There Will Be Blood
|
00:00:04 |
Do wersji: |
00:00:12 |
Synchro by falcon1984 |
00:00:30 |
.:: AŻ POLEJE SIĘ KREW::. |
00:02:11 |
ROK 1898 |
00:02:18 |
>>> Dark Project SubGroup <<< |
00:02:24 |
www. dark-project. org |
00:02:30 |
> |
00:02:37 |
Tłumaczenie i synchro: |
00:02:45 |
Korekta: omickal |
00:04:56 |
Nie... |
00:05:31 |
Tu jest... tu jest... |
00:05:42 |
Tu jest... |
00:06:32 |
/11,24. |
00:06:48 |
ENGLE, NOWY MEKSYK |
00:06:57 |
Daniel |
00:07:01 |
Plainview |
00:07:12 |
ROK 1902 |
00:14:33 |
/Panie i panowie, |
00:14:35 |
/przejechałem ponad pół stanu, |
00:14:39 |
/Nie mogłem przyjechać wcześniej, |
00:14:40 |
/ponieważ stawialiśmy nowy szyb w Coyote Hills |
00:14:45 |
/Szyb ów produkuje teraz |
00:14:48 |
/przynosząc mi dochód |
00:14:52 |
/Oprócz tego rozpocząłem |
00:14:54 |
i posiadam 16 czynnych szybów |
00:14:57 |
panie i panowie, jeśli powiem, |
00:14:59 |
zgodzicie się z tym. |
00:15:02 |
To dla was wielka szansa, |
00:15:04 |
ale pamiętajcie, |
00:15:07 |
jeśli nie będziecie ostrożni. |
00:15:08 |
Ze wszystkich tych, którzy błagają, |
00:15:12 |
być może 1 na 20 zostanie nafciarzem. |
00:15:14 |
Pozostali będą spekulantami, |
00:15:15 |
ludźmi, próbującymi wejść |
00:15:18 |
żeby zagarnąć choć część pieniędzy, |
00:15:22 |
Nawet jeśli znajdziecie kogoś z pieniędzmi, |
00:15:25 |
może nie będzie miał pojęcia |
00:15:28 |
i będzie musiał kogoś |
00:15:29 |
Wówczas będziecie zależni |
00:15:32 |
który chcąc przyspieszyć prace, |
00:15:34 |
wynajmie następnego podwykonawcę, |
00:15:36 |
Tak to działa. |
00:15:37 |
/Co pan proponuje? |
00:15:41 |
/Właśnie. |
00:15:45 |
Sam wykonuję wiercenia. |
00:15:47 |
Ludzie, którzy pracują dla mnie, |
00:15:52 |
Jestem na miejscu |
00:15:55 |
Nie tracę narzędzi w odwiercie |
00:15:57 |
i nie marnuję miesięcy |
00:15:59 |
Nie spartaczę konstrukcji, |
00:16:02 |
i zrujnowała całe przedsięwzięcie. |
00:16:03 |
Mam rodzinę. |
00:16:05 |
Prowadzę rodzinny interes. |
00:16:07 |
To mój syn i partner, |
00:16:11 |
Oferujemy wam więzi rodzinne, |
00:16:13 |
które bardzo niewielu nafciarzy |
00:16:18 |
Jestem ustawiony, jak żadna |
00:16:21 |
i dzięki temu, że powiódł się |
00:16:24 |
mam cały niezbędny sprzęt, |
00:16:27 |
Mogę załadować konstrukcję na ciężarówki |
00:16:30 |
Mam powiązania handlowe, |
00:16:31 |
więc mogę załatwić drewno |
00:16:34 |
Takie rzeczy załatwia się |
00:16:37 |
Dlatego mogę zagwarantować |
00:16:40 |
i poprzeć swoje słowa |
00:16:43 |
Zapewniam was, panie i panowie, |
00:16:45 |
obojętnie, co obiecają wam inni, |
00:16:48 |
kiedy przyjdzie co do czego, |
00:16:52 |
/Świetnie, świetnie, |
00:16:55 |
/Siadajcie! Siadajcie! |
00:16:56 |
/Przedyskutujmy, co ten człowiek |
00:17:01 |
ROK 1911 |
00:17:06 |
/- Nie rozumiem tego! |
00:17:08 |
/2 lub 3 lata? |
00:17:20 |
/Siadaj pan! |
00:17:26 |
/Panie Plainview! |
00:17:30 |
Panie Plainview, dokąd pan idzie? |
00:17:32 |
Rezygnuję z dzierżawy. |
00:17:34 |
Ale my pana potrzebujemy. |
00:17:35 |
Za dużo zamieszania. |
00:17:37 |
Nie ma zamieszania... |
00:17:39 |
Nie przyjąłbym od was dzierżawy |
00:17:53 |
Panie Bankside, nie mam zamiaru |
00:17:56 |
i będę wdzięczny, jeśli pan |
00:17:59 |
Jeśli zechce pan podpisać umowę, |
00:18:04 |
Pańska działka jest bardziej |
00:18:07 |
więc przypuszczalnie musielibyśmy |
00:18:10 |
Jeśli jest tutaj tyle ropy, |
00:18:13 |
będzie trudniej dostać się do niej, |
00:18:15 |
ale gdy już ją znajdziemy, |
00:18:17 |
Musimy działać szybko, |
00:18:20 |
Chcę, żeby pan wiedział, |
00:18:23 |
Ze względu na odległość od głównego szybu, |
00:18:28 |
ale jestem gotów zapłacić panu |
00:18:32 |
O jakich udziałach pan mówi? |
00:18:34 |
Jedna szósta oraz gwarancja, |
00:18:38 |
To coś, czego nie uzyska |
00:18:50 |
- W jakim wieku są wasze dzieci, proszę pani? |
00:18:55 |
Panie Plainview, mam pytanie. |
00:19:01 |
Umarła podczas narodzin dziecka, |
00:19:05 |
Jestem tylko ja i mój syn. |
00:19:14 |
Idzie, szefie! |
00:19:17 |
Gotowi?! |
00:19:44 |
- Pan Plainview? |
00:19:50 |
- Pan Daniel Plainview? |
00:19:56 |
Co mogę dla ciebie zrobić? |
00:20:00 |
Szuka pan ropy? |
00:20:03 |
Próbuję. |
00:20:05 |
Ile płaci pan za miejsce, |
00:20:08 |
To zależy. |
00:20:09 |
Od czego? |
00:20:13 |
Od wielu rzeczy. |
00:20:16 |
A gdybym powiedział panu, |
00:20:19 |
i można tam tanio kupić ziemię, |
00:20:25 |
Myślę, że powinieneś... |
00:20:30 |
i spróbujemy coś wymyślić. |
00:20:34 |
- Mogę usiąść? |
00:20:47 |
Do jakiego kościoła pan należy? |
00:20:55 |
Ja... |
00:20:58 |
Ja lubię wszystkie wiary. |
00:21:03 |
Lubię je wszystkie. |
00:21:05 |
Skąd jesteś? |
00:21:07 |
Musiałbym wyjawić to, |
00:21:13 |
Co robisz w Signal Hill? |
00:21:16 |
Mamy ropę, która przesiąka |
00:21:18 |
Zapłaci pan, żeby się dowiedzieć, |
00:21:21 |
To, że coś jest na powierzchni ziemi, |
00:21:23 |
Więc czemu Standard Oil |
00:21:28 |
To w Kaliforni? |
00:21:31 |
Może. |
00:21:33 |
Ile ziemi wykupili? |
00:21:34 |
Wolałbym, żeby nie brał |
00:21:46 |
Dlaczego przyszedłeś do mnie? |
00:21:49 |
- Właśnie wybudował pan ten szyb. |
00:21:53 |
Tak, więc... proszę dać mi 500 $ gotówką, |
00:22:00 |
Powiem ci, co zrobię, synu: |
00:22:03 |
a jeśli okaże się to obiecującą dzierżawą, |
00:22:08 |
600 $. |
00:22:11 |
Powiedz mi jeszcze coś, |
00:22:14 |
co jeszcze tam macie? |
00:22:17 |
Mamy duże ranczo, |
00:22:20 |
Sadziliśmy coś, ale nic |
00:22:23 |
Co niby mielibyśmy mieć? |
00:22:25 |
Jest tam siarka albo złoża zasadowe? |
00:22:28 |
Złoża zasadowe niedaleko, |
00:22:37 |
- To pański syn? |
00:22:42 |
- Cześć. |
00:22:47 |
Kim pan jest? |
00:22:48 |
Nazywam się Fletcher Hamilton. |
00:22:50 |
Jak się nazywasz? |
00:22:52 |
Czym się pan zajmuje? |
00:22:54 |
Pracuję z panem Plainview. |
00:22:57 |
Oto 500 $. |
00:23:02 |
Te pieniądze są twoje. |
00:23:07 |
Pochodzę z miasteczka Little Boston |
00:23:13 |
To tutaj. |
00:23:16 |
Interesuje was ranczo Sunday. |
00:23:20 |
Podążycie owczym szlakiem. |
00:23:23 |
Półtora kilometra na zachód od miasta. |
00:23:26 |
Wąskie przejście tu, |
00:23:30 |
Miniecie kościół i... |
00:23:34 |
- Gdzie kupował Standard? |
00:23:40 |
- Nazwisko twojej rodziny, to Sunday, tak? |
00:23:43 |
Ile jest was w rodzinie? |
00:23:44 |
Mój ojciec, matka i siostry |
00:23:48 |
- Ile masz sióstr? |
00:23:50 |
- Jak masz na imię? |
00:23:53 |
Czy ktoś z twojej rodziny wie o ropie, |
00:23:56 |
Nie wiem. |
00:23:57 |
Mój wujek zawsze mówił, |
00:24:00 |
ale nie wiem co słyszeli |
00:24:03 |
- Co uprawiacie? |
00:24:06 |
To kozia farma. |
00:24:07 |
Mówiłem wam, że tam |
00:24:10 |
Macie wodę? |
00:24:11 |
Jest słonawa. |
00:24:13 |
Jak wywiercisz studnię, |
00:24:18 |
Tam jest ropa... powiadam wam. |
00:24:25 |
- Muszę już iść, więc... |
00:24:29 |
Nie, chcę już iść. |
00:24:32 |
Posłuchaj, Paul... |
00:24:35 |
Jeśli tam pojadę i przekonam się, |
00:24:40 |
odnajdę cię i odbiorę więcej, |
00:24:43 |
W porządku? |
00:24:44 |
- Tak, proszę pana. |
00:24:48 |
Dużo szczęścia i Boże błogosław. |
00:24:50 |
I tobie, młody człowieku. |
00:26:31 |
/Ktoś idzie. |
00:26:33 |
/Dobrze. |
00:26:43 |
Dobry wieczór. |
00:26:45 |
Dobry wieczór. |
00:26:49 |
Nazywam się Daniel Plainview, |
00:26:53 |
- Polujecie? |
00:26:56 |
Powiedziano nam, że dobre miejsce |
00:26:59 |
To jest rancho Sunday. |
00:27:01 |
Dziękujemy. |
00:27:02 |
- Macie wodę? |
00:27:04 |
Słyszeliśmy, że było tu trzęsienie ziemi |
00:27:08 |
Tak. |
00:27:10 |
- Pańska rodzina? |
00:27:15 |
- Mamy kozie mleko, jeśli macie ochotę. |
00:27:23 |
Jeśli rozbijemy namiot tam, |
00:27:28 |
Dobrze. |
00:27:29 |
Ruth, pomóż tym ludziom |
00:27:31 |
Nie. H.W.... |
00:27:35 |
- Panie Plainview, chciałby pan teraz to mleko. |
00:27:40 |
Mary, przynieś mleko. |
00:27:42 |
Moja rodzina pomoże wam |
00:27:44 |
Nie, proszę... sami rozbijemy obóz. |
00:27:48 |
Pośpiesz się! |
00:27:52 |
Macie chleb? |
00:27:54 |
Mamy ziemniaki. |
00:27:57 |
Ziemniaki będą świetne. |
00:27:58 |
Ugotujemy wam kilka ziemniaków. |
00:28:00 |
Nie trzeba. |
00:28:02 |
Chcę poćwiczyć z moim synem |
00:28:05 |
Dobrze. |
00:28:07 |
Bardzo dziękuję za pańską gościnność, |
00:28:09 |
Tak. |
00:28:10 |
Nie będziemy wam przeszkadzać. |
00:28:15 |
- Przykro mi, że nie mamy chleba. |
00:28:18 |
Kukurydza nie urośnie na tych wzgórzach, |
00:28:21 |
Nie mamy gdzie uprawiać zboża. |
00:28:27 |
Dziękujemy, młoda damo. |
00:28:54 |
Nazywam się Eli. |
00:28:58 |
- Tak, jesteś Eli Sunday. |
00:29:06 |
- H.W. |
00:29:13 |
- Polujecie na przepiórki. |
00:29:20 |
Przyniesiemy kolację. |
00:29:22 |
Dziękujemy. |
00:30:47 |
Tato! |
00:30:48 |
Tato, spójrz na mój but. |
00:31:17 |
Ta ropa wypłynęła po trzęsieniu ziemi. |
00:31:43 |
Więc... |
00:31:45 |
Więc...? |
00:31:48 |
Tak więc... |
00:31:50 |
Jeśli cokolwiek tu jest, |
00:31:54 |
Zbudujemy rurociąg stąd do Port Hueneme |
00:31:59 |
To około 150 kilometrów. |
00:32:00 |
Dogadamy się ze Związkiem Naftowym, |
00:32:04 |
Nie będziemy potrzebować kolei |
00:32:08 |
Rozumiesz? |
00:32:12 |
- Tak. |
00:32:14 |
Tak. |
00:32:16 |
I wówczas zaczniemy zarabiać pieniądze. |
00:32:18 |
Prawdziwe pieniądze, |
00:32:21 |
a nie wydawać je |
00:32:24 |
czyli wyrzucać w błoto. |
00:32:30 |
Ile im zapłacimy? |
00:32:33 |
Niby komu? |
00:32:37 |
Rodzinie Sunday. |
00:32:40 |
Nie dam im ceny ropy. |
00:32:45 |
Dam im cenę przepiórek. |
00:32:53 |
Jeśli macie klika minut, |
00:32:58 |
Matko, możesz zabrać |
00:33:14 |
Lubię mówić prosto. |
00:33:17 |
To piękne ranczo. |
00:33:19 |
Uwielbiam polować na przepiórki. |
00:33:22 |
Mój chłopak trochę choruje. |
00:33:25 |
Lekarze mówią, że potrzebuje |
00:33:33 |
Jaka, według pana, byłaby |
00:33:38 |
- Żeby kupić to miejsce? |
00:33:46 |
Proszę się chwilę zastanowić. |
00:33:52 |
Przykro mi, nie wiem... |
00:33:53 |
6 dolarów za akr. |
00:33:55 |
6 dolarów? |
00:33:59 |
Ze wszystkimi dodatkami, |
00:34:03 |
Oferuję wam 37 setek dolarów |
00:34:06 |
czyli 3 tysiące 700 dolarów. |
00:34:08 |
Nie. |
00:34:09 |
Pan zesłał tu tego człowieka, Eli. |
00:34:12 |
Wierzę, że to prawda. |
00:34:15 |
Co pana tu sprowadziło? |
00:34:18 |
Ścieżka dobrego Boga. |
00:34:20 |
- Oczywiście podpiszemy dzierżawę. |
00:34:24 |
Co takiego? |
00:34:26 |
Co z naszą ropą? |
00:34:29 |
Co z nią? |
00:34:31 |
Mamy tu ropę. |
00:34:33 |
Macie kogoś, kto ją wydobędzie? |
00:34:36 |
- Myślicie, że jest tu ropa? |
00:34:38 |
Wiercenie jest bardzo drogie. |
00:34:40 |
Wydobycie jej z ziemi. |
00:34:42 |
- Ile to kosztuje? |
00:34:45 |
Cóż, nasza ropa znajduje się |
00:34:49 |
To złoże powierzchniowe. |
00:34:52 |
- Co może pan za to dać? |
00:34:54 |
Nie wie pan? |
00:34:56 |
Zgadza się. |
00:35:00 |
Czego byś sobie życzył, Eli? |
00:35:04 |
10.000 dolarów. |
00:35:08 |
Za co? |
00:35:12 |
Dla naszego Kościoła. |
00:35:24 |
Dobrze. |
00:35:28 |
Dobrze. |
00:35:32 |
Cóż... Ja... |
00:35:34 |
Jeśli zdecydujemy się wiercić |
00:35:38 |
dam waszemu Kościołowi 5.000 dolarów... |
00:35:40 |
10.000... |
00:35:41 |
Chcesz poszukać kogoś innego, |
00:35:44 |
Kto zainwestuje i wykona |
00:35:47 |
Równie dobrze, mogę zapolować |
00:35:50 |
lub z radością wspierać wasz Kościół |
00:35:55 |
wypłacając jedynie premię. |
00:35:59 |
Tak się składa, że mam pewne powiązania |
00:36:03 |
które mogą pomóc. |
00:36:04 |
Co o tym sądzisz, Abel? |
00:36:07 |
Tak. |
00:36:10 |
Dobrze, napiszmy zatem kontrakt i... |
00:36:16 |
Doceniam twoją pomoc, Eli. |
00:36:30 |
- Dzień dobry. |
00:36:32 |
- Agencja nieruchomości? |
00:36:33 |
Chciałbym porozmawiać. |
00:36:35 |
Szukam ziemi. |
00:36:40 |
I... cóż... |
00:36:45 |
- Gdzie są wzgórza za ranczem Sunday? |
00:36:48 |
To teren Bandych, |
00:36:55 |
A to? |
00:36:56 |
A.C. Maude, Blodget, Redlick, Carr... |
00:37:03 |
- Jaka stawka? |
00:37:09 |
A co z tym? |
00:37:10 |
To Belvinowie, ale do sprzedania, |
00:37:16 |
Wszystko w okolicy |
00:37:19 |
Pewnie. |
00:37:45 |
Paul Sunday okazał się |
00:37:49 |
Zgadza się. |
00:37:53 |
Przyjeżdżaj tu jak najszybciej. |
00:37:56 |
Przywieź grubego Anglika. |
00:37:58 |
Wystarczająco dobrze. |
00:38:00 |
Dziękuję. |
00:38:05 |
- H.W., jak się masz? |
00:38:08 |
Całkiem dobrze. |
00:38:10 |
W środku. |
00:38:10 |
- Daleka droga z Signal Hill? |
00:38:13 |
- Witaj, Gene. |
00:38:15 |
Charlie. |
00:38:16 |
Jesteście po drodze dokądś? |
00:38:17 |
Tylko przejeżdżamy. |
00:38:20 |
- Zabawne, że tu jesteś. |
00:38:23 |
Wy, chłopaki, to prawdziwy, |
00:38:26 |
Wy, chłopaki, trochę się spóźniliście. |
00:38:28 |
Co znalazłeś? |
00:38:29 |
Kilka ciekawych perspektyw. |
00:38:32 |
- Słyszałeś, że Standard kupował? |
00:38:35 |
Też tak słyszałem. |
00:38:36 |
Powiem ci coś, Gene, |
00:38:38 |
rozglądnij się na wschodzie. |
00:38:40 |
Lepiej, żebyś to był ty, |
00:38:42 |
Sporo tutaj zostało już sprzedane. |
00:38:45 |
Musi być ci łatwo, |
00:38:49 |
- Mówisz, jaki przystojny jest mój syn? |
00:38:52 |
Miło z twojej strony. |
00:38:54 |
- Powodzenie, Gene. |
00:38:56 |
Jak mówiłem, |
00:38:58 |
Chłopcze... |
00:39:00 |
mogę być twoim prawnikiem, |
00:39:03 |
Nie daj się oszukać, chłopcze. |
00:39:17 |
I jak?! |
00:39:34 |
Co oni robią? |
00:39:38 |
Oni... pracują dla nas. |
00:39:45 |
Ile możemy na tym zarobić? |
00:39:52 |
Nie wiem. |
00:39:58 |
1000 dolarów? |
00:40:08 |
Mary powiedziała, że tata ją bije, |
00:40:19 |
Mary to ta mniejsza? |
00:40:24 |
Tak. |
00:40:39 |
Wszyscy są? |
00:40:40 |
Poszło znakomicie. |
00:40:42 |
Ale...? |
00:40:43 |
Było kilka pustych działek |
00:40:47 |
Kto? |
00:40:48 |
William Bandy. |
00:40:50 |
Kto to? |
00:40:51 |
Starszy człowiek. |
00:40:53 |
Mieszka razem z wnukiem. |
00:40:56 |
Jest tutaj. |
00:40:57 |
Nie, chciał, |
00:41:00 |
Chce podbić cenę. |
00:41:02 |
Powiedział, że chce rozmawiać z kimkolwiek, |
00:41:06 |
Cóż, niech poczeka. |
00:41:16 |
Panie i panowie... |
00:41:19 |
Panie i panowie... |
00:41:21 |
dziękuję, że odwiedziliście nas |
00:41:25 |
Przejechałem pół kraju, |
00:41:31 |
/Niektórzy z was mogli słyszeć |
00:41:37 |
/Pomyślałem, że chcielibyście |
00:41:40 |
/Oto moja twarz. |
00:41:46 |
/Jestem nafciarzem... |
00:41:49 |
/...panie i panowie. |
00:41:51 |
/Mam wiele przedsięwzięć |
00:41:54 |
/Mam wiele szybów, z których wypływają |
00:41:58 |
/Lubię myśleć o sobie, |
00:42:01 |
/Jako nafciarzowi, myślę, że wybaczycie, |
00:42:08 |
/To, co robimy, można śmiało określić, |
00:42:12 |
/Pracuję ramię w ramię |
00:42:15 |
/Myślę, że niektórzy z was, |
00:42:18 |
/Zachęcam moich ludzi, |
00:42:22 |
/Nie ma w życiu większej nagrody, |
00:42:26 |
/Rodzina oznacza dzieci. |
00:42:30 |
/Więc, gdziekolwiek rozbijamy obóz, |
00:42:34 |
/i jesteśmy szczęśliwi, |
00:42:36 |
/Wybudujmy więc wspaniałą |
00:42:38 |
Te dzieci, to przyszłość, |
00:42:41 |
więc powinny mieć jak najlepiej. |
00:42:44 |
Jest jeszcze coś... |
00:42:46 |
i proszę, nie poczujcie się urażeni, |
00:42:50 |
Porozmawiajmy o chlebie. |
00:42:53 |
Według mnie, to coś okropnego, |
00:42:59 |
w tym naszym wspaniałym kraju, |
00:43:01 |
miałby spoglądać na kromkę chleba, |
00:43:05 |
/Wywiercimy tu studnie artezyjskie. |
00:43:07 |
/Studnie oznaczają nawadnianie. |
00:43:11 |
/Będziemy mogli uprawiać zboże, |
00:43:15 |
/Mając zboże, będziemy wiedzieli, |
00:43:18 |
/Zaistniejemy na mapie tego kraju. |
00:43:21 |
/Nowe drogi, agrokultura, |
00:43:26 |
To tylko kilka z wielu rzeczy, |
00:43:28 |
i zapewniam was, panie i panowie, |
00:43:32 |
a myślę, że istnieje duża szansa, |
00:43:36 |
ta społeczność nie tylko przetrwa... |
00:43:40 |
ale rozkwitnie. |
00:43:43 |
Z przyjemnością odpowiem na pytania, |
00:43:46 |
Czy nowa droga poprowadzi |
00:43:48 |
To będzie pierwsze miejsce, |
00:43:51 |
Dziękuję, Eli. |
00:43:54 |
Cóż, jeśli komuś przyjdzie coś do głowy, |
00:43:58 |
Dziękuję wszystkim |
00:45:11 |
Nowa droga poprowadzi |
00:45:13 |
Dzień dobry, bracie. |
00:45:15 |
Kościół Trzeciego Objawienia wita was. |
00:45:23 |
Podążajcie nową drogą |
00:46:13 |
- Daniel, mogę z tobą porozmawiać? |
00:46:19 |
Przyprowadzę ich, jak przyjadą. |
00:46:21 |
- Dzień dobry. |
00:46:24 |
- Jak postępy w pracy? |
00:46:28 |
- Masz wszystkich, potrzebnych ludzi? |
00:46:33 |
Wszyscy wydają się być zadowoleni. |
00:46:37 |
Czy jest coś, |
00:46:44 |
Czy Kościół może coś |
00:46:46 |
Nie sądzę. |
00:46:48 |
Rozumiem, że zebrałeś wszystkich, |
00:46:53 |
- Tak jest. |
00:46:56 |
Zanim zacznę, |
00:46:59 |
Zobaczysz mnie, podchodzącego do studni... |
00:47:01 |
Do wieży wiertniczej. |
00:47:03 |
Zobaczysz, jak podchodzę |
00:47:07 |
Kiedy będziesz podchodził? |
00:47:08 |
Tak. |
00:47:09 |
Zobaczysz jak podchodzę |
00:47:13 |
"Dumny syn tych wzgórz, |
00:47:18 |
i potem powiedzieć moje imię. |
00:47:22 |
Świetnie. |
00:47:25 |
- I co potem? |
00:47:31 |
To zwykłe błogosławieństwo, Daniel, |
00:47:35 |
To tylko kilka słów |
00:47:39 |
- O której godzinie? |
00:47:42 |
O 4.00. |
00:47:43 |
Zatem o 4.00. |
00:47:46 |
Dziękuję za odwiedziny. |
00:47:48 |
Dobrego dnia. |
00:48:05 |
Witajcie wszyscy. |
00:48:09 |
Chodź ze mną. |
00:48:16 |
Dziękuję wszystkim, |
00:48:19 |
Miałem już przyjemność |
00:48:22 |
i mam nadzieję, |
00:48:24 |
odwiedzę wszystkich z was. |
00:48:26 |
Lepiej idzie mi kopanie dziur w ziemi, |
00:48:30 |
więc podarujmy sobie przemowy |
00:48:33 |
Widzicie, jeden człowiek |
00:48:35 |
potrzeba do tego całej grupy |
00:48:39 |
i tak ma być. |
00:48:42 |
modlimy się razem, pracujemy razem, |
00:48:44 |
a jeśli dobry Pan uśmiecha się łaskawie, |
00:48:48 |
wspólnie dzielimy się bogactwem. |
00:48:51 |
Zanim uruchomimy szyb "Mary no. 1", |
00:48:54 |
nazwany imieniem ślicznej panny Mary Sunday, |
00:48:57 |
dumnej córki tych wzgórz, |
00:49:00 |
chciałbym tylko powiedzieć: |
00:49:01 |
Niech Bóg błogosławi naszą |
00:49:04 |
niech Bóg błogosławi was wszystkich. |
00:49:06 |
Amen. |
00:49:08 |
Ruszaj. |
00:49:14 |
To nie będzie minutka. |
00:49:19 |
Szybko, jak tylko możesz, H.W. |
00:49:25 |
Wiesz, co robić. |
00:49:31 |
Mocno. |
00:49:36 |
To jest to, panie i panowie. |
00:49:42 |
Ann Rose wspaniałomyślnie przygotowała |
00:49:50 |
Proszę się częstować. |
00:51:08 |
Mam cię. |
00:51:11 |
Mary Sunday... |
00:51:15 |
- Podoba ci się nowa sukienka? |
00:51:18 |
Bardzo proszę. |
00:51:22 |
- Cieszysz się, że tu przyjechałem? |
00:51:26 |
Tatuś już cię nie bije. |
00:51:31 |
Lepiej, żeby tego nie robił, co? |
00:51:33 |
Zaopiekuję się tobą. |
00:51:36 |
Żadnego więcej bicia, prawda? |
00:51:40 |
Teraz idź. |
00:51:41 |
Idź się jeszcze pobawić |
00:51:54 |
/Daniel... |
00:51:59 |
W porządku, H.W. |
00:52:01 |
No, już... wracaj spać. |
00:52:05 |
Daniel... |
00:52:09 |
Daniel. |
00:52:13 |
Daniel. |
00:52:16 |
- Daniel! |
00:52:21 |
Straciliśmy człowieka w szybie. |
00:52:27 |
- Kogo? |
00:52:31 |
- Znam go? |
00:52:34 |
Co się stało? |
00:52:43 |
Podnieś. |
00:52:45 |
Ustaw blokadę. |
00:52:46 |
- Przytrzymaj mi to. |
00:52:53 |
Kurwa mać... |
00:52:56 |
Niech to szlag... |
00:53:00 |
- Wyciągają je teraz. |
00:53:06 |
- Gdzie wiertło? |
00:53:52 |
Umyjcie go, ubierzcie w coś i... |
00:53:59 |
rozstawcie namiot. |
00:54:01 |
Jeśli ktoś schodzi na dół, |
00:54:05 |
- Tak. |
00:54:11 |
Zamykamy do południa. |
00:54:44 |
/Miałem wizję... |
00:54:47 |
/Tak, zeszłej nocy miałem wizję... |
00:54:50 |
i poczułem na sobie oddech Boga. |
00:54:56 |
Spłynął w dół, |
00:54:59 |
do mojego brzucha... |
00:55:02 |
rozpłynął się po mnie... |
00:55:06 |
...i mój brzuch przemówił. |
00:55:13 |
"Dotknij tę kobietę swymi rękoma |
00:55:21 |
Moja droga pani Hunter, |
00:55:24 |
ma pani artretyzm, czyż nie? |
00:55:27 |
Tak, Eli. |
00:55:29 |
Tak, diabeł siedzi w twych dłoniach, |
00:55:34 |
Nie przepędzę tego |
00:55:38 |
bo nowy duch wewnątrz mnie |
00:55:46 |
To tylko łagodny szept. |
00:55:54 |
Odejdź, maro nieczysta. |
00:55:59 |
Odejdź, maro nieczysta. |
00:56:04 |
Odejdź, maro nieczysta. |
00:56:18 |
Odejdź, maro nieczysta |
00:56:24 |
bo jeśli się odważysz, |
00:56:27 |
me obute armie |
00:56:32 |
i zostaniesz wypędzony |
00:56:35 |
I skazany na potępienie! |
00:56:38 |
I tak długo, |
00:56:41 |
będę cię gryzł! |
00:56:42 |
A gdy zabraknie mi zębów, |
00:56:46 |
I póki mam wiarę, |
00:56:50 |
A teraz precz stąd, |
00:56:52 |
Precz stąd, maro nieczysta! |
00:56:58 |
Precz! |
00:57:01 |
I odszedł! |
00:57:03 |
/- Alleluja! |
00:57:07 |
/Chwalmy Pana! |
00:57:09 |
/Amen! |
00:57:14 |
Moja droga pani Hunter. |
00:57:20 |
Zatańczmy. |
00:57:29 |
Dziękuję za przybycie. |
00:57:30 |
- Byłeś wspaniały, synu. |
00:57:39 |
Eli. |
00:57:42 |
Tragiczny wypadek przy |
00:57:46 |
Tak, słyszałem. |
00:57:48 |
Joe Gundha był człowiekiem |
00:57:51 |
więc jeśli zechciałbyś |
00:57:53 |
jego pogrzeb jest jutro, |
00:57:55 |
Daniel, tego wypadku |
00:57:57 |
To okropna myśl, że szyb |
00:58:00 |
Ci ludzie pracują |
00:58:04 |
Widziałem że niektórzy piją. |
00:58:07 |
Ci ludzie muszą wypoczywać, |
00:58:10 |
Nie mogą, jeśli siedzą tutaj |
00:58:12 |
a wówczas szyb nie może pracować |
00:58:14 |
Żałuję, że nie miałem więcej |
00:58:16 |
Można było zrobić więcej... |
00:58:18 |
A wówczas szyb nie może pracować |
00:58:29 |
Dopilnuj, żeby jego rzeczy osobiste |
00:58:33 |
Dziękuję. |
00:58:35 |
Planujesz jakąś renowację? |
00:58:39 |
Tak, nasza kongregacja |
00:58:42 |
Potrzebujemy więcej miejsca. |
00:58:44 |
To było cholernie dobre przedstawienie. |
00:58:48 |
Miło było cię gościć, Daniel. |
01:00:44 |
Uciekać! Uciekać! |
01:00:55 |
Zgasić światła! |
01:00:57 |
Zgasić światła! |
01:01:08 |
Zgaście ten ogień! |
01:01:45 |
Spuść go w dół! |
01:01:47 |
Podaj mi go! |
01:01:52 |
Mam go! |
01:02:00 |
O Boże! |
01:02:31 |
Otwórz drzwi! |
01:02:48 |
Dzięki Bogu... |
01:02:50 |
Jesteś bezpieczny. |
01:02:51 |
Jesteś bezpieczny. |
01:02:54 |
Możesz mnie puścić. |
01:02:57 |
Powiedz, co się stało. |
01:03:00 |
- Widziałeś to? |
01:03:01 |
Powiedz, gdzie boli. |
01:03:05 |
Nie słyszę swojego głosu. |
01:03:07 |
Uderzyłeś się w głowę? |
01:03:09 |
Uderzyłeś się w głowę?! |
01:03:12 |
- Powiedz mi. |
01:03:25 |
Muszę pójść to zatrzymać. |
01:03:28 |
Zaczekaj tu na mnie. |
01:03:30 |
Zaraz wracam. |
01:03:32 |
- Zaczekaj... |
01:03:33 |
Zostań tu, zostań tu... |
01:03:37 |
- Muszę to naprawić. |
01:03:38 |
Nic ci nie będzie! |
01:03:40 |
Przytrzymaj go. |
01:03:41 |
Nie odchodź! |
01:04:27 |
/Cofnąć się! |
01:05:06 |
- Michael, |
01:05:08 |
Weź Dave'a, jeszcze dwóch chłopaków |
01:05:10 |
Teddy, zwalcie dach. |
01:05:37 |
Na co patrzysz |
01:05:39 |
Pod stopami mamy |
01:05:42 |
Nikt się do niego |
01:06:31 |
Wszystko w porządku z H.W.? |
01:06:34 |
Nie. |
01:06:38 |
- Gdzie on jest? |
01:08:20 |
Już wystarczy. |
01:08:26 |
Słyszysz mnie? |
01:08:35 |
Już wystarczy. |
01:08:49 |
- Przytrzymaj mu nogi. |
01:08:52 |
- Nie... |
01:08:59 |
Daj to. |
01:09:02 |
Złap go za ręce. |
01:09:05 |
Nie ruszaj się.. |
01:09:08 |
Zaraz będzie po wszystkim. |
01:09:09 |
Dobrze. |
01:09:17 |
I po wszystkim. |
01:09:19 |
- Spokojnie. |
01:09:24 |
Już po wszystkim. |
01:11:32 |
Kogo znamy w San Francisco, |
01:11:37 |
albo w Los Angeles, |
01:11:42 |
mógłby... |
01:11:43 |
Jakiegoś nauczyciela dla H.W. |
01:11:50 |
Co byś tu zaproponował? |
01:11:53 |
Zadzwoń do... |
01:11:55 |
Cholera jasna, |
01:11:57 |
Bob Brodie z San Francisco. |
01:12:01 |
Zadzwoń do Boba Brodie |
01:12:11 |
Zrobię to natychmiast. |
00:00:25 |
Kiedy dostaniemy nasze pieniądze, Daniel? |
00:00:34 |
Czyż nie jesteś uzdrowicielem, |
00:00:37 |
Kiedy przyjdziesz i sprawisz, |
00:00:41 |
Czy to ponad twoje możliwości? |
00:00:42 |
Gdybyś pozwolił mi pobłogosławić szyb, |
00:00:45 |
Daniel, nie powinieneś był tego robić... |
00:00:48 |
Jesteś winien Kościołowi Trzeciego Objawienia |
00:00:51 |
5.000 dolarów, |
00:01:00 |
Ślicznie... |
00:01:05 |
Nawet nie próbuj kwiczeć... |
00:01:08 |
i chlapać. |
00:01:18 |
Właśnie tak, dokładnie. |
00:01:31 |
Pochowam cię w tej ziemi, Eli. |
00:01:37 |
Pochowam cię w tej ziemi. |
00:02:12 |
Jesteś głupim człowiekiem, Abel. |
00:02:16 |
Pozwoliłeś komuś wejść tutaj... |
00:02:19 |
i nas rozdeptać. |
00:02:23 |
Pozwoliłeś mu wejść tu... |
00:02:27 |
i jesteś głupcem, |
00:02:31 |
Chciałem podążać za Jego słowem, Eli... |
00:02:35 |
Nie robiłeś nic, tylko siedziałeś. |
00:02:40 |
Jesteś leniwy i jesteś głupi. |
00:02:46 |
Sądzisz, że Bóg ocali cię od głupoty? |
00:02:53 |
On nie ocala głupich ludzi, Abel. |
00:02:59 |
O mój Boże! |
00:02:59 |
Rozedrę cię na strzępy |
00:03:03 |
Skąd się on tu niby wziął? |
00:03:06 |
Synu, przestań... |
00:03:07 |
Cisza! |
00:03:08 |
Zamknij się, Abel. |
00:03:11 |
To ten twój durny synalek. |
00:03:16 |
Wiem o tym. |
00:03:18 |
Przyszedł do niego i powiedział: |
00:03:20 |
"Mój głupi, niedołężny ojciec |
00:03:24 |
Idź i weź je. " |
00:03:26 |
A ty na to pozwoliłeś. |
00:03:33 |
Od głupiego ojca, do głupiego syna. |
00:03:41 |
Wyłazić stąd. |
00:04:13 |
Mogę w czymś pomóc? |
00:04:17 |
Daniel? |
00:04:18 |
A pan kim jest? |
00:04:20 |
Mam na imię Henry. |
00:04:23 |
Tak? |
00:04:26 |
Jestem Henry. |
00:04:28 |
Co mogę dla pana zrobić? |
00:04:33 |
Nazywam się Henry Plainview. |
00:04:36 |
Pochodzę z Fond du Lac. |
00:04:40 |
Jestem twoim bratem. |
00:04:42 |
Z innej matki. |
00:04:46 |
Ernest jest moim ojcem. |
00:04:52 |
Kim jesteś? |
00:04:55 |
Jestem Henry. |
00:05:23 |
Marion Brands... to twoja matka? |
00:05:26 |
Owszem, zgadza się. |
00:05:30 |
Czytałem o twoim |
00:05:32 |
O twoim sukcesie. |
00:05:35 |
Usłyszałeś, że mi się powiodło, |
00:05:39 |
Nasz ojciec nie żyje. |
00:05:43 |
Ernest umarł. |
00:05:45 |
Chciałem cię odnaleźć. |
00:05:47 |
Kiedy? |
00:05:48 |
Trzy miesiące temu. |
00:05:49 |
Mam list od Anabelle. |
00:05:52 |
Od mojej siostry, Anabelle? |
00:05:56 |
Gdzie ona jest? |
00:05:58 |
Wciąż mieszka w domu. |
00:06:02 |
Przebyłeś całą drogę z Wisconson, |
00:06:05 |
Przyjechałem z Nowego Meksyku. |
00:06:10 |
Przybyłem cię odnaleźć. |
00:06:13 |
Wiedziałeś o moim istnieniu? |
00:06:23 |
Masz jakiś dowód? |
00:06:51 |
Skąd tu przyjechałeś? |
00:06:52 |
Z Nowego Meksyku. |
00:06:53 |
To wiem, |
00:06:56 |
Z Silver City. |
00:07:00 |
Próbowałem robić własne |
00:07:05 |
dzierżawiąc działki |
00:07:09 |
- Dorobiłeś się czegoś? |
00:07:12 |
Nie odniosłem takiego |
00:07:21 |
Jesteś żonaty? |
00:07:22 |
Nie. |
00:07:25 |
Przechodziłem ciężki okres. |
00:07:28 |
Nie miałem nic |
00:07:33 |
Pracowałem skuty łańcuchami |
00:07:36 |
przy budowie dróg. |
00:07:37 |
To był ciężki okres. |
00:07:44 |
A ty masz żonę? |
00:07:47 |
Za co trafiłeś do więzienia? |
00:07:50 |
Uwierz lub nie, wpakowałem się |
00:07:54 |
ale kiedy mnie zgarnęli, |
00:07:58 |
Ale miałem w udziale |
00:08:04 |
o których wolałbym nie mówić. |
00:08:29 |
Wypij to. |
00:09:15 |
No dalej... |
00:09:48 |
Więc... |
00:09:53 |
czego chcesz, Henry? |
00:09:58 |
Niczego. |
00:10:02 |
Jeśli mógłbyś mi coś odpalić, |
00:10:07 |
Wiem, że prędzej, czy później, |
00:10:10 |
będę ruszał z powrotem |
00:10:12 |
- Masz jakieś pieniądze? |
00:10:16 |
- Ale niewiele. |
00:10:18 |
Najpierw mówisz: "niczego", |
00:10:20 |
a potem, |
00:10:22 |
Byłoby lepiej... wolałabym usłyszeć, |
00:10:28 |
Chciałbym tu zostać. |
00:10:35 |
Jestem dobrym pracownikiem. |
00:10:37 |
Pracowałem przy wieżach wiertniczych, |
00:10:42 |
Nie potrzebuję żadnych przysług. |
00:10:50 |
Dobrze. |
00:11:17 |
/O czym wiedziała moja matka? |
00:11:22 |
/Nie wiem. |
00:11:23 |
/Nie wiem, czy wiedziała |
00:11:26 |
/jakby nigdy nie wiedziała. |
00:11:31 |
/Czemu wyjechałeś? |
00:11:35 |
/Wiem, że nie układało |
00:11:43 |
Pracowałem dla Przeglądu Geologicznego |
00:11:49 |
Nie mogłem tam zostać. |
00:11:51 |
Po prostu nie mogłem. |
00:11:54 |
Nie lubię się tłumaczyć. |
00:12:02 |
Masz skłonności do gniewu, Henry? |
00:12:05 |
W jakim sensie? |
00:12:07 |
Jesteś zazdrosny? |
00:12:10 |
Zdarza ci się być zazdrosnym? |
00:12:13 |
Nie wydaje mi się. |
00:12:19 |
Ja lubię rywalizować. |
00:12:22 |
Nie chcę, żeby inni |
00:12:30 |
Większości ludzi nienawidzę. |
00:12:32 |
Ta część mnie już odeszła. |
00:12:36 |
Pracować nadaremno. |
00:12:39 |
Moje wszystkie porażki odeszły. |
00:12:45 |
Już mi na tym nie zależy... |
00:12:49 |
To, co jest we mnie, |
00:12:53 |
Czasami... patrzę na ludzi |
00:13:05 |
Chciałbym zarobić wystarczająco pieniędzy, |
00:13:14 |
Co poczniesz ze swoim chłopcem? |
00:13:24 |
Nie wiem. |
00:13:27 |
Może coś się zmieni. |
00:13:30 |
Czy powróci mu słuch? |
00:13:33 |
Nikt tego nie wie. |
00:13:36 |
Gdzie jest jego matka? |
00:13:44 |
Nie chcę o tym rozmawiać. |
00:13:51 |
Widzę w ludziach same |
00:13:55 |
Widząc ich, nie muszę |
00:13:58 |
żeby zdobyć to, |
00:14:01 |
Przez te wszystkie lata powoli |
00:14:09 |
Mając ciebie tutaj, |
00:14:13 |
Nie mogę ciągnąć tego |
00:14:19 |
Z tymi... |
00:14:23 |
...ludźmi. |
00:15:04 |
Daniel, wstawaj. |
00:16:49 |
Pójdę tylko zamienić |
00:16:53 |
Zaraz wracam. |
00:16:56 |
Nigdzie nie odchodź. |
00:16:59 |
Zostań tu. |
00:18:11 |
Panie Plainview... |
00:18:12 |
Mój brat, Henry Plainview |
00:18:15 |
H.M. Tilford, miło mi. |
00:18:17 |
- Henry Plainview. |
00:18:21 |
No więc... |
00:18:22 |
- Zaczynamy...? |
00:18:32 |
Jak twój syn? |
00:18:34 |
Dziękuję za pamięć. |
00:18:35 |
- Jest coś, co możemy zrobić? |
00:18:42 |
Więc jakie masz plany? |
00:18:46 |
Chodzi wam o wykupienie |
00:18:49 |
Tak. |
00:18:50 |
Telegram mówił o dzierżawie Coyote Hills. |
00:18:53 |
To też. |
00:18:55 |
Co proponujecie za Coyote Hills? |
00:18:57 |
- Oferujemy 150,000$ za pełny akt własności. |
00:19:01 |
Co dalej? |
00:19:03 |
Masz 11.000 akrów w Little Boston. |
00:19:05 |
Masz jeden pewny szyb, |
00:19:08 |
Mam 3 pewne szyby. |
00:19:11 |
To 3 pewne szyby. |
00:19:17 |
Możemy uczynić cię milionerem, |
00:19:23 |
I co bym ze sobą począł? |
00:19:28 |
Mnie pan pyta? |
00:19:30 |
Co bym ze sobą począł? |
00:19:33 |
Zajął się swoim synem. |
00:19:37 |
Skąd ja mam wiedzieć. |
00:19:42 |
Gdybyś był mną... |
00:19:43 |
i Standard zapłaciłby ci milion dolarów |
00:19:47 |
Więc pytam: po co? |
00:19:49 |
Wiesz, po co... |
00:19:50 |
Powinniście, chłopaki, sami pogrzebać w ziemi, |
00:19:53 |
zamiast wykupywać |
00:19:55 |
- Dość już się nagrzebałem w ziemi, synu. |
00:20:00 |
My nie ustalamy cen transportu. |
00:20:03 |
Zatem nie znacie kolejarzy? |
00:20:10 |
Oczywiście, że tak. |
00:20:14 |
Co zrobisz z tym wszystkim? |
00:20:18 |
Gdzie? |
00:20:21 |
Wybudujesz rurociąg? |
00:20:24 |
Proszę bardzo, |
00:20:27 |
będziesz miał ocean ropy pod stopami, |
00:20:32 |
Czemu nie przekazać tego nam? |
00:20:37 |
Mógłbyś poświęcić czas synowi. |
00:20:40 |
To wspaniałe złoże, |
00:20:43 |
ale teraz pozwól nam |
00:20:54 |
Chcesz mi mówić, |
00:20:58 |
To może być teraz ważniejsze, |
00:21:02 |
Pewnej nocy przyjdę do twojego domu, |
00:21:08 |
Co? |
00:21:09 |
- Co ty mówisz? Oszalałeś? |
00:21:12 |
- Usłyszałem. |
00:21:15 |
Czemu zachowujesz się jak szaleniec |
00:21:18 |
- Nie mów mi o moim synu. |
00:21:20 |
Proszę cię, żebyś był rozsądny. |
00:21:25 |
Jeszcze zobaczycie, |
00:21:34 |
Ta parcela ma 3000 akrów. |
00:21:39 |
To jest ziemia hrabstwa |
00:21:41 |
Odtąd do wybrzeża |
00:21:44 |
A to? |
00:21:45 |
Czemu to nie moja ziemia? |
00:21:49 |
Czemu to nie moja ziemia? |
00:21:52 |
To ziemia Bandy'ego. |
00:21:55 |
To ten, co się wstrzymał, |
00:21:58 |
Chciał z tobą porozmawiać. |
00:22:05 |
Nie możesz po prostu poprowadzić |
00:22:11 |
Mam go ciągnąć 80 kilometrów |
00:22:15 |
Nie wciskaj mi tu takich głupot, Al. |
00:22:18 |
- Mogę pójść i porozmawiać z nim. |
00:22:22 |
Ja z nim porozmawiam |
00:22:29 |
W porządku. |
00:22:41 |
Jak duży jest jego pokój? |
00:22:44 |
Dzieli go z innym chłopakiem. |
00:22:46 |
- Kim? |
00:22:48 |
Jest tam już rok, |
00:22:57 |
Jak duży jest ten pokój? |
00:22:58 |
Wystarczająco duży. |
00:23:04 |
Bierzesz Henry'ego na spotkanie |
00:23:20 |
Jesteś synem Williama Bandy'ego? |
00:23:22 |
Wnukiem. |
00:23:24 |
Zastałem go? |
00:23:25 |
Nie, nie ma go. |
00:23:27 |
- Gdzie jest? |
00:23:33 |
Jestem Daniel Plinview. |
00:23:35 |
Chcę z nim porozmawiać |
00:23:38 |
O czym? |
00:23:39 |
Raczej porozmawiam o tym z nim. |
00:23:43 |
- Jest pan tym nafciarzem, prawda? |
00:23:46 |
On nie chce, |
00:23:48 |
Ja też nie. |
00:23:51 |
Za kilka dni. |
00:23:52 |
Powiedz mu, że chcę z nim mówić. |
00:23:55 |
Wrócę za tydzień. |
00:26:19 |
Za Związek Nafciarzy, |
00:26:22 |
setki kilometrów rurociągu |
00:26:25 |
tej wspaniałej stacji. |
00:26:52 |
W Fund du Lac stoi ten dom, który... |
00:26:56 |
wybudował John Hollister. |
00:27:02 |
Jako chłopiec myślałem, |
00:27:05 |
jaki kiedykolwiek widziałem |
00:27:08 |
Chciałem w nim mieszkać, jeść... |
00:27:14 |
...i sprzątać. |
00:27:18 |
Nawet jako chłopiec, |
00:27:21 |
które by po nim biegały. |
00:27:24 |
Teraz możesz mieć, |
00:27:27 |
Wręcz powinieneś. |
00:27:29 |
Gdzie go wybudujesz? |
00:27:32 |
Może tutaj, nad oceanem. |
00:27:37 |
Będzie wyglądał jak tamten dom? |
00:27:45 |
Teraz, gdybym zobaczył ten dom, |
00:27:55 |
Możemy się obżerać |
00:28:00 |
I zabrać je na tańce |
00:28:06 |
Powiedziałem, że upijemy się |
00:28:13 |
Tak. |
00:29:33 |
Dasz mi trochę pieniędzy? |
00:29:43 |
Dasz mi trochę pieniędzy? |
00:30:34 |
Chciałbym, żebyś mi |
00:30:41 |
Co? |
00:30:43 |
Jak nazywała się farma |
00:30:57 |
Jak nazywała się farma |
00:31:06 |
- Nie... nie pamiętam. |
00:31:11 |
Odejdę, Daniel. |
00:31:15 |
Kim jesteś? |
00:31:20 |
Nikim. |
00:31:23 |
Po prostu... pozwól mi wstać |
00:31:27 |
Czy ja mam brata? |
00:31:33 |
Poznałem człowieka w King City, |
00:31:41 |
Przyjaźniliśmy się, wiele miesięcy. |
00:31:46 |
Pracowaliśmy w King City. |
00:31:49 |
On chciał jechać do ciebie, Daniel. |
00:31:54 |
Nie mieliśmy żadnych pieniędzy. |
00:32:01 |
Zmarł na gruźlicę. |
00:32:04 |
Nie był ranny. |
00:32:09 |
Nic złego mu się nie stało, |
00:32:11 |
ale opowiedział mi o tobie. |
00:32:17 |
Zabrałem tylko jego opowieść. |
00:32:23 |
Przeczytałem jego pamiętnik. |
00:32:28 |
Daniel, Daniel... |
00:32:33 |
Jestem twoim przyjacielem. |
00:32:36 |
Nie chcę cię skrzywdzić. |
00:32:41 |
Chcę tylko przetrwać... |
00:34:35 |
/...mój brat... |
00:35:54 |
Kto to?! |
00:35:57 |
Nazywam się Bandy. |
00:36:11 |
Jak mniemam... |
00:36:15 |
William Bandy? |
00:36:21 |
Chciałbym wydzierżawić pańską ziemię. |
00:36:25 |
Prosiłem, abyś przyszedł |
00:36:29 |
kiedy dzierżawiłeś ziemie. |
00:36:33 |
Chciałem, tak... |
00:36:36 |
Mój syn był bardzo chory i... |
00:36:40 |
To było zanim twój syn zachorował. |
00:36:45 |
Wiem, że chciałbyś poprowadzić |
00:36:53 |
Czy to prawda, co słyszałem? |
00:36:55 |
Całkowita prawda. |
00:37:00 |
To ośmiocalowa rura. |
00:37:02 |
Można ją zakopać, |
00:37:05 |
Gwarantuję, nie będzie przeszkadzać... |
00:37:07 |
Bóg... |
00:37:09 |
Bóg powiedział mi, |
00:37:16 |
Co to takiego? |
00:37:19 |
Musisz zostać obmyty |
00:37:24 |
Ależ jestem. |
00:37:31 |
To jedyna droga ku zbawieniu... |
00:37:34 |
I jedyna droga do wszystkiego, |
00:37:38 |
Możesz na nią wstąpić |
00:37:45 |
Zapłacę ci 3,000 dolarów. |
00:37:49 |
Chcę, żebyś był częścią |
00:37:54 |
Zapłacę ci 5.000 dolarów. |
00:37:57 |
Ochrzcij się. |
00:37:59 |
Niech zostaną ci przebaczone grzechy, |
00:38:07 |
Do jakiego konkretnego grzechu |
00:38:14 |
Do grzechu wiercenia? |
00:39:06 |
/Szczerze pragnę, by wszyscy |
00:39:11 |
/- Tak. |
00:39:12 |
/Obawiam się jednak, |
00:39:16 |
Doktryna powszechnego zbawienia |
00:39:20 |
/- Tak. |
00:39:24 |
Chciałbym, by wszyscy byli zbawieni, |
00:39:27 |
Nie! |
00:39:28 |
Nigdy nie będziecie zbawieni, jeśli... |
00:39:32 |
wyrzekniemy się krwi. |
00:39:35 |
Dobrze. |
00:39:38 |
Jest tu grzesznik szukający zbawienia? |
00:39:44 |
Nowy członek. |
00:39:50 |
Zapytam ponownie: |
00:39:54 |
Czy jest wśród nas grzesznik, |
00:39:57 |
Tak. |
00:40:06 |
Dziękuję za przyjście, |
00:40:11 |
Dziękuję, Eli. |
00:40:13 |
Mamy pośród nas grzesznika, |
00:40:19 |
Daniel, |
00:40:21 |
- Tak. |
00:40:25 |
Powiedz mu to, no dalej. |
00:40:28 |
To żaden wstyd. |
00:40:30 |
- Tak. |
00:40:35 |
Spójrz w górę, na niebo |
00:40:42 |
Co chcesz, bym powiedział? |
00:40:45 |
Danielu, przybyłeś tu, |
00:40:50 |
ale także swoje złe nawyki, |
00:40:54 |
Pożądałeś kobiet |
00:40:58 |
Swoje dziecko, które wychowywałeś, |
00:41:01 |
porzuciłeś je, |
00:41:04 |
Więc powiedz teraz |
00:41:06 |
- Jestem grzesznikiem. |
00:41:10 |
Jestem grzesznikiem. |
00:41:11 |
Jeszcze głośniej, Danielu. |
00:41:13 |
Jestem grzesznikiem. |
00:41:15 |
- Żałuję, Panie. |
00:41:18 |
- Pragnę krwi. |
00:41:20 |
Opuściłeś swoje dziecko. |
00:41:23 |
Opuściłem swoje dziecko. |
00:41:24 |
- Nie będę odstępcą. |
00:41:27 |
Byłem zagubiony, |
00:41:32 |
Opuściłem swoje dziecko. |
00:41:36 |
Powiedz to. Powiedz to. |
00:41:39 |
- Opuściłem swe dziecko. |
00:41:42 |
Opuściłem swe dziecko! |
00:41:48 |
Opuściłem mojego syna! |
00:41:50 |
Błagaj o krew! |
00:41:54 |
Daj mi tę krew |
00:41:56 |
Daj krew, Panie i pozwól odejść. |
00:41:59 |
Czy przyjmujesz |
00:42:03 |
- Tak. |
00:42:07 |
Wynocha, grzechu! |
00:42:09 |
Czy przyjmujesz kościół Trzeciego Objawienia |
00:42:12 |
za swego duchowego przewodnika? |
00:42:15 |
- Tak. |
00:42:21 |
Precz! Precz! Precz! |
00:42:25 |
Czy przyjmujesz Jezusa Chrystusa |
00:42:29 |
Tak. |
00:42:33 |
/Co cię wyzwoli |
00:42:37 |
/We krwi jest moc, |
00:42:44 |
No i mam rurociąg. |
00:42:50 |
/Jest w niej moc, moc, |
00:42:57 |
/naszego Pana. |
00:43:00 |
/Jest w niej moc, moc, |
00:43:05 |
- Niech cię Bóg błogosławi. |
00:43:19 |
- Witaj, bracie Danielu. |
00:43:31 |
- Witaj w domu, bracie. |
00:43:32 |
Starczy już. |
00:43:38 |
Sam musi zaprosić ducha |
00:43:45 |
- Mamy nowego członka. |
00:43:48 |
- Alleluja. |
00:43:51 |
Amen. |
00:43:53 |
Pan Plainview obiecał 5,000 dolarów dla |
00:44:02 |
Alleluja! |
00:45:13 |
Jak dobrze. |
00:45:19 |
Witaj w domu, synu. |
00:45:23 |
Witaj w domu, synu. |
00:45:29 |
To pan George Reynolds, |
00:45:32 |
- Daniel Plainview. |
00:45:37 |
Za ciężki dla mnie jesteś. |
00:45:42 |
Chcesz coś zjeść? |
00:45:46 |
To rurociąg, widzisz? |
00:45:49 |
Aż do samego morza. |
00:46:11 |
Chodź no tu. |
00:46:20 |
Kocham cię, synu. |
00:46:24 |
Niech no spojrzę na ciebie. |
00:46:29 |
Dobrze. |
00:46:55 |
Napchajmy cię |
00:46:58 |
Czego nam trzeba to dobre, |
00:47:03 |
Jesteś głodny? |
00:47:05 |
- Kelner? |
00:47:07 |
Dwa steki, whisky, |
00:47:11 |
- I kozie mleko. |
00:47:21 |
Ten nauczyciel ci pomoże. |
00:47:24 |
Zaradzi temu wszystkiemu. |
00:47:27 |
Rozumiesz? |
00:47:30 |
Potrzebna mi twoja pomoc. |
00:47:31 |
Teraz mamy wszystko, |
00:48:01 |
- Jak się masz? |
00:48:10 |
- Dzień dobry, Daniel. |
00:48:15 |
Witam. |
00:48:18 |
Nie trzeba krzyczeć. |
00:48:23 |
Miło mi. |
00:48:40 |
Zamówiliśmy picie |
00:48:49 |
Proszę mi wybaczyć, |
00:48:51 |
Zaraz będą pańskie steki. |
00:49:15 |
Standard zaproponował milion |
00:49:19 |
Powiedziałem H.M. Tilfordowi, |
00:49:22 |
Dobiliśmy targu ze Związkiem. |
00:49:25 |
Na rurociąg! |
00:49:27 |
I tym całym oceanem ropy |
00:49:31 |
/- Milion dolarów? |
00:49:32 |
/To złoże to marzenie. |
00:49:34 |
/Kim jest ten facet? |
00:49:37 |
Właściciel tej ziemi. |
00:49:40 |
/Zaproponowaliśmy mu milion dolarów. |
00:49:42 |
/Gładko odrzucił ofertę. |
00:49:51 |
W porządku. |
00:50:00 |
- Chcę, byście tam spojrzeli. |
00:50:04 |
Patrz! Widzisz? |
00:50:08 |
- Tak. |
00:50:12 |
Tak, widzę go. |
00:50:15 |
Nie mów mi, |
00:50:20 |
Mówiłem ci, byś mi nie mówił, |
00:50:24 |
Daniel... |
00:50:27 |
Więc, co widzisz? |
00:50:31 |
- Bardzo się cieszę, że... |
00:50:34 |
mój syn jest szczęśliwy, |
00:50:36 |
- Gratuluję. |
00:50:39 |
Wspaniale. |
00:50:41 |
Wyglądasz jak głupiec, |
00:50:49 |
- Owszem. |
00:50:54 |
To prawda. |
00:50:56 |
Wybaczcie mi, panowie. |
00:50:58 |
Mi wybaczcie, panowie. |
00:51:05 |
Powiedziałem ci, |
00:51:37 |
Pan Sunday? Rozumiem, |
00:51:41 |
- Tak, wyruszam na misję. |
00:51:44 |
Do Oildale, Taft, |
00:51:46 |
Chcę, byś wiedział, że... |
00:51:48 |
/Trzy czwarte, a nawet połowa... |
00:51:52 |
/- Dziękuję, będę się za pana modlił. |
00:51:55 |
/Kompanii Związku Naftowego w Kalifornii... |
00:52:00 |
Wrócę jak najszybciej. |
00:54:10 |
Rok 1927 |
00:55:59 |
Wejdźcie. Wejdźcie. |
00:56:27 |
/Czy możemy zostać sami? |
00:56:30 |
To mój najbliższy współpracownik. |
00:56:40 |
/Wolałbym porozmawiać z tobą |
00:56:43 |
Nie potrafisz mówić. |
00:56:46 |
Więc pomachaj rękami do, |
00:56:50 |
i powiedz, |
00:57:00 |
A może wydaje ci się, |
00:57:17 |
/Przykro mi to mówić, |
00:57:20 |
/ale powiem ci najpierw, |
00:57:28 |
/Dzięki tobie nauczyłem się |
00:57:35 |
/Odchodzę stąd. |
00:57:38 |
/Jadę do Meksyku. |
00:57:40 |
/Zabieram Mary i wyjeżdżam |
00:57:45 |
/Brak mi pracy na powietrzu. |
00:57:53 |
/Nadszedł dla mnie czas, |
00:58:01 |
/założył własną firmę. |
00:58:06 |
/Nadszedł czas, by coś zmienić. |
00:58:23 |
To czyni cię moim konkurentem. |
00:58:30 |
/Nie, to nie tak. |
00:58:32 |
Właśnie tak, chłopcze. |
00:58:36 |
- Własna firma, tak? |
00:58:43 |
W Meksyku... |
00:58:46 |
/Tak. |
00:58:47 |
Popełniasz poważny błąd, więc... |
00:58:50 |
Co ty wyprawiasz? |
00:58:54 |
/Wiem, że nie zgadzaliśmy się |
00:58:58 |
/Wolałbym, żebyś był moim ojcem, |
00:59:03 |
To powiedz to! |
00:59:04 |
Masz mi coś do powiedzenia, |
00:59:06 |
Wolałbym, żebyś ty mi to powiedział, |
00:59:28 |
Wyjeżdżam do Meksyku z żoną. |
00:59:32 |
Opuszczam cię. |
00:59:40 |
To nie było takie trudne, co? |
00:59:44 |
Zabijasz nas tym, |
00:59:50 |
Niszczysz swój wizerunek, |
00:59:54 |
/Jesteś uparty, |
00:59:57 |
Nie jesteś moim synem. |
00:59:59 |
/Nie mów tak proszę. |
01:00:03 |
Ale to prawda, |
01:00:05 |
Nigdy nim nie byłeś. |
01:00:09 |
...sierotą. |
01:00:13 |
Słyszałeś o takim słowie? |
01:00:16 |
Przekaż, co mu powiedziałem. |
01:00:19 |
I zachowujesz się dziś |
01:00:24 |
Powinienem był to przewidzieć. |
01:00:28 |
Powinienem był wiedzieć, że... |
01:00:30 |
przez te wszystkie lata, |
01:00:34 |
budowałeś swą nienawiść do mnie. |
01:00:36 |
Nie wiem nawet kim jesteś, |
01:00:41 |
jesteś synem kogoś innego. |
01:00:44 |
Ten gniew, ta twoja... |
01:00:49 |
te wszystkie gierki |
01:00:54 |
Jesteś sierotą, znalezionym w koszyku |
01:01:00 |
A przygarnąłem cię tylko dlatego, |
01:01:03 |
bo potrzebowałem słodkiej buźki, |
01:01:06 |
Dotarło to do ciebie? |
01:01:09 |
Teraz już wiesz. |
01:01:15 |
Spójrz na mnie. |
01:01:16 |
Jesteś gorszy, niż jakiś bękart. |
01:01:44 |
Nie ma w tobie nic, |
01:01:46 |
Jesteś tylko bękartem z koszyka. |
01:01:58 |
/Dziękuję Bogu, że nie ma |
01:02:07 |
/Nie jesteś moim synem. |
01:02:14 |
/Bękart z koszyka. |
01:02:18 |
/Bękart z koszyka! |
01:02:29 |
Jesteś bękartem z koszyka! |
01:03:40 |
/Panie Danielu! |
01:03:43 |
Panie Danielu, ma pan gościa. |
01:03:50 |
Niech się pan obudzi, |
01:03:54 |
Proszę pana. |
01:04:09 |
Możesz nas teraz zostawić. |
01:04:20 |
Daniel... |
01:04:24 |
Daniel. |
01:04:28 |
Danielu Plainview, dom się pali! |
01:04:35 |
Bracie Danielu, |
01:04:49 |
W rzeczy samej. |
01:04:54 |
Przygotuję nam drinki. |
01:05:02 |
Twój dom jest cudem. |
01:05:07 |
Jest przepiękny. |
01:05:10 |
Niech go Bóg pobłogosławi. |
01:05:12 |
Rozgłaszałem Jego słowo |
01:05:17 |
Długi i szeroki. |
01:05:21 |
Tyle podróży, w imię Jego. |
01:05:28 |
Pracowałem w radiu. |
01:05:33 |
Tak wiele, |
01:05:38 |
ale możliwość bycia tu, |
01:05:42 |
móc zobaczyć cię w zdrowiu, |
01:05:44 |
I mamy szansę na pogawędkę. |
01:05:59 |
Nie, bardzo dziękuję. |
01:06:15 |
No cóż... |
01:06:20 |
mój bracie. |
01:06:23 |
Danielu, |
01:06:28 |
Jesteśmy tak starymi przyjaciółmi. |
01:06:30 |
Tyle czasu. |
01:06:39 |
Jedno przychodzi, |
01:06:42 |
ale przynajmniej Pan |
01:06:48 |
Doświadczyliśmy wzlotów |
01:06:54 |
Czyżbyś ostatnimi czasy |
01:06:58 |
Ależ nie, nie. |
01:07:02 |
Ale przybywam ze |
01:07:07 |
Pamiętasz może pana Bandy'ego? |
01:07:12 |
Pan Bandy odszedł do Pana. |
01:07:17 |
Dożył 99 lat. |
01:07:20 |
Pan Bandy miał wnuka. |
01:07:25 |
William Bandy jest |
01:07:29 |
wiernych, jakich mamy |
01:07:32 |
Marzy, by wyjechać do Hollywood, |
01:07:37 |
Przystojny mężczyzna z niego. |
01:07:42 |
Wierzę, że zrobi karierę. |
01:07:45 |
To wspaniale. |
01:07:49 |
Chcesz, bym z nim porozmawiał? |
01:07:59 |
Danielu, pytam, |
01:08:04 |
z Kościołem Trzeciego Objawienia, |
01:08:07 |
poszerzając dzierżawę o 1000 akrów |
01:08:13 |
Oferuję ci możliwość wiercenia na jednym |
01:08:18 |
Byłbym szczęśliwy, pracując z tobą. |
01:08:24 |
- Tak, oczywiście, to wspaniale. |
01:08:30 |
Dobrze. |
01:08:33 |
Chciałbym, żebyś powiedział mi, |
01:08:42 |
Chciałbym, żebyś mi powiedział mi, |
01:08:49 |
a Bóg to tylko przesąd. |
01:08:57 |
Ale to kłamstwo. |
01:09:02 |
To kłamstwo, |
01:09:18 |
- Kiedy możemy zacząć odwierty? |
01:09:21 |
Ile potrwa zbudowanie szybu? |
01:09:23 |
Niedługo. |
01:09:25 |
Chcę 100.000 dolarów |
01:09:29 |
plus 5.000, |
01:09:32 |
Brzmi uczciwie. |
01:09:40 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:09:45 |
skoro ty tak uważasz, |
01:09:48 |
Powiedz to tak, |
01:09:51 |
Danielu... |
01:09:52 |
Powiedz to, jak w swoim kazaniu. |
01:09:58 |
Nie uśmiechaj się. |
01:10:05 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:10:08 |
Może byś tak wstał? |
01:10:13 |
Odłóż szklankę. |
01:10:28 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:10:32 |
Eli, zatrzymaj się. |
01:10:38 |
...wypełnionym wiernymi. |
01:10:43 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:10:47 |
Powtórz. |
01:10:49 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:10:53 |
- Ci z tyłu cię nie słyszą. |
01:10:56 |
a Bóg to przesąd. |
01:10:59 |
Jestem fałszywym prorokiem, |
01:11:04 |
- Jeszcze raz. |
01:11:07 |
a Bóg to zwykły przesąd! |
01:11:10 |
Tamte tereny były już wiercone. |
01:11:16 |
Co? |
01:11:17 |
Tamte tereny były już wiercone. |
01:11:22 |
Wcale nie. |
01:11:23 |
Właśnie, że tak. |
01:11:25 |
To się zwie drenaż. |
01:11:29 |
więc, oczywiście, |
01:11:33 |
Ale... nie ma tam |
01:11:36 |
To ziemia Bandy'ego, rozumiesz? |
01:11:39 |
A czy ty rozumiesz, Eli? |
01:11:41 |
Liczy się, czy ty rozumiesz. |
01:11:45 |
Piję twoją wodę. |
01:11:49 |
Każdego dnia piję krew baranka |
01:12:01 |
Możesz już usiąść. |
01:12:21 |
Daniel... |
01:12:30 |
Proszę. |
01:12:37 |
Wiem. |
01:12:38 |
- Potrzebny mi przyjaciel. |
01:12:42 |
Zgrzeszyłem. |
01:12:46 |
Potrzebuję pomocy, |
01:12:49 |
Pozwoliłem Diabłu, |
01:12:51 |
w jaki sobie nigdy |
01:12:54 |
- Jestem pełen grzechu. |
01:12:58 |
- Tak, to prawda, Danielu. To prawda! |
01:13:07 |
Kompletnie mnie zawiódł, |
01:13:14 |
Muszę to mieć. |
01:13:21 |
Muszę mieć swoje inwestycje. |
01:13:23 |
Nie będę cię zanudzać, Danielu, |
01:13:28 |
z prośbą o pomoc, |
01:13:30 |
On wciąż robi te wszystkie rzeczy, |
01:13:35 |
kiedy my wciąż czekamy... |
01:13:39 |
Ponieważ nie ty jesteś bratem, |
01:13:45 |
To Paul był został wybrany. |
01:13:48 |
To on odnalazł mnie |
01:13:52 |
- a ty jesteś zwykłym głupcem. |
01:13:55 |
Zrobiłem to, czego twój brat nie potrafił. |
01:13:59 |
To Paul mi o tobie powiedział. |
01:14:02 |
On jest prorokiem, |
01:14:05 |
To on wiedział, co tam jest |
01:14:08 |
żebym wydobył to z ziemi. |
01:14:11 |
Posłuchaj, posłuchaj... |
01:14:13 |
Zapłaciłem mu 10,000 dolarów od ręki. |
01:14:17 |
Ma teraz własną firmę. |
01:14:20 |
Dochodowy, niewielki interes. |
01:14:27 |
Przestań płakać, |
01:14:29 |
Skończ z tymi bzdurami. |
01:14:32 |
Ty po prostu... |
01:14:33 |
- jesteś odpadem poporodowym, Eli. |
01:14:36 |
- Oślizgłym brudem z łona twojej matki. |
01:14:40 |
Powinni cię wsadzić do szklanego słoja, |
01:14:46 |
Gdzieś ty był, |
01:14:49 |
Gdzie byłeś wtedy? |
01:14:51 |
Kto cię niańczył, biedny Eli? |
01:14:54 |
Ziemia Bandy'ego? |
01:14:56 |
Nic już z nią nie zrobisz. |
01:14:59 |
Gdybyś tylko wziął ją |
01:15:02 |
Jest osuszona! |
01:15:05 |
Osuszona, Eli, chłopczyku. |
01:15:10 |
Źródełko wyschło, tak mi przykro. |
01:15:14 |
Jakbyś miał koktajl mleczny |
01:15:19 |
a ja miałbym słomkę, o proszę, |
01:15:23 |
Patrz. |
01:15:26 |
Moja słomka sięga... |
01:15:29 |
przez cały pokój... |
01:15:34 |
...i zaczyna wypijać twój koktajl. |
01:15:38 |
Piję twój koktajl. |
01:15:43 |
Wypijam go. |
01:15:45 |
Nie znęcaj się nade mną, Danielu! |
01:15:47 |
Stul pysk! |
01:15:50 |
Myślałeś, że twoja śpiewka, taniec |
01:15:55 |
To ja jestem Trzecim Objawieniem! |
01:15:57 |
To ja jestem wybrańcem! |
01:16:02 |
- Danielu! |
01:16:04 |
Jestem starszy...! |
01:16:06 |
Jestem twoim jedynym przyjacielem, Daniel! |
01:16:09 |
...i nie jestem fałszywym prorokiem! |
01:16:12 |
Ty mazgaju! |
01:16:13 |
Jam jest Trzecie Objawienie! |
01:16:20 |
Mówiłem ci, że cię pożrę! |
01:16:23 |
Mówiłem, że cię pożrę. |
01:16:25 |
Jesteśmy braćmi, |
01:16:35 |
Danielu, proszę, wybacz mi. |
01:16:37 |
Błagam cię, błagam. |
01:16:41 |
Tak jest, dokładnie. |
01:17:46 |
Panie Danielu? |
01:17:55 |
Jestem skończony. |
01:18:00 |
Tłumaczenie i synchro: |
01:18:09 |
Korekta: omickal |
01:18:13 |
AŻ POLEJE SIĘ KREW |