Young Victoria The
|
00:00:23 |
Straże! Salutuj! Prezentuj broń! |
00:00:41 |
Rok 1819. W londyńskim pałacu rodzi się dziecko. |
00:00:44 |
Żyje pod wpływem dwóch wujów: króla Anglii |
00:00:49 |
...a jej przeznaczeniem jest bycie królową |
00:00:52 |
Chyba że zostanie zmuszona do odrzucenia władzy |
00:01:00 |
Regent to osoba wyznaczana do sprawowania rządów w imieniu monarchy, |
00:01:05 |
lub zbyt młody. |
00:01:11 |
/Niektórzy ludzie już od urodzenia mają więcej szczęścia niż inni. |
00:01:15 |
/Tak było w moim przypadku. |
00:01:17 |
/Lecz jako dziecko |
00:01:23 |
/Która dziewczynka nie marzy o byciu księżniczką? |
00:01:28 |
/Lecz niektóre pałace wcale nie są takie, jak sobie wyobrażamy. |
00:01:32 |
/Nawet pałac... Może być więzeieniem. |
00:01:41 |
/Mama nigdy nie wyjaśniła, dlaczego |
00:01:44 |
/Dlaczego nie mogłam chodzić do szkoły |
00:01:57 |
/Kiedy zmarł mój ojciec, |
00:01:58 |
/Mama i jej doradca, |
00:02:02 |
/Mówił, że to dla mojego bezpieczeństwa, |
00:02:05 |
/i nazwał jej Systemem Kensington. |
00:02:09 |
/Nie mogłam spać bez Mamy w pokoju |
00:02:11 |
/ani nawet zejść po schodach |
00:02:18 |
/Poznałam tego przyczyny, gdy miałam 11 lat. |
00:02:23 |
/Mój wujek Wilhelm był królem Anglii. |
00:02:25 |
/A jednak on i troje jego braci |
00:02:32 |
/A to byłam ja. |
00:02:34 |
/Sir John marzył o śmierci króla |
00:02:37 |
/a wtedy nastąpiłaby regencja - |
00:02:39 |
/moja matka rządziłaby Anglią, |
00:02:44 |
/Więc zaczęłam marzyć o dniu, |
00:02:49 |
/...i będę mogła być wolna. |
00:02:52 |
/I modliłam się o siłę, |
00:02:55 |
Będę dobra. |
00:02:56 |
("Zadok the Priest" Handel) |
00:03:28 |
Niech Bóg chroni królową! |
00:03:47 |
Podpisz to! |
00:03:48 |
Jesteś pewien, że |
00:03:51 |
Czekaliśmy już wystarczająco długo. |
00:03:53 |
A teraz, mówię ci po raz ostatni, |
00:03:56 |
Nie podpiszę go. |
00:03:59 |
A właśnie, że tak! |
00:04:01 |
- A właśnie, że nie! |
00:04:03 |
Sir John. |
00:04:07 |
Ja tylko... |
00:04:08 |
Już czas na lekarstwo księżniczki. |
00:04:13 |
- Czy ja...? |
00:04:16 |
Cóż, skoro jesteś pewna. |
00:04:24 |
- Dobranoc, mein liebling. |
00:04:33 |
Jak się masz? |
00:04:37 |
Pałac Kensingotn, Londyn. |
00:04:41 |
MŁODA WIKTORIA |
00:04:48 |
Pałac Króla Leopolda, Belgia. |
00:04:51 |
Moja siostra donosi, że Wiktoria |
00:04:55 |
A niby czemu miałaby to zrobić? |
00:04:57 |
Księżniczka ma prawie 18 lat. Czemu |
00:05:01 |
Ponieważ jest nierozsądnym dzieckiem. |
00:05:04 |
Ponieważ potrzebuje przewodnictwa i czasu, |
00:05:09 |
Do tego czasu, moja siostra zajmie |
00:05:12 |
Sir John Conroy będzie Regentem. |
00:05:15 |
Niestety, ale Księżna jest przez niego kontrolowana. |
00:05:20 |
Być może w interesie Waszej Królewskiej Mości leży, |
00:05:25 |
zanim będzie za późno. |
00:05:29 |
Oczywiście, Księżnej się to nie spodoba. |
00:05:33 |
Baronie, urodziłem się jako młodszy syn |
00:05:37 |
Teraz jestem Królem Belgów. |
00:05:39 |
Takie awanse nie są możliwe |
00:05:45 |
Poza tym, |
00:05:50 |
Jedź teraz do Niemiec i dokończ |
00:05:53 |
Zamek Rosenau, Koburg, Niemcy. |
00:05:55 |
Albercie! |
00:06:04 |
Przypuszczam, że chcesz ze mną pospacerować |
00:06:09 |
Naprawdę? Tylko my dwoje... |
00:06:23 |
Nie ruszaj się, |
00:06:33 |
Och, poddaję się! |
00:06:36 |
Poddaję się. Jesteś niemożliwe. Jesteś niemożliwy. |
00:06:41 |
Wiktorio, twoja matka czeka. |
00:06:48 |
Chodź! |
00:06:51 |
Dash! |
00:07:11 |
- Gdzie jest Księżna? |
00:07:20 |
Dojazd powozem z Koburga zajmie |
00:07:25 |
- Jak się znalazłaś na dole? |
00:07:29 |
- Nie sama? |
00:07:31 |
- Lehzen była ze mną. |
00:07:33 |
Tak. Dlaczego wciąż trzeba... |
00:07:35 |
Ponieważ nie każdy w Anglii dobrze ci życzy. |
00:07:39 |
Odłóż książkę. |
00:07:50 |
Dashy! |
00:07:52 |
Anglia jest kluczem do pokoju w Europie. |
00:07:55 |
Twój wujek przejął władzę 6 lat temu |
00:07:59 |
Przejął koronę Belgów tylko dlatego, |
00:08:03 |
I jeśli ma ją utrzymać, musi mieć |
00:08:07 |
Ulubione powieści? |
00:08:10 |
Czy jest tak ładna w rzeczywistości? |
00:08:13 |
- Sie hat nicht viele Romane gelesen. |
00:08:18 |
Nie czytała zbyt wielu powieści. |
00:08:22 |
- Ale polubiła...? |
00:08:24 |
- Autorstwa? |
00:08:25 |
- Inne rozrywki |
00:08:29 |
Gra na pianinie. Muzyka, ogólnie. Chociaż trudno |
00:08:33 |
A co tam Schubert. |
00:08:36 |
- Czy wolno jej chodzić do teatru? |
00:08:40 |
Którą operę lubi najbardziej? |
00:08:45 |
- "Norma"? |
00:08:47 |
"Purytanie"! |
00:08:55 |
Ażeby zachować kontrolę nad księżniczką Wiktorią |
00:08:58 |
Sir John i Księżna trzymają ją z dala |
00:09:03 |
W związku z tym, kiedy pojawia |
00:09:06 |
sama jej obecność wywołuje niemałe zamieszanie. |
00:09:25 |
Ale ty musisz wkraść się w jej łaski |
00:09:38 |
Wciąż nie wyglądasz zbyt dobrze. |
00:09:41 |
- Nie, Mamo. |
00:09:45 |
Ominęliśmy już urodziny królowej. |
00:09:48 |
Potwierdziliśmy przybycie. Pójdziemy. |
00:09:51 |
Doprawdy, Wiktorio, nie wydawaj mi rozkazów. |
00:09:56 |
Cóż, i tak postawiłaś na swoim w sprawie |
00:10:01 |
Czy mamy żyć jak króliki w norze? |
00:10:03 |
Żyjemy w pałacu, Mamo. |
00:10:07 |
Pokoje, które zabrałam, były puste. |
00:10:09 |
Zamykanie ich przed nami było |
00:10:14 |
- Tak przynajmniej twierdzi sir John. |
00:10:19 |
Moje najdroższe dziecko, |
00:10:23 |
Chciałabym, byś w to uwierzyła. |
00:10:29 |
Zaprosiłam do nas braci Koburg. |
00:10:32 |
- Powinnaś ich bliżej poznać. |
00:10:35 |
- Bo tak. |
00:10:39 |
- Wujek Leopold myśli, że to dobry pomysł. |
00:10:47 |
Ukłujesz mnie jeszcze jedną szpilką, a |
00:10:53 |
Twoja pierwsza wizyta jest najważniejsza. |
00:10:57 |
I zawsze pamiętaj: |
00:11:04 |
Król Belgów jest Koburgiem. |
00:11:09 |
I także matka królowej Anglii. |
00:11:13 |
Jedź do Anglii. Spraw, żeby się uśmiechała. |
00:11:19 |
Czy to cały bagaż? |
00:11:21 |
- Co jeśli będzie chciała tańczyć? |
00:11:36 |
- Wasze wysokości, witamy. |
00:11:39 |
Jestem Sir John Conroy, zarządca |
00:11:58 |
Księżna jest w salonie. |
00:12:06 |
- A! Niechaj mogę przedstawić Jej Książęcą... |
00:12:14 |
Jestem Ernst, madame. |
00:12:23 |
- Nie przeszkodziliśmy w zajęciach? |
00:12:27 |
- Jak minęła podróż? |
00:12:30 |
Mieliśmy mnóstwo książek, które zapewniały nam rozrywkę. |
00:12:32 |
W rzeczy samej, ja spędzałem czas czytając |
00:12:38 |
Autorstwa Sir Waltera... Scotta. |
00:12:42 |
Tak.. |
00:12:47 |
Chcecie poznać Mamę? |
00:13:05 |
Z nowoczesnych kompozytorów, jak przypuszczam, |
00:13:09 |
Co za zbieg okoliczności! Moim też! |
00:13:13 |
- Nie, poczekaj. Pozwól mi zgadnąć - "Purytanie". |
00:13:17 |
Dawniej też ją lubiłam. |
00:13:23 |
Dashy! Przynieś to! Przynieś to, Dash! |
00:13:34 |
- Czy ja w czymś cię uraziłem? |
00:13:43 |
A Schubert. |
00:13:47 |
Lubię Schuberta. |
00:13:49 |
Myślę... |
00:13:56 |
Nie mam nic przeciwko Schubertowi. |
00:13:59 |
Dobrze. |
00:14:28 |
Czy kiedykolwiek czujesz się |
00:14:32 |
W grze rozgrywanej wbrew twojej woli? |
00:14:35 |
- A ty? |
00:14:38 |
Widzę, jak się pochylają i |
00:14:42 |
Księżna i Sir John? |
00:14:45 |
Nie tylko oni. Wuj Leopold. |
00:14:49 |
Król. I pewnie połowa polityków jest gotowa |
00:14:54 |
i przeciągać z pola na pole. |
00:15:02 |
Więc wprawiaj się w regułach gry, |
00:15:10 |
Chyba nie sugerujesz, że mam znaleźć męża, |
00:15:14 |
Powinnaś znaleźć takiego, który będzie grał z tobą. |
00:15:21 |
Może zawołamy muzyków. |
00:15:25 |
Niedawno odkryłam walca i całkiem się w nim |
00:15:32 |
- Walcowanie nie jest do końca moją mocną stroną... |
00:15:38 |
Jaka szkoda... |
00:15:47 |
Wiesz, że król chce, bym poślubiła |
00:15:51 |
Hmm. |
00:15:54 |
Jak on sobie radzi w szachach? |
00:16:10 |
Wiktorio. |
00:16:13 |
W porządku, Lehzen, |
00:16:16 |
Będziesz musiał trzymać mnie za rękę. |
00:16:19 |
Nic w zupełności. |
00:16:30 |
Co chciałeś powiedzieć? |
00:16:34 |
Tylko, że rozumiem więcej, niż ci się |
00:16:38 |
Doprawdy? |
00:16:40 |
Moje dzieciństwo też nie było łatwe. |
00:16:43 |
- Wiem, zmarła. |
00:16:46 |
To znaczy, w końcu zmarła, ale.. |
00:16:49 |
na długo przed tym została odesłana. |
00:16:52 |
Wynikła jakaś trudność. |
00:16:55 |
Wszystko wyciszono. |
00:16:59 |
Ale wiem jak to jest żyć samotnie, |
00:17:04 |
I nigdy nie okazywać prawdziwych uczuć. |
00:17:09 |
Czy wuj Leopold kazał ci to powiedzieć? |
00:17:12 |
Nie. Eee... właściwie zakazał mi o tym mówić. |
00:17:15 |
Cóż. Jak słabo mnie zna. |
00:17:20 |
Hmm. |
00:17:37 |
Czy mogę do ciebie pisać? |
00:18:15 |
Panienka będzie tęsknić za książętami |
00:18:18 |
Nie bądź impertynencka! |
00:18:23 |
- Ci chłopcy ci się narzucają. |
00:18:26 |
Chyba nie sądzisz, że doszłam tak daleko, |
00:18:32 |
- Kiedyś musisz wyjść za mąż. |
00:18:37 |
Ale jeśli już, to zadowolę samą siebie. |
00:18:40 |
Nie Mamę czy wuja Leopolda czy króla, |
00:18:50 |
Raz, dwa, trzy... |
00:18:53 |
Twarzą do okna... Twarzą do ściany. |
00:18:57 |
Książę musi nauczyć się jeszcze obrotów. |
00:18:59 |
- Muszę? |
00:19:03 |
Bądź ostrożna. |
00:19:04 |
Jedziemy do Windsoru na przyjęcie urodzinowe |
00:19:06 |
- W zamku wroga. |
00:19:10 |
- Na nic się nie zgadzaj. |
00:19:13 |
Że potrzebowałaś przestrzeni. |
00:19:16 |
Szkoda, że nie jedziesz z nami. |
00:19:28 |
Jest pani bardzo skupiona, baronowo. |
00:19:31 |
Ktoś powinien. |
00:19:40 |
- Obecny premier? |
00:19:44 |
Lord Melbourne. |
00:19:46 |
Lider liberałów, który prawdopodobnie |
00:19:51 |
- Może być kłopotliwy. |
00:19:53 |
Przedkłada interesy Anglii nad problemy Europy. |
00:19:57 |
- Co jest złe? |
00:20:01 |
Nie przelałby ani kropli angielskiej krwi, |
00:20:06 |
Wicehrabia Melbourne. |
00:20:11 |
Po co miałby chronić zagraniczny tron, |
00:20:16 |
To właśnie rodzaj myślenia, którego |
00:20:24 |
Dlatego z radością widzi swoją siostrzenicę |
00:20:29 |
Książę Wellington. |
00:20:31 |
W opinii publicznej, lider konserwatywnej |
00:20:35 |
Walczył i zdobywał dla Napoleona, |
00:20:38 |
- Ale w rzeczywistości nie jest. |
00:20:41 |
- Wygląda pan bardzo dobrze, sir. |
00:20:44 |
- Sam chciałbym tak się trzymać. Smacznego. |
00:20:48 |
Następnym premierem torysów będzie |
00:20:52 |
...i Lady Peel. |
00:20:57 |
Kogo woli Wiktoria? |
00:20:59 |
Jest liberałem. Nade wszystko faworyzuje |
00:21:05 |
A on to wykorzysta jak tylko się da. |
00:21:09 |
Jej Wysokość, |
00:21:18 |
Jej wysokość |
00:21:21 |
Lady Flora Hastings. |
00:21:29 |
- Witaj, wujku. |
00:21:32 |
Wszyscy zastanawiamy się, co kryje się w środku. |
00:21:36 |
Wkrótce się dowiemy. |
00:21:38 |
Lord Melbourne rozkocha ją w sobie. |
00:21:44 |
- Doceń Wiktorię. |
00:21:49 |
Moja najdroższa bratanico! |
00:21:52 |
- Nie przywitasz się ze swoim kuzynem Jerzym? |
00:21:56 |
Jak moja bratanica i mój bratanek zdążyli |
00:21:59 |
Podczas gdy ty pozostałeś tak samo niezmieniony |
00:22:03 |
Jeśli przysunę się do ciebie i będę |
00:22:07 |
- ...pomyślą, że plotkujemy. |
00:22:09 |
A jeśli ja udam troszeczkę zaskoczoną... |
00:22:11 |
Cóż, wtedy już będą wiedzieć na pewno. |
00:22:15 |
Chciałbym cię częściej widywać. Ale znowu, |
00:22:21 |
Prawda jest taka, madame, że ukradła |
00:22:27 |
Nie można ukraść pokoju, sir. |
00:22:32 |
Tyle że używane, bo wcześniej stały puste. |
00:22:34 |
Rozumiem. Zatem nie mam nic do powiedzenia |
00:22:37 |
Może wprowadź się tutaj razem ze |
00:22:41 |
A ja i królowa z radością zmieścimy się |
00:22:44 |
Tak też bym zrobiła, gdybym wiedziała, że |
00:22:49 |
- Jak śmiesz mówić... |
00:22:54 |
Wyczerpałeś już temat. |
00:22:59 |
Conroy próbował zmusić Wiktorię do |
00:23:03 |
Ona nie podpisała, zresztą była chora. |
00:23:25 |
Twoje następne urodziny |
00:23:27 |
- Mam nadzieję, że częściej będziemy cię widywać na dworze. |
00:23:35 |
Wiesz, gdybyś kiedykolwiek potrzebowała sojusznika... |
00:23:39 |
...masz jednego we mnie... |
00:23:41 |
Premier ma ważniejsze sprawy na głowie. |
00:23:45 |
Wcale nie. Znałem poprzedniego księcia Kentu. |
00:23:47 |
Naturalnie więc interesuję się jego córką. |
00:23:50 |
- Znał pan mojego ojca? |
00:23:54 |
Przepraszam. Czy trudno ci o nim rozmawiać? |
00:23:57 |
Nie. Uwielbiam o nim słyszeć od ludzi, |
00:24:02 |
Cóż, był wspaniałym dżentelmenem, |
00:24:08 |
W rzeczy samej, jestem. |
00:24:09 |
Wspaniały towarzysz, jak jego brat, Regent, |
00:24:15 |
I miły, jak jego brat - król, |
00:24:24 |
Cóż, z pana słów wynika, że był |
00:24:27 |
Och, tak właśnie uważam, madame. |
00:24:31 |
Twój lider ciężko pracuje, księżno. |
00:24:33 |
Widzimy jak biega ze swoją siatką, |
00:24:39 |
A kiedy pańska partia będzie z powrotem u władzy, |
00:24:43 |
Nie tak dobrze jak Melbourne. |
00:24:47 |
Niestety, nie mam takiego daru wymowy. |
00:24:52 |
I mnie ciężko przychodziłoby |
00:24:56 |
...najbardziej brutalnego oficera, |
00:25:47 |
Wszystkim dziękuję za serdeczne życzenia w dniu urodzin. |
00:25:53 |
Miałem długie życie... |
00:25:58 |
Ale chcę pożyć jeszcze parę krótkich chwil... |
00:26:02 |
Tylko po to, by... pozbyć się jakiejkolwiek |
00:26:11 |
Abym mógł przekazać władzę bezpośrednio |
00:26:19 |
A nie... w ręce osoby... |
00:26:27 |
...otoczonej złymi doradcami... |
00:26:30 |
...która nie umie zachować się w sytuacji, |
00:26:37 |
Byłem obrażany! |
00:26:40 |
Stale i wielce obrażany! |
00:26:43 |
Trzymała córkę, dziecko mego brata |
00:26:51 |
Ale od teraz, |
00:26:56 |
I nie będzie ze mnie ani kpiła, |
00:27:00 |
Ta małpa, którą trzyma przy sobie, również! |
00:27:11 |
Wszystko w porządku? |
00:27:16 |
Rodziny, kim byśmy bez nich byli? |
00:28:02 |
Słuchasz? |
00:28:06 |
Co? |
00:28:18 |
- No i? |
00:28:21 |
...ale nie z Niemiec. |
00:28:26 |
Dobrze więc. Dziękuję, Watson. |
00:28:35 |
- Nie widzisz, do czego zmierza? |
00:28:39 |
kiedy ukończę 18 lat, i prosi o częstsze |
00:28:43 |
Król chce cię odseparować od matki. |
00:28:48 |
Zabrać od tych, których jedynym celem |
00:28:51 |
Nie ma potrzeby, by krzyczeć. Ludzie |
00:28:54 |
i bez słyszenia tego z twoich ust. |
00:28:58 |
Powiedz jej. Niech zrozumie. |
00:29:02 |
Sir John ma na myśli, że nie jesteś |
00:29:06 |
A czyja to wina? |
00:29:08 |
Jesteś za młoda! Nie masz doświadczenia! |
00:29:11 |
Jesteś jak porcelanowa lalka |
00:29:14 |
Zatem niech się rozstrzaskam, |
00:29:17 |
- Jeśli pozwolisz... |
00:29:21 |
Oto, co zrobisz: |
00:29:24 |
Najpierw odmówisz pieniędzy i zażądasz |
00:29:28 |
A potem, wyznaczysz mnie na swojego |
00:29:33 |
W końcu, zgodzisz się na wspólną regencję |
00:29:36 |
aż do twoich 25. urodzin. |
00:29:40 |
Możesz zrobić co chcesz z pieniędzmi. |
00:29:43 |
A teraz, zejdź mi z drogi! |
00:29:51 |
A ty, jeśli myślisz, że kiedykolwiek zapomnę |
00:29:55 |
że stałaś w milczeniu i patrzyłaś na to, |
00:29:59 |
Chyba śnisz! |
00:30:21 |
Czy jej nieposłuszeństwo ma granice? |
00:30:24 |
Zapamiętaj moje słowa! |
00:30:28 |
Moja biedna szwagierka... Czym ten |
00:30:34 |
Co z wujkiem w Brukseli? |
00:30:37 |
Król Leopold może się wyślizgnąć |
00:30:42 |
Nawet jeśli zerwałby stosunki z Conroyem |
00:30:48 |
Może więc chociaż moja wizyta u księżniczki |
00:30:52 |
Zanim Conroy znajdzie sposób, |
00:30:56 |
Bardzo dobrze. |
00:31:01 |
Panie, w swojej łasce, pozwól mi dożyć maja! |
00:31:07 |
Wtedy ona będzie wystarczająco dorosła |
00:31:15 |
Lordzie Melbourne, oświadczam, że |
00:31:18 |
nie pozwala, by zajmował stanowisko |
00:31:22 |
Jakiekolwiek stanowisko. |
00:31:25 |
Nie uważasz, że puszczenie go luzem |
00:31:29 |
Wiem o nim rzeczy, |
00:31:34 |
Teraz, jak widzę, muszę znieść Lady Florę. |
00:31:36 |
Mama nie może pokazywać się |
00:31:39 |
Ale na Conroyu stawiam kreskę. |
00:31:41 |
A kiedy będę królową, nie życzę |
00:31:44 |
Cóż, nie możemy zabronić Księżnej |
00:31:47 |
trzymania go na straży jej własnych spraw. |
00:31:49 |
To jej błąd, nie mój. |
00:31:54 |
Moja droga Wiktorio, gdy myślę... |
00:32:01 |
Najdroższa Wiktorio, jeśli |
00:32:13 |
Nie powinieneś tam pojechać? |
00:32:15 |
Co? Jak sęp? Czekać na śmierć króla? |
00:32:19 |
I, madame, proszę się nie martwić. |
00:32:23 |
Ja będę pani prywatnym sekretarzem. |
00:32:27 |
Dziękuję, Lordzie Melbourne. |
00:32:30 |
- Wenn er tot ist, dann gibt es mehr... |
00:32:34 |
Kiedy już on umrze, będzie więcej sępów, |
00:32:38 |
Powinniśmy rozważyć nowe posady. |
00:32:41 |
Wasze damy dworu itp. |
00:32:44 |
Może księżna Sutherland |
00:32:48 |
Och, prawie jej nie znam. |
00:32:50 |
Madame, jest moją wielką przyjaciółką. |
00:32:53 |
Pogubiłabym się bez pańskiego przewodnictwa. |
00:32:56 |
- Mam nadzieję, że wie pan, jak wdzięczna jestem. |
00:33:00 |
O co chodzi? Nie lubisz jej? |
00:33:03 |
Lubię. |
00:33:05 |
Bardziej, niż ośmielałem się przypuszczać. |
00:33:07 |
Ale nic nie zależy ode mnie. |
00:33:11 |
który czeka aż bogata kobieta zdecyduje, |
00:33:25 |
Więc czemu nie powiesz jej, jak się czujesz? |
00:33:35 |
Moja droga Wiktorio... |
00:33:38 |
te dni będą pełne smutku, |
00:33:42 |
Czy pozwolisz mi zaofiarować wsparcie, |
00:33:47 |
Skoro nie mogę być przy Tobie |
00:33:48 |
modlę się o to, byś usłyszała mój głos |
00:33:53 |
Znasz moją miłość do Schuberta. |
00:33:56 |
To jego utwór "Łabędzi śpiew". |
00:34:02 |
- Czy jest gotowy? |
00:34:09 |
Pozwólmy się jej cieszyć sukcesją |
00:34:13 |
Musimy poczekać na rozczarowanie i |
00:34:40 |
Wiktorio. |
00:34:47 |
Musisz ze mną pójść. |
00:35:08 |
Niech żyje królowa. |
00:35:27 |
Wracam do łóżka. |
00:35:29 |
Podejrzewam, że Lord Melbourne |
00:35:32 |
Upewnijcie się, że ma wszystko, czego |
00:35:37 |
Oczywiście, Wasza... |
00:35:41 |
Wasza Wysokość. |
00:35:51 |
Wiktorio, zaczekaj. Potrzymam cię za rękę. |
00:35:54 |
Nie, dziękuję Mamo. |
00:35:56 |
I, Lehzen, rano zadbaj o to, |
00:35:59 |
do mojej własnej komnaty. |
00:36:00 |
- Z pewnością nie ma potrzeby... |
00:36:31 |
Rada się już zebrała, Wasza Wysokość. |
00:36:59 |
Jej Wysokość Królowa! |
00:37:31 |
Z czcią i honorem |
00:37:33 |
zwracam się do Was jako do |
00:37:36 |
jako Wasza Monarchini i Królowa. |
00:37:41 |
Szczerze boleję po stracie mego |
00:37:46 |
Lecz teraz mogę liczyć na to, że |
00:38:00 |
Jestem młoda, ale chcę się uczyć. |
00:38:04 |
I poświęcić życie w służbie memu krajowi |
00:38:08 |
I moim ludziom. |
00:38:11 |
Szukam w tym waszej pomocy. |
00:38:15 |
Wiem, że mnie nie rozczarujecie. |
00:38:18 |
Dziękuję. |
00:38:25 |
Zaczyna panowanie na twojej zmianie, |
00:38:28 |
Prowadź ją dobrze |
00:38:53 |
Zastanawia mnie, czy nadejdzie taka chwila, |
00:38:56 |
Ten ci się spodoba. Ona ma prawdziwy |
00:39:01 |
Prezentuj broń! |
00:39:03 |
Najdroższy Albercie, we wtorek odbyłam |
00:39:08 |
Dopiero co go ukończono, a ja |
00:39:17 |
Gdy wyszłam z powozu |
00:39:18 |
po raz pierwszy w życiu poczułam wolność. |
00:39:30 |
- Olśniewający, nieprawdaż? |
00:39:35 |
Wkrótce będziesz musiała się |
00:39:37 |
Może kandydat Leopolda...? |
00:39:39 |
Nie mogę wyjść za człowieka, |
00:39:42 |
Och! |
00:39:43 |
Każdy konkurent będzie przez kogoś wybrany! |
00:39:47 |
Czy nie mogę być własną panią przez moment? |
00:39:52 |
Drogi Lord M., jest taki uprzejmy. |
00:39:56 |
Możesz marzyć o niezależności, |
00:39:59 |
Od teraz, każdy będzie cię wykorzystywał |
00:40:03 |
Melbourne bardziej niż inni. |
00:40:06 |
Pamiętaj tylko: ty jesteś królową, |
00:40:10 |
A politycy, bez względu na to, co głoszą, |
00:40:14 |
Oni odchodzą. Ty zostajesz. |
00:40:17 |
Więc po prostu trzymaj "drogiego Lorda M." |
00:40:22 |
Ale on już wybrał nowy skład dworu. |
00:40:25 |
Odnośnie moich dam dworu... |
00:40:28 |
Tak, przyniosę później listę. |
00:40:32 |
Tylko że moja ciocia doradziła mi, |
00:40:37 |
Z całym szacunkiem, Wasza Wysokość... |
00:40:39 |
...wydaje mi się, że rozumiem te kwestie |
00:40:43 |
Oczywiście, wiem o tym. |
00:40:45 |
I z pewnością, chcemy mieć wokół nas |
00:40:49 |
gdy zaczynamy pracę. |
00:40:51 |
Nie chcemy przecież, by Sir John Conroy |
00:40:56 |
Nie. Nie jeśli musimy rozstawić |
00:40:59 |
Cóż, dobrze, madame. Bardzo tu zimno. |
00:41:04 |
Wygląda na to, że opał jest rozkładany przez |
00:41:07 |
ale podpalany przez lorda szambelana. |
00:41:09 |
I nikt nie wie, czyi lokaje powinni się |
00:41:14 |
Cóż, jeśli tak to wygląda, nie |
00:41:17 |
Powinniśmy ulepszać to, co się da. |
00:41:21 |
Jeśli wyniosłam coś z podróży |
00:41:24 |
to fakt, że cierpiący potrzebują mojej pomocy. |
00:41:26 |
Proszę nigdy nie dążyć do dobrego, |
00:41:28 |
Zawsze jest to opłakane w skutkach. |
00:41:31 |
Lordzie Melbourne, nie tego naucza się |
00:41:34 |
Nie. I dlatego nie chodzę do kościoła. |
00:41:36 |
Zawsze człowiek tam słyszy niesamowite rzeczy. |
00:41:53 |
Nic mu nie obiecałam. |
00:41:56 |
Ale czasami czuję się całkiem samotna na świecie. |
00:42:00 |
Nigdy w mojej obecności, Wasza Wysokość. |
00:42:06 |
Lord Melbourne jest bliski cudowi. |
00:42:09 |
Dowiódł, że jest najhojniejszym i |
00:42:12 |
zupełnie zdumiewającym politykiem, |
00:42:15 |
kimś komu ufam i jestem szczerze oddana. |
00:42:18 |
Jest najwspanialszym towarzyszem. |
00:42:21 |
Czasami śmiejemy się tak, |
00:42:27 |
Och, Albercie, wyglądam dnia, gdy będziesz mógł go |
00:42:31 |
co ja. |
00:42:36 |
Twoja oddana, |
00:42:42 |
Mnóstwo pochwał dla Melbourne'a i niewiele |
00:42:47 |
- Wszystko przychodzi z czasem. |
00:42:53 |
Baronie, igrałeś ze mną. |
00:42:56 |
Ale już tego wystarczy. |
00:42:59 |
Musi być jakiś powód, |
00:43:02 |
Więc mi go znajdź. |
00:43:06 |
Ich will diesen... |
00:43:10 |
Więc, zamierzasz się oświadczyć? |
00:43:16 |
No co? Co mam sobie myśleć? |
00:43:20 |
Jadę spędzić z nią trochę czasu, |
00:43:24 |
Poza tym, nie wolno mi. |
00:43:27 |
To musi być jej inicjatywa, najwyraźniej. |
00:43:30 |
Więc nie mogę się jej oświadczyć, |
00:43:36 |
A chcesz? |
00:43:52 |
Jazda! |
00:44:02 |
Proszę, nie ruszaj się. |
00:44:10 |
Czy wolno mi mówić? |
00:44:13 |
Tak, ale nie możesz się ruszać. |
00:44:24 |
Nic nie może rywalizować z ogrodem angielskim. |
00:44:27 |
Z całego mojego życia w Kensington |
00:44:31 |
Ale ogrody pałacu Buckingham z pewnością... |
00:44:33 |
- Ruszasz się! |
00:44:36 |
A teraz uśmiechasz. |
00:44:40 |
Niemożliwe! Jesteś gorszy od niego! |
00:44:50 |
Uważam, że mamy obowiązek wobec tych, |
00:44:54 |
To zajęcia każdego władcy |
00:44:56 |
Chronić uciemiężonych, |
00:45:00 |
Weźmy na przykład mieszkania. Mogę pokazać? |
00:45:05 |
Przemysł rozwija się tak szybko |
00:45:07 |
Że ludzie nawet nie biorą pod uwagę, |
00:45:11 |
Ale ja trochę eksperymentowałem. |
00:45:14 |
Można stworzyć bezpieczne, czyste domy |
00:45:21 |
Przepraszam. Nie chciałem się wymądrzać. |
00:45:23 |
Nie, nie ma potrzeby, |
00:45:29 |
Wygląda na to, że muszę się jeszcze |
00:45:33 |
Ze wszystkimi moimi obowiązkami... |
00:45:35 |
- A ja naprawdę traktuję je bardzo poważnie. |
00:45:39 |
Ale wielu ludzi |
00:45:41 |
A jeszcze więcej chce skorzystać |
00:45:44 |
na mojej młodości i braku doświadczenia. |
00:45:47 |
Cóż, nie znają cię tak dobrze jak ja. |
00:45:53 |
Czy mogę to zatrzymać? |
00:46:07 |
Pamiętaj, że po pierwsze musisz |
00:46:11 |
Więc skieruj rękę pod brodę. |
00:46:14 |
Dobrze. Tak trzeba robić za każdym razem. |
00:46:17 |
Teraz rozluźnij łuk. |
00:46:21 |
I wykonaj silne kleszcze. |
00:46:24 |
- Kleszcze. |
00:46:28 |
Lekko zegnij to ramię. |
00:46:32 |
Dobrze. |
00:46:34 |
Bardzo dobrze. Teraz spróbujmy ze strzałą. |
00:46:47 |
- Ach. On wciąż tutaj? |
00:46:51 |
Przecież nie moje. |
00:46:55 |
Więc gdzie mam mieszkać? |
00:46:57 |
Mam żyć tu, w samotności? |
00:47:00 |
A może na ulicach mam żebrać |
00:47:02 |
Bez przesady. Zamieszka pani |
00:47:06 |
Ale przygotowała już dla pani |
00:47:09 |
To da wam obojgu więcej prywatności. |
00:47:11 |
Ja... ja nie chcę prywatności od mojego dziecka! |
00:47:15 |
Wykluczenie nas z jej życia otworzy |
00:47:18 |
Wiem, w grasz, mój lordzie. |
00:47:21 |
Chcesz być jej ojcem, jej matką, |
00:47:27 |
Jeśli nie będę jej prywatnym |
00:47:30 |
Przepraszam. Widzę, że nie wyrażam się jasno. |
00:47:36 |
Braliście udział w grze, ale przegraliście. |
00:47:44 |
Wasza Wysokość, przybył premier. |
00:47:46 |
Dziękuję, Księżno. |
00:47:49 |
Czy podziękowałem ci za przyjęcie posady? |
00:47:52 |
Ciągnie ona za sobą wiele niedogodności. |
00:47:55 |
Bycie damą odpowiedzialną za szaty |
00:47:57 |
Niepokoję się tylko, czy jestem jego warta. |
00:48:00 |
Mój Lord Melbourne |
00:48:10 |
Jak przebiega wizyta Alberta? |
00:48:12 |
Pisze, że Wiktoria jest kontrolowana przez |
00:48:17 |
Zatem niech zostanie w Anglii |
00:48:19 |
aż do czasu, gdy królowa zacznie go |
00:48:23 |
Królowa Elżbieta nigdy nie wyszła za mąż. |
00:48:26 |
W niczym jej to nie przeszkodziło. |
00:48:28 |
Czy zapoznała się już pani z tronem |
00:48:32 |
Zapoznałam, owszem... Ale z wielką trwogą. |
00:48:37 |
Okropnie boję się rozczarowania w dniu, |
00:48:45 |
Po prostu bądź sobą. Twoje instynkty |
00:48:55 |
Przepraszam. Przygotowują świątynię |
00:48:58 |
Powiedziano mi, że prosili o |
00:49:02 |
- Proszę nie przepraszać. |
00:49:08 |
Szczerze chcę im pomóc, bez względu |
00:49:12 |
I nie tylko biednym robotnikom, |
00:49:16 |
Wielu ludzi jest zagubionych. W czyim interesie |
00:49:20 |
Cóż, moje doświadczenie podpowiada mi, |
00:49:25 |
Jeśli się wmieszamy, |
00:49:27 |
Książę Albert nie zgadza się z tym. |
00:49:32 |
Ma głowę pełną możliwych ulepszeń. |
00:49:35 |
Doprawdy? Ależ inspirujące. |
00:49:39 |
Cóż, dobrze. Wygląda na młodego człowieka |
00:49:41 |
gotowego przejąć kontrolę |
00:49:54 |
Więc wprawiaj się w regułach gry, |
00:49:57 |
dopóki nie będziesz umiała jej rozgrać lepiej niż oni. |
00:50:12 |
czy jest pani tego pewna, madame? |
00:50:18 |
Zrób ruch! |
00:50:38 |
No i? |
00:50:47 |
Nie możesz mi towarzyszyć |
00:50:55 |
Nie możesz uczestniczyć w koronacji. |
00:51:05 |
("Zadok the Priest" Handel) |
00:51:11 |
Idealnie. |
00:51:19 |
- Jesteś nieprzygotowana! |
00:51:24 |
Cóż, nie znają cię tak dobrze jak ja. |
00:52:04 |
Nie bądź taki zaskoczony. |
00:52:09 |
To doprawdy pocieszne, że nie zaniedbuje ich |
00:52:13 |
- Myślę, że Dash by na to nie pozwolił. |
00:52:17 |
Oczywiście. Przecież zamierzam |
00:00:29 |
Jesteś pewien, że to rozsądne? |
00:02:15 |
To był wyczerpujący dzień. |
00:02:18 |
Och, nie. |
00:02:21 |
Cóż. Jestem silniejsza, niż wyglądam. |
00:02:24 |
- Jak długo pozostaniesz w Londynie? |
00:02:28 |
Potem do domu, oczywiście przez Brukselę. |
00:02:35 |
O matko. Muszę zatańczyć kadryla |
00:02:39 |
Moje biedne palce. |
00:02:44 |
Wasza Wysokość. |
00:03:06 |
Otrzymałam list od króla Leopolda. |
00:03:09 |
Proponuje przeciągnięcie wizyty Księcia Alberta. |
00:03:12 |
- I co pani odpowiedziała? |
00:03:16 |
Cóż, być może powinnaś odpisać wujowi |
00:03:19 |
że na razie musisz się skoncentrować |
00:03:32 |
Dziękuję za bycie moim posłańcem. |
00:03:35 |
Mam nadzieję, że podałam wujkowi wystarczająco |
00:03:38 |
- On bardzo jest tobą zainteresowany. |
00:03:42 |
Gdybyś tylko widział te pytania, |
00:03:46 |
Jak niekończący się egzamin. |
00:03:49 |
Lord Melbourne nazywa go nawet... |
00:03:53 |
Co chciałaś powiedzieć o Lordzie Melbourne? |
00:03:57 |
Nic. |
00:04:00 |
- Ambasador Francji już tu jest. |
00:04:06 |
Życzę ci szczęśliwej podróży. |
00:04:15 |
Wiktorio? |
00:04:18 |
Tak bardzo chciałbym ci być potrzebny. |
00:04:23 |
Jeśli kiedykolwiek będę miał ku temu okazję. |
00:04:25 |
Wiem o tym. |
00:04:29 |
Ale jeszcze nie teraz. |
00:05:06 |
Czy ty to przeczytałeś? |
00:05:08 |
Nie, sir. |
00:05:13 |
Wygląda na to, że ona nie uważa za właściwe |
00:05:16 |
omawianie spraw politycznych |
00:05:20 |
- Co zostało podyktowane przez Melbourne'a. |
00:05:25 |
Zrób coś! |
00:05:27 |
Nie mogę pokonać Melbourne'a. |
00:05:29 |
Więc niech on go pokona! |
00:05:35 |
Moja droga Wiktorio, wujek Leopold |
00:05:38 |
na to, jak ty i ja moglibyśmy wspólnie |
00:05:41 |
A ja muszę przyznać, że z chęcią |
00:05:56 |
Coś do mnie, Gubbenholtz? |
00:05:58 |
Ten tutaj. |
00:06:00 |
Wezmę to, dziękuję. |
00:06:02 |
Drogi Albercie, miałeś |
00:06:05 |
Kiedy zdołałeś się nauczyć |
00:06:08 |
Lord M. zapewnia, że kilka |
00:06:12 |
będzie szczególnie wyczerpujących |
00:06:15 |
W związku z tym nie wiem, |
00:06:22 |
Wyczekuję każdego Twojego listu, |
00:06:24 |
ciesząc się każdym szczegółem Twego życia |
00:06:31 |
- Może to i nie Waterloo... |
00:06:34 |
Ach, ta niepozorna zabawka, |
00:06:40 |
Lord Melbourne mówi, |
00:06:44 |
Angielscy po prostu pozwalają im umierać. |
00:06:47 |
Myślałem, że będzie tu dzisiaj. |
00:06:49 |
Porzucił mnie dla Lady Holland. |
00:06:52 |
- Przypuszczam, że Wasza Wysokość będzie za nim tęsknić. |
00:06:56 |
Nie, nie, nie. |
00:06:59 |
Słucham? |
00:07:02 |
Cóż, nie chcę niczego wykrakać, |
00:07:07 |
... że ma on przegrać w głosowaniu. |
00:07:17 |
Schatzi? |
00:07:40 |
Nieważne. |
00:07:42 |
Szzz... |
00:07:46 |
- Ty mnie nie opuścisz, prawda? |
00:07:49 |
Mein liebes Schatzi. |
00:07:58 |
Każda z waszych dam dworu |
00:08:01 |
Z pewnością widzi pani, jak to wygląda? |
00:08:03 |
Nie powinien pan przywiązywać takiej |
00:08:06 |
Proszę tylko o przyjazny znak. Jedną, |
00:08:11 |
W innym wypadku będzie wyglądało na to, |
00:08:15 |
- Chcę wejść. |
00:08:17 |
Jej Wysokość jest z premierem |
00:08:21 |
To nie tyczy się jej matki. |
00:08:24 |
Przykro nam, madame. |
00:08:27 |
Proszę pozwolić mi zrozumieć. |
00:08:29 |
Sugeruje pan, że to premier wybiera |
00:08:32 |
- Czy prawo zmieniło się w tej kwestii? |
00:08:35 |
Cóż, więc nie ma o czym mówić. |
00:08:41 |
Miłego dnia, sir Robercie. |
00:08:50 |
Czy mógłby pan poprosić przy |
00:08:55 |
Tak, madame. |
00:09:06 |
Czy mogłabyś dostarczyć list |
00:09:10 |
Oczywiscie, madame. |
00:09:19 |
("King Arthur" Purcell) |
00:09:24 |
"Co za moc..." |
00:09:26 |
Pani Melbourne! |
00:09:31 |
- Dobry Boże! Gdzie my jesteśmy? |
00:09:36 |
Księżna Montrose. To koniec jej |
00:09:45 |
Jeśli zerwałabym z każdym, kto myśli o mnie źle, |
00:09:52 |
Ze smutkiem muszę poinformować Izbę... |
00:09:55 |
... że nie zdołałem przekonać królowej... |
00:09:57 |
...aby jej damy dworu nie obstawały |
00:10:02 |
Poinformowałem zatem Jej Wysokość |
00:10:05 |
Że nie jestem w stanie utworzyć rządu |
00:10:07 |
Bez posiadania jej poparcia. |
00:10:12 |
Panie mówco, mamy zatem |
00:10:15 |
przestraszył się paru falbaniastych haleczek? |
00:10:22 |
Premierze! |
00:10:24 |
Panie mówco, co mnie przeraża |
00:10:26 |
To fakt, że korona jest używana |
00:10:29 |
W politycznej rozgrywce! |
00:10:33 |
W której, najwyraźniej, Lord Melbourne |
00:10:39 |
Kryzys konstytucyjny! |
00:10:41 |
Królowa lekceważy premiera! |
00:10:44 |
Kryzys konstytucyjny! |
00:10:46 |
Powinien pan się za siebie wstydzić. |
00:10:48 |
Jeśli królowa postępowała głupio, |
00:10:51 |
Ale pan jest wystarczająco dorosły, by wiedzieć lepiej. |
00:10:53 |
To, co pana martwi, to fakt, |
00:10:56 |
Naprawdę nie lubię przegranych. |
00:10:59 |
W tym przypadku wszyscy jesteśmy przegrani. |
00:11:03 |
Musisz zrozumieć, że panujesz |
00:11:05 |
Z racji prawa parlamentarnego. |
00:11:08 |
- Lord Melbourne mówi... |
00:11:11 |
Wykorzystał cię, by ukarać swoich przeciwników. |
00:11:13 |
Nie myśląc nawet o szkodzie, |
00:11:15 |
Królowa jest w szponach Melbourne'a, |
00:11:19 |
A gdy on milczy, kogo słucha? |
00:11:22 |
- Jej matki - Niemki. |
00:11:27 |
Moja droga, mylisz upór z rzeczywistą siłą. |
00:11:31 |
I ostrzegam cię, |
00:11:40 |
Rozwiązała rząd przez wzgląd na swoje damy dworu? |
00:11:43 |
- Najwyraźniej. |
00:11:46 |
Nie, nie jest głupia. |
00:11:50 |
Więc niech lepiej zmieni doradcę. |
00:11:53 |
Albo sprawy się pogorszą, |
00:12:04 |
Otwórzcie drzwi! |
00:12:07 |
"Nawet wszystkie wody dzikich, |
00:12:10 |
nie zmyją oleju z czoła |
00:12:16 |
"Oddech śmiertelnika |
00:12:18 |
Nie może usunąć z tronu Wybrańca Bożego" |
00:12:23 |
"Bo każdy człowiek..." |
00:12:26 |
Sir Johnie, co pan tutaj robi?! |
00:12:27 |
- Muszę porozmawiać z królową. |
00:12:34 |
"Witaj, mój panie. |
00:12:39 |
W ogrodach znaleziono uzbrojonego mężczyznę. |
00:12:43 |
- Co takiego?! |
00:12:46 |
"..niewygoda prowadzi mój język |
00:13:08 |
Uważają, że wtrąciłam się w sprawy, |
00:13:16 |
To minie, madame, zobaczy pani. |
00:13:20 |
Moja droga Wiktorio, gdy te dni |
00:13:24 |
Proszę, nie trać wiary w siebie |
00:13:28 |
Wszyscy popełniamy błędy |
00:13:30 |
A szczególnie, gdy szukamy |
00:13:34 |
Burza dalej szaleje za murami pałacu. |
00:13:39 |
Zastanawiam się, czy ludzie nie mieli racji. |
00:13:42 |
Może faktycznie jest zbyt młoda |
00:13:51 |
Otwórz swój umysł, rozważ swoje wybory |
00:13:54 |
A Twoje szczerość pozwoli Ci |
00:13:57 |
Jestem przekonany, że możesz sobie z tym |
00:14:00 |
Masz odwagę i serce. |
00:14:02 |
I sama powiedziałaś, że jesteś silniejsza, |
00:14:13 |
List od twojej matki. |
00:14:17 |
Moje najdroższe dziecko! |
00:14:19 |
Nie pozwolisz mi się z Tobą spotkać |
00:14:22 |
I pewnie na to zasługuję. |
00:14:24 |
Ale bez względu na to, |
00:14:26 |
W czym zawiodłam... |
00:14:32 |
Co niepokoi Ciebie, niepokoi i mnie. |
00:14:35 |
Co Cię raduje, raduje i mnie. |
00:14:38 |
Kocham Cię. |
00:14:40 |
I modlę się tylko o to, |
00:14:45 |
Dobranoc, mein Liebling. |
00:15:00 |
Najdroższy Albercie! |
00:15:02 |
Zapytałeś mnie kiedyś, |
00:15:06 |
A ja, tak dumna i pewna siebie |
00:15:15 |
Ale tak wiele się zmieniło |
00:15:26 |
Jeszcze mi nie wybaczono. |
00:15:29 |
Jeszcze nie, ale już wkrótce. |
00:15:30 |
Poczekajmy tylko na jakiś pogodowy ewenement, |
00:15:34 |
A wszystko pójdzie w zapomnienie. |
00:15:36 |
Nie ma pan zbyt dobrego zdania |
00:15:39 |
Nieprawdaż, Lordzie Melbourne? |
00:15:41 |
Z całym szacunkiem, żyję dłużej |
00:15:46 |
Powiedziałam kiedyś, że nie rozumiałam |
00:15:48 |
Czyim obowiązkiem jest doglądanie |
00:15:51 |
Madame, na własne oczy widziałem |
00:15:55 |
Co się dzieje, |
00:15:57 |
Lordzie Melbourne. |
00:15:59 |
Chcę raportu dotyczącego warunków życia, |
00:16:04 |
Warunków mieszkalnych, wszystkiego. |
00:16:10 |
I jeszcze jedno. Zaprosiłam Księcia |
00:16:15 |
Bardzo dobrze, Wasza Wysokość. |
00:16:18 |
Kiedy już tam dojedziesz, nie bądź szpiegiem |
00:16:22 |
To twoje życie, Albercie. Więc żyj. |
00:16:25 |
Dla siebie i dla Wiktorii. |
00:16:29 |
Nasz wuj by ci nie podziękował za te słowa. |
00:16:32 |
Mam to gdzieś. |
00:16:41 |
- Powinnam była założyć czerwoną. |
00:16:49 |
Jego Wysokość, książę Sachsen-Coburg-Gotha |
00:17:45 |
Dopiero co otrzymałem twój liścik. |
00:17:48 |
Jeździłem konno. |
00:17:52 |
Usiądź, proszę. |
00:18:04 |
- Park jest cudowny. |
00:18:09 |
Bo naprawdę chcę, abyś czuł się tu jak w domu. |
00:18:15 |
Jestem pewna, że wiesz, dlaczego tak |
00:18:21 |
Ponieważ uczyniłoby to mnie |
00:18:27 |
... zbyt szczęśliwą, naprawdę... |
00:18:29 |
- I został tu z tobą? |
00:18:33 |
- I ożenił się z tobą? |
00:19:07 |
Czy bierzesz tę kobietę za żonę |
00:19:12 |
Aby żyć razem |
00:19:14 |
- w uświęconym stanie małżeństwa? |
00:20:09 |
Teraz czuję się jak prawdziwa żona. |
00:20:15 |
- Wiesz, kiedy już będziemy starzy... |
00:20:19 |
... i otoczeni naszymi dziećmi... |
00:20:23 |
... będziemy wspominać ten dzień |
00:20:26 |
Nie za bardzo otoczeni, proszę. |
00:20:35 |
I niezbyt wcześnie. |
00:20:38 |
Och? Powinienem cię uprzedzić, |
00:20:50 |
- Dzień dobry, żono. |
00:21:01 |
Obudziłaś już królową? |
00:21:03 |
- Nie, proszę pani. |
00:21:06 |
Nie, proszę pani. Nie dzisiejszego ranka. |
00:21:17 |
Jedźmy na krótką podróż do Szkocji. |
00:21:19 |
Słyszałem, że jeśli jakaś część Anglii |
00:21:23 |
- Tak, kiedyś musimy. |
00:21:26 |
- Teraz? |
00:21:29 |
Jesteś panną młodą. Nie mogą wymagać, |
00:21:32 |
Najdroższy, jestem panną młodą, |
00:21:35 |
Mogę się nie pokazywać przez |
00:21:42 |
Co robisz? |
00:21:44 |
Cóż, jeśli mamy tylko trzy dni... |
00:21:49 |
Powiedz mi, czy pogoda będzie tak |
00:21:53 |
Tak. |
00:22:07 |
Albercie, co robisz? |
00:22:24 |
- Poważnie, czy tu jest tak zawsze? |
00:23:20 |
Będziemy się sobą nawzajem opiekować, prawda? |
00:23:23 |
Zawsze. |
00:23:46 |
Jacy oni zmienni. |
00:23:50 |
Nienawidzą. Kochają. Nienawidzą. |
00:23:54 |
Ukarali ją... Ale nigdy jej |
00:23:59 |
A teraz jako młoda mężatka jest |
00:24:07 |
Co ja najlepszego zrobiłem ze swoim życiem? |
00:24:11 |
Wiesz, miałem wiele talentów. |
00:24:15 |
W dzieciństwie nagradzano mnie za sukcesy. |
00:24:21 |
Dobrze mi służyłeś. |
00:24:29 |
Co to ma znaczyć? |
00:24:51 |
Drogi Albercie, dlaczego nie odpisujesz |
00:24:56 |
Musisz mnie informować o swoich postępach. |
00:24:59 |
Potrzebuję pomocy. Pomocy Anglii. |
00:25:01 |
A ty musisz mi ją zapewnić. |
00:25:04 |
Nigdy nie zapominaj, że przede wszystkim |
00:25:07 |
Twój wujek Leopold. |
00:25:19 |
- Co to takiego? |
00:25:24 |
- Może mogę jakoś pomóc? |
00:25:41 |
Dlaczego te okna są takie brudne? |
00:25:45 |
Podobnie jak kominki, niestety. |
00:25:47 |
Departamenty nie mogą się dogadać w kwestii |
00:25:51 |
- Czemu nie zrobimy nic w tej sprawie? |
00:25:54 |
Ponieważ tak już jest. Wszystko |
00:25:59 |
Ale my, w międzyczasie, mieszkamy |
00:26:02 |
Mieszkamy jak na gości królowej przystało. |
00:26:05 |
Dziękuję, baronowo, za przypomnienie, |
00:26:18 |
Niech idzie. |
00:26:22 |
Jak zadomawia się Albert? |
00:26:24 |
Słucham? Co takiego słyszałaś? |
00:26:31 |
Mówi, że chce zmienić sposób, |
00:26:35 |
No więc, na Boga, pozwól mu! |
00:26:37 |
Mówi, że Melbourne mnie kontroluje |
00:26:40 |
I że Lehzen mnie kontroluje. |
00:26:42 |
Wygląda na to, że wszyscy mnie |
00:26:45 |
Mężczyzna bez zajęć staje się niedorzeczny. |
00:26:49 |
A biedny mężczyzna z bogatą żoną |
00:26:54 |
- Poza tym, dobrze wybrałaś męża. |
00:26:59 |
- Nie przejęłaś połowy jego obowiązków. |
00:27:03 |
Nie masz pojęcia, co musiałam robić. |
00:27:18 |
- Po co to szykujemy? |
00:27:21 |
Zastawa obiadowa w Czerwonym Pokoju. |
00:27:26 |
- Jakiego króla? |
00:27:31 |
A jak często wydajemy obiad |
00:27:33 |
dla króla, który nie żyje od 20 lat? |
00:27:37 |
Co wieczór, sir. |
00:27:43 |
Nie wierzę, że jestem poddawany |
00:27:47 |
Nie jest pan niczemu poddawany, |
00:27:51 |
Przez lata rozporządzał pan |
00:27:54 |
Wydawał pan nawet publiczne |
00:27:59 |
- Tak, to prawda. |
00:28:02 |
Jedyne, o co proszę, to by był pan |
00:28:05 |
Gdzie się podziały te pieniądze? |
00:28:16 |
Jesteś pewna? |
00:28:36 |
Gratuluję, madame! |
00:28:38 |
Mein liebes Schatzi! Jestem taka szczęśliwa! |
00:28:42 |
- Meine Liebling! |
00:28:47 |
Powiadom mnie od razu, |
00:28:56 |
Chyba jeszcze pani nie wychodzi? |
00:28:59 |
Dla mojej córki nigdy nie jest |
00:29:02 |
- Zresztą, mam dużo na głowie. |
00:29:11 |
Gratulacje. |
00:29:16 |
Wasza Wysokość. |
00:29:18 |
Jeśli przyjąłby pan moją radę... |
00:29:21 |
Lordzie Melbourne, proszę wybaczyć, lecz... |
00:29:23 |
Pomylił mnie pan chyba z członkiem |
00:29:27 |
Nie jestem pańskim towarzyszem w piciu, |
00:29:32 |
Jestem mężem pańskiej monarchini. |
00:29:35 |
I w związku z tym będę podejmował |
00:29:38 |
Ani nie szukam, ani nie potrzebuję |
00:29:42 |
Miłego wieczoru. |
00:29:48 |
Więc... |
00:29:50 |
- Omawiacie imiona? |
00:29:54 |
Pisze, że woli nie omawiać polityki |
00:29:57 |
Że woli omawiać sprawy rodzinne. |
00:30:00 |
Planowałem to małżeństwo przez 20 lat! |
00:30:03 |
A teraz mam przyjąć, |
00:30:06 |
Wręcz przeciwnie, Wasza Wysokość. |
00:30:10 |
Ptaszki już wyfrunęły. |
00:30:42 |
Wasza Wysokość. |
00:31:28 |
Zanudzałem sir Roberta i księcia |
00:31:30 |
moimi pomysłami na rozwój sztuk. |
00:31:33 |
Hmm. Czy sir Robert dba o takie frywolności? |
00:31:36 |
Mam liczne zainteresowania, madame. |
00:31:38 |
A mój rząd poparłby plany księcia. |
00:31:40 |
Pański rząd? A co to za rząd? |
00:31:43 |
Jeśli miałbym wystarczająco szczęścia, |
00:31:48 |
A gdy to mu się uda, |
00:31:52 |
Niektóre z twoich dam dworu |
00:31:55 |
A sir Robert nie prosi o nic więcej. |
00:32:02 |
Dziękuję, Sir Robercie. |
00:32:13 |
Jak śmiesz odzywać się do mnie w taki |
00:32:17 |
Jak śmiesz... spiskować za moimi plecami, |
00:32:21 |
- Ja... Nic takiego nie zrobiłem. |
00:32:25 |
Cóż, to ustaliłeś, |
00:32:28 |
Ty i Sir Robert. |
00:32:30 |
Ty i książę. |
00:32:32 |
- Wiktorio, myślałem, że się ucieszysz. |
00:32:36 |
Myślałeś, ze jestem kobietą! |
00:32:38 |
Którą można rozpieszczać, podawać |
00:32:42 |
Gdyby to było takie proste, |
00:32:47 |
- Czy ty postradałeś zmysły? |
00:32:50 |
Tylko trzy lata na tronie, a już |
00:32:54 |
zepchnęliście tę monarchię |
00:32:57 |
Już raz ci to powiedziałam, ale się powtórzę: |
00:32:59 |
Jesteś tu moim mężem, |
00:33:02 |
- I to wystarcza, uwierz mi! |
00:33:07 |
Ja noszę koronę. |
00:33:09 |
A błędy, które popełnię, będą moje, |
00:33:12 |
Niczyje! Nawet nie twoje! |
00:33:20 |
Wychodzę, zanim pobudzisz się do tego stopnia, |
00:33:23 |
Wyjdziesz, gdy ja ci na to pozwolę. |
00:33:27 |
Jestem twoją królową i rozkazuję ci zostać. |
00:33:33 |
Dobranoc, Wiktorio. |
00:33:36 |
Nie możesz wyjść! Nie możesz wyjść! |
00:33:38 |
Rozkazuję ci zostać w tym pokoju! |
00:33:49 |
Straże, salut! |
00:33:51 |
Prezentuj broń! |
00:34:08 |
Nie ma potrzeby, byś mi towarzyszył. |
00:34:11 |
Powiedziałem, że pojadę, więc pojadę. |
00:34:13 |
Jazda! Hop! |
00:34:31 |
Na Boga, uśmiechnij się, kobieto. |
00:34:35 |
Nie odzywaj się do mnie. |
00:36:08 |
Nic więcej nie mogę tu zrobić. |
00:36:13 |
Wasza Wysokość. |
00:36:28 |
Przepraszam! |
00:36:32 |
Myślałam, że cię stracę! |
00:36:36 |
- To nie był zbyt udany strzał. |
00:36:41 |
Jaki ty niemądry! Dlaczego to zrobiłeś?! |
00:36:46 |
Miałem dwa bardzo ważne powody. |
00:36:49 |
Po pierwsze, mnie można zastąpić, ale ciebie nie. |
00:36:53 |
- Dla mnie jesteś niezastąpiony! |
00:36:56 |
Po drugie, jesteś jedyną żoną, jaką |
00:37:03 |
Jesteś moim całym życiem. I będę |
00:37:24 |
Powiedziano nam, że ten mężczyzna był szalony. |
00:37:27 |
Czy to pocieszające? Sama nie wiem. |
00:37:31 |
Mogę być szczery, madame? |
00:37:34 |
Nawet politycy bywają szczerzy. |
00:37:39 |
Moje przewodnictwo... Nie zawsze było |
00:37:45 |
... i bardzo za to przepraszam. |
00:37:50 |
- Ale teraz przemawiam jako prawdziwy przyjaciel. |
00:37:56 |
Książę jest dobrym człowiekiem. |
00:38:02 |
Wiem, że on sam o mnie nie ma dobrego zdania. |
00:38:09 |
Jest zdolny. |
00:38:11 |
Jest mądry. |
00:38:13 |
I jest wierny. |
00:38:17 |
Proszę podzielić się z nim swoją pracą. |
00:38:28 |
Jest jednak jeszcze jedno, |
00:38:31 |
Jeśli książę ma się tu poczuć jak w domu. |
00:38:40 |
Tak bardzo jej potrzebowałam jako dziecko. |
00:38:57 |
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. |
00:39:04 |
- I nie mam nic do powiedzenia? |
00:39:34 |
- Dzień dobry, żono. |
00:39:56 |
Wiktoria i Albert mieli dziewięcioro dzieci. |
00:39:59 |
Wśród ich potomków są rodziny królewskie |
00:40:03 |
... Norwegii, Jugosławii, Rosji, |
00:40:29 |
Wiktoria i Albert panowali wspólnie |
00:40:49 |
Książę Albert zmarł na tyfus w wieku 42 lat. |
00:40:53 |
Dla uczczenia pamięci męża, Wiktoria kazała codziennie |
00:41:02 |
Jego Wysokość Książę Albert. |
00:41:28 |
W czasie panowania, Wiktoria i Albert przeprowadzili |
00:41:31 |
Edukacji, jakości życia i przemysłu. |
00:41:33 |
Ich niesłabnące poparcie dla rozwoju |
00:41:35 |
Podczas Wielkiej Wystawy Księcia Alberta w 1851 roku. |
00:41:44 |
Wiktoria była najdłużej panującym brytyjskim monarchą. |
00:41:47 |
Tłumaczenie: noorey |
00:41:57 |
("Only You" by Sinead O'Connor) |
00:42:15 |
My love |
00:42:18 |
Your love |
00:42:20 |
Has opened up a world |
00:42:27 |
All hope |
00:42:30 |
Was found |
00:42:32 |
A place I never dreamed I would go |
00:42:38 |
Feels like only yesterday |
00:42:41 |
I had locked my heart away |
00:42:45 |
Safe behind a castle of stone |
00:42:51 |
Sure I'd always be alone |
00:42:54 |
Only you |
00:42:59 |
Know how |
00:43:05 |
To hear me through |
00:43:11 |
The silence |
00:43:18 |
You reach a part of me |
00:43:22 |
That no one else can see |
00:43:29 |
Forever true |
00:43:32 |
There's only me |
00:43:35 |
And only you |
00:43:41 |
Only me and you |
00:43:49 |
In your faith |
00:43:52 |
I trust |
00:43:54 |
With you beside me |
00:44:01 |
One truth |
00:44:04 |
Two hearts |
00:44:06 |
You took my life |
00:44:12 |
So you dare to let me shine |
00:44:14 |
Even walk a step behind |
00:44:18 |
Willingly you give yourself to me |
00:44:24 |
Knowing who I was born to be |
00:44:27 |
Only you |
00:44:32 |
Know how |
00:44:39 |
To hear me through |
00:44:45 |
The silence |
00:44:51 |
You reach a part of me |
00:44:56 |
That no one else can see |
00:45:03 |
Forever true |
00:45:06 |
There's only me |
00:45:09 |
And only you |
00:45:15 |
Only me and you |
00:45:43 |
Only you |
00:45:48 |
Know how |
00:45:55 |
To hear me through |
00:46:01 |
The silence |
00:46:07 |
You reach a part of me |
00:46:12 |
That no one else can see |
00:46:18 |
Forever true |
00:46:21 |
There's only me |
00:46:25 |
And only you |
00:46:30 |
Only me and you |