Cold Mountain
|
00:00:01 |
Synchro do wersji Cold.Mountain_Xvid_AC3_iNT_EDRP_zipiaoling: |
00:00:31 |
Drogi panie Inmarze, |
00:00:34 |
Zaczęłam zliczać dni. |
00:00:37 |
Potem miesiące. |
00:00:39 |
Nie zajmuję się już nikim i niczym, |
00:00:45 |
Jest jeszcze niemy strach, że podczas tych lat, |
00:00:51 |
wojna, ta straszna wojna, |
00:00:54 |
zmieniła nas nie do poznania. |
00:01:12 |
Pod koniec Wojny Domowej, oddziały Północy |
00:01:39 |
Oblężenie Petersburga, Virginia - Lipiec 1864. |
00:01:50 |
Ten biedny chłopak jest z Alabamy, |
00:01:52 |
- to bardzo daleko od domu. |
00:02:21 |
Jest synem starego Oakleya. |
00:02:25 |
Jest zbyt młody żeby współżyć, co nie? |
00:02:34 |
- Dzień dobry. |
00:02:37 |
Mam buty i płaszcze. |
00:02:40 |
Chcesz ten? Dzięki. |
00:02:54 |
Rozmyślam o tych kilku chwilach, |
00:03:01 |
Ale moja trudna osobowość |
00:03:10 |
Dobra. To jest to. |
00:03:17 |
- Tu jest wystarczająco prochu żeby zrobić dziurę w niebie. |
00:03:37 |
Ta twoja książka jest w strzępach. |
00:03:42 |
Tak jak my. Widzieliśmy zbyt dużo wojny. |
00:03:46 |
Ej, Oakley. nie obawiaj się chłopcze. |
00:03:52 |
Jeszcze nie zaczęli. |
00:04:04 |
Zamknij to. |
00:04:18 |
Ej, a skąd ty się wziąłeś? |
00:04:20 |
- Hej, to nasze śniadanko. |
00:04:26 |
Ja go pierwszy zauważyłem! |
00:05:22 |
Kiedy przybyłam z ojcem do miasta Cold Mountain, |
00:05:27 |
tak bardzo nie stąd. |
00:05:30 |
Cold Mountain. Trzy lata później |
00:05:34 |
Ze świata niewolników i pól bawełny. |
00:05:38 |
Myślicie, głupcy, że dla kogo będziecie walczyć? |
00:05:42 |
- Nazywam to północnym kawałkiem gówna. |
00:05:53 |
Kiedy tutaj skończę |
00:05:57 |
Tryd dla bogatych, oni mają niewolników, to tak. |
00:06:02 |
- O, zbliża się duchowny. |
00:06:05 |
- Ooo.. tylko spójrzcie. |
00:06:09 |
Chłopcy, skupcie się na młotkach. |
00:06:13 |
Panie Swanger, dzień dobry! |
00:06:17 |
Witaj, wielebny. |
00:06:18 |
Wierzę, że pamiętasz moją córkę, Adę. |
00:06:21 |
- Panno Monroe. |
00:06:24 |
- Dzień dobry. Wspaniałe postępy! |
00:06:27 |
- Panie Swanger, panno Castlereagh. |
00:06:30 |
Teraz, państwo pozwolą. |
00:06:32 |
Moje zgromadzenie w Charleston |
00:06:38 |
Panno Monroe, właśnie o pani myślałam. |
00:06:41 |
Cold Mountain musi wyglądać jak koniec świata. |
00:06:45 |
Nic podobnego. |
00:06:47 |
Jest bardzo piękne. |
00:06:49 |
Cóż, zawstydza nas pani. |
00:06:52 |
Mężczyźni stąd nie mieli pojęcia czym jest kobieta |
00:06:59 |
Nie. Wątpię w to. |
00:07:00 |
Uwierz mi, gdybyś powiedziała jedno słowo |
00:07:07 |
Do któregokolwiek? |
00:07:09 |
Nie. Do niego, szczególnie. |
00:07:13 |
Tam na krokwii. |
00:07:15 |
Jest jedym z takich. |
00:07:21 |
Ma cię na oku od dnia kiedy tu przyjechałaś. |
00:07:30 |
- Wyplewi ci to pole? |
00:07:37 |
Dzień dobry. Jestem Ada Monroe. |
00:07:42 |
- Inman. |
00:07:45 |
W. P. INMAN. |
00:07:48 |
W. P. INMAN. |
00:07:50 |
P tego nie polepsza. |
00:07:54 |
Ludzie nazywają mnie Inman. |
00:07:59 |
Patrzcie, Inman mówi. |
00:08:01 |
Gdybyś szybko wziął szklankę |
00:08:08 |
Inman. |
00:08:11 |
Jesteśmy zazdrośni. |
00:08:17 |
Dziękuję. |
00:08:27 |
I co robisz?. |
00:08:29 |
Pracuję z drewnem... |
00:08:34 |
w zasadzie pracuję z drewnem. |
00:08:39 |
Plewisz pola? |
00:08:46 |
Mogę plewić pola. |
00:08:49 |
Czy jest coś szczególnego |
00:08:58 |
Nic mi nie przychodzi do głowy. |
00:09:06 |
Powiem dziękuję. |
00:09:08 |
Za napój. |
00:10:59 |
Odwrót! Wszyscy odwrót! |
00:11:04 |
Odwrót! |
00:11:05 |
Jesteśmy w pułapce! |
00:11:07 |
- Uważać kiedy strzelacie. |
00:11:18 |
Durnie, kopcie sobie groby. |
00:11:20 |
Idziemy tam, chłopcy! |
00:11:25 |
Jak polowanie na indyka! |
00:11:27 |
- A ten co? |
00:11:32 |
Są zamknięci. |
00:12:36 |
Oakley! |
00:12:50 |
Oakley! |
00:13:27 |
Inman! Jestem tutaj! |
00:14:11 |
Mam cię. |
00:14:41 |
Dorwałem kilku. Widziałeś? |
00:14:45 |
Widziałem. |
00:14:51 |
Umrę? |
00:14:56 |
Twoi ludzie mogą być z ciebie naprawdę dumni. |
00:15:12 |
Synu, ten facet mówi, że zagra ci, co będziesz chciał. |
00:15:19 |
Zagram coś żywego. |
00:15:28 |
Nie. Zagraj coś pięknego. |
00:15:31 |
Jakbym się żenił. |
00:15:35 |
Słyszałeś. |
00:15:38 |
- Znam tylko kilka piosenek. |
00:15:43 |
Tą w której chce ci się pić, a woda jest tak kojąca. |
00:15:50 |
Nie wiem co to za muzyka. |
00:16:18 |
Odejdę z Cold Mountain przed tobą. |
00:16:58 |
Dzień dobry, Sally. |
00:17:05 |
Oto piękna południowa rzecz. |
00:17:09 |
Mój fortepian. |
00:17:13 |
Tęskniłam za nim. |
00:17:15 |
Tak w ogóle to bardzo ci dziękuję. |
00:17:20 |
Och, jej! |
00:17:26 |
A nie miał mi nic do powiedzenia. |
00:17:28 |
Był szczęśliwy. |
00:17:32 |
Naprawdę? |
00:17:34 |
Mężczyźni są tak bardzo inni w Charleston? |
00:17:39 |
Mężczyźni? |
00:17:42 |
Nie wiem. |
00:17:44 |
Jeśli chcesz powiedzieć, że go lubisz, |
00:17:50 |
Powinnam już jechać. |
00:18:45 |
Moja droga córka Ada, |
00:18:47 |
która dawała z siebie tak wiele i tak długo |
00:18:52 |
i na której skupiam swą miłość. |
00:18:56 |
Przyjaciele, jesteśmy oboje bardzo szczęśliwi, |
00:19:04 |
Z serca dziękowaliśmy wam za ciepłe przyjęcie, |
00:19:12 |
za tak piękną kaplicę. |
00:19:14 |
Więc, dziękujemy. Niech wam Bóg błogosławi. |
00:19:23 |
Nasz dom jest zawsze otwarty |
00:19:29 |
Zapraszamy. |
00:19:37 |
Czy ten pan pomagał wznosić kaplicę? |
00:19:40 |
On? Nie, to jest Teague. Jego rodzina |
00:19:46 |
Moja farma, twoja farma, |
00:19:51 |
Teague bardzo pragnął tego miejsca. |
00:19:58 |
Tu nie ma korzyści, |
00:20:04 |
- To dobra rzecz w trudnych czasach. |
00:20:07 |
Dziękuję. |
00:20:14 |
- Nie zamierzałeś wejść do środka? |
00:20:20 |
- Przeszedłeś niezły kawał. |
00:20:26 |
Zawsze nosisz tacę. |
00:20:32 |
Zwykle robili to czarni. |
00:20:44 |
Ktoś mi powiedział, że się zaciągnąłeś. |
00:20:46 |
- To prawda? |
00:21:04 |
Zrobiłeś sobie zdjęcie, żeby mi dać? |
00:21:06 |
Proszę? |
00:21:07 |
Małe. W mundurze i z bagnetem. |
00:21:13 |
Śmiejesz się ze mnie. |
00:21:17 |
Nie znam cię. |
00:21:23 |
To się nie dzieje prawidłowo. |
00:21:27 |
Czy nie byłoby dobrze po prostu stać, |
00:21:34 |
Byłoby. |
00:21:39 |
Byłoby. |
00:21:45 |
Spójrz. Spójrz na niebo. Jaki ma kolor? |
00:21:52 |
Albo jak leci ptak? |
00:21:58 |
Albo gdy się budzisz z pokaleczonymi ustami, |
00:22:07 |
Jak to nazwiesz? |
00:22:18 |
Ja to zrobię. |
00:22:21 |
Nie mogę już wiele bardziej zmoknąć. |
00:22:26 |
Co jeśli polegniesz i nigdy cię już nie zobaczę? |
00:22:31 |
Powiedziałeś, że po kilku latach |
00:22:36 |
Inman. To już ponad trzy lata. |
00:22:41 |
A ja wciąż pamiętam twoje imię. |
00:22:44 |
Żołnierze. Nie wstawaj. |
00:22:49 |
Wspomnę o was w moim raporcie. |
00:22:51 |
Wy z Cold Mountain znów okazaliście się bohaterami. |
00:22:56 |
Kilku Jankesów pozostało po odwrocie |
00:23:00 |
Jeśli tam pozostaną, |
00:23:08 |
Idziemy. |
00:23:18 |
Rzucaj między drzewa! |
00:23:24 |
Uciekamy! |
00:23:29 |
Zostaw go. Uciekamy! |
00:23:39 |
- Wstrzymać ogień! Nie strzelać! |
00:23:45 |
Nie strzelać! |
00:23:50 |
Wstrzymać ogień! Wstrzymać ogień! |
00:24:35 |
Zwykle przynosi szczęście. Wysoki plon. |
00:24:40 |
Przepraszam, że kazałem wam czekać. |
00:24:42 |
Powinno to zająć kilka sekund. |
00:25:49 |
- Panie Inman. |
00:25:51 |
- Czym mogę służyć? |
00:25:54 |
Należały do mojego ojca. Dla mnie bezużyteczne. |
00:25:57 |
Dziękuję. |
00:25:59 |
- Musisz wejść. |
00:26:02 |
Pan Inman czuje się pewniej na zewnątrz. |
00:26:05 |
Może... może moglibyśmy się przejść. |
00:26:09 |
Wspaniały pomysł. |
00:26:13 |
Pozwól, że przyniosę ci kapelusz. |
00:26:19 |
Ciągnąłem tu moją biedną córkę przez 400 mil |
00:26:26 |
Mówili, że moje serce jest słabe, |
00:26:33 |
- Ale myślę, że jeśli, to leczy widok. |
00:26:38 |
Aby utrzymać to wszystko. |
00:26:39 |
Nie planuję nauczać wojny w moim kościele, |
00:26:45 |
Wydaje mi się, że Bóg zmęczony jest |
00:26:53 |
Sądzę, że Bóg jest. |
00:27:02 |
Dziękuję. |
00:27:05 |
Czy twój ojciec grał na fortepianie? |
00:27:08 |
Tak. Był nauczycielem. |
00:27:10 |
- Czy pański ojciec żyje? |
00:27:13 |
- Nie żyje. |
00:27:15 |
Nie, proszę pana. Zmarła gdy się urodziłem. |
00:28:15 |
Wypowiedziano wojnę! |
00:28:27 |
Mamy wojnę! |
00:28:56 |
Mamy wojnę! Mamy ją! |
00:29:06 |
Inman! Inman! Szykuj się do walki, synu. |
00:29:11 |
Mamy wojnę, stary! |
00:29:13 |
Mamy waszą wojnę... |
00:29:17 |
Ada. |
00:29:19 |
Ada. |
00:29:22 |
Za trzy dni w Karolinie Północnej. |
00:29:25 |
Ci, którzy popierają Lincolna, dostaną nauczkę. |
00:29:36 |
Nagle jest pan władzą, panie Teague? |
00:29:39 |
Dokładnie, synu. |
00:29:42 |
Oto rozkaz. |
00:29:45 |
Będziecie teraz walczyć. Zaopiekujemy się waszymi ukochanymi. |
00:29:51 |
- Ej, a dlaczego Teague nie będzie walczył? |
00:30:00 |
Bezpieczniej będzie jeśli wrócisz do Charleston. |
00:30:07 |
Lecz kto wtedy będzie na ciebie czekał? |
00:30:10 |
Za nas! Za Południe! |
00:30:32 |
Inman. To Inmana. |
00:30:35 |
Dobra. Jest tutaj. |
00:30:41 |
Znaleźli tę książkę, o którą |
00:31:26 |
Zaczekaj. |
00:31:38 |
Znalazłam tę książkę. Żebyś ją zabrał. |
00:31:45 |
Powiedzieli mi, że jest dobra. |
00:31:49 |
Wydaje mi się, że autor pisze o tych stronach. |
00:31:54 |
Dziękuję. |
00:31:57 |
I to. |
00:32:07 |
Nie uśmiecham się na nim. |
00:32:13 |
Nie umiem tego zrobić. Utrzymać uśmiech. |
00:32:41 |
- Ada. |
00:33:07 |
Wróci w ciągu miesiąca! |
00:33:11 |
Ucałuj ją ode mnie. |
00:33:21 |
Pospiesz się, idziemy! |
00:33:28 |
Będę na ciebie czekać. |
00:34:17 |
Wyjrzyjcie, panie, przez okno. Zobaczcie |
00:34:22 |
Jak wielu jeszcze straci nogę za to, |
00:34:27 |
Większość z tych żółnierzy nie dożyje poranka. |
00:34:30 |
Chyba, że będą uparci gdy zapadnie zmrok. |
00:34:33 |
W ogrodzie są jeszcze inni, czekający na łóżka, |
00:34:44 |
Jest gorąco. Przykro mi, oni się rozkładają. |
00:34:50 |
Spokojnie, synu. |
00:34:57 |
Przepraszam. Chcesz wody? |
00:35:06 |
Cold Mountain? |
00:35:09 |
Cold Mountain. |
00:35:14 |
Martwisz się kiedy nie ma o nim żadnych wieści? |
00:35:19 |
Od pana Inmana? |
00:35:22 |
Tak. |
00:35:26 |
Ale potem staram się policzyć słowa, |
00:35:32 |
Nia ma ich zbyt wiele. Ale myślę o nim, tatusiu. |
00:35:36 |
Cały czas. |
00:35:38 |
Straciłem twoją matkę po 22 miesiącach małżeństwa. |
00:35:44 |
Wystarczyłoby na całe życie. |
00:35:53 |
To był ostatni kawałek szynki. |
00:35:55 |
- Było pyszne. |
00:35:58 |
Zastanawiałam się nad tym czy by nie poprosić |
00:36:03 |
Nie chcę żeby ktoś tu przychodził i dla mnie gotował. |
00:36:08 |
Tak żałuję... Powinienem był wychować cię bardziej |
00:36:18 |
Przepraszam, Ado. |
00:36:20 |
- I za zaciągnięcie cię tu. |
00:36:27 |
Poszłabym za tobą na koniec świata. |
00:36:33 |
- Do Mongolii. |
00:36:36 |
Ale nie zostały już żadne ręce do pracy. |
00:36:43 |
Nie wiem tylko jak przetrwamy kolejną zimę. |
00:36:50 |
Czy zagrasz coś dla mnie? |
00:36:52 |
Coś spokojnego, a ja zajmę się moim kazaniem? |
00:36:56 |
Bardzo tu duszno, powinieneś wejść do środka. |
00:37:00 |
Nie, dobrze mi. |
00:37:17 |
Tato, przynieś obrus do środka. |
00:37:22 |
Do środka, zanim utoniesz. |
00:38:12 |
Dostałeś list. |
00:38:15 |
Z Północnej Karoliny. |
00:38:19 |
Przebył długą drogę. |
00:38:24 |
Niezbyt aktualny. Pochodzi z zeszłej zimy. |
00:38:31 |
Obawiam się, że nie mogę odczytać nadawcy. |
00:38:38 |
Drogi panie Inmanie, |
00:38:42 |
odkąd on odszedł, |
00:38:47 |
Zeszłej jesieni mój biedny ojciec zmarł. |
00:38:52 |
Nasz stary, czarny dom niszczeje. |
00:38:58 |
Każdy dom na tym wzgórzu dotknięty jest tragedią. |
00:39:04 |
Codzienny strach przed poznaniem kto poległ. |
00:39:10 |
Kto nie powróci z tej okropnej wojny. |
00:39:15 |
I ani słowa od ciebie. |
00:39:18 |
Czy żyjesz? |
00:39:21 |
Modlę się aby tak było. |
00:39:24 |
Ta wojna przegrywana jest na polach bitew, |
00:39:32 |
On nie wróci. Wiesz o tym. |
00:39:40 |
Musisz to czuć w swoim sercu. |
00:39:44 |
Spójrz na mnie. |
00:39:49 |
Spójrz na mnie. |
00:39:55 |
Nie jestem niczym. |
00:40:00 |
Wciąż czekam. |
00:40:03 |
Tak jak obiecałam. |
00:40:08 |
Ale widzę, że jestem samotna |
00:40:13 |
Zbyt zażenowana by brać od tych, |
00:40:18 |
Ada, to ja, Sally. |
00:40:21 |
Ada? |
00:40:23 |
- Spójrz w jakim stanie jest to miejsce. |
00:40:30 |
Puściła niewolników wolno, |
00:40:37 |
Wypatruje ducha. |
00:40:50 |
Odejdź. |
00:40:56 |
Cholera! |
00:41:01 |
Moją ostatnią ostoją jest wiara w ciebie. |
00:41:08 |
I wiara w to, że cię jeszcze zobaczę. |
00:41:12 |
Więc teraz powiem ci, jak najjaśniej potrafię, |
00:41:18 |
jeśli walczysz, przestań walczyć. |
00:41:23 |
jeśli maszerujesz, przestań maszerować. |
00:41:28 |
Wróć do mnie. |
00:41:34 |
Wróć do mnie, o to cię proszę. |
00:41:45 |
Wróć do mnie. |
00:41:49 |
Wróć do mnie. |
00:41:51 |
O to cię proszę. |
00:42:18 |
Czujecie się lepiej, żołnierzu? |
00:42:20 |
Wkrótce będę wracał. |
00:42:23 |
Nie spieszyłbym się. Wojna prawie się kończy. |
00:42:28 |
Nie potrzebują twojej pomocy żeby ją przegrać. |
00:42:36 |
- Wybacz pytanie, ale kiedy straciłeś wzrok? |
00:42:44 |
Żadnego drzewa, broni, czy kobiety. |
00:42:51 |
- Ile byś za to dał? |
00:42:54 |
- Za wzrok przez 10 minut. |
00:42:58 |
Dałbym... paczkę papierosów. |
00:43:04 |
- Wygląda na niewiele. |
00:43:09 |
Powiedziałeś 10 minut. |
00:43:11 |
Mówię o posiadaniu czegoś, |
00:43:15 |
Więc się nie rozumiemy. |
00:43:17 |
Ponieważ dla mnie nie ma rzeczy, której bym nie oddał |
00:43:21 |
Gdzieś, z kimś. |
00:43:28 |
Uważaj na siebie. |
00:43:31 |
Strzelają do ludzi, którzy wybierają się na spacer. |
00:44:13 |
Z rozkazu Gubernatora Północnej Karoliny, |
00:44:20 |
każdy dezerter, |
00:44:22 |
winny będzie zdrady |
00:44:25 |
i będzie ścigany jak pies. |
00:44:29 |
Każdy kto udzieli schronienia dezerterowi, |
00:44:35 |
Lokalni stróże mają prawo przeszukać |
00:44:42 |
Kapitan Teague potrzebuje więcej ochotników. |
00:44:45 |
Każdy mężczyzna w odpowiednim wieku, |
00:44:48 |
może dołączyć do nas w celu ochrony miasta |
00:44:54 |
- Przyszedł do mnie jakiś list? |
00:44:58 |
Im szybciej przegramy wojnę, tym lepiej. |
00:45:01 |
Mówią, że żaden chłopak |
00:45:04 |
Teague i jego zgraja są gorsi niż Jankesi. |
00:45:09 |
Czy mogę z tobą porozmawiać? |
00:45:14 |
Należał do wielebnego Monroe. |
00:45:19 |
Nie wiem kto mógłby chcieć zegarek. |
00:45:24 |
Kto ma siłę śledzić czas. |
00:45:29 |
Możesz wziąć tę soloną wieprzowinę. |
00:45:34 |
Zatrzymaj zegarek swojego taty. |
00:45:38 |
Dziękuję. |
00:45:42 |
Rozmawiałam z innymi kobietami, |
00:45:47 |
Mogę sobie poradzić, bez względu co inni mówią. |
00:45:53 |
Jestem bardzo wdzięczna za wieprzowinę. |
00:45:59 |
Zamierzam za nią, oczywiście, zapłacić. |
00:46:10 |
Czy wszystko w porządku? |
00:46:29 |
Ada. |
00:46:31 |
Ada. |
00:46:35 |
Ada, dziewczyno, jesteś chuda jak szczapa. |
00:46:39 |
- Wejdziesz ze mną dośrodka. |
00:46:45 |
- Nie mogę zliczyć twojej dobroci. |
00:46:50 |
Będziemy zaszczyceni mogąc cię gościć. |
00:46:53 |
Esco pewnie chce już swój obiad. |
00:46:56 |
Po prostu chciałem przestać robić. |
00:46:59 |
Usiąść na balkonie i obserwować |
00:47:07 |
- Tylko przez godzinę. |
00:47:12 |
A twoi znajomi w Charleston? |
00:47:18 |
Nie mam tam nikogo. Ani pieniędzy. |
00:47:23 |
Mój ojciec miał jakieś bony i lokaty. |
00:47:28 |
Oczywiście są teraz bezwartościowe. |
00:47:30 |
Wojna odbiera wartość wszystkiemu. |
00:47:35 |
Nie mam gdzie się udać. |
00:47:43 |
Nie chcę odchodzić. |
00:47:48 |
Czekasz na tego gościa. |
00:47:54 |
- Niech zajrzy do studni. |
00:47:56 |
Powinna. |
00:47:59 |
Mówią, że jeśli zajrzysz do studni z lustrem, |
00:48:06 |
Ty tak robisz. Ona powinna. |
00:48:11 |
Jakiego rodzaju lustro? |
00:48:14 |
- Trzymaj, Esco. |
00:48:17 |
Trzymamy cię. |
00:48:22 |
Widzisz coś? |
00:48:30 |
Nie wiem... |
00:48:31 |
Próbowałam już kilka razy sprawdzić czy nasze dzieci |
00:48:54 |
Ada, dobrze się czujesz? |
00:48:57 |
Co się stało? |
00:49:01 |
Co zobaczyłaś? Co zobaczyłaś? |
00:49:05 |
Wczoraj widziałam cię idącego do mnie. |
00:49:09 |
Albo wydawało mi się, że widziałam. |
00:49:12 |
Zauważyłam też, że pragnę pozostać |
00:49:22 |
Jak szaleniec wpatrywać się w jej tajemnice. |
00:49:27 |
To ciebie wracającego widziałam, czy może twojego ducha? |
00:49:33 |
Po tak długim czasie wiem, że muszę nauczyć się |
00:49:41 |
Ale nie potrafię. Nie potrafię. |
00:49:50 |
Twoja KROWA musi być wydojona. |
00:49:52 |
Chcę powiedzieć, że nawet KROWY mają swoje potrzeby. |
00:49:56 |
Nie znam cię. |
00:49:57 |
Powiedziano mi, że potrzebujesz pomocy. |
00:50:01 |
Oto jestem. |
00:50:04 |
Potrzebuję pomocy. Bardzo potrzebuję pomocy. |
00:50:07 |
Ale potrzebuję mężczyzny. Praca jest |
00:50:14 |
- Więc po co ci te grabie? |
00:50:17 |
- Grabie? |
00:50:20 |
Po pierwsze: Masz konia? Jestem robotnikiem, |
00:50:26 |
Szczególnie, że nie ma tu żadnego mężczyzny? |
00:50:31 |
Znam twoją sytuację. |
00:50:34 |
- Moją karnację? |
00:50:36 |
Bo cały czas wszystko powtarzasz. |
00:50:39 |
Nie chcę pieniędzy. Nigdy ich nie chciałam. |
00:50:46 |
Nie jestem służącą, rozumiesz. |
00:50:48 |
- Nie jesteś służącą. |
00:50:54 |
I nie zamierzam pracować |
00:50:57 |
- Prawda. |
00:51:04 |
Ten kogut to diabeł. Gdy tylko się zbliżę, |
00:51:11 |
Gardzę żabami i kogutami. |
00:51:16 |
Ja bym... |
00:51:18 |
Nazywam się Ruby Thewes, wiem jak nazywasz się ty. |
00:51:30 |
Wsadźmy go do gara. |
00:52:39 |
Mój motyl. |
00:52:42 |
Nie odlatuj. |
00:52:47 |
Moja ukochana. |
00:52:50 |
Boże, wybacz mi to. |
00:52:53 |
Tak mi przykro. |
00:52:55 |
Wysyłam cię w lepsze miejsce. |
00:53:00 |
To niedaleko. |
00:53:05 |
Nie rób tego. |
00:53:07 |
Nie ciągnij za spust. |
00:53:09 |
- Jestem człowiekiem Boga. |
00:53:12 |
Jestem pastorem. |
00:53:15 |
Co Bóg ma wspólnego ze zrzucaniem kobiety ze skały? |
00:53:19 |
To niewolnica. Nie widzisz? |
00:53:23 |
Czarna jak węgiel. |
00:53:25 |
- Co jej zrobiłeś? |
00:53:30 |
I chodzi o to, że ona oczekuje mojego dziecka. |
00:53:37 |
Chodź. Cofnij się. |
00:53:42 |
Błagam. |
00:53:45 |
Lepiej mnie zabić niż kazać wrócić do tego miejsca. |
00:53:51 |
Połóż ją tam, skąd ją wziąłeś, zanim się obudzi. |
00:53:55 |
Jeśli tak zrobię, zlinczują mnie. |
00:53:58 |
Ocalę ich tylko będąc pastorem, a teraz to, |
00:54:07 |
Zabijesz ją tylko dlatego, że była niewolnikiem? |
00:54:14 |
Tam są drzwi. Miej litość. |
00:54:19 |
Dziękuję. |
00:54:21 |
Myślę, że to największy błąd w moim życiu. |
00:54:26 |
Pójdę do mojej żony. |
00:54:31 |
Budzi ją najmniejszy szmer. |
00:54:35 |
Gdzie jest papier i ołówek? |
00:54:49 |
Ej, Ada? Śpisz? |
00:54:53 |
Tak, co? |
00:54:56 |
- Jest jeszcze ciemno. |
00:55:07 |
- Nie chcesz zobaczyć? |
00:55:12 |
Więc musisz wcześniej wstawać. Co to jest? |
00:55:17 |
Powieść. |
00:55:19 |
Nie zajmuj się książką, |
00:55:24 |
masz swoją własną opowieść. |
00:55:26 |
Nazywa się "Farma w Czarnej Kotlince - Katastrofa". |
00:55:31 |
Mogę przeliterować. Nauczyłam się |
00:55:36 |
Jedno z pierwszych słów, jakich mnie nauczyli. |
00:55:38 |
Idzie tak: k-a-t-a-s-t-r-o-f-a. |
00:00:10 |
Dobre w tym jest to, że dzień, w którym się dowiedziałam, |
00:00:23 |
Po pierwsze: zagospodaruj ogród na zimne czasy. |
00:00:28 |
Zasiejemy cebulę, kapustę, |
00:00:34 |
buraki. |
00:00:36 |
Po drugie: przybij dachówki na stajni. |
00:00:41 |
Młotek? |
00:00:43 |
Młot. M-ł-o-t. |
00:00:45 |
Po trzecie: skosić i zaorać to pole. |
00:00:56 |
Nie obawiaj się. Poradzimy sobie. |
00:01:00 |
Po piętnaste. Nie, szesnaste. |
00:01:06 |
Żeby odgonić te wrony... |
00:01:08 |
Jedna rzecz, której na tej farmie nie obsługujemy |
00:01:57 |
Zapłacę dolara za jajko. |
00:02:01 |
Nic do was nie mam. |
00:02:05 |
Nie przyszedłem żeby was okraść. |
00:02:40 |
Straże! Wracaj tu! |
00:02:56 |
Rozleźli się po polu. |
00:03:03 |
Wracać tu! Przeszukać pole! |
00:03:17 |
Mogę cię stąd wydostać. |
00:03:25 |
Powinienem poinformować, że goni cię wojsko. |
00:03:28 |
Są na drodze, ścigają dezerterów. |
00:03:32 |
W związku z tym nie polecałbym tej drogi. |
00:03:34 |
Wciąż miałbyś na głowie całe moje miasto. |
00:03:37 |
- Dzięki tobie. |
00:03:41 |
Wiem gdzie jest przeprawa promowa. |
00:03:44 |
Ale, jak chcesz, możesz się zagłodzić na śmierć. |
00:03:47 |
- Jeśli to jest pułapka... |
00:03:53 |
- Masz pieniądze? |
00:03:55 |
Za 5 dolarów nie wzięłabym nawet kawałka ciebie. |
00:03:59 |
5 dolarów to uczciwa cena. |
00:04:01 |
Nikt nie przekracza tej rzeki jeśli przed czymś nie ucieka. |
00:04:07 |
Jak daleko są twoi koledzy? |
00:04:10 |
- Mogę ci dać 30 dolarów. |
00:04:14 |
Mogło być gorzej. |
00:04:21 |
Obcieli mi włosy. |
00:04:24 |
To było trudne. |
00:04:27 |
Kochałem swoje włosy. Miałem loki. |
00:04:33 |
Ale zasłużyłem. |
00:04:36 |
Jestem wielebny Veasey. |
00:04:41 |
Nie. Nie chodzę do kościoła. |
00:04:44 |
W dzisiejszych czasach, |
00:04:52 |
Za następne 30 dolarów możemy popłynąć do tego domku, |
00:04:59 |
Mamy 30 dolarów? |
00:05:03 |
Schyl się. Schyl się. |
00:05:21 |
Co to za drzewo? |
00:05:23 |
Nie wiem. |
00:05:25 |
Dąb? |
00:05:27 |
- Nie wiem. |
00:05:30 |
- Gdzie jest północ? |
00:05:36 |
- Wymień mi trzy drzewa, które rosną na tej farmie. |
00:05:42 |
Mogę opowiedzieć o farmie po Łacinie. |
00:05:46 |
Mogę czytać po Francusku. |
00:05:50 |
Umiem zasznurować gorset, Bóg wie, że umiem! |
00:05:52 |
Znam nazwy głównych rzek w Europie, |
00:05:59 |
Umiem wyszywać, ale nie umiem cerować. |
00:06:01 |
Potrafię układać kwiaty, |
00:06:07 |
Rzeczy spełniają funkcję kiedy możesz coś z nimi |
00:06:16 |
Dalczego? |
00:06:20 |
Ruby, nie możesz pytać "dlaczego", |
00:06:28 |
Ten płot to pierwsza rzecz w moim życiu, |
00:06:46 |
Zauważyłam, że nigdy nie oplotłaś nogami tego Inmana. |
00:06:56 |
Chodź. |
00:08:10 |
Jak będziemy uważne, przetrwamy zimę. |
00:08:14 |
Ten stary Ward chciał mnie namówić |
00:08:19 |
że gdybyśmy je połączyli to nie wyszło by nawet sześć. |
00:08:23 |
Mój ojciec zawsze chciał mieć owce na tej farmie. |
00:08:29 |
Kiedyś ściełam włosy dla pieniędzy. |
00:08:32 |
Mój tato dostał za nie 2 dolary. |
00:08:40 |
Chcę tylko powiedzieć, że mi przykro, |
00:08:43 |
- Ruby, to był mój pomysł. |
00:08:48 |
Mój ojciec. Znał szesnaście utworów na skrzypce. |
00:08:53 |
Zastrzelili go pod Petersburgiem. |
00:08:58 |
Byłam dla niego jak koza. |
00:09:07 |
Porzucił mnie kiedyś. Tam na tej górze. |
00:09:12 |
Porzucił cię? |
00:09:18 |
Ale to nic. |
00:09:21 |
Mój tatuś. Jedno czego nie miał to dobroć. |
00:09:28 |
Ależ mam zatwardzenie. |
00:09:31 |
Było regularne jak poranna modlitwa. |
00:09:35 |
Prawdę mówiąc, mogłem ustawiać zegarek |
00:09:40 |
Gdyby otworzyli mój brzuch, |
00:09:48 |
Wojsko. |
00:10:06 |
- Spójrz na to. |
00:10:11 |
Spójrz na to! |
00:10:14 |
- To jest dobra piła. |
00:10:18 |
Jesteś Chrześcijaninem. |
00:10:20 |
Nie znasz swoich przykazań? |
00:10:23 |
Zobaczysz, że Pan jest bardzo elastyczny |
00:10:29 |
Z taką piłą możemy wiele. |
00:10:32 |
Ściąć drzewo. Zagrać na niej. |
00:10:37 |
Podziękujesz mi za tą piłę. |
00:10:40 |
Podziękuję, jak cię zgubię. |
00:10:44 |
Zobaczysz. Podziękujesz. |
00:11:04 |
Dzień dobry. |
00:11:13 |
Moja stara KROWA zabłądziła i zdechła. |
00:11:18 |
Znalazłem ją w wodzie. |
00:11:25 |
Dziękuję. Prawdziwy z ciebie Chrześcijanin. |
00:11:29 |
- To zwierze strasznie śmierdzi. |
00:11:35 |
Ciężka sprawa. |
00:11:40 |
Jeśli mi pomożecie, moja żona ugotuje wam dobry obiad. |
00:11:44 |
Mam pomysł. |
00:11:47 |
Rozwiązaniem jest moja piła. |
00:11:50 |
Wydaje mi się, że potrzeba dwojga ludzi, |
00:11:55 |
Daj mi tę piłę. |
00:12:03 |
- Potniemy ją na kawałki. |
00:12:06 |
Zacznijmy od szyi. |
00:12:14 |
Cóż, hmm.. to jest nieprzyjemne. |
00:12:18 |
To tutaj. Pełno miejsca i kobiet. |
00:12:25 |
O, Boże! Ach, mój Boże! Alleluja! Alleluja! |
00:12:31 |
Alleluja! Izraelici! |
00:12:34 |
- Co się stało?. |
00:12:38 |
Oddziały Izraela wychodzą z Egiptu! |
00:12:45 |
Dobry Boże! |
00:12:47 |
Ci chłopcy zostaną na kolacji! |
00:12:56 |
Kiedy się ożeniłem, moja żona |
00:13:02 |
Matka, Dolly, Shyla |
00:13:10 |
Są doskonałymi przykładami kobiet. |
00:13:28 |
Zaraz zemdleję. |
00:13:31 |
Nasz lokalny bimberek jest dosyć mocny, |
00:13:38 |
On już poczuł. Odpadł. |
00:13:44 |
Nic więcej nie zniesie. |
00:13:55 |
Muszę iść, bawcie się za mnie. |
00:13:59 |
Serio? Do widzenia. |
00:14:01 |
Muszę sprawdzić kilka pułapek, ale wrócę przed zmrokiem. |
00:14:10 |
- Modlę się o to najgoręcej. |
00:14:14 |
Muszę iść. |
00:14:16 |
Przede mną setki mil zanim dotrę do Blue Ridge. |
00:14:23 |
Blue Ridge? Po co ten pośpiech? |
00:14:25 |
W tej chwili jestem trochę skołowany. |
00:14:28 |
- Ten dom jest trochę krzywy. |
00:14:37 |
Jestem skończony. A ty, wielebny? |
00:14:43 |
Poddam się temu obmyciu. |
00:14:46 |
- Jestem gotowy by zmyć swój brud. |
00:14:53 |
Idźcie wszyscy spać. |
00:14:55 |
Każdy ma swoją robotę. |
00:14:58 |
- Idziemy, do łóżka. |
00:15:01 |
Lila, ty zostań z dziećmi. |
00:15:03 |
Ze schodów! |
00:15:06 |
Do zobaczenia. |
00:15:12 |
Jest mój. Idź poszorować kaznodzieję. |
00:15:15 |
Zajmę się nim. |
00:15:19 |
Ładny jest, co nie? |
00:15:25 |
Tyle pracy żeby mieć mężczyznę. |
00:15:40 |
Idę. Idę. |
00:15:47 |
Co powiesz na to? |
00:15:49 |
Podobają ci się? |
00:15:54 |
- Muszę iść. |
00:15:57 |
Możesz na mnie jechać przez całą drogę. |
00:16:14 |
Wstydzisz się? |
00:16:16 |
Potrzebujesz pomocy? |
00:16:18 |
Zobaczymy, czy... |
00:16:22 |
O, nie. Zobacz, co zrobiłaś... |
00:16:27 |
Dziwka! |
00:16:29 |
Pilnujcie go! |
00:16:31 |
Ubieraj się! Powiedziałem, nie dotykaj pieniędzy! |
00:16:41 |
To specjalna modlitwa. |
00:16:45 |
- Wstawaj. |
00:16:48 |
- Amen, Hank. Wyciągnij to. |
00:16:55 |
Wy, durnie, zawsze wpadacie. |
00:17:00 |
Bóg cię osądzi, Judaszu. |
00:17:03 |
- Dziękuję. |
00:17:07 |
- Ruszać się. |
00:17:11 |
Proszę pana? |
00:17:12 |
- Twoja dusza... |
00:17:17 |
- Interesy z wami, chłopcy, to czysta przyjemność. |
00:17:20 |
Oszczędzaj siły. Daleka droga przed wami. |
00:17:30 |
Ada Monroe and Ruby Thewes, |
00:17:33 |
A co tu oglądać? |
00:17:34 |
Jak dwa strachy na wróble po burzy. |
00:17:37 |
Potrzebujemy stracha na wróble |
00:17:41 |
Za twoją dobroć, kawa. |
00:17:45 |
To prawdziwa kawa, nie jakaś ziemia. |
00:17:52 |
Dziękuję wam. |
00:17:54 |
Ruby, jesteśmy bardzo wdzięczni. |
00:18:00 |
- Ona to zrobiła. |
00:18:05 |
Mój dobry Boże! |
00:18:07 |
Wciąż żyję. |
00:18:10 |
Cóż, wiem, że Esco będzie bardzo zawiedziony, |
00:18:32 |
- Nie wydało ci się to dziwne? |
00:18:35 |
Że stała w progu. |
00:18:38 |
Nie wiem. |
00:18:40 |
Znam tą kobietę od zawsze, |
00:18:44 |
Zaprosiłaby nas do środka, żebyśmy nie stały w drzwiach. |
00:18:47 |
Może... nie wiem, może była zajęta. |
00:18:51 |
Po drugie, stary Swanger był w domu, |
00:18:57 |
Po trzecie, spójrz na ich pole. |
00:19:00 |
Co z nim? |
00:19:02 |
Byłyśmy tu w zeszłym tygodniu i wyglądało fatalnie. |
00:19:18 |
Jankesi! Jankesi! To Kawaleria Federalna! |
00:19:23 |
- Gdzie? |
00:19:25 |
- Zaprowadź te worki na wzgórze. |
00:19:36 |
Pozostaniemy w ukryciu. |
00:19:41 |
Poruszcie się... jeden dźwięk... |
00:20:18 |
Ucieknę stąd. Nie dam się postrzelić |
00:20:25 |
Dalej, idziemy. |
00:20:27 |
Idziemy, nie może strzelić. |
00:20:33 |
Idziemy, idziemy! |
00:20:35 |
Bagnety. |
00:20:39 |
Dalej! |
00:21:10 |
Bierzcie broń i jedziemy. |
00:21:14 |
Jedziemy! |
00:21:32 |
Ten strach nie wystraszy ani ptaka, ani Jankesa. |
00:21:36 |
Czy może próbowałaś zrobić sobie mężczyznę? |
00:21:39 |
Nie. |
00:21:42 |
Mógłbym przyjść za kilka dni, |
00:21:51 |
Wiem. |
00:21:54 |
Do zobaczenia. |
00:21:57 |
I nie podoba mi się to! |
00:21:59 |
Gdzie twoja koleżanka, Ruby. |
00:22:02 |
- Czy sprzedała wystarczająco rzeczy twojego ojca? |
00:22:06 |
Jest chciwa. Jest bardzo chciwa! |
00:22:19 |
Zamarzniesz. Słyszysz mnie, kobieto? |
00:23:54 |
Do domu. |
00:24:06 |
Dzień dobry. |
00:24:10 |
Nie rozchodźcie się. Dlaczego się rozchodzicie? |
00:24:14 |
Nigdy wcześniej nie widziałem żeby ktoś orał pole strzelbą. |
00:24:17 |
Jest wojna. Wynoście się z mojej ziemi! |
00:24:21 |
Twoi chłopcy wrócili? |
00:24:23 |
Nie widziałem swoich chłopców od czterech lat. |
00:24:27 |
Więc nie masz nic przeciw temu, |
00:24:31 |
Ponieważ wydaje nam się, że tu są. |
00:24:35 |
Co muszę wam dać? Owce, kurczaki? |
00:24:41 |
Pewnie. Problem w tym, że masz tylko jeden strzał, |
00:25:00 |
Co to? |
00:25:04 |
Twój dom chroni zdrajców. |
00:25:06 |
Mogę skonfiskować całą tą farmę i wszystko co na niej jest. |
00:25:12 |
Mogę nawet skonfiskować dupę twojej żony! |
00:25:39 |
Dalej, chłopcy. |
00:25:42 |
Mamusia woła. |
00:25:51 |
- Mamo! |
00:25:55 |
Mamo! Mamo! |
00:26:39 |
Co za gówno. |
00:26:42 |
Gdybym wiedziała, że jesteś taki ciężki, |
00:27:06 |
Sally! |
00:27:11 |
Nie! |
00:27:16 |
Sally? Ada! |
00:27:19 |
Mocno. |
00:27:24 |
Co zrobić, co się stało? |
00:27:29 |
Dalej! |
00:27:35 |
Podeprzyj jej głowę. |
00:27:37 |
Sally? |
00:27:38 |
Podeprzyj jej głowę. |
00:27:43 |
Ten świat długo nie pociągnie. |
00:27:47 |
Bóg na to nie pozwoli. |
00:27:50 |
Żeby tak było przez dłuższy czas. |
00:27:58 |
- Jak długo spałem? |
00:28:04 |
- Nie mogę tu zostać. |
00:28:08 |
Jestem dezerterem. Jeśli mnie tu znajdą, |
00:28:14 |
I co mi zrobią? Zniszczą moje młode życie? |
00:28:26 |
Zauważyłam, że człowiek może przeżyć |
00:28:30 |
Koza dotrzymuje ci towarzystwa, daje ci mleko |
00:28:44 |
No już. |
00:28:49 |
Więc walczyłeś? |
00:28:53 |
Mogę być mordercą. Przez całe dnie. |
00:29:03 |
I zawsze go zabijałem. |
00:29:09 |
On nigdy nie zabił mnie. |
00:29:12 |
Nie wiem dlaczego. |
00:29:15 |
Spróbował. Wystarczy na ciebie spojrzeć. |
00:29:20 |
Myślę, że tak. |
00:29:22 |
Wierzę, że istnieje plan, |
00:29:26 |
Spójrz na naturę. Ptak zjada gdzieś ziarno, |
00:29:33 |
Ptaszek ma misję, gówno ma misję, |
00:29:40 |
I ty masz misję. |
00:29:43 |
Dobra dziewczynka. |
00:29:46 |
Jesteś naprawdę piękna. |
00:30:01 |
Myślałem, że zwariuję z głodu. |
00:30:05 |
Teraz to wypij. Uśmierza ból i spowoduje, że zaśniesz. |
00:30:17 |
Ona czeka na ciebie? |
00:30:21 |
Czekała. |
00:30:23 |
Nie wiem. |
00:30:26 |
Nie wiem czy mnie zna. |
00:30:29 |
Kładź się. |
00:30:32 |
Nie jestem typem, który wychodzi zimą po drzewo |
00:30:39 |
Jak każdy dureń wysłany na tę wojnę |
00:30:46 |
Zaczynam cię znać. |
00:30:57 |
Dała mi książkę. Ada Monroe. |
00:31:05 |
Napisaną przez Bargea. |
00:31:09 |
Opisał podróżników. |
00:31:15 |
Wymienił nazwę tego miejsca... |
00:31:19 |
Niedaleko domu. |
00:31:26 |
Bardzo blisko. |
00:31:30 |
Bishop´s Creek. |
00:31:33 |
Te ziemie należały kiedyś do innych ludzi. |
00:31:38 |
Do Cherokeesów. |
00:31:40 |
To, co teraz nazywa się Cold Mountain. |
00:31:46 |
Nazwa, nawet nie prawdziwa, |
00:31:54 |
lecz głęboko w twoim sercu. |
00:32:00 |
To ono. |
00:32:05 |
To miejsce, do którego się kieruję. |
00:32:11 |
Ledwie ją znam. Ledwie ją znam! |
00:32:19 |
Ale tak bardzo chcę do niej wrócić. |
00:32:27 |
Po przebyciu tak długiej drogi, |
00:32:34 |
Muszę zamknąć oczy. |
00:32:36 |
Twoje stopy chodziły po bożym świecie. |
00:32:44 |
Aby wreszcie do mnie dotrzeć. |
00:32:50 |
Kiedy niebieska mgła się rozstąpiła, |
00:32:58 |
Ada! |
00:33:01 |
Ada! |
00:33:07 |
- Tam jest mężczyzna! |
00:33:09 |
W samym środku naszego pola. |
00:33:16 |
- Ratunku! |
00:33:19 |
Na pomoc! Do diabła! |
00:33:21 |
- Słuchaj! Mamy tu strzelbę wycelowaną w twój tyłek. |
00:33:30 |
- Jesteś uzbrojony? |
00:33:36 |
Nie do wiary! |
00:33:39 |
- Stobrod Thewes! |
00:33:48 |
To mój tatuś. |
00:33:53 |
- Wiesz, że mogę jeść w trakcie kiedy ona to robi. |
00:33:58 |
Po pierwsze, nienawidzą ludzi, |
00:34:03 |
Po drugie, nawet gdyby tak nie było, |
00:34:09 |
- Jesteś rozżalona. |
00:34:12 |
- Masz poranione serce. Źle z tobą postąpiłem. |
00:34:19 |
- Co było moim pomysłem. |
00:34:24 |
Rozumiem. |
00:34:26 |
Boże. |
00:34:27 |
Znałem piętnaście utworów, pamiętasz? |
00:34:30 |
- Ruby to, Ruby tamto, moja iskierka Ruby... |
00:34:36 |
Biłeś mnie, porzuciłeś mnie, co mnie jeszcze bardziej dobiło. |
00:34:48 |
Zmieniłem się. Ludzie się zmieniają. |
00:34:52 |
- Ruby powiedziała prawdę, nie zawsze byłem najlepszy... |
00:34:57 |
Nie mogę zaprzeczyć, że byłem. |
00:35:00 |
- Wyprowadź go stąd. |
00:35:04 |
Ruby, wypełnia mnie muzyka. |
00:35:07 |
Miałem tylko złe skrzypce. |
00:35:10 |
Są piękne. Ruby, tyle we mnie muzyki, |
00:35:16 |
Nie, powiedziałam. |
00:35:27 |
Niech wam obu Bóg błogosławi. |
00:35:32 |
No dobra, w takim razie. |
00:35:40 |
Nie masz porządnego płaszcza? |
00:35:43 |
Nie, wszystko w porządku. |
00:35:48 |
- Nie chcę sprawiać ci i twojej pani żadnych kłopotów. |
00:35:54 |
Proszę wybaczyć. |
00:35:55 |
Nikt nie jest. |
00:36:07 |
Wiesz, kto naprawdę potrzebuje płaszcza? |
00:36:11 |
Mieszkamy razem w grocie z tym śpiewakiem z Georgii. |
00:36:23 |
Kocham cię, Ruby. |
00:36:27 |
Na wypadek gdyby niebo spadło nam na głowy, |
00:36:31 |
wiedz, że zawsze byłaś dobrą dziewczynką. |
00:36:45 |
Ma w sobie tyle gnoju, że gdybyśmy wykorzystały |
00:36:55 |
Masz tu lekarstwa i dobre, kozie mięso. |
00:36:59 |
- Obrzydły ci oba. |
00:37:05 |
To tak na pokaz. |
00:38:02 |
Ruby, moja iskierko. |
00:38:18 |
Wracajcie skąd żeście przyszli. |
00:38:21 |
- Dzięki za płaszcz. |
00:38:24 |
- Ruby, iskierko. |
00:38:42 |
Moja miłość do Leightona jest jak jesień pięknych słów. |
00:38:47 |
Czas zmieni ją, jak zima zmienia drzewa. |
00:38:53 |
Moja miłość do Hartcliffa przypomina kamienie pod naszymi stopami. |
00:38:58 |
Nieme i słabo widoczne. |
00:39:02 |
Lecz niezbędne. |
00:39:05 |
- Zawsze, zawsze jest obecny w moich myślach. |
00:39:12 |
Nie może mówić takich rzeczy o Hartcliffie, |
00:39:19 |
Dowiemy się. |
00:39:24 |
Jutro. |
00:39:26 |
Nie chcę czekać do jutra. |
00:39:32 |
Nieme i słabo widoczne. |
00:39:38 |
Lecz niezbędne. |
00:39:44 |
Podoba mi się to. |
00:40:14 |
Jestem żołnierzem Konfederacji. |
00:40:17 |
Jestem sam i potrzebuję schronienia i ciepłych ubrań. |
00:40:32 |
Mam strzelbę! |
00:40:35 |
Na pewno. |
00:40:39 |
Mam trochę fasoli. To wszystko co mam. |
00:40:51 |
- Dziękuję. |
00:40:56 |
Muszę wierzyć, że nie zamierzasz nic złego. |
00:41:02 |
Nie. |
00:41:04 |
Nie chcę tego. Mam inne sposoby żeby przeciwstawić się temu światu. |
00:41:10 |
Każdemu ostrzu, każdemu działu. |
00:41:27 |
Wszystko dobrze. Masz gorączkę. |
00:41:50 |
Twoje dziecko jest chore? |
00:41:55 |
Mój mąż nie żyje. |
00:42:00 |
Przykro mi. |
00:42:02 |
Zobaczysz takie rzeczy gdy na tej wojnie zapukasz do jakichkolwiek drzwi. |
00:42:05 |
Martwi mężczyźni, osamotnione kobiety. |
00:42:13 |
- Jedzenie nie jest dobre, ale jest gorące. |
00:42:18 |
Muszę nakarmić piersią tego pana. |
00:42:23 |
Co się dzieje, kochanie? |
00:42:39 |
Nie chce jeść. |
00:42:42 |
Tak w ogóle to jestem Inman. |
00:42:44 |
To moje imię. |
00:42:47 |
Jestem Sara. |
00:42:51 |
- Moje dziecko nazywa się Ethan. |
00:43:09 |
Wyglądasz na ten sam rozmiar. |
00:43:11 |
Tu masz ubrania, przymierz je. |
00:43:14 |
Dziękuję. |
00:43:43 |
Wszystko pasuje? |
00:43:47 |
Te buty, to dobre buty. |
00:43:56 |
W takim razie dobranoc. |
00:44:00 |
Dobranoc. |
00:44:35 |
- Ona nie mówi. |
00:44:39 |
- Pozwoli nam tu zostać? |
00:44:43 |
Nie zwracaj na niego uwagi. |
00:45:07 |
Może chciałbyś wejść do środka? |
00:45:33 |
Zrobiłbyś coś dla mnie? |
00:45:38 |
Mógłbyś położyć się tu przy mnie? |
00:00:39 |
- Pójdę. Pójdę, Saro. |
00:00:43 |
Nie chcę żebyś szedł. |
00:00:51 |
Dziesięć lat temu, |
00:00:56 |
straciłem kogoś. |
00:01:04 |
Bardzo kogoś straciłem... |
00:01:25 |
Spróbuj zasnąć. |
00:02:52 |
- Wesołych świąt, Pangle. |
00:02:56 |
- Wesołych świat, Georgia. Miło było cię poznać. |
00:03:00 |
Wesołych świąt. |
00:03:03 |
- Wesołych świąt, kochanie. |
00:03:05 |
- Nie będziemy. |
00:03:07 |
- Nie śpijcie tutaj. |
00:03:10 |
- Mogą zostać na jedną noc. |
00:03:15 |
Poradzimy sobie, ten płaszcz jest ciepły. |
00:03:17 |
A co z przyszłą niedzielą? To Nowy Rok. |
00:03:20 |
- Będzie. |
00:03:24 |
- Wojna skończy się w ciągu miesiąca. |
00:03:27 |
Wojna kończy się już od miesięcy. |
00:03:30 |
Dobranoc, panno Sally. Wesołych świąt. |
00:03:33 |
- Dobranoc, panno Ruby. |
00:03:37 |
- Dobranoc pani. |
00:03:40 |
- To właśnie moja Ruby. |
00:03:47 |
- Co to, do diabła, za imię - Georgia? |
00:03:52 |
Jedno, co wiem, to to, że jest to najbrzydsze imię jakie słyszałam. |
00:03:58 |
Dlaczego interesujesz się jakie ma imię? |
00:04:01 |
Ej, jak nazywają się tamte konstelacje? |
00:04:05 |
Właśnie tam. |
00:04:08 |
Tam? To Orion. A tamte to Bliźnięta, |
00:04:17 |
A gdzie jest Niedźwiedzica? Próbujesz mnie oszukać. |
00:04:21 |
Nie, Ruby. Zawsze rozpoznawałam gwiazdy. |
00:04:30 |
Kocham cię, moja droga. |
00:04:41 |
I ciebie też kocham, Sally. |
00:04:44 |
Naprawdę. |
00:04:48 |
Wstawaj. |
00:04:50 |
Wstawaj i uciekaj stąd, szybko! |
00:04:54 |
Jankesi zaraz tu będą. Jeśli cię znajdą, |
00:05:00 |
- Mogę się im przeciwstawić. |
00:05:18 |
Jesteśmy armią Konfederacji. |
00:05:24 |
- Nie mam jedzenia! |
00:05:30 |
- W środku jest dziecko, przynieś je. |
00:05:34 |
Nic nie mam. |
00:05:38 |
Właśnie, weźcie kury. To wszystko, co mam. |
00:05:45 |
Mówi, że ma tylko kury. |
00:05:47 |
Kłamiesz. |
00:05:52 |
Jesteśmy głodni. |
00:05:54 |
Mamy cały dzień. |
00:05:57 |
Te ptaki nie wystarczą ci żeby przetrwać zimę. |
00:05:59 |
- Proszę, przykryjcie moje dziecko. |
00:06:04 |
Moje dziecko jest chore. Proszę, tylko je przykryj. |
00:06:10 |
Proszę, błagam! Miej litość! |
00:06:17 |
- Mam świnię. Mam świnię, jest za domem. |
00:06:26 |
Proszę. |
00:06:31 |
Proszę, proszę, panowie... to tylko dziecko. |
00:06:37 |
Cały się trzęsie. |
00:06:40 |
Tylko je przykryj. Co jest z wami? Co jest z wami? |
00:06:48 |
Nie mam nic więcej, przysięgam. |
00:06:52 |
- Nie musi to być koniecznie jedzenie. |
00:06:57 |
Weźmy dziecko do środka, wszyscy wejdziemy do środka. |
00:07:02 |
Proszę. Jeśli zabierzecie tę świnię, jestem praktycznie martwa. |
00:07:09 |
Weźmiecie świnię, a ja umrę. |
00:07:28 |
- Myślę, że to czas karmienia. |
00:07:49 |
Tak lepiej. Już lepiej. |
00:07:55 |
Ej, daj spokój. Zostaw coś dla innych. |
00:08:09 |
Odsuń się od dziecka. |
00:08:13 |
Podejdź w moim kierunku. |
00:08:15 |
Nie strzelaj. |
00:08:17 |
Chciałem tylko jedzenia. |
00:08:19 |
Zdejmij buty. |
00:08:23 |
Zdejmij spodnie, zdejmij koszulę... |
00:08:33 |
Proszę, nie zabijaj mnie. |
00:08:36 |
Umieraliśmy z głodu, nie jesliśmy od wielu dni. |
00:08:40 |
Dalej. |
00:08:41 |
Umieraliśmy z głodu, nie jedliśmy od wielu dni. |
00:08:44 |
Dalej! |
00:08:49 |
Dziękuję. Dziękuję. |
00:08:52 |
Teraz zwiewaj. |
00:08:54 |
- Pobiegnę. Dziękuję. |
00:09:57 |
- Kocham śnieg. |
00:10:03 |
Chodźcie. |
00:10:04 |
Po co ten pośpiech, chłopcy? |
00:10:06 |
Jeśli Ruby dowie się, że tu spaliśmy, będzie piekło. |
00:10:48 |
Gdzie jesteś, mój ukochany? |
00:10:52 |
Nawet bez nadziei na doręczenie, |
00:10:59 |
Tak jak zawsze pisałam. |
00:11:22 |
Myślicie, że nam się to przyda? |
00:11:28 |
Cóż, możesz ugotować wszystko, co możesz zjeść. |
00:11:32 |
Jest zamarznięty. Jak długo jest w takim stanie? |
00:11:35 |
- Jesteś głodny? |
00:11:39 |
Nie za długo. |
00:12:18 |
Dobry wieczór. Mamy nadzieję, że wam nie przeszkodziliśmy. |
00:12:22 |
Macie coś przeciw temu żebym ogrzał się przy waszym ogniu? |
00:12:27 |
Nazywam się Teague. Znam was? |
00:12:31 |
- Stobrod Thewes. |
00:12:34 |
- To jest "on". |
00:12:37 |
Jesteśmy muzykami. On gra na banjo, a ja na skrzypcach. |
00:12:42 |
Ugotowaliście tu niezły kawał mięcha, złotka. |
00:12:45 |
Przy ogniu jest całkiem romantycznie, co nie? |
00:12:47 |
Obrazek miłości. |
00:12:54 |
Nie zagrasz dla nas na skrzypcach? |
00:12:57 |
Pewnie. Pewnie. |
00:13:01 |
Ej, wstawaj. |
00:13:05 |
Dobry wieczór, panienko. |
00:13:07 |
Gdzie jest Georgia? |
00:13:08 |
Gdzie jest Georgia? |
00:13:14 |
- Chcą żebyśmy im zagrali. |
00:13:17 |
Słyszeliśmy, że w tej wielkiej jaskini ukryli się jacyś dezerterzy. |
00:13:21 |
- Ja nic takiego nie słyszałem. |
00:13:24 |
- Nie, proszę pana. |
00:13:26 |
Znam jedną jaskinię niedaleko Bearpin Branch. |
00:13:33 |
On nie wie gdzie jest Bearpin Branch. Zawsze się gubi. |
00:13:38 |
Mieszkaliśmy w tej jaskini. |
00:13:46 |
Ruby zrobiła dla mnie ten płaszcz. |
00:13:48 |
Lubię swój płaszcz. Ta część należała |
00:13:53 |
Ruby powiedziała, o co chodzi? |
00:13:58 |
Nie wie o czym gada. |
00:14:04 |
To dobry płaszcz. |
00:15:44 |
Złamaliście moje młode serce. |
00:15:51 |
Nie możemy tu zostać na całą noc. |
00:15:56 |
Stańcie tam. |
00:16:09 |
Ruby nie wie nic o wojnie. |
00:16:13 |
Nie musisz się o nią martwić. |
00:16:16 |
Ani Ada. |
00:16:18 |
Wiesz, co chcę powiedzieć? |
00:16:20 |
Stańcie tam, obydwaj. |
00:16:26 |
Nie dostaniemy pieniążka? |
00:16:35 |
- Nie uśmiechaj się. |
00:16:37 |
- Przestań się uśmiechać. |
00:16:41 |
- Już mu mówiłem, że na tym świecie nie ma nic do śmiechu. |
00:16:53 |
Zakryj twarz kapeluszem. |
00:17:03 |
- Ruby. |
00:17:06 |
- Ruby. |
00:17:08 |
Teague ze strażnikami. |
00:17:11 |
Co? |
00:17:12 |
Zastrzelili twojego ojca. |
00:17:22 |
Powiedziałam Georgii, że może tu zostać |
00:17:26 |
Nie ma innej możliwości niż tylko pójść w śnieg. |
00:17:30 |
Nie mamy krów. Martwi mnie to. |
00:17:35 |
To pięć godzin stąd. Narysował mapę. |
00:17:39 |
Jestem gotowa. |
00:17:42 |
Wiesz, że te cholerne durnie spędziły noc w młynie? |
00:17:46 |
Ten Stobrod Thewes nie może zrobić jednej dobrej rzeczy |
00:17:50 |
Zostawił dla strażników ślady na całej drodze. |
00:17:55 |
- Sam poprosił żeby go zastrzelili. |
00:18:01 |
Ruby. |
00:18:05 |
Przykro mi. |
00:18:09 |
Każdy kawałek tego wszystkiego to męskie gówno. |
00:18:11 |
Nazywają tę wojnę zachmurzeniem. |
00:18:25 |
Nie przeleję jednej łzy. |
00:18:27 |
Za mojego ojca wypłakałam już całe jezioro. |
00:18:34 |
Ani jednej. |
00:19:24 |
To tutaj. |
00:19:27 |
Nie ma nikogo |
00:19:35 |
O, kurczę. |
00:19:43 |
Nie ma go tu. |
00:19:47 |
Zabrali go. Tak samo zrobili z dziećmi Swangerów, co nie? |
00:19:54 |
Powiesili ich, jako ostrzeżenie. |
00:20:03 |
Zabrali mu płaszcz. |
00:20:05 |
Po co im jego płaszcz? |
00:20:13 |
Tatusiu! Tatusiu! |
00:20:16 |
Tatusiu! |
00:20:24 |
Tatusiu? |
00:20:25 |
Wciąż oddycha! |
00:20:28 |
On oddycha. |
00:20:30 |
Nie umieraj, rozumiesz? |
00:20:39 |
Musimy go zabrać do domu. |
00:20:40 |
Nie przeżyje tego. Umrze od utraty krwii. |
00:20:49 |
- Jest, czuję ją... |
00:20:53 |
Jest tu niedaleko miejsce, w którym kiedyś żyli Cherokezi. |
00:20:58 |
Będziemy miały schronienie, wodę i ciepło, jeśli sobie nagrzejemy. |
00:21:03 |
Boże! |
00:21:12 |
Pójdę poszukać jakiegoś jedzenia. |
00:21:15 |
Weź strzelbę. |
00:21:42 |
O, kurczę! |
00:21:53 |
Odwróć się. |
00:21:57 |
Wracaj skąd przyszedłeś. |
00:22:01 |
Wracaj! |
00:22:07 |
Ada? |
00:22:10 |
Ada Monroe? |
00:22:13 |
Zawróć albo będę strzelać! |
00:22:44 |
Inman? |
00:22:46 |
Inman? |
00:23:01 |
Inman. |
00:23:35 |
Lepiej chodź ze mną. |
00:23:50 |
Ruby. |
00:23:53 |
To jest Inman. |
00:24:01 |
Och, moje gratulacje. |
00:24:08 |
Odwraca twarz żeby się porozglądać. |
00:24:11 |
- Może potrzebuję. |
00:24:16 |
Ostatnio nie. |
00:24:29 |
- Śpi. |
00:24:32 |
Wygląda jak szmata. |
00:24:33 |
Widziałam go. |
00:24:36 |
W studni Swangerów. |
00:24:40 |
- Cóż, oto i on. |
00:24:44 |
że w studni widziałam jak upadał. |
00:24:46 |
- Pewnie źle to zapamiętałaś. |
00:24:50 |
Były czarne wrony, które leciały w moją stronę. |
00:24:54 |
Ruby, wiem, że widziałam go upadającego. |
00:25:00 |
A teraz widziałam go wracającego do mnie. |
00:25:05 |
Mam wielkie plany odnośnie farmy. |
00:25:13 |
Wiem. |
00:25:16 |
Wiem, że masz. |
00:25:18 |
Mam wizję tego, jak może być. |
00:25:26 |
Nie wiem, Ruby. |
00:25:36 |
Nie wiem czy się roztopi. |
00:25:44 |
Hej, zaprzyjaźniłeś się z moim nożem? |
00:25:47 |
Musimy ugotować ptaka. |
00:25:50 |
Zaraz kończę. |
00:25:54 |
Nie za dobrze ci idzie. |
00:26:00 |
Daj mi to. |
00:26:08 |
Nie zetnę cię. |
00:26:11 |
Nie mówię, że byłaby to wielka rzecz, gdybym to zrobiła. |
00:26:26 |
Wciąż do niej coś czujesz? |
00:26:29 |
Nie obracaj głowy! |
00:26:35 |
Tak. |
00:27:02 |
Wybacz mi. Starałem się być cicho. |
00:27:12 |
Dostałeś moje listy? |
00:27:16 |
Dostałem trzy listy. |
00:27:19 |
Nosiłem je. Nosiłem je w książce, którą mi dałaś. |
00:27:23 |
Barcho. |
00:27:26 |
Wysłałam chyba ze sto trzy. |
00:27:34 |
Pisałeś do mnie? |
00:27:37 |
Kiedy tylko mogłem. |
00:27:39 |
- Jeśli nigdy ich nie dostałaś, mogę je streścić. |
00:27:42 |
Modliłem się żebyś chciała, |
00:27:47 |
Jesteś jedyną rzeczą, która powstrzymuje mnie |
00:27:52 |
Jak to możliwe? |
00:27:55 |
- Ledwo żeśmy się znali, to było tylko kilka chwil... |
00:28:03 |
Są jak sakiewka pełna maleńkich diamentów. |
00:28:08 |
Nie ma znaczenia czy są prawdziwe, czy zmyślone. |
00:28:14 |
Kształt twojej szyi. |
00:28:18 |
To jest prawdziwe. |
00:28:20 |
Albo uczucie ciebie w moich dłoniach gdy cię przytulam. |
00:28:35 |
Orałeś pole. |
00:28:39 |
Niosłaś tacę. |
00:28:42 |
Nie chciałeś wejść. |
00:28:44 |
- Nie, nie chciałem. |
00:28:48 |
Żebym mogła wyjść do ciebie. |
00:28:52 |
Pocałunek... |
00:28:55 |
Pocałunek, który wspominałem każdego dnia marszu. |
00:29:00 |
Każdego dnia czekałam. |
00:29:03 |
Tęskniąc za widokiem twojej twarzy. |
00:29:15 |
Gdybyś mogła zajrzeć do mego wnętrza, |
00:29:22 |
Tego się boję. |
00:29:24 |
Jestem zniszczony. |
00:29:31 |
- ale nie byłem gotowy. |
00:29:34 |
Gdyby, gdybym miał dobroć, i stracił bym ją. |
00:29:40 |
Ilekroć pojawiała się we mnie nienawiść, zabijałem ją. |
00:29:44 |
Jak mógłbym ci się pokazać po tym, co uczyniłem. |
00:29:50 |
Po tym, co widziałem. |
00:29:52 |
Zamknij te drzwi, jest zimno! |
00:29:58 |
Leżałam tam i zatykałam sobie uszy żeby nie słyszeć |
00:30:05 |
Jeśli ktoś chciałby się zakochać, |
00:30:11 |
Skoro wy będziecie tu sobie gulgać przez całą noc, |
00:30:32 |
- Dobranoc. |
00:30:37 |
Proszę, nie mów dobranoc. |
00:31:07 |
Wojna pozbawiła niektóre rzeczy sensu. |
00:31:13 |
Ciężko sobie wyobrazić ślub. |
00:31:18 |
Myślę, że mój ociec by to zrozumiał. |
00:31:22 |
Ado, chcę się z tobą ożenić. |
00:31:26 |
Jeśli mnie zechcesz. |
00:31:29 |
W jednej z religii musiałeś powiedzieć trzy razy: |
00:31:37 |
Ożenię się z tobą. |
00:31:40 |
Ożenię się z tobą. Ożenię się z tobą. |
00:31:47 |
To było zabawne? |
00:31:49 |
Myślę, że jeśli trzy razy powiedziało się |
00:31:56 |
Mogę na ciebie poczekać. |
00:31:59 |
Inman, wyjdę za ciebie, wyjdę za ciebie, |
00:32:14 |
Mam tyle guzików. Wszystko w porządku. |
00:32:21 |
Odwrócisz się? |
00:32:35 |
Nie. |
00:32:39 |
Nie, nie odwrócę się. |
00:34:27 |
Zabiorę konia w miejsce dobre dla twojego taty. |
00:34:30 |
Idźcie przodem. |
00:34:32 |
Nie, nie chcę tego. |
00:34:34 |
- Możemy pójść razem. |
00:34:37 |
- Jesteśmy dezerterami, a was nikt się nie czepiał. |
00:34:39 |
Ma rację. |
00:34:41 |
Proszę cię, Ruby, o pozwolenie mi zamieszkać w Black Cove. |
00:34:57 |
No dobra. |
00:35:03 |
Trzymaj się konia. Nie zgub go. |
00:35:13 |
Oczywiście, dziewczynko. |
00:35:15 |
Oczywiście, tatku. |
00:35:21 |
Nie chcę pozwolić ci iść. |
00:35:26 |
Przed zmierzchem będę przy tobie. |
00:35:37 |
No dobra. |
00:36:09 |
Mam nadzieję, że ten Georgia zajął się zwierzętami. |
00:36:13 |
Wiedziałam, że o nim myślisz. |
00:36:15 |
Wcale nie! Martwię się o zwierzęta. |
00:36:21 |
Nic nie mówię! |
00:36:23 |
Panienka - kochaneczka. |
00:36:25 |
- Panienka - kochaneczka. |
00:36:30 |
To był bardzo długi pogrzeb. |
00:36:34 |
Irlandzki. |
00:36:37 |
Wasz przyjaciel, Georgia... |
00:36:40 |
Złożyliśmy wam wizytę, bo słyszeliśmy, |
00:36:43 |
I on powiedział nam, po kilku namowach, |
00:36:48 |
Zchodziliśmy całą tę górę. Tam i z powrotem. |
00:36:52 |
Zapłacisz swój rachunek. |
00:37:00 |
Ty zrobiłaś ten płaszcz? |
00:37:02 |
Żeby pomóc dezerterowi. |
00:37:05 |
Teraz wiem, że jest w połowie z konia, a w połowie z Wielebnego. |
00:37:11 |
Rachunek? |
00:37:14 |
Rachunek będzie dla waszego świata. Nie dla mnie. |
00:37:24 |
Tylko spójrz. Wspaniała okazja na śmierć. |
00:37:31 |
Ruby! |
00:37:39 |
Inman! |
00:37:55 |
Kapitanie Teague. |
00:38:38 |
Złaź stamtąd. |
00:38:39 |
Nie, proszę pana, tu jest dobrze. |
00:38:43 |
Po prostu zastrzelę pod tobą konia. |
00:38:45 |
Jedziesz na koniu kapitana Teagu'a? |
00:38:48 |
- Dokładnie. |
00:38:50 |
Mam nadzieję. |
00:38:52 |
Słuchaj, rzuć swoją broń i jedź do domu. |
00:38:56 |
Dam ci moją broń, a ty mnie zastrzelisz. |
00:38:59 |
Nie zastrzelę cię, ale nie zjadę też z tej góry gapiąc się na ciebie. |
00:39:03 |
Oto co nazywają impasem. |
00:39:10 |
- Powiem ci co jest moim atutem. |
00:39:21 |
Zaufanie i młodość. |
00:39:38 |
Inman! |
00:40:31 |
Nie! |
00:41:10 |
Wróciłem. |
00:41:23 |
Kocham cię. |
00:41:31 |
Inman. |
00:41:59 |
Mój kochany... |
00:42:27 |
Nigdy nie będzie nam zwrócone to, co utraciliśmy. |
00:42:31 |
Poległy nie wyzdrowieje. |
00:42:35 |
Zbyt wiele krwii. |
00:42:38 |
Żadne serce nie uzdrowi mojego. |
00:42:41 |
Wszystko, co możemy uczynić, to pogodzić się z przeszłością. |
00:42:45 |
I spróbować czegoś się od niej nauczyć. |
00:42:51 |
Co ty robisz? |
00:42:54 |
Zdechły w nocy. |
00:42:57 |
Przynieś je tu. |
00:42:59 |
- Nie zabijaj go. |
00:43:02 |
Musimy coś zrobić, bo inaczej ten też zdechnie. |
00:43:06 |
W porządku. |
00:43:10 |
Zrobimy małą sztuczkę. |
00:43:35 |
Zdarzają się dziś dni, w których udaje mi się o tobie nie myśleć. |
00:43:40 |
Kiedy sprawy związane z farmą |
00:43:47 |
O tej porze roku wszędzie jest tak wiele życia. |
00:43:52 |
We wszystkim tym odnajduję ciebie. |
00:44:02 |
Gdybyś mógł nas teraz zobaczyć, w tę Wielkanoc w Black Cove, |
00:44:27 |
Grace Inman. Nikt nie zarządził by jeść. |
00:44:44 |
Dobrzy przyjaciele, dobre jedzenie, dobra rodzina. |
00:44:49 |
- Wszystkie błogosławieństwa Tobie zawdzięczamy. Amen. |
00:44:54 |
Amen. Amen! |
00:44:58 |
Kochanie, nie ma soku. |
00:45:01 |
Tak, lepiej go przyniosę. Mam swoje zadania. |
00:45:09 |
Zajrzałam jeszcze raz do studni Sally. |
00:45:13 |
Tym razem nie było w niej nic, żeby mnie pocieszyć. |
00:45:18 |
Tylko chmury, chmury, chmury... |
00:45:23 |
...słońce. |
00:45:33 |
Tekst polski: |
00:45:37 |
Synchro do wersji Cold.Mountain_Xvid_AC3_iNT_EDRP_zipiaoling: |