From Hell
|
00:00:13 |
Tłumaczone przez Mkillah |
00:00:25 |
Pewnego dnia, ludzie spojrzą wstecz i powiedzą, |
00:01:41 |
Z Piekła rodem |
00:02:01 |
Londyn, 1888 rok |
00:02:33 |
Dzielnica Whitechapel |
00:03:24 |
- Zapowiada się długa noc, Mary! |
00:03:35 |
- Strasznie dziś spokojnie, prawda? |
00:03:47 |
- Dam funta za ręczną robótkę. |
00:03:52 |
- Widziałaś Kate? |
00:04:03 |
- Ty jesteś Mary? |
00:04:04 |
Zamknij jadaczkę, dziwko! |
00:04:07 |
Znam cię. |
00:04:10 |
- A mnie pamiętasz, Mary? |
00:04:18 |
Możesz przestać? |
00:04:22 |
A na co dziwce guziki? |
00:04:25 |
Ostrzegałem ciebie i twoje przyjaciółki. |
00:04:30 |
Przecież pracuję cały czas. |
00:04:34 |
A ja czuwam nad tym, |
00:04:39 |
Świadczę wam usługę, Mary |
00:04:45 |
W przeciwnym razie, |
00:04:50 |
Powiesz swoim pięciu przyjaciółkom, |
00:04:54 |
że pieniądze mają być na jutro. |
00:04:58 |
...albo mój mały przyjaciel, |
00:05:47 |
Pokaż mi na sekundkę. |
00:05:56 |
Mary... |
00:05:58 |
Dzięki Bogu, że cię znalazłam. |
00:06:01 |
Przyjeżdża! |
00:06:04 |
...chciałabym żebyś zajęła się dzieckiem. |
00:06:07 |
Daj mi ją potrzymać. |
00:06:09 |
- Jestem z niej taka dumna! |
00:06:14 |
Czyż nie jest piękna. |
00:06:17 |
- Jest wspaniała, prawda? |
00:06:21 |
Spotkamy się później. |
00:06:24 |
Nieźle ci się wiedzie, Ann. |
00:06:26 |
Dobrze jest mieć bogatego męża, |
00:06:29 |
Ma twoje oczy, a siłę po ojcu. |
00:06:34 |
Jest wspaniała...ale mamy straszny kłopot z pieniędzmi. |
00:06:38 |
- Gang z ulicy Nichols... |
00:06:41 |
- Powiedzieli, że nas wykończą. |
00:06:44 |
- O czym ona mówi? |
00:06:48 |
Miałaś szczęście, moja droga. |
00:06:50 |
Wielkie szczęście, że znalazłaś sobie |
00:06:54 |
Mamy im zapłacić cztery funty, |
00:06:58 |
- Wezmę dla was cztery funty od Alberta. |
00:07:03 |
Jestem pewna, że mi da. Wiem to. |
00:07:07 |
Sprzedał tam dużo swych obrazów, |
00:07:12 |
A poza tym jest przecież bardzo hojny. |
00:07:14 |
- Może dla ciebie, ale... |
00:07:17 |
Obiecuję, że dostaniecie te cztery funty. |
00:07:30 |
Nie zrobię ci krzywdy, Netley. |
00:07:33 |
Pamiętasz mnie? |
00:07:34 |
Pamiętasz kim jestem? |
00:07:38 |
Twój pasażer będzie tu wcześniej niż się spodziewasz. |
00:07:44 |
Bądź grzeczny, Netley |
00:07:47 |
Szybko i dyskretnie. |
00:07:53 |
Dobrze powiedziane, Netley. |
00:08:37 |
- Bierzcie ich! |
00:08:40 |
Co ty do licha wyprawiasz, Kidney?! |
00:08:48 |
Macie doszczętnie rozwalić ten pokój. |
00:08:57 |
- Żądam wyjaśnień! |
00:09:02 |
Jedź! |
00:09:08 |
Puśćcie mnie natychmiast! |
00:09:13 |
Proszę, nie! |
00:09:21 |
Kto jeszcze wie? |
00:09:25 |
Nawet ja nie wiedziałam. |
00:09:29 |
Więc jak mogłam powiedzieć komukolwiek? |
00:09:34 |
Kto jeszcze wie? |
00:09:39 |
Kto jeszcze wie?! |
00:09:46 |
Sama nie wiem. |
00:09:49 |
Albert musiał się wplątać w coś strasznego. |
00:09:52 |
Jest głodna i zziębnięta. |
00:09:57 |
Muszę ją do nich zabrać. |
00:10:01 |
Dobrze, idź. |
00:10:04 |
Ja wezmę się do pracy i spotkamy się |
00:11:44 |
|
00:12:06 |
|
00:12:24 |
Już zapłaciłem. |
00:12:26 |
Nie chodzi mi o ciebie cesarzu. |
00:12:29 |
Gdzie on jest? |
00:12:43 |
Wstawaj. |
00:12:47 |
Wstawaj! |
00:12:52 |
Witaj, kochanie. |
00:13:09 |
Sierżancie... |
00:13:13 |
Jest noc. |
00:13:14 |
Dobra uwaga, inspektorze. |
00:13:18 |
Geniusz powrócił. |
00:13:21 |
Dziękuję panowie i pamiętajcie na wypadek |
00:13:26 |
To się nigdy nie wydarzyło. |
00:13:33 |
A więc zgubiłem gdzieś jeden dzień? |
00:13:35 |
Nie, właściwie minęły dopiero |
00:13:39 |
Najmocniej przepraszam za tę niemiłą pobudkę. |
00:13:42 |
- Domyślam się, że sprawiło ci to przyjemność. |
00:13:46 |
Z drugiej strony, chętnie przywaliłbym ci zawsze, |
00:13:52 |
- Miałem to przeczucie, że możesz mi przeszkodzić. |
00:13:57 |
Co widziałeś? |
00:14:01 |
Płaszcz nasycony krwią. |
00:14:06 |
Kiedyś takich jak ty, |
00:14:09 |
Dzisiejszej nocy zamordowano |
00:14:13 |
Nic, co bym nie uznał za niezwykłe. |
00:14:16 |
Sposób w jaki to zrobiono, inspektorze... |
00:14:19 |
Ta straszliwa zbrodnia wymaga żeby |
00:14:33 |
Ofiara to Martha Tabram. |
00:14:36 |
Nie wiem jakiego pochodzenia jest nazwisko Tabram... |
00:14:39 |
...ale domyślam się, że nie jest to angielskie nazwisko. |
00:14:42 |
- To nie ją widziałem. |
00:14:47 |
Jest pan pewien? |
00:14:50 |
- Pokaż mu. |
00:14:53 |
Dlaczego muszę być bez końca |
00:14:58 |
Oglądałem to już dwukrotnie! |
00:15:06 |
Po tym jak poderżnął jej gardło, |
00:15:21 |
Panowie, mamy dziś niesamowite szczęście... |
00:15:24 |
...że możemy zobaczyć zupełnie nowe podejście w leczeniu... |
00:15:28 |
...obłędu. |
00:15:31 |
Doktorze Ferral! Właśnie mówiłem moim kolegom... |
00:15:33 |
Jesteśmy tu z nadzieją, że pozwoli nam pan |
00:15:39 |
Nie spodziewałem się, tak |
00:15:42 |
Ale oczywiście wszyscy będą mile widziani. |
00:15:46 |
- Kto jest pańskim pacjentem? |
00:15:49 |
Niestety cierpi ona na histerię. |
00:15:51 |
Ma napady agresji oraz różnego rodzaju |
00:15:56 |
Biedna dziewczyna. |
00:16:00 |
Panowie... |
00:16:51 |
Jedno uderzenie na górze... |
00:16:57 |
...jedno w okolicach lewej skroni... |
00:17:06 |
...i jedno po prawej stronie. |
00:17:08 |
Demencja takiego nieszczęśnika |
00:17:14 |
Dzięki prostemu zabiegowi... |
00:17:17 |
...możemy teraz na stałe skrócić cierpienie, |
00:17:27 |
Co mogłam zrobić innego? |
00:17:30 |
Bogaty facet, który miał się nią opiekować. |
00:17:35 |
Zabiją nas. |
00:17:38 |
Kim w ogóle był ten Albert? |
00:17:40 |
Na litość Boską, kogo obchodzą problemy Ann i Alberta? |
00:17:44 |
Powiedzcie lepiej co my zrobimy. |
00:17:48 |
Podobno trzymali biedną Marthę do góry nogami, |
00:17:51 |
czekali aż straci przytomność |
00:17:55 |
- To straszne. |
00:17:57 |
- Po prostu lubi krzywdzić kobiety. |
00:18:02 |
- Skąd weźmiemy cztery funty?! |
00:18:09 |
Zachowujcie się albo spadajcie! |
00:18:11 |
- Sam spadaj. |
00:18:15 |
Będziemy zasuwać na ulicach jak nigdy dotąd. |
00:18:20 |
Mam rację? |
00:18:23 |
Dobra zrób to tutaj, ale się pospiesz. |
00:18:25 |
Jesteś moim pierwszym klientem dzisiejszej nocy. |
00:18:29 |
- Stary Al będzie dziś twoim pierwszym. |
00:18:32 |
Sama go włożę. |
00:18:37 |
- Jest w środku? |
00:18:41 |
- Nieprawda! Wsadziłaś go między nogi. |
00:18:46 |
Przecież czuję. |
00:19:00 |
To moje, Polly. |
00:19:08 |
Mógłbym bez mrugnięcia wydłubać ci oko. |
00:19:13 |
Dal mnie, dziwka może być ślepa. |
00:19:18 |
- Co tu robisz? |
00:19:22 |
Załatwiam taką małą sprawę. |
00:19:24 |
Dla pana nie ma to znaczenia, |
00:19:28 |
Ruszaj się albo ci rozwalę tą gębę. |
00:19:34 |
Już jesteś martwa. |
00:19:43 |
Kochanie, nie martw się. |
00:19:47 |
Jeden dla bandy z Nichols, jeden dla mnie. |
00:19:54 |
No chodź. |
00:19:57 |
Będziemy chodzić razem. |
00:20:07 |
Ty świnio! |
00:20:14 |
Ja jestem świnią? |
00:20:19 |
Radź sobie sama! |
00:20:24 |
Nie pozwolę się nazywać świnią! |
00:20:28 |
Na co się gapisz, baranie?! |
00:20:47 |
Spragniona? |
00:20:54 |
Widziałam to w moich snach. |
00:20:59 |
Igła Kleopatry. |
00:21:02 |
Kleopatra...to była piękność, prawda? |
00:21:05 |
Zrobiono to 500 lat |
00:21:12 |
Sześciu mężczyzn zginęło, |
00:22:53 |
Mężczyźni siedzieli w tawernach |
00:22:59 |
ale nie wiedzieć czemu, |
00:23:03 |
Poderżnięto jej gardło, |
00:23:06 |
Zabito ją w innym miejscu. |
00:23:13 |
- Padało, prawda? |
00:23:18 |
Jest sucha. |
00:23:21 |
Przywiezioną ją tutaj, |
00:23:24 |
Gardło poderżnięto jej w karecie. |
00:23:28 |
Oni? |
00:23:31 |
- W takim razie nie działa sam? |
00:23:35 |
To wszystko było w twojej wizji? |
00:23:44 |
Jezu Chryste! |
00:23:46 |
A więc z pewnością |
00:23:50 |
Z pewnością to wiadomość |
00:23:55 |
A to co, do diabła? |
00:23:59 |
Skąd u prostytutki winogrona? |
00:24:47 |
Chciałbym udzielić im odpowiedzi. |
00:24:50 |
- O czym ty mówisz? |
00:24:52 |
Bardzo chciałbym im dać odpowiedź |
00:24:57 |
Z całą pewnością jest to jakaś wiadomość. |
00:25:01 |
A w czym się mylę? |
00:25:04 |
Martha Tabram została zgwałcona, |
00:25:10 |
Ale nie raz się już spotkałem z okrucieństwem. |
00:25:15 |
Natomiast jego cechuje systematyczność... |
00:25:19 |
...okrucieństwo... |
00:25:21 |
...i niewiarygodna dbałość o szczegóły. |
00:25:26 |
Wszystko razem tworzy zupełnie inny typ zabójcy. |
00:25:31 |
Jak najszybciej muszę wiedzieć, co zabrał. |
00:25:34 |
Jak to "zabrał"? |
00:25:37 |
- Nie zauważyłeś? |
00:25:40 |
- Zabrał, co najmniej, jeden z jej organów. |
00:25:52 |
Chcę żebyście przesłuchali wszystkich weterynarzy, |
00:25:58 |
- Garbarzy? Myśli pan, że kolekcjonuje skóry? |
00:26:04 |
Kiedy inspektor mówi, ty słuchasz. |
00:26:08 |
Tak, sierżancie. |
00:26:10 |
Zabójca wypatroszył ofiarę. |
00:26:13 |
Po tym jak poderżnął jej gardło, |
00:26:16 |
Potem otworzył jej brzuch |
00:26:24 |
Przynajmniej jeden z jej organów został zabrany. |
00:26:28 |
Czekam jeszcze w tej sprawie |
00:26:34 |
Rozumiem. |
00:26:37 |
Jedno jest pewne. |
00:26:44 |
Może, któryś z tych czerwonoskórych Indian? |
00:26:47 |
Może jakiś się zgubił gdzie się w Whitechapel |
00:26:54 |
Z całym szacunkiem, sir. |
00:26:56 |
Sądzę, że mógł to zrobić tylko ktoś, |
00:27:01 |
- Albo ktoś wykształcony, jak na przykład lekarz. |
00:27:06 |
Żaden normalny człowiek by tego nie zrobił. |
00:27:12 |
Tak, jest możliwość, że zrobił to rzemieślnik. |
00:27:15 |
Ale istnieje silne przeciwwskazanie |
00:27:19 |
- Pod ciałem znaleziono grono. |
00:27:23 |
Nikt w Whitechapel, nieważne co wytwarza, |
00:27:28 |
Najwyraźniej zabójca dał je ofierze. |
00:27:31 |
Z tego wniosek, że musi mieć pieniądze. |
00:27:35 |
A co z Żydami? |
00:27:37 |
Rzeźnik lub krawiec pochodzenia żydowskiego, |
00:27:41 |
W Whitechapel jest ich cała masa. |
00:27:45 |
Dla dobra ich społeczności wolałbym być ostrożnym |
00:27:51 |
Inspektorze, ma pan reputację człowieka, |
00:27:57 |
Słyszałem, że podobno widzi pan |
00:28:00 |
Szczerze mówiąc nie obchodzą mnie |
00:28:05 |
...nie wysunie pan żadnych oskarżeń bez dowodów. |
00:28:08 |
Oczywiście, sir. |
00:28:10 |
Osobiście mnie to nie obchodzi. |
00:28:15 |
Lecz im szybciej pan znajdzie |
00:28:19 |
...tym szybciej wszyscy będziemy |
00:28:23 |
Proszę mnie informować o przebiegu śledztwa. |
00:28:50 |
Dalej! Do piwnic! |
00:30:16 |
|
00:31:01 |
- Mam wspaniałe wieści. |
00:31:05 |
- Zgadnij. |
00:31:12 |
Doktor Margary powiedział... |
00:31:16 |
Doktor Margary powiedział... |
00:31:20 |
Doktor Margary powiedział, że jestem w ciąży. |
00:31:56 |
Muszę umrzeć i udać się, nie wiedzieć, gdzie, |
00:32:06 |
- Zwyczajne "Spoczywaj w pokoju" by wystarczyło. |
00:32:11 |
Po życiu przychodzi śmierć. |
00:32:13 |
Przed kim mamy szukać odkupienia, |
00:32:17 |
Ty odpuściłeś nam nasz grzech pierworodny. |
00:32:20 |
Panie Boże miłosierny, |
00:32:39 |
Dzień Dobry paniom. |
00:32:42 |
Jestem inspektor Abberline, |
00:32:44 |
Prowadzimy śledztwo w sprawie zabójstwa |
00:32:48 |
Wiemy, że były waszymi przyjaciółkami. |
00:32:53 |
Mamy nadzieję, że nam pomożecie. |
00:32:55 |
- Ja nic nie wiem. |
00:32:58 |
Dlaczego, zamiast nachodzić nas, |
00:33:01 |
- Ten Mcqeen rządzi na ulicy Nichols? |
00:33:05 |
Czy nie powinniście znać wszystkich |
00:33:10 |
Dlaczego sądzicie, że to |
00:33:15 |
Ja nie mam żadnych dowodów. |
00:33:17 |
- Ty jesteś Mary Kelly, prawda? |
00:33:20 |
Posłuchaj, Mary. Dopóki przynajmniej |
00:33:24 |
...przeciwko Mcqeenowi, nie mogę nic zrobić. |
00:33:27 |
Z pewnością, inspektorze. |
00:33:32 |
...może zrobić wszystko na co tylko ma ochotę. |
00:33:36 |
Ja jestem słaba i bezbronna. |
00:33:40 |
Dlaczego jest pan tak cholernie niepożyteczny? |
00:33:46 |
Idziemy, Mary. |
00:34:13 |
To ty? |
00:34:16 |
Tak, zanim zmarła moja matka. |
00:34:20 |
- Wtedy tu przyjechałaś? |
00:34:24 |
- Wtedy rzeczy miały się dobrze. |
00:34:28 |
Głodni świeżego powietrza. |
00:34:32 |
Tak sobie myślę... |
00:34:35 |
Nigdy nie zarobimy tyle by zadowolić chłopców |
00:34:42 |
Powiedziałaś, że ci mężczyźni, |
00:34:49 |
Powiedziałaś, że był dokładnie |
00:34:53 |
- I co z tego? |
00:34:57 |
To znaczy na pewno nie takim |
00:35:02 |
- Być może to ktoś z rządu? |
00:35:07 |
Może pójdziemy do gazet? |
00:35:11 |
"Gdzie jest Ann Crook?" i takie tam. |
00:35:16 |
- A to jest wystarczająco tajemnicze. |
00:35:21 |
Myślę, że powinniśmy porozmawiać |
00:35:25 |
Ani mi się śni. |
00:35:27 |
Jeśli pójdziemy do gazet mogą skrzywdzić |
00:35:31 |
Gorzej już chyba być nie może. |
00:35:33 |
Nie jestem do końca przekonana, ale sądzę, |
00:35:39 |
Jesteś jeszcze młoda. |
00:35:44 |
Cztery dziwki! |
00:35:48 |
- Zapłaciłaś za jedną osobę! |
00:35:51 |
Gośćmi? |
00:35:56 |
Wynocha stąd! |
00:36:00 |
Wynocha, dziwki! |
00:36:03 |
Jak będziesz miała pieniądze, |
00:36:10 |
Zamknij się! |
00:36:13 |
- Z powrotem do roboty. |
00:36:17 |
- Wiesz, że nie możemy trzymać się razem. |
00:36:22 |
Chodźmy! |
00:36:24 |
Wszystko w porządku? |
00:36:30 |
Bardzo zabawne. |
00:38:35 |
Chyba cię nie przestraszyłem? |
00:38:39 |
Szukałem cię. |
00:38:42 |
- Ty szukałeś mnie? |
00:38:46 |
Jestem tu z polecenia mojego pana. |
00:38:51 |
Twój pan przysłał cię abyś odnalazł właśnie mnie? |
00:38:55 |
- Może i tak wyglądam, ale idiotką nie jestem. |
00:39:01 |
Widział cię i mu się spodobałaś. |
00:39:08 |
Kazał mi cię znaleźć i zawieść do niego. |
00:39:13 |
Jesteś bardzo ładna. |
00:39:19 |
Wsiadaj, zawiozę cię. |
00:39:23 |
Byłbym zapomniał. |
00:39:26 |
- Lubisz winogrona? |
00:39:35 |
Twój pan musi być bardzo, |
00:39:42 |
- Zawiozę cię do niego. |
00:39:55 |
Już jesteśmy! |
00:40:05 |
- Czuję się jak dama. |
00:40:08 |
Myślisz, że chce jakiś specjalny numerek? |
00:40:12 |
Raczej tradycyjnie. |
00:40:15 |
To przejście prowadzi na dziedziniec. |
00:40:19 |
Jest tam spokojnie, a mój pan |
00:40:23 |
Za moją usługę liczę sobie dwa pensy. |
00:40:27 |
Ile ma zamiar zapłacić? |
00:40:31 |
- Tu masz dwadzieścia pensów. |
00:40:34 |
Pokaż się. |
00:40:38 |
- Tędy? |
00:41:28 |
Podobno znowu znaleziono winogrona w jej ustach? |
00:41:30 |
Jeszcze nikogo nie aresztowaliśmy, |
00:41:32 |
ale jak będziesz taki wścibskim, |
00:41:36 |
Proszę sierżancie, choć cokolwiek. |
00:42:21 |
To Annie. |
00:42:23 |
Kolejna z kręgu przyjaciółek. |
00:42:28 |
Nazywali ją "Mroczna" Annie. |
00:42:30 |
Nadal twierdzisz, że nie |
00:42:35 |
Koło źródła wody znaleziono kawałek skóry. |
00:42:41 |
Skórzany fartuch. Dobry Boże, |
00:42:47 |
-Widziałem ją. |
00:42:51 |
Tak. |
00:42:54 |
Widziałem jej twarz. |
00:43:03 |
Nie widzę ciała! |
00:43:05 |
- Nic nie widzę! |
00:43:08 |
Oto przykład typowego londyńczyka. |
00:43:13 |
Lub w tym przypadku, bliźniej dziwki. |
00:43:17 |
Wypruł jej jelita i owinął wokół szyi i ramion. |
00:43:23 |
Tym razem wziął chyba więcej narządów. |
00:43:32 |
Znowu te winogrona. |
00:43:36 |
Tylko Polly i Annie dostały od niego winogrona. |
00:43:39 |
Tylko one zostały tak wypatroszone. |
00:43:43 |
On nie zabija dla zysku. |
00:43:46 |
To rytuał. |
00:43:48 |
W porządku, ale dlaczego akurat winogrona? |
00:43:59 |
Aby zdobyć ich zaufanie. |
00:44:12 |
- Nigdy, do końca nie rozumiałem tego zwyczaju. |
00:44:17 |
Przewoźnika, który przewozi ciała przez rzekę, |
00:44:21 |
Jeśli nie miałaby pieniędzy by mu zapłacić... |
00:44:24 |
...błąkałaby się przez wieczność, |
00:44:35 |
- Potrzebuję konsultacji z lekarzem. |
00:44:40 |
Ściślej mówiąc, chirurga. |
00:44:42 |
Morderca usuwa ofiarom macicę |
00:44:46 |
- Mój Boże, on chyba oszalał. |
00:44:51 |
- Nie przepadam za sarkazmem. |
00:44:57 |
Przecież ma pan już chirurga do swojej dyspozycji. |
00:45:00 |
Potrzebuję człowieka z silnym żołądkiem i wiedzą. |
00:45:03 |
Policyjny chirurg nie spełnia tych wymogów. |
00:45:06 |
- Odmawiam. |
00:45:09 |
- Kwestionujesz moją decyzję? |
00:45:13 |
Jest już wystarczająco dużo |
00:45:17 |
Zacznie się pan konsultować z lekarzami |
00:45:21 |
Nikomu więcej nie wolno oglądać ciał. |
00:45:25 |
Mam zaszczyt przedstawić ten unikalny, |
00:45:32 |
- Jeszcze w ubiegłym tygodniu pan Joseph Merrick... |
00:45:37 |
Najmocniej przepraszam...Pan John Merrick, |
00:45:41 |
był atrakcją gdzie indziej. |
00:45:45 |
Teraz opiekuje się nim najlepszy szpital w Anglii |
00:45:50 |
To dzięki państwa hojności mogliśmy to zrobić. |
00:45:56 |
Panie i panowie. |
00:46:05 |
Obróć się. |
00:46:19 |
Powinno się go zabić przy narodzinach! |
00:46:28 |
Na zdrowie! |
00:47:00 |
Przepraszam najmocniej, |
00:47:04 |
- Tak, to ja. |
00:47:07 |
- To pan prowadzi sprawę Rozpruwacza, prawda? |
00:47:12 |
W takim razie dobrze pan trafił. |
00:47:17 |
Rozumiem. Potrzebuję ekspertyzy, |
00:47:22 |
Powiedziano mi, że jest pan |
00:47:27 |
Doprawdy? |
00:47:28 |
Nie wiem skąd, chirurg taki jak ja, |
00:47:33 |
Ten kraj jest przepełniony obcokrajowcami. |
00:47:37 |
Azjatami... |
00:47:39 |
...socjalistami, którzy robią wszystko, |
00:47:44 |
Wśród nich powinien pan szukać. |
00:47:48 |
Przepraszam ale chyba się nie znamy? |
00:47:54 |
Niestety doktor Ferral |
00:47:59 |
- Co pan przez to rozumie? |
00:48:03 |
Wie wszystko na temat anatomii, |
00:48:09 |
- W czym mogę panu pomóc? |
00:48:14 |
...ale czy jest pan chirurgiem? |
00:48:17 |
- Niestety sześć miesięcy temu miałem wylew. |
00:48:22 |
Ostatnimi czasy ograniczam się do uczenia. |
00:48:26 |
Jak więc pan widzi, jestem odpowiednią osobą |
00:48:32 |
Tak więc... |
00:48:34 |
...może mi pan powiedzieć jaki to nóż? |
00:48:46 |
Wydaje mi się, że chciał pan |
00:48:50 |
Nazwano go tak od Listona, |
00:48:54 |
Ponieważ na polu bitwy nie dysponował |
00:48:57 |
musiał przeprowadzać amputacje bardzo szybko. |
00:49:00 |
Czy przypadkiem nie ma pan ze sobą |
00:49:04 |
- Tak się składa, że mam. |
00:49:07 |
- Musi to pozostać pomiędzy nami. |
00:49:30 |
- Nikt nie słyszał ich krzyków? |
00:49:37 |
Skąd pan wie, że nie reagowały |
00:49:42 |
Winogrona. |
00:49:45 |
Częstował je winogronami. |
00:49:48 |
- Winogrona są bardzo kuszące. |
00:49:52 |
Potem częstował ich napojem aby je otumanić. |
00:49:55 |
Napojem z domieszką Lautanum. |
00:49:59 |
Skąd pan to wie? |
00:50:01 |
Znalazłem grono przy dwóch z ciał |
00:50:06 |
Lautanum to pochodna opium. |
00:50:10 |
Poza lekarzami oraz uzależnionymi, |
00:50:18 |
Jak długo urządza pan |
00:50:25 |
To powinno pomóc |
00:50:30 |
Opium wytrąca składniki mineralne z organizmu |
00:50:36 |
- Pomoże panu w odzyskaniu apetytu. |
00:50:43 |
Jestem głupcem. |
00:50:45 |
Wcale tak nie uważam. |
00:50:49 |
Napis na recepcie mówi, że jest pan |
00:50:53 |
Tak, to z pewnością zaszczyt |
00:50:57 |
Co do naszego "przyjaciela" mogę |
00:51:01 |
Biorąc pod uwagę, że przecina |
00:51:05 |
Przepraszam. |
00:51:07 |
Musiał przeciąć cztery warstwy tkanki... |
00:51:10 |
...a zaraz po tym jednym cięciem... |
00:51:16 |
...rozciął jamę brzuszną. |
00:51:20 |
Być może ma ze sobą przenośny |
00:51:36 |
Czy jest możliwość, że zabójca nie |
00:51:39 |
Być może kimś kto studiował medycynę |
00:51:45 |
Jeśli chodzi o jelita to zabieg |
00:51:49 |
Zwłaszcza wątrobę trudno zlokalizować |
00:51:53 |
a on pracował bardzo szybko w ciemnościach. |
00:51:55 |
Miałem nadzieję, że ten... |
00:51:58 |
...ten potwór jest weterynarzem albo garbarzem... |
00:52:03 |
...albo bardzo sprawnym rzeźnikiem. |
00:52:09 |
...szukałbym kogoś o bardzo dobrej |
00:52:45 |
Za niewielką opłatą... |
00:52:47 |
...wypiję z ciebie wszystkie soki. |
00:52:50 |
Nie bój się skarbie. |
00:53:08 |
Jak bardzo zaawansowana jest choroba mego wnuka? |
00:53:14 |
Nie wystąpiła żadna wysypka. |
00:53:18 |
Co prawda są pewne uszkodzenia układu nerwowego... |
00:53:22 |
Choćby drganie prawej ręki. Ale mam nadzieję, |
00:53:27 |
Wygląda na to, że jego umysł cierpi okrutnie. |
00:53:31 |
Czy choroba wpłynie na jego zachowanie? |
00:53:34 |
Bez wątpienia jest w głębokiej |
00:53:40 |
ale powinno się to poprawić |
00:53:45 |
Jesteś doskonałym lekarzem, sir Williamie. |
00:53:48 |
Robisz wszystko co w twojej mocy |
00:53:52 |
- Jesteśmy ci wdzięczni. |
00:54:10 |
Jeśli to jest początek... |
00:54:13 |
...to pozostałe pięć punktów będzie tutaj. |
00:54:16 |
- To jakiś żydowski turysta. |
00:54:20 |
- Inspektor teraz mówi co oznacza, że... |
00:54:26 |
W tym obszarze znajduje się kolejny punkt. |
00:54:30 |
Chcę podwojonej liczby patroli na tych ulicach |
00:54:34 |
Nie zwracajcie uwagi jedynie na Żydów i rzeźników. |
00:54:37 |
Zatrzymujcie wszystkich podejrzanych. |
00:54:41 |
I jeszcze jedno Withers. |
00:54:45 |
...ma sześć wierzchołków. |
00:54:48 |
Do roboty przyjaciele! |
00:54:54 |
Rozejść się! |
00:55:04 |
Po co mnie wezwałeś? |
00:55:09 |
Chodzi o to... |
00:55:12 |
Chodzi o to, że powiedział pan, |
00:55:17 |
Nie zniosę tego dłużej. |
00:55:21 |
We wszystkich gazetach. |
00:55:25 |
Jestem tylko prostym woźnicą, |
00:55:32 |
Wydaje mi się, że już nie wiem gdzie jestem. |
00:55:37 |
Mój drogi Netley... |
00:55:40 |
Powiem ci gdzie jesteśmy. |
00:55:45 |
Jesteśmy w najciemniejszym |
00:55:52 |
W najgłębszej otchłani, |
00:55:58 |
Ja tego nie rozumiem. |
00:56:05 |
Piekło, Netley. |
00:56:10 |
Jesteśmy w piekle. |
00:56:23 |
Puszczaj mnie! |
00:56:28 |
Wsiadaj! |
00:56:32 |
Przepraszam za to inspektorze, |
00:56:37 |
Prawie tak samo jak nienawidzi. |
00:56:39 |
Powiedziałaś, że Mcqeen zabił |
00:56:43 |
Kobiety są zarzynane tuż pod pańskim nosem, |
00:56:48 |
...i to ja jestem głupia? |
00:56:51 |
Nie możemy ich aresztować bez dowodów |
00:56:55 |
Będę zeznawać jeśli dopilnujesz, żeby ani mnie, |
00:57:01 |
Co zeznawać? |
00:57:02 |
Że Mcqeen zagroził, że nas potnie jeśli mu nie zapłacimy. |
00:57:06 |
- Nie. |
00:57:08 |
Prosiłeś mnie żebym zeznawała. |
00:57:12 |
Obiecuję, że cię nie zawiodę. |
00:57:14 |
Jeśli będziesz zeznawała to Mcqeen może |
00:57:20 |
Zemszczą się na tobie i twoich przyjaciółkach. |
00:57:24 |
Nie mogę na to pozwolić. |
00:57:37 |
Wyznania pobudzają apetyt. |
00:57:42 |
Po chłopcach się tyje. |
00:57:45 |
Chyba nie chodzi ci o dzieci? |
00:57:49 |
Myślisz, że nie mogłabym być dobrą matką? |
00:57:53 |
Wcale tak nie uważam. |
00:57:57 |
Mówię szczerze. |
00:57:59 |
Widzę cię stojącą przy małej chatce, |
00:58:05 |
Ostatnio widzę to bardzo wyraźnie. |
00:58:11 |
- Naprawdę miewam wizje. |
00:58:15 |
Sierżant Godley nazywa to intuicją. |
00:58:19 |
Tak się składa, że miałem też wizję o tobie. |
00:58:24 |
Wizje o mnie? |
00:58:32 |
Chcę żebyś się skupiła. |
00:58:37 |
...stało się coś co wydało ci się niezwykłe? |
00:58:44 |
Ben Kidney z wydziału specjalnego. |
00:58:47 |
Czego oni mogą od niej chcieć? |
00:58:52 |
Urodziła się w Irlandii, prawda? |
00:58:55 |
Może należy do jakiejś organizacji |
00:58:59 |
Chodziło im o Ann Crook. |
00:59:04 |
Urodziła mu dziecko, które teraz zniknęło. |
00:59:08 |
Tak samo jak jego dziadkowie. |
00:59:12 |
Ruszaj! |
00:59:18 |
Nie zaczynaj z wydziałem specjalnym, |
00:59:29 |
Nie wiem o czym myślisz |
00:59:39 |
Inspektor Abberline. |
00:59:41 |
Pan Kidney wyszedł. Nie powiedział |
00:59:46 |
Nie. Powiedział, że spotka się |
00:59:49 |
- Dokąd się pan wybiera? |
00:59:56 |
A na którym piętrze jest biuro pana Kidney'a? |
00:59:59 |
Nie mam pojęcia ty imbecylu bo nigdy tam nie byłem. |
01:00:03 |
Powiedział, że mam poczekać w jego biurze |
01:00:09 |
..tylko dlatego, że masz za nic jego polecenia. |
01:00:12 |
- Drugie piętro po prawej stronie. |
01:01:04 |
|
01:01:15 |
|
01:01:58 |
Uwaga! |
01:02:08 |
Do środka, sir! |
01:02:20 |
To tylko beczka prochu. |
01:02:26 |
- Czy ktoś wchodził lub wychodził? |
01:02:30 |
...przepraszam, sir. |
01:02:52 |
Ten drań tu był. |
01:03:17 |
- Nie. |
01:03:18 |
Nie możemy iść razem. |
01:03:22 |
Poczekaj tu na mnie, a jeśli będzie w środku, |
01:03:25 |
Albo wejdę z tobą w tej chwili, |
01:03:31 |
Mówię poważnie. |
01:03:40 |
Cierpiała na wiele zaburzeń psychicznych... |
01:03:43 |
...więc konieczne było usunięcie |
01:03:47 |
W aktach jest wzmianka, że była agresywna |
01:03:53 |
...i dla innych. |
01:03:55 |
- Miała jakiś krewnych? |
01:03:58 |
- To kłamstwo. |
01:04:01 |
Jesteś aresztowana, a to jest moje śledztwo, |
01:04:05 |
- Przepraszam. |
01:04:09 |
- Co jeszcze o niej wiadomo? |
01:04:15 |
...i mieszkała w dzielnicy Whitechapel. |
01:04:18 |
Chciałbym jej zadać kilka pytań. |
01:04:22 |
Nie wykrztusi pan z niej ani słowa. |
01:04:25 |
Przywykłem do tego. |
01:04:40 |
Witaj Ann. |
01:04:44 |
Pamiętasz Mary Kelly? |
01:04:46 |
Ann, przecież mnie znasz. |
01:04:52 |
Odejdź, odejdź, odejdź. |
01:04:57 |
Znajdę małą Alice |
01:05:03 |
Alice się do mnie uśmiecha. |
01:05:06 |
Uśmiecha się, uśmiecha się przez cały dzień. |
01:05:11 |
Już dobrze, kochanie. |
01:05:13 |
Co z jej ojcem? |
01:05:16 |
Widziałaś ojca Alice? |
01:05:21 |
On jest księciem, księciem, |
01:05:28 |
A ja królową, królową, |
01:05:35 |
Skąd wiesz, że Albert był malarzem? |
01:05:37 |
Zachowywał się w sposób typowy |
01:05:41 |
Czym się objawiał ten Artis Modus? |
01:05:44 |
Był bardzo spokojny i mówił specyficznym językiem. |
01:05:47 |
Myślałeś, że urodziłam się dziwką? |
01:05:50 |
Przepraszam, jestem prostytutką, a nie dziwką. |
01:05:54 |
Jest tylko ogromna ilość |
01:05:57 |
A więc Ann Crook i pewien malarz |
01:06:03 |
Wzięli ślub w pięknym katolickim kościółku |
01:06:08 |
- Byłam świadkiem. |
01:06:14 |
Jak myślisz, co zrobili z małą Alice? |
01:06:19 |
- Wydział specjalny ją zabrał? |
01:06:24 |
- Chyba wiem dlaczego. |
01:06:27 |
Powiem ci kiedy się upewnię. |
01:06:30 |
- Zabierz mnie do niej. |
01:06:33 |
Muszę się najpierw czegoś dowiedzieć. |
01:06:37 |
Popatrz na mnie. |
01:06:41 |
Pomogę ci odzyskać małą Alice ale |
01:06:48 |
- Ufam ci. Naprawdę ci ufam. |
01:06:54 |
- Kłopoty z kobietą? |
01:07:02 |
Rok temu, a raczej dwa lata temu... |
01:07:06 |
Przepraszam, to już ponad dwa lata... |
01:07:09 |
...od kiedy zmarła moja żona. |
01:07:13 |
Odeszła nosząc w sobie nasze dziecko. |
01:07:17 |
- Przykro mi. |
01:07:26 |
Chciałbym ci pokazać kilka |
01:07:29 |
- Chcesz mnie wziąć do galerii? |
01:07:58 |
- Widziałeś wyraz jej twarzy? |
01:08:06 |
Przeraża mnie. |
01:08:11 |
Przechodzą mnie ciarki. |
01:08:14 |
Chcę ci pokazać jeszcze jeden obraz. |
01:08:35 |
Znasz go, prawda? |
01:08:42 |
Ogłaszam ich mężem i żoną. |
01:08:46 |
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. |
01:08:52 |
|
01:09:01 |
- Przyszedłem do Sir Williama Gulla. |
01:09:08 |
Sir Williamie! To ja, inspektor Abberline. |
01:09:13 |
Sir William jest chory i |
01:09:19 |
Powiedziałem coś! |
01:09:23 |
Nic nie szkodzi, doktorze Ferral. |
01:09:27 |
Powiedz Anie żeby zrobiła nam herbaty, dobrze? |
01:09:34 |
Chciałbym móc panu powiedzieć, |
01:09:42 |
Niestety nie mogę tego zrobić. |
01:09:45 |
Niestety książę ma pociąg |
01:09:51 |
Wiem, że jest więcej niż prawdopodobne, |
01:09:56 |
aby mieć trochę prywatności |
01:10:01 |
Ale z jednym nie mogę się zgodzić. |
01:10:05 |
Książe Edward, Kubą Rozpruwaczem? |
01:10:09 |
Dlaczego, sir? |
01:10:14 |
Jeśli powtórzy pan to co mu powiem, |
01:10:18 |
Mam nadzieję, że to co teraz powiem uświadomi |
01:10:23 |
Tak źle chyba nie jest. |
01:10:29 |
Książe Edward choruje na syfilis. |
01:10:33 |
I to ten gorszy rodzaj, który ewoluuje. |
01:10:38 |
To dowodzi mojej teorii. |
01:10:43 |
Zwłaszcza w tak brutalny sposób. |
01:10:49 |
On chciał je ukarać. |
01:10:52 |
- On chce zemsty. Nie widzi pan tego? |
01:10:57 |
Obawiam się, że to co pan sugeruje jest możliwe, |
01:11:03 |
to z punktu widzenia jego stanu fizycznego, |
01:11:08 |
Choroba jest w takim stopniu zaawansowania, |
01:11:13 |
Jest bardzo słaby, a sposób w jaki Kuba Rozpruwacz |
01:11:21 |
I zapomniał pan o najważniejszym fakcie. |
01:11:25 |
Co by nie powiedzieć o księciu, |
01:12:27 |
- Kto to? |
01:12:33 |
Przychodzący z własnej woli, |
01:12:37 |
pokornie proszę o dopuszczenie mnie |
01:12:43 |
W każdym przypadku niebezpieczeństwa, |
01:12:49 |
W Bogu. |
01:12:52 |
Jakim cudem dowiedział się |
01:12:55 |
Abberline jest sprytny i to mu pomaga. |
01:13:00 |
Nie jest niewiarygodnie inteligentny, |
01:13:06 |
- Dzięki Bogu nie wie nic więcej. |
01:13:13 |
Nigdy nie ujawniać naszej tajemnicy. |
01:13:16 |
W przeciwnym wypadku, |
01:13:21 |
mój język wyszarpany, |
01:13:27 |
kilka metrów od brzegu. |
01:13:30 |
Myślisz, że Gull pomaga |
01:13:33 |
Twój przyjaciel chyba |
01:13:37 |
Nie. |
01:13:44 |
Niech nasz brat dostąpi światła. |
01:14:11 |
- To śmieci. Wiesz o tym. |
01:14:14 |
Ale nie rozumiem dlaczego uparcie |
01:14:18 |
Należy do kobiet, które lubią zmyślać różne historie. |
01:14:23 |
W końcu jest dziwką. |
01:14:29 |
A może jest różą? |
01:14:34 |
Frederick, nikt nie jest bardziej szczęśliwy ode mnie, |
01:14:40 |
ale proszę cię, pamiętaj, że takie kobiety jak ona |
01:14:46 |
- Sierżancie Godley! |
01:14:48 |
- Każ aresztować bandę z ulicy Nichols. |
01:14:51 |
- Próbowałem ich powstrzymać, inspektorze! |
01:14:56 |
"Przesyłam wam nerkę, |
01:14:59 |
Specjalnie ją zakonserwowałem. |
01:15:01 |
Smażyłem osiem minut i muszę przyznać, |
01:15:05 |
Domagamy się by coś z tym zrobiono. |
01:15:08 |
Z piekła rodem. |
01:15:11 |
Przynajmniej dobrze zaadresował. |
01:15:14 |
To niemożliwe. |
01:15:16 |
Znam go przecież dobrze. |
01:15:20 |
Rozbierał się i płacił mi za całe godziny. |
01:15:23 |
Przecież był z Ann od ponad roku. |
01:15:26 |
Nie tylko ze mną. |
01:15:30 |
O! Tu jesteście! |
01:15:33 |
- Miałaś na mnie czekać. |
01:15:39 |
To tortury. |
01:15:42 |
To jest Ada. |
01:15:45 |
- Pochodzi z Francji. |
01:15:49 |
- Bruksela. |
01:15:52 |
Jest piękna, prawda? |
01:15:56 |
Nie przy ludziach, kochanie. |
01:15:59 |
Byłabyś tak miła i zostawiła nas same? |
01:16:03 |
Ada, zostań tam gdzie siedzisz. |
01:16:10 |
Mary... |
01:16:20 |
Nie musisz się martwić o bandę z Nichols. |
01:16:25 |
Zawsze to coś. |
01:16:28 |
A co z małą Alice? Jesteś |
01:16:32 |
Jestem pewien. Pojedziemy po nią |
01:16:36 |
Posłuchaj, musicie zniknąć z ulicy |
01:16:41 |
- Na jak długo? |
01:16:44 |
Więc lepiej zamknij nas w więzieniu, bo nie mamy |
01:16:49 |
Weź to. |
01:16:52 |
Kupcie jedzenie, znajdźcie pokój i zostańcie tam. |
01:16:54 |
Nie mówcie nikomu gdzie jesteście. |
01:16:58 |
Za trzy dni przyjdź pod "Dziesięć dzwonów". |
01:17:08 |
Coś nie tak? |
01:17:11 |
Chciałabym ci pokazać miasteczko, |
01:17:17 |
Położone jest nad morzem. |
01:17:21 |
Kiedyś myślałam, że jest zbyt małe |
01:17:26 |
Teraz nie jestem już tego taka pewna. |
01:17:32 |
- Nie, nie rób tego. |
01:17:37 |
Myślisz, że chciałam ci odpłacić?! |
01:17:41 |
Jestem głupia. |
01:17:59 |
Dosyć tego! |
01:18:02 |
Przynajmniej spróbuj... |
01:18:06 |
Przepraszam najmocniej, sir. |
01:18:31 |
Jeszcze jeden obrót! |
01:18:34 |
A teraz ukłon... |
01:18:38 |
Wspaniale. |
01:18:50 |
Nie bądź taka nieśmiała. |
01:19:01 |
Zapłaciłam za twoją kolację, nie pamiętasz? |
01:19:05 |
Przestań kiwać tą głową, szmato! |
01:19:08 |
- Zostaw ją. |
01:19:11 |
- Zamknij się choć na chwilę. |
01:19:16 |
Uspokój się! |
01:19:20 |
Chcę się tylko czegoś napić! |
01:19:23 |
- Nie bądź taka głupia. |
01:19:26 |
- Nie, mam ochotę się napić! |
01:19:33 |
Proszę bardzo to jest ten rocznik. |
01:19:37 |
Porucznik Benjamin Kidney. |
01:19:41 |
Tutaj. |
01:19:45 |
Zanim wstąpił do wydziału specjalnego, |
01:19:50 |
Jednym z jego obowiązków było |
01:19:54 |
Powiem ci jedną rzecz, |
01:19:57 |
Asystent, a ekspert to duża różnica. |
01:20:03 |
Pomyśl chwilę. Ktoś musiał posprzątać po księciu. |
01:20:09 |
Zmieniłeś się w psa gończego. |
01:20:13 |
A na domiar złego wszystkie twoje podejrzenia |
01:20:17 |
Na litość Boską, te kobiety nie zostały |
01:20:21 |
Zostały okrutnie zamordowane. |
01:20:24 |
Aby przestraszyć ludzi. |
01:20:28 |
- To znaczy... |
01:20:32 |
Książe Edward żeni się z Ann Crook. |
01:20:37 |
Biorą ślub w katolickim kościele, i mają dziecko, |
01:20:43 |
Wszystkie te kobiety tam były. |
01:20:49 |
To mogło doprowadzić do rozpadu imperium. |
01:20:58 |
Jak już zacznie to pije całą noc. |
01:21:02 |
- Nie wie jakie to niebezpieczne? |
01:21:07 |
Myśli, że to wszystko to stek bzdur. |
01:21:17 |
Dobry wieczór, sir. |
01:21:20 |
- Czy coś się stało, moja droga? |
01:21:24 |
Przez moment pomyliłam pana z kim innym. |
01:21:29 |
Spragniona? |
01:21:39 |
Zawsze. |
01:21:42 |
Być może znasz jakieś miejsce w pobliżu, |
01:21:49 |
Pewnie. |
01:21:52 |
Jasne, że tak. |
01:22:25 |
Tędy, proszę iść za mną. |
01:22:32 |
Upuściłam moje winogrona. |
01:22:55 |
Na co się gapisz?! |
01:23:29 |
Słyszę, że ktoś nadchodzi, sir. |
01:23:31 |
Sir! |
01:23:58 |
To jedna z nich, prawda? |
01:24:01 |
- Takie samo cięcie. |
01:24:05 |
Nie dokończył. |
01:24:08 |
Nie zmienia to faktu, że jest martwa. |
01:24:12 |
Tym razem nie będzie zadowolony. |
01:24:18 |
Wilkins! |
01:24:22 |
Wezwij ambulans. |
01:25:09 |
Przepraszam panią... |
01:25:52 |
Mógłbyś już być martwy. |
01:25:54 |
W tej chwili! |
01:25:56 |
Ale zadawano by zbyt dużo cholernych pytań. |
01:26:02 |
Zapomnij o paplaninie starego. |
01:26:05 |
Znajdź kozła ofiarnego, bo następnym razem, |
01:26:10 |
Cokolwiek by się nie przydarzyło |
01:26:38 |
Musimy się pospieszyć, sir. |
01:26:43 |
- Masz może kawałek kredy, Netley. |
01:27:17 |
Dobra robota, inspektorze! |
01:27:21 |
Zejdź mi z drogi. |
01:27:31 |
Catherine Eddowes. |
01:27:35 |
Znaleziono jakiś napis na ścianie. |
01:27:41 |
"Żydzi nie będą obwiniani za nic" |
01:27:45 |
Z pewnością nie jest to Szekspir. |
01:27:52 |
Proszę pani, trochę wolniej. |
01:27:55 |
Upewnij się, że obejmiesz całość. |
01:28:08 |
Ten napis został zrobiony przez zabójcę, sir. |
01:28:11 |
- Skąd to wiesz? |
01:28:16 |
Ten budynek w większości zamieszkiwany jest przez Żydów? |
01:28:20 |
- To prawda. |
01:28:23 |
Odłóż to i wynoś się stąd natychmiast! |
01:28:28 |
- Abberline... |
01:28:30 |
- Każ to zmyć. |
01:28:32 |
- Słyszałeś. |
01:28:34 |
W ciągu następnej godziny, |
01:28:40 |
Jeśli ktoś zobaczy te słowa, żaden Żyd, |
01:28:44 |
Na ulicach mamy prawdziwy chaos, |
01:28:48 |
To napisała ręka wykształconego człowieka. |
01:28:52 |
Nie muszę patrzyć. |
01:28:56 |
Wykształcony człowiek wie jak napisać "Żyd". |
01:28:59 |
Nie wiem do czego to się odnosi, |
01:29:08 |
Sierżancie, proszę przysłać |
01:29:13 |
Po co na niego patrzysz? |
01:29:17 |
Tak jest, sir. |
01:29:20 |
Pół tuzina ludzi już to widziało, sierżant je zapisał, |
01:29:26 |
Jedyne co pan robi to niszczy pan cenny dowód. |
01:29:29 |
Jedyne co robię, to przejmuję dowodzenie nad śledztwem, |
01:29:36 |
Mam już tego dosyć. |
01:29:43 |
Inspektor Abberline jest zawieszony! |
01:29:46 |
Wszystkie jego przywileje zostały cofnięte. |
01:29:50 |
Tak jest, sir. |
01:30:05 |
Nie widziałeś jej? |
01:30:08 |
Jak się pokaże, przekaż jej to. |
01:30:13 |
List miłosny? |
01:30:17 |
To za fatygę. |
01:30:20 |
Ten list jest bardzo ważny, rozumiesz? |
01:30:23 |
- Rozumiem. |
01:31:15 |
|
01:31:22 |
|
01:31:46 |
|
01:31:49 |
|
01:31:52 |
|
01:31:56 |
|
01:32:00 |
|
01:32:45 |
|
01:33:13 |
Jubela, Jubelo, Jubelum. |
01:33:19 |
To nie chodziło o Żydów. |
01:33:52 |
To ja, Ada. |
01:33:55 |
Przyniosłam wszystkie produkty na kolację. |
01:34:01 |
Ty złodziejko, potrzebuję tych pieniędzy. |
01:34:03 |
Wzięłam tylko trochę. |
01:34:07 |
Czy zrobiłam źle? |
01:34:09 |
Nic nie szkodzi, kochanie. |
01:34:14 |
Zanim nie opuszczę Londynu, |
01:34:19 |
Zostanę z Mary. |
01:34:24 |
Już dobrze, ale nie musisz płacić za jedzenie. |
01:34:27 |
Słucham? |
01:34:32 |
Szybkie ręce. |
01:35:09 |
Przepraszam najmocniej, że tak pana przyjmuję, |
01:35:14 |
Czy będzie pan miał coś przeciwko |
01:35:18 |
Ależ skąd. |
01:35:21 |
Dziękuję. |
01:35:22 |
Chciałbym porozmawiać o |
01:35:26 |
Naturalnie. |
01:35:28 |
Ułożenie monet przy stopach Annie, |
01:35:32 |
a także umiejscowienie ciał, |
01:35:37 |
tworzą pięcioramienną gwiazdę. |
01:35:40 |
Pięcioramienna gwiazda jest |
01:35:43 |
Tak. |
01:35:46 |
I sposób w jaki wszystkie |
01:35:50 |
Gardło poderżnięte od lewej strony |
01:35:56 |
To wszystko, to podobieństwo. |
01:36:01 |
- Podobieństwo do czego? |
01:36:06 |
Jeden z trzech założycieli Masonów, |
01:36:10 |
W ten sposób go zabito. |
01:36:12 |
Rzeczywiście, tak mówi wielka księga. |
01:36:16 |
Więc Kuba Rozpruwacz, tak naprawdę, |
01:36:22 |
Dokonuje egzekucji zdrajców. |
01:36:27 |
Obawiam się, że nie będzie |
01:36:32 |
Ja nie chcę go aresztować. |
01:36:37 |
Rozpruwacz musi zabić jeszcze |
01:36:48 |
Czy przyszli do pana, jako, że jest |
01:36:54 |
Prosili o zatajenie |
01:37:01 |
- Tak, tak to się zaczęło. |
01:37:09 |
On umrze, inspektorze. |
01:37:13 |
Mam panu opisać co to znaczy syfilis? |
01:37:19 |
Jest pan lekarzem na usługach królowej. |
01:37:24 |
Zaufanym lekarzem dziedzica tronu. |
01:37:29 |
Tylko pan miał powody by myśleć, |
01:37:34 |
te dziwki, te zdrajczynie... |
01:37:41 |
zniszczyły pracę pańskiego życia. |
01:37:52 |
Przeszłość nie ma znaczenia. |
01:37:55 |
W żyłach Londynu, |
01:37:58 |
te symbole... |
01:38:03 |
Nawet taki ignorant i degenerat jak ty, |
01:38:09 |
czuje, że są przepełnione energią i symboliką. |
01:38:17 |
Ja jestem tym symbolem. |
01:38:22 |
Ja jestem tą energią. |
01:38:31 |
Pewnego dnia, ludzie spojrzą wstecz |
01:38:36 |
i powiedzą, że to ja zapoczątkowałem XX wiek. |
01:38:47 |
Nie zobaczysz XX wieku. |
01:39:31 |
Podwiń mu rękaw. |
01:39:38 |
Ściśnij. |
01:39:40 |
To sprawi, że będziesz bardziej cierpiał. |
01:43:08 |
- Doktorze Gull...doktorze Gull. |
01:43:13 |
- Czy może pan opisać ludzkie serce? |
01:43:21 |
Tak. |
01:43:24 |
Ludzkie serce to ubity, potężny mięsień. |
01:43:30 |
Jest organicznym odpowiednikiem pompy. |
01:43:35 |
Niesamowicie trudno je spalić. |
01:43:43 |
Jest wielkości pięści. |
01:43:47 |
Zapewnia pracę układu krążeniowego. |
01:43:52 |
Serce składa się z dwóch przedsionków, |
01:43:59 |
W pewnym sensie jest to pompa, |
01:44:08 |
Przez przedsionki, serce przepuszcza |
01:44:16 |
Taka jest siła uderzenia serca. |
01:44:19 |
Najważniejsza żyła w ciele to aorta. |
01:44:25 |
To stały dwumetrowy wtrysk krwi. |
01:45:08 |
Niech nasz brat dostąpi światła. |
01:45:13 |
|
01:45:17 |
|
01:46:02 |
Nie wchodź tam! |
01:46:04 |
Jak to wygląda? |
01:46:08 |
Ona jest w kawałkach, sir. |
01:46:10 |
Sierżancie, wpuśćcie go. |
01:46:25 |
- Daj mi go! |
01:46:27 |
Chcę go dostać. |
01:46:29 |
To już koniec. Już go nie ma. |
01:46:32 |
Pieprzę twoje słowo. |
01:46:37 |
- Do ciebie i twoich pieprzonych braci! |
01:46:40 |
Twoja trudna sytuacja była omawiana. |
01:46:45 |
Zostałeś przywrócony. |
01:46:52 |
Daj spokój, to nie jest dobre rozwiązanie! |
01:46:56 |
Nie bądź głupcem, inspektorze. |
01:46:59 |
Będziesz bardzo uważnie obserwowany. |
01:47:10 |
Inspektor Abberline obejmuje dowodzenie. |
01:47:14 |
Udzielcie mu każdej pomocy jakiej zażąda. |
01:47:26 |
Pamiętaj, że jesteś obserwowany. |
01:47:29 |
Dalej, oczyśćcie to przejście. |
01:47:41 |
Mamy zacząć, inspektorze? |
01:48:04 |
Ciało znajduje się na środku łóżka. |
01:48:11 |
Lewa ręka jest bliżej ciała. |
01:48:14 |
Przedramię wykręcone w prawą stronę. |
01:48:19 |
Prawe ramię jest oderwane od ciała. |
01:48:29 |
Palce są ściśnięte co wskazuje na to, |
01:48:35 |
Coś pan znalazł, inspektorze? |
01:48:38 |
Nie. |
01:48:41 |
Nic, kontynuujcie. |
01:48:48 |
Zapłaciła przed świtem. |
01:48:51 |
Zostawiła to dla pana. |
01:49:00 |
"Wiem, że prosiłeś, abym czekała, ale jeśli mam zginąć, |
01:49:08 |
"Jadę do sierocińca po małą Alice. |
01:49:13 |
"Czekam na ciebie z niecierpliwością. |
01:49:18 |
"że możemy być szczęśliwi, żyjąc nad brzegiem morza. |
01:49:23 |
"Mam nadzieję, że wkrótce będziemy razem." |
01:49:26 |
"Z wyrazami miłości, Mary" |
01:49:40 |
Jesteśmy głęboko wstrząśnięci |
01:49:43 |
Poprosiliśmy sir Williama aby usunął zagrożenie od rodziny |
01:49:52 |
Oczywiście, że nie, Wasza Wysokość. |
01:49:57 |
Z drugiej strony spełnił swój obowiązek. |
01:50:03 |
Na swój sposób, sir William był lojalny. |
01:50:06 |
I jesteśmy mu za to wdzięczni. |
01:50:12 |
Nie chcemy już nic więcej słyszeć na ten temat. |
01:50:17 |
Rycerze Wschodu... |
01:50:19 |
Zebraliśmy się tutaj przed Bogiem, przed |
01:50:26 |
Zostałeś oskarżony o czyny, |
01:50:31 |
Co masz na swoją obronę? |
01:50:35 |
- Nie zamierzam przedstawiać nic na moją obronę. |
01:50:39 |
Nikt spośród was nie ma prawa |
01:50:46 |
Wy i wasze rytuały i zasady, |
01:50:55 |
Wielki Architekt do mnie przemawia. |
01:50:58 |
On jest wagą na której będą się ważyć moje czyny. |
01:51:04 |
Nie wy, tylko On. |
01:51:06 |
Rycerze Wschodu, |
01:52:01 |
Chyba już cię nie obserwują. |
01:52:07 |
Mówię ci, że teraz możesz już do niej jechać. |
01:52:11 |
Myślą, że ona nie żyje. |
01:52:16 |
Jeśli zniknę lub zmienię swe nawyki, |
01:52:20 |
Wiesz kim kiedyś będziesz? |
01:52:22 |
Starym zrzędliwym dziadem z pubu, |
01:52:26 |
Bo gdy tylko się napije ciągle gada |
01:52:30 |
Tego właśnie chcesz? |
01:52:35 |
Nie. |
01:52:38 |
To czego pragnę najbardziej, |
01:52:42 |
Lecz jeśli się dowiedzą, że ona żyje, |
01:52:48 |
Tak więc zostanę i będę ich obserwował. |
01:53:29 |
Alice! Alice, chodź tu, kochanie! |
01:53:39 |
Już idę, mamo. |
01:54:25 |
Wstawaj. |
01:54:28 |
Wstawaj! |
01:55:20 |
Dobranoc, słodki książę. |
01:55:38 |
Tłumaczone przez Mkillah |
01:55:50 |
---Tłumaczenie dedykuję Ani--- |
01:55:53 |
Drobne poprawki: IV0nka |