja jestem wybrańcem!
01:16:02 - Danielu!
01:16:04 Jestem starszy...!
01:16:06 Jestem twoim jedynym przyjacielem, Daniel!
01:16:09 ...i nie jestem fałszywym prorokiem!
01:16:12 Ty mazgaju!
01:16:13 Jam jest Trzecie Objawienie!
01:16:20 Mówiłem ci, że cię pożrę!
01:16:23 Mówiłem, że cię pożrę.
01:16:25 Jesteśmy braćmi,
01:16:35 Danielu, proszę, wybacz mi.
01:16:37 Błagam cię, błagam.
01:16:41 Tak jest, dokładnie.
01:17:46 Panie Danielu?
01:17:55 Jestem skończony.
01:18:00 Tłumaczenie i synchro:
01:18:09 Korekta: omickal
01:18:13 AŻ POLEJE SIĘ KREW