Fred Claus
|
00:00:01 |
Już czas. |
00:00:04 |
Musisz przeć, kochana. |
00:00:06 |
Wspaniale. |
00:00:16 |
Co się stało? |
00:00:20 |
To najgrubsze dziecko, jakie widziałam. |
00:00:29 |
Dobry Boże. |
00:00:32 |
Dlaczego nie płacze? |
00:00:36 |
Co on powiedział? |
00:00:39 |
Jest idealny, pod każdym względem. |
00:00:43 |
- Jakie damy mu imię? |
00:00:49 |
Święty Mikołaj. |
00:00:52 |
Mój Święty Mikołaj. |
00:00:56 |
Fryderyku, |
00:00:59 |
zejdziesz przywitać się z bratem? |
00:01:17 |
Chodź. |
00:01:27 |
/Fred pokochał Mikołaja od momentu, |
00:01:32 |
/Właściwie, tego dnia złożył mu obietnicę. |
00:01:36 |
Obiecuję być najlepszym |
00:01:46 |
/Obietnica Freda jest jednak |
00:01:49 |
/Widzicie... |
00:01:50 |
/czasami łatwiej składać obietnice, |
00:01:54 |
/niż ich dotrzymać. |
00:02:00 |
Pokroję tort. |
00:02:03 |
Proszę, Mikołaju, |
00:02:06 |
Wszystkiego najlepszego. |
00:02:07 |
- Dziękuję, Fryderyku. |
00:02:12 |
Mikołaju, gdzie idziesz? |
00:02:15 |
Przy drodze mieszka biedak, |
00:02:17 |
Zaniosę mu wszystkie moje prezenty. |
00:02:21 |
To urocze. |
00:02:23 |
Myślisz, że naprawdę potrzebuje |
00:02:26 |
Fryderyku, |
00:02:30 |
Mój mały, Święty Mikołaj. |
00:02:33 |
/Tak to było z Fredem. |
00:02:37 |
/Zawsze, gdy zdołał sprawić, |
00:02:41 |
Czyż nie wyglądasz ładnie? |
00:02:45 |
/Mikołaj sprawiał, że rodzice |
00:02:49 |
Drzwi były zamknięte, |
00:02:51 |
Ale zabawa! |
00:02:55 |
Zamknięte drzwi? |
00:02:57 |
Bo jest pomysłowy. |
00:02:59 |
Sam zrobiłem ten strój, mamo. |
00:03:02 |
Nie chwaliłbym się tym. |
00:03:04 |
Dlaczego nie możesz być taki, |
00:03:18 |
Nie chcę go nienawidzić. |
00:03:21 |
Obiecałem mu też, że będę najlepszym |
00:03:25 |
Tylko ty mnie rozumiesz, Job-Job. |
00:03:44 |
Fryderyku! |
00:03:45 |
Zauważyłem, |
00:03:47 |
Więc teraz wstawimy je do domu |
00:03:51 |
Czyż to nie wspaniałe? |
00:04:00 |
/Job-Job nigdy nie wrócił. |
00:04:14 |
Fryderyku? |
00:04:17 |
/Nasz biedny Fred. |
00:04:19 |
To dla mnie? |
00:04:21 |
/To drzewo przelało czarę goryczy. |
00:04:24 |
/Zaczął nienawidzić swojego brata, rodziców, |
00:04:28 |
/a nawet własnego życia. |
00:04:29 |
Mikołaju, otwórz najpierw swój. |
00:04:35 |
Zakręć nim! Zakręć! |
00:04:37 |
/I jak wiele nieszczęśliwych dzieci |
00:04:39 |
Otwórzcie swoje. |
00:04:41 |
/stał się gniewny. |
00:04:46 |
/A nawet zły. |
00:04:56 |
Co się stało, Mikołaju? |
00:04:58 |
Nic. |
00:05:00 |
/Podczas gdy Fred |
00:05:02 |
/Mikołaj stawał się hojniejszy |
00:05:06 |
/wypełnił przepowiednię matki. |
00:05:08 |
/Gdy dorósł, |
00:05:13 |
/To mało znana zasada świętości, |
00:05:17 |
/zatrzymujesz się w czasie, |
00:05:20 |
/Zasada ta odnosi się też |
00:05:26 |
/Pewnie podejrzewacie już, |
00:05:30 |
/Świat poznał i pokochał go jako |
00:05:35 |
/Ale jak już mówiłem, |
00:05:41 |
/A następna jej część ma miejsce |
00:05:50 |
/* Pędząc poprzez śnieg, * |
00:05:52 |
/* koń ciągnie sanie me * |
00:05:55 |
/- Ho! Ho! Ho! Wesołych Świąt. |
00:06:08 |
Nie możesz zabrać mi telewizora. |
00:06:11 |
Zwariowałaś? Nie możesz tak |
00:06:15 |
Ile ty masz lat? |
00:06:15 |
- Dziewięć. |
00:06:17 |
I masz 55 calową plazmę w swoim pokoju? |
00:06:20 |
Dostałam od Mikołaja |
00:06:22 |
Tak? Wielki koleś w czerwonym wdzianku |
00:06:25 |
Przejedziesz się na tym. |
00:06:26 |
Już teraz to dostrzegam. |
00:06:27 |
Jeszcze 16,000 paczek Cheetosów |
00:06:30 |
nadwagę i zmarnowane życie |
00:06:32 |
Wyświadczam ci przysługę. |
00:06:34 |
Wyjdziesz na dwór, pobawisz się, |
00:06:36 |
pokopiesz trochę puszkę, |
00:06:38 |
będziesz dobra w sportach, |
00:06:40 |
Pochodzisz z jakiejś |
00:06:44 |
Zakładam, że tak. |
00:06:45 |
Dowiedz się z jakiej i uwzględnij to |
00:06:48 |
Dostaniesz za to dodatkową kasę. |
00:06:52 |
Za dodatkową kasę kupisz sobie motocykl czy coś. |
00:06:54 |
Może poznasz faceta będąc w szkole. |
00:06:56 |
Następnie zajdziesz w ciążę. |
00:06:58 |
Wyjdzie ci gościem albo nie, |
00:07:01 |
Będziesz błogosławiona, |
00:07:03 |
Będziesz niezależną |
00:07:06 |
Będziesz też miała dziecko, |
00:07:09 |
I komu za to podziękujesz? |
00:07:10 |
Nie wielkiemu gościowi |
00:07:12 |
ale swojemu kumplowi Fredowi. |
00:07:14 |
Czasami dorastanie jest bolesne. |
00:07:16 |
Hej, facet, |
00:07:18 |
To ty, czy może dlatego, że używasz telewizora |
00:07:22 |
Dalej nie płać rachunków, |
00:07:25 |
Plazma jedzie do mnie, chłopaki. |
00:07:34 |
FRED CLAUS - |
00:07:52 |
/* Uważaj więc, * |
00:07:55 |
/* nie złość się już, * |
00:07:58 |
/*- Mikołaj pojawi się tu dziś * |
00:08:01 |
No dalej, dalej... tylko trochę... |
00:08:04 |
Powoli, powoli... |
00:08:06 |
Niech to szlag. |
00:08:13 |
Możesz zmienić stację, stary? |
00:08:15 |
Jasne, w końcu pan płaci. |
00:08:18 |
Możesz zmienić raz jeszcze? |
00:08:20 |
Daj spokój, lubię tę, jest dobra. |
00:08:24 |
Możesz się zatrzymać? |
00:08:26 |
Ale zostało jeszcze 15 przecznic... |
00:08:27 |
Zatrzymaj taksówkę. |
00:08:35 |
Wanda, nigdy bardziej na mnie |
00:08:38 |
Freddy, jestem na ciebie wściekła. |
00:08:41 |
Całe dwa dni |
00:08:43 |
Próbowałam z tobą porozmawiać |
00:08:47 |
a ty po prostu zniknąłeś. |
00:08:50 |
Skarbie, nie zniknąłem tak po prostu. |
00:08:52 |
Miałem szansę na biznes z szejkiem... |
00:08:56 |
Szejk... |
00:08:58 |
Jemu tego nie mów, |
00:09:01 |
Mówię ci, moje Chi... |
00:09:04 |
Naprawdę silne. |
00:09:05 |
Freddy, wiesz, jaki jutro jest dzień? |
00:09:07 |
- Jutro? |
00:09:09 |
Tak, wiem, |
00:09:11 |
A więc jaki? |
00:09:11 |
Jutro jest jutro. |
00:09:14 |
A dziś jest dziś. |
00:09:15 |
Nie powinniśmy go marnować |
00:09:18 |
Nie, Freddy, nie, ok? |
00:09:20 |
Co jest szczególnego |
00:09:22 |
Czy w tej rozmowie chodzi |
00:09:26 |
- Tak? |
00:09:28 |
Tak, Freddy, próbuję ci powiedzieć, |
00:09:31 |
i będzie minuta po północy, zacznie się |
00:09:36 |
- O to ci chodziło? |
00:09:38 |
Wiem o tym. |
00:09:39 |
O urodzinach wiem. |
00:09:41 |
- Freddy. |
00:09:41 |
Nie rób tego, nie próbuj udawać, |
00:09:44 |
bo znam cię zbyt dobrze. |
00:09:46 |
- Kochanie, słuchaj. Ja wiem... |
00:09:48 |
Miałem przygotowaną na |
00:09:50 |
Ale teraz chcesz wszystko zrujnować. |
00:09:51 |
Jedyne czego mi trzeba, to twoich niespodzianek. |
00:09:55 |
Powiedziałeś mi, bym podszlifowała francuski, |
00:09:58 |
A później zabrałeś mnie do |
00:10:01 |
Powiedziałem o tej Francji, |
00:10:04 |
Freddy, chodzi o to, |
00:10:07 |
uczyłam się 3 tygodnie. |
00:10:08 |
Ten francuski jest częścią ciebie, |
00:10:15 |
Masz chwilę? |
00:10:17 |
Nie potrafię się na ciebie gniewać. |
00:10:19 |
Freddy, powiesz mi o tej niespodziance? |
00:10:22 |
Jeżeli ci powiem, to nie będzie |
00:10:25 |
Tak wiem, ale... |
00:10:31 |
PAŁAC BONSAI |
00:10:34 |
Wiesz, co? |
00:10:35 |
Powiem ci o niespodziance. |
00:10:37 |
Ponieważ to już nie jest niespodzianka, |
00:10:39 |
więc to już nie jest niespodzianka. |
00:10:40 |
Dlatego tym razem, z powodu specjalnej |
00:10:43 |
Dobra. |
00:10:44 |
- To jest obiad... |
00:10:47 |
W ekscytującej i obleganej |
00:10:50 |
Pałac Bonsai. |
00:10:53 |
Brzmi znajomo. |
00:10:59 |
Nie wymyślasz tego? |
00:11:00 |
Jeżeli pójdziemy do Pałacu Bonsai, |
00:11:03 |
Oczywiście, to oblegana miejscówka. |
00:11:05 |
Będzie romantycznie |
00:11:08 |
/Charlie Brown, |
00:11:12 |
/która ze wspaniałego czasu, jakim są Święta, |
00:11:19 |
Fred, mój drogi przyjacielu. |
00:11:20 |
Sam, nie przychodź tu |
00:11:22 |
Jeżeli chcesz tu przyjść, to bądź spokojny, |
00:11:25 |
- Możesz to zrobić? |
00:11:27 |
- Chcesz trochę mleka? |
00:11:28 |
Nie skacz po kanałach, |
00:11:31 |
- są męczące, dobra? |
00:11:34 |
Musisz wskakiwać na kanapę? |
00:11:36 |
Zabierz stopy. Zabrudzisz kanapę. |
00:11:40 |
Mój błąd. |
00:11:40 |
- Chcesz mleka? |
00:11:44 |
Poprosiłem Mikołaja o szczeniaczka. |
00:11:48 |
Tylko jak on mi da prezent? |
00:11:54 |
Wiesz, czasem jak babcia jest chora, |
00:11:58 |
Ale zwykle kończy się |
00:12:02 |
Myślisz, że Mikołaj mnie znajdzie? |
00:12:04 |
- Myślałeś kiedyś o Świętym Mikołaju? |
00:12:07 |
Czerwony kostium, renifery. |
00:12:10 |
Ciągle mu mało sławy. To pajac. |
00:12:13 |
Megaloman. Zgrywa milusińskiego, |
00:12:18 |
Trzepie na tym brudną kasiorę. |
00:12:21 |
Sprzedaje się więcej figurek |
00:12:25 |
Tego dużego grubasa |
00:12:28 |
Nie bądź cheerleaderką Mikołaja. |
00:12:30 |
Poznawaj kruczki, nie pij Kool-Aid. |
00:12:33 |
- Lubię. |
00:12:36 |
- Czekasz na Mikołaja całą noc. |
00:12:42 |
Trzymaj oburącz, jak pijesz. |
00:12:44 |
Wejdę w lukratywny interes. |
00:12:46 |
Forsa pracuje za mnie, |
00:12:50 |
- Nowa działalność. |
00:12:52 |
Ka-pi-tał. Nie bądź wulgarny. |
00:12:56 |
- Musi być tutaj. |
00:13:01 |
To jedyne wyjście. |
00:13:04 |
Mam pieniądze. Może się |
00:13:07 |
Nie chodzi o forsę, tylko płynność. |
00:13:10 |
Muszę... upłynnić pieniądze, |
00:13:15 |
Która gałąź |
00:13:18 |
Hazard. Puste pomieszczenie, |
00:13:21 |
za 3 miesiące będzie obleganym |
00:13:24 |
Naprzeciwko domu maklerskiego. |
00:13:28 |
Po zamknięciu parkietu, |
00:13:31 |
przyjdą tutaj. |
00:13:34 |
Muszę mieć ten lokal. |
00:13:36 |
Nie wpuszczaj mnie tu w maliny. |
00:13:38 |
- Najpóźniej do 22-ego. |
00:13:43 |
- Powiedz, że 22-ego. |
00:13:46 |
- 22, idealnie. |
00:13:48 |
22, moje ostatnie słowo. |
00:13:53 |
- A gdyby to był 23... |
00:13:57 |
Dwudziesty drugi. |
00:14:05 |
/Dziękuję. |
00:14:09 |
/Wesołych Świąt! |
00:14:11 |
Zapraszam do ulubionej akcji |
00:14:16 |
Uściska mnie pani. Ślicznotko ty. |
00:14:19 |
Królowa dżungli. |
00:14:21 |
Co leci? Ekstra. |
00:14:23 |
Jak tam? Rzuć papierka. |
00:14:26 |
I jeszcze dwudziestka. |
00:14:27 |
Co my tu mamy? |
00:14:29 |
- Wezmę obie... |
00:14:30 |
I tobie Wesołych Świąt. |
00:14:32 |
Proszę pani! Prawdziwe zbawienie |
00:14:38 |
Tutaj z uczynkiem. |
00:14:41 |
- Pokaż swoje pozwolenie. |
00:14:45 |
Nie rób tłoku. |
00:14:46 |
Są ludzie, dla których jesteś super. |
00:14:51 |
Pokaż pozwolenie na pracę na ulicy. |
00:14:55 |
Służba ludziom przemówi za mnie. |
00:14:58 |
- Nie twój interes. |
00:15:01 |
- Co jest grane? |
00:15:04 |
- I krytykuje Armię Zbawienia. |
00:15:08 |
Nikogo nie krytykuję. |
00:15:11 |
- Dokumenty, pajacu. |
00:15:15 |
Dane wyszukuje się w internecie. |
00:15:18 |
Wkrocz wreszcie w XXI wiek, |
00:15:21 |
- Dzwoń po gliny. |
00:15:24 |
- Gdzie? |
00:15:30 |
Niech ktoś dzwoni po gliny! |
00:15:32 |
Odetnij go! |
00:16:32 |
Wyjdzie stąd tylko jeden. |
00:16:35 |
Obiecuję, że będzie to ten szybki |
00:16:51 |
Niezły kapelusik, Święty. |
00:16:53 |
Wanda, jesteś tam? |
00:16:57 |
Dobrze by było, żebyś odebrała. |
00:17:19 |
Jak najszybciej |
00:17:23 |
Wkrótce się odezwę. |
00:17:25 |
Na razie. |
00:17:27 |
Nie odebrała telefonu, więc... |
00:17:31 |
Hej, to Święta. |
00:17:33 |
Może pan zadzwonić |
00:17:43 |
Już nawet nie są siwe. |
00:17:48 |
- Kotku, będę wyglądał głupio, jak je zafarbuję? |
00:17:50 |
Masz śliczną, bujną |
00:17:53 |
Jest biała jak mleko. |
00:17:54 |
- I to przedwcześnie. |
00:17:59 |
Nie denerwuję się, po prostu |
00:18:05 |
Wyglądasz na zmartwionego. |
00:18:07 |
Jesteśmy 2% do tyłu z dostawami |
00:18:10 |
A w zeszłym roku |
00:18:12 |
- Co, ciastko... |
00:18:15 |
Właśnie teraz będą |
00:18:19 |
Wcześniej nie wysyłali |
00:18:27 |
/- Nick? |
00:18:28 |
No nie. |
00:18:30 |
- Co tam u ciebie? |
00:18:33 |
- Co słychać u ciebie? |
00:18:38 |
ale radzimy sobie. |
00:18:40 |
/- A ty jak się masz? |
00:18:41 |
Przy okazji, cieszę się |
00:18:43 |
Święta ruszyły już |
00:18:46 |
Tak, zaczęło się już. |
00:18:47 |
O co chodzi, Fred? |
00:18:50 |
Gdybyś chciał mi posłać jakiś prezent, |
00:18:55 |
/5 tys. $ na moje nazwisko na posterunek |
00:18:59 |
Pięć tysięcy dolarów? |
00:19:01 |
/Tak przy okazji, |
00:19:03 |
- Nic się... |
00:19:06 |
Nie wiem, o co tu chodzi, |
00:19:10 |
/- Chyba naprawdę potrzebuje pomocy. |
00:19:14 |
Wiem, że to trudne, ale musisz |
00:19:19 |
Jestem Świętym, kotku. |
00:19:22 |
Spróbuj, dla mnie. |
00:19:29 |
/Pięć kawałków, |
00:19:32 |
Załatwione. |
00:19:35 |
/Nick, naprawdę to doceniam. |
00:19:40 |
Wiesz, co? Dam ci coś. |
00:19:43 |
Na Święta dam ci 10 tys. |
00:19:47 |
/Co ty na to? |
00:19:50 |
To... Nie rozumiem, |
00:19:54 |
Musisz przyjmować to, co dają ci inni. |
00:19:58 |
Śmiało, poślij mi 50 tys. |
00:20:01 |
/Potem poczekaj miesiąc, |
00:20:04 |
/Wtedy dam ci dodatkowe 10 tys. |
00:20:10 |
ty dasz mi pięć tysięcy, ja dam ci |
00:20:13 |
Chwila, moment, Fred. |
00:20:17 |
- 50 tys. $ oprócz tych pięciu? |
00:20:20 |
/To jak polewa na torcie. |
00:20:23 |
Nick, wyświadcz mi przysługę, |
00:20:26 |
/Daj mi poczuć tego ducha. |
00:20:30 |
Dobrze się z tym czuje. |
00:20:32 |
/- Pozwól mi, proszę. |
00:20:37 |
/Zapłacę te pięć tysięcy |
00:20:41 |
ale, jak chcesz resztę, to... |
00:20:46 |
Nie! |
00:20:47 |
/Tak, zarobisz te pieniądze! |
00:20:49 |
Bądźmy szczerzy, to nienajlepszy pomysł, |
00:20:53 |
Wiesz co? Nigdy nie |
00:20:56 |
Ani razu. |
00:21:05 |
Co dokładnie |
00:21:09 |
Ogolić kilka reniferów, |
00:21:11 |
powiesić gwiazdy, bo elfy nie sięgają. |
00:21:15 |
Potrzebuję forsę |
00:21:17 |
- W porządku. |
00:21:19 |
W porządku. |
00:21:20 |
Przed dwudziestym drugim. |
00:21:21 |
To nie jest jakaś |
00:21:24 |
Daj spokój, nie będę |
00:21:28 |
Nie wiem, czemu nie poślesz mi 50, |
00:21:32 |
Przepraszam, potrenuję na tobie |
00:21:38 |
I mówię ci teraz, że, jak się |
00:21:40 |
to przykro mi, ale nie mogę |
00:21:47 |
Wanda, wpuścisz mnie? |
00:21:50 |
Kochanie, wiem, |
00:21:52 |
Freddy, wracaj do domu, |
00:21:55 |
Chciałem tylko dostać szansę, |
00:21:57 |
Wyjaśnić mi moją romantyczną, |
00:22:02 |
Pracowałem dla organizacji |
00:22:05 |
Ścigało mnie 30 Świętych |
00:22:08 |
Cicho tam na dole! |
00:22:10 |
- Mówię prawdę! Mówię... |
00:22:14 |
- Ty, Jerry Garcia, rozmawiam z kimś... |
00:22:17 |
Jesteś do bani. |
00:22:18 |
Fred, w tej chwili |
00:22:21 |
Wanda, muszę dziś załatwić |
00:22:25 |
Że co? |
00:22:26 |
Mam do załatwienia |
00:22:30 |
Jak się poznaliśmy, pytałam, czy masz |
00:22:35 |
Technicznie to mam brata. |
00:22:36 |
Mamy tych samych rodziców, ale nigdy |
00:22:39 |
- Nie, cicho! |
00:22:42 |
Mam dość tego związku. |
00:22:44 |
A ja nie. |
00:22:44 |
- Nie wytrzymam dłużej. |
00:22:46 |
- Nie dam już rady. |
00:22:48 |
Freddy, chyba wrócę |
00:22:51 |
Życzę ci powodzenia z bratem, |
00:22:54 |
Co chcesz robić w Londynie? |
00:22:57 |
Wanda! |
00:23:01 |
Potrzebuję cię. |
00:23:03 |
Nie teraz, spieszę się. |
00:23:04 |
- Musisz udawać mojego ojca. |
00:23:07 |
Tutaj. |
00:23:12 |
Kim pan jest? |
00:23:13 |
Jestem ojcem chłopca, a wy? |
00:23:15 |
Jesteśmy z opieki społecznej, |
00:23:19 |
Według naszej wiedzy |
00:23:25 |
Przecież mi mówiłeś, że twój tata... |
00:23:29 |
Posłuchaj chwilę... |
00:23:32 |
Nie możesz na nikim polegać, Slim. |
00:23:35 |
Musisz zawsze na siebie uważać. |
00:23:38 |
Wiesz, jak to zrobić? |
00:23:50 |
Wyjaśnijmy coś sobie! |
00:23:52 |
Jeśli chcecie, bym zaśpiewał na jakimś konkursie |
00:23:55 |
to tracicie czas. Idziemy. |
00:24:30 |
- Ty jesteś Fred? |
00:24:42 |
Mogę zobaczyć jakiś dowód? |
00:24:57 |
Miło cię poznać, Fred. |
00:24:58 |
Ja jestem Willy, |
00:25:00 |
W życiu bym nie pomyślał. |
00:25:02 |
Tylko jedna torba? |
00:25:05 |
- Zajmę się tym. |
00:25:09 |
Spoko, nie trzeba. |
00:25:18 |
Jeszcze jedna próba |
00:25:36 |
Chodź. |
00:25:45 |
ZAPNIJ PAS |
00:25:46 |
Posłuchaj, całe to latanie nie jest do końca... |
00:26:16 |
Zbliżamy się do lądowania |
00:26:18 |
Wszyscy wiemy, |
00:26:21 |
ale naprawdę doceniamy twój interes |
00:26:25 |
A to będzie... |
00:26:55 |
Musiałeś? |
00:26:56 |
Hamowanie na ręcznym? |
00:26:58 |
Może zapomniałeś, |
00:27:01 |
A tak, przynajmniej nie zwymiotowałeś. |
00:27:26 |
Uważaj, stopień. |
00:27:28 |
Jesteśmy... |
00:27:30 |
główna ulica na biegunie. |
00:27:33 |
Ładnie, co? |
00:27:35 |
Za tobą jest warsztat. |
00:27:44 |
Pan Święty? Witam na biegunie północnym, |
00:27:48 |
Jestem Charlene, |
00:27:51 |
Przepraszam, że ponaglam, |
00:27:54 |
i tylko 439 godzin, 22 minuty |
00:27:58 |
Charlene zna się |
00:28:02 |
Dziękuję... |
00:28:06 |
Willy. |
00:28:06 |
Willy! Dziękuję. |
00:28:16 |
Mikołaj będzie za 26 sekund. |
00:28:19 |
Duży Czerwony wchodzi w pierwszą strefę. |
00:28:21 |
Powtarzam, Duży Czerwony wchodzi w pierwszą strefę. |
00:28:25 |
Alergie... |
00:28:26 |
On ma broń! |
00:28:33 |
O nie, nie... |
00:28:39 |
O co chodzi? |
00:28:40 |
Przestańcie... |
00:28:42 |
Ho, ho, ho! |
00:28:48 |
Fred... |
00:28:50 |
To szaleństwo! |
00:28:52 |
Co się tutaj wyprawia? |
00:28:54 |
Nigdy mnie ninja nie obskakiwali... |
00:28:57 |
Wybacz im, przed Świętami |
00:29:01 |
Wiesz, są nabuzowani. |
00:29:02 |
Chcą mieć pewność, |
00:29:04 |
Gdyby im coś groziło, |
00:29:06 |
Odpuść Fred. |
00:29:10 |
- Powinieneś kupić jakaś smycz. |
00:29:12 |
Zajmę się tym natychmiast. |
00:29:15 |
Pamiętasz Anette. |
00:29:17 |
Nie musiałaś się |
00:29:20 |
Ten ostatni pobyt w więzieniu |
00:29:24 |
Jasne. Wiesz, jestem tu dla was, |
00:29:26 |
Serio? A nie jesteś tu, by wykorzystać |
00:29:31 |
Już dobrze. |
00:29:33 |
Rodzina znowu razem. |
00:29:36 |
Fred, załatwiłem ci nocleg. |
00:29:39 |
Będziesz spał u Willy'ego. |
00:29:42 |
Jesteśmy na miejscu. |
00:29:44 |
Uważaj na głowę. |
00:29:48 |
Proszę bardzo. |
00:29:49 |
Jak ci się podoba? |
00:29:51 |
Smerfastyczne. |
00:29:55 |
Szczerze mówiąc, |
00:29:58 |
Chyba ze sto lat nikt |
00:30:01 |
Dobranoc, Willy, |
00:30:03 |
Dobranoc, Fred. |
00:30:05 |
Na pewno wolisz spać na górze? |
00:30:09 |
Chyba nie zrobi mi to |
00:30:12 |
W porządku. |
00:30:13 |
- Dobranoc, Fred. |
00:30:23 |
Willy, tak dla twojej wiadomości, |
00:30:27 |
Mikołaj poprosił mnie, żebym zapoznał cię |
00:30:33 |
Lepiej się ruszajmy. |
00:30:42 |
To tutaj, Fred. |
00:31:01 |
Wszystko zaczyna się od dziecka |
00:31:05 |
/Z całego świata dzieci piszą |
00:31:07 |
/prosząc o prezenty pod choinkę. |
00:31:10 |
/"Drogi Mikołaju, |
00:31:12 |
/proszę Cię tylko o pomarańczowy rowerek |
00:31:17 |
/Wszystkie listy trafiają tu, |
00:31:20 |
/Najbardziej zapracowaną pocztę |
00:31:26 |
/Posortowane natychmiast trafiają |
00:31:32 |
- Pomarańczowy rowerek dla Molly Gordon. |
00:31:35 |
/Każda wymarzona zabawka jest |
00:31:39 |
/Mikołaj dba o to, by każde dziecko |
00:31:43 |
/Gotowe prezenty trafiają do pudełek |
00:31:46 |
/i w końcu do magazynów |
00:31:49 |
kiedy Święty dostarcza je osobiście. |
00:31:51 |
Dobrze wiedzieć, dzięki. |
00:31:53 |
/A teraz "Hip-hop, Mikołaju", |
00:31:58 |
To ci się spodoba. |
00:32:03 |
- Hej, Donnie, DJ Donnie... |
00:32:11 |
Poznaj mojego starszego brata Freda. |
00:32:13 |
- Jak tam, Bro? Może jakieś ho, ho? |
00:32:19 |
Nie spróbujesz, nie punktujesz. |
00:32:22 |
Wydział Grzeczny/Niegrzeczny. |
00:32:28 |
centrum dowodzenia całej operacji. |
00:32:31 |
Lista dziesięciu najgorszych? |
00:32:33 |
Jasne. Właśnie Johnny Rollins niedawno wskoczył |
00:32:40 |
W zeszłym miesiącu pogryzł |
00:32:43 |
Czemu ich pogryzł? |
00:32:45 |
Przypuszczam, że mieli ręce |
00:32:49 |
Zdarza się też, że dzieci są w połowie |
00:32:53 |
Wtedy na bieżąco ustalamy, jak jest. |
00:32:59 |
Pokażę, jak działa. |
00:33:02 |
Timmy Jackson, Nowy Jork. |
00:33:19 |
- W tym przypadku sprawa już przesądzona. |
00:33:24 |
Witaj, Fred. |
00:33:27 |
Pewnie. |
00:33:30 |
Zajrzę do szwedzkiej drużyny pływaczek. |
00:33:35 |
- Fred jest nieźle umotywowany. |
00:33:37 |
Przyda się jego pomoc. |
00:33:38 |
Siemanko, Fred. |
00:33:41 |
- Za 15 minut przyjeżdża ekspert od wydajności. |
00:33:44 |
Tak, wiem, że sobie poradzimy. |
00:33:45 |
- Daj buziaka. |
00:33:50 |
Czas, byś popracował. |
00:33:52 |
Wyjaśnię ci to najprościej, jak się da. |
00:33:56 |
Widzisz te niebieskie teczki? |
00:33:58 |
Masz je przejrzeć. |
00:34:04 |
Przybijasz "niegrzeczne". |
00:34:07 |
A jeśli uznasz, że grzeczne... |
00:34:13 |
Jestem jak zębatka w zegarku. |
00:34:15 |
Dobrze, świetnie. |
00:34:15 |
- Uciekam, mam zaraz spotkanie. |
00:34:20 |
- Kapitan zostaje na pokładzie. |
00:34:22 |
- Świeża dostawa. |
00:34:26 |
- To jest wszystko? |
00:34:31 |
/Dobrze, ludziska... |
00:34:46 |
Nie musiał pan lecieć helikopterem, |
00:34:49 |
Od czego mamy |
00:34:51 |
- Brzydzę się reniferami. |
00:34:55 |
Chciałby się pan rozgościć? |
00:35:00 |
Ja nie drzemię. |
00:35:03 |
Zapowiada się ubaw po pachy. |
00:35:05 |
Jak widzicie w tabeli 116-9C, |
00:35:10 |
znacznie wzrosła na przełomie |
00:35:13 |
Przykładowo, w XIX wieku dzieci rzadko prosiły |
00:35:17 |
Zwykle o coś niematerialnego, |
00:35:24 |
Pamiętam to: |
00:35:28 |
Tabela 345-11B pokazuje, że dziś |
00:35:35 |
Zwiększone wymagania dzieci i produkcja |
00:35:38 |
powodują co roku większe opóźnienia |
00:35:41 |
To po prostu za mało, panie Święty. |
00:35:43 |
Nie jesteśmy tu, by dawać dzieciom |
00:35:47 |
Panie Northcut, częścią Świąt |
00:35:52 |
Gdybyż to było takie proste. |
00:35:55 |
- A nie jest? |
00:35:57 |
Widzi pan... |
00:35:58 |
Rada poważnie rozpatruje możliwość... |
00:36:02 |
zamknięcia bieguna północnego. |
00:36:05 |
Co takiego? |
00:36:06 |
- To niesprawiedliwe! |
00:36:08 |
Integracja, konsolidacja, podwykonawstwo. |
00:36:11 |
z siedzibą - i to może być |
00:36:15 |
z siedzibą na biegunie południowym. |
00:36:19 |
Ale to nie dotyczy tylko was. |
00:36:20 |
Zębowa wróżka wdraża system: |
00:36:23 |
No patrz, wypada ci pierwszy ząb, |
00:36:26 |
ale potem daj sobie spokój, |
00:36:29 |
Nie sądzicie? No i pozbywamy się |
00:36:32 |
To już przestało mieć sens. |
00:36:37 |
Jaki to ma związek? |
00:36:39 |
Przejdźmy do następnego |
00:36:42 |
Ile tak naprawdę |
00:36:49 |
Wanda Plinkowsky, |
00:36:58 |
- Czyżby ktoś wyjątkowy? |
00:37:02 |
Kompletnie zapomniałem, |
00:37:06 |
Wybacz, kochany, |
00:37:08 |
- Naprawdę? |
00:37:11 |
Musi być pani ciężko |
00:37:14 |
No cóż, nie należy to |
00:37:17 |
A może wynagrodzę to pani? |
00:37:20 |
Na kolację? |
00:37:21 |
Zjemy coś i porozmawiamy. |
00:37:25 |
Dziękuję, ale nie mogę. |
00:37:28 |
Zawsze boli, |
00:37:32 |
Ma pani chłopaka? |
00:37:38 |
- Nie, właściwie to nie mam. |
00:37:43 |
- Cóż, to ja dam panu ten mandat. |
00:37:48 |
- Miło było pana poznać. |
00:37:52 |
Wie pan, że ma pan |
00:37:54 |
Ale my zobaczymy się wcześniej, prawda? |
00:38:12 |
Z El Paso. |
00:38:14 |
Cudownie. |
00:38:16 |
/Nie uwierzycie! |
00:38:19 |
/Tym razem od Beth z księgowości. |
00:38:22 |
Znowu? |
00:38:29 |
- DJ Donnie! |
00:38:31 |
Nie możesz grać w kółko jednej piosenki! |
00:38:35 |
Przecież ona |
00:38:39 |
No dobra, ten kawałek leci |
00:38:44 |
A jedyny przerywnik to twój głos, |
00:38:47 |
Było by miło, |
00:38:50 |
- Nie, mówię! |
00:38:52 |
- Nie. |
00:38:54 |
- Nie! |
00:38:57 |
No coś ty! Przecież w muzyce |
00:39:01 |
Próbujemy się tu zabawić. |
00:39:02 |
Co ty wyprawiasz? |
00:39:05 |
Będziesz mnie teraz seksił? |
00:39:06 |
Zachowujesz się jak niewytresowany |
00:39:08 |
Wystarczy, weź się w garść! |
00:39:11 |
Przestań się huśtać. |
00:39:12 |
Dobra, zrobię ci Super Nianię. |
00:39:14 |
Zamknę cię w "niegrzecznej" szafce, |
00:39:18 |
Słuchaj mnie... Uspokój się... |
00:39:21 |
Spróbuj słów! |
00:39:25 |
Daj znać, jak zdasz sobie sprawę, |
00:39:30 |
/Nie rób tego! |
00:39:31 |
/Jestem z południowej części bieguna. |
00:39:36 |
Rozgrzejmy atmosferę! |
00:39:41 |
Musimy się trochę rozluźnić! |
00:39:43 |
Nie można słuchać |
00:39:46 |
Trzeba się trochę ożywić |
00:39:53 |
Skończmy z tą nieśmiałością, maleńka. |
00:39:55 |
Mój Boże! |
00:40:02 |
- Brzmi niegrzecznie! |
00:40:06 |
I podoba mi się to! |
00:41:00 |
Wasza dalsza obecność na |
00:41:03 |
- od polityki trzech spalonych. |
00:41:06 |
Jeśli uda ci się ich uniknąć przez Święta, |
00:41:10 |
W przeciwnym wypadku wszystko to |
00:41:16 |
I jeszcze jedno. |
00:41:17 |
Nikt nie może się dowiedzieć, |
00:41:21 |
Elfy w szczególności. |
00:41:24 |
Ależ oczywiście! |
00:41:26 |
elfy są niezwykle oddane i pracowite. |
00:41:29 |
Jestem pewny, |
00:42:07 |
Przestańcie już. |
00:42:09 |
Słuchajcie, to jest pan Northcut. |
00:42:13 |
Będzie z nami do Świąt. |
00:42:15 |
Powitajcie go i pozwólcie mu |
00:42:18 |
A teraz wracajcie do pracy! |
00:42:20 |
Nigdy się tak nie zachowywali. |
00:42:24 |
Brak dyscypliny elfów ujawnia twój całkowity |
00:42:29 |
Rozczarowałeś mnie, |
00:42:34 |
Wybacz, nie dosłyszałem twojego imienia. |
00:42:37 |
To jest Fred, mój starszy brat. |
00:42:39 |
Jest tu na jeden sezon, |
00:42:40 |
Nie wiedziałem, że masz brata. |
00:42:43 |
Panie Northcut, myślę, |
00:42:46 |
Tak, panie Northcut, |
00:42:52 |
Fred! |
00:42:53 |
Co ty, do diaska, robisz? |
00:42:55 |
Mam być z tobą szczery? |
00:42:58 |
DJ będzie problemem. |
00:43:00 |
Fred, to jest elf |
00:43:02 |
Ale on puszcza ten sam kawałek |
00:43:07 |
- Rozumiem. |
00:43:08 |
A później postanowił wziąć się za mnie |
00:43:13 |
Dobra? |
00:43:14 |
Muszę podjąć decyzję. |
00:43:16 |
/Czy ja chcę brać się za niego? |
00:43:19 |
/Odpowiedź na to pytanie brzmi: "nie". |
00:43:21 |
/Ale chcę za to, |
00:43:23 |
/nie być szanowanym |
00:43:25 |
Mów ciszej. |
00:43:27 |
Będę z tobą szczery... |
00:43:28 |
Jeżeli zdecydujesz się go ukarać, |
00:43:31 |
Nie, nie będę się gniewał, |
00:43:32 |
jeżeli zdecydujesz się przyłożyć rózgę |
00:43:36 |
Zrób to, koleś. |
00:43:36 |
Dobrze, to jest myśl, |
00:43:41 |
Ale próbuję ci też powiedzieć, |
00:43:46 |
To bardzo ważne, |
00:43:52 |
Rozumiem. |
00:43:52 |
Prowadzimy teraz braterską rozmowę, |
00:43:55 |
I tylko to się liczy. |
00:43:58 |
Po tym, jak to powiedziałeś, |
00:44:00 |
bo od teraz będę zabijał go uprzejmością. |
00:44:02 |
Nie, nie, nie musisz tego robić. |
00:44:04 |
Miłość, uprzejmość i tak wypływają |
00:44:09 |
Nie, nie. |
00:44:09 |
Zostaniesz u siebie. |
00:44:11 |
Dobrze. |
00:44:12 |
- Gładki Święty, nie? |
00:44:17 |
Fred, cieszę się, że przyjąłeś |
00:44:20 |
Żartujesz sobie? |
00:44:22 |
na pogaduchy o interesach. |
00:44:32 |
- O, kurka. |
00:44:33 |
- Czego? |
00:44:34 |
Czego? |
00:44:35 |
Chodź tu! |
00:44:37 |
Co, do diaska, mama robi w twoim domu? |
00:44:39 |
Masz być ze mną szczery! |
00:44:41 |
Wiesz co, mów, co chcesz, |
00:44:47 |
Ja tam nie wejdę, Nick, |
00:44:50 |
I mam ku temu powód! |
00:44:51 |
Byłoby naprawdę miło, |
00:44:56 |
A ty wpadniesz tylko na kolację. |
00:44:58 |
Nawet o tym nie dyskutujmy, |
00:44:59 |
No przestań, |
00:45:02 |
Patrz, mam tu książkę pod tytułem: |
00:45:04 |
Otwierasz ją, wertujesz, |
00:45:06 |
Fred nie poszedł na kolację, |
00:45:08 |
Ale w księgarniach jest teraz druga część, |
00:45:11 |
"- Puk, puk. Kto tam? |
00:45:13 |
- Nie! |
00:45:14 |
- Nie wchodzę. |
00:45:14 |
Zrozum to, że nie wchodzę na kolację! |
00:45:25 |
Witam, mam nadzieję, że nie przeszkadzam, |
00:45:29 |
a oni zaprosili mnie na kolację. |
00:45:31 |
Tak, tak, witam, witam. |
00:45:36 |
Proszę bardzo. |
00:45:38 |
- Jak się miewasz, Fryderyku? |
00:45:43 |
Cudownie. |
00:45:45 |
Muszę wam powiedzieć, że Fred odwala |
00:45:47 |
w Wydziale Grzecznych/Niegrzecznych. |
00:45:50 |
Nie idzie aż tak dobrze. |
00:45:52 |
Miałem małe problemy, |
00:45:56 |
Ale robię wszystko, co w mojej mocy... |
00:45:58 |
Nie, nie, naprawdę wychodzi z ciebie |
00:46:03 |
Na pewno ciężko pracuje, |
00:46:09 |
Zważywszy, że co? |
00:46:10 |
Zważywszy, że nie miałeś czasu, |
00:46:14 |
Twój brat wystawił nam |
00:46:16 |
Fred wysłał wam za to |
00:46:17 |
Daj spokój, to krzesło do masażu, |
00:46:21 |
Na pewno było. |
00:46:25 |
- Co się dzieje? |
00:46:27 |
- No co się dzieje? |
00:46:30 |
No dobra. |
00:46:32 |
W porządku? |
00:46:34 |
Bardzo podobała mi się |
00:46:36 |
Pamiętasz jeszcze, |
00:46:40 |
Pomyślmy... |
00:46:40 |
Czy to było coś w stylu: |
00:46:49 |
Wygłupiasz się. |
00:46:50 |
Masz trochę sosu, skarbie, |
00:46:53 |
Wolałabym, abyś tego nie robiła, |
00:46:57 |
Wygląda doskonale! |
00:46:58 |
Patrzycie na człowieka |
00:47:03 |
- To niewiarygodne! |
00:47:05 |
Nie mogę przestać się dziwić. |
00:47:08 |
Zadziwiasz mnie. |
00:47:10 |
- Czyż to nie zdumiewające? |
00:47:12 |
Potrafi oblecieć milion domów w jedną noc, |
00:47:17 |
okradając wszystkich podczas snu, |
00:47:20 |
To prawdziwy fenomen, |
00:47:23 |
ile praw zostaje złamanych. |
00:47:26 |
Nie czujecie tego? |
00:47:27 |
Fryderyku? |
00:47:28 |
Dlaczego jesteś taki smutny? |
00:47:30 |
Przestań mamo, nie... |
00:47:33 |
Wolałabym jedynie, |
00:47:37 |
Świetnie... |
00:47:38 |
Dobra, chyba lepiej poczuję się |
00:47:42 |
z gorącymi bułeczkami |
00:47:44 |
Przestań, nie bądź taki. |
00:47:51 |
Uwielbiam poznawać rodziny. |
00:47:53 |
Są takie... |
00:47:56 |
odkrywcze. |
00:48:01 |
Cześć, Frosty. |
00:48:08 |
Fred! Witaj! |
00:48:11 |
- Co u ciebie, Willy? |
00:48:14 |
Drink dla Freda Frostiego. |
00:48:16 |
Już się robi. |
00:48:17 |
- Podwójnego. |
00:48:24 |
Fred. |
00:48:31 |
- Charlene. |
00:48:36 |
Spotykasz ludzi po pracy, rozpoznajesz ich |
00:48:43 |
Tak. |
00:48:44 |
Dobranoc, Fred. |
00:48:47 |
Dobranoc, Charlene. |
00:48:48 |
Dobranoc... |
00:48:52 |
- ... Willy. |
00:48:59 |
Fred. |
00:49:03 |
Nie rozumiem, Fred. |
00:49:05 |
Nie pamięta mojego imienia? |
00:49:07 |
O co tu chodzi, Fred. |
00:49:10 |
Możesz mi powiedzieć. |
00:49:14 |
Ona myśli, że jestem dziwolągiem. |
00:49:17 |
Kocham ją. |
00:49:21 |
Willy, lubisz się śmiać, |
00:49:24 |
Fred, ja nawet nie potrafię |
00:49:27 |
Boje się, że jak tylko powiem pierwsze zdanie, |
00:49:30 |
To bardzo proste. |
00:49:32 |
Pokaż jej, że jesteś gotowy na zabawę |
00:49:40 |
W zeszłym roku na imprezie bożonarodzeniowej |
00:49:44 |
Przypomniałem sobie, |
00:49:48 |
Jeszcze nie. |
00:49:49 |
Co? |
00:49:51 |
"Jeszcze" nie umiesz tańczyć. |
00:49:59 |
Fred. |
00:50:02 |
Nie wiem, jak się tańczy. |
00:50:05 |
To bardzo krępujące. |
00:50:07 |
Dla mnie. |
00:50:08 |
Wyjdź ze swojej głowy na chwilę |
00:50:12 |
Dobra, nie zrobię tego. |
00:50:15 |
Przestań kłapać jadaczką. |
00:50:19 |
Pokaż całą zieloną dobroć, |
00:50:23 |
Tego przepięknego zielonego anioła. |
00:50:25 |
Jedną ręką połóż tutaj. |
00:50:27 |
Świetnie. Drugą tutaj. |
00:50:30 |
Trochę się pobujamy. |
00:50:32 |
Dobrze, raz w jedną raz w drugą stronę. |
00:50:34 |
Masz krótkie ręce i bardzo dobrze, |
00:50:39 |
Śmiało, podeprzyj się mocno nogami |
00:50:43 |
Dobrze. Następne, co robisz, |
00:50:50 |
To nie są moje plecy. |
00:50:51 |
To trochę nieprzyzwoite i wiem, do czego zmierzasz, |
00:50:56 |
Fred. |
00:50:57 |
Zapamiętaj jedno, Willy. |
00:51:01 |
Tu chodzi o wspólną więź. |
00:51:05 |
Wypas. Gdybym był dziewczyną, |
00:51:09 |
Najwspanialszą w tańcu rzeczą jest to, |
00:51:13 |
Jedyne, co masz robić, to bawić się, |
00:51:16 |
a gdy przyjdzie odpowiedni moment, |
00:51:19 |
Krew mi się buzuje. |
00:51:23 |
Serducho krew pompuje! |
00:51:24 |
Podniećmy się! Zróbmy to! |
00:51:31 |
Wporzo, o to właśnie chodzi. |
00:51:34 |
Dajesz czadu. Dokładnie tak. |
00:51:39 |
I o to chodzi, a jak ci nie wychodzi, |
00:51:56 |
Poczuj to! |
00:51:57 |
Znajdź swój rytm! Postaraj się bardziej! |
00:52:20 |
Zapomniałam swoich rękawiczek. |
00:52:23 |
W porządku, wstań i zanieś jej, Willy. |
00:52:34 |
Nic się nie stało. |
00:52:36 |
Willy! |
00:52:51 |
No i upadłeś, też mi coś. |
00:52:53 |
Fred, nie każdy upada na twarz |
00:52:57 |
Wyglądałem tam jak kompletny idiota. |
00:53:01 |
Jak ja w ogóle pokaże się jej |
00:53:04 |
Dzięki Bogu Blitzen nie czuł się tak, |
00:53:08 |
Gdy Blitzen uczył się latać.. |
00:53:10 |
- Dlaczego nie znam tej historii? |
00:53:14 |
Jak Blitzen uczył się latać? |
00:53:16 |
- Upadł na twarz. |
00:53:18 |
Próbował poszybować, |
00:53:22 |
Ale podniósł się i próbował dalej. |
00:53:24 |
W końcu przestał myśleć i poleciał. |
00:53:28 |
To wiedza powszechna. |
00:53:30 |
Daj spokój, Fred. |
00:53:32 |
- To prawda. |
00:53:34 |
I tu się z tobą nie zgodzę. |
00:53:37 |
Wiem, że masz w sobie więcej Blitzena, |
00:53:42 |
Miłość jest taka skomplikowana. |
00:53:45 |
Może być. |
00:53:48 |
To boli. |
00:53:51 |
Jestem z ciebie dumny, Willy. |
00:53:53 |
Jestem z ciebie dumny. |
00:53:57 |
Dobranoc. |
00:54:00 |
Dobranoc, Fred. |
00:54:24 |
Gdzież, ach gdzie, się podziały |
00:54:34 |
Czyż to nie słodkie? |
00:54:37 |
Tak się robi makaron, kochanie. |
00:54:44 |
Mały Keenam Adams |
00:54:47 |
Chyba od teraz będziesz śmigał |
00:54:52 |
Freddy, byłeś bardzo, |
00:55:00 |
Nie wynosiłem żadnych akt. |
00:55:04 |
Nie muszę ci chyba mówić, |
00:55:08 |
Bez nich nie wiemy, |
00:55:12 |
Ani czy były grzeczne, czy nie. |
00:55:14 |
A ty miałeś mieć je na oku. |
00:55:18 |
Mówiłem ci, że ich nie zabierałem... |
00:55:22 |
Co tak stoisz z założonymi rękami |
00:55:25 |
Nie osądzam cię. |
00:55:28 |
Też bym się denerwował, gdybym coś zawalił |
00:55:31 |
Słyszałeś gościa? |
00:55:32 |
- Dajcie spokój. |
00:55:34 |
- Jasne. |
00:55:35 |
- Kiedy tylko chcesz. |
00:55:36 |
Jak chcesz gadać jak elf, |
00:55:39 |
- Łatwo mnie znaleźć. |
00:55:41 |
Ma od ciebie dłuższy zasięg, Bob. |
00:55:48 |
- Jakieś kłopoty? |
00:55:51 |
Nie? |
00:55:51 |
Nikt z Wisconsin |
00:55:59 |
O, Boziu. |
00:56:02 |
Nie masz żadnych kopii zapasowych? |
00:56:05 |
Nigdy nie były potrzebne. |
00:56:07 |
Ale na pewno wszystko będzie dobrze. |
00:56:12 |
Nie masz kopii zapasowych? |
00:56:18 |
To chyba nie moja sprawa, |
00:56:24 |
Doceniam pańską troskę, |
00:56:28 |
Tylko, że coś takiego |
00:56:30 |
Małe kłamstewka, wybuchy złości... |
00:56:34 |
Zapewniam cię, że wszystko |
00:56:38 |
Ale może być gorzej. |
00:56:41 |
Prosił może o duże sumy pieniędzy? |
00:56:45 |
No i co z kłopotami? |
00:56:50 |
Tak, panie Northcut, ma. |
00:56:54 |
Oczywiście. |
00:56:57 |
Jeśli ktoś mu nie pomoże, |
00:57:02 |
Ale co mogę zrobić? |
00:57:05 |
Mam pewien pomysł. |
00:57:15 |
Planujecie jakąś imprezę? |
00:57:29 |
No, chodźcie do mnie, |
00:57:31 |
rozgrzejemy się! |
00:58:14 |
Oszalałeś? |
00:58:15 |
Wiesz, jak to jest być porwanym, Nick? |
00:58:18 |
Będziesz mu musiał wypłacić zadośćuczynienie, |
00:58:22 |
I nie będzie to mała sumka. |
00:58:24 |
Mam prawnika z wieloma spółgłoskami |
00:58:27 |
Skontaktuje się z tobą i sprawi, |
00:58:31 |
Fryderyku. |
00:58:34 |
Twoje zachowanie było niedopuszczalne. |
00:58:41 |
- Cześć, Wanda. |
00:58:44 |
- Wszystko dobrze. |
00:58:48 |
- No wiesz... Pracowałam... |
00:58:52 |
Bo praca jest dobra dla ludzi, |
00:58:56 |
Ja za dużo nie pracuję. |
00:59:02 |
Mój brat jest Mikołajem. |
00:59:06 |
Właśnie widzę. |
00:59:09 |
To trochę inne. |
00:59:12 |
Masz rację. Ta cała sytuacja |
00:59:16 |
Fred, twój brat sprowadził kogoś, |
00:59:19 |
To dr Goldfarm. |
00:59:25 |
- Mamo, nie jestem... zestresowany |
00:59:30 |
- Wcale, że nie. |
00:59:33 |
Wcale nie ma! |
00:59:35 |
Nie masz pojęcia, |
00:59:38 |
Ciągle je w ukryciu. |
00:59:41 |
- Ma zgagę, cierpi na zaburzenia oddychania. |
00:59:44 |
Nie śpi przez to całe noce |
00:59:49 |
O innych aspektach |
00:59:51 |
Chyba Święty Mikołaj ma problemy, |
00:59:56 |
- No co? |
01:00:01 |
Ciągle to samo z tobą, Fred. |
01:00:06 |
Potem szukasz usprawiedliwień. |
01:00:10 |
To robił od czasu, gdy był mały. |
01:00:11 |
Nie mogłabym tego lepiej opisać. |
01:00:16 |
Wanda. Zrób mi przyjemność |
01:00:19 |
- Dlatego zostałam tu zaproszona. |
01:00:23 |
- Z ładnymi włosami, zapomniał zapłacić za parkowanie? |
01:00:26 |
- Tak. |
01:00:28 |
I nie podobało mi się, co widziałem. |
01:00:30 |
Jak byś dokładnie szpiegował, |
01:00:32 |
że się z nim nie umówiłam |
01:00:35 |
Nie schlebia to twojej osobie, |
01:00:40 |
To bardzo słaby wybór, |
01:00:42 |
Mogę powiedzieć, |
01:00:45 |
Nie dopuszczasz, żeby cię ktoś pokochał, |
01:00:49 |
Wysoki sądzie, czy starszy pan |
01:00:53 |
- Tak, ale nie o to chodzi. |
01:00:55 |
- Nie widziałam się z nim potem! |
01:00:57 |
- Ciągle drążysz dalej. |
01:01:00 |
- Odłóż telefon. |
01:01:02 |
Przepraszam, panie Święty. |
01:01:09 |
- Idź i umów się. Może poznasz jakiegoś elfa. |
01:01:13 |
Na zewnątrz jest dużo jemioły, |
01:01:20 |
- Robimy wielkie postępy... |
01:01:24 |
Jutro mój ostatni dzień. |
01:01:28 |
Terapie są dla ludzi, którzy chcą żyć ze sobą. |
01:01:32 |
Zakończę moją pracę |
01:01:47 |
Miła noc. |
01:01:50 |
Spadaj, człowieku. |
01:01:52 |
Brat Świętego Mikołaja. |
01:01:57 |
Mój brat jest lekarzem |
01:02:02 |
I to jak rodzina pana traktuje. |
01:02:05 |
Co to ma być, człowieku? |
01:02:08 |
Słucham? |
01:02:10 |
Obojętnie, co pan próbuje, |
01:02:14 |
- A co próbuję? |
01:02:18 |
Ale w panu jest coś, |
01:02:20 |
I od czasu pana przybycia |
01:02:24 |
To wspaniałe. |
01:02:27 |
- Co jest wspaniałe? |
01:02:31 |
W końcu, on też się o pana martwi. |
01:02:34 |
- Słuchaj... |
01:02:35 |
które rośnie w cieniu większego? |
01:02:38 |
Jest ułomne i powyginane, |
01:02:42 |
dotrzeć do promyków słońca. |
01:02:45 |
Jeżeli ktoś by ukrócił wielkie drzewo, |
01:02:51 |
Ale nie tak działa życie, prawda? |
01:02:54 |
Wszyscy kochają wielkie drzewo. |
01:02:57 |
Ale to małe z boku nienawidzi się. |
01:03:01 |
To małe drzewo, które nie potrafi |
01:03:05 |
I dopóki nikt nie przyjdzie |
01:03:08 |
to małe nie dostanie promyków słońca. |
01:03:10 |
Żadnego! |
01:03:16 |
Przepraszam. |
01:03:20 |
Święta. Miłego wieczoru. |
01:03:42 |
Co to ma znaczyć? |
01:03:44 |
Jakieś dziecko przejęło |
01:03:53 |
Slam? |
01:03:56 |
Samuel Gibbons, Chicago, Illinois. |
01:04:04 |
- O co prosisz Świętego Mikołaja? |
01:04:07 |
Ja też. |
01:04:10 |
Święty Mikołaj nie da wam rodziny. |
01:04:16 |
Ubiera się w swój czerwony strój |
01:04:20 |
Tylko dlatego, że chce być w centrum uwagi. |
01:04:23 |
Ciągle chce być w świetle reflektorów. |
01:04:25 |
Jest więcej figurek Mikołaja niż Buddy. |
01:04:28 |
- To wszystko kłamstwo. Zjedliście zatrute jabłka. |
01:04:38 |
Puszczajcie. |
01:04:40 |
Zostawcie mnie. |
01:05:02 |
/Drogi Mikołaju, |
01:05:05 |
/Dzięki. |
01:05:11 |
/GRZECZNY |
01:05:40 |
Mikołaju, sprawdzałam te liczby trzy razy. |
01:05:44 |
Nie powinnaś nikomu o tym wspominać. |
01:05:47 |
- Zwłaszcza Clyde'owi Northcutowi. |
01:05:54 |
/Fred! |
01:05:57 |
Coś ty, do diabła, narobił? |
01:06:00 |
Zaznaczyłeś każde niegrzeczne dziecko |
01:06:04 |
Postradałeś zmysły? |
01:06:05 |
Żadne z tych dzieci nie wydawało |
01:06:07 |
Dobrze, dobrze, Fred... |
01:06:08 |
Naprawdę nie masz pojęcia, |
01:06:12 |
Dosłownie nie możemy zrobić |
01:06:15 |
w ciągu trzech dni |
01:06:17 |
wszystkich tych prezentów. |
01:06:18 |
Widzisz? To koniec! |
01:06:22 |
Sprawiłeś Święta całej planecie. |
01:06:27 |
Wszystko... |
01:06:29 |
Prosto do kibla! |
01:06:30 |
Obwiniaj za wszystko mnie, tak? |
01:06:33 |
I to była prawda o tobie. |
01:06:37 |
Wiesz, co? Daruj sobie, Nick. |
01:06:39 |
Może dla odmiany |
01:06:41 |
Ciągle tylko napychasz |
01:06:45 |
Grubasie! |
01:06:53 |
Ty wygadany pięknomówco. |
01:06:55 |
Śmieć! |
01:06:57 |
Ty wiesz, że walczę od lat z nadwagą, Fred! |
01:07:01 |
Wiesz, co? Możesz sobie to wsadzić, gdzie chcesz. |
01:07:04 |
Mam dość tego. |
01:07:07 |
To małe drzewko zetnie to wielkie drzewo. |
01:07:09 |
Nie muszę wysłuchiwać twoich obelg. |
01:07:11 |
Nick, nawet jak bym chciał, |
01:07:13 |
Zawsze cię trafię, bo jesteś taki gruby. |
01:07:15 |
- Rzucasz jak dziewczyna. |
01:07:17 |
Jak wielka, nosząca skórzaną kurtkę, dziewczyna. |
01:07:21 |
No dalej, grubasie! |
01:07:23 |
Jak dzisiaj dotarłeś do pracy, Nick? |
01:07:25 |
Tak? Jak się tu znalazłeś? |
01:07:29 |
No, dawaj! |
01:07:40 |
Dobranoc, słodki książę. |
01:07:57 |
Człowieku. Nie bierze się skutera |
01:08:07 |
Chciałeś mnie przejechać? |
01:08:42 |
Nie zdawałem sobie wcześniej sprawy... |
01:08:49 |
Nienawidzisz mnie. |
01:08:52 |
Nie nienawidzę cię, Nick. |
01:08:57 |
Chciałbym tylko, |
01:09:03 |
Tak... |
01:09:19 |
Clyde Northcut |
01:09:22 |
nie zajmuje się kadrami, Fred. |
01:09:25 |
Jest ekspertem od wydajności. |
01:09:29 |
I jeżeli popełnię jeszcze jeden błąd... |
01:09:36 |
Na zawsze. |
01:10:03 |
Mam nadzieję, |
01:10:05 |
Słuchaj, chcę swoje pieniądze. |
01:10:12 |
Według mnie, nie zasłużyłeś nawet |
01:10:17 |
Chciał, żebyś to też dostał. |
01:10:22 |
Wesołych Świąt, Fred. |
01:10:32 |
Jedźmy, Willy. |
01:10:37 |
No proszę... |
01:10:41 |
Panie Northcut... |
01:10:44 |
- Chciał mnie pan widzieć? |
01:10:47 |
Proszę pokazać Freda Clausa |
01:11:11 |
Uda nam się... |
01:11:14 |
Charlene... |
01:11:15 |
Wciąż mamy mnóstwo czasu. |
01:11:18 |
Zostało mniej, |
01:11:21 |
więc nie ma mowy, |
01:11:23 |
I zdaje mi się, |
01:11:27 |
Spalony numer 3. |
01:11:31 |
Posłuchaj, nie sprawia mi |
01:11:33 |
że muszę to powiedzieć... |
01:11:35 |
A właściwie, |
01:11:37 |
To dla mnie wspaniała chwila! |
01:11:50 |
ŚWIĘTY MIKOŁAJ |
01:11:51 |
ROZWIĄZANIE UMOWY |
01:11:57 |
Jesteś zwolniony. |
01:12:06 |
/Hej, Fred! Mówi Leon. |
01:12:09 |
/To twój wielki dzień, brachu. |
01:12:10 |
/Zgarnijmy te 50 kawałków. |
01:12:35 |
/Przepraszam, że ściąłem twoje drzewo. |
01:13:05 |
/ANONIMOWE RODZEŃSTWA |
01:13:08 |
Nie, żebym nie chciał, |
01:13:11 |
Byliśmy ze sobą bardzo blisko. |
01:13:12 |
Dorastaliśmy razem. |
01:13:14 |
Wszędzie ze mną jeździł. |
01:13:16 |
Mama zawsze mi powtarzała, |
01:13:19 |
"Będziesz wspierał swojego brata." |
01:13:21 |
To miało być moje zadanie. |
01:13:23 |
Wtedy wyszedł "Rocky" |
01:13:27 |
Byłem przy nim. |
01:13:30 |
A kiedy wyszedł "Rocky III", |
01:13:33 |
zacząłem się zastanawiać, |
01:13:36 |
To było jak kradzież tożsamości. |
01:13:37 |
Z jednej strony Rambo, |
01:13:40 |
a ja próbowałem przepchnąć |
01:13:44 |
Cóż, tak czy inaczej, |
01:13:45 |
chciałem wam podziękować, |
01:13:47 |
Dobrze się tutaj czuję. |
01:13:49 |
Wspaniale. |
01:13:53 |
Dobrze... |
01:13:54 |
Teraz chyba wysłuchamy Rogera. |
01:13:56 |
Ja... właściwie chciałbym |
01:14:00 |
Musisz tylko zaczekać |
01:14:03 |
Roger czeka na swoją kolej |
01:14:05 |
Więc teraz jego kolej. |
01:14:06 |
Ale, ale... chciałbym opowiedzieć, |
01:14:09 |
Doceniam to. |
01:14:11 |
No dobrze. |
01:14:13 |
Roger... |
01:14:15 |
Jestem Roger. |
01:14:17 |
Cześć, Roger. |
01:14:19 |
Mój brat to Bill Clinton. |
01:14:24 |
Zmieniałem programy w telewizorze |
01:14:27 |
i na kanale historycznym nadawali |
01:14:30 |
Z roku 1993. |
01:14:33 |
Wiecie, od czasu, |
01:14:35 |
pomyślałem, że to będzie pierwszy |
01:14:39 |
Ale nie. |
01:14:43 |
Ja po prostu nie wiem, |
01:14:48 |
Może pora, żeby stawić temu czoła |
01:14:52 |
Kim jesteś? |
01:14:54 |
Jestem Fred. |
01:14:54 |
Cześć, Fred. |
01:14:56 |
Cześć. |
01:14:58 |
Proszę. |
01:15:00 |
Nazywam się Fred Claus. |
01:15:02 |
Cześć, Fred. |
01:15:04 |
Cześć... |
01:15:06 |
Jestem... |
01:15:09 |
jestem bratem Świętego Mikołaja. |
01:15:12 |
Mnóstwo rzeczy się dzieje, |
01:15:14 |
z tego powodu. |
01:15:15 |
mnóstwo problemów, sporo... |
01:15:18 |
Sporo przez to zamieszania. |
01:15:20 |
I... |
01:15:21 |
Żarty sobie robisz? |
01:15:22 |
Stephen jestem, przy okazji... |
01:15:24 |
Cześć, Stephen. |
01:15:25 |
Cześć, chłopaki. |
01:15:26 |
Znaczy, to nie jest śmieszne |
01:15:30 |
tutaj, w grupie. |
01:15:31 |
Traktujemy to bardzo poważnie. |
01:15:33 |
I czuję się bardzo niezręcznie |
01:15:37 |
Stephen. |
01:15:39 |
Być może dla niego |
01:15:42 |
Czuję, że mój brat |
01:15:44 |
Tak, ale ja czuję, |
01:15:46 |
bo mój brat naprawdę |
01:15:49 |
No dobrze, dość tego! |
01:15:50 |
Ty i ja mamy problem! |
01:15:52 |
Stephen, spokojnie. |
01:15:53 |
Stephen, spokojnie. |
01:15:57 |
To nie Alec. |
01:16:00 |
Nie patrz na mnie. |
01:16:03 |
To nie Alec. |
01:16:04 |
To nie Alec. |
01:16:06 |
Nie jestem Alec. |
01:16:08 |
Dobrze. |
01:16:10 |
- To nie Alec. |
01:16:12 |
Jak miałby...? |
01:16:13 |
To nie Alec! |
01:16:15 |
- To nie Alec! |
01:16:18 |
To nie Alec! |
01:16:19 |
Świetnie. |
01:16:21 |
Teraz, kiedy zwróciłeś uwagę Aleca, |
01:16:24 |
Stephen, |
01:16:25 |
Stephen, |
01:16:27 |
chyba wiem, |
01:16:30 |
bo sam byłem bardzo, |
01:16:34 |
Nigdy nie chciałem być |
01:16:36 |
a na pewno nie do końca |
01:16:39 |
Nie potrafiłem się |
01:16:40 |
Nie potrafiłem być bratem |
01:16:43 |
Ale potrafiłem być |
01:16:46 |
I podjąłem decyzję, |
01:16:50 |
Podjąłem decyzję |
01:16:54 |
przez wzgląd |
01:16:57 |
Zamierzałem uczynić wszystko, |
01:17:00 |
bo kocham mojego brata. |
01:17:03 |
I zawsze będę przy nim, |
01:17:07 |
I wiesz co? Ty też możesz. |
01:17:17 |
Travel Express? |
01:17:19 |
Muszę się dziś dostać |
01:17:24 |
Mam 50 tysięcy dolców |
01:17:47 |
Biegun północny. |
01:17:49 |
Tam jest biegun północny? |
01:18:21 |
Willy, zbierz wszystkie elfy. |
01:18:24 |
Lecimy. |
01:18:29 |
Słuchajcie. |
01:18:30 |
Musimy zrobić jak najwięcej prezentów |
01:18:34 |
Fred, jest Wigilia. |
01:18:37 |
Nie zrobimy tylu zabawek |
01:18:41 |
Każdy dzieciak musi dostać zabawkę, |
01:18:44 |
Jaką zabawkę najłatwiej zrobić? |
01:18:46 |
Jedną dla chłopców |
01:18:48 |
- Kij baseballowy. |
01:18:51 |
Pasuje. |
01:18:54 |
Charlene, myślisz, że damy radę? |
01:19:03 |
Tak, to możliwe. |
01:19:05 |
Ale dzieciaki nie o to prosiły. |
01:19:08 |
Liczy się to, że każde dziecko |
01:19:12 |
Będą miały co otwierać, |
01:19:16 |
Będą wiedziały, że jest ktoś, |
01:19:21 |
Nigdy wcześniej nie opuściliście Świąt. |
01:19:25 |
Jeżeli zrobicie to w tym roku, |
01:19:30 |
będzie dużo płaczu. |
01:19:51 |
Dobra, wchodzimy w to. |
01:19:55 |
Bo całkiem rozwalił sobie plecy... |
01:19:59 |
Hej, jak leci? |
01:20:01 |
- Fred? |
01:20:04 |
Elfy robią prezenty. |
01:20:08 |
Będziesz mógł uratować Święta, |
01:20:10 |
- więc wstawaj i motywuj się. |
01:20:13 |
Ledwie sam utrzymuje swoją wagę. |
01:20:15 |
Nie mogę się ruszać. |
01:20:19 |
Nie mogę, Fred. |
01:20:23 |
Jasne, że możesz. Są Święta, |
01:20:27 |
Chciałbym, naprawdę. |
01:20:31 |
Willy, to twoja wielka noc. |
01:20:32 |
To twoja wielka noc, stary. |
01:20:34 |
Doręczysz prezenty. |
01:20:36 |
Nie, Fred, nie mogę. |
01:20:38 |
Możesz, jesteś świetny w saniach. |
01:20:41 |
Nie rozumiesz, nie mogę tego zrobić. |
01:20:43 |
Zasada mówi, że tylko Święty |
01:20:58 |
Możecie zostawić nas na osobności? |
01:21:13 |
Nie mogę tego zrobić, |
01:21:18 |
Nie jestem do tego zdolny, |
01:21:23 |
byciem pasażerem, a co dopiero |
01:21:26 |
Hej, Fred. |
01:21:29 |
Nic nie szkodzi, Fred. |
01:21:32 |
To niedorzeczne oczekiwać tego. |
01:21:37 |
Nie możesz tego zrobić. |
01:21:40 |
To zbyt wiele, wiem to. |
01:21:49 |
Nie mógłbym cię o to prosić. |
01:21:54 |
W porządku. |
01:21:59 |
Świat jest takim, jakim go czynisz. |
01:22:02 |
A gwiazdy są odzwierciedleniem nas samych. |
01:22:06 |
Chcę, żebyś w siebie uwierzył, Slam. |
01:22:09 |
Bo wiara czyni cuda. |
01:22:13 |
Jeśli uwierzysz, |
01:22:18 |
- Rozumiesz? |
01:22:21 |
Wesołych Świąt, kolego. |
01:22:23 |
Wesołych Świąt, Mikołaju. |
01:22:25 |
Byłbym zapomniał. |
01:22:29 |
Mam tu twój portfel. |
01:22:36 |
To dobry początek. |
01:22:37 |
Dbaj o tego szczeniaka. |
01:22:49 |
Chyba nam się uda. |
01:22:53 |
Biegun północny do Świętego. Odbiór. |
01:23:01 |
Biegunie północny, |
01:23:05 |
Zobaczymy, jak sobie poradzisz |
01:23:09 |
Dla was też mam niespodziankę, |
01:23:12 |
wszyscy jesteście zwolnieni! |
01:23:14 |
Jedźcie do domu. |
01:23:15 |
Pakujcie swoje rajstopy... |
01:23:16 |
i wracajcie do Elfistanu, |
01:23:20 |
Biegunie północny? |
01:23:22 |
Biegunie północny? |
01:23:25 |
Chłopaki! |
01:23:28 |
Chyba ich odcięli. |
01:23:57 |
Wszystko się skończy, |
01:24:02 |
Do zobaczenia rano. |
01:24:04 |
Clyde Archibald Northcut. |
01:24:08 |
Dashwood Drive 422, |
01:24:19 |
W roku '68 byłeś numerem jeden |
01:24:22 |
O raju, to był chyba |
01:24:26 |
Jakim cudem to pamiętasz? |
01:24:27 |
Prosiłeś mnie o pelerynę Supermana. |
01:24:30 |
A ja ci jej nie dałem. |
01:24:37 |
Zawsze nosisz okulary, Clyde? |
01:24:38 |
Jeśli myślisz, że to cokolwiek zmieni... |
01:24:41 |
Czterooki Clyde, tak cię przezywali. |
01:24:44 |
O czym ty gadasz? |
01:24:45 |
Pamiętasz dzieciaków Pinky'ego, |
01:24:50 |
Nie wkurzały cię przypadkiem? |
01:24:52 |
Nie pobiły cię raz, |
01:25:00 |
Wtedy o coś mnie poprosiłeś... |
01:25:02 |
o pelerynę Supermana. |
01:25:04 |
Wierzyłeś, że odmieni twoje życie. |
01:25:08 |
To żałosne! |
01:25:09 |
Więc postanowiłeś zostać |
01:25:10 |
Tylko dlatego, |
01:25:12 |
I to one czyniły cię Supermanem? |
01:25:16 |
Nie potrzebujesz tych |
01:25:22 |
Clyde... |
01:25:25 |
Popełniłem błąd |
01:25:28 |
Obawiam się, że miałem |
01:25:33 |
i niewłaściwe podejście |
01:25:42 |
Jak mawiają... |
01:25:44 |
lepiej późno niż wcale. |
01:26:01 |
Nie przymierzysz? |
01:26:04 |
Panie Mikołaju, |
01:26:06 |
- Załóż ją. |
01:26:09 |
Dla mnie. |
01:26:12 |
A co mi tam. |
01:26:19 |
Ściągaj okulary. |
01:26:29 |
A teraz chcę, żebyś mi pomógł. |
01:26:36 |
Wiesz, co robisz? |
01:26:38 |
Jest za piętnaście druga. |
01:26:40 |
Tam jest Wielka Niedźwiedzica. |
01:26:41 |
Nasze współrzędne to 43.25... |
01:26:45 |
Skręcaj w lewo! |
01:26:50 |
Bardzo potrzebuję twojej pomocy. |
01:26:53 |
Musisz przywrócić zasilanie, Supermanie. |
01:26:57 |
Wiem, że dasz radę. |
01:27:00 |
Zrozum, juz złożyłem |
01:27:04 |
Jeśli Fred nie dostarczy |
01:27:07 |
Biegun północny zostanie |
01:27:10 |
- Nic nie... |
01:27:13 |
Dajmy mu szansę. |
01:27:17 |
Bo nie jest niegrzeczny. |
01:27:19 |
- Nie widzę. |
01:27:42 |
O rety. |
01:27:54 |
- Jest 4:15. |
01:28:08 |
Załatwione. |
01:28:16 |
- Musimy przyspieszyć. |
01:28:31 |
- Fred... |
01:28:52 |
Mam złe przeczucia. |
01:30:11 |
Udało się. |
01:30:38 |
Na śnieżna kulę! |
01:30:45 |
/* Cicha noc, * |
01:30:51 |
/* święta noc. * |
01:30:56 |
/* Pokój niesie ludziom wszem, * |
01:31:07 |
/* A u żłóbka Matka Święta * |
01:31:17 |
/* Czuwa sama uśmiechnięta, * |
01:31:29 |
/* Nad Dzieciątka snem * |
01:31:39 |
/* Nad Dzieciątka snem. * |
01:31:50 |
/* Cicha noc, święta noc, * |
01:32:00 |
/* Pastuszkowie od swych trzód * |
01:32:10 |
/* Biegną wielce zadziwieni * |
01:32:20 |
/* Za anielskim głosem pieni, * |
01:32:31 |
/* Nad Dzieciątka snem. * |
01:32:38 |
Jesteś najlepszym starszym bratem, |
01:33:14 |
Fred? |
01:33:15 |
- Przyniosłem ci prezent. |
01:33:19 |
Przez komin. |
01:33:21 |
Nie możesz przebierać się za Mikołaja |
01:33:27 |
Właściwie to... mogę |
01:33:28 |
i robię to całą noc. |
01:33:30 |
Wiesz co, zaczynam się |
01:33:35 |
Stoisz tu, w mojej sypialni, |
01:33:39 |
Nadszedł chyba czas |
01:33:42 |
Wyglądasz na zmęczonego, |
01:33:46 |
więc może zadzwonię do ciebie później, |
01:33:47 |
ale teraz powinieneś iść do domu. |
01:33:50 |
Idź do domu. |
01:33:52 |
- Jestem w domu. |
01:33:54 |
Opuszczam moje mieszkanie |
01:33:57 |
Ale wiesz co... |
01:33:59 |
Prześpij się z tym. |
01:34:02 |
Zapewne przyda mi się trochę snu. |
01:34:05 |
W pokoiku śniadaniowym. |
01:34:08 |
Znajdziesz mnie gdzieś tutaj. |
01:34:36 |
Źle. Nie możemy iść spać skłóceni, |
01:34:50 |
Mam dla ciebie niespodziankę. |
01:34:52 |
- Nie, Freddy, żadnych niespodzianek. |
01:35:06 |
- Na pewno możemy to robić? |
01:35:11 |
Łapię. |
01:35:13 |
- Freddy, to niesamowite. |
01:35:16 |
Jesteśmy w Paryżu. |
01:35:21 |
/Zapewne zastanawiacie się, |
01:35:28 |
/Jeszcze nigdy nie było tak udanych Świąt |
01:35:35 |
/Ludzie na całym świecie byli szczęśliwi |
01:35:40 |
Dobra robota, Hans. |
01:35:43 |
Świetna robota. |
01:35:45 |
/Mikołaj zatrudnił Clyde'a |
01:35:55 |
Ładny sweter, Clyde. |
01:35:57 |
Naprawdę ładny. |
01:35:58 |
/Wydajność Clyde'a zapewniła, |
01:36:00 |
/biegun północny nie zawiódł |
01:36:07 |
/Willy i Charlene odkryli, |
01:36:11 |
/często mają bardzo różne |
01:36:16 |
/A Bob i Linda |
01:36:20 |
Linda, gdzie są nowe zamówienia? |
01:36:25 |
Wysłałem ci maila pięć minut temu. |
01:36:28 |
Nie używaj |
01:36:32 |
Nie wszystko jest tak samo ważne. |
01:36:36 |
- Kocham cię. |
01:36:43 |
Co ty robisz? |
01:36:44 |
Jak ubrałeś czapkę? |
01:36:46 |
Noś ją, jak mężczyzna. |
01:36:48 |
Daszek do przodu, |
01:36:53 |
Kiedy jecie, ściągajcie czapki. |
01:36:55 |
Okażmy trochę szacunku. |
01:36:57 |
Ściągnijcie czapki. |
01:36:57 |
I pamiętajcie, że prawdziwego mężczyznę |
01:37:00 |
Okrzyk. |
01:37:02 |
Na trzy. |
01:37:05 |
/Fred nie przestał |
01:37:13 |
/W następne Święta |
01:37:18 |
/Trzy, dwa, jeden... |
01:37:22 |
/Święty Mikołaj dostał to, |
01:37:27 |
/Odzyskał brata. |
01:37:28 |
Nie puszczę cię. |
01:37:33 |
Chudnę. Same owoce. |
01:37:35 |
Odejdź, wielkoludzie. |
01:37:36 |
Wiesz, bardziej wymyślne... |
01:37:37 |
- Wybacz, Wando, mogą ją zabrać? |
01:37:46 |
/Ale jak już mówiłem wcześniej, |
01:37:48 |
/jest to historia |
01:37:51 |
Podoba mi się Wanda. |
01:37:53 |
Pasujecie do siebie, |
01:37:56 |
że może powinieneś... |
01:37:57 |
Przyspieszyć działania. |
01:37:59 |
Z przytupem zacząć nowy rok. |
01:38:01 |
Jesteś Claus. |
01:38:03 |
Popatrz na tatę. |
01:38:05 |
Nie rób mi tego, mamo. |
01:38:07 |
Ja jestem co do tego przekonana. |
01:38:09 |
I mam rację. |
01:38:10 |
Potrzebujesz nowych ubrań. |
01:38:14 |
- Szczęśliwego Nowego Roku. |
01:38:16 |
Kocham cię. |
01:38:17 |
Ja ciebie też. |