Waterloo
|
00:00:28 |
Napoleon Bonaparte, porywając za sobą naród |
00:00:35 |
oraz duchem rewolucyjnym, został w krótkim czasie |
00:00:42 |
W roku 1812, po 15 latach zwycięstw |
00:00:49 |
W roku 1813, pokonany przez połączone siły Austrii, Rosji i Prus |
00:00:54 |
Zmuszony został do wycofania się do Paryża, |
00:01:49 |
Fontainebleau, środa 20 kwietnia 1814 roku. |
00:01:52 |
- Nie ma żadnej nadziei, Sire. |
00:01:57 |
Przez 20 lat podążaliśmy za Tobą. |
00:02:01 |
Ale teraz nie damy rady ocalić Paryża. |
00:02:03 |
Austriacy zajęli Wersal. |
00:02:16 |
Kozacy poją konie w Sekwanie. |
00:02:19 |
Na Montmartre strzela pruska artyleria. |
00:02:24 |
Przeciwko nam stoją cztery narody, |
00:02:43 |
Abdykuj. |
00:02:45 |
Będziesz mógł udać się na wyspę Elbę |
00:02:51 |
- To honorowe wyjście, Sire. |
00:02:59 |
Musisz to podpisać, Sire. |
00:03:07 |
Podpisać? Po to żebyście mogli zachować godności |
00:03:13 |
Kim bylibyście beze mnie? |
00:03:19 |
Musisz abdykować, Sire. |
00:03:27 |
Posłuchaj, Ney. |
00:03:30 |
Niewdzięczność to cecha, którą gardzę najbardziej. |
00:03:41 |
Co mam zrobić? |
00:03:46 |
Złożyłem cesarzowi Rosji propozycję zawarcia pokoju |
00:03:54 |
Co możemy zrobić? |
00:03:57 |
Co możemy zrobić?? Co możemy zrobić?? |
00:04:01 |
Możemy walczyć! |
00:04:03 |
Ufortyfikuję Paryż. Przejdę przez Austrię |
00:04:08 |
Musimy się zjednoczyć i zmobilizować. |
00:04:12 |
Nie ma więcej ludzi do zmobilizowania. |
00:04:15 |
Armia nie chce aby Paryż podzielił los Moskwy. |
00:04:18 |
Wellington. |
00:04:21 |
Wellington? |
00:04:25 |
Dlaczego ciągle Wellington? |
00:04:33 |
Wellington. Boisz się go dlatego |
00:04:38 |
Francja nie pójdzie za tobą. |
00:04:41 |
Francja pójdzie za mną nawet do piekła, |
00:04:52 |
Nie masz wyboru. |
00:05:01 |
Oh, Ney. Tron? |
00:05:08 |
To tylko ładnie udekorowany kawałek mebla. |
00:05:13 |
W rzeczywistości liczy się to, co jest poza nim. |
00:05:17 |
Mój rozum, moja ambicja, moje pragnienia, |
00:05:23 |
A nade wszystko moja wola. |
00:05:29 |
Nie wierzę własnym uszom. |
00:05:32 |
Stoicie tu wymachując świstkiem papieru |
00:05:35 |
Nie abdykuję! Nie abdykuję! |
00:06:38 |
Cały korpus? |
00:07:09 |
- Kiedy? |
00:07:18 |
To już koniec. |
00:07:39 |
Elba. Dlaczego Elba? |
00:08:37 |
Marszałek Marmont poddał się |
00:09:16 |
Żołnierze - |
00:09:21 |
- Mojej Starej Gwardii - |
00:09:26 |
- Po dwudziestu latach |
00:09:40 |
- Aby się pożegnać. |
00:09:48 |
Francja upadła. |
00:09:53 |
Nie zapomnijcie mnie. |
00:10:02 |
Kocham was wszystkich, |
00:10:40 |
Przez ten pocałunek, pamiętajcie mnie. |
00:10:49 |
Żegnajcie, moi żołnierze. |
00:10:55 |
Żegnajcie, moi synowie. |
00:11:02 |
Żegnajcie, moje dzieci. |
00:12:10 |
W maju 1814 roku Napoleon udał się na wygnanie |
00:13:44 |
Po 10 miesiącach wygnania Napoleon uciekł z Elby. W desperackim posunięciu - |
00:13:48 |
- Mając przy sobie zaledwie niecały tysiąc ludzi, |
00:13:56 |
Pałac Tuileries, 1 marca 1815 roku. |
00:14:12 |
Wasza Królewska Mość, |
00:14:34 |
Mój Boże, jest na tyle szalony aby wylądować we Francji. |
00:14:38 |
Nie dramatyzujmy zbytnio. |
00:14:43 |
Napoleon i jego tysiąc ludzi |
00:14:53 |
Panie marszałku Soult, przejmie pan |
00:14:57 |
Panie marszałku Ney... |
00:15:01 |
Pan będzie pierwszy |
00:15:13 |
- Wiem że kocha pan tego człowieka. |
00:15:19 |
Ale teraz przywiozę go do Paryża |
00:15:50 |
Jak oni zawsze przesadzają. |
00:15:56 |
"W żelaznej klatce" |
00:16:01 |
Nikt go o to nie prosił. |
00:16:59 |
- Nie ma innej drogi. |
00:17:33 |
Gotuj broń! |
00:18:39 |
Żołnierze 5 pułku... |
00:18:59 |
Jeżeli jest wśród was ktoś, kto che zabić swojego cesarza - |
00:19:09 |
- Oto jestem. |
00:19:30 |
Ognia! |
00:19:43 |
Niech żyje Cesarz! |
00:21:43 |
Idziemy na Grenoble. |
00:22:14 |
Zraniony honor tego pięknego kraju |
00:22:21 |
Będąc na Elbie, widziałem święte prawa Francji |
00:22:27 |
Moje zwycięstwo jest pewne. Znów poszybujemy |
00:23:02 |
Prosto? |
00:23:05 |
Chodźmy. Pokażemy im twój rudy łeb. |
00:23:50 |
Powróciłem. |
00:23:57 |
Powróciłem aby uczynić Francję szczęśliwą. |
00:24:00 |
- Precz z Bourbonami! |
00:24:12 |
Ja jestem Francją i Francja jest mną! |
00:24:18 |
Napoleon powrócił do nas! |
00:24:34 |
Nigdy nie zapomnę twojej twarzy, Ney, |
00:24:38 |
- Zrobiłem to dla Francji. |
00:24:41 |
Słyszałem że podobno coś obiecałeś królowi |
00:24:48 |
Co to dokładnie było? |
00:24:51 |
Obiecałem że przywiozę cię |
00:24:56 |
Tak słyszałem. |
00:25:00 |
Grubas musi być usunięty z tronu Francji! |
00:25:04 |
Za to że splugawił honor Francuzów! |
00:25:29 |
A więc lud mnie opuścił. |
00:25:36 |
- Aby pozwolić mu wrócić. |
00:26:25 |
Powrócił! Cesarz wrócił! |
00:26:37 |
Niech żyje Cesarz! |
00:26:46 |
- Znów poprowadzi nas do chwały! |
00:26:57 |
Do domu! Zaprowadźmy bohatera od domu! |
00:27:29 |
Coulaincourt, Molien, Molé, Fouché. |
00:27:36 |
Gdy jutro Francja przebudzi się, |
00:27:40 |
Drouot. Chciałbym panu coś powiedzieć. |
00:27:44 |
Lojalność jest najcenniejszym z przymiotów. |
00:27:49 |
A pan, Drouot, jest rzadkim człowiekiem, czystym i prawym. |
00:27:56 |
- Z całym sercem, Sire. |
00:28:04 |
Soult. |
00:28:15 |
- Widzę że skorzystałeś z zaproszenia. |
00:28:19 |
Rozumiem że nie jesteś już |
00:28:23 |
- Oczywiście że nie, Sire. |
00:28:27 |
Cisza! Zostaniesz szefem mojego sztabu. Zgadzasz się? |
00:28:32 |
- Tak jest, Sire. |
00:28:41 |
Madame... |
00:28:44 |
Pani syn Ferdynand zmarł po tym |
00:28:54 |
Nie. Musset musi iść. Potrzebujemy więcej |
00:29:03 |
Wasz syn był bardzo dzielny i obowiązkowy. |
00:29:07 |
Bardzo mi przykro, Madame, lecz nie Panią jedną |
00:29:19 |
Do mojego drogiego brata Aleksandra. |
00:29:32 |
Nie uzurpowałem sobie korony. |
00:29:38 |
Leżała w rynsztoku. |
00:29:43 |
Ja ją tylko podniosłem - |
00:29:50 |
- Moim mieczem. |
00:29:58 |
I to lud, Aleksandrze - |
00:30:02 |
- Po prostu lud - |
00:30:06 |
- Włożył mi ją na głowę. |
00:30:19 |
Ten kto ratuje naród |
00:30:41 |
Do mojej ukochanej żony. |
00:30:43 |
Błagam Cię jako moją żonę |
00:30:48 |
- Zwróć mi to, co mam najcenniejszego: |
00:30:56 |
Mojego syna. |
00:31:10 |
Do Księcia Regenta Anglii. |
00:31:13 |
W ciągu ostatnich 20 lat byłeś moim najszlachetniejszym wrogiem. |
00:31:18 |
Lecz ja pragnę pokoju. |
00:31:26 |
Dlatego protestuję przeciwko obecności księcia Wellingtona... |
00:31:48 |
Mój syn jest moją przyszłością. |
00:31:56 |
I wolałbym raczej widzieć go martwym |
00:32:12 |
Ogłosili mnie wrogiem ludzkości. |
00:32:15 |
Europa wypowiedziała mi wojnę. |
00:32:21 |
Dodają Ci godności, Sire, |
00:32:25 |
Dodają mi godności? |
00:32:31 |
Aby byle śmieć mógł mnie bezkarnie zabić |
00:32:35 |
- Jest wciąż w Brukseli, Sire. |
00:32:39 |
To oni zaczęli tę wojnę. |
00:32:43 |
Tak jest, niech krwawią. Porozmawiamy o pokoju |
00:32:56 |
Marszałek Soult, Sire. |
00:33:04 |
Wszystko jest pilne. Wprowadzić go. |
00:33:21 |
Armie Wellingtona i Bluchera rozdzieliły się, Sire. |
00:33:26 |
- Rozdzieliły? |
00:33:32 |
Ciekawe co powie o nich historia? |
00:33:35 |
Najpierw rozprawimy się z Blucherem |
00:33:44 |
To będzie krwawa rozprawa. |
00:33:47 |
- Tak jest, Sire. |
00:33:50 |
Wszystko rozstrzygnie się w jednym wielkim starciu, |
00:33:55 |
Dziękuję, Soult. |
00:34:12 |
Lecz pod Marengo, byłem młody. |
00:34:19 |
Bruksela, czwartek 15 czerwca 1815 roku. |
00:34:56 |
Wuj Gordon przyprowadził dziś rano na przegląd cały swój regiment. |
00:35:02 |
Tak więc przejechałam się wzdłuż i wszerz |
00:35:07 |
Mamo, wybrałaś samych dużych. |
00:37:08 |
Doprawdy, jesteś najlepszym z moich generałów. |
00:37:12 |
My, kobiety po prostu podążamy za modą. |
00:37:18 |
Gdzie byłoby społeczeństwo gdyby nie moi chłopcy? |
00:37:28 |
- Oni są solą Anglii. |
00:37:33 |
Zbiorowisko łajdaków i żebraków. |
00:37:40 |
A jednak oczekujesz że będą dla ciebie umierać? |
00:37:46 |
Po prostu z poczucia obowiązku? |
00:37:52 |
Wątpię czy nawet Bonaparte może być tego pewien po swoich ludziach. |
00:37:57 |
- Bony nie jest dżentelmenem. |
00:38:01 |
Na polu bitwy jego kapelusz jest wart |
00:38:31 |
Kiedy będziemy w Paryżu, pozwól mi rzucić okiem |
00:38:35 |
- Mama go podziwia. |
00:38:41 |
Czy to prawda że on jest potworem? |
00:38:46 |
Zjada liście laurowe i popija krwią. |
00:38:50 |
Kiedy rozpoczniecie tę swoją zabawę? |
00:38:57 |
Na razie nie mam pojęcia. |
00:39:16 |
Przekroczyć rzekę. Jutro wysuszymy buty w Brukseli. |
00:39:20 |
- Boska wola, Sire. |
00:41:20 |
- Miej oko na młodego Hay'a - nie może zginąć. |
00:41:27 |
Nie chciałbym aby Sarah musiała włożyć czarną suknię |
00:41:42 |
Mamo, Dickie obiecał mi hełm kirasjerski. |
00:41:47 |
- Bez żadnych śladów krwi. |
00:41:51 |
Gdzie przymocujesz swojego Francuza? |
00:41:54 |
- Pod prawym ramieniem, sir. |
00:41:57 |
Jeśli napotkasz kirasjera |
00:42:04 |
- Nie zawracaj sobie głowy jego hełmem, chłopcze. |
00:42:12 |
Madame. |
00:42:15 |
Jeszcze nigdy nie widziałem naraz tylu smarkatych mięczaków. |
00:42:19 |
- Generał Picton nie za bardzo potrafi poruszać się po sali balowej. |
00:42:24 |
Na bitewnych polach. |
00:43:37 |
- Kto to? |
00:43:45 |
Obawiam się że ten gentleman zepsuje nam zabawę. |
00:44:02 |
- To Napoleon, sir... |
00:44:08 |
Ze wszystkimi siłami. |
00:44:14 |
- Gdzie? |
00:44:28 |
Charleroi. |
00:44:36 |
- Czy chcesz żebym zatrzymała bal? |
00:44:40 |
Niech wszyscy oficerowie dokończą taniec ze swoimi partnerkami. |
00:44:50 |
Uxbridge, jedź do kawalerii pod Charleroi. |
00:45:01 |
Charleroi. |
00:45:20 |
Czy mogę pójść z armią? |
00:45:23 |
Wiem że w Hiszpanii pozwalał na kobiety. |
00:45:27 |
- Madeleine, pole bitwy to nie miejsce... |
00:45:56 |
Czy mogło być coś prostszego od manewru na Charleroi? |
00:46:00 |
Wystarczyła jedna noc marszu, aby nas rozczłonkować. |
00:46:03 |
Jest bliski zwycięstwa |
00:46:08 |
Jeśli Blucher zostaje w Belgii, |
00:46:11 |
Dziękuję książę, marszałek Blucher |
00:46:15 |
- Te cztery drogi tutaj... |
00:46:19 |
Jeśli nie możemy go tam zatrzymać, |
00:46:32 |
Charleroi. |
00:46:35 |
Mój Boże, ten człowiek naprawdę kocha wojnę. |
00:47:03 |
Widok pola chwały nigdy nie jest pięknym widokiem. |
00:47:08 |
Niemniej jednak, 16,000 Prusaków nie żyje. |
00:47:15 |
Wellington kieruje się na Quatre Bras. |
00:47:19 |
- Jeżeli tak to co ty tutaj robisz? |
00:47:22 |
Dlaczego za nim nie ruszyłeś? |
00:47:25 |
- A gdzie moje posiłki? |
00:47:32 |
Jeśli Wellington wybierze i narzuci nam |
00:47:40 |
Marszałku Blucher, ten odcinek jest stracony. |
00:47:44 |
Odwrót? Mam 72 lata, jestem starym żołnierzem. |
00:47:50 |
Ta stal to moje słowo. |
00:47:56 |
Jestem za stary aby je złamać. |
00:47:59 |
Dopóki Wellington walczy, |
00:48:04 |
Nie ufam Anglikom. |
00:48:08 |
- Nakazałem odwrót jedynie do Wavre. |
00:48:12 |
Lecz niech Bóg zmiłuje się nad nami |
00:48:19 |
Grouchy. Gerard. |
00:48:25 |
Weźmiecie 1/3 mojej armii |
00:48:31 |
Nie pozwólcie im się przegrupować i skonsolidować |
00:48:35 |
Ale Blucher mógł pójść |
00:48:40 |
Armia Bluchera to nie stado ptaków. |
00:48:45 |
Dosyć! Dosyć! |
00:48:47 |
Żadnych sporów. |
00:48:51 |
Grouchy. Gerard. W drogę. |
00:48:55 |
Idźcie, idźcie. |
00:49:02 |
Następnym razem pokonamy Napoleona! |
00:49:06 |
Blucher zwycięży! |
00:49:10 |
Blucher obróci klęskę w zwycięstwo! |
00:49:16 |
Stary Blucher. Dostał lanie i wycofuje się |
00:49:22 |
I my również. |
00:49:26 |
Podejrzewam że w Anglii |
00:49:32 |
Nic na to nie poradzę. |
00:49:34 |
- To głupota. Wszystko głupota. |
00:49:38 |
Skoro Bony skopał już tyłki Prusakom, |
00:49:43 |
Cofająca się armia nigdy nie kocha swojego dowódcy. |
00:49:48 |
Wystarczy kilka francuskich wystrzałów |
00:50:07 |
- Imponują mi twoi ludzie, Gordon. |
00:50:12 |
Wychowywani na żołnierzy od kołyski. |
00:50:22 |
Wszyscy pochodzą z moich włości. |
00:50:25 |
Dla wielu z nich jestem kimś więcej |
00:50:29 |
Doprawdy. |
00:50:44 |
- To musi być cała armia. |
00:50:47 |
Nigdy nie przeszkadzaj nieprzyjacielowi, |
00:50:53 |
To niedobra pozycja, Wellington. |
00:50:58 |
Jeśli nas zepchną to będzie jak ściana |
00:51:07 |
Tam nie ma podszycia. |
00:51:14 |
W razie potrzeby cała armia przedostanie się |
00:51:18 |
To samobójstwo, |
00:51:22 |
Być może się zdziwisz ale oglądałem |
00:51:30 |
- I znam go jak własną kieszeń. |
00:51:53 |
Najwyraźniej nie studiował pilnie Cezara. |
00:51:57 |
Ma las za plecami. |
00:52:05 |
Może ucieknie w nocy. |
00:52:17 |
No dalej. Jeszcze trochę, prosto do celu. |
00:52:23 |
Nareszcie! |
00:52:27 |
Cicho, bądź cicho |
00:52:38 |
Pan wybaczy, sir, ale... |
00:52:41 |
Może należałoby powiedzieć coś więcej żołnierzom, |
00:52:47 |
Gdyby moje włosy wiedziały |
00:52:51 |
- Obciąłbym je i zaczął nosić perukę. |
00:52:59 |
Idzie stary Atty. |
00:53:03 |
- Starzy znajomi, sir. |
00:53:07 |
Wieszam i chłoszczę ich o wiele częściej |
00:53:11 |
- Dobry wieczór. |
00:53:14 |
Piękna noc, sir. |
00:53:21 |
Proszę zdjąć tornister, sir. |
00:53:24 |
- Ja, sir? |
00:53:34 |
- Otwórz go. |
00:53:51 |
No właśnie... cały czas czułem |
00:54:03 |
Gdzie to znalazłeś, sir? |
00:54:07 |
- To, sir? |
00:54:09 |
Nie, sir. |
00:54:16 |
Czy wiesz jaka jest kara za grabież, sir? |
00:54:21 |
- Wstrzymanie porcji dżinu, sir? |
00:54:24 |
Sir, właśnie chciałem zameldować że |
00:54:31 |
- I ja próbuję odnaleźć jej krewnych, sir. |
00:54:50 |
Umie wybrnąć z beznadziejnej sytuacji. |
00:54:56 |
Następnym razem rąbnij kozę, Paddy, |
00:55:01 |
Czasem ci ludzie mnie przerażają |
00:55:10 |
Brudna noc. Trudny następny dzień. |
00:55:26 |
- De Lancey. |
00:55:28 |
Jeśli jutro przegram - |
00:55:33 |
- Mam nadzieję że Bóg będzie miał litość nade mną. |
00:55:46 |
Dlaczego zajął taką pozycję? |
00:55:51 |
Stracił przezorność? Musi być coś |
00:55:59 |
Gdyby tylko Blucher zdołał wyprzedzić Grouchy'ego, |
00:56:09 |
Wszystko zależy od Prusaków. |
00:56:14 |
Dlaczego Grouchy posuwa się jedynie |
00:56:18 |
Ta błotnista pochyłość nam pomoże. |
00:56:22 |
Lecz drogi mogą również opóźnić Bluchera, |
00:56:27 |
Powiedzcie mu że drogi są jednakowe dla wszystkich. Prawda? |
00:56:35 |
- Prawda? |
00:56:41 |
Powiedzcie mu że musi szybciej maszerować. |
00:56:50 |
Może pan stoczyć swoją bitwę, |
00:56:54 |
- Gdzie jest Grouchy i jego ludzie? |
00:56:59 |
Nie ma go między nami. |
00:57:10 |
- Która godzina, Hay? |
00:57:15 |
Muffling, muszę cię wysłać jeszcze raz tej nocy. |
00:57:23 |
Proszę o świeżego konia, sir. |
00:57:25 |
Błagam marszałka Bluchera aby przybył |
00:57:35 |
Nie rozumiesz, Uxbridge? |
00:57:42 |
I zaskoczy Prusaków |
00:57:46 |
Wtedy już nic nam nie pomoże. |
00:57:50 |
To olbrzymie ryzyko, nie popełniamy błędu |
00:57:54 |
Musimy na sobie nawzajem polegać, Uxbridge. |
00:57:58 |
Panowie. |
00:58:06 |
Komu oddałeś swój zegarek, Hay? |
00:58:09 |
Somersetowi, sir. |
00:58:11 |
Spodziewasz się jutro śmierci? |
00:58:17 |
Rozmyślanie o nich może sprawić że się one sprawdzą. |
00:58:25 |
Odbierz swój zegarek z powrotem. |
00:58:42 |
Sire, mam posłać po doktora Larrey'a? |
00:58:52 |
Mam wezwać doktora? |
00:59:02 |
Nie, nie, nie. Żadnego doktora. |
00:59:24 |
Na co się tak gapicie? |
00:59:28 |
Co? |
00:59:46 |
Wyjdźcie. Natychmiast. |
01:00:10 |
Nie mogę być chory. |
01:00:28 |
Moje ciało umiera, |
01:01:20 |
Czy ten deszcz nie przestanie padać? |
01:03:19 |
- Jest nas tutaj 140 000 ludzi. |
01:03:23 |
Liczyłem razem z Francuzami. |
01:03:29 |
Jedz zupę, dopóki masz swój żołądek. |
01:03:37 |
Widzieliście naszego nowego kaprala? |
01:03:40 |
- Dzień dobry, kapralu! |
01:03:48 |
Czy dziś na śniadanko był bekon? |
01:03:55 |
- Dzień dobry, Ramsey. |
01:04:07 |
- Dzień dobry, panowie. |
01:04:26 |
To. |
01:04:31 |
- Na co się tak gapicie? |
01:04:35 |
To było ostatniej nocy. |
01:04:39 |
Nigdy nie czułem się lepiej. |
01:04:55 |
Obawiam się że po południu, |
01:05:02 |
Atakujemy o dziewiątej. |
01:05:05 |
Raczej nie wyschnie przed południem, Sire. |
01:05:13 |
Już nie raz walczyliśmy w błocie. |
01:05:18 |
To prawda. |
01:05:25 |
- Co to takiego? |
01:05:28 |
Ksiądz w Plancenoit |
01:05:35 |
Raczej nie zobaczy na niej zbyt wielu parafian. |
01:06:26 |
Nie śpię, Drouot. |
01:06:28 |
Sire, potrzebujemy jakichś 4 godzin. |
01:06:34 |
Gdybym był zwlekał przez 4 godziny |
01:06:37 |
Wellington nie stawi nam czoła nawet przez godzinę |
01:06:44 |
- Nie mogę ręczyć za moją artylerię, Sire. |
01:06:49 |
Będzie dużo lepiej zaatakować o dwunastej. |
01:06:52 |
Bitwy wygrywa się i przegrywa w trakcie kwadransa. |
01:06:55 |
Gdyby Wellington manewrował, |
01:06:58 |
Ale on czeka |
01:07:11 |
Na jego korzyść? |
01:08:06 |
Sir? |
01:08:10 |
Uxbridge. |
01:08:12 |
Biorąc pod uwagę że jestem twoim zastępcą, chciałbym się zapytać, |
01:08:20 |
Bić Francuzów. |
01:08:44 |
Dramatyczny naród, ci Francuzi. |
01:08:51 |
Całkiem ładne. |
01:08:54 |
Masz szczęście, Hay, widzieć |
01:09:51 |
- Wasza Książęca Mość! |
01:09:53 |
Proszę spojrzeć tam, blisko drogi! |
01:10:04 |
A więc to on, największy |
01:10:08 |
Napoleon jest w naszym zasięgu. |
01:10:16 |
Absolutnie nie. |
01:10:21 |
Dowódcy mają coś lepszego do roboty |
01:10:53 |
Wspólne zabijanie rodzi braterstwo, |
01:10:58 |
- Czy mam im kazać się zamknąć, sir? |
01:11:02 |
Nie zwracaj uwagi. |
01:11:06 |
Niech czas ucieka tego ranka, nie zwracaj na to uwagi. |
01:11:15 |
Zazwyczaj, nie toleruję takiego hałasowania. |
01:11:18 |
Myślę jednak, że dziś nie warto się śpieszyć |
01:11:22 |
Możesz mnie zapowiedzieć. |
00:00:12 |
Wspólne zabijanie rodzi braterstwo, |
00:00:17 |
- Czy mam im kazać się zamknąć, sir? |
00:00:21 |
Nie zwracaj uwagi. |
00:00:25 |
Niech czas ucieka tego ranka, nie zwracaj na to uwagi. |
00:00:34 |
Zazwyczaj, nie toleruję takiego hałasowania. |
00:00:37 |
Myślę jednak, że dziś nie warto się śpieszyć |
00:00:41 |
Możesz mnie zapowiedzieć. |
00:00:50 |
- Kim jest ten chłopak co spuszcza lanie żabojadom? |
00:00:56 |
Na Boga, nie musi mi aż tak kadzić. |
00:01:01 |
- Kogo boi się marszałek Soult? |
00:01:05 |
- Przed kim Francuziki trzęsą tyłkami? |
00:01:08 |
- Kto kopnie Napcia w zadek? |
00:01:13 |
- Kto sprawi że żabojady zwieją? |
00:01:17 |
- Kim jest ten chłopak z nochalem jak hak? |
00:01:20 |
- Kim jest ten chłopak co spuszcza lanie żabojadom? |
00:01:24 |
- Kto kopnie Napcia w zadek? |
00:01:55 |
Dalej, wyciągnijcie mnie. |
00:01:59 |
Drouot miał rację. |
00:02:04 |
Jedynym przeciwnikiem, jakiego się obawiam, jest natura. |
00:02:07 |
Rozkazy, Sire. |
00:02:11 |
Mamy tutaj więcej rozkazów |
00:02:31 |
Sądząc po pozycjach jakie zajęła jego artyleria |
00:02:36 |
Obawia się o swoje prawe skrzydło. |
00:02:42 |
W porządku. |
00:02:46 |
Dlatego właśnie tam go podrażnimy. |
00:02:50 |
Odwrócimy uwagę. |
00:02:56 |
Zaatakujemy prawe skrzydło. Jeśli osłabi swoje centrum |
00:03:02 |
- Wtedy dowiem się ile naprawdę jest wart |
00:03:09 |
Panowie... na szczęście. |
00:03:19 |
- Masz świetnego krawca, Hay. |
00:03:24 |
Zapamiętaj to, de Lancey. |
00:03:28 |
Na spotkanie z wrogiem. |
00:03:43 |
- La Bedoyere? |
00:03:49 |
Masz dzieci? |
00:03:51 |
Tak. Mam syna. Bardzo młody. |
00:03:58 |
Chciałbyś aby był tu dziś z tobą? |
00:04:02 |
Tak. |
00:04:07 |
- Tak? Dlaczego? |
00:04:13 |
Widzieć mnie... |
00:04:17 |
Ja też mam syna. |
00:04:23 |
Oddałbym wszystko, aby go zobaczyć. |
00:04:28 |
Ale nie chciałbym aby tu był. |
00:04:33 |
Nie chciałbym aby na to wszystko patrzył. |
00:05:20 |
Jego główne siły stoją za tym wzgórzem. |
00:05:25 |
To co nam pokazuje to jedynie fasada. |
00:05:59 |
Zaatakujemy tutaj. |
00:06:32 |
Bal rozpoczęty.. |
00:06:36 |
Jedenasta trzydzieści pięć. |
00:06:48 |
Dziękuję, panowie. |
00:07:09 |
Ognia! |
00:07:58 |
Batalion, naprzód! |
00:09:38 |
Wysłał całą dywizję Foye'a |
00:09:42 |
To co wydaje się że zamierza zrobić |
00:09:45 |
- Będzie tak różne jak dzień i noc. |
00:09:48 |
Możemy przesunąć 95 pułk, sir. |
00:09:52 |
Nie będę się rzucał we wszystkie strony jak zmokła kura. |
00:10:28 |
Nie ruszył się. |
00:10:33 |
Ten Anglik posiada dwie cechy charakteru |
00:10:38 |
Ostrożność i - przed wszystkim - odwaga. |
00:10:50 |
Nie ruszył się. Teraz obrócimy |
00:11:13 |
Wygląda na to że teraz zajmie się tobą, Picton. |
00:11:17 |
- Obraca działami z wielką łatwością. |
00:11:22 |
Wątpię czy brygada Byland'a wytrzyma. |
00:11:26 |
To nic. |
00:11:31 |
To dopiero początek. |
00:11:56 |
Nadchodzą, w starym dobrym stylu. |
00:12:01 |
A my będziemy musieli się z nimi spotkać |
00:12:21 |
To będzie naprawdę ciężka przeprawa. |
00:12:36 |
Weźcie sobie łyk dżinu chłopcy. |
00:12:39 |
Zaraz zajmą się wami Francuzi. |
00:12:56 |
- Dick? |
00:13:05 |
Łyknij sobie dżinu z pozdrowieniami |
00:13:10 |
Przypomnij mi żebym mu podziękował |
00:13:14 |
- Wielu ich tam jest? |
00:13:18 |
Tak jakby nagle całe cholerne piekło |
00:13:26 |
Ciarki mi chodzą po plecach |
00:13:35 |
72-gi przygotować się do ataku! |
00:14:03 |
Zanim pójdziemy, Uxbridge. |
00:14:20 |
Mocne jak diabli, Ponsonby. |
00:14:24 |
Nigdzie indziej takiej nie zakosztujesz. |
00:14:30 |
Pewien stary żyd w Aleksandrii |
00:14:34 |
Skład? |
00:14:39 |
Mój ojciec został zabity przez Francuzów. |
00:14:45 |
Jego koń utknął na polu w jakimś trzęsawisku |
00:14:48 |
Dopadło go siedmiu lansjerów |
00:14:53 |
- Cóż, po prostu pech, Uxbridge? |
00:14:59 |
Tak, fatalny pech. Szczególnie, jeżeli sobie uświadomisz |
00:15:13 |
Brygada Byland'a złamana. |
00:15:16 |
Teraz, jak sądzę, nadszedł czas dla ciężkiej kawalerii.. |
00:15:19 |
Gordon, bierz swoich zabijaków i atakuj wzgórze. |
00:15:26 |
Nie śpiesz się za bardzo, Pic. |
00:15:30 |
Naprzód, a niech cię. |
00:15:33 |
92-gi do ataku! |
00:15:57 |
Wellington nie ma nic lepszego do zaoferowania niż te Amazonki? |
00:16:15 |
Ognia! |
00:16:30 |
No dalej, pijacka bando! |
00:16:54 |
Teraz, chłopcy, teraz! |
00:17:52 |
Ci ludzie na szarych koniach wyglądają groźnie. |
00:17:55 |
To najlepsza kawaleria Europy. |
00:18:01 |
Być może. Być może. |
00:18:07 |
Zobaczymy jak sobie poradzą |
00:19:39 |
Jesteśmy twardzi! |
00:19:45 |
Szarża na działa! |
00:19:52 |
Zagraj sygnał! |
00:20:11 |
Przestań wreszcie. |
00:20:33 |
Cofnąć się! Zagrać sygnał! |
00:20:43 |
Lansjerzy po lewej! |
00:20:46 |
Uwaga na lewe skrzydło! |
00:21:24 |
Oddaj to mojemu synowi. |
00:22:15 |
Na miłość boską, te działa nas wzywają. |
00:22:20 |
- Naszym obowiązkiem jest... |
00:22:25 |
Mam ścisłe rozkazy od Cesarza. |
00:22:30 |
Jeśli nie chce pan iść na odgłos dział |
00:22:36 |
I rozdzielić moje siły? |
00:22:43 |
I być może Francja miałaby rację. |
00:22:45 |
- La Bedoyere! |
00:22:49 |
Co tam się rusza? |
00:22:52 |
Widzę ludzi maszerujących w kolumnach. |
00:22:58 |
Ma rację. |
00:23:05 |
Teraz widzę konie. |
00:23:12 |
Konie, ale czyje? |
00:23:17 |
To chyba Grouchy, niebieski kolor, sir. |
00:23:20 |
A więc stało się najgorsze, sir. |
00:23:29 |
Niech mnie, jak na mój wzrok |
00:23:44 |
Hay, masz młode oczy. |
00:23:47 |
Myślę że to... |
00:23:49 |
Prusacy. |
00:23:51 |
Niepotrzebna fatyga. |
00:23:55 |
Są daleko, |
00:23:59 |
- Czy to jasne? |
00:24:02 |
Wellington prowadzi wojnę w nowatorski sposób. |
00:24:07 |
Musimy go stamtąd wykurzyć. |
00:24:10 |
Gdzie jest Grouchy? |
00:24:16 |
La Haye Sainte. Ten kto zdobędzie tę farmę, |
00:24:48 |
Gdzie jest Grouchy? |
00:24:51 |
Potrzebuję go teraz. Gdzie jest Grouchy? |
00:24:59 |
Sire, jesteś ranny? |
00:25:03 |
Jako twój lekarz usilnie nalegam abyś na jakiś czas |
00:25:19 |
Nic mi nie jest. |
00:26:12 |
Po Austerlitz - |
00:26:19 |
- Powiedziałem że mam przed sobą |
00:26:25 |
A tymczasem minęło już dziesięć lat |
00:26:33 |
- Słuchasz? |
00:26:38 |
Kiedy umrę, |
00:26:43 |
Powie, że rozszerzyłeś granice chwały. |
00:26:59 |
To wszystko, co zostawię swojemu synowi? |
00:27:11 |
Koncentruje kawalerię. |
00:27:16 |
Dym bez ognia. |
00:27:36 |
- Ciężka przeprawa, panowie. |
00:27:44 |
Lordzie Hay, |
00:27:47 |
Generał Lambert ma wycofać się o 100 kroków. |
00:27:49 |
- Ale, Wasza Książęca... |
00:27:55 |
Generalny rozkaz. |
00:27:58 |
Armia wycofuje się o 100 kroków! |
00:28:02 |
27 pułk zajmie pozycję za Gordonem! |
00:28:15 |
Nieroztropnie jest stać pod drzewem |
00:28:21 |
Wezmę pod uwagę twoją śmiałą radę. |
00:28:43 |
Wellington się wycofuje! |
00:28:55 |
Trębacz, grać do ataku! |
00:29:17 |
- Le Fevre, jesteś ze mną? |
00:29:42 |
Ognia! |
00:30:26 |
Do czworoboku! |
00:31:31 |
Co ten Ney wyrabia? |
00:31:34 |
Czy ja nie mogę wyjść nawet na minutę?? |
00:31:37 |
Dlaczego kawaleria atakuje bez wsparcia piechoty? |
00:32:24 |
Myślcie o swoich żonach, ukochanych, |
00:32:29 |
Myślcie o Anglii! |
00:32:55 |
No dalej, łajdaki! |
00:33:01 |
Puść mnie! Na miłość boską, |
00:33:08 |
- Puść mnie. |
00:33:20 |
Ludzie, przecież my się nawet nie znamy. |
00:33:24 |
Dlaczego, po co to robimy? |
00:33:29 |
Jak możemy? Jak możemy? |
00:34:46 |
Ney prosi o więcej piechoty, Sire. |
00:34:50 |
- Generał Lambert prosi o posiłki. |
00:35:00 |
De Lancey, przesuń baterię na dół |
00:35:23 |
Dajcie tu chirurga! |
00:35:45 |
Farma zdobyta! |
00:35:49 |
Soult, napisz list do Paryża |
00:35:56 |
- Którą mamy godzinę? |
00:36:01 |
Napisz że o godzinie szóstej |
00:36:09 |
- I wygraliśmy bitwę. Nie. |
00:36:19 |
Farma została stracona, sir. |
00:36:25 |
Wygląda na to, Uxbridge, |
00:36:34 |
Dajcie mi noc. |
00:36:38 |
Albo dajcie Bluchera. |
00:36:43 |
Wellington został pobity. |
00:36:47 |
Teraz wyślemy naprzód Starą Gwardię. |
00:37:16 |
Sire, jeżeli posuniesz się dalej, |
00:37:20 |
- Dowódca powinien zginąć na polu bitwy. |
00:37:57 |
Opuścić pozycje na lewym skrzydle. |
00:38:06 |
Tutaj. Wszystkie oddziały, |
00:38:18 |
Dać im wszystkie nabite karabiny, sir. |
00:38:22 |
Tak jest, sir. |
00:38:24 |
Chłopcy mają już tylko po pięć naboi na głowę, Wellington. |
00:38:29 |
Ale wytrzymają. |
00:38:37 |
Jeżeli Blucher teraz nie nadejdzie, |
00:38:43 |
Piękna fasola, Wellington. |
00:38:45 |
Jeżeli jest coś, na czym się nie znam |
00:39:39 |
Sire, Prusacy są w lesie! |
00:39:45 |
Powinienem był spalić Berlin. |
00:39:48 |
Czarne sztandary w górę, chłopcy. |
00:39:55 |
Osobiście zastrzelę każdego litościwego. |
00:40:01 |
Naprzód! |
00:40:47 |
Naprzód, dzieci! |
00:40:56 |
Teraz, Maitland! Twoja kolej! |
00:41:24 |
Gwardia! |
00:41:26 |
- To Grouchy! |
00:41:33 |
Uciekajcie! Wszystko stracone! Uciekajcie! |
00:41:39 |
Dlaczego tak stoicie |
00:41:44 |
Czego się boicie? |
00:41:47 |
Przecież jesteście żołnierzami! |
00:41:51 |
La Bedoyere, Prusacy przyszli za późno. |
00:41:59 |
Nie rozumiecie? Wellington został pokonany! |
00:42:06 |
Dokładnie jak pod Marengo. |
00:42:09 |
O piątej godzinie byłem pokonany, |
00:42:23 |
Czy to Prusacy? |
00:42:24 |
Stać! Na nich! |
00:42:31 |
Mam walczyć sam? |
00:42:35 |
Jesteście Francuzami? Stańcie przy mnie! |
00:42:41 |
Jesteście Gwardią? |
00:43:00 |
Jeszcze jedna godzina |
00:43:06 |
Nie poznajecie mnie? |
00:43:09 |
Jestem Ney, Marszałek Francji! |
00:43:14 |
Sir, Prusacy! |
00:43:30 |
Stara Gwardia pokonana! |
00:43:42 |
Niech mnie licho, Uxbridge, jeżeli kiedykolwiek |
00:43:50 |
- Teraz, całym frontem naprzód. |
00:43:54 |
Prosto przed siebie, po prostu. |
00:44:13 |
Trzymać się z prawej! |
00:44:20 |
Formować czworobok! |
00:44:33 |
Boże, sir, Straciłem nogę. |
00:44:41 |
Boże, sir, straciłeś. |
00:44:47 |
Zabrać go stąd! |
00:44:59 |
Bronić sztandaru! Stać! |
00:45:07 |
Sire, musisz stąd odejść! |
00:45:12 |
Jeżeli umrę, to stanie się tutaj |
00:45:18 |
Proszę, Sire. |
00:45:21 |
Wróg nie może Cię dostać. |
00:45:26 |
- Sire, bitwa jest przegrana. |
00:45:34 |
Gdzie jest Grouchy? |
00:45:38 |
Niech żyje Francja! |
00:45:42 |
Musisz przeżyć, Sire. |
00:45:47 |
Stać, formować czworobok! |
00:46:03 |
To prawdziwa masakra, Książę. |
00:46:07 |
Proszę Boga - |
00:46:11 |
- żeby to była moja ostatnia bitwa. |
00:46:43 |
Mężni Francuzi! |
00:46:46 |
Spełniliście z honorem swój żołnierski obowiązek. |
00:46:50 |
Jego Książęca Mość, Książę Wellington, |
00:46:56 |
Wzywamy was do kapitulacji! |
00:47:09 |
Gówno! |
00:47:36 |
Ognia! |
00:51:41 |
Dlaczego to robimy? Dlaczego? Dlaczego? |
00:51:53 |
Najstraszniejszą rzeczą, poza przegraną bitwą, |
00:52:33 |
Trzeba opuścić to miejsce, splamione krwią. |
00:53:14 |
Zostaniesz przykuty - |
00:53:16 |
- Niczym Prometeusz do skały. |
00:53:20 |
Gdzie będzie cię nękać pamięć twojej minionej chwały. |
00:53:32 |
tłumaczenie: robberth VIVE L'EMPEREUR! |