37 2 Le Matin Betty Blue

pl
00:03:47 Poznałem Betty przed tygodniem.
00:03:50 Kochaliśmy się każdej nocy.
00:03:53 Zapowiadano burzę.
00:04:56 Uratowane!
00:05:20 Czas na mały prysznic.
00:05:53 Pierwszy raz widzimy się w dzień.
00:05:58 Nie za wcześnie?
00:06:01 No to co? Jak wyglądam?
00:06:09 Co ty na to?
00:06:13 Podoba ci się?
00:06:25 Musisz jeść to chilli?
00:06:29 W taki upał? Wariat.
00:06:31 Zawsze mam ochotę na chilli, Betty.
00:06:38 Ja też. Umieram z głodu.
00:06:42 Cieszysz się, że jestem?
00:06:46 Nie.
00:06:49 Faceci to dranie.
00:06:53 Kto?
00:06:55 Daj spokój. Pocałuj mnie.
00:07:03 Dranie!
00:07:05 Nic dziwnego, że dziewczyny odchodzą.
00:07:08 Chwileczkę, nie rozumiem.
00:07:10 Dlaczego nigdy mnie nie słuchasz?
00:07:13 Cały czas cię słucham.
00:07:20 Nie chcę tylko uprawiać seksu.
00:07:29 Spędziłam rok w tej norze,
00:07:33 wycierając stoły
00:07:37 aż pewnego ranka szef
00:07:41 Muszę zacząć wszystko od początku.
00:07:47 Nawet nie mam na bilet.
00:08:13 Była jak kwiat z błyszczącymi
00:08:19 Niewiele dziewczyn
00:08:29 Wczoraj znowu
00:08:37 Niech to diabli. Co za upał.
00:08:41 Chyba cię szukała.
00:08:44 Jak myślisz, Zorg?
00:08:47 Brunetka w fartuszku.
00:08:52 Masz na myśli tę laskę?
00:09:09 Jezu Chryste!
00:09:13 Tak, George, to mnie szukała.
00:09:17 - Dzień dobry.
00:09:24 Zmieniłam zdanie. Pojadę z tobą.
00:09:51 Wyrwałeś ją z Playboya?
00:09:53 - Jak ci się podoba?
00:09:56 Co za ulga.
00:10:37 Zaczekaj. Zaczekaj chwilę!
00:10:44 No dalej.
00:10:46 Przechylaj. Dobrze.
00:11:06 Chyba nie mogę się podnieść.
00:11:14 Muszę się wysikać.
00:11:21 Uciskasz mi pęcherz.
00:11:32 Jestem z tobą szczęśliwa.
00:11:38 Chętnie bym z tobą została.
00:11:44 Chyba możesz.
00:11:47 Nie mam ani żony, ani dzieci.
00:11:54 Mamy fajną chatę.
00:11:58 Mam dobrą pracę.
00:12:03 Wszystko przed nami.
00:12:13 Nie oczekiwałem wyjaśnień.
00:12:16 Chciałem ją tylko całować i pieścić,
00:12:20 dopóki wytrzyma to jej pęcherz.
00:12:51 Co to za cieć? Obudź się!
00:12:55 Kto to jest?
00:12:59 Zaraz do ciebie wrócę.
00:13:01 Witam pana.
00:13:08 Ja też nie lubię bielizny.
00:13:13 - Może kawy?
00:13:16 Najpierw muszę ją zaparzyć.
00:13:18 Ja to zrobię. Ubierz się.
00:13:22 To przez tę dziewczynę
00:13:28 Już 1 0:.00?
00:13:31 Dobre sobie. Jest 1 1 :00.
00:13:34 Nie zapominaj o jednym.
00:13:37 Tylko nie zapominaj,
00:13:40 po co tu jesteś, dlaczego
00:13:47 Zagotuję wodę.
00:13:51 Cholera!
00:13:53 To nie jej wina, naprawdę.
00:13:56 Kawa ma lepszy aromat,
00:14:00 Słusznie.
00:14:08 - Łyczka?
00:14:15 Zawsze trzeba najpierw zwilżyć kawę.
00:14:20 Wystarczy, że tylko dam ogłoszenie
00:14:25 i mogę mieć na twoje miejsce
00:14:30 Jesteś tu dość długo
00:14:35 Ale jeśli ją tu zatrzymasz,
00:14:39 będzie ci przeszkadzała w pracy.
00:14:42 Rozumiesz?
00:14:45 Widzisz, jak rośnie?
00:14:49 - George mówił panu o niej?
00:14:53 Ale musi pan wiedzieć,
00:14:57 Sprząta, robi zakupy.
00:15:02 Z pewnością.
00:15:04 I jaka oszczędność czasu.
00:15:08 robi to za friko.
00:15:13 Więc mam o tym zapomnieć?
00:15:16 Dzisiaj zaspałem,
00:15:20 - Zwłaszcza po kawie. Naleję panu.
00:15:26 - Proszę powiedzieć ile.
00:15:33 Trzeba pomalować wszystkie domki.
00:15:37 Wyglądają koszmarnie!
00:15:39 Na pewno im nie zaszkodzi.
00:15:48 - Mam pomysł.
00:15:53 Możecie to razem zrobić?
00:15:55 Chyba pan żartuje.
00:15:58 Zajmie nam to z 1 0 lat.
00:16:01 Kto kocha, nie liczy się z czasem.
00:16:07 Dobrze, ale jak chce pan jej płacić?
00:16:13 Przecież miałem zapomnieć,
00:16:19 Jak miałbym jej zapłacić?
00:16:26 Pracuj w swoim własnym tempie.
00:16:31 Możesz zaczynać.
00:16:37 Przepraszam.
00:16:38 Nie martw się. I do roboty.
00:16:40 I pamiętaj,
00:16:56 Co to za grubas?
00:16:59 Właściciel.
00:17:01 Czego chciał?
00:17:03 Nany wykonać drobne prace malarskie.
00:17:07 Super. Lubię malować.
00:17:13 500 domków. 500 fasad.
00:17:17 1500 boków. Tysiące okiennic.
00:17:21 Drobne prace malarskie!
00:17:25 Chcecie je pomalować we dwójkę?
00:17:28 Do tego trzeba trochę więcej ludzi.
00:17:31 George, proszę, zamknij się.
00:17:36 - Jesteś na mnie zły?
00:17:40 Nie mów o tym przy Betty.
00:17:52 Właśnie mówiłam,
00:18:02 Co mam malować?
00:18:04 Okiennice. Ja zajmę się resztą.
00:18:07 - Co ci jest?
00:18:10 Kto pierwszy skończy,
00:18:27 - Gotowa!
00:18:31 Nie spadnie. Jest młoda.
00:18:57 Już!
00:19:00 Brawo.
00:19:01 - Mogę malować ścianę?
00:19:21 Co za robota.
00:19:26 Cholera! Cholera, cholera, cholera!
00:19:30 To nie tak!
00:19:32 O co chodzi?
00:19:34 Zapomniałem powiedzieć,
00:19:39 Mam za szeroki pędzel.
00:19:40 Wygląda, jakbyś
00:19:43 Jakie to ma znaczenie?
00:19:46 Jakie?
00:19:47 Chcesz malować tylko z jednej strony?
00:19:51 Chcesz pomalować wszystko?
00:19:54 - Tak, oczywiście.
00:19:58 - Nikt tak nie maluje jak ty.
00:20:04 Ty maluj, ja potrzymam farbę.
00:20:53 Znowu zasnąłeś?
00:21:21 Mój śpiący ślimaczek.
00:21:48 Gotowy?
00:21:51 Uwaga... Teraz!
00:21:55 Uśmiechnij się. Wyżej wałek.
00:22:12 Pokaż!
00:22:14 Super!
00:22:16 - Fatalnie.
00:22:19 To przez to malowanie. Jeszcze jedno.
00:22:22 Nie, mamy już 50, Betty.
00:22:29 Napijmy się piwa.
00:22:31 Czego chce ten grubas?
00:22:33 Widzę, że ciężko pracujecie.
00:22:36 A jak pan myślał?
00:22:39 Nieźle. Ciekawe,
00:22:45 Co on powiedział?
00:22:47 Coś mówił? Chyba nie.
00:22:49 Jakie tempo?
00:22:53 Spokojnie, moja droga panienko.
00:22:56 Kto mówi, że macie to robić
00:23:02 Wachluj się dalej.
00:23:05 Co robić bez przerwy?
00:23:07 Wszystkie domki.
00:23:09 Jaja sobie robi?
00:23:13 Wyglądam na takiego?
00:23:15 Rób, co chcesz. Mam to gdzieś.
00:23:18 Betty! Przestań!
00:23:21 - Wariatka!
00:23:25 Będzie wyglądał jak sportowy!
00:23:27 Ale mam dość tych bud!
00:23:31 To wariatka!
00:23:32 Zaraz wyczyszczę.
00:23:38 Proszę jej wybaczyć.
00:23:43 Na pewno będzie jej przykro.
00:23:51 Lampy też panu pomaluję!
00:23:55 Tym się zajmuje
00:24:12 Cześć, to ja.
00:24:14 Co powiedziałeś temu dupkowi?
00:24:18 Mówił, że możesz tu zostać,
00:24:22 Wykończymy się,
00:24:26 W jakimś sensie tak.
00:24:28 W jakimś sensie? Takim draniom
00:24:33 - Co to da?
00:24:36 Maluję te budy tylko po to,
00:24:41 Odbiło ci! Sam zobacz,
00:24:46 Dałeś się wpuścić w maliny.
00:24:49 Jedziemy na tym samym wózku!
00:24:52 Nie pleć bzdur!
00:24:55 Nie mogę cię jednocześnie
00:24:58 Tutaj czeka nas powolna śmierć!
00:25:01 Widzisz, jak wiatr niesie strzępy gazet?
00:25:06 Jednego dnia niesie je z północy,
00:25:10 I tak bez końca,
00:25:13 Mamy niezłą chatę,
00:25:16 więc komu odbiło? Tobie!
00:25:18 Tchórz! Z facetami zawsze
00:25:24 Głupia suka!
00:25:38 Zawsze jest z wami coś nie tak!
00:25:45 Za ciemno tu jest. I śmierdzi!
00:25:48 Mam tego dość! Duszę się tu!
00:25:52 Zaraz tu zrobię porządek.
00:26:00 Trzeba się pozbyć tego gówna!
00:26:06 Zaraz ci pokażę!
00:26:08 - Tylko nie to. Betty!
00:26:11 Jestem do tego przywiązany.
00:26:17 - Co to jest?
00:26:20 Zostaw to, Betty. Proszę.
00:26:24 - Ty to napisałeś?
00:26:33 To ty wszystkie je zapisałeś?
00:26:35 - Tak, ale to same brednie.
00:26:40 Różne myśli. Zapisałem je,
00:26:44 Takich myśli się nie zapomina.
00:26:47 Może się położysz?
00:26:49 Nie.
00:26:51 Zostaw!
00:26:53 Teraz chcesz je czytać?
00:26:55 Czemu nie?
00:27:02 Według numerów na okładkach?
00:27:05 Tak.
00:27:12 Nikt przed Betty tego nie czytał.
00:27:15 Powrócił spokój.
00:27:18 W wieku 30 lat pojmujesz,
00:27:20 czym jest życie.
00:28:41 Napijesz się kawy?
00:28:52 Jedna kostka czy dwie?
00:28:56 Dam ci dwie.
00:29:04 No dobra, idę.
00:29:09 Podoba ci się?
00:29:20 A, to ty! Co robisz?
00:29:23 Maluję Kaplicę Sykstyńską.
00:29:25 Praca dobrze ci zrobi.
00:29:30 Tak, można poodsuwać meble.
00:29:32 No to biorę się do roboty.
00:30:53 Zaraz, dlaczego tak hałasujesz?
00:30:56 Właśnie zabiłem komara.
00:30:58 Nie wygłupiaj się.
00:31:01 O, kałuża krwi.
00:31:04 Praca na słońcu chyba ci nie służy.
00:31:07 Przedtem byłem zmęczony,
00:31:11 Spójrz na moją wnuczkę.
00:31:14 To pańska wnuczka?
00:31:17 A jak myślałeś?
00:31:24 A to co? Moje urodziny?
00:31:28 Nie, obiad dla zakochanych.
00:31:31 - Co to jest?
00:31:33 Usiądź. Zaraz ci podam.
00:31:38 Całkiem, całkiem.
00:31:49 Chyba śnię.
00:31:53 Pij.
00:31:56 Smakuje?
00:32:00 - Znam ten zapach.
00:32:04 Indyk z kasztanami. Może być?
00:32:07 Uwielbiam to.
00:32:13 - Co to za okazja?
00:32:19 Kiedy pomyślę, że ty to napisałeś...
00:32:22 Nigdy czegoś takiego nie czytałam.
00:32:25 Nie zdajesz sobie sprawy.
00:32:28 Już wiem, dlaczego się tu zaszyłeś.
00:32:33 Jestem wściekła,
00:32:37 Świat nie został stworzony
00:32:40 Jeszcze zobaczymy. Pocałuj mnie.
00:32:47 Nie zaszyłem się tu, żeby pisać.
00:32:50 Zacząłem pisać dużo później.
00:32:54 Po to, by poczuć, że żyję.
00:32:56 Rano zaczynasz o 1 1 :00,
00:33:00 Jest za gorąco!
00:33:07 Mam tego dość!
00:33:10 - Jak pan do niego mówi?!
00:33:14 - Wie pan, kto to jest?
00:33:17 To największy pisarz, spaślaku!
00:33:20 Po twarzy tego nie widać.
00:33:27 Dobrze się przypatrz, skurwysynu!
00:33:30 Zamknij się. No dalej, patrz!
00:33:38 - To diablica!
00:33:42 Pozbądź się jej, idioto!
00:33:47 Nie chcę jej tu więcej widzieć!
00:33:51 To publiczny wróg!
00:33:56 Bezwstydna suka!
00:34:03 Czas wziąć się do roboty.
00:34:06 Betty, wracam do pracy.
00:34:17 Ale się wzięła do roboty.
00:34:21 Uwielbia porządki.
00:34:26 Wyrzuciła garnek.
00:34:29 Deskę do prasowania.
00:34:31 Gramofon.
00:34:33 Moją płytę z Gershwinem.
00:34:35 Coś podobnego.
00:34:41 Nie chciałbym mieć takiej gospodyni.
00:34:44 - Nie polecałbym.
00:34:50 Chyba już kończy.
00:34:52 Będziesz miał chatę w stylu zen.
00:35:31 Idziesz?
00:35:37 - Oszalałaś chyba!
00:36:34 Co? Nic nie słyszę!
00:36:39 Kocham cię! Kocham cię!
00:36:42 - Jeszcze raz!
00:36:47 Kocham go!
00:36:59 Mogliśmy pojechać pociągiem.
00:37:01 To jest prawdziwa przygoda.
00:37:04 - Dokąd idziemy?
00:37:10 - A jak jej nie będzie?
00:37:26 Cudowny widok na Marnę.
00:37:30 z barkami i kaczkami. Rusty!
00:37:36 Kran cieknie.
00:37:38 Od śmierci Franka wszystko się psuje.
00:37:44 Wybraliście numer 13.
00:37:49 Niestety, nie jest to pałac.
00:37:52 Ten pokój jest pusty od tygodnia,
00:37:56 Mieszkam piętro niżej.
00:38:00 - Możemy go wynająć?
00:38:03 Wolę was na lokatorów.
00:38:05 Numer 1 3. Mamy szczęście.
00:38:07 - Jest podwójne łóżko.
00:38:15 Trzeba zmienić podstawę.
00:38:17 Cieszę się, że tu jesteście.
00:38:21 Nie martw się.
00:38:24 Ja? Tutaj? Z wami?
00:38:26 Cała trójka? Ja z wami?
00:38:29 Przytulić cię? Chodź. Uważaj.
00:38:32 O, całusy. Ja też chcę!
00:38:40 Wkrótce się wyprowadzimy.
00:38:43 Możecie zostać.
00:38:47 Przecież wiecie.
00:38:49 Nie masz nikogo? Rusty!
00:38:53 Od czasu do czasu. Jak każdy.
00:39:00 Ale mam psa.
00:39:02 Czekaj. Patrz. Masz.
00:39:06 Szukaj! Znajdź sobie kogoś.
00:39:09 Chciałabym. Ale wiesz, jacy są faceci.
00:39:18 Rusty! Masz!
00:39:22 Wystarczy, że jakiś facet
00:39:28 Trzeba wszystko zacząć od nowa.
00:39:31 - A co z czynszem?
00:39:36 Jasne. Jestem hydraulikiem.
00:39:38 To cudownie. Mam problem w łazience.
00:39:42 - Kupię muszlę.
00:40:03 Cześć. Co robisz?
00:40:05 Nawet arcydzieła
00:40:09 - Umiesz pisać na maszynie?
00:40:11 - Chcesz to przepisać?
00:40:14 No to powodzenia.
00:40:15 - Daj mi to.
00:40:18 - Gdzie jesteś?
00:40:24 Masz ci los. Idź sobie.
00:41:36 Trochę zimnej wody.
00:41:39 Cholera, cieknie.
00:41:47 Lisy znowu nie ma.
00:41:51 - Tak ci się to podoba?
00:41:55 - Mogą mnie nigdy nie wydać.
00:41:59 Wydawcy to dziwni ludzie.
00:42:03 Zjesz coś?
00:42:05 Ugotowałem jajka.
00:42:08 Nie mam czasu.
00:42:17 - Co się tak gapisz?
00:42:21 No to pocałuj mnie.
00:44:57 - A kuku.
00:44:59 Co robisz?
00:45:01 Naprawiam kran. Cieknie.
00:45:06 - Nie jest ci zimno?
00:45:10 - A jak idzie Betty?
00:45:19 - Co u ciebie?
00:45:22 Oczy ci błyszczą.
00:45:25 O, Zorg. Właśnie się kochałam.
00:45:28 Ale tak naprawdę.
00:45:33 Nie ma się z czego śmiać.
00:45:36 Kto to?
00:45:38 Poznasz go.
00:45:46 - ldę spać.
00:45:50 Nie czujesz spalenizny?
00:45:55 - Nie, a co?
00:46:00 Rusty, chodź.
00:46:02 - Na razie.
00:46:17 Zorg, chodź, popatrz.
00:46:24 - Zgadnij, co piszę.
00:46:28 "K-O-N-l-E-C"
00:46:32 Koniec? To niemożliwe.
00:46:40 Masz mnie za kogoś innego.
00:46:43 Jesteś pisarzem, nie hydraulikiem!
00:46:47 Więc nie pieprz! Jak chcesz,
00:46:50 Mam to gdzieś.
00:46:54 Patrz! To jest spis
00:46:59 - Wszystkich?
00:47:02 Chyba kupię wykaz gonitw.
00:47:11 Co podać?
00:47:13 - Tequilę.
00:47:18 Nie mamy tequili.
00:47:19 - No to anyżówkę.
00:47:30 Potrójną.
00:47:45 - Jesteśmy na brzegu Marny?
00:47:48 Ile pokoi? 13?
00:47:50 13 pokoi na brzegu Marny może
00:47:54 Wystarczy się schylić.
00:48:00 - Nie masz garba.
00:48:02 Nie masz. Jesteś przystojny.
00:48:05 Pijcie. Chianti.
00:48:07 Jest szynka parmeńska,
00:48:12 I oliwki ze Smyrny. Tak, ze Smyrny.
00:48:22 - To jest turbo?
00:48:26 - To pana?
00:48:28 - Dużo kosztuje?
00:48:31 - Ma ABS?
00:48:34 Dobre hamulce.
00:48:36 - Może wyciągnąć 240 km/h.
00:48:40 Twój ojciec
00:48:49 Jest Zorg!
00:48:54 - A wykaz gonitw?
00:48:57 Lowelas, Rekinek i Jedz Zupę
00:49:00 Lowelas w tyle.
00:49:07 Ty jesteś Zorg? Eddy Sayolle.
00:49:10 - To on?
00:49:14 To UFO przed domem jest twoje?
00:49:17 Tak. Niezły, co?
00:49:19 Jakieś szczyle go rozbierają.
00:49:22 - Lepiej daj im kluczyki.
00:49:29 A może sobie zrobimy
00:49:34 - Najpierw wyślemy maszynopisy.
00:49:41 - Ale ma tyłek.
00:49:46 - Bądźcie grzeczni!
00:49:49 Nie, mam lepszy pomysł.
00:49:52 - Tequila rapido.
00:49:56 Tequila rapido?
00:49:59 Bierzesz ściereczkę i szklankę,
00:50:04 tequilę i tonik.
00:50:15 Pomódl się!
00:50:17 - To działa?
00:50:22 Pocałuj.
00:50:27 Poszło!
00:50:29 Piszesz książki?
00:50:38 Zarabiasz na tym pieniądze?
00:50:42 Czasami!
00:50:47 Masz lekką pracę.
00:50:51 Piszesz sobie i odbierasz forsę!
00:51:00 W czym się specjalizujesz?
00:51:09 W powieści historycznej!
00:51:21 To twoje?
00:51:26 Tak, Pizza Stromboli!
00:51:31 Pizza Eddy'ego!
00:51:40 Zapomniałem, jakie piszesz książki.
00:51:43 Science fiction!
00:52:08 Cholera!
00:52:10 - Co jest?
00:52:13 To nic. Przecież minęły dopiero 4 dni.
00:52:18 Poprzytulajmy się.
00:52:20 Jasne. Ale gdzie? Tutaj?
00:52:24 - Na górze.
00:52:26 - Na górze.
00:52:29 Ciągle to samo.
00:53:05 Ufasz mi?
00:53:32 Betty, chodź zobaczyć!
00:53:38 Co się dzieje?
00:53:44 Toniemy w rozpuście!
00:53:51 Fantastyczne!
00:53:55 Zostawcie. Nie róbcie bałaganu.
00:53:58 Wprowadza się do mnie.
00:54:02 Uczcijmy to.
00:54:05 - Nie dotykaj!
00:54:09 Jasne. Przymierz.
00:54:12 Tylko w takich dobrze się czuję.
00:54:16 1 00%%% jedwabiu. Jest też czerwony.
00:54:20 Seksowne.
00:54:23 To co, napijemy się?
00:54:51 W niedzielę nie ma poczty.
00:54:53 No tak. Słusznie.
00:54:56 Napij się kawy.
00:55:00 Rogalik. Kawa.
00:55:03 Tak to już jest.
00:55:10 - Mam coś dla was.
00:55:14 Co? Robotę.
00:55:23 Milanese gotowe?
00:55:26 Już idzie.
00:55:29 Pospiesz się, kochanie!
00:55:31 - Zamówienie.
00:55:34 - Co to jest? To twój rewir.
00:55:37 - A 9?
00:55:39 Zwykle między 8 i 1 0. Dobranoc!
00:55:43 Drinki!
00:55:48 Jak leci, Betty?
00:55:50 - A 9?
00:55:52 Widzisz tę grubą?
00:55:53 Chcemy wreszcie coś zamówić!
00:55:59 Gdzie są toalety?
00:56:04 Neapolitańska, bez sardeli.
00:56:08 Nie, zaraz. Nie wiem, co wybrać.
00:56:12 Zamów najdroższą.
00:56:17 Margheritę.
00:56:20 Czy jest z sardelami?
00:56:22 - No więc?
00:56:24 Więc proszę z sardelami.
00:56:28 Już jest z szynką.
00:56:30 Gdzie to jest napisane?
00:56:32 Przecież nie w horoskopie.
00:56:34 Za małe litery.
00:56:37 - Trzeba nosić okulary.
00:56:42 To jakaś wariatka!
00:56:45 Uspokój się.
00:56:52 Zabieraj to i uśmiechnij się.
00:56:56 - Mam dość.
00:56:58 Co za wredna suka przy 5.
00:57:01 Ja się nią zajmę. Trzymaj.
00:57:06 Jakiś problem?
00:57:07 To jakaś idiotka czy co?
00:57:10 Chcę pizzę z sardelami,
00:57:13 Do tego polecam sos pimentowy.
00:57:16 Nie. Chcę to, co zamówiłam.
00:57:20 Postaram się to szybko załatwić.
00:57:22 Moja jest dobra.
00:57:24 Czego chcesz?
00:57:26 Znasz nouvelle cuisine?
00:57:27 Daj spokój, to gówno.
00:57:29 No to popatrz, jak to się robi.
00:57:33 Bierzesz śmietnik.
00:57:38 I śmierdzący. Kawałki tłustej kiełbasy,
00:57:41 pomidor, świeże spaghetti,
00:57:45 zjełczały ser, zgniła sałata,
00:57:50 jedna oliwka...
00:57:52 I proszę bardzo!
00:57:54 Dodaj trochę ciepełka.
00:57:57 Główny składnik.
00:57:58 - Ale gówno.
00:58:03 Smakuje?
00:58:05 - Gorąca.
00:58:09 Podniecasz mnie.
00:58:10 - Uważaj na bluzkę.
00:58:21 - Co ci jest?
00:58:25 - To tylko zmęczenie.
00:58:35 Dobranoc państwu, dziękuję.
00:58:45 Ale harówa.
00:58:54 - Jakie piszesz książki?
00:58:59 - Masz odpowiedź?
00:59:03 Zamknij się!
00:59:06 - Wariatka! Chcę rozmawiać z szefem!
00:59:10 Co za parszywa obsługa!
00:59:13 Do tego ta kretynka
00:59:16 - Eddy, ja za nich zapłacę.
00:59:23 Zwariowałaś?
00:59:27 Trzeba ją zamknąć u czubków!
00:59:29 Wyrzuć ich wreszcie, Eddy!
00:59:36 Uspokój się. Dość tego!
00:59:47 Dobranoc. Dziękujemy.
00:59:51 Co jest?
00:59:53 Nic, przejdzie jej.
00:59:55 - Mów, co się stało!
00:59:59 Polej ją wodą.
01:00:03 - Przyniosę.
01:00:12 Jestem z tobą.
01:00:15 Kocham cię. Kocham cię.
01:00:21 Już po wszystkim.
01:01:13 Śpi?
01:01:16 Tak, śpi.
01:01:25 Co to było? Jest chora?
01:01:28 Tobie nigdy nie odbija?
01:01:30 Oczywiście, ale wiesz,
01:01:34 - To jeszcze nic.
01:01:37 O mało jej nie zabiła.
01:01:39 Bzdura.
01:01:41 Nie jestem pewien.
01:01:46 Tantiemy z książek...
01:01:48 Cholera, nie męcz mnie tymi książkami!
01:01:52 Książka. Jedna.
01:01:57 I chyba nie napiszę drugiej.
01:02:03 - Tak, ale myślałem...
01:02:05 Ona ci naopowiadała?
01:02:07 Znalazła rękopis i myśli,
01:02:10 Cały dzień czeka na listy od wydawców.
01:02:13 To dlatego jej odbija.
01:02:19 Może ma rację.
01:02:22 W czym?
01:02:24 Że jesteś geniuszem.
01:02:27 Dobre sobie. Przeczytaj to.
01:02:33 Wydawnictwo Unia.
01:02:36 "Przykro nam, ale pański styl
01:02:42 Pańska literatura sytuuje się poniżej..."
01:02:45 Co ten pedał pieprzy?
01:02:49 Schowaj to, szybko.
01:02:54 Jak leci?
01:03:00 - Co mu jest?
01:03:04 Widzę. Czuję się świetnie.
01:03:12 - Był listonosz?
01:03:33 Betty była jak dziki koń,
01:03:36 przeskakując przeszkody
01:03:40 Co uważała za łąkę,
01:03:42 było ponurą zagrodą.
01:03:44 Nie znosiła bezruchu.
01:03:47 Nie była do tego stworzona.
01:03:54 "Przeczytałem wiele książek,
01:03:57 złemu gustowi pańskiego materiału.
01:04:00 Pański styl ma wszystkie objawy AlDS.
01:04:03 Odsyłam niniejszym ten mdły kwiat,
01:04:08 Z pewnością nadam temu rozgłosu.
01:04:10 Niech to pozostanie na swoim miejscu,
01:04:14 w bagnie pańskiego umysłu.
01:04:17 Z poważaniem, Thomas Colas".
01:04:26 Takie są reguły gry.
01:04:29 Trafiliśmy na palanta.
01:04:33 Ale nie damy się.
01:04:38 Nieważne, kochanie.
01:04:43 Dobra, nieważne.
00:00:02 - ldę do ginekologa.
00:00:05 Nie, sprawdzić wkładkę domaciczną.
00:00:11 Pomaluję się przed wyjściem.
00:00:14 Pooglądam sobie magazyny.
00:00:18 Głupio wyglądam. Oddaj mi kurtkę.
00:00:21 Dobrze w niej wyglądam.
00:00:23 - To tu? Nie ma tabliczki.
00:00:28 Przestań. Nie jest głuchy!
00:00:35 - Tak? O co chodzi?
00:00:39 - Pan to napisał?
00:00:42 Zadałam pytanie. Kto to podpisał?
00:00:48 - Ty kurewski wydawco!
00:00:50 Tak, jestem wariatką!
00:00:52 - Pozbieram.
00:00:56 Powiedz, co o tym myślisz!
00:00:58 Mam gdzieś jego list! Przestań!
00:01:01 Zarówno pani styl jak i elokwencja
00:01:04 wyraźnie dowodzą złego smaku.
00:01:07 Myślisz, że masz lepszy?
00:01:09 - Precz z mojego domu!
00:01:14 Oszalałaś?
00:01:20 Bardzo dziwne.
00:01:23 Betty, szybciej.
00:01:26 Odbiło ci?
00:01:27 - Dlaczego wciąż się poddajesz?
00:01:30 - Boże, nic cię nie rusza.
00:01:34 Udowodnij to!
00:01:39 Pharistopoli ma najlepsze oliwki.
00:01:42 Nigdzie nie znajdziesz lepszych.
00:01:45 - Dziękuję, nie piję.
00:01:49 Robię to dla was.
00:01:52 A to skąd?
00:01:54 Pomarszczone są najlepsze.
00:01:57 Są dwa gatunki.
00:01:59 Te większe są z Syrii.
00:02:01 Dobre na pizzę.
00:02:03 Nie, na pizzę te są lepsze.
00:02:06 Te są nadziewane,
00:02:10 Zielone są bez pestek. Interesujące.
00:02:12 Nie, wolę te nadziewane.
00:02:15 - To dla ciebie, Eddy.
00:02:19 Dla pana Pharistopholi.
00:02:21 Pharistopoli, nie Pharistopholi.
00:02:24 Proszę. Do dna.
00:02:27 Jazda!
00:02:30 Niezłe. Z oliwkami lepsze.
00:02:34 - lle?
00:02:37 - Co? 350 za kilogram?
00:02:42 Bierz, Zorg. Następna tequila rapido.
00:02:44 Ja nie piję, naprawdę.
00:02:46 Przepraszam.
00:02:50 8 pomnożone przez 2 daje 16.
00:02:53 2 razy 8 daje 16.
00:02:54 16 gatunków po 350 za kilogram.
00:02:57 Wierzcie mi.
00:03:01 Tego mi trzeba.
00:03:04 Nie pluj mi na nos.
00:03:06 Spróbuję Fioletowej Róży.
00:03:08 Weź czarną. Czarna jest najlepsza.
00:03:12 Może spróbujesz tej?
00:03:16 O czym mówiłem? Zapomniałem.
00:03:19 - To jest oliwka.
00:03:23 To co, Zorg? Sądzę,
00:03:28 - Walizkę też?
00:03:30 Ale urządziłeś spektakl
00:03:34 Daj spokój! To nowy garnitur.
00:03:38 Cholera, przestań!
00:03:39 Świetnie, prosto w oko! Cholera.
00:03:42 Spokojnie, Eddy.
00:03:44 Proszę bardzo, szanowny panie.
00:03:51 Przestań! Co z nią?
00:04:01 Wszystko wytłumaczę.
00:04:03 Właściwie to nie jej wina, tylko moja.
00:04:08 W pewnym sensie...
00:04:10 No dobrze. Już to słyszałem.
00:04:14 Przyjąłem skargę i rozmawiałem
00:04:20 Ładna dziewczyna,
00:04:23 Nie zawsze jest taka.
00:04:26 Co miesiąc ma kryzys.
00:04:32 Nie można jednak przesadzać.
00:04:34 Oczywiście.
00:04:42 Pisze pan powieści?
00:04:44 Raczej próbuję je wydać.
00:04:53 W wydawnictwach
00:04:58 Coś o tym wiem.
00:05:02 Proszę zaczekać.
00:05:20 Jak pan sądzi, co to jest?
00:05:27 Maszynopis.
00:05:38 No właśnie!
00:05:42 Podoba mi się pan.
00:05:45 Może pan nie wierzyć,
00:05:53 27 razy! Palanty pierwszej klasy.
00:05:56 27 odmów. To trochę dużo.
00:06:00 Kiedy pomyślę ile lat
00:06:05 Moje najlepsze i najbardziej
00:06:09 To prawdziwy dynamit.
00:06:11 Proszę mi wierzyć,
00:06:16 Wierzę panu.
00:06:18 Wspomnienia jakichś glin
00:06:22 Dlaczego wszyscy wydawcy
00:06:25 Nie ma się nad czym zastanawiać.
00:06:28 Wszyscy wydawcy to sukinsyny.
00:06:34 - Napije się pan?
00:06:46 Za nasz sukces!
00:06:53 Gdy pomyślę, jak te ścierwa
00:06:57 Pańska znajoma nie musi mieć racji,
00:07:00 ale i nie musi się mylić.
00:07:05 Świetna policyjna powieść pełna seksu!
00:07:08 To najlepszy gatunek.
00:07:11 Kiedy on zadzwonił,
00:07:14 Ucieszyłem się.
00:07:17 To tylko lekkie zadrapanie.
00:07:20 8 szwów. Ja bym go rozwalił.
00:07:23 Za kogo oni się uważają?
00:07:29 Pańska książka
00:07:31 Jak samolot gotowy do lotu.
00:07:34 Panie komisarzu, wyda ją pan.
00:07:37 - Cholera, nie sądzę.
00:07:41 Co z Betty?
00:07:47 Cholera. Chętnie opuściłbym
00:07:51 Tak, tak, tak, tak, tak.
00:07:54 Mogę ją zabrać?
00:07:56 Nic pan nie rozumie.
00:07:59 Betty poświęca się dla takich ludzi
00:08:02 Wiem, ale co ze skargą?
00:08:06 Jest pan policjantem.
00:08:09 To nie takie proste.
00:08:14 Rozumiem.
00:08:17 Spokojnie.
00:08:20 Może jest wyjście.
00:08:25 Niech pan mówi.
00:08:27 Wystarczy, żeby wycofał skargę.
00:08:33 Po prostu.
00:08:35 - Kto tam?
00:08:45 Dobra!
00:08:50 Napijesz się, kurczaczku?
00:08:55 Martini.
00:08:58 Masz.
00:09:01 Ładne mieszkanie.
00:09:06 Nie gniewam się za książkę.
00:09:09 Nie napisałem jej dla ciebie.
00:09:12 Zapomnimy więc o tym.
00:09:17 Ta dziewczyna to jedyna
00:09:20 Poza nią nie ma nic.
00:09:25 Więc proszę, wycofaj skargę.
00:09:36 I pamiętaj, że nie mam
00:09:46 Śmiało.
00:09:48 Pomylił się pan. To zegarynka.
00:09:53 Super. No dzieciaki, pijemy, już.
00:09:58 Dawaj kieliszek. Pijemy.
00:10:03 - Za co pijemy?
00:10:11 Życie jest kurewsko piękne!
00:10:13 Nie wiem czemu,
00:10:15 To jest rodzina. Mówię poważnie.
00:10:19 - To się czuje przez skórę.
00:10:21 Patrząc na was, rośnie mi serce.
00:10:24 Nie tylko serce, włosy też.
00:10:29 Wielki buziak dla wszystkich.
00:10:31 I buziak dla ciebie.
00:10:36 Dla ciebie też, kochanie.
00:10:38 Twój bohater zasłużył na całusa.
00:10:44 Uwaga, przerwa!
00:10:47 Mam pomysł.
00:11:16 Chodź, jestem sama!
00:11:18 Już biegnę, złotko!
00:11:31 To jest dy, to jest na, to jest mit!
00:11:42 Pięknie!
00:11:48 Sos!
00:11:51 Chciałbym być rockowcem!
00:11:54 Cholera, ale z niego rockowiec!
00:12:01 Pomóż mi!
00:12:10 Nie dodaję kwacha, tylko szampana!
00:12:23 Pizza Stromboli!
00:12:41 Co się stało, Eddy?
00:12:48 Moja matka umarła.
00:12:51 Moja matka umarła!
00:12:55 Fatalnie się czuję.
00:13:03 To twój jedyny czarny krawat?
00:13:09 Muszę jechać.
00:13:16 Jutro jest pogrzeb.
00:13:19 Powinieneś trochę odpocząć, kochanie.
00:13:27 - Przebiorę się.
00:13:29 Daj mi marynarkę.
00:13:35 Wyśpij się. Później zadzwonię
00:13:40 To 900 km.
00:13:43 Odbiło ci? Nie dojedziesz bez
00:13:50 Nie rozumiesz?
00:13:56 Pomóż mu.
00:14:15 Co? To wcale nie jest śmieszne.
00:14:46 Dobra, to tu.
00:14:48 - Jesteśmy. Widzisz sklep?
00:14:52 Tam. Dojedź do końca i skręć.
00:14:57 No jedź!
00:15:02 To tutaj.
00:15:11 - Czy ty...?
00:15:15 - Dużo ich sprzedała?
00:15:19 To co, idziemy?
00:15:55 Wszystko w porządku.
00:18:20 Co to za hałasy?
00:18:24 - Spokojnie, wujku.
00:18:27 To pieśń kościelna,
00:18:32 Nie wiedziałem, że umiesz grać.
00:18:34 Tylko 2, 3 kawałki.
00:18:39 Jesteś dziwna.
00:18:43 Latami szukałem sensu życia.
00:18:47 Jesteś najlepszą rzeczą,
00:18:51 Mówisz tak, bo jesteś zmęczony.
00:18:56 Gdybym to ja napisała tę książkę,
00:18:59 Mamy przez nią tylko kłopoty.
00:19:03 Ale nie dlatego, że ją napisałeś.
00:19:08 Dlaczego więc nie mogę już pisać?
00:19:12 Bo jesteś głupcem.
00:19:15 Miło to słyszeć.
00:19:21 Jesteś zmęczony.
00:19:23 Wszystko w porządku.
00:19:36 Widziałeś te gwiazdy?
00:19:41 - Co ci jest?
00:19:44 Masz gorączkę.
00:19:48 - Nie odchodź.
00:19:52 Nie zostawię cię.
00:19:55 Nie. Już mi lepiej.
00:20:06 Widziałeś te wszystkie gwiazdy?
00:20:09 Tak. Nie ma chmur.
00:20:47 - Podaj mi Nuoc Man.
00:20:50 Sos Nuoc Man.
00:20:55 Już nie ma.
00:20:59 Przynajmniej była ładna pogoda.
00:21:12 Czasem chciałbym być psem.
00:21:31 Życie tak niewiele znaczy.
00:21:35 Tylko 4 zdjęcia.
00:21:55 - Jak leci?
00:21:59 - Podoba ci się tutaj?
00:22:04 Słuchaj, mam dla was propozycję.
00:22:11 Żebyśmy prowadzili sklep z pianinami.
00:22:15 Jestem jasnowidzem.
00:22:20 Może pogadam z Betty?
00:22:22 Podoba ci się ten pomysł?
00:22:25 Tak, bardzo.
00:22:37 Fantastycznie!
00:22:41 Słuchaj.
00:22:44 Jeszcze jedno.
00:22:49 Od czasu do czasu zanoś jej kwiaty.
00:22:51 - Komu?
00:22:53 Tak, oczywiście.
00:22:58 Dał nam piękny prezent.
00:23:03 Nie mogę. Nie mogę spać
00:23:09 Wiem, że to nie jest zabawne,
00:23:14 Nie, nie chcę.
00:23:16 Cholera.
00:23:18 Nie do wiary.
00:23:25 Wiesz, która godzina?
00:23:29 - Rozłożymy to i będzie super.
00:23:34 Zostaw to specjaliście. Odsuń się.
00:23:44 Głupia kanapa!
00:23:46 Jesteś specjalistą.
00:23:48 Jak to rozłożyć?
00:23:54 Jak idzie?
00:24:02 Co za dziadostwo.
00:24:05 Uspokój się. Naciśnij na pedał!
00:24:08 Zaklinował się.
00:24:11 Przyniosę narzędzia.
00:24:15 Cholera, tylko nie o tej porze.
00:24:24 - Cholera.
00:24:27 Naprawdę nie chciałam.
00:24:32 Przestańmy, bo tylko
00:24:37 Tak będzie lepiej.
00:24:39 Jak najdalej od składanych kanap.
00:24:43 A ty co znowu?
00:24:44 Ten materac wysyła złe fluidy.
00:24:56 Koniec ze złymi fluidami!
00:25:07 Podobało mi się tam.
00:25:10 Byłem pewny,
00:25:13 I byłby, gdyby wszyscy
00:25:45 Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
00:25:49 To pański materac na śmietniku?
00:25:52 Tak. A co?
00:25:54 Nie wywozimy takich rzeczy.
00:25:58 Nie chcemy mieć z tym nic wspólnego.
00:26:00 To co, mam zjeść po kawałku
00:26:05 - Nie wiem. To pański materac.
00:26:10 Jest upierdliwy? Tak czy nie?
00:26:18 To jego materac?
00:26:20 - Proszę cię, Bobby.
00:26:25 Nie denerwuj się.
00:26:26 Śmieć! Śmieć!
00:26:30 Sukinsyn! Sukinsyn!
00:26:45 Kiedyś chciał wrzucić
00:26:50 I wtedy stracił dłoń.
00:26:52 Teraz ich nie znosi.
00:27:08 Wystarczy, Bobby. Czas na nas.
00:27:12 - Nic mu nie będzie?
00:27:16 Ma pan szluga?
00:27:18 Szluga? Tak.
00:27:23 - To papierosy pedałów.
00:27:26 No to cześć.
00:28:26 Odwaliłaś kawał roboty.
00:28:28 - Wyczyściłam cały dom.
00:28:31 Stara kobieta umarła
00:28:34 Zwiedzałem miasteczko.
00:28:39 Jest całkiem duże.
00:28:42 Jasne, i pieniądze.
00:28:44 - Prezent.
00:28:46 Tak. To też kosztuje.
00:28:50 Pora na śniadanie.
00:28:54 Nasz mleczarz obok
00:29:01 Rudy albinos w białym fartuchu,
00:29:03 z butelkami mleka w rękach.
00:29:06 Dostałabym gęsiej skórki.
00:29:10 Naprawdę?
00:29:14 Podaj mi cukier.
00:29:18 Albinos. Odmieniec.
00:29:22 Zorg! Powinniśmy coś tu zmienić.
00:29:27 Niektórzy są po prostu bezczelni!
00:29:32 Szybko! Patrz!
00:29:35 - Co się stało?
00:29:38 Co za bezczelny typ.
00:29:40 Raczej kawał sukinsyna.
00:29:42 Jest bardzo ładny.
00:29:45 Niezły, co? Patrz na ten lakier.
00:29:50 Baran pewnie zostawił kluczyki.
00:29:53 - Odbiło ci?
00:29:56 - Nie, zwariowałeś.
00:30:00 Schodź.
00:30:05 - Co ty wyprawiasz?
00:30:08 - Świrujesz.
00:30:17 Skórzane siedzenia,
00:30:22 - Słyszysz, jak sunie?
00:30:25 Nie pękaj. Tylko pedał może
00:30:29 Może i pedał, ale tobie odbiło.
00:30:31 Spoko.
00:30:36 Zatrzymaj się tutaj.
00:30:39 Tutaj.
00:30:41 - Tutaj?
00:30:44 I tak droga się skończyła.
00:30:46 Podjedź dalej.
00:30:52 Przyjechaliśmy podziwiać widoki, tak?
00:30:59 Zwariowałaś? Co ty wyprawiasz?
00:31:01 Z taką furą możesz
00:31:15 Faceci mają świra
00:31:20 Wielkie fury to ostatni jasny punkt
00:31:29 Korzystajmy z tego.
00:31:32 A nie korzystamy?
00:31:34 Rzucam ci do stóp
00:31:38 Ale z ciebie świr.
00:31:41 - Jak się macie?
00:31:44 Sprzątaliśmy i przestawialiśmy meble.
00:31:46 To dobrze.
00:31:53 - Co jest?
00:31:58 - Pomalować na niebiesko?
00:32:01 Niebieski uspokaja.
00:32:03 No to pomaluj.
00:32:05 Świetnie. Nie będę cię już zanudzać.
00:32:08 Wcale nie nudzisz.
00:32:10 Chwila, Betty chce...
00:32:16 Tak, byłbym zapomniał.
00:32:18 Betty chce wyburzyć
00:32:23 Eddy? Słyszysz?
00:32:25 To nic takiego. Są cienkie.
00:32:30 Nic takiego?
00:32:34 Wyobraź sobie, że ściana
00:32:36 oddziela cię od polany
00:32:42 To straszne,
00:32:47 Dobrze, ale bez ekscesów.
00:32:50 Spoko, jeszcze nam nie odbiło.
00:32:54 W porządku. Ściskam cię!
00:33:19 Chyba wyglądam
00:33:26 - Tak?
00:33:30 Nie widzę związku między
00:33:37 Nie dziwi mnie to.
00:34:11 Chcesz jechać ze mną na zakupy?
00:34:19 Chcesz?
00:34:22 Dobrze, pojadę sam.
00:34:40 Betty, co ty robisz?
00:34:42 Grzeję sobie tyłek.
00:34:45 Kupiłem ci popcorn.
00:34:48 Daj kluczyki. Ja poprowadzę.
00:34:57 Przeklęta skrzynia biegów!
00:34:59 Tak, to skrzynia biegów.
00:35:08 Byle tak dalej. Poprawimy
00:35:17 Już nie wsiądę do tego pudła.
00:36:43 Co cię dzisiaj ugryzło?
00:36:54 Oszalałaś?
00:36:58 Uspokój się! Pokaż.
00:37:01 Przestań!
00:37:23 Betty, do cholery!
00:37:27 Betty, zatrzymaj się!
00:37:30 Nie denerwuj mnie. Stój!
00:37:34 Zatrzymasz się?
00:37:36 Wystarczy!
00:37:46 Betty, proszę!
00:37:48 Betty!
00:37:54 Betty, stój!
00:37:56 Betty!
00:37:58 Dość tego, dobra?
00:38:38 - Co się tu dzieje?
00:38:41 Źle się czuła, więc ją uderzyłem,
00:38:45 bo bałem się,
00:38:48 - Trudno w to uwierzyć, ale...
00:38:53 Właśnie uprawialiśmy jogging.
00:38:55 - To pomaga?
00:38:58 - Jak się pani czuje?
00:39:02 Richard, ciągle we mnie celujesz!
00:39:06 Spoko, celuję w niego!
00:39:08 Opuść broń!
00:39:10 Patrz na jego buty.
00:39:14 Kiedyś widzieliśmy faceta
00:39:18 Taki już dzisiaj świat.
00:39:22 - To zbieg okoliczności.
00:39:25 Jeśli pokpimy sprawę,
00:39:27 Przeszukałeś go? Nie.
00:39:32 Spokojnie. Spójrz na nich.
00:39:34 Jeden ruch i rozkwaszę mu gębę.
00:39:37 40 lat doświadczenia.
00:39:39 To pracuj sam i nie licz na mnie.
00:39:49 Co za parszywy charakter!
00:39:52 Otwieraj i wyłącz to!
00:39:58 Już dobrze, wyłączam!
00:40:02 Następnym razem cię rozwalę!
00:40:05 Nasi rekruci są dobrze szkoleni,
00:40:08 ale wysiadają im nerwy!
00:40:11 - Przepraszam, to przeze mnie.
00:40:15 Jesteście przyjezdni?
00:40:18 Nie, prowadzimy sklep z pianinami.
00:40:23 Jesteście przyjaciółmi Eddy'ego?
00:40:26 Trzeba było mówić!
00:40:30 Chodź, Betty.
00:40:48 Co robisz?
00:41:20 - Chcesz sprzedać pianino?
00:41:28 - Cholera!
00:41:35 Zaczekaj.
00:41:46 - Bob, masz chwilkę?
00:41:49 Możesz mi dać to,
00:41:57 - Białą farbę.
00:42:15 Co ty na to? Nieźle, co?
00:42:19 "Pianina za cenę,
00:42:23 Pierwsza zasada w biznesie:
00:42:26 Zasada druga:
00:42:32 Jakiej jeszcze nie było!
00:42:35 Dobra. Umyję się i przygotuję jedzenie.
00:42:52 Od razu lepiej.
00:43:00 Znowu kilo przytyłam!
00:43:02 Oddychać. Zamknięte pianino
00:43:09 Ja sprzedaję żywe pianina, panowie!
00:43:13 Spójrzcie na rząd
00:43:18 Emanujcie życiem.
00:43:21 Szczególnie dzisiaj. Błagam was.
00:43:23 Wiem, że stanowicie zgrany zespół.
00:43:26 Gotowe! Chodź.
00:43:29 Już idę. Mogę na was liczyć?
00:43:36 Nie dajcie się jej zdekoncentrować.
00:43:41 Na razie.
00:43:46 Wiesz, kochanie,
00:43:55 Dieta.
00:44:02 Masz rację. Smaczniejsze.
00:44:04 - Kawy?
00:44:08 Jestem w świetnej formie.
00:44:12 Jesteś aż tak pewny?
00:44:15 Nie wiem dlaczego,
00:44:19 Nie chcę cię zniechęcać,
00:44:24 Mamy pieniądze do końca miesiąca.
00:44:26 Nie chodzi o pieniądze.
00:44:30 Popołudnie spędzę przy kasie.
00:44:32 No to pójdę sama.
00:44:34 Jasne, kochanie.
00:44:52 Jak można tracić czas na takie gówno?
00:44:55 Wygląda to bardziej na numer w cyrku.
00:45:00 Sprzedawca pianin,
00:45:04 Świat karmi się niepokojem
00:45:07 Zaczynasz mówić do siebie?
00:45:10 Plotłem trzy po trzy.
00:45:13 - Wychodzę. Idziesz ze mną?
00:45:17 Popilnujesz sklepu?
00:45:21 - Pewnie, że popilnuję.
00:45:36 - Jak interesy?
00:45:41 Fakt, ale to nic nowego.
00:45:45 Dwa plasterki tego.
00:45:47 Coś podobnego!
00:45:52 Dla młodej i zdolnej to wystarczy.
00:45:55 W berecie. A niech to!
00:45:59 No tak, ale to nie ja sprzedałem.
00:46:02 Ależ tak. Jest sprzedany dzięki tobie.
00:46:04 Tak, ale jednak...
00:46:08 Uczcijmy to.
00:46:11 - Na chińszczyznę.
00:46:13 Świetnie, pójdziemy na chińczyka.
00:46:22 Już ja ci wygarbuję skórę!
00:46:25 Mam tego dość!
00:46:30 A okno jest za wysoko!
00:46:33 Po cholerę nam te bachory?
00:46:38 - Co się stało?
00:46:42 Ja wejdę. Schodź. Powoli.
00:46:46 Ostrożnie.
00:46:52 Trzymaj drabinę.
00:46:55 Bob! Wchodź, pospiesz się!
00:46:57 To ty wchodź! Mam zawroty głowy!
00:47:05 Archie! Dlaczego to robisz?
00:47:08 Już tata ci pokaże.
00:47:13 W porządku, Bob.
00:47:15 Coś podobnego! Ja ci pokażę!
00:47:20 Wiś tu, aż wyschniesz!
00:47:22 To za Pearl Harbor!
00:47:24 zamknął się w lodówce.
00:47:28 Dureń!
00:47:29 - Zapraszam do salonu. Napijemy się.
00:47:33 Nalegam. Pomogłeś mi.
00:47:36 Kochanie, co on ci zrobił?
00:47:40 Słyszałeś baśń o czarownicach
00:47:43 Nie znasz? To ci opowiem.
00:47:46 Usiądź.
00:48:04 Musi mu smakować, co?
00:48:07 Są takie twarde, że aż bolą.
00:48:13 Dotknij, przekonasz się. Śmiało.
00:48:18 - Śmiało, dotknij.
00:48:25 - Czujesz?
00:48:27 I bolą.
00:48:32 Masz złotą rybkę!
00:48:39 Prawdziwa złota rybka!
00:48:49 Pineau. Napijemy się?
00:48:52 Masz do tego jakieś bakalie?
00:48:56 Idź do sklepu i wybierz.
00:49:06 Banany, kokosy, morele.
00:49:09 Nie, to za słodkie.
00:49:11 Wolę migdały albo fistaszki.
00:49:17 Połknij ją! Pochłoń! Pożryj!
00:49:23 Pospiesz się!
00:49:32 Przepraszam. Wybacz mi.
00:49:39 Nie podniecam cię?
00:49:41 To nie to.
00:49:44 żeby poczuć się wolnym.
00:49:50 - Mam dość!
00:49:57 Bob nie dotknął mnie od miesiąca.
00:50:01 Od wyjścia z kliniki.
00:50:04 To normalne, żeby tak długo czekać?
00:50:07 Wszystko się ułoży.
00:50:13 Tak, z pewnością.
00:50:15 Czasem, kiedy jesteśmy w łóżku,
00:50:19 wkłada mi od tyłu,
00:50:25 obojętne czy śpię, czy nie...
00:50:28 Chodź, napijemy się.
00:50:42 To ulubiony kawałek złotej rybki.
00:50:46 - Pineau było niezwykłe.
00:50:53 Cudownie, co?
00:50:55 Dzień, w którym sprzedaliśmy pianino.
00:50:58 Pineau to nie pianino.
00:51:00 - Ale i tak jest cudownie, prawda?
00:51:04 Nie sądzisz, że dobrze
00:51:07 Mówisz, jakbyśmy to byli my.
00:51:11 Bo my sprzedaliśmy pianino.
00:51:25 Uważaj na jabłko.
00:51:43 To będzie gorąca noc.
00:51:56 Dureń.
00:51:58 Zanim wydadzą, skończę 50 lat.
00:52:01 Sukinsyny!
00:52:05 Na razie nie masz szczęścia.
00:52:08 Wysłać ci maszynopisy?
00:52:11 Nie. Byłyby tylko kłopoty.
00:52:13 Wyślij do następnego z listy
00:52:20 Jak idą pianina?
00:52:22 Świetnie. Wczoraj sprzedaliśmy trzecie.
00:52:26 Muszę kończyć. Na razie, Eddy.
00:52:31 Co ty robisz? Pospiesz się!
00:52:34 Spieszę się.
00:53:09 - To tu mnie dusisz i gwałcisz?
00:53:12 - Wolałabym najpierw gwałt.
00:53:18 Patrz.
00:53:28 - Widzisz tamten murek?
00:53:32 Ten idący od jeziora.
00:53:34 A tę wielką skałę?
00:53:36 - Tę olbrzymią?
00:53:39 - Cudowna.
00:53:44 O co ci chodzi?
00:53:49 Kocham to miejsce.
00:53:52 Masz rację.
00:53:55 Wszystko jest na swoim miejscu.
00:54:00 To wszystko jest twoje. Wszystko.
00:54:06 Zaczyna się od murku i sięga za skałę.
00:54:11 Domek jest pośrodku.
00:54:16 To nie wszystko.
00:54:41 Szczęśliwych 20. urodzin,
00:54:44 Musimy to szybko zjeść.
00:55:15 Napij się.
00:55:26 To się wydaje nierealne.
00:55:29 Spokojnie, Betty. Wszystkie
00:55:35 Chodzi mi o kupno kawałka ziemi
00:55:37 z blaskiem słońca,
00:55:43 Ale tak właśnie jest.
00:55:50 I słońce zawieszone między drzewami?
00:55:59 I cisza, i wiatr
00:56:04 Wszystko jest twoje.
00:56:08 Co za wariat to sprzedał?
00:56:12 Najlepszy prezent w moim życiu.
00:56:15 Jestem szczęśliwa.
00:56:22 Te usta też są moje?
00:56:26 Tak.
00:56:28 I te oczy?
00:56:31 Też są twoje.
00:56:35 A to?
00:56:39 Wszystko.
00:57:09 Śniło mi się, że wydano twoją książkę.
00:57:17 Pomyśl o czymś innym.
00:57:23 Daj papierosa.
00:57:36 - Co to za tabletki?
00:57:43 Nic takiego? Tabletki nasenne?
00:57:47 Rzadko je biorę.
00:57:50 Zapomnij o nich.
00:57:53 Kochajmy się.
00:58:44 W sam raz na puree.
00:58:48 - 2,35. Coś jeszcze, pani Pichon?
00:58:54 - Okrągłą?
00:58:57 Słyszała pani o żonie rzeźnika
00:59:00 i listonoszu?
00:59:03 Cztery.
00:59:05 - Bob, mam problem.
00:59:09 Nie ma chłopaków
00:59:12 Musi być dostarczone.
00:59:16 Twój szwagier ma ciężarówkę.
00:59:19 Fakt, ale jest za duża.
00:59:22 To nic. Poradzę sobie.
00:59:25 Nie ma problemu.
00:59:30 Annie, chodź tu!
00:59:34 - Chwileczkę. Muszę zadzwonić.
00:59:39 Powiedz mu, że wrócę później.
00:59:42 Dobrze, powiem mu.
00:59:52 Dzień dobry.
00:59:54 Cześć, Annie. Co słychać?
00:59:59 Sprawy z Bobem już lepiej?
01:00:04 Trochę.
01:00:07 A co?
01:00:10 - Masz coś na myśli?
01:00:17 Naprawdę jesteś...
01:00:19 bardzo dziwny.
01:00:22 Nie sądzę.
01:00:27 25 ton. Wystarczy?
01:00:32 To chyba warte kupę szmalu.
01:00:47 Facet musi być dziany.
01:00:50 Bez komentarzy.
01:00:59 Wystarczy nacisnąć. Proste.
01:01:01 - Mam nacisnąć? Na pewno?
01:01:06 O cholera! Idiota!
01:01:10 Jasne. To odprowadzenie oleju.
01:01:15 Tylko patrz.
01:01:23 - Masz instrukcję obsługi?
01:01:32 - Co wy wyprawiacie?
01:01:35 - Co robicie?
01:01:40 Obniż.
01:01:42 Jeszcze.
01:01:44 - Co to za zabawa?
01:01:47 Stop! Stop!
01:01:48 Ty idioto! Wiesz, ile to kosztuje?
01:01:52 Nie mówiłeś mi!
01:01:54 - Niech to szlag!
01:01:58 Wyglądasz wspaniale.
01:02:00 Chyba urósł mi brzuch.
01:02:03 Co ty gadasz? Przestań.
01:02:05 Zadzwoń do hrabiny,
01:02:10 Na miłość boską!
01:02:16 - Zorg, idziesz?
01:02:20 - Dobrze umocowałeś?
01:02:23 - Muszę iść.
01:02:26 - Muszę ci powiedzieć.
01:02:29 Godzina spóźnienia.
01:02:34 Już idę!
01:02:37 Co to jest? Co to jest?
01:02:41 Pył z Atlantydy?
01:02:45 Test ciążowy.
01:02:48 - I co?
01:02:52 To niemożliwe.
01:02:55 Zdarza się.
01:02:58 - To niemożliwe.
01:03:01 - Tak?
01:03:05 Usiądź.
01:03:08 Zaraz wracam i zajmę się tobą, dobrze?
01:03:20 Coś taki blady? Coś nie tak?
01:03:23 Jesteśmy spóźnieni.
01:03:27 - Uważaj!
01:03:31 - Niewiele brakowało.
01:03:34 Nie tak szybko!
01:03:37 Jadę wolno. Ma turbo.
01:03:40 Co? Żartujesz?
01:03:45 Jadę tylko 40 na godzinę.
01:03:48 Nie 40, tylko 80!
01:03:51 80 i tak nie jest szybko.
01:03:54 O cholera.
01:03:56 Na pewno masz prawo jazdy?
01:03:58 Niezupełnie.
01:04:06 Co u pana? Pamięta mnie pan?
01:04:08 1 00 ciężarówką
01:04:13 na drodze dla pojazdów do 15 ton
01:04:18 Dobrzy początek. Dobry początek.
01:04:21 Dokumenty. Sprawdzimy cały pojazd.
01:04:25 Przepraszam, zamyśliłem się.
01:04:27 Jeśli wykryję u pana alkohol,
01:04:33 Właśnie dowiedziałem się,
01:04:36 Ojcem.
01:04:41 - Masz papierosa?
01:04:47 Bycie ojcem to ostatnia
01:04:53 Jest wiele radości, ale i smutku.
01:05:57 Dla mnie pływającą samotnie wysepkę.
01:06:01 - Tak, kochanie.
01:06:03 Jeszcze butelkę szampana
01:06:06 - Dwie porcje?
01:06:09 Jesz za trzech.
01:06:17 Idę się wysikać.
01:06:23 Czy bycie ojcem
01:06:26 Czy wyglądam
01:06:42 Przepraszam. Obserwowałem cię.
01:06:50 Mam coś. Może cię to zainteresuje.
01:06:53 Nie, dzięki.
01:06:58 - Mam jeden gram.
01:07:02 - Nie biorę.
01:07:05 Chcę wyjechać na wakacje.
01:07:08 Będę surfować.
01:07:12 Na Hawajach.
01:07:14 Ale mają tam fale. A jaki wiatr.
01:07:18 - lle?
01:07:21 Jesteś pewien?
01:07:23 - Nie chcesz, to nie.
01:07:28 - Co to za szmal?
01:07:32 Zaraz wracam.
01:07:41 - I co?
01:07:44 Proszę, surferze. I pamiętaj:
01:07:49 biały piasek, Hawaje, fale, słońce.
01:07:52 To wszystko piękne, ale nie istnieje.
01:07:55 Wszędzie widzisz rozlaną krew.
01:08:00 Po co to mówisz?
01:08:03 Dlaczego różne świry lgną
01:08:08 - Przecież nie świecisz.
01:08:12 Co, nie mam w sobie światła?
01:08:21 Szampan zwykle stawia mnie na nogi.
01:08:25 Nie rób mi tego. Nie dzisiaj.
01:08:29 Spragniona? Chcesz się czegoś napić?
01:08:38 To nie jest śmieszne.
01:08:41 Nic a nic.
01:09:00 Zagrajmy w scrabble.
01:09:12 To wcale nie jest śmieszne.
01:09:21 Masz brzydką torbę.
01:09:48 Cholera.
01:11:46 Hej, Betty.
01:11:52 - Czyje to dziecko?
01:11:54 - Na dole.
01:11:58 Nicolas?
01:12:02 Jest geniuszem,
01:12:07 Szampan! Po butelce na głowę.
01:12:14 - A to dla ciebie.
01:12:34 Nigdy nie wiadomo.
01:12:36 I nigdy się nie kurczą.
01:12:52 Kocham cię.
01:13:22 Jakie to uczucie?
01:13:25 Nie wiem.
01:13:31 Naprawdę tego chcesz?
01:13:33 Nie myślałam o tym.
01:13:37 Ale to chyba niezły pomysł.
01:13:41 Prezent dla ciebie.
01:14:14 Kochaliśmy się.
01:14:17 Do utraty tchu.
01:14:22 Gdy się kochaliśmy, jej wkładka
01:15:00 WYNlK TESTU ClĄŻOWEGO:
01:15:24 Moja jest napalona,
01:15:31 Słuchaj mnie. Nigdy tego nie mów.
01:15:41 Przepraszam.
01:17:31 Cieszysz się, że zobaczysz
01:17:38 Gdybyś była łysa,
01:17:44 Życie jest przeciwko mnie.
01:17:47 Kiedy tylko czegoś chcę,
01:17:51 Nawet nie mogę mieć dziecka.
01:18:20 Co ci jest?
01:18:26 Masz fajną fryzurę.
01:18:31 Może popływasz? Woda jest super.
01:18:33 Co ty na to?
01:18:39 Zwariowałaś?
01:19:10 Musisz tylko obserwować spławik.
01:19:13 Mam to gdzieś.
01:19:18 Nie chcę się wtrącać,
01:19:22 Straciła całą radość.
01:19:25 Przygryza wargi i patrzy w gwiazdy.
01:19:32 Jesteś gorszy niż te ryby.
01:19:37 Mogę wam jakoś pomóc?
01:19:41 Myślała, że jest w ciąży.
01:19:43 Nie zawsze się udaje.
01:19:48 Zdaje się, że Betty pragnie czegoś,
01:19:54 Świat jest dla niej za mały.
01:20:00 Tak jej nie pomożesz.
01:20:02 Cholera, Eddy, muszę ją uratować.
01:20:38 Co robisz?
01:20:49 Moja kochana Betty. Wróć.
01:20:56 To ja.
01:21:00 Słyszę głosy.
01:21:06 To tylko wiatr.
01:21:09 I jakiś świr słucha radia o 3:00 rano,
01:21:14 Słyszę głosy w mojej głowie.
01:21:18 Zaczynam wariować.
01:21:23 W mojej głowie.
01:21:31 Już dobrze.
01:22:38 "Gdy tylko Josiane wpija
01:22:42 szarpie jej piersi
01:22:46 zawsze myśli o Rogerze.
01:22:48 Chce, żeby ją wziął
01:22:52 Myśli o jego twardniejącym rogu
01:22:56 O Boże, co za rozkosz!"
01:23:04 Będę spokojny.
01:23:07 Nie chcę być zraniony.
01:23:10 Bardzo pani nerwowa.
01:23:15 O rany, ale jest pani odważna,
01:23:21 Podziwiam panią.
01:23:27 Mam termos, jak pani chce.
01:23:37 Jak pani na imię?
01:23:40 Chcę tylko poznać pani imię.
01:23:48 Proszę mnie uwolnić.
01:23:50 Zajmę się tymi gnojkami.
01:23:54 Jak ma pani na imię?
01:23:58 Uwaga na grubasa.
01:24:01 Ostrożnie, to prawdziwa kreatura.
01:24:04 Strzela bez ostrzeżenia.
01:24:11 Złapie panią.
01:24:14 Chcę na panią patrzeć.
01:24:16 Będę zakładnikiem.
01:24:47 Wszystko ci się pomieszało.
01:24:49 Gdy żonę boli głowa,
01:24:53 powiedz jej,
01:24:59 Nie znasz mojej żony.
01:25:02 Jak to nie?
01:25:04 Wszystkie kobiety to suki.
01:25:07 Gdy pod koniec miesiąca
01:25:11 wtedy nie prosi o aspirynę.
01:25:14 Co jest?
01:25:16 Pieniądze.
01:25:36 Ty suko!
01:25:38 Jak cię dorwę,
01:25:44 Nie. Nie.
01:27:28 Betty, co ty tu robisz?
01:27:32 Co robisz?
01:27:39 Kochanie.
01:27:40 Gdybym umarła,
01:27:45 Co ty opowiadasz? Chodźmy.
01:28:07 Zobacz, co dzisiaj znalazłem.
01:28:18 I po co to?
01:28:22 Możesz mieć wszystko.
01:28:25 Wyspę.
01:28:29 Zwariowałeś.
01:28:46 Zostaw to. Odłóż.
01:28:54 Załóż. Załóż, proszę. Załóż.
01:29:29 Jeśli zapytają cię,
01:29:32 powiedz, że byłaś ze mną cały dzień.
01:29:35 I nawet przeleciałam piękną brunetkę.
01:29:39 Piękną. Naprawdę piękną.
01:29:45 Mamy pojechać nad morze.
01:29:50 Mamy.
01:30:09 Dobre?
01:30:13 To był dobry pomysł, co?
01:30:22 Kupię ci statek, dobra?
01:30:29 Nie było łatwo.
01:30:32 Na pewno gdzieś czeka na nas raj.
01:30:45 Zjesz jeszcze lody?
01:30:48 Przyniosę, bo się nie doczekamy.
01:31:11 Pańska dziewczyna poszła
01:31:15 Ta, z którą pan siedział.
01:31:20 Zatrzymajcie go!
01:32:20 Piętro jest zamknięte.
01:32:25 - Jak to? Ja tylko na minutkę.
01:32:28 Tylko na chwilę. Betty!
01:32:31 Całe piętro jest wynajęte.
01:32:37 Chcę to kupić.
01:32:40 - Rozumiem, ale teraz...
01:32:43 - Betty! Ile?
01:32:48 Klientem, który wynajął piętro
01:32:52 W namiocie. Prosiła,
01:32:59 Betty, co ty tu robisz?
01:33:03 Chodź do nas.
01:33:06 - Kto to?
01:33:10 Szuka go matka.
01:33:15 Nie. Chodź do nas. Proszę.
01:33:19 Co jest? Co się tu dzieje?
01:33:21 Chodźmy.
01:33:24 Proszę go przypilnować.
01:33:50 - Już nie mogę.
01:33:55 Nie mogą nas rozdzielić.
01:34:05 Szybciej, Betty!
01:36:07 - Tylko bez paniki!
01:36:10 - Usiądź, proszę.
01:36:13 Zostań tu!
01:36:23 - Kurwa, to niemożliwe.
01:36:27 Bob, co się stało? Co się stało?
01:36:32 Wykłuła sobie oko.
01:36:36 Nie.
01:36:49 - To niemożliwe!
01:36:56 Usiądź. Zapytam w recepcji. Siadaj.
01:37:03 Zaczekaj.
01:37:29 - I co?
01:37:32 - Mogę ją zobaczyć?
01:37:38 To tylko formalność,
01:37:42 Już łączę.
01:37:46 To ten pan do...
01:37:50 - Jest pan mężem?
01:37:53 Krewny?
01:37:56 Też nie. Jestem "lnni".
01:38:00 Mieszkamy razem,
01:38:05 Ma pan jej dowód osobisty?
01:38:08 - Tak. Gdzie to jest?
01:38:14 Ładnie wyszła, co?
01:38:19 - Jej numer ubezpieczenia?
01:38:23 Ale upierdliwa.
01:38:26 W porządku.
01:38:32 Idź już, Bob.
01:38:35 - Możesz prowadzić?
01:38:39 Dobrze.
01:38:47 Przepraszam, to jest pokój nr 1 0?
01:38:50 Ta, co sobie wykłuła oko?
01:38:55 - Mogę ją zobaczyć?
01:38:59 - Tylko 5 minut.
01:39:05 5 minut, nie więcej.
01:40:26 Spokojnie.
01:40:29 Niech pan idzie.
01:40:33 Chciałbym jeszcze zostać.
01:40:37 Obudzi się dopiero jutro w południe.
01:40:40 Dostała środek nasenny.
01:40:46 Chodźmy. Niech pan przyjdzie jutro.
01:40:50 Będzie w lepszym stanie.
01:40:57 - Mam tego dość!
01:41:01 Ty i szacunek! A co ty robisz,
01:41:04 gdy dostarczasz towar
01:41:08 - Wykorzystujesz mnie!
01:41:12 Bydlak! Ty...
01:41:14 Zupełnie ci odbiło!
01:41:18 O nic? Według ciebie
01:41:23 Zdradzaj sobie,
01:41:27 - Chyba nie wiesz, co mówisz!
01:41:30 Dosyć tej awantury.
01:41:32 To nie awantura.
01:43:09 Halo? Tak.
01:43:14 Przy telefonie.
01:43:16 Kto?
01:43:20 Słucham? Czytał pan?
01:43:25 Wierzę panu. Jestem zaskoczony.
01:43:29 Nic nie przyszło.
01:43:35 Dobrze, podpiszę każdą stronę.
01:43:39 Chciałbym 1 5%%%.
01:43:45 Dobrze, 1 0%%%. Nie zależy mi.
01:43:49 Nie mogę przyjechać.
01:43:52 Tak, piszę następną.
01:43:55 Trudno to wytłumaczyć.
01:45:07 Betty, udało się! Wydadzą książkę!
01:45:20 Co oni ci zrobili?
01:45:24 Dranie! Dranie!
01:45:56 Wyjdziesz z tego, kochanie.
01:45:59 Piszę następną książkę.
01:46:03 Dla ciebie.
01:46:08 Dla ciebie, Betty.
01:46:15 Zadedykuję ją tobie.
01:46:19 Co pan tu robi?
01:46:23 - Co jej zrobiliście?
01:46:27 - Kto się nią opiekuje?
01:46:31 Co to za gówno! Co to jest?
01:46:36 Proszę usiąść.
01:46:38 Niech pan siada.
01:46:44 Jest w szoku.
01:46:47 Wie pan, co to znaczy?
01:46:49 To poważna sprawa.
01:46:54 Nie daję gwarancji,
01:47:00 Ale odwagi.
01:47:03 Farmaceutyka robi postępy.
01:47:06 Elektroterapia też pomaga.
01:47:08 Proszę nie słuchać
01:47:12 - Zabieram ją do domu.
01:47:17 - Całkowicie obłąkana.
01:47:22 To twoje pigułki ją załatwiły!
01:47:26 Zniszczyłeś ją tym gównem!
01:47:30 Przez ciebie jest chora!
01:47:35 Betty! Betty!
01:47:46 Betty! Betty!
01:47:48 Spadaj stąd! Won!
01:47:55 - Mam ci dołożyć?
01:49:45 W domu wciąż słyszę twój głos.
01:49:52 Najgorsza jest cisza.
01:49:57 Słowa wyskakują same z siebie.
01:50:03 "Gdzie jest ten pieprzony cukier?!"
01:50:09 "Żartujesz?"
01:50:13 "Pieprzony odkurzacz!"
01:50:20 "Zorg, śpisz?"
01:50:36 Razem stąd uciekniemy.
01:50:46 Jeszcze jedna próba.
01:51:11 Jesteśmy sobie przeznaczeni.
01:51:15 Nikt nas nie rozdzieli.
01:56:30 Piszesz?
01:56:33 Nie, tak sobie rozmyślam.
02:00:30 Tłumaczenie: