Girl With A Pearl Earring
|
00:01:43 |
Griet! |
00:01:49 |
Zostaw to. |
00:02:04 |
-Griet? |
00:02:25 |
Pamiętasz? Patrzyłaś, jak to maluję. |
00:02:47 |
Nigdy bym się nie spodziewała, |
00:02:53 |
Jedzenie może tam być inne niż przywykłaś. |
00:03:00 |
Trzymaj się z dala od tych katolickich modłów. |
00:03:03 |
A jeśli będziesz musiała być z nimi przy modlitwie, |
00:03:06 |
zatkaj uszy. |
00:03:11 |
Delft, Holandia 1665r. |
00:03:52 |
DZIEWCZYNA Z PERŁOWYM KOLCZYKIEM |
00:03:58 |
TŁUMACZENIE ZE SŁUCHU: HELENA hskowron@wp.pl |
00:04:03 |
> |
00:04:24 |
-Oddawaj. |
00:04:31 |
Wiecie, który dom należy do mistrza Vermeera? |
00:04:34 |
Powiedz Tanneke, że przyszła nowa służąca. |
00:04:59 |
Nie spieszyłaś się. |
00:05:04 |
Młoda pani wyszła rano. |
00:05:07 |
Mam cię oprowadzić. |
00:05:10 |
Woda do celów spożywczych. |
00:05:13 |
Do prania bierz wodę z kanału. |
00:05:16 |
W tej części miasta jest wystarczająco czysta. |
00:05:19 |
Soda, miednice, kocioł, piasek i mydło. |
00:05:24 |
W kuchni przydasz się do |
00:05:27 |
przy rybie i pieczeni, |
00:05:31 |
Będziesz jadła ze mną i dziećmi. |
00:05:35 |
Tam będziesz spała. |
00:05:40 |
Tu są naczynia. |
00:05:43 |
Młodzi państwo tu śpią razem. |
00:05:46 |
Przyzwyczaisz się do tego. |
00:05:54 |
Masz tam sprzątać. |
00:05:59 |
Nie teraz! |
00:06:02 |
On maluje. |
00:08:13 |
Dzień dobry pani. |
00:08:16 |
Nie odzywaj się nie pytana. |
00:08:19 |
Tanneke będzie ci mówić, co robić. |
00:08:22 |
Tak, proszę pani. |
00:08:25 |
Na razie jesteś tu na próbę. |
00:08:28 |
Jeszcze nic nie jest pewne. |
00:08:52 |
Ja... |
00:08:56 |
Mój mąż nie... |
00:09:01 |
Wchodź. |
00:09:04 |
No wchodź. |
00:09:44 |
Nic nie przestawiaj. |
00:09:47 |
Wszystko ma zostać dokładnie jak było. |
00:09:53 |
Otwórz okiennice. Nie możesz pracować po ciemku. |
00:11:56 |
Nie ty pierwsza zapominasz |
00:12:00 |
Powiedz mi dziewczyno... |
00:12:03 |
Uważasz, że jest skończony? |
00:12:07 |
Trzy miesiące! |
00:12:10 |
Następne trzy, nim będzie zadowolony, nie wątpię. |
00:12:13 |
Rusz się dziewczyno. Nie płacimy ci |
00:12:33 |
To nasz sprzedawca. |
00:12:36 |
To jest Griet. Nowa służąca. |
00:12:40 |
Więc Griet, czego sobie życzysz? |
00:12:43 |
Nic nie jest za dobre dla tej rodziny. |
00:12:46 |
-Ozor wołowy i tuzin żeberek. |
00:12:51 |
Na kredyt? Znowu? |
00:12:56 |
Bardzo proszę. |
00:13:06 |
To mięso jest nieświeże. |
00:13:12 |
Pani by się nie spodobało. |
00:13:16 |
Peter! |
00:13:20 |
Podaj paczkę z półki. |
00:13:40 |
To lepsze. |
00:13:43 |
Jeszcze się spotkamy, Griet. |
00:14:05 |
-Co się dzieje? |
00:14:08 |
Mieszkali w sąsiedztwie odkąd pamiętam. |
00:14:13 |
Co za wstyd... |
00:14:16 |
Stracili wszystko. |
00:14:20 |
Uważaj przy młodej pani. |
00:14:26 |
Będzie w jeszcze gorszym humorze, |
00:14:35 |
Już dawno powinieneś skończyć i zacząć nowy obraz. |
00:14:38 |
Wkrótce będzie gotów. |
00:14:41 |
Dobrze, ale kiedy? Za miesiąc, za rok? |
00:14:46 |
Nic cię nie obejdzie, jeśli dzieci zaczną |
00:14:50 |
-Weź swój pędzel i... |
00:14:53 |
Nie, Jan! Ani mi się waż wychodzić! |
00:15:01 |
Pewnego roku było już tak marnie, |
00:15:05 |
Możesz sobie wyobrazić, jaka była szczęśliwa. |
00:15:08 |
Potłukła połowę porcelanowej zastawy |
00:15:11 |
i chciała zniszczyć jeden |
00:15:15 |
Ale on też ma charakterek, |
00:15:22 |
Od tamtego dnia aż do dzisiaj |
00:16:13 |
Jesteś nareszcie. Przynieś wody. |
00:16:52 |
Franciszku, ja ciebie chrzczę... |
00:17:03 |
Popatrz na niego. Prawda, że śliczny? |
00:17:06 |
Zanieś to do domu protektora twojego pana, Petera van Ruijven. |
00:17:44 |
Więc nareszcie skończył? |
00:17:48 |
..."gość honorowy"? |
00:17:51 |
To pomysł starszej pani, żeby połączyć |
00:17:54 |
Jest bardzo oszczędna. |
00:17:58 |
Powiedz jej, że nie życzę |
00:18:01 |
Ja i dziecko zasługujemy na prawdziwą ucztę. |
00:18:08 |
Jesteś bardzo ciekawska. |
00:18:11 |
Jak cię zwą? |
00:18:15 |
Griet. |
00:18:24 |
Twój pan jest doskonałym malarzem, Griet. |
00:18:27 |
Najlepszym w Delft. Namalował mnie. |
00:18:32 |
Może dzięki temu nie zostanę zapomniany. |
00:18:41 |
Spójrz na tą suknię. |
00:18:44 |
Chciałoby się dotknąć jedwabiu. |
00:18:47 |
A to wino, błyszczące przez szkło... |
00:18:52 |
Możesz sobie wyobrazić siebie |
00:18:57 |
Ona była tym zachwycona, wiesz? |
00:19:01 |
Satyna i koronki owinięte ciasno |
00:19:05 |
Ciężar jedwabiu na ciele... |
00:19:08 |
Wzrok panów... |
00:19:12 |
Na Boga, była szczęśliwa. |
00:19:15 |
Zdawało jej się, że jest nie wiadomo kim, |
00:19:18 |
ubrana jak dama... |
00:19:21 |
Pospiesz się z tymi ziołami. |
00:19:28 |
Pracowała tu zaledwie od kilku miesięcy, |
00:19:32 |
Ubrał ją w tą piękną czerwoną suknię, |
00:19:36 |
poił winem, jakby tuczył gęś. |
00:19:39 |
Jednak chyba nie miała |
00:19:42 |
Uczynił ją brzemienną |
00:19:50 |
On uważa, że nie wiemy |
00:20:28 |
Należą się trzy guldeny, jestem tego pewien. |
00:21:06 |
Co ty tu robisz? |
00:21:10 |
Miłe powitanie. |
00:21:14 |
No to lepiej je wnieś. |
00:21:20 |
-Nie dostanę nawet uśmiechu w zamian? |
00:21:25 |
Spróbuj. |
00:21:29 |
Więc zapiszę w księdze: |
00:21:32 |
Dług Griet: jeden uśmiech. |
00:22:30 |
Przyjaciele i sąsiedzi! |
00:22:33 |
Nasz gościu honorowy, panie van Ruijven. |
00:22:36 |
Zebraliśmy się tu nie tylko, żeby świętować szczęśliwe narodziny, |
00:22:39 |
Bogu niech będą dzięki, małego Franciszka, |
00:22:46 |
ale również by cieszyć się innymi narodzinami: |
00:22:50 |
nowego arcydzieła spod ręki mojego zięcia, |
00:22:53 |
Johannesa Vermeera. |
00:23:22 |
Czy to żółcień indyjska? |
00:23:28 |
Wydestylowana z uryny świętych krów, |
00:23:36 |
Wymalował pan moją żonę suszonymi sikami! |
00:23:43 |
To odpowiedni kolor. |
00:23:47 |
Traktuje pan to poważnie. |
00:23:52 |
Nie mogę dłużej znieść tej niepewności, panie van Ruijven. |
00:23:55 |
Proszę nam powiedzieć, co pan sądzi? |
00:23:58 |
Podoba mi się. |
00:24:01 |
Kolor, właściwa perspektywa, złudzenie... |
00:24:10 |
Całe to mistrzostwo na użytek mojej drogiej Emilii. |
00:24:16 |
Wręcz wydaje się, że ona myśli. |
00:24:20 |
Zastanawiał się już pan nad tym co teraz zamówi? |
00:24:23 |
Nie można oczekiwać, że znowu |
00:24:26 |
Czy się zastanawiałem? Już je złożyłem. |
00:24:29 |
Nie opowiadałem wam? |
00:24:32 |
To uczeń Rembrandta van Rijn. |
00:24:39 |
Wesoła kompania przy świecach. |
00:24:48 |
Zdecydowałeś, co namalujesz teraz? |
00:24:53 |
Czy jest w Delft inny mecenas |
00:24:56 |
Jeszcze nie znalazłem tematu. |
00:25:56 |
-Słucham? |
00:25:59 |
Czy mam umyć okna? |
00:26:02 |
Nie ma potrzeby pytać mnie o takie rzeczy. |
00:26:05 |
Tylko, że... |
00:26:08 |
To może zmienić oświetlenie. |
00:26:18 |
Naturalnie. |
00:26:21 |
Umyj je. |
00:27:12 |
Zostań tak. |
00:27:19 |
Przy oknie. |
00:27:31 |
Upuść to. |
00:27:55 |
Możesz odejść. |
00:28:44 |
Bracia i siostry! |
00:28:47 |
Witajcie w domu Pana Boga! |
00:28:50 |
Wznieśmy nasze serca i głosy, |
00:28:54 |
by dziękować mu i modlić się o bezpieczną drogę. |
00:29:10 |
Ojcze... |
00:29:13 |
Matko, to jest Peter. Syn naszego rzeźnika... |
00:29:16 |
...rzeźnika rodziny. |
00:29:19 |
Panie, pani, miło mi was poznać. |
00:29:22 |
Więc... rzeźnik? To dobry zawód. |
00:29:26 |
Griet najtrudniej zadowolić ze wszystkich klientów. |
00:29:29 |
Ma to po mnie. |
00:29:33 |
Zapomniałam. |
00:29:36 |
Musimy porozmawiać z Willemem Janssonem. |
00:29:39 |
Griet, idź z Peterem. |
00:29:50 |
Więc Griet, gdzie ten uśmiech, |
00:29:53 |
Byłem na tyle sprytny, żeby cię wyśledzić. |
00:29:58 |
Nie masz nic lepszego do roboty? |
00:30:30 |
Zaczął nowy obraz. |
00:30:34 |
Nie ma kupca. |
00:30:37 |
Nawet nie chciał mi go pokazać. |
00:30:41 |
Zwykle zajmuje mu to więcej czasu. |
00:32:23 |
Wiesz, co to jest? |
00:32:32 |
Camera obscura. |
00:32:48 |
Spójrz przez szybę. |
00:33:18 |
Widzisz? |
00:33:25 |
-Bardzo przepraszam, proszę pana. |
00:33:28 |
Widziałaś? |
00:33:33 |
Widziałam obraz. |
00:33:43 |
Ale skąd on się tam wziął? |
00:33:50 |
Widzisz to? |
00:33:53 |
To się nazywa soczewka. |
00:33:56 |
Promienie światła odbitego |
00:33:59 |
do skrzyni, żebyśmy mogli zobaczyć to tutaj. |
00:34:03 |
-Czy to jest prawdziwe? |
00:34:07 |
Obraz namalowany przez światło. |
00:34:11 |
Czy ta skrzynia pokazuje panu jak malować? |
00:34:22 |
Pomaga. |
00:34:34 |
Oszukujesz. Musimy się w to bawić? |
00:34:42 |
Patrz, Kornelio. |
00:34:52 |
Jest mój! |
00:34:55 |
-Złapię go! |
00:35:01 |
Drugi raz nie będę powtarzał. |
00:35:04 |
Dziewczynki, chodźcie do domu. |
00:35:40 |
Teraz jest brudne. |
00:36:57 |
Przepraszam pana. |
00:37:06 |
Zostań. |
00:37:33 |
Biel ołowiana. |
00:37:40 |
Z szafy. |
00:38:20 |
Pozwól mi zobaczyć swoje włosy. |
00:38:24 |
Jakiego są koloru? |
00:38:27 |
Brązowe. |
00:38:31 |
Proste czy kręcone? |
00:38:34 |
Ani jedno, ani drugie. |
00:38:36 |
Długie? Bardzo długie? |
00:38:39 |
Nie! |
00:38:44 |
Matka czeka na mnie w domu. |
00:38:47 |
Wie, gdzie jesteś, Griet. |
00:39:07 |
Przyglądasz się? |
00:39:12 |
-I co? |
00:39:17 |
To kolor podłoża. |
00:39:21 |
Nadaje ton... cień w świetle. |
00:39:25 |
Kiedy wyschnie, zamaluję to błękitem, |
00:39:29 |
ale czerń będzie się przebijać. |
00:39:41 |
Spójrz, Griet. |
00:39:44 |
Popatrz na chmury. |
00:39:49 |
Jakiego są koloru? |
00:39:57 |
Białego. |
00:40:00 |
Nie. Nie są białe. |
00:40:11 |
Żółte... |
00:40:16 |
...błękitne... i szare. |
00:40:21 |
W chmurach są kolory. |
00:40:30 |
Teraz rozumiesz. |
00:40:55 |
Myślisz o swoim chłopcu od rzeźnika? |
00:41:26 |
Chodź. |
00:41:31 |
To rubinowy szelak. |
00:41:42 |
Guma arabska. |
00:41:48 |
Kora winorośli. |
00:41:54 |
Dodaje się ją do śniedzi miedziowej. |
00:41:59 |
Malachit. |
00:42:03 |
Cynober. |
00:42:14 |
Olej lniany. |
00:42:18 |
Czerń węglowa. |
00:42:21 |
Rozciera się to w moździerzu w ten sposób. |
00:42:32 |
Spróbuj. |
00:42:48 |
Pracuj ramionami. |
00:42:51 |
Nie. |
00:43:39 |
Griet! |
00:43:42 |
Dziecko potrzebuje lekarstwa. |
00:43:47 |
Matka nie będzie zadowolona, |
00:43:54 |
Będziesz potrzebowała... |
00:44:02 |
Na rachunek pana. |
00:44:17 |
-Griet. |
00:44:21 |
Mogłabyś kupić coś dla mnie... barwniki. |
00:44:30 |
Moja żona nie musi wiedzieć. |
00:44:37 |
To jest za cienkie. |
00:46:01 |
Masz lapis? |
00:46:07 |
Możesz mieszać barwniki. |
00:46:11 |
Mieszać barwniki? |
00:46:14 |
-Nie mam czasu, proszę pana. |
00:46:50 |
Mamo! |
00:47:33 |
Jak długo jeszcze zostanie u nas mamka? |
00:47:38 |
Nie wiem. Jakiś miesiąc. |
00:47:41 |
Nie, Kornelio, nie ruszaj moich pereł. |
00:47:43 |
Co najmniej miesiąc! |
00:47:47 |
O co chodzi? |
00:47:51 |
Po pierwsze dużo je. |
00:47:54 |
Musi jeść ze względu na dziecko. |
00:47:58 |
Ja tylko mówię, że nie mogę gotować |
00:48:01 |
-Więc każ jej być cicho. |
00:48:04 |
Ale nie możesz. |
00:48:09 |
Griet tam śpi. |
00:48:16 |
Dlaczego Tanneke nie może wrócić? |
00:48:24 |
Można urządzić Griet posłanie na poddaszu. |
00:48:28 |
Tanneke będzie spała spokojnie, |
00:48:31 |
a Griet będzie mogła sprzątać |
00:48:38 |
Moje klejnoty... |
00:48:42 |
Zawsze tam leżą, żebyś mógł je malować. |
00:48:46 |
Ona... |
00:48:49 |
Będziesz zamykała na noc i otwierała rano. |
00:49:04 |
Dobrze. Cieszysz się, Tanneke? |
00:49:07 |
Tak, proszę pani. |
00:50:34 |
Udało się! Znowu wygrałam. |
00:50:37 |
Nie. Jest po równo. |
00:50:45 |
Nie ma potrzeby iść jutro na targ rybny. |
00:50:48 |
Pani sobie nie życzy. |
00:50:57 |
Nie może znieść tego zapachu, kiedy jest w ciąży. |
00:51:04 |
Tak prędko? |
00:51:07 |
Jakbyśmy nie mieli już za dużo gąb do wyżywienia. |
00:51:12 |
Ale co można poradzić? |
00:51:15 |
Mężczyźni... |
00:56:09 |
Dlaczego przesunęłaś krzesło? |
00:56:17 |
Wyglądała na uwięzioną. |
00:56:40 |
Griet! |
00:56:43 |
Jesteś tam? |
00:57:02 |
Zginął jeden z moich szylkretowych grzebyków. |
00:57:19 |
Tylko z nią kłopoty. |
00:57:26 |
Panie, ja tego nie zrobiłam! |
00:57:33 |
Pomóż mi. |
00:58:03 |
Wystraszyłeś dzieci. |
00:58:07 |
Co ty wyprawiasz? |
00:58:22 |
Kornelia. |
00:58:48 |
Jest nieszczera. |
00:58:51 |
Wszędzie węszy, zamiast pracować. |
00:58:56 |
Tanneke się na to skarży. |
00:59:00 |
Moja córka ma rację. Za dużo tu węszenia. |
00:59:04 |
Wzięłam ją wyłącznie z litości. |
00:59:07 |
-Gdybym wiedziała... |
00:59:10 |
potrzebujemy dodatkowej pomocy. |
00:59:14 |
Przykładaj się do pracy i nie ociągaj, |
00:59:18 |
Trzeba zaprosić pana van Ruijven. |
00:59:21 |
Johannes musi zdobyć nowe zamówienie. |
00:59:26 |
Wracajcie do roboty. |
00:59:54 |
Wszystkie te dziewczęta... |
00:59:57 |
Słowo daję, gdybym był parę lat młodszy... |
01:00:00 |
Jest pan koneserem pod każdym względem, |
01:00:04 |
Jednak jest pan winien wierność jednej pani. |
01:00:08 |
Sztuce. |
01:00:11 |
Będzie pan sławny jako jeden |
01:00:14 |
Z pańskim nadzwyczajnym gustem, |
01:00:18 |
pańskim doskonałym rozumieniem alegorii i iluzji... |
01:00:21 |
Już dość, wystarczy. |
01:00:24 |
Na Boga, kobieto, sprzedałabyś zsiadłe mleko krowie. |
01:00:27 |
-Czego pani chce? |
01:00:31 |
Pan, Emilia, wasza śliczna córka... |
01:00:37 |
Albo... wesoła kompania! |
01:00:41 |
Wino, wyborne potrawy na pańskim stole, |
01:00:44 |
dookoła przyjaciele, muzyka i taniec. |
01:00:47 |
Tak lepiej. |
01:00:51 |
To dobry pomysł - portret kilku osób, |
01:00:55 |
wesołe przyjęcie, ale żadnych portretów rodzinnych. |
01:01:00 |
I jeśli mam spędzić nudne godziny na pozowaniu, |
01:01:04 |
chcę czegoś, na czym mógłby zawiesić oko. |
01:01:07 |
Myślę, że ona powinna być na obrazie. |
01:01:10 |
Scena w tawernie! Pewna odmiana dla pana. |
01:01:13 |
Griet mogłaby mnie obsługiwać. |
01:01:17 |
Spójrz na nią, człowieku! |
01:01:20 |
Czy to tak trudno namalować ładną dziewczynę? |
01:01:24 |
Zrobisz to dla mnie? |
01:01:58 |
Griet, gadają o tobie. |
01:02:02 |
Nic nie zrobiłam. |
01:02:07 |
Kucharka van Ruijvena mówi, |
01:02:11 |
Wiesz, co się stało ze służącą, |
01:02:17 |
Proszę nie wierzyć plotkom. |
01:02:20 |
Nie wierzę. Powiem Peterowi, że o niego pytałaś. |
01:02:29 |
-Słyszałaś? |
01:02:33 |
Mówią, że ci się to podoba. |
01:02:37 |
Tak o mnie myślisz? |
01:02:41 |
Nie. Jesteś tylko służącą, co możesz poradzić? |
01:02:44 |
Muszę wracać. |
01:02:47 |
Nie odchodź. Posłuchaj. |
01:02:51 |
Po prostu nie zapominaj kim jesteś. |
01:02:55 |
Nie daj się wciągnąć w jego świat. |
01:02:58 |
Jestem tylko służącą, |
01:03:01 |
ale nigdy w życiu nie oddam się panu van Ruijven! |
01:03:04 |
Nie mówiłem o van Ruijvenie. |
01:03:18 |
A, jesteś, Griet! |
01:03:21 |
Chodź tu. |
01:03:23 |
Gdzie się dziś podziewałaś? Tęskniłem za tobą. |
01:03:26 |
Obaj tęskniliśmy. |
01:03:29 |
Słyszałem, że bardzo pomagasz swemu panu, śliczna Griet. |
01:03:33 |
Nazywamy to rozcieraniem i mieszaniem, co? |
01:03:40 |
Pan i służąca... Tą piosnkę znamy na pamięć. |
01:03:45 |
A teraz możecie pracować razem, |
01:03:49 |
Nie zapomnisz, prawda? |
01:03:53 |
Świetnie. |
01:04:25 |
-Co mam... |
01:04:28 |
Już zacząłem portret zbiorowy. |
01:04:35 |
Nie będziesz pozować z panem van Ruijven, |
01:04:40 |
Dziękuję panu. |
01:04:44 |
Mam cię namalować samą. |
01:05:05 |
Moja córka nie może się dowiedzieć |
01:05:12 |
Ma zawisnąć w jego prywatnym gabinecie. |
01:05:16 |
On nie jest głupcem, pamiętaj. |
01:05:19 |
I zwykle dostaje, co chce. |
01:05:24 |
Jesteś muchą w jego sieci. |
01:05:30 |
Wszyscy jesteśmy. |
01:05:51 |
Jutro rano. |
01:05:54 |
Nie mogę. Mam pracę do zrobienia. |
01:05:57 |
Znajdź jakiś sposób. |
01:06:22 |
Odwiń przód czepka. |
01:06:42 |
Zdejmij czepek. |
01:06:51 |
Nie, proszę pana. |
01:06:54 |
-Nie mogę. |
01:06:57 |
Nie chcę. |
01:07:00 |
Muszę widzieć twoją twarz. |
01:07:03 |
Czepek zasłania za dużo. |
01:07:12 |
Na zapleczu są jakieś chusty. |
01:08:26 |
Pewnego razu zakradnę się tam i przyłapię go... |
01:08:29 |
...na gorącym uczynku. |
01:08:34 |
Ale sam pan mówił, że to bardzo nudne. |
01:08:36 |
Tylko kiedy pozuje Emilia. |
01:08:40 |
Mi chodziło o moment, kiedy |
01:08:44 |
Nie zauważyła pani, że nigdy |
01:08:47 |
Tylko z młodymi i ładnymi. |
01:08:50 |
-Sam na sam. |
01:08:55 |
On maluje tylko jeden obraz na raz. |
01:08:59 |
Doprawdy? |
01:09:45 |
Janie! |
01:09:50 |
Janie, naszyjnik. |
01:10:37 |
Jeszcze nie skończyłaś? |
01:10:53 |
Będę w pracowni do zmroku. |
01:11:08 |
Otwórz usta. |
01:11:14 |
-Słucham? |
01:11:22 |
Mniej. |
01:11:27 |
Teraz zwilż wargi. |
01:11:41 |
Jeszcze. |
01:12:01 |
Jeszcze. |
01:12:43 |
Włóż te. |
01:13:12 |
Spójrz, Griet! |
01:13:15 |
Błysk światła na tle cieni |
01:13:18 |
Janie! |
01:13:29 |
Panie, nie proś mnie o to. |
01:13:32 |
To konieczne. Kompozycja nie jest zrównoważona. |
01:13:35 |
-Widziałam, jak pan malował, chociaż nikt tam nie stał. |
01:13:38 |
Nie mam przekłutych uszu. |
01:13:49 |
Ona się dowie. |
01:13:56 |
Tak musi być, Griet. |
01:14:02 |
Sama się przekonaj. |
01:14:20 |
Zajrzał pan do mojego wnętrza. |
01:15:22 |
Mam cię! |
01:15:25 |
Stój spokojnie. Chcę się ci przyjrzeć. |
01:15:32 |
Teraz powiedz mi, dziewczyno, jak wam idzie. |
01:15:35 |
Odnalazł swoją kompozycję? |
01:15:38 |
Poruszyłaś go? Zainspirowałaś go? |
01:15:42 |
Powiedz, czy pan znalazł |
01:15:49 |
Dojrzała jak śliwka, a wciąż nie zerwana. |
01:15:52 |
W co on gra? |
01:15:56 |
Zawarliśmy umowę. On maluje |
01:16:06 |
Czekałem wystarczająco długo. |
01:16:12 |
Nie opieraj się. |
01:16:21 |
-Nie! |
01:16:27 |
Ani słowa, bo stracisz pracę. |
01:16:34 |
A wtedy on już nigdy na ciebie nie spojrzy. |
01:16:41 |
Tutaj jesteś, moja droga. |
01:16:46 |
Zagadałem się ze służącą o jakiś dyrdymałach. |
01:17:30 |
Cóż, dziewczyno. |
01:17:33 |
Co tu zrobić? |
01:17:36 |
Pan van Ruijven chce swoich obrazów |
01:17:39 |
i nie zniesie kolejnej zwłoki. |
01:17:45 |
Jeśli on teraz zawiedzie van Ruijvena, |
01:17:48 |
A co wtedy? |
01:18:15 |
Córka wyszła na cały dzień. |
01:18:20 |
Zrób to teraz. |
01:19:11 |
Niech pan to zrobi. |
01:20:59 |
Spójrz na mnie. Obróć głowę, ale nie ramiona. |
01:21:05 |
Spójrz na mnie. |
01:21:13 |
Tak. Dobrze. |
01:23:15 |
Zostań ze mną, proszę. |
01:23:20 |
Rzuć służbę. |
01:23:23 |
Dołącz do mnie i ojca na targu mięsnym. |
01:23:26 |
-Muszę wracać. |
01:23:29 |
Nie. |
01:23:32 |
Nasze wspólne życie, Griet. |
01:23:36 |
Wyjdź za mnie. |
01:25:09 |
Nikt nie mówi mi prawdy w moim własnym domu! |
01:25:12 |
Na wszystkich świętych, gdybyś przestała |
01:25:15 |
Kolejne kłamstwa! Nie chcę |
01:25:20 |
Mam prawo wiedzieć. |
01:25:34 |
Koniec z ukrywaniem. |
01:25:37 |
Oto jestem. |
01:25:40 |
Chcę zobaczyć ten obraz. |
01:25:45 |
Nie ma po co. |
01:25:48 |
Nie ma po co?! |
01:25:52 |
To już jestem za głupia, żeby patrzeć na obraz! |
01:25:57 |
Ona nie umie czytać! Wiesz o tym? |
01:26:01 |
-Siadaj. Wykończysz się. |
01:26:05 |
To zwykłe zamówienie, które zniknie |
01:26:11 |
To tylko obrazy. Malowidła dla zysku. |
01:26:15 |
Nic nie znaczą. |
01:26:25 |
Czy to prawda, że włożyła moje perły? |
01:26:37 |
Jak mogłeś? |
01:26:41 |
Jak mogłeś... |
01:26:55 |
-Pokaż mi ten obraz. |
01:26:58 |
Pokaż mi! |
01:27:28 |
Jest nieprzyzwoity. |
01:27:41 |
Dlaczego nie namalowałeś mnie? |
01:27:43 |
Bo ty nie rozumiesz! |
01:27:46 |
A ona rozumie? |
01:28:18 |
Zabierzcie ją stąd! |
01:28:25 |
Wynocha z mojego domu! |
01:31:57 |
-Widzę, że udało mi się trafić. |
01:32:05 |
To dla ciebie. |
01:34:50 |
TŁUMACZENIE ZE SŁUCHU: HELENA hskowron@wp.pl |
01:34:55 |
> |