Carlito s Way
|
00:01:10 |
ŻYCIE CARLITA |
00:03:41 |
TŁUMACZENiE: lebexa@msn.com |
00:03:44 |
KOREKTA: drooido |
00:03:49 |
Ktoś mnie ciągnie w dół. |
00:03:53 |
Czuję, lecz nie widzę. |
00:03:57 |
Nie boję się. Już przez to przeszedłem. |
00:04:00 |
To tak jak wtedy, |
00:04:04 |
Proszę, nie zabieraj mnie do szpitala. |
00:04:07 |
To jebane pogotowie |
00:04:10 |
Skurwysyny zawsze wpakują |
00:04:12 |
...i zawsze trafi się jakiś Chiński |
00:04:17 |
Po co ci wszyscy frajerzy |
00:04:23 |
Mój portorykański tyłek |
00:04:27 |
Większość moich ludzi |
00:04:31 |
UCIECZKA DO RAJU |
00:04:35 |
Nie martw się. Moje serce |
00:04:41 |
Nigdzie się nie wybieram. |
00:04:53 |
A dopiero co wyszedłem z pierdla. |
00:04:56 |
Stanąłem przed tym sędzią |
00:05:03 |
Wcale nie twierdzę, że moje |
00:05:06 |
...gdyby w dzieciństwie moja matka żyła. |
00:05:11 |
"Życie nie dało mi szansy"... |
00:05:15 |
Od małego byłem sukinsynem, |
00:05:20 |
Ale dużo mnie nauczyła o kobietach. |
00:05:22 |
Panie Brigante, mam |
00:05:26 |
Dlaczego muszę słuchać tych bzdur? |
00:05:28 |
Wysoki Sądzie, podekscytowanie |
00:05:30 |
...po pięciu latach więzienia |
00:05:34 |
Nie ma tu mowy o żadnym |
00:05:36 |
Ani o przebaczeniu, rozgrzeszeniu, |
00:05:38 |
...poza niewiarygodnym |
00:05:41 |
...który pan wykorzystał na |
00:05:44 |
Wysoki Sądzie te okoliczności, |
00:05:46 |
...między innymi nielegalne |
00:05:49 |
To klasyczny przypadek |
00:05:52 |
Wydaje mi się, że po pięciu latach |
00:05:55 |
...prośba o wysłuchanie pana |
00:05:59 |
Dobrze, panie Brigante, słucham pana. |
00:06:02 |
Wysoki Sądzie... |
00:06:04 |
...z całym szacunkiem... |
00:06:07 |
...cokolwiek się stało, |
00:06:12 |
Zapewniam wszystkich na tej sali, |
00:06:17 |
I właśnie to staram się wam powiedzieć. |
00:06:20 |
Rzygam już tym chorym społeczeństwem, |
00:06:25 |
...ale czas, który spędziłem w |
00:06:30 |
...jak więzienie Green Haven i Sing Sing |
00:06:35 |
Nowo narodzony, jak ci z Watergate. |
00:06:38 |
Wiem, że Wysoki Sąd słyszał już |
00:06:42 |
Taka jest prawda. Zmieniłem się. |
00:06:44 |
Zmieniłem się i nie zajęło to 30 lat... |
00:06:48 |
...jak Wysoki Sąd |
00:06:52 |
Tak jest, proszę pana. Pięć lat. |
00:06:55 |
I popatrzcie na mnie. |
00:06:58 |
...pełen ducha, zasymilowany i |
00:07:04 |
I chciałbym za to |
00:07:06 |
Pan, który siedzi obok, to pan Norwalk. |
00:07:10 |
Chciałbym panu podziękować |
00:07:14 |
Chciałbym podziękować... |
00:07:17 |
Sądowi Apelacyjnemu za odrzucenie |
00:07:20 |
I chciałbym podziękować... |
00:07:22 |
...Wszechmogącemu Bogu, bez |
00:07:27 |
- Nie wierzę własnym uszom. |
00:07:31 |
...dziękuję mojemu drogiemu |
00:07:35 |
...Davidowi Kleinfeldowi, |
00:07:40 |
...i przetrwał ze mną całe to piekło. |
00:07:42 |
- Może wstaniesz? |
00:07:45 |
- Panie Brigante! |
00:07:48 |
Nie odbiera pan żadnej nagrody. |
00:07:52 |
Decyzją Sądu Apelacyjnego... |
00:07:55 |
...i z powodu nieprawidłowych technik |
00:08:01 |
...zmuszony jestem, aby z bólem |
00:08:04 |
...znanego zabójcę i |
00:08:08 |
Za prochy nigdy mnie nie skazano. |
00:08:12 |
Uchylam oskarżenie, więzień jest |
00:08:17 |
- Odwdzięczę ci się. |
00:08:19 |
Czuję się zwycięzcą. |
00:08:21 |
Gratuluję. |
00:08:26 |
- Bez urazy, co? |
00:08:34 |
To się nazywa wcisnąć dobry kit. |
00:08:36 |
Stary, to żaden kit. Mówiłem poważnie. |
00:08:41 |
Nic nie kapujesz. |
00:08:43 |
Jestem wolnym człowiekiem |
00:08:46 |
"Jestem wolny, nareszcie... |
00:08:51 |
"... dziękuję Wszechmogący Boże, |
00:08:55 |
Ja tu pracuję. |
00:08:56 |
Zaczekaj aż zobaczysz, |
00:09:10 |
Więc co zamierzasz robić? |
00:09:13 |
Już ci mówiłem, nie wracam na ulicę. |
00:09:18 |
Przez dwadzieścia pięć lat |
00:09:21 |
I co z tego mam? Gówno. |
00:09:23 |
Tańczysz ze mną czy z nim? |
00:09:26 |
Co to znaczy: "Nie wracam na ulicę." |
00:09:29 |
A co innego potrafisz robić? |
00:09:32 |
- Stary, mam plany. |
00:09:36 |
Bo jeśli chcesz, |
00:09:40 |
Znam Dave'a, od kiedy skończył prawo. |
00:09:44 |
Pracował w biurze dla |
00:09:48 |
Woził łom pod siedzeniem i starał |
00:09:52 |
...przy swoich klientach. |
00:09:55 |
Ale Davey Kleinfeld już się nie boi. |
00:10:01 |
Popatrz no tylko na ciebie. |
00:10:04 |
Teraz jesteś kimś. |
00:10:06 |
To ty mi pomogłeś w tym biznesie. |
00:10:10 |
Wiesz, o co mi chodzi, najwyższa półka. |
00:10:12 |
Ty jesteś z najwyższej półki, Davey. |
00:10:15 |
Stary. |
00:10:17 |
Słuchaj, mam coś dla ciebie. |
00:10:21 |
Saso. Taaa... |
00:10:23 |
Grubas miał argentyńską |
00:10:25 |
Wynajął bankrutującą |
00:10:28 |
Znalazłem inwestorów i wsparliśmy go. |
00:10:31 |
Sam wpakowałem w to 50 kawałków. |
00:10:33 |
Jednak z Saso jest pewien problem. |
00:10:36 |
Mówi, że jak nie skombinuje 25 |
00:10:40 |
Lubię to miejsce, czasem tam chodzę. |
00:10:42 |
Szmal to nie problem. |
00:10:45 |
...jeśli tylko będę pewien, |
00:10:49 |
Ja? |
00:10:51 |
Miałem kluby. Nigdy ich nie prowadziłem. |
00:10:54 |
Co to za problem? Przychodzisz, |
00:10:57 |
- ...dostajesz szmal, udział w zyskach |
00:11:02 |
I tak już dużo dla mnie zrobiłeś. |
00:11:04 |
To taka przysługa między przyjaciółmi. |
00:11:07 |
Żadnych przysług. |
00:11:09 |
Przysługa zabije cię szybciej niż kula. |
00:11:22 |
Uratowałeś mi życie. |
00:11:26 |
Uratowałeś mi życie, Dave. |
00:11:28 |
Trzydzieści lat. Wiesz ile to jest? |
00:11:31 |
Było już po mnie. Byłem trupem. |
00:11:37 |
A ty mnie odkopałeś. |
00:11:43 |
Nie wiem, co powiedzieć. |
00:11:47 |
Po prostu nie wiem. |
00:11:48 |
Powiedz, że mnie kochasz. |
00:11:51 |
Kocham cię. |
00:11:53 |
Gdybyś był kobietą, poślubiłbym cię. |
00:11:57 |
- Mój chłopczyk. |
00:11:59 |
Kto to? Nie, no wiesz... |
00:12:02 |
Słuchajcie, idziemy do toalety. |
00:12:06 |
Do widzenia, panowie. |
00:12:07 |
- Ktoś w końcu musi. |
00:12:19 |
To co to za plany? |
00:12:22 |
Co to za wielki sekret? |
00:12:31 |
Pamiętasz takiego typa, Clyde Bassie? |
00:12:34 |
Parę lat temu wyszedł z pudła. |
00:12:37 |
Poleciał na Wyspy Bahama, |
00:12:42 |
...i otworzył wypożyczalnię samochodów. |
00:12:45 |
Bez przerwy o tym nawijał w pace. |
00:12:47 |
Jak wyszedł, wrócił tam |
00:12:50 |
I całkiem nieźle mu idzie. |
00:12:54 |
W sensie, że robi niezła kasę. |
00:12:57 |
Parę miesięcy temu |
00:13:02 |
...mogę w to wejść, |
00:13:11 |
Będziesz wypożyczał samochody. |
00:13:22 |
Z czego się śmiejesz? |
00:13:27 |
- Będziesz wypożyczał samochody. |
00:13:31 |
Kradnę je od 14 roku życia. |
00:13:34 |
Z czego się cieszysz? |
00:13:42 |
Coś ci powiem. |
00:13:45 |
Od wypożyczania samochodów |
00:13:50 |
A skąd zamierzasz wytrzasnąć |
00:13:54 |
Nie wiem. Może jakiś bogaty |
00:13:59 |
To marzenie, Dave. Nie masz marzeń? |
00:14:03 |
Wszystko sobie poukładałeś, |
00:14:09 |
Więc znowu jestem na ulicy. |
00:14:12 |
Trzeci tydzień sierpnia. |
00:14:15 |
- Kiedy cie wypuścili, staruszku? |
00:14:18 |
Nic nie zostało. |
00:14:19 |
Jak na starych westernach, |
00:14:24 |
...mamy obdarte samochody i psie gówno. |
00:14:27 |
Same nowe twarze. |
00:14:29 |
W ogóle nie znam tych młodych. |
00:14:35 |
Moja dzielnica przestała istnieć. |
00:14:38 |
Carlito, stary, tu jest |
00:14:41 |
Znasz mnie, bujam się po ulicy |
00:14:45 |
Ale ta dzisiejsza młodzież nie ma |
00:14:49 |
Strzelają do ciebie, |
00:14:52 |
Stary, lepiej ci będzie w pierdlu. |
00:14:54 |
Nawet nie chodzę już |
00:14:56 |
Wszystkich ich tam pojebało. |
00:15:00 |
- Victor, ten z brodą. |
00:15:03 |
Przed jebanym budynkiem. |
00:15:06 |
- A Lallina znasz? |
00:15:09 |
Dostał trzydzieści lat w Attice. |
00:15:16 |
Walberto! Obadaj, kto przyszedł. |
00:15:19 |
- Siemka. |
00:15:21 |
- Twardzielu. |
00:15:24 |
Bez przerwy cię szukałem. |
00:15:27 |
Mogłem się domyślić, |
00:15:30 |
- Zebrało ci się na wspomnienia? |
00:15:34 |
- Rolando chce z tobą pogadać. |
00:15:38 |
Jakbyś czegoś potrzebował, ochrony, |
00:15:41 |
- Zadzwoń do mnie, trzymaj się. |
00:15:44 |
- Rolando? |
00:15:48 |
Guajiro, zaczekaj tu na mnie. |
00:15:51 |
- Będę za jakieś pięć minut. |
00:15:54 |
Kto to? Nowa obstawa? |
00:15:57 |
To mój kuzyn. |
00:16:01 |
Carlito, mi socio. |
00:16:03 |
Que chevere! |
00:16:07 |
Modliłem się do Boga, gdy byłeś w pace... |
00:16:10 |
...żeby kara spotkała tego, |
00:16:13 |
- Dziękuję. |
00:16:19 |
- W porządku? |
00:16:22 |
Wyglądasz na zadowolonego z siebie. |
00:16:25 |
Pewnie? Biznes się kręci. |
00:16:28 |
- Hera? |
00:16:31 |
To się teraz liczy. |
00:16:34 |
- Ale chyba to wszystko wiesz, prawda? |
00:16:48 |
Porozmawiajmy szczerze. |
00:16:51 |
Siedziałeś pięć lat i ani razu |
00:16:55 |
Wiem, że mogłeś mnie wydać... |
00:16:58 |
...i ułatwić sobie życie, |
00:17:02 |
Muy bien hecho. |
00:17:06 |
Ale jak ty byłeś w pace, |
00:17:09 |
Może myślisz, że mam |
00:17:13 |
Niczego od ciebie nie chcę. |
00:17:15 |
- Z kim pracujesz? |
00:17:19 |
- Z nikim? |
00:17:22 |
- Na emeryturę? |
00:17:24 |
Na emeryturę? |
00:17:29 |
Poważnie? |
00:17:30 |
Poważnie. Wypadam z gry. Odchodzę. |
00:17:34 |
Więc, Carlito Brigante |
00:17:40 |
Tak jest. Uczę się na księdza. |
00:17:48 |
Co u ciebie słychać? |
00:17:50 |
Nic takiego. Jeszcze się uczę. |
00:17:53 |
Ale mam pracę. |
00:17:55 |
Poważnie? Co robisz? |
00:17:57 |
Trochę łażenia dla pana Pablo Cabralesa. |
00:18:01 |
- Cabrales. |
00:18:03 |
Po co się pakujesz w to gówno? |
00:18:06 |
Przestań, Carlito. |
00:18:09 |
Dostarczam przesyłki i tyle. |
00:18:11 |
Obadaj to. |
00:18:15 |
To 30 patoli. |
00:18:24 |
Zrobisz coś dla mnie? |
00:18:27 |
Co takiego? |
00:18:29 |
Muszę coś odebrać na dzielnicy. |
00:18:33 |
Stary, nie pakuj mnie w te sprawy. |
00:18:37 |
Chodź. Znam tych kolesi. To kumple. |
00:18:40 |
Chcę tylko żebyś tam ze mną wszedł. |
00:18:42 |
Zobaczą moje wsparcie i się osrają. |
00:18:45 |
- Nie rozpoznają mnie. |
00:18:48 |
Jesteś legendą, kurwa. |
00:18:51 |
Chodź. |
00:18:54 |
No dobra. 10 minut. Obiecałem twojej |
00:18:58 |
Nie ma sprawy. Ci kolesie |
00:19:01 |
Raz, dwa, wejdziemy i wyjdziemy. |
00:19:26 |
Więc dzieciak wchodzi tam |
00:19:29 |
A ja, legenda, wchodzę zaraz za nim. |
00:19:32 |
Za pięć minut wyjdziemy na ulicę... |
00:19:35 |
...z cukierkami o wartości |
00:19:38 |
...w sam razy, żeby wpakować mnie tam, |
00:19:42 |
- Jak leci? |
00:19:47 |
Guajiro. Co to za jeden? |
00:19:50 |
Stary, to mój kuzyn. Carlito Brigante. |
00:19:54 |
Słyszeliście o Carlito, prawda? |
00:19:56 |
Do czego on potrzebny? |
00:19:58 |
Spokojnie, spokojnie. |
00:20:02 |
Quisqueya, stary, |
00:20:05 |
Nic tu nie mam. |
00:20:07 |
Właśnie wyszedł z paki. |
00:20:10 |
Kiedyś pracował z Rolando Rivasem. |
00:20:14 |
Carlito. Słyszałem o tobie, stary. |
00:20:18 |
Pchaliście heroinę z Rolando, prawda? |
00:20:23 |
Trochę. |
00:20:25 |
Trochę? To dobre! |
00:20:27 |
Słyszałem, że byliście |
00:20:33 |
Przepraszam, Carlito. |
00:20:35 |
Panowie, zajmijcie się Carlito. |
00:20:39 |
My mamy interesy do załatwienia. |
00:20:45 |
Kolego. |
00:20:49 |
- Zagrasz? |
00:20:52 |
- Gramy w ósemkę. |
00:20:59 |
- Nie obrazisz się, jak przeliczę? |
00:21:03 |
I tak przeliczę. |
00:21:05 |
- Może byś tak przegrał. |
00:21:08 |
- Nieźle uderzyłem, nie? |
00:21:12 |
Dawaj, dawaj. |
00:21:14 |
Co się tak spieszysz? |
00:21:19 |
- Kurwa! |
00:21:22 |
- Macie tu kibel? |
00:21:26 |
Nie działa. |
00:21:29 |
Zapchany. |
00:21:32 |
Przykro mi, stary. |
00:21:34 |
- Nie działa? |
00:21:37 |
Więc poczekam kolejny tydzień. |
00:21:40 |
To przyjdź, wtedy naprawimy dla ciebie. |
00:21:45 |
Daj głośniej! Uwielbiam ten numer! |
00:21:56 |
Mira, grasz czy co? |
00:21:59 |
Wyluzuj. Układam bile, kurwa. |
00:22:12 |
- Masz ognia? |
00:22:21 |
- Gracie w ósemkę, prawda? |
00:22:23 |
Nie mogę się powstrzymać. |
00:22:26 |
- Jesteśmy w środku gry! |
00:22:30 |
Jesteście przed rozbiciem. To nic |
00:22:34 |
Nie uwierzycie własnym |
00:22:37 |
- Pokażesz nam trick? |
00:22:42 |
Po tym uderzeniu |
00:22:48 |
Quisqueya, obadaj to. |
00:22:50 |
- Carlito pokazuje jeden ze swych tricków. |
00:22:54 |
Jeszcze liczę. |
00:22:59 |
Chcesz zimne piwko, bracie? |
00:23:04 |
Weź sobie. |
00:23:05 |
- Ćwiczyłem to sześć miesięcy. |
00:23:08 |
- Musicie mi pomóc. |
00:23:12 |
Widzisz tę bilę? |
00:23:13 |
- Nad 12-tką. |
00:23:14 |
- Jak tam twój szef? |
00:23:21 |
Przytrzymaj tu palcem, na czubku |
00:23:26 |
- Tak? |
00:23:36 |
- Więc nie słyszałeś najnowszych wieści? |
00:23:39 |
Stary, tu nie ma piwa. |
00:23:42 |
Jest, na samym dnie. |
00:23:45 |
Razem z Clydem Bassie |
00:23:48 |
Pilnujesz tej dziewiątki? |
00:23:52 |
Trzymaj je. |
00:23:55 |
- Są równo? |
00:23:58 |
Quisqueya, daj spokój. |
00:24:06 |
Twuj szef i ty jesteście martwi. |
00:25:00 |
Przeładowałem! |
00:25:05 |
Właźcie skurwysyny! |
00:25:10 |
Czekam na was! |
00:25:20 |
Nie wchodzicie? |
00:25:23 |
To ja idę do was! |
00:25:27 |
Teraz to macie przejebane! |
00:25:30 |
Rozpierdolę wam mózgi! |
00:25:35 |
Chcecie być twardzi? |
00:25:38 |
To teraz będziecie sztywni! |
00:25:46 |
Gotowi? |
00:25:51 |
Nadchodzi ból! |
00:26:24 |
O, Jezu. |
00:26:26 |
Jezu Chryste, ale cię załatwili. |
00:26:31 |
Mówiłeś, że to kumple, Guajiro... |
00:26:35 |
...ale w tym biznesie nie ma kumpli. |
00:27:00 |
Żegnaj, kuzynie. |
00:27:06 |
No dobra, co się stało? |
00:27:17 |
Tu już się nie robi interesów... |
00:27:19 |
...tylko banda kowboi kręci sobie wały. |
00:27:29 |
Ja wcale nie szukam tego gówna. |
00:27:34 |
Jak uciekam, biegnie za mną. |
00:27:38 |
Muszę się gdzieś ukryć. |
00:27:42 |
Obadałem tę miejscówę u Saso. |
00:27:47 |
Gdyby ktoś tym dobrze pokierował, |
00:27:51 |
Świetnie. Dam ci zaliczkę, 25 tysięcy. |
00:27:54 |
Nie, chcę zainwestować własne pieniądze. |
00:27:57 |
Własne pieniądze? Co to za szmal? |
00:27:59 |
Wpadłem na Rolando. Wisiał mi |
00:28:04 |
...inaczej się nie zgodzę, Dave. |
00:28:09 |
Zgoda. Wspaniale. |
00:28:11 |
Zadzwoń do Saso, powiedz mu, |
00:28:14 |
Załatwione. |
00:28:19 |
Nic takiego, ale potrzebuję |
00:28:24 |
Kto ci grozi? Znam ich? |
00:28:27 |
To nic takiego. Małe nieporozumienie. |
00:28:30 |
Jeśli to nic takiego, |
00:28:33 |
Zaufaj mi, dobra? To chwilowe. |
00:28:35 |
Później sam sobie kogoś znajdę, |
00:28:40 |
Może Pachanga, to stary znajomy |
00:28:46 |
Wspaniale. |
00:28:48 |
Wszystko wporzo? |
00:28:53 |
Mam dobre przeczucie, co do tego klubu. |
00:28:55 |
Myślę, że zrobimy na |
00:28:59 |
Ja też mam dobre przeczucie... |
00:29:02 |
...ale jak tylko uzbieram 75 tysięcy... |
00:29:05 |
...spadam stąd. |
00:29:07 |
Zgadza się. |
00:29:09 |
Będziesz wynajmował |
00:29:12 |
Dokładnie, z uśmiechem na twarzy. |
00:30:16 |
Czasy się zmieniły. |
00:30:18 |
Gdzie te wszystkie miniówki? |
00:30:20 |
Gdzie marycha? |
00:30:22 |
Teraz wszędzie tylko koturny, |
00:30:28 |
Do czego to człowiek |
00:30:32 |
Ale gówno zawsze śmierdzi |
00:30:36 |
Charlie, przyjacielu! |
00:30:40 |
Hej, Saso. |
00:30:42 |
Nie ma już Saso. Teraz |
00:30:45 |
- Ron? |
00:30:49 |
Dobra, Ron, przejdźmy do rzeczy. |
00:30:52 |
Słyszałem, że kręcisz tu niezły biznes. |
00:30:55 |
- Bardzo dobry. |
00:30:57 |
- Ja? |
00:31:00 |
Ile wisisz szmalu? |
00:31:04 |
Nie wiem, jakieś 50 czy 60 kawałków. |
00:31:07 |
Czyli około 100 tysięcy. |
00:31:10 |
No wiesz, Charles, chłopakom. |
00:31:12 |
25 tysięcy uciszy ich na chwilę, |
00:31:18 |
Dobra, dam ci jutro 25 patoli gotówką. |
00:31:22 |
A ty mi dasz połowę z tego interesu. |
00:31:25 |
Co ty próbujesz ze mną zrobić? |
00:31:27 |
Słuchaj, Saso, to znaczy Ron, |
00:31:33 |
Bo albo wisisz Grubemu Anthony'emu, |
00:31:37 |
Tak czy siak, niedługo |
00:31:40 |
...gdzieś na Belt Parkway. |
00:31:43 |
Miną tygodnie nim cię |
00:31:46 |
Pamiętasz? Rozpruli ją. |
00:31:49 |
Ale narobisz smrodu. |
00:31:52 |
"Co tak jebie?" |
00:31:55 |
"To Saso. Kiedyś Ron." |
00:31:59 |
Dobra, dobra. O której jutro? |
00:32:04 |
Więc siedzę w klubie i |
00:32:08 |
Po paru godzinach atmosfera jest napięta, |
00:32:13 |
...małe wsparcie. |
00:32:15 |
Myśli, że uczynię go bogaczem... |
00:32:17 |
...więc martwi się, że mnie |
00:32:20 |
Słyszałem o tej chujni z twoim kuzynem. |
00:32:23 |
Czemu mnie nie wziąłeś, |
00:32:26 |
To było miesiąc temu. |
00:32:29 |
Biegam za Kleinbergiem za dnia, |
00:32:32 |
Kleinfeld! Mam nadzieję, że bardziej |
00:32:37 |
Koleś ma w chuj siana. |
00:32:38 |
Ma sejf w biurze z plikami setek, |
00:32:42 |
Kleinfeld to mój brat. |
00:32:46 |
To mój brat. |
00:32:48 |
Pachanga się tylko wygłupia. |
00:32:50 |
Nie wygłupiaj się. Miej oczy otwarte. |
00:32:52 |
Pilnuj baru. Kradną szmal. |
00:32:54 |
Staram się, ale tu jest |
00:32:58 |
Tamten typ mówi, że on nie płaci. |
00:33:01 |
- Który? |
00:33:09 |
Co ty robisz? |
00:33:10 |
- Zamknij się i pocałuj mnie. |
00:33:13 |
- Coś nie tak z rachunkiem? |
00:33:17 |
- Chodź mała... |
00:33:20 |
- Benny! |
00:33:22 |
Kurwa mać. Przepraszam, panie Brigante. |
00:33:27 |
Przepraszam. Nie mam żadnego problemu. |
00:33:29 |
Chodzi o to, że Gruby Saso wisi mi |
00:33:33 |
Więc bawię się na jego koszt. |
00:33:36 |
- Jestem Benny Blanco z Bronxu. |
00:33:40 |
Jasne. Jesteś Carlito |
00:33:44 |
Ja cię nie znam. Więc ci |
00:33:48 |
Teraz ja tu rządzę. Nowe zasady. |
00:33:51 |
Wszyscy płacą. Dobra? |
00:33:54 |
Dobra. To czadzik, zajebioza. |
00:33:56 |
Co się, kurwa, gapisz? |
00:34:00 |
- Kelnerowi. |
00:34:03 |
I zamów nam szampana, tego francuskiego. |
00:34:06 |
Napij się z nami. |
00:34:08 |
- Nie, dziękuję... |
00:34:10 |
Dajcie mu krzesło. Nie będzie stał! |
00:34:12 |
Dajcie mu krzesło. |
00:34:15 |
Wiesz kto to jest? |
00:34:17 |
Ten człowiek to król hery. |
00:34:22 |
Pierwsze słyszę. |
00:34:24 |
No co ty. Stary. Miałeś jakieś |
00:34:28 |
- Coś koło tego. |
00:34:30 |
Rozbudowuję swoją organizację. |
00:34:32 |
Ulepszam ją, maksymalizuję możliwości. |
00:34:35 |
Mam na oku coś, co zaraz wybuchnie. |
00:34:38 |
Daj mi tylko dwie minutki... |
00:34:40 |
- Może innym razem. Wszystkiego dobrego. |
00:34:43 |
Jeszcze pogadamy. |
00:34:46 |
Tylko dwie minutki. |
00:34:50 |
Jebane dzieci. |
00:34:52 |
Pchną parę gramów i myślą, że są wielcy. |
00:34:56 |
Zarobili parę dolców, jak byłem w pierdlu, |
00:34:59 |
- Pierdolę to. |
00:35:05 |
Opowiedz mi jeszcze o tym. |
00:35:20 |
Carlito, widziałam, |
00:35:31 |
Benny Blanco z Bronxu. |
00:35:33 |
- Mówią, że pnie się w górę. |
00:35:36 |
Ma przed sobą przyszłość... |
00:35:38 |
...jeśli przeżyje do |
00:35:42 |
Jak to możliwe, że taki przystojniak... |
00:35:46 |
...nie ma kobiety? |
00:35:48 |
Cóż, pewnie dlatego, |
00:35:53 |
Co jest? |
00:35:55 |
Nigdy nie widziałeś tu żadnej, |
00:36:00 |
Żadnej poza tobą, Stef. |
00:36:07 |
Jezu, ona wygląda jak Gail. |
00:36:10 |
Ten sam kolor włosów. |
00:36:14 |
Poznałem Gail rok |
00:36:18 |
Była tancerką, baletnicą... |
00:36:21 |
...chciała zostać gwiazdą |
00:36:24 |
Chyba się zakochała. |
00:36:26 |
Ja też. Przyrzekłem, że nie złamię jej serca, |
00:36:33 |
Brakuje mi ciebie, Gail. |
00:37:15 |
Jak siedzisz w pudle, przez cały czas... |
00:37:18 |
...planujesz, z kim się zobaczysz |
00:37:22 |
Z kim na drugi dzień. Na trzeci. |
00:37:25 |
Ale kiedy wychodzisz, |
00:37:31 |
Sam pewnie też wyglądasz inaczej. |
00:37:33 |
Modlisz się o jedną twarz, |
00:37:38 |
Jedną twarz, która nadal cię zna... |
00:37:41 |
...i patrzy na ciebie tak jak zawsze. |
00:39:37 |
Nie mogłam tego rozgryźć. |
00:39:42 |
- Pa, pa, Gail. |
00:39:44 |
- Znam panią. |
00:39:46 |
Pewnie, chodziłaś z tym kolesiem. |
00:39:49 |
Jak on się nazywał? Ten przystojniak. |
00:39:52 |
Tak, Carlito Brigante. Właśnie. |
00:40:01 |
Witaj, Gail. |
00:40:13 |
W zeszłym roku grałam w takim |
00:40:18 |
Grałam córkę gubernatora. |
00:40:20 |
To nie była główna rola, |
00:40:24 |
I zagrałam też w musicalu w Vegas. |
00:40:29 |
Beznadziejna pogoda. Byłeś tam? |
00:40:33 |
Vegas? Tak. Grasz gdzieś teraz? |
00:40:36 |
Wpadłbym pooglądać. |
00:40:38 |
W tej chwili tańczę po klubach |
00:40:44 |
Ale dostanę rolę w |
00:40:49 |
Świetnie. |
00:40:50 |
Robisz to, o czym zawsze marzyłaś. |
00:40:56 |
Jestem blisko. |
00:40:57 |
Coraz bliżej. To jeszcze |
00:41:08 |
Jak było w więzieniu? |
00:41:12 |
Nic takiego. |
00:41:15 |
Mnóstwo pompek. |
00:41:20 |
- Wreszcie wyszedłeś. |
00:41:29 |
To trochę nie na miejscu? |
00:41:35 |
Jesteś jeszcze wkurzona na mnie? |
00:41:41 |
A jak myślisz? |
00:41:45 |
Olałeś mnie, Charlie. |
00:41:51 |
Teraz mi pewnie powiesz, |
00:41:53 |
Nie. Dla mojego. |
00:41:58 |
To było dla mojego dobra. |
00:42:01 |
Co miałem zrobić? Wiedziałem, |
00:42:04 |
Że odwiedzałabyś mnie, |
00:42:08 |
Więc co miałem zrobić? |
00:42:12 |
...cały czas zastanawiając się, |
00:42:15 |
...co robisz, z kim jesteś. |
00:42:18 |
Oszalałbym od tego. |
00:42:20 |
To by mnie zabiło. Uwierz mi. |
00:42:27 |
Najlepiej po prostu się odciąć, wiesz? |
00:42:31 |
Odsiedzieć z czystym sumieniem. |
00:42:35 |
Więc co dalej? |
00:42:42 |
Co dalej? Nie wiem. |
00:42:48 |
Cokolwiek to jest warte. |
00:42:52 |
Co z tym twoim klubem? |
00:42:55 |
To nie mój klub. Mam |
00:42:59 |
Staram się coś zarobić... |
00:43:05 |
Z moim szczęściem, |
00:43:08 |
...wpadną gliny i zamkną to miejsce. |
00:43:14 |
To do ciebie nie pasuje. |
00:43:18 |
Nie pasuje? Naprawdę? |
00:43:21 |
Nigdy tak nie gadałeś. |
00:43:23 |
Nigdy się tak nie czułem. |
00:43:27 |
To zabawne. |
00:43:29 |
Jak siedziałem, taki koleś, radca... |
00:43:32 |
...pan Seawald, powiedział mi: |
00:43:36 |
"Charlie, nie masz już pary." |
00:43:40 |
"Nie możesz ciągle biec. |
00:43:45 |
"Nie można uciekać |
00:43:49 |
"Dorwie cię." |
00:43:53 |
"Nie stajesz się lepszy... |
00:43:57 |
... po prostu tracisz wiatr." |
00:44:13 |
Lepiej już pójdę. |
00:44:18 |
Mogę do ciebie zadzwonić? |
00:44:22 |
Może ja do ciebie zadzwonię? |
00:44:28 |
- Wiesz, gdzie mnie szukać, prawda? |
00:44:50 |
Powiedziałeś, że nie złamiesz mi serca. |
00:44:56 |
Wiem. |
00:45:04 |
Przepraszam. |
00:45:12 |
Dobranoc. |
00:45:51 |
BARKA WIĘZIENNA |
00:45:55 |
Pan Tagilalucci do swojego |
00:45:58 |
Dawaj. |
00:46:01 |
Tony, jak się masz? |
00:46:04 |
- Dobra, Jackson, spadaj. |
00:46:10 |
Dobrze wyglądasz. |
00:46:12 |
Nie wkurwiaj mnie, Kleinfeld. Zapisuj! |
00:46:17 |
555-5888. |
00:46:22 |
To numer do mojego syna, Frankie... |
00:46:25 |
...zaraz ci wytłumaczę dlaczego. |
00:46:29 |
Stul pysk! |
00:46:39 |
Nigdy cię nie lubiłem, Kleinfeld. |
00:46:43 |
Znam wielu Żydów. Dlatego, |
00:46:46 |
Daję ci milion dolców na zwykłą |
00:46:51 |
Posłuchaj, mówiłem twojemu synowi, |
00:46:54 |
Jeśli on postanowił to olać i mimo |
00:46:57 |
- ...nie mogę ponosić... |
00:47:00 |
Jeśli mnie zdenerwujesz, |
00:47:06 |
Jesteś oszustem. Za kogo ty mnie masz? |
00:47:08 |
Nicky nie zobaczył ani |
00:47:11 |
Moje milion dolców poszło |
00:47:14 |
- Osobiście... |
00:47:18 |
Jeszcze raz mnie okłamiesz, |
00:47:23 |
Pomyśl o tym, jak wyjdziesz na zewnątrz, |
00:47:26 |
...i wyobraź sobie, jakie to uczucie... |
00:47:28 |
...leżeć na dnie z węgorzami |
00:47:39 |
Czego chcesz? |
00:47:42 |
- Zdaje się, że masz łódź. |
00:47:47 |
- Wyciągniesz mnie stąd. |
00:47:51 |
Całe moje biuro zajmuje się |
00:47:54 |
- Rozmawiałem dzisiaj rano z sędzią. |
00:47:58 |
Masz mnie stąd odbić. |
00:48:06 |
Jestem prawnikiem. |
00:48:07 |
Posłuchaj jebany prawniku, |
00:48:12 |
Mój syn, Frankie, będzie |
00:48:15 |
...dopilnuje, żeby wszystko |
00:48:17 |
Widziałeś tego strażnika, |
00:48:20 |
Zająłem się nim, on pomoże |
00:48:24 |
Ty masz tylko przypłynąć po mnie |
00:48:32 |
To nie jest dokładnie to, czym... |
00:48:34 |
Twoje życie wisi na włosku, stary. |
00:48:37 |
Kolesie ze spluwami, wykopany grób. |
00:48:40 |
Kumasz? A ja stąd wciskam |
00:49:24 |
Co? |
00:49:25 |
Pan Norwalk z prokuratury. |
00:49:28 |
Mówiłem, żadnych telefonów! |
00:49:30 |
Nie, on czeka w biurze. |
00:49:39 |
Panie Kleinfeld? |
00:49:41 |
Proszę dać mi momencik. |
00:49:50 |
- Panie Kleinfeld, jest pan tam? |
00:50:02 |
Jak się masz? |
00:50:04 |
Dobrze cię widzieć, siadaj. |
00:50:06 |
Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. |
00:50:08 |
Nie, wcale. W sumie właśnie |
00:50:15 |
Twoje problemy nie odejdą tak po prostu. |
00:50:38 |
Oto siedzę w klubie |
00:50:42 |
Oprócz zainwestowanych 25 tysięcy, które mi się |
00:50:48 |
Jeszcze jakieś 35, 40 |
00:50:53 |
Dwa, może trzy miechy. |
00:50:57 |
Muszę tylko przeczekać... |
00:50:59 |
...położyć się, |
00:51:02 |
...i cudze sprawy. |
00:51:07 |
Lallin tu jest. W biurze. |
00:51:09 |
- Lallin? |
00:51:12 |
- Mówiłeś, że dostał 30 lat. |
00:51:17 |
- Co u niego? |
00:51:21 |
Nie wiem, co to znaczy. |
00:51:24 |
Lallin był z sąsiedztwa, |
00:51:29 |
Pracował w prywatnym |
00:51:33 |
Był kimś w rodzaju gospodarza, |
00:51:38 |
Gdyby ktoś mnie zapytał o Lallina... |
00:51:41 |
...powiedziałbym, |
00:51:54 |
- Spójrz no na siebie. |
00:51:57 |
Jak się masz, stary? |
00:52:00 |
Co ci się stało? |
00:52:02 |
Jak to? Nie słyszałeś? |
00:52:05 |
Dostałem parę kulek w plecy. |
00:52:08 |
Jak się na ciebie naprawdę wkurwią, |
00:52:11 |
...tylko w coś takiego. |
00:52:15 |
- Chcesz? |
00:52:18 |
- Może drinka? Chcesz? |
00:52:26 |
Pachanga, co tu się dzieje? |
00:52:29 |
Stary, powiedz mi. |
00:52:33 |
Trzymaj się, dobra? |
00:52:37 |
Widziałem tę laskę, z którą chodziłeś. |
00:52:42 |
Tę z Wysp Bahama. |
00:52:44 |
Wiesz, ta blondyna. |
00:52:47 |
Gail. |
00:52:48 |
Widziałem ją w akcji na |
00:52:52 |
Kiedy? |
00:52:55 |
Dwa tygodnie temu. |
00:52:57 |
W sensie artystycznym, |
00:53:04 |
Ta dziewczyna ma ogromny talent. |
00:53:07 |
Róg 48-mej i Broadway? |
00:53:12 |
Naleję ci jeszcze jednego. |
00:53:15 |
To co, z powrotem w branży? |
00:53:20 |
Jestem na emeryturze, Lallin. Już ci |
00:53:26 |
No co ty. Tyle ludzi w pace, |
00:53:31 |
Dużo czytałem. Pracowałem |
00:53:36 |
A co z tobą? Co to ma znaczyć? |
00:53:38 |
Pachanga mówił, że dostałeś 30 lat. |
00:53:42 |
Tak. Wykręciłem się. |
00:53:44 |
Wykręciłeś się? Jak to zrobiłeś? |
00:53:49 |
Wiesz, tak jak ty, dużo czytałem... |
00:53:51 |
...i pracowałem w pace z |
00:53:55 |
Wydostałem się. I tyle. |
00:53:58 |
Bez kitu. To dobrze. |
00:54:01 |
Twoje zdrowie. |
00:54:03 |
Twoje zdrowie. |
00:54:10 |
Słuchaj, wszedłem w układy |
00:54:15 |
Ufają ci. Myślą, że jesteś imigrantem. |
00:54:18 |
- Skąd oni są? Pleasant Avenue? |
00:54:22 |
W każdym razie mają forsę. Kupę szmalu. |
00:54:25 |
Gruba kasa. Płacą do 25 tysięcy za kilo, |
00:54:29 |
Potrzebują stałych dealerów na ulicy, |
00:54:34 |
- Takich kolesi jak my, prawda, Lallin? |
00:54:38 |
Co ty na to? Ty i ja, |
00:54:41 |
Przyprowadziłbyś tych, |
00:54:44 |
Z nikim nie pracuję. Już ci mówiłem. |
00:54:49 |
Stary! Zapomniałeś, z kim gadasz? |
00:55:09 |
- Co my tu mamy. |
00:55:11 |
Tak się wykręciłeś z paki, szmaciarzu? |
00:55:14 |
- Pozwól mi wyjaśnić. |
00:55:18 |
- Utopię cię, kurwa, w rzece! |
00:55:22 |
Poczekaj. Uspokój się! |
00:55:25 |
Jesteś, kurwa, wtyczką? |
00:55:30 |
Niech mnie zabije! Pierdol się! |
00:55:35 |
Zabij mnie, skurwielu! Popatrz na mnie! |
00:55:38 |
Tylko spójrz! Ty masz wszystko! |
00:55:42 |
Stary! |
00:55:45 |
Popatrz, z czym muszę jeździć, |
00:55:49 |
Noszę kurwa pieluchy! |
00:55:52 |
Nie mogę chodzić, nie mogę ruchać. |
00:55:56 |
Proszę bardzo, zabij mnie, lachociągu! |
00:56:05 |
Zmusili mnie, żebym to zrobił, |
00:56:09 |
Nie nadaję się do paki. |
00:56:18 |
- Nawet nie był włączony. |
00:56:22 |
Kto cię przysłał? |
00:56:24 |
- Kto cię, kurwa, przysłał, szmato? |
00:56:27 |
Norwalk? |
00:56:30 |
- Norwalk? |
00:56:34 |
Dostał cynk, że znowu |
00:56:37 |
Ja dealuję? Kto mu to powiedział? |
00:56:39 |
Jestem czysty. Kurwa, nie zrobiłem |
00:56:43 |
- Nie wiem. |
00:56:45 |
Stary, przysięgam na Boga, że nie wiem! |
00:56:52 |
Nigdy bym cię nie wydał. Nigdy. |
00:56:55 |
Chciałem dać ci jakiś znak. |
00:56:57 |
Nawet nie był włączony. |
00:57:02 |
Słuchaj, pozwól mi... |
00:57:05 |
Zrób to, kurwa! Po prostu mnie zabij. |
00:57:09 |
Nie zabiję cię. |
00:57:15 |
Nawet cię nie dotknę. |
00:57:21 |
Powiedz mi... |
00:57:24 |
...jak możesz pierdolić jedynych, |
00:57:29 |
Jak możesz to robić? |
00:57:33 |
Przegrałeś, szmaciarzu. |
00:57:37 |
Zawołam kogoś, żeby cię wywiózł. |
00:57:40 |
Pozwól mi wyjaśnić... |
00:57:46 |
Jakiś kutas powiedział Norwalkowi, |
00:57:52 |
Wejdź. |
00:57:57 |
Wiesz kto to był? |
00:58:01 |
Wiem tylko, że przysłał typa |
00:58:05 |
Sukinsyn. |
00:58:08 |
Mnie też szantażował o jakieś gówno. |
00:58:10 |
Ja nie dealuję. Nie wracam |
00:58:15 |
Uspokuj się, nie dealujesz, |
00:58:20 |
Ten typ taki jest. Jakby był na rybach. |
00:58:23 |
Ja się tym zajmę. Dobra? Chodź. |
00:58:29 |
Jebany Lallin. |
00:58:33 |
Nie ma nikogo. |
00:58:35 |
Jest zupełnie sam. |
00:58:54 |
Może pan? Niech pan zobaczy. |
00:58:57 |
Cześć, stary. Obadaj to. |
00:59:00 |
Trzymaj. |
01:01:00 |
To ci dopiero niespodzianka. |
01:01:03 |
Duża niespodzianka. |
01:01:05 |
Dietetyczną Pepsi proszę. |
01:01:11 |
Byłaś naprawdę porażająca. |
01:01:15 |
- Naprawdę... |
01:01:17 |
Bardzo, jakby to powiedzieć... |
01:01:22 |
Seksowna? |
01:01:23 |
- Dokładnie. |
01:01:27 |
- Proszę pani, to było wspaniałe! |
01:01:32 |
- Dziękuję bardzo. |
01:01:35 |
Wielkie dzięki. |
01:01:41 |
Fani. |
01:01:49 |
Co jest? |
01:01:53 |
Nic. Po prostu... |
01:01:58 |
Może ta sytuacja jest... |
01:02:01 |
Sytuacja? |
01:02:03 |
Nie spodziewałam się czegoś takiego. |
01:02:08 |
Mówiłaś, że grasz w jakimś musicalu. |
01:02:13 |
Myślałem, że występujesz na Broadwayu. |
01:02:15 |
Mówiłaś, że jesteś córką |
01:02:19 |
I wchodzę tu i widzę ciebie. |
01:02:21 |
Nie, żeby cos było w tym złego. |
01:02:24 |
Zaraz, zaraz. Ja tu ciężko pracuję. |
01:02:27 |
Tańczę. Dobrze mi za to płacą. |
01:02:33 |
Nie to miałem na myśli. Spokojnie. |
01:02:35 |
Siedzisz sobie i mnie osądzasz. |
01:02:38 |
Wcale cię nie osądzam. |
01:02:41 |
Ja ciebie nie osądzam. |
01:02:46 |
Zabiłeś kiedyś kogoś, Charlie? |
01:02:58 |
Przepraszam. Niepotrzebnie |
01:03:01 |
To ja przepraszam. |
01:03:07 |
Moja wina. Przepraszam. |
01:03:13 |
Lepiej już pójdę. |
01:03:14 |
- Dokąd? |
01:03:17 |
Kiedy znów cię zobaczę? |
01:03:19 |
Może znowu mi zrobisz niespodziankę? |
01:03:23 |
- Kiedy? |
01:03:27 |
- Dlaczego? |
01:03:39 |
Chcę pomacać twój tyłek. |
01:03:42 |
Już znasz mój tyłek. |
01:03:51 |
Chodź ze mną. |
01:04:02 |
Co się, kurwa, gapisz? |
01:04:04 |
- Benny! |
01:04:10 |
- Benny Blanco z Bronxu! |
01:04:13 |
Grubasie. |
01:04:16 |
- Gdzie mój szmal? |
01:04:18 |
Mój szmal! Nie rób mnie |
01:04:21 |
Żartujesz? |
01:04:24 |
- Gdzie Steffie? |
01:04:26 |
Znajdź mi Steffie. Jestem samotny. |
01:04:29 |
- Tak jest. Digame. |
01:04:31 |
- Była gdzieś tu. |
01:04:35 |
Dobrze. |
01:05:03 |
Matko Boska! |
01:05:05 |
Potem urodziła sześcioro dzieciaków. |
01:05:09 |
Jest problem z panem Kleinfeldem. |
01:05:13 |
- Jaki problem? |
01:05:17 |
To żaden problem. Tym lepiej dla niego. |
01:05:21 |
Ale ona należy do Benny'ego Blanco. |
01:05:24 |
Do kogo? |
01:05:25 |
Pamiętasz Benny'ego Blanco z Bronxu? |
01:05:27 |
- To gnojek, co tu był ostatnio. |
01:05:31 |
On tu jest i będzie robić kłopoty. |
01:05:35 |
- Gdzie jest? |
01:05:40 |
Pierdol go. Nie martw się o |
01:05:45 |
Co mam zrobić, gdy mi o tym powiedzą? |
01:05:52 |
Musisz nauczyć się z tym żyć. |
01:05:54 |
Gdzieś ty ukrywał tego mężczyznę? |
01:05:58 |
- To zwierzę, wiesz? |
01:06:06 |
Tak, i ma Mercedesa, jacht |
01:06:12 |
Carlito, pan Benny Blanco mówi, |
01:06:15 |
Zaproponował butelkę szampana... |
01:06:18 |
...i chce żeby pan przysłał Steffie, |
01:06:23 |
- Carlito, co mam zrobić? |
01:06:28 |
Ale Benny powiedział... |
01:06:30 |
Pierdolę Benny'ego! |
01:06:36 |
To od Benny’ego Blanco. |
01:06:38 |
Odeślij! |
01:06:41 |
No, idź już! |
01:06:44 |
Proszę, nie rób tego. |
01:06:46 |
- Benny wydaje u nas kupę pieniędzy. |
01:06:50 |
Co się z tobą stało? |
01:06:54 |
Twoja niechęć do tego kolesia jest |
01:06:59 |
Na pewno nie ja. |
01:07:06 |
Już drugi raz odmówiłeś mi drinka. |
01:07:09 |
- Nie lubisz mojego szampana? |
01:07:14 |
Może to jakieś pierdolone |
01:07:16 |
- Może mnie nie pamiętasz. |
01:07:20 |
Może nie pamiętam, |
01:07:23 |
Kim ty, kurwa, jesteś, |
01:07:27 |
Co, wydaje ci się, że jesteś taki jak ja? |
01:07:29 |
Nie jesteś, skurwielu, jesteś śmieciem. |
01:07:33 |
Pracowałem z ważnymi |
01:07:36 |
A ty z kim? |
01:07:39 |
Z gówniarzami i oszustami. |
01:07:44 |
Spadaj! Proszę bardzo, buchnij |
01:07:48 |
Jedyny problem w tym, że Steffie |
01:07:52 |
- Steffie zostaje tutaj. |
01:07:58 |
Rozpierdolę ci czaszkę. |
01:08:05 |
- Rozpierdolę czaszkę temu chujowi. |
01:08:08 |
- Jakie to uczucie? |
01:08:11 |
Jakie to uczucie? |
01:08:15 |
Zabieraj łapy! |
01:08:18 |
Co to, kurwa, ma znaczyć? |
01:08:24 |
Uwaga na podłogę! |
01:08:28 |
To jakieś pierdolone nieporozumienie! |
01:08:33 |
Stójcie! Zatrzymajcie się. |
01:08:38 |
Dobra, Benny Blanco z Bronxu. |
01:08:42 |
Lalunia Steffie należy do tego klubu. |
01:08:46 |
Jeśli cię kiedykolwiek tu zobaczę... |
01:08:50 |
...umrzesz, tak po prostu. |
01:08:57 |
Już po tobie, człowieku. |
01:09:01 |
Więc równie dobrze możesz zabic mnie teraz, |
01:09:15 |
Zabierzcie go. Weźcie go na zaplecze. |
01:09:23 |
Na ulicę z nim. |
01:09:25 |
Głupi ruch, stary. |
01:09:29 |
Ale chyba stary refleks powraca. |
01:09:33 |
Wiem, co teraz powinno się stać. |
01:09:35 |
Benny musi zginąć. |
01:09:38 |
I jeśli tego nie zrobię, będą mówić: |
01:09:41 |
"Carlito, nie ma już jaj. Stępiał." |
01:09:45 |
"Kiedyś był gangsterem. |
01:09:50 |
Ulica obserwuje. Obserwuje cały czas. |
01:09:56 |
Stójcie! Czekajcie! |
01:10:01 |
Wpakujmy go do bagażnika |
01:10:05 |
- Pojebało cię! |
01:10:10 |
Będzie jak za starych czasów. |
01:10:16 |
- Puśćcie go. |
01:10:18 |
Puśćcie go. Zabierzcie go stąd. |
01:10:20 |
Kiedyś ten śmieć byłby juz martwy, |
01:10:24 |
Nie chcę nikogo zabijać, |
01:10:27 |
To już nie ja. Ja tylko chcę |
01:10:32 |
Róbcie, co mówię! |
01:10:36 |
Powiedz, że jest w trumnie. |
01:10:39 |
Coś, co nie powinno się stać. |
01:10:44 |
Co? |
01:10:45 |
Daj mi spluwę, kurwa. |
01:10:49 |
Zabiją cię. |
01:10:53 |
Potrafię zadbać o siebie. |
01:10:55 |
Myślisz, że jestem jakimś durniem ze szkoły |
01:11:00 |
Wycelujesz to w niewłaściwego typa... |
01:11:04 |
...on ci to odbierze i wpakuje |
01:11:08 |
A teraz daj mi spluwę. |
01:11:19 |
Wiem, że mnie kochasz, chłopcze, |
01:11:26 |
Posłuchaj... |
01:11:28 |
...robię wielką bibę w moim |
01:11:31 |
Chcę żebyś przyszedł. |
01:11:36 |
Czemu nie możemy tutaj pogadać? |
01:11:39 |
Powiem ci w sobotę. |
01:12:24 |
Co się z tobą dzieje? |
01:12:27 |
...twoi kolesie niszczą moje stoliki. |
01:12:58 |
Co tu robisz samemu? |
01:13:03 |
Siedzę. |
01:13:05 |
Ty to jesteś dziwny, skarbie. |
01:13:07 |
Czemu nigdy nie chcesz mnie przelecieć? |
01:13:10 |
Wpakowałeś się przeze mnie w tarapaty, |
01:13:14 |
- Teraz jesteś dziewczyną Dave'a. |
01:13:19 |
- O czym gadacie? |
01:13:23 |
A propos jebania, popatrz na tych |
01:13:26 |
To jebany wstyd. |
01:13:27 |
- Zrób coś. Bądź hostessą. |
01:13:30 |
Tak, pierdol mnie. |
01:13:32 |
Twoja pieprzona laseczka wali |
01:13:37 |
Mam tu gości, na miłość Boską! |
01:13:49 |
Format napisów zmieniony przez www.NAPiSY.info |
00:00:04 |
Chcesz ją wyruchać, to zrób to jak |
00:00:11 |
Ludzie! |
00:00:14 |
Dobra, Dave, o co chodzi? |
00:00:18 |
- Chciałbym żebyś coś dla mnie zrobił. |
00:00:29 |
Musisz mi pomóc wydostać Tony'ego |
00:00:40 |
Oszalałeś? |
00:00:42 |
On myśli, że ukradłem mu milion dolców. |
00:00:45 |
To umierający człowiek. Oszalał. |
00:00:55 |
Czy zdajesz sobie sprawę z tego, |
00:00:59 |
Jeśli mi nie pomożesz, on mnie załatwi. |
00:01:06 |
Czyli będziesz musiał |
00:01:10 |
No co ty, myślisz, że zwariowałem? |
00:01:13 |
Odpłynie z wyspy. |
00:01:17 |
- Odpłynie? |
00:01:20 |
Utonie. |
00:01:24 |
Nie, jeśli po niego popłyniemy... |
00:01:29 |
...tą łódką. |
00:01:31 |
Tony ma kolesia w pierdlu, |
00:01:34 |
Znam te kanały jak własną kieszeń. |
00:01:37 |
Przepłyniemy zatoką Little Neck |
00:01:41 |
Jakieś 100 metrów od brzegu jest boja. |
00:01:45 |
To tylko tam i z powrotem, |
00:01:49 |
Wyskoczy z barki... |
00:01:52 |
...przepłynie 100 metrów... |
00:01:55 |
...do boi na East River? |
00:01:58 |
Niemożliwe. To zbyt niebezpieczne. |
00:02:01 |
To już jego problem. |
00:02:04 |
Muszę to zrobić. Proszę cię o pomoc. |
00:02:11 |
Jesteś prawnikiem, stary. |
00:02:20 |
Nie wiem. |
00:02:24 |
Jestem rozbity, |
00:02:30 |
Jestem w beznadziejnym położeniu. |
00:02:36 |
Jak tylko wydostanę Tony'ego na brzeg... |
00:02:39 |
...istnieje takie prawdobodobieństwo, |
00:02:44 |
...mają wobec mnie jakieś plany. |
00:02:47 |
Co znaczy, "plany"? Jakie plany? |
00:02:52 |
Jaką mam pewność, że mnie nie zabije? |
00:02:59 |
Mam kłopoty. |
00:03:04 |
Jesteś jedyną osobą na Ziemi... |
00:03:08 |
...której mogę zaufać. |
00:03:14 |
I zapłacę ci 50 tysięcy, |
00:03:19 |
Jeśli popłynę, to nie dla pieniędzy. |
00:03:25 |
Wchodzisz w to? |
00:03:29 |
Kiedy to ma być... |
00:03:30 |
Nie wiem! Jego syn do |
00:03:40 |
Dobra, wchodzę. |
00:03:45 |
Dziękuję. |
00:04:15 |
Niespodzianka. |
00:04:19 |
Spałam. |
00:04:25 |
Mogę wejść? |
00:04:32 |
Nie lubię sernika. |
00:04:35 |
Nie dzwoniłabyś do mnie, |
00:04:41 |
Nie zgadzam się, Charlie. |
00:04:49 |
Co mogę zrobić? |
00:04:52 |
Co zamierzasz zrobić? |
00:04:58 |
Może chcesz... |
00:05:01 |
...rozwalić łańcuch? |
00:05:05 |
Uganiać się za mną po mieszkaniu? |
00:05:12 |
Rozebrać mnie? |
00:05:16 |
Położyć na podłodze? |
00:05:22 |
- Jestem na to za stary. |
00:05:29 |
Jeśli nie potrafisz wejść... |
00:05:33 |
...nie wejdziesz. |
00:06:51 |
Gdzie mój sernik? |
00:07:14 |
Mogę ci zadać osobiste pytanie? |
00:07:18 |
Pytaj, o co chcesz. |
00:07:24 |
Zabiłeś kiedykolwiek człowieka? |
00:07:31 |
Przepraszam. |
00:07:38 |
To nie jest łatwe pytanie. |
00:07:43 |
- Nie potrafię odpowiedzieć... |
00:07:45 |
Nie mogę tak |
00:07:48 |
Nie musisz odpowiadać. |
00:07:55 |
Gdy byłem dzieciakiem, |
00:07:59 |
...makaroniarze mówili: |
00:08:02 |
"Żadnych Latynosów na |
00:08:06 |
Czarni mówili: "Żadnych Portorykańców |
00:08:11 |
Nie było zbyt dużego pola manewru. |
00:08:14 |
Jeśli chciałeś iść do Central Parku, |
00:08:18 |
To co robiłeś? Szedłeś i tak. |
00:08:21 |
Byłem na 106-tej, w Central Parku, |
00:08:25 |
Natrafiam na tych Włochów. Otaczają mnie. |
00:08:29 |
Więc wkurzony, wyciągam nóż. |
00:08:32 |
I mówię: "No chodźcie! |
00:08:35 |
Oni na to: "Nie, stary, już po tobie". |
00:08:41 |
Ręcznie robione pistolety. |
00:08:43 |
Odciągasz kurek, pocisk się zsuwa, |
00:08:47 |
Jak cię trafi w głowę, |
00:08:50 |
To była ostatnia taka sytuacja... |
00:08:53 |
...ponieważ od tamtej |
00:08:58 |
Ginęli ludzie, to prawda, |
00:09:02 |
...pewnego dnia decydujesz się na to |
00:09:06 |
Robisz to, co musisz, żeby przeżyć. |
00:09:11 |
W jakiś sposób stajesz się kimś. |
00:09:19 |
Tak jak każdy się kimś staje. |
00:09:22 |
Każdy. |
00:09:26 |
Tyle, że ja się z tego wypisuję. |
00:09:32 |
Z czego się śmiejesz? |
00:09:34 |
Wszyscy się z tego śmieją. |
00:09:37 |
Wiem, przepraszam. |
00:09:39 |
Ty chyba też masz jakieś marzenia? |
00:09:42 |
Oczywiście, że mam. |
00:09:45 |
Sala diamentowa w tamtej knajpie |
00:09:49 |
Po prostu... |
00:09:52 |
Sama nie wiem. |
00:10:00 |
Czasem sama siebie słyszę, jak gadam... |
00:10:06 |
...o nowych agentach i przesłuchaniach |
00:10:16 |
Wtedy myślę... |
00:10:19 |
...dlaczego mam być optymistką? |
00:10:33 |
Tak, miałam kiedyś marzenie... |
00:10:37 |
...ale teraz się obudziłam... |
00:10:42 |
...i nienawidzę tego marzenia. |
00:10:55 |
Może czas, żebym zaczęła myśleć o tym, |
00:11:03 |
Może gdzieś indziej. |
00:11:13 |
Wygląda na to, że ciągle |
00:11:17 |
Realizuje swój plan, |
00:11:21 |
...będziemy mieszkać razem |
00:11:24 |
Ona niewiele mówi, ale... |
00:11:27 |
...widzę, że ten pomysł jej się podoba. |
00:11:32 |
Kasa wpływa regularnie. Już niedługo |
00:11:38 |
Moje marzenie jest już tak blisko... |
00:11:42 |
...że mogę go dotknąć. |
00:11:46 |
- Gdzie idziesz? Nie, poczekaj. |
00:11:50 |
- Jestem już stary. Potrzebuję bujanego fotela. |
00:11:53 |
Pozwól mi popatrzeć. |
00:11:57 |
No proszę. |
00:12:03 |
Przepraszam! |
00:12:07 |
Popatrz tylko! |
00:12:12 |
Więc oto nasza banda siedzi w Copa. |
00:12:15 |
Wszyscy tańczą, popijają Dom Perignon. |
00:12:19 |
Wszystko na koszt Kleinfelda. |
00:12:22 |
Nawet nie pozwoli sięgnąć do kieszeni. |
00:12:25 |
Zawsze się wymyka, płaci kelnerowi. |
00:12:29 |
Ale ma tę okropną, pijacką gębę. |
00:12:34 |
Jego oczy są coraz |
00:12:37 |
Mogłem się tego spodziewać. |
00:12:39 |
Nie przestawaj. Proszę, nie przestawaj. |
00:12:46 |
Popatrz na to. |
00:12:53 |
Pozwolisz, żeby ten pierdolony |
00:12:57 |
Oni tylko tańczą. |
00:13:00 |
Nie podoba ci się, ten ruch, ten rytm? |
00:13:03 |
Nie podoba mi się to, |
00:13:08 |
Wcale nie ma łap na jej tyłku. |
00:13:10 |
Z tego co wiem, to są biodra. |
00:13:15 |
Popatrz na tego gnoja. |
00:13:17 |
Ci kolesie myślą, że są tacy twardzi. |
00:13:20 |
Rzygać mi się chce, |
00:13:24 |
...przychodzą do mojego biura, |
00:13:27 |
...i myślą, że mogą mną pomiatać. |
00:13:32 |
Powinieneś mu powiedzieć, co o tym myślisz. |
00:13:38 |
Czemu nie zrzucisz |
00:13:40 |
- To okropne z czymś takim żyć. |
00:13:43 |
- Myślę, że powinieneś. |
00:13:45 |
Popatrz, na pewno go zainteresuje to, |
00:13:54 |
Co ty wyprawiasz? |
00:13:55 |
- Oszalałeś? |
00:13:58 |
- Tak, ty, makaronie. |
00:14:01 |
- Ty, makaroniarzu. |
00:14:04 |
- Mówię do ciebie. Tak, do ciebie. |
00:14:07 |
- Olej go. Jest pijany. |
00:14:11 |
Siadaj! |
00:14:14 |
- Co on sobie myśli? |
00:14:17 |
Napijmy się. Chodźcie, wszyscy. |
00:14:21 |
- Uwierzysz w to? |
00:14:24 |
- Ludzie nie mają poczucia humoru. |
00:14:28 |
Wygłupiałem się. Nigdy bym |
00:14:31 |
Carlito i ja troszczymy się o siebie. |
00:14:35 |
Siadajcie. |
00:14:38 |
Jesteś piękną kobietą. |
00:14:42 |
Nie masz choroby morskiej, prawda? |
00:14:48 |
- Nie mam. |
00:14:52 |
Tak pytam w związku z naszą |
00:14:55 |
Olej to Dave. |
00:14:56 |
Staram się o wszystko zadbać. |
00:15:05 |
Wybieracie się gdzieś? |
00:15:09 |
Nic takiego. Mała wycieczka łódką. |
00:15:11 |
Przestań Dave. Przestań nudzić. |
00:15:14 |
- W czym problem? |
00:15:17 |
Zadaję ci proste pytanie. |
00:15:20 |
Zachowujesz się jak dupek. |
00:15:22 |
Jeśli ktoś się wybiera na łódkę, chcesz |
00:15:27 |
Jaką łódkę? |
00:15:31 |
O jakiej łódce mówicie? |
00:15:40 |
Co to za łódka, Charlie? |
00:15:57 |
Jeśli jeszcze wspomnisz o tym |
00:16:07 |
Co się z nim dzieje? |
00:16:12 |
Nie lubię go. |
00:16:15 |
- Nie lubię go od momentu, jak go poznałam. |
00:16:21 |
Dobra. |
00:16:24 |
To co to za łódka? |
00:16:27 |
W co ten dupek próbuje |
00:16:31 |
Pomagam mu w czymś, tylko tyle. |
00:16:34 |
Jesteś mu to winien? |
00:16:37 |
To jebany ćpun! |
00:16:40 |
Nie mogę uwierzyć, |
00:16:44 |
On jest chory. |
00:16:46 |
Zginiesz przez niego |
00:16:49 |
Uratował mi życie! |
00:16:52 |
Więc teraz musisz mu je oddać? |
00:16:57 |
Jezu, Charlie, ciągle |
00:17:00 |
...że już skończyłeś z tym gównem, |
00:17:03 |
Bajki? Co to ma znaczyć, "bajki"? |
00:17:07 |
Nie skończyłeś. |
00:17:09 |
Skąd to wytrzasnęłaś? Skąd? |
00:17:14 |
- Dlaczego mnie w to wciągasz? |
00:17:18 |
Dlaczego chcesz żebym wierzyła |
00:17:23 |
Czuję się idiotycznie! |
00:17:26 |
Bo nie zmieniłeś się. |
00:17:29 |
Ani odrobinę! |
00:17:36 |
Co ty, kurwa, próbujesz mi wmówić? |
00:17:39 |
Że moje odejście to jakiś |
00:17:43 |
To chcesz powiedzieć? |
00:17:46 |
Jak możesz to mówić, |
00:17:50 |
Jak możesz mi mówić takie rzeczy? |
00:17:54 |
Muszę to zrobić, tę jedną rzecz, |
00:17:58 |
- Jestem to winien Dave'owi. |
00:18:01 |
Tylko tak ci się wydaje. |
00:18:03 |
- Dlatego tacy ludzie jak ty nie odchodzą. |
00:18:06 |
Wszystko to, czego się |
00:18:10 |
...wpakuje cię do grobu! |
00:18:13 |
Skąd możesz wiedzieć, czego się |
00:18:16 |
To głupie, co mówisz. |
00:18:18 |
Wiem, jak to marzenie się kończy. |
00:18:22 |
Nie w raju na wyspie. |
00:18:26 |
Tylko na pogotowiu w Sutton |
00:18:31 |
...o 3:00 nad ranem. |
00:18:36 |
I stojącą tam... |
00:18:39 |
...płaczącą jak idiotka... |
00:18:43 |
...podczas gdy ty |
00:18:46 |
- Nie słuchasz mnie... |
00:18:51 |
Nie słuchasz mnie! |
00:19:07 |
Dave to mój przyjaciel. |
00:19:11 |
Jestem mu to winien. |
00:19:14 |
Taki właśnie... |
00:19:17 |
...jestem. |
00:19:19 |
Taki jestem, bez względu na to |
00:19:24 |
Nie zmienię tego! |
00:19:39 |
Cokolwiek on chce |
00:19:44 |
...nie rób tego. |
00:19:47 |
Dla mnie, proszę, nie rób tego. |
00:19:51 |
Proszę. |
00:19:53 |
Po prostu nie rób tego. |
00:20:01 |
Po raz ostatni wycieram twoją krew! |
00:20:08 |
Gdy nadeszła ta wielka noc, |
00:20:12 |
Kleinfeld był totalnie naćpany... |
00:20:15 |
...jego nos czerwony i opuchnięty. |
00:20:19 |
Zły początek. |
00:20:24 |
- Co to za dodatkowy koleś? |
00:20:28 |
- Jestem Frank. |
00:20:30 |
- Co to za dodatkowy koleś? |
00:20:33 |
Więc stul pysk. Pomyślałem, że przyda |
00:20:36 |
Popłyniemy koło La Guardii. |
00:20:39 |
Frankie będziesz sterował, jak wyłowimy |
00:20:43 |
- Jestem Frank. |
00:20:47 |
- Że co? |
00:21:06 |
To twój koleś? |
00:21:10 |
Tak to mój koleś. |
00:21:12 |
To pierdolony karaluch. |
00:21:34 |
Dobra, teraz spokojnie. |
00:21:37 |
Widzę boję. |
00:21:38 |
Widzisz? Gdzie? |
00:21:43 |
Powoli. Kurwa, nic nie widzę. |
00:21:46 |
- Jest tam. |
00:21:49 |
Zwolnij! Rozjebiesz go. |
00:21:56 |
Gdzie ty płyniesz? |
00:21:59 |
Kurwa, minąłeś go, idioto. |
00:22:02 |
Frankie, zaczekaj. |
00:22:05 |
Stąd nie możemy cofać. |
00:22:07 |
Na górę! Chodź! |
00:22:09 |
Chodź za mną. Tędy. |
00:22:15 |
Pomocy! |
00:22:17 |
Tu jestem. |
00:22:22 |
Przesuń się, kurwa! Nic nie widzę. |
00:22:32 |
Tutaj! |
00:22:36 |
Minęliście mnie! Tutaj! |
00:22:49 |
Widzisz tamto światło? |
00:22:52 |
Widzę. |
00:22:54 |
Kieruj dziób prosto na to światło. |
00:22:56 |
- Poradzisz sobie? |
00:23:03 |
Tutaj! |
00:23:05 |
- Powolutku. |
00:23:09 |
Pomocy! |
00:23:13 |
Dobra, mam go! Zatrzymaj! |
00:23:15 |
Mam go! Zatrzymaj! |
00:23:19 |
- Szybko! |
00:23:23 |
Pomóż mi! |
00:23:24 |
- Masz go? |
00:23:26 |
Złap ster. Zaczynamy skręcać. |
00:23:33 |
Pomóż mi! |
00:23:36 |
Pomóż mi. |
00:23:40 |
Powiedz mi, jak to jest... |
00:23:42 |
...gdy jebane węgorze i kraby... |
00:23:46 |
...wyłażą ci z oczu! |
00:23:51 |
Co ty, kurwa, robisz? |
00:23:58 |
- Utop się, jebana świnio! |
00:24:02 |
Pomóż mi z Frankiem. |
00:24:04 |
Zabiłeś nas obu, Dave. Zabiłeś nas. |
00:24:09 |
Boże. |
00:24:18 |
Chodź, Frankie. |
00:24:22 |
Tatuś na ciebie czeka. |
00:24:27 |
Chodź! |
00:24:29 |
Weź z drugiej stromy. Zbaczamy z kursu. |
00:24:33 |
Teraz wstaniemy i powiemy dobranoc. |
00:24:40 |
Weź go z drugiej strony. |
00:24:41 |
Raz, dwa, trzy. |
00:25:01 |
Jest taka linia, którą jak przekroczysz, |
00:25:07 |
Punkt bez powrotu. |
00:25:10 |
Dave ją przekroczył. |
00:25:14 |
Czyli jedziemy na jednym wózku... |
00:25:18 |
...do samego końca, |
00:25:26 |
Musiałem to zrobić. Zabiłby mnie. |
00:25:30 |
Wiem, jesteś wkurwiony. |
00:25:33 |
I jutro przyślę ci całe |
00:25:38 |
Będzie wyglądało, jakby młody chciał |
00:25:42 |
Może jakaś łódź lub barka |
00:25:47 |
Nikt się nie dowie. Zaufaj mi. |
00:25:50 |
- Oskubałeś go, prawda? |
00:25:53 |
Tony'ego T. Buchnąłeś mu |
00:26:02 |
Tak. |
00:26:08 |
Nie jesteś już prawnikiem, Dave. |
00:26:13 |
Jesteś po drugiej stronie. |
00:26:18 |
Nie można się tego nauczyć w szkole |
00:26:24 |
Nie martw się o mnie. |
00:26:27 |
Jeszcze jedno. |
00:26:30 |
Jesteśmy kwita. |
00:26:33 |
- Chodźmy się napić. |
00:26:38 |
Jesteśmy kwita. |
00:26:42 |
Jesteśmy kwita. |
00:26:52 |
Nigdy się z tego nie wykręcimy... |
00:26:55 |
...załatwiliśmy szefa i jego dzieciaka. |
00:27:00 |
Znam tych Włochów, pracuję z nimi. |
00:27:03 |
Rozpracują to z zamkniętymi oczami. |
00:27:08 |
Muszę działać. |
00:27:15 |
Posłuchaj mnie uważnie, Carlito. |
00:27:17 |
Rudi mówi, że Pachanga |
00:27:21 |
Nie ma ani centa. |
00:27:23 |
Mówi też, że jesteś gównem... |
00:27:28 |
...i nie masz jaj, |
00:27:31 |
Mówi, że stracił dużo czasu |
00:27:34 |
Poza tym, słyszałem, |
00:27:41 |
Zajmę się Pachangą. |
00:27:46 |
- Jest moim bratem. |
00:27:49 |
Ten skurwysyn dla forsy |
00:27:53 |
Jak większość ludzi. |
00:27:56 |
Do jutra. |
00:28:01 |
W pewnym wieku... |
00:28:02 |
...zawsze znajdzie się jakiś powód, |
00:28:06 |
Wszystkim wierzysz... |
00:28:09 |
...ale wiesz, że któryś z nich kłamie. |
00:28:13 |
Albo wszyscy kłamią. |
00:28:18 |
Jeśli tego nie dostrzegasz, |
00:28:23 |
Poważne kłopoty. |
00:28:30 |
Na linii jest posterunkowy Williams. |
00:28:35 |
Przełącz go. |
00:28:38 |
Pan Kleinfeld? Tu posterunkowy Williams. |
00:28:43 |
Pan ma numer rejestracyjny DK 777? |
00:28:46 |
Tak, jest jakiś problem? |
00:28:48 |
Ktoś próbował ukraść pańskiego |
00:28:52 |
- Był wypadek? |
00:28:54 |
- Jest bardzo zniszczony? |
00:28:57 |
Zaraz zejdę. |
00:29:08 |
Wracam za 10 minut. Chodź. |
00:30:26 |
Pan Tagilalucci prosił, |
00:30:45 |
Zaczekaj. |
00:30:47 |
Nie mogę rozmawiać. Mam spotkanie. |
00:30:50 |
Miałaś rację co do Kleinfelda. |
00:30:55 |
- Nic mnie już z nim nie łączy. |
00:30:59 |
Zaczekaj. Co jest grane? |
00:31:02 |
- Gniewasz się na mnie? O to chodzi? |
00:31:05 |
To szalone. Co się z tobą dzieje? |
00:31:07 |
Mam dużo spraw na głowie. |
00:31:10 |
Chciałem żebyś wiedziała, |
00:31:14 |
- Przepraszam, jeśli cię zdenerwowałem. |
00:31:17 |
Mam wizytę u lekarza. |
00:31:19 |
- Co się stało? Jesteś chora? |
00:31:22 |
- Weźmiemy taksówkę. Co jest nie tak? |
00:31:30 |
- To znaczy, że jesteś... |
00:31:35 |
Co to znaczy? |
00:31:36 |
Nie chcę mieć dziecka, |
00:31:40 |
Musimy o tym porozmawiać. |
00:31:44 |
- Pan Brigante, nazywam się Duncan. |
00:31:47 |
Mam pana eskortować do pana Norwalka, |
00:31:51 |
Nie mam mu nic do powiedzenia, |
00:31:54 |
Pan Norwalk ma taśmę, |
00:31:59 |
Dopóki mnie nie aresztujecie, nigdzie nie idę, |
00:32:04 |
Pan Kleinfeld został |
00:32:11 |
Radzę panu z nami pójść. |
00:32:14 |
Być może jesteśmy jedynymi |
00:32:19 |
Ja też jadę. |
00:32:22 |
Kleinfeld ma szczęście, że żyje. |
00:32:25 |
Leży w szpitalu East Side. |
00:32:27 |
Chcemy żeby był zdrowy, |
00:32:30 |
Wysyłacie go na północ? Po co? |
00:32:35 |
David Kleinfeld stał się grubą rybą, |
00:32:40 |
Większą niż ty. Jest brudny. |
00:32:42 |
Pranie pieniędzy, przekupywanie sędziów, |
00:32:45 |
Próbujemy go dorwać od jakiegoś czasu. |
00:32:48 |
Nic o tym nie wiem, więc... |
00:32:52 |
Wielu rzeczy nie wiesz. |
00:32:57 |
Bill, nic na mnie nie masz. |
00:33:00 |
Przypuszczam, że nie załatwisz |
00:33:02 |
Chcesz się założyć? |
00:33:04 |
Słuchaj, nie traćmy czasu. |
00:33:09 |
- Nie nagrywasz tego, prawda? |
00:33:13 |
Dobra. Pomyślałem o czymś, |
00:33:17 |
Odczep się ode mnie, a pomogę ci |
00:33:21 |
Brigante? Za co? |
00:33:24 |
Jak tylko wyszedł, zaczął przychodzić |
00:33:29 |
Dowiedziałem się, że znowu |
00:33:31 |
...jego dawnym partnerem, |
00:33:35 |
I mówię tu o dużych cyfrach. |
00:33:37 |
Zeznasz to? |
00:33:40 |
Oczywiście. |
00:33:47 |
Nie wierzymy mu. |
00:33:51 |
Na ulicy mówią, że jesteś czysty, |
00:33:57 |
Chcemy dorwać Kleinfelda. |
00:34:00 |
Nie mylił się. Nigdy bym nie dostał |
00:34:05 |
Ale teraz z twoją pomocą... |
00:34:08 |
...możemy zamknąć tego |
00:34:15 |
Bracie... |
00:34:18 |
...wiemy o Tonym T. |
00:34:21 |
Kim jest Tony T.? |
00:34:23 |
Jasne. |
00:34:25 |
Ciała Tony'ego i jego dzieciaka Frankiego |
00:34:30 |
Ktoś chciał wydostać |
00:34:34 |
Nie znam tych ludzi, |
00:34:39 |
Tony T. miał jeszcze jednego syna |
00:34:44 |
Wygląda na to, że Vincent zwariował, |
00:34:47 |
Rozpuścił ploty na ulicy, że Kleinfeld |
00:34:50 |
...a potem zabił jego ojca i brata. |
00:34:54 |
Nie twierdzimy, że byłeś na tej łódce. |
00:34:57 |
Ale znając twoje relację z Kleinfeldem, |
00:35:01 |
Nie sądzisz, bracie? |
00:35:04 |
Nie lubię łódek. |
00:35:09 |
Dobra, proponujemy ci układ. |
00:35:11 |
Jeśli byłeś na tej łodzi, |
00:35:15 |
...zeznaj przeciwko Kleinfeldowi |
00:35:20 |
Zapewnimy ci nietykalność |
00:35:24 |
Chcesz się odegrać na Kleinfeldzie? |
00:35:28 |
Bardzo chciałbym wam pomóc, ale nie mogę. |
00:35:32 |
Nie znam tych ludzi. Nie wiem, |
00:35:36 |
Coś ci powiem, |
00:35:39 |
...jeśli my wiemy, że byłeś na tej łodzi, |
00:35:43 |
A co jeśli dorwą Kleinfelda? |
00:35:46 |
Myślisz, że Kleinfeld cię |
00:35:49 |
Nic mu nie jesteś winien. |
00:35:52 |
Ten koleś chciał cię wystawić. |
00:36:01 |
To wszystko? |
00:36:09 |
Masz się odezwać do jutra w południe. |
00:36:11 |
Myślisz, że popłyniesz |
00:36:16 |
Dobrze się zastanów. |
00:36:22 |
Musisz się zgodzić. |
00:36:28 |
Jeśli nie chcesz w tym brać udziału, |
00:36:30 |
Możesz się odwrócić, odejść |
00:36:33 |
Zrozumiem to. |
00:36:36 |
Znam wyjście z tej sytuacji. |
00:36:39 |
- Co się dzieje? |
00:36:45 |
- Gdzie idziesz? |
00:37:42 |
Co to? |
00:37:44 |
Bilety na nocny pociąg do Miami. |
00:37:49 |
Nikt nas nie będzie szukał w pociągu. |
00:37:51 |
Jak dojedziemy do Miami, |
00:37:56 |
- A co z klubem? Pieniędzmi? |
00:37:58 |
Mam już 70 000 $ w sejfie. Mój przyjaciel |
00:38:04 |
Zróbmy to. Spadajmy stąd. |
00:38:08 |
We troje. |
00:38:13 |
Nie mamy czasu, skarbie. |
00:38:15 |
Marzenie nie przyjdzie już bliżej. |
00:38:23 |
Wiem, ja też tego tak |
00:38:28 |
Jadę do klubu, biorę szmal |
00:38:32 |
Pociąg do Miami odjeżdża o 11:30. |
00:38:38 |
- Będziesz? |
00:38:40 |
Kocham cię. |
00:38:45 |
- Bądź na pewno. |
00:38:52 |
Pociąg odjeżdża za 5 godzin, |
00:38:56 |
Norwalk odpuści. Nie wyjedzie z kraju, |
00:39:02 |
Ale to nie jedyny problem. |
00:39:05 |
Zostało 5 godzin. |
00:39:08 |
Załatwić wszystkie sprawy. |
00:39:13 |
Muszę słuchać swojego instynktu... |
00:39:15 |
...który mi mówi, że ta twarz |
00:39:22 |
Jeszcze tylko ostatnia sprawa do załatwienia. |
00:39:27 |
Muszę się upewnić. |
00:39:37 |
Kim pan jest? |
00:39:39 |
- Kleinfeld jest moim prawnikiem. |
00:39:48 |
Proszę bardzo. |
00:39:57 |
Spokojnie. |
00:39:59 |
To twój kumpel. |
00:40:02 |
Ale mnie wystraszyłeś. |
00:40:05 |
Gliniarz miał nikogo nie wpuszczać. |
00:40:10 |
Gliny cię nie ochronią. |
00:40:13 |
Mafia cię szuka. |
00:40:16 |
Wiem. |
00:40:19 |
Co ty tu masz? |
00:40:25 |
- Gdzie byłeś? |
00:40:27 |
Nienajlepiej. Gdzie ty, kurwa, byłeś? |
00:40:36 |
Byłem w biurze Norwalka. |
00:40:39 |
Słyszałem taśmę. |
00:40:43 |
Co za świnia. |
00:40:45 |
Nigdy nie zdradzaj przyjaciół, |
00:40:50 |
Oni fałszują te rzeczy, |
00:40:53 |
Nie mogę uwierzyć, że jesteś takim... |
00:40:55 |
Kurwa, nie rób tak! Pierdol się! |
00:40:59 |
Co ty, kurwa, wyprawiasz? |
00:41:02 |
Mógłbyś to, kurwa, odłożyć? |
00:41:09 |
Pierdolę ciebie i te twoje |
00:41:15 |
Wydostała cię z 30-letniej odsiadki w pięć lat? |
00:41:21 |
Oczyściła cię z zarzutów cztery razy? |
00:41:24 |
Więc pierdolę ciebie i ulicę. |
00:41:28 |
...i ma tylko jedna zasadę: |
00:41:37 |
Ratuj własną dupę. |
00:41:40 |
- Ratuj własną dupę. |
00:41:45 |
Nie pod poduszką. Będzie ci |
00:41:49 |
Jak wejdą, będziesz przygotowany. |
00:41:54 |
Na razie. Wspaniała |
00:42:36 |
Zmiana. |
00:42:37 |
- Jesteś wcześniej. |
00:42:40 |
- Jest twoja. |
00:42:44 |
Miłego dnia. |
00:43:00 |
Przesyłka do pana, panie Kleinfeld. |
00:43:04 |
- Od kogo? |
00:43:07 |
...i brata. |
00:43:12 |
Adios, mecenasie. |
00:43:32 |
Gdzieś ty był, do cholery? |
00:43:35 |
Słyszałem. Słuchaj, wyjeżdżam |
00:43:40 |
- Bierzecie ślub. |
00:43:43 |
Pojedź do domu Gail |
00:43:47 |
Czekajcie tam na mnie. |
00:43:50 |
Pociąg odjeżdża o 11:30. |
00:43:54 |
Zrozumiałeś? No to jedź. |
00:44:18 |
To ja, Pete Amadesso. |
00:44:20 |
- Pamiętasz mnie? |
00:44:24 |
- Dobrze. |
00:44:26 |
Słyszeliśmy, że to twoja knajpa. |
00:44:30 |
Miło cię widzieć. Co słychać? |
00:44:32 |
- Miło cię widzieć. Tak, kawał czasu. |
00:44:35 |
Siadaj. Napij się z nami. |
00:44:37 |
Chodź. Siadaj. |
00:44:41 |
Mówię: "Kurwa, nie widziałem |
00:44:46 |
Piętnaście. Tak, gdzieś tyle. |
00:44:48 |
- Kawał czasu. |
00:44:50 |
- Przepraszam. Joe Battagila. |
00:44:53 |
Sonny Manzanero. |
00:44:55 |
- Co słychać? |
00:44:59 |
Razem z Carlito |
00:45:03 |
Para dzieciaków. |
00:45:05 |
Jak go zobaczyłem pierwszy raz, |
00:45:09 |
Popatrz na niego! |
00:45:11 |
Kurwa! |
00:45:13 |
Pete Amadesso wchodzi do |
00:45:17 |
Gówno prawda. |
00:45:18 |
Tu jest jakiś wał. |
00:45:21 |
Jego wuj to poważny handlarz |
00:45:24 |
Co on tu robi? Pewnie ludzie |
00:45:29 |
Może obserwuje mnie, |
00:45:33 |
Czeka, aż wpadnę w panikę. |
00:45:37 |
Nadal nie są pewni, |
00:45:40 |
Przypuszczają, ale nie są pewni. |
00:45:43 |
Bo gdyby byli, już bym nie żył. |
00:45:49 |
W tej chwili tylko mnie obserwują. |
00:45:52 |
Zawsze był jednym z nas. |
00:45:57 |
I trzeba o tym pamiętać. |
00:45:59 |
Więc mówię do tego typa: |
00:46:02 |
"Tommy, Carlito nie jest |
00:46:08 |
Tańczy jak Włoch! |
00:46:11 |
Powinniście zobaczyć, jak tańczy! |
00:46:17 |
Przynieś tym panom najlepszego |
00:46:21 |
- Gdzie idziesz? Zostań z nami. |
00:46:24 |
Załatwię, co trzeba, i zaraz wracam. |
00:46:26 |
Dobra, stary. |
00:47:05 |
Skurwiel! |
00:47:10 |
Kurwa. |
00:47:22 |
Widzieliście go? |
00:47:27 |
Saso. |
00:48:11 |
- Gdzie moja forsa? |
00:48:14 |
- Gdzie moja forsa? |
00:48:15 |
Dowiedziałeś się, że Kleinfelda sprzątnęli, |
00:48:19 |
- Myślisz, że odziedziczyłeś moje pieniądze? |
00:48:22 |
Gdzie moja forsa? |
00:48:26 |
Dobra. Dobra. |
00:48:28 |
Jest w pudełku, pod ladą. |
00:48:38 |
Chcę żebyś poznał mojego |
00:48:46 |
Słyszałeś o ojcu Vinniego, |
00:48:51 |
Tony T. Tak, odszedł |
00:48:54 |
Słyszałem, że twój żydowski |
00:48:57 |
Nie widziałem go ostatnio. Co to jest? |
00:49:01 |
Kazałem ci przynieść najlepszego szampana, |
00:49:04 |
Chodź ze mną. Przepraszam. |
00:49:08 |
- Vinnie, spokojnie. |
00:49:11 |
- Widziałem go w szpitalu! |
00:49:23 |
Spokojnie, dostaniemy go. |
00:50:02 |
Gdzie on, kurwa, jest? |
00:50:14 |
- Jebany, latynoski kutas! |
00:50:18 |
- Tu nie wolno wchodzić! |
00:50:28 |
Chodźmy, dorwiemy go na zewnątrz. |
00:50:41 |
Tam jest! Chodźmy! |
00:52:05 |
Co mam zrobić? |
00:52:10 |
Nic nie poradzę. |
00:52:33 |
Spierdalaj! |
00:53:01 |
Proszę o uwagę. |
00:53:05 |
Pociąg, odjeżdżający o 11:20, |
00:53:08 |
Pociąg numer 1-7-9 do Waszyngtonu.... |
00:53:11 |
...przez Newark, Menlo Park, Trenton, |
00:53:16 |
Prosimy o zajęcie miejsc! |
00:54:13 |
Wypierdalaj! |
00:54:50 |
Pilnuj drzwi. |
00:55:12 |
Widziałeś ją? Tą w niebieskim? |
00:55:16 |
Jesteście jak psy. Psy! |
00:55:35 |
Odjazd pociągu z toru 19. |
00:55:37 |
Pociąg do Tampa i Miami, odjeżdżający o 11:30, |
00:55:43 |
Może poczekajmy koło pociągu. |
00:55:47 |
Słusznie. |
00:55:51 |
Szybciej, Charlie. |
00:56:00 |
Jadę na Bronx. Którędy się tam dostać? |
00:56:04 |
Tutaj w prawo, potem wzdłuż alejki... |
00:56:07 |
- ...i do góry schodami. Łatwo trafić. |
00:56:30 |
Tam jest! |
00:57:01 |
Vinnie, zaczekaj. |
00:57:23 |
Tam go nie ma. Chodźmy na dół. Szybko. |
00:57:26 |
Dobra. |
00:57:43 |
Proszę o uwagę. |
00:57:47 |
...pociąg, odjeżdżający o 11:45, ma wszystkie |
00:57:52 |
Do Bostonu przez Stamford, Bridgeport... |
00:57:55 |
...New London, Cambridge, |
00:58:11 |
Uwaga, ostatnie wezwanie, tor 19... |
00:58:15 |
...pociąg, odjeżdżający o |
00:58:19 |
Prosimy zająć miejsca! |
00:58:36 |
Na dole też go nie ma. |
00:58:48 |
- Zgubiliśmy go. |
00:58:52 |
Słyszeliście? Ruszać się! |
00:59:42 |
Tam jest! |
01:00:05 |
Zabiję cię! |
01:00:12 |
Skurwysyn! Zabiję cię! |
01:00:39 |
Stać! Policja! |
01:00:42 |
Pociąg odjeżdża! |
01:00:48 |
Pośpiesz się! |
01:00:50 |
Udało się! |
01:00:54 |
To on! |
01:01:02 |
Policja! Stać! |
01:01:09 |
Będzie dobrze. |
01:01:13 |
Pamiętasz mnie? |
01:01:15 |
Benny Blanco z Bronxu? |
01:01:35 |
Nie mam do ciebie żalu. |
01:01:40 |
Wiesz, tak to czasem bywa, staruszku. |
01:01:44 |
Nie, zostań tu. |
01:01:52 |
Nic nie mów. |
01:01:54 |
Zabierzemy cię do szpitala. |
01:01:58 |
Tylko trzymaj się, skarbie. |
01:02:02 |
Trzymaj się, skarbie. Proszę. |
01:02:07 |
Weź to. |
01:02:14 |
Weź to i uciekajcie. |
01:02:18 |
Obydwoje. |
01:02:31 |
Wszystko będzie dobrze. |
01:02:38 |
Nie zostawiaj mnie, Charlie. Nie teraz. |
01:02:42 |
Nie zostawiaj mnie, Charlie. |
01:02:46 |
Nie odchodź. |
01:03:00 |
Proszę, nie odchodź. |
01:03:04 |
Nie! |
01:03:09 |
Nie rób mi tego. |
01:03:14 |
O, Boże. Nie zostawiaj mnie... |
01:04:03 |
Przykro mi, panowie... |
01:04:05 |
...żadne nici świata nie zeszyją |
01:04:10 |
Połóż się. Połóż się. |
01:04:15 |
Położą mnie na cmentarzu przy 109-tej. |
01:04:20 |
Zawsze wiedziałem, |
01:04:23 |
...ale dużo później, |
01:04:28 |
Ostatni Portorykanin. |
01:04:31 |
Może nie ostatni. |
01:04:35 |
Gail będzie dobrą matką. |
01:04:38 |
Nowy, lepszy Carlito Brigante. |
01:04:44 |
Mam nadzieję, że użyje pieniędzy, |
01:04:46 |
Nie ma w tym mieście miejsca |
01:04:50 |
Przepraszam, skarbie. |
01:04:53 |
Starałem się, jak mogłem. Szczerze. |
01:04:59 |
W tę podróż nie możemy jechać razem. |
01:05:03 |
Przechodzą mi ciarki. |
01:05:06 |
Ostatni drink, zamykamy bar. |
01:05:11 |
Słońce wschodzi. |
01:05:13 |
Gdzie pójdziemy na śniadanie? |
01:05:17 |
Gdzieś blisko. |
01:05:20 |
Ciężka noc. |
01:05:22 |
Jestem zmęczony, skarbie... |
01:05:25 |
...zmęczony. |