Hatchet

pl
00:00:44 napisy.info
00:00:54 Daj spokój Paul
00:00:56 nawet nie wiemy, gdzie jest.
00:00:58 Ma co najmniej dwa metry dwadzieścia.
00:01:05 Bez niego nigdzie nie wracam!
00:01:10 Jest mi zimno!
00:01:14 Coś się dzieje.
00:01:35 Chcę na brzeg.
00:01:38 - Nie możesz z łódki?
00:01:41 Chyba się nie przewrócisz.
00:01:44 Gówno.
00:01:50 Jezu Chryste.
00:02:01 - Daj spokój ja tak nie potrafię.
00:02:05 Dziwnie, kiedy ty
00:02:08 Bądż cicho!
00:02:09 Myślisz, że mu zależy na tym, o czym mówimy?
00:02:13 Przecież niemożesz być taki
00:02:15 - Powiedziałem, zamknij się, ty bumelancie!
00:02:19 Widzisz to?
00:02:23 Dupek!
00:02:26 Coś powiedział?
00:02:28 Nic.
00:02:29 Nie chcesz, abym gdzieś tu cię
00:02:34 Możesz iść...
00:02:36 Chryste panie!
00:02:38 - Co się stało?
00:02:48 Przestraszyłeś go, idioto!
00:02:50 Co niby miałem zrobić?
00:02:53 Bydle, niemożemy na brzeg,
00:03:07 Pośpiesz sie!
00:03:12 Skurczybyk,
00:03:28 Gówno.
00:03:37 Rusz się, Ainsley.
00:03:40 Myślę, że on wrócił.
00:03:42 Co mam robić?
00:03:44 Bądź cicho. Zostań gdzie jesteś.
00:04:00 Paul?
00:04:03 Dostałeś go?
00:04:10 Paul?!
00:04:13 Co gdybyśmy już poszli do domu?
00:04:25 Paul!
00:04:28 Paul?
00:04:36 Paul.
00:04:54 No chodź!
00:04:56 Wyłaź, ty dziwko jedna!
00:05:02 Zabiję cię.
00:05:25 Boże, pomóż!
00:05:46 HATCHET
00:08:17 Zjadłem pszczołę!
00:08:20 Daj spokój, kolo!
00:08:24 Bawmy się...
00:08:26 Chwila, popatrz tam!
00:08:28 Patrz na te cycki!
00:08:31 Hej!
00:08:32 No, co?
00:08:35 Nie widziałeś już dość cycków?
00:08:39 Nie mam nastroju.
00:08:42 Po co? Abyś siedział i płakał
00:08:44 Kristin.
00:08:46 Chłopie, przyśliśmy tu się bawić
00:08:50 Wszyscy tu sobie używają.
00:08:53 W co tu się bawić?
00:08:55 Nasz pokój w hotelu śmierdzi
00:08:59 A wszyscy są narąbani
00:09:02 ...Ty wczoraj wymiotowałeś sześć razy!
00:09:05 Zostańcie tu i bawcie się!
00:09:08 Że co? Sam?
00:09:10 Dewitt i Rob mówili mi o ich zeszłorocznej wycieczce
00:09:13 do nawiedzonego bagna.
00:09:15 Na powierzchni widzieli światła
00:09:20 Ty chcesz się tam wybrać,
00:09:21 ponieważ będziesz widział światła na bagnie?
00:09:26 - Widzimy się w hotelu.
00:09:39 Poczekaj, Ben, poczekaj...
00:09:41 - Niech, to, Marcus, chodż tam...
00:09:44 Dzięki, kolo.
00:09:47 Raczej bym
00:09:55 - Tak. To jest tu.
00:09:57 Żadnych babek.
00:10:00 - Są zamknięte.
00:10:02 No, ale chyba są, zamknięte
00:10:07 Jak chcesz. Niepodoba mi się tu.
00:10:09 Przestań. Będzie super.
00:10:11 - Przez ciebie. ani ty mi......
00:10:16 Czego chcecie?
00:10:20 Chcemy iść
00:10:22 Nocnych wycieczek już nie robię.
00:10:27 No ja... koledzy nam
00:10:31 Nie mogę robić już nocnych wypraw.
00:10:37 Żegnam was.
00:10:40 - Super. Idziemy.
00:10:44 Co się stało?
00:10:47 Nie opłaciło by się to wam.
00:10:49 Właśnie przeciwnie.
00:10:51 To było tak.
00:10:53 Byłem na bagnach
00:10:58 w noc halloween,
00:11:03 Tak?
00:11:04 Był tam jeden,
00:11:05 twojego koloru.
00:11:08 Wystraszyło go coś
00:11:12 Z lasu na niego patrzała
00:11:17 Te oczy go zafascynowały.
00:11:23 I jego noga zaplątała się na skraju łodzi.
00:11:28 - Spadł?
00:11:31 - Co się stało?
00:11:34 ...uderzył się głową o łódź
00:11:37 i mam zakaz za zaniedbanie.
00:11:41 - Skurwiel!
00:11:44 Poproście Marie Laveau.
00:11:48 Proszę?
00:11:49 Dwie ulice na wschód, ulica Oliwkowa.
00:11:57 Muszę iść nakarmić
00:12:03 Chodźcie po moim chodniku
00:12:11 - Daj spokój, poczekaj.
00:12:13 Tam gdzie zmierzasz jest piekło.
00:12:19 Poczekaj Ben, to jest chore.
00:12:22 Ponieważ to niepomoże ci
00:12:23 Marcus, to wszystko, co tam widzieliśmy jest...
00:12:26 Wszystkie półnagie kotki
00:12:31 Teraz napewno dmucha ją Bulkowski.
00:12:35 Zgięty na tej beżowej kanapie,
00:12:38 Czy niemoże randkować
00:12:41 On ma kark wielki
00:12:42 I kolorowy kwiat w uchu,
00:12:45 On z nią chce chodzić?, nawet
00:12:47 - Nie, nie, przestań.
00:12:49 Nie chcę myśleć, że ten Bulkowski
00:12:51 - Ani ja.
00:12:52 No tak. Będzie fajnie.
00:12:59 Tam niebędzie panienek,
00:13:01 Będzie fajnie.
00:13:03 - No pewnie.
00:13:05 - Przyciśnij to ciaśniutko..
00:13:08 Nie wiedziałem, że tam
00:13:11 Całą noc się drapała.
00:13:14 Nie możesz wchodzić do łóżka z każdą.
00:13:17 Powiedziała, że to jest alergia
00:13:20 - Widziałem i spytałem.
00:13:23 Patrz na siebie, ty cwaniaku!
00:13:26 Kiedy się ostatnio
00:13:41 Ślicznie.
00:13:59 Fakt zabawa.
00:14:02 Tu jest super.
00:14:06 Pocałujcie się.
00:14:11 To mi się podoba.
00:14:13 Chcecie tego. Usiłujesz.
00:14:18 Cholera. Muszę zmienić baterię.
00:14:21 Boże, umyj zęby!
00:14:23 Możesz mi wylizać, dziwka!
00:14:25 Dzięki, raczej język
00:14:27 Twój syfilis, śliczna, najmądrzejsza.
00:14:30 - No. niedawno zmyślił.
00:14:35 Ufam, że jeszcze razem
00:14:37 Nie chwytasz Doug,
00:14:40 Jestem profesjonalną aktorką.
00:14:46 Co w tym śmiesznego?
00:14:47 Nikt o czymś takim nigdy nie słyszał!?
00:14:50 - Uniwersytet Nowego Jorku?
00:14:52 Dziewczęta....
00:14:53 Nikomu się jeszcze nie przytrafiło,
00:14:56 Potrzebuję, abyście mi pokazały
00:14:59 Muszę poczuć tą waszą zmysłowość, jasne?
00:15:01 Kręcimy.
00:15:03 Muszę filmować...
00:15:07 Jesteście zmysłowe.
00:15:11 Figlarne.
00:15:14 Ciekawe.
00:15:18 Niewinne.
00:15:24 Kto potrzebuje
00:15:29 Wkrótce zapadnie noc.
00:15:31 Duchy przeklętych
00:15:34 Zaczniemy coś robić
00:15:38 Co mogę dla was dwóch zrobić?
00:15:40 Organizujesz wycieczki
00:15:43 Jedynie ja robię wycieczki
00:15:46 Żywe duchy.
00:15:49 ....pochowanych.
00:15:51 W miejsca, które są do dzisiaj
00:15:55 ...czarami voodoo.
00:15:57 Nienawidzę go!
00:16:00 Akurat odchodzimy.
00:16:03 40 dolarów?
00:16:04 Tak.
00:16:06 - Zasponsorujesz mnie?
00:16:09 Nie, ja
00:16:17 Witajcie.
00:16:18 Jak się czujesz?
00:16:24 Fajnie.
00:16:28 Mogę się przysiąść?
00:16:30 Jasne.
00:16:36 - Witaj.
00:16:48 Zdaje się, że siedzimy tu.
00:17:04 Jestem Ben.
00:17:06 Marybeth.
00:17:07 Marybeth?
00:17:09 Super imię. To są właściwie dwa imiona.
00:17:14 Większość ludzi ma jedynie jedno,
00:17:19 Ben.
00:17:21 Ale Marybeth, to...
00:17:23 Mary i Beth.
00:17:27 Piękny płaszcz.
00:17:34 Masz jakieś zwierzę?
00:17:40 Patrzysz na Mardi Gras?
00:17:43 Tak.
00:17:45 Nie znalazłaś nikogo dość odważnego, kto by
00:17:49 Nie.
00:17:50 Jasne, jasne.
00:17:53 Nikogo nie mam, ale ja
00:17:55 Wybacz, ale ja sama jadę
00:17:58 że cię może poznam.
00:18:02 Jak ci to nie przeszkadza, będziemy tu siedzieć
00:18:04 sam nie przepuścił tych
00:18:44 Dobrze, ludzie.
00:18:48 Relaksujcie się i przygotujcie
00:18:49 Człowieku, na co ci jest ta wycieczka?
00:18:51 Wiesz ten bus jest wielki jak Mini Cooper.
00:18:55 Pogadamy, co musimy, idiota.
00:18:58 Jak limuzyna Mini Cooper, chwytasz,
00:19:04 Sam...
00:19:05 Nie, ty...
00:19:08 Jest taki złoty,
00:19:11 - Jestem Marcus.
00:19:13 Halo!
00:19:14 Jim Permatteo.
00:19:17 - A to jest moja żona, Janet.
00:19:20 Doug Shapiro, Też mi przyjemnie.
00:19:22 Piękna kamera.
00:19:25 Tak.
00:19:27 Kto by to powiedział.
00:19:28 - Mamy tu wielkiego reżysera!
00:19:32 Jaki film kręcicie?
00:19:35 - Słyszeliście już o bobrach w lagunie?
00:19:37 Nie.
00:19:38 W porządku.
00:19:41 zobaczycie legendarny cmentarz
00:19:44 który otworzyli w 1789.
00:19:48 Jest tam miasto, gdzie leży pierwszy czarny
00:19:53 Mówią, że jest tam też grób
00:19:56 Marie Labeau, ktora się
00:20:00 A wiecie jak ich musieli
00:20:03 To z powodu zaklęć voodoo,
00:20:06 Mają w zwyczaju wychodzić martwi
00:20:08 Tak że trzeba ich zabetonować,
00:20:11 Sean, wybacz, ale
00:20:13 ...ich tak pochowali z powodu
00:20:16 Nie!
00:20:17 Ma rację, wyrównanie poziomu wody
00:20:21 ...niekiedy to co zakopali
00:20:24 To nie jest dowód.
00:20:26 - Ale słyszeliśmy...
00:20:40 OK. To jest tu.
00:20:45 Straszliwy minibus.
00:20:52 W porządku.
00:20:56 Nie mamy czasu, musimy
00:21:04 W porządku, pośpieszcie się.
00:21:08 Musimy iść...
00:21:18 Gdzie...
00:21:21 To jest ta łódź?
00:21:23 Dobrze. będziemy widzieli tam coś.
00:21:28 One są głupie..
00:21:30 Zdecydowanie.
00:21:32 Są milutkie.
00:21:34 Macie sekret.
00:21:43 Rozumiem ludzie...
00:21:48 Automatyczne......
00:21:52 Ruszamy.
00:21:57 Hej, wy tam!
00:21:59 Halo!!!
00:22:02 Panie Sean, myślę, że ten człowiek
00:22:04 Ależ gdzie, nie.
00:22:08 - Jak myślicie, że gdzie płyniecie?
00:22:12 Ten typ? Nie słuchajcie go.
00:22:17 Na dragach?
00:22:18 Hej. To miejscowy
00:22:20 Wysiaduje tu, krzyczy
00:22:23 To jest, wiecie, kretyn.
00:22:27 To bagno jest zamknięte.
00:22:34 To bagno je...
00:22:37 - Wictor Crowley!
00:22:44 Ok. To jest to! Wszyscy wykiwani
00:22:57 JAK JUŻ TU BYLIŚCIE,
00:23:01 Wszyscy zginą.
00:23:18 Zapamiętajcie.
00:23:19 Nie musicie się martwić o
00:23:22 Jedynie ci, którzy niechcą przyjść.
00:23:24 Dlatego że w tych wodach żyją
00:23:28 Wiecie, to jest,
00:23:30 co widzicie w każdy dzień
00:23:33 Łysy cyprys.
00:23:36 Co mówią o cyprusach
00:23:40 "Ani nam na głowie nic nie rośnie."
00:23:42 Niekiedy ten żart mówią
00:23:45 Cyprys Nie jest narodowym
00:23:48 - Myślałem, że tak.
00:23:51 - "Łysy cyprys".
00:23:56 Zbliżamy się do tej cześci bagna,
00:24:00 Ale nie bądźcie gorący,
00:24:11 Na tamtym jeziorze Mississipi
00:24:13 straciło życie setki
00:24:17 A jak bedziemy mieć szczęście
00:24:18 zobaczymy jak ich dusze wyłaniają się
00:24:24 - To jest nudne.
00:24:27 Jak można się bawić
00:24:29 Szalona nuda.
00:24:31 Jedynie straszny jest
00:24:33 - Spadam z rejsu pełnego chłopaków.
00:24:39 Jest niezła.
00:24:40 - Ale nie mam zamiaru jej dmuchać na pokładzie.
00:24:46 Myślisz że ty i Marybeth?
00:24:50 - To była klasyka.
00:24:54 Nie taka klasyka jak...
00:24:56 - Nie mam nic.
00:25:03 Podejdźcie bliżej. Pokażę wam
00:25:07 Przed wami dom jednej
00:25:11 Wictora Crowley - dzielnego....!
00:25:13 Legenda mówi, że..
00:25:15 Wictor był zdeformowany,
00:25:18 Jednej nocy siekierą
00:25:21 Ponieważ, był
00:25:26 I wtedy zmarł.
00:25:28 A legenda mówi, że jak
00:25:29 pójdziecie blisko koło jego domu w nocy,
00:25:32 Usłyszycie Wictora Crowleya,
00:25:34 jak woła swojego ojca.
00:25:42 Słyszeliście to?
00:25:48 Znowu to słyszałem.
00:25:50 - To nie ta historia.
00:25:54 - To nie ten dom.
00:26:03 Skosztowaliście miejscowych ryb?
00:26:05 Nie wiesz jak jestem
00:26:08 Strach jaki ma się w średniej szkole.
00:26:10 Gdzie?
00:26:11 - Myślę że z to klasyka. Strach...
00:26:13 - Powód?
00:26:16 Jestescie przygotowani zobaczyć nieco
00:26:19 Gotowi?
00:26:24 Zrobię to, tak czy nie.
00:26:27 Zgaszę na chwilke światła.
00:26:34 Żeby wasze oczy przysposobiły się,
00:26:37 jak wznoszą się nad powierzchnią,
00:26:46 - Nic nie widzę.
00:26:49 Już przywykły. Tam nic nie ma.
00:26:52 Możesz znowu włączyć światła?
00:26:58 Jim, patrz. Myslę, że coś widzę.
00:27:02 Tak. Widzicie to?
00:27:03 Nie jeden ale dwa duchy.
00:27:06 Nie to jakaś chemiczna reakcja
00:27:09 Nie, człowieku. To jest duch. Patrz!
00:27:14 Nie, bracie!
00:27:15 To są opary z moczar.
00:27:18 Do diabła, człowieku. Gdzie ty stoisz?
00:27:22 Właśnie, masz rację...
00:27:25 ...chyba niemasz.
00:27:33 Do diabła!
00:27:34 Teraz......
00:27:35 To jest miejsce, gdzie kapitan
00:27:39 Przypuszczalnie zakopał
00:27:43 Legenda mówi, że
00:27:45 tam zostawił dwoje z grupy,
00:27:47 Ale odrąbał im nogi,
00:27:51 Dość głupia historia.
00:27:53 Fajnie.
00:27:56 - Jim, widziałeś to?
00:28:01 To mógłby być jeden
00:28:04 które niekiedy wychodzą z domów.
00:28:07 To jest przerażające, nie?
00:28:11 Okej. Super.
00:28:14 Kto chce być w halloween
00:28:17 Podejdźcie, dziewczęta.
00:28:28 - Twoje uuuu jest przestarzałe.
00:28:33 Dość dobre.
00:28:35 Jest zimno.
00:28:40 Nie jesteś zbyt rozmowna..?
00:28:42 Nie przyszłam tu kłócić się kolego...
00:28:45 Kolego...
00:28:47 Czas zatem odpłynąć.
00:28:49 Nie myślałam, że miejscowi chodzą
00:28:51 - Nie chodzą.
00:28:54 Ani ja by sam normalne nie poszedł.
00:28:57 Ale chłopacy z uniwerka mi o tym
00:29:01 Stale rozmyślam że...
00:29:04 Obserwując bagna?
00:29:06 Utrzymać się w najmniejszym ruchu.
00:29:10 Właśnie dostałem kopa od dziewczyny,
00:29:15 i przyjaciele wzięli mnie,abym
00:29:19 Wiesz, byliśmy razem
00:29:23 Mówią, że potrzebuje przestrzeni.
00:29:25 Co to w kobiecym języku
00:29:28 Przestrzeń...
00:29:29 Jako to jest.
00:29:31 Nie myślę o tym.
00:29:33 Oddychaj.
00:29:40 Co się stało?
00:29:41 Nic... my...
00:29:43 ...utkneliśmy.
00:29:45 Utkneliśmy? Na czym?
00:29:46 Na skale, czy ja wiem...
00:29:54 Może mi ktoś pomóc?
00:29:58 Pomóżcie mi odepchnąć łódź.
00:30:01 - To trafia sie często wycieczkowiczom?
00:30:11 To jest część podróży.
00:30:18 Do diabła!
00:30:20 Kogo chcesz wołać?
00:30:22 Zawsze niszczysz, ty wstrętna...!
00:30:23 Zadzwonię na policje, aby
00:30:26 - Kogo?
00:30:29 Policję ma zawołać filozof?
00:30:33 Nie, nie są.
00:30:37 Ślicznie, żeśmy utknęli. Nie ma
00:30:41 Marcus, pomożesz mi?
00:30:43 Jesteśmy w gównie!
00:30:44 Moje włosy!
00:31:05 Jeszcze nadal nie nauczyły
00:31:07 Sean, ile takich wypraw
00:31:10 Obfitość.
00:31:12 Jim, jak ci to
00:31:16 Moje nogi są całe mokre.
00:31:24 - Utoniemy?
00:31:29 Także nam się wydaje, że?
00:31:32 Uspokujcie się wszyscy!
00:31:35 Tam jest drzewo, o które się przywiążemy
00:31:38 Może tam jest jakaś droga,
00:31:41 - Tu? Pośroku niczego?
00:31:46 Nie, Jim. Moglibyśmy tu zostać
00:31:49 A jakby by miała przyjść
00:31:53 Mniej więcej nie.
00:31:58 Złotko, przez to drzewo
00:32:03 Nie, to wygląda niebezpiecznie.
00:32:05 Mogłem być teraz w barze!
00:32:06 - Nigdzie nie chodź, nie!
00:32:12 Jim, poczekaj!
00:32:17 Wszystko w porządku.
00:32:20 To dość fajne.
00:32:24 Myślę że pójdę...
00:32:31 Pomoże mi ktoś!
00:32:33 Zostań tam!
00:32:37 Odgryzie mi nogę!
00:32:43 Odnieście go na brzeg.
00:32:45 Kiedy łódź się napełni wodą,
00:32:50 Ruchy!
00:32:53 Opuszczamy pokład, łódź
00:32:55 W żadnym wypadku.
00:32:57 Ale idziesz.
00:33:06 - Nic ci się nie stało, Jim?
00:33:09 Przynieście..
00:33:18 Nie, nie płacz. Nie bój się.
00:33:22 Nie bój się. Chodź.
00:33:29 - No dalej!
00:33:32 Musisz stanąć i chwycić
00:33:34 Nie, ja nie chcę.
00:33:38 Mam cię.
00:33:40 - Wstawaj!
00:33:42 Miejscowa, patrz na mnie!
00:33:44 Będzie dobrze, ja
00:33:47 Pomogę ci.
00:33:49 No dalej, nie mamy czasu!
00:33:56 Szybciej!
00:34:08 - Wyłazić z wody!
00:34:10 - Wyłazić z wody!
00:34:22 Co to było?
00:34:25 Wychodź!
00:34:48 - To ci wyszło, kretynie!
00:34:51 Musimy się wydostać z tego bagna.
00:34:55 Mój kapelusz...
00:35:07 Na co ci to, opatrzyć?
00:35:09 Nic ci nie jest?
00:35:12 Ostrożnie!
00:35:18 Moj Boże!
00:35:29 Wyjaśni mi ktoś,
00:35:31 Kto mi wyjaśni, dlaczego
00:35:34 - Na co ci broń?
00:35:41 Dobrze, zauważcie!
00:35:45 Akurat się wyprowadziłeml
00:35:46 Brat mi załatwił
00:35:48 Mówił że zarobimy
00:35:50 Tak ci powiedział, czy to nie kusi?
00:35:54 Kilka łodzi już pływało?
00:35:56 Spoglądałem, wczoraj wieczorem sam zrobiłem jedną podróż
00:35:58 a dzisiaj to drugi raz, okej?
00:36:00 Łódź nie zatonęła wczoraj!
00:36:03 Niemogę w to uwierzyć.
00:36:05 Na co ci do diabła broń?
00:36:08 Dlatego przeszukam łódź, jasne?
00:36:12 Ojciec z bratem poszli nad rzekę
00:36:13 na łowy wczoraj w nocy i nie wrócili
00:36:17 Policja powiedziała, że to moczymordy
00:36:19 ale ja wiem, że
00:36:21 Wtedy się wybrałam
00:36:24 To nie ma sensu..
00:36:25 30 dolarów za tą podróż
00:36:29 Ciągle to nie wyjaśnia tej broni!
00:36:31 Hej. Dlaczego to się stało
00:36:34 Zabrałam broń,
00:36:38 Nie wiesz, ta broń mu dokładnie
00:36:40 Przestańcie!
00:36:41 Mój mąż potrzebuje pomocy!
00:36:44 Musimy sprowadzić pomoc
00:36:47 - Kto z ciebie zrobił przywódcę?
00:36:52 - Żadnej kreski. Nie znoszę tego!
00:36:56 Musimy!
00:36:57 Silnie krwawi, nie możemy go
00:37:00 Jeśli się z tych lasów najszybciej
00:37:06 O czym ty mówisz?
00:37:11 - To są jego lasy.
00:37:14 Victora Crowley'a.
00:37:16 Wierzysz w te historię?
00:37:19 Nawet nie wiecie, gdzie się znajdujecie.
00:37:21 - Już to wam powiedziałem...
00:37:24 Ty nie odpłyniesz.
00:37:28 Gdzie się znajdujemy?
00:37:32 Była to tak nikczemna tajemnica.
00:37:35 Wictor Crowley urodził się
00:37:39 Ojciec go ukrywał zamkniętego w domu,
00:37:47 Żyli tak całe lata,
00:38:31 Victor bał sie śmiertelnie
00:38:34 Dręczyli go, torturowali go,
00:38:38 To było okrutne.
00:38:46 A potem, po paru latach,
00:38:49 przyszli do ich domu jacyś młodzieńcy.
00:38:53 i usiłowali go wypłoszyć,
00:39:24 Kiedy pan Crowley wrócił do domu,
00:39:28 ale drzwi były w płominiach.
00:39:32 Słyszał, jak Wictor wewnątrz krzyczy, ale
00:39:37 Pobiegł szukać siekiery i zaczął
00:39:42 Ale Wictor był za drzwiami
00:39:48 Człowiek tego nie chciał...
00:39:51 ...trafił go siekierą równo
00:39:54 i biedny Wictor Crowley zmarł.
00:40:00 A Wictora ojciec
00:40:03 Nigdy nie wychodził z domu.
00:40:05 Po blisko dziesięciu latach
00:40:20 I odtąd ludzie zaczęli
00:40:23 I czasami myśliwi mówią,
00:40:25 że jak się przybliży do
00:40:29 ...Słyszą nieraz
00:40:32 ...jak płacze za swoim ojcem w lesie...
00:40:36 Mówią, że on wrócił.
00:40:39 I włóczy się w nocy po bagnach
00:40:45 Przyjść i być w tej części
00:40:49 To trwa od roku, dlaczego tu
00:40:52 I akurat tu nas wziąłeś, abyśmy
00:40:58 - Dlatego jesteśmy tu.
00:41:03 I mojego brata.
00:41:05 W ubiegłym tygodniu zaczęli tu zachodzić
00:41:09 Myśleli, że więcej upolują, kiedy
00:41:13 Mówiłam im, nie chodźcie tam!
00:41:15 Też chcesz powiedzieć, że twoją
00:41:18 To jest największa głupota!
00:41:20 Rozejrzyj się do okoła. W tych lasach
00:41:22 Ależ jest.
00:41:24 Ugrzęźli jak my.
00:41:27 Pewnie poszli do domu pieszo. A teraz
00:41:31 Księżyc na Miami!
00:41:34 Niejesteśmy
00:41:36 Już to wam mówiłem.
00:41:37 Jest na drugiej stronie rzeki,
00:41:40 - To nie był ten dom!
00:41:42 Ponieważ jest tam!
00:41:46 Spójżcie, powiedziałam wam prawdę.
00:41:51 Zaczynasz nas przerażać!
00:41:55 - Ja chcę tylko do domu.
00:41:59 Tak jasne. Topię łódź w każdy dzień.
00:42:05 - Zwrócisz mi pieniądze!
00:42:14 Kurwa.
00:42:16 Nie chcę tędy iść.
00:42:19 Ale to jest najkrótsza droga,
00:42:22 Ponieważ nie mogłam zostawić
00:42:25 Nie mamy dość problemów,
00:42:29 Staram się wam pomóc poznać prawdę.
00:42:32 Głupoty.
00:42:33 Dobrze, dobrze...
00:42:34 Pomóż mi go podtrzymać.
00:42:36 No dalej!
00:42:39 Chwyć za ramię...
00:42:42 Ostrożnie, po mału.
00:42:45 Jestem z tobą, Jim.
00:43:04 Wszystko będzie dobrze.
00:43:07 Patrz, pomożemu mu i pójdziemy
00:43:10 Bądź blisko mnie.
00:43:14 Przestraszyłaś się tej historii?
00:43:17 To jest tylko legenda.
00:43:20 - potwór z Lohness...
00:43:28 Nie wierzę że są tu, gdzieś
00:43:32 Założe się, że Julia Roberts
00:43:35 Wierzysz w te historie
00:43:38 Absolutnie nie.
00:43:41 Najmniej ludziom, którzy
00:43:50 Dlaczego tacy jak my
00:43:53 rannego?
00:43:55 Strasznie mnie to złości.
00:43:58 Ja chcę, abyśmy się dostali
00:44:01 Jim, jak ci, złotko?
00:44:03 Jest mi bardzo zimno!
00:44:08 Jak daleko ta droga
00:44:13 Nie wiem. Parę kilometrów.
00:44:15 Parę kilometrów?
00:44:24 Słyszysz...
00:44:35 Chcę do domu...
00:44:39 Wszyscy jesteście tchórzami!
00:44:42 Jest ktoś w domu?
00:44:44 Pomoże nam ktoś!
00:44:46 Potrzebujemy pomocy!
00:44:49 Proszę, stójcie!
00:44:50 Nie mamy dokąd iść,
00:44:52 Gdzie idziecie?
00:44:55 Nie chodźcie tam!
00:45:00 Musimy się trzymać!
00:45:02 No tak, nie uniesiesz go sama!
00:45:07 Nie bój się, złotko. Będzie dobrze.
00:45:11 Tych tchórzy!
00:45:13 Stójcie! Musimy się trzymać razem.
00:45:16 Wszystko będzie w porządku.
00:45:23 Musimy się modlić do Boga, złotko!
00:45:45 Mój Boże!
00:45:51 Pędź!
00:45:55 Pomocy! Pomocy!
00:46:32 To ja!
00:46:35 - Gdzie są wszyscy?
00:46:38 - Tu jesteśmy. Co się stało?
00:46:43 - Strzeliłam do niego.
00:46:46 Ale ja myślałam, że to jest
00:46:48 - Ducha nie możesz zastrzelić!
00:46:50 - Nie wiem, upadł na ziemię.
00:46:54 - Gdzie jest Marcus?
00:46:59 - Zejdź.
00:47:03 - To nie jest normalne, jesteśmy!
00:47:07 Widzę, że mi tu przyjdzie zabić
00:47:10 Nie widzisz drogi, światła
00:47:16 Myślę że widzę miasto,
00:47:19 Jak daleko?
00:47:22 Tam. Ale to jest daleko,
00:47:26 Nie widzisz drogi, samochodu
00:47:29 Jest tu wilgotno
00:47:34 Hej, gdzie jest Shapiro?
00:48:12 Doug? Shapiro, gdzie jesteś?
00:48:15 - Ciszej!
00:48:17 - Nie możemy go tu tak zostawić.
00:48:21 - Wstrętna.
00:48:25 - Wypadło mi.
00:48:28 - ....!
00:48:30 Starczy! Nie mógł zajść daleko.
00:48:33 Hej Marcus, idziemy!
00:48:35 Zły pomysł. Ja tu zostaje.
00:48:38 Bez paniki.
00:48:43 Jutro po ciebie przyślemy.
00:48:46 Poczekaj. Już idę.
00:48:51 Przecież sam
00:48:54 Mogliśmy tam zostać
00:48:56 Kurwa. Jak zejdę
00:49:04 Kurwa! Moje jaja!
00:49:09 To nie jest możliwe!
00:49:13 Gówno!
00:49:52 Zabiłam go,
00:49:54 Może to nie duch.
00:49:56 A może to jest jakiś pokręcony
00:49:59 który uwielbia
00:50:01 Tak, a teraz jest martwy,
00:50:04 To tylko teorie!
00:50:07 Pokręcony Szaleniec?
00:50:08 Kto powiedział, że nie chodzi o jakąś
00:50:11 która kręci program porno
00:50:15 Wiedz,
00:50:18 Wictor Crowley nie jest wymyślony.
00:50:23 Mama zawsze mówiła,
00:50:25 kiedy człowiek umrze traumatyczną
00:50:28 jego dusza może zostać zatrzymana
00:50:31 Coś jak poltergeist?
00:50:32 Jak duch, który
00:50:36 Nie. Jako duch, który jest zdolny człowieka
00:50:40 Do diabla, chcę się z tąd wydostać
00:50:43 Wiesz, co Jackie Wylizywał?
00:50:46 - Jak to się nazywa?
00:50:48 - Zapakuj to.
00:50:50 Jackie Wylizywacz!
00:50:52 jak hemorojda,
00:50:53 ...się na moją twarz, debil jeden!
00:51:02 Spójrz, będe
00:51:07 No co, co?
00:51:12 No dalej!
00:51:13 Chodź, ale gówno!
00:51:17 - Nie to jest moja wina, okej?
00:51:20 Poważnie. Myślisz, że wierzę w te
00:51:23 Nie, ale ufam, że wierzysz w to,
00:51:25 Chłopcy!
00:51:30 Myślę, że to znaczy,
00:51:33 Jesteś genialna! Wiesz, masz wibrator
00:51:37 Dlaczego znowu nie possiesz
00:51:39 Possę, ale po tobie.
00:51:40 - Fajnie.
00:51:43 Nie macie co robić?
00:51:45 Co robísz?
00:51:52 To się przyda.
00:51:56 Co tu jeszcze jest?
00:52:03 Samuel M. Barret?
00:52:05 Co to jest?
00:52:09 Shapiro.
00:52:11 Jego dowód.
00:52:13 - Co?
00:52:14 Karta Samuela M. Barreta.
00:52:15 10 dolarów, kondom.
00:52:17 Wizytówka, dwie różne.
00:52:20 Samuel M. Barret, diagnostyka
00:52:24 Doug Shapiro, producent i reżyser.
00:52:27 To dupek!
00:52:30 Ja tu leciałam aż z Newego Yorku a on...
00:52:35 A on wcale nie pracował
00:52:37 Zdaje się, że nie.
00:52:39 Przedstawił się,jako producent
00:52:42 - Dobry pomysł.
00:52:45 Dlatego ci wszyscy mężczyźni
00:52:49 Nie wierzę, dlaczego
00:52:55 Każdy ma jakieś tajemnice?
00:52:56 Jak się dowiem, że jeszce ktoś kłamie,
00:53:15 Wcale nie chodziłam
00:53:19 Chciałam, ale
00:53:24 - Tak trafiłam do Austru.
00:53:43 Chciałam trafić do Hollywood
00:53:47 a nie skączyć tu z wami,
00:53:50 Zastrzeliliśmy go.
00:53:59 Powiedzcie jej niech trzyma buzię!
00:54:02 Ciągle żyje.
00:54:03 - Nie. Wygląda na martwego.
00:54:06 Crowley.
00:54:08 Strzeliłaś do niego jeden raz, że?
00:54:10 Strzeliłaś raz, mogłaś
00:54:14 Nie chcę aby wrócił.
00:54:17 Moglibyśmy oddalić się od rzeki,
00:54:22 - Słyszeliście to?
00:54:27 To słychać z tąd.
00:54:33 Co to jest?
00:54:36 Mój telefon!
00:54:47 - Mamy sygnał.
00:54:50 Nie, jest dobry.
00:54:52 Nie.
00:54:54 Gówno, chodzimy w kółko.
00:54:56 - Myślałem, że ty znasz.
00:55:00 - Nie chcij bym sam cię uderzył, ale...
00:55:09 Idę do tej chałupki.
00:55:10 Musi tam być jakaś broń,
00:55:12 - Nie możesz iść do tego domu.
00:55:15 - Potrzebujemy czegoś więcej.
00:55:17 Nie mamy wiele czasu.
00:55:23 - Zostańcie tu.
00:55:25 Masz sygnał?
00:55:27 No dalej, znajdź sieć!
00:55:30 Nie możemy tu zostać,
00:55:32 - Dzwoni, musí działać.
00:55:36 Co?
00:55:37 - Zrobisz to?
00:55:41 Przeklęty, Boże!
00:56:13 Myślisz, że to
00:56:42 Co jest?
00:56:56 To jest mój ojciec i brat.
00:57:15 - Pewna jesteś, że to numer na policję?
00:57:19 A z kąd mam to wiedzieć, jestem z innego
00:57:28 Co?
00:57:30 Nie ruszaj się.
00:57:39 Powiedziałem...
00:57:41 Stój!
00:57:46 Moglibyśmy biec!
00:57:48 A jak to jest ktoś,
00:57:50 Usprawiedliwimy się poźniej.
00:57:56 - Może to jest kocię.
00:57:59 Jak to ten potwór,
00:58:01 Boję się!
00:58:04 Co to jest?
00:58:09 - Nie, ja tam nie idę patrzeć.
00:58:13 Jak jest jeszce żyje, jak
00:58:17 - Nie możemy, nie chciał nikogo zabić.
00:58:21 Może mu trzeba pomóc.
00:58:23 - Dlaczego ja?
00:58:30 OK, Łap.
00:58:34 Niechaj to na swojego....
00:58:38 Jestem facetem. Idę tam.
00:58:41 I zostaniemy tu razem.
00:58:47 Kurwa!
00:58:49 Nie dotykaj mnie!
00:58:52 No dobrze.
00:58:56 Spójrzmy skarbie,
00:58:58 Skarbie?
00:59:01 Tam?
00:59:08 Więc to jest mały...
00:59:33 Mój Boże!
00:59:53 Proszę.
00:59:55 Poczekaj, nie!
00:59:58 Nech go!
01:00:44 Myśle, że mu uciekliśmy.
01:00:45 - skręciłam sobie nogę, nie mogę biec.
01:00:48 - Co robisz?...
01:01:01 Uderzyłaś mnie!
01:01:03 Jak nie przestaniesz to,
01:01:06 - Ty okrutna, głupia, kurewsko...
01:01:13 Niech przestanie, proszę.
01:01:16 Musimy iść, najdalej od tego domu!
01:01:18 To jego. To jego bagna.
01:01:22 Musi być coś,
01:01:25 Utknął... tej nocy,
01:01:27 Jest rozgniewany i wystraszony.
01:01:29 Okaleczy każdego, kto się do niego zbliży.
01:01:32 - Co jak nigdy nie umarł?
01:01:38 Gówno. Latarka już
01:01:40 - OK. Chodźcie.
01:01:44 Tam.
01:01:59 Stój. Zatrzymaj się!
01:02:02 Zatrzymaj się!
01:02:05 Nie ma co myśleć. Będzie chciał
01:02:09 Gdziekolwiek będziemy podążać,
01:02:11 Możemy go zranić.
01:02:14 Widziałam z daleka jak
01:02:17 Upadał, jak do niego wystrzeliłam.
01:02:20 Mówię, musimy go zaatakować!
01:02:23 Masz jeszcze ten gaz?
01:02:25 Chcesz walczyć tym przeciwko temu
01:02:29 W tej chacie był...
01:02:31 - Były pełne?
01:02:34 Ty chcesz wrócić do tej chaty?
01:02:37 Myślałam, że czym dalej od domu
01:02:39 Jak my niezabijemy jego,
01:02:42 Zwariowałeś!
01:02:43 Nawet nie wiesz co w tych
01:02:46 Wiem, ze to jest lepsze niż
01:02:48 jak wyłapie nas jeden po drugim.
01:02:50 Masz rację.
01:02:51 Ale jak
01:02:54 Jak by się ktoś z nas przybliżył,
01:02:57 A potem go zapalić!
01:02:58 - Jak się razem zbierzemy! To się nie uda.
01:03:03 Nie.
01:03:05 Idę na to!
01:03:23 Musimy zyskać troche czasu.
01:03:27 Krzycz, jak coś wyczujesz.
01:04:05 - Widzisz coś?
01:04:17 Nic się niedzieje.
01:04:25 Nie podoba mi się to.
01:04:28 Musimy go wywabić.
01:04:33 Chodź po nas! Gdzie jesteś?
01:04:35 No tak, ty szaleńcze! Co to
01:04:42 Pokaż się, ohydne monstrum!
01:04:47 Przyjdź po mnie, Crowley.
01:04:48 Co jest? Boisz się, że nakopię ci
01:05:00 No dalej! Jeden na jednego. Ty i ja!
01:05:03 Tak ci nakopię,
01:05:05 że ci sznurówki od trampków
01:05:17 - Widzisz coś?
01:05:25 Biegnij! Teraz!
01:06:05 Tak! Spłoń, ty świnio!
01:06:25 To chyba, to nie możliwe,tak nie można!!!
01:06:31 - Co teraz?
01:06:34 Ben. Ben!
01:06:37 Patrz na mnie!
01:06:38 Wszystko jest o czasie.
01:07:24 Tutaj.
01:07:25 Musi tu być chodnik
01:07:40 Tam.
01:07:53 Dobrze, chodźmy dalej,
01:08:05 - Mamy to!
01:08:28 Dogania nas! Biegnijcie!
01:08:34 Brama!
01:08:47 Kurwa!
01:08:55 Trzymaj!
01:08:57 Nie...
01:08:59 Rozetnie mnie na połowę!
01:09:18 To była jedyna brama.
01:09:19 Do diabła!
01:09:29 Biegnij!
01:10:13 Gdzie jest?
01:10:21 Marcus!
01:10:24 Ja już nie mogę!
01:10:26 Musisz. Chodź!
01:10:30 Już słyszę rzekę!
01:10:32 Nie możemy tu umrzeć!
01:10:34 Chodź!
01:10:52 - Nie. Tam nas dostanie.
01:11:07 Szybko!
01:11:47 Idziemy.
01:12:12 Trzymam cię!
01:12:15 Dobrze. Ok.
01:12:21 To jest łódź mojego ojca.
01:12:25 Musimy iść!
01:13:11 Przyłóż to tam!
01:13:28 Dziękuję, że ze mną zostałaś, Beth!
01:13:37 Nie.
01:13:41 Biedny ojciec!
01:13:47 To jest straszne!
01:13:53 To już...
01:13:57 Przeżyliśmy.
01:14:01 Wygraliśmy.
01:14:05 Wiem.
01:14:13 Nie!
01:14:15 Marybeth!
01:14:35 Marybeth!!
01:14:50 tłumaczenie: ose?