Even Cowgirls Get the Blues

pl
00:00:36 U Sissy Hank show niezwykłe było to,
00:00:41 Jeśli jesteś małą dziewczynką,
00:00:45 w stanie Wirginia,
00:00:47 a twój własny tatuś
00:00:50 że "jesteś cała z kciuków"
00:00:52 wtedy hartujesz się...
00:00:56 ...happy birthday to you.
00:01:05 Pomyślałaś jakieś życzenie?
00:01:08 Nie, i obawiam się, że nie pomoże tu
00:01:11 Hej, ona może być rzeźnikiem.
00:01:13 W dwa lata zarobiłaby na emeryturę
00:01:18 Byłaby piekielnie dobrym autostopowiczem.
00:01:20 Gdyby była chłopcem, oczywiście.
00:01:24 Ona jest...
00:01:27 medyczną osobliwością.
00:01:29 Cóż, Bóg zrobił te rzeczy
00:01:32 Chociaż...
00:01:34 sam jeden wie z jakiego.
00:01:37 Doktorze...
00:01:40 czy młody człowiek,
00:01:44 z brzydkimi palcami...
00:01:46 no wie pan...,
00:01:49 Droga pani, proszę sobie zapamiętać słowa
00:01:54 Powiedział:
00:01:57 ale ładne nigdy".
00:02:00 Ale nie sądzę, by rozumiała pani
00:02:04 Nie jestem głupia.
00:02:06 Nie ma niczego w twojej przeszłości,
00:02:10 czego nie wiedziałyby
00:02:12 I nie ma w twoich rękach niczego,
00:02:15 Ja...oświecona Madame Zoe...
00:02:18 !!!
00:02:22 Mąż.
00:02:24 Czy znajdzie męża?
00:02:36 Widzę mężczyznę w jej życiu...
00:02:41 i widzę także kobiety.
00:02:44 Wiele, wiele, wiele kobiet...
00:02:58 Bogowie nie wybrali Sissy Hankshow z powodu
00:03:03 ale z powodu tego
00:03:06 Autostop stanie się zwyczajnym
00:03:10 Autostop stanie się, faktycznie,
00:03:13 Można by rzec, że dosłownie
00:03:16 "Większa swoboda ruchu"
00:03:49 /W doskonałych snach/
00:03:55 /Miłość nie ma żadnych skrajności/
00:03:59 I KOWBOJKI MOGą MARZYć
00:04:02 /Wszystko może być/
00:04:06 /Bez końca w doskonałych snach/
00:04:18 /W doskonałych snach/
00:04:22 /Możesz latać/
00:04:28 /to jest jak/
00:04:30 /żeglowanie nago/
00:04:34 /W stanie nieważkości...
00:04:46 /śnij.../
00:04:48 /Miej randkę/
00:04:52 /Rozpływaj się.../
00:04:55 /Albo dwie/
00:05:00 /śnij.../
00:05:03 /Przyrzekam ci/
00:05:08 /Wszystko jest prawdziwe/
00:05:12 /W doskonałych snach/
00:05:19 /życie jest całkiem pogodne/
00:05:26 /Ty i ja możemy być/
00:05:32 /Szczęśliwe w doskonalych snach/
00:05:40 /śnij.../
00:06:49 "Sissy,bezcenna istoto,
00:06:53 Co u ciebie,
00:06:56 Następnym razem, jak tylko
00:06:58 zadzwoń do mnie.
00:07:00 Jest tu pewien młody człowiek,
00:07:05 Draństwo...
00:07:07 "Dreszcz! Księżna."
00:09:01 Na północ?
00:09:08 Może sera?
00:09:10 Dzięki
00:09:15 Amerykański ser
00:09:18 To rodzaj podróżnego jedzenia
00:09:24 Pracujesz w showbiznesie?
00:09:26 Kiedyś byłam super modelką...
00:09:28 W gazetach?
00:09:30 Byłam dziewczyną "Zapachu Rosy
00:09:33 w latach 1965 do 1970,
00:09:37 I teraz się włóczysz...
00:09:39 ...autostopem?
00:09:41 Niech pan nie myśli,
00:09:43 ale naprawdę jestem w tym najlepsza.
00:09:46 Jesteś najlepsza?
00:09:48 Tak
00:09:51 Jestem,
00:09:53 Kiedy byłam młodsza, jechałam stopem
00:09:57 Przejechałam kontynent w 6 dni,
00:10:00 Umoczyłam kciuki
00:10:02 łapałam samochody po północy
00:10:05 Gdy naprawdę jadę...
00:10:07 kiedy podążam na przód tak swobodnie,
00:10:11 ...nawet seksualni maniacy
00:10:14 mogą najwyżej zamrugać
00:10:16 Wtedy ucieleśniam ducha
00:10:22 Mam w sobie
00:10:26 Jestem w stanie łaski.
00:10:37 Właściwie
00:10:38 to nie pamiętam ile miałam lat,
00:10:40 że jestem w części Indianką
00:10:43 Wielu z rodziny mojej mamy,
00:10:46 jeden z nich ożenił się z kobietą
00:10:51 Możesz powiedzieć,
00:10:53 i zamiłowanie do podróży samochodowych...
00:10:55 są trudne do pogodzenia...
00:10:59 ale powiem ci, że pierwszy samochód,
00:11:04 był nazwany na cześć
00:11:12 New York City
00:11:26 Fatalnie
00:11:43 Siadaj słodziutka...
00:11:50 Niech twoje śliczne nózie
00:11:53 Masz ochotę na sherry?
00:11:56 Szlag by to!
00:12:00 Co powiesz na czerwone ripple?
00:12:03 Wiesz chyba, co to jest ripple?
00:12:05 Poncz owocowy
00:12:09 Za moją wyjątkową Sissy.
00:12:13 Więc mój list
00:12:16 Gdzie się teraz podziewasz?
00:12:18 Salt Lake City? LaConner?
00:12:20 Może mam dla ciebie małą niespodziankę
00:12:23 Ale najpierw opowiedz mi co u ciebie?
00:12:25 To już chyba sześć miesięcy,
00:12:27 W niektórych kręgach to pół roku
00:12:30 Jak się czujesz?
00:12:32 Jestem zmęczona.
00:12:34 Po raz pierwszy od wieków, kiedy się znamy,
00:12:36 słyszę, że narzekasz.
00:12:38 Naprawdę musisz być
00:12:40 Urodzony kaleka zawsze
00:12:43 Kaleka sreka!
00:12:45 Wszyscy jesteśmy kalekami
00:12:48 Spróbuj urodzić się księżną płci męskiej
00:12:51 rodzinie baptystów w Mississippi,
00:12:55 Przecież wiesz, że zawsze byłam dumna
00:12:58 Są ludzie, którzy zostali okaleczeni
00:13:00 i tych mi żal.
00:13:02 A ja jestem w ciągłym ruchu
00:13:05 i myślę, że powinnam odpocząć
00:13:08 Nie jestem już taka młoda jak kiedyś.
00:13:10 Do trzydziestki
00:13:13 i jesteś piękniejsza
00:13:15 Czy to znaczy,że masz
00:13:21 Byłaś Yoni Yum i
00:13:24 od...zobaczmy...
00:13:27 1965...
00:13:30 do 1970.
00:13:34 I zawsze pachniałaś
00:13:37 jak młodsza siostrzyczka.
00:13:39 Odór kobiet przejmuje mnie wstrętem.
00:13:41 Bóg stworzył je
00:13:44 Ale one zadają się
00:13:47 i wkrótce cuchną jak
00:13:50 jak nadmiernie chlorowany basen,
00:13:52 jak przyjęcie pożegnalne tuńczyków.
00:13:55 od Królowej Anglii
00:14:00 Bonanza Jellybean?
00:14:06 Jellybean...
00:14:09 To taka młoda panienka
00:14:12 Poza wszystkim, moja droga
00:14:17 Ten człowiek, z którym
00:14:21 jest moim mistrzem,
00:14:24 Ale Księżno...
00:14:25 O nie, nie...
00:14:26 Daj spokój. Nie denerwuj się.
00:14:29 wszelkich, z wyjątkiem najbardziej
00:14:31 związków z mężczyznami.
00:14:33 I muszę dodać,
00:14:36 Ale wiem też, że przychodzi
00:14:38 w którym utrata dziewictwa staje się
00:14:41 Wiesz, nie można czekać
00:14:44 Ja wcale nie mówię teraz,
00:14:47 ale...
00:14:49 pomyśl o tym czasami.
00:14:51 Co ty sobie myślisz, że ten
00:14:53 nawiążemy ze sobą
00:14:56 Nie mam pewności,
00:14:58 Ale co masz do stracenia?
00:15:02 No dobra...
00:15:04 Spróbuję...
00:15:05 dla ciebie.
00:15:06 Wydaje mi się głupi
00:15:08 Ja z jakimś artystą
00:15:11 Przecudownie...!
00:15:13 Na pewno nie będziesz żałować,
00:15:15 Julian jest dżentelmenem.
00:15:18 A przy okazji, Sissy,
00:15:21 On jest
00:15:40 Cześć.
00:15:54 W porządku?
00:15:55 Jest źle. Lepiej
00:15:57 Ma astmę. Zabierzemy go.
00:15:59 Chodź z nami.
00:16:00 Dobra.
00:16:01 Papierosy raczej nie pomagają.
00:16:03 Błagam o wybaczenie.
00:16:06 Twoje zdjęcia
00:16:09 Kiedyś Księżna wspomniał, że
00:16:13 i nigdy nie wyjaśnił dlaczego.
00:16:16 Byłem gotów malować
00:16:20 Teraz wszystko popsułem...
00:16:23 Pogadacie w twoim domu.
00:16:37 To nie twoja wina.
00:16:39 Atak astmy zaczyna się
00:16:43 Biedny Julian.
00:16:45 Ekscytacja ze spotkania z tobą
00:16:47 musiała zaburzyć jego
00:16:50 bo moja droga...
00:16:51 jesteś badzo atrakcyjna.
00:16:52 Nie obawiaj się Sissy.
00:16:55 Nigdy wcześniej nie jeździłam
00:16:58 A konieczność płacenia za jazdę
00:17:02 To bardzo ciekawe kochanie, ale
00:17:04 Nie jest tak źle jak na to wygląda.
00:17:07 Po prostu usiądź wygodnie z tyłu.
00:17:37 Połóż go na kanapie.
00:17:45 Oddychaj głęboko...otwórz szeroko usta...
00:17:49 Oddychaj głęboko...tak...
00:17:55 Usiądź sobie tam wygodnie.
00:18:05 Chcesz drinka?
00:18:07 Hej!
00:18:08 Chcesz drinka?
00:18:14 Dziękuję.
00:18:15 No, to powinno zmusić te
00:18:20 Byłem lekarzem w wojsku.
00:18:22 Dziękuję.
00:18:24 Powinienem był zająć się medycyną
00:18:29 Chociaż czasami...
00:18:30 myślę, że wciskanie książek
00:18:36 Myślę o książkach jak o pigułkach.
00:18:38 Mam pigułki,
00:18:42 pigułki leczące z nudy...
00:18:44 pigułki poprawiające nastrój,
00:18:47 pigułki otwierające oczy
00:18:50 Szkoda, że nie masz pigułki
00:18:55 Więc...
00:18:57 gdzie mieszkasz, Ms Hankshow?
00:18:59 Teraz mieszkam u Księżnej.
00:19:02 Wiem.
00:19:09 Ale...
00:19:10 gdzie mieszkasz, kiedy
00:19:15 Nie mieszkam.
00:19:17 Nie mieszkasz?
00:19:19 To znaczy nie mieszkam
00:19:21 przemieszczam się tylko.
00:19:30 Jesteś podróżnikiem?
00:19:32 Możesz tak to nazwać...
00:19:34 ale ja nie myślę o tym
00:19:36 Więc czym to jest
00:19:40 Ruszaniem...
00:19:46 Niezwykłe.
00:19:51 Rupert, zanim zupełnie
00:19:54 w badaniach nad szkocką jako
00:19:58 zadzwoń do Elaine i odwołaj
00:20:01 bo nas tam więcej nie wpuszczą.
00:20:03 Co byśmy zrobili bez naszego
00:20:05 Nie Carla?
00:20:06 Bez jej myślenia o wszystkim
00:20:08 Powinna zostać burmistrzem
00:20:12 Hej, Rupert!...
00:20:16 Twoje zdrowie!
00:20:20 Czy wymogi pańskiej praktyki
00:20:23 czy ja mam to zrobić?...
00:20:50 Gdzie są wszyscy?
00:20:53 Rupert i Carla pokłócili się trochę
00:20:59 Julian zasnął.
00:21:02 Przykryliśmy go.
00:21:04 Pomyśleliśmy,że może też
00:21:07 Tak. Dziękuję.
00:21:10 Mmm...moje...
00:21:12 moje są pełniejsze, ale twoje
00:21:16 Wysoce...
00:21:21 Założę się...
00:21:23 że są takie same.
00:21:27 Hmm...
00:21:30 Twoje są większe, Marie...
00:21:32 ale Ms Hankshow...
00:21:38 Myślisz, że zaczęły opadać
00:21:42 Howard! Gdzie twoje maniery?
00:21:44 Zawstydzasz ją.
00:21:46 Chodź Sissy. Pozwól,
00:21:55 To piękniejsze
00:22:21 Sissy...
00:22:24 Co robisz?
00:22:26 Ubieram się.
00:22:27 Ale...
00:22:28 ale ja nie chcę,
00:22:30 Zostań, proszę. Ja...
00:22:32 Może pójdziemy na śniadanie...
00:22:35 Jestem ci winien śniadanie, i...
00:22:37 Julian, muszę iść.
00:22:38 Dlaczego musisz iść?
00:22:40 Kciuki mnie bolą.
00:22:42 Popełniłam błąd. Byłam niedbała.
00:22:45 Muszę pojeździć trochę, każdego dnia
00:22:49 Bo inaczej moje palce stają się
00:22:53 Muszę już iść, Julian.
00:23:09 Sissy, przemierzyła kontynent 400 razy.
00:23:12 Minęła wszystko dwukrotnie,
00:23:15 ale nigdzie nie zobaczyła
00:23:17 czego doświadczyła
00:23:21 Wróciła do Księżnej by się wytłumaczyć.
00:23:24 Ale tam czekała na nią
00:23:27 Sissy...
00:23:29 Możesz odstąpić od wydeptywania ścieżek
00:23:34 Księżna ma pracę dla ciebie.
00:23:36 I to jaką pracę!
00:23:39 Pracę dla mnie?
00:23:40 Raz jeszcze zapiszę się
00:23:43 I tylko ty,
00:23:46 możesz mi pomóc.
00:23:49 "Instytut Zdrowia oznajmił we środę,
00:23:52 że damskie dezodoranty w sprayu
00:23:54 mogą powodować różne
00:23:56 takie jak pęcherze, oparzenia i wysypki.
00:23:59 FDA wydało opinię, iż
00:24:03 nie są podstawą do usunięcia
00:24:07 jednak nakazuje zawarcie obowiązkowego
00:24:13 Szlag by to!
00:24:15 Co za bezczelni durnie!
00:24:16 Co oni wiedzą
00:24:19 Nie przerywaj!
00:24:22 Oto moja idea.
00:24:25 Mam niewielkie ranczo na zachodzie.
00:24:28 To ranczo piękności.
00:24:29 Mam tam kilka sztuk bydła
00:24:31 dla atmosfery i ulg podatkowych...
00:24:33 Ale to ranczo piękności...
00:24:36 miejsce, gdzie nieszczęśliwe kobiety,
00:24:39 trafiają głównie po to,
00:24:42 usunąć zmarszczki,
00:24:45 i i wypięknieć
00:24:48 Moje ranczo nosi nazwę "Gumowej Róży"
00:24:51 "Gumowa Róża" na pamiątkę
00:24:54 Moim własnym wynalazkiem jest
00:24:59 To najpopularniejszy
00:25:02 Ale do rzeczy.
00:25:04 Ranczo jest na trasie migracji
00:25:07 Ostatniego istniejącego stada.
00:25:10 Żurawie krzykliwe,
00:25:12 znane były ze swego tańca godowego.
00:25:17 Teraz pokażemy te ptaki
00:25:19 wykonujące swój taniec sexu
00:25:22 odpowiedno dla harcerek...
00:25:25 najbardziej złożony seksualny
00:25:28 ale czysty i niewinny,
00:25:35 z cudowną Sissy Hankshow
00:25:38 Z białą peleryną
00:25:41 duże, pierzaste rękawy
00:25:45 i wtedy...
00:25:46 w imitacji żeńskiego
00:25:49 ona kroczy tańcząc
00:25:54 gdzie usiądzie...
00:25:59 A tam leży pojemnik Yoni Yum
00:26:02 O bogowie!
00:26:05 Wspaniałe, liryczne,
00:26:07 erotyczne...
00:26:09 Nie do przebicia.
00:26:21 Tak więc, Księżna odprawił Sissy
00:26:24 do jej pierwszej reklamy od lat.
00:26:27 Ale przestrzegł ją,
00:26:30 od tych paskudnych i obrzydliwych
00:26:32 które prowadziły jego
00:26:34 Nalegał też
00:26:35 by unikała jakiegolwiek kontaktu
00:26:38 który żył na szczytach
00:26:41 Zwano go Chinkiem, choć był raczej
00:26:44 Pojawił się, by być jednym z tych
00:26:46 wyjących do księżyca.
00:26:48 Rodzaj starego capa,
00:26:51 a potem napisać o tym wiersz.
00:27:20 Otwieramy się na pozytywną energię...
00:27:23 nabieramy jej,
00:27:27 i wysyłamy ją.
00:27:30 Nabieramy i wysyłamy dobre rzeczy.
00:27:37 Czujecie to? Dobrze nie?
00:28:09 Jeździłam z cyrkiem po Yukatanie
00:28:13 machając moim bykowcem i sztucznymi rzęsami
00:28:18 Aż pewnej nocy zjadłam pejotl
00:28:24 Niuwetukame, bogini matka...
00:28:28 Przyszła do mnie
00:28:30 z kolibrami spijającymi łzy,
00:28:33 płacząc, "Delores...
00:28:37 ...musisz poprowadzić moje córki
00:28:41 Musisz przybyć do rancza "Gumowej Róży"...
00:28:44 ...przygotować się na swoją misję...
00:28:47 ...szczegóły będą ujawnione
00:29:09 Zwykle, wolała podróżować autostopem
00:29:11 bez określonego celu...
00:29:13 celem podróży
00:29:15 w imię wolności i ruchu,
00:29:17 Ale coś wzywało ją
00:29:20 coś bardziej kojącego niż pieniądze
00:29:25 Kiedyś...
00:29:27 jeśli ta Sissy Hankshaw
00:29:30 nauczę ją
00:29:34 Wiedziałaś, że kurczaki to najłatwiejsze do zahipnotyzowania
00:29:38 Wystarczy, że kręcisz kurczakiem
00:29:41 i jest twój na zawsze.
00:29:43 Jakie ekscytujące.
00:30:05 Jesteś pielgrzymem?
00:30:07 Nie raczej Indianinem.
00:30:09 Ona pyta, czy idziesz,
00:30:11 Może tak, może nie.
00:30:13 Ale to nie jest
00:30:16 Wiesz, to może lepiej żeby nie,
00:30:19 Przyjechaliśmy tu
00:30:21 a ten gnojek
00:30:24 Ta..,to mnie wyprowadziło...
00:30:27 ale on jest niczym,
00:30:30 Wyjął swojego fiuta
00:30:35 Wiesz, na twoim miejscu
00:30:38 Nie robiłbym tego, ok.?
00:30:41 To było jak
00:30:45 Bałem się,
00:32:10 Czy nie jesteś Sissy Hankshaw?
00:32:13 Owszem, jestem.
00:32:15 Całe szczęście,
00:32:18 Ktoś jadący w tym kierunku
00:32:21 Jestem panna Adrianna,
00:32:24 Księżna pisał,
00:32:27 Wsiadaj.
00:32:29 Donna, pomóż
00:32:33 ...z jej bagażem.
00:32:44 Coś rzuca.
00:32:47 Tylko co byłyśmy w Sisters
00:32:50 by odprowadzić gości
00:32:52 Coraz więcej gości
00:32:55 Dziś trójka.
00:32:57 Postanowiły się przenieść
00:32:59 do potężnego uzdrowiska Elizabeth Arden's
00:33:04 Tam kosztuje 250 dolarów za tydzień więcej
00:33:10 Więc...dlaczego one nas opuszczają
00:33:14 Powiem ci dlaczego.
00:33:17 To przez tę plagę kowbojek.
00:33:20 Chciałabym się poskarżyć.
00:33:22 Niektóre z was kowbojki
00:33:26 wbrew umowie,
00:33:29 będą popełniane
00:33:31 Właśnie.
00:33:34 Nie obchodzi mnie kto z kim śpi,
00:33:37 Ale te stękania, jęki, krzyki...
00:33:40 powinien trochę ściszyć,
00:33:42 bo niektóre z nas
00:33:44 albo medytować.
00:33:46 A ja chciałabym się poskarżyć
00:33:49 To już kompletne dno.
00:33:52 Alleluja siostro.
00:33:54 One stopniowo przenikały
00:33:58 Jedna z nich to Debbie...
00:34:00 ona uważa siebie za experta
00:34:05 Z przyzwoleniem Bonanzy Jellybean
00:34:07 a przeciw moim wyraźnym zakazom...
00:34:09 przymusza gości
00:34:11 do stosowania jakiejś jogi
00:34:14 Wiesz co to jest?
00:34:16 To trening siły umysłu.
00:34:19 Jakiś ognisty wąż pełznie
00:34:25 A! Jest jeszcze jedna.
00:34:28 Nazywa się "del Ruby."
00:34:30 Ma reputację skorpiona.
00:34:33 Te dzikuski niszczą wszystko
00:34:37 kpiąc ze wszystkiego,
00:34:48 Ale ponieważ sezon
00:34:53 działamy głównie od kwietnia do września...
00:34:56 i Księżna w końcu przyjeżdża...
00:35:00 dostanę te świńtuchy...
00:35:05 Nasze ranczo
00:35:09 Goście mogą odprężyć się na naszej werandzie
00:35:13 wszystko z widokiem na góry Siwash.
00:35:17 Na Ranczu Gumowej Róży,
00:35:19 przygotowujemy 850 kaloryczne
00:35:23 Proszę o uwagę...
00:35:25 Mamy reprezentacyjne skrzydło
00:35:27 i tu obok jest salon fryzur.
00:35:31 Mamy 15stu fryzjerów
00:35:36 Na górze jest miejsce,
00:35:40 w równym tempie
00:35:45 To niezły kawałek
00:35:48 - Łał, będziesz kręcił film.
00:35:51 Drogie panie,
00:35:53 że jedną z dodatkowych korzyści
00:35:56 jest rzadka okazja
00:35:59 ostatniego na świecie stada
00:36:02 Zatrzymują się tu
00:36:04 nad małym, bagnistym jeziorem
00:36:06 i mamy szczęście,
00:36:08 stado tam właśnie jest.
00:36:11 Nasz gość specjalny
00:36:14 panna Sissy Hankshaw
00:36:20 Jezu Miłosierny!
00:36:31 Gdzie są goście?
00:36:34 Spokojnie, paniusiu. wszystkie panie wybrały się
00:36:37 Pani jest panną Adrian.
00:36:40 Nie teraz, durniu jeden,
00:36:42 Te oszalałe suki
00:36:45 i teraz urządzają rzeź.
00:36:48 Wszyscy zginemy.
00:36:52 Owszem, trwa rzeź,
00:36:54 ale nie chodzi tu
00:36:57 Pracownice
00:37:00 Bydło?
00:37:03 Tak powiedziały,
00:37:05 Jak śmiecie ubijać
00:37:07 Czym jest ranczo bez krów?
00:37:09 Zastępujemy je kozami.
00:37:11 Krowy są chore i cierpią.
00:37:13 My tylko skaracamy ich niedolę.
00:37:16 Według Bonanzy Jellybean,
00:37:18 bydło w Gumowej Róży jest
00:37:21 Na początku kupili tanią
00:37:26 Nie chcę więcej słyszeć
00:37:30 Chodź Sissy.
00:37:34 Hören sie, wir müssen
00:37:36 Es ist sehr wichtig.
00:37:38 warum bin ich so weit
00:37:50 Przepraszam.
00:37:51 Życzysz sobie śniadanie teraz?
00:37:53 Jestem trochę głodna.
00:38:03 Jedzenie na drogę!
00:38:05 Skąd wiedziałaś?
00:38:07 To zamiast obowiązującego tu
00:38:11 "Prezent od Bonanzy Jellybean."
00:38:14 Za chwilę przyjdzie tu
00:38:27 Tak?
00:38:29 Cześć kumpelko!
00:38:32 Mam wrażenie, że wiesz kim jestem.
00:38:35 Może nawet czym jestem.
00:38:38 Dziękuję za śniadanie.
00:38:40 Oczywiście,
00:38:42 Sama trochę jeździłam autostopem.
00:38:44 Słyszałam różne opowieści o tobie
00:38:46 od ludzi spotykanch w celach
00:38:49 Celach więziennych?
00:38:51 Słyszałam o twoich
00:38:57 Możesz mi zarzucić,
00:39:00 ale nie większą wcale
00:39:03 którego reputacji nawspanialszego
00:39:04 nie psuje fakt,
00:39:07 miał strukturę kości
00:39:11 Natura ukształtowała Niżynskiego
00:39:13 a mnie do sterowania ruchem.
00:39:31 Przykład twojego życia
00:39:33 dodawał mi sił w walce
00:39:37 - Opowiedz mi o tym.
00:39:40 O byciu kowbojką.
00:39:43 brzmi tak jakby było pisane radem
00:39:51 Dobra, moją pierwszą kowbojkę
00:39:55 Miałam trzy lata.
00:39:57 Od tego czasu chciałam słuchać tylko o kowbojkach.
00:40:01 Lata później
00:40:05 Przez jakiś czas
00:40:08 nabijały się z moich marzeń.
00:40:12 Idea kowbojki trwa w naszej kulturze.
00:40:15 Kowbojka jest symbolem,
00:40:18 szczególnie w sercach
00:40:22 Dlatego wydaje mi się
00:40:24 że kowbojki jeszcze
00:40:28 Inaczej znów damy się ogłupić.
00:40:30 Jak na przykład w Hali Sławy Rodeo
00:40:33 znajdziesz tylko dwie kowbojki.
00:40:36 i obie są woltyżerkami.
00:40:38 To jest wszystko co kowbojki
00:40:43 Nasze społeczeństwo doprawdy lubi oglądać
00:40:49 To tak jak mówią
00:40:56 Wiedziałaś, że kowbojki istniały
00:41:00 Dużo wcześniej niż Ameryka.
00:41:03 W starożytnych Indiach
00:41:05 należała do młodych kobiet
00:41:09 Będąc sam na sam tylko z krowami
00:41:12 gopi stały się twarde,
00:41:15 Każda gopi była zakochana w Krisznie,
00:41:18 niezły kawałek przystojnego boga,
00:41:20 który w dodatku pięknie
00:41:23 I gdy księżyc był w pełni,
00:41:25 Kriszna grał na swoim flecie nad rzeką
00:41:27 i wołał do siebie gopi.
00:41:30 Wtedy powielał samego siebie
00:41:33 16,000 razy...
00:41:37 i kochał się z każdą
00:41:40 Wyobraź sobie...
00:41:43 16,000 gopi ściskających się z Kriszną
00:41:46 energia ich połaczenia,
00:41:49 że tworzyła ogromną jedność,
00:41:53 i to był Bóg.
00:41:56 Ładny obrazek, nie?
00:42:04 Kowbojki...!
00:42:08 To chyba nie Kriszna?
00:42:10 Za ostry dźwięk jak na flet.
00:42:15 Muszę lecieć.
00:42:19 Ktoś przyjechał.
00:43:45 Wyglądasz jak wielki ptak,
00:43:48 Nachylasz się i ochraniasz produkt jak...
00:43:51 Proszę pana, ale ja nie jestem ptakiem.
00:43:55 Ale dla mnie wyglądasz jak ptak
00:43:56 i tak będziesz wyglądać dla ludzi,
00:43:58 Dalej Sissy.
00:44:00 W porządku... powoli podnosisz się.
00:44:03 Patrzysz w kierunku produktu
00:44:05 a kamera bedzie zwrócona na ciebie,
00:44:08 Kamera jest tam. Zapamiętaj.
00:44:10 - Złapałaś?
00:44:12 Dobra. Więc zróbmy to.
00:44:15 I pamietaj...
00:44:20 Dziękuję, proszę pana.
00:44:21 Ok, robimy.
00:44:24 na miejsca.
00:44:26 Muzyka. Akcja!
00:45:22 Cięcie!
00:45:25 Delores odlatuje na peyotlu
00:45:28 Ale jej trzecia wizja
00:45:31 Niwetúkame, bogini matka,
00:45:33 nie wróciła i nie dotknęła
00:45:37 Tymczasem, ona i Debbie
00:45:39 jak para skłóconych szkół średnich.
00:45:42 Spięcie... spięcie kowbojek.
00:45:47 Co sądzi Debbie?
00:45:49 Cóż, Debbie uważa, że jeśli kobiety
00:45:52 muszą to zrobić po kobiecemu.
00:45:54 Nie wolno uciekać się do agresywnej i gwałtownej męskiej metody.
00:45:57 Mówi, że do kobiet należy pokazać,
00:46:00 By kochać ludzi
00:46:03 Kierować ich delikatnie
00:46:06 Kochana Debbie.
00:46:09 Więc ty nie zgadzasz się z Debbie?
00:46:12 Tego nie powiedziałam.
00:46:14 Myślę, że ona
00:46:16 Ale zgadzam się z Delores
00:46:19 To terytorium kowbojek
00:46:22 i walczyć z każdym gnojkiem,
00:46:25 Chyba zawsze byłam
00:46:28 Zobacz, ta blizna...
00:46:31 miałam zaledwie 12 lat,
00:47:37 Spójrzcie na niego...
00:47:41 Jest naprawdę wściekły.
00:47:44 Chce cię widzieć po barbecue.
00:47:47 - Naprawdę?
00:47:49 Sprowadź dziewczyny,
00:47:51 niech zobaczy mnie teraz.
00:47:53 Dobra.
00:48:40 Zobaczysz, że cię zwiążą
00:48:43 jak tak dalej pójdzie.
00:48:45 To nie jest twoje ranczo.
00:48:47 Ty patetyczna żałosna fstręciucho.
00:48:50 Naprawdę wierzysz
00:48:52 że odstawienie tego
00:48:56 da wam poczucie większej wolności?
00:48:58 Tak!
00:48:59 Jesteś nam to winien.
00:49:02 za twoje degustujace wyczyny.
00:49:05 Tak jest!
00:49:10 Więc, weź je.
00:49:16 Śmiało dziewczyny!
00:49:20 Wracaj do swojej szopy
00:49:34 Lepiej poszukaj
00:49:46 Żadne z tych futerek
00:49:49 Tak, poczuj to!
00:50:04 Ale gówno! O bogowie!
00:50:30 Każda z pań,
00:50:33 jest zaproszona do każdej pracy
00:50:36 Reszta niech się pakuje
00:50:38 Macie 15 minut, żeby wynieść
00:51:15 Rozdarta między lojalnością
00:51:18 i rosnącym uczuciem
00:51:22 zmieszana Sissy
00:51:25 bez żadnego Pontiaca
00:51:44 Ha ha!
00:51:45 Ha ha!
00:51:54 Ho ho.
00:51:56 Ho ho.
00:51:58 Ho ho.
00:52:21 Hi hi!
00:52:23 Hi hi!
00:52:25 Hi hi!
00:52:33 Ha ha. Ho ho.
00:52:37 Hej, zaczekaj!
00:53:01 Chodź dziecinko!
00:53:09 Jestem przyjaciółką Bonanzy Jellybean.
00:53:11 Tak...wiem.
00:53:30 Na ranczu
00:53:33 Zrobiło się ciemno.
00:53:35 Nie wiem, czy znajdę sama
00:53:39 Oszczędzaj oddech
00:54:28 Nie umiem tańczyć polki.
00:54:30 Ani ja.
00:54:40 Osobiście wolę
00:54:44 ale co tam do licha?
00:54:47 Kowbojki ciągle skarżą się
00:54:51 że odbiera tylko
00:54:53 i jedyne co nadaje to polki."
00:54:55 Ja mówię, że możesz tańczyć do wszystkiego
00:54:58 jak długo masz chęć tańczyć.
00:55:02 Dziś wieczorem przyrzekam wam
00:55:05 że zrobię wszystko co w mojej mocy, by zapewnić
00:55:08 że winni staną przed sądem
00:55:10 a takie nadużycia będą usunięte
00:55:14 na lata, które przyjdą
00:55:19 Niektórzy ludzie...
00:55:30 Sissy...
00:55:35 ziemia jest żywa.
00:55:38 Spala się od gorąca
00:55:43 wiecznej kosmicznej tęsknoty.
00:55:46 Tęskni za swoim
00:55:49 Ona jęczy, lamentuje...
00:55:53 obraca się miekko
00:56:03 Kocham te kowbojki.
00:56:11 Ale...
00:56:17 nie mogę brać udziału w ich...
00:56:35 W co zatem wierzysz?
00:56:42 Ha ha...
00:56:44 ho ho...
00:56:46 hi hi.
00:57:44 WIERZĘ WE WSZYSTKO
00:57:47 W NIC NIE WIERZĘ
00:58:20 BĄDŹ SWOIM WŁASNYM LATAJĄCYM TALERZEM
00:58:42 Gdzie do cholery są te żurawie?
00:58:46 Gdy masz wątpliwości,
00:58:49 Nie było drogi,
00:58:52 ani pojazdu,
00:58:55 Do blisko 15 różnych
00:58:57 które utrzymywała,
00:59:00 często dostawała listy
00:59:04 I w ten sposób,
00:59:07 Jellybean podróżowała razem z nią.
00:59:25 Sissy, nie rób ze mnie głupka!
00:59:30 Kowbojki są zamieszane
00:59:34 Doskonale wiesz, że są.
00:59:36 Ostatnio widziane w Kanadzie,
00:59:38 Jezioro Siwash jest między
00:59:41 Kowbojki siedzą nad jeziorem Siwash!
00:59:44 Ja nic o tym nie wiem.
00:59:48 Sissy!
00:59:50 Próbujesz kryć
00:59:53 No cóż, niech sumienie będzie twoim
00:59:56 I tak ci się to nie uda!
00:59:58 Te śmierdzące flejtuchy
01:00:01 Przymknij się!
01:00:10 Och, moja droga!
01:00:48 "Sissy, wspominam
01:00:52 Za chwilę wracam na scenę
01:00:55 Ostatniej wiosny, Debbie i ja
01:00:57 żeby żurawie coś przegryzły.
01:00:59 dłużej niż kiedykolwiek przedtem.
01:01:02 Teraz planujemy wypróbować
01:01:04 Może zostaną jeszcze dłużej.
01:01:07 Przy okazji: Znów odwiedzam
01:01:10 Teraz znasz mój mały sekret, co?
01:01:12 Zresztą, jak słyszę,
01:01:14 by słuchać bibilijnych przypowieści.
01:01:16 Niezły z niego numer, co?
01:01:19 Kocham cię,
01:01:41 Niebezpieczeństwo nie minęło.
01:01:44 Sądzę jednak,
01:01:47 Byłbym zaskoczony
01:01:49 Jednakże wystąpiły objawy
01:01:53 I te uszkodzenia
01:01:56 Uszkodzenie mózgu?
01:01:58 To znaczy,
01:02:01 Rośliną?
01:02:04 Nie, tego bym nie powiedział.
01:02:07 Jeszcze przez kilka dni
01:02:10 Istnieje jednak
01:02:12 ostrych i trwałych
01:02:16 Mimo to, nie klasyfikowałbym ich
01:02:22 Kciuki te, ani razu w życiu
01:02:24 nie były podnoszone
01:02:26 i dobrze znały rozkosz,
01:02:29 rozwijały się bujnie
01:02:34 a teraz zostały zniżone
01:02:37 Smutna Sissy
01:02:40 do osoby, o której wiedziała,
01:02:43 a raczej powinniśmy powiedzieć,
01:02:52 Obawiam się,
01:02:53 - Doktorze!
01:02:56 Nie bądź taka zasępiona.
01:02:58 Wszyscy mamy swoje kłopoty.
01:03:01 Ale jak powiedział kiedyś
01:03:03 "Tajemnice pozostają, pozostają
01:03:06 lecz wieczne negatywy
01:03:09 pozytywna praca
01:03:12 Nie sądzę, byś zrozumiała
01:03:15 Odszedłem... byłem winien
01:03:20 Moja ostatnia operacja
01:03:21 była prostym przerobieniem
01:03:24 Podszedłem do tego
01:03:26 uległem moim wybujałym
01:03:29 Wyrzeźbiłem w żywym ciele,
01:03:31 na twarzy małego
01:03:34 pierwszy w świecie
01:03:42 Ach, kciuk!
01:03:45 Kciuk, kciuk,
01:03:49 Kciuk, kciuk,
01:03:55 Jeden z najsprytniejszych
01:03:58 Wbudowane narzędzie,
01:04:00 wrażliwe na strukturę powierzchni,
01:04:02 Alchemiczna dźwignia,
01:04:06 ogniwo między
01:04:10 element uczłowieczenia.
01:04:12 Małpiatki i lemury go nie mają.
01:04:15 Żadna z małp Nowego Świata
01:04:18 Kciuki małpy szerokonosej
01:04:20 lub zredukowane
01:04:23 Kciuki lemura sterczą
01:04:25 pod kątem 180 stopni
01:04:32 A więc...
01:04:33 postanowiłaś zażądać
01:04:35 przywilejów kciuka,
01:04:42 Po prostu chcę być
01:04:45 Niech mi pan da
01:04:49 Jeśli była dobra
01:04:51 to i dla mnie wystarczy.
01:04:56 Rozumiem.
01:05:01 Doskonale, moja droga.
01:05:03 Oto, co możemy zrobić.
01:06:58 Krzykacze są tutaj.
01:07:00 Są w doskonałej formie...
01:07:01 i jak musieliście zauważyć
01:07:04 są wolne i mogą lecieć
01:07:06 A to jest teren prywatny
01:07:10 Żaden z was.
01:07:12 Wrócimy tu z wyrokiem sądu
01:07:13 i paroma nakazami rewizji.
01:07:16 Ale się przestraszyłam.
01:08:01 Z prawdziwą przyjemnością
01:08:04 którego szczerze obchodzą
01:08:08 ...i sekretarza spraw wewnętrznych
01:08:11 że całe stado żurawi istotnie
01:08:15 w widocznej
01:08:18 Żurawie wybudowały gniazda
01:08:20 na całym obwodzie jeziora,
01:08:23 złożyły jaja
01:08:24 Wliczając młode
01:08:28 To radosne wieści
00:38:30 ...zdumiewającego.
01:08:33 nigdy dotąd żurawie te nie zakładały gniazd
01:08:37 a tutaj, są jedno przy drugim.
01:08:42 Żuraw krzykliwy został doprowadzony
01:08:46 ...przez agresywnyi brutalny
01:08:49 którego celem jest
01:08:52 i ustanowienie władzy nad wszystkim
01:08:54 w imię Boga Ojca, prawa,porządku
01:08:59 Żuraw krzykliwy nie zyskał u mężczyzn
01:09:04 Mężczyźni penetrowali
01:09:07 ...kradli ich jajka,
01:09:10 zatruwali pożywienie,
01:09:13 Najwyraźniej, patriarchalne
01:09:16 na nic tak wielkiego, pięknego
01:09:18 dzikiego i swobodnego
01:09:21 Wy mężczyźni nie dopełniliście
01:09:24 Teraz czas na kobiety.
01:09:25 Żurawie są teraz pod naszą opieką.
01:09:28 Będziemy je chronić
01:09:31 jednocześnie pracując aż do dnia
01:09:35 nie będą musiały cierpieć z powodu
01:09:40 Odmawiamy wykonania poleceń.
01:09:43 ...weźcie ten swój nakaz
01:09:45 To Jellybean!
01:10:44 Przyszedł moment,
01:10:47 by opuścić ranczo
01:10:50 Miała misję do spełnienia.
01:10:53 Kowbojki protestowały,
01:10:57 Ale wiedziały,
01:10:59 Na nieszczęście, byli tam
01:11:01 którzy nie mieli takiej słabości.
01:11:50 Słyszałyśmy w radiu
01:11:52 że wyznaczyli kaucję
01:11:56 Rany, musiało się to stać,
01:12:25 Świętujmy!
01:12:36 Nigdy więcej takich kobiet.
01:12:41 Wygląda, że zawsze
01:12:43 gdy są kłopoty.
01:12:45 Tym razem to dość poważnie, nie?
01:12:48 Jesteś gotowa zabić albo umrzeć
01:12:52 Psiakrew, nie!
01:12:55 Ale nie jestem tu dla nich.
01:12:57 Jestem w tym dla kowbojek.
01:12:59 Jeżeli my kowbojki
01:13:01 to wrócimy do starego
01:13:04 Chcę lepszego losu niż to...
01:13:08 Lepiej żadnych kowbojek,
01:13:11 Jak się zaczęła
01:13:14 Dlaczego ptaki zagnieździły się tutaj?
01:13:16 Wiesz, że je karmiłyśmy, nie?
01:13:19 Dawałyśmy im burnatny ryż
01:13:23 Wtedy spróbowałyśmy
01:13:25 Zmieszałyśmy ryż z mączką rybną.
01:13:29 Wtedy Delores zasugerowała
01:13:33 Pomyślałyśmy,
01:13:35 - Masz na myśli...?
01:13:38 One są pod wpływem
01:13:40 Oj daj spokój, Sissy.
01:13:43 Każda żywa rzecz
01:13:45 i jeśli się coś doda
01:13:48 Gdy jesz cheeseburgera
01:13:53 to zmienia się twoja chemia ciała.
01:13:55 Rodzaj jedzenia, które jesz,
01:13:57 rodzaj powietrza, którym oddychasz
01:14:00 - Dzy to znaczy, że się narkotyzujesz?
01:14:05 "Narkotyki" to głupie słowo.
01:14:11 Ale peyotl oczywiście
01:14:14 To jest to co przerwało
01:14:16 trwajacy od tysięcy lat.
01:14:19 Ja to widzę tak,
01:14:21 peyotl złagodził ich charaktery.
01:14:23 Obawiały się ludzi
01:14:27 Właśnie dlatego migrowały
01:14:30 Peyotl je oświecił.
01:14:33 Nauczył je, że nie ma się czego obawiać
01:14:36 Teraz chłoną życie i pozwalają
01:14:40 "Nie martw się,
01:14:43 Teraz tutaj bądź.
01:14:46 Nasza dyskusja zaraz stanie się
01:14:48 zostało nam już niecałe pół worka
01:14:51 a wyprawa Delores
01:14:54 Lada dzień, będziemy
01:14:55 czy doświadczenie peyotlu
01:14:58 A na razie, jeszcze coś
01:15:04 Sędzia Greenfield,
01:15:06 przedłużył do 48iu godzin
01:15:09 po którym kowbojki z Gumowej Róży
01:15:14 Negocjacje między kowbojkami
01:15:16 będą wznowione.
01:15:18 Inna,
01:15:21 niejaka Delores del Ruby,
01:15:27 ...po aresztowaniu
01:15:29 z 50 funtami
01:15:32 Kaucję za nią wpłacił
01:15:34 Księżna Produkt, Inc.
01:15:36 Kaucję za panią del Ruby's przyniósł
01:15:40 ...Dr. Robbins z Nowego Yorku.
01:15:56 Nie dla siebie walczymy...
01:16:01 i nie dla kowbojek.
01:16:05 Ale dla naszych córek wszędzie.
01:16:12 To niezmiernie
01:16:15 To szansa dla kobiet
01:16:19 że ona ma wolę walki
01:16:24 I jeżeli my kobiety
01:16:28 że mamy wolę walki
01:16:31 to nasz wróg nigdy nie będzie
01:16:34 Tak jest!
01:16:36 Ale mężczyźni myślą,że obojętne
01:16:40 jak stanowcze nasze czyny,
01:16:42 jest taki moment, że się wycofamy
01:16:46 Nie ma mowy!
01:16:57 Kocham cię.
01:17:01 Zawsze gdy mówię, że cię kocham
01:17:06 Ale to już twój problem.
01:17:11 Jeśli sztywnieję kiedy mówisz,
01:17:16 Moje zakłopotanie
01:17:20 Uczniowie budzą
01:17:24 Pacjenci budzą zmieszanie
01:17:41 Kochankowie ze zmieszanymi sercami
01:17:45 budzą zamieszanie kochanków
01:17:51 Jestem przygotowana na zwycięstwo!
01:17:53 Zwycięstwo dla każdej kobiety
01:17:56 która cierpiała chwilowe porażki
01:18:00 i męską niewrażliwość
01:18:05 Będę walczyła z tymi sukinsynami!
01:18:08 Będę walczyła z nimi fasolowym gazem
01:18:16 Słońce zaszło .
01:18:18 Tym z nas, które
01:18:22 życzę dobrej nocy..
01:18:25 Jutro rano,
01:18:31 Jutro po południu te, które będą miały ochotę,
01:18:36 wśród trzcin...
01:18:41 żurawie i ja wspólnie spożyjemy,
01:18:50 Kocham cię, Jelly.
01:19:16 Zatracona w psychodelicznym transie,
01:19:19 Delores, królowa żurawi krzykliwych,
01:19:21 wędrowała między gniazdami
01:19:24 które prędzej wymrą niż dopasują
01:19:29 Kulki peyotlu śpiewały
01:19:32 i to starożytny chór,
01:19:35 tam w końcu wzniósł się
01:19:39 duchowej matki, wzywającej swą córkę
01:19:43 Obietnica trzeciej
01:19:48 Ale co zostało powiedziane,
01:20:34 Misją kobiety...
01:20:38 jest niszczyć
01:20:41 Zniszczymy tyranię
01:20:44 ale nie dokonamy tego strzelbami...
01:20:48 ani biczami...
01:20:50 o nie, zniszczymy naszego
01:20:56 Matka peyotlu
01:21:02 Ale ta wizja nie nawiedzi
01:21:04 Przyjdzie
01:21:08 do wszystkich kowbojek w kraju!
01:21:13 Ale najpierw musimy
01:21:16 z rządem i żurawiami.
01:21:18 Była potrzebna i owocna,
01:21:22 Zabawa przestaje służyć poważnym celom...
01:21:26 jeśli sama traktuje siebie
01:21:59 No cóż...
01:22:00 Jedna z nas musi iść
01:22:02 i powiedzieć chłopakom, że Ameryka
01:22:06 Ja tu jestem szfem
01:22:08 i ja jestem odpowiedzialna za to,
01:22:10 że postanowiłyście
01:22:12 Zatem to ja muszę pójść.
01:22:15 Bez żadnego ale...
01:22:19 Wy, kumpelki chowajcie głowy,
01:22:22 Zobaczymy się w krótce.
01:23:00 Ups, lepiej się tego pozbędę.
01:23:02 Te żółtodzioby
01:23:04 Będzie strzelać.
01:23:07 !!! !!!
01:23:09 Hej, nie, nie, nie...!
01:23:14 Macie dwie minuty aby wyjść z podniesionymi rękami!
01:23:21 Nie!
01:23:25 Nie!
01:23:39 A masz, skurwysynu!
01:23:42 Stop! Stop! Stop!
01:25:10 Paskudna blizna. Upadłam
01:25:15 Nie byłam naprawdę
01:25:24 A może byłam?
01:26:17 Wiecie kumpelki,
01:26:20 można coś zasłonić, ale czym zasłonić słonia?.
01:26:29 Boże, jak dobrze
01:26:37 /Życzę ci szczęśliwej drogi/
01:26:43 /Aż spotkamy się znów/
01:26:48 /Życzę ci szczęśliwej drogi/
01:26:53 /Drogi, umarły Przyjacielu/
01:26:59 /Tam spotkamy się znów/
01:27:03 /gdzie pastwiska nigdy sie nie kończą/
01:27:08 /Życzę ci szczęśliwej drogi/
01:27:14 /Aż spotkamy się znów./
01:27:37 Czy wszystko staje
01:27:39 Tak.
01:27:42 Wszystko staje
01:27:45 Ale i wszystko staje
01:27:49 Tak.
01:27:51 Księżna nam pomógł.
01:27:54 Ranczo Gumowej Róży zostało oficjalnie
01:27:59 Poproszono bym
01:28:01 Za $300 a week. Nieźle, nie?
01:28:04 A Księżna... nie zostanie warzywem, chociaż lekarze myśleli, że tak
01:28:09 Mam tu zdjęcie.
01:28:15 To on.
01:28:24 Opuszczam ranczo.
01:28:27 Pomóż mi wstać.
01:28:34 Ciuchcia odjeżdża na zachód o 13.40.
01:28:40 Zawieziecie mnie na stację?
01:28:50 Nigdy nie zakładajcie się
01:28:54 Jeśli nie dopadną was zawiłości, zrobi to paradoks!
01:28:57 Ha-ha!
01:28:59 Ho-ho!
01:29:01 Hee-hee!
01:29:07 Brązowa papierowa torba
01:29:09 jest jedynym produktem
01:29:12 która na łonie natury
01:29:15 Zmięta w kłębek zmarszczek
01:29:18 jak skamieniały mózg driady,
01:29:21 stopiona ze skałą
01:29:23 jakby była wycieraczką
01:29:26 albo bielizną królika,
01:29:29 papierowa torba Krafta nr 8
01:29:31 leżała wśród wzgórz Oregonu
01:29:34 i zdawało się, że żyje
01:29:38 Raz dawno temu,
01:29:41 i słoik musztardy
01:29:43 na kuchenkowe rande-vous
01:29:46 Ostatnio mieściła w sobie
01:29:50 Jak dziupla w dębowym pniu
01:29:53 tak torba kryła miłosne listy
01:29:56 leżąc na dnie skrzynki baraku.
01:29:59 Aż pewnego dnia po pracy,
01:30:01 patykowata kowbojka,
01:30:04 chwyciła torbę
01:30:08 wymknęła się do corralu
01:30:10 minęła robotnice
01:30:12 i robotnice puszczające
01:30:15 osiadłała konia
01:30:19 O milę lub trochę więcej
01:30:21 zsiadła i rozpaliła ognisko.
01:30:24 Karmiła ogień listami
01:30:27 tak samo jak kiedyś jej przyjaciółka
01:30:31 Gdy wypalały się takie słowa,
01:30:34 oraz "na wieki" i "na zawsze",
01:30:38 kowbojka wypuściła
01:30:41 Jej oczy były tak zamglone,
01:30:51 Tłumaczenie na podstawie książki:
01:30:53 ..:::::::::::::::..