Elizabeth The Golden Age
|
00:00:22 |
/KinoMania SubGroup i Grupa Hatak Movies |
00:00:32 |
Tłumaczenie: drooido, JediAdam |
00:00:47 |
ROK 1585. |
00:00:52 |
HISZPANIA JEST NAJPOTĘŻNIEJSZYM |
00:01:05 |
FILIP II HABSBURG, GORLIWY KATOLIK, |
00:01:12 |
ANGAŻUJE EUROPĘ W ŚWIĘTĄ WOJNĘ. |
00:01:18 |
DO WALKI Z NIM STAJE JEDYNIE ANGLIA, |
00:01:29 |
KTÓRĄ WŁADA PROTESTANCKA KRÓLOWA. |
00:01:35 |
ELIZABETH: |
00:02:20 |
Chodź, ma córko. |
00:02:23 |
Izabella. |
00:02:27 |
Bóg przemówił do mnie. |
00:02:31 |
Nadszedł czas na nasze wielkie czyny. |
00:02:35 |
Anglia jest zniewolona przez diabła. |
00:02:39 |
Musimy ją oswobodzić. |
00:03:18 |
Czemu chodzisz pośród ludu, |
00:03:21 |
Wyraźnie ci mówiłem, pani, |
00:03:23 |
Każdy katolik w Anglii |
00:03:26 |
Niech przykładem będą |
00:03:29 |
Wiemy, że katolicy wykonują |
00:03:31 |
Hiszpanie otwarcie mówią o Marii Stuart |
00:03:37 |
Są lojalni rzymskiemu Papieżowi! |
00:03:39 |
Ilu katolików jest w Anglii, |
00:03:42 |
- Ogromne rzesze, Wasza Wysokość. |
00:03:48 |
Co chcecie, bym uczyniła? |
00:03:54 |
Musimy działać, pani. Naszą bezczynność |
00:04:00 |
Jeśli moi ludzie złamią prawo, |
00:04:04 |
Do tego czasu mają być chronieni. |
00:04:06 |
Pani, dowiedliśmy, że trzeba |
00:04:09 |
Strach rodzi strach. |
00:04:16 |
ale nie będę karała mojego ludu |
00:04:22 |
Jestem pewna, że lud Anglii |
00:04:26 |
Wciąż staram się zasłużyć |
00:04:29 |
ZAMEK W FOTHERINGHAY, |
00:04:58 |
Moja królowo. |
00:05:16 |
Nasi przyjaciele piszą, |
00:05:18 |
Wkrótce wierni w Anglii powstaną przeciw |
00:05:24 |
i poderżną jej gardło! |
00:05:26 |
Dość tego! |
00:05:30 |
Poderżną jej gardło? |
00:05:33 |
A gdy ten samozwańczy bękart będzie martwy, |
00:05:45 |
Nasi biskupi głoszą, że Bóg |
00:05:48 |
ponieważ królowa wciąż jest niezamężna. |
00:05:50 |
Niektórzy mówią, że jest niepłodna. |
00:05:54 |
- Cóż za brednie. |
00:05:57 |
Maria Stuart ma syna. |
00:06:00 |
Czemu każdy dręczy mnie |
00:06:03 |
To nie jej wina, że jest druga |
00:06:06 |
Nie masz potomka, pani. |
00:06:10 |
a nikt nie rzeknie już |
00:06:12 |
Czyż nie przyjęło się wpierw zdobywać męża, |
00:06:17 |
- Niedługo znajdziemy męża i tobie. |
00:06:20 |
- Jest wielu mężów do wzięcia. |
00:06:24 |
- Zechcę małżeństwa, jak... |
00:06:27 |
Turcja. Turcja ma sułtana, |
00:06:30 |
Ograniczyłem się do tych osiągalnych. |
00:06:33 |
I w tym się różnimy, Walsinghamie. |
00:06:35 |
Uważam, że to, co nieosiągalne, |
00:06:41 |
- Jakiego mężczyznę byś chciała? |
00:06:46 |
I ze świetnymi nogami... |
00:06:48 |
- I słodkim oddechem. |
00:06:54 |
W nieodkrytych krainach za morzem |
00:07:01 |
Znajdźcie mi tam prawego. |
00:07:20 |
Od kiedy to omawiamy prywatne sprawy |
00:07:23 |
Proszę Waszą Wysokość |
00:07:25 |
Moi medycy potwierdzili, |
00:07:30 |
Trzeba dodać ludowi otuchy. |
00:07:32 |
Dbam o twe bezpieczeństwo, pani. |
00:07:35 |
Doskonale wiesz, że, gdy ja upadnę, |
00:07:39 |
Pęka wał nadmorski |
00:07:42 |
Nie mamy pieniędzy, |
00:07:45 |
Skieruj swe myśli |
00:08:02 |
Daj nam mądrość, |
00:08:08 |
i odwagę... |
00:08:11 |
gdy naprawdę zaświta |
00:08:24 |
Poświęcam lasy Hiszpanii, |
00:08:27 |
by zbudować najwspanialszą flotę, |
00:08:33 |
Elżbieto... |
00:08:35 |
Czemu wiedziesz swój lud do piekła? |
00:08:42 |
Ladacznica. |
00:08:47 |
Nadszedł mój czas, Wasza Wysokość. |
00:08:50 |
Odeślij mnie do Anglii, |
00:09:35 |
Straże, łapcie go! |
00:09:40 |
Kałuża na twej drodze, |
00:09:50 |
Kałuża... |
00:10:15 |
Kałuża... |
00:10:23 |
- Musisz zobaczyć się z Lordem Szambelanem, panie. |
00:10:27 |
Tam jest, ale nie możesz wejść. |
00:10:30 |
Jak mam się z nim spotkać, |
00:10:33 |
- Musisz poczekać, panie, aż wyjdzie. |
00:10:36 |
Nie sposób wiedzieć, panie. |
00:10:38 |
Już łatwiej było z abordażem |
00:10:43 |
A jeśli wrogie statki wpłyną na Tamizę? |
00:10:47 |
Nie zamknięte, pani, |
00:10:50 |
Hiszpanie. |
00:10:56 |
Ambasadorze... |
00:10:59 |
- Eryk, król Szwecji, Wasza Wysokość. |
00:11:03 |
- Wciąż szaleńczo w tobie zakochany. |
00:11:05 |
- Iwan, car Rosji. |
00:11:10 |
Oto Iwan Groźny, Wasza Wysokość. |
00:11:20 |
- Spóźniłaś się. |
00:11:24 |
Wybaczam. |
00:11:29 |
Ostatni raz. |
00:11:31 |
Arcyksiążę Karol z Austrii, |
00:11:38 |
Mężczyzna od kałuży |
00:11:41 |
Moi zalotnicy... |
00:11:42 |
Młodszy brat Maksymiliana II, |
00:11:46 |
Kuzyn Filipa II. |
00:11:47 |
Bogaty. |
00:11:48 |
Jest dość... przystojny. |
00:11:53 |
- Ile ma lat? |
00:11:58 |
- Sojusz z Austrią uciszyłby Francję. |
00:12:03 |
Prawie się rozentuzjazmowałam. |
00:12:07 |
- Poślijcie po niego. |
00:12:12 |
Jak długo jeszcze mogę |
00:12:15 |
Dziewictwo to atut, który nie traci wartości. |
00:12:18 |
Walter Raleigh, Wasza Wysokość. |
00:12:20 |
Nędzny pirat! |
00:12:22 |
Wasza Wysokość, ten człowiek |
00:12:26 |
Kradł hiszpańskie skarby |
00:12:34 |
Czego chcesz, panie? |
00:12:38 |
Właśnie powróciłem |
00:12:41 |
W twym imieniu zawłaszczyłem |
00:12:47 |
Na cześć naszej Królowej-Dziewicy. |
00:12:49 |
Virginią? |
00:12:51 |
A gdy wyjdę za mąż, |
00:12:56 |
Proszę o twe łaskawe pozwolenie, |
00:12:59 |
z twym królewskim aktem założenia |
00:13:04 |
- Chce pieniędzy. |
00:13:07 |
Rdzenni Amerykanie, |
00:13:13 |
Nie mają żadnego władcy? |
00:13:15 |
Nikogo równego angielskiej królowej. |
00:13:18 |
Ci panowie są tu mile widziani. |
00:13:21 |
- Mam też dary dla Waszej Wysokości. |
00:13:25 |
to owoc piractwa. |
00:13:28 |
Naprawdę należą do królestwa Hiszpanii. |
00:13:31 |
Możemy je zobaczyć? |
00:13:43 |
"Patata", Wasza Wysokość. |
00:13:46 |
Je się je. |
00:14:09 |
Tytoń. |
00:14:13 |
Wdycha się jego dym. |
00:14:15 |
Wielce pobudzający. |
00:14:29 |
Złoto. |
00:14:31 |
Dzięki uprzejmości hiszpańskich statków, |
00:14:35 |
Wybacz mi, pani, |
00:14:41 |
Jestem wyczulony |
00:14:51 |
Nie mogę przyjąć owoców |
00:14:55 |
Filip II nie jest przyjacielem |
00:14:59 |
Im więcej złota mu zabiorę, |
00:15:02 |
tym bezpieczniejsza będziesz, pani. |
00:15:04 |
No proszę. |
00:15:08 |
I najlojalniejszy poddany |
00:15:12 |
Witamy w domu, panie Raleigh. |
00:15:17 |
Panie Raleigh... |
00:15:24 |
/Je się je i... |
00:15:36 |
Wy, piraci, posunęliście się za daleko. |
00:15:40 |
Mój król jest bardzo rozgniewany. |
00:15:49 |
- Zdrajca! |
00:15:52 |
Męska ladacznica Walsinghama! |
00:15:55 |
Nie musicie tego czynić. |
00:16:00 |
- Protestancki zdrajca! |
00:16:15 |
Trzymajcie go. |
00:16:18 |
Ty Judaszu! |
00:16:19 |
Judaszu! |
00:16:48 |
Zdrajca nie żyje. |
00:16:55 |
Czemu nie uderzymy? |
00:17:01 |
Czekacie na mój rozkaz. |
00:17:07 |
Walsingham wie już zbyt wiele. |
00:17:13 |
Komu teraz mogę zaufać? |
00:17:23 |
Przybysz czeka, panie. |
00:17:30 |
Williamie! |
00:17:35 |
Witaj, Francisie. |
00:17:37 |
Zawsze lubowałeś się |
00:17:41 |
Dobrze wyglądasz, Francisie. |
00:17:43 |
A ty strasznie. |
00:17:46 |
Nie zgłębisz tajników wszechświata |
00:17:54 |
Mario, Williamie, |
00:18:01 |
Williamie! |
00:18:03 |
Rozmawiałeś z królową? |
00:18:04 |
- Co dzień z nią rozmawiam. |
00:18:07 |
Williamie, usiądź przy mnie. |
00:18:09 |
Williamie, nie możemy grzeszyć. |
00:18:12 |
Dość już uczyniłeś. |
00:18:15 |
Nie mogę teraz opuścić dworu, |
00:18:17 |
Nie słucha mnie i nie dba o zdrowie. |
00:18:20 |
Williamie, co mówią w Paryżu o papieskim |
00:18:24 |
- Wielu przyjęło to z radością. |
00:18:27 |
Przekaż nam jakieś |
00:18:29 |
- Żonatyś już? |
00:18:32 |
Mario, daj spokój Williamowi. |
00:18:34 |
Usiądź, najdroższa. |
00:18:38 |
Módlmy się. |
00:18:40 |
Składamy ci pokorne dzięki, Panie, |
00:18:45 |
- W imię Trójcy Świętej. Amen. |
00:18:58 |
Poznaczone czasem jest me lico. |
00:19:03 |
Skąd to się bierze? |
00:19:05 |
To zmarszczki śmiechu, moja pani. |
00:19:07 |
Zmarszczki śmiechu? |
00:19:11 |
Kiedy to ja się śmieję? |
00:19:17 |
Teraz i ty masz zmarszczki |
00:19:27 |
/Piękno Waszej Wysokości |
00:19:44 |
Jestem onieśmielony, jestem pokonany. |
00:19:51 |
Umieram. |
00:19:54 |
Tylko twa miłość, |
00:19:57 |
ma szacowna Elżbieto, |
00:20:03 |
Jego Wysokość uczynił mi |
00:20:15 |
Elżbieto, jakież mam szczęście, |
00:20:24 |
Elżbieto, wymawiać twe imię |
00:20:34 |
Niechaj ten słodki dźwięk |
00:20:39 |
Elżbieto, przybyłem tu, |
00:20:46 |
w nadziei, że nasze |
00:20:51 |
może połączyć miłość. |
00:21:06 |
On mnie zainteresował. |
00:21:10 |
- Pomów z nim. |
00:21:15 |
On. |
00:21:22 |
/Zachwycili mnie ci tubylcy, panie. |
00:21:26 |
/- Chyba nie są niebezpieczni? |
00:21:29 |
/Ubiorę go w jedwab koloru morwy |
00:21:33 |
oraz nieść mój płaszcz. |
00:21:42 |
Mam sekret, mój drogi. |
00:21:46 |
Udaję, że między mną a nimi |
00:21:55 |
Mogą mnie ujrzeć, |
00:22:01 |
Powinieneś to wypróbować. |
00:22:05 |
Wasza Wysokość, jestem... |
00:22:18 |
/Mimo wszystko to naprawdę coś. |
00:22:20 |
Znaleźć puste miejsce na mapie |
00:22:26 |
Które, bez wątpienia, |
00:22:29 |
Bez wątpienia. |
00:22:38 |
- Czy w rewanżu mogę zadać pytanie? |
00:22:41 |
Jak mam zdobyć przychylność |
00:22:44 |
Czemuż miałabym |
00:22:45 |
Niewiele mam do zaoferowania, |
00:22:50 |
Mów, a będzie twoje, pani. |
00:22:55 |
Mów, panie, jak najprościej to, |
00:22:59 |
Wszyscy schlebiają królowej, |
00:23:04 |
Skomplementuj ją prawdą, panie. |
00:23:07 |
Nie znam nawet |
00:23:10 |
- Elżbieta Throckmorton. |
00:23:13 |
Wszyscy zwą mnie "Bess". |
00:23:15 |
/Najłagodniejsza z królowych, |
00:23:20 |
/przedstawimy cię obok niebiańskich duchów. |
00:23:28 |
Jego Wysokość jest zmęczony |
00:23:31 |
Żaden mąż nie może być zmęczony |
00:23:38 |
Doskonale prowadzisz swą gierkę, |
00:23:41 |
ale nie pragniesz czasem onieśmielająco |
00:23:49 |
Nie śmiem nawet pomyśleć, |
00:23:52 |
Być może myślisz, |
00:23:55 |
że wolałbyś być w domu. |
00:24:00 |
Jesteś bardzo mądra, Wasza Wysokość. |
00:24:11 |
Jego Wysokość, arcyksiążę, poinformował mnie, |
00:24:16 |
i uda się na spoczynek |
00:24:28 |
Nie chcę go zranić |
00:24:31 |
Więc co uczynimy dalej? |
00:24:34 |
Może wszyscy udamy się |
00:24:39 |
Podejrzewam, że z niego profesjonalny |
00:24:44 |
Z całą pewnością |
00:24:48 |
Są nudniejsze profesje. |
00:24:52 |
Podoba ci się, prawda? |
00:24:54 |
Żyje w świecie bajeczniejszym |
00:24:58 |
To pokrzepiające. |
00:25:01 |
No cóż, powinnyśmy pozwolić mu |
00:25:06 |
Niebieska. |
00:25:13 |
/Wyobrażasz sobie, pani, |
00:25:17 |
/Tygodniami nie widzisz nic |
00:25:21 |
/Całkowita pustka. |
00:25:24 |
/Żyjesz w wielkim strachu... |
00:25:27 |
/Strachu przed sztormami... |
00:25:30 |
/Strachu przed zarazą na pokładzie... |
00:25:33 |
/Strachu przed bezkresem... |
00:25:37 |
Musisz więc stłamsić strach |
00:25:41 |
Studiować mapy... |
00:25:44 |
/Obserwować busolę... |
00:25:47 |
/Prosić o dobry wiatr... |
00:25:50 |
i nadzieję. |
00:25:54 |
Czystą, złudną, kruchą nadzieję. |
00:26:05 |
Wasza Wysokość, |
00:26:07 |
Niech czekają! |
00:26:10 |
Kontynuuj, panie Raleigh. |
00:26:17 |
/Wpierw pojawia się jedynie |
00:26:26 |
Więc ją obserwujesz... |
00:26:31 |
I obserwujesz... |
00:26:37 |
Potem jest niewyraźna plama... |
00:26:41 |
Cień na wodzie w oddali. |
00:26:45 |
Za dzień, |
00:26:51 |
Plama powoli rozrasta się |
00:26:58 |
/Aż na trzeci dzień |
00:27:05 |
/Odważasz się wyszeptać to słowo... |
00:27:09 |
/Ziemia... |
00:27:13 |
Ziemia, życie... |
00:27:18 |
Zmartwychwstanie. |
00:27:21 |
Prawdziwa przygoda. |
00:27:25 |
Wyjść z olbrzymiej niewiadomej... |
00:27:31 |
/W nowe życie. |
00:27:36 |
/To, Wasza Wysokość, |
00:27:52 |
Podoba mi się twój |
00:27:55 |
Twój ocean to odbicie |
00:28:02 |
Takie olbrzymie miejsca sprawiają, |
00:28:06 |
To my odkryliśmy Nowy Świat, panie Raleigh, |
00:28:14 |
Mówisz, pani, |
00:28:18 |
Lubię cię, panie Raleigh. |
00:28:24 |
/I ja lubię ciebie, pani. |
00:28:34 |
Wiesz, oczywiście, że, gdy mężczyzna |
00:28:38 |
Słyszałem o tym. |
00:28:41 |
I co na to powiesz? |
00:28:43 |
Nagrodź me posłannictwo, |
00:28:46 |
Posłaniec to nie człowiek? |
00:28:48 |
W rewanżu pozwól mi |
00:28:57 |
Mów dalej. |
00:29:01 |
Musi być trudno |
00:29:04 |
zaznać przyjemności bycia miłowaną |
00:29:14 |
Teraz robisz się nudny. |
00:30:22 |
Pierwszy! |
00:30:25 |
Masz silniejszego konia. |
00:30:28 |
Twój, pani, ma mniejsze |
00:30:32 |
Królowa nie ustępuje |
00:30:45 |
Wybacz mi, pani, mój koń nie zna |
00:30:50 |
A ty swe kiedykolwiek znałeś, |
00:30:57 |
Jazda! |
00:31:31 |
To od niej. |
00:31:34 |
Maria Stuart jest sercem i duszą |
00:31:50 |
Dopilnuj, by tylko ona |
00:31:54 |
Czekamy na jej rozkaz. |
00:31:57 |
Rozkaz musi zostać jasno |
00:32:09 |
Strażnik, pani. |
00:32:14 |
Mój szlachetny strażnik. |
00:32:19 |
Nawet gdy się modlę, |
00:32:22 |
Jak zwykle, pani, |
00:32:29 |
Modlę się za moją |
00:32:34 |
Myślisz, że ona |
00:32:45 |
Czy to prawda, |
00:32:48 |
że nigdy nie zaznałam przyjemności |
00:32:54 |
Mam nadzieję, że wiesz, moja pani, |
00:33:00 |
Czy kiedykolwiek ktoś |
00:33:06 |
A ty? |
00:33:09 |
Mężczyźni cię lubią, |
00:33:12 |
bo jesteś śliczna. |
00:33:15 |
Oraz jesteś blisko królowej. |
00:33:19 |
Bez wątpienia. |
00:33:22 |
On też. |
00:33:27 |
Lubi cię, bo chce uzyskać |
00:33:33 |
Wiesz o tym? |
00:33:38 |
Tak, moja pani. |
00:33:42 |
Inne rzeczy też, a jakże. |
00:33:47 |
Męskie potrzeby nie różnią się. |
00:33:52 |
Zazdroszczę ci, Bess. |
00:33:58 |
Możesz posiąść to, czego ja nie mogę. |
00:34:03 |
Jesteś mą poszukiwaczką przygód. |
00:34:56 |
Dzięki, że przybyłaś. |
00:34:57 |
Nie możesz słać listów |
00:35:00 |
Wiesz, co by się stało, |
00:35:02 |
Potrzebna mi twa pomoc. |
00:35:05 |
- Chcesz więcej pieniędzy? |
00:35:09 |
- Mój ojciec nie chce już się tak kryć. |
00:35:12 |
Obydwaj chcemy powrócić |
00:35:14 |
To niemożliwe. |
00:35:18 |
Jakże to niemożliwe? Wszyscy na dworze |
00:35:23 |
Tak jak ty. Pomów z królową, |
00:35:27 |
Wraz z ojcem przyjmiemy |
00:35:30 |
- Kuzynko Bess... |
00:35:32 |
Znamy się całe życie. |
00:35:37 |
Czemu nie możesz służyć nam pomocą? |
00:35:53 |
Nie dręcz mnie, panie Raleigh. |
00:35:57 |
Nie ma niczego, |
00:36:00 |
Więc czemu tak nie uczynisz, pani? |
00:36:03 |
Niech tak będzie. |
00:36:05 |
Tak zrobię. |
00:36:08 |
Widzisz? Kłamałeś. |
00:36:12 |
Jesteś łgarzem. |
00:36:17 |
- Bess, chciałabyś wyruszyć w morze? |
00:36:20 |
Kobiety przynoszą pecha |
00:36:23 |
Doprawdy? |
00:36:25 |
Zamknijmy na miesiąc stu mężów |
00:36:30 |
Mężczyźni mają swe potrzeby. Piękna niewiasta |
00:36:34 |
"Mężczyźni mają swe potrzeby"? |
00:36:40 |
Niechaj zostaną na lądzie |
00:36:45 |
Pan Raleigh aż się pali, |
00:36:49 |
Musimy przekonać go, |
00:36:52 |
Nieprawdaż, panie? |
00:37:10 |
Bess? |
00:37:18 |
Czego chcecie? |
00:37:22 |
Puśćcie mnie, do diabła! |
00:37:52 |
Jeśli ty mi nie pomożesz, |
00:37:57 |
Nie! |
00:38:04 |
Dość tego! |
00:38:06 |
Dość! |
00:38:11 |
Tak. |
00:38:14 |
Nie uratujecie już Anglii... |
00:38:19 |
Nasze działania już |
00:38:25 |
- Ambasadorze? |
00:38:29 |
Co wiesz o "Angielskich Poczynaniach"? |
00:38:31 |
"Poczynaniach"? |
00:38:33 |
Dwie armady mają wylądować |
00:38:37 |
Maria Stuart zostanie uwolniona i osadzona |
00:38:42 |
- Brzmi znajomo? |
00:38:44 |
Nazwałam ten plan |
00:38:47 |
ale lepiej byłoby rzec: |
00:38:50 |
ponieważ to hiszpański plan. |
00:38:52 |
Plan ataku mojego byłego szwagra |
00:38:56 |
Twój kraj, pani? |
00:39:00 |
Wasi tak zwani piraci każdego dnia |
00:39:06 |
Myślisz, że nie wiemy, |
00:39:08 |
Cały świat wie, że ci piraci płyną Tamizą |
00:39:23 |
Odejdziesz stąd, panie! |
00:39:28 |
Wracaj do swej mysiej dziury |
00:39:32 |
że nie lękam się ani jego, |
00:39:36 |
Przekaż, że jak chce podnieść |
00:39:39 |
jesteśmy gotowi ugryźć go tak, |
00:39:42 |
Widzisz spadający liść i myślisz, |
00:39:46 |
Ale oto nadchodzi wiatr, madame, |
00:39:59 |
Wiatrem też mogę dowodzić, panie! |
00:40:02 |
Mam w sobie huragan, który ogołoci |
00:40:28 |
W co się tak wpatrujesz? |
00:40:31 |
Spuść wzrok, jestem królową! |
00:40:35 |
Nie jesteś mi równy, panie, |
00:40:47 |
Panie, Elżbieta dowiedziała się |
00:40:50 |
Więc zaatakujemy najszybciej, |
00:40:53 |
Bóg opuścił Elżbietę. |
00:40:56 |
- Anglia musi zostać rozbita w pył. |
00:41:03 |
Jakieś wieści o Jezuicie? |
00:41:05 |
Jego misja przebiega |
00:41:08 |
Flota musi być gotowa wypłynąć |
00:41:13 |
- To niemożliwe, panie. |
00:41:18 |
- Tylko cud... |
00:41:21 |
Cud. |
00:41:23 |
Cud boży. |
00:41:27 |
Tak, panie. |
00:41:57 |
Ustawienie planet jest |
00:42:02 |
Mars ma wzejść trzy dni po rocznicy |
00:42:08 |
a także w dzień pełni księżyca, |
00:42:13 |
który rządzi fortuną |
00:42:18 |
"Książąt płci żeńskiej"... |
00:42:20 |
Miałem na myśli księcia, |
00:42:24 |
Tak, doktorze Dee, |
00:42:28 |
I co to wszystko oznacza? |
00:42:30 |
Oznacza to powstanie wielkiego |
00:42:35 |
I upadek drugiego. |
00:42:38 |
Wstrząsy. |
00:42:43 |
Które imperium ma powstać, |
00:42:47 |
Tego rzec nie mogę. |
00:42:49 |
Astrologia to, jak dotąd, |
00:42:53 |
Nic więcej, doktorze Dee? |
00:42:56 |
Żadnych konkretnych katastrof, przed którymi |
00:42:59 |
Ma na myśli |
00:43:03 |
Francisie, zostawisz nas na moment? |
00:43:13 |
A życie osobiste tego księcia |
00:43:19 |
Co tu przepowiadają gwiazdy? |
00:43:21 |
To sprawy państwowe, Wasza Wysokość. |
00:43:24 |
Gwiazdy na pewno przepowiedzą |
00:43:28 |
Do takiej przepowiedni muszę |
00:43:42 |
Cudownie. |
00:43:45 |
Ta siła... Będziesz potrzebować |
00:43:52 |
Ale wątpisz w siebie, |
00:43:57 |
Od dawna nie widziałem |
00:44:00 |
- Mam powody do lęku? |
00:44:05 |
Nadchodzą trudne dni. |
00:44:13 |
Lecz ja nie jestem prorokiem. |
00:44:15 |
Dostrzegam tylko widma. |
00:44:23 |
Gość, panie. |
00:44:37 |
Przepraszam, że weszłam na pokład |
00:44:50 |
Witam na pokładzie. |
00:44:53 |
Królowa pragnie cię widzieć, panie. |
00:44:58 |
- Prosiła mnie, bym cię zapewniła... |
00:45:03 |
Nie jestem dworzaninem |
00:45:06 |
Więc powiedz jej to sam, panie. |
00:45:16 |
To jest moje życie, Bess. |
00:45:20 |
Tu jest moje miejsce. |
00:45:26 |
Wygląda mi to na samotny żywot. |
00:45:28 |
Czasami, ale to żywot, |
00:45:36 |
Rozumiem. |
00:45:53 |
Prosisz o pozwolenie na odpłynięcie. |
00:45:56 |
Tak, Wasza Wysokość. |
00:45:58 |
Masz zamiar powrócić |
00:46:03 |
dwa, może trzy, cztery lata. |
00:46:06 |
Jeśli Wasza Wysokość wyda |
00:46:11 |
To dużo czasu. |
00:46:13 |
Nic mnie tu już nie trzyma. |
00:46:17 |
Na morzu wiem, co mam robić, |
00:46:20 |
- Tu... |
00:46:22 |
Jesteś tu potrzebny. |
00:46:26 |
Jako kapitan mej osobistej straży. |
00:46:28 |
- Kapitan twej straży? |
00:46:30 |
- Wasza Wysokość... |
00:46:39 |
Sir Walterze Raleigh... |
00:46:46 |
No cóż... |
00:46:49 |
Możesz wyrazić swą |
00:46:54 |
To dla mnie zbyt wielki |
00:46:58 |
Skoro to tak wielki zaszczyt, |
00:47:03 |
Wiesz, czemu, pani. |
00:47:05 |
Teraz wpatrujesz się w mur. |
00:47:08 |
Jestem tak szkaradna, |
00:47:10 |
Czemu prawisz jak głupiec, |
00:47:14 |
Głupiec? |
00:47:18 |
Tak, jestem nim. |
00:47:22 |
A ty... Ty przybywasz tu |
00:47:30 |
Masz prawdziwe przygody, |
00:47:36 |
Ruszyłabym z tobą, |
00:47:51 |
Zbierają się burzowe chmury. |
00:47:56 |
Nie możesz opuścić Anglii. |
00:48:29 |
/"Bo kto chce zachować |
00:48:33 |
/"a kto straci swe życie |
00:48:38 |
Panie, bądź z nami, |
00:48:43 |
Nie ulękniemy się |
00:49:06 |
Przepraszam, nie chciałem |
00:49:09 |
Myślałam, że modlę się w ciszy. |
00:49:12 |
Tak było. |
00:49:23 |
Proszę o wybaczenie, panie. |
00:49:25 |
Muszę udać się do królowej. |
00:49:26 |
Powieszono dziś człowieka. |
00:49:29 |
Był twym kuzynem. |
00:49:35 |
- Tak. |
00:49:46 |
Ostatni raz, gdy go widziałam... |
00:49:50 |
Potrzebował mej pomocy. |
00:49:54 |
- Nic nie uczyniłam. |
00:49:59 |
Nie wiem. |
00:50:02 |
A teraz on jest nieżyw. |
00:50:04 |
Wciąż widzę jego oblicze. |
00:50:07 |
Widzę jego oczy. |
00:50:09 |
Nie mogłaś nic uczynić, |
00:50:13 |
- Tak bardzo się lękam. |
00:50:18 |
Czynimy, co w naszej mocy. |
00:51:09 |
/Twa praczka nosiła |
00:51:14 |
To nie jej praca, |
00:51:16 |
Jak mam przesyłać swą |
00:51:18 |
- Przeze mnie. |
00:51:21 |
Z należnym szacunkiem. |
00:51:24 |
- Nie mam prawa do prywatności? |
00:51:28 |
Rozczarowujesz mnie, panie. |
00:51:30 |
Królowa zleciła te środki |
00:51:33 |
Królowa? |
00:51:49 |
Zwą ją "Królową-Dziewicą". |
00:51:53 |
A czemuż to, panie? |
00:51:56 |
Możliwe to, by nie zechciał |
00:53:32 |
Niech cię podrzuci. |
00:53:37 |
Możesz mu zaufać. |
00:53:38 |
Tak i do góry w powietrze. |
00:53:45 |
La Volta. |
00:53:47 |
Wymaga, aby me wszystkie |
00:53:50 |
Widzisz, jaka nieustraszona jest Bess. |
00:53:53 |
Lubisz, gdy twe panie skaczą na twój rozkaz. |
00:53:55 |
- Myślisz, że to coś złego? |
00:53:58 |
Należy się ciebie słuchać. |
00:54:01 |
Prawdę mówiąc, jestem bardzo |
00:54:06 |
Nonsens. |
00:54:08 |
Co? |
00:54:10 |
Kontrola to twoja strawa i napitek. |
00:54:14 |
Doprawdy? |
00:54:19 |
Bess. |
00:54:20 |
Musisz zatańczyć z Sir Walterem. |
00:54:23 |
Pragnie ukazać nam swe umiejętności. |
00:54:25 |
Nie mam tychże umiejętności, Wasza Wysokość. |
00:54:28 |
Nie znam kroków. |
00:54:29 |
No chodźże. |
00:54:37 |
Stoisz o tak. |
00:54:40 |
Z rękami tutaj. |
00:54:44 |
A gdy skacze... |
00:54:45 |
To przy piątym kroku |
00:54:49 |
podnosisz ją. |
00:54:51 |
Co może być łatwiejszego? |
00:54:57 |
Zajmij pozycje. |
00:54:59 |
Sir Walterze. |
00:55:01 |
Należy się mnie słuchać. |
00:55:05 |
Jak Wasza Wysokość pragnie. |
00:55:10 |
Trzymaj ją mocno. |
00:55:21 |
Grać. |
00:55:23 |
Sześć kroków. |
00:55:26 |
I opuścisz mnie. |
00:56:04 |
Zostaw nas. |
00:56:08 |
Chcę, by ich oboje zostawiono w spokoju. |
00:57:18 |
Pani. |
00:57:36 |
Muszę odpowiedzieć. |
00:57:40 |
Jeśli twe siły są w gotowości, |
00:57:45 |
to twa królowa rozkazuje ci |
00:57:51 |
Myślę, że to mamy. |
00:58:00 |
Tak. |
00:58:07 |
Niech rozpocznie się dzieło boże. |
00:58:24 |
- Gdzieś był? |
00:58:28 |
Bez wątpienia z tymi z Paryża. |
00:58:30 |
Nie widziałem cię od wielu dni. |
00:58:32 |
Tak. |
00:58:34 |
A teraz wróciłeś. |
00:58:41 |
Wiesz... |
00:58:43 |
że wciąż pamiętam dzień twych narodzin? |
00:58:48 |
Miałem 11 lat. |
00:58:52 |
A ty byłeś takim bezbronnym pędrakiem. |
00:58:56 |
Spojrzałem na ciebie w twym łóżeczku... |
00:58:58 |
Na twą małą, pomarszczoną twarz. |
00:59:01 |
Pokochałem cię od pierwszej chwili. |
00:59:05 |
Zawiodłem cię, czyż nie? |
00:59:09 |
Wybacz mi, jeśli |
00:59:23 |
Myślałeś, że nie będę wiedział? |
00:59:33 |
Pobłogosław go, Wasza Wysokość. |
00:59:45 |
Idziemy dalej. |
01:00:04 |
/Królowa teraz się modli. |
01:00:21 |
Wolność dla Marii Stuart! |
01:00:25 |
Elżbieto! |
01:00:31 |
Ladacznico! |
01:01:43 |
Przynosisz wieści? |
01:01:49 |
Zaatakowano królową. |
01:01:54 |
Schwytano skrytobójcę. |
01:02:02 |
Królowa... |
01:02:05 |
nie tknięta. |
01:02:08 |
Nie tknięta? |
01:02:10 |
A ty, pani. |
01:02:11 |
Zostaniesz osądzona. |
01:02:14 |
Za zdradę. |
01:02:21 |
Ja? |
01:02:25 |
Co to ma wspólnego ze mną? |
01:02:34 |
To jest problem z knuciem, czyż nie? |
01:02:37 |
Tyle tajemnic, że nie ma pewności kto jest |
01:02:51 |
Mamy wszystkie listy, jakie napisałaś. |
01:03:00 |
Listy? |
01:03:08 |
Zdrajca! |
01:03:49 |
Widzę, żeś gotów na śmierć, Jezuito. |
01:03:51 |
Uczyniłem to, po co zostałem tu wysłany. |
01:03:55 |
Dlaczego pistolet nie był nabity? |
01:04:16 |
Potrzebuję twej pomocy. |
01:04:22 |
Ja także poniosłem klęskę, bracie. |
01:04:26 |
Po co został wysłany Jezuita? |
01:04:28 |
Powiedziałem ci wszystko, co wiem. |
01:04:32 |
Więc zabij mnie. |
01:04:36 |
Czeka na mnie lepszy świat. |
01:04:42 |
Wszyscy zostaniemy |
01:04:46 |
Nawet ty. |
01:04:49 |
Williamie. |
01:04:51 |
Nie jesteś męczennikiem. |
01:04:54 |
Nawet nie byłeś mordercą. |
01:05:01 |
Sprawię, że zostaniesz |
01:05:06 |
Nikt się nie dowie. |
01:05:10 |
Żebym nigdy więcej o tobie nie usłyszał! |
01:05:16 |
Francisie. |
01:05:18 |
Francisie. |
01:05:20 |
Francisie. |
01:05:24 |
Nigdy nie widziałam, |
01:05:26 |
Od rana jest sama w komnacie. |
01:05:30 |
- Pytała o mnie? |
01:05:33 |
Ale potrzebuje cię. |
01:05:34 |
Wiem, że tak jest. |
01:05:37 |
Idź do niej. |
01:05:39 |
Proszę. |
01:06:01 |
Także przybyłeś, by rzec mi, |
01:06:05 |
Nigdy nie śmiałbym powiedzieć |
01:06:09 |
Tylko ty wiesz, gdzie leży twój obowiązek. |
01:06:15 |
Czy obowiązkiem mego ojca |
01:06:19 |
Była wówczas królową. |
01:06:24 |
Niechętnie pomrę tak krwawą śmiercią. |
01:06:32 |
Od kiedy tak bardzo się lękasz? |
01:06:38 |
Zawsze się lękam. |
01:06:42 |
Zabij królową. |
01:06:44 |
Wszystkie królowe są śmiertelniczkami. |
01:06:52 |
My, śmiertelnicy, mamy wiele słabości. |
01:06:55 |
Zbyt dużo czujemy. |
01:06:57 |
Zbyt dużo cierpimy. |
01:06:59 |
I zbyt wcześnie pomieramy. |
01:07:03 |
Ale mamy szansę miłować. |
01:07:12 |
Mamy? |
01:07:22 |
Zawdzięczam Anglii me życie. |
01:07:26 |
Ona ma także mą duszę. |
01:07:30 |
/Maria Stuart musi zginąć! |
01:07:32 |
Musi. |
01:07:33 |
Maria Stuart musi zginąć. |
01:07:35 |
Gdzie to jest napisane? |
01:07:37 |
Kto tak mówi?! |
01:07:38 |
Rozkazałam to?! |
01:07:39 |
Wasza Wysokość, to nie czas na litość. |
01:07:42 |
/Nie praw mi kazań, starcze! |
01:07:45 |
/Spójrz na siebie. |
01:07:50 |
/Idź do domu do swej żony. |
01:07:52 |
/Do swego łoża. |
01:07:54 |
Prawo musi działać wedle swej drogi. |
01:08:00 |
Czyją władzą mnie potępiasz? |
01:08:04 |
/Bóg jest mym jedynym sędzią. |
01:08:07 |
Prawo jest dla zwykłych ludzi! |
01:08:10 |
Nie dla książąt! |
01:08:13 |
Prawo, Wasza Wysokość, |
01:08:15 |
jest dla ochrony twego ludu. |
01:08:26 |
Zostawcie mnie. |
01:08:33 |
- Wasza Wysokość. |
01:08:42 |
/Nie wiesz kim jesteście, ni co czynisz. |
01:08:50 |
Ja wiem kim jestem. |
01:08:53 |
Jeśli pomrę... |
01:08:55 |
to w takim sposób, w jakim żyła. |
01:08:59 |
Jako królowa. |
01:09:02 |
Ufająca łasce Boga, mego ojca. |
01:09:09 |
Mają listy pisane ręką Marii Stuart. |
01:09:14 |
Cała Anglia pragnie jej śmierci. |
01:09:23 |
Ma córko, chciałabyś zostać królową... |
01:09:28 |
Anglii? |
01:09:46 |
O której godzinie? |
01:09:49 |
O ósmej. |
01:09:51 |
Jutro rano. |
01:10:59 |
Ma to zostać zaniechane! |
01:11:03 |
Chcę, by tego zaniechano! |
01:13:24 |
Słodka chrześcijanka |
01:13:27 |
ubita przez bezbożną, bezdzietną bękartkę. |
01:13:31 |
Krew... |
01:13:34 |
musi zostać przelana za krew. |
01:13:40 |
Elżbieta... |
01:13:43 |
bękartka. |
01:13:51 |
Wzywam legiony Chrystusa do wojny! |
01:14:01 |
Przemoczona krwią dziewica. |
01:14:06 |
Zapłaci... |
01:14:10 |
swym krajem... |
01:14:12 |
swym tronem... |
01:14:14 |
i swym życiem! |
01:14:19 |
Wybacz mi, Wasza Wysokość. |
01:14:23 |
Zawiodłem cię. |
01:14:26 |
Jak mnie zawiodłeś? |
01:14:29 |
Co mam ci wybaczyć? |
01:14:31 |
Filip II Habsburg był bogobojnym człekiem, |
01:14:38 |
Przejąłem każdy list, |
01:14:43 |
Nie dostrzegłem tego, |
01:14:49 |
Czekali, jak napisze słowa, |
01:14:57 |
Wybacz mi. |
01:14:59 |
Dałem się złapać w mą własną sieć. |
01:15:04 |
To ja wydałam rozkaz na egzekucję Marii. |
01:15:09 |
Ja zabiłam królową wybraną przez Boga |
01:15:15 |
A teraz najbardziej posłuszny syn boży |
01:15:54 |
Jesteśmy w stanie wojny. |
01:15:56 |
I kto wie, kiedy znów się spotkamy. |
01:16:00 |
Jeśli w ogóle będzie nam to dane. |
01:16:04 |
Jeśli Anglia padnie, spędzę me |
01:16:10 |
By pomrzeć z dala od domu. |
01:16:13 |
W największej samotności jak nigdy. |
01:16:15 |
Nigdy. |
01:16:18 |
Pogoda przybiera mroczne oblicze. |
01:16:25 |
Co robisz w czasie burzy, |
01:16:30 |
Im bliżej jestem śmierci, |
01:16:33 |
tym bardziej chcę żyć. |
01:16:35 |
Tym bardziej pragnę życia. |
01:16:40 |
By żyć aż do końca. |
01:16:42 |
Czemu mamy lękać się jutra, |
01:16:45 |
Pragnę... |
01:16:49 |
Nie znałem niewiasty takiej jak ty... |
01:16:55 |
W innym świecie, w innym czasie... |
01:17:01 |
mógłbyś mnie miłować? |
01:17:05 |
Znam tylko jeden świat. |
01:17:09 |
I w tym świecie miłowałem ciebie. |
01:17:20 |
Jest coś, co możesz dla mnie uczynić. |
01:17:26 |
Coś, czego nie zaznałam od... |
01:17:29 |
długiego czasu. |
01:17:34 |
Jeśli byłbyś tak skłonny... |
01:17:37 |
Coś, o czym potem nie wolno mówić. |
01:17:42 |
Musi być zapomniane. |
01:17:47 |
Tylko na teraz... |
01:17:53 |
Pocałunek... |
01:18:30 |
Pomarłam... |
01:18:54 |
Wydać rozkaz flocie, |
01:18:57 |
Czekamy na zapasy. |
01:18:59 |
Będziemy mogli wyruszyć, |
01:19:08 |
Mam ci coś do powiedzenia. |
01:19:11 |
Nie proszę o nic. |
01:19:13 |
Czy to jasne? |
01:19:16 |
Twe życie należy do ciebie. |
01:19:18 |
- Nic się nie zmieni. |
01:19:21 |
Ja... |
01:19:24 |
Jesteś brzemienna? |
01:19:27 |
Nikt nie wie. |
01:19:29 |
Już poczyniłam plany. Poproszę królową |
01:19:33 |
Gdzie się udasz? |
01:19:35 |
Do domu mej matki. |
01:19:37 |
Jestem podopieczną królowej. |
01:19:40 |
Nie mogę poślubić bez jej pozwolenia. |
01:19:42 |
A jeśli chodzi o posiadanie dziecięcia... |
01:19:45 |
Twego... |
01:19:48 |
Nic nie dzieje się tak, jak powinno. |
01:19:53 |
Proszę, posłuchaj. |
01:19:54 |
Mówiłeś niegdyś, że o cokolwiek |
01:19:58 |
- Pamiętasz? |
01:20:00 |
Proszę, byś o mnie zapomniał. |
01:20:02 |
Poszedł na swój okręt. |
01:20:04 |
Do swej powinności. |
01:20:06 |
- Zapomnij o mnie. |
01:20:08 |
- Jesteśmy wzywane. |
01:20:19 |
Ta hiszpańska armada jest na morzu |
01:20:25 |
A przyjaciel Filipa, książę Parmy |
01:20:32 |
Planuję przekroczyć kanał w barkach |
01:20:36 |
Nie mają wystarczająco barek. |
01:20:39 |
A nasze siły bronią Tamizy w Tilbury. |
01:20:48 |
3000. |
01:20:51 |
Prawdopodobnie. |
01:20:52 |
Jeśli hiszpańska flota połączy się z barkami, |
01:20:58 |
Zatem musimy nawiązać z nimi walkę na morzu. |
01:21:01 |
Aby nie mieli szans się połączyć. |
01:21:03 |
Wasza Wysokość, ta ogromna armada |
01:21:10 |
I pokonają nas na ziemi. |
01:21:13 |
Trzeba przygotować się na najgorsze. |
01:21:56 |
Powietrza! |
01:22:02 |
/Tymże pierścieniem cię poślubiam. |
01:22:07 |
/Mym ciałem cię wielbię. |
01:22:11 |
/I całym mym ziemskim |
01:22:14 |
/I całym mym ziemskim |
01:22:18 |
/W imię Ojca... |
01:22:21 |
/Syna... |
01:22:24 |
/i Ducha Świętego. |
01:22:32 |
Bess! |
01:22:37 |
Bess! |
01:22:39 |
Bess Throckmorton! |
01:22:47 |
Tutaj, moja pani. |
01:22:49 |
Powiedz, czy to prawda. |
01:22:51 |
Jesteś brzemienna? |
01:22:55 |
Jesteś brzemienna?! |
01:22:57 |
Tak. |
01:22:59 |
Moja pani. |
01:23:00 |
Ty zdrajczyni. |
01:23:03 |
Śmiesz mieć przede mną tajemnice?! |
01:23:05 |
Prosisz o me pozwolenie, zanim swawolisz! |
01:23:08 |
Zanim się rozmnażasz! |
01:23:09 |
Me suki noszą moje obroże! |
01:23:12 |
Słyszysz?! |
01:23:13 |
Słyszysz mnie?! |
01:23:15 |
Wasza Wysokość! |
01:23:15 |
Proszę, trochę godności. |
01:23:17 |
- Łaski. |
01:23:19 |
Idź do swojego zdradzieckiego brata |
01:23:23 |
Czy to jego? |
01:23:25 |
Powiedz mi. |
01:23:29 |
Tak. |
01:23:31 |
Moja pani. |
01:23:33 |
To dziecię mego męża. |
01:23:40 |
Wasza Wysokość. |
01:23:43 |
To nie jest królowa, |
01:23:52 |
Ten człek uwiódł podopieczną królowej. |
01:23:55 |
Ona poślubiła go bez mej zgody. |
01:23:59 |
To są obrazy karane przez prawo. |
01:24:03 |
Już! |
01:24:10 |
Nie masz już ochrony królowej! |
01:24:13 |
Jak sobie życzysz. |
01:24:15 |
Wasza Wysokość. |
01:24:16 |
Wynoście się. |
01:24:18 |
Wynoście się! |
01:24:24 |
Wynoście się! |
01:24:51 |
Upadek imperium, o którym mi mówiłeś. |
01:24:54 |
Mówiłeś o imperium angielskim? Bowiem Anglia |
01:25:00 |
Jeśli to twoja przepowiednia, |
01:25:02 |
Wasza Wysokość chce, bym powiedział, |
01:25:06 |
Nie będę zabawką przeznaczenia! |
01:25:08 |
Czyż nie stanęłam przed kulą |
01:25:14 |
Po prostu... |
01:25:16 |
Powiedz mi, że nie ma pewności. |
01:25:19 |
Wszystko jest możliwe. |
01:25:24 |
Proszę, po prostu... |
01:25:26 |
daj mi nadzieję. |
01:25:28 |
Siły kształtujące świat są większe od nas, Wasza Wysokość. |
01:25:32 |
Jak mam obiecać, że uczynią na twą korzyść, |
01:25:35 |
nawet mimo to, że jesteś królową. |
01:25:41 |
Tyle wiem. |
01:25:43 |
Kiedy rozpęta się burza, |
01:25:46 |
każdy człek działa zgodnie z własną naturą. |
01:25:50 |
Niektórzy są zmożeni strachem. |
01:25:53 |
Niektórzy pierzchną. |
01:25:55 |
Niektórzy się skrywają. |
01:25:59 |
Niektórzy rozpościerają skrzydła |
01:26:10 |
Jesteś światłym człekiem, doktorze Dee. |
01:26:14 |
A ty, pani... |
01:26:15 |
jesteś bardzo wspaniałą damą. |
01:27:18 |
Moi Lordowie... |
01:27:21 |
nie potrafię dać wam słów pocieszenia. |
01:27:26 |
Ta armada, która na nas płynie... |
01:27:29 |
niesie na swych pokładach Inkwizycję. |
01:27:33 |
Niech Bóg broni, by im się udało. |
01:27:35 |
Wówczas nie będzie już wolności w Anglii. |
01:27:39 |
Sumienia. |
01:27:41 |
Ni myśli. |
01:27:44 |
Nie możemy zostać pokonani. |
01:27:48 |
Dzwony mają rozbrzmieć w każdym mieście. |
01:27:51 |
Rolnicy mają opuścić pola i wziąć broń. |
01:27:55 |
Zbiory muszą poczekać. |
01:27:59 |
Trzeba wypuścić wszystkich więźniów. |
01:28:04 |
Anglia także jest ich krajem. |
01:28:23 |
Wypuścić Raleigha. |
01:28:29 |
Zostaje mu wybaczone. |
01:28:35 |
Modlę się, by mi też wybaczono. |
01:28:45 |
Stoją nam na drodze, panie Galey. |
01:29:33 |
Wasza Wysokość, nawiązano walkę z wrogiem. |
01:29:37 |
Jakie wieści? |
01:29:38 |
Odważne działanie, Wasza Wysokość. |
01:29:42 |
Dwa okręty zostały stracone. |
01:29:44 |
Jaki zysk? |
01:29:46 |
Wróg wciąż prze naprzód. |
01:30:01 |
Kolejne cztery statki stracone. |
01:30:04 |
Musimy dalej atakować wroga. |
01:30:08 |
Mają przewagę ogniową, Drake. |
01:30:10 |
Zdecydowanie. |
01:30:13 |
Tracimy zbyt wiele okrętów. |
01:30:15 |
I bronić wybrzeża! |
01:30:19 |
Jeśli wiatr będzie nam sprzyjać, |
01:30:22 |
Sześć branderów prosto w formacie Hiszpanów. |
01:30:25 |
To zmusi ich do rozproszenia. |
01:30:27 |
Nie możemy się do nich zbliżyć. |
01:30:29 |
Musimy przełamać ich formacje! |
01:30:31 |
To nasza jedyna szansa. |
01:30:36 |
Hiszpanie są |
01:30:39 |
Musimy wycofać się w bezpieczne miejsce. |
01:30:41 |
Błagam, byś doceniła wagę tej sytuacji. |
01:30:44 |
Mamy niewiele czasu. |
01:31:22 |
Mój ukochany ludzie! |
01:31:28 |
Widzimy żagle nadpływającego wroga. |
01:31:32 |
Słyszymy hiszpańskie armaty z wód. |
01:31:38 |
Niebawem spotkamy się z nimi. |
01:31:42 |
Twarzą w twarz. |
01:31:46 |
Będę pośród pożogi bitwy. |
01:31:56 |
Gdy będziemy razem stać, |
01:32:02 |
Niech przybędą ze swymi piekielnymi armiami! |
01:32:05 |
Nie przejdą! |
01:32:08 |
Gdy dzień bitwy dobiegnie końca... |
01:32:13 |
spotkamy się ponownie w Niebie... |
01:32:17 |
albo na polu zwycięstwa! |
01:33:32 |
Odpychają nas na skały. |
01:33:35 |
Zrzucić kotwice. |
01:33:37 |
Mamy rozkazy płynąć z całą prędkością. |
01:33:41 |
Jeśli nie opuścimy kotwicy, |
01:33:46 |
Zrzucić kotwicę! |
01:33:47 |
Chyżo! |
01:33:52 |
Chyżo! |
01:33:53 |
Dalej! |
01:33:58 |
Zrzucić kotwicę! |
01:34:06 |
Zrzucili kotwicę. |
01:34:07 |
Te hiszpańskie potwory |
01:34:12 |
Wiatr nam sprzyja! |
01:34:15 |
Ruszamy? |
01:34:19 |
Ruszamy! |
01:34:21 |
Z Bogiem, przyjacielu. |
01:34:26 |
Walterze. |
01:34:28 |
Nie zapomnij wyskoczyć. |
01:34:45 |
Wystarczy! |
01:34:48 |
Opuścić pokład! |
01:34:51 |
Przygotować lont! |
01:34:56 |
Niech wszyscy opuszczą okręt! |
01:34:58 |
Natychmiast! |
01:35:06 |
Opuścić okręt! |
01:35:06 |
Już! |
01:35:09 |
Ruszać się! |
01:35:37 |
Brandery! |
01:35:40 |
Brandery! |
01:35:44 |
Podnieść kotwicę! |
01:35:49 |
Podnieść kotwicę! |
01:35:50 |
Chyżo! |
01:35:57 |
Załadować działa. |
01:35:59 |
Przeciąć linę! |
01:36:09 |
Hiszpanie płyną dalej. |
01:36:11 |
Płonie tylko pięć ich okrętów. |
01:36:17 |
Nie wystarczająco dużo. |
01:38:06 |
Elżbieta jest mrokiem, |
01:38:09 |
jam jest światłem. |
01:40:25 |
Bóg Wszechmogący łagodzi twój gniew. |
01:40:30 |
Twe potężne wiatry poniżyły naszą dumę. |
01:40:33 |
Nasze okręty zostały zniszczone. |
01:40:38 |
Nasze armie przepadły. |
01:40:41 |
To jest Twa wola, Panie. |
01:41:50 |
Francisie. |
01:42:12 |
Służyłem Waszej Wysokości we wszystkim. |
01:42:19 |
Wiedziałam o tym. |
01:42:23 |
Już nie będziesz mnie potrzebować. |
01:42:40 |
Spocznij tu. |
01:42:46 |
Przyjacielu. |
01:43:27 |
Elżbieta ma syna. |
01:43:32 |
Musisz być dumny. |
01:43:35 |
Bardzo. |
01:43:37 |
I spełniony. |
01:43:39 |
Czy jakiś człek może być spełniony? |
01:43:43 |
Wciąż marzysz o lśniącym |
01:43:49 |
Zawsze. |
01:44:14 |
Chciałabym dać twemu synowi |
01:44:18 |
Będę zaszczycona. |
01:45:23 |
/Zwą mnie królową dziewicą. |
01:45:28 |
/Niezamężna. |
01:45:30 |
/Nie mam pana. |
01:45:34 |
/Bezdzietna. |
01:45:37 |
/Przeznaczone mi rządzić ludźmi. |
01:45:41 |
/Bóg daje mi siłę, aby sprostać |
01:45:49 |
/Jestem waszą królową. |
01:45:53 |
/Jestem sobą. |
01:46:03 |
/Utrata Armady była najbardziej upokarzającą |
01:46:11 |
/Filip zmarł 10 lat później, |
01:46:18 |
/Anglia wkroczyła w okres czasu i pomyślności. |
01:46:30 |
/ELŻBIETA 1533-1603 |
01:46:39 |
/REŻYSERIA: |
01:46:43 |
/PRODUKCJA: |
01:46:47 |
/SCENARIUSZ: |
01:46:51 |
/PRODUCENCI WYKONAWCZY: |
01:46:56 |
/WSPÓŁPRODUCENCI: |
01:47:00 |
/WYSTĄPILI: |