Easy Virtue

pl
00:00:43 /Zadurzyłam się w młodzieńcu
00:00:48 /Wiem, to takie głupie
00:00:55 /Tak mi wstyd, lecz przyznać się muszę
00:00:58 /do tych bezsennych nocy
00:01:03 /Których tyle miałam,
00:01:10 /Na szklanym ekranie
00:01:14 /Rozpala me głupiutkie serce
00:01:17 /W każdej ze scen
00:01:23 /Choć dobrze wiem,
00:01:31 /Ten mój młodzieniec
00:01:37 /Pan wie,
00:01:45 /Nie powinnam ulegać tej słabości
00:01:51 /Pan wie, że nie jestem już dziewczyną
00:01:56 /Ogarniętą żywiołem swej pierwszej miłości
00:02:04 /Czy stracić na sile kiedyś może
00:02:07 /Ten dziwny zastrzyk nieszczęścia i rozkoszy
00:02:16 /Jestem na nowo szalona i młoda
00:02:22 /Bo zadurzyłam się w tym młodzieńcu
00:02:42 /Jestem na nowo szalona i młoda
00:02:50 /Bo zadurzyłam się w tym młodzieńcu.
00:03:14 /- Jest pierwszą damą,
00:03:16 - Ale nie wygrała.
00:03:18 Jako pierwsza przejechała linię mety.
00:03:22 Nie tak fascynujące jak
00:03:25 Możemy to chyba puścić w niepamięć.
00:03:28 Cóż ten człowiek wyprawia?
00:03:35 - Jackson!
00:03:37 Czyż nie mówiłam ci,
00:03:40 i postawił przed wejściem
00:03:43 - Furber!
00:03:44 Ocal od zapomnienia
00:03:46 i wyślij je pani Holborough.
00:03:48 Uprzejmie zaproponowała nam baraninę
00:03:51 po którą ty się wybierzesz,
00:03:53 Mamo, ale Wielebny Burton poprosił mnie,
00:03:56 - Więc ręce mam pełne roboty.
00:04:00 Wuj George zamieścił makabryczny materiał
00:04:05 Hilda...
00:04:06 Siedmiu przerażonych mężczyzn,
00:04:08 poszatkowanych gradem
00:04:11 Co gorsze, przybłąkały się tam
00:04:14 która ze strachu zamarzła im w żyłach.
00:04:15 Hilda...
00:04:17 " Diabelskie Psy ".
00:04:19 Baranie udo.
00:04:25 Chcemy ją wydać za mąż arystokracie,
00:04:28 podczas gdy ona najwyraźniej
00:04:32 /Miejsca przy stole...
00:04:33 Sarah będzie po twojej lewej stronie,
00:04:36 Więc przypomnij sobie o dobrych manierach.
00:04:39 Tak.
00:04:40 Idę poćwiczyć rozmowy w dobrym towarzystwie.
00:04:45 /Może być niezręcznie podczas kolacji.
00:04:47 Wiadomo, że Sarah gustuje
00:04:51 Podczas gdy twój brat zaspokaja swój apetyt
00:04:57 Będziemy dokładali żaru do domowego ogniska,
00:05:02 - Tak jak kiedyś ojciec?
00:05:16 /Mam wieści.
00:05:19 - Wszystko w porządku, proszę pana?
00:05:23 - Staram się jak mogę.
00:05:26 No, znakomicie.
00:05:27 Jakby czekały na pluton egzekucyjny.
00:05:30 Pomoże im ostatni posiłek
00:05:33 Nie mogę w to uwierzyć.
00:05:37 Houdini uciekł przed
00:05:40 by po tym umrzeć na zapalenie
00:05:43 Acha, matka otrzymała telegram.
00:05:46 " Dla Pana i Pani Whittaker ".
00:05:50 /Co tam jest napisane, ojcze?
00:05:53 Chyba twoja matka powinna
00:05:57 Co za durny, durny chłopak.
00:06:00 /Co się stało?
00:06:03 Chodzi o Johna, ożenił się z tą f...
00:06:06 Frankofilką?
00:06:07 Fotografem?
00:06:09 Farmaceutką?
00:06:10 - Po co te szyderstwa?
00:06:13 Może ktoś w tej rodzinie
00:06:15 Niedorzeczność.
00:06:17 Furber!
00:06:21 /Tylko nie to, znowu.
00:06:24 /Panie, zmiłuj się.
00:06:26 Panicz John wraca do domu
00:06:29 - Ich bagaże już dotarły, gratulacje.
00:06:33 Ogarnij ten bałagan
00:06:36 Wysłany z Dover.
00:06:38 Tylko szybciutko.
00:06:40 Jaka cięta uwaga, Jim.
00:06:42 /John poślubił lafiryndę.
00:06:58 /Pokój z widokiem, i ty
00:07:03 /I nikt nam nie przeszkadza
00:07:05 /Nikt nas nie wypędza
00:07:09 /Ze snu, który odnaleźliśmy razem
00:07:14 Koniec bajki.
00:07:16 I ujrzeli wiejską posiadłość.
00:07:18 Boże, jest ogromny.
00:07:20 Kłamałem ci tylko o żywopłotach z piernika
00:07:24 - Jak pokonać tą fosę?
00:07:31 Skoro już mowa o zasłonach
00:07:34 Nie pal.
00:07:35 Widocznie więdną przy tym azalie.
00:07:36 - To nie ma sensu, mów
00:07:38 - Wszystko w swoim czasie, kochanie.
00:07:43 /Oddawaj kierownicę, wracam do Detroit.
00:07:52 Ależ romantycznie.
00:07:54 Ludzie, nadjeżdżają!
00:07:55 O nie, Furber!
00:07:58 Panicz John z żoną przybędą lada moment.
00:08:00 - Nic nie widać.
00:08:12 - Uśmiechnij się, Marion.
00:08:14 Jesteś Angielką, skarbie.
00:08:26 /Syn marnotrawny powraca w obłokach żwiru.
00:08:29 Ojcze, ogoliłeś się.
00:08:33 Hildo...
00:08:35 Witam panią.
00:08:38 /Wyglądasz wspaniale.
00:08:40 Tak dobrze cię widzieć.
00:08:48 Wybacz, kochanie.
00:08:52 Mamo, oto moja żona Larita.
00:08:56 Cała przyjemność po mojej stronie,
00:08:59 Oj, Amerykanka...
00:09:01 I witamy cię bardzo serdecznie.
00:09:03 To mój ojciec.
00:09:04 Walczyłem na wojnie
00:09:06 To zaszczyt mieć w rodzinie
00:09:09 Dziękuję.
00:09:10 Mam nadzieję, że nie jestem
00:09:12 Wręcz przeciwnie.
00:09:13 A to są moje dwa pączuszki.
00:09:17 Jesteś tą kobietą,
00:09:19 Zdobyłam pierwsze miejsce,
00:09:21 Widocznie w Monaco do zmiany biegów
00:09:25 Widziałam cię w gazecie.
00:09:31 Furber, tą walizkę do salonu,
00:09:35 Jestem Marion.
00:09:36 - Jejku, nie tak sobie ciebie wyobrażaliśmy.
00:09:40 Niezmiernie mi przykro z tego powodu.
00:09:45 Byle przed zachodem słońca...
00:09:47 Nie mogę się doczekać,
00:09:51 Obawiam się,
00:09:54 - Co robisz?
00:10:03 Wenus z Milo,
00:10:06 Cześć.
00:10:07 Matka zamieniła pokój dzienny w buduar.
00:10:12 Cudnie.
00:10:13 Te wszystkie zakurzone
00:10:15 Poczekaj, jeszcze nie było okazji
00:10:18 Mam nadzieję,
00:10:20 Nie kłopoczcie się,
00:10:26 - Czyż nie, Johnny?
00:10:28 I nasza kolejna niespodzianka...
00:10:35 Co to do licha jest?
00:10:39 Głos mistrza.
00:10:41 /Bosko.
00:10:45 /Jeszcze jeden czerwiec,
00:10:48 /jeszcze jedna słoneczna noc poślubna
00:10:52 /Kolejna pora roku,
00:11:00 /No dalej Pączuszku,
00:11:03 Jeśli mnie oczy nie mylą,
00:11:06 Tak, unikamy ich za wszelką cenę.
00:11:09 Europejskie wykształcenie.
00:11:13 Jakże emocjonujący obraz francuskiego
00:11:17 Przestań Lari, już nie Pani Whitaker.
00:11:19 Nie sądzę, żebyśmy byli
00:11:24 Skoro czas wyraźnie
00:11:26 odprowadź Loritę do pokoju gościnnego.
00:11:29 /Kolacja o ósmej.
00:11:32 - Nie powiedziałeś im?
00:11:35 To nie jest w porządku.
00:11:37 Jak długo zostaniemy?
00:11:40 Na kilka dni...
00:11:41 Od lat dźwigam na barkach
00:11:44 a w zamian dostaję kilka dni.
00:11:46 Spojrzcie tylko na nią!
00:11:49 - Powiesić ją?
00:11:51 Doprawdy, Hildo?
00:11:54 - Nie tego się po niej spodziewałam.
00:11:57 Jesteś pewna, że dokładnie?
00:11:59 Bardzo zabawne.
00:12:02 Wygląda bardzo wytwornie.
00:12:05 /Bardzo.
00:12:06 - Mnie się podoba.
00:12:10 Mamo...
00:12:19 Odesłano nas do wyścielonego łona.
00:12:23 Upalnie tu.
00:12:25 Zasady ekonomii w praktyce.
00:12:26 Część domu jest zawsze zamknięta,
00:12:29 Tym więc tłumaczyć trzeba
00:12:32 Kochanie, pozwól że cię ogrzeję.
00:12:58 - I jak?
00:13:01 Dzięki, ojcze.
00:13:03 John, kilka dni czyli jak długo?
00:13:07 Mamo, szukamy z Loritą domu w Londynie.
00:13:10 Ale twój dom jest tutaj.
00:13:12 Własnego domu...
00:13:16 Panda, potrzebujemy cię tutaj.
00:13:18 Odkąd wyruszyłeś w wojaże
00:13:21 odeszło sześciu kolejnych pracowników.
00:13:23 Gdybyś tylko posłuchała mojej rady
00:13:26 Cudowny pomysł, mogłabym wreszcie
00:13:29 Winszuję ci wnikliwości
00:13:33 Sarah i Philip przychodzą dziś na kolację,
00:13:36 że doprowadziłby do samorozwiązania
00:13:39 Wieczorem?
00:13:41 Nie bądź tak zmienny w
00:13:44 Sarah może nie przyjąć tego tak łatwo,
00:13:46 Nonsens.
00:13:48 Matka była tak desperacko
00:13:51 że powinna sama zapytać.
00:13:52 Może ci się to wydać dziwne,
00:13:55 - Wydaję mi się, że się mylisz.
00:14:00 Zadzwoń do niej.
00:14:01 - Naprawdę?
00:14:04 Gdyby był tutaj Edgar,
00:14:07 Niby co?
00:14:30 /Ostatnie okrążenie dla...
00:14:32 /Szybko działasz, John.
00:14:34 Powinienem był napisać,
00:14:37 - Nie wiedziałem nawet gdzie jestem.
00:14:40 - Nie bądź rozczarowana, proszę.
00:14:43 Ale powiedz, że jesteś szczęśliwy
00:14:47 /Jesteś najlepsza,
00:14:51 Panda, nie otwieraj jeszcze butelki koniaku.
00:14:53 Raczej nie.
00:14:55 Coś mnie ominęło?
00:14:57 Nie wywołuj krowy z lasu.
00:14:59 Ty głupcze.
00:15:01 Zasada pierwsza: śpiącą krowę popchnij.
00:15:04 Druga: zejdź jej z drogi.
00:15:07 Zasada trzecia: pamiętaj o zasadzie drugiej.
00:15:09 Tak dobrze cię widzieć, Sarah.
00:15:12 Podobno twój biedny ojciec
00:15:15 Niestety,
00:15:17 Masz naprawdę tupecik,
00:15:21 Nie przegapiłabym tego za nic w świecie.
00:15:22 - Larita to takie ładne imię.
00:15:27 Hilda!
00:15:28 Podobno krowa jest w tragicznym stanie.
00:15:30 - I co, zjadła je?
00:15:33 Dobry wieczór, wszystkim.
00:15:36 Nie powiedziano mi,
00:15:39 Więc dlaczego przebrałeś się
00:15:43 Zdaje się, że o coś zaczepiłam.
00:15:45 Pozwól, że pomogę.
00:15:51 Matko Najświętsza...
00:15:53 Panda, wybaczono ci.
00:15:58 /Po stokroć.
00:16:04 Sarah Hust, przedstawiam ci moją żonę,
00:16:11 /Rany, ale to dobrze brzmi.
00:16:13 Sarah, wreszcie...
00:16:16 - Johnnie mówi o tobie bez przerwy.
00:16:19 - Mam nadzieję, że
00:16:22 - Już jesteśmy.
00:16:23 Gratuluję.
00:16:25 Ja też chciałbym być twoim przyjacielem.
00:16:28 Larita, to mój męczący brat.
00:16:31 /- Jestem zauroczony.
00:16:34 - Philip, dotrzymasz mi towarzystwa?
00:16:36 - Naturalnie, mój " Pulchny Paluchu ".
00:16:40 Zaostrzyłeś mi tym apetyt.
00:16:43 Wypijemy zdrowie mojej pięknej panny młodej.
00:16:44 Gdybyśmy wiedzieli, że to
00:16:48 wydalibyśmy więcej na taftę.
00:16:50 Z nią jest jak z topielcem.
00:16:52 Gdy przestajesz walczyć,
00:16:54 /John, powiedz mi czy rodzina Larity
00:16:57 / miała możliwość uczestniczyć w weselu?
00:17:05 Więcej kapusty?
00:17:07 Jest tu sporo do roboty, Larito.
00:17:10 Łodzią, samochodem czy samolotem?
00:17:12 - Chodziło o konia, głuptasie.
00:17:16 Niepewny układ sterowania
00:17:20 Rezerwuję to na Stirrup Cup
00:17:22 - Co takiego?
00:17:24 Co roku w listopadzie,
00:17:27 Poczekaj aż poznasz ich ojca, Lorda Hursta.
00:17:29 A Pani Hurst?
00:17:30 Też była niezwykła aż... przestała.
00:17:35 - Co przestała?
00:17:39 Przykro mi to słyszeć.
00:17:41 Gdzieś między paraliżem ojca
00:17:46 - Możemy już zakończyć ten temat?
00:17:48 - Chyba w tym roku podarujemy
00:17:51 Bez polowania?
00:17:54 Już je nawoskowałam.
00:17:57 Wspólnie z ojcem ustaliliśmy w tajemnicy,
00:18:00 Przybędą ludzie z wielu stron, wielka
00:18:04 Jesteś bardzo troskliwa, mamo.
00:18:06 Przyjmuję, że tropisz i polujesz,
00:18:09 Na hipokrytów, plotki
00:18:12 Brawo.
00:18:13 Obawiam się, że od początku była przeciwna.
00:18:15 Mamy kolejnego dezertera, ojcze.
00:18:19 Towarzysze!
00:18:21 Protestuje pan bardziej przeciwko cyrkowi
00:18:24 Popieram poglądy Shepparda na pacyfizm.
00:18:26 I bardzo dobrze.
00:18:28 Więc kiedy rozpoczynamy rzeź?
00:18:30 Zaraz po Rewii dla Wdów po żołnierzach,
00:18:34 pomiędzy pokazem psów a strzelaniem.
00:18:35 Nie zapominaj o głównej atrakcji,
00:18:37 świątecznym tańcu matki,
00:18:40 - Sprowadziła prześliczne
00:18:43 - Z Japonii?
00:18:45 Nie, z Fortnum & Mason (londyński dom
00:18:48 Przygotuj się na na prawdziwe tornado,
00:18:52 Już jestem wniebowzięta.
00:18:58 /- Nie wytrzymam tu do Świąt.
00:19:00 /Nie wytrzymam tu do śniadania.
00:19:03 Chodzi o tą kleistą
00:19:06 No tak, właśnie tego słowa szukałam.
00:19:10 Nie mam pojęcia co to jest,
00:19:14 Nadchodzę! Poznałaś już mojego imiennika?
00:19:17 - Usłyszą cię.
00:19:20 Ale ja nie.
00:19:23 Wiem, że potrzebujemy trochę ciepła,
00:19:25 - Matka wyczuwa to na kilometr.
00:19:30 Jestem nieobyczajną
00:19:32 która przyjechała tu
00:19:35 Z kolei twój ojciec to interesujący okaz.
00:19:38 Dyskretnie sardoniczny.
00:19:40 Nie zarobisz tym dodatkowych
00:19:45 Po zawieszeniu broni,
00:19:49 Hulał po Francji i Włoszech
00:19:53 Wielu innych żołnierzy robiło to samo.
00:19:56 - Dlaczego nie pojechałeś go szukać?
00:20:00 W końcu przybłąkał się do domu.
00:20:02 To ciągle drażliwy temat.
00:20:05 Jedynie publicznie.
00:20:07 Widzisz, ona uważa, że coś utraciła
00:20:10 - Co oznacza, że utraciła wszystko.
00:20:13 Wojna pozbawiła ją wszystkich pragnień.
00:20:16 Gdy widzi taką kobietę jak ty...
00:20:19 Bezwstydnicę,
00:20:22 Wytworną nałożnicę...
00:20:25 z rozkosznymi uszkami, noskiem, szyją...
00:20:33 Mógłbym cię... schrupać.
00:20:36 Po takiej kolacji,
00:21:34 Dobry Panie, dziękujemy
00:21:36 ...i jego lafiryndę bezpiecznie do domu.
00:21:49 /John...
00:21:59 - Dlaczego Larita ciągle się spóźnia?
00:22:03 Edgar nigdy nie spóźniał się na posiłek.
00:22:05 Ostatnimi czasy parę opuścił.
00:22:07 Dzień dobry,
00:22:11 O wilku mowa.
00:22:14 Dzień dobry kochanie.
00:22:18 Co Pani zje na śniadanie?
00:22:21 Podejrzewam, że dobrze
00:22:24 - Ale wtedy niewiele by się działo.
00:22:27 Kochanie, myślę, że już najwyższa pora,
00:22:29 byśmy z twoją matką
00:22:34 - Kobiece tematy.
00:22:38 Przerażająca perspektywa.
00:22:43 Dwie hemisfery pod jednym dachem.
00:22:45 Papua Nowa Gwinea, Indie, Argentyna...
00:22:53 Może i nie podrożowałam,
00:22:57 - Coś ci dolega?
00:23:01 Ale jeśli odpowiednio
00:23:03 Oryginalne.
00:23:04 Dlatego powinnyśmy się lepiej poznać.
00:23:07 - Od czego by tu zacząć?
00:23:10 Urodziłam się w Dertoit.
00:23:14 Był jednym z pierwszych ludzi,
00:23:17 - Stąd twoja miłość do motoryzacji.
00:23:19 Ale kocham też zwierzęta.
00:23:21 Jestem dziewczyną z miasta,
00:23:25 Nie możesz się się roczulać
00:23:30 Nie było to nigdy moim zamiarem.
00:23:32 Wyrabiałam sobie pozycję na torze
00:23:36 znak do wycofania się dał mi ktoś,
00:23:41 Ponowny ślub to ostatnia rzecz
00:23:47 Rozumiem...
00:23:51 Mogę zapytać?
00:23:54 Niestety nie żyje,
00:24:00 To musiało być dla ciebie rozczarowanie.
00:24:02 - Lecz zapewnił ci należyte utrzymanie?
00:24:05 Ale było wiele ukrytych wydatków
00:24:09 Ten piękny samochód.
00:24:11 Zapewne masz jakieś
00:24:14 Chętnie pomówiłabym z panią
00:24:17 ale chyba odrobinkę bym panią rozczarowała.
00:24:19 Ten samochód to moje jedyne źródło dochodu.
00:24:22 A to sprawia,
00:24:25 - Czym John zajmowałby
00:24:28 - Pracą.
00:24:29 To nic nadzwyczajnego.
00:24:33 John wychował się na wsi, Larito.
00:24:36 Gdzież miałby pracować?
00:24:38 W Chalk Farm
00:24:40 St Martin-In-The-Fields?
00:24:43 Wiem, że to nie jest idealne rozwiązanie,
00:24:47 Co mam zrobić,
00:24:52 Doświadczenia wojenne podpowiadają,
00:24:55 i dostosowała się do panujących warunków,
00:24:58 - Jesteśmy na wojnie?
00:25:03 Mimoza australijska.
00:25:15 /Wtedy brytyjskie wojsko zaczęło strzelać.
00:25:19 - Jak poszło, mamo?
00:25:23 Wspaniale.
00:25:41 /Dziękujemy za zaproszenie.
00:25:46 Widzę, że zbierają się nad nami
00:25:49 /Nie bądź sentymentalny, ojcze.
00:25:50 - Taka będzie przyszłość.
00:25:53 Ojcze, przedstawiam ci nowego szofera Pandy.
00:25:58 /Uroczą LaLaLaritę.
00:26:01 Syn ma skłonność do
00:26:03 że w tym przypadku był całkowicie szczery,
00:26:08 To prawda, teraz jesteśmy dwie.
00:26:13 Widzę tu kopalnię nowych dowcipów.
00:26:16 Cofnijcie się,
00:26:23 John, możesz wziąć moją dziecinkę w obroty.
00:26:29 Uczulona.
00:26:32 Ma się ochotę ją ściskać,
00:26:34 # Praca w samochodwej myjni
00:26:41 # Nie będziesz miał z tego kokosów
00:26:45 # Ale coś ci powiem,
00:26:52 # Praca w samochodwej myjni, bracie.
00:26:55 # Śpiewaj dalej
00:26:59 # Lepsze to od kopania rowów.
00:27:14 Kobieta się uwzięła
00:27:16 Szum w uszach mnie powoli wykańcza.
00:27:18 Ja za to lubię nową Panią Whitaker,
00:27:23 Tylko bardziej rozsądną.
00:27:27 Cisza...
00:27:28 Dzień dobry, Furber, Jackson, Millie i...
00:27:32 kucharko, jak mam się do ciebie zwracać?
00:27:34 - Masz jakoś na imię?
00:27:41 No dobrze, Doris.
00:27:45 Zawsze chciałam mieć na imię Beatrice.
00:27:48 Beatrice, pozwolisz,
00:27:52 Obawiam się, że zacznę
00:27:56 Skoro tak pani wygodniej, Pani Whittaker.
00:28:00 Jaka idea stoi za tym dzwonem?
00:28:02 Kiedy nim dzwonię, to wy
00:28:07 Larita, możemy zamienić słówko?
00:28:10 No chodźmy.
00:28:15 Czy możesz powstrzymać się
00:28:18 Wystarczy, że sama próbuję
00:28:21 Mam znakomitą służącą w Paryżu.
00:28:25 Dziękuję, ale nie...
00:28:27 Wołałabym, żeby angielski
00:28:32 Tutaj jesteś.
00:28:34 - Ktoś tu ma ochotę na tenisa?
00:28:38 Shackleton nie wypuściłby
00:28:40 Mgła się podniosła
00:28:43 Śmiało, kochanie.
00:28:46 Naprawdę dobrze mi to wychodzi.
00:28:49 /John, ale tu lodowato!
00:28:55 /Dzień pierwszy turnieju
00:28:58 Podaje pan Whitaker.
00:29:03 /- Dołek zaliczony za pierwszym uderzeniem.
00:29:05 /Pokaż mi parę a ja przebiję to dziesiątką.
00:29:10 /Nawet Titanic by w to trafił.
00:29:12 Sarah przynosisz wstyd rodzinie.
00:29:16 Dobry Boże, co z tobą?
00:29:20 - Słuchajcie wszyscy...
00:29:24 /- Niezły backhand.
00:29:27 /Tylko szaleńcy i Anglicy
00:29:31 /Japończycy by nie chcieli,
00:29:34 /Indie i Argentyna w tym czasie słodko śpią
00:29:37 /Jedynie Anglicy sjestą brzydzą się
00:29:41 / Laurel i Hardy podchodzą do linii.
00:29:45 /Panna Hilda Whitakker
00:29:55 Wielkie nieba!
00:29:59 Jest przepiękna.
00:30:03 Niesprawna, bez połysku
00:30:08 To gwarancja,
00:30:12 Pozwolisz?
00:30:13 Jeśli tylko chcesz ubrudzić ręce.
00:30:16 W Detroit, gdy brakuje nam brudu
00:30:20 Twój pierwszy mąż też
00:30:23 Wieści szybko się rozchodzą.
00:30:28 - Gdzie jest teraz?
00:30:33 Miał raka.
00:30:35 Był ode mnie sporo starszy.
00:30:38 Spędziłam sporo czasu
00:30:40 ale żałoba stała
00:30:42 - Mam rozumieć, że ci na nim nie zależało?
00:30:46 Życie było dla niego tak
00:30:50 skłamałabym mówiąc, że nie cieszę
00:30:55 "Bóg to komik, który
00:30:58 zbyt przerażoną, by się śmiać."
00:31:02 - Kiedy ostatnio byłeś we Francji?
00:31:06 Na osobistej krucjacie, po to by zrozumieć
00:31:10 za co umierali ci wszyscy
00:31:15 Widocznie należę do straconego
00:31:18 - A co straciłeś?
00:32:22 Dzień doberek.
00:32:24 Kto tu jest maleńką cysterną?
00:32:26 Śliczną, maleńką, pyskatą
00:32:29 Błagam cię na kolanach,
00:32:33 Kotku, wiesz jak bardzo cię kocham,
00:32:39 Kupuję karabin maszynowy i zamierzam
00:32:43 To dość rozczarowujące.
00:32:44 Myślałem, że przynajmniej z
00:32:47 Jego bym chyba oszczędziła.
00:32:50 Tu jest okropnie przygnębiająco.
00:32:54 Nigdy nie potrzebowałem
00:32:56 Ale nie mój.
00:33:00 /Jesteśmy tylko we dwoje,
00:33:05 /Świat pogrążył się we śnie,
00:33:13 Masz wyczucie czasu, ty bestio.
00:33:16 Przynajmniej nam posędziuj.
00:33:19 Gdybym wiedziała, że grasz w tenisa
00:33:21 nigdy nie podpisałabym
00:33:38 To dobry dzień na...
00:33:41 lekturę.
00:33:43 Mój narzeczony Edgar
00:33:46 Marion, potrzebują cię na korcie.
00:33:50 Chciałabyś zobaczyć jego zdjęcie?
00:33:54 Poppy!
00:33:58 - To jest przecież Enrico Caruso.
00:34:02 Gdyby pominąć nos,
00:34:07 to jest do niego uderzająco podobny.
00:34:10 Tak naprawdę, nie mam
00:34:14 - Cóż, nie chcę cię zatrzymywać.
00:34:18 Nie mogę się doczekać
00:34:20 Poppy!
00:34:22 - Nie widziałaś przypadkiem Bestii?
00:34:29 Poppy!
00:34:37 Biedna Poppy, tak mi przykro.
00:34:40 Larita!
00:34:44 Wysłano mnie, żeby cię trochę podręczyć.
00:34:47 Pomóż nam proszę,
00:34:49 Nie mogę Hildo.
00:34:51 Nadaję się tylko do koktajli,
00:34:54 Teraz mamy przerwę.
00:34:56 To niemożliwe, że chcecie mnie na korcie.
00:34:59 Philip, idź po Philipa.
00:35:05 /Poppy!
00:35:09 /Poppy!
00:35:16 /- Co robisz?
00:35:17 /" Sodoma i Gomora: Historia biblijna."
00:35:21 /Kto ci dał to plugastwo?
00:35:27 Idź poszukać psa.
00:35:29 /Larita!
00:35:33 Powstrzymaj się proszę
00:35:37 Dobrze, oczywiście.
00:35:39 Zgłosiłam was z Hildą do wykonania
00:35:43 na Rewii dla wdów po żołnierzach.
00:35:45 - Brakuje nam chętnych.
00:35:49 - Widziałaś psa?
00:35:53 Pewnie korzysta z pogody,
00:36:01 /Poppy!
00:36:05 Furber!
00:36:11 /A to, pani.
00:36:15 - Łopatę.
00:36:20 Przynieś Philipowi hot toddy.
00:36:23 - Philip wyglądasz tak, tak...
00:36:28 Poppy!
00:36:32 - Przepraszam.
00:36:42 Twój brat to naprawdę nieopierzony dureń.
00:36:47 - Gdzie się schowała nasza dorodna puma?
00:36:52 Chciałbym, żeby robiła więcej w domu.
00:36:55 Niektórzy zabijaliby się o to,
00:36:58 - Nie jest ulepiona z
00:37:01 - To jest irytujące.
00:37:03 Ty jesteś kumpelą, na dobre i złe.
00:37:06 Tylko nie jestem tak piękna,
00:37:12 Jest bystra, prawda?
00:37:15 Bystra i... znudzona.
00:37:18 Nie rozumiem tego, ja nie jestem znudzony,
00:37:23 Twój ojciec jest,
00:37:26 Mój ojciec urodził się już znudzony.
00:37:29 Gdyby się chociaż postarała
00:37:31 Nie dręcz jej, Panda.
00:37:35 Czego więcej oczekujesz?
00:37:45 Tak naprawdę, nigdy jej nie lubiłem.
00:37:50 Ja też nie przepadałem zbytnio za tym psem.
00:37:55 Biedna Poppy, ofiara wojny.
00:38:02 Proszę wybaczyć mi bezpardonowość.
00:38:07 Na wielu koniach.
00:38:09 Wypadnie pani korzystniej,
00:38:14 /A ja myślałam, że Detroit
00:38:21 /Robisz to coś
00:38:28 /Coś, co mnie zwyczajnie zadziwia
00:38:39 Twój koń poczuł brak paliwa?
00:38:50 - John, nie rób jej krzywdy.
00:38:55 Zbliża się polowanie.
00:39:00 Biegnij.
00:39:05 Musimy się jeszcze tyle o sobie dowiedzieć.
00:39:09 Oto mój życiorys.
00:39:12 Ten strumień wyznacza
00:39:15 Matka wymyśliła sobie, że połączymy siły
00:39:21 Co robi ta piechota na wzniesieniu?
00:39:25 To Davis, człowiek Lorda Hursta.
00:39:30 Któremu kroku dotrzymuje moja teściowa.
00:39:32 Co do diabła oni tam sprawdzają?
00:39:37 - Jesteś zawiedziony tym,
00:39:40 - Oczywiście, że nie.
00:39:43 Widzieliśmy się nago od 1 roku życia.
00:39:46 Jest naturalną częścią
00:39:50 Wytrzymasz jeszcze trochę, prawda?
00:39:52 Jak długo będzie trwało to " trochę "?
00:39:56 Jest jeszcze Rewia dla Wdów po żołnierzach,
00:40:02 - Nabożeństwo żałobne...
00:40:09 /Zebraliśmy się tutaj, by uczcić
00:40:15 /Biedna Poppy...
00:40:18 /Módlmy się, by miejsce
00:40:21 /zapuścić korzenie, zakwitło razem z tobą.
00:40:24 Modlimy się o to,
00:40:27 Choć szkoda, że nie wiemy dokładnie,
00:40:30 /Czas teraz na panegiryk,
00:40:34 /napisany przez Emily
00:40:37 /" Nie mogłam stanąć i czekać na Śmierć
00:40:39 /Ona sama mnie podwiozła - uprzejma -
00:40:41 /Bryczka mieściła nas dwie
00:40:47 /A może bryczka się wcale nie zatrzymała
00:40:50 /Ktoś zeskrobał ją
00:40:53 /Hilda!
00:40:56 Rewia Dla Wdów Po Żołnierzach
00:41:04 /Dziękujemy Panie Grible.
00:41:07 A teraz, panie i panowie,
00:41:11 powitajcie Wielebnego Burtona
00:41:15 /która sięgnie po nożyce
00:41:32 Słuchajcie!
00:41:37 /Co się stało z Dalilą?
00:41:43 Zakradnę się do niego na paluszkach
00:41:46 i pozbawię go nadmiernego owłosienia.
00:42:11 To było przezabawne.
00:42:13 - Ale to miała być tragedia.
00:42:15 - Więc odniosłaś sukces
00:42:17 Twój ojciec ma chyba fankę.
00:42:20 Nie doszukuj się w tym niczego.
00:42:22 Była dla niego błogosławieństwem,
00:42:24 Zastanawiam się czasem,
00:42:27 Marion, moje bujne owłosienie
00:42:32 Nie drwiłabym sobie z artystów.
00:42:35 Matko, zachęcam dziewczęta, by wzięły
00:42:39 Zdaje się, że mamy z Hildą
00:42:42 Tradycyjnego kankana?
00:42:47 Dla ciebie wszystko, Philip.
00:42:50 Tak, wszystko.
00:42:51 To pozwoliłoby zebrać więcej funduszy
00:42:54 Ja w tym momencie podwajam swoją składkę.
00:42:57 Przygotujcie się państwo.
00:43:00 Prosto z dalekiego, barwnego Paryża
00:43:04 Pannę Hildę Whittaker
00:43:10 Panią Johnową Whittaker,
00:43:42 Mam taką bujną wyobraźnię, czy twoja
00:43:45 córka rzeczywiście tańczy bez majtek?
00:44:44 - To nie jest wina Larity.
00:44:48 Philip tak powiedział, nie Larita.
00:44:50 Wszyscy go zrozumieli,
00:44:53 Hilda nie jest aż tak doświadczona,
00:44:57 Jeśli nie jesteś gotowy, żeby odbyć z
00:45:00 /Jesteś niedorzeczna.
00:45:02 Lord Hurst już się do mnie nie odezwie.
00:45:04 Bzdury, widziałem jak sobie gruchacie
00:45:07 Przygotowywaliśmy przeszkody na polowanie.
00:45:10 Zostałam doszczętnie upokorzona.
00:45:14 Wydaję mi się, że po dzisiejszej nocy
00:45:17 /Nienawidzę jej, nienawidzę!
00:45:21 Piersze recenzje są wprost
00:45:34 Wydaje mi się, czy to przede wszystkim
00:45:40 Nie wiem ile razy mam to powtórzyć.
00:45:44 Przychodzi ci to z taką łatwością.
00:45:46 Zaskakująco ciężko
00:45:50 Śmiejesz się, Jim.
00:45:52 Boże uchroń, bo jeszcze zmienią się wiatry.
00:45:56 Hilda, gdybym miała chociaż cień podejrzeń,
00:46:00 Mogłaś poczynić starania,
00:46:02 Ja na sobie miałam majtki.
00:46:07 To jest niesprawiedliwe!
00:46:12 - Formalnie rzecz biorąc, mam jednego.
00:46:15 Miałam też parę butów, to świetny interes.
00:46:18 Śmiem twierdzić,
00:46:24 John...
00:46:27 Marion, pierwszy mąż Larity umarł na raka.
00:46:30 Przestań John,
00:46:33 jaki odczuwamy, gdy na naszych oczach
00:46:36 To skandaliczne!
00:46:39 Powinniście usłyszeć,
00:46:42 Przestańmy rzucać się błotem, dobrze?
00:46:45 To prawda, że miałaś tak wielu kochanków,
00:46:50 Oczywiście, że nieprawda.
00:46:54 Żaden z nich mnie tak naprawdę nie kochał.
00:46:59 /To było niepotrzebne.
00:47:03 - Rzuciłeś mnie na pożarcie wilkom.
00:47:07 Dobrze, rzuciłeś mnie myszkom polnym.
00:47:11 - Twoją siostrę trzeba przytemperować.
00:47:15 Hilda wyłamała się tylko raz.
00:47:18 Do biednej Marion,
00:47:21 a matka chce jego nazwisko
00:47:23 - Wybacz, ale to wszystko jest komiczne.
00:47:27 Witajcie w cyrku dla paralityków.
00:47:29 Poznajcie naszego etatowego człowieka- gumę,
00:47:32 Przestań więc, bądź sobą.
00:47:37 /To ty na wszystkich rzucasz czary,
00:47:42 Masz rację, jestem hipokrytką,
00:47:46 Szczególnie, że nie
00:47:50 Co do diabła wykopał ten pies?
00:47:56 Pilot, skąd to masz?
00:48:01 Jak mogłaś nam nie powiedzieć?
00:48:03 Marion, to był wypadek.
00:48:08 Jeszcze raz, bardzo przepraszam.
00:48:12 Jak mogłaś to zrobić, jak mogłaś?
00:48:15 Wyobrażam to sobie tak: ugięła nogi,
00:48:18 spoczęła na piesku Chihuahua,
00:48:22 Marion, proszę cię!
00:48:24 - John, miałeś coś z tym wspólnego?
00:48:28 Ja jestem wyłącznym
00:48:31 i od tamtego czasu dręczą
00:48:35 Proszę, pozwólcie mi
00:48:40 Pewnie można kupić miłość
00:48:43 ale nie można w Zjednoczonym Królestwie.
00:48:45 Co za pech.
00:48:47 - Mogłabyś przynajmniej
00:48:50 - Jestem nią przepełniona.
00:48:53 Ale nie wystąpię w tym amatorskim teatrzyku,
00:48:57 Nie tak zostałam złożona
00:48:59 Przepraszam, nie potrafię się zmienić.
00:49:04 Nigdy więcej.
00:49:10 A ja bym nie chciał,
00:49:16 Proszę pani, pies.
00:49:20 Nie zbliżaj się, nie zbliżaj.
00:49:22 /Już za pierwszym razem,
00:49:25 /wiedziałam, że jest morderczynią.
00:49:28 /Celowo usiadła na biednej Poppy.
00:49:30 /Nie bądź śmieszna.
00:49:33 /Mój brat poślubił morderczynię psów.
00:49:38 /Albo postawić przed sądem rozwodowym.
00:49:39 /- Bóg nie uznaje rozwodów.
00:49:41 /- Bóg jest wszechmocny,
00:49:45 /Im szybciej się wyprowadzą, tym lepiej.
00:49:46 /Wyprowadzą?
00:49:51 /Patrz i się ucz.
00:49:58 /Niesprawiedliwość.
00:50:04 /Larito, umieram z zazdrości.
00:50:08 By pogrzebać w niepamięci
00:50:10 postanowiliśmy odnowić dla was
00:50:14 Moja żona chciałaby
00:50:18 Johnny, sprowadziłam nawet ze strychu
00:50:22 " Oddany wierny wyczekuje
00:50:25 Kiedyś spałem pod tym głupim obrazem.
00:50:28 Na pewno dodaje otuchy,
00:50:31 To są największe pokoje w tym domu.
00:50:34 Nie znajdziecie niczego
00:50:36 - Ma słuszność.
00:50:38 Czasem nie wiem,
00:50:42 Żeby mnie nie ominął cały ten ubaw.
00:50:43 Kucharz informuje Panią Whittaker,
00:50:49 Jaki ptak?
00:50:51 W czwartki są smażone ziemniaki i kapusta.
00:50:54 Ja wszystko zaplanowałam.
00:51:00 W geście upamiętniającym waszą wyrozumiałość
00:51:05 Myślimy o was za każdym razem,
00:51:16 - Kochanie, co dokładnie świętujemy?
00:51:19 Dziękując za?
00:51:21 Unicestwienie całej rdzennej ludności.
00:51:25 Pełen miłości związek dwóch wielkich kultur.
00:51:29 Tak transkontynentalnie.
00:51:31 Nie mogę uwierzyć,
00:51:33 Beatrice rozpętała małą bójkę,
00:51:36 - Kim jest Beatrice?
00:51:39 A teraz moim asystentem w kuchni,
00:51:43 To taka kucharska specjalizacja.
00:51:45 Furber, możesz wziąć warzywa do kuchni
00:51:50 Ja dziękuję Furber,
00:51:52 chcę dziś zaskoczyć
00:51:56 Matko, jeśli nie masz nic przeciwko,
00:51:59 Furber, zmieniam zdanie,
00:52:02 Mnie też.
00:52:05 Połykamy, połykamy.
00:52:12 No tak.
00:52:18 Mam dla ciebie radę, Hildo.
00:52:19 Najkrótszą drogą do serca mężczyzny
00:52:20 jest droga przez jego
00:52:23 Larito, znalazłam kolejną podobiznę Edgara.
00:52:27 - Marion, to przecież Fatty Arbuckle.
00:52:31 Ale gdyby wyciąć te
00:52:34 byłby uderzająco podobny.
00:52:37 Edgar wyruszył w podróż
00:52:41 lub zrobić coś równie ekologicznego.
00:52:45 - Niezła jest, trzeba jej to przyznać.
00:52:55 Lari, Lari!
00:52:59 Tylko nie wazon, nie wazon!
00:53:02 /" Chwycił tedy pączek jej polnego kąkolu
00:53:06 /w swoje ordynarne dłonie,
00:53:07 /a jego gorący, wilgotny tulipan
00:53:09 /eksplodował w dorzeczu jej uciech.
00:53:24 /Larito?
00:53:27 Wcześniejszy, świąteczny prezent,
00:53:30 W głowie mi się poprzewraca.
00:53:39 /Coż, to jest...
00:53:41 /- Imponujące.
00:53:43 To ja.
00:53:46 Podoba się wam, prawda?
00:53:48 Bardzo dosadny, kochanie.
00:53:51 Za to widać wszystko inne.
00:53:53 Rozebrałaś się przed obcą osobą?
00:53:55 Nie bądź idiotką.
00:53:57 Uważam to za grzech.
00:53:58 Szczerze mówiąc Lari, nie wiem czy
00:54:03 No wiesz, pod moją...
00:54:05 nieobecność.
00:54:06 Zadziwiające.
00:54:08 - Co chciałaś tym osiągnąć?
00:54:11 - Próbowałam sił w
00:54:15 Cudownie.
00:54:20 Przekonacie mnie do tego,
00:54:23 - Polowanie.
00:54:27 - Polowanie.
00:54:32 Polowanie.
00:54:39 Witajcie, widoczki.
00:54:44 Witajcie wszyscy, dobrze was widzieć.
00:54:48 Dzień dobry Jim.
00:54:50 W końcu po latach falstartów,
00:54:54 Gratulacje.
00:54:58 Będzie dobrze, obiecuję.
00:54:59 A teraz pamiętaj, gdy poczujesz już
00:55:02 zacznij z nim bezczelnie flirtować.
00:55:04 Ale Warwick Holborough ma uszy
00:55:07 Nagrodą główną jest tu Philip.
00:55:09 Jeśli chcesz przyciągnąć
00:55:19 Warwick " Orzech Włoski"
00:55:23 Cóż za atrakcyjna para.
00:55:25 Będą mieli szczenięta zamiast dzieci.
00:55:29 Poczekaj...
00:55:31 Chciałbym ci coś powiedzieć.
00:55:34 Widzę, że tutaj się marnujesz.
00:55:37 Gdy nadejdzie odpowiedni moment,
00:55:42 Gdy tylko znajdę twoją szyję,
00:55:44 - Laritta robi maślane oczy do Philipa.
00:55:49 - Chce go mieć całego dla siebie.
00:55:53 - Nikt się nie interesuje Philipem.
00:55:56 Wskakuj na konia, Larito.
00:55:58 Jeśli pani pozwoli,
00:56:02 Lari...
00:56:06 Będzie tak, jak myślałam.
00:56:08 Pani Whitakker, powiedziałam, że wsiądę,
00:56:12 Tally-ho! (okrzyk myśliwych,
00:56:29 /Wypatruj mnie kochanie, użyj satelity
00:56:33 /Podczerwienią mnie
00:56:37 / Wyceluj, strzel dobrze i traf we mnie
00:56:41 /Lubię, gdy tak walczysz
00:56:45 /Odkryłaś tajny kod,
00:56:49 /Po to, by wypędzić ze mnie ten smutek
00:56:53 /Nie mogę już się wypierać, ani kłamać,
00:56:56 /bo skrzydła mam dzięki tobie
00:57:05 /Możesz to zrobić, gdy będę się zbliżał
00:57:14 - Co ona wyprawia?
00:57:19 Jest coś dzikiego w tej dziecinie.
00:57:31 Mamo, obiecała, że pojedzie...
00:57:53 /Jest coś dzikiego w tej dziecinie
00:57:55 /Tym można się zarazić
00:57:58 /Spróbujmy kogoś obrazić,
00:58:03 /Gdy Adam zdobył Ewę, nie
00:58:07 /Nie dbał już o robaczywki
00:58:13 /Mówią, że wiosna łączy
00:58:18 /Nie unośmy się nad ptaszki
00:58:42 Panno Hildo, telefon z Nowego Jorku.
00:58:52 Wuj George?
00:58:56 Tak, jest absolutnie koszmarna.
00:59:02 Naprawdę? Ależ lubieżnie.
00:59:09 Wejść.
00:59:12 Matko...
00:59:15 Chciałbym przeprosić za
00:59:18 To naprawdę nie jest konieczne.
00:59:20 Bez urazy, ale Larita nigdy nie ukrywała
00:59:22 swojego braku tolerancji
00:59:24 Pojechała z nami, tak jak obiecała.
00:59:26 Powinniśmy ją pochwalić za pełną finezji
00:59:31 Musisz być z niej bardzo dumny.
00:59:34 Mamo, chyba...
00:59:37 Chyba ja i Larita powinniśmy już wyjechać.
00:59:42 Tak, rozumiem.
00:59:44 Nie krępujcie się wpaść,
00:59:49 - No to w drogę, bawcie się dobrze.
00:59:51 Przepraszam kochanie,
00:59:54 Weź to, tym opłacisz podróż
00:59:57 - Casablancę.
00:59:59 - Przestań, mamo.
01:00:02 Przestań być taki naiwny.
01:00:12 Pieniądze przepadły, John.
01:00:16 Jedyne co dzieli tą rodzinę od bankructwa,
01:00:19 to ci geologowie,
01:00:24 Lord Hurt zaoferował odkupić te 400 akrów,
01:00:28 by odciągnąć od nas komorników.
01:00:31 To twój spadek, Johnie Whittaker.
01:00:34 Sprzedaję go.
01:00:40 - Nie miałem pojęcia.
01:00:50 Miałeś przejąć tą posiadłość,
01:00:54 Ale niespodziewanie wycofałeś się z wyścigu.
01:00:59 Od lat walczę o to z mężczyzną,
01:01:02 czekając na ciebie, żebyś przejął
01:01:07 A teraz już jedź.
01:01:09 Jedź do Algieru, z tym
01:01:14 Jestem już zbyt zmęczona,
01:01:18 /Nieszczególnie mnie to zaskakuje.
01:01:22 /- Twoja matka jest bardzo praktyczna.
01:01:27 Nie wrócisz tutaj.
01:01:30 Philip nie ożeni się z Hildą,
01:01:34 Podział i odsprzedaż ziemi zaufanemu
01:01:39 Tylko nieco bolesne.
01:01:41 Brałam kiedyś udział w licytacji
01:01:44 Ta niewinna aukcja nie przynosi ani zabawy,
01:01:49 Ale ma w sobie dużo realizmu,
01:01:52 Ale to na mnie leży odpowiedzialność.
01:01:57 Na Boga, jak mogłem być tak ślepy?
01:02:39 /Hortensja zimowa!
01:02:42 To kontrolowana mieszanka namiętności,
01:02:44 wytrwałości i końskiego nawozu.
01:02:49 Miałam nadzieję ujrzeć nową pannę młodą.
01:02:53 Małżonka Johna jest na
01:02:56 - Uczulona na co?
01:03:01 Dość dziwny wybór partnerki do łóżka
01:03:04 Będziesz musiała pogodzić Johna z Sarą.
01:03:08 Będzie jak za dawnych czasów.
01:03:11 /Gdy się uśmiechasz,
01:03:18 Co oznaczają te wielkie oczy Pandy?
01:03:22 Saro, często chciałem cię o to zapytać,
01:03:25 To nie pytaj.
01:03:27 Uważasz, że zachowałem się po prostacku,
01:03:31 Jasne, że nie.
01:03:33 Wykorzystałeś swoją szansę
01:03:36 Szanuję cię za to.
01:03:37 My wzięlibyśmy ślub
01:03:41 - Tak by było?
01:03:43 Znamy się o wiele za dobrze.
01:03:45 Chcę, żeby moje małżeństwo było
01:03:48 ekscytujące, romantyczne, z
01:03:52 - Mógłbym ci pisać listy miłosne.
01:03:55 Ale kocham cię cały czas tak samo.
01:03:59 Przestań, John.
01:04:09 Nie jest już tym samym mężczyzną,
01:04:14 To chłopak.
01:04:22 To prawda co mówią?
01:04:28 Szczerze mówiąc,
01:04:34 Przecież to twój dom,
01:04:39 - To nie ma dla ciebie znaczenia?
01:04:44 Jesteś rzadkim okazem.
01:04:48 Zwróciłaś uwagę na to, jak niewielu
01:04:51 mężczyzn w moim wieku
01:04:54 14 lat temu wszyscy
01:04:57 Zapisaliśmy się razem.
01:05:00 Mój brat, przyjaciele, służba.
01:05:06 Wszyscy przykucnęliśmy w
01:05:12 Myślałam, że majorów posyła się za biurko.
01:05:16 To awans jaki dostajesz,
01:05:20 Moją rolą jako kapitana
01:05:25 W ciągu pierwszych 4
01:05:31 zginęło 20.000 ludzi.
01:05:39 W Thorverton, niedaleko stąd...
01:05:45 Ich kapitan przywiózł
01:05:54 Ja nie przywiozłem z sobą
01:05:58 Cała wioska zamarła.
01:06:01 Cały czas tli się jeszcze w tobie życie.
01:06:04 Jeśli tak, nie ma już w nim miejsca na
01:06:06 cmentarze dla zwierząt
01:06:09 - Po co w ogóle wróciłeś?
01:06:16 Dzień dobry.
01:06:29 /Przyjechała po ciebie.
01:06:33 /Po co więc te kłamstwa?
01:06:35 Uznała, że " powrót do
01:06:41 A ja szczerze mówiąc,
01:06:49 Nie znoszę tych nowych gier.
01:06:54 Traf lepiej do szklanki z ginem,
01:06:57 Nigdy w to nie wygram.
01:06:58 Brawo!
01:07:07 Nie obijaj się, pomóż.
01:07:10 Dobrze panienki, wstrzymajcie oddech.
01:07:13 No dobra, czyścimy planszę, prosiaczki.
01:07:16 Mogę?
01:07:25 Liczyłam na to, że zamienimy słówko.
01:07:28 Dziś skupiamy się na pozytywach,
01:07:32 Oczywiście.
01:07:36 Wiem, że towarzyszy
01:07:40 W związku z czym?
01:07:44 W związku z ofertą Lorda Hursta,
01:07:47 Pośrednik z którym mam kontakt w Londynie
01:07:52 Może były w stanie wynegocjować wyższą cenę.
01:07:56 - Dziękuję, ale to nie
01:07:59 - Ależ oczywiście, że jest.
01:08:01 Jestem teraz członkiem tej rodziny
01:08:04 W ten sposób rozumiesz pomoc?
01:08:07 Chcesz poćwiartować naszą ojcowiznę
01:08:11 Twój kraj liczy mniej lat
01:08:13 Z twojego punktu widzenia,
01:08:16 Po prostu zapomnij o
01:08:19 które poświęciły całe życie tej ziemi.
01:08:22 Zatrudnij tu kogoś z maszynami.
01:08:26 Za kogo ty się uważasz?
01:08:30 Skaczesz z kwiatka na kwiatek
01:08:35 Jeśli naprawdę chcesz być pomocna Larito,
01:08:39 chyba wiesz czego tu się od ciebie wymaga.
01:08:44 No dobrze.
01:08:46 Już czas, by prawdziwy ekspert pokazał wam,
01:08:52 Brawo!
01:08:55 Prawdziwy sportowiec, nie do wiary!
01:09:01 /- Lari, wprawiasz mnie w zakłopotanie.
01:09:04 /- Nie rozumiem.
01:09:06 - Chodzi o ten dom, wisi
01:09:09 Nie mogę już dłużej tego znieść.
01:09:18 Odpowiedzią na to wszystko,
01:09:21 Jeszcze nie teraz.
01:09:23 Tak wygląda moje życie
01:09:26 - A jaką ja w nim odgrywam rolę?
01:09:29 Jasne, że tak.
01:09:38 Jaki jest sens sprzeczki,
01:09:42 Nigdy nie wiadomo.
01:09:47 Chcesz tego?
01:09:50 A ty?
01:09:53 Nie.
01:09:55 - Chcę tylko trochę
01:09:58 - Jesteś jeszcze za
01:10:01 Nie potrafię cofnąć czasu,
01:10:04 babuniu.
01:10:10 Wybacz, że zostawiam cię tak często samą.
01:10:13 Bardzo cię przepraszam.
01:10:17 Dobrze.
01:10:26 Czemu jedziemy tak szybko?
01:10:29 By poczuć chociaż namiastkę ucieczki.
01:10:36 Jesteś dziś w nastroju do gry.
01:10:41 - O czym tak rozmyślasz?
01:10:45 Nie będzie mnie stać
01:10:48 - A co się stanie z japońskimi lampionami?
01:10:51 Miałam do wyboru,
01:10:54 Nie wymigasz się tak łatwo, kochana.
01:10:56 Moja propozycja jest wciąż aktualna,
01:10:59 Bez twojego przyjęcia,
01:11:13 To chyba pierwsza klarowna sytuacja w
01:11:17 jakiej się znalazłam, odkąd tu jesteśmy.
01:11:22 Czemu nie możemy mieć
01:11:26 Czemu?
01:11:28 Dlatego, że przestałeś
01:11:32 - Jak możesz coś takiego mówić?
01:11:34 - Zwyczajnie, otworzyłam
01:11:37 Więc zacznijmy wszystko od nowa.
01:11:55 Jest tyle rzeczy, które muszę ci
01:12:00 - To się nie liczy.
01:12:04 To nie ma znaczenia,
01:12:09 /Ujrzę cię znowu
01:12:14 /Gdy nastanie wiosna
01:12:21 /Czas może nie uleczyć ran
01:12:26 /Ale to co było jest już za nami
01:12:33 /Te słodkie wspomnienia
01:12:38 /Powracać będa przez całe życie
01:12:44 /Nawet gdy świat pójdzie nam nie po myśli
01:13:02 John!
01:13:10 Nie mogę się zdecydować, co gorsze,
01:13:11 to, że musieliście się wymknąć z domu
01:13:14 czy to, że przyłapała was Veronica.
01:13:16 - Kim jest Veronica?
01:13:23 Jakoś nie widzę tu powodów do śmiechu, Jim.
01:13:25 Masz rację, kochanie.
01:13:26 Mogły z tego wyniknąć
01:13:29 Nie ma się z czego śmiać.
01:13:31 Z tego można się tylko śmiać.
01:13:32 Nieprzyzwoite obnażenie się jest nielegalne
01:13:37 Tak...
01:13:38 Masz rację, bardzo nam
01:13:41 Nie jest mi przykro.
01:13:44 A tu jest mój dom.
01:13:46 /Może już pora,
01:13:48 Na pewno nie, zostaną na miejscu
01:13:52 Możesz zabrać ten ohydny
01:13:55 Nie potrzeba nam więcej pamiątek
01:14:09 - Jesteś podniecony, Furber?
01:14:11 - Panno Hildo!
01:14:16 Furber, rozpoznaję tu szparagi.
01:14:22 - Żal mi biednego Pandy.
01:14:25 Przeczytaj.
01:14:26 "The Detroit News ".
01:14:30 Zbieranie starych gazet to ostatnia
01:14:33 Nudziarza?
01:14:38 Nieprawdaż, pani Morley?
01:14:42 Żona Toma Morley'a z Detroit, w Michigan?
01:14:45 Nie błaznuj Hilda.
01:14:48 Lepiej dokończę swój posiłek,
01:14:51 /- Sosu?
01:14:53 Nie, dziękuję.
01:14:56 /- Zostaliśmy oszukani.
01:15:00 /- Piekło ją pochłonie!
01:15:02 Przestaniecie się w końcu zachowywać
01:15:12 Nigdy nie podobało mi się to moje zdjęcie.
01:15:14 Myślałam, że jestem
01:15:16 jednak tego się nie spodziewałam.
01:15:18 - Czego?
01:15:21 - Zostałam uniewinniona.
01:15:24 - Mówiłam, mój mąż umarł.
01:15:27 John o tym wie?
01:15:29 Wszystko jasne.
01:15:31 - To nas nie dotyczy.
01:15:35 /Mimo tego, że Hilda zadała sobie
01:15:37 Wychodzę na zewnątrz zapalić.
01:15:40 Dziękuję Jim,
01:15:45 To nas nie dotyczy?
01:15:52 /Nadciąga wataha.
01:15:54 Ta kobieta wykorzystała naszego syna.
01:15:58 - Nie ożeniłby się z nią, gdyby znał prawdę.
01:16:01 Pewnie lepiej,
01:16:03 - Byłoby to już bardziej właściwe.
01:16:06 Na nieszczęście,
01:16:08 Teraz łatwo ci się mówi.
01:16:10 To nie jest proste,
01:16:13 Kocham Johna,
01:16:16 Marion, w ten sposób wyrażasz swoją pogardę,
01:16:19 Nie spławi nas pani tak łatwo,
01:16:21 /Zachowujesz się dziecinnie.
01:16:23 /Larita jest w twoim typie,
01:16:25 /To najmilsza rzecz,
01:16:27 /Niech Bóg ci przebaczy.
01:16:29 /Cześć.
01:16:33 John, lepiej będzie jak twoja żona
01:16:36 ujawni to pierwsza, zgodzisz się?
01:16:42 Przed tym, jak się poznaliśmy...
01:16:45 Brałam udział w procesie sądowym,
01:16:49 Był paskudny i straciłam przez to
01:16:52 ale jako że mnie uniewinniono,
01:16:56 obarczać cię wszystkimi szczegółami.
01:16:58 Uniewinniono?
01:16:59 Jest odpowiedzialna za
01:17:02 Sąd orzekł samobójstwo,
01:17:06 Myślałem, że umarł na raka.
01:17:08 Bo tak było...
01:17:10 On był śmiertelnie chory.
01:17:13 Gdybyś go znał, zrozumiałbyś,
01:17:15 to było zupełnie wybaczalne.
01:17:16 - Przecież to nie ona go otruła.
01:17:19 Ona jest czarną wdową.
01:17:20 - Żal mi cię, Marion.
01:17:23 Koniec przedstawienia,
01:17:25 radzę wam się zająć tym teraz.
01:17:27 Wynocha, już!
01:17:33 Hilda, chodź do środka.
01:17:38 John...
01:18:06 Płaczesz ze złości czy ze wstydu?
01:18:11 Nic z tych rzeczy.
01:18:14 Pobyt tutaj jest jednym z najbardziej
01:18:17 demoralizujących doświadczeń w moim życiu.
01:18:24 Czemu mi nie powiedziałaś?
01:18:27 - Chciałam, ale wszystko
01:18:30 - To mnie nie zadawala.
01:18:33 Próbowałam kilkakrotnie.
01:18:38 Ale ty mi ufałeś bezgranicznie.
01:18:42 Gdy na twoich oczach ci
01:18:45 zrobili sobie jarmark z moich uczuć.
01:18:48 Larita, pamiętaj o tym,
01:18:50 Gdyby nie to,
01:18:53 To nie zmienia faktu,
01:18:59 Powinieneś był mnie bardziej kochać.
01:19:03 - Nie mógłbym kochać cię bardziej.
01:19:06 - Powinieneś był kochać mniej lepiej.
01:19:11 Nie rozumiem cię, Larita.
01:19:15 Nie rozumiem cię w ogóle.
01:19:42 Ty masz dwie lewe nogi?
01:19:43 Taniec z tobą można porównać
01:19:48 Ciekawe, co dziś założy Amerykanka.
01:19:50 Albo kogo dziś otruje.
01:19:55 Lubisz długie spacery w świetle księżyca?
01:19:59 Tak, gdy wybierają się na nie ludzie,
01:20:02 Masz mnie dziś na wyłączność.
01:20:06 Powiedz mi,
01:20:26 - Powinieneś sprawdzić
01:20:29 - Sprawdzałem już, ma się dobrze.
01:20:30 To był dla niej ciężki dzień, John.
01:20:33 Przyprowadź tu swoją żonę.
01:20:35 Nie ma potrzeby.
01:20:37 Znasz moją żonę, zrobi przedstawienie,
01:20:46 Proszę wejść.
01:20:50 Szybciej, bo mnie zdekonspirujesz.
01:21:01 Czemu siedzisz w ciemnościach?
01:21:04 Przyglądam się.
01:21:07 Ludzie są do siebie tacy podobni,
01:21:10 gdy nie mają niczego do ukrycia.
01:21:17 Są też jednakowo podobni,
01:21:24 Mogę?
01:21:28 - Dziękuję, że dziś byłeś tak rycerski.
01:21:34 Sędzia na rozprawie
01:21:39 Czemu to zrobiłaś?
01:21:43 Czemu poślubiłaś Johna?
01:21:48 Mój pierwszy mąż był starszy.
01:21:53 Dużo później...
01:21:57 pojawił się ten chłopak, szczery chłopak
01:22:00 niczym nie skażony...
01:22:07 Wyszłam za niego,
01:22:11 ...nic nie warty, nieczysty.
01:22:16 Za swoje pierwsze małżeństwo
01:22:19 a teraz wykradam młodość komuś innemu.
01:22:22 Co zrobisz?
01:22:26 To co się da.
01:22:35 /Dziękuję, Davis.
01:22:38 - Dziękuję Pinkie.
01:22:41 Spójrz jaka frekwencja.
01:22:44 Przyszli tylko po to, żeby zobaczyć
01:22:48 /Mogę prosić?
01:23:25 Patrz!
01:23:45 - Poproszę o tango.
01:23:56 Zatańcz ze mną, John.
01:24:00 Lari, przestań!
01:24:03 Proszę, zatańcz ze mną.
01:24:48 /Byłeś bardzo szarmancki.
01:25:42 Mamo, musisz ich powstrzymać.
01:26:24 /Fenomenalnie!
01:26:29 Prosto z burdelu w Buenos Aires,
01:26:35 /Zabierz to stąd!
01:26:37 Jim, to koniec.
01:26:52 /- Gratuluję, proszę pani.
01:26:55 Tak, proszę pani.
01:26:57 Potrafisz zaskoczyć.
01:26:59 O tak, proszę pani.
01:27:02 - Za co?
01:27:13 Tu jesteś Pinkie, znalazłam cię.
01:27:26 - Gdzie się wybierasz, Larito?
01:27:30 Przez wzgląd na dobro Johna.
01:27:35 - Mogę coś zrobić?
01:27:39 Kobiety mojego pokroju są męczące w miłości.
01:27:42 Zbyt wiele oczekujemy.
01:27:45 Wyjdź za Johna.
01:27:49 Przepraszam,
01:27:52 Tak bardzo go kochasz?
01:28:00 Idź.
01:28:03 Jesteś słodka, Sarah.
01:28:04 Tak się cieszę,
01:28:07 Proszę, powstrzymaj się
01:28:09 towarzyskich wymówek moim kosztem.
01:28:11 - Ja myślę, że matka próbuje tylko...
01:28:16 Wykazałaś się olbrzymim hartem ducha,
01:28:19 I szanuję cię za to, Veronico.
01:28:21 Nie szanuję cię natomiast
01:28:24 jakie stosowałaś po to,
01:28:26 Wojna się skończyła.
01:28:29 Iść do przodu?
01:28:32 Obudź się, Marion.
01:28:34 Edgar do ciebie nie wróci.
01:28:36 To nie pierścionek utknął na twoim palcu,
01:28:39 Hilda, masz w sobie taki potencjał,
01:28:43 Mam dla was radę, dziewczęta.
01:28:48 Jedźcie zobaczyć świat własnymi oczami.
01:28:52 I mówi to syrena,
01:28:55 Przynajmniej nie jestem Meduzą,
01:28:59 Wynocha!
01:29:01 /Larita?
01:29:02 /Lari?
01:29:04 - Nie wyjeżdżaj.
01:29:08 Nic by tutaj nie przeżyło.
01:29:11 Jesteś moją żoną, kocham cię.
01:29:15 John, najdroższy...
01:29:20 Nie wiesz czym jest miłość.
01:29:22 Nie masz pojęcia, jak to jest
01:29:27 że jest się w stanie zrobić wszystko.
01:29:33 Nawet jeśli to oznacza,
01:29:36 bo ta osoba jest zbyt słaba,
01:29:45 Nie wierzę w to,
01:29:58 John, puść ją.
01:30:02 /No zostaw ją.
01:30:04 /Niech wyruszy o zachodzie słońca,
01:30:08 /Matko!
01:30:09 /No szybciej,
01:30:13 /Matko!
01:30:18 /- Ty diable!
01:30:25 Przewiduje się dziś cieplejszą pogodę,
01:30:27 Tak Furber, wierzę ci na słowo.
01:30:35 - Jest pani bardzo łaskawa.
01:30:38 - Jest tam też coś
01:30:40 - Upewnij się, że to dostanie.
01:30:42 - Gdzie się pani zatrzyma?
01:30:48 Powodzenia.
01:30:51 Tobie też Furber.
01:30:53 - Furber, odeślij obraz.
01:30:56 - Gdzie, proszę pana?
01:31:04 Z radością przekażę wszystkim
01:31:12 /Gdy robi się źle, trzeba podkasać rękawy
01:31:18 /- Mam ci coś do powiedzenia.
01:31:22 /- Muszę coś powiedzieć.
01:31:26 /Rozkręcę te koła