Business The

pl
00:00:14 Stary przysłał mi raz list z więzienia.
00:00:18 jak on, to mam się trzymać z daleka
00:00:21 Sęk w tym, że nie ma
00:00:25 Tekst: djdzon
00:01:02 Spieprzać.
00:01:15 Odłóż broń! Odkładaj!
00:01:20 Odłóż ją! Odłóż ją!
00:01:30 Ty skurwysynu!
00:01:44 Gdzie jest sprzęt?!
00:01:48 Gadać, gdzie to jest,
00:01:51 Gdzie?! Gdzie?!
00:01:55 10 lat w wyśnionym raju.
00:01:59 Był taki czas, że musieliśmy
00:02:03 Zresztą chuj z tym.
00:02:05 niż nikim przez całe życie.
00:02:09 Południowo-wschodni Londyn
00:02:20 - Jaki to?
00:02:23 Tylko takimi latają.
00:02:26 "Bądź kimś".
00:02:41 Nie będzie się kobieta
00:02:45 - Zostaw ją, Joe.
00:02:48 Mylisz się, chłopcze.
00:02:51 Tylko ją dotknij, a cię zabiję.
00:02:57 Zabieraj się stąd.
00:03:00 - Będę kimś.
00:03:02 Będę kimś. Wtedy cię zniszczę.
00:03:05 Zawsze będziesz nikim.
00:03:09 A teraz spieprzaj.
00:03:22 Już mnie to wkurwia! Słyszysz?
00:03:25 Wkurwia!
00:03:35 - Co teraz będzie, Jim?
00:03:39 Jestem wyziębiony.
00:03:40 Znam pewnego człowieka.
00:03:49 Od razu zanieś mu torbę.
00:03:53 - Pytaj o Playboya.
00:03:56 - Powiedz, co jest w torbie.
00:04:00 Ciastka...
00:06:15 Na razie zjeżdżaj.
00:06:18 Szybko.
00:06:20 To moja torba?
00:06:23 Ej, mały!
00:06:25 - Torba dla mnie?
00:06:28 - Jak masz na imię?
00:06:32 Mały Frankie.
00:06:35 Bierz.
00:06:40 - Jak z twoją przeszłością?
00:06:43 Mówił, że jesteś porządny.
00:06:45 Zaglądałeś do torby?
00:06:50 Jakie masz plany?
00:06:53 Nie wiem.
00:06:56 No to idziemy na zewnątrz.
00:07:02 Zastanawiacie się pewnie,
00:07:07 Ty prowadzisz.
00:07:10 Charlie'emu nie chodziło o forsę,
00:07:14 Czy można go karcić?
00:07:17 Nie gap się na mnie!
00:07:20 Ten facet to chodząca żyła złota.
00:07:24 Łóżko samo mu się z rana ścieliło.
00:07:27 Taki był z niego gość.
00:07:31 Po co żeś to zrobił,
00:07:34 I rozwalił mnie. Każdy wiedział,
00:07:37 Sprawa na skalę kraju.
00:07:39 Ale gliny były zajęte kłusownikami
00:07:43 Charlie i Strzelec
00:07:48 Jak już mówiłem,
00:08:00 Umiesz prowadzić, prawda?
00:08:05 To właśnie to. Rozejrzyj się.
00:08:08 Londyn to nic w porównaniu z tym.
00:08:10 Jak okażesz się dobry,
00:08:13 - Co ty na to?
00:08:15 Zuch chłopak.
00:08:17 - Co tam, młody?
00:08:20 - Fajna dziwka, co?
00:08:23 Tutaj będziesz miał tyle,
00:08:27 - Charlie.
00:08:28 Mam parę skrzynek białego,
00:08:32 Fajnie. Przyślę kogoś.
00:08:34 - Wpadasz dzisiaj do mnie?
00:08:37 Ronnie, Frankie. Frankie, Ronnie.
00:08:40 Przyślij kogoś do sklepu,
00:08:42 - Pewnie. Pogadamy później.
00:08:45 Jedźmy już.
00:08:53 - Cześć wam.
00:08:55 Wydajecie forsę staruszków?
00:08:57 - Tego się obawiałam.
00:09:00 To Mały Frankie.
00:09:02 Schrupałabym go.
00:09:03 Nora jest w tamtym sklepie.
00:09:08 Gaz do dechy.
00:09:13 Charlie, ty cioto.
00:09:14 Czekałam wczoraj 3 godziny
00:09:17 Gangster z Południowego Londynu.
00:09:21 Pieprzony żółtek. Co z tobą?
00:09:23 Jedź.
00:09:39 Tylko ją tknij, a nie żyjesz.
00:09:41 Nawet nie spojrzę. Przysięgam.
00:09:42 Dobra, żartowałem. To Carly,
00:09:46 Jest w Gibraltarze w interesach.
00:09:48 Jest bardzo opiekuńczy,
00:09:51 Trzymaj się od niej z dala.
00:09:54 Dobra.
00:09:56 Co my z tobą zrobimy, Mały?
00:09:58 Wieczorem jest impreza w barze.
00:10:02 - Jasne.
00:10:04 Urządzisz sobie miły wieczór,
00:10:07 Hej, Charlie.
00:10:12 Kim jesteś?
00:10:14 Carly, to jest Mały Frankie.
00:10:51 Jesteś przekonany?
00:10:53 Wyglądasz, jakbyś szedł na kort.
00:10:57 Dla mnie jesteś zjadliwy.
00:11:02 Cześć. Dobrze cię widzieć.
00:11:06 Daj buziaka. Patrzcie no.
00:11:09 Przynieść drinki!
00:11:13 Witaj, ślicznotko.
00:11:15 Pogadamy później, kochanie.
00:11:17 - Chcesz drinka?
00:11:18 Mamy tu dorosłych. Ktoś cię odwiezie.
00:11:20 - Ja poproszę małą.
00:11:28 Wymiatasz! Chodź tu.
00:11:31 Hej, Ronnie!
00:11:52 Danny, poznaj Małego Frankie'ego.
00:11:54 Frankie, poznaj Danny'ego.
00:11:55 Frankie, Ronnie. Ronnie, Frankie.
00:11:57 Poznaliście się już. Oni są z nami.
00:11:59 - Jak tam, młody?
00:12:02 - Ja jestem Ron.
00:12:04 Danny to kumpel Ronnie'ego.
00:12:07 który jest moim wspólnikiem
00:12:10 Jasne?
00:12:11 - Skąd jesteś?
00:12:13 Dobry chłopak.
00:12:14 Moja Sherley cię kocha.
00:12:18 Podobno Danny i Ronnie brali udział
00:12:21 Lecz to ich żony, Nora i Sherley,
00:12:26 i dorwały ich na wybrzeżu.
00:12:28 Taxi!
00:12:29 Tak jest. Szampan dla wszystkich.
00:12:33 Frankie, dasz radę?
00:12:35 Kto to?
00:12:37 To Mer.
00:12:38 Co tam? Napijecie się?
00:12:40 To przyjaciel. Zanieś mu szampan.
00:12:43 Dobry chłopak.
00:13:04 Frankie...
00:13:06 Dalej robisz z tym dzieciakiem?
00:13:09 Tak...
00:13:10 Słuchaj.
00:13:12 Może na trochę tu zostaniesz?
00:13:14 Przydałby się nam kierowca.
00:13:18 Poważnie?
00:13:20 Czemu nie?
00:13:22 Będziesz jeździł Mercem.
00:13:26 Nie puszczę cię z powrotem.
00:13:30 Nie wiem, co powiedzieć.
00:13:33 Ale ja wiem.
00:13:35 Muszę cię nauczyć jeździć.
00:13:58 Teraz ty.
00:14:09 Dwie cervezy, poproszę.
00:14:11 A ten bar wsadzę ci prosto w dupę.
00:14:34 Dwa piwa, poproszę.
00:14:36 A zrobienie mi loda
00:14:38 Raczej podlega. Mój ojciec
00:14:55 Co?
00:14:57 Przestań mnie dotykać.
00:15:00 Mógłbyś się odpieprzyć?
00:15:01 Co to miało być? Brudny talerz?
00:15:05 Przecież mówiłem! Przepraszam.
00:15:07 Spieprzaj!
00:15:08 - Kto to, kurwa, jest?
00:15:11 Spieprzaj! Jeszcze ci mało?
00:15:14 Sammy! Tutaj!
00:15:19 Szybko, bo rekiny cię zjedzą!
00:15:23 Opuść drabinkę. Szybko.
00:15:25 Płyń, chłopcze.
00:15:28 No i dopłynął.
00:15:31 Pomogę ci.
00:15:35 O co tam poszło?
00:15:37 Co za skurwiel z niego.
00:15:39 Nietrudno było zgadnąć,
00:15:42 Koleś był tak twardy,
00:15:45 Po co żeś to zrobił,
00:15:48 Teraz musimy stąd wiać.
00:15:50 To dobrze. I tak już miałem
00:15:53 Sammy był na Gibraltarze
00:15:57 Nękał go jakiś holenderski
00:15:59 który zrobił sobie z niego
00:16:02 żeby sprowadzać marihuanę z Maroka.
00:16:06 Wszystko będzie dobrze. Tymczasem...
00:16:08 Jeśli Charlie był Playboyem,
00:16:11 Skoro miał Carlosa w garści,
00:16:15 Mów dalej, Charl.
00:16:18 Przeprosiłem. Bez nerwów.
00:16:20 Miał prochy, lubił kelnerów.
00:16:28 Taki był Sammy. Wspólnik.
00:16:32 Miał w sobie coś z Robin Hooda,
00:16:35 Pewnie pozabijał swoją rodzinę
00:16:40 Fajny gość, co?
00:16:41 Uroczy, prawda?
00:16:43 Kiedy tylko mnie poznał,
00:16:46 Podał mi lunch na brudnym talerzu.
00:16:49 Już nie będziesz jadł
00:16:52 Tanich? Ja tu zapłaciłem fortunę!
00:16:55 Powinienem każdemu łeb rozwalić.
00:16:57 Sammy, to jest Mały Frankie.
00:17:00 Nasz nowy kierowca.
00:17:01 - Tęskniłeś za mną?
00:17:04 - Jak było na Gibraltarze?
00:17:06 Mam tamtego Carlosa w kieszeni.
00:17:10 Już po tej holenderskiej ekipie.
00:17:14 Zrób coś dla mnie.
00:17:15 Doprowadź się do porządku.
00:17:17 Krwawisz mi na pokładzie.
00:17:34 - Teraz poziome paski.
00:17:39 Tak lepiej. Co mówiłaś?
00:17:41 - Poziome paski.
00:17:50 - Charl, słuchaj.
00:17:54 Jestem ci bardzo wdzięczny,
00:17:57 ale...
00:17:59 może powinienem się zmyć.
00:18:02 W porządku, synu. Jesteś ze mną.
00:18:04 Mówiłem, żebyś się
00:18:06 Jest konfliktowy,
00:18:08 Pieprzyć to wszystko.
00:18:10 Dziś jest impreza w klubie.
00:18:13 Ekipa holenderska może się zjawić.
00:18:19 Popływamy, Frankie?
00:18:48 Jestem Carlos. Bardzo mi miło.
00:18:51 Mi też.
00:18:53 Sammy mówił, że macie problem,
00:18:57 Mam taką nadzieję. Proszę.
00:18:59 Teraz jesteś z nami.
00:19:05 My się wszystkim zajmiemy.
00:19:07 Lepiej wyglądałeś pod stroboskopem.
00:19:12 Co się stało? Wyglądasz beznadziejnie.
00:19:20 - Co powiedział?
00:19:23 - Każ mu spieprzać.
00:19:27 Zaproponuj szampana od nas.
00:19:31 Dalej.
00:19:35 - To ten Mer.
00:19:39 I pewnie jest.
00:19:42 - Muchas gracias.
00:20:10 - Sammy, Holendrzy są w klubie.
00:20:18 Szybko.
00:20:21 Ruszać się.
00:20:30 Idziemy na zewnątrz. To Holendrzy.
00:20:37 Charl, osłaniaj go.
00:20:50 Nie. Nie tutaj.
00:21:21 Nie byłem aż tak głupi.
00:21:23 Wiedziałem, co dobre, a co złe.
00:21:25 Wiedziałem, że powinienem
00:21:28 Lecz im bardziej
00:21:30 tym bardziej Sammy
00:21:32 Buzi, buzi.
00:21:33 Buzi.
00:21:37 Chodź, młody.
00:21:44 Rzuć peta.
00:21:48 Zgodnie z zasadami.
00:21:49 Zabierzesz ją na zakupy
00:21:51 Zabierzesz ją na lunch
00:21:54 Jeśli weźmiesz ją do baru,
00:21:57 Jak wrócę i zobaczę,
00:22:00 Czy to jasne?
00:22:03 I jeszcze jedno:
00:22:04 - Nie próbuj się przystawiać.
00:22:09 W porządku.
00:22:10 - Wrócimy przed zachodem słońca.
00:22:14 Przestań pieprzyć o Holendrach.
00:22:17 Kiedy Sammy i Charlie pojechali
00:22:19 ja miałem opiekować się żmiją.
00:22:21 Umiała zakręcić człowiekowi we łbie.
00:22:32 Chcą państwo zobaczyć menu?
00:22:34 Poproszę butelkę Bollingera.
00:22:35 - Nie.
00:22:37 - Nie.
00:22:39 Nie.
00:22:40 - Powiem Sammy'emu, że mnie zgwałciłeś.
00:22:43 Butelkę, poproszę.
00:23:24 - Ja pierdolę.
00:23:26 Ucisz się. Wrócili.
00:23:29 - Jak oni tym tak szybko jechali?
00:23:34 W porządku. Pamiętaj, nic nie piłaś.
00:23:36 Być może...
00:23:40 Pieprzeni Holendrzy.
00:23:43 Cześć, Sammy.
00:23:45 Cześć, Charlie.
00:23:48 - Widziałeś, co zrobili z Mercem?
00:23:52 Rozstrzelali wóz na kawałki.
00:23:54 Znajdź Danny'ego i Rodneya.
00:23:58 Ej! Masz iść do Danny'ego i Rodneya
00:24:04 Jesteś cały zakrwawiony.
00:24:07 - 5. jest uzbrojona, nie?
00:24:11 Kiedy ją dostałeś prosiłem,
00:24:14 Pamiętasz Holendrów?
00:24:18 Nie ty. Nie Sammy Brooks.
00:24:20 On woli biegać i strzelać do ludzi.
00:24:23 I jak, chłopaki? Ładne, nie?
00:24:25 Gdyby nie ten gorset.
00:24:27 Normalnie nie będę go nosiła.
00:24:38 - Dobre?
00:24:40 - Nie przebiją tej kamizelki.
00:24:43 Spróbuj na mnie.
00:24:45 - Jak daleko?
00:24:49 - Gotowy?
00:25:00 I jak?
00:25:03 Jeszcze słychać, co?
00:25:07 Dawaj. Użyj strzelby.
00:25:10 - Jesteś pewien?
00:25:14 - Gotów?
00:25:23 Sammy?
00:25:25 Sammy?
00:25:26 Nic ci nie jest?
00:25:32 Będę ją nosił przez cały czas.
00:25:35 Powinieneś. Nawet do spania.
00:25:38 Daje niezłego kopa w jaja.
00:25:51 Łap.
00:25:53 Teraz ty.
00:25:57 Co?
00:25:59 - Załóż kamizelkę.
00:26:03 No co?
00:26:16 To szaleństwo. Nie wiem...
00:26:20 Stul pysk.
00:26:25 Nic ci nie jest?
00:26:27 W porządku, młody?
00:26:29 Chodź.
00:26:36 Odpuść. Już ty dobrze wiesz.
00:26:39 O co ci chodzi? Przecież jest cały.
00:26:42 Wrzuć go do bagażnika.
00:26:52 Spokojnie. Przeżyjesz.
00:26:58 O co chodzi? Dziwnie wyglądasz.
00:27:03 Po prostu... Ja...
00:27:06 Dobrze. Nie przejmuj się.
00:27:09 Nie chcę być pijawką.
00:27:14 Słuchaj:
00:27:16 Trzymaj.
00:27:20 Powiedz, że jeszcze się zobaczymy.
00:27:23 Nie przejmuj się. Powiedz tylko,
00:27:28 Będzie dobrze, wiesz?
00:27:30 Poważnie?
00:27:33 Jasne.
00:27:34 Masz charakter.
00:27:36 Dobra, idę rozprawić się
00:27:41 Na razie. Trzymaj się.
00:28:54 Zobaczyłem siebie
00:28:58 grając w Donkey Kong
00:29:00 Albo wchodzącego w świat
00:29:05 A co innego ma robić?
00:30:37 MAROKO
00:30:40 Z Gibraltaru do Maroka jest 8 mil.
00:30:43 Każdej nocy mieliśmy okazję,
00:30:46 były z dala od nas, żeby przepłynąć
00:30:49 To nie było łatwe zadanie.
00:30:51 Trzeba było załatwić ochotników,
00:30:53 najlepiej jak najmniejszych.
00:30:55 Potem czekać na noc. Modliliśmy się
00:30:59 I nawet wtedy tylko Sammy decydował.
00:31:03 Czasem źle obliczyliśmy moment.
00:31:08 Widok martwych marokańskich dzieci
00:31:11 Lecz przy takich obrotach
00:31:14 nie było czasu na żal.
00:31:16 Nie mam dobrych wieści.
00:31:21 No, cóż. Uczymy się całe życie.
00:31:23 Chyba że jesteś martwym dzieciakiem.
00:31:25 Danny i Ronnie mieli
00:31:27 i wyposażyć łódki.
00:31:29 A także upewnić się,
00:31:32 O ile nie był Ramadan.
00:31:34 Pieprzone święto kosztowało nas
00:31:37 Nawet jak podwójnie
00:31:39 Ale i na to znaleźliśmy sposób.
00:31:42 Sammy oglądał wszystko z góry
00:31:45 Tylko on mógł dać zielone światło.
00:31:48 My z Charlie'em patrolowaliśmy plażę.
00:31:50 Pilnowaliśmy, żeby dzieciaki
00:31:54 Marokańczycy kradzieże mają we krwi.
00:31:56 Więc ładowaliśmy worki do vana,
00:32:00 Później wymienialiśmy ciężarówki
00:32:07 Szary jest pusty.
00:32:47 Bez Holendrów zmieniliśmy sposób
00:32:51 Obcięliśmy cenę i wysłaliśmy
00:32:55 Operacja była tak udana,
00:32:58 Jednakże, tak jak Marokańczycy,
00:33:02 Ręce ich świerzbią.
00:33:03 - A uczciwość?
00:33:13 Strzel kumplowi w stopę i możesz iść.
00:33:16 Inaczej Ronnie strzeli w twoją.
00:33:18 Sammy, błagam cię.
00:33:19 - Nie mogę. To mój kumpel.
00:33:22 Dobra, dobra.
00:33:24 Daj spokój. Chcę mieć 5 palców.
00:33:31 Kurde, przykro mi.
00:33:35 Widzisz?
00:33:38 Wybacz, stary.
00:33:41 O kurwa!
00:33:48 - Ronnie!
00:33:57 Ja pierdolę!
00:34:03 Jak Charlie się o tym dowie,
00:34:08 Zabawne. Im większe miałem życie,
00:34:11 tym mniejszy był mój świat.
00:34:13 Im więcej zarabialiśmy,
00:34:15 Sammy pozbywał się każdego,
00:34:17 Liczyły się tylko dni
00:34:20 Nikt nie był bezpieczny.
00:34:23 Sam, jakiś koleś do ciebie.
00:34:27 Kto?
00:34:28 Jeden z ludzi Mera.
00:34:39 Witajcie, Anglicy. Co słychać?
00:34:41 Czego, kurwa?
00:34:44 Mer organizuje wieczorem
00:34:48 Zażyczył sobie waszego towarzystwa.
00:34:50 Po co?
00:34:52 To już sprawa wasza i jego.
00:34:56 Przyjęcie?
00:34:58 Oczekujemy strojów...
00:35:01 olśniewająco naturalnych.
00:35:03 - Powiedz, że będziemy.
00:35:06 - Powiem, że będziecie.
00:35:09 Chodź.
00:35:12 Nie możemy nawalić.
00:35:16 Co to w ogóle znaczy
00:35:18 Pewnie mój smoking.
00:35:21 Co?
00:35:22 Przyjęcie.
00:35:24 Nie warto sobie głowy zawracać, Dan.
00:35:26 Pewnie, Sam.
00:35:28 A dlaczego?
00:35:30 A jak myślisz, Ron?
00:35:32 - Czyli nas wywalasz?
00:35:35 Po prostu niektóre rzeczy
00:35:37 - Jasne?
00:35:40 No to nie jesteśmy.
00:35:42 Tylko ty i twój wspólnik
00:35:44 więc nie zgrywaj idioty.
00:35:47 Nie było mowy o żadnych spółkach.
00:35:48 Wiecie, co macie robić.
00:35:52 Sammy, jaja sobie z nas robisz?
00:35:55 Nic z tych rzeczy.
00:36:01 Chodź, Ronnie.
00:36:10 I co?
00:36:12 Pieprzyć ich. Jeszcze pożałują.
00:36:18 Posłuchaj, Frank.
00:36:22 Każdy sukinkot chce być kumplem,
00:36:25 Jutro chcą cię wydymać,
00:36:29 Pieski interes.
00:36:32 - A ty?
00:36:35 Jestem inny.
00:36:43 Kurde, mały. To jest coś.
00:36:46 - Za 3 lata będzie mój.
00:36:50 Powiedz Merowi,
00:36:53 Spytaj, czy możemy wypożyczyć
00:37:10 - Co powiedział?
00:37:14 I?
00:37:15 Chce wiedzieć,
00:37:19 Jakimi łódkami?
00:37:28 Mówi, że wszystko jest możliwe,
00:37:34 Amigos?
00:37:37 Amigos.
00:37:55 Mówi, że musicie jeszcze
00:37:57 Kokaina.
00:37:59 Nie wolno wam jej przywozić
00:38:01 Marihuana może być.
00:38:02 Ale jeśli handlujecie kokainą,
00:38:06 A jak jest problem,
00:38:10 - Buenos amigos?
00:38:18 Chciałby siedzieć
00:38:24 Powiedz mu, że załatwione.
00:38:51 Który chcesz?
00:39:10 Chyba powinieneś zburzyć
00:39:12 Jak sobie życzysz.
00:39:14 Wywalić to hiszpańskie gówno.
00:39:16 Wszędzie chcę czerwone,
00:39:18 Tutaj ma być sam marmur.
00:39:21 - Szafka na spluwy.
00:39:34 Zajmę się tym.
00:39:36 - Teraz spieprzaj mi z oczu.
00:39:39 Uważaj, to kupa forsy.
00:39:43 Reszty nie trzeba, ćwoku.
00:39:59 - Chyba wyszła, Charl.
00:40:01 - Nie... Carly?
00:40:06 - Wyszła.
00:40:07 Była, kurwa, za linią!
00:40:10 W polu, Sammy!
00:40:12 Nie gram już! Gówno!
00:40:14 Nie gram z tobą, Charlie.
00:40:42 Z Merem po naszej stronie
00:40:45 Póki nie było kokainy,
00:40:48 Angielska policja drapała się
00:40:52 Otworzyliśmy klub na niedzielny
00:40:55 Magazyn "iHola!".
00:41:07 Odpuść, Sam. Proszę cię.
00:41:10 Nie tylko ty chcesz zjeść
00:41:12 Daj spokój. Tak musiało być.
00:41:15 Spokojnie, Sammy. Jest niedziela.
00:41:17 Nie są tu mile widziani.
00:41:18 Siadaj, Sammy.
00:41:26 W porządku. Siadajcie i smacznego.
00:41:42 Okropna baba.
00:41:44 Patrzcie na nią.
00:41:45 Pizda. Nie ma klasy.
00:41:48 Myśli, że jest najlepsza,
00:41:51 Według mnie jest cudowna.
00:41:54 - Spieprzaj.
00:41:55 - To zwykła dziwka.
00:41:58 Charlie, Frankie, chodźcie!
00:42:01 Chodźcie.
00:42:05 Dam ci tysiaka, żeby cię przerżnąć.
00:42:08 Jeśli myślicie, że to było złe,
00:42:11 - co miał powiedzieć szef kuchni.
00:42:13 Żartujesz.
00:42:43 - Chodź. Charl.
00:42:46 Kobiety się schlały. Chodź.
00:42:49 No, dziewczyny!
00:43:01 Żałujecie, że są wasze?
00:44:03 Cześć, Charlie.
00:44:06 - Jak się trzyma?
00:44:34 W porządku, stary?
00:44:37 Tak, a u ciebie?
00:44:40 Ładny basen.
00:44:43 To prawda.
00:44:46 I co my teraz zrobimy?
00:44:50 - Nie możemy wytrzeć gęby i iść dalej?
00:44:53 Nie mogę po prostu wytrzeć gęby.
00:44:55 Słuchaj, Sam.
00:44:57 Masz Carly, masz mieszkanie.
00:45:00 - Każdy pójdzie w swoją stronę.
00:45:05 Na razie chcę robić swoje.
00:45:07 Tak się sprawy mają.
00:45:09 Tylko dlatego, że wziąłem
00:45:12 To nie są żarty, Sam.
00:45:15 Chciałeś wrobić Frankie'ego,
00:45:18 Znasz tego fiuta od 5 minut.
00:45:21 Ja cię znam całe życie.
00:45:24 Nie utrudniaj sprawy.
00:45:26 Wciąż będę w pobliżu.
00:45:32 Nie patrz tak na mnie.
00:45:40 W prochach jest dobre to,
00:45:42 Złe w prochach jest to,
00:45:48 - Co to jest?
00:45:50 - Kokaina?
00:45:52 - A co z Merem?
00:45:56 - I jak? Dobra faza?
00:45:59 Fiut mi się skurczył i szyja boli.
00:46:02 Jaki mamy plan?
00:46:03 Pojedziemy do Kolumbijczyk,
00:46:06 skończymy robotę.
00:46:08 Musimy jeszcze załatwić to z Merem.
00:46:10 Pomyśl. To jest warte fortunę.
00:46:17 Może damy Merowi towarzysza. Ofiarę.
00:46:20 - Niby kogo?
00:46:21 Lubi chłopców. Mój kumpel Sonny
00:46:23 brał herę. Największy ćpun,
00:46:27 Wiesz, że tacy za prochy
00:46:31 Właśnie.
00:46:32 Da się go złapać?
00:46:34 Zajebisty plan, co?
00:46:36 Kokaina, zdesperowany ćpun
00:46:39 A miało to być tak:
00:46:41 Koka z Kolumbii bezpośrednio
00:46:44 Dlatego Latynosi mieli więcej
00:46:47 Wtedy pojawiliśmy się my.
00:46:49 Lecieli do Maroka,
00:46:52 i prosto przez Gibraltar.
00:47:01 To nie była słaba marihuana.
00:47:04 Za dużo były warte.
00:47:06 Ale jeśli to by się udało,
00:47:10 Zarobiliśmy na tym więcej,
00:47:15 Fajnie, że mnie zaprosiłeś, Frankie.
00:47:19 - Na pewno coś wymyślisz.
00:47:23 Żebyś poznał jednego gościa.
00:47:25 - Co on kupuje?
00:47:29 - Standardowe wyposażenie.
00:47:32 Dobrze, że teraz jestem czysty.
00:47:37 Czysty? Jeszcze nas wsypie.
00:47:40 Pieprzę. Schlejemy go.
00:47:44 Podaj mi Wilsona.
00:47:46 - Co to jest?
00:47:49 Kurwa!
00:47:51 Wybacz, cienki w to jestem.
00:47:53 Znowu mam ci powtarzać,
00:47:55 Nikomu więcej nie przeszkadzamy.
00:47:57 Z Ronnie'em chodziliśmy
00:48:00 Szkoda, żeby taka głupota
00:48:03 - Kiedy ty dorośniesz, Sam?
00:48:06 - Jak wam się w ogóle wiedzie?
00:48:10 Widać.
00:48:12 Tak. Znajdź sobie własny klub golfowy.
00:48:15 - Jestem członkiem.
00:48:18 - Tak mówiłem o tobie.
00:48:20 Mocne słowa jak na zdrajcę.
00:48:22 Pieprzony zdrajca.
00:48:24 - Od kogo to dostałeś?
00:48:26 - Czemu nie uderzasz ostatniego?
00:48:29 Skoro jesteśmy przy kutasach,
00:48:32 - Cześć, chłopaki.
00:48:35 - Co słychać, kochanie.
00:48:38 - A u ciebie?
00:48:40 Spieprzaj, Sammy. Nie próbuj robić
00:48:54 Ostatni.
00:48:58 Mieliśmy więcej towaru
00:49:01 Im więcej go wysyłaliśmy,
00:49:03 Do 1987 Londyn był
00:49:07 Każdy to wciągał.
00:49:09 Chłopaki z miasta i ze wsi,
00:49:13 Podobno nawet lordowie
00:49:17 Może dlatego kokę nazwano "Charlie".
00:49:20 Myślicie, że dlaczego
00:49:22 Na swój sposób wpływaliśmy
00:49:25 Po kokainie już nigdy
00:49:28 Ona łączyła nas i dzieliła,
00:49:30 kazała się jednoczyć i zdradzać.
00:49:32 To były cudowne czasy.
00:49:42 Dopóki ten piernik się cieszył,
00:49:46 - nie było końca.
00:49:49 Podziękuj mu
00:49:51 i powiedz, że myślałem o aktorstwie,
00:49:55 ale jak będę starszy.
00:50:07 Jeśli chcesz być aktorem,
00:50:12 Tak?
00:50:15 Chodźmy do kibla.
00:50:26 Kocham Kolumbijczyków.
00:50:28 Mamy cały worek, nie?
00:50:30 Zajebista.
00:50:33 Jeszcze trochę.
00:50:45 Chico. Amigos.
00:50:47 Pewnie, amigos.
00:50:53 Amigos?
00:51:07 O kurde. Szybko.
00:51:12 Jezu, Sonny. Co mu zrobiłeś?
00:51:14 Wyciągnął fiuta,
00:51:18 Dobry. Podobało mu się?
00:51:20 Nie wiem. Chcesz się przekonać?
00:51:24 Nie, nie trzeba.
00:51:26 Zrobię tak każdemu,
00:51:50 Przerżnę cię jak nikt do tej pory.
00:51:55 Bardzo chciałem, ale nie mogłem.
00:52:16 W Londynie każdy wie, kim jesteś.
00:52:18 Nie wierzyli mi, że będę tu pracował.
00:52:22 - Szczęściarz.
00:52:25 Ciągle gadają o twoim barze.
00:52:27 Bar Charlie'ego to,
00:52:29 W Pagham go uwielbiają.
00:52:33 Otworzę go obok parku,
00:52:36 Zamknij się, do cholery!
00:52:40 Teren zajęty. Leć dalej.
00:52:51 Pyta, co robisz
00:52:55 z tym okrutnym chujkiem.
00:52:59 A jak myślicie? Spaceruję sobie.
00:53:12 - Powiedział...
00:53:23 Ostrzega, że jeśli chce pan
00:53:25 na jego wybrzeżu... to mamy problem.
00:53:29 Spytaj, czego chce.
00:53:33 Szybciej, kurwa, bo się usmażę.
00:53:37 - Mówi, że nie chce niczego.
00:53:45 Będą kłopoty.
00:53:47 Tak. Wszystko jedno.
00:53:49 Twarzowcy.
00:53:51 Chodź, młody.
00:53:55 Dzisiaj muszę wracać do niego.
00:54:00 Szkoda, że muszę iść.
00:54:02 - Mam spotkanie z Kolumbijczykami.
00:54:07 Gdyby to ode mnie zależało.
00:54:09 Myślisz, że chce mi się
00:54:14 O której to spotkanie?
00:54:16 Mógłbyś po nim wpaść?
00:54:18 Nie przed zachodem słońca.
00:54:20 - Spróbuję wpaść po nim.
00:54:24 Słuchaj: To nasza tajemnica.
00:54:28 Jak Charlie się dowie,
00:54:31 Nasza tajemnica.
00:54:39 Jesteś niesamowita.
00:54:46 Gdzieś ty, kurwa, był?!
00:54:50 Musieliśmy wdychać to gówno!
00:54:53 - On nie.
00:55:00 Co to za zapach?
00:55:02 - Czuć jak perfumy.
00:55:04 - Ciebie nikt nie pytał.
00:55:07 - Kto tu był?
00:55:10 Są wszędzie.
00:55:14 - Pieprzony Mer nas śledzi!
00:55:18 Musimy jechać do Kolumbijczyków.
00:55:21 - Nie chcemy dać się załatwić.
00:55:25 Nie. Ja z nim pogadam.
00:55:27 Lepiej, żeby usłyszał to ode mnie.
00:55:30 Serio?
00:55:31 Może powinieneś trochę
00:55:33 Nie mów mi, co mogę, a czego nie.
00:55:36 Jesteś tutaj tylko dzięki mnie.
00:55:38 Bierz kurtkę. Jedziemy to załatwić.
00:55:41 Ruszaj się!
00:55:52 Zagramy?
00:56:18 Skąd Sammy wiedział, że tu będziemy?
00:56:27 - Victor.
00:56:29 Co u ciebie?
00:56:32 Dobrze cię widzieć.
00:56:35 Wszystko w porządku?
00:56:36 Co tam, stary?
00:56:38 Jak leci?
00:56:40 Właśnie im opowiadałem,
00:56:45 Wybaczcie tamto wcześniej.
00:56:47 To się nie powtórzy.
00:56:49 To zbyt ryzykowne.
00:56:51 - Wszędzie budują hotele.
00:56:54 Ekspansja na wybrzeże
00:56:56 Masz mądrego wspólnika.
00:57:00 Nieważne. Wszystko załatwione.
00:57:01 Jesteśmy tutaj.
00:57:03 Zapomnijmy o tym, co było
00:57:06 Jaka będzie następna oferta?
00:57:08 Damy każdą ilość.
00:57:10 - Poradzisz sobie?
00:57:12 Masz nas za jakichś Hiszpanów?
00:57:15 Masz zabawnego wspólnika.
00:57:18 Tak...
00:57:20 Znamy się od małego.
00:57:23 Zawsze trzymaliśmy się razem.
00:57:25 Porozmawiamy przez telefon.
00:57:28 - Jasne.
00:57:31 Trzymaj się. Miłej podróży.
00:57:49 Co to za gierki, Sam?
00:57:51 Skąd wiedziałeś, że tu będziemy?
00:57:54 To już nie jest ważne.
00:57:57 Miej sobie swoje układy.
00:57:59 Teraz mamy wspólny problem.
00:58:01 - Który się nazywa...
00:58:04 No i co zrobimy?
00:58:06 Zabijemy faceta?
00:58:10 Tak.
00:58:11 Pewnie. Może wy przemówicie
00:58:15 - A co innego zrobimy?
00:58:18 Co innego?
00:58:19 Spieprzymy, jak po Peckham?
00:58:22 Dupa. Facet mógłby nas
00:58:25 Ty!
00:58:26 Nie to, żebym cię lubił,
00:58:30 - Dostaniemy się do niego?
00:58:33 Do każdego byśmy się dostali.
00:58:35 Tę jedną rzecz zrobimy razem...
00:58:37 i każdy pójdzie w swoją stronę.
00:58:39 Poważnie.
00:58:42 Masz jakieś narzędzia?
00:58:45 Weź je ze sobą.
00:58:47 Na razie, Charl.
00:58:59 Skąd wiedział, że tu będziemy?
00:59:02 Nie mam pojęcia.
00:59:47 Jak mówiłem wcześniej,
00:59:49 Cholera.
00:59:50 Właśnie mieliśmy
00:59:53 Z ojczyzną już nie zadzieraliśmy.
00:59:55 Pozbawili nas wszystkiego,
01:00:00 Byliśmy jednak tak zakręceni,
01:00:05 Dostaliśmy szkołę życia.
01:00:22 Masz.
01:00:23 Poczekaj tu chwilę.
01:00:51 Czego chcesz, żmijo?
01:00:54 Morda, dziwko. Gdzie Ronnie?
01:00:56 - Śpi.
01:00:58 - Nie mogę. Zabije mnie.
01:01:02 Pieprzony...
01:01:10 - Czego chcesz?
01:01:14 Po co mnie budziłaś?
01:01:17 - Spieprzaj.
01:01:19 Dobra, wejdźcie po cichu.
01:01:35 Nie śpisz jeszcze?
01:01:39 Wątpię, żebym zasnął.
01:01:45 Słuchaj:
01:01:48 Rano będziemy mieli marychę.
01:01:51 W porze lunchu będziemy znowu w grze.
01:01:54 Nie mamy klubu.
01:01:56 Do jutra wieczorem
01:02:00 On przyjechał pograć w tenisa.
01:02:06 Hej, Charl...
01:02:08 Myślałem, żeby sprawić
01:02:11 Leciałbym, gdzie mi się podoba.
01:02:14 Ile?
01:02:16 Zależy gdzie.
01:02:19 Dzieliłbym go z gwiazdą pop.
01:02:22 Może z Madonną.
01:02:24 - Na wakacje?
01:02:27 Do pracy.
01:02:39 Wiesz, co ja zrobię?
01:02:43 Mów.
01:02:46 Zwieję do Ameryki Południowej.
01:02:49 Podobno tam jest super.
01:02:51 Otworzyłbym tam bar.
01:02:54 6 tygodni i wszystko
01:02:57 Latać w tę i z powrotem.
01:03:02 To tyle.
01:03:04 Teraz ty.
01:03:07 Będzie coraz lepiej, nie?
01:03:16 Z każdą minutą.
01:03:41 Wszystko gra?
01:03:42 - Gdzie spaliście?
01:03:45 W szopie kumpla.
01:03:48 - Gotowy?
01:03:51 - Idź po narzędzia.
01:04:12 W formie?
01:04:14 Chodźcie.
01:04:15 - Załatwmy to szybko.
01:04:19 Kto się pójdzie rozejrzeć?
01:04:22 Ktoś na ochotnika?
01:04:24 Trzeba zrobić wyliczankę.
01:04:38 Ron.
01:04:43 To jedno wielkie gówno.
01:04:57 Dobrze ci z nią było?
01:04:59 Lepiej niż myślałem.
01:05:01 Ale po tylu latach praktyki
01:05:05 - Jesteś, kurwa...
01:05:07 Co mi zrobisz?
01:05:09 Zastrzelisz mnie tutaj?
01:05:11 Spalisz za sobą mosty?
01:05:14 Jesteś głąbem. Zawsze nim byłeś.
01:05:18 Kiedy z tego wyjdę,
01:05:20 odetnę ci jaja.
01:05:22 Jeśli z tego wyjdziesz, cioto.
01:05:58 Czekajcie.
01:06:16 Chodźcie.
01:07:20 Mówiłem że musieliśmy
01:07:26 To już była przeszłość.
01:07:31 Pół roku później
01:07:42 - Nie ruszać się!
01:07:46 - Tylko się, kurwa, rusz!
01:08:04 Gdzie jest sprzęt?!
01:08:06 - Gdzie, do kurwy nędzy?!
01:08:10 Gadać, gdzie to jest,
01:08:14 - Gdzie?! Gdzie?!
01:08:16 - Cocina. Cocina.
01:08:18 Tylko się rusz, a zginiesz!
01:08:20 Mówię ci. Nawet nie próbuj
01:08:26 Mam!
01:08:33 Jesteśmy na łuku.
01:08:37 Chodź. Załatwione.
01:08:48 - Chyba masz coś dla nas.
01:08:51 Nie podchodź.
01:09:00 Trochę szybciej.
01:09:05 - Co?
01:09:07 Co on wygaduje?
01:09:09 Pieprzone ćwoki.
01:09:14 Spieprzać!
01:09:20 Myślałem, że gorzej
01:09:23 Nie potrafiliśmy sprzedać
01:09:25 Nie mieliśmy już żadnych
01:09:28 Mogliśmy sprzedawać już tylko jedno.
01:09:30 Chyba za dużo mi już nie zostało.
01:09:32 Zamknij się. To nieważne.
01:09:35 Musimy skołować tysiaka,
01:09:38 Znam Algierczyka z Cadiz.
01:09:40 Musimy z nim współpracować.
01:09:47 Patrz, Frankie.
01:09:49 To Nora i Sherley.
01:09:50 No i?
01:09:52 - Nie pamiętasz?
01:09:55 Sherley chciała dać tysiaka,
01:09:58 Nie ma mowy.
01:10:00 Charlie!
01:10:06 Cześć, dziewczyny. Co u was?
01:10:08 - Jasny gwint.
01:10:11 Remontowałem nowe mieszkanie.
01:10:14 Posłuchaj, Sherley.
01:10:17 Na pewno.
01:10:20 Patrz. Frankie tam jest.
01:10:22 - Pamiętasz go, prawda?
01:10:24 - Jak jakiś Cygan.
01:10:28 Ale przystojny jednak jest.
01:10:30 Zaraz przyjdę. Czekajcie tu.
01:10:34 - O co mu chodzi?
01:10:36 Jest okazja. Idź do baru się umyć.
01:10:38 - Odpieprz się. Nic z tego.
01:10:42 Zapieprzaj tam.
01:10:44 Nie będę dziwką tych emerytek.
01:10:47 - Będziesz!
01:10:50 Inaczej cię zastrzelę. Idź tam.
01:10:52 I umyj fiuta.
01:10:55 Masz być podniecony.
01:11:02 Jesteście.
01:11:06 - Co tu robicie?
01:11:08 No, dobrze wam się powodzi.
01:11:13 Słuchajcie.
01:11:15 - Lubiłyście kiedyś Frankie'ego.
01:11:18 Kiedyś go bardzo lubiłyście.
01:11:21 Był boski.
01:11:22 - Teraz wygląda jak żul.
01:11:25 Nie powiedziałbym.
01:11:27 Potrzebuje remontu,
01:11:32 Słuchaj.
01:11:36 Chcesz go przerżnąć za tysiaka?
01:11:38 - Co?
01:11:39 Mówiłaś, że dasz tysiaka,
01:11:41 Kurde, Charlie. To było wieki temu.
01:12:09 Torebki i kluczyki na tylne
01:12:14 Szybko!
01:12:15 - Spieprzać!
01:12:17 A jak myślisz?! Odpalaj auto!
01:12:19 - Bardzo mi przykro.
01:12:23 Patrzcie, jak wy wyglądacie.
01:12:26 Do wozu!
01:12:29 Powinniście się wstydzić!
01:12:32 - Wstyd, chłopaki!
01:12:35 Żebyście się rozwalili!
01:12:37 - Pedały!
01:12:40 - Zasrańcy.
01:12:53 Tak, w niebieskim dresie.
01:12:58 Cholerne komary. Są wszędzie.
01:13:00 Nie gadaj mi tu o komarach.
01:13:04 - Czemu ty nie jedziesz?
01:13:06 Boisz się czy co?
01:13:08 Nawet nie wiem, gdzie jest Cadiz.
01:13:10 Czuję, że to jest gówno warte.
01:13:14 marychę, worki sprzętu... Odpuść.
01:14:55 Zabawne.
01:14:57 Jest dużo ciszej w centrum,
01:15:00 Przestajesz być celem,
01:15:03 Chciałem tego tak bardzo,
01:15:24 Stać!
01:15:26 Jezu, Charl.
01:15:29 Co ci się stało?
01:15:32 Dobrze się czujesz, Sonny?
01:15:36 Przejąłem twój bar.
01:15:39 jest bardzo fajny.
01:15:42 - Gdzie Frankie?
01:15:45 - Widziałeś kogoś z pozostałych?
01:15:47 - Nie wiem, co się stało.
01:15:49 Nie widziałem go od lat.
01:15:53 Na twoim miejscu
01:15:56 Tak?
01:15:59 Może i tak zrobię.
01:16:00 Wciąż jesteś mi tam potrzebny.
01:16:02 Wiesz co?
01:16:04 - Zrobimy sobie zjazd.
01:16:07 Jak to "po co"?
01:16:09 - Zrobię wielką imprę, młody.
01:16:16 - Nie wiem, Charlie...
01:16:19 Zbierzemy starą ekipę na jedną noc.
01:16:21 Będzie zajebiście.
01:16:23 Trochę tu się pozmieniało.
01:16:25 Nie chcę cię urazić,
01:16:28 Nie chcesz mnie urazić?
01:16:30 Już mnie wkurwiłeś.
01:16:33 - Ten klub jest jeszcze mój.
01:16:38 Jak możesz teraz tak mówić?
01:16:41 Dawaj, będzie super.
01:16:42 Jedna, mała nocka.
01:16:45 Za stare czasy.
01:16:47 Słuchaj: Powiesisz balony,
01:16:52 Do kogo?
01:16:55 Do wszystkich!
01:16:58 Jak za dawnych dni?
01:17:00 Tak. Jak za dawnych dni.
01:17:05 Prawie mnie zarżnęli w Cadiz.
01:17:09 Słuchaj:
01:17:11 Kup pełno różowych balonów.
01:17:13 Takich ogromnych z napisem "party".
01:17:16 Nie kupuj tych z kotami.
01:17:19 Dowiedz się, gdzie Sammy mieszka.
01:17:32 Dobre w utracie wszystkiego było to,
01:17:36 Ostatni plan. Ostatnia osoba,
01:17:41 Czy jej się to podobało, czy nie...
01:17:43 mieliśmy nie wyrównane rachunki.
01:17:49 Więc to nie plotki.
01:17:52 - Co?
01:17:56 Dzięki.
01:17:58 Skąd wiesz?
01:18:00 Cały czas o ciebie wypytywałam.
01:18:03 Skoro to prawda,
01:18:05 Nie potrzebowałeś mnie,
01:18:08 Sam to zrobiłeś.
01:18:23 Frankie...
01:18:40 Pójdę za tobą wszędzie.
01:18:56 Idę. Sammy będzie mnie szukał.
01:19:03 - To wszystko?
01:19:27 Dobra.
01:19:28 Pokaż się.
01:19:30 Kurde, jak ty wyglądasz?
01:19:36 Właśnie. Teraz lepiej.
01:19:39 W porządku.
01:19:42 Wyglądasz wspaniale.
01:19:44 A ja?
01:19:47 Świetnie. Wyglądasz świetnie.
01:19:53 Spójrz na to.
01:20:04 Wciąż jesteśmy najlepsi.
01:20:06 Chodźmy.
01:21:03 Może powinienem był wtedy
01:21:07 Uciec od tego, póki jeszcze mogłem.
01:21:09 Ale musiałem jeszcze coś załatwić.
01:21:13 to będzie mi lepiej,
01:21:48 Ktoś zamawiał kurwę?
01:21:52 Słuchaj... mamy robotę.
01:21:55 - Wchodzisz w to?
01:21:59 Bo jestem linią dostawy.
01:22:05 - Jakiej dostawy?
01:22:09 - Białej.
01:22:12 Tylko ty wiesz, co oni robią.
01:22:16 Zaczekaj przy bramie.
01:22:23 Carly... podaj mi pistolet.
01:22:26 Nagły wypadek.
01:22:33 Pełny magazynek. Po co ci?
01:22:37 Nieważne.
01:22:39 Buzi, buzi.
01:23:04 Posłuchaj, Frankie.
01:23:07 Wiem, że nie byliśmy do siebie
01:23:11 fajnie, że możemy ubić interes.
01:23:15 Szczerze mówiąc,
01:23:18 Tobie można zaufać.
01:23:20 Bardzo mi miło.
01:23:22 Dobry z ciebie dzieciak.
01:23:26 Mówiłeś, że ile tego tam ma być?
01:23:29 Warto będzie tyle przejść.
01:23:53 Chyba nie musimy tam wchodzić?
01:23:55 - Tamtędy ma to przyjść.
01:24:00 Mi to nie przeszkadza.
01:24:30 Patrz. Idzie.
01:24:33 Patrz.
01:24:51 Pewnie będzie więcej.
01:25:03 Nie do wiary, Sam.
01:25:07 Do tego już doszło.
01:25:09 Było elegancko,
01:25:11 Spieprzyliśmy to!
01:25:14 Ja nie! Ty to spieprzyłeś!
01:25:20 Suka!
01:25:26 Rzucić broń!
01:25:33 Ręce do góry!
01:27:02 Najgorsze w przestępczości jest to,
01:27:06 Nie wiesz, kiedy przestać.
01:27:08 Tak samo, jak baśniowe
01:27:12 chciałem mieć wszystko dla siebie.
01:27:25 Może chcesz sprawdzić moją kartotekę?
01:27:29 - Właśnie to zrobiłem.
01:27:32 Nie możesz mnie zabić.
01:27:35 tak jak cała reszta. Uwierz mi.
01:27:38 Jeśli nie pociągniesz za spust,
01:27:42 Chciałabyś, dziwko.
01:28:03 Pamiętacie ten list
01:28:06 Żeby trzymać się z daleka
01:28:09 Co za stek bzdur.
01:28:12 Spróbowałem wszystkich trzech
01:28:28 Carly wróciła do jednego
01:28:37 Charlie jest bramkarzem
01:28:46 Sammy poszedł do piekła.
01:28:58 Frankie poszedł do Hollywood.