Gran Torino

pl
00:01:38 Tłumaczenie: Animol
00:02:06 Bardzo mi przykro
00:02:09 - Była wspaniała.
00:02:52 Patrz, jak staruszek zmierzył Ashley.
00:02:55 Nie może się opanować
00:02:59 A czego się spodziewałeś?
00:03:02 Wolałby, żeby jego wnuczka
00:03:05 Twój dzieciak ubrał koszulkę Lionsów.
00:03:09 Chodzi mi o to,
00:03:13 To nieuniknione.
00:03:18 Dlatego przestaliśmy obchodzić
00:03:21 Sprawa z motorówką, zepsutą sadzawką...
00:03:26 Co my z nim zrobimy?
00:03:27 Narobi sobie kłopotów
00:03:34 Może niech się wprowadzi do ciebie?
00:03:59 Śmierć zawsze jest słodko-gorzkim
00:04:05 Gorzka z powodu bólu,
00:04:10 Gorzka z powodu bólu, który sprawia
00:04:17 Słodka dla tych, którzy wiedzą,
00:04:23 Ktoś może spytać
00:04:27 To koniec czy początek?
00:04:32 A czymże jest życie?
00:04:35 Czym jest ta rzecz,
00:04:37 - Pytania te przygnębiają nas w tych chwilach.
00:04:42 Dlatego trzeba zwrócić się do Pana.
00:04:44 Jezu...
00:04:45 Ponieważ On jest słodyczą.
00:05:04 - To tata?
00:05:07 Trzeci pluton, kompania E,
00:05:12 Gdzie jest Korea?
00:05:18 Sporo ludzi przyszło po mszy.
00:05:20 Pewnie usłyszeli,
00:05:23 - Zejdę do piwnicy po krzesła.
00:05:27 Potrzebujemy ich teraz,
00:05:34 Fajnie, znalazłem medal.
00:05:58 Ile jeszcze musimy tu siedzieć?
00:06:01 W tym getcie nie ma zasięgu
00:06:05 - Ashley, pomóż dziadkowi z krzesłami.
00:06:08 Tak, ty.
00:06:13 Dziadku, mogę ci jakoś
00:06:17 Nie, pewnie dopiero co
00:06:24 Twój ojciec zaczyna świrować.
00:06:29 - Czemu mnie do tego zmuszacie?
00:07:06 Ile szczurów bagiennych
00:07:28 Dziadku, kiedy kupiłeś
00:07:33 W 1972.
00:07:39 Nie wiedziałam,
00:07:42 Miałem go na długo
00:07:46 A co z nim zrobisz, kiedy...
00:07:52 umrzesz?
00:08:01 A co z tą wypasioną starą kanapą,
00:08:04 Bo w przyszłym roku wyjeżdżam na studia
00:08:08 a nie mam żadnych mebli.
00:08:17 Boże...
00:08:23 - Kim jesteś?
00:08:24 Czego chcesz?
00:08:25 - Mieszkam obok...
00:08:28 Ma pan może klemy?
00:08:30 Nie mam żadnych kabli.
00:08:32 Okaż trochę szacunku, skośnooki.
00:08:38 - Jak się trzymasz, Walt?
00:08:43 Jestem pan Kowalski.
00:08:46 No tak, panie Kowalski.
00:08:49 Pańska żona ja i zżyliśmy się
00:08:52 Prosiła mnie,
00:08:55 Powiedziałem, że uważam
00:08:56 ale zmusiła mnie do obiecania,
00:09:00 Doceniam uprzejmość,
00:09:03 a skoro już to ksiądz wybąkał,
00:09:09 Dorothy wyraźnie sobie zażyczyła,
00:09:14 Powiedziała, że nie pamięta
00:09:16 - Czyżby?
00:09:20 W takim razie muszę powiedzieć,
00:09:23 i chodziłem do niego
00:09:25 Przyznaję się również,
00:09:29 który dopiero co wyszedł z seminarium.
00:10:04 Chciałbym pomóc, tato,
00:10:08 - Zaczynają się denerwować.
00:10:11 Zadzwonię niedługo sprawdzić,
00:10:19 Zabiłoby cię kupienie amerykańskiego wozu?
00:10:24 Widziałaś, jak popatrzył na auto?
00:10:26 Wszystko jest żółtkowate
00:10:29 Nie odpuszcza sobie
00:10:30 Przynajmniej nic tym
00:10:32 - Nie musiał.
00:10:34 Przez te wszystkie lata
00:10:36 - I to niby moja wina?
00:10:40 Włączyć wam radio?
00:11:00 Cholerni barbarzyńcy.
00:11:05 Mam złamane serce.
00:11:07 Chcę, żeby moja córka
00:11:11 Gdyby ponownie wyszła za mąż,
00:11:15 A Thao?
00:11:19 Popatrz, jak myje naczynia.
00:11:23 Robi wszystko, co każe mu jego siostra.
00:11:27 Jak z niego może wyrosnąć pan domu?
00:11:30 Cierpliwości, jak dorośnie,
00:11:34 Nie ma szans...
00:11:43 Dzisiaj jest święty dzień,
00:11:50 Ofiarowuję strawę,
00:11:53 Ofiarowuję odzienie,
00:11:58 Dziecko to obdarzone jest Ojcem i Matką.
00:12:03 Duchu tego dziecka,
00:12:05 przyjdź do domu
00:12:18 Przyjdź do domu, duszo.
00:12:26 Chowaj się dobrze i dożyj sędziwego wieku.
00:12:42 Jezu, Polarski przewróciłby się w grobie,
00:12:49 Po cholerę Chinole
00:12:55 Czemu ten biały staruch ciągle tu mieszka?
00:12:59 Wszyscy Amerykanie wyprowadzili się
00:13:03 Co ty tu jeszcze robisz?
00:13:05 Idź sobie, nadęty kogucie.
00:13:19 Ogłuchłaś już całkiem?
00:13:24 Witaj, Walt.
00:13:27 Nie jestem twoim kolegą,
00:13:31 Przepraszam, panie Kowalski.
00:13:34 - Co ksiądz dzisiaj sprzedaje?
00:13:37 Wpadłem zobaczyć, co słychać.
00:13:39 Nie widziałem pana
00:13:40 Dobry uczynek spełniony,
00:13:43 Bardzo chciałbym porozmawiać,
00:13:45 Nie w tym życiu, synku.
00:13:47 Dlaczego?
00:13:50 Nie chcesz wiedzieć.
00:13:51 Ależ chcę.
00:13:53 Uważam, że jesteś przeuczonym,
00:13:57 który lubi trzymać za ręce przesądne
00:14:19 Hej, jesteś panną czy gościem?
00:14:24 W ciupie waliłbym cię w dupala
00:14:29 Co tam czytasz?
00:14:31 Nie zatrzymuj się.
00:14:35 Patrz na mnie, kiedy do ciebie mówię.
00:14:37 Jebane skośnookie gnoje
00:14:39 Pierdolone żółtki.
00:14:43 Patrz na to.
00:14:52 - To mój mały kuzyn.
00:14:55 No pewnie, to on.
00:14:57 - Jest z kimś blisko?
00:15:01 Podjedźmy tam zobaczyć,
00:15:13 - Hej, paciorki!
00:15:18 Jebajcie się, ziomki.
00:15:22 - Możemy to załatwić teraz.
00:15:27 - Jebane ryżowe czarnuchy.
00:15:31 - Kurwa, ziom, on ma uzi.
00:15:36 Później się spotkamy, spermochlipy.
00:15:44 - Thao!
00:15:49 - Dawaj do nas.
00:15:53 - Ci Meksykańcy do ciebie fikają?
00:15:57 No właź, kurwa, do auta, ziom.
00:15:59 - Co ty robisz?
00:16:02 Chodź się pobujać.
00:16:05 Właśnie uratowaliśmy ci dupsko, stary.
00:16:13 - No, Thao.
00:16:17 Ja pierdolę.
00:16:21 Jutro wpadam ci na chatę.
00:16:25 Spadajmy, mamy spluwę.
00:16:27 - Chuj ci w oczodół.
00:16:33 Cipson!
00:16:44 Cześć, Thao.
00:16:50 Co tam?
00:16:54 Jak leci, Thao?
00:16:57 Co robisz, maluchu?
00:17:00 Czemu wykonujesz babską robotę?
00:17:02 Czego chcesz?
00:17:05 A co?
00:17:09 Nie chce z tobą rozmawiać.
00:17:11 No, ale tu jestem.
00:17:13 Hej, Spider, czekaj no.
00:17:15 Spider?
00:17:19 Spider.
00:17:21 Coś w tym złego?
00:17:23 Co tu robisz?
00:17:25 Ile ty w ogóle masz lat?
00:17:27 - Umysłowo jestem dla ciebie za stara.
00:17:30 Debil jesteś.
00:17:33 Sue.
00:17:36 Pomóż swojemu braciszkowi.
00:17:39 Zamknij się, głupolu.
00:17:42 Hej, pobujasz się z nami?
00:17:45 Stary.
00:17:46 - Chodź się przewieźć.
00:17:49 Ma cię kto chronić, stary.
00:17:52 Słuchaj, psie.
00:17:55 Kiedyś każdy chciał mi wklepać, a teraz?
00:17:58 Nikt nie przygrywa ze mną w chuja.
00:17:59 - Chodź.
00:18:03 Jesteśmy kuzynami.
00:18:06 Brat Spidera jest moim bratem.
00:18:09 - Chodź.
00:18:12 No chodź, powozimy się.
00:18:14 - To babska robota, chłopie.
00:18:21 Co mam robić?
00:18:24 Spider mówił mi,
00:18:31 Chodź.
00:18:34 O to chodzi.
00:18:35 Mój mały kuzyn
00:18:47 To się nazywa fajne auto.
00:18:50 Gran Torino z 1972 roku.
00:18:54 Silnik Cobra Jet.
00:18:55 W świetnym stanie, ziomek.
00:18:57 Ziomek, jest w świetnym stanie.
00:19:04 Opowiem wam kawał.
00:19:05 Meksykanin, Żyd i kolorowy
00:19:09 Barman na nich patrzy i mówi:
00:19:15 Tutaj są moi parafianie,
00:19:18 - Witaj, ojcze J.
00:19:19 - Cześć, Darrel.
00:19:21 Cześć, Walt.
00:19:24 Co tu księdza sprowadza?
00:19:28 Nie, chciałem pogadać z Waltem,
00:19:33 Cholera, ojczulku.
00:19:37 Obiecałem to pańskiej żonie.
00:19:40 Dobra, chodźmy do stolika.
00:19:46 - Pabsta i whisky. I cokolwiek on bierze.
00:19:51 Gówno prawda, to jest bar,
00:19:55 Gin z tonikiem.
00:19:57 Grzeczny chłopczyk.
00:20:02 Czego chcesz?
00:20:04 Obiecałem pańskiej żonie,
00:20:06 Po co?
00:20:08 Była uparta, zmusiła mnie.
00:20:12 Lubi ksiądz składać obietnice,
00:20:16 - Porozmawiajmy o czymś innym.
00:20:18 O życiu i śmierci.
00:20:21 Życiu i śmierci?
00:20:26 Lubię myśleć, że dużo.
00:20:30 Tak... Prawisz kazania
00:20:32 a wiesz o nich tylko tyle,
00:20:35 z podręcznika
00:20:39 No nie wiem...
00:20:41 Śmierć jest słodko-gorzka.
00:20:43 Gorzka od śmierci,
00:20:47 Tyle wiesz o życiu i śmierci,
00:20:51 A pan co wie, panie Kowalski?
00:20:53 Dużo.
00:20:55 Żyłem w Korei prawie trzy lata.
00:21:01 Strzelaliśmy do ludzi,
00:21:04 zabijaliśmy łopatami 17-latków.
00:21:09 Rzeczy, które będę pamiętał do śmierci.
00:21:15 Ale żyję z nimi.
00:21:18 A co z życiem?
00:21:24 Przeżyłem wojnę.
00:21:31 Ożeniłem się, założyłem rodzinę.
00:21:35 Wygląda na to, że wie pan więcej
00:21:45 Możliwe, ojcze.
00:21:47 Możliwe.
00:21:59 Sukinsyn.
00:22:55 Stary, właź do auta!
00:22:57 Thao, nie odpierdalaj akcji, wsiadaj!
00:22:58 - No chodź, wsiadaj!
00:23:23 Halo?
00:23:24 Bry, tato.
00:23:27 Bry?
00:23:31 /No tak.
00:23:35 /Czego chcesz?
00:23:37 Co?
00:23:40 Nic, a czego mam chcieć?
00:23:42 No nie wiem. Twoja żona
00:23:48 Tak tylko dzwonię zapytać, jak leci.
00:23:52 /Coś nowego dzieje się w okolicy?
00:23:54 Ta...
00:23:57 /- Świetnie, czyli jest super.
00:24:00 No to dobrze.
00:24:02 /- A właśnie, tato?
00:24:05 /Znasz jeszcze tego gościa z fabryki,
00:24:12 Ożeż ty...
00:24:15 Tato...?
00:24:48 Czyż nie jest słodka?
00:25:07 Do nogi.
00:25:23 Thao.
00:25:25 - Co tu robisz, stary?
00:25:28 Pilnuje swojego nosa.
00:25:30 Siedzę sobie.
00:25:32 Co tu robicie?
00:25:35 Mówiłem, że jestem gotowy.
00:25:37 Nie mogę wpaść do kuzyna?
00:25:44 - Mam dla ciebie dobre wieści.
00:25:49 - To rozmowa między facetami.
00:25:52 - Dlaczego nie?
00:25:55 - Nie idź, Thao.
00:26:01 Idziesz z nami.
00:26:32 Co to ma być?
00:26:38 Wypad z mojego trawnika.
00:26:42 Nie fikaj do mnie, staruszku.
00:26:45 Nie słyszałeś?
00:26:48 Odjebało ci?
00:26:50 Najpierw zrobię ci dziurę we łbie,
00:26:53 a potem będę spał jak dziecko.
00:26:57 Takich małych chujków używaliśmy
00:27:06 Dobra, ale lepiej się pilnuj.
00:27:25 Dziękuję.
00:27:28 Won z mojego trawnika.
00:28:04 Co to ma być?
00:28:17 O nie, nie.
00:28:21 Wystarczy.
00:28:25 Nie ruszaj się.
00:28:29 Zostawcie mnie w spokoju.
00:28:30 Przynieśliśmy ci szalotkę
00:28:32 - Nie chcę.
00:28:35 W ogóle to z jakiej okazji
00:28:38 Bo...
00:28:40 Bo uratowałeś Thao.
00:28:41 Nikogo nie uratowałem.
00:28:44 Przegoniłem tylko bandę wrzeszczących
00:28:46 - Jesteś lokalnym bohaterem.
00:28:49 Ale wszyscy tak myślą, dlatego przynoszą
00:28:52 Mylą się, więc dajcie
00:28:56 Proszę poczekać.
00:29:00 To moja mama, Vu, ja jestem Sue,
00:29:03 - Mieszkamy obok.
00:29:06 Thao chce coś powiedzieć.
00:29:11 - Przepraszam.
00:29:15 Za to, że próbowałem
00:29:19 Powiem ci coś, chłopcze.
00:29:21 Jeszcze raz wejdziesz na moją
00:29:48 Dzień dobry, Walt.
00:29:51 Mówiłem już,
00:29:53 - Dlaczego nie zadzwonił pan po policję?
00:29:57 Pracuję z kilkoma gangami Hmong i słyszałem,
00:30:01 Dlaczego nie zadzwonił
00:30:08 Modliłem się o to,
00:30:13 - ale nikt nie odpowiedział.
00:30:16 Ktoś mógł zginąć.
00:30:20 Kiedy dzieje się coś niedobrego,
00:30:24 Kiedy byliśmy w Korei i tysiąc drących się
00:30:28 nie dzwoniliśmy na policję.
00:30:30 Nie jesteśmy w Korei,
00:30:34 Myślałem o naszej rozmowie
00:30:37 O tym, co pan powiedział.
00:30:39 O tych strasznych rzeczach,
00:30:43 Strasznych rzeczach,
00:30:46 Pomyślałem, że podzielenie się
00:30:51 Rzeczy dokonane
00:30:54 Rozkazy zabijania.
00:30:56 Zabijanie dla ocalenia
00:30:59 Ma pan rację,
00:31:04 Ale wiele wiem o przebaczeniu.
00:31:07 Widziałem wielu ludzi, którzy
00:31:10 przyznali się do swojej winy
00:31:14 Ludzie silniejsi od pana.
00:31:17 Ludzie zmuszani na wojnie do przerażających
00:31:23 Muszę to przyznać, ojczulku.
00:31:28 Dziękuję.
00:31:30 I masz rację co do jednego.
00:31:32 Są ludzie silniejsi ode mnie,
00:31:36 Alle-kurwa-luja.
00:31:39 - Ale mylisz się w innej sprawie.
00:31:45 Człowieka najbardziej
00:31:48 których mu nie rozkazano.
00:31:55 No, wreszcie znowu wyglądasz
00:31:59 Powinieneś się częściej strzyc,
00:32:03 Dziwi mnie, że ciągle tu jesteś.
00:32:05 Ciągle mam nadzieję,
00:32:07 i będzie tu ktoś faktycznie pracował,
00:32:13 - 10 dolców, Walt.
00:32:17 Jesteś w połowie Żydem?
00:32:21 Od pięciu lat biorę 10 dolarów,
00:32:25 Reszta dla ciebie.
00:32:27 Widzę cię za trzy tygodnie, kutasie.
00:32:30 Chyba że ja zobaczę cię
00:32:42 Spoko.
00:32:50 - Patrzcie na to.
00:32:55 Dawaj tu tę małą dupcię, lalka.
00:32:59 Nie można się przywitać?
00:33:00 Coście tacy spięci?
00:33:04 - A ty coś za jeden?
00:33:09 - Co robisz w mojej okolicy, chłopcze?
00:33:12 Idziemy do sklepu kupić kilka płyt.
00:33:17 Nazwał cię brachem.
00:33:19 Wszystko ok, brachu?
00:33:22 Klej wary.
00:33:22 Nazwij mnie brachem jeszcze raz
00:33:27 Po chuja tu łazicie?
00:33:30 To prezent dla mnie?
00:33:35 Nie bój, dobrze się nią zajmę.
00:33:46 Mówiłem, żebyś się nie odzywał.
00:33:51 No super.
00:33:52 Kolejny dupek z fetyszem na punkcie Azjatek.
00:33:57 Jak się nazywasz, dziewczyno?
00:33:58 - Ja?
00:34:02 "Biorę swoją ekipę na róg ulicy,
00:34:05 która chce przejść i pukam ją",
00:34:10 - Do kogo ty tak mówisz?
00:34:14 Myślisz, że jesteś zabawna?
00:34:16 Cholera, twarda jest.
00:34:17 I co? Uderzysz mnie?
00:34:21 Musisz skrócić smycz swojej suczce,
00:34:26 - Oczywiście, zgodnie ze stereotypem.
00:34:28 "Suka" i "szmata" w jednym zdaniu.
00:34:31 - Pannie odjebało.
00:34:41 - Nie wiesz, kiedy odpuścić.
00:34:49 Suń dupę.
00:34:56 Na co się gapisz, staruchu?
00:34:59 - Co te asfalty zamierzają?
00:35:03 Wypierdalaj dziadku,
00:35:21 Czasami spotyka się osobę,
00:35:30 Chodzi o mnie.
00:35:33 Odjebało ci, spadaj stąd.
00:35:35 Zwijaj bety, zanim skopię ci
00:35:41 Pojebany skurwiel.
00:35:46 Ki chuj?
00:35:49 Pojebało mu się.
00:35:55 Wsiadaj do auta.
00:35:59 Zwariowany skurwiel,
00:36:03 Kurwa...
00:36:04 - Spoko, dziadku.
00:36:10 Nie potraficie słuchać, kurwa.
00:36:13 Wsiadaj do auta.
00:36:17 - Dobra robota, staruszku.
00:36:21 Co to w ogóle za gówniane brachowanie?
00:36:24 Chcesz być zajebistym
00:36:27 Nie chcą być twoimi brachami
00:36:29 Zabieraj stąd to cipowate dupsko.
00:36:38 Trzymajcie się.
00:36:43 Ty też.
00:36:49 O tak...
00:37:00 - Kurwa, trzeba było coś zrobić.
00:37:05 - Nie pierdol.
00:37:10 Najpierw trzeba go wyczekać.
00:37:12 Co z tobą, na miłość boską?
00:37:15 Chcesz zginąć?
00:37:18 Myślałem, że Azjatki są mądre.
00:37:20 Łażenie po takiej okolicy
00:37:24 Wiem, wiem.
00:37:27 A ten głupek, który z tobą był?
00:37:33 Tak jakby.
00:37:35 - Ma na imię Trey.
00:37:38 Powinnaś się spotykać z kimś swoim,
00:37:41 Chodzi ci o Hmong?
00:37:45 Nieważne.
00:37:48 Gdzie jest ten Hamong,
00:37:53 Wow, ale jesteś światły.
00:37:56 Hmong to nie miejsce tylko lud.
00:37:59 Lud Hmong pochodzi z różnych
00:38:03 A jak skończyłaś w mojej dzielnicy?
00:38:08 To wietnamska sprawa.
00:38:10 Walczyliśmy po waszej stronie,
00:38:13 komuniści zaczęli wybijać
00:38:15 Przybyliśmy więc tutaj.
00:38:18 Tak czy siak nie wiem, jak
00:38:21 Sześć miesięcy w roku leży tu śnieg.
00:38:24 Ludzie dżungli chcieli trafić
00:38:27 Ludzie wzgórz, a nie dżungli.
00:38:34 Jak tam se chcesz.
00:38:36 Wiń Luteranów.
00:38:38 Wszyscy winią Luteranów.
00:38:43 Wydawałoby się,
00:38:48 Dzięki za podwiezienie.
00:38:51 Wiesz co, dzieciaku,
00:38:54 A co z tym twoim bratem?
00:38:58 Thao jest bardzo bystry, tylko nie
00:39:04 - Biedny Toad [ropucha].
00:39:08 Dziewczyny Hmong lepiej
00:39:10 My idziemy na studia,
00:39:27 Ta stara krowa mnie nienawidzi.
00:39:39 Dziś twoje urodziny.
00:39:43 W tym roku musisz wybrać jedną
00:39:47 Nadejdą dla ciebie drugie szanse.
00:39:50 Niezwykłe wydarzenia skumulują się w czymś,
00:39:55 Twoje szczęśliwe liczby to:
00:40:04 Co za pierdolenie.
00:40:08 Tak...
00:40:23 Chryste...
00:40:29 No dobra.
00:40:32 - Pomogę pani.
00:40:39 Co ty na to?
00:40:42 Co ty na to, Daisy?
00:40:52 Zaniosę to.
00:40:54 Wspaniale, było zbyt ciężkie.
00:40:57 Nie ma sprawy.
00:41:07 Daj mu.
00:41:10 Proszę bardzo.
00:41:13 Co to jest?
00:41:15 Gopher.
00:41:17 Ułatwia sięganie
00:41:21 To ode mnie.
00:41:24 Telefon.
00:41:27 Widzę.
00:41:29 Pomyślałam...
00:41:33 Dziękuję, Karen.
00:41:35 Nie ma niczego złego
00:41:38 Karen ma rację.
00:41:41 Może pora pomyśleć o uspokojeniu się.
00:41:46 Kolejna sprawa, tato.
00:41:51 Myślimy też o kwestii domu.
00:41:54 Teraz, kiedy nie ma mamy, jego
00:41:57 nie mówiąc o sprzątaniu.
00:42:00 Mieszkasz tu sam...
00:42:02 Istnieją pewne wspaniałe miejsca,
00:42:07 martwić się o koszenie trawnika,
00:42:10 Są tam ludzie tacy, jak ty,
00:42:14 i korzystają z tego,
00:42:18 Tato, musisz na to rzucić okiem.
00:42:22 Te miejsca nie są takie,
00:42:25 - Są piękne.
00:42:29 Jak najlepsze ośrodki wypoczynkowe.
00:42:32 To praktycznie tak,
00:42:34 - Są śliczne.
00:42:36 Zajmują się wszystkim.
00:42:40 Mają wspaniałe sklepy,
00:42:43 - Naprawdę są świetne.
00:42:49 Poznać innych ludzi...
00:42:52 Sukinsyn.
00:42:54 - Mówiłem, że to zły pomysł.
00:42:57 - Nie pozwala sobie pomóc.
00:43:00 - Nikt nie powie, że nie próbowaliśmy.
00:43:04 Powinniśmy byli zostać
00:43:07 Cwaniaki wiedziały,
00:43:09 Cholerne dzieciaki mają
00:43:13 Tęsknimy za mamą, co nie, Daisy?
00:43:36 Witaj, Walt.
00:43:41 Robimy grilla, chcesz wpaść?
00:43:43 - Po co?
00:43:48 Trzymaj się z dala od mojego psa.
00:43:50 - Bez obaw, jemy tylko koty.
00:43:54 Żartuję, głupku.
00:43:58 Nie, tutaj mi dobrze.
00:44:05 Jasna cholera.
00:44:06 No dobra, a co dzisiaj jadłeś?
00:44:11 Kawałek tortu, suszoną wołowinę.
00:44:15 Chodź do nas i zjedz coś.
00:44:21 No cóż...
00:44:23 Lepiej pić za obcych,
00:44:28 w końcu mam urodziny.
00:44:30 Naprawdę?
00:44:33 Nie nazywaj mnie Wally.
00:44:43 Nie ma Pabsta,
00:44:45 Powiedzmy, że jesteśmy w Hamongu.
00:44:49 Co ja robię źle? Kiedy tylko
00:44:53 Nie twoja wina.
00:45:00 - Co ona mówi?
00:45:02 - Wcale nie.
00:45:06 - Nienawidzi mnie.
00:45:18 Na co się gapicie, rybie głowy?
00:45:22 Chodźmy do innego pokoju.
00:45:25 Przepraszam.
00:45:30 Wielu ludzi w tym domu żyje tradycjami.
00:45:33 Po pierwsze - nie dotykaj nikogo
00:45:37 Lud Hmong wierzy, że dusza przebywa
00:45:42 Durnota, ale nie ma sprawy.
00:45:44 Wielu uważa też, że patrzenie komuś
00:45:49 Dlatego odwracają wzrok.
00:45:51 Coś jeszcze?
00:45:53 Niektórzy się uśmiechają,
00:45:58 To taka kulturowa sprawa.
00:46:00 Wyraża zakłopotanie lub niepewność.
00:46:05 Narąbane macie.
00:46:10 Ale jedzenie wygląda
00:46:15 - Oczywiście, to kuchnia Hmong.
00:46:19 Mogę wrócić po dokładkę?
00:46:30 - Proszę.
00:46:31 Mówiłaś mi o tym patrzeniu na ludzi,
00:46:36 To Kor Khue,
00:46:39 Jest jakimś czarownikiem?
00:46:42 Coś w tym stylu.
00:46:45 Ale zabawne.
00:47:02 Zainteresowałeś Kor Khue.
00:47:05 Chciałby cię odczytać.
00:47:06 Niegrzecznie byłoby odmówić,
00:47:10 - Nie ma sprawy.
00:47:32 Mówi, że ludzie cię nie szanują.
00:47:42 Mówi, że przez to jak żyjesz,
00:47:44 Martwisz się o swoje życie.
00:47:55 Błędy z przeszłości
00:47:58 i nie jesteś z nich zadowolony.
00:48:06 W twoim życiu nie ma szczęścia.
00:48:37 Wszystko w porządku?
00:48:40 Tak, nic mi nie jest.
00:49:06 Boże, mam więcej wspólnego z tymi żółtkami,
00:49:13 Chryste...
00:49:18 Wszystkiego najlepszego.
00:49:21 Nic ci nie jest?
00:49:23 Nie, nic.
00:49:26 - Krwawiłeś.
00:49:30 To nic takiego.
00:49:32 Chodźmy na dół na to dobre, żółtkowe
00:49:45 Jesteście wspaniałe.
00:49:57 - Chodź, żarłoku.
00:50:00 - Chodźmy.
00:50:02 - Do ludzi.
00:50:07 Mówiłeś, żeby nie zostawiać cię samego.
00:50:13 Dziękuję bardzo, ale muszę iść.
00:50:18 Jeszcze tu wrócę.
00:50:31 Świetnie.
00:50:32 No, no, kogo my tu mamy.
00:50:35 Dzieciaka, który chciał
00:50:38 - Mój brat, Thao.
00:50:40 Toad.
00:51:12 Bujała się, ale już to naprawiłem.
00:51:47 Co to?
00:51:48 Wódka ryżowa.
00:51:51 No dobra.
00:52:16 Zastanawiamy się, co pan tu robi.
00:52:19 Dobre pytanie.
00:52:23 - Mam na imię Walt.
00:52:26 - Yu Yam? Miło mi.
00:52:30 Youa, dobra.
00:52:33 Co porabiasz?
00:52:36 Naprawiam przedmioty.
00:52:38 Jakie?
00:52:39 Właśnie naprawiłem suszarkę.
00:52:42 Naprawiłem zlew
00:52:45 Zawiozłem starą ciotkę do doktora,
00:52:50 Naprawiłem też drzwi,
00:52:54 Zabawny jesteś.
00:52:56 Różnie mnie nazywano,
00:52:59 Pójdę już sobie.
00:53:02 Dobrze, Yum Yum,
00:53:08 Dokąd ona idzie?
00:53:15 Spokojnie, skośnooki.
00:53:20 Na twoim miejscu
00:53:23 Wiedziałem, że jesteś gnojkiem
00:53:26 ale nie sądziłem, Toad, że jesteś gorszy
00:53:33 - Thao.
00:53:36 Nie Toad, tylko Thao.
00:53:39 Dobra, ale z tą dziewczyną
00:53:42 Nie żeby mnie obchodziła
00:53:45 - Nie wiesz, o czym mówisz.
00:53:50 Może nie jestem najlepszą
00:53:52 ale ożeniłem się z najlepszą
00:53:56 Musiałem na nią zapracować, ale to
00:53:59 A ty pozwoliłeś, żeby Click Clack,
00:54:06 Nie wiem dlaczego,
00:54:10 Kto?
00:54:12 Yum Yum.
00:54:14 Ta dziewczyna w fioletowym swetrze.
00:54:17 Cały czas się na ciebie
00:54:21 - Youa?
00:54:23 Miła dziewczyna.
00:54:26 Rozmawiałem z nią.
00:54:29 Ale pozwoliłeś jej wyjść
00:54:32 Wiesz dlaczego?
00:54:40 Muszę iść.
00:54:41 Miłego dnia, cipciu.
00:54:58 Nie.
00:55:03 No dobra, połóżcie to tam.
00:55:20 Nie, nie.
00:55:26 Proszę, już dość...
00:55:29 To te knedle z kurczakiem,
00:55:32 Dobra.
00:55:39 Lepsze to niż suszona wołowina.
00:55:55 Co się dzieje?
00:55:58 No co jest?
00:56:00 Thao chce zadośćuczynić.
00:56:03 Guzik prawda.
00:56:04 Nie będzie dla mnie pracował.
00:56:07 Moja mama mówi, że zhańbił
00:56:11 - Zacznie jutro rano.
00:56:13 Nie chcę go na mojej posesji.
00:56:19 To bardzo ważne dla mojej mamy
00:56:23 Dlaczego zwalacie to na mnie?
00:56:27 a nagle ja jestem tym złym.
00:56:29 Posłuchaj, moja rodzina jest bardzo
00:56:33 jeśli nie pozwolisz Thao się odpłacić.
00:56:35 - Jeśli tego nie chce, to chodźmy.
00:56:42 Właśnie, morda.
00:56:45 Dobra, jutro.
00:56:51 Dziękuję.
00:56:54 Jezusie, Józefie i Maryjo.
00:57:04 Sukinkot.
00:57:13 Dobra, co umiesz?
00:57:17 To znaczy?
00:57:20 Właśnie o to pytam.
00:57:22 Jeśli masz dla mnie pracować,
00:57:25 Muszę wiedzieć, co potrafisz.
00:57:28 Nie wiem.
00:57:30 Mniej więcej takiej
00:57:34 Widzisz tamto drzewo?
00:57:39 - Mam policzyć ptaki?
00:57:43 Wy skośnoocy podobno jesteście
00:57:46 - Tak, umiem liczyć.
00:57:56 Jeden, dwa...
00:58:02 Co mam dzisiaj zrobić?
00:58:05 Mam patrzeć, jak wysycha farba?
00:58:07 A może policzyć przelatujące chmury?
00:58:09 Nie zaczynaj, chłopcze.
00:58:12 Nie zapominaj, że to nie
00:58:17 Śmiało.
00:58:19 Możesz mnie obrażać
00:58:21 bo wiesz co?
00:58:23 Wiadomo.
00:58:29 Słuchaj, mam dość.
00:58:33 Znajdź mi
00:58:37 W przeciwieństwie do ciebie nie jestem
00:58:41 Dla odmiany wy,
00:58:47 Na ile cię mam?
00:58:52 Toad?
00:58:56 Do przyszłego piątku.
00:59:01 Dobra, przynieś drabinę z garażu.
00:59:08 Jak skończysz z dachem,
00:59:13 Jej widok dobija mnie od trzech lat.
00:59:25 Żebyś wiedział, bracie.
01:00:33 Dziadek pyta, czy Thao może pozbyć się
01:00:42 Gniazdo os?
01:00:47 Zajmiemy się tym po lunchu.
01:01:26 Jezusie wszechmocny,
01:01:30 To mój ostatni dzień.
01:01:35 Masz wolne.
01:01:44 Toad.
01:01:49 Albo nic, nieważne...
01:02:17 Kraski?
01:02:21 Kraski?
01:02:24 Kroski?
01:02:32 Dzień dobry, panie Kowalski.
01:02:36 Przejrzałam pana kartotekę i uważam,
01:02:41 W ten sposób najlepiej będzie zdiagnozować
01:02:46 Przepraszam, gdzie jest
01:02:51 Doktor Feldman odszedł
01:02:53 Przydzielono mnie za niego.
01:03:04 - To dziadek Walt.
01:03:06 - Ty z nim rozmawiaj.
01:03:09 Siedzę w rachunkach.
01:03:10 Porozmawiaj z nim, to twój ojciec.
01:03:18 - Cześć, tato.
01:03:22 - To ja, twój tata.
01:03:26 Nic takiego, prawdę mówiąc.
01:03:29 Jak u ciebie?
01:03:31 /W porządku.
01:03:34 /Dobrze...
01:03:39 Wszystko świetnie.
01:03:43 To dobrze, a w pracy?
01:03:47 /Kupa roboty.
01:03:50 Domyślam się.
01:03:53 A mówiąc o robocie, mam teraz mnóstwo
01:04:00 Nie, to nic takiego.
01:04:05 - Zadzwoń podczas weekendu.
01:04:08 /Miło było z tobą pogadać, tato.
01:04:11 Dzięki.
01:04:59 Ten dzieciak nie ma szans.
01:05:16 - Co wiesz o kranach?
01:05:22 Przesuń się.
01:05:24 - Jezusie kochany.
01:05:28 Tu jest ze 40 stopni.
01:05:42 Ta chałupa się rozpada.
01:05:48 Kurde, skąd masz te wszystkie rzeczy?
01:05:51 O czym ty gadasz?
01:05:53 O narzędziach i innych rzeczach.
01:05:57 Dla złodzieja może to być zaskakujące,
01:05:59 ale kupiłem to wszystko za zarobione
01:06:04 Nie o to mi chodziło.
01:06:05 Tu jest tego w cholerę.
01:06:10 Każde narzędzie ma swoje przeznaczenie.
01:06:14 Każde jest potrzebne.
01:06:16 - Więc co to jest?
01:06:20 - A to?
01:06:22 Przecinak do kabli.
01:06:24 Wiesz, co to jest.
01:06:26 To nożyce, piła, młotek.
01:06:34 Dobra, co ci chodzi po głowie?
01:06:37 Po prostu...
01:06:39 Nie stać mnie na tyle rzeczy.
01:06:42 Zakładam, że nawet taki kołek jak ty rozumie,
01:06:48 - Tak, ale...
01:06:51 Masz.
01:06:53 Weź te trzy rzeczy.
01:06:57 WD-40, kleszcze i taśmę klejącą.
01:07:03 Każdy facet, który jest coś wart, potrafi
01:07:08 Jak będziesz potrzebował czegoś innego,
01:07:11 Dobrze, spoko.
01:07:22 - Ja pierdolę...
01:07:25 Nic, a co?
01:07:27 Nic?
01:07:30 To niedobrze.
01:07:37 Słuchaj...
01:07:39 Co z tymi gośćmi, którzy byli
01:07:45 To tylko gang Hmong.
01:07:48 Tyle się domyśliłem,
01:07:51 Przyjechali po mnie.
01:07:53 Wkurzyło ich to,
01:07:57 No tak.
01:07:58 Pizdeczka z ciebie, wiesz?
01:08:03 Co miałeś zrobić?
01:08:15 Moje Gran Torino?
01:08:20 Chryste na Niebie.
01:08:41 Cholera.
01:08:46 Toad, masz chwilę?
01:08:51 Słuchaj, chodzi o to.
01:08:54 Biorę za górę, bo jest cięższa.
01:09:00 Będziesz popychał na każdym stopniu.
01:09:02 - Może ja wezmę górę.
01:09:05 - Ja wezmę za górę, wygląda na ciężką.
01:09:10 Jeśli się nie zamienisz,
01:09:13 - Słuchaj, ty skośnooki...
01:09:15 Jestem tu, bo potrzebujesz pomocy.
01:09:23 Dobra.
01:09:27 Ja popcham.
01:09:28 Tylko nie wypuść jej ze swoich
01:09:34 Nie prowokuj.
01:09:46 To dziadostwo waży z tonę.
01:09:49 Ale chodzi jak nowa.
01:09:53 Co z nią zrobisz?
01:09:57 Pewnie ją sprzedam.
01:10:00 Ile?
01:10:02 60 dolców?
01:10:04 Wkurza mnie już w piwnicy.
01:10:09 Szukasz zamrażarki?
01:10:12 Jedna z naszych wysiadła.
01:10:14 Dobra, 25 dolców i jest twoja.
01:10:17 25? Mówiłeś 60.
01:10:20 Wiem, ale oszczędzę na ogłoszeniach.
01:10:23 Chodź, jedziemy z nią do ciebie.
01:10:31 - Niezła ironia.
01:10:34 Toad myjący auto,
01:10:38 Jak ominie choćby jedno miejsce,
01:10:42 To miło, że się nim zajmujesz.
01:10:46 - Żaden ze mnie wzór.
01:10:50 Szkoda, że nasz ojciec
01:10:52 - Nie nazywaj mnie Wally.
01:10:55 Był dla nas bardzo surowy,
01:11:00 - Ja też jestem staromodny.
01:11:05 Co to ma niby znaczyć?
01:11:11 - Lubisz go, prawda?
01:11:14 Próbował ukraść moje auto.
01:11:16 I dlatego spędzasz z nim czas,
01:11:19 uratowałeś go przed
01:11:21 - Uważaj na słownictwo, panienko.
01:11:25 Wcale nie.
01:11:27 Przynieś mi następne piwo,
01:11:38 Wiesz co? W kulturze Hmong
01:11:43 Pewnie dlatego
01:11:47 Poza tym nie jesteśmy w Hamong.
01:11:49 Zabawne.
01:11:53 Powinieneś rzucić.
01:11:55 To nic dobrego.
01:11:58 Bycie w gangu też, srajtku.
01:12:01 Nie słyszałeś, co powiedziałem?
01:12:06 Powinieneś rzucić.
01:12:10 A w ogóle to co oznacza ten symbol?
01:12:15 1. Dywizja Kawalerii.
01:12:21 Co chcesz zrobić
01:12:25 - Myślałem o sprzedaży.
01:12:30 - Mój najstarszy syn w tym siedzi.
01:12:34 Pewnie.
01:12:36 Licencja na okradanie.
01:12:38 50 lat pracowałem w fabryce Forda,
01:12:43 - Robiłeś samochody?
01:12:46 W 1972 wstawiłem kolumnę kierownicy
01:12:54 Rany, faktycznie jesteś stary.
01:12:58 Chcesz siedzieć w sprzedaży?
01:13:02 Tak jakby, ale szkoła kosztuje.
01:13:06 Znajdź sobie pracę, zamiast przewalać
01:13:12 - Mógłbyś mi zapłacić.
01:13:18 A jaką robotę mogę dostać?
01:13:20 Masz rację, nikt cię
01:13:24 Wiem...
01:13:26 Żartuję, skośniaku.
01:13:28 - Możesz dostać pracę gdziekolwiek.
01:13:32 - Może w budownictwie?
01:13:36 W budownictwie?
01:13:39 Nie.
01:13:39 Znajdź robotę w budownictwie,
01:13:43 Oczywiście trzeba trochę nad tobą
01:13:47 - Zrobić ze mnie faceta?
01:13:50 Powinieneś się też umówić
01:13:54 Dobrze by ci to zrobiło.
01:13:58 Wyluzowałbyś się.
01:14:05 Musisz się nauczyć,
01:14:08 Słuchaj mojej rozmowy z Martinem.
01:14:13 - Tak jest.
01:14:15 Wchodzimy.
01:14:19 Świetnie.
01:14:20 Polaczek i Chinol.
01:14:23 Jak leci, Martin,
01:14:26 Walt, skąpy draniu, powinienem
01:14:28 W końcu miałem taki wspaniały dzień.
01:14:30 Wykiwałeś na kasę jakiegoś ślepca?
01:14:34 Co to za japoniec?
01:14:36 To cipowaty chłopaczek z sąsiedztwa.
01:14:42 Widzisz, dzieciaku?
01:14:46 - Poważnie?
01:14:49 Wyjdź, wejdź z powrotem
01:14:53 Jak prawdziwy facet.
01:14:58 Tylko wróć.
01:15:00 - Przepraszam za to.
01:15:08 Co tam, stary, włoski fiucie?
01:15:10 Wypad z mojego lokalu, zanim
01:15:14 Jezu Chryste, spokojnie.
01:15:19 Co ty robisz?
01:15:22 Tak powiedziałeś.
01:15:25 Nie możesz tak po prostu obrażać
01:15:28 Tak się nie robi.
01:15:29 A jakbyś trafił na jakiegoś nieznajomego,
01:15:34 W takim razie
01:15:36 Mógłbyś zacząć od "cześć"
01:15:39 Właśnie. Wchodzisz i pytasz
01:15:43 Dokładnie. Bądź grzeczny,
01:15:45 Mógłbyś też porozmawiać o robotach
01:15:48 albo pomamrać na swoją
01:15:51 "Jasna cholera, zrobiłem sobie hamulce
01:15:58 Nie klnij na gościa, tylko mów o osobach,
01:16:02 Możesz ponarzekać na swojego szefa, który
01:16:06 Albo "Moja stara pieprzy
01:16:09 jak to w spożywczaku nie przyjmują
01:16:13 a kiedy tylko spoglądam na jebany mecz,
01:16:17 Widzisz? Wyjdź,
01:16:20 To nie fizyka jądrowa.
01:16:23 Tak, ale nie mam pracy,
01:16:28 - Jezu, trzeba było mu rozwalić łeb.
01:16:33 Dobra, w tył na lewo,
01:16:37 i nie mów o tym,
01:16:40 dziewczyny, przyszłości i kutasa.
01:16:45 Odwróć się i śmigaj.
01:17:01 Przepraszam, chciałbym się ostrzyc,
01:17:04 Stary, zjebany, włoski fryzjerze.
01:17:09 Rany, dupsko mnie boli od tych
01:17:18 No jasny chuj...
01:17:32 - Dasz sobie radę?
01:17:35 Nie "no, no" tylko
01:17:40 - Tak, dam z siebie wszystko.
01:17:44 Nie chcę,
01:17:46 Będzie dobrze,
01:17:49 I nie płaszcz się przed każdym.
01:17:50 Patrz prosto w oczy.
01:17:56 - Masz, włóż je do tylnej kieszeni.
01:18:00 Nie spieprz tego.
01:18:03 Cześć, Kennedy,
01:18:05 - Jak leci?
01:18:08 - Tylko kogo to obchodzi?
01:18:11 Czuj się jak u siebie, Walt,
01:18:15 Dobra, to dzieciak,
01:18:17 Thao, to Tim Kennedy,
01:18:23 Co my tu mamy, Walt?
01:18:26 Wie co nieco o budowlance
01:18:30 Zrobi wszystko,
01:18:32 - Na pewno?
01:18:34 - Mówisz po angielsku?
01:18:37 - Urodziłeś się tutaj?
01:18:40 Zauważyłem, że Walt cię tu przywiózł.
01:18:43 Aktualnie nie.
01:18:45 Autobusem? Jezu Chryste,
01:18:48 Strzeliła mi uszczelka pod głowicą,
01:18:53 Daj spokój, właśnie wymieniłem
01:18:56 i sukinsyny wyruchali
01:19:00 Cholerni złodzieje.
01:19:02 Żebyś wiedział.
01:19:04 Dobra, przyjdź w poniedziałek
01:19:10 - Dzięki, panie Kennedy.
01:19:12 - Jak masz na imię?
01:19:16 Dobra.
01:19:19 Jasne.
01:19:20 Kupię ci ciasto owocowe na Gwiazdkę.
01:19:22 Jebać ciasto.
01:19:23 Może odpalisz mi kluczyki
01:19:28 Dlaczego wszyscy chcą moje auto?
01:19:31 Nie dziwi mnie to.
01:19:32 Nawet nie masz pojęcia.
01:19:34 Dobra, skośnooki, idziemy.
01:19:36 Zostawmy go,
01:20:01 Co tu robimy?
01:20:02 A co, masz zamiar nosić
01:20:16 To ci się przyda.
01:20:19 To też ci będzie potrzebne.
01:20:23 Nie stać mnie.
01:20:24 Oddasz mi po pierwszej wypłacie.
01:20:29 To też ci się przyda.
01:20:31 Właśnie tego szukam,
01:20:35 Proszę bardzo.
01:20:36 Nie chcę zrzędzić,
01:20:39 Je mam,
01:20:41 Dobierzesz sobie później.
01:20:44 - Jestem za to wszystko wdzięczny.
01:20:46 Naprawdę.
01:21:25 - Siema, ziomuś. Jak leci?
01:21:30 Trzeba zobaczyć,
01:21:32 Właśnie, naszego kuzynka.
01:21:37 Gdzie pomykasz?
01:21:39 Wracam z pracy.
01:21:44 - A więc naprawdę poszedłeś do roboty.
01:21:47 A co?
01:21:51 Boisz się, co?
01:21:53 - Czego ode mnie chcecie?
01:21:55 - Zostawcie moje rzeczy.
01:21:58 Czemu sprawiłeś, że wyglądam na osła?
01:22:01 - Zostawcie moje rzeczy.
01:22:06 - Daj to.
01:22:09 Chuja tam.
01:22:11 Puśćcie mnie.
01:22:14 Dawaj.
01:22:19 Wiesz, co mi chodzi po głowie?
01:22:22 "Zachowaj twarz".
01:22:32 - Cześć.
01:22:35 Muszę iść.
01:22:37 Nie widziałem cię od kilku dni.
01:22:39 Byłem zajęty.
01:22:42 Zajęty, co?
01:22:47 - Co ci się stało?
01:22:51 Nic takiego?
01:22:53 Mówiłem, że to nic takiego.
01:22:56 Kiedy?
01:22:58 Dorwali mnie kilka dni temu,
01:23:02 Tchórze.
01:23:04 Zrobiłem wszystko,
01:23:07 ale zniszczyli kilka twoich narzędzi.
01:23:09 - Odkupię je.
01:23:16 Gdzie mieszka twój kuzyn?
01:23:21 Nie, Walt.
01:23:25 Nie chcę, żebyś cokolwiek robił.
01:23:27 Jasne.
01:23:29 Daj znać,
01:23:36 Przydałby mi się młotek dekarski.
01:23:38 Dobrze, idź do mojego garażu
01:24:17 To chyba ostatni.
01:24:44 Dobra, sprawa wygląda tak.
01:24:47 Trzymaj się z dala od Thao, zrozumiano?
01:24:49 Twoi kolesie też.
01:24:52 A jeśli cię nie posłuchają, powiedz im,
01:24:56 Kapujesz?
01:24:57 Rozumiem, że to znaczy "tak", bo jeśli będę
01:25:26 Z drogi.
01:25:47 Jak wysmażonego chcecie
01:25:51 - Zabawne.
01:25:58 Nigdy cię takiego nie widziałam.
01:26:00 Czuję się dobrze.
01:26:03 - I Thao.
01:26:07 Widzę, że się dobrze bawisz.
01:26:09 To się nigdy nie skończy.
01:26:11 Co się stało z twoimi kostkami?
01:26:14 Poślizgnąłem się pod prysznicem.
01:26:17 Yum Yum, jeśli on się
01:26:23 Nie słuchaj to, Youa.
01:26:26 Zgadza się.
01:26:28 Z chęcią, Walt,
01:26:31 Naprawdę?
01:26:33 Kolacja i film czy co?
01:26:40 Jadą autobusem.
01:26:42 Nie ma mowy.
01:26:44 Trzeba załatwić
01:26:47 Że niby co, limuzynę?
01:26:51 Co ty na to?
01:26:55 Gran Torino?
01:26:57 Tak.
01:26:58 - Pozwoliłbyś mi wziąć Gran Torino?
01:27:03 Naprawdę?
01:27:05 Tak...
01:27:54 Wszyscy cali?
01:28:00 Nic ci nie będzie.
01:28:04 W porządku.
01:28:05 Gdzie babcia?
01:28:09 A Sue?
01:28:11 Gdzie jest Sue?
01:28:12 - Poszła do naszych ciotek.
01:28:15 - Tak.
01:28:50 Wiedziałem, że tak będzie.
01:28:54 Co ja tu w ogóle robię?
01:28:57 Może zadzwoniły jakieś
01:29:05 Na wojnie straciłem wielu kolegów,
01:29:11 A ty jesteś dzieckiem.
01:30:10 Nie...
01:30:12 Nie, nie, nie...
01:30:23 Niech ich wszystkich chuj.
01:31:17 Panie Kowalski?
01:31:29 Wszystko w porządku?
01:31:31 Tak, nic mi nie jest.
01:31:35 Policja wreszcie pojechała.
01:31:39 Trzeba przyznać,
01:31:42 Zauważyłem.
01:31:52 Wiesz, Thao i Sue nigdy
01:31:57 póki ten gang kręci się w okolicy.
01:32:00 Póki nie odejdą.
01:32:07 O czym pan mówi?
01:32:09 Dobrze wiesz o czym.
01:32:13 Zabrali Sue do szpitala.
01:32:15 Boi się.
01:32:20 Tak.
01:32:23 Zwłaszcza Thao.
01:32:25 Siedzi na zewnątrz
01:32:29 Wie pan, czego on oczekuje.
01:32:33 Co ty byś zrobił?
01:32:36 Co Thao powinien zrobić?
01:32:38 Wiem, co bym zrobił
01:32:41 Przynajmniej to,
01:32:44 Naprawdę?
01:32:46 Na miejscu Thao chciałbym zemsty.
01:32:49 Chciałbym stanąć z panem
01:32:54 A ty sam?
01:32:56 Co ja bym zrobił?
01:33:00 Przyszedłbym tutaj porozmawiać.
01:33:05 Wiem, że ma pan bliskie stosunki
01:33:11 - Chcesz piwo?
01:33:15 Są w szafeczce za tobą.
01:33:44 Chrzanić to wszystko.
01:33:47 To niesprawiedliwe.
01:33:48 Nic nie jest sprawiedliwe, ojcze.
01:33:54 Co pan zrobi, panie Kowalski?
01:33:58 Mów mi Walt.
01:34:01 Dobra.
01:34:04 Co zrobisz, Walt?
01:34:07 Nie wiem.
01:34:09 Ale coś wymyślę.
01:34:13 Cokolwiek by to nie było,
01:34:28 Co robisz?
01:34:30 - Myślę.
01:34:33 Czas na myślenie już się skończył.
01:34:38 Wiem, że nie chcesz tego słyszeć,
01:34:42 Uspokoić?
01:34:44 Człowiek w nerwach popełnia błędy.
01:34:47 Musimy trochę ochłonąć.
01:34:50 Nie, nie zawiedź mnie, Walt.
01:34:54 To się skończy dzisiaj.
01:34:56 Usiądź.
01:34:58 - Nie chcę!
01:35:05 Słuchaj mnie.
01:35:07 Musimy to ostrożnie zaplanować.
01:35:10 Nie możemy popełnić żadnych błędów.
01:35:12 Wiesz, że jestem odpowiednim
01:35:15 Idź więc do domu,
01:35:20 Zrobimy to, co trzeba zrobić.
01:35:23 Chodźmy teraz.
01:35:25 I co? Mamy zabić twojego kuzyna
01:35:29 Taki się twardziel w tobie odezwał?
01:35:37 Idź do domu i uspokój się.
01:35:41 Wróć o 16:00.
01:35:46 Dobrze?
01:35:50 Tak.
01:36:21 Tak...
01:36:23 Wiem, wiem.
01:36:25 Pierwszy raz palę w domu.
01:36:30 Daj facetowi się zrelaksować, dobrze?
01:36:37 Skończone.
01:36:40 Domyślam się, że twoje świńskie łapki
01:36:43 Brzytwy?
01:36:46 Wiem, ale zawsze miałem ochotę.
01:36:48 Chyba że jesteś zbyt zajęty.
01:36:51 Nie ma sprawy,
01:36:53 Masz 20.
01:36:57 To na wypadek,
01:37:08 Poprawki zajmą godzinę.
01:37:10 Skrócimy trochę rękawy.
01:37:14 Dostosujemy ramiona.
01:37:17 Nigdy wcześniej nie miałem
01:37:22 Wygląda bardzo dobrze.
01:37:32 Co mogę dla pana zrobić,
01:37:34 Przyszedłem się wyspowiadać.
01:37:37 - Jezu, co pan zrobił?
01:37:40 - Co chce pan zrobić?
01:37:47 Ile czasu minęło od ostatniej spowiedzi?
01:37:50 Cała wieczność.
01:37:54 Pobłogosław mnie ojcze,
01:37:57 Jakie są twoje grzechy, synu?
01:38:01 W 1968 całowałem się z Betty Jablonski
01:38:08 Dorothy była w innym pokoju
01:38:12 Jakoś tak wyszło.
01:38:15 Kontynuuj.
01:38:16 Zarobiłem 900 dolarów,
01:38:21 Nie zapłaciłem od tego podatku,
01:38:25 Tak, w porządku.
01:38:28 Ostatnio...
01:38:31 Nie utrzymuję bliskich
01:38:35 Nie poznałem ich.
01:38:41 To wszystko?
01:38:43 "To wszystko?"
01:38:46 Dręczyło mnie to
01:38:50 Dziesięć "Zdrowaś Mario"
01:38:53 Bóg cię kocha i ci wybacza.
01:38:55 Udziela ci rozgrzeszenia.
01:38:58 W imię Ojca i Syna,
01:39:03 Dziękuję, ojczulku.
01:39:08 Idzie pan wziąć odwet za to,
01:39:12 - Dziś wieczorem pójdę do tego domu.
01:39:16 Zgadza się.
01:39:18 Jak każdego dnia, póki nie
01:39:21 Mam kupę roboty, muszę iść.
01:39:23 Idź w pokoju.
01:39:26 Oj, żebyś wiedział...
01:39:31 Jezu Chryste.
01:39:47 Który jest mój?
01:39:51 Strzelałeś w ogóle kiedykolwiek?
01:39:54 Nie.
01:39:58 Odłóż to.
01:40:01 - Chodź, coś ci pokażę.
01:40:08 W 1952 wysłano nas, żeby pozbyć się
01:40:14 Prali w nas całkiem nieźle.
01:40:16 Tego dnia tylko ja wróciłem.
01:40:18 Dostałem za to Srebrną Gwiazdę.
01:40:24 Weź ją.
01:40:28 Dlaczego?
01:40:30 Tamtej nocy znaliśmy niebezpieczeństwo,
01:40:34 Tak samo może być dzisiaj.
01:40:36 Istnieje szansa, że nie wrócisz.
01:40:39 Ta, jasne.
01:40:42 To głupie.
01:40:46 Zamknij skrzynię.
01:40:48 - Ilu?
01:40:52 Ilu ludzi zabiłeś w Korei?
01:40:55 Trzynastu, może więcej.
01:40:57 Jakie to uczucie zabić człowieka?
01:41:01 Nie chcesz wiedzieć.
01:41:04 Zamykaj.
01:41:21 Walt!
01:41:23 Co robisz?
01:41:25 Co robisz?!
01:41:28 - Spokojnie, nie wyjdziesz stąd.
01:41:32 - Wypuść mnie, kurwa, bo...
01:41:36 Chcesz wiedzieć,
01:41:38 Jest cholernie beznadziejne.
01:41:40 Gorsze jest jedynie
01:41:42 za zabicie biednego dzieciaka,
01:41:47 Tak, strzeliłem prosto w ryj jakiemuś
01:41:51 z tej strzelby,
01:41:54 Nie ma dnia, żebym o tym nie myślał.
01:41:58 Ja mam krew na rękach, jestem splamiony.
01:42:05 Walt! Weź mnie ze sobą!
01:42:09 Słuchaj, przebyłeś długą drogę.
01:42:12 Z dumą mogę powiedzieć,
01:42:14 ale masz przed sobą całe życie.
01:42:16 Ja zakańczam różne sprawy.
01:42:19 Idę sam.
01:42:22 Nie!
01:42:23 Walt!
01:42:44 Popilnuj mojego psa.
01:42:49 Też cię kocham.
01:42:57 Też jest stara.
01:43:03 Wabi się Daisy.
01:43:21 - Halo?
01:43:24 Klucze do mojego domu są pod
01:43:27 /Wejdź sobie, twój brat jest w piwnicy.
01:43:30 Muszę kończyć.
01:43:47 Przykro mi, ojcze.
01:43:50 Mówię wam,
01:43:54 Tkwimy tu od kilku godzin.
01:43:56 Nie możemy siedzieć tak
01:43:58 Błagam was, zostańcie.
01:44:01 Właśnie rozmawiałem z moim dowódcą.
01:44:04 - Ja zostanę.
01:44:08 Mamy wyraźne rozkazy.
01:44:13 Uwaga na głowę.
01:44:24 Sue!
01:44:26 Natychmiast otwórz.
01:44:28 - Co się dzieje?
01:44:30 Chce załatwić Smokiego beze mnie.
01:45:05 Są tu jakieś szczury bagienne?
01:45:09 - Nie sądziłem, że tu przyjdziesz.
01:45:13 Nie mam ci nic do powiedzenia,
01:45:20 Racja, do dzieła.
01:45:24 W końcu on, ty albo jeszcze ktoś inny
01:45:29 Twoją krew, na miłość boską.
01:45:32 Śmiało, wyjmijcie spluwy
01:45:36 No, dalej.
01:45:38 A gdzie ten zjebany piździuch Thao?
01:45:41 Nim się nie przejmuj.
01:45:43 Thao nie ma dla ciebie ani sekundy.
01:45:51 A co ty niby zrobisz,
01:45:56 Co zrobisz, stary gnoju?
01:45:59 - Ktoś tu się denerwuje.
01:46:03 Sam stul ryj.
01:46:16 - Macie ogień?
01:46:23 Nie?
01:46:25 Ja mam.
01:46:33 Święta Mario, Matko Boża...
01:47:41 Tak, sierżancie.
01:47:43 - Co się stało?
01:47:45 - To mój przyjaciel.
01:47:50 Nie słyszałeś go?
01:47:52 - Co się stało?
01:47:55 To mój przyjaciel.
01:47:56 Proszę, to ważne.
01:47:59 Sięgnął po zapalniczkę i go zastrzelili.
01:48:01 Nie miał ze sobą żadnej broni.
01:48:07 Tym razem mamy świadków.
01:48:09 Ci goście trafią za kratki na bardzo długo.
01:48:11 Funkcjonariuszu Cheng!
01:48:14 Odsuńcie się, dobrze?
01:48:35 Brać ich stąd w chuj.
01:50:16 Walt Kowalski powiedział mi kiedyś,
01:50:21 bo jestem przeuczonym,
01:50:26 który lubi trzymać za ręce przesądne
01:50:31 Nic go nie powstrzymywało
01:50:35 Ale miał rację.
01:50:37 Tak naprawdę nic nie wiedziałem
01:50:40 póki nie poznałem Walta.
01:50:44 Sporo się nauczyłem.
01:50:52 Dom zostawiam Kościołowi,
01:50:59 Pozostał nam ostatni przedmiot
01:51:05 ja tylko czytam to,
01:51:10 Moje Gran Torino z 1972 roku
01:51:20 mojemu przyjacielowi...
01:51:23 Thao Vang Lor.
01:51:26 Pod warunkiem, że nie upitolisz
01:51:31 nie wymalujesz debilnych płomieni
01:51:36 i nie przywalisz wielkiego,
01:51:39 jakie są na samochodach innych żółtków.
01:51:42 To wygląda okropnie.
01:51:43 Jeśli możesz się od tego powstrzymać,
01:52:04 Tłumaczenie: Animol