He Was A Quiet Man
|
00:00:20 |
Kiedyś było łatwiej. |
00:00:23 |
Człowiek wiedział jak być człowiekiem. |
00:00:26 |
Jeśli stanąłeś ponad rzeczy |
00:00:29 |
to jednak miałeś prawo, by się mylić. |
00:00:31 |
Spodziewano się, że będziesz się mylił. |
00:00:34 |
Żyłeś, |
00:00:35 |
ćwicząc, aby być przygotowanym, |
00:00:37 |
na nieuchronną konfrontację, |
00:00:40 |
która może zakończyć się rozkładem |
00:00:42 |
lub nawet śmiercią. |
00:00:45 |
Wtedy coś się wydarzyło. |
00:00:48 |
Przekroczyliśmy prawo przyzwoitości. |
00:00:51 |
Prawnicy stali się pasterzami. |
00:00:53 |
Rzeczy sprawiedliwe i łatwe do zrozumienia |
00:00:55 |
zostały zagmatwane przez biurokrację |
00:00:57 |
lub coś co nazywamy cywilizacją. |
00:01:01 |
Człowiek, który nie mógł dalej stać |
00:01:03 |
gdy wokół niego było tyle niesprawiedliwości. |
00:01:05 |
Korzystał z sądów i prawników |
00:01:07 |
a to wlekło się w nieskończoność. |
00:01:10 |
Kobiety domagały się równości, |
00:01:13 |
Nie tyle, co dostając wszystko to, |
00:01:15 |
tylko przez wykończenie mężczyzn |
00:01:17 |
w imię nakazów. |
00:01:20 |
Nie obchodzi mnie co masz do powiedzenia. |
00:01:22 |
To nie postęp. |
00:01:24 |
To nie ewolucja. |
00:01:26 |
To dolegliwość, i potrzeba kogoś |
00:01:28 |
kto zrozumie jaka jest stawka. |
00:01:32 |
Kogoś, kto będzie prawdziwym mężczyzną |
00:01:35 |
i przeciwstawi się niesprawiedliwości |
00:01:37 |
i nieuczciwości na tym świecie. |
00:01:40 |
Dzisiaj. |
00:01:42 |
Właśnie teraz. |
00:01:44 |
Przed obiadem. |
00:01:57 |
Pierwsza dla biurowej maskotki. |
00:02:01 |
Druga dla pani Congeniality. |
00:02:07 |
Trzecia dla "najszybszy ptak dostaje robaka. " |
00:02:13 |
Czwarta dla pana brązowo-nosego. |
00:02:17 |
Piąta dla niewdzięcznika co wbija nóż w plecy. |
00:02:20 |
I ostatnia, nie mniej ważna, |
00:02:23 |
szósta... |
00:02:26 |
szósta... |
00:02:31 |
Zrób to. |
00:02:33 |
Dasz radę. |
00:02:34 |
Zrób to. |
00:02:42 |
* Maconel * |
00:02:51 |
Shelby chce to na piątek, dobrze? |
00:02:53 |
I upewnij się, że tym razem nic nie przeoczysz. |
00:02:55 |
Piątek, Maconel. |
00:02:58 |
Postaraj się. |
00:03:31 |
Wszystko w swoim czasie. |
00:03:33 |
Bez niego wszystko jest nieistotne. |
00:03:37 |
Mój czas nadejdzie. |
00:03:44 |
Bob? |
00:03:45 |
Rodzina brata mojego męża, |
00:03:47 |
przyjeżdża w ten weekend, |
00:03:48 |
i pomyślałam sobie, że miło by było, |
00:03:50 |
gdybyś ogarnął swoje podwórze, co? |
00:03:53 |
Zobaczę co da się zrobić. |
00:03:58 |
Byłoby świetnie. |
00:04:10 |
Znowu stchórzyłeś, prawda? |
00:04:15 |
Nie stchórzyłem. |
00:04:17 |
Po prostu to jeszcze |
00:04:20 |
Jasne. |
00:04:22 |
Znowu liczysz na moment. |
00:04:23 |
Wydaje mi się, |
00:04:26 |
Powinieneś się cieszyć, |
00:04:29 |
Bo jeśli bym to zrobił, kto by cię nakarmił? |
00:04:31 |
Kto by martwił się jedzeniem, |
00:04:33 |
skoro ci cholerni dranie |
00:04:36 |
Zginą. |
00:04:38 |
Pieprzyć to. |
00:04:40 |
W porządku. |
00:04:44 |
To moje. |
00:05:16 |
Co to właściwie jest? |
00:05:18 |
Twój strach, tchórzostwo? |
00:05:20 |
Strach, jest jak epidemia |
00:05:22 |
ptasiej grypy lub jakaś inna choroba. |
00:05:24 |
Nagle, bach! Mam na myśli, |
00:05:27 |
Wydaje mi się, że trochę to wyolbrzymiłeś. |
00:06:08 |
"145100YT765." |
00:06:15 |
"59871239HX." |
00:06:22 |
Sprawdzone. |
00:07:23 |
Jak idzie sprawdzanie? |
00:07:26 |
Mówiłeś piątek |
00:07:28 |
Jutro rano, ale chciałbym zobaczyć to wcześniej. |
00:07:30 |
Dlaczego? Nie będziesz mógł cokolwiek powiedzieć, |
00:07:33 |
Słuchaj nie chcę znowu przez to przechodzić. |
00:07:36 |
Chodź Harper, |
00:07:38 |
Już zarezerwowałem. |
00:07:39 |
Hej, co to jest? |
00:07:42 |
To moje. |
00:07:43 |
Spokokojnie. |
00:07:44 |
Oddaj to. |
00:07:46 |
Może to uruchamia jego mózg? |
00:07:48 |
Oddaj to |
00:07:49 |
Do czego jest ten przycisk? |
00:07:52 |
Oddaj. |
00:07:53 |
Puść. |
00:07:55 |
Dobra, bierz swoją głupią zabawkę. |
00:08:01 |
Chcę mieć tą listę do piątej tępaku. |
00:08:55 |
Dam ci zaszczyt zrobienia tego. |
00:09:23 |
Mam nadzieje, że serca jej nie złamałeś? |
00:09:41 |
09871239847. |
00:09:46 |
Sprawdzone. |
00:10:07 |
Zaglądasz mi pod sweter? |
00:10:11 |
Przepraszasz? |
00:10:13 |
Pomyliłem cię z kimś innym. |
00:10:15 |
Więc nie jestem jedyną, której dokuczasz? |
00:10:17 |
Ja nie dokuczam. |
00:10:19 |
Muszę to zanieść. |
00:10:20 |
Jeśli złapię cię jeszcze raz |
00:10:23 |
to doniosę na ciebie. |
00:10:25 |
Wiesz, że są tu reguły chroniące kobiety |
00:10:27 |
przed takimi jak ty! |
00:10:33 |
Panie Harper? |
00:10:50 |
Maconel! |
00:10:53 |
Jesteś szczęściarzem, |
00:10:57 |
Nie zamierzałem. |
00:10:58 |
Więc gdzie byłeś? |
00:11:00 |
Mówiłem ci, że chcę tą listę na piątą. |
00:11:03 |
Chciałem zanieść to do twojego biura, |
00:11:05 |
ale ciebie nie było. |
00:11:06 |
Oczywiście, bo byłem tu. |
00:11:09 |
Byłem tu na dole szukając ciebie. |
00:11:13 |
Myślałem, że chciałeś |
00:11:16 |
Myślałeś. |
00:11:17 |
Myślałeś? |
00:11:19 |
Daj mi to. |
00:11:23 |
Nie zaszyłeś tego? |
00:11:25 |
Użyłem spinacza. |
00:11:26 |
To było bardzo błyskotliwe, nieprawdaż? |
00:11:28 |
Hej, Harp. |
00:11:31 |
Zszyj to wszystko |
00:11:32 |
i czekaj w swoim boksie, aż nie wrócę. |
00:11:35 |
Jeszcze z tym nie skończyliśmy. |
00:11:48 |
Przychodzi chwila |
00:11:49 |
gdy chory i słaby |
00:11:51 |
musi się poświęcić |
00:11:52 |
by uratować stado. |
00:11:58 |
Pierwsza dla biurowej maskotki. |
00:12:00 |
Druga dla pani Congeniality. |
00:12:03 |
Trzecia dla "najszybszy ptak dostaje robaka". |
00:12:07 |
Czwarta dla pana brązowo-nosego. |
00:12:10 |
Piąta dla niewdzięcznika co wbija nóż w plecy. |
00:12:14 |
I nie mniej ważna, |
00:12:16 |
szósta... |
00:12:19 |
szósta... |
00:12:21 |
Zrób to. |
00:12:23 |
Zrób to. |
00:12:24 |
Zrób to. |
00:12:30 |
O, cholera. |
00:12:33 |
Maconel! |
00:12:38 |
Mówiłem temu trutniowi, by nie wychodził. |
00:12:40 |
Hej, ktoś widział Maconela? |
00:13:18 |
Coleman? |
00:13:21 |
Maconel. |
00:13:25 |
Ralf, spójrz coś narobił. |
00:13:29 |
Tak. |
00:13:31 |
Jak się czujesz? |
00:13:36 |
Zadowolony. |
00:13:40 |
Chryste. |
00:13:44 |
Cholera. |
00:13:51 |
Myślę, że twoja kolej by iść. |
00:13:53 |
Nie zabiłeś tylu osób |
00:13:55 |
i tak po prostu odszedłeś. |
00:13:57 |
Nie próbowałem. |
00:14:01 |
Nie próbowałeś? |
00:14:06 |
O, Boże, |
00:14:08 |
Vanessa? |
00:14:09 |
Myślałem, że to ta suka Paula. |
00:14:12 |
Lekka pomyłka. |
00:14:14 |
Lubiłem Vanesse, |
00:14:15 |
miała ładny uśmiech. |
00:14:17 |
Świetny uśmiech. |
00:14:20 |
Mogła rozjaśnij pokój z takim uśmiechem. |
00:14:24 |
Żyje. |
00:14:27 |
Hej. |
00:14:29 |
Myślałem, że ja lubisz? |
00:14:32 |
Skąd wiesz, że jest w agonii? |
00:14:33 |
Zaufaj mi to jest najlepsze wyjście. |
00:14:35 |
Poczekaj. Nie będziesz potrzebował |
00:14:38 |
Nie pouczaj mnie jak mam to zrobić, Maconel. |
00:14:40 |
Nie wpakowałem ci kuli tylko dlatego, |
00:14:43 |
Przepraszam, ale w kwestii uczuć |
00:14:45 |
do tych osób. |
00:14:46 |
Nie jestem nawet w połowie taką lamą jak ty. |
00:14:48 |
O, nie? |
00:14:49 |
Więc mi powiedz, jak nazwałbyś kolesia |
00:14:51 |
który jest na tyle głupi, |
00:14:53 |
z pierdoloną giwerą. |
00:14:57 |
Nazwałbym go, maniak... |
00:14:59 |
z własną pierdoloną giwerą. |
00:15:09 |
Wszystkie sześć. |
00:15:30 |
Vanessa. |
00:15:35 |
W porządku. |
00:15:38 |
Będzie dobrze. |
00:15:42 |
Pokaż mi swój uśmiech. |
00:15:45 |
Dalej. |
00:15:46 |
Dalej, dasz radę. |
00:15:50 |
Właśnie tak. |
00:15:56 |
Rzeczywiście rozświetla pokój. |
00:16:00 |
W porządku. |
00:16:04 |
W porządku. |
00:16:06 |
W porządku. |
00:16:08 |
W porządku. |
00:16:10 |
Wydaje się, że pięciu zabitych |
00:16:13 |
nie było specjalnie wybranymi celami |
00:16:16 |
lecz ludźmi, którzy znaleźli się |
00:16:19 |
Ale nigdy się tego nie dowiemy |
00:16:21 |
bowiem zabójca - Ralf Coleman również zginął. |
00:16:23 |
Jessica Light jest na miejscu |
00:16:27 |
Jestem tutaj w normalny dzień |
00:16:30 |
na typowym przedmieściu. |
00:16:32 |
Słysząc typowe pytania pojawiające się |
00:16:34 |
po tym tragicznym wydarzeniu. |
00:16:35 |
Jak do tego doszło? |
00:16:37 |
Powiedz mi, |
00:16:38 |
jaki był Ralf Coleman? |
00:16:40 |
Wydawał się takim sympatycznym człowiekiem. |
00:16:42 |
Był raczej zamknięty w sobie. |
00:16:44 |
Był cichym człowiekiem. |
00:16:47 |
Wydarzenia te, |
00:16:49 |
mogłyby być |
00:16:50 |
jeszcze tragiczniejsze, |
00:16:52 |
gdyby nie jeden odważny człowiek, |
00:16:54 |
który stanął naprzeciw przemocy |
00:16:55 |
i powiedział: |
00:16:56 |
"Nie, więcej już tego nie wytrzymam. " |
00:16:59 |
Odliczanie znowu ci nie wyszło? |
00:17:01 |
Dla twojej informacji, |
00:17:03 |
dzisiaj pociągnąłem za spust. |
00:17:05 |
Bez jaj. |
00:17:06 |
Więc co tu robisz... |
00:17:08 |
żywy? |
00:17:10 |
To długa historia. |
00:17:12 |
Więc, gdzie u diabła byłeś? |
00:17:13 |
Opowiedz mi. |
00:17:15 |
Więc powiedz chociaż |
00:17:16 |
czy ci przeklęci dranie |
00:17:18 |
nie żyją. |
00:17:19 |
Przeklęci dranie nie żyją. |
00:17:22 |
W porządku. |
00:17:27 |
Wyjeżdżasz na Fiji? |
00:17:29 |
Mam dwa tygodnie w następnym miesiącu. |
00:17:31 |
Cudownie. |
00:17:34 |
Będziemy potrzebować niani, więc... |
00:17:42 |
Witam panie Maconel. |
00:17:44 |
Chciałbym zadać parę pytań |
00:17:46 |
Jestem reporterem z "Heralda". |
00:17:49 |
Mówili, że moje dane będą utajnione. |
00:17:52 |
nie może pan tego ukryć. |
00:17:53 |
Jest pan bohaterem. |
00:17:54 |
Ja tylko zabiłem jednego gościa. |
00:17:58 |
Czy moglibyśmy dokończyć rozmowę w środku? |
00:18:00 |
Nie. |
00:18:02 |
Proszę, tak będzie łatwiej dla pana |
00:18:04 |
jeśli opowiesz zdarzenie jednej osobie. |
00:18:06 |
Będziesz miał wyłączność. |
00:18:08 |
Nie przychodź do mojego domu. |
00:18:10 |
Proszę, panie Maconel, |
00:18:12 |
wywrócą twoje życie. |
00:18:16 |
Panie Maconel, |
00:18:20 |
Idźcie! |
00:18:22 |
Idźcie! |
00:18:29 |
Jesteśmy tutaj z Channel 5 News... |
00:18:39 |
Panie Maconel! |
00:18:44 |
Witaj w naszym świecie, Bob. |
00:19:11 |
Wracamy |
00:19:12 |
jest z nami Ernest Williams, |
00:19:14 |
hodowca kurczaków |
00:19:15 |
Ernesto. |
00:19:17 |
Ernesto. |
00:19:19 |
Mogę cię nazywać hodowcą kurczaków? |
00:19:51 |
Wróci za 15 minut. |
00:19:53 |
Bob? |
00:19:54 |
Witaj. |
00:19:56 |
Pamiętasz, jak ci mówiłam, |
00:19:58 |
Znowu martwi cię mój trawnik? |
00:20:00 |
Nie skądże. |
00:20:02 |
Właściwie to zastanawiałam się, |
00:20:04 |
organizujemy małe przyjęcie |
00:20:08 |
może byś wpadł do nas. |
00:20:11 |
Miło by było poznać nowych sąsiadów. |
00:20:13 |
Mieszkam tu już pięć lat. |
00:20:18 |
Ale ten czas leci. |
00:20:32 |
Oto on. |
00:20:34 |
Oto mistrz. |
00:20:37 |
Dobra robota, Maconel. |
00:20:44 |
Hej, oto i jest! |
00:20:46 |
Nie, panie Maconel. |
00:20:48 |
Już tutaj nie pracujesz. |
00:20:50 |
Chodź ze mną. |
00:20:52 |
Zostałem zwolniony? |
00:20:55 |
Nie. Chodź. |
00:20:57 |
Gdzie idziemy? |
00:20:59 |
Na górę. |
00:21:14 |
Wiesz, to jest takie super co zrobiłeś. |
00:21:16 |
Teraz maniacy pomyślą dwa razy |
00:21:26 |
Czeka już na pana, panie Maconel. |
00:21:28 |
Dokładnie za tamtymi drzwiami. |
00:21:59 |
Może pan śmiało iść panie Maconel. |
00:22:01 |
Dokładnie za tamtymi drzwiami. |
00:22:09 |
Oto jest. |
00:22:13 |
Tak się cieszę, że |
00:22:16 |
Czy... czy może ci coś podać? |
00:22:18 |
Coś do picia, pepsi lub coś innego? |
00:22:21 |
O Bob, To jest Maurice Gregory. |
00:22:23 |
Maurice jest tutaj, by pomóc pracownikom |
00:22:26 |
w pozbyciu się obaw |
00:22:28 |
Maurice to dobry człowiek z darem psychiatry. |
00:22:31 |
Psychiatra? |
00:22:34 |
Zajmij swoje miejsce. |
00:22:35 |
Zająć swoje miejsce? |
00:22:37 |
Usiądź, siadaj. |
00:22:46 |
Dużo ludzi wychwala ciebie. |
00:22:49 |
Tak, przykro mi. |
00:22:51 |
Nie musisz nic wyjaśniać. |
00:22:53 |
Jestem pewny że to cię bardzo przytłacza. |
00:22:56 |
tak |
00:22:57 |
Ale musisz zrozumieć, |
00:22:58 |
że to na prawdę rzadkie |
00:23:00 |
zachować rozsądek |
00:23:01 |
i podjąć działanie |
00:23:03 |
w obliczu pewnej śmierci. |
00:23:05 |
Jestem weteranem. |
00:23:08 |
Swoje też przeżyłem. Pozwól że ci powiem. |
00:23:10 |
Wiadomo było kto był moim wrogiem. |
00:23:12 |
I w co się pakuje. |
00:23:14 |
Teraz... |
00:23:16 |
mogą przyjść zewsząd... |
00:23:18 |
i o każdej porze... |
00:23:19 |
od każdego. |
00:23:21 |
To prawda. |
00:23:22 |
Wybacz moją chorą ciekawość, |
00:23:24 |
ale czy widziałeś to dokładnie? |
00:23:27 |
Widziałem... |
00:23:29 |
ciała na podłodze. |
00:23:33 |
Jak udało ci się uniknąć postrzelenia? |
00:23:35 |
Więc, ja... |
00:23:40 |
ja... upuściłem spinacz, |
00:23:41 |
i leżałem na ziemi szukając go. |
00:23:43 |
O, mój Boże. |
00:23:45 |
Wyobrażasz to sobie? |
00:23:49 |
A potem zobaczyłeś swoich współpracowników |
00:23:52 |
Musiałeś czuć się okropnie. |
00:23:56 |
Co za głupie pytanie, |
00:23:57 |
oczywiście, że to było okropne. |
00:23:59 |
O czym ja myślę? |
00:24:01 |
A później pociągnąłeś za spust. |
00:24:04 |
Tak? |
00:24:05 |
I ty... |
00:24:08 |
Ty... |
00:24:11 |
Więc, dotarliśmy do końca. |
00:24:13 |
Dobra, wystarczy tej dołującej rozmowy. |
00:24:15 |
Jestem przekonany, że wpólnie z Maurice |
00:24:17 |
omówicie cały ten koszmar później. |
00:24:19 |
Teraz chciałbym, |
00:24:25 |
Bob, chodź. |
00:24:28 |
Jestem dumny ze zdolności rozpoznawania potencjału, |
00:24:30 |
a ostatnia tragedia otworzyła mi oczy |
00:24:32 |
na nowy talent, |
00:24:34 |
który marnował się |
00:24:36 |
Cieszę się, że cie poznałemu. |
00:24:38 |
Nie wmawiaj mi, że jesteś zadowolony |
00:24:40 |
ze swojego obecnego stanowiska. |
00:24:41 |
Tak. |
00:24:43 |
Czujesz się marnowany, bez wyzwań, |
00:24:44 |
jak masz jakiś pomysł, |
00:24:45 |
nikt nie chce tego słyszeć, prawda? |
00:24:47 |
Bądź ze mną szczery. |
00:24:48 |
Nikt od dawna nie pytał mnie o to co myślę. |
00:24:50 |
Tak, te dni się już skończyły, |
00:24:52 |
bo od teraz, chcę wiedzieć |
00:24:54 |
co Bob Maconel myśli każdego dnia. |
00:24:57 |
Oto twój nowy pokój do przemyśleń. |
00:25:02 |
Powiedz mi, Bob. |
00:25:05 |
O czym teraz myślisz? |
00:25:07 |
Myślę, że od lat chciałem dostępu do okna, |
00:25:09 |
i zawsze mi mówiono mi, |
00:25:12 |
Tak, kilka się zwolniło po tym zdarzeniu. |
00:25:15 |
Dokładnie. |
00:25:16 |
To jest biuro jednej z ofiar. |
00:25:18 |
Mojej osobistej asystentki |
00:25:21 |
Vanessa nie żyje? |
00:25:22 |
Nie, nie. |
00:25:25 |
Ale nie zamierza już wracać. |
00:25:27 |
Znałeś ją? |
00:25:29 |
Tylko jej uśmiech. |
00:25:30 |
Mogła rozświetlić nim pokój. |
00:25:33 |
Odwiedziłeś ją w Saint Michael's? |
00:25:35 |
Nie. |
00:25:36 |
Nie? |
00:25:38 |
Bob. |
00:25:39 |
Musisz ją odwiedzić. |
00:25:41 |
Czemu? |
00:25:43 |
Na pewno desperacko chce ci podziękować. |
00:25:45 |
Nawet nie wie jak mam się nazywam. |
00:25:47 |
Nie proponuje ci, Bob. |
00:25:48 |
Ja ci każę. |
00:25:50 |
Idź ja odwiedź i to dzisiaj. |
00:25:52 |
W czasie godzin pracy? |
00:25:54 |
Potraktuj to jako pierwsze działanie, jako... |
00:25:56 |
vice-prezes działu Twórczego Myślenia. |
00:26:01 |
Będziesz płacił mi za myślenie? |
00:26:03 |
Szalony jest ten świat, co? |
00:26:06 |
Bob. |
00:26:07 |
Jak się będziesz... Jak spotkasz Vanessa, |
00:26:09 |
chciałbym żebyś to jej |
00:26:10 |
wręczył osobiście. |
00:26:11 |
To tylko papiery z pracy. |
00:26:16 |
Poczekaj Bob. |
00:26:19 |
Dlaczego nie weźmiesz swojego firmowego samochodu?. |
00:26:35 |
Chryste Wszechmogący, to Maconel. |
00:26:39 |
Ty cwany psie, |
00:26:41 |
Cały czas mnie oszukiwałeś. |
00:26:43 |
Słyszałem, że wróciłeś, |
00:26:46 |
Pracuję teraz na górze. |
00:26:47 |
Tak po prostu, co? |
00:26:48 |
A teraz ważne pytanie: |
00:26:50 |
Ile razy |
00:26:51 |
wystrzeliłeś w dupę Coleman, co? |
00:26:54 |
No dalej, Bob. |
00:26:55 |
Dwa, trzy? |
00:26:57 |
Pięć! |
00:27:00 |
Ostatni raz wątpię w odchyły tego gościa. |
00:27:03 |
Oh Bob |
00:27:05 |
Moglibyśmy użyć twojego morderczego instynktu |
00:27:06 |
do tylnej dziewiątki. |
00:27:08 |
Chłopaki Coopera by się zesrali. |
00:27:11 |
Dziś po południu jest imprezka |
00:27:15 |
u Barneya. |
00:27:16 |
Ulicą w prawo. |
00:27:17 |
Zostaw tą walizeczkę Bob. |
00:28:03 |
Przyszedłem odwiedzić Vanesse Parks. |
00:28:06 |
Tą biedną dziewczynę? |
00:28:07 |
Nazwisko? |
00:28:08 |
Bob Maconel. |
00:28:10 |
Bob Maconel? |
00:28:11 |
Ten Bob Maconel? |
00:28:13 |
Złotko musisz nauczyć się promować. |
00:28:15 |
Mój mąż twierdzi, |
00:28:19 |
Hej, Thelma! |
00:28:21 |
Zaprowadzę Boba Maconela w odwiedziny do Vanessy. |
00:28:25 |
Jestem dumna, że cię poznałam |
00:28:28 |
Cudowne. |
00:28:30 |
Mamy twoje zdjęcie powieszone w kawiarni. |
00:28:33 |
I oczywiście wszyscy by się ucieszyli gdybyś je podpisał. |
00:28:35 |
Ja się ona czuje? |
00:28:36 |
Nic nie wiesz? |
00:28:38 |
Wiem, że nie chce wracać do pracy. |
00:28:40 |
Kula minęła o włos kręgosłup. |
00:28:42 |
Gdy ją wyjęli, |
00:28:45 |
nerwów nie udało się już połączyć. |
00:28:47 |
To znaczy, że jest? |
00:28:48 |
Sparaliżowana. |
00:28:49 |
Jak mocno? |
00:28:55 |
Vanessa? |
00:28:56 |
Ktoś chce cię odwiedzić. |
00:28:58 |
Nie, nie. |
00:29:01 |
Skarbie to Bob Maconel. |
00:29:05 |
Czy to nie mój wybawca. |
00:29:09 |
Zostawię was samych. |
00:29:13 |
To ty jesteś tym gościem, |
00:29:17 |
Chyba tak. |
00:29:19 |
Tak bardzo czekałam, żeby cię poznać. |
00:29:24 |
Zbliż się proszę. |
00:29:32 |
Bliżej. |
00:29:40 |
Bliżej. |
00:29:46 |
Bliżej. |
00:30:00 |
Ty sukinkocie! |
00:30:01 |
Byłam boginią. |
00:30:03 |
A teraz spójrz na mnie! |
00:30:05 |
Nie mogę tańczyć! |
00:30:06 |
I zapewne z seksu też nici. |
00:30:09 |
Powinieneś pozwolić Colemanowi dokończyć robotę! |
00:30:13 |
Powinieneś pozwolić mnie zabić! |
00:30:15 |
Pieprz się! |
00:30:17 |
Powinnam zginąć. |
00:30:20 |
Powinieneś pozwolić mnie zabić. |
00:30:22 |
Kurwa! |
00:30:26 |
Nienawidzę cię! |
00:30:51 |
Hej, Maconel. |
00:30:53 |
W samą porę idziemy do Barneya. |
00:30:55 |
Dawaj, zaparkuj i rozprostuj nogi. |
00:30:57 |
To imprezka. |
00:30:59 |
Bzdury. |
00:31:01 |
Muszę podbić kartę czasu pracy. |
00:31:03 |
Oszalałeś? |
00:31:05 |
Chodź. |
00:31:07 |
Super. |
00:31:17 |
Ty nie pijesz? |
00:31:19 |
1, 2, 3, 4, 5. |
00:31:23 |
To już szósty. |
00:31:31 |
Bob... |
00:31:33 |
Muszę ci coś wyznać... |
00:31:35 |
tego dnia... |
00:31:38 |
Posrałem się w gacie |
00:31:39 |
jak zobaczylem Coleman celującego we mnie. |
00:31:42 |
Zabrzmi to jak frazes, |
00:31:45 |
i nie powiem, że jestem z tego dumny. |
00:31:49 |
Ale ty... |
00:31:51 |
Ty. |
00:31:53 |
Stałeś tam zimny jak lód... |
00:31:56 |
gdy on zaczął strzelać po kolei do wszystkich. |
00:32:01 |
To niesamowite. |
00:32:03 |
Cholernie niesamowite. |
00:32:06 |
Tak, ale... |
00:32:07 |
Jest jeszcze jedno pytanie chodzące mi po głowie. |
00:32:12 |
Jeśli miałeś broń, |
00:32:15 |
dlaczego nie użyłeś jej wcześniej? |
00:32:21 |
Hej, zapomnij. |
00:32:22 |
Wiesz, najważniejsze jest, |
00:32:24 |
że moje dupsko nie zginęło tego dnia, |
00:32:27 |
a to zawdzięczam tobie. |
00:32:29 |
Jeszcze jedna kolejka? |
00:32:30 |
Nie dam rady szóstej. |
00:32:31 |
O, cholera. |
00:32:34 |
Jebacz Umysłów. |
00:32:38 |
Chcę już do domu. |
00:32:41 |
O, hej, Bob. |
00:32:44 |
Człowieku, jest nieźle wstawiony! |
00:32:46 |
Ktoś powinien odwieźć go do domu. |
00:32:48 |
Tak, ale ja jadę w przeciwnym kierunku. |
00:32:51 |
Ja go zawiozę. |
00:32:55 |
Mam nadzieję, że nie wziąłeś |
00:32:57 |
na poważnie to co ostatnio mówiłam. |
00:32:59 |
Mam na myśli, że kobiety same powinny |
00:33:01 |
umieć się obronić przed frajerami. |
00:33:03 |
Wiesz, |
00:33:04 |
faceci bez przyszłości, |
00:33:07 |
bez jaj. |
00:33:10 |
Ty taki nie jesteś, Bob. |
00:33:12 |
Wszyscy wiedzą, że masz |
00:33:18 |
A odnośnie jaj... |
00:33:22 |
pewnie też, |
00:33:23 |
masz je super wielkie. |
00:33:28 |
Będzie dla mnie zaszczyt, |
00:33:30 |
jeśli znowu zajrzysz pod mój sweter. |
00:33:33 |
Właściwie... |
00:33:36 |
Nie! |
00:33:38 |
O, cholera! |
00:33:46 |
Hej, ładne piersi! |
00:33:49 |
Pieprz się, |
00:33:59 |
Hej, porąbańcu. |
00:34:03 |
Wstawaj. |
00:34:05 |
Obudź się! |
00:34:08 |
Głupek Wszechmogący. |
00:34:10 |
Pan ożywa. |
00:34:12 |
Może byś nas nakarmił, zanim umrzemy? |
00:34:15 |
Lepiej się pośpiesz, |
00:34:16 |
Stripes już się przekręca po raz trzeci. |
00:34:20 |
Wiesz co się stało z tą kobietą co mnie przyprowadziła? |
00:34:22 |
Nie martw się tym, Bob. |
00:34:24 |
Ty nic nie widziałeś, my też nic nie widzieliśmy. |
00:34:28 |
Niezłe ma cycki. |
00:34:35 |
Bob. |
00:34:37 |
Tu jesteś. |
00:34:39 |
Mój najlepszy kumpel od kieliszka. |
00:34:40 |
Więc, Bob, |
00:34:42 |
jaka była, co? |
00:34:44 |
Taka jak wszyscy myślą? |
00:34:45 |
Nie mogę powiedzieć. |
00:34:47 |
Dżentelmen. |
00:34:48 |
Dobra. |
00:34:50 |
Widziałeś ją? |
00:34:52 |
Jej nie, ale |
00:34:53 |
widziałem pana Shelby. |
00:34:56 |
miałeś się zająć |
00:34:58 |
jakąś ważną sprawą. |
00:35:00 |
Tak. |
00:35:01 |
Muszę lecieć. |
00:35:03 |
Hej, Bob. |
00:35:07 |
Bob? |
00:35:16 |
Muszę widzieć się z Vanessą Parks. |
00:35:17 |
Tą biedną dziewczynę, |
00:35:20 |
Tylko krewni mogą odwiedzać chorych |
00:35:23 |
Nazywam się Bob Maconel. |
00:35:25 |
Nie mogę uwierzyć że tu wróciłeś... |
00:35:28 |
Próbowałam ciebie wtedy zatrzymać. |
00:35:30 |
Vanessa. |
00:35:33 |
Dr. Steven wzywany do sali EKG, |
00:35:35 |
Dr. Steven Chang... |
00:35:37 |
Cześć. |
00:35:42 |
Proszę, zamknij drzwi. |
00:35:45 |
Szybko wróciłeś. |
00:35:48 |
Chciałem się z tobą widzieć. |
00:35:50 |
Zapomniałem ci to zostawić wczoraj. |
00:35:52 |
To od pana Shelby. |
00:35:55 |
Zapewne wolałby ci to dostarczyć osobiście, ale |
00:35:58 |
jest bardzo zajęty po ostatnich wydarzeniach. |
00:36:00 |
Na pewno. |
00:36:04 |
Mogę to otworzyć i przeczytać ci. |
00:36:06 |
Nie. |
00:36:11 |
Gdzie chcesz, żebym to włożył? |
00:36:13 |
Może prosto do swojego tyłka? |
00:36:15 |
Rozumiem. |
00:36:16 |
Przepraszam... |
00:36:19 |
Nie chciałam tym tonem. |
00:36:21 |
W porządku. |
00:36:24 |
Chcę ciebie przeprosić |
00:36:27 |
To było całkowicie niesprawiedliwe |
00:36:32 |
mój stan... |
00:36:33 |
Ryzykowałeś swoje życie by mnie uratować. |
00:36:36 |
I nie mogłeś przewidzieć, że tak skończę. |
00:36:38 |
Zachowałabym się inaczej, |
00:36:40 |
gdybym oswoiła się z myślą, |
00:36:44 |
że do końca życia będę zdana na innych ludzi |
00:36:47 |
by mnie karmili, ubierali... |
00:36:49 |
przewijali mnie... |
00:36:52 |
Myślisz że byś mógł? |
00:36:55 |
Mógł co? |
00:36:57 |
Postąpić inaczej. |
00:37:01 |
Tak. |
00:37:02 |
Wiem, że jesteś litościwy. |
00:37:08 |
I dlatego ciebie jedynego |
00:37:14 |
Chcę żebyś zakończył to, co zaczął Coleman. |
00:37:19 |
Bob, |
00:37:22 |
nie chcę tak dalej żyć. |
00:37:25 |
Nie mogę tak żyć. |
00:37:30 |
Moja dusza umiera miliony razy dziennie. |
00:37:35 |
Jeśli darzysz mnie jakimś uczuciem, |
00:37:37 |
pomóż mi to skończyć. |
00:37:40 |
Proszę. |
00:37:41 |
Nie dam rady tak dłużej. |
00:37:47 |
Prosisz mnie, abym zakończył twoje życie? |
00:37:53 |
One już jest skończone. |
00:37:59 |
Przenoszą mnie |
00:38:01 |
do domu opieki. |
00:38:04 |
Jeśli się nie pokażesz, |
00:38:25 |
Powinienem zakończyć to co Coleman zaczął? |
00:38:28 |
Tu jesteś. |
00:38:30 |
Siedź, nie wstawaj. |
00:38:31 |
Wykonałeś zadanie? |
00:38:32 |
Dostarczyłem jej osobiście. |
00:38:34 |
Wspaniale. |
00:38:35 |
Mówiła coś, |
00:38:39 |
Nie. |
00:38:40 |
Otworzyła go? |
00:38:43 |
Vanessa jest niewładna. |
00:38:45 |
Jest całkowicie sparaliżowana. |
00:38:47 |
Wiem, wiem. |
00:38:49 |
Tak ciężko mi się z tym pogodzić. |
00:38:53 |
Nie mam pojęcia jak jej brak wpłynie |
00:38:55 |
na kondycję firmy. |
00:38:57 |
Robiła więcej niż tylko rozjaśnianie tego miejsca. |
00:38:59 |
Wykonywała rzeczy, których nikt inny nie wykona. |
00:39:03 |
Czuję się bez niej zagubiony.. |
00:39:07 |
Więc, może... |
00:39:08 |
ja mógłbym spróbować ją zastąpić. |
00:39:11 |
Chciałbyś? |
00:39:14 |
Mógłbym pomóc myśIąc. |
00:39:16 |
Dobrze, więc. |
00:39:19 |
Zaczniesz od tego. |
00:39:22 |
Moja żona usiłuje to opublikować. |
00:39:25 |
Muszę na jutro wysłać 50 kserokopii. |
00:39:27 |
Jak już z tym skończysz, |
00:39:30 |
odebrałbyś ten garnitur od Armaniego? |
00:39:34 |
Tylko musisz... |
00:39:37 |
zamykają o trzeciej. |
00:39:53 |
Bob, Bob. |
00:39:54 |
Kiedy przyjdziesz mnie odwiedzić? |
00:39:56 |
Muszę iść to skopiować. |
00:40:01 |
Pomóc w czymś? |
00:40:03 |
Wiesz jak użyć tej maszyny? |
00:40:05 |
Przecież to zwykła kopiarka. |
00:40:08 |
Wiem, że jesteś wielkim bohaterem, |
00:40:12 |
ale obsługa 349 jest bardziej |
00:40:15 |
wiesz co mam na myśli, Bob? |
00:40:18 |
Pan Shelby kazał mi to zrobić osobiście. |
00:40:22 |
Bądź delikatny. |
00:40:23 |
Słyszałam, że mnie szukasz. |
00:40:27 |
Szalona noc, nieprawdaż? |
00:40:29 |
Co się wydarzyło? |
00:40:36 |
Już wiem dlaczego jesteś taki cichy facet. |
00:40:39 |
Dlaczego? |
00:40:41 |
Ponieważ nie masz |
00:40:44 |
o tym na dole. |
00:40:46 |
Nie przejmuj się, kotku. |
00:40:49 |
Będzie to nasz mały sekret. |
00:41:00 |
To miałaś być ty. |
00:41:04 |
Vanessa Parks jest sparaliżowana |
00:41:10 |
Co? |
00:41:11 |
Coleman się pomylił. |
00:41:15 |
Dobra. |
00:41:19 |
Nie powinieneś jej tego mówić. |
00:41:22 |
Naprawdę drań z ciebie. |
00:41:24 |
Niech wie jaką jest szczęściarą. |
00:41:27 |
F.B.I. twierdzi |
00:41:29 |
że urwanie koła w samolocie było skutkiem sabotażu, |
00:41:31 |
który pochłonął 12 osób. |
00:41:32 |
Dokończ to co rozpoczął Coleman. |
00:41:35 |
F.B.I. dalej prowadzi |
00:41:37 |
działania Ralfa Colemana, |
00:41:41 |
ale, postępów na razie nie widać. |
00:41:44 |
Podejrzewa się, że motywem działań było wydarzenie przed pięciu lat: |
00:41:47 |
wypadek samochodowy, w którym zginęła jego żona i córka, |
00:41:50 |
Dokończ to co rozpoczął Coleman. |
00:41:51 |
jednak F.B.I. twierdzi, że to było zbyt dawno temu. |
00:41:54 |
Posłuchaj ich. |
00:41:56 |
Czy te pieprzone głupki nie wiedzą |
00:41:58 |
że świat jest gówniany. |
00:42:00 |
Wystarczy zapytać Vanessy. |
00:42:02 |
Zamknij się! |
00:42:04 |
Ta biedna dziewczyna. |
00:42:44 |
Gotowa do wyjścia? |
00:43:25 |
Przejąłeś po mnie firmowe auto. |
00:43:27 |
Twoje? |
00:43:29 |
Co jeszcze mojego dał ci Shelby? |
00:43:32 |
Twoje biuro. |
00:43:35 |
I chyba twoje obowiązki. |
00:43:37 |
Najważniejsze żebyś z nim nie spał. |
00:43:39 |
Nie będę. |
00:43:45 |
Dobra, pozwól mi to zrobić. |
00:43:49 |
Gotowa? |
00:43:56 |
Tak. |
00:44:00 |
To dookoła mojej klatki piersiowej, |
00:44:02 |
z tyłu jest zaczep. |
00:44:04 |
Dobra. |
00:44:05 |
Wszystko będzie w porządku, |
00:44:21 |
Nie martw się nie zrobisz mi krzywdy, |
00:44:31 |
Dobra. |
00:44:37 |
Może jednak... |
00:44:38 |
nie do końca nic nie czuję. |
00:44:41 |
* I will not blink again * |
00:44:45 |
Dobra, już a miejscu. |
00:44:49 |
Dobrze. |
00:44:50 |
* You will be sure as I am * |
00:44:56 |
* That you and I are one * |
00:45:05 |
Co teraz? |
00:45:06 |
Po prostu jedźmy stąd. |
00:45:11 |
Dużo myślałam |
00:45:13 |
i chyba wiem jak to zrobić, |
00:45:16 |
żeby to nie była twoja wina |
00:45:18 |
Ostatnią rzeczą jaką chce, |
00:45:21 |
Prawnych i duchowych |
00:45:24 |
Nie myślę o żadnych tabletkach. |
00:45:26 |
Chcę to skończyć tak jak się zaczęło... |
00:45:29 |
tragicznie. |
00:45:35 |
Przystanek Red Line, |
00:45:37 |
ekspres południowy się na nim nie zatrzymuje. |
00:45:40 |
Peron jest lekko pochyły, |
00:45:42 |
na tyle, że się stoczę. |
00:45:44 |
Ustawisz mnie na górze, |
00:45:46 |
a kiedy nadjedzie pociąg, |
00:45:47 |
puścisz mnie, a grawitacja zrobi swoje. |
00:45:53 |
Która stacja? |
00:45:56 |
Franklin Street. |
00:45:57 |
To w pobliżu Crown Superstore? |
00:45:59 |
Tak. |
00:46:01 |
Czy jest zatłoczona? |
00:46:03 |
Ale po północy wyludnia się. |
00:46:07 |
Jesteś głodna? |
00:46:11 |
Zapraszasz mnie na kolacje, Bob? |
00:46:14 |
Chyba tak. |
00:46:19 |
Tu... |
00:46:21 |
niedaleko jest Sizzlers. |
00:46:23 |
Sizzler? |
00:46:25 |
Bob, jeśli to ma być mój ostatni posiłek, |
00:46:27 |
chciałabym żeby to było coś ekstra. |
00:46:32 |
Nie znam wiele restauracji, tylko Sizzler. |
00:46:36 |
Więc będzie to uczta dla nas obojga. |
00:46:42 |
Proszę tędy, |
00:46:43 |
mamy cudowny stolik, |
00:46:49 |
Przez sześć miesięcy starałam się |
00:46:52 |
i zawsze brakowało miejsc? |
00:46:53 |
Więc to będzie szczęśliwy wieczór. |
00:46:56 |
O tak, zadziwiające jak pocisk |
00:46:59 |
Powinnam zagrać na loterii! |
00:47:04 |
Mam nadzieje, że będzie się państwu u nas podobać. |
00:47:11 |
Proszę. |
00:47:12 |
Kelner opowie wam |
00:47:16 |
Jak ja nie cierpię snobizmu. |
00:47:18 |
Więc czemu tu jemy? |
00:47:19 |
Bo wydaje się być najlepszą w mieście, |
00:47:22 |
i chciałabym zapamiętać ten wieczór. |
00:47:24 |
Z tym chyba nie będzie problemu. |
00:47:27 |
Nie zamierzasz chyba stchórzyć co, Bob? |
00:47:29 |
Nie. |
00:47:30 |
Bo to będzie zmarnowanie posiłku. |
00:47:32 |
Jeśli temu nie podołasz |
00:47:33 |
To nie będzie zmarnowany posiłek. |
00:47:35 |
Więc przestań być taki smutny! |
00:47:37 |
Proszę pana, |
00:47:38 |
proszę pani, |
00:47:39 |
chcecie zapoznać się ze specjałami? |
00:47:41 |
Nie potrzeba. Poprosimy dwa |
00:47:44 |
Doskonały wybór. |
00:47:45 |
Zapewne chcecie również butelkę Opus One? |
00:47:47 |
Czytasz mi w myślach. |
00:47:49 |
Zaraz przyniosę. |
00:47:53 |
Nie martw się, jeśli naprawdę masz moją posadę, |
00:47:55 |
stać cię. |
00:47:57 |
Czy nie pomijasz czegoś? |
00:47:59 |
Przyjaciele, rodzina... |
00:48:01 |
Bob, ile kwiatów widziałeś u mnie w szpitalu? |
00:48:04 |
Nie przypominam sobie. |
00:48:06 |
A ile spotkałeś osób, które mnie odwiedzały? |
00:48:09 |
Nie wiem. |
00:48:11 |
A kto mnie dzisiaj odebrał, |
00:48:13 |
gdy opuszczałam szpital? |
00:48:17 |
Tylko ja. |
00:48:19 |
Tylko ty. |
00:48:22 |
Jesteś piękną kobietą, pełną życia, twój uśmiech... |
00:48:25 |
Tak, wiem. |
00:48:27 |
to moja pierwsza linia ataku. |
00:48:29 |
Nie rozumiem. |
00:48:30 |
Mam 26 lat, Bob. |
00:48:33 |
Tak, i byłam o krok |
00:48:36 |
firmy "Fortune 500" |
00:48:40 |
Jesteś bardzo wykształconą kobietą... |
00:48:42 |
Wcale, nie. |
00:48:44 |
Moje całe wykształcenie to |
00:48:49 |
Mam mózg, Bob, ale powodem |
00:48:52 |
to po pierwsze fakt, |
00:48:56 |
a po drugie robiłam najlepszego |
00:48:59 |
Państwa wino. |
00:49:03 |
Ta cała zamiana dziecka w kobietę |
00:49:07 |
Faceci albo chcieli się mną opiekować, |
00:49:13 |
pomogło mi to wspiąć się wysoko |
00:49:17 |
Poza mój udział. |
00:49:20 |
Prawda? |
00:49:22 |
Prawdą jest, że nie zdobędziesz żadnych przyjaciół |
00:49:24 |
depcząc im po piętach w drodze ku karierze |
00:49:28 |
Dobra, wystarczy tej gadki-szmatki. |
00:49:30 |
Zobaczmy jak smakuje wino za 300 dolców. |
00:49:32 |
Ja pierwsza. |
00:49:49 |
Dobrze? |
00:49:50 |
Tak. |
00:49:52 |
Nie martw się. |
00:50:00 |
O wiele lepiej. |
00:50:18 |
Tego będzie żal. |
00:50:24 |
Bon appetit. |
00:50:26 |
Masz rodzeństwo? |
00:50:29 |
Jaka jest twoja najbardziej osobista... |
00:50:32 |
Raz w pracy obrabiałem dupe Pauli |
00:50:34 |
Słodki jabłkowy sok... |
00:50:36 |
O, Paula... |
00:50:39 |
... Ale są złote rybki lubiące koty, |
00:50:41 |
jak możesz zostawiać je bez jedzenia? |
00:50:46 |
... każdy zasługuje na dobrego kaca... ;) |
00:50:48 |
Łatwiej spytać co najbardziej... |
00:50:51 |
Chodźmy, |
00:50:54 |
Jak możesz być zmęczona skoro nic nie czujesz? |
00:50:56 |
Wiem kiedy mam dosyć. |
00:50:58 |
Poza tym, wydaje mi się, że chyba już zamykają. |
00:51:03 |
Przecież dopiero dziesiąta. |
00:51:05 |
To może spróbujmy znaleźć coś |
00:51:10 |
A czego jeszcze nie robiłaś? |
00:51:18 |
Będziesz śpiewać razem ze mną. |
00:51:20 |
Słyszysz mnie? |
00:51:21 |
Zrób to! |
00:51:23 |
Gladys Knight jest nikim bez Pips'ów (grupa popowa) |
00:51:25 |
Bierz mikrofon. |
00:51:31 |
* L.A.* |
00:51:34 |
* Proved too much |
00:51:40 |
*So he's leavin' the life * |
00:51:45 |
* He's come to know * |
00:51:47 |
Bob. |
00:51:51 |
* He said he's going |
00:51:55 |
Gdzie są Pips'owie |
00:51:56 |
* Ooh, what's left |
00:52:00 |
Nie rob mi tego, dalej. |
00:52:03 |
* The world he left behind * |
00:52:06 |
* Not so long ago * |
00:52:13 |
Tego ci nie zapomnę! |
00:52:14 |
* He's leaving * |
00:52:17 |
* On that midnight train |
00:52:21 |
* Leaving on |
00:52:24 |
* Said he's going back * |
00:52:28 |
* Going back to find * |
00:52:32 |
* Simpler place and time * |
00:52:36 |
* I'll be with him * |
00:52:41 |
* On that midnight train |
00:52:43 |
* You know, on |
00:52:46 |
O mój Boże. |
00:52:47 |
* I'd rather live |
00:52:51 |
To jej worek na mocz. |
00:52:52 |
Bob. Bob. Bob! |
00:52:56 |
Bob, zabierz mnie stąd! |
00:52:57 |
O, cholera! |
00:53:00 |
Bob! o, mój Boże! |
00:53:04 |
Wyprowadź mnie stąd! |
00:53:08 |
Całe szczęście, że nie jestem na wózku inwalidzkim. |
00:53:23 |
To tutaj. |
00:54:04 |
Dalej, Bob. |
00:54:34 |
Tutaj. |
00:54:41 |
Byłam tu wiele razy. |
00:54:44 |
Musisz mnie puścić, |
00:54:47 |
Obiecuję. |
00:54:51 |
Cieszę się, że cię poznałam, Bob. |
00:54:54 |
Ja również. |
00:55:02 |
Teraz Bob. |
00:55:28 |
Bob, puść mnie! |
00:55:32 |
Bob, obiecałeś! |
00:55:35 |
Niech cię diabli, Bob! |
00:55:39 |
Obiecałeś mi! |
00:55:43 |
Ty pieprzony złamasie! Obiecałeś mi! |
00:55:46 |
Bob! Bob! Nie! |
00:55:58 |
Bob! |
00:56:03 |
Moje obecne dane wskazują, |
00:56:06 |
jak wykazało to pierwsze badanie. |
00:56:09 |
Zrobimy jej ponowne badanie tomografem |
00:56:12 |
Co pozwoli nam wykryć |
00:56:15 |
które odpowiadają |
00:56:16 |
i spróbujemy je zmusić, |
00:56:20 |
Co to oznacza? |
00:56:22 |
Że jest nadzieja. |
00:56:36 |
Cześć. |
00:56:40 |
Podejdź. |
00:56:47 |
Bliżej. |
00:56:55 |
Bliżej! |
00:57:00 |
Bliżej. |
00:57:15 |
Dziękuje za uratowanie mi życia. |
00:57:18 |
Ponownie. |
00:57:20 |
Tym razem nie będziesz tego żałował. |
00:57:25 |
* Inside, outside* |
00:57:28 |
* Make up your mind * |
00:57:33 |
* Put on your face * |
00:57:35 |
* And close your door |
00:57:42 |
* Not another day * |
00:57:46 |
* This one is here |
00:57:50 |
* Not another sign * |
00:57:54 |
* You can kiss those blues |
00:57:59 |
* And I said some days |
00:58:04 |
* I will let this one fade * |
00:58:09 |
* and sometimes rain falls * |
00:58:14 |
* I will let it fall * |
00:58:17 |
* And some things |
00:58:22 |
* They will change that way * |
00:58:25 |
* And sometimes |
00:58:30 |
* There won't be any pain * |
00:58:33 |
* Not today * |
00:58:37 |
* Not this day |
00:58:42 |
* Not this day * |
00:58:46 |
* It's your day |
00:58:50 |
* It's all for you * |
00:58:55 |
* For you * |
00:58:58 |
* It's all for you * |
00:59:03 |
* For you * |
00:59:07 |
** |
00:59:18 |
Mówię wam, że macie tu być |
00:59:21 |
To nagły wypadek. |
00:59:25 |
Gdzieś się uczył jeździć? |
00:59:50 |
Problemem jest komunikacja pomiędzy wydziałami, |
00:59:52 |
ale zauważyłem, że jest miejsce |
00:59:55 |
Chodzi o dystrybutor wody. |
00:59:59 |
przy każdym telefonie, w każdym biurze, |
01:00:05 |
Dobra myśI, Bob. |
01:00:06 |
Tak, tak. |
01:00:08 |
* And I said |
01:00:13 |
* I will let this one fade * |
01:00:17 |
* Sometimes rain falls * |
01:00:22 |
* And I will let it fall * |
01:00:25 |
* And some things |
01:00:30 |
* They will change that way * |
01:00:34 |
* And sometimes |
01:00:38 |
* There won't be any pain * |
01:00:42 |
* Not today * |
01:00:46 |
* Not this day |
01:00:50 |
* Not today * |
01:00:54 |
* Not this day |
01:00:58 |
* This is your day * |
01:01:03 |
* It's your day |
01:01:07 |
* This is your day * |
01:01:11 |
* It's your day |
01:01:15 |
* It's all for you * |
01:01:20 |
* For you * |
01:01:23 |
* It's all for you * |
01:01:28 |
* For you * |
01:01:32 |
* And I said |
01:01:38 |
* I will let this one fade * |
01:01:41 |
* Not today * |
01:01:56 |
Chyba dzisiaj przesadziliśmy. |
01:01:58 |
Był to cudowny dzień. |
01:02:01 |
Ale mógłby być lepszy. |
01:02:04 |
Czy to nie teraz? |
01:02:09 |
Potrzebuję końcowego dotyku. |
01:02:13 |
Twoje palce są coraz silniejsze. |
01:02:16 |
Zanieś mnie na kanapę. |
01:02:44 |
Chcę ciebie zaspokoić, Bob. |
01:02:46 |
Robisz to. |
01:02:49 |
Nie psychicznie, mam namyśli fizycznie. |
01:02:53 |
Seksualnie. |
01:02:56 |
Jedyne co musisz zrobić, to ustawić mnie, |
01:02:58 |
wystawić mi głowę poza kanapę, |
01:03:01 |
Vanessa! |
01:03:05 |
Dalej, tak wiele dla mnie zrobiłeś. |
01:03:07 |
Proszę pozwól mi to dla ciebie zrobić. |
01:03:12 |
Myślę. że nie powinniśmy. |
01:03:15 |
Mówisz tak, bo nie jestem dla ciebie atrakcyjna. |
01:03:19 |
Jesteś piękna. |
01:03:21 |
Nie na tyle by doznać intymności? |
01:03:24 |
Vanessa, |
01:03:26 |
Od pierwszego momentu kiedy cię zobaczyłem, |
01:03:28 |
Chciałem być blisko ciebie, |
01:03:34 |
Fantazjowałem o tobie |
01:03:38 |
będąc nago. |
01:03:41 |
Mogę spełnić twoją ostatnią fantazję? |
01:03:47 |
Proszę? |
01:03:53 |
Guziki, Bob? |
01:04:06 |
W porządku. |
01:04:18 |
Tam jest klamra. |
01:04:34 |
Dotknij ich. |
01:04:37 |
Ale ty nic nie czujesz. |
01:04:40 |
Poczuję, jeśli to zrobisz. |
01:04:50 |
* So don't you worry at all * |
01:04:59 |
* And ooh, can't you see * |
01:05:07 |
* The world's here for you * |
01:05:16 |
* And ooh, can't you see * |
01:05:23 |
Zdejmij okulary. |
01:05:34 |
Chodź. |
01:05:44 |
* And ooh, can't you see * |
01:05:52 |
* The world's here for you * |
01:05:59 |
* I'm here for you * |
01:06:04 |
* Here for you * |
01:06:08 |
Weź mnie ze sobą. |
01:06:12 |
Co? |
01:06:14 |
Weź mnie ze sobą. |
01:06:16 |
Vanessa, jest poniedziałek. |
01:06:18 |
Wiem. |
01:06:20 |
Czemu? |
01:06:22 |
Ponieważ, już czas, żeby się z tym zmierzyć. |
01:06:26 |
Wszyscy ludzie będą się przyglądać tobie. |
01:06:30 |
Uważasz, że jesteś już mocna, |
01:06:37 |
Poradzę sobie |
01:06:47 |
Czekaj, czekaj, czekaj. |
01:06:51 |
Czy nie mam za dużo szminki? |
01:06:57 |
Nie, pielęgniarka zrobiła dobrą robotę. |
01:06:59 |
Włosy źle leżą. |
01:07:07 |
Nie róbmy tego. |
01:07:10 |
A gdzie te twoje rady by |
01:07:18 |
Stój! Cholera, |
01:07:21 |
Nie bądź słaby. |
01:07:26 |
Spójrz na mnie. |
01:07:28 |
Okaż trochę odwagi, Bob. |
01:07:31 |
Potrzebuję jej. |
01:08:02 |
Vanessa. |
01:08:05 |
Wyglądasz olśniewająco jak zawsze. |
01:08:12 |
Taka tragedia Vanessa. |
01:08:17 |
Trzymasz się? |
01:08:22 |
Pachnie tu inaczej. |
01:08:24 |
Zawieszono tu choinki zapachowe. |
01:08:26 |
Po co? |
01:08:28 |
Zapewne żeby było milej. |
01:08:30 |
Śmierdzi. |
01:08:39 |
Stój. |
01:08:45 |
Sięgałam po wodę. |
01:08:49 |
A gdzie ty byłeś? |
01:08:53 |
Byłem w swoim boxie. |
01:09:01 |
Zabierz mnie tam gdzie upadłam. |
01:09:25 |
Słyszałam strzały, ale nie widziałam skąd pochodziły. |
01:09:30 |
Gdzie stał Coleman? |
01:09:43 |
Dokładnie tam. |
01:09:45 |
Pokaż mi. |
01:09:47 |
Chcę zobaczyć. |
01:10:30 |
Co się dzieje? |
01:10:31 |
Szkoda, że nie widziałam jego oczu. |
01:10:36 |
Gdybyś na niego spojrzała, na pewno by nie strzelił. |
01:10:39 |
Skąd wiesz? |
01:10:44 |
Wiem. |
01:10:47 |
Vanessa? |
01:10:52 |
Powiedziano mi, że przyszłaś. |
01:10:55 |
Chciałam zobaczyć miejsce tego wydarzenia. |
01:10:57 |
Rozumiem. |
01:11:03 |
Bardzo mi przykro |
01:11:06 |
Tak jak i mi. |
01:11:08 |
Bob. Chodź. Idziemy. |
01:11:12 |
Możesz ruszać? |
01:11:14 |
Myślałem, że jesteś całkowicie sparaliżowana. |
01:11:16 |
Ja też tak. |
01:11:20 |
Bob. |
01:11:27 |
Miło było was widzieć. |
01:11:32 |
Pokaz zakończony, wszyscy wracać do pracy. |
01:11:50 |
Na pewno Hawaje. |
01:11:54 |
Byłoby świetnie. |
01:11:56 |
Boże, byłoby cudownie gdzieś pojechać. |
01:12:02 |
Co taki jesteś dziś milczący? |
01:12:07 |
Jeśli nie byłabyś postrzelona |
01:12:10 |
Co za głupie pytanie. |
01:12:12 |
Nie byłabyś, to wiem. |
01:12:14 |
Wtedy cię nie znałam. |
01:12:16 |
Z kim wtedy byłaś? |
01:12:18 |
Jakie to ma zanczenie? |
01:12:21 |
Pan Shelby... |
01:12:26 |
Kochałaś go? |
01:12:29 |
Jest żonaty, Bob. |
01:12:30 |
I co? |
01:12:33 |
I czemu robiłam to co robiłam. |
01:12:35 |
Miłość była ostatnią rzeczą, |
01:12:37 |
Czemu teraz o tym mówimu? |
01:12:42 |
W tym świecie jesteś jedynym z kim chcę być, |
01:12:45 |
i nic tego nie zmieni, chyba że chcesz to zmienić? |
01:12:49 |
Nie chcę nic zmieniać. |
01:12:53 |
Więc niech tak zostanie. |
01:13:22 |
Bob, |
01:13:24 |
mogłeś mi powiedzieć, że lubisz uległe kobiety. |
01:13:27 |
Przystosowałabym się. |
01:13:30 |
Twój dzień nadejdzie. |
01:13:39 |
Hej Bob. |
01:13:42 |
Co tutaj robisz? |
01:13:44 |
Nie dasz mi spokoju? Nie mam o czym gadać, |
01:13:47 |
Ale u mnie nie jest? |
01:13:49 |
Mam doła, Bob, |
01:13:52 |
Nie jestem dobry w tym co robię. |
01:13:56 |
A wydaje mi się, że dzieje się coś złego, |
01:13:58 |
i to może być moja wina. |
01:14:03 |
Pokażę ci coś. |
01:14:08 |
Musisz to zobaczyć, Bob. |
01:14:14 |
Nikt tego nie widział. |
01:14:19 |
Usiądź. |
01:14:31 |
Powinienem zakończyć to, |
01:14:36 |
Gdzie to znalazłeś? |
01:14:37 |
Przy kserokopiarce. |
01:14:40 |
Dobre w tym jest to, że jest to forma zapytania. |
01:14:43 |
Znaczy że ktokolwiek to napisał |
01:14:45 |
dopiero się nad tym zastanawia. |
01:14:49 |
A może nie zamierza z tym nic zrobić. |
01:14:52 |
Czy możemy tak założyć? |
01:14:55 |
Nie. |
01:15:00 |
i może tego nawet nie wiedzieć. |
01:15:02 |
I może stać się tragedia |
01:15:05 |
jeśli ty lub ja nie pomożemy jej. |
01:15:09 |
Jak mogę jej pomóc? |
01:15:10 |
Przyprowadź ją do mnie. |
01:15:19 |
Bo inaczej będę musiał iść na dół do pana Shelby, |
01:15:21 |
i zanalizować wszystkie |
01:15:24 |
a to mój kolego jest pieprzona robota. |
01:15:26 |
Robota do dupy. |
01:15:30 |
O, cholera. |
01:15:33 |
Bob, jesteś? |
01:15:40 |
Chcę, żebyś kupił prezent. |
01:15:44 |
Coś... coś specjalnego, |
01:15:48 |
Ale nie wiem |
01:15:49 |
dla kogoś |
01:15:51 |
Zakładam, że ty wiesz co ona teraz lubi, |
01:15:56 |
bo ja nie wiem. |
01:15:58 |
Nie zniósłbym dłużej |
01:16:01 |
Co za dzielna kobieta. |
01:16:03 |
Weź wolne jeśli potrzeba. |
01:16:11 |
Co? |
01:16:13 |
Myślę, że to nie wypada. |
01:16:15 |
Czemu? |
01:16:17 |
Nie powinien pan |
01:16:19 |
Vanessa nie jest następną kobietą. |
01:16:21 |
Była wartościowym |
01:16:24 |
To pan chce mi powiedzieć panie Shelby? |
01:16:26 |
Sugerujesz mi niewierność? |
01:16:28 |
Bo jeśli tak, to przesadziłeś, kolego! |
01:16:31 |
Nie chcę widzieć jak ją ktoś rani. |
01:16:33 |
A kim ty jesteś? |
01:16:35 |
Opiekuję się nią. |
01:16:37 |
O, ty się w niej zakochałeś? |
01:16:40 |
Nie do wiary. |
01:16:42 |
Tobie też to zrobiła. |
01:16:43 |
Bob, ta kobieta |
01:16:47 |
zrobi wszystko, by mężczyzna jej dał to co chce. |
01:16:50 |
Zmieniła się. |
01:16:52 |
Tak, jest niepełnosprawna. |
01:16:54 |
Nic ode mnie nie chce. |
01:16:57 |
Bob, jesteś przynętą. |
01:17:00 |
Bo potrzebuje cię teraz. |
01:17:03 |
Pozwól, że cię o coś zapytam. |
01:17:05 |
Co się stanie jak zacznie ruszać |
01:17:08 |
Jak zacznie ruszać całą dłonią? |
01:17:10 |
Albo ramieniem? |
01:17:11 |
Jeśli będzie w stanie sama jeść, |
01:17:13 |
ruszać się |
01:17:15 |
Czy naprawdę sądzisz, że taka kobieta |
01:17:17 |
wybierze takiego kogoś jak ty? |
01:17:20 |
Pytam szczerze. |
01:17:25 |
Ja... |
01:17:27 |
nie jestem... |
01:17:31 |
przynętą. |
01:17:50 |
Oto on. |
01:17:54 |
Między tobą, a panią |
01:17:58 |
Nie nazywaj jej tak. |
01:18:00 |
Mówię tylko, że jesteś teraz na szczycie. |
01:18:02 |
Niezłe pieniądze, niezły samochód, nieźli przyjaciele. |
01:18:05 |
Ludzie czekają na takie coś przez całe życie. |
01:18:08 |
Czemu masz je marnować |
01:18:11 |
Jesteś bardzo okrutnym człowiekiem! |
01:18:21 |
Zapomnij o sobotnim golfie, pieprzony świrze! |
01:20:23 |
Nie dotykaj jej. |
01:20:27 |
Była moja. |
01:20:29 |
Wyrzuciłeś ją. |
01:20:31 |
Nie, była tylko potłuczona. |
01:20:34 |
Teraz należy do mnie. |
01:20:37 |
Jest moja. |
01:20:38 |
Zjeżdżaj. |
01:20:51 |
Co to? |
01:20:53 |
Ma jakiś problem. |
01:20:55 |
Henry konserwator. |
01:20:58 |
To twój gość. |
01:21:00 |
Bob, chyba nie zrozumiałeś o co cię proszę. |
01:21:03 |
Chciałeś żebym znalazł następnego Colemana, |
01:21:05 |
i to zrobiłem. |
01:21:06 |
Jak to zrobiłeś? |
01:21:08 |
Mam przeczucie, pamiętasz? |
01:21:10 |
Przeczucie. |
01:21:11 |
Tak, wiem że zaraz coś się może wydarzyć. |
01:21:13 |
Tak jak wtedy kiedy wziąłem broń |
01:21:16 |
Ten gość jest bardzo niebezpieczny. |
01:21:18 |
Musisz coś zrobić. |
01:21:20 |
albo go stąd wywalić. |
01:21:22 |
Bob, to nie on. |
01:21:23 |
Jest taki wysoki! |
01:21:24 |
Bob, to o ciebie chodzi. |
01:21:25 |
Jesteś tym, co potrzebuje pomocy. |
01:21:28 |
Jestem bohaterem, zastrzeliłem mordercę. |
01:21:31 |
Wiem. |
01:21:33 |
Dlatego chciałem żebyś sam tu przyszedł. |
01:21:35 |
Dlatego znalazłeś się tu |
01:21:39 |
Mylisz się. |
01:21:40 |
Pomyśl. |
01:21:43 |
Naprawdę sądzisz, że ktoś |
01:21:47 |
Ktoś jak ja? |
01:21:50 |
Po prostu zaakceptuj, że to jesteś ty, Bob, |
01:21:52 |
od tego musimy zacząć. |
01:21:59 |
Nie. |
01:22:01 |
To nie ja. |
01:22:02 |
To nie ja! |
01:22:05 |
To nie ja! |
01:22:06 |
To nie ja! |
01:22:10 |
Nie ja! |
01:22:29 |
Udowodnię wam! |
01:23:18 |
Panie Shelby? |
01:23:19 |
Witaj, Bob. |
01:23:20 |
Co się dzieje? |
01:23:22 |
Wpadłem... |
01:23:23 |
Nie ciebie pytam! |
01:23:24 |
Lepiej już idź. |
01:23:26 |
Na pewno? |
01:23:28 |
Tak. |
01:23:30 |
Do jutra, Bob. |
01:23:34 |
Prawda? |
01:23:40 |
Nie wiedziałam, że przyjdzie. |
01:23:42 |
Pielęgniarka go wpuściła, |
01:23:44 |
Nigdy tu nie przychodził. |
01:23:47 |
Chciał pogadać. |
01:23:48 |
O czym? |
01:23:51 |
I chciał wiedzieć kiedy wrócisz do jego życia. |
01:23:54 |
Nie rób. |
01:23:55 |
Nie wymyślaj czegoś, co nie istnieje. |
01:23:57 |
Nie mów mi, co mam czuć! |
01:24:00 |
Przyszedł tu, bo martwi się o ciebie. |
01:24:03 |
Powiedział, że mieliście wcześniej rozmowę, |
01:24:06 |
że wyszedłeś od niego smutny |
01:24:08 |
A powiedział dlaczego byłem smutny? |
01:24:10 |
Jak chciał, żebym kupił prezent za niego? |
01:24:12 |
O tym pewnie nie wspomniał, co? |
01:24:14 |
Wspomniał. |
01:24:16 |
i dusiłeś Harpera w windzie. |
01:24:18 |
Bo cię obrażał. |
01:24:20 |
Mój Boże! |
01:24:22 |
To nie ja jestem problemem! |
01:24:23 |
Nie potrzebuję żadnej pomocy! |
01:24:30 |
Potrzebuję? |
01:24:32 |
Bob, każdy czasem potrzebuje pomocy. |
01:24:34 |
Nie ma nic w tym złego. |
01:24:35 |
Spójrz na mnie, |
01:24:38 |
To dlatego, że mnie teraz potrzebujesz. |
01:24:40 |
Co będzie jak ci się polepszy? |
01:24:42 |
Będziesz w stanie się nakarmić, ubrać, |
01:24:43 |
lepiej zadbać o siebie... |
01:24:45 |
Co wtedy zrobisz ze mną? |
01:24:47 |
Co będzie wtedy ze mną? |
01:24:48 |
Pewnie wygonisz mnie. |
01:24:50 |
Wcale nie. |
01:24:52 |
Tak, zrobisz! |
01:24:54 |
Usiądź. |
01:24:56 |
Chodź tu. |
01:24:57 |
Nie podejdę! |
01:25:00 |
Bob. |
01:25:04 |
Chodź do mnie i usiądź. |
01:25:11 |
Posłuchaj mnie. |
01:25:12 |
Musisz się odnaleźć w tym wszystkim. |
01:25:15 |
Ja odnalazłam siebie. |
01:25:19 |
I mogę ci szczerze powiedzieć, |
01:25:21 |
że nie ma znaczenia |
01:25:25 |
To twojej duszy i serca |
01:25:30 |
I zawsze będę potrzebować. |
01:25:35 |
Masz problem? |
01:25:41 |
Pomogę ci. |
01:25:44 |
Potrzebujesz odwagi |
01:25:46 |
O jakich rzeczach mówisz? |
01:25:49 |
Rzeczach które są w twoim sercu. |
01:25:53 |
I musisz być odważny, by stawić temu czoło. |
01:25:57 |
Łatwiej mi to zrobić z tobą. |
01:26:02 |
A jeśli poczujesz, że to ci umyka |
01:26:04 |
... spójrz w moje oczy... |
01:26:09 |
a będę wtedy z tobą. |
01:26:30 |
Czy ty mnie kochasz? |
01:26:37 |
Bob... |
01:26:41 |
te słowo jest mi obce, |
01:26:47 |
Nie znaczy, że nie |
01:26:50 |
Tylko... chcę mieć pewność jak to powiem. |
01:26:57 |
Nie ma znaczenia. |
01:26:58 |
Tak, bez znaczenia. |
01:26:59 |
Bez znaczenia, Bob! |
01:27:01 |
Proszę nie idź. |
01:27:03 |
Zostań dziś ze mną. |
01:27:06 |
Proszę. |
01:27:08 |
Dlaczego? |
01:27:10 |
Boję się, że jeśli |
01:27:14 |
nie będziesz potrafił wrócić. |
01:27:38 |
Co?... co?... |
01:27:42 |
*Nie mogła tego powiedzieć. |
01:27:47 |
*Tak bywa. |
01:27:50 |
Muszę być cierpliwy. |
01:27:54 |
Bo mój czas, |
01:27:57 |
nadejdzie. |
01:28:29 |
Nie mogłem tego zatrzymać, |
01:28:56 |
Suka kłamie. |
01:29:22 |
Przepraszam pana! |
01:29:24 |
Szukam pana Shelby? |
01:29:25 |
Nie ma go. |
01:29:44 |
Maconel! |
01:29:46 |
Maconel. |
01:29:48 |
Mówiłem temu trutniowi, by nie wychodził. |
01:29:52 |
Hej, ktoś widział Maconela? |
01:30:31 |
Widzicie? |
01:30:36 |
On ma broń! |
01:30:51 |
To jesteś ty Bob, |
01:31:18 |
Możesz zapytać, czemu zrobiłem |
01:31:22 |
Ale co mogłem zrobić? |
01:31:35 |
Jak inaczej mogłem zwrócić jej uwagę? |
01:31:38 |
Chciałem żyć w waszym świecie. |
01:31:45 |
Mieć kogoś |
01:31:48 |
kto poświęci swój czas i mnie zauważy, |
01:31:54 |
pomoże... |
01:31:56 |
znaleźć... |
01:31:59 |
wyjście. |
01:32:31 |
Nadchodzi czas |
01:32:34 |
kiedy chory i słaby |
01:32:37 |
musi zostać poświęcony, by uratować stado. |
01:32:48 |
Wydawał się być miłym gościem. |
01:32:53 |
To był spokojny człowiek. |
01:32:58 |
tłumaczenie ::. maciodb .:: |